View Full Version : Samotni bardziej zagrożeni depresją - komentarze
Komentarz do artykułu: Samotni bardziej zagrożeni depresją (http://www.zwiazki.senior.pl/92,0,Samotni-bardziej-zagrozeni-depresja,14079.html)
--------------------
Prawda,dół za dołem,nie mogę sobie poradzić.
Komentarz do artykułu: Samotni bardziej zagrożeni depresją (http://www.zwiazki.senior.pl/92,0,Samotni-bardziej-zagrozeni-depresja,14079.html)
--------------------
Prawda,dół za dołem,nie mogę sobie poradzić.
Zapraszamy na wątek" Rozmowy lekkie i przyjemne"
Dół zaraz zasypiemy :) :D
Spróbuj na forum znaleźć ciekawy dla siebie wątek, włącz się w rozmowę.Na pewno znajdziesz grupę wsparcia,co choć na chwilę pozwoli ci oderwać się od smutnych myśli.Pozdrawiam.
Nika, ma rację nie bądź sam , tylko szukaj towarzystwa.
Jak nie Rozmowy....., to może znajdziesz dla siebie ciekawszy wątek.
Jeszcze raz się okazało, że człowiek to "zwierzę stadne" i problem nie leży w tym "czy" tylko jakie stado dla siebie wybrać. Aby wybrać, należy szukać metodą kolejnych prób i błędów.
Człowiek potrzebuje drugiego człowieka po to żeby kochać i być kochanym, wspierać i dostawać wsparcie. Dobrze jest oprzeć się o drugiego człowieka, bo nikt nie powinien dźwigać życia sam, ale skoro tak się ułożyło, tak zostało dane to trzeba przyjąć i dźwigać.
Zaakceptowanie sytuacji życiowej, w której się znaleźliśmy,to już krok na przód.Nikt nie obiecywał,że będziemy zdrowi,piękni,bogaci,szczęśliwi, choć każdy tego pragnie.
Niki prawdopodobnie mnie nie zrozumiała.Nikt nie obiecywał , a ja nie narzekam, jestem w miarę przystojny,w miarę zdrowy, niebiedny,na swój sposób szczęśliwy tylko brakuje tego uzupełnienia - drugiej duszy obok , a samotność akceptuję ponieważ nie mam innego wyjścia i to właśnie stanowi problem. :(
....tylko brakuje tego uzupełnienia - drugiej duszy obok , a samotność akceptuję ponieważ nie mam innego wyjścia i to właśnie stanowi problem. :(
Dziwny z Ciebie Dziwak. A wiesz, ile trzeba się czasem natrudzić, aby znaleźć druga połowę? Co zrobiłeś w tym kierunku? Statystycznie samotnych kobiet jest tyle, że jak się ktoś dobrze rozejrzy to znajdzie. Pewnie to sprawa poprzeczki zbyt wysoko podniesionej. hm? :)
Zaakceptowanie sytuacji życiowej, w której się znaleźliśmy,to już krok na przód.
To prawda Niko. A jeśli się nie da zaakceptować, to należy przynajmniej się zatrzymać, spokojnie ją ocenić, racjonalnie. Potem wyciszyć się, wytyczyć trasę i iść nowymi ścieżkami.
Nie sądzę żeby to była sprawa poprzeczki,lub rozglądania (rozglądałem się być może nieudolnie) ,ale raczej obawa przed akceptacją moich "dziwactw" już niemodnych - wszystko na swoim miejscu,dokładność,punktualność,prawdomówność ,kolacja o 19.00,kawa w filiżance, obiad przy stole w jadalni , w niedzielę na 10.30 - trudne przez większość moich znajomych do zaakceptowania stare zasady.:) Po prostu dziwak.:(
,kolacja o 19.00,kawa w filiżance, obiad przy stole w jadalni , w niedzielę na 10.30 - trudne przez większość moich znajomych do zaakceptowania stare zasady.:) Po prostu dziwak.:(
Kto kolację i resztę robi, Ty?:icon_eek:
Scarlett
29-03-2012, 22:23
Zakochani, to o 10.30 wstają dopiero z łóżka, a Ty chcesz już obiad? Twoja kobieta ma wstawać o 6.oo, aby Ci go przygotować?
