PDA

View Full Version : Konto dla wnuczki - jak przekonać córkę?


Klara54
14-03-2013, 17:48
Drodzy,

chciałabym się Was poradzić. Otóż chcę zrobic prezent mojej wnuczce, która w tym roku kończy 14 lat i założyć jej konto młodzieżowe. To bardzo rozsądna dziewczyna, wiem, że nie będzie wydawała pieniędzy na głupoty. Trochę pieniędzy nazbierałam, aby jej sprezentować i jestem w stanie przelewać jej nawet co miesiąc drobną sumę. W banku, w którym teraz mam konto pani mi zaproponowała takie dodatkowe konto dla młodych. chyba chodzi o to: http://www.kasystefczyka.pl/strefa-mlodych/konta-i-karty/konto-dla-mlodych, ale nie jestem pewna, gdyż jest tam jeszcze jakaś druga oferta. Nie dopytałam jeszcze o szczegóły, a na stronie ich też za wiele nie ma. Mam nadzieję, że jako właściwie będę mogła decydować o dziennym limicie.

Problem w tym, że mam obawy, czy taki prezent nie będzie źle odebrany przez moją córkę. To, jakby nie było,pewna ingerencja w jej metody wychowawcze. Wiem, że córka mi to odradzi, bo nie chce, abym traciła pieniądze na jej dzieci. Czy macie jakiś pomysł, jak ten prezent delikatnie "załatwić", aby nikt nie poczuł się urażony?

Czy ktoś z Was zakładał może takie konto dla nastolatka? Bardzo proszę również o opinie, czy to jest dobry pomysł. Ja jestem przekonana, że Ilonka (wnuczka) będzie rozsądnie wydawać pieniądze, a najprawdopodobniej po prostu będzie je zbierać, aby wydać na jakąś swoją większą potrzebę :)

ignesja
14-03-2013, 19:57
Drodzy,

chciałabym się Was poradzić. Otóż chcę zrobic prezent mojej wnuczce, która w tym roku kończy 14 lat i założyć jej konto młodzieżowe. To bardzo rozsądna dziewczyna, wiem, że nie będzie wydawała pieniędzy na głupoty. Trochę pieniędzy nazbierałam, aby jej sprezentować i jestem w stanie przelewać jej nawet co miesiąc drobną sumę. W banku, w którym teraz mam konto pani mi zaproponowała takie dodatkowe konto dla młodych. chyba chodzi o to: http://www.kasystefczyka.pl/strefa-mlodych/konta-i-karty/konto-dla-mlodych, ale nie jestem pewna, gdyż jest tam jeszcze jakaś druga oferta. Nie dopytałam jeszcze o szczegóły, a na stronie ich też za wiele nie ma. Mam nadzieję, że jako właściwie będę mogła decydować o dziennym limicie.

Problem w tym, że mam obawy, czy taki prezent nie będzie źle odebrany przez moją córkę. To, jakby nie było,pewna ingerencja w jej metody wychowawcze. Wiem, że córka mi to odradzi, bo nie chce, abym traciła pieniądze na jej dzieci. Czy macie jakiś pomysł, jak ten prezent delikatnie "załatwić", aby nikt nie poczuł się urażony?

Czy ktoś z Was zakładał może takie konto dla nastolatka? Bardzo proszę również o opinie, czy to jest dobry pomysł. Ja jestem przekonana, że Ilonka (wnuczka) będzie rozsądnie wydawać pieniądze, a najprawdopodobniej po prostu będzie je zbierać, aby wydać na jakąś swoją większą potrzebę :)

Klaro, czekasz na opinie innych, zatem napiszę Ci co ja o tym myślę, bo sama przeszłam przez podobne problemy i dziś wiem, że popełniłam błąd.
Otóż uważam, że za wnuki pełną odpowiedzialność, również finansową powinni ponosić rodzice. Masz wolną gotówkę to pomóż własnym dzieciom, a oni odpowiednio wg. własnego uznania ją zagospodarują, Możesz ewentualnie założyć takie konto wnuczce wpłacając jej rozsądną niewielką kwotę by mogła sama potem je powiększać, A czy to Twoja jedyna wnuczka ?

