PDA

View Full Version : Żyję - więc narzekam,głównie na pieniądze i zdrowie


Lila
17-12-2007, 10:19
Kochani ,co o tym sądzicie ?
Nasila się moda narzekactwa narodowego.W dobrym tonie jest narzekać na zdrowie ,pogodę i pieniądze ...a raczej ich brak..
To ostatnie jest nieco dziwne,bo często to nie skrajna bieda robi.Ja pamiętam ,jak moja nieoceniona Mamusia,uczyła mnie iż mogę się przyznać do świerzba,ale nie do braku pieniędzy.
Co też czyniłam,choć swierzb mnie nie dopadł..:D
A w życiu bywało różnie .Pamiętam jak marzyłam o broni palnej,aby zamordować inkasentkę od prądu :D ,która przychodziła 3 dni przed wypłatą i dawała mi odczuć ,z jaką dziadówką ma do czyniena,która nie płaci od razu tylko na poczcie z odroczeniem...

Mam przyjaciółkę.Byłą ,choć ona o tym nie wie.
Nie mogę,naprawdę nie mogę wysłuchiwać jej historii chorób,w większości wyimaginowanych..
Toż to JELITA na żywca ,prawie..

Co Wy na to ?
Proszę o szczere wypowiedzi .Jeżeli uważacie ,że jestem wstrętnym babiszczem,proszę to napisać...

Basia.
17-12-2007, 10:27
nie znoszę narzekactwa, niestety u nas narzekactwo od zawsze "było na fali". Może chodziło o to żeby za komuny zbytnio nie "wyróżniać się w tłumie"? :D Nieraz wywołuję zdumienie kiedy po usłyszeniu np. masz ładną bluzkę odpowiadam: wiem o tym bo inaczej bym jej nie kupiła.:)

destiny
17-12-2007, 10:36
Ha ! Fajny temacik, można tu dużo napisać o "polskim" biadoleniu :D
U mnie w domu ciągle nasłucham sie, jak to mojemu bratu ciężko i zaraz mnie trafia....:D
Dziś np. Mamcia nie spała po wczorajszej wizycie u niego.
A ja ? Ja mam swoje zasady.
Należy nauczyć się żyć stosownie do swoich dochodów.
Jak słyszę to ciągłe biadolenie, to powiem szczerze, że męczą mnie takie rozmowy.
Sama potrafię ocenić sytuację, i jeśli widzę, że pomoc jest potrzebna, to staram się pomóc.

Basia.
17-12-2007, 10:43
Uwazam,ze grzeczniej i bardziej elegancko-dziekuje,mnie tez sie podoba,lub cos w tym stylu a nie tak obcesowo,bez klasy
ale nie jest ze mną aż tak tragicznie, oczywiście mówię dziękuję ale mówię również że wiem o tym że jest ładna bo inaczej bym jej nie kupila. Co do klasy jest taka jak moje pochodzenie /prostackie/.

senior A.P.
17-12-2007, 10:49
Tak ,tak ! w Polsce nie wolno narzekac,ba nawet krytykowac !
Wszystko jest piekne ,"faj i naj".
Szczegolnie nie maja powodow do narzekan emeryci i rencisci,no bo ci pracujacy w sile wieku moga przeciez wyjechac za granice i zarobic jak sie im w Polsce podsuwa robote za 600/miesiac i jeszcze marudza !
Kochane Panie komu chcecie ten kolejny kit propagandowy wcisnac po to tylko aby wyciszyc udreczone spoleczenstwo polskie z "niewybranych" ??
I to kto taki temat zaklada - bojowniczka o wolnosc i demokracje czy propagandzistka na zasluzonej emeryturze a moze schorowana recistka - przyznaj sie kim jestes,ze tak Ci dzisiaj dobrze w Polsce.
Musze Ci wyznac ,ze po to tu jestem aby propagande dusic w zarodku - prosze o tym pamietac tym bardziej,ze jestem polskim emerytem (wojskowym) z troche wieksza emerytura jak ci co maja tylko 550,-
Bedzie jeszcze jakis glos zachwytu Polska ,czy ucinamy temat ?

