PDA

View Full Version : zdejmowanie butów


inka-ni
23-07-2007, 00:00
Nie wiem od kiedy przyjąl się zwyczaj zdejmowania butów,przychodząc do kogoś w odwiedziny.Jestem przeciwniczką tego zwyczaju,bo jest on rozpowszechniony niestety?4187

Anielka
23-07-2007, 00:06
Nie wobrażma sobie ,żeby ktoś ,kto wchodzi do mojego mieszkania musiał zdejmować buty i bardzo sie denerwuje jak wchodze do kogos i każe mi zdejmować buty i proponuje kapcie"dla gości".Mam fajna kreacje do tego dobrane pantofelki a tu ktos proponuje mi kapcie.Nie mam pojecia od kiedy i skąd to sie wzięło,ale dużo jest takich domów,niestety.:)

Anielka
23-07-2007, 00:07
No to Kaziu załóż ,nie ma problema

inka-ni
23-07-2007, 00:14
Kaziu w takie upaly można i majtki i inne drobiazgi zdejmować,

Malgorzata 50
23-07-2007, 02:35
to wsiowy zwyczaj jak matula podloge wyszorowali do bialosci to zal bylo gumiokami jom zadeptoć,a że sie teraz do mniast tyla wsiowego towarzystwa zjechało -niby studia pokońcyli niby państwo -a co zafiksowane w głowie to zafiksowane.A ty Kaziu ...marzysz?????

Rudzia
23-07-2007, 07:39
tak, tak, tak, tak

tar-ninka
23-07-2007, 07:58
Rudziu , drzewiej salony były nie tylko miastowe ,wszak dwory i pałace były na wsiach właśnie i tam się butów napewno nie zdejmowało .Nie wiem na jakich"salonach miastowych"gdzie sie buty zdejmowało bywałaś. Może u Pani Zapolskiej? Owszem szmatki niekiedy podkładano ale gościom wyjatkowo zaprzyjaznonym.,stałym bywalcom. Na przyjęciach ? nigdy.W dzisiejszych czasach zwyczaj zdejmowania butow wziął się ... jak napisala Małgorzata .całkowicie się z nią zgadzam .

BUNIA
23-07-2007, 08:08
Bylam zaproszona na uroczyste otwarcie domu wybudowanego z wielkim rozmachem i okropnym stylu /kolumnienki .kolumny, ilosci marmurow / .Przyjecie obslugiwala fima cateringowa .I jakiez moje bylo zdumienie i zaskoczenie .. gospodarze witajac gosci unizonym proszacym ale tez nie znoszacym sprzeciwu tonem sugerowali wskazujac na roznych rozmiarow . n o w e pantofle domowe zalozenie ich.
Tlumaczylam sie jak mala dziewczynka ze dopiero co wysiadlam z samochodu,ze jest sucho ze pantofle <pasuja < mi do kostiumu i torebki ... bez skutku.
Siedzialam za stolem w nowych kolorowych /chinskie/ domowych kapciach -k lapkach i zgrzytalam zebami .
Pozniej ,pozniej mialy sie rozpoczac tance .... ale mnie juz wtedy nie bylo ... nic dodac nic ujac hihihihihi

elusia
23-07-2007, 08:09
A moze przez podlogi panelowe,ktore sie latwo rysuja?U nas na chodnikach jest duzo piachu,a on przykleja sie do buta.
Jezeli chodz o oficjalne przyjecie typu:imieniny.....to nie wyobrazam sobie duzej ilosci osob w butach z dworu.Mozna przeciez przyniesc swoje eleganckie pantafle po problemie.
Elzbieta

Ewita
23-07-2007, 08:19
...że to dom jest dla nas, nie my dla domu:mad:
Ja dla odmiany bardzo często muszę wrzeszczeć, aby nikt butów nie zdejmował! :) Mieszkam w domku, na niskim parterze i gremialnie goście czują się w obowiązku podkreślić dbałość o moje podłogi. A ja po to zafundowałam sobie posadzki z gresu, żeby oszczędzić ludziom takich "przyjemności", a sobie roboty. Wystarczy mopem przetrzeć i już...
Kapcie są na ganku,schowane w szafce - dla rodziny i tych zaprzyjaźnionych bywalców, którzy chcą dać nogom odsapnąć...

Zawsze twierdziłam, że dom to nie sanktuarium:D

Alsko
23-07-2007, 08:42
Przecież idąc z wizytą swoim strojem "czcimy" także gospodarzy, a oni nam fundują dodatek w postaci papucia.
A propos tego zwyczaju - mieszkałam 2 lata w Czechach (kiedy jeszcze byli Czechosłowacją). U nich klatka schodowa wygląda jak schowek na buty, wszyscy zdejmują obuwie, okropność! Wezwałam do dziecka lekarza. Przyszedł godny pan profesor i do mieszkania wkroczył w skarpetkach! Dziurawych zresztą.
Do Rudzi: jestem mieszczanką z dziada pradziada, a pseudogwara mi nie przeszkadza. Nie bądz taki ponurak, jak nie rozumiesz - daj po uszach "gwarującej", niech przetłumaczy! Czy musimy tu równo, sztywno i na baczność? Nie gniewaj się, ale my staramy się śmiać jak najczęściej, to odmładza. Pozdrawiam :)

Rudzia
23-07-2007, 08:44
tak, tak, tak, tak

Rudzia
23-07-2007, 08:55
tak, tak, tak, tak

Anielka
23-07-2007, 09:01
Do Rudzi.Wstalaś chyba lewą noga/to też może dla Ciebie zbyt wiejskie/ale jakaś taka bardzo zaczepna jestes.Na naszym forum ludzie raczej są dla siebie mili,ale Tobie wyrażnie to przeszkadza.A język jakiego czasami dla zartu używaja niektórzy jakos nikomu do tej pory nie przeszkadzał.Miłego i spokojnego dnia Tobie życzę.4198

Malgorzata 50
23-07-2007, 09:15
Zwyczaj nie wiem skąd się wziął. Może jak pisze Małgosia i ze wsi, ale pamiętam, że w latach mojej młodości i na miastowych "salonach" buty zdejmowano, albo podkładano gościom szmatki, żeby na nich po parkietach jeżdzić. Chyba to było w ramach oszczędzania ciężkiej pracy gosposi, lub pani domu.Pytanie ani specjalnie ciekawe, ani ważne, inna rzecz mnie zastanawia.
Zwyczaj. Czy Klub Senior Cafe, promuje gwarę wiejską?
W kilku wątkach, parę pań, które jak widzę wiodą prym w wypowiedziach, nagminnie używa tego pseudo wiejskiego slangu. Rozumię, że jeden wątek tak pisany, może być nawet śmieszny, ale wszystkie? Nie każdy z nas wywodzi swe korzenie ze wsi.Mam trudności ze zrozumieniem takiej pisaniny. Podejrzewam, że nie tylko ja. Czy to ma odstraszać innych od wypowiedzi?
To jest zabawa -jak cię nie bawi to nie czytaj.

tar-ninka
23-07-2007, 09:18
Oj Elżbietko mam nadzieję że Cię nie uraziłam ..Nie pisałam tego do ciebie a tak ogólnie .Szmatki.. .właśnie w mieszczańskich domach .Kiedyś szmatki ,dzisiaj "dyżurne" papucie .Ja nie mam salonow czy innych" pokojów "ale nie znoszę i protestuję gdy gość sciąga buty i zle się czuję gdy gdzies musze buty sciągac . A zwyczaje polskich dworow trochę znam opowieści bywalców tychże , z literatury ,kronik .
Jeżeli chodzi o naszą forumową gwarę to to przecież zabawa i każdy może się włączyc w najczystszej literackiej mowie.Ja i nie tylko ja nie potrafię , ale to wcale mi nie przeszkadza włączyć się do dyskusji?zabawy/ bardzo mi się to podoba .A zrozumienie? przeciez to jest moj ojczysty język i zawsze zrozumiem jak kolwiek by było napisane ,przecież dziewczyny nie wprowadzają nowych słów a tylko powszechnie uzywane trochę ubarwiają ,Bawiąc przy tym świetnie siebie i nas .Jezeli Cię Rudziu urazilam ...przepraszam i zyczę miłego dnia .

Basia.
23-07-2007, 09:20
Wszyscy będą należycie obsłużeni, nikt nie będzie zgrzytał zębami z powodu brudnej podłogi albo dywanu. Jestem rodowitą warszawianką jak to się mówi z dziada pradziada, w mieszkaniu mam polakierowany parkiet a na parkiecie leżą dywany chroniące lakier na tymże parkiecie. W przypadku jednego, dwóch gości nie ma problemów ze zdejmowaniem butów ale nie wyobrażam sobie imprezy z udziałem wielu osób w butach. Nie muszę opisywać stanu dywanów po takiej balandze, lubię mieszkać w czystym mieszkaniu /jeżeli to jest "wsiowy" zwyczaj to widocznie miałam przodków "wsiowych"/ i dlatego nie urządzam imprez wieloosobowych w domu. Nie uwierzę, że wpadacie w euforię kiedy macie brudny, nieraz zalany jakimiś napojami, zadeptany buciorami dywan albo podłogę ze zdartym lakierem. Punkt widzenia zależy od siedzenia, ja sprzątam sama i dlatego jak do kogoś idę biorę ze sobą zapasowe czyste pantofle pasujące do kreacji.

