PDA

View Full Version : Szanowna Rado Starszych!


baburka
03-12-2007, 07:50
Natknęłam się ostatnio na 2 oblicza starości/samotności, i wpadłam w panikę.
1. Uwięzienie wewnątrz sygnałów płynących z wnętrza ciała.
Obracanie się w młynku słów bez odbierania ich treści, kontaktowanie się z ludźmi wyłącznie na tym poziomie. Emocjonalna głuchota?
2. Poczucie pustki i nudy, połączone z zamknięciem się w obrębie własnych czterech kątów.
Przy zachowaniu co najmniej pozorów pogody ducha, zwerbalizowana potrzeba związku z facetem.
1. i 2. dotyczą kobiet.
Zechciejcie skomentować, proszę. Pracuję intelektualnie nad zagadnieniem samotności/starości ze wskazaniem na tę pierwszą. :rolleyes: :confused:

polusi
03-12-2007, 07:54
za wszelką cenę zająć czymkolwiek głowę ....tyle jest teraz ..zainteresowań ,a nie będzie nawet czasu ....na pomyślenie ,o tym co wyżej napisałaś,polecam z własnego odkrycia:D

hannabarbara
03-12-2007, 09:18
Barburko! Nie zadręczaj się samotnością/starością.Informuję Cię, że prawie zakończyłyśmy prace legistracyjne, budzę Cię więc. Twoje przemyślenia i fantazja są teraz potrzebne.Wykorzystaj je w twórczych celach.

Lila
03-12-2007, 09:38
Baburko..

ad 1.Sygnały płynące od wnętrza ciała należy olać.Może środkami przeciwbólowymi ?
Emocjonalna głuchota spowodowana obracaniem się ludźmi na poziomie parteru ??? W żadnym wypadku! Z tak wysokiego piętra na jakim się znajdujesz,możesz rozmawiać ze wszystkimi bez ujmy dla siebie ...a z pożytkiem dla drugich..

ad 2.dlaczego masz to poczucie nudy we własnych czterech kątach ? A może je przemeblować drastycznie ,narażając się iż zstępni odziedziczą po Tobie wyłącznie długi,co będzie skutkowało szybkim wyschnięciem łez po drogiej Matce i Babci..

Potrzeba związku z facetem ...hmm,a onaż czasem nie jest tylko na etapie werbalnym,gdy duch szybuje wolny i zadowolony ze stanu rzeczy ?:)

Alsko
03-12-2007, 10:21
nie wiem, jak Tobie, ale mnie pomaga ostra rozmowa ze sobą. Nie szczędzę sobie ostrych, czasem niecenzuralnych słów.
Jednym słowem - stawiam się sama do pionu z braku kogoś lepszego ode mnie w tej materii.

Tylko czy Ty przypadkiem nie przesadzasz?
Nie zamykaj się w pudełku własnych ścian!!! Zaczną na Ciebie napierać i wyjdzie z tego coś na kształt klaustrofobii!
Emocjonalna głuchota jest czasem samoobroną, bardzo wskazaną.
Potrzeba związku z facetem? A co w tym złego?

Bądz dobra dla siebie!!!! Nie katuj się!!!!:)

baburka
03-12-2007, 10:43
Lilu!
Nie piszę o sobie, ale wszelkie Wasze refleksje są dla mnie cenne.

baburka
03-12-2007, 10:49
Emocjonalna głuchota jest czasem samoobroną, bardzo wskazaną.
[...]
Bądz dobra dla siebie!!!! Nie katuj się!!!!:)
Próbuję zajmować się cudzymi problemami, lecz z zachowaniem świadomości, że towarzyszące im przeżycia nie należą do moich. Intuicyjnie wyczuwam, że to zdrowo pojmowany egoizm.
Przywołałam doświadczenia innych kobiet, sama skłaniam się ku dopieszczaniu. Muszę przy tym baczyć, abym się nie rozpieściła. :)

kufa86
03-12-2007, 13:56
Zajmij się przestaniem palenia.
Będziesz wielka i dumna.

elizka
03-12-2007, 14:02
Dobrze też sprawić sobie kota-ja to zrobiłam i mam kumpla jak trzeba.Nie wrzeszczy,daje się głaskać,przytula się i marudzi,że to juz nie ten wiek,no i roboty przy nim nie za wiele.Spróbuj,nie bój się!

elizka
03-12-2007, 14:03
Aha!Jak go nauczysz to i na spacer na szelkach pójdzie,bez gadania.

Malgorzata 50
03-12-2007, 15:32
baburko następne podsumowamie???? Ok .Tak to są ostatnie promienie kiedy już nadchodzi ,ale chcesz się jeszcze pogrzać .I czy jest w tym coś złego????

FeliksG
03-12-2007, 20:03
.
1. i 2. dotyczą kobiet.
Zechciejcie skomentować, proszę. :
Mam pewne przemyślenia, trochę doświadczeń oraz pomysłów na rozwiązania - no, może na częściowe. NIe wiem czy nadały by się wyłącznie dla kobiet więc zmilczę.