Albo szukasz bratniej duszy, albo służącej:mad:
Kobiety strzeżcie się takiego tyrana:mad:
Zakochani, to o 10.30 wstają dopiero z łóżka, a Ty chcesz już obiad? Twoja kobieta ma wstawać o 6.oo, aby Ci go przygotować?
Albo szukasz bratniej duszy, albo służącej:mad:
Kobiety strzeżcie się takiego tyrana:mad:
Masz rację, jeszcze cała emeryturka gosposi ma być oddana Panu,
bo inaczej to dziwak pokaże, gdzie raki zimują. :(
A może to w rezydencji, pałacyku ze służbą? A Wy dziewczyny jak walcem jedziecie po Dziwaku? :D
A może to w rezydencji, pałacyku ze służbą? A Wy dziewczyny jak walcem jedziecie po Dziwaku? :D
Oleno, faktycznie nie pomyślałam,że to służba robi, przynosi, pilnuje czasu itd.:D
Tylko jak do tego ma się ta depresja w tytule wątku :(
Scarlett
29-03-2012, 22:56
Do rezydencji przyzwyczają się Pieńkowska i Kwaśniewska,
ale to nie te progi - kurcze, bo zwyczajna kobieta raczej nie ma takiej fantazji i szuka faceta z fantazją, a nie bułkę przez bibułkę:mad:
Oleno, faktycznie nie pomyślałam,że to służba robi, przynosi, pilnuje czasu itd.:D
Tylko jak do tego ma się ta depresja w tytule wątku :(
Pusto w komnatach, przy stole, aż echo idzie. Nie ma z kim długich konwersacji prowadzić, w majątkach sąsiednich bywać.;)
Pusto w komnatach, przy stole, aż echo idzie. Nie ma z kim długich konwersacji prowadzić, w majątkach sąsiednich bywać.;)
Eeee, to trza ;) bryczkę i kunia ;) kupić :tongue: ;) :D
A co na to Dziwak? Wyleczony w try miga z dziwactw?:)
A co na to Dziwak? Wyleczony w try miga z dziwactw?:)
Olenko z dziwactw i depresji.:tongue: ;) :D
Jeszcze jak jest Pyrlandczykiem możemy zakopcować za friko.;)
Olenko z dziwactw i depresji.:tongue: ;) :D
Jeszcze jak jest Pyrlandczykiem możemy zakopcować za friko.;)A jest? :) To do kopca:)
Weszłam tu raz jeszcze, bo mam trochę wyrzuty sumienia. Żartowałyśmy sobie, a człowiek jednak w dołki wpada i jest mu źle.
Więc życzę Ci Dziwaku na poważnie teraz, abyś znalazł kobietę swojego życia.
Przecież jesteśmy różni jako ludzie i na pewno jest gdzieś taka pani, która również lubi poukładane jak w pudełku życie, takie bez odchyleń od wyznaczonych ram.
Nie wiemy o Tobie nic, może byś bardzo pomagał w takim związku. Więc szukaj, a te kpiny niech też może sprowokują Cię do myślenia, że ramy nie są tak ważne, że czasem trzeba iść na kompromis i ciągle się uczyć życia we dwoje, nawet, gdy ta druga osoba czasem denerwuje.Nikt nie jest ideałem.
Na początek zrób sobie raz kawę w szklance i zobacz jaka dobra!
Potem powiedz "przewróciło się niech leży".:)
Szczęścia życzę i braku samotności.
