PDA

View Full Version : samotni w zyciu


aniabela
31-01-2014, 23:39
nie umiem zyc po tragicznej smierci meza pomocy

Arti
31-01-2014, 23:45
nie umiem zyc po tragicznej smierci meza pomocy

co sprawia ci trudność?

BarbaraK
01-02-2014, 00:28
Aniu może opowiedz coś o sobie,trudno radzić,jeżeli się nie wie jakiej rady oczekujesz.Są tu osoby od których też odeszly na zawsze najbliżsi.,na pewno zechcą posłużyć Ci radą jak żyć po stracie ukochanej osoby.
Pozdrawiam.

Arti
01-02-2014, 00:31
poprostu nie umiem sie pozbierac sama dziekuje za zainteresowanie sie pozdrawiam

Aniabelo :*
znam ten stan.
Po pierwsze śpij kiedy potrzebujesz, jedz regularnie.
Wypisz co masz do zrobienia na kartce i pracę wybieraj.

To na początek.

Gabi K.
01-02-2014, 00:36
poprostu nie umiem sie pozbierac sama dziekuje za zainteresowanie sie pozdrawiam
Aniu, może pomogą Ci rozważania na tych wątkch...
Przytulam Cię

http://www.klub.senior.pl/milosc-przyjazn-zwiazki-samotnosc/t-zycie-po-stracie-osoby-bliskiej-6732.html

http://www.klub.senior.pl/milosc-przyjazn-zwiazki-samotnosc/t-kiedy-odchodza-823.html

http://www.klub.senior.pl/milosc-przyjazn-zwiazki-samotnosc/t-co-robic-by-mniej-cierpiec-po-stracie-bliskiej-osoby-1475.html

Arti
01-02-2014, 00:45
Aniabelo jeszcze modlitwa pomocna.

Boże (lub Siło Wyższa- jak kto woli),

użycz mi pogody ducha,abym godziła się z tym,czego zmienić nie mogę.

Odwagi, abym zmieniała to,co zmienić jestem w stanie.

I mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.

Pozwól mi co dzień
Żyć tylko jednym dniem
i czerpać radość z chwili, która trwa;
i w trudnych doświadczeniach losu ujrzeć
drogę wiodącą do spokoju;
i przyjąć – jak Ty to uczyniłeś
- ten grzeszny świat takim,
Jakim on naprawdę jest,
a nie takim jak ja chciałbym go widzieć;
i ufać, że jeśli posłusznie poddam się Twojej woli,
to wszystko będzie jak należy.
Tak bym w tym życiu osiągnął umiarkowane szczęście,
a w życiu przyszłym, u twego boku, na wieki posiadł
szczęśliwość nieskończoną.

<Marek Aureliusz>


Gdybyś nie mogła w nocy zasnąć i włączyła by się myślówka zajmij się jakąś robotą natychmiast.

pozdrawiam i pisz

Jest tu grupa dziewczyn z Łodzi to i w realu pomogą.

ŁucjaS
01-02-2014, 05:48
Aniabelo w pewnym wieku większość z kobiet zostaje wdowami (ok75%) mniej lub bardziej nagle.
Każda z nas wdów, musiała sobie z tym poradzić. Życia po..... trzeba się nauczyć stopniowo i trochę wbrew sobie.
Mnie zajęło to ok. 2 lata.
Pomaga praca, zmiana otoczenia, wyjazd (na siłę) oraz przede wszystkim nastawienie na trwanie. Trwanie i uporczywe nie oglądanie się za siebie, unikanie myślenia o........, zajmowanie się czymś ważnym dla nas lub dla kogoś lub kimś kto nas potrzebuje.
Trzymaj się Aniabelo.

bogda
01-02-2014, 07:57
Aniabela, ja Ci powiem, łatwo nie jest, ale dasz radę :)
Każdy ma inny charakter i co jednemu pomoże, to drugiemu niekoniecznie i trudno na to znaleźć dobrą radę.
Dobrze by było gdybyś miała jakichś przyjaciół, znajomych czy kogoś z rodziny, może to być nawet sąsiadka i nie dusić tego w sobie, tylko rozmawiać, oswoić żal i ból, a żałobę trzeba jako przeżyć, no nie da się inaczej i nie ma na to złotego środka.
Jedni rzucają się w wir zajęć, inni wyjeżdżają, ale nie wolno Ci zasklepiać się samotnie w bólu, z biegiem czasu oswoisz się z nową sytuacją.
Trzymam kciuki za Ciebie, dasz radę, bo nie masz innego wyjścia :)

