PDA

View Full Version : rzucony czar czy zyciowy pech


malgos651
06-11-2007, 10:13
w tym roku mam same problemy. w dziecka w szkole dlugo by pisac w zyciu osobistym podobnie ciagle czlowiek zabiegany nic sie nie uklada macie tez podobnie .....

Ewita
06-11-2007, 10:21
U mnie to już parę lat trwa! A wiesz? Tak w sprawie tego czaru, niby rzuconego. Ładnych parę lat temu, kiedy po raz kolejny przestałam chodzić, a kłopoty pchały się drzwiami i oknami - mój kolega bioenergoterapeuta sprowadził mi do domu parę Rosjan - wizjonerów, lekarzy ducha i inne takie. Marek zresztą ciągle mi kogoś takiego przyprowadzał, bo zaparł się, że znajdzie przyczynę pecha.
No i oni mi powiedzieli, że mojego braku szczęścia trzeba szukać w dalekiej przeszłości, że płacę za winy przodków:D Oj, cały uczony wykład wygłosili! I kazali mi składać daninę przodkom. Naprawdę! Przed każdym posiłkiem powinnam ciepło o przodkach myśleć i zagarnąć w określony sposób zapachy potraw, żeby nakarmić protoplastów... Duchy się podobno zapachem żywią...
Nie robię tego, oczywiście - tak mi się to właśnie przypomniało i podaję jako ciekawostkę:D No bo - jeśli to przodki mnie gnębią, to co ja mogę, biedna???

Lila
06-11-2007, 10:24
Małgoś..ja miewam cyklicznie.
I też jestem skłonna obarczać tym złe moce,niestety...
Natomiast jak czytam Sai Babę,to myślę filozoficznie - taka karma..:)

malgos651
06-11-2007, 10:27
chyba pojde do wrozki .................

Lila
06-11-2007, 10:28
Ewitko,zrób sobie drzewo genealogiczne aby mieć wizualizację przodków.Na papierze .
Potem spal ten papier ,trzykrotnie spluwając przez lewe ramię i dramatycznie wołając - a kysz ! a kysz ! a kysz !

Nie zaszkodzi przodkom na pewno..:)
A Ty ich nie żałuj,jak tacy podli..

malgos651
06-11-2007, 10:31
oooo ja juz wiem to moj dziadek mnie tak gnebi nigdy go nie lubilam

Lila
06-11-2007, 10:32
Więc spal dziadka ...:):)...na papierze oczywiście.
Czasem nie wywlekaj jego szczątków z grobu..

malgos651
06-11-2007, 10:34
jeszcze by mnie tam wciagnal hi hi

kufa86
06-11-2007, 10:48
Czasem nie wywlekaj jego szczątków z grobu..
Może potrzebny jest osinowy kołek?
To jakiś czar czy telepatia, bo właśnie wymyśliłem temat i miałem pisać:
"Fart czy pech - jak myślicie?"

Ewita
06-11-2007, 10:58
Ewitko,zrób sobie drzewo genealogiczne aby mieć wizualizację przodków.Na papierze .
Potem spal ten papier ,trzykrotnie spluwając przez lewe ramię i dramatycznie wołając - a kysz ! a kysz ! a kysz !

Nie zaszkodzi przodkom na pewno..:)
A Ty ich nie żałuj,jak tacy podli..
No przecież trudno się nie roześmiać! :D Jesteś wspaniała! Już widzę siebie, jak rytualnie rzucam na pożarcie płomieni drzewo genealogiczne, z takim trudem przez kilkanaście lat odtwarzane przez cioteczne babcie, albo babeczne ciocie z Poznania! Przodkom pewnie to już nic nie zaszkodzi... Fakt. Ale jak oni sobie mnie wybrali na kozła ofiarnego już w momencie urodzenia (podobno dlatego mi tak całe życie pod górkę idzie) to nawet spluwanie przez lewe ramię i dramatyczne okrzyki niewiele pomogą:D