Ja myślę że depresja jest chorobą różnych ludzi zarówno samotnych...może nawet bardziej mających rodzinę która nie widzi problemu i to wtedy pogłębia chorobę.Dzisiaj pod gabinetem psychiatry jest przegląd wiekowy od młodych ludzi z rodzicami po starszych którym towarzyszą dzieci.Nikt nie jest zażenowany wizytą ...wracając do tematu
Ale się zrobiła wrzawa.Pozim forumowiczek "bardzo wysoki" .:) Trudno będzie znależć tu drugą duszę "dziwaczkę" na wysokich obcasach i w kapeluszu. Niektóre z Was nawet nie rozumieją mojego postu : o 10.30 nie obiad, a Kościół , zakochani idą podziękować Bogu za udaną pełną miłości noc i za cały szczęśliwie spędzony tydzień, a obiad o 13.15. dwudaniowy z deserem i lampką czerwonego wina, a jak do tego dodam operę i filharmonię to już nie ma czego tu szukać.:( Służącej też nie szukam - w soboty sprząta "dziewczyna"- odpłatnie.:)
Dziwaku wzajemne nieporozumienia w czasie rozmowy pisanej za pomocą krótkich postów zdarzają się bardzo często.Trudno zrozumieć intencje piszącego,którego nie znamy.Widzę,że jesteś tradycjonalistą, który ma swoje wymagania/dlaczego nie?/i nie nazwałabym ich dziwactwami.Lubisz powtarzającą się regularność czynności, która wprowadza ład i spokój w twoje życie,odrobinkę luksusu i elegancji...Masz do tego prawo.Nie wiem tylko ,co jest dla ciebie bardziej istotne-bliskość drugiej osoby czy wymagania,które jej stawiasz.Powodzenia w poszukiwaniach.
Dziękuję Nika. Co bardziej istotne ? nie wiem , trudno na "starość" się zmienić , a dodając do tego to, że przez prawie 35 lat trwania w małżeństwie z taką samą osobą , ułożoną na tip-top pozostaje mi depresja,bo duplikatu nie ma.:( Dzieci daleko.Pozdrawiam.:)
Wiem ,że w naszym wieku trudno o zmianę światopoglądu,przyzwyczajeń,ale wyczekiwanie na ideał/bo takim była wg twoich słów małżonka/nie prowadzi do polepszenia sytuacji.Domniemywam,że trudno będzie ci znaleźć nową towarzyszkę.Zawsze będziesz ją porównywał..a to nic miłego.Może wystarczyłoby zadowolić się grupą znajomych, z którymi można zrobić wypad do kina, na wycieczkę, spacer.To nie to samo,wiem,ale nie można wiecznie rozpamiętywać świetlanej przeszłości.Zamykasz się w ten sposób na nowe doznania.
Przyznam szczerze,że kontrowersyjny wydaje mi się zwrot, którego ułożyłeś opisując małżonkę-"ułożona na tip-top".Czy przez twoje starania,czy po prostu trafiłeś na doskonałość?
Tak Nika , to była doskonałość , powiem , doskonałość to mało powiedziane.:(
Ale się zrobiła wrzawa.Pozim forumowiczek "bardzo wysoki" .:) Trudno będzie znależć tu drugą duszę "dziwaczkę" na wysokich obcasach i w kapeluszu. Niektóre z Was nawet nie rozumieją mojego postu : o 10.30 nie obiad, a Kościół , zakochani idą podziękować Bogu za udaną pełną miłości noc i za cały szczęśliwie spędzony tydzień, a obiad o 13.15. dwudaniowy z deserem i lampką czerwonego wina, a jak do tego dodam operę i filharmonię to już nie ma czego tu szukać.:( Służącej też nie szukam - w soboty sprząta "dziewczyna"- odpłatnie.:)Drogi Dziwaku. Żeby zamknąć temat powiem jeszcze kilka rzeczy na poważnie.
1. Nie zauważyłeś nawet mojego postu nr #23, gdzie życzyłam Ci wszystkiego dobrego i nadal życzę.
2. Uważam, że gdybyś miał poczucie humoru,
to moje z Wiesią żarty byś zaszeregował jako żarty i łagodne kpinki,
bo były okraszone emotkami i nie zawierały inwektyw.
Twoje zdanie, że trudo tu znaleźć "dziwaczkę" na wysokich obcasach i w kapeluszu nie najlepiej świadczy o Tobie.
Zbyt pochopnie oceniasz ludzi. Po jednej stronie Ty i ideał, któremu nikt do pięt nie sięga,
a po drugiej stronie kto?
