PDA

View Full Version : Google: użytkownik może zdecydować o losie danych po jego śmierci - komentarze


83.27.2.xxx
14-04-2013, 11:21
Komentarz do artykułu: Google: użytkownik może zdecydować o losie danych po jego śmierci (http://www.internet.senior.pl/153,0,Google-uzytkownik-moze-zdecydowac-o-losie-danych-po-jego-smierci,16443.html)
--------------------
Kolejny dziwny niepotrzebny projekt

Mar-Basia
14-04-2013, 12:50
Ha ha - no to niektore maja pole do popisu !

212.159.124.xxx
14-04-2013, 13:00
Jak to co ma się stać !. Nie strugajcie głupa...należy je skasować po upływie 14 dni . Po co wam te dane? Żeby nimi handlować?

109.107.15.xxx
14-04-2013, 14:39
wcale nie dziwny i niepotrzebny. Jest wiele kont duchów, które przydałoby się usunąć a nie wiadomo co z ich właścicielami(a nóż widelec się odnajdą..) . Dla mnie projekt jest jak najbardziej racjonalny i w końcu ktoś o tym myśli.

Proch-i-pył
14-04-2013, 19:16
Nie ma w tym nic dziwnego z ekonomicznego punktu widzenia. Tysiące nieużywanych kont, skrzynek, miliony filmów, e-maili, informacji, zdjęć, puchnące bazy danych, które się dezaktualizują i zapychają serwery.

Obserwuję znacznie dziwniejsze, związane z tym problemem, zjawisko. Ludzie mieszkający pod jednym dachem, śpiący w jednym łóżku, jedzący z tej samej "miski" i używający tego samego recznika, często nie mają wzajemnego dostępu do portali i kont forumowych. Są i żyją razem, a w świecie wirtualnym są innymi bytami, odizolowanymi totalnie od najbliższych, bo hasła i loginy utrzymują przed sobą w tajemnicy.
Stąd potrzeba takiego narzędzia.

W przypadku wspólnego łózka, gratów czy pieniędzy, umierający nie musi nikomu "z zewnątrz" ogłaszać, że jego długopis należy do pozostałych przy życiu domowników.
Bliscy sobie ludzie mogą po prostu hasła i loginy sobie nawzajem udostępnić, tak jak wszystko inne w realu. W praktyce tego nie robią, stąd taki galimatias i potrzeba jego uporządkowania.

toy_
25-04-2013, 21:14
No ja bym nie chciala zeby mnie dezaktywowali po 14 dniach... Moze lepiej po roku ;)

czarnulka
25-04-2013, 22:31
Ja tez proponuje po roku:) duzo osob wyjezdza na pare miesiecy za granice i nie zawsze tam ma dostep do kompa,wiem to od znajomej ,ktora jedzie do dzieciakow i boi sie w ich kompie grzebac .

Alsko
26-04-2013, 08:21
Kolejny dziwny niepotrzebny projekt A dlaczego dziwny i niepotrzebny?
Lepiej uprawiać życie po życiu?
Akurat google celuje w naprzykrzaniu się o dane tzw. wrażliwe i teraz wreszcie ma zamiar to uregulować chociaż częściowo.

Na szczęście mnie to nie dotyczy :):LOL:, bo nie mam nigdzie konta z takimi danymi. Przyglądając się z daleka takim tworom, jak Facebook, jakoś nie mam chęci udzielania się na tzw. portalach społecznościowych. A znam kilkanaście osób, które już sobie plują w brodę...
A portale mnożą się jak króliki.

To, o czym pisze Czarna Kota, czyli dyspozycja dla bliskich - to raczej inna sprawa. Na pewno warta zastanowienia, chociaż myślę, że wiele osób o tym pomyślało i decyzję już podjęło.

toy_
26-04-2013, 20:36
Te 14 dni to chyba google musi z usc wspoldzialac ;)

Alsko
26-04-2013, 21:05
Te 14 dni Skąd Ty wzięłaś te 14 dni?

Cytat z artykułu
Użytkownicy Internetu będą mogli wybrać, co się stanie z ich danymi po wyznaczonym okresie braku aktywności online - trzech, sześciu, dziewięciu lub dwunastu miesięcy.

Proch-i-pył
27-04-2013, 08:31
To, o czym pisze Czarna Kota, czyli dyspozycja dla bliskich - to raczej inna sprawa. Na pewno warta zastanowienia, chociaż myślę, że wiele osób o tym pomyślało i decyzję już podjęło.

No pewnie, że inna, ale związana i jak nie dziwi mnie projekt Googli, tak dziwi mnie ludzkie zachowanie, które wymusza taki projekt.