Malgorzata 50
03-12-2007, 20:39
Nie zmilaczaj Feliksie ,nie zmilaczaj ciekawe jakie masz przemyslenia

baburka
04-12-2007, 07:46
Feliksie!Nie śmiałabym Cię nagabywać, ale gdybyś zechciał i nie sprawiłoby Ci to szczególnej trudności, naklep coś na temat. Jak mi się wydaje, nieźle poradziłeś sobie ze starością.
Kobieta też człowiek albo i odwrotnie. :)

baburka
04-12-2007, 07:49
baburko następne podsumowamie????
Z całą pewnością kończy się pewien etap w moim życiu. Planuję dalszy, staram się zebrać materiały. :)

Alsko
04-12-2007, 07:55
Baburka podrzuca tu trudne, ale frapujące tematy. Teraz podglądnęła coś u kogoś, co budzi mój sprzeciw. I nie tylko mój.

Nie bądz skąpiradło! :) Podziel się myślami i doświadczeniami z nami.
Z jakiego powodu chcesz zmilczeć, cooooo?

baburka
04-12-2007, 12:38
Kobitki!
Feliks ma swoje zdrowotne ograniczenia.

Benigna
04-12-2007, 18:13
oznaką prawdziwej starości jest egoistyczne skupienie
się na sobie: moje choroby, moje tabletki, moje analizy, moje
kupki. Taka osoba nie słyszy nic, co jej nie dotyczy /to co
pisałaś Baburko o emocjonalnej głuchocie/. I nawet jeśli jej
powiesz, że masz raka to odpowie, że ja też głowa boli.
To smutne ale niektórzy tak maja na starość.

arczia
04-12-2007, 19:16
oznaką prawdziwej starości jest egoistyczne skupienie
się na sobie: moje choroby, moje tabletki, moje analizy, moje
kupki. Taka osoba nie słyszy nic, co jej nie dotyczy /to co
pisałaś Baburko o emocjonalnej głuchocie/. I nawet jeśli jej
powiesz, że masz raka to odpowie, że ja też głowa boli.
To smutne ale niektórzy tak maja na starość.

... moja tesciowa...

Alsko
04-12-2007, 19:19
Moja ciotka... To nie jest oznaka prawdziwej starości. To jest oznaka up.......

Stanley
04-12-2007, 19:25
Chciałem się podzielić z Wami naprawdę radosnym przeżyciem. Otóż poznałem dzisiaj naprawdę starszą osobę najmniej 85 chociaż u kobiet nie podejmuję się podać wieku. Otóż ta Dama emanowała taką radością życia mała umysł jak mawiał pewiem klasyk qwa jak brzytwa,i była tak ciepłą osobą mimo ciężkiej choroby że cały dzień chodzę jak jakiś głupi i się uśmiecham ilekroć przypomnę sobie tą fantastyczną Damę.A więć smutasy uśmiechać się i proszę lubić ludzi jak ww Dama a świat nawet w deszcz jest pogodny.Ona i jej otoczenie mimo problemów poważnych nie tracą czasu na pierdoły i smutki.

hannabarbara
04-12-2007, 19:25
Up....., cecha niezależna od wieku!

Alsko
04-12-2007, 19:56
powinno być wpisane do Konstytucji jako obowiązek obywatela! Tacy ludzie są na wagę złota :)

Małgoś481
04-12-2007, 20:56
barburko odwołam się do utworku Prońko:

Za czym kolejka ta stoi?
Po szarość, po szarośc, po szarośc
Na co w kolejce tej czekasz?
Na starość, na starość, na starość
Co kupisz, gdy dojdziesz?
Zmęczenie, zmęczenie, zmęczenie
Co przyniesiesz do domu?
Kamienne zwątpienie, zwątpienie

Bądź jak kamień, stój wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.

Starość jest tak samo piękna jak młodość,nie trzeba się jej poddawać,zajmij się tym co lubisz,tym co kochasz,co sprawia Ci przyjemność i zaśpiewaj sobie ,,Bo we mnie jest sex gorący jak samum
Bo we mnie jest sex któż oprzec się ma mu
On mi biodra opływa wypełnia mi biust
Żar sączy do ust......"10444

baburka
04-12-2007, 23:03
oznaką prawdziwej starości jest egoistyczne skupienie
się na sobie: moje choroby, moje tabletki, moje analizy, moje
kupki. Taka osoba nie słyszy nic, co jej nie dotyczy /to co
pisałaś Baburko o emocjonalnej głuchocie/. I nawet jeśli jej
powiesz, że masz raka to odpowie, że ja też głowa boli.
To smutne, ale niektórzy tak maja na starość.
Nie wydaje Ci się, że tak mieli całe życie, a starość tylko to uwypukliła?

baburka
04-12-2007, 23:09
Nie pamiętam, ale text napisał chyba Bryll? Za to melodia i głos pobrzmiewają mi w uszach. Kolędanocka?

baburka
04-12-2007, 23:13
Potrzeba związku z facetem ...hmm,a onaż czasem nie jest tylko na etapie werbalnym,gdy duch szybuje wolny i zadowolony ze stanu rzeczy ?:)
Outsider lubi być sam.:)

Benigna
04-12-2007, 23:19
Nie wydaje Ci się, że tak mieli całe życie, a starość tylko to uwypukliła?
Nie, bo znam/znałam takie osoby i wcześniej były zupełnie
inne: miały szerokie zainteresowania i były życzliwe dla
bliźnich.
Znam tę teorię,że na starość wady się uwypuklają ale to nie
to. To są zmiany w mózgu ograniczające postrzeganie świata
do włanego organizmu.