Ewita
17-12-2007, 10:50
ale nie jest ze mną aż tak tragicznie, oczywiście mówię dziękuję ale mówię również że wiem o tym że jest ładna bo inaczej bym jej nie kupila. Co do klasy jest taka jak moje pochodzenie /prostackie/.
tego "braku klasy"! Zarówno w twoim zachowaniu na codzień, w stylu ubierania, w sposobie myślenia... No, nijak! :D Tak samo zresztą, jak w twojej wypowiedzi. A cóż to ma być za brak klasy, jeśli stwierdzasz grzecznie fakt, że wiesz i że to był warunek nabycia ciuszka??? Hej, to pewnie dlatego, że i mnie takiej "klasy" brak...:D

Basia.
17-12-2007, 11:00
Tak ,tak ! w Polsce nie wolno narzekac,ba nawet krytykowac !
Wszystko jest piekne ,"faj i naj".
Szczegolnie nie maja powodow do narzekan emeryci i rencisci,no bo ci pracujacy w sile wieku moga przeciez wyjechac za granice i zarobic jak sie im w Polsce podsuwa robote za 600/miesiac i jeszcze marudza !
Kochane Panie komu chcecie ten kolejny kit propagandowy wcisnac po to tylko aby wyciszyc udreczone spoleczenstwo polskie z "niewybranych" ??
I to kto taki temat zaklada - bojowniczka o wolnosc i demokracje czy propagandzistka na zasluzonej emeryturze a moze schorowana recistka - przyznaj sie kim jestes,ze tak Ci dzisiaj dobrze w Polsce.
Musze Ci wyznac ,ze po to tu jestem aby propagande dusic w zarodku - prosze o tym pamietac tym bardziej,ze jestem polskim emerytem (wojskowym) z troche wieksza emerytura jak ci co maja tylko 550,-
Bedzie jeszcze jakis glos zachwytu Polska ,czy ucinamy temat ?
o ile wiem założycielka wątku jest osobą pracującą. Seniorze nie wiem czy dobrze zrozumiałam intencje Lili ale jej chodziło o to, że u nas lubią narzekać ludzie ot tak sobie dla samego narzekania. Zgadzam się z Tobą, że w Polsce jest dużo osób biednych i to jest bardzo przykre. Emeryci i renciści ... politycy przypominają sobie o nich przed wyborami.

Ewita
17-12-2007, 11:08
Narzekactwo - to styl życia, moda! Najczęściej narzekają nie ci, którzy mają powody do narzekania, ale ci, którym się całkiem nieźle powodzi.
Narzekają na zdrowie, na pogodę, na dzieci, na trawę, że zbyt zielona, na pomidory, że kształt mają jakiś dziwny - narzekają, bo lubią!

Basia.
17-12-2007, 11:17
Narzekactwo - to styl życia, moda! Najczęściej narzekają nie ci, którzy mają powody do narzekania, ale ci, którym się całkiem nieźle powodzi.
Narzekają na zdrowie, na pogodę, na dzieci, na trawę, że zbyt zielona, na pomidory, że kształt mają jakiś dziwny - narzekają, bo lubią!
a ci, którzy nie mają zaciskają zeby i nie narzekają tylko szukają wyjścia z sytuacji. Pamiętam jak moje dziecko w 1981 r. poprosiło mnie o książeczkę zdrowia bo ksiądz na podstawie tej książeczki miał wydawać "dary". Wytłumaczyłam mojemu synowi, że żyje się teraz ciężko wszystkim, ze są ludzie w o wiele gorszej sytuacji niż my więc nie będziemy brali żadnych darów z kościoła bo wtedy zostanie więcej dla tych którzy naprawdę ich potrzebują. Pewnego dnia przechodziliśmy koło kościola i zauważyliśmy podjeżdżającego mercedesa po należne mu "dary", pamiętam do tej pory spojrzenie mojego syna ...... uznał, że jego matka jest naiwna i przygłupia.

Lila
17-12-2007, 11:20
A seniorku - brzydalku..Coś taki ciekawy ? To jest internet i osoba zakładająca wątek nie powinna cię interesować.Gadaj na temat,a nie personalnie..

Bojowniczka ? Hmmm,była kiedyś taka ryba w akwarium ,gdy mój synek był mały.Ja nie jestem żadną bojowniczką,choć słyszę werble do boju,gdy ktoś taki jak ty,zaczyna atakować..

Ale i to rozumiem.Nudzi ci się,to wymyślasz te jarmułki i mycki.A my tu mamy inne problemy .Poważne bardzo.

jolita
17-12-2007, 11:22
A czy to biadolenie nad biadoleniem nie jest biadoleniem?