I nie chodzi tylko o dane "wrażliwe" (to, co wydaje się z pozoru nieistotne może łatwo doprowadzić do identyfikacji każdego użytkownika, jest kwestia tylko dostępu do danych), tylko również o twórczość np. pamiętnikarską, fotograficzną, do której dostęp ma cały świat, a nie ma najbliższa rodzina.
To mnie po prostu zastanawia. W niektórych domach bywa, że sobie ludzie nawzajem grzebią w korespondencji, portfelach, kieszeniach czy telefonach. Ale większość ludzi bliskich sobie tak nie robi, nie czyta cudzej korespondencji i nie przeszukuje cudzej torebki czy pamiętnika i w naturalny sposób takie "pamiątki" przechodzą do dyspozycji domownika po śmierci. Tak samo przecież powinno być z internetowymi profilami, prawda? A nie jest. :)

Alsko
27-04-2013, 09:10
Tak samo przecież powinno być z internetowymi profilami, prawda? A nie jest. :)Wiem, co masz na myśli. Bez dostępu do nich pozostaje bliskim niepełny obraz.
Ale nie mam pewności, czy powinno coś się z tym robić.
Niektóre osoby traktują klikanie w Internecie jak... nie wiem jak to powiedzieć? myśli, odczucia, wrażenia, których się nie ujawnia.
Taki najmojszy intymny mały świat.

Przyszło mi to na myśl dawno temu, podczas rozmów z Kimś, Kogo Już TU Nie Ma.
Ten Ktoś tak właśnie to widział.
I w Internecie zostały ślady, o których bliscy nie wiedzą.
Będą czytelne tylko dla niektórych dopóty, dopóki oni są TU. A później...

Proch-i-pył
27-04-2013, 21:57
Hmmm. Wróbelku, wbrew pozorom, to zupełnie zrozumiałe, że każdy z nas ma najmoszy intymny mały świat. Mam go w swojej torebce, ktoś może mieć w pamiętniku, inny ktoś w skrytce w szafie, internauta na Facebooku. Nie to mnie dziwi. Dziwi mnie coś innego.
Mogę powierzyć swoją torebkę mężowi, nie przeszuka jej z ciekawości, listu zaadresowanego do mnie także nikt nie otworzy, do mojej skrzynki e-mailowej również nikt nie zajrzy, chociaż zna hasło. Rozumiesz?
Po mojej śmierci będzie miał do niej dostęp, jak do pamiętnika, będzie mógł z nim zrobić, to samo, co z torebką. Zamknąć, usunąć, przeczytać lub nie i po prostu wyrzucić. Zdecydować.
Ten mój najmojszy świat jest przecież częścią i mnie i człowieka, z którym dzielę wszystko inne. Dlaczego jakieś konto ma tkwić gdzieś w internetowym kosmosie beze mnie i bez jego wiedzy? To jest nielogiczne :)

To wydaje mi się dziwne, że ludzie te swoje światy forumowe odrywają od rzeczywistości. Jakby chcieli nawet po śmierci mieć...tajemne rzeczy, graty, tajemne(?) przed kimś, przed kim w realu tajemnic nie mają.
Ale to rzeczywiście odbiega od tematu, dlaczego Google przygotowuje projekt formy "testamentu.:) W końcu nie każdy ma kogoś, komu może "zdradzić" hasło i pozwolić zdecydować,w razie czegoś. Tak jak nie każdy ma komu zostawić po sobie jakieś graty w realu.

Dopisuję:
Z opóźnieniem trochę, ale wiem, że rozumiesz:) Jakoś Ten Ktoś, o którym piszesz wydał mi się nagle bardzo samotny. Samiuteńki aż tak, że może owo tkwienie pośmiertne w tym kosmosie było dla Niego czymś rzeczywistym.
To ja chyba nie rozumiem.

Scarlett
27-04-2013, 22:29
Ludzie, którzy odeszli na zawsze z tego forum dalej mają tutaj swoje profile i można prześledzić ich całą działalność na tym forum na wieki, wieków amen i co z tego jeśli rodzina ma hasło i nick swojego bliskiego, kiedy nic nie może zrobić, aby ślad po bliskim został usunięty!