kufa86
06-11-2007, 11:07
Fart czyli powodzenie, bo szczęście ma dla mnie trochę inny wydźwięk.
Pech czyli antypowodzenie.
Są ludzie, którym się wszystko układa, udaje bez większego nakładu trudu a życie ściele się różami (bez kolców).
Innym z kolei cegła spada na głowę w drewnianym kościele, a na własnej żonie łapią adidasa.
Należę do typów pośrednich. Do kasy i hazardu farta nie mam, nigdy nic nie wygrałem.
Talentów szczególnych nie mam, no może z wyjątkiem wybitnego talentu do lekkiego wydawania ciężko zarobionej kasy.
Pech szczególny też mnie nie prześladuje. W ważnych momentach podejmuję w większości prawidłowe decyzje, chociaż jestem impulsywny.
Cztery razy wyszedłem niedraśnięty z wydachowanych samochodów (jechałem sam), to pewnie Anioł Stróż czuwał, chociaż nad niewierzącym czuwa Diabeł Dozorca.
Czyli mam farta.
Nieprawda - mam pecha, papierosy mi się wczoraj skończyły i od rana mi się nie chce dupy ruszyć i po nie jechać.
Jak to jest, że rozkład różnych zdarzeń nie zawsze jest statystyczny?

hannabarbara
06-11-2007, 12:23
Twoja podświadomość zadziałała prawidłowo. Z wątku "o fajkach" wynika, że tli się w Tobie zamiar rzucenia palenia.We mnie ani cienia takich zamierzeń i dlatego nie zdarza mi się, by papierosów, kawy, ginu i toniku kiedykolwiek zabrakło. Zaś w ubiegłym tygodniu, gdy brałam antybiotyk, wykreśliłam przedostatnią pozycję z listy. Po prostu, przy komputerze popijałam sam tonik. Też było dobrze. Nawyki zostały zachowane.Podejrzewam, żeś też Byk. Musisz przeto wiedzieć, ze ludzie spod tego znaku nigdy niczego nie wygrywają. Loteria to nie dla nich. Ich wygraną jest nie grać.

kufa86
06-11-2007, 12:37
jes, jes, tli się
Byk spod orzecha.
Z hazardem z bólem zerwałem, po tym jak mi jakiś magik pokazał co można robić z kartami.
Adrenalinę dalej kocham.

Jak to jest z tym pechem - macie,
czy raczej farta?

Bianka
06-11-2007, 13:08
Jeżeli pałęta się Wam po domu jakiś niezadowolony z życia pozagrobowego duch, to zapytajcie go, w czym mu pomóc, żeby mógł odejść.
... Właśnie przypomniało mi się opowiadanie Oscara Wilde`a "Duch z Canterville" :D

kufa86
06-11-2007, 13:50
Wy wierzycie w duchy???

Ten to ma farta, o ile to prawda.


Katastrofa pociągu, samolotu, autokaru, potrącenie przez autobus, wypadki samochodowe... Frane Selak, największy szczęściarz (pechowiec?) na świecie, uczestniczył w dziesiątkach katastrof i ze wszystkich wyszedł cało...

Zaczęło się w 1962 r. Pewnego styczniowego dnia chorwacki nauczyciel muzyki Frane Selak jechał pociągiem z Sarajewa do Dubrownika. Doszło do wypadku: część składu wypadła z torów i stoczył się do rzeki. W lodowatej wodzie utonęło 17 osób, Selak - ze złamaną ręką i potłuczeniami - zdołał dopłynąć do brzegu.

W 1963 r. Chorwat leciał samolotem z Zagrzebia do Rijeki. Nagle odpadły drzwi i mężczyznę wywiało na zewnątrz. Pilotowi nie udało się wylądować i maszyna rozbiła się, zabijając 19 osób. Selak ocknął się w szpitalu. Okazało się, że wylądował w stogu siana i nie miał żadnych poważnych obrażeń.

Trzy lata później historia się powtórzyła. Selak jechał w autokarze, który wpadł w poślizg i stoczył się do rzeki. Zginęły cztery osoby. Frane miał tylko kilka siniaków.


W 1970 r. Selak przesiadł się do samochodu. Pewnie uznał, że tak będzie bezpieczniej. Nie wyszło - nagle samochód zaczął się palić. Selakowi udało się zatrzymać auto i wysiąść. Chwilę później ogień dotarł do zbiornika na paliwo i auto wybuchło.