Basia.
04-12-2007, 23:43
Chciałem się podzielić z Wami naprawdę radosnym przeżyciem. Otóż poznałem dzisiaj naprawdę starszą osobę najmniej 85 chociaż u kobiet nie podejmuję się podać wieku. Otóż ta Dama emanowała taką radością życia mała umysł jak mawiał pewiem klasyk qwa jak brzytwa,i była tak ciepłą osobą mimo ciężkiej choroby że cały dzień chodzę jak jakiś głupi i się uśmiecham ilekroć przypomnę sobie tą fantastyczną Damę.A więć smutasy uśmiechać się i proszę lubić ludzi jak ww Dama a świat nawet w deszcz jest pogodny.Ona i jej otoczenie mimo problemów poważnych nie tracą czasu na pierdoły i smutki.
bo miałam również przyjemność i zaszczyt poznania takich wspanialych osób w starszym wieku, nie ominęła mnie "przyjemność" obserwowania reakcji moich podobno "przyjaciół" na wiesć o mojej chorobie .......... zmyli się szybciutko z przerażeniem w oczach żeby nie podlapać tego samego co mnie się przytrafiło.:)To było pouczające i bardzo zabawne doświadczenie życiowe.

an_inna
04-12-2007, 23:45
Nie, bo znam/znałam takie osoby i wcześniej były zupełnie
inne: miały szerokie zainteresowania i były życzliwe dla
bliźnich.
Znam tę teorię,że na starość wady się uwypuklają ale to nie
to. To są zmiany w mózgu ograniczające postrzeganie świata
do włanego organizmu.
Jeżeli to są zmiany w mózgu, to mówi się trudno i modli się, żeby nas to nie dotknęło:mad:

kufa86
05-12-2007, 00:29
nie ominęła mnie "przyjemność" obserwowania reakcji moich podobno "przyjaciół" na wiesć o mojej chorobie .......... zmyli się szybciutko z przerażeniem w oczach
Barbara
walić ich
grupa B ze wszystkim da sobie radę.

Basia.
05-12-2007, 00:31
Barbara
walić ich
grupa B ze wszystkim da sobie radę.
tak zrobilam i z resztą też sobie poradzę /chyba/.

kufa86
05-12-2007, 00:40
Jestem o tym przekonany,
kciuków nie trzymam, bo to po prostu zbyteczne.

Basia.
05-12-2007, 00:42
Jestem o tym przekonany,
kciuków nie trzymam, bo to po prostu zbyteczne.
Też jestem o tym przekonana. Dzięki.:)

baburka
05-12-2007, 07:49
Nie, bo znam/znałam takie osoby i wcześniej były zupełnie
inne: miały szerokie zainteresowania i były życzliwe dla
bliźnich.
Znam tę teorię,że na starość wady się uwypuklają ale to nie
to. To są zmiany w mózgu ograniczające postrzeganie świata
do włanego organizmu.
Mogłabyś napisać, jak bliscy (?) radzili/radzą sobie z opieką nad takimi ludźmi. Z moich obserwacji wynika, że jest to zajęcie wyniszczające psychicznie. Miłość i dobra wola opiekunów nie zmieniają faktu, że sami płacą ogromną cenę za otaczanie podopiecznych troską i zainteresowaniem. Przeciwko zaborczości i złośliwości dystansowanie się nie wystarcza.

en_vogue
05-12-2007, 16:17
oznaką prawdziwej starości jest egoistyczne skupienie
się na sobie: moje choroby, moje tabletki, moje analizy, moje
kupki. Taka osoba nie słyszy nic, co jej nie dotyczy /to co
pisałaś Baburko o emocjonalnej głuchocie/. I nawet jeśli jej
powiesz, że masz raka to odpowie, że ja też głowa boli.
To smutne ale niektórzy tak maja na starość.
moja 90 letnia ciocia....

Ewita
05-12-2007, 16:29
Czy my mamy w klubie jakąś Radę Starszych? Bym chciała wiedzieć, kto do niej przynależy, dlaczego i w jakim celu???

Alsko
05-12-2007, 17:00
Baburka sobie wymyśliła daaaaawno temu taki twór. Powstaje onże wtedy, gdy na jej pytanie-problem odezwie się wielu forumowiczów.
A ona robi analizę, syntezę, pomyśli i ma. Tak mi się wydaje przynajmniej...

Ewitko, nie pamiętasz wątku o urnach? Jak on się nazywał? Dygresje w splotach wężowych się wiły, ale zadanie spełnił.

elizka
05-12-2007, 17:22
Dla mnie to takie wołanie o pomoc np.w podjęciu decyzji-sama kiedyś,z dobrym skutkiem,z tej naszej Rady Starszych,która zwołuje się jakby na zawołanie,skorzystałam.

Malgorzata 50
05-12-2007, 18:52
A nie sadzicie ,że ten,opisywany przez baburkę ,egoizm to też wołanie w pewnym sensie ,o zainteresowanie ....przyznaję ,że dosc uciążliwe ale jednak.Chociaż jak sobie przypomne ten artykul...Coz ,a skad my wiemy jacy będziemy za hmmmmm, no niech będzie, kilkanascie czy 20 lat

Anna_Maria_57
05-12-2007, 18:58
Nie wiemy, jacy będziemy i to jest bardzo frustrujące!!!