Szlachcic i arystokracja krwi potrafi z każdym rozmawiać o wszystkim, z plebsem też.:)
Bufoni za to mają o sobie wysokie mniemanie, wiele o nim mówią i nic ponad.
Pomijając to, co napisałam, popatrz na siebie z boku i przyjmij krytykę. Ja swoje wyrzuty sumienia okazałam w #23.
ps. O 10:30 w Kościele zrozumiałam, jeśli o mnie chodzi, ale ponieważ wierzę na swój jednostkowy sposób, a nie praktykuję, wolałam więc tego nie dotykać.
Ja myślę że depresja jest chorobą różnych ludzi
Wracajac do tematu.
Podobno to straszna choroba. Czytałam kiedyś pamiętniki chorej na depresję...straszne i strasznie bolesne.
Każdy człowiek wpada w dołki i pewnie jest to normalne, ale każdy ma swoje mechanizmy obronne i potrafi z nich wyjść.
Samotność może rzeczywiście jest dodatkowym czynnikiem obciążającym w depresji. Bo kiedy ktoś mieszka z rodziną to teraz, gdy wszyscy są bardziej wyedukowani w zakresie objawów depresji, łatwiej to zauważyć na początku???
Tak Olena , nie zbyt uważnie przeczytałem Twój #23 , przepraszam Cię , ale po przeczytaniu #14 do #19 uznałem że to nie ma sensu (szyderstwo, a nie żarty - na żartach się znam dobrze).Z "plebsem" jak to nazwałaś nieładnie, moja droga rozmawiam na co dzień bardzo dużo i nie sądzę żeby ktokolwiek odczuł z mojej strony jakąkolwiek wyższość. "Dziwaczka" na wysokich obcasach tego też nie zrozumiałaś, bo to powiedzenie żartobliwe - oboje uważaliśmy się
za dziwaków nie na te czasy i śmialiśmy się sami z siebie.Żona miała pochodzenie , ja mam w części , ale nie uważam żeby to miało jakiekolwiek znaczenie.Bufon - rozbawiłaś mnie tym stwierdzeniem. :)
Mam nadzieję ,że jakaś "dziwaczka" z pochodzeniem kiedyś tu wejdzie .Pozdrawiam.
Tak Olena , nie zbyt uważnie przeczytałem Twój #23
(...)
........Żona miała pochodzenie , ja mam w części , ale nie uważam żeby to miało jakiekolwiek znaczenie.Bufon - rozbawiłaś mnie tym stwierdzeniem. :)
Mam nadzieję ,że jakaś "dziwaczka" z pochodzeniem kiedyś tu wejdzie .Pozdrawiam.
To to sztama, jak mówią w Wielkopolsce. Czyli jest ok.
Trzymaj się i szukaj. Teraz już więcej się wyjaśniło.
A pochodzenie...ci co go nie mają mówią o nim złośliwie, ci co je mają siedzą cicho, bo czasy się zmieniły, więc po co się chwalić, gdzie nie trzeba?
Wysokich obcasów nawet w przypadku 'pochodzenia' nie nosimy,a raczej 'miejskie zapychanki codzienne" kapeluszy też raczej nie (w większości), bo się pod nimi puszysta fryzura psuje. Parasolki od słońca się zdarza wyjątkowo...:D
Za bufona sorki. Nagrabiłeś sobie widocznie.:)
Do zobaczenia w innym wątku, włączaj się w rozmowy, to zobaczysz, ile tu mądrych i ciekawych ludzi pisze.
Bywaj.:)
Do zobaczenia w innym wątku, włączaj się w rozmowy, to zobaczysz, ile tu mądrych i ciekawych ludzi pisze.Bywaj.:)
I to bez pochodzenia, lub częściowego pochodzenia.:tongue: ;) :D
Miłego dnia.
polwieczna
30-03-2012, 18:43
Witam, jestem tu nowa..:redface: Ja mam własna teorie, na temat poziomow, pochodzenia i roznicowania ludzi w ogole...rzecz sie sprowadza do jednego...do kultury, a z kultura jest tak że czlowiek kulturalny wcale o sobie nie wie, że jest kulturalny, dla siebie jest jaki jest i już. Tak jak czlowiek skromny nie wie o sobie ze jest skromny, bo tym samym przestalby nim być. Natomiast myslenie o sobie w kategoriach "jestem lepszy" wystawia "myslacemu" dosc jednoznaczna opinie. Czy sie myle?