jasinek123
14-03-2013, 22:59
Klara54
Kajn problem, nie zasiegałem opini rodziców w/s
Sam zadecydowałem nie dużo tylko stówka
Wnuczka zadowolona zawsze 26 wpadnie na konto
mówi wiesz dziadek jak mi to jest potrzebne
i tak ma być
acha są jeszcze urodziny,święta, to i kwoty odpowiednio
wieksze ,dobrze być Dziadostwem!!!

jakempa
14-03-2013, 23:28
O,- tak jest tylko w Polsce,,,bez pracy dzieci dostają,,,moje wnuki w wieku 15 lat w Anglii już zarabiały na własne potrzeby,,,bo rówieśnicy Anglicy uważaliby ich za niedojdy życiowe, że biorą od rodziców,,,ja nigdy nie dawałam pieniędzy swoim dzieciom o,,tak, aby miały,,,musiały od dziecka zapracować,,,chcesz na kino?-- proszę umyj łazienkę,,'
chcesz na coś?,,,wynieś śmieci,, posprzątaj, umyj naczynia,,,
na pieniądze się pracuje,,,a nie dostaje,,,

Dzisiaj moje dzieci są bogate, radzą sobie w życiu i umieją zarobić,,,a patrzę na tych co dostawali,,,,na bezrobociu,,,i na garnuszku mamy czy dziadków,,,bo nie umieli docenić wartości pieniądza,,,i nie potrafią zarobić,,,,a dzieci trzeba uczyć, ze żadna praca nie hańbi,,a daje możliwośc realizacji marzeń i zaspokojenia potrzeb,,

jasinek123
14-03-2013, 23:39
Jadziu kochanie
Zapominasz to są nasze wnuki,chodzby świat się walił
no właśnie!!!!!!

jakempa
14-03-2013, 23:46
Jasinku,,,no tak,,,ale na urodziny, imieniny,,jakąś specjalną okazję,,,można dać,,,,ale tak ciągle?,,,Moje by nawet nie przyjęły,,,kiedyś wnuczce chciałam dać pieniądze,,,o,,tak, bez okazji,,a ona na to ,,babciu,,,ja jestem młoda to ja powinnam Ci dawać a nie Ty mnie,,,jedź gdzieś sobie,,bo to Twoje pieniądze zarobione przez życie,,,--,takiego podejścia nauczyła ją córka,,,

Klara54
15-03-2013, 07:39
Widzę, że Wasze zdania są podzielone. Aż mi się łza w oku kręci, bo kocham całym sercem swoje dzieci oraz wnuczkę. Ona jest bardzo skromną osobą, wspaniałą. Zawsze, jak jej w rękę wsuwałam jakieś "drobne" to ona się cała czerwieniła. A następnego dnia przybiegała do mnie z jakimś kwiatkiem lub samodzielnie upieczonymi babeczkami. No i jak tu nie chcieć pomagać? Ja dla swojej córki nie miałam nigdy pieniędzy, ciężko pracowałam i widziałam, jak jej żal czasem było, że na studiach nie mogła gdzieś wyskoczyć ze znajomymi, bo nie miała pieniędzy :(
Skłaniam się jednak do tego, aby założyć to konto. Teraz młodzi ludzie mają naprawdę ciężko z pracą. Presja społeczna, wyścig szczurów.Widzę po mojej córce, która pracuje bardzo ciężko po godzinach i mówi:"mamo, ale ja to po prostu muszę zrobić"... Aż żal serce ściska...

Bertold
15-03-2013, 07:51
Widzę, że Wasze zdania są podzielone. Aż mi się łza w oku kręci, bo kocham całym sercem swoje dzieci oraz wnuczkę. Ona jest bardzo skromną osobą, wspaniałą. Zawsze, jak jej w rękę wsuwałam jakieś "drobne" to ona się cała czerwieniła. A następnego dnia przybiegała do mnie z jakimś kwiatkiem lub samodzielnie upieczonymi babeczkami. No i jak tu nie chcieć pomagać? Ja dla swojej córki nie miałam nigdy pieniędzy, ciężko pracowałam i widziałam, jak jej żal czasem było, że na studiach nie mogła gdzieś wyskoczyć ze znajomymi, bo nie miała pieniędzy :(
Skłaniam się jednak do tego, aby założyć to konto. Teraz młodzi ludzie mają naprawdę ciężko z pracą. Presja społeczna, wyścig szczurów.Widzę po mojej córce, która pracuje bardzo ciężko po godzinach i mówi:"mamo, ale ja to po prostu muszę zrobić"... Aż żal serce ściska...