Alsko
23-07-2007, 09:21
Do Alsko. Ponurak? Jesli tak chcesz to nazwać, to Twoja sprawa. Dla mnie nie ma nic śmiesznego w tym, że połowy napisanego tekstu muszę się domyślać i absolutnie nie umię odpowiedzieć w tym samym stylu.
Próbuję zrozumieć, że może to tak jak z tymi butami...Promuje się coś, co ani ładne, ani potrzebne, ani korzystne. Czyli na tym forum należy zapomnieć polskiego języka, aby być przyjętym do grona? To widać, bo zarejestrowanych jest wielu, piszących parę osób.
od psucia humoru innym. Mnie na pewno. Małgosia ma rację, nie czytaj tego, co Cię denerwuje.

elusia
23-07-2007, 09:25
Buniu,moja droga przeciez to snobizm i nic dodac i nic ujac.W takich domach jak nazadziej bywaj,bo i atmosfera pewnie wyszukana???To jest ewenement,zeby zaprosic gosci,a potem ich upokarzac.Cos nie tak z gospodarzami.Przewaznie gospodaze dbaja o wygody gosci.
Elżbieta

Malgorzata 50
23-07-2007, 09:26
A moze przez podlogi panelowe,ktore sie latwo rysuja?U nas na chodnikach jest duzo piachu,a on przykleja sie do buta.
Jezeli chodz o oficjalne przyjecie typu:imieniny.....to nie wyobrazam sobie duzej ilosci osob w butach z dworu.Mozna przeciez przyniesc swoje eleganckie pantafle po problemie.
Elzbieta A a sobie nie wyobrazam ,zebym nie wiem jakie miala podłogi-panele podobno wymyslono ,żeby ulatwić ,a nie utrudnić -zmuszala gosci do zdejmowania butów -a jak gosc ma dziurę w skarpetce to co?Moze jestem niewychowana ,ale jeszcze nikomu nie udalo się mnie zmusic do tego samego. Nie mówiac o tym ,ze cudzych kapci to ja się po prostu brzydze!!!A Elusiu -jesli czlowiek jest dobrze wychowany to się z blota w sniegowcach na salony nie pakuje -tylko ma stosowne ,dopasowane do stroju pantofle ze sobą -a przy normalnej pogodzie ,czy po przyjeżdzie samochodem -po co.A zresztą jak napisala Ewita to podłogi sa dla nas ,a nie my dla podłóg -kazac zaproszonym gosciom zdejmowac buty -poza tym ,że jest to nieprawdopodobnie prostackie -nadajemy komunikat ,ze podłoga jest dla nas ważniejsza ni z gośc .I tak jest w przypadku "nowych" pieniedzy -no bo ja juz się dorobili ,poukladali te marmury i przyozdobili chaupę to niech wszyscy widza i podziwiaja -a sloma niestety nawet z kapci wyłazi .Nie jest to lekcewazenie w stosunku do mieszkańców wsi -tylko do udawaczy-co to ni to z soli ni to z roli ni to nie wiadomo skad...U Radziwiłlów nikt nikomu butow nie kazał i nie każe zdejmować

Rudzia
23-07-2007, 09:28
tak, tak, tak, tak

Anielka
23-07-2007, 09:33
Rudziu naprawdę życzę Ci miłego dnia.4200

Rudzia
23-07-2007, 09:34
tak, tak, tak, tak

Malgorzata 50
23-07-2007, 09:36
Co cię ugryzlo .Jesli tak uwaznie czytasz to forum to pewnie zauważyłaś ,że sa tu grupy o roznych upodobaniach jedni sobie gadają tak drudzy smak ,a czasem się mieszaja .I najwiecej burz wywoływaly próby wprowadzania porządku i dyscypliny.Więc droga Rudziu -nie podoba ci się to nie czytaj,pisz tam gdzie uwazasz ,że masz cos do powiedzenia -bo my i tak się nie posłuchamy....i zadne zgryzliwości na nas wrazenia nie robia .Popracuję być moze nad slangiem młodziezowym i on nie jest malo odkrywczy -bardzo się mylisz jest bardzo barwny ,dowcipny i smieszny ja uwielbiam (sluchac oczywiscie ) - i wtedy ,kto wie....

Malgorzata 50
23-07-2007, 09:40
"od psucia humoru innym. Mnie na pewno. Małgosia ma rację, nie czytaj tego, co Cię denerwuje.
"
No tak. Macie rację. Czyli- persona non grate, fora ze dwora.
Pozostają mi tylko wątki muzyczne i te o chorobach, bo tam gwarą nie lecicie. Szkoda.
Kobieto co cię ugryzlo!!!!! Nikt ci nie każe nigdzie isc .Po prostu ty nam nie każ przestac sobie żartować .Nie musisz włączać się do tych igraszek jak nie chcesz,możesz pisac ludzkim jezykiem,możesz wybrać sobie to co cię interesuje i już .Przecie nie ma obowiazku posługiwania się ta niby gwarą -czy zwrócilas uwagę ,ze te posty sa tylko na niektorych watkach bo wiesz my czasem zartujemy ,a czasem mówimy powaznie.Rudziu -to jest forum publiczne i kazdy sobie pisze jak mu w duszy gra do czego ciebie rowniez zachęcam serdecznie -a nie wszystkim musi grac tak samo:):confused:

Alsko
23-07-2007, 09:50
a kto Cię wyrzuca!?
Masz chyba zły dzień, poczekaj, aż Ci przejdzie ta nuta "nie rozumiem, więc potępiam". Zrozumiałam z Twoich wypowiedzi, że tak naprawdę nic Ci się tu nie podoba. To prawda?
Bez emotikonki, bo powiesz, że to obrzydliwe dziubdzianie, Cię pozdrawiam.

elusia
23-07-2007, 09:53
Małgosiu,piekne imie.Tak nazywa sie moja wnuczka.Jak widac rozpetala sie burza na temat butow.To dobrze,bo ozywa atmosfera.Ostatnio bylo nudnawo.Malgosiu,ja wspomnialam w swoim watku,ze mozna buty przyniesc ze soba.Jasne ,ze nie mozna byc bezkompromisowym.Trzeba sie dostosowac.Teraz jest lato i na dworze czysto,ale jesienia czy zima chyba nikogo nie dziwi wymiana obuwia.Ja mieszkam na parterze,przed domem parkuja samochody,ze sniegu nie ma jak odgarnac i zawsze to mam na uwadze.Uciazliwi sasiedzi nieraz myja samochody,dlatego jest brudnoi bloto.
Kto by pomyslal,ze na temat "butów" bedzie tyle wypowiedzi?
Elżbieta

Alsko
23-07-2007, 10:11
Do Małgosi Proszę, wez się do roboty już teraz, do opracowania tego slangu młodzieżowego. Może się załapię na egzemplarz autorski? :-))

Malgorzata 50
23-07-2007, 10:15
Elzbieto,ale ja powiedziałam to samo ! Ze w śniezycę i pluchę nikt przy zdrowych zmyslach nie będzie się na persy i parkiety pakował w sniegowcach tylko stosowne pantofle przynosi ze sobą.Powiem wiecej ten temat wywołuje burze nie tylko na tym forum ,kiedys czytalam burzliwa dyskusje mlodych mam na forum chyba Wychowanie GW -bylo ponad 500 postow!!!! Nie chce już żeby wyszlo żem zlośliwa baba ,ale to naprawde jest wiejski obyczaj a ludnosc migruje -i dobrze ,ze migruje tyle ,ze ewolucja obyczaju nastepuje powoli.Sa kultury gdzie w butach do domu się nie wchodzi -w Japonii,w krajach muzulmańskich -ale to tkwi w tamtejszej kulturze ,stroju i obyczajach -u nas nie tkwi.

baburka
23-07-2007, 10:16
Czy Klub Senior Cafe, promuje gwarę wiejską?
W kilku wątkach, parę pań, które jak widzę wiodą prym w wypowiedziach, nagminnie używa tego pseudo wiejskiego slangu.
Internet to medium demokratyczne, czy może lepiej - egalitarne. Z natury rzeczy trudno się poddaje cenzurze. Można go przyjąć takim, jakim jest bądź zrezygnować całkowicie z przyjemności czytania/klikania. :confused:

Ewita
23-07-2007, 10:17
Hej, Rudzia!
Co do jednego masz rację: czasem trzeba się dokładnie wczytać, żeby w jakimś - z pozoru dziwacznym - słowie odnaleźć to znane i używane na co dzień...:) Ale przyznaj - to ma swój urok! I nie staraj się generalizować, bo nikt gwarą nie posługuje się w postach pisanych na poważne tematy, tylko tam, gdzie się z założenia przymruża oko;) . Też nie potrafię tak biegle posługiwać się "niby-gwarą klubową", zdarza mi się odpowiedzieć w tak zwanej polszczyźnie literackiej i nikt o to nie miał jak dotąd do mnie żadnych pretensji.
Podsumowałaś nas wszystkie... A ja nie lubię przesładzać, nie twierdzę też, że kocham wszystkich uczestników forum, piszę to, co myślę - gdzie mnie zakwalifikujesz? A! Jeszcze jedno: ważne jest nie tylko to, jakie się ma zdanie, a to, jak się to zdanie wyraża. Można być napastliwym, zrzędliwym i złośliwym, a można... no, powiedzmy: inaczej. Kwestia wyboru!

Lila
23-07-2007, 10:29
Moje miłe,ja myślałam ,że zwyczaj zdejmowania butów skończył się razem z poprzednią epoką...

Nie wyobrażam sobie,aby tabun gości u mnie,nieustannie kręcący się między lasem ,tarasem i salonem ,robił to bez butów..
A ileż to roboty przetrzeć parkiet ?


Do Rudzi...wiesz co,o co Ci kurna chodzi ? Lewą nogą wstałaś,czy nie doszłaś do orgazmu w nocy ?
Ta pogarda...wiejskie korzenie...A uważasz ,że trzeba mieć owe korzenie,żeby mówić sobie wymyślonym przez nas językiem?
A jeżeli ? To hańba -uważasz ?
Przyjmij ,że to rodzaj esperanto klubowego.Nie podoba Ci się,nie czytaj,tylko dziwię Ci się ,że tak zaczynasz...Nikt Ci nie powiedział fora za dwora.
Są tylko ludzie,bez których życie staje się piękne...