W 1973 r. Chorwat miał kolejny wypadek samochodowy. Tym razem zepsuła się pompa paliwowa, a auto ponownie stanęło w płomieniach. Selakowi znowu udało się uciec, stracił tylko większość włosów. - To wtedy przyjaciele zaczęli nazywać mnie "Szczęściarz" - opowiada.


W 1995 r. Chorwat przechodził przez ulicę w Zagrzebiu i został potrącony przez samochód. Skończyło się na drobnych obrażeniach. Rok później Frane jechał samochodem w górach, a na jego pas wjechała ciężarówka nadjeżdżająca z naprzeciwka. Żeby uniknąć zderzenia czołowego, Selak gwałtownie skręcił, przebił barierkę i spadł w przepaść. Samochód rozbił się 100 metrów niżej. Kierowcy nic się nie stało, bo zdołał wyskoczyć z auta i wylądował w krzakach, które zamortyzowały upadek.


Teraz Frane Selak był już sławny, rozpisywały się o nim media na całym świecie. - Można na to patrzeć z dwóch stron. Albo jestem największym pechowcem na świecie, albo największym szczęściarzem. Wolę wierzyć w to drugie - mówił mężczyzna.


Jak kończy się ta historia? Oczywiście szczęśliwie. W 2003 r. 74-letni Selak kupił pierwszy od 40 lat kupon Lotto. I wygrał równowartość miliona dolarów! - Teraz będę po prostu cieszyć się życiem. Czuję, jakbym narodził się na nowo. Wiem, że Bóg czuwał nade mną przez te wszystkie lata - mówił.
W 2004 r. Chorwata zaangażowała australijska telewizja. Selak miał zagrać w reklamówce, ale w ostatniej chwili się wycofał i nie poleciał do Sydney. - Lepiej nie kusić losu - wyjaśnił.

Tak, jakby śmierć chciała go dopaść a on się nie dał. Wychodzi na to, że wygrał ze śmiercią, że mu odpuściła i jeszcze "przeprosiła". Czy mieliście kiedyś wrażenie, że wymknęliście się z łap śmierci, czy byliście "o włos" od śmierci?

Basia.
06-11-2007, 14:01
bo mam cholernego farta do tragedii nijak niezawinionych i trudnych do przewidzenia /tak mam przez całe życie/ później wychodzę z tych potwornych opresji "obronną ręką" czyli spadam jak kot na 4 łapy. Ciekawa jestem co "atrakcyjnego" mnie jeszcze czeka? :confused: :D

Malgorzata 50
06-11-2007, 14:04
Na mnie tez chyba ktos rzucil czar ...Ewita odczyń ten urok bo przyjdzie mi sie pochlastać

kufa86
06-11-2007, 14:10
Jest taki dział nauki - wiktymologia,
czyli nauka o ofiarach przestępstw.
Okazuje się, że niektórzy ludzie niejako prowokują wydarzenia, mają większe predyspozycję do bycia ofiarą.

Ewita
06-11-2007, 14:10
bo mam cholernego farta do tragedii nijak niezawinionych i trudnych do przewidzenia /tak mam przez całe życie/ później wychodzę z tych potwornych opresji "obronną ręką" czyli spadam jak kot na 4 łapy. Ciekawa jestem co "atrakcyjnego" mnie jeszcze czeka? :confused: :D
Już nawet z tego, co słyszałam - masz wyjątkowy talent do strasznych i dziwacznych wydarzeń... Tyle, że to "spadanie na cztery łapy" okupione jest olbrzymim wysiłkiem i zawdzięczasz je własnej silnej i nieugiętej woli! :D
Nie wiem, co cię jeszcze czeka, Basiu! Wiem natomiast, że już bardzo chcę się z tobą zobaczyć, żebyś mi trochę tych swoich dobrych fluidów przekazała!:D

Ewita
06-11-2007, 14:12
Na mnie tez chyba ktos rzucil czar ...Ewita odczyń ten urok bo przyjdzie mi sie pochlastać
Trzy razy obiecywałaś, i co? I "nico" - jak mawia mój kolega Kaszub... To jak ja mam te uroki odczyniać, co???

