PDA

View Full Version : a spotkania w realu?


degie
06-06-2013, 22:52
To nie jest ogłoszenie matrymonialne! Ale fajnie byłoby się czasem spotkać z kulturalną starszą osobą, niekoniecznie mężczyzną, wyrwać się z nudnego domu, zagrać w niezbyt ambitnego kobiecego bridża, albo skoczyć gdzieś na kawkę...
Jeżeli też się trochę nudzicie (wiem, wiem: wnuki, działki, gotowanie, sprzątanie -można zwariować, a gdzie chwila dla siebie?)
Jeżeli też urwały wam się kontakty towarzyskie, to jak sobie radzicie z nudą? W moim wieku (50 plus -kobieta) zdobycie nowych przyjaźni jest trudne, a kapcie, tv, stary mąż i działka -czy tylko tyle chcemy od życia? Nie godzę się z takim trybem życia, który narzuca nam wiek i kultura. To może na początek zorganizujemy partyjkę BRYDŻA?

jasinek123
06-06-2013, 23:19
degie
nie próbuj bridża to juz było,
i to wielokrotnie
wymyśl coś innego!
Może zdradzisz chłopa????

martok
07-06-2013, 07:54
Może zdradzisz chłopa????
Dobry pomysł. Zwłaszcza, że - jak Degie sama pisze - mąż stary jest, a w przypadku kobiet 50+ stary mąż to duża rzadkość i oczywiście poważne obciążenie. Kobiety 50+ mają zazwyczaj młodych mężów.

Ale mówiąc poważnie - moje doświadczenie jest takie, że jeśli się kilka razy wyjdzie przed południem na godzinkę do kawiarni (zawsze do tej samej), to zazwyczaj w dość krótkim czasie pozna się kilka osób, z którymi można sensownie porozmawiać. To będą te osoby, które o tej porze też nie mają co ze sobą zrobić.
*

degie
12-06-2013, 19:34
no tak, zero zainteresowania i co ja mam zrobić z wolnym czasem? a gdzie był ten bridż, w krakowie może? i może nie mają czwartej? do kawiarni chodzę, a jakże, ale wtedy umysł mi słabo pracuje, a papa alchajmer tylko czyha ( nie wiem jak to się pisze), jak widać intelekt mi się cofa w każdej chwili i szare zanikają...,zdrada chłopa wydaje mi się zbyt banalna i nie rozwiązuje problemu jakim jest brak przyjaciół, wszak z kochankiem trudno się zakolegować...

martok
12-06-2013, 20:55
do kawiarni chodzę, a jakże
Jeżeli chodzisz systematycznie do kawiarni, to - teoretycznie - powinnaś mieć już co najmniej paru znajomych do rozmowy. Skoro tak nie jest, to może powinnaś wykazać nieco więcej inicjatywy - zagadać do kogoś, zapytać o coś, a nawet może przysiąść się, jeżeli wypatrzysz osobę siedzącą samotnie i wyraźnie się nudzącą. Trochę odwagi.
no tak, zero zainteresowania i co ja mam zrobić
To chyba trochę niesprawiedliwe co piszesz. Na Twój post zareagowały dwie osoby - ja i Jasinek. Nieźle jak na początkującego. Ale na Twoją odpowiedź musieliśmy czekać prawie tydzień. Na forum również (podobnie jak w kawiarni) musisz się trochę bardziej postarać, żeby mieć wyniki. Szczególnie, ze to Twój wątek, a nie nasz.
*

degie
17-06-2013, 20:22
sorry, sorry, no tak 2 osoby to prawie już tłum, a ja zamiast czekać z utęsknieniem na odzew, pobiegłam pielić ogród i dostałam depresji, bo strasznie na mnie źle chwasty wpływają, zarasta, oj zarasta, a kosić też nie ma kto, bo telewizor ładniejszy jest niż kosiarka i nie spoci się człowiek przy nim, no i jeszcze sprawdzałam jak działa ten program (KSC), ale głupia jestem bo nie mogę struktury opanować i nie wiem w który wątek się wstrzelić, jak to początkująca, a brydża sobie sama zainstalowałam, no i żegnajcie przyjaciele z realu...