Sorry dziewczyny,ale za dobrze mi z Wami,aby mi to ktoś psuł...:)

tar-ninka
23-07-2007, 11:06
Kochani Rudzia ma prawo być trochę rozżalona ,a dlaczego?
Napiszę w watku przeznaczonym na tego rodzaju dyskusje -" Forum dla niewybranych" zapraszam .

Lila
23-07-2007, 11:11
Może nie zdążę przeczytać.Tarninko,wiem,że jesteś gołabek pokoju....ale nikt nie ma prawa dowalać innym,chocby nie wiem jakie miał powody.
Jestem kategoryczna,ale radość,że się stało w ten sposób nieprzezroczystą,jest całkowicie nie na miejscu...sorry..

Bianka
23-07-2007, 11:44
A lubicie chodzić latem w upalne dni we własnym mieszkaniu na bosaka? Bo ja uwielbiam :)
Tak trochę w celu ostudzenia atmosfery piszę :)

Basia.
23-07-2007, 12:05
A może do nas zawitało nowe? Ci nowobogaccy podróżują po całym świecie i może chcą wprowadzać u nas nowe obyczaje? Zauważyłam w niektórych domach, że goście "obowiązkowo" mają przy sobie swoje dodatkowe buty i je zakładają przed wejściem "na salony" chociaż gospodarze wcale tego nie oczekują. Nie byłam coprawda w Stanach i nie wiem jak tam jest naprawdę ale kiedy patrzę na filmach jak w buciorach i ubraniach ładują się do łóżka żeby odpocząć ........ to nie jestem tym oczarowana ............ wręcz przeciwnie.

Basia.
23-07-2007, 12:08
A lubicie chodzić latem w upalne dni we własnym mieszkaniu na bosaka? Bo ja uwielbiam :)
Tak trochę w celu ostudzenia atmosfery piszę :)
I mam satysfakcję z powodu czystych nóg pod spodem.

en_vogue
23-07-2007, 13:04
A lubicie chodzić latem w upalne dni we własnym mieszkaniu na bosaka? Bo ja uwielbiam :)
Tak trochę w celu ostudzenia atmosfery piszę :)

Tez bosymi stopkami stąpam :)

Myślę,że nie wpadamy tu by popisać się stylem pisania,
my tu gawędzimy .....i tak trzymać!
Pozdrawiam.

Ewita
23-07-2007, 13:12
Hi, hi, ha, haaaa, :D
Najbardziej mnie rozbrajają Wasze dygresje... Trzeba pilnie śledzić cały wątek, żeby wiedzieć o czym się właściwie w danym momencie mówi - i to jest niepowtarzalny urok naszych rozmów!

Basia.
23-07-2007, 13:30
Wiesz co Rudziu, czytając Twoje posty przypomniałam sobie kawał z czasów "komuny". Oto on: "w Związku Radzieckim było ogromne zapotrzebowanie na "kulturę" i ludzie bardzo często zajmowali miejsca stojące w "obiektach kulturalnych". Do teatru przyszły dwie koleżanki oczywiście stały tak jak większość widzów, w pewnym momencie jedna z nich mówi do drugiej: "wydaje mi się, że ktoś mi coś z tyłu robi", na to odzywa się męski głos: "nie podoba się można wyjąć" i wtedy ta dziewczyna znowu mówi do swojej koleżanki: "popatrz Ziuta jakie to ludzie dzisiaj obraźliwe, nawet słowa powiedzieć nie dają". Rudziu, jak się nie podoba zawsze można wyjąć. Ja nie zabieram głosu na wątkach "gwarowych" bo nie umiem pisać gwarą, ale to nie znaczy że mam za złe innym takie pisanie. To jest forum publiczne i niech każdy sobie pisze jak chce przecież zawsze "można wyjąć".

Alsko
23-07-2007, 13:41
Hi, hi, ha, haaaa, :D
Najbardziej mnie rozbrajają Wasze dygresje... Trzeba pilnie śledzić cały wątek, żeby wiedzieć o czym się właściwie w danym momencie mówi - i to jest niepowtarzalny urok naszych rozmów!
to narysować, taki wątek? Jaki rozgałęziony, meandrowaty wzorek by wyszedł, co?

Bianka
23-07-2007, 13:53
Hi, hi, ha, haaaa, :D
Najbardziej mnie rozbrajają Wasze dygresje... Trzeba pilnie śledzić cały wątek, żeby wiedzieć o czym się właściwie w danym momencie mówi - i to jest niepowtarzalny urok naszych rozmów!
Bo wiesz, jak już nie wpuścimy albo wyrzucimy tych w brudnych butach, to same możemy się nareszcie naszą wspaniałą podłogą porozkoszować. A jak jeszcze są dywany... :)

Bianka
23-07-2007, 13:55
Tez bosymi stopkami stąpam :)

Myślę,że nie wpadamy tu by popisać się stylem pisania,
my tu gawędzimy .....i tak trzymać!
Pozdrawiam.
Otóż to :) Odpozdrawiam :)

Gabi K.
23-07-2007, 15:09
Moje miłe,ja myślałam ,że zwyczaj zdejmowania butów skończył się razem z poprzednią epoką...

Nie wyobrażam sobie,aby tabun gości u mnie,nieustannie kręcący się między lasem ,tarasem i salonem ,robił to bez butów..
A ileż to roboty przetrzeć parkiet ?


Do Rudzi...wiesz co,o co Ci kurna chodzi ? Lewą nogą wstałaś,czy nie doszłaś do orgazmu w nocy ?
Ta pogarda...wiejskie korzenie...A uważasz ,że trzeba mieć owe korzenie,żeby mówić sobie wymyślonym przez nas językiem?
A jeżeli ? To hańba -uważasz ?
Przyjmij ,że to rodzaj esperanto klubowego.Nie podoba Ci się,nie czytaj,tylko dziwię Ci się ,że tak zaczynasz...Nikt Ci nie powiedział fora za dwora.
Są tylko ludzie,bez których życie staje się piękne...


Sorry dziewczyny,ale za dobrze mi z Wami,aby mi to ktoś psuł...:)

kurna, orgazm, dowalanie - sorry, dziewczyno, ale to mi się nie podoba!Mam prawo napisać co czuję, nieprawdaż?

Lila
23-07-2007, 18:12
Gabrysiu,masz prawo napisać,że Ci się nie podoba kurna,orgazm i dowalanie....

Pod tym względem zgadzam się z Tobą,z wyjątkiem orgazmu.Bo to mi się podoba ...akurat...

Pani Slowikowa
23-07-2007, 18:21
Mnie bez butow jest zimno:confused:
Bez obcasow czuje sie hmm.... niezbyt elegancko
Z blotem i konskim g..wnem przyczepionym do moich gumiakow .. na salony sie nie pcham ani na moje wlasne ani na czyjes.
Nie chodze tam gdzie mi kaza zdejmowac buty ( nawet jak to sa Turcy czy cos w tym stylu) mimo ze nie jestem noszona w lektyce mysle ze moje buty zasluguja sobie na dobre przyjecie wraz z reszta mojej garderoby..:D
Gware lubie.. I tak w Polsce jest wlasciwie malo jej. Zebyscie slyszeli jak we Wloszech co region to inna gwara-dialekt. Ludzie sa dumni ze ja zachowuja , co tak jak stroje ludowe..i przyspiewki..

Lila
23-07-2007, 18:27
Słowikowa Asia,końskie g.....o ?????

Ło matko...

Ono mi się nie podoba.Mam prawo napisać co czuję,azaliż nie ??

ps.choć powinnam być przyzwyczajona...:)

Honorka1949
23-07-2007, 18:27
Matko elektryczna!Nie wyobrazam sobie , zeby goscie przychodzacy zdejmowali buty / nawet w deszcz/.Nie wyobrazam sobie tez specjalnych kapci dla gosci, kurcze jak w muzeum.Pamietam dawne czasy i znajomych moich rodzicow. Mieli parkiety pastowane co tydzien. Jak sie do nich przyszlo dawali pod nogi szmaty , chodzilo sie na niech a oni przy okazji mieli wyfroterowana chate.Sluchajcie, ludziom poca sie nogi , maja rozne chorobska teraz upal - nie robicie jaja nie wierze ze kazecie gociom zdejmowac buty ! Wszystkich obutych - pozdrawiam.

Pani Slowikowa
23-07-2007, 18:32
A co si ta nie podobuje w konskim g....wnie?? Mnie tam sie lono bardzo podobuje.. I ptaski z nigo skozystajum i roslinki.. jeno ty saluny nie za bardzo..

Lila
23-07-2007, 18:42
Kumo Słowikowo...mnie siem ono,to g...o podobo,bo moja śkapa sadzi je barzo pikne...

Tylko wieta...takich bźidkich słów uzywata..
I to chto ? Wy ? Kstałcuno pses zakunnice kuma ????

Pani Slowikowa
23-07-2007, 18:51
no mocie racjem mocie racjem :confused:
A dyc te siostrunie niektore to by siem w grobie popsewrucoly jakby takie zberezenstwa uslysoly.. No alem trosku jest usprowidlowiona bom pseca kropecek dala .. ino cusik mi siem wypsnelo wincej literek niz tsybo :D

Malgorzata 50
23-07-2007, 18:53
A lubicie chodzić latem w upalne dni we własnym mieszkaniu na bosaka? Bo ja uwielbiam :)
Tak trochę w celu ostudzenia atmosfery piszę :) Ależ ja też uwielbiam i czynię to nieustannie -natomiast.... he he he;) juz chcialam byc zasadnicza a kysz....!!!!! :DPowiem więcej tak uwielbiam chodzenie na bosaka ,że robię to rownież czasem u Rodzicow co moja mama-dama lat 80 -nieustannie kwituje pelnym obrzydzenia spojrzeniem i jak wychodze mowi cierpko "nie zapomnij butow"

bogda
23-07-2007, 19:05
Wiecie...z tym zdejmowaniem butów to faktycznie jest problem, jak byłam dzieckiem i podlotkiem to nie pamiętam takiego faktu zdejmowania butów jak się kogoś odwiedzało, a teraz to jak idę do kogoś kogo mało znam lub pierwszy raz to mam ogromny problem żeby nie popełnić gafy....zdjąć buty czy nie....jak to zostanie odebrane przez gospodarzy. Jak idę np. do koleżanki czy do kuzynki tylko na pogaduchy, to jasne że zdejmuję buty ale tylko w czasie niepogody, ale jeżeli jest to jakieś większe przyjęcie to nie...no bo jak tu póżniej na ten przykład będą jakieś tańce, to co??? w kapciach...to wolę sobie już posiedzieć. Czasem się zastanawiam skąd to się wzięło. Fakt faktem, że po większej imprezie lekka demolka domu jest, no ale trzeba wybierać...albo zrobić z domu muzeum, albo normalny przyjazny dla ludzi dom...