Widzisz Klaro, tak perfidne jest to nasze życie, że nie pozwala nam mieć czasu i pieniędzy dla własnych dzieci, ale za to rekompensuje nam to wobec naszych wnuków. Dzieci wychowujemy. A wnuki ............Jesteśmy w stanie ich bardziej rozpieszczać. Tak, mamy przywilej rozpieszczania wnuków. Jeżeli masz możliwości, nie zastanawiaj się tylko załuż wnuczce konto. Przecież ona zwróci Ten gest ze zwielokrotnioną siłą. Jak piszesz, daje tego dowody. Masz bardzo zdrowe relacje z wnuczką. I to jest piękne. Gdyby zaś, córka coś miała przeciw, poproś ją aby nauczyła wnuczkę gospodarować środkami, które wnuczce ofiarujesz. Pozdrawiam.

tar-ninka
15-03-2013, 08:20
Klaro nie piszesz czy masz tylko tę jedną córką i jedną wnuczkę
Jezeli tak to nie bedzie problemu i liczenia komu więcej babcia dala i...
kto ma jej pomagac gdy bedzie tej pomocy potrzebowała.
Trzeba sie liczyc z tym ze kiedyś bedziesz potrzebowac opieki , pomocy .
Piszesz ze żal ci serce sciska gdy patrzysz jak corka ciezko pracje po godzinach ..
Jezeli ci naprawde żal to pomóz corce aby nie musiala tak wiele godzin pracowac
aby miala troche czasu i wytchnienia dla siebie .
Myśle ze corka napewno stara sie aby jej corka miala to czego jej potrzeba.
A że wnusia w podziekowaniu za" drobne" przybiega z kwiatkiem..
Zrob eksperyment ..przez jakies dwa -trzy m-ce nic wnusi nie daj ani grosza ..
Przekonaj sie jak czesto bedzie z kwiatkiem czy babeczką u ciebie ..
A jeszcze popros o jakąs drobną pomoc w domu.. tylko za dziękuję ... :rolleyes:
wtedy sama bedziesz wiedziec co robic .

jakempa
15-03-2013, 23:41
Tarninko---właśnie,- dajesz wspaniałą radę,,
ja kiedyś dawałam swojej chrześnicy przy każdej okazji spotkania, prezenty, pieniądze,,,jak zaczęła studia,,,,zawsze mogła na mnie liczyć,,,,potem, - kiedy skończyła studia, usamodzielniła się, - wzięła ślub, na który mnie nie zaprosiła,,/bo nie robiła wesela jak mi później powiedziała/,,,dzisiaj, żyje bdb- --nawet kartki, czy sms-a na święta czy imieniny mi nie przyśle,,,,,potrzebna jej byłam kiedy pomagałam,,,,tak właśnie testuje się ludzi,,,,i niestety,,,przychodzi rozczarowanie,,,

eledand
16-03-2013, 00:19
Witajcie i ja dołożę parę słów.
Otóż dobrze jedna z naszych koleżanek zasugerowała,abyś pomogła ciężko pracującej Córce.Ja także jestem za tym.

Ja rok w rok w pażdzierniku posyłam wielokilogramowe Paczki z Niemiec.Odzeż nowa i używana "Markowa",wiele rzeczy jak kosmetyki i co popadnie w domu dopakować i posłać.
Wiecie co,moje wnuczki,zapomniały o mnie i nawet tej starej wiedżmie nie zadzwonią czy PAKET przywiózł Kurier.
Poza tym kartka świąteczna też nie przyjdzie bo i po co.

Więc przemyśl a sama zrobisz,jak uważasz.
Szkoda by byłabyś potem rozżalona za swoje poczynania..
Pozdrawiam miło...