Lila
17-12-2007, 11:27
A czy to biadolenie nad biadoleniem nie jest biadoleniem?

Nie.Tylko krytyką tegoż..

A także miejscem,gdzie będzie dokonywała się misja pewnego Polonusa.Ja nie mam misji ...:D Mnie jest dobrze w Polsce.I było zawsze,nawet wtedy jak była bida i kartki..
Ale widzę ,że najwięcej narzekaczy jest w stanie Floryda w USA.

Basia.
17-12-2007, 11:31
Nie.Tylko krytyką tegoż..

A także miejscem,gdzie będzie dokonywała się misja pewnego Polonusa.Ja nie mam misji ...:D Mnie jest dobrze w Polsce.I było zawsze,nawet wtedy jak była bida i kartki..
Ale widzę ,że najwięcej narzekaczy jest w stanie Floryda w USA.
bo to jest mój kraj, na razie jest tak jak jest ale jestem przekonana że kiedyś wyjdziemy "na prostą". Narzekactwem i biadoleniem niczego nie poprawimy tylko wpędzimy siebie w "dołek psychiczny".

Basia.
17-12-2007, 11:47
Chylę czoło przed Ewitą /to nie jest kadzenie/, która "zrobiła" regał dla córki i w ten sposób zaoszczędziła pieniądze i oprócz tego ma satysfakcję z wykonanego "dzieła". Mogła kupić gotowy mebel w sklepie a potem biadolić, że nie ma pieniędzy.

Ewita
17-12-2007, 11:53
Prawda jest taka, że nie mam:D "Potrzeba jest matką wynalazków", a "tak krawiec kraje, jak mu materii staje"! A ja jestem "kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję":D
Jak widać - wszystko już kiedyś powiedziano!

senior A.P.
17-12-2007, 11:59
Otoz w stanie Floryda USA bardzo malo jest "narzekaczy",bo w koncu na co maja narzekac szczegolnie ci w bogatych rezydencjach wartosci wielomilionowej z odpowiednia sluzba i zabezpieczeniem.
Przy bogatym stole to i pies ma pozywienie ale tu chodzi o tych co zyja w Polsce,chociaz i tam sa juz pierwsi miliarderzy.
Ja mam prawo sie o nich martwic (tych biednych),bo to moi bracia,siostry,dzieci,wnuki,koledzy i kolezanki - przyszlosc ich widze czarna a dole ich bardzo dobrze znam gdyz ich co roku odwiedzam.
Wiekszosc Polakow umie znosic cierpienia i wyzyc z tego co im pozostalo,przeciez sa wychowywani w wierze gdzie glosi sie " w krzyzu cierpienie,w krzyzu zbawienie",lub "bogaci do krolestwa niebieskiego wpuszczeni nie beda".
Krolestwo i bogactwo ziemskie jest nie dla goji !
Szkoda,ze tego ludziom nikt doslownie nie tlumaczy,moze przestali by narzekac ?

arczia
17-12-2007, 12:10
Tak ,tak ! w Polsce nie wolno narzekac,ba nawet krytykowac !
Wszystko jest piekne ,"faj i naj".
Szczegolnie nie maja powodow do narzekan emeryci i rencisci,no bo ci pracujacy w sile wieku moga przeciez wyjechac za granice i zarobic jak sie im w Polsce podsuwa robote za 600/miesiac i jeszcze marudza !
Kochane Panie komu chcecie ten kolejny kit propagandowy wcisnac po to tylko aby wyciszyc udreczone spoleczenstwo polskie z "niewybranych" ??
I to kto taki temat zaklada - bojowniczka o wolnosc i demokracje czy propagandzistka na zasluzonej emeryturze a moze schorowana recistka - przyznaj sie kim jestes,ze tak Ci dzisiaj dobrze w Polsce.
Musze Ci wyznac ,ze po to tu jestem aby propagande dusic w zarodku - prosze o tym pamietac tym bardziej,ze jestem polskim emerytem (wojskowym) z troche wieksza emerytura jak ci co maja tylko 550,-
Bedzie jeszcze jakis glos zachwytu Polska ,czy ucinamy temat ?