Malgorzata 50
23-07-2007, 19:19
Bogda ty to madra baba jesteś, boć "w butach trza być na weselu..." (wiejskie ,hi hi hi )

Bianka
23-07-2007, 21:12
Ino szewc bez butów chodzi (miejskie. A może miastowe? :)

Karol X
23-07-2007, 21:54
A widzielista kumy kota bez butow?
Toc i lun mo.....

Anielka
23-07-2007, 22:15
A ja lubię boso,ale w ostrogach.4215

hannabarbara
23-07-2007, 22:27
Boso albo w butach, oto jest pytanie? I drugie pytanie, które mnie nurtuje. Kto do nas zawitał? Może Sylwia Wanda, lub Wielebny, albo jeszcze ktoś tego samego pokroju. Nie wyobrażam sobie, bym weszła w nowe grono i zaczęła od totalnej krytyki wszystkiego i wszystkich.Ale to cecha ludzi, którzy gustują w "psuciu krwi" innym.Ale jak mówi przysłowie; "Psy szczekają, karawana jedzie dalej".

bogda
23-07-2007, 22:33
Haniu to jest tak samo jak...wchodzenie z butami w czyjeś życie...

Basia.
23-07-2007, 22:54
szkoda czasu .............. jesteśmy takie jakie jesteśmy i nie musimy się wszystkim podobac. Nam też nie wszyscy się podobają ................ na szczęście.

Pani Slowikowa
23-07-2007, 23:04
Najlepiej jest boso .. ale w butach :D

hannabarbara
23-07-2007, 23:33
Ja tam bym wolała jeszcze pończoszki i dopiero buciki!

Rudzia
23-07-2007, 23:41
tak, tak, tak ,tak

Lila
23-07-2007, 23:50
Ruuuuuudzia,a nie mogłabyś wyciągnąć grabuli na zgodę i się uśmiechnąć ???...:)

Pani Slowikowa
23-07-2007, 23:50
Po co te nerwy? Z ta gwara to jest zabawa.. Nie wszyscy wszystko tam cos rozumieja bo kazdy sobie wymysla inna gware. Jest troche po goralsku i po kaszubsku i po ..wsiowo-miastowemu. To jest tylko zabawa i nic w tym nie ma zlosliwego.
Widzisz ze Lile latwo jest wziasc pod serce bo dobra z niej dziewczyna. Wystarczylo zeby powiedziec o rudym kocie a ona juz by sie dla ciebie w wezel zawiazala..
Radze ci przespac sie po tym trudnym dniu i zobaczysz ze jutro rano wszystko bedzie wygladalo lepiej:)

Rudzia
24-07-2007, 00:01
tak, tak,tak, tak

hannabarbara
24-07-2007, 00:01
Nie jestem podła! Ale nie będę się bronić w Twoim stylu, bo uderzać na lewo i prawo, nie chcę i nie lubię.Rzeczywiście spotkałam parę Twoich postów napisanych zupełnie sympatycznie. Również ciekawie "zagospodarowałaś" swój profil, ale jeszcze dziś "przepraszam" nie powiem. Co będzie dalej zobaczymy.

Pani Slowikowa
24-07-2007, 00:09
Milosc do kota czy jakakolwiek milosc jest zawsze dobrym paszportem do stosunkow miedzyludzkich.. Tak ze nie gniewaj sie juz na nas co? :)
http://img508.imageshack.us/img508/2415/063givotnie33kotiklebekws8.jpg (http://imageshack.us)
Shot at 2007-07-23

Rudzia
24-07-2007, 00:14
http://xs217.xs.to/xs217/07302/fenster_04.gif (http://xs.to)

Rudzia
24-07-2007, 00:19
http://xs217.xs.to/xs217/07302/153.jpg (http://xs.to)

hannabarbara
24-07-2007, 00:22
4227Kochajmy nie tylko koty!

an_inna
24-07-2007, 00:31
Oczywiście - nie tylko koty, psy też. Zwłaszcza takie mądre :) http://voila.pl/ya5l3/ (http://voila.pl/ya5l3/)
Dobranoc 4228
Aaa, to wątek o butach? Proszę u mnie nie zdejmować :)

Dzidka
24-07-2007, 08:00
Wracając do tematu zdejmowania obuwia.Kiedy jestem u kogoś z wizytą i nie chcę sprawić sobie i innym kłopotu, zabieram ze sobą dodatkowe obuwie do przebrania.Koniecznie na miękkiej podeszwie,żeby nie zarysować lakierowanego np.parkietu.
http://www.obrazki.info/miniatury/211313zamowienie4.jpg

Nika
24-07-2007, 09:21
4236-sprawa dość aktualna,bo w wielu domach zauważyłam oczekiwanie gospodyni na zdjęcie obuwia przez gości,co nie wydaje mi się rozsądne,aczkolwiek rozumiem,że wypływa z troski tych pań o czystość podłóg czy dywanów.Podobnie jak Dzidka zabieram ze sobą wizytowe pantofelki,jeśli to zima lub plucha wiosenna czy jesienna,latem nigdy.Skoro zapraszam gości,to akceptuję sprzatanie po nich.Jak nie -nie zapraszam i koniec...Szmatki pod buty pamietam w moim domu,to było cos okropnego,na czym mozna było się zabić..na szczęście później zanikło.
Jesli chodzi o wypowiedź Rudzi,to uważam,że miała prawo wyrazić swoje odczucia i zbyt ostro na nia napadłyście,zwlaszcza że jest nową forumowiczką.Dużo mowimy o tolerancji,ale czasem jakby o niej zapominano na naszym forum.Kto lubi "gwarę" niech gwarzy,ale komu sie ona nie podoba,niech ma do tego prawo bez ostrej krytyki.Wszystkich pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia. I wom gaździny tyz...

Malgorzata 50
25-07-2007, 00:02
Dzidka -a nie uwazasz ,że zycie w obsesji czychajacych z kazdego kata zarazkow jest nuuuuuudne!!!

Basia.
25-07-2007, 00:59
Masz rację Dzidko, że na podeszwach można przynieść zarazki groźne dla naszych "braci mniejszych", ale są przecież szczepienia ............... Zdejmuję buty po wejściu do mieszkania bo kapcie są wygodniejsze, nie lubię również "dokładać sobie roboty" chodzi mi o dywany. Nie myję zelówek chyba że w coś wlezę ........... odkurzam mieszkanie codziennie, codziennie przecieram mopem wszystkie podłogi i dywany, codziennie wycieram wilgotną sciereczką z mikrofazy wszystkie ekrany i meble, zajmuje mi to 15 minut. Raz w tygodniu latam po drabinie i wycieram z kurzu wszystkie meble na górze, co 6 tygodni myję okna i piorę firanki i zasłony. Robię to wszystko dlatego, że piekielnie nie lubię sprzątać. Gdybym miała tyrać przez cały dzień to diabli by mnie wzięli.

Ewita
25-07-2007, 06:31
Tytan pracy jesteś - już wpadam w kompleksy!:D
A tak na poważnie - też uważam, że jeśli sprząta się według jakiegoś określonego planu, regularnie, to zajmuje to znacznie mniej czasu jednorazowo, a więc jest mniej "upierdliwe". Szkoda, że nie mogę do tej teorii nijak przekonać mojej córki:mad:

Ala-ma-50
25-07-2007, 07:16
Bakterie...zarazki....ależ one są wszędzie ...i przecież też są potrzebne..wyrabiają naszą naturalną odporność na choroby.
Przez tę obsesyjną czystość mamy teraz tylu alergików....szczególnie wśród dzieci.
To nie to, że lubię brud...ale bez przesady...jeśli gdzieś mnie proszą o zdejmowanie obuwia ..po prostu..wychodzę stamtąd...i na ogół nie wracam.....pomijam oczywiście konieczność..jakieś ciężke choroby ...czy coś podobnego.
Nigdy nie przyszłoby mi do głowy zapraszać gośći i jak Cerber..stać i pilnować aż wyjdą z butów..to strasznie nieeleganckie...
Pozdrawiam.

Lila
25-07-2007, 09:06
Baśka...Ty nie lubisz sprzątać...!!!

Psiakostka,to są zewnętrzne objawy wewnętrznych potrzeb sprzątania.Ta ściereczka w rączkach raz dziennie ,chociaż...

Z drugiej strony sierściuchy wymuszają pewne zachowania.

Ja osobiście odetchnęłam z ulgą,gdy olbrzymi dywan z salonu poszedł sobie w diabły ,a na to miejsce przyszły dwa maleńkie wełniane dywaniki pod stół i stolik.Koniec.Jest parkiet i niech sobie będzie.
Zasłony i firanki,poza woalem też wywędrowały.W końcu i tak mieszkam w lesie,nikt mnie nie widzi,a ileż mniej pracy.
Największe okno jakie mam w domu,myję raz w tygodniu,ale....pianką do mycia szyb samochodowych,kupioną na Shellu.Błyskawicznie.
Goście,o ile nie chcą chodzić po tym oknie właśnie ,lub po suficie,mogą sobie chodzić w czym sobie tylko życzą.Z wyjątkiem kapci,bo nie posiadam takowych w różnych rozmiarach.