liha11
18-06-2013, 08:26
moje spotkania w realu to :
- 1sza sroda miesiaca emeryci z ostatniej pracy zawodowej
- 2ga sroda miesiaca kolezanki z naszej klasy licealnej
w kazdym tygodniu proby chorow :
poniedzialek i czwartek :
- godz. 11-13 chor ZORZA
- godz. 18-20 chor OGNIWO
kto jeszcze tak ma? ROTFL

martok
18-06-2013, 08:58
kto jeszcze tak ma?
Ja mam trochę inaczej. Dość często gram w golfa, więc na polu i w kawiarence klubowej spotykam wielu niegłupich ludzi. Kiedy poszedłem tam pierwszy raz, nie znałem nikogo. Teraz mam tam kilkuset (!) znajomych, co załatwia zmaczną część mojego życia towarzyskiego.

PS. Dopisuję na wypadek ironicznych uwag związanych z kosztami uprawiania golfa: To w dużej mierze mit. Przez 40 lat intensywnie grałem w tenisa i kosztowało mnie to tyle samo co golf, a narty są jeszcze kosztowniejsze. Obecnie za jakieś 130 zł miesięcznie jestem "współwłaścicielem" pięknego 60-hektarowego parku (pola golfowego) z którego mogę korzystać o każdej porze dnia i nocy przez okrągły rok. Jest to park prywatny i wiem, że oprócz mnie ma tam wstęp jeszcze tylko około 300 osób, a wszystkie je znam.
*

liha11
18-06-2013, 09:03
cd.spotkania w realu
maj - spotkania z zenią i anią
wrzesien - spotkania seniorow :
- 2011 zorganizowane przez seniorow woj.malopolskiego z niką i inn.
- 2012 zorganizowane przez seniorow woj.swietokrzyskiego z mirunią na czele
- 2013 ktore wojewodztwo NAS ZAPROSI ??? :))) :)

degie
19-06-2013, 19:53
hej kochani, a jak te spotkania w realu się udają? nie jest drętwo i głupio? i co zwykle robicie? mam złe wspomnienia ze spotkań klasowych, mało kogo rozpoznawałam i nie bardzo umiem się chwalić swoimi marnymi osiągnięciami, a do tego jestem nieśmiała, więc stałam w kąciku.. http://www.klub.senior.pl/images/smilies/redface.gif
a w golfa bym pograła, ale to chyba trzeba trafić w piłeczkę i jeszcze posłać ją do dziurki, chyba trudne, ale na filmach fajnie wygląda, ha, ha

martok
19-06-2013, 20:13
ale to chyba trzeba trafić w piłeczkę i jeszcze posłać ją do dziurki, chyba trudne
Trudne jak jasna cholera, ale strasznie wciągające. Jednak (oprócz strony towarzyskiej i sportowej) najważniejszy jest tu efekt rekreacyjno-zdrowotny, bo rozegranie pełnej partii golfa (18 dołków) oznacza prawie 10-kilometrowy marsz ze sporym obciążeniem.

PS. Jak Ci idzie szukanie księcia w realu?
*

liha11
20-06-2013, 10:36
oj, degie, zadne moje spotkanie w realu nie jest nudne,
- ani z dziewczynami z liceum
- ani z emerytami z ostatniej pracy zawodowej
- ani z seniorami z senior cafe
a swoja droga to twoja pamiec niech sie przestawi i zapamietuje wesole sytuacje, powiedzenia zartobliwe, zyczliwe usmiechy
degie, dołujący jest twoj wpis :(

degie
20-06-2013, 15:01
hej, akurat szukam księżniczek do brydża, księcia mam w domu niestety, ale mój post nie był pesymistyczny, po prostu brak mi fajnych i inteligentnych ludzi w otoczeniu, być może mam wysokie wymagania; -ale życie jest piękne nawet w te upały!