Ewita
06-11-2007, 14:15
Jest taki dział nauki - wiktymologia,
czyli nauka o ofiarach przestępstw.
Okazuje się, że niektórzy ludzie niejako prowokują wydarzenia, mają większe predyspozycję do bycia ofiarą.
Tyle, że Basia w tych wszystkich wydarzeniach za ofiarę nie robi! Ona "bierze byka za rogi" i walczy! I to skutecznie!:D

kufa86
06-11-2007, 14:21
Tyle, że Basia w tych wszystkich wydarzeniach za ofiarę nie robi! Ona "bierze byka za rogi" i walczy! I to skutecznie!:D
Nie znam sprawy i nie piszę konkretnie o kimś.
Chodzi mi o to czy ludzie nie mają wiktymologicznego pecha.

Basia.
06-11-2007, 14:41
Trzy razy obiecywałaś, i co? I "nico" - jak mawia mój kolega Kaszub... To jak ja mam te uroki odczyniać, co???
z jej powodu odłożyłam przyjazd, muszę się z nią namówić.:)

Ewita
06-11-2007, 14:45
Namów się z Małgosią, proszę! Ją chyba trzeba "brać za pirze i na powietrze świrze" - bo inaczej znowu znajdzie tysiąc argumentów przeciw!:D

Pani Slowikowa
06-11-2007, 14:49
Z hazardem z bólem zerwałem, po tym jak mi jakiś magik pokazał co można robić z kartami.



http://www.youtube.com/watch?v=cb4Dd9itgzo&mode=related&search=

Malgorzata 50
06-11-2007, 18:24
z jej powodu odłożyłam przyjazd, muszę się z nią namówić.:) No to się namawiajmy -teraz moge tylko w weekendy.I to nie teraz tylko z chwile bo mam najazd różnych "powracajacych"

chickita
06-11-2007, 18:28
Kufa, ludzie mają wiktymologicznego pecha. Ja nie odpowiadam tylko za koklusz, gradobicie i szarańczę.

malgos651
06-11-2007, 19:38
tak sobie teraz przypomnialam ze kiedys czytalam w jakims choroskopie ze ja w tamtym wcieleniu bylam ksiezniczka mieszkalam w zamku i nic nie musialam robic no to teraz mam tego odwrotnosc

malgos651
06-11-2007, 19:50
ale ja sie nie poddaje a co wyganiaja jednymi drzwiami no to wchodze drugimi a co i ewitko tak trzymaj

Stanley
06-11-2007, 20:14
Potwierdzam wszystkie Wasze podejrzenia ze wszystko przez przodków.Ale to działa tez odwrotnie tez pomagają ja całe życie mam szczęscie,/ chociaz nic nigdy nie wygrałem, może dlatego że nie gram/. A może dlatego wszystko mi się udaje ze urodziłem się w niedzielę i jestem lew.A zresztą sam juz nie wiem na wszelki wypadek a kysz.

malgos651
06-11-2007, 20:16
szczesciarz .....

Ewita
06-11-2007, 20:20
Farciarz po prostu! Tacy to pożyją!:D

malgos651
06-11-2007, 20:22
ale my sie nie poddamy ewitko

malgos651
06-11-2007, 20:24
i stalo sie syn przyszedl zaraz bede zmykac z kompa

Ewita
06-11-2007, 20:52
ale my sie nie poddamy ewitko
Jasne, że nie!:D

hannabarbara
06-11-2007, 21:42
Dzięki Nowy! Chyba Stanley stoi w nicku. Przypomniałam sobie, po bardzo wielu latach, ze tez urodziłam się w niedzielę. Teraz już wiem, dlaczego raczej mam farta. Bo czasem się zastanawiałam i absolutnie nie mogłam znaleźć odpowiedzi.