aniabela
01-02-2014, 17:57
BOGUSIU bardzo mnie podbudowalas dzieki CI zyczliwe slowa ktore sa cudowne dzieki pozdrawiam

bogda
01-02-2014, 18:16
Aniabela, cieszę się.....i myślę że się do mnie uśmiechnęłaś, bo ja do Ciebie tak :)

aniabela
01-02-2014, 22:36
widze ze jestes super babka ja wiem ze nie mam wyjscia i musze zyc dalej ale jak tu sie pogodzic jak niewinnemu czlowiekowi drugi czlowiek odbiera zycie obiecuje napisze CI wiecej w pozniejszym czasie ja dopiero osfajam sie ze swojm laptusiem nawet nie przypuszczalam ze spotkam tak zyczliwe osoby jak TY i wiele innych aniabela

aniabela
01-02-2014, 22:58
sloneczko daj jakis namiar wiem ze bardzo chcesz mi pomoc pozdrawiam aniabela

aniabela
01-02-2014, 22:59
okej milej niedzieli

aniabela
01-02-2014, 23:02
dzieki za zyczliwe slowa dodaly mi choc troszke optymizmu pozdrawiam i zycze TOBIEmilej niedzieli

bogda
02-02-2014, 09:12
Aniabela, możesz napisać na priv jak nie chcesz na wątku.
Chyba wiesz jak to się robi, a jak nie to Ci podpowiem :)
Też Ci życzę miłej niedzieli :)

senesco
02-02-2014, 11:08
Aniabelo w pewnym wieku większość z kobiet zostaje wdowami (ok75%) mniej lub bardziej nagle.

rslucjo - nawet więcej, bo w pewnej grupie wiekowej wskaźnik znacznie przekracza 80%, a wszystkie badania wskazują, że będzie coraz więcej pojedynczych starszych kobiet.
Przyczyną między innymi jest stereotyp, że mężczyzna powinien się wiązać z kobietą młodszą (to ważne dla jego wizerunku).
A że mężczyźni zwykle odchodzą wcześniej, mamy więcej wdów niż wdowców, a panie mają mniej szans na znalezienie towarzysza życia.

Ale nie dlatego wdowieństwo to najcięższy stres, jaki może nas dotknąć w życiu.
Oprócz emocjonalnego bólu - w końcu nie darmo ukuliśmy powiedzenie o "pękającym sercu" - jest lęk przed pustką i poczucie utraty kontroli życia.
Poradzić sobie można z nimi tylko cierpliwym treningiem i pozwalając im wygasnąć - z jednej strony wypłakujące je, z drugiej nie rozniecając.
Wbrew pozorom mężczyznom jest trudniej.
Wiele kobiet radzi sobie z traumą robiąc coś, co pozwala im odzyskać poczucie kontroli nad losem - na przykład porządkując, układając na nowo swój dom.

Aniabelo - ból i lęk wygasają w czasie, nie ma na nie uniwersalnego sposobu, nie można wygasania przyspieszyć, najważniejsze by ich nie wzmacniać.
Można sprobować zamienić je w dobrą pamięć.
Bliska osoba - nawet nieobecna - może być tuż obok, jeśli o niej pamiętamy. Ale nie patrz za daleko w przyszłość, za głęboko w puste miejsce. Nie wypatruj też za bardzo przeszłości.
Dziś jeszcze tego nie wiesz, jeszcze tego nie czujesz - ale nie jesteś sama.

aniabela
02-02-2014, 18:23
SLONECZKO jak mozesz to mi podpowiedz jak to mam zrobic ja jestem bardzo poczatkujaca duzo duzo jeszcze nie umiem i pewnie nie raz jeszcze poprosze CIE o pomoc jesli tylko bedziesz mogla pozdrawiam CIE GORACO

bogda
02-02-2014, 18:33
Aniabel, ale musisz uruchomić swoją prywatną pocztę, bo u Ciebie w profilu nie widzę.
Klikasz np. w mój profil "bogda" i tam Ci się pokazuje "wyślij prywatną wiadomość" no to piszesz co tam masz do napisania i wysyłasz.:)
Myślę jednak, że w wątku też możesz się podzielić swoimi problemami, to więcej ludzi się odezwie i więcej wsparcia i porad otrzymasz.:)

aniabela
02-02-2014, 18:47
jak mozesz to napisz mi po koleji w co mam kijkac zeby uruchomic swoja poczte bo tak jak CI pisalam to ja jeszcze jestem .........dzieki

Arti
02-02-2014, 23:14
Piszę pierwsza:
Każdy ma opcję "prywatne wiadomości"
Jeśli chcesz napisać do kogoś klikasz na nick tego kogoś i otwiera się profil tego kogoś
Tam masz "wyślij wiadomość do.. (tego kogoś)

:*
pod oknem na wiadomość jest:
zatwierdź wiadomość i podgląd wiadomości.