pawelp29
20-06-2013, 15:47
myślę że Uniwersytet Trzeciego Wieku byłby dobrym rozwiązaniem na poznanie wartościowych i inteligentnych ludzi...

liha11
21-06-2013, 10:03
oj, degie, "brak ci fajnych i inteligentnych ludzi w twoim otoczeniu" ...........
a to historia .............:mad: :rolleyes: :icon_eek:

degie
25-06-2013, 22:51
może wystarczyłby uniwersytet drugiego wieku, ten trzeci wiek strasznie mnie stresuje samą nazwą, ale poważnie, rozważałam też ten wariant, ale czy człowiek musi się uczyć do końca życia?
i potem taki mądry schodzi z tego padołu...

martok
26-06-2013, 08:38
może wystarczyłby uniwersytet drugiego wieku, ten trzeci wiek strasznie mnie stresuje samą nazwą, ale poważnie, rozważałam też ten wariant, ale czy człowiek musi się uczyć do końca życia?
i potem taki mądry schodzi z tego padołu...
UTW to dobra rzecz z wielu powodów. Po pierwsze, spotykasz wiele osób w jednym miejscu, co już jest korzystne samo w sobie. Po drugie, są to osoby na ogół dość inteligentne (bo dureń nie ma czego na UTW szukać), a na kontaktach z takimi właśnie Ci zależy. Po trzecie, uczestnictwo wymaga pewnej dyscypliny - trzeba się ogarnąć, zdążyć na czas, a także skupić uwagę przez trzy kwadranse, a to wszystko w naszym wieku są dobre i rozwijające ćwiczenia. Po czwarte ludzie związani z UTW zwykle pasjonują się też innymi rodzajami aktywności, np. uprawiają mini-turystykę, albo próbują malować czy śpiewać w różnych miejscowych klubach; automatycznie wskażą Ci więc takie nowe możliwości, których istnienia nawet nie podejrzewałaś. ITD.

Nie obawiaj się, że za bardzo zmądrzejesz. To nie są prawdziwe studia. 90% z tego, co usłyszysz w sali wykładowej, zapomnisz już następnego dnia, a niedługo potem prawie całą resztę, bo Twojej wiedzy nikt nie będzie sprawdzał na egzaminie. O wiele więcej niż da Ci wykładowca, dadzą Ci kontakty i dyskusje z innymi uczestnikami. A także zapewne będziesz chciała czasem po wykładzie zabrać publicznie głos, co dla osób nieśmiałych (a piszesz, że taka jesteś) jest ważne, bo oznacza pokonywanie pewnych barier.

Pozdrawiam - M
*

Arti
26-06-2013, 09:22
ano :D dbałość o kontakty i poszerzanie ich to ważna rzecz bo nawiązywanie ich w późniejszym wieku jest trudne :)
no, ale jeśli ktoś przegapił to dobrym zaczątkiem jest Uniwerek.
Liźnie się trochę wiedzy na wykładach i być może z kimś tam nawiąże się nić porozumienia lub spotka tam znajome z dawna osoby.

kometa2
19-08-2013, 09:17
myślę że Uniwersytet Trzeciego Wieku byłby dobrym rozwiązaniem na poznanie wartościowych i inteligentnych ludzi...