Witam, jestem tu nowa..:redface: Ja mam własna teorie, na temat poziomow, pochodzenia
Witaj polwieczna.
Już nie taka nowa, mając na koncie przeszło 200 postów.:)
polwieczna
30-03-2012, 21:56
Witaj Wiesiu! Dziekuje za przywitanie :) No prosze jak ten czas leci...ani sie spostrzeglam a tu zaraz bedzie 300...:D W zasadzie jestem "psiara", ale sporadycznie zagladam na inne wątki.
Witaj Wiesiu! Dziękuje za przywitanie :) No proszę jak ten czas leci...ani sie spostrzegłam a tu zaraz bedzie 300...:D W zasadzie jestem "psiara", ale sporadycznie zaglądam na inne wątki.
Ja też jestem psiara, ale nie pisze na tym wątku.
Mam moje szczęście koło siebie.
I tak od dziwactw, depresji przeszłyśmy do tematu zwierząt.:D
Do miłego spotkania.
polwieczna
31-03-2012, 00:25
Ja też jestem psiara, ale nie pisze na tym wątku.
Mam moje szczęście koło siebie.
I tak od dziwactw, depresji przeszłyśmy do tematu zwierząt.:D
Do miłego spotkania.
Moje szczescie tez jest zawsze kolo mnie i w dodatku wtulone (choc cieżkie) Bo właśnie one stanowia znakomite antidotum, na wszelkie depresje i niespełnienia :D Zatem jesli można Cie namowić koniecznie zagladaj na psi wątek "psiarze łączcie sie! " :D
Zatem jesli można Cie namowić koniecznie zagladaj na psi wątek "psiarze łączcie sie! " :D
Polwieczna zaglądnę, ale nie lubię czytać o krzywdzie zwierząt, uciekam od tematu.
Dobranoc, do jutra. Miłych snów.:D :D :D
Witam Cię bardzo serdecznie. Nie zaglądałam tu wcześniej i dlatego piszę dopiero teraz. Tak to już jest niemal wszędzie są ludzie i ludziska. Ależ Ci się dostało, współczuję. U nas w Polsce tak się jakoś utarło, że o niektórych sprawach lepiej nie mówić głośno. No cóż takie to czasy nastały, ale jeśli sięgam pamięcią wstecz, zawsze tak bywało. Abyś dobrze się poczuł musisz trafić na osobę niezwykle tolerancyjną i wyrozumiałą a do tego odrobinkę o podobnych upodobaniach do Twoich. Czytając Twoje wypowiedzi muszę przyznać, że bardzo mnie one zainteresowały. Zawsze imponowały mi osoby dobrze zadbane i poukładane a do tego niezwykle kulturalne i inteligentne to już szczyt moich marzeń. Zazwyczaj jestem osobą tolerancyjną, ale bałaganiarstwa i niepunktualności nigdy nie potrafiłam zaakceptować. Ja to porównuję do całego życia każdego z nas, tak to ono wygląda, jak potrafiliśmy sobie wszystko poukładać. Nie można krytykować kogoś za to, że ma jakieś pochodzenie, nie można też krytykować kogoś za to, że ma wszystko pokładane !!!! Taki ma styl życia, w takim dobrze się czuje i basta !!! Nie przejmuj się tym, że tak Cię niektóre osoby potraktowały. Ja mam wrażenie, że takimi osobami bardziej kieruje zazdrość, aniżeli chęć zrozumienia i tolerancji. Nie jesteś sam na tym świecie, w pewnym sensie ja też zaliczam się do tzw. "dziwaczek" i zapewniam Cię, że bardzo dobrze się w takim życiu czuję!!! Nie interesuje mnie to co inni o tym myślą. To jest moje życie i nikt tego nie zmieni. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. ANIA. /lourd10@wp.pl/.
vBulletin v3.5.4, Copyright ©2000-2024, Jelsoft Enterprises Ltd.