Dzidka
25-07-2007, 11:39
Dzidka -a nie uwazasz ,że zycie w obsesji czychajacych z kazdego kata zarazkow jest nuuuuuudne!!!

A kto tu mówi o jakieś obsesji!!!
Obsesje znajdziesz na innych wątkach np. związanych z seksem. Poczytaj uważnie.

Lila
25-07-2007, 11:48
Dzidka,czytam i czytam....i nijak nie widzę żadnej obsesji...
Ani w seksie,ani w sprzątaniu..

Ale może wszystkiego nie czytałam?

Basia.
25-07-2007, 12:32
Baśka...Ty nie lubisz sprzątać...!!!

Psiakostka,to są zewnętrzne objawy wewnętrznych potrzeb sprzątania.Ta ściereczka w rączkach raz dziennie ,chociaż...

Z drugiej strony sierściuchy wymuszają pewne zachowania.

Ja osobiście odetchnęłam z ulgą,gdy olbrzymi dywan z salonu poszedł sobie w diabły ,a na to miejsce przyszły dwa maleńkie wełniane dywaniki pod stół i stolik.Koniec.Jest parkiet i niech sobie będzie.
Zasłony i firanki,poza woalem też wywędrowały.W końcu i tak mieszkam w lesie,nikt mnie nie widzi,a ileż mniej pracy.
Największe okno jakie mam w domu,myję raz w tygodniu,ale....pianką do mycia szyb samochodowych,kupioną na Shellu.Błyskawicznie.
Goście,o ile nie chcą chodzić po tym oknie właśnie ,lub po suficie,mogą sobie chodzić w czym sobie tylko życzą.Z wyjątkiem kapci,bo nie posiadam takowych w różnych rozmiarach.
i dla tego robię to codziennie przez 15 minut. Dywany chronią lakier na klepce ............... Axał jest molosem, potrafi opluć przy otrząsaniu się ...... ekrany i wiele innych rzeczy ............ gdybym sobie pozwoliła na nie odkurzanie to byśmy sierść mieli wszędzie .............. a tak jest bardzo czysto i nie czuć ani nie "widać" psów.

Malgorzata 50
25-07-2007, 13:13
A kto tu mówi o jakieś obsesji!!!
Obsesje znajdziesz na innych wątkach np. związanych z seksem. Poczytaj uważnie.

Co ty za ciekawe rzeczy mowisz ,jakaś obsesja seksualna się tu szerzy????I ja tego nie zauważylam??? Toć zamiast gadać o butach :confused: zaraz bym tam poleciala!!!!!!!!

Alsko
25-07-2007, 13:17
Chwalą się, to i ja się pochwalę: Pelaśka, mój najostatniejszy pies - obecnie w psim raju - sama sprzątała! Przynosiła z łazienki szmatkę i wpychała w mokre, taka czyściocha. Pewnie uważała, że ci dwunożni domownicy to fleje.

Malgorzata 50
25-07-2007, 13:19
A serio i powaznie w sprawie g.... na butach.Jak wdepne to myje i komus do domu nie wnosze .ale generalnie ..........szkoda gadać.Kiedyś spotkalam moją przyjaciółke wracającą z pralni i w zapamiętaniu chyba z pół godziny o tym praniu gadalysmy ...w końcu popatrzylysmy na siebie ...i dostałyśmy ataku smiechu ,do dziś to gadanie "o praniu " jest naszym hasłem jak się zapędzimy w jakieś takie .....I coś mi się widzi ,że wlasnie "pranie?" nas wciungło drogie panie..... "My home is my castle" jak mówią wyspiarze i każdy sobie w swojej twierdzy zaprowadza takie zwyczaje jak lubi -a wizytujacy mogą wybrać czy tę twierdzę zwiedzać czy nie.....

Pani Slowikowa
25-07-2007, 13:29
sprzatam kawalek domu np : kuchnie:D
Kiedys mielismy BIALA PODLOGE W KUCHNI ....brrrr i to ja ja tam polozylam. Byla naprawde piekna ale mozecie sobie wyobrazic w dwoma psami? Mycie 3 razy dziennie jak talerze:)
Teraz mamy drewniany parkiet i dobrze sie ma nie myty przez 3 dni.. Raz na 2 tygodnie przychodzi ekipa 3 osobowa i szoruja mi dom od stop do glow.. Tak ze ja musze tylko go utrzymac na codzien. Aby go utrzymac trzeba robic tak jak Basia tzn nie zapuscic.
Wiecie to lubienie sprzatania polega u mnie na tym ze ja chce miec ladnie.. a jak jest balagan i brudno to nie jest ladnie.. Ja lubie upiekszac :) :) wiec sprzatanie zaliczam do upiekszania domu.
Proszeni na kolacje goscie wchodza w butach a pracownicy czy ja prosto z pracy w ogrodzie buty zdejmuja . Po domu chodze w kapciach ale gosci przyjmuje w butach.

Malgorzata 50
25-07-2007, 13:37
Slowiczkowo -ja cię naprawde bardzo lubię -oto racjonalne ,normalne podejscie do sprawy...

Pani Slowikowa
25-07-2007, 14:23
Ja ciebie tez lubie:)
mam nadzieje ze nas nie wywala z tego watku o butach za to wyznawanie sobie milosci?:rolleyes:

FeliksG
25-07-2007, 14:24
Jest takie powiedzenie: pozbaw człowieka odzienia a pozbawisz go godmości. Filozofia troche na wyrost, ale nie zupełnie.Idę z wizytą, pod krawatem, wymuskany, pachnący/po goleniu/, nastawiony na miłą pogawędkę - przy dobrej kawie z szarlotką - a tu każą buty zdejmować,..brrr.
Mam świadomość ile szkody może narobić np. jeden obcas z czarnej gumy albo modne szpileczki, podkute metalowym szpikulcem. Unikanie - eliminownie skutkow, z tym związanych, przypisuję, wyłącznie gościom i jeśli się z tego nie wywiązują. to bywają, w moim domu tylko jeden raz albo są przyjmowani w kuchni z kamienną posadzką.
Obok estetyki i samopoczucia, jest jeszcz aspekt higieniczny. Kto "złapał" grzybka na stopach, ten wie ile i jakich problemów trzeba znieść aby uwolnić się od takiego intruza. Dlatego wołam: Precz z kapciami wspólnego użytkowania!

Ewita
25-07-2007, 14:34
Myślę, że to zdejmowanie butów jest symbolem czegoś więcej... Odważyłabym się nawet stwierdzić, że naszego poglądu na świat i życie - nie tylko gości... Jeśli kogoś uraziłam - przepraszam! Ale nie lubię zdejmować butów "na wizycie" i być traktowana z założenia jako... brudzący intruz.

Basia.
25-07-2007, 14:46
i przysięgam, że jak mnie odwiedzicie to nie będziecie musieli niczego zdejmować ............... no chyba że, brudne buciory /żartuję/ ................ Goście u mnie nie zdejmują, nigdy tego nie wymagałam i nie wymagam.

Lila
25-07-2007, 14:50
A ja lubię jak zdejmują.....ciuchy,striptizerzy.Na wieczorkach panieńskich...
I jak która z wolnych będzie wstępowała ponownie w związek ,to proszę mnie zaprosić na taki wieczorek...

Obsesja,mocium panie...nic innego.A taka byłam spokojna w mlodości...:)

Nella
25-07-2007, 16:05
Pamiętam,że kiedy jako młoda dziewczyna byłam po raz pierwszy w Szwecji,rodzina uprzedziła mnie,że w każdym domu,do którego się przychodzi, należy zdjąć buty - bez zachęty gospodarzy.Niezdjęcie butów jest ogromnym nietaktem!Co kraj to obyczaj.:rolleyes:

inka-ni
25-07-2007, 21:54
No i wlasnie poruszylam temat butów,a zrobil się raban o gwarę.Muszę się przyznać,że męczę się na czytaniu gwary,ale już psalam,że Lily to nawet św.Piotr nie wpusci ,bo by rozrabiala.A czasem trzeba,by ktoś byl niesforny i dostarczal trochę humoru dla neszej klubowej mlodzieży.Pozdrawiam
4298

hannabarbara
25-07-2007, 23:35
Oczywiście,że czytanie gwary, czy raczej, nibygwary męczy. Ale kto powiedział, że zawsze musi być lekko?Ja na początku niczego nie rozumiałam, bowiem niekiedy jakieś pojęcie było pisane na kilka sposobów. Potem zaczęłam sobie radzić, czytając półgłosem. Potem spróbowałam pisać, podśpiewując sobie niektóre warmińskie piosenki, aby przynajmniej od czasu, do czasu użyć prawidłowo gwary. Może ktoś zapytać, po co ten wysiłek? W/g mnie po to, że gdy jest się całkowicie pozbawionym komunikacji pozawerbalnej, to aby nadać żartobliwy ton wypowiedzi, rezygnuje się z normalnego języka.I jeszcze przyznam się Wam, że nigdy tak serdecznie się nie uśmiałam, jak właśnie czytając gwarę. Przepraszam! Skłamałam! Ale nie mogę przyznać się na forum kiedy, bo osoba, która mnie tak rozśmieszyła miewa śmiercionośne zamiary.

Malgorzata 50
25-07-2007, 23:50
Ja ciebie tez lubie:)
mam nadzieje ze nas nie wywala z tego watku o butach za to wyznawanie sobie milosci?:rolleyes:
Podobno sie szerzy ruja i poróbstwo i jakies seks maniaczki tu szaleją (gdzie pytam co raz bardziej niecierpliwa!) toż my tylko miłe dowody sympatii przez ocean i kawał lądu sobie ślemy..... może nie wyrzucą....