Moja najmilsza Przyjaciółka powiedziała mi wiele razy,użyj coś na Emeryturze i nie ciułaj dla swojej Rodziny,.Ty zapracowałaś na swoje pieniądze i nie powinno wchodzić w rachubę,abyś kiedyś nie miała na lekarstwa lub coś innego.
Dając wnukom na kartę telefoniczną,serce rozkroiłoby się we mnie.,przepaplać to zaraz z koleżankami.Taka jest moja zasada finansowa.

coffifi-Irena
16-03-2013, 01:39
Oj my babcie:) rozpieszczamy nasze wnuki.Ale ja starałam się nie dawać pieniędzy a raczej coś kupić wnukowi.Do matury miałam go na co dzień(odwiedzał mnie często).Cieszył się ze wszystkiego co dostał.Jeśli zdarzyło się ze dostał parę złoty zawsze córka o tym wiedziała.Miał 15 lat założyłam mojemu wnukowi fundusz Inwestycyjny Pioneer,5-cio letni.Pierwsza wpłata 300zł i miesięcznie po 100zł. Na tym się nie straci a zyskać można.Wspomniałam dzieciom o tym.Minęło parę lat,wnuk wyjechał na studia.Wynajęli mu pokój(Wrocław-700zł miesięcznie).Na drugim roku studiów dzieci wzięły kredyt+ ich oszczędności i kupili wnukowi malutką kawalerkę (do remontu) we Wrocławiu.Zrobili z tego,,cukiereczek,,ale na nic innego nie starczyło.I wtedy przydało się babcine odkładanie ,było na mebelki do pokoju i kuchenkę na wymiar.A teraz zamiast płacić za wynajem spłacają ratę kredytu....a babcia składa od początku (już drugi rok)przydadzą się:)może na prezent ślubny?:).A wnuk jak chce mieć,, swoją kasę,,daje słabszym kolegom korepetycje.
Moja mama miała nas czworo nie było za dużo pieniędzy,tatuś już nie żył,nie było kieszonkowego.Ale za prace domowe nam mama płaciła.Pamiętam że na dużą kremówkę przez tydzień myłam codziennie!!! lamperię w kuchni.A ścierki wyrywaliśmy sobie:) każdy chciał zarobić....przeważnie na kukułki-cukierki:)
Cała nasza czwórka do dziś potrafi pracować....i szanujemy pracę i pieniążki.A wnuki rozpieszczajmy,taka nasza rola ale nie koniecznie pieniążkami na konto albo do kieszonki....tak ja uważam.

Bertold
16-03-2013, 06:19
Tarninko---właśnie,- dajesz wspaniałą radę,,
ja kiedyś dawałam swojej chrześnicy przy każdej okazji spotkania, prezenty, pieniądze,,,jak zaczęła studia,,,,zawsze mogła na mnie liczyć,,,,potem, - kiedy skończyła studia, usamodzielniła się, - wzięła ślub, na który mnie nie zaprosiła,,/bo nie robiła wesela jak mi później powiedziała/,,,dzisiaj, żyje bdb- --nawet kartki, czy sms-a na święta czy imieniny mi nie przyśle,,,,,potrzebna jej byłam kiedy pomagałam,,,,tak właśnie testuje się ludzi,,,,i niestety,,,przychodzi rozczarowanie,,,

Szanowna Seniorko, dzieciom i wnukom pomaga się bez oczekiwania na rewanż. Tak wiesz, z głębi serca, bo to jest krew z Twojej krwi. Jeżeli chcemy aby nasza pomoc była inwestycją, bo oczekujemy na rewanż w przyszłości, to zazwyczaj jest to inwestycja nietrafiona i rewanż w nie nadchodzi. Kochaj, pomagaj i ucz miłości krewnego, ale nie licz na niego - to takie przykazanie dla nas Starszaków. Jest jeszcze i drugie: jeśli na starość chcesz liczyć na kogoś, to licz na siebie. To takie trzeźwe spojrzenie na realia. Proszę nie obrażaj się na mnie. Pozdrawiam.