Zatwierdzając wysyłasz i po robocie :)

sprawdziłam...
:rolleyes: Twoja poczta nie przyjmuje wiadomości.
Napisz do kogoś na prywatne wiadomości (pw) zobaczysz czy u Ciebie poczta działa.

ŁucjaS
03-02-2014, 06:26
Senesco to kobieta wybiera mężczyznę chociaż panom wydaje się inaczej.
Wybiera zazwyczaj starszego ze względu na poczucie bezpieczeństwa. Młodszy mężczyzna pod względem dojrzałości emocjonalnej zazwyczaj nie dorównuje kobiecie w tym samym wieku. Szczególnie młodym wieku.
Kobieta tworzy rodzinę i od niej zależy atmosfera domu i stosunki w rodzinie. Wybiera starszego, bardziej dojrzałego.

Zechciej mi wyjaśnić czemuż to mężczyznom jest trudniej uprać się z wdowieństwem.
Zawsze myślałam że jest odwrotnie. Wśród kobiet nie krąży tak wiele dowcipów o mężach jak wśród mężczyzn o żonach.
Jak już los ich uwolni od obśmiewanej połowicy to powinni chyba osiągnąć stan szczęśliwości a nie zmagać się z depresją jaka zazwyczaj dopada nas kobiety w takiej sytuacji.

Niestety nie umiem uruchomić prywatnej poczty.
Wybaczcie mi Wszyscy te osobiste uwagi które tu w zasadzie nie powinny się znaleźć.
Pozdrawiam.

senesco
03-02-2014, 08:08
Senesco to kobieta wybiera mężczyznę chociaż panom wydaje się inaczej.
Wybiera zazwyczaj starszego ze względu na poczucie bezpieczeństwa. Młodszy mężczyzna pod względem dojrzałości emocjonalnej zazwyczaj nie dorównuje kobiecie w tym samym wieku. Szczególnie młodym wieku.
Kobieta tworzy rodzinę i od niej zależy atmosfera domu i stosunki w rodzinie. Wybiera starszego, bardziej dojrzałego.

Z pewnością masz rację, gdy mowa o ludziach młodych lub w średnim wieku (lecz znacznie rzadziej) - to kobieta wybiera. Ale właśnie z uwagi na to "poczucie bezpieczeństwa" jej decyzje wcale nie są takie swobodne, jak przyzwyczailiśmy się myśleć.
Co do dojrzałości - myślę, że po osiągnięciu pewnego wieku, nie rozwijamy się już emocjonalnie - ani kobieta, ani mężczyzna. Bardziej niż emocjonalne porywy liczy się umiejętność partnerowania, równowaga emocjonalna, umiejętność wspólnego milczenia niż mówienia.
Na pewnym etapie życia "starszy mężczyzna" nie jest już taką ostoją, jak to się wydaje w młodości. "Atrakcyjność" - wydaje mi się - powinna być inaczej definiowana.

Zechciej mi wyjaśnić czemuż to mężczyznom jest trudniej uprać się z wdowieństwem.
Zawsze myślałam że jest odwrotnie. Wśród kobiet nie krąży tak wiele dowcipów o mężach jak wśród mężczyzn o żonach.
Jak już los ich uwolni od obśmiewanej połowicy to powinni chyba osiągnąć stan szczęśliwości a nie zmagać się z depresją jaka zazwyczaj dopada nas kobiety w takiej sytuacji.