Bianka
06-11-2007, 21:49
Przypomniałam sobie, po bardzo wielu latach, ze tez urodziłam się w niedzielę. Teraz już wiem, dlaczego raczej mam farta. Bo czasem się zastanawiałam i absolutnie nie mogłam znaleźć odpowiedzi.
A ja w sobotę, a w tamtych czasach nie było jeszcze wolnych weekendów. Ale jednak w sobotę pracowało się krócej.
To jednak mam trochę fartu :D

an_inna
07-11-2007, 10:06
A ja słyszałam, że urodzeni w niedzielę są leniwi 9520 i dotychczas mi się zgadzało, bo ja urodzona w niedziele jestem :D

Stanley
07-11-2007, 15:46
An-inna stanowczo protestuję ze urodzeni w niedzielę są leniwi. My poprostu nie lubimy wykonywać prac zbędnych i nudnych jesteśmy stworzeni tak jak niedziela do czynów istotnych. Co całe długie życie czynię i niech tak pozostanie w następnym wcieleniu.

chickita
07-11-2007, 16:28
No to czar prys. Sprawdziłam. Jestem piątkowa. Teraz juz wiem czumu mi sie ryło nie zamyka. Wcielać sie mogę a co mi tam. Kim bede to bede. Bankowo, nic dobrego ze mnie nie było, nie jest i należy domniemać, ze nie będzie. To w sumie nie robi mi to różnicy.

Ewita
07-11-2007, 16:31
Chickitko! Chętnie bym sobie w twoje rączęta popatrzyła... No, nic to, może będzie okazja jakaś...

chickita
07-11-2007, 16:40
A to Ty takie rzeczy potrafisz? Ty mnie kobieto ciągle zaskakujesz. A proszę Ciebie bardzo. Jak nam dane będzie, a mam taką nadzieję, to ja się sama upomne bo nigdy nie miałam odwagi poddać sie takiej "magii".

Ewita
07-11-2007, 16:51
A wiedźma - to ta, która wie! :D Wróżę z ręki, z tarota, z kart... a czasem także z oczu - ale to zarzuciłam już wiele lat temu... Ty myślisz, że sabat, to ściema? Otóż nie!!!!

chickita
07-11-2007, 16:57
No nie, tak do końca ściema to nie jest. Wiedźma, owszem, z takimi zdolnościami? No, to teraz to ja juz respekt mam. Proszę o wybaczenie. W takim razie, oby nam sie udało spotkać.

Ewita
07-11-2007, 17:03
Ja na to liczę! Masz trudny okres, ale to normalka, każda z nas tak ma. Ale przecież wreszcie się pozbierasz i może wtedy z tą urokliwą latoroślą zawitasz do Łodzi, co??? To sposób na ciągłe wyjazdy Pana i Władcy, a u mnie miejsce w chałupie jest!:D

chickita
07-11-2007, 17:10
Fakt, dola mam. Muszę to kurna leczyc bo do 17 rzut beretem i co? Bede taka nudno-marudna na spotkaniu w Częstochowie? NIGDY! W sumie, Ewitko to ja aż tak daleko nie mam. 2 godziny drogi. Trzeba pomyśleć o tym.(hihihi) Latorośl dostanie szlaban. To sie nazywa profilaktyka.

Ewita
07-11-2007, 17:20
Myślenie jest podstawą bytu! Ja jestem na to, jak na lato! A... ten szlaban - to konieczny???

chickita
07-11-2007, 17:25
Ewitko, co do szlabanu. Sie pożyje, sie zobaczy. Jak czynnik twórczy pozostawi moje dziecie w spokoju to szlaban zciągne ale jak na chwile obecną to ona na łeb mnie bije w głupich pomyslach. Musimy pmyśleć o tym. Będzie dobrze. Wyleczę doła i bede używac mózgu zgodnie z przeznaczeniem bo na chwile obecną to mam z tym problemy.

Ewita
07-11-2007, 17:29
I tak trzymaj! Oferta jest cały czas aktualna dla was obu, pamiętaj!!!!:D

chickita
07-11-2007, 17:31
Będe pamietać, spokojna głowa. Jakos to wszystko poukładam.

chickita
07-11-2007, 17:32
I jeszcze jedno Ewitko. Dzięki. Wielkie dzięki. Za wszystko.

Lila
07-11-2007, 20:26
Ewitko...a czy wiesz,że ja nigdy nie pozwoliłam sobie wróżyć ?
Nie,że nie wierzę.Odwrotnie.Nie chcę wiedzieć .Nic.Zło i tak samo mnie odnajduje..

Ewita
07-11-2007, 20:30
Zło nie potrzebuje drogowskazów... Czasem tylko można ostrzec. Ale wiesz? Nie znam nikogo, kto wróżyłby na siłę... Przynajmniej ja nie potrafiłabym. Muszę czuć coś w rodzaju współpracy... Głupie, no nie?