tar-ninka
16-03-2013, 08:48
Szanowna Seniorko, dzieciom i wnukom pomaga się bez oczekiwania na rewanż. Tak wiesz, z głębi serca, bo to jest krew z Twojej krwi.
Jeżeli chcemy aby nasza pomoc była inwestycją, bo oczekujemy na rewanż w przyszłości, to zazwyczaj jest to inwestycja nietrafiona i rewanż w nie nadchodzi. Kochaj, pomagaj i ucz miłości krewnego, ale nie licz na niego - to takie przykazanie dla nas Starszaków. Jest jeszcze i drugie: jeśli na starość chcesz liczyć na kogoś, to licz na siebie. To takie trzeźwe spojrzenie na realia. Proszę nie obrażaj się na mnie. Pozdrawiam.
Bertoldzie myśle ze nas zle zrozumiales
Pominąwszy fakt dawania , pomagania ... powiedz czy "dziadki" nie maja prawa oczekiwac pomocy i nie chodzi o pomoc finansowa ,
chodzi o zwykly ludzki gest , krotki telefon, karke czy poswiecenie paru minut chociaz raz w m-cu aby z Dziadkami napic sie cherbaty
O zainteresowanie sie czy wszystko jest ok.
Latem spotkalam kolezanke z mlodych lat.. rozmawialysmy i w pewnej chwili podeszly do niej dwie dziewczyny..
Oj jakie bylo cudowne witanie , cmoki , czulosci....
az radosc było patrzec ..
Powiedzialam ,ale masz fajne wnuczki widac ze cie kochaja
Wtedy zobaczylam łzy w jej oczach , tak kochaja , jak na ulicy mnie spotkaja
Opowiedziala ze ani syn ani wnuczki nie odwiedzaja ja .. nie dzwonia , nie maja czasu
Nie mam do nich żalu , przeciez ja im nigdy nic nie dalam ,
Wiedzialam o niej ze wczesnie zostala sama z synem , zachorowala
i musiala z biednej renciny utrzymac syna i siebie ze czesto sama glodna byla aby synowi nie brakowalo
Co mogła mu dac oprocz wielkiej milosci .. niestety milosc matczyna nie jest w cenie .

Bertold
16-03-2013, 18:58
Bertoldzie myśle ze nas zle zrozumiales
Pominąwszy fakt dawania , pomagania ... powiedz czy "dziadki" nie maja prawa oczekiwac pomocy i nie chodzi o pomoc finansowa ,
chodzi o zwykly ludzki gest , krotki telefon, karke czy poswiecenie paru minut chociaz raz w m-cu aby z Dziadkami napic sie cherbaty
O zainteresowanie sie czy wszystko jest ok.
Latem spotkalam kolezanke z mlodych lat.. rozmawialysmy i w pewnej chwili podeszly do niej dwie dziewczyny..
Oj jakie bylo cudowne witanie , cmoki , czulosci....
az radosc było patrzec ..
Powiedzialam ,ale masz fajne wnuczki widac ze cie kochaja
Wtedy zobaczylam łzy w jej oczach , tak kochaja , jak na ulicy mnie spotkaja
Opowiedziala ze ani syn ani wnuczki nie odwiedzaja ja .. nie dzwonia , nie maja czasu
Nie mam do nich żalu , przeciez ja im nigdy nic nie dalam ,
Wiedzialam o niej ze wczesnie zostala sama z synem , zachorowala
i musiala z biednej renciny utrzymac syna i siebie ze czesto sama glodna byla aby synowi nie brakowalo
Co mogła mu dac oprocz wielkiej milosci .. niestety milosc matczyna nie jest w cenie .

Tar-ninko, nie zrozumiałem Cię źle. Ja to wszystko, tak samo rozumiem, ale w ten sposób próbowałem odwrócić Twoją uwagę od goryczy jaką wylewasz tęskniąc i oczekując miłości wnuków. Podobnie to czyni każdy z nas, kogo to bezpośrednio dotyka. Widzisz Tar-ninko, chyba za łatwo oddajemy całego siebie, swoim dzieciom i wnukom i dlatego nie jesteśmy dla nich cenni. A może tylko, tak nam się wydaje? Albo za dużo oczekujemy? Wypełniliśmy swoją rolę, to powinniśmy zniknąć..... Przepraszam, chyba za dużo emocji obudziła we mnie Twoja wypowiedź. Nie można nawet przez chwilkę myśleć, że nic nie dajemy dzieciom czy wnukom - wszystko czym są, dostają od rodziców i dziadków. Sprawy materialne są tylko następstwem zbiegu okoliczności a miłość rodzicielska, miłość dziadków - to najcenniejsze rzeczy na tym świecie. Nie jest ważne mieć, bardzo ważne jest być ...... Twoja znajoma dała synowi coś, czego on jeszcze nie zdążył docenić. Zapewne kiedyś nadejdzie taki czas, że to zrozumie. Zawsze była dla syna wsparciem, i ciągle powinna nim być, bo do tego syna przyzwyczaiła. Rodzic jest nie do zdarcia, a dziecko chociaż dorosłe zawsze oczekuje wsparcia. Do świadomości ukochanego dziecka bardzo późno dociera, że to rodzic już potrzebuje wsparcia (zwłaszcza, gdy jest to samotny rodzic). Czasami dopiero wtedy, gdy rodzica zabraknie, przychodzi refleksja. Taka w moim odczuciu jest kolej rzeczy. Bardzo mnie to wzruszyło.