Anielka
26-07-2007, 00:02
Sa dni kiedy absolutnie mi gwara nie przeszkadza,wiekszość słow rozumiem,uśmieje się/jak to młodzi mówia -jak norka/a są dni kiedy nie moge tego czytać,bo albo mnie to drzażni ,albo nie rozumiem ani słowa i omijam to szerokim łukiem.Ale wątek jako taki absolutnie mi nie przeszkadza,jak zaden zreszta.Sa takie w których sie wypowiadam często,w niektórych rzadziej a niektorych wogóle nie czytam.Milej i spokojnej nocy życze.4310

Malgorzata 50
26-07-2007, 00:03
Anielko twoja postawa jest godna popularyzacji ....

Anielka
26-07-2007, 00:15
Moje jedyne/teraz już dorosłe/dziecko,mówi ,ze ja mądra baba,a przede wszystkim matka jestem.Nie goniłam do lektur,których nie chciał czytać,wybór zawsze należal do niego i jakos studia skończył,a dzisia z przyjemnością siega po lektury,których kiedyś nie chciał czytać.Takie zycie i cholera wychowana jestem w głębokim PRL-u.Pozdrawiam.:)

inka-ni
26-07-2007, 00:32
Kobitki za wyznawanie milosci nikt nikogo nie wywali,wszak jest powiedziane,milujmy się wzajenmie.No to do jutra poczekajcie z tą miloscią....

Malgorzata 50
26-07-2007, 00:43
Moje jedyne/teraz już dorosłe/dziecko,mówi ,ze ja mądra baba,a przede wszystkim matka jestem.Nie goniłam do lektur,których nie chciał czytać,wybór zawsze należal do niego i jakos studia skończył,a dzisia z przyjemnością siega po lektury,których kiedyś nie chciał czytać.Takie zycie i cholera wychowana jestem w głębokim PRL-u.Pozdrawiam.:)
Jak my wszystkie ...ale jakoś ci nie zaszkodzilo za bardzo....

Anielka
26-07-2007, 00:57
No właśnie.A tu proszę Małgosia tak sie rozgadala,że 1000 postów jest.Gratulacje i prosimy o nastepne 1000-czki.4317

Basia.
26-07-2007, 01:07
Małgosiu, gratulacje składam na tym wątku bo wiem, że tutaj zajrzysz /przepraszam moderatorkę/, oczekuję na przynajmniej 100 000 postów, tak trzymaj!!!!!!!!!!!!!
http://img530.imageshack.us/img530/1686/rozbukietgq5qc2.png (http://imageshack.us)
Żeby wszystko było "zgodnie z przepisami" : zdejmijcie buty!!!!!!

Alsko
26-07-2007, 08:55
no zobacz, co niepokorne babu... chciałam powiedzieć: seniority, zrobiły z tego wątku!
I jak ich tu nie lubić! :) Takie meandry i inne zakola niezmiernie mnie bawią, trzymajcie tak dalej!
To jest to:D

Nika
26-07-2007, 09:07
Co by to za wAtek nie był senioritki zawsze nagadają o tym,co im akuratnie na sercu leży lub na myśl przyjdzie...juz sie przyzwyczaiłam,czasem sama zboczę z głównej drogi.

Ewita
26-07-2007, 09:39
Podobno sie szerzy ruja i poróbstwo i jakies seks maniaczki tu szaleją (gdzie pytam co raz bardziej niecierpliwa!) toż my tylko miłe dowody sympatii przez ocean i kawał lądu sobie ślemy..... może nie wyrzucą....

Ja też szukam tych wspomnianych wyżej objawów z duużym zaangażowaniem, żeby nie powiedzieć niecierpliwie...
Skutek tylko taki, że jest coraz więcej tematów, na których się wypowiadam, bo jak już wejdę w jakiś wątek - wrodzone gadulstwo mnie gna i popędza:D Ale ani rui, ani poróbstwa, ani maniaczek seksualnych jakoś (niestety zresztą) nie zauważyłam.

A - żeby nie było, że nie na temat - proponuję dla tych, którzy się uczciwych bab czepiają: "buty z nóg!" proszę państwa! (zamiast starego "czapki z głów", bo się już przeżyło).

FeliksG
26-07-2007, 10:35
Nika, seniorzy tez lubią pogadać o tym co im na sercu leży a takie meandry i zakola, jak powiedziała Alsko, też lubią. W naszym, spokojnym, emeryckim, życiu urozmaiceń nigdy za wiele.
Nasze gwarzenie czy gwarowanie - niech poloniści i filolodzy roztrzygną -wywołało spore zainteresowanie a nawet kontrowersje. Tak naprawdę to my tylko poslugujemy się słowami lub zwrotami, zaczerpniętymi z różnych gwar i regionalnych wersji, języka potocznego.
Widzę dwa powody, takiego postępowania i zawsze jest to środek - narzędzie, jakim się posługujemy a nie cel np. upowszechnianie jakiejś konkretnej gwary np. śląskiej, kaszubskiej czy góralskiej.
Poprzez rezygnację z dwuznakow: sz, cz, rz,oraz polskich liter jak: ą,ę,ó,ż - osiągamy większą swobodę - luz w pisowni bo uwalniamy się od rygorów gramatycznych, co w naszym języku jest sztuką i zmorą dla osób piszących.
Jeszcze większym ułatwieniem jest upraszczanie - skracanie zdań z przestawianiem szyku wyrazów, wprowadzaniem słów i pojęć z języka potocznego - właśnie gwary. Pozwala to nam na swobodne traktowanie interpunkcji a nawet na całkowite jej pomijanie, a to, kolejna zmora.
Czytanie takich tekstów może być nieco uciążliwe ale nagrodą za poniesiony trud jest lapidarność określeń, dwuznaczność a nawet pikantność opisów i prostota wyrażanych myśli. Można, to wszystko oddać, posługując się językiem poprawnym, niekoniecznie literackim, ale wtedy zabraknie, tej inności.
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do eksperymentowania z tym gwarzeniem czy gwarowaniem.

Ewita
26-07-2007, 11:28
Nika, seniorzy tez lubią pogadać o tym co im na sercu leży a takie meandry i zakola, jak powiedziała Alsko, też lubią. W naszym, spokojnym, emeryckim, życiu urozmaiceń nigdy za wiele.
Nasze gwarzenie czy gwarowanie - niech poloniści i filolodzy roztrzygną -wywołało spore zainteresowanie a nawet kontrowersje. Tak naprawdę to my tylko poslugujemy się słowami lub zwrotami, zaczerpniętymi z różnych gwar i regionalnych wersji, języka potocznego.
Widzę dwa powody, takiego postępowania i zawsze jest to środek - narzędzie, jakim się posługujemy a nie cel np. upowszechnianie jakiejś konkretnej gwary np. śląskiej, kaszubskiej czy góralskiej.
Poprzez rezygnację z dwuznakow: sz, cz, rz,oraz polskich liter jak: ą,ę,ó,ż - osiągamy większą swobodę - luz w pisowni bo uwalniamy się od rygorów gramatycznych, co w naszym języku jest sztuką i zmorą dla osób piszących.
Jeszcze większym ułatwieniem jest upraszczanie - skracanie zdań z przestawianiem szyku wyrazów, wprowadzaniem słów i pojęć z języka potocznego - właśnie gwary. Pozwala to nam na swobodne traktowanie interpunkcji a nawet na całkowite jej pomijanie, a to, kolejna zmora.
Czytanie takich tekstów może być nieco uciążliwe ale nagrodą za poniesiony trud jest lapidarność określeń, dwuznaczność a nawet pikantność opisów i prostota wyrażanych myśli. Można, to wszystko oddać, posługując się językiem poprawnym, niekoniecznie literackim, ale wtedy zabraknie, tej inności.
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do eksperymentowania z tym gwarzeniem czy gwarowaniem.

No tak... Ty - Feliksie - bijesz wszelkie rekordy, gdy chodzi o użycie znaku przestankowego, zwanego "przecinkiem". Bez opamiętania wstawiasz te biedne przecinki nawet po każdym wyrazie:D. Moja polonistyczna dusza, wykształcona przez lata pracy z uczniami - krzyczy głośno. Ale ją uciszam, bo wszak nie forma, a treść jest najważniejsza. I w ten sam sposób podchodzę do tego "gwarowania", rozumianego jako świadome używanie słów, form gramatycznych i pisowni, zapożyczonych z gwary. Tutaj miesza się mazurzenie z gwarą górali podhalańskich i elementami gwary kaszubskiej. I tak ma być! Liczy się efekt.

Alsko
26-07-2007, 12:45
Ewitek, ja w sprawie przecinków swoje dwa grosze wtykam ni z gruszki, ni przyłatał.
Pierwszy grosz: w gwarze korektorskiej nadużywanie przecinków zwie się >rąbał, rąbał siekiereczką<
Drugi grosz: ktoś znany, skleroza mi zakryła nazwisko, wspominał, że na dole wypracowanego tekstu umieścił rządek przecinków z rozkazem "Rozejść się".
Biedna ta Twoja dusza krzycząca, jak ją rozczmuchać? :-))

Alsko
26-07-2007, 12:47
Do Feliksa,
czy Ty czasami zaglądasz do swego profilu?
Cieszę się, że dziś w lepszym nastroju Waćpan.

FeliksG
26-07-2007, 20:41
Ewito, kiedyś wbito do mojej głowy/ przy pomocy oceny niedostatecznej na półrocze /, że w zdaniu " wszystko co wtrącone to wydzielone". Po takim "utrwaleniu" tej reguły, do dziś nie mogę się powstrzymać i jak mówi Alsko - rąbię tą siekiereczką. Domyślam się też, że z podświadomości płymie rada pt. lepiej więcej niż o jeden za mało.
Dziękuję, że jako polonistka a więc osoba wyczulona na czystość języka, akceptujesz to nasze gwarowanie.
Łączę pozdrowienia.