Pan Wojskowy z wieksza emeryturą poczuł się jak stojacy przed szpalerem podwładnych zupaków - wydał krótka komendę "przyznaj sie kim jestes,ze tak Ci dzisiaj dobrze w Polsce." i jeszcze troche, a wszystkich zadowolonych wsadzi do PAKI !
Tylko, ze to NIE TO MIEJSCE i NIE TEN CZAS PANIE WOJAKU! -pokorniutko do szeregu wstąp!
Zadowolenie - to nie wynik dobrobytu - to stan psychiczny, który moze odczuwać najbiedniejszy - to kwestia psychiki. Zadowolony widzi niebieskie niebo i zyczliwych ludzi, obejdzie sie tym, co ma i nie narzeka.
Taka jest moja mama ze swoimi 500zł emeryturki " z oświaty" i taka chciałabym być ja - do końca moich dni. Bo należe do generalnie ZADOWOLONYCH, choc mogłabym znaleźć wiele przyczyn odmiennego stanu. Niezadowoleni łykaja Prozac :)lub ulewają żółć - co kto woli

Lila
17-12-2007, 12:10
Dla gojów,jeśli już...

Kurczę,ale ty masz problem.Cholerny.Co jest z tymi Żydami na Florydzie ?
Naród jak naród.Nie znam ,nie mam zdania.

ps.nie przyznam się kim jestem,choćby na torturach.Co ty na to ,wojaku Szwejku ? hii

Basia.
17-12-2007, 12:12
Zadowolenie - to nie wynik dobrobytu - to stan psychiczny, który moze odczuwać najbiedniejszy - to kwestia psychiki. Zadowolony widzi niebieskie niebo i zyczliwych ludzi, obejdzie sie tym, co ma i nie narzeka.
Taka jest moja mama ze swoimi 500zł emeryturki " z oświaty" i taka chciałabym być ja - do końca moich dni. Bo należe do generalnie ZADOWOLONYCH, choc mogłabym znaleźć wiele przyczyn odmiennego stanu. Niezadowoleni łykaja Prozac :)lub ulewają żółć - co kto woli
strzał w dziesiątkę, nic dodać nic ująć.:) :)

kufa86
17-12-2007, 12:33
Nie narzekam, bo nie lubię - znaczy nie żyję?

Bianka
17-12-2007, 12:42
Ja tam czasem sie użalam do poduszki i potem mi lepiej :)
Potem już mogę być ze wszystkiego zadowolona.
A poważnie - to też staram się szukać rozwiązań. Na narzekanie szkoda energii :)
W ramach oszczędności czasem sama sobie coś uszyję (lubię).

senior A.P.
17-12-2007, 12:58
No i masz chlopie placek !
Podpowiada mi obok siedzacy przyjaiel .Z kobietami jest jak jest,jej psychiczny stan zadowolenia wiesz przeciez kiedy jest gdy.... . Ano wlasnie !
Mozna i do poduszki sie wyplakac i ogladnac film "Przeminelo z wiatrem" ale zyciowy stan psychiczny trwa,zadowolenie tez ,tylko ze nie u wszystkich kobiet - one MUSZA byc zadowolone jak chociazby ta matka z glodowa emerytura,do ktorej juz nie tylko dzieci sie garna ale i wnuczeta. Potem to juz dom sedziwej starosci albo hospicjum.
Tylko czy ta starowinka przed smiercia ,usmiechnieta w hospicjum powie WAM : kocham was dzieci za to co zescie mi uczynily,do tego momentu musicie jeszcze byc cierpliwe i poczekac , bez nerwow wymienic im pampersy. Przekonal sie nawet o tym zasluzony general lotnik !

Bianka
17-12-2007, 13:33
Można nie być zadowolonym, bo nie zawsze jest z czego, ale wydaje mi się, że trzeba powstrzymywać się od narzekania.
Szukać rozwiązań trudnych sytuacji. Trochę to czasem kosztuje, ale może zaowocować i przynieść zadowolenie.
A co z narzekania? Ludzie unikają takich ciągle skrzywionych i nieszczęśliwych, co to nic nie robią i wszystko mają za złe. Chyba, że dobiorą się dwie takie osoby i będą się nawzajem dołować, czerpiąc z tego dziwną satysfakcję.
Ale w czym im to pomoże?
Więc pozdrawiam Cię słonecznie spod szarego dzisiaj warszawskiego nieba :)
P.S. A skąd wiesz, że lubię obejrzeć od czasu do czasu "Przeminęło z wiatrem"? :)