Lila
07-11-2007, 20:33
Tak.Zło nie potrzebuje drogowskazów...mój Boże.Pięknie to powiedziałaś..

Ciekawa jestem ,czy jest na tym forum człowiek,do którego ono nigdy nie trafiło ?

Jeżeli tak,to chętnie ucałuję kraj szaty owego szczęśliwca..:)

Alsko
07-11-2007, 20:43
Zło zawsze trafia jak po sznurku, ale tak z pieca na łeb?! Brr...

Basia.
07-11-2007, 20:43
Ewitko...a czy wiesz,że ja nigdy nie pozwoliłam sobie wróżyć ?
Nie,że nie wierzę.Odwrotnie.Nie chcę wiedzieć .Nic.Zło i tak samo mnie odnajduje..
chcę znać prawdę o tym co mnie czeka. Nie boję się nawet potwornej prawdy.:)

chickita
07-11-2007, 20:45
A ja ide na żywioł. Nigdy nie byłam u wróżki. Moze kidys.....

Bianka
07-11-2007, 20:56
Ja byłam ze dwa razy w życiu.:D Ale powiedzcie, tak na dobrą sprawę, to w naszym życiu już wszystko się wydarzyło. No co może jeszcze być takiego ciekawego, czy niezwykłego?

Qrcze, nie potrafię NIE BYĆ realistką :mad:

Alsko
07-11-2007, 20:59
w moim już niewiele. Ale w życiu mego dziecka...

chickita
07-11-2007, 21:04
Oj Ala chyba pogoda tak na Ciebie działa? On da sobie radę. Do tej pory dawał to i teraz też przejdzie to co go czeka. Jak każdy z nas. Wiesz czemu? Bo nie mamy innego wyjścia! A niech to szlag. Teraz to by sie rycerz przydał bo mam doła. Jak potrzeba to sie te zakute łby pochowały!

Ewita
07-11-2007, 21:08
Od zaraz! Ale ja sobie życzę rozkutego. Mogę???:D

kufa86
07-11-2007, 21:08
Wy wierzycie w duchy?
Jakaś afirmacja zła, jak w manga i anime?
Wróćmy do tematu.
Ja mam rzyciowego pecha.

zuella
07-11-2007, 21:08
O matko! to ja już wiem co ze mną ,też byk z ciągłym pechem,ale wychodzę z tego obronną ręką.Jak już jest za dobrze,zaczynam sie martwić,że znowu coś się wydarzy,bo spokój nie jest mi chyba pisany...ufff.
Ewitko,jeśli możesz odpowiedz mi,czy według Ciebie można (powinno się) stawiać tarota samej sobie???? ;)

Alsko
07-11-2007, 21:09
Ale chcę wiedzieć - o tym myślałam.

A Ty w doły nie wpadaj, bo Cię za koafiurę wyciągnę i będzie bolało!!!!
To do Chickity było.

Alsko
07-11-2007, 21:10
a co Ci sie w rzyć stało?

chickita
07-11-2007, 21:15
A Ty w doły nie wpadaj, bo Cię za koafiurę wyciągnę i będzie bolało!!!!
To do Chickity było.[/QUOTE
Obawiam się, ze mniej będzie bolało niz teraz? Jakoś to przeżyję.
Ewitko, a masz miec rycerza. Niech bedzie rozkuty, w samych gatkach. mniej toto szlachetnie wygląda ale za to bardziej użyteczne.:D

Ewita
07-11-2007, 21:16
O matko! to ja już wiem co ze mną ,też byk z ciągłym pechem,ale wychodzę z tego obronną ręką.Jak już jest za dobrze,zaczynam sie martwić,że znowu coś się wydarzy,bo spokój nie jest mi chyba pisany...ufff.
Ewitko,jeśli możesz odpowiedz mi,czy według Ciebie można (powinno się) stawiać tarota samej sobie???? ;)
niewskazane... Ja zresztą sobie samej wróżyć nie umiem i już. I to nie tylko tarota dotyczy. No, nie widzę nic. Ślepa komenda się robię. Mogę co najwyżej jakąś jedną kartę wyciągnąć w konkretnej sprawie...
Kufa! Co z tą rzycią? To bardzo ważna część ciała przecie...:D

chickita
07-11-2007, 21:18
Rzycia bardzo ważna.Upadki ekstra bolesne są. Szanuj chłopie, wiem coś o tym.