Ewita
26-07-2007, 20:56
...jesteś "niespotykanie spokojny człowiek", jeśli tak zareagowałeś, a nie inaczej:D Cieszę się, jako że nie o sprawienie przykrości mi szło, a trochę się bałam, że tak to właśnie odbierzesz!

Alsko! Nie trzeba mi żadnego "rozczmuchiwania", humorek mi dopisuje. Bardzo mi się podoba metoda z rozkazem "rozejść się":D Szkoda, że zastosować jej nie można ani przy sprawdzaniu prac stylistycznych, ani przy korekcie:)

Alsko
26-07-2007, 21:05
balsam na mój pępek, jak mówi moja najstarsza stażem koleżanka. Baaardzo lubię, gdy jesteś w humorze. Tak trzymaj! :)

hannabarbara
26-07-2007, 21:08
Aby utrzymać się w tematyce wątku, na wszelki wypadek zdjęłam buty.Ale odezwać się boję, bo tu dziś bardzo podniosły nastrój, a w dodatku polonistki i korektorki grasują.Tylko jeszcze podziękuję kumowi Feliksowi, za wzorowe wywiązywanie się z obowiązków nasego zecnika.

Alsko
26-07-2007, 21:16
Jakie grasują, jaki podniosły? To już odezwać się nie wolno, co! :-)))

Ewita
26-07-2007, 21:38
To już nawet zdziwić się nie można, że się Feliks na mnie nie naburmuszył?
I proszę nie wytykać mi polonistycznego grasowania, bo jak zacznę palcem pokazywać różne anglistki, księgowe i inne takie - to się dopiero narobi, no,no! :D

A butów i tak nie zdejmę! Bunt załogi na arce Noego, jak mawia mój przyjaciel!

hannabarbara
26-07-2007, 22:38
Alu i Ewitko! Fuknęłyście na mnie zgodnym dwugłosem, niczym kociczki, a ja tylko chciałam, by dziś było trochę mniej poważnie, bo obejrzałam kilka wątków, w których właśnie doszukałam się tego podniosłego nastroju. Zatrzymałam się "w butach", bo tu było trochę weselej. Po przeczytaniu postu Bogny, teraz wiem i Wam powiem dlaczego tak tu dziś smutno. Częstochowiczanki urządziły sobie spotkanie w realu, An-inna i inne Anie "balują" na swych imieninach, Małgośka się gdzieś zawieruszyła, gdzie błądzi Anielka, nie wiem , Basi i Niki też nie widziałam, więc chętnych do wesołej zabawy, jak na lekarstwo. Może wobec tego przyjmiecie mnie do swej paczki! Ewitko! Tym razem zdjęłam tylko jeden but.

FeliksG
26-07-2007, 22:39
Mos słusnom racje, hannabarbaro, une grasujum i nie psestanum. Bo widzis to je tak, ze jak któś bez wiele lot ino wytykoł a podkryśloł, cerwunym ołóweckiem, błyndy i to słabsym łod siebie to jus nie psestonie bo ni moze. bo to je tak jak w tem powidzyniu: cym skórka za młodu nasiunknie, tym późnij trunci. Ale nima co sie psejmować bo, jak narazie, to une sum spokojne i nikoguj sie nie cepiajum. Ach, jesce Ci powim, co mi sie zdje, ze dobze jes jak mumy znajomość s takiemi bo casym mozno sie poradzić, jak sie co pise, zeby głupotów nie łopowiadoć w tem nasem klubie.
A tyroz zrób se dobrum herbatke,pocytoj i do spanio.

hannabarbara
26-07-2007, 22:46
Kumie Feliksie! Jo sobia herbatki ni zrobie, bo z tego smutka zrobiłam sobie procenta.A spoć nie pójda, bo pocekam, moze dziołchy od Jasnej Panienki jesca przylecom i trocha wesela pr\zyniosom.

Lila
26-07-2007, 23:12
A jo tys cynstochowianka,a na nasym spotkaniu mie nie beło....
A kumy ponoć dorwały se kłopoków na harlejach i lotały za niemi po Jalejach Najśfintsy Maryi Panny,udajonc pielgzymke..

Jedna kuma to na klenckach psesła Jaleje,ale nie powim Wom która..Tylko sepne,ze una gzesne myszli mo cynsto...:)

Malgorzata 50
26-07-2007, 23:14
hanno hanno jestem ,spieszę dostarczyć ci rozrywki ....nie długo bede dostarczać bo jutro mam lekcyje z jedna ambitna studentka i musze się naumiec ,zeby plamy jakowejs nie dać

hannabarbara
26-07-2007, 23:46
Mojeście pzemiłe Kumy, takeśta mnie rozweseliły, ze mordecka mi sie od ucha do ucha roześmiała. Biegom pognałam do kuchni, po drugie procenta, by za wase zdrówko, galancie toaścik skonsumować.

inka-ni
26-07-2007, 23:52
Magocha no to doradzom trynowanio z lylom,luna cie poducy,hej.....

Anielka
27-07-2007, 00:01
A ja w gościach bylam i butów zdejmować nie musialam.Imieniny mojej przyszłej synowej Mirki,a potem koncert Roda Stewarta,tam tez nie trzeba było butow zdejmowac i dlatego się na pare godzin zawieruszylam.Ale juz jestem i troszke jeszcze posiedzę chociarz zmęczona lekko jestem.4348

hannabarbara
27-07-2007, 00:11
I tak, prawie wszystkie osoby z mojej listy się znalazły. Tylko Anki po baletach poszły spać. Również Ala i Ewita, że o Feliksie już nie wspomnę. Zazdroszczę Ci Anielko tego koncertu. Bardzo lubię Roda Stewarta.Chyba ja też już się położę spać.

Anielka
27-07-2007, 00:18
Miłych i kolorowych snów Haniu życzę i obyśmy sie rankiem w zdrowiu spotkały.Pozdrawiam.4352Jeszcze chwilka w wannie i spać.:)

Ewita
27-07-2007, 07:34
...tylko do poważnej roboty wczoraj sobie poszłam. A właściwie nigdzie nie poszłam, bo przy tym samym komputerku siedziałam i "pracowałam głową". Podpisałam wszak umowę na tę pracę przez internet:) i teraz wymyślam reklamy przeróżne. Na razie wirtualnie jestem w Krakowie i żałuję, że nie mogę wykorzystać moich klubowych koleżanek z tego miasta, tylko muszę szukać w necie, szukać, szukać...

Feliksie! Masz rację! Ten typ tak ma:D . Niektórzy nazywają to "zboczeniem zawodowym", inni "odbiciem" - ale rzeczywiście jakaś tam przeczulica istnieje. Dobrze, że jakieś plusy dojrzałeś, bo są i tacy, którzy tylko minusy tej sytuacji dostrzegają. Dzięki piękne za to!

A butów wczoraj nie zdejmowałam (u siebie) i naniosłam sobie duuużo czarnej ziemi, jako że likwidowałam gazon z surfiniami. Naniosłam, to i umyłam (buty też) - wszak podłoga dla mnie, a nie ja dla niej:D

hannabarbara
27-07-2007, 08:12
...
Feliksie!
A butów wczoraj nie zdejmowałam (u siebie) i naniosłam sobie duuużo czarnej ziemi, jako że likwidowałam gazon z surfiniami. Naniosłam, to i umyłam (buty też) - wszak podłoga dla mnie, a nie ja dla niej:D
Jak byś zdjęła, to byś nie naniosła, a czas poświęcony na mycie podłogi wykorzystała na "wyprodukowanie" jeszcze jednej reklamki, mógłby to być właśnie ten hit nad hitami. Pozdrawiam uparciuchu!

Alsko
27-07-2007, 08:16
buuu, od ponuraków, i to jakiś grasujących, mnie wyzywacie? Za plecami? Ja z forum, a Wy na mnie?!
No co, no co, no co ja Wam zrobiłam? :confused:

hannabarbara
27-07-2007, 08:31
Alu! Nigdy w życiu! Jesteś fajną kobietą! Szkoda, że wieczorem wyszłaś z klubu, bo nasze gwiazdy humoru akurat wróciły i była okazja, by położyć się spać w dobrym nastroju.

Alsko
27-07-2007, 08:41
Zmogły mnie wahania ciśnienia. Ale sobie poczytałam książkę i wreszcie przespałam ciurkiem 7 godzin. :D

hannabarbara
27-07-2007, 08:50
To na razie miłe Panie! Dzień się już obudził. Trzeba włożyć buty,wyłączyć kompa, by nie kusił i pożyć w realu.

Dzidka
27-07-2007, 10:43
Temat został kilkakrotnie obśmiany i dalej jest obśmiewany.Rozumiem,ja też się lubię pośmiać.
Tym razem na poważnie,choć ponuraczką nie jestem/, na temat zdejmowania butów bo mnie nurtuje.

Na pewno bardzo nieelegancko jest stać przy drzwiach/jak Cerber/ i domagać się od gości zmiany obuwia!Nigdy tego zresztą nie robię i myślę,że sprawa nie wymaga już komentarzy.
Ja kiedy wchodzę do mieszkania wymuskanego gdzie podłogi lśniące, dywany czyste jasne i gdzie nierzadko na nich harcują małe dzieci /bo lubią/ natychmiast zdejmuję obuwie, w których przyszłam bez względu nawet na protesty gospodarzy.

Są jednak i inne mieszkania, do których wchodzę w butach bez żadnych, ale to żadnych skrupułów.
Po własnych podłogach chodzę zawsze w obuwiu domowym.

Zaznaczam,że wypowiadałam się i wypowiadam teraz wyłącznie we własnym imieniu i szanuję poglądy innych jeśli sa nawet odmienne od moich.

Basia.
27-07-2007, 10:59
Zachowuję się identycznie Dzidko, również nie umiałabym chodzić w butach w mieszkaniu gdzie np. niemowlęta raczkują po dywanach i podłogach /akurat jestem na bieżąco w tym temacie bo moje wnusie raczkują/, wszystko zależy od sytuacji ......................