Basia.
17-12-2007, 14:04
Nie narzekam, bo nie lubię - znaczy nie żyję?
i nie biadolisz.:)

senior A.P.
17-12-2007, 14:20
Mila "Bianko" !
Wg.mnie :pierwszym warunkiem szczescia jest KOCHAC LUDZI ! Niektorzy twierdza ,ze nawet wrogow swoich nalezy milowac.
Co do "Przeminelo z wiatrem ", to przeciez indywidualny film kazdego seniora/ki.
Prosze jednak nigdy nie ogladac sie do tylu na to co minelo i nie wroci. Osobiscie uwazam,ze nie ma powrotow zarowno do milych jak i przykrych zdarzen. Co innego do osob jezeli na to zasluguja.
Kochana Pani !
Wszystkim w osobistej dyskusji tlumacze,ze zycie to splot zdarzen, w wielu przypadkach szczegolnych ,niezalezny od nas samych. I mimo,ze kowalem losu.......,to jest fatum ,ktore/y czuwa nad nami (roznie go mozna nazywac) i jest tez demon przeciwny nam !
Zycie jest tez "otwarciem i zamknieciem drzwi" do domu naszego bytowania,przychodzimy z nikad i odchodzimy w nieznane - wszystko inne jest tylko hipoteza,gdy myslimy jestesmy,gdy przestajemy myslec,mysla za nas inni ale wtedy zalezy nasz byt od tego czy mysla przyjacie czy nasi wrogowie.
Jestem ustatysfakcjonowany madroscia Pani wyrazana w postach,ktore zarowno Pani jak i innych dyskutantow czytam i staram sie zrozumiec.
Dziekuje i Pozdrawiam !

Basia.
17-12-2007, 14:31
pięknie i mądrze napisałeś.:)

Lila
17-12-2007, 14:48
pięknie i mądrze napisałeś.:)

...napisał..:D

senior A.P.
17-12-2007, 15:01
Milo mi sie zrobilo i jakos przyjaznie do ludzi,ktorzy na szacunek zasluguja. To ,ze we mnie gdzies tam jeszcze drzemie zolnieskie "stare ja" powoduje "wyciagniecie szabli lub muszkietu" tak dzisiaj brakujacych ZOLNIERZOM POLSKIM w obronie ich honoru. Tu znowu mnie kusi wspomniec o gen.Jaruzelskim,chociaz wiem,ze sie narazam jego wrogom i powtarzam prawde o HONORZE TEGO STAREGO ZOLNIERZA.
Przyznam sie szczerze, czerpalem wzorce (honoru i zachowan) tego oficera, bedac mianowanym podporucznikiem po szkole oficerskiej w 1965 roku (wsrod wielu innych wowczas 15-tu SO i AW) , skladajacym slubowanie (pierwsze w historii LWP) oficerskie na Placu Zwyciestwa w Warszawie,ktore konczylo sie takim oto zwrotem: NIGDY NIE ZAWIODE CIEBIE OJCZYZNO ! Patrzac z perspektywy minionych od tego czasu 42 lat wiem,ze ten GENERAL SZLAKU WOJENNEGO chcial i sluzyl POLSCE,robil to z otwartym sercem ,choc w ciezkich i niesprzyjajacych warunkach dla niego i innych uczciwych Polakow. On nie splamil sobie rak krwia niewinnych,zrobili to inni ktorzy kupczyli i nadal kupcza Polska.
Staje wiec w obronie prawd plynacych z naszej polskiej historii,tej ktora moglismy sledzic na wlasne oczy,z niej wyciagac wnioski,na niej sie uczyc zycia,nie zezwalac na jej falszowanie nawet przez historykow za lepsze stanowiska.
My Polacy musimy sobie i swiatu powiedziec PRAWDE,nie te narzucona ale prawde faktow dokonanych.
Prawdy nie da sie zakuc w niewole,honoru tym bardziej.
Ludzie honoru nie umieja klamac ! Jezli popelnili blad potrafia sie do niego przyznac i przeprosic.
Zegnam Panstwa - do jutra !

arczia
17-12-2007, 17:38
... a przyznał się i przeprosił?

Ewita
17-12-2007, 17:43
W duchy wierzysz?:D

kufa86
17-12-2007, 18:13
Bóg, Ojczyzna, Honor(aria).

Alsko
17-12-2007, 20:01
Miało być o narzekactwie. Już chciałam coś napisać, ale tu się okazuje, że to nie o tym...