Czy np. ten internet nam pomoże czy zaszkodzi??? ;) ;)

Malgorzata 50
05-12-2007, 18:59
Hmmm trudno powiedzieć.A moze ani to ani to -a zaszkodzi nam starosc....

baburka
05-12-2007, 21:07
Czy my mamy w klubie jakąś Radę Starszych? Bym chciała wiedzieć, kto do niej przynależy, dlaczego i w jakim celu???
Jesteś na tropie?
Radę Starszych tworzą wszyscy, którzy odzywają się w temacie. :)

Ewita
05-12-2007, 21:14
powiedzmy... I już nie będę pytać, dla... e, nic!

baburka
05-12-2007, 21:18
Baburka sobie wymyśliła daaaaawno temu taki twór. Powstaje onże wtedy, gdy na jej pytanie-problem odezwie się wielu forumowiczów.
A ona robi analizę, syntezę, pomyśli i ma. Tak mi się wydaje przynajmniej...

Ewitko, nie pamiętasz wątku o urnach? Jak on się nazywał? Dygresje w splotach wężowych się wiły, ale zadanie spełnił.
Przeżuję, zmodyfikuję, ze trzy razy uderzę między pokrzywy, a potem na ogół już mam. Proszek z baburki pozostawię bez dyspozycji, co do sposobu użycia. Będzie to twórczy akt pośmiertny.

Benigna
05-12-2007, 23:28
Mogłabyś napisać, jak bliscy (?) radzili/radzą sobie z opieką nad takimi ludźmi. Z moich obserwacji wynika, że jest to zajęcie wyniszczające psychicznie. Miłość i dobra wola opiekunów nie zmieniają faktu, że sami płacą ogromną cenę za otaczanie podopiecznych troską i zainteresowaniem. Przeciwko zaborczości i złośliwości dystansowanie się nie wystarcza.
Rodziny dzieliły się na tych, którzy z pełną ofiarnością
przypłacając własnym zdrowiem zajmowali się taką osobą
i innych, którzy sprytnie leserowali i mieli tylko pretensje
że cos jest nie tak. Bez komentarza.

Malgorzata 50
05-12-2007, 23:34
Benigna a czy nie uwazasz ,że są granice poświęcenia.jest też druga strona medalu oczywiście ...ale .Dla jasnosci powiem ,że jeśli trzeba będzie zajme sie moimi rodzicami bez wstrętu i uczucia ,że się poświęcam ...ale....

baburka
06-12-2007, 08:35
jeśli trzeba będzie zajme sie moimi rodzicami bez wstrętu i uczucia ,że się poświęcam ...ale....
Umiesz przewidzieć uczucia, które będą Ci towarzyszyć w sytuacji osadzonej w przyszłości? Przypuszczam, że piszesz o zamierzeniach. Przyszłość bywa różna, weryfikuje nasze sądy i poczynania. A może to właśnie kryją wielokropki?

Alsko
06-12-2007, 09:44
opiekowałam się swoją matką. Nic mi z pieca na łeb nie spadło, mieszkałyśmy razem - tak wyszło - i opiekę niejako w biegu przejmowałam.

Owszem, to ogranicza. Byłam uwiązana na smyczy telefonu komórkowego. Ta smycz skracała się coraz bardziej w miarę postępu choroby. Nie mogłam tego i owego. Jako jedynaczka mogłam liczyć tylko na siebie i ewentualnie na pomoc syna. Ograniczały mnie skromne dochody - to jest do d... Im więcej forsy, tym łatwiej.

Zaskoczyłam samą siebie różnymi brzydkimi odczuciami. Zniesmaczeniem, zniecierpliwieniem i innymi znie... Starałam się, jak mi to wyszło, nie wiem.

Miałam szczęście być córką optymistki życzliwej całemu światu. Która postępowała w myśl zaleceń mojej babki: "Kobieta po 50. musi kontrolować swoje postępowanie". I która była zawsze altruistką.

To tyle na Twoje pytanie o opiekę - nie bardzo na temat, bo p. zdanie powyżej.

FeliksG
06-12-2007, 10:20
Natknęłam się ostatnio na 2 oblicza starości/samotności, i wpadłam w panikę.
1. Uwięzienie wewnątrz sygnałów płynących z wnętrza ciała.
Obracanie się w młynku słów bez odbierania ich treści, kontaktowanie się z ludźmi wyłącznie na tym poziomie. Emocjonalna głuchota?
2. Poczucie pustki i nudy, połączone z zamknięciem się w obrębie własnych czterech kątów.
Przy zachowaniu co najmniej pozorów pogody ducha, zwerbalizowana potrzeba związku z facetem.
:
Tak, niczego nie muszę, a mogę to, co mogę.
Przyjmując to jako motto bytu - istnienia, w pewnym okresie, albo od pewnego okresu egzystencji, proponuję wzbogacić - rozszerzyć je o uwarunkowania nizależne od nas. Uważam za konieczne rozdzielenie sygnałów płynących z wnętra ciała i skrajnie różne potraktowanie, tych niezależnych, np.zdrowotnych od tych, nazwijmy to umownie, płynących z naszego ja. Takie rozgraniczenie pozwala na zachowanie dystansu w kontaktach z ludźmi, daje poczucie indywidualności, odrębności i własnej emocjonalności.
Rezygnację, bardzo często połączoną z niewiarą w możliwości realizacyjne, albo, co jeszcze gorsze, w sens poczynań, uznaję za podstawowe przesłanki do poczucia pustki a nawet bezsensu egzystencji. Nie widzę natomiast, niczego złego ani dziwnego w egoistycznym skupieniu nad sobą w starości.
Przechodzimy, wraz z wiekiem, w nowy etap ale z dużym bagażem doznań, nauk i doświadczeń. To upoważnia nas do - tak, egoistycznej oceny i wybiórczego korzystania - z ....tej reszty, jaka nam pozostała. Mamy prawo a nawet obowiązek, wobec siebie, w/g aktualnych wyobrażeń naszego dobra, nawet jeśli wygląda to jak obracanie się we własnych czterech kątach.
Do odrębnych rozważań pozostawiam sprawy zwiazane z psychiką /zmiany w mózgu/ oraz odniesienia i relacje do i z najbliższymi, a także, czy outsider lubi samotność.