Proch-i-pył
27-04-2013, 22:57
Ludzie, którzy odeszli na zawsze z tego forum dalej mają tutaj swoje profile i można prześledzić ich całą działalność na tym forum na wieki, wieków amen i co z tego jeśli rodzina ma hasło i nick swojego bliskiego, kiedy nic nie może zrobić, aby ślad po bliskim został usunięty!
Jeżeli żyją, to mogą usunąć wszelkie dane. Przecież w tym projekcie chodzi o ochronę danych, informacji, czy zbiorów zdjęć.
Ilość profili i niewydolny serwer to problem właściciela portalu, sam sobie tego piwa nawarzył.
Jeśli chodzi o "działalność", to tak, jak w życiu. Odpowiedzialny człowiek jest odpowiedzialny również za swoje słowa. W realu mówione, na forum - pisane.

Alsko
28-04-2013, 09:08
Przed napisaniem tego postu zastanawiałam się, czy popełniam off-topik, czy nie. Doszłam do wniosku, że nie.
Tematem jest decyzja o losie danych po śmierci użytkownika. A że mówimy nie tylko o danych...
Przecież nie będziemy dla tych kilku wpisów zakładać oddzielnego wątku.

Dziwi mnie coś innego.
Zdecydować.(...)
Ten mój najmojszy świat jest przecież częścią i mnie i człowieka, z którym dzielę wszystko inne. Dlaczego jakieś konto ma tkwić gdzieś w internetowym kosmosie beze mnie i bez jego wiedzy? To jest nielogiczne :) Koto, rozumiem, o czym mówisz.
Ale bywa też tak, że człowiek z necie pozostawia jedynie ślad w postaci tego, co napisał.
Zostają zapisane jego myśli i jakiś tam kikut profilu, jak np. w KSC po wykasowaniu wszystkiego.
Posty to oczywiście informacje o piszącym, ale fragmentaryczne.
I więcej nic. Żadnych fotografii. Żadnych blogów.
Bo tak się chce.



wiem, że rozumiesz:) Jakoś Ten Ktoś, o którym piszesz wydał mi się nagle bardzo samotny. Samiuteńki aż tak, że może owo tkwienie pośmiertne w tym kosmosie było dla Niego czymś rzeczywistym.Rozumiem.
Odniosłaś takie wrażenie, bo napisałam skrótowo i pewnie niezbyt jasno.
Nadal trudno mi o tym pisać.

Ten Ktoś nie był samotny..
Nie! Inaczej. Był, bo tak zadecydował.
Może zawsze taki był. Może został kiedyś mocno zraniony i włożył pancerzyk. A może stało się to, kiedy najbliższą towarzyszką stała się Bezwzględna Choroba.
Tego nie wiem do końca, bo Ktoś sam tego nie wiedział.
Ograbił więc najbliższych z tego, co przekazywał wirtualnemu zaufanemu rozmówcy. I nie o zaistnienie w kosmicznym eterze chodziło, chociaż przekaz był w formie "klikanej". Zatarł ślady.
Bo te rozmowy były mu potrzebne. Egoizm? I tak, i nie.

Jestem ostatnią osobą, która by to potępiła.
Uważam, że na ścieżce schodzenia ma się prawo do... nie wiem, jak to nazwać. Najmojszego, tylko dla mnie.
Chociaż nie chciałabym być osobą tak odsuniętą od prawdy o bliskiej osobie... Czułabym się... ja wiem? odrzucona.
Nie mam jednak pewności, czy moi najbliżsi byliby aż tak dociekliwi.

Mar-Basia
28-04-2013, 11:07
Ludzie, którzy odeszli na zawsze z tego forum dalej mają tutaj swoje profile i można prześledzić ich całą działalność na tym forum na wieki, wieków amen i co z tego jeśli rodzina ma hasło i nick swojego bliskiego, kiedy nic nie może zrobić, aby ślad po bliskim został usunięty!

"Na tym Forum" - a jezeli np byla to zmyslona smierc i osobka nie odeszla?????. Zmienila pare nickow pod ktorymi wraca systematycznie.

CO USUWAC..JAKIE SLADY PO BLISKIM MASKOWAC ??????

Ha ha - znamy takie przypadki.:( :( :(

Proch-i-pył
28-04-2013, 13:24
Wróbelku, dziękuję.
Daleka jestem od potępiania, całe szczęście:) Zrozumieć ludzkie motywacje to wielka, życiowa sztuka.
A sposób, w jaki piszesz o Tym Kimś wskazuje na to, że ani nie był samotny ani nie pisał w kosmiczną pustkę. Tak ja ja teraz, bo wiem, do kogo piszę. Dlatego Ci dziękuję.

toy_
28-04-2013, 18:42
Skąd Ty wzięłaś te 14 dni?



o tutaj proponowali
Jak to co ma się stać !. Nie strugajcie głupa...należy je skasować po upływie 14 dni . Po co wam te dane? Żeby nimi handlować?