Niestety nie, przynajmniej tak wynika z moich doświadczeń. Chodziłam na UIW przez pół roku, zajęcia pożyteczne i interesujące, ale towarzysko? Nie potrafię nikogo "poderwać". Po zakończeniu zajęć wszyscy (ściśle biorąc: wszystkie, bo na ogół są to same kobiety) pędzą co szybciej do domów albo gdzie indziej, a rozmowy noszą wyraźne piętno tymczasowości, chwilowości:mad: . A ktoś powiedział kiedyś, że poznać nowego człowieka to ciekawsze niż poznać nowy kraj.,

kometa2
31-10-2013, 10:22
Oto dalszy ciąg moich narzekań, ale takie są fakty. Na łamach Seniora nawiązałam kontakt z dwoma paniami, jedna z nich zwłaszcza pozyskała moje zaufanie na tyle, że sporo jej o sobie powiedziałam i obiecywałyśmy sobie spotkanie. Mało tego - oferowała się z konkretną pomocą! W pewnym momencie, co miało związek z jej powrotem z zagranicy, przestała się odzywać, jak kamień w wodę, podczas gdy przedtem, gdy nie odpisywałam nazajutrz, pytała "czy coś się stało?". Kobieta jest w istocie tajemniczą istotą. Takie życie...

Jolina
31-10-2013, 11:39
Hej Kometa i - witaj. Szkoda, że jak byłam w Warszawie jeszcze nie wiedziałam o Tobie. A nuż doszło by do spotkania..... ;) Ty jesteś jeszcze młodziutką - pod względem stażu w seniorku - usterką. Jeszcze wszystko przed Tobą.:D Ja, co widać po ilości postów i z cztero-letnim stażem, jestem już też seniorką klubikową, a wyobraź sobie, że jeszcze nie zdołałam poznać tej, dla której wstąpiłam do seniorka. A teraz już nawet przestałam o to zabiegać. Co więcej... wydaje mi się , że staż i czas pracują dla mnie na nie korzyść. Bo znajomych mi ubywa a Koleżanek przez duże "K" jak nie miałam tak nie mam.
Nie wiem, może to moja wina. Może nie umiałam się przystosować, może za mało we mnie luzu - choć z usposobienia jestem osobą towarzyską, lubianą i zawsze
uśmiechniętą . A tu mają mnie pewnie za ponurą sztywniaczkę. Nie wiem... coś widocznie jest ze mną nie tak. ;) :D Do miłego...Pa. Pozdrawiam.

kometa2
01-11-2013, 10:33
Dziękuję za miłe słowo. Muszę przyznać ze wstydem, że nie wiem gdzie jest Koronowo. kometa2

Maverick
21-12-2013, 01:45
Cześć kometa2 -- Koronowo jest tu..
https://www.google.pl/search?q=Koronowo&ie=utf-8&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&channel=fflb&gws_rd=cr&ei=PeS0Uu2JA4eI7AazsoF4:)

Matyska
21-12-2013, 13:29
Witaj Degie i inni forumowicze
Jestem nowa na tym forum. W realu trochę czuję się samotnie. Dzieci wyszły z domu, znajomych ubywa albo są zajęci wychowywaniem wnuków. Podobnie jak Degie nie bardzo się mogę zgodzić aby życie upływało na siedzeniu przed komputerem. Trochę poszperałam w sieci i nie znalazłam ciekawych ofert dla chcących się zakolegować w realu. Przyznam, że jestem zdziwiona. A może podyskutujemy o tym w wątku: dlaczego czujący się samotnie seniorzy nie chcą się skrzyknąć aby próbować razem spędzać wolny czas? Kino, spacer, wycieczka, kawa przecież do niczego nie zobowiązuje, może natomiast wnieść trochę uśmiechu w nasze życie.
Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie samotnych. Matyska
PS Do Degie: wysłałam Ci prywatną wiadomość, mam nadzieję, że tu czasem zaglądasz.

Maverick
22-12-2013, 02:20
Witaj Degie i inni forumowicze
Jestem nowa na tym forum. W realu trochę czuję się samotnie. Dzieci wyszły z domu, znajomych ubywa albo są zajęci wychowywaniem wnuków. Podobnie jak Degie nie bardzo się mogę zgodzić aby życie upływało na siedzeniu przed komputerem. Trochę poszperałam w sieci i nie znalazłam ciekawych ofert dla chcących się zakolegować w realu. Przyznam, że jestem zdziwiona. A może podyskutujemy o tym w wątku: dlaczego czujący się samotnie seniorzy nie chcą się skrzyknąć aby próbować razem spędzać wolny czas? Kino, spacer, wycieczka, kawa przecież do niczego nie zobowiązuje, może natomiast wnieść trochę uśmiechu w nasze życie.
Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie samotnych. Matyska
PS Do Degie: wysłałam Ci prywatną wiadomość, mam nadzieję, że tu czasem zaglądasz.