zuella
07-11-2007, 21:24
Ewita dziękuję.Kilka razy postawiłam sobie samej i powiem Ci,że sprawdziło się w 100% aż do bólu,ale nigdy nie były to dobre karty.Chyba muszę zapisać się w kolejkę do Ciebie.

kufa86
07-11-2007, 21:32
a co Ci sie w rzyć stało?
W moją prywatną, osobistą - pękła pionowo.
Trzeba pospawać.
Ogólnie do niedawna nadmiar, a wszystkie jakby drugiego bieguna nie miały.
Aktualna (już niedługo), kocha spać i migreny.
Do klatki z gorylem nie będę jej wlókł.

zuella
07-11-2007, 21:33
myślę,że z tymi kartami to jak z duchami,nie powinnam a stawiałam i prowokowałam zły los,Kufa jak myśli o duchach to pewnie kręcą mu się po chałupie i rozsiadają ,że nie ma pewnie nawet gdzie usiąść :D

Ewita
07-11-2007, 21:37
Się narobiło... Biedaczek... pewnie, goryli za dużo w naszych ogrodach zoologicznych nie ma... zresztą co to za satysfakcja???:D
Zuela! Karty nie lubią działania na siłę. To stara zasada! Mówią kiedy chcą i ile chcą...

Alsko
07-11-2007, 21:40
ten nadmiar innych jej pewnie szkodzi.
I te dwie, co to naraz kiedyś były.
I wiele pewnie innych powodów ma... Mam rację?
To do Kufy pytanie.

kufa86
07-11-2007, 22:04
ten nadmiar innych jej pewnie szkodzi.
I te dwie, co to naraz kiedyś były.
I wiele pewnie innych powodów ma... Mam rację?
To do Kufy pytanie.
Jako wezwany imiennie do tablicy - odpowiadam.
Inne o nadmiarze innych nie wiedziały.
To ostatnia mnie omotała, ale to jest nieporozumienie.
Podobno dzieci są aseksualne, jestem ewenementem, pamiętam napięcie jako kilkulatek.
Dobrze, że nie jestem psychicznie zdolny do gwałtu, potrzebuję pewnego odbicia, preferuje pozycję na leniwca, bobym pewnie siedział.
Jako nastolatek musiałem często skakać, bo prawa noga była usztywniona w ciasnej nogawce.
Dziwi mnie mendowatość młodych ludzi, ale to jest wpływ kobiet.
Nie wiem jak wygląda bilet komunikacji miejskiej, śmieję się, że nie mam prawka na tramwaj, jak byłem młodszy, po dotknięciu kobiety mi furcało.
Po prostu się marnuję.
Z ciekawości odwiedziłem agencję, wyszedłem zadowolony.
Za młody jestem, żeby za to płacić. A walenie..tpfuj..

Lila
07-11-2007, 22:08
No ale skoro wyszedłeś zadowolony,to kontynuuj Kufa.
Podobno tam dają karty stałego klienta.Za szóstym razem - za darmo..

Taką ofertę miałam za wycieraczką swojego samochodu...:)

kufa86
07-11-2007, 22:22
Skorzystaj Lila,
są takie z męska obsługą.
Za pare groszy wyjdziesz zadowolona i dorobisz się karty stałego klienta.

danwaj
07-11-2007, 22:24
w tym roku mam same problemy. w dziecka w szkole dlugo by pisac w zyciu osobistym podobnie ciagle czlowiek zabiegany nic sie nie uklada macie tez podobnie .....
Raczej należy wszystko poukładać...

Alsko
07-11-2007, 22:32
no popatrz, nie żal Ci tego marnowania się biednego Kufy?

Wcześnie zaczął i pozno skończy - i taki zdolniacha ma kłopoty z rzycią :D

Ale z Ciebie cynik, Kufo!!!!

kufa86
07-11-2007, 22:36
Ale z Ciebie cynik, Kufo!!!!
Nie kumam, co to znaczy?