baburka
06-12-2007, 21:05
Dzięki Alsko i Feliksie!
Mgliście, ale jakby jaśniej.

kufa86
06-12-2007, 21:52
Barburka wsiądź do przedziału dla niepalących.
BĘDZIESZ WIELKA

baburka
07-12-2007, 07:53
Barburka wsiądź do przedziału dla niepalących.
BĘDZIESZ WIELKA
Jest taka skala, według której już niczego mi nie brakuje.:D
Jak na razie mnożą mi się stresy jak króliki, a raczej cóś większego. Jeśli dorzucić do tego odwyk, choróbsko pewne, tymczasem nie mam na nie ani siły, ani zdrowia, ani kasy.:)

Alsko
07-12-2007, 08:06
tupnij nogą na stresy, nie daj się! Ty mocna Baba jesteś :) Trzymam kciuki, niech się nie mnożą. Paskudom - STOP i NIE!

FeliksG
07-12-2007, 10:44
Jest taka skala, według której już niczego mi nie brakuje.:D
Jak na razie mnożą mi się stresy jak króliki, a raczej cóś większego. Jeśli dorzucić do tego odwyk, choróbsko pewne, tymczasem nie mam na nie ani siły, ani zdrowia, ani kasy.:)
Protestuję, nie ma takiej skali.
Myślę, więc jestem a ....jestem, bo myślę. Jak długo będzie to funkcjonowało, tak długo, wszelkie skale, będa płynne, wręcz enigmatyczne.
Przyjmując, mnożenie sie stresów jako rzecz naturalną , nieuniknioną, uzyskuje sie dystans i sposoby na ich zminimajizowanie. Jest jeszcze możliwość kontrataku, tzn. przedstawianie, sobie samemu, nadchodzacych stresów, jako oczekiwanych przeciwników do podjęcia walki - czasem nierównej, ale każda wygrana bitwa cieszy, choć nie przesądza o wygraniu wojny

gratka
07-12-2007, 12:01
Witam, jestem tu nowa, ale tak wogóle to 60+. Właśnie czytam książkę "Psychologia starzenia się" D.B. Bromleya i czytam wasze wypowiedzi. Różne są postawy wobec starości:konstruktywna (to większość z Was), postawa zależności (takie trochę dziecko wymagające opieki), obronna (też liczna grupa), postawa wrogości (co się kłócą i gderają).Jeżeli potraficie żartować z wieku i lubicie dobre jedzenie i towarzystwo, nic nam złego nie grozi, zestarzejemy się ładnie.Proponuję nowy wątek: sentencje o starości lub kawały. Zaczynam tak:
Starość u mężczyzn zaczyna się wtedy, gdy połowa moczu idzie na analizy; a u kobiet - gdy więcej czasu spędzają przed telewizorem niż przed lustrem. Czasem komputer wchodzi w miejsce telewizora, np w moim przypadku. Pozdrawiam cieplutko.

Malgorzata 50
07-12-2007, 15:07
Babko Gratko ale gratka !!! Fajne !!!!

Alsko
07-12-2007, 15:17
To powiedziałam ja, majtka Alka.

Babka Gratka, dobre! Rozumiem, że Ty tez z tych konstruktywnych - tym milej Cię powitać :)

Ala-ma-50
07-12-2007, 21:14
"Wesołe jest życie staruszka..."

Pewnego wieczoru rodzina przywiozła swoją starszą schorowaną matkę do domu spokojnej starości z nadzieją, że tam dostanie odpowiednią opiekę. Następnego ranka pielęgniarki wykąpały staruszkę, nakarmiły i posadziły ją na fotelu przy oknie z widokiem na kwiecisty ogród.
Wszystko wydawało się być w porządku, lecz po chwili staruszka zaczęła przechylać się na boki swojego fotela. Dwie czujne pielęgniarki natychmiast przybiegały, aby wyprostować staruszkę z powrotem. Staruszka znów jednak zaczęła się wychylać z fotela i znów pojawiały się pielęgniarki, by temu zapobiec. Tak sytuacja wyglądała cały ranek. Popołudniu staruszkę odwiedziła rodzina, chcąc sprawdzić jak się miewa i czy zaczęła się już przyzwyczajać do swojego nowego domu.
- Czy dobrze cię tu traktują mamo? - pytali.
- Tak wszystko jest dobrze - odpowiada staruszka, z jednym wyjątkiem - nie pozwalają mi tu pierdzieć.

kubki
07-12-2007, 21:31
Bicie serca kobiety: do lat 30-bije jak duży dzwon-ten,tylko ten
do lat 50 -jak mały dzwon ,ten albo tamten
powyżej -jak sygnaturka,byle jaki,byle był
Natomiast panowie mówią:do 30,ale miałem d.....
do 50- ale jadłem obiad,powyżej -ale miałem stolec

kubki
07-12-2007, 21:36
Do lekarza zgłasza się starszy pan z prośbą o lek,który pomoże w wyleczeniu sklerozy :zapomniałem o urodzinach żony,rocznicy ślubu ....Na to lekarz:chodź pan,pokażę sklerotyka.Idą na korytarz ,a tam przebiera nogami jakiś człowiek,drapie się po głowie i mówi :siusiu mi się chce,pamiętam,że to było gdzieś we włosach :D

Alsko
07-12-2007, 21:38
Kiedy już nie może, a robienie kupki jeszcze nie sprawia mu przyjemności.

gratka
07-12-2007, 21:42
Dla wszystkich, którzy boją się przejścia na emeryturę:
Drzemiąc sobie w foteliku
z rozkoszą pomyślisz:
O jak dobrze, bo mi się już
nigdy szef nie przyśni!
Miłych słów nie skąpią ludzie pogodni i życzliwi; dzieki bardzo!