tar-ninka
16-03-2013, 20:00
Bertoldzie masz racje że w moim poscie dużo goryczy ,
Bo dużo jej wkoło mnie , dużo "wdziecznosci" dzieci , wnukow , dużo samotnosci

Własnie za scianą mam taką samotnosc ktora wyje ..dosłownie
Ma 85 lat od trzech lezy unieruchomina zdana na laske ludzi
Do konca pracowala ../ dobre chociaz 5 zł.. dla dzieci/ .
teraz 20 godzin lezy sama o jednym pampersie , ma tylko jedna niezbyt sprawna reke .
nie potrafi sama sie odkryc , przykryc .. moze tylko wody z butelki a i to nie zawsze bo jak ręką nie trafi i butelke zwali .. to juz sie nie napije
jak nie trafi i zwali sobie pudelko z nadrobionym chlebem to kolacji juz nie zje .. sniadania tez
opiekunka zjawia sie o 11-11.20 na godz .. po dwuch przychodzi z obiadem .. i koniec opieki
Ma dzieci , wnuki ..pięknie sie licytuja ile kto dostal od matki, kto sie powinien zajac
ukochana wnusia przyjdzie a jakze jutro wieczorem po mszy.. na pól a czasem nawet cala godz.
Babka wyje ale i tak broni wnusi ..ona taka biedna ciezko pracuje chora...
Wnusia w stolek dmucha a chora z lenistwa.
Masz racje wiele goryczy jest we mnie wscieklosci tez ..

Bertold
16-03-2013, 20:20
Bertoldzie masz racje że w moim poscie dużo goryczy ,
Bo dużo jej wkoło mnie , dużo "wdziecznosci" dzieci , wnukow , dużo samotnosci

Własnie za scianą mam taką samotnosc ktora wyje ..dosłownie
Ma 85 lat od trzech lezy unieruchomina zdana na laske ludzi
Do konca pracowala ../ dobre chociaz 5 zł.. dla dzieci/ .
teraz 20 godzin lezy sama o jednym pampersie , ma tylko jedna niezbyt sprawna reke .
nie potrafi sama sie odkryc , przykryc .. moze tylko wody z butelki a i to nie zawsze bo jak ręką nie trafi i butelke zwali .. to juz sie nie napije
jak nie trafi i zwali sobie pudelko z nadrobionym chlebem to kolacji juz nie zje .. sniadania tez
opiekunka zjawia sie o 11-11.20 na godz .. po dwuch przychodzi z obiadem .. i koniec opieki
Ma dzieci , wnuki ..pięknie sie licytuja ile kto dostal od matki, kto sie powinien zajac
ukochana wnusia przyjdzie a jakze jutro wieczorem po mszy.. na pól a czasem nawet cala godz.
Babka wyje ale i tak broni wnusi ..ona taka biedna ciezko pracuje chora...
Wnusia w stolek dmucha a chora z lenistwa.
Masz racje wiele goryczy jest we mnie wscieklosci tez ..

Tak właśnie czułem. Wiem, że okoliczności są przytłaczające, ale pomyśl o swoim zdrowiu. Zdrowie możesz stracić, a tego całego zła nie naprawisz. Trzymaj się ciepło. Pozdrawiam

eledand
16-03-2013, 20:26
Pozostaje mnie tylko Was pozdrowić bo cóż można więcej zrobić,czytając między wierszami...
Zgorzknienie pozostaje i póżniej Człowiek obrasta w Grubą Śkórę i nic już z tej g,skóry nie można wydobyć...