Jakieś jęki zza oceanu nad straszną dolą mą na ten przykład. Nie chcę! Nie chcę sama biadolić i nie chcę, żeby ktoś się użalał nam moim losem i już!!!
Jeju, słoń a sprawa polska!

Jak mam ochotę na ponarzekanie - to się spotykam z taką jedną, którą znam od szkoły podstawowej i robimy sobie koncercik skarg.
Po którym jesteśmy wyśmiane za wszystkie czasy.

kufa86
17-12-2007, 20:08
Alsko - co z brakiem kasy?
To rym do wszystkie czasy.

Alsko
17-12-2007, 20:12
Tfu, tfu, tfu! Wszystkie czasy to wsze czasy. Nieeeeee!

Ale dopisz coś, bedzie rap.

Alsko
17-12-2007, 20:14
Początek

Ten brak kasy
po wsze czasy
w......ia mnie


a dalej?

Ewita
17-12-2007, 20:20
mówiąc szczerze
w jedno wierzę,
- będzie źle!

kufa86
17-12-2007, 20:26
Początek

Ten brak kasy
po wsze czasy
w......ia mnie


a dalej?
PROWOKACJA!!!

wkufia mnie jak brody (u starozakonnych)
jak pijaka,
na dzień drugi
brak do picia wody.
Trafię sobie w totolotka
i wyjadę
gdzieś na antypody.

Alsko
17-12-2007, 20:30
Za dużo sylab. Trafię w totka
wezmę ....... (tu nie mam pomysła)
jadę na antypody (też za długie)

Lila
17-12-2007, 20:31
Wiwat antypody
Sydney ,kangur ,struś
wezmę sobie lody
i zaśpiwam cuś...

Alsko
17-12-2007, 20:34
Ten brak kasy
po wsze czasy
mam gdzieś

kufa86
17-12-2007, 20:39
Wyciągam optymistyczny wniosek,
przy mnie nie da się narzekać.

Alsko
17-12-2007, 20:41
Ten brak kasy
po wsze czasy
przy Kufie
mam?

Ewita
17-12-2007, 20:52
Wciąż od nowa
kombinować -
to mus!
Nie narzekać!
Szczęścia czekać!
i już!

kufa86
17-12-2007, 21:04
Ten brak kasy
po wsze czasy
przy Kufie
mam?
Nic dziwnego.
Zamiast zająć się czymś pożytecznym,
To siedzisz przy beczce piwa z kuflem w ręce, za każde płacisz, na dodatek z kiepem w kłach.
Ach ta dzisiejsza młodzież!!

Alsko
17-12-2007, 21:10
Dwudziestowieczna młodzież, psze pana, taka jest!

Ewita
17-12-2007, 21:14
To jak ty jesteś ta młodzież, Alu, to ja jestem co? Osesek? A mnie się palić chce!

Alsko
17-12-2007, 21:20
Mówiłam, żeś smarkata?! Mówiłam! Palić jej sie chce! No to...
Nie mów przy Kufie o papierosach, co?
Jakoś gdzieś chyłkiem, albo co...

Lila
17-12-2007, 21:36
No ...:):):)...ten wątek pokazuje,jak można być zadowolonym z życia,gdy się tylko chce..

Uśmiałam się z Was ,moi mili...Dzięki,bom smętna dzisiaj ,jak chorągiew na deszczu..

kufa86
17-12-2007, 22:11
No ...:):):)...ten wątek pokazuje,jak można być zadowolonym z życia,gdy się tylko chce..

Uśmiałam się z Was ,moi mili...Dzięki,bom smętna dzisiaj
No i bardzo dobrze, że się odbarczyłaś -cokolwiek to znaczy.

Malgorzata 50
18-12-2007, 03:33
AP potwierdza swymi wypowiedziami ten trynd aż nadto- i co z tego komu przyjdzie ,że biadoli i narzeka tyle tylko ,ze pomalu wytwarza sie wokol takiej osoby pustka -nikt nie lubi na dłuzsza metę jękow i zrzędzenia .Zresztą ci naprawdę potrzebujacy i majacy powody -rzadko narzekają.
AP a "keep smiling", "I`m doing just great" i "Everything`s fine" nie brzmi znajomo ,Hello!