Wodniczka
07-12-2007, 23:07
czytam i tak sobie myslę, może i swoje 5 groszy dołoże tutaj ... otóż...?
Wyceniono :

Przyjaciółka wraca do domu i widzi na drzwiach kartkę. Czyta:
"Na sprzedaż - przyjaciółka. Ostatnio niewiele używana...
Cena 360 zł. Informacja - na miejscu."
Przyjaciółka robi swojemu partnerowi awanturę.
-Wcale nie chodzi mi o to, że chcesz mnie sprzedać,
ale dlaczego tak tanio? Skąd wziąłeś tą cenę?
-Już Ci wyjaśniam : 80 kg mięsa po 2 zł to daje 160 zł,
złoty pierścionek planuję Ci kupić - 200 zł. Razem 360 zł. Gra? :D

Następnego dnia partner wraca z pracy i widzi na drzwiach
kartkę napisaną przez przyjaciółkę:
"Na sprzedaż - partner. Ostatnio niewiele używany...
Cena 0,67 zł. Informacja - na miejscu."
Tym razem awanturę robi partner.
-To ja cię wyceniłem na 360 zł, a ty mnie za takie
grosze chcesz opchnąć?
-Już Ci wyjaśniam : dwa jajka po 0,32 zł to daje 0,64 zł,
10 cm rurki giętkiej za 0,03 zł.
Razem 0,67 zł. Gra? :D

siekierka
08-12-2007, 10:33
Opisany przez Wodniczkę przyjaciel przed powrotem nad ranem z baru, kupił kilka śledzi i schował paczkę do kieszeni. Po drodze nieco przyparł go pęcherz, więc staje pod murem, wyszukuje swój narząd i ...zaczyna mu sie pilnie przyglądać. W końcu stwierdza:
- no prooszę, tyle lat go noszę i nie wiedziałem że ma oczy!

kubki
08-12-2007, 11:21
Wodniczko -ściskam -przedni dowcip :)

Malgorzata 50
08-12-2007, 11:23
No i widzicie, zaczęło się poważnie a tu co wycena i śledź...usmiałam się z "rana" bo własnie podniosłam nadgryzione zebem czasu członeczki z łoznicy i licze 360? a może z 480 by się dalo utargować ....

gratka
08-12-2007, 13:25
Gdyby mnie wyceniali, to upierałabym się, że jestem antykiem, ponieważ na mojej urodzie nadgryzionej zębem czasu (to cytat z Malgorzaty) może poznać się tylko koneser!!!
Antyki są w cenie, ale koneserów nie widać....

Ewita
08-12-2007, 13:34
Na konesera trzeba poczekać! Musi mieć wysublimowany smak, żeby dostrzec ukryty urok...:D
Tak to sobie powtarzam na pociechę, jako że boję się, że mojego ukrytego uroku nikt nie dostrzeże i pokryję się zaśniedziałą patyną lat w oczekiwaniu na swojego konesera:D

gratka
08-12-2007, 14:17
Teraz poważniej: w każdym z nas istnieje potrzeba przynależności do grupy , dlatego spotykamy się , gaworzymy na forach, bo rozgarnięty człowiek nie jest stworzony do samotności.Istnieje też potrzeba miłości, no to sobie wzdychamy do subtelnego konesera, i dobrze, że nie wstydzimy się tego wyznać, tak niby żartem, ale pół-serio.
Boimy się starości i jest się czego bać, ale...ten strach można obłaskawić właśnie poprzez rozmowy.Ewito mam dokładnie takie same obawy, że ten rycerz-koneser będzie ślepy i już jest mi lżej, że nie jestem starą wariatką,której się jeszcze czegoś zachciewa, że inne Panie też to mają. Jeżeli wiele osób "ma to samo" to już jest norma, a my jesteśmy normalne, chociaż niepowtarzalne.

smerfeta
08-12-2007, 14:29
Babko Gratko-Twoje komentarze są prawdziwe i bardzo życiowe.A ten o antykach ucieszył mnie bardzo,bo robimy się coraz cenniejsze!Pozdrawiam cię i innych również.

Malgorzata 50
08-12-2007, 14:36
Na konesera trzeba poczekać! Musi mieć wysublimowany smak, żeby dostrzec ukryty urok...:D
Tak to sobie powtarzam na pociechę, jako że boję się, że mojego ukrytego uroku nikt nie dostrzeże i pokryję się zaśniedziałą patyną lat w oczekiwaniu na swojego konesera:D Wiesz koneserzy się trafiają tylko cholerka Środki niewystarczające mają,żeby sobie antyka na stale zafundować,do domu zabrać, postawić w pardnym pokoju i podziwiać!!!!