Bo taką mamy kulturę, tak mężczyźni są wychowani.
Wdowcy gubią się w codzienności. Banalne sprawy urastają do niebotycznych rozmiarów. Jeśli mają dość emocjonalnej siły, szukają kogoś, kto by się o nich troszczył na co dzień.
Potrafią rozwiązywać ważne problemy, ale nie potrafią zmienić nawyków w drobiazgach. Tracą poczucie mocy. Szczególnie, gdy rodzina nie pomaga. A - to także kultura - więcej uwagi i wsparcia dajemy samotnej matce niż samotnemu ojcu.
Wdowa, często zbiera siły, bo potrzebna jest rodzinie.
Wdowiec czuje, że już nikomu nie jest potrzebny, a nawet staje się ciężarem. I to nieświadome - bo mężczyźni nie uświadamiają sobie własnych emocji - obciążenie jest zbyt dojmujące.
Kobiety - to znowu kultura - wyrażają swój żal, zatem go rozładowują. Otrzymują też wsparcie innych kobiet.
Mężczyźni nie płaczą - zamykają żal w sobie, nawet jeśli otrzymają wsparcie, nie potrafią go przyjąć...

ŁucjaS
03-02-2014, 08:34
Senesco, rozumiem "mężczyźni nie płaczą i nie potrafią przyjąć wsparcia". Wszystko się zgadza.
Też uważam że na pewnym etapie wspólnego życia kobieta matka zaczyna również partnera traktować jak duże dziecko potrzebujące opieki i wsparcia a on to bez mrugnięcia przyjmuje bo mężczyźni są praktyczni i zajęci realizacją "wyższych celów".
Gdy "mamuśki" zabraknie gubią się w codzienności.
Ale jak sam wyżej napisałeś jakiż ogromy mają zasób substytutów. Te 80% populacji poraża i budzi zazdrość.
Brać i wybierać. Trochę uśmiechu, życzliwości, ciepły uścisk dłoni i: - poprane,
- poprasowane,
- posprzątane i ugotowane.
Można wspólnie pomilczeć i pokontemplować ciszę.
A więc uśmiechajmy się.
Wkrótce "Walentynki" - durnowate to i "nie nasze" ale daje sposobność do pierwszego kroku.
Życzę powodzenia.

senesco
03-02-2014, 09:00
rslucjo - i to jest wezwanie godne podjęcia.
Seniorzy zamiast narzekać na zmiany w obyczajach, powinni te dobre przejmować.
Walentynki są okazją, by dać komuś znak sympatii - jestem za i namawiam.
Walentynkę można wysłać też sobie - bo ne można lubić kogoś, jeśli mamy pretensje do siebie.
Walentynkę można też wysłać komuś, kogo nam brakuje. Oczywiście gniecie nas żal, ale w ten dniu - jak mówisz, durnowato - warto uśmiechnąć się do... kogoś, kto jest częścią naszego życia.

ŁucjaS
03-02-2014, 12:12
Dziękuję Anielko.

Senesco "sam ze sobą na sam" jak w piosence - jestem w stanie zrozumieć a nawet w pewnym stopniu podzielam jednak kartka do siebie na Walentynki to już przesada.
A po co?????

senesco
03-02-2014, 12:45
A po co?????

Aby przełamać los?
Nauczył mnie pewien człowiek, kiedy masz zły dzień, kiedy wydaje się, że nic nie wychodzi, kiedy już tylko złościsz się...
W takim momencie on szedł na pocztę i wysyłał do siebie kartkę, aby coś wyszło, coś udało się zrobić, aby dokończyć coś z powodzeniem... Tak przełamywał złą passę.

No i po chwili zapominasz, że wysłałaś, a potem wyjmujesz ze skrzynki i cieszysz się, że ktoś o tobie pamiętał...

To żart, ale gdy nie ma z kim pożartować, trzeba uśmiechać się do siebie. Choćby to wydawało się trudne, może żałosne, nawet bolesne. Trzeba się do siebie i swego losu uśmiechnąć, aby los mógł uśmiechem odpowiedzieć...

ŁucjaS
03-02-2014, 13:04
Senesco o rany Ty to naprawdę żartem: "wyjmujesz ze skrzynki i cieszysz się, że ktoś o tobie pamiętał..." Ktoś czyli ja? Cóż za rozczarowanie!!!!!!
Wolę popędzić z łopatą do ogrodu lub na rower a o tej porze roku to choćby na basen i do sauny. Może być odśnieżanie. Nie ma to jak szufla i miotła, łopata lub coś równie męczącego.
W gorsze dni spacer z kijami. Potem prysznic i parę głębszych oddechów. Polecam.
Cudownie się wypaca wszystkie frustracje.
A tak naprawdę to są dni gdy nie chce mi się nawet otworzyć lodówki i gdyby nie moje zwierzaki to nie kiwnęłabym palcem.
Aby do wiosny.
Dzisiaj mamy słonko i kapanko z dachu, mokro na drogach. Naprawdę pachnie wiosną.