Nika
18-12-2007, 07:54
to nasza narodowa specjalność,niektórym tak weszła w krew,że nie mogą wystopować nawet,gdy stoły pełne,dóbr materialnych przybywa...pisałam kiedyś o znajomej,która dzięki wieloletnim wyjazdom zagranicznym męża dorobiła się pięknego domu,domku na działce,własnościowego M-4,2 garazy etc.ale oszczędza na wodzie i kapieli,bo czynsz podnieśli,narzeka na drożyznę w sklepie itd.Mam odruchy wymiotne,gdy tego słucham...

Alsko
18-12-2007, 08:29
Wiecie co? Narzekanie jest do bani! Ale tak sobie zakląć czasem na cholerny świat i zasmarkane życie? Pomaga!!! A co!

baburka
18-12-2007, 08:33
Ja - pierwsza miągwa i pełnoetatowy narzekacz zaniechałam tejże działalności, a że jestem perfekcjonistką, posunęłam się tak dalece, że nie umiem jęczeć nawet wtedy, gdy wymaga tego sytuacja. Zamiast wyrzekania na ludzi i zły los szukam sposobu, aby go odmienić. Do bliźnich podchodzę jak do Was; konkretyzuję potrzeby i proszę o wsparcie słowem i czynem. Z odzewem jest różniście, ale i tak wychodzę na swoje, bo jajako niezaradna życiowo mimoza zyskuję poczucie siły wynikające z faktu, że coś tam przepchnęłam tak daleko, jak mnie na to było stać. Zrobiłam wszystko, co było w mojej mocy. Potem było, jest i będzie "jakoś", które to kiedyś się skończy, więc nie ma potrzeby aż tak bardzo narzekać.

Dziękuję Wszystkim za życzenia, także imieninowe. Baburka pochodzi od babura, ale i tak miło zebrać Wasze grudniowe uśmiechy związane z imieninami Barbary.
Życzę wszystkim zdrówka, spokoju i realizacji nawet niezwerbalizowanych do końca planów. :)

baburka
18-12-2007, 08:35
Wiecie co? Narzekanie jest do bani! Ale tak sobie zakląć czasem na cholerny świat i zasmarkane życie? Pomaga!!! A co!
Taaaak! Kiedyś miałam zaznaczoną w necie stronkę przeznaczoną do przeklinania.

baburka
18-12-2007, 08:36
Ja - pierwsza miągwa i pełnoetatowy narzekacz zaniechałam tejże działalności, a że jestem perfekcjonistką, posunęłam się tak dalece, że nie umiem jęczeć nawet wtedy, gdy wymaga tego sytuacja. Zamiast wyrzekania na ludzi i zły los szukam sposobu, aby go odmienić. Do bliźnich podchodzę jak do Was; konkretyzuję potrzeby i proszę o wsparcie słowem i czynem. Z odzewem jest różniście, ale i tak wychodzę na swoje, bo jajako niezaradna życiowo mimoza zyskuję poczucie siły wynikające z faktu, że coś tam przepchnęłam tak daleko, jak mnie na to było stać. Zrobiłam wszystko, co było w mojej mocy. Potem było, jest i będzie "jakoś", które to kiedyś się skończy, więc nie ma potrzeby aż tak bardzo narzekać.

Dziękuję Wszystkim za życzenia, także imieninowe. Baburka pochodzi od babura, ale i tak miło zebrać Wasze grudniowe uśmiechy związane z imieninami Barbary.
Życzę wszystkim zdrówka, spokoju i realizacji nawet niezwerbalizowanych do końca planów. :)
Nie mylić wygadania się z narzekaniem. Wentylacja duszy wypełnionej goryczą robi dobrze. :)

emka46
18-12-2007, 09:57
A ja mówię /nie narzekam/: dobrze,że nie jest gorzej, szkoda,że nie jest lepiej.

Ewita
18-12-2007, 11:12
czasem mam dosyć, czasem zastanawiam się nad sensem ciągnięcia tego wózka, skoro niczego pozytywnego już się od życia nie spodziewam. Dopada mnie szczególnie mocno wtedy, kiedy nogi przestają współpracować i zaczynam być więźniem czterech ścian.:mad: Bo się boję. Normalnie, po ludzku się boję, że już tak zostanie (co mi lekarze prorokują już od ładnych pary lat)!
Ale - jak dotąd zawsze - po jakimś czasie budzi się złość i przekora. I się podnoszę! W sensie dosłownym i w przenośni. Ale narzekanie? Już dawno zauważyłam, że najbardziej dołuje mnie samą. Zaczynam wierzyć, że jestem taka biedna, opuszczona, pokrzywdzona... Do niczego to nie prowadzi!
Nie lubię depresji! Nie będę się sama w nią wpędzać, bo mnie brzydzi! I zamiast narzekać - biorę do zdrętwiałych, nieposłusznych rąk wiertarkę. A co? Kto tu rządzi w końcu???:D