Malgorzata 50
08-12-2007, 14:41
Babko Gratko i smerfetko oraz Ewitko -jak to jest przyjemnie nie zyćw odosobnieniu i odczuciu ,że czlowiek nie jest smotna wyap .EWITA jest gwaltowna potrzeba interwencji sil nadprzyrodzonych .Bo jeden koneser zmierza w kierunku wyspy a drugi jakis taki niezdecydowany -kupić,nie kupic...a antyk jak antyk drzemie pod patyna i zastanawia się ile jeszcze czasu mu korniki dadzą spokój

kubki
08-12-2007, 16:01
SMUTKI I RADOŚCI OBJAWÓW STAROŚCI
Idę ulicą,ktoś mi się kłania,oddaję ukłon-znam przecież drania:
ta twarz,ten uśmiech i ten błysk w oku,to miły facet znam go od roku
Jakże u diabła on się nazywa,dziura w pamięci
czasem tak bywa,wtedy myśl smutna w głowie się rodzi
Nic nie poradzisz ,starość nadchodzi
Z trzeciego piętra schodzę radośnie
Bo w kalendarzu ma się ku wiośnie
no i spaceru gna mnie potrzeba
zwłaszcza ,że słońce i błękit nieba......
Gdy już po parku idę alei
nagle pot zimny koszulę klei
bowiem pytanie mi w głowie tkwi
czy aby kluczem zamknąłem drzwi?
W śpiesznym powrocie znów myśl się rodzi
Nic nie poradzisz - starość nadchodzi

Siedzę i czytam.Nagła myśl żywa,
jakimś pragnieniem z fotela zrywa
robię trzy kroki,staję przy szafie
i jak to cielę na nią się gapię
pojęcia nie mam po co ja wstałem,
czego tak bardzo i nagle chciałem?
Oj,coraz bardziej mi to już szkodzi,
że ta nieszczęsna starość nadchodzi.

Jadę na urlop.Prasuję spodnie,
żeby wśród ludzi wyglądać godnie.
Biorę walizkę,pędzę nad morze,
lecz tam...miast śledzić dziewczyny hoże,
zamiast podziwiać plażowe akty,
....czy wyłączyłem wtyczkę z kontaktu?
Może dom spłonął,strach we mnie godzi...
Tak to jest kiedy starość nadchodzi.

Żeby nie znaleźć się kiedyś w nędzy
Zaoszczędziłem trochę pieniędzy.
W dużej kopercie ,zamkniętej klejem,
dobrze ukryłem je przed złodziejem.
I teraz....już od miesięcy,
nie mogę znaleźć moich tysięcy.
Ech,nie pojmiecie wy tego młodzi,
jak miło żyć gdy starość nadchodzi.

Pomimo moich najlepszych chęci
nie zawsze ufam mojej pamięci,
więc by jej pomóc,a przez nią sobie,
czasem na chustce węzełki robię.
A potem Bóg jeden wiedzieć raczy
co który węzeł ma dla mnie znaczyć?
Choć mi się nawet nieźle powodzi,
wciąż mam kłopoty.Starość nadchodzi.

Dwa razy dziennie - raz przy śniadaniu,
a potem w obiad po drugim daniu
zażywam leki,tabletki białe:
cztery połówki i cztery całe.
Często się pieklę (bom nie aniołem),
gdy w obiad nie wiem, czy rano wziąłem?
Tę gorycz klęski wątpliwie słodzi,
wiedza , że oto starość nadchodzi.

Żuję kolację -w niej polędwica
me podniebienie smakiem zachwyca.
Pogodnie dumam o tej starości.....
Czy ona musi stale nas złościć?
Przecież jest piękna.Masz sporo czasu....
Chcesz iść nad wodę,albo do lasu,
to sobie idziesz- nikt ci nie broni.
Z łóżka zbyt wcześnie też nikt nie goni,
bowiem nie musisz pędzić do pracy,
jak wszyscy twoi młodsi rodacy.

Co prawda,wigor z wolna przekwita,
lecz po co wigor u emeryta?
Podwyżki pensji już nie wyprosisz,
należną gażę poczta przynosi....
Spokojnie patrzysz ,jak świat się zmienia,
gdyż wiek ci daje mądrość spojrzenia.
Więc wiwat starość!Niechaj nam służy,
nawet gdy trochę chwilami nuży,
bowiem,jak sądzę, w tym jest rzecz cała,
by jak najdłużej ta starość trwała.......


Wiersz Reinera Kerna w tłum.
Tadeusza Rejniaka

gratka
08-12-2007, 20:57
Na temat zapominania: Żona wysyła męża do sklepu i mówi mu, że trzeba kupić tylko dwie rzeczy, zapamiętaj - dwie rzeczy:chleb i mleko. Mąż poszedł ..., nie ma go kwadrans, pół godziny, godzinę . W końcu wraca i przynosi litrową puszkę białej farby emulsyjnej.:cool: Zdenerwowana żona podniesionym głosem: Mówiłam ci,powtarzałam, że masz kupić dwie rzeczy, więc pytam się teraz... gdzie masz pędzel?!!!:confused:

Ala-ma-50
09-12-2007, 08:53
Matko kochana....nie narażajcie mnie na takie ataki śmiechu..bo to podobno niebezpieczne..
...gdzie masz pędzel?...DOBRE!

baburka
09-12-2007, 10:28
Rozzzzzznieśli mi wątek !!! I dobrze, bo w realu mam taką tragifarsę, że trochę śmiechu dobrze mi robi. Poczekajcie, wrócę i zawątkuję, należę do tych, którzy (chyba) mają dożywocie na żywienie wątpliwości.