Lila
27-07-2007, 15:53
Dzidka,ja też Cię wesprę,jeżeli po moim domu zacznie harcować niemowlę...

Ale mając takie dzieci,mogę to sobie chyba zacząć skutecznie wybijać z głowy....

Karol X
27-07-2007, 16:15
W Szwecji wchodzac do cudzego domu,zdejmuje sie obuwie.
Robia to wszyscy,ktorzy odwiedzaja sie wzajemnie.
Tutaj nawet hydraulik nie wejdzie w butach,by wymienic zepsuta uszczelke w kranie.
Mieszkam w tym kraju i respektuje ten obyczaj i nie wyobrazam sobie aby wejsc do kogos w butach.
Nikt zapewne nie zwrocilby mi uwagi,ale uznano by to za nietakt.
Natomiast jesli chodzi o wieksze imprezy(np. polaczone z tancami),to mozna wynajac lokal ,ktory miesci sie w kazdym osiedlu i tam nikt nie musi sciagac butow.
Lokal nalezy po sobie posprzatac i oddac w takim stanie,jakim sie zastalo przed wynajeciem.Jest to scisle przestrzegane.

Nika
27-07-2007, 19:25
Karolu,czy ten zwyczaj dotyczy równiez przyjęcia np.urodzinowego?Jakoś nie widzę faceta w garniturze i skarpetkach...

Basia.
27-07-2007, 21:40
Karolu, bardzo mi się podobają te "szwedzkie" zwyczaje. Może kiedyś "przyjdą" do nas? to by było fajne.

elkarak
27-07-2007, 21:43
Ja z domu wyniosłam, takie reguły. Gość wchodzi na pokoje w obuwiu, jeśli jest to moje przyjęcie to wszyscy domownicy też mają obuwie na stopkach. A jeśli jestem do kogoś zaproszona na imprezkę to jeśli jest mokra pogoda mam ze sobą pantofle ,które po wejściu nakładam. Mój krąg znajomych też tak robi więc nie ma problemów.

Sunshine
27-07-2007, 22:02
Ja ten problem rozwiązuję inaczej,nie zdejmuję u nikogo butów,za to starannie je wycieram przed wejściem,i jeśli widzę zatroskaną minę gospodarzy to jeszcze dodatkowo proszę o wilgotną szmatkę ,w która wycieram już do /chyba/całkowitej czystości obuwie.
Oczywiście u mnie to nie obowiązuje, dla mnie gość jest najważniejszy,a nie stan jego podeszew/nie wiem czy to dobrze odmieniłam,ale przed tyloma polonistkami na forum,mam niezłego "pietra"/ mogą być nawet brudne czy dziurawe,byleby przychodził do mnie z czystym sercem.

inka-ni
27-07-2007, 22:15
A ja sobie nie wyobrażam, gdzie siedzący panowie w skarpetkach przy zastawionym stole mają wszyscy mily zapach i nie tylko panowie,chyba że bedziemy myli nogi w gościach.Nie wiem, co więcej by pachnialo? Podane smakolyki,czy?????????/.Doswiadczylam tego nie raz.

inka-ni
27-07-2007, 22:21
Temat został kilkakrotnie obśmiany i dalej jest obśmiewany.Rozumiem,ja też się lubię pośmiać.
Tym razem na poważnie,choć ponuraczką nie jestem/, na temat zdejmowania butów bo mnie nurtuje.

Na pewno bardzo nieelegancko jest stać przy drzwiach/jak Cerber/ i domagać się od gości zmiany obuwia!Nigdy tego zresztą nie robię i myślę,że sprawa nie wymaga już komentarzy.
Ja kiedy wchodzę do mieszkania wymuskanego gdzie podłogi lśniące, dywany czyste jasne i gdzie nierzadko na nich harcują małe dzieci /bo lubią/ natychmiast zdejmuję obuwie, w których przyszłam bez względu nawet na protesty gospodarzy.

Są jednak i inne mieszkania, do których wchodzę w butach bez żadnych, ale to żadnych skrupułów.
Po własnych podłogach chodzę zawsze w obuwiu domowym.

Zaznaczam,że wypowiadałam się i wypowiadam teraz wyłącznie we własnym imieniu i szanuję poglądy innych jeśli sa nawet odmienne od moich.
Jeżeli gospodarze śą pedanci to dla dzieci mają osobny pokój.
I dzieci nie wąchają cudzych stóp.

Malgorzata 50
27-07-2007, 22:21
onuce by sie zdały ...a zdejmę sobie buty jak nikogo nie ma .....Gospodarze pedanci maja dla odkazonych dzieci wygodne klateczki z wysterylizowana podlogą

Basia.
27-07-2007, 22:27
A jak nie mają oddzielnego pokoju dla dzieci, albo dzieci są za małe żeby je zamknąć w innym pomieszczeniu? Różnie z tym bywa .............. i dlatego podoba mi się zwyczaj wynajmowania lokalu na imprezki z tańcami. Wtedy wszyscy dobrze się bawią i nie myślą o zdejmowaniu butów. Ale ten wątek się rozkręcił ..............

Pani Slowikowa
27-07-2007, 22:31
z wolnosci obyczajow wiec pewnie na przyjeciach zaczynaja od razu od butow zeby skonczyc na desusach ..:D

Basia.
27-07-2007, 22:39
Nooooo to jeszcze bardziej jestem za tymi "zwyczajami.... szwedzkimi".

Malgorzata 50
27-07-2007, 22:42
Ha ! a dzieci????A serio,dzieci, co się,ku przerazeniu rodziców -pedantów, czołgaja po pdlodze między butami gosci , mają teraz do dyspozycji zestaw sprzętow przeróżnych .Można część pokoju odgrodzić takim kojcem płotkiem i wszyscy sa happy -dzieci na oku ,goscie w butach,rodzice z czystym sumieniem moga prowadzić zycie towarzyskie nie majac poczucia ,że narażają potomstwo na wyginięcie z powodu zarazy, -i gra muzyka.Kiedyś bylam na przyjeciu na 4 niemowlaki,6-cioro doroslych (w butach) psa ,kota i dwie papugi i wszyscy uszli z życiem -a skonfudowane bakterie ziewaly z nudow zamiast zakażac!

inka-ni
27-07-2007, 22:48
Jeżeli gospodarze mają male mieszkanie i dzieci to imprezek w mieszkaniu wsię nie robi.Bo dzieci muszą spac,a nie balowac.No ja już w tym kraju bym nie mieszkala,oni wogóle są smutniaki,a póki co mieszkam w Polsce.

Lila
27-07-2007, 22:56
Wiecie moje miłe...ja mam koleżankę,u której jest wymóg zdejmowania butów..
Wygląda to groteskowo na babskich zebraniach,gdy kobitki paradują w rajstopach /żeby li tylko ,to chociaż byłoby zabawnie /..a ja na wysokim obcasie,udając iż nie widzę spojrzeń skierowanych na me piękne obuwie...

I jednego razu ona chyba postanowiła mnie nauczyć bon tonu i mimo walki w przedpokoju,wmaszerowała do salonu w rajstopach...
A pies cię drapał - myślę ja sobie..
No i ktoś zaczął odpalać petardy,a drzwi od tarasu otworzyły się z hukiem i wpadło 5 moich bohaterskich psów,wskakując na kanapy i broń Boże nie wycierając łap...:)

Myślę,że dało jej to do myślenia,bo teraz tylko wyciera buty starannie ,a nie rzuca mnie na glebę z oburzeniem....

Malgorzata 50
27-07-2007, 22:57
A czemu?? Wszyscy się świetnie bawili ,a najlepiej niemowlaki kot i papuga....

Malgorzata 50
27-07-2007, 22:59
Buty to jednak fascynujący temat -wlaśnie dostałam piiikne szpilki od jednej mojej kumpeli z kraju dalekiego i cholera z przyjemnoscia będę je zdejmowc proszona czy nie ...za ciasne!!!! A co z dziura na palcu co się lubi robic w rajstopie ......?????

an_inna
27-07-2007, 23:00
......Kiedyś bylam na przyjeciu na 4 niemowlaki,6-cioro doroslych (w butach) psa ,kota i dwie papugi i wszyscy uszli z życiem -a skonfudowane bakterie ziewaly z nudow zamiast zakażac! Małgośka, miejże litość! Ja to widzę oczyma duszy mojej i już mnie przepona boli za śmiechu 4389

hannabarbara
27-07-2007, 23:11
Jak czytam te posty o zmianie butów, to czuję się tak jakbym mieszkała w innym kraju, niż moje przedmówczynie. Nigdy nie trafiłam do domu, w którym gospodarze wymagaliby od gości zmiany obuwia. Nie wyobrażam też sobie, bym przyszła gdzieś w kozakach i w nich siedziała parę godzin. Biorę ze sobą pantofelki wizytowe i zmieniam. Panowie natomiast starannie wycierają podeszwy i nie ma problemu.U przyjaciół z którymi grywamy w brydża mamy swoje klapki, oni mają u nas. Inaczej nogi by popuchły, po paru godzinach siedzenia.Nikt nikomu niczego nie narzuca, każdy robi tak jak jemu wygodnie.

Malgorzata 50
27-07-2007, 23:17
Oj Hanno ty sobie nawet nie wyobrazasz jak mnie bolal brzuch jak niemowlaki zaczęły rzadzić ,kot udawal ,ze "co mu tam...." niemowlaki chcialy zjesc papugę ,a pies korzystal z zamieszania i zwiewal co chwila do kąta unoszac kesek wyjęty delikatnie ktoremus z paszczy .Mamusie zapomnialy ,ze są mamusiami i kazaly tatusiom zajmować sie tym zoo ,a sme omawialy pasjonujace rozne tematy,a tatusiowie ponuro saczyli piwo zastanawiajac się czy porzucic rodzine teraz czy za chwilę