Alsko
07-11-2007, 22:43
Kufo, Ty nie wiesz? Ty??
Nie będę tłumaczyła, usypiam nad klawiaturą.

chickita
07-11-2007, 22:46
Jesssssssssu! Nie było mnie tylko chwilke a tu proszę jak sie Kufa rozwiązły zrobił! TY bestio! Tak to szaleć, brac garściami a mnie to ino malunek własnym pędzlem i to za 24 browce? Z Ciebie to ziółko. Ściema, ściemę goni. Swoją drogą, dużo można sie od tego Kufy nauczyć.:D

kufa86
08-11-2007, 00:06
Cynk, metal Zn
dalej nie wiem co cynk ma wspólnego za mną?

kufa86
08-11-2007, 00:08
Jesssssssssu! Nie było mnie tylko chwilke a tu proszę jak sie Kufa rozwiązły zrobił! TY bestio! Tak to szaleć, brac garściami a mnie to ino malunek własnym pędzlem i to za 24 browce? Z Ciebie to ziółko. Ściema, ściemę goni. Swoją drogą, dużo można sie od tego Kufy nauczyć.:D
Mimo tego, ze masz kiepską szczotkę, mogę cię nauczyć artyzmu.

Lila
08-11-2007, 00:12
Kufa,szczotka to na pewno jest OK..

Po naszym spotkaniu częstochowskim,mogę ci zdać relację.

kufa86
08-11-2007, 00:18
Znowu lesby.

Malgorzata 50
08-11-2007, 00:19
Znowu kufa

Lila
08-11-2007, 00:21
Kufa,znowu ?

Tobie się wszystko z jednym kojarzy.Aż się boję myśleć,co się z tobą dzieje jak zobaczysz ...dziurkę od klucza - bez klucza.

Malgorzata 50
08-11-2007, 00:24
:rolleyes:Szał cial i uprzezy!!! Zapewne ,tylko co na to dziurka od klucza ...pewnie boli ja glowa....

Lila
08-11-2007, 00:25
Ale Małgoś,można ją razem z drzwiami wrzucić na wybieg do goryla.Niech tam tłumaczy jak i Kufie,że ma migrenę..:)

kufa86
08-11-2007, 00:26
Kufa,znowu ?

Tobie się wszystko z jednym kojarzy.Aż się boję myśleć,co się z tobą dzieje jak zobaczysz ...dziurkę od klucza - bez klucza.
Albo kaloryfer.
Większy wybór.

Lila
08-11-2007, 00:30
Ano.Tylko taki starawy musi być.Z żeberkami chyba..żeliwny.

kufa86
08-11-2007, 00:50
Widzę, ze teoretycznie rozumiecie tę siłę , która pcha trutnie i łososie do samobójczej śmierci.

Malgorzata 50
08-11-2007, 01:03
TEoretycznie...dzzz taaaak...

chickita
08-11-2007, 14:04
Brak słów Kufo. Brak słow. A mnie Lila zarzucała, ze mnie sie kojarzy. Ty mnie na łeb i na szyje bijesz chłopie.

kufa86
07-01-2008, 08:59
Kufa,znowu ?

Tobie się wszystko z jednym kojarzy.Aż się boję myśleć,co się z tobą dzieje jak zobaczysz ...dziurkę od klucza - bez klucza.
Lila - znowu!!!!!!

Alsko
07-01-2008, 18:59
Aaaaa, to już rozumiem, co Kufie nie dało spać!

Ewita
07-01-2008, 19:25
...to miał pecha, Alu! Bo rano - zamiast wdzięcznej nimfy - pojawiłam się tylko ja!:mad:

Alsko
07-01-2008, 19:34
Ewuniu, chyba nie nimfy szukał. Wirtualnie?!?
Nosiło biednego Kufę i tyle.

Ewita
07-01-2008, 19:38
pech! Życiowy pech!:D Jakoś tak - nie wiem czemu - jestem pewna, że gdyby zamiast mnie rankiem pojawiła się Chickita - Kufa miałby zupełnie inny nastrój i posty pisałby inne:D :D

Alsko
07-01-2008, 19:39
Tyż prowda!