Witaj. Od dłuższego czasu( choć w związku) kiedy wszystko zgasło jak ogień piecu jestem sam wśród tłumu. Ale radzę sobie, mam pasję, rower, moją kochaną muzę która jest moim lekarzem kiedy trzeba. Nauczyłem się wyczuwać te sytuacje kiedy ktoś udaje że jest ok, ale ukradkiem rozgląda się na boki jakby tu się urwać. Nie lubię na siłę się nikomu wciskać. Nie to nie! Kiedy mój najlepszy przyjaciel wreszcie się ożenił i tak dał się omotać kobiecie że ona zaczęła rządzić w jego domu do tego stopnia że kiedyś jak siedzieliśmy i gadaliśmy o wszystkim ona weszła do mieszkania i zwyczajnie mnie z niego wyprosiła. A on --- siedział jak mumia i nie odezwał się słówkiem. Dzwoniłem ale na próżno. Trochę bolało, ale świat nie kończy się na nich. Po 5-tym tel. zwyczajnie powiedziałem sobie-- koniec. Teraz siedzę na EPOM-mie i robię co chcę. Potrafię sobie zorganizować dzień bez "tłumu". I choć czasem czegoś tam się człowiekowi chce-- przecież jestem dalej facetem -- a nie ma jak to przecież nie będę siedział w kącie i płakał. Jest pogoda to biorę rower i robię sobie te małe 100km . Mam koleżankę z byłej pracy, umawiam się z nią na kawę już 10 lat---- szok, ale prawda. Zawsze zajęta. Dałem spokój bo to już śmieszne jest. I jest ok. :) :)

marcel20106
22-12-2013, 14:41
Weź ten rower i odwiedź Sanok..........a co?
Ci zależy,,deczko zimno...trzymaj się dzielnie.pa.

Maverick
24-12-2013, 00:39
Weź ten rower i odwiedź Sanok..........a co?
Ci zależy,,deczko zimno...trzymaj się dzielnie.pa.

Aktualnie stoi na awarię. Czeka na naprawę i serwis. Deczko zimno..... hmm chyba bym zamarzł na takiej trasie. Ale w lecie , jakbym go załadował na samochód,przywiózł do Sanoka to można by spróbować śmignąć do Polańczyka. Dobrze znam te tereny.
Pozdrawiam.

marcel20106
24-12-2013, 03:53
No Sam widzisz-,że jest też wyjście.
Tobie życzę Spokojnych Świąt.
A cała ;reszta;to i tak będzie...
Pozdrawiam też.............pa.http://www.allegaleria.pl/images/8it0ug0gc84wtjcmt.jpg (http://www.allegaleria.pl/)

Maverick
24-12-2013, 23:57
Dzięki. Tobie też moje serdeczne życzenia zdrowych i miłych Świąt. :) :) :) :)

kometa2
07-05-2014, 13:47
Matysko, odpowiadam, jesteś jedną z nielicznych osób z Warszawy, tak jak ja. Chętnie się spotkam i pogadam, choć czuję, że jestem grubo starsza... kometa

Moris5565
27-05-2014, 13:16
Ja tam polecam portale randkowe. Różne miłe rzeczy mnie na nich spotykają: raz poflirtuje, raz poważnie pogadam. Zakupiłam sobie laptopa i teraz kontaktuje się z innymi np. siedząc w parku, na łonie przyrody. Z paroma osobami też spotkałam się w realu i było bardzo miło. To takie niezobowiązujące znajomości.