hannabarbara
18-12-2007, 12:18
Taaaak! Kiedyś miałam zaznaczoną w necie stronkę przeznaczoną do przeklinania.
Gdy to przeczytałam przypomniała mi się sytuacja z pracy. Tam miałyśmy "pokoik przekleństw". Gdy jakaś sytuacja robiła się zbyt napięta, gdy pojawiał się stan bliski "puszczenia nerwów", wpadało się do tego pokoiku, by w biegu, wykrzyczeć z siebie kilka nieparlamentarnych słów.Najlepiej ciągnąć jakąś drugą osobę, by było skuteczniej. Działało doskonale. Wracałyśmy absolutnie spokojne do przerwanej na moment rozmowy.

senior A.P.
18-12-2007, 13:46
A mowia,ze kobiety sa zapracowane.
Guzik prwada !
Wystarczy do klubu seniora wejsc,zawsze te same i w dodatku bardzo............. , niedokoncze bo........sie boje !
Zreszta po co mi "babska wojna" jak Zyda i baby nie przegadasz.
Tej w okularach mialo nie byc (syn chyba dopuscil mame do komputera za kieszonkowe) ale poproszono przewodnika po forum i wrocila usmiechnieta,troche tylko zgryzliwa.
Ahhhhhhhaaaaaaaaa ! Mialem jeszcze przeprosic ,wiec PRZEPRASZAM ! Oczywiscie tych co czytaja ale glosu zabrac nie moga. Dlaczego ? Nie znaja jezyka polskiego. Dobrze,ze choc jedno piekne zdanie bylo pod postem po angielsku. Wprawdzie musialem ten angielski tlumaczyc na "amerykanski"ale wyszlo na to,ze Polska czyni postepy w nauce zarowno polskiego jak i angielskiego jezyka !
Grunt to rodzinka (spiewalo sie kiedys),dzisiaj spiewa sie o goralach.
Jezeli na temat - to narzekaja zawsze ci,ktorym czegos brakuje. W Polsce nie ma powodu do narzekan ,bo wszystko jest i wszystkim dobrze.Znajomy (AfrykoAmerykanin) pyta mnie czy w Polsce wiecej sie zarbia niz na myjni w NYC - musialem sklamac i powiedzialem ,ze o wiele wiecej,mowi,ze chyba sie przeniesie do Polski i bedzie AfrykoPolakiem.
Ale przewrotny ten swiat,to zasluga komunizmu,licz na global !

Malgorzata 50
18-12-2007, 18:58
Otoz w stanie Floryda USA bardzo malo jest "narzekaczy",bo w koncu na co maja narzekac szczegolnie ci w bogatych rezydencjach wartosci wielomilionowej z odpowiednia sluzba i zabezpieczeniem.
Przy bogatym stole to i pies ma pozywienie ale tu chodzi o tych co zyja w Polsce,chociaz i tam sa juz pierwsi miliarderzy.
Ja mam prawo sie o nich martwic (tych biednych),bo to moi bracia,siostry,dzieci,wnuki,koledzy i kolezanki - przyszlosc ich widze czarna a dole ich bardzo dobrze znam gdyz ich co roku odwiedzam.
Wiekszosc Polakow umie znosic cierpienia i wyzyc z tego co im pozostalo,przeciez sa wychowywani w wierze gdzie glosi sie " w krzyzu cierpienie,w krzyzu zbawienie",lub "bogaci do krolestwa niebieskiego wpuszczeni nie beda".
Krolestwo i bogactwo ziemskie jest nie dla goji !
Szkoda,ze tego ludziom nikt doslownie nie tlumaczy,moze przestali by narzekac ?
To nie biadol tylko rozpocznij akcję pomocy .I nie wmawiaj nam Polska nie jest krajem ludzi biednych ,jest krajem ludzi skrzywionych ,narzekajacych,przyzwyczjonych do tego ,ze "przyjda i dadzą", lub nie potrafiących sobie radzić