Malgorzata 50
09-12-2007, 10:47
Wiedziałam ,ze tak będzie!!!! Przyjdziesz i się wkurzysz!!!!Baburko i cale szczęście ,że żywisz bo o czym bysmy gadali.

senior A.P.
09-12-2007, 10:57
Nie obawiaj sie starosci i nie czekaj na nia - sama przyjdzie !
Ale juz gdy jestes stara /stary to przyjmij to z rozkosza,mlodzi maja wiecej problemow.
Wszystkie "naukowe mysli" zostaw dla mlodych naukowcow,oni nawet nie wiedza jak bladza.
Ciesz sie zyciem i nie patrz do tylu !!!

senior A.P.
09-12-2007, 11:18
Prosze,prosze ! Jak tu sobie emeryci figluja na tym ciekawym portalu i to gdzie w emerytalno -rentowej Polsce ! Moze ktos podac ile/ilu jest juz tych emerytow i rencistow w Polsce ?
Dobrze,ze z takimi administracja i moderatorzy nie maja problemu,musza tylko podrzucac temat i robic notatki.
Smiech to zdrowie !
Inna sprawa z mlodziezowymi portalami,tam jest wiecej roboty i bardziej trzeba czuwac.
Dobra zabawa,tylko czy kazdemu do smiechu ktorego nie stac na komputer i internet,tym bardziej tych ktorych dzieci ulokowaly np. w m. Radosc lub okolicznych domach "sedziwej nieradosci".
To tak na poczatek aby smiech nie co ustal przed 13 grudnia.

arczia
09-12-2007, 18:05
No i widzicie, zaczęło się poważnie a tu co wycena i śledź...usmiałam się z "rana" bo własnie podniosłam nadgryzione zebem czasu członeczki z łoznicy i licze 360? a może z 480 by się dalo utargować ....

Gosiu - 480? ... masz DWA pierścionki?
:D :D

Malgorzata 50
09-12-2007, 19:28
Noooo i wazę troche mniej ...wiec jak dodac jeszcze paletko to bedzie z 480

Malgorzata 50
09-12-2007, 19:32
Prosze,prosze ! Jak tu sobie emeryci figluja na tym ciekawym portalu i to gdzie w emerytalno -rentowej Polsce ! Moze ktos podac ile/ilu jest juz tych emerytow i rencistow w Polsce ?
Dobrze,ze z takimi administracja i moderatorzy nie maja problemu,musza tylko podrzucac temat i robic notatki.
Smiech to zdrowie !
Inna sprawa z mlodziezowymi portalami,tam jest wiecej roboty i bardziej trzeba czuwac.
Dobra zabawa,tylko czy kazdemu do smiechu ktorego nie stac na komputer i internet,tym bardziej tych ktorych dzieci ulokowaly np. w m. Radosc lub okolicznych domach "sedziwej nieradosci".
To tak na poczatek aby smiech nie co ustal przed 13 grudnia.
AP co ty taki ponury jesteś ? Są kafejki jak ktos musi a nie może sobie kupic .To po pierwsze ,a po drugie bardzo smutny jest dom Radosc .Mozna o tym porozmawiac na oddzielnym wątku.To ze sobie zartujemy nie oznacza ,ze nie widzimy calej biedy swiata ,tylko wiesz czy tym bardzo biednym staruszkom zcoś pomoże ,że będziemy się zalewać łzami.A dlaczego przed 13 grudnia/Co ma do tego stan wojenny?

Alsko
09-12-2007, 19:33
Rośnie wartość Małgosi, a Baburka obiecała wyrwać się z tragifarsy!!! Ale jestem ciekawa, cóż to ona nam zawątkuje. Jest na co czekać :)

Malgorzata 50
09-12-2007, 19:34
Pewnie ,że jest......hej Alsko!!!!

baburka
09-12-2007, 19:37
[...]cale szczęście ,że żywisz bo o czym bysmy gadali.
Żywię i wyżywię, choć jeszcze nie wiem, jak przeżyję. :)

Ewita
09-12-2007, 19:46
...w tej konkurencji... Wartość złotówki rośnie, moja maleje... Nie wiem, czy z 10 złociszy bym uzbierała???

Alsko
09-12-2007, 19:53
Ewa, no co Ty? Włożysz do kieszeni parę swoich wierszy - i już jesteś bezcenna!

Hej, Baburko, wyżyjesz! Polska baba - nie ma na nią mocnych.

Malgorzata 50
09-12-2007, 20:03
Przeżyjesz i to z fanfarami.Ewita patrz post Alsko...

Stanley
09-12-2007, 20:17
Słuchajcie dziewczyny czy ja do mojej wyceny mogę dołożyć pierścień po dziadku bo reszta cholera to nic już nie warta no może jeszcze kapelusz to jak mogę się dowartościować dziadkiem?

Malgorzata 50
09-12-2007, 20:22
No, proszę Pana strasznie smutnawo to zabrzmiało.... dziadkiem.......?????

Alsko
09-12-2007, 20:23
0,67 + pierścień po dziadku (może być, po dziadku, czyli Twój!!!) = ? Rzeczoznawca niezbędny!

Stanley
09-12-2007, 20:38
Alsko dzięki poprawiłaś mi zdecydowanie nastrój nic to, to 0,64 ale pierścień zdecydowanie podwyższa wartość jest cholerycznie gruby a więc i ciężki napewno więcej niż dycha Ewity. Moje ego rośnie. I kto powiedział ze z rodziną tylko na zdjęciu.