Bertold
16-03-2013, 20:37
Pozostaje mnie tylko Was pozdrowić bo cóż można więcej zrobić,czytając między wierszami...
Zgorzknienie pozostaje i póżniej Człowiek obrasta w Grubą Śkórę i nic już z tej g,skóry nie można wydobyć...

Dziękuję za pozdrowienia, to nie o grubą skórę tu chodzi. Tu chodzi o wysiłek ponad swoją świadomość. To nie jest kwestia gubej skóry, to kwestia materialnego podejscia do życia, konsumpcjonizmu i bezduszności, braku wrażliwości na krzywdę bliskiej osoby. A może chodzi o prawdę życiową - "za słodycz wychowania dzieci, gorzką dostajemy zapłatę na starość". Ta gruba skóra - to oddziaływanie środowiska. Pozdrawiam.

elizka
16-03-2013, 20:44
Zachęcam do posłuchania audycji o szczędzaniu w Polsce.
Zwlaszcza do wypowiedzi słuchaczy.
Słuchałam jej w radiu w dniu nadawania.Znalazłam w necie,bo pasuje do naszej tu dyskusji,chociaz raczej do oszczędzania w ogóle.

http://www.polskieradio.pl/9/302/Artykul/800197,Czy-potrafimy-oszczedzac

Proszę kliknąć w czarne radyjko nad obrazkiem. Nie obawiaj sie ,że to audycja sponsorowana przez bank. Słuchacze mówią od siebie,a bank od siebie.

Klara54
17-03-2013, 13:29
Serdecznie dziękuję Wam za Wasze opinie. Wiele dla mnie znaczą i tak naprawdę każdy z Was ma rację.
Wczoraj rozmawiałam z córką. Gryzło mnie to, że mogę zrobić coś za jej plecami, a co dotyczy jej dziecka.
Porozmawiałyśmy serdecznie, stanęło na tym (mimo dużego sprzeciwu córki) na tym, że założę konto. Córka powiedziała, że nie będzie mi "przeszkadzać" w spełnianiu się jako babcia, bo wierzy, że nie zrobię nic, co byłoby niezgodne z jej metodami wychowawczymi. I bardzo mi podziękowała, że zanim zrobiłam ten prezent, porozmawiałam z nią o tym.
Córce również pomagam, ile jestem w stanie. Niestety to, że tyle pracuje podyktowane jest tym, że obecnie w niektórych zawodach trzeba stanąć na rzęsach,aby sprostać wymaganiom rynku.
Tar-ninka nie muszę robić takiego eksperymentu, bo moja wnuczka zawsze pomagała mi i pomaga bezinteresownie. Nie zawsze dostaje ode mnie pieniądze. Częściej to ona dzwoni, przynosi różne wypieki, kupuje nowe nasionka do ogrodu, bo wie,jak go uwielbiam. Dosłownie wyrywa mi miotłę z rąk, abym nie pracowała. Mam z nią bardzo bliską więź. Jesteśmy dla siebie jak przyjaciółki. I dowodów na jej miłość mam mnóstwo. Wzruszyłam sie właśnie do łez, bo uświadomiłam sobie, jaką jestem szczęściarą mając tak kochające osoby wokół siebie. Życzę Wam wszystkim tego samego :)

cwieta
22-05-2013, 14:58
wrzosy dla babci W OPAKOWANIU

cwieta
25-09-2013, 10:16
PAN samochodzik

andrju235
14-04-2014, 06:41
Konto bankowe dla dziecka w dzisiejszych czasach jest już bardoz popularne. Moja żona pracuje w bankowości i coraz częściej spotyak sie z sytuacja gdy ludzie przychodzą z dziećmi założyć konto bankowe (http://www.fuko.pl/finanse/inne-finanse/konto-dla-dziecka.html). A jak przekonać dziecko? Wystarczy powiedzieć, że będziemy im tam wpłacać regularnie pieniążki.

profesorek
23-04-2014, 15:46
Córka nie chce konta dla wnuczki? Dziwna sprawa. U mnie nie było z tym problemów.

Renna
01-05-2014, 15:48
Ja bym chciała założyć wnukom jaką lokatę, nie bardzo się orientuję w tym temacie.Gdzie warto?

Romy
29-12-2014, 22:23
Seniorzy to maja bank PKO :) tak u mnie w domu żartują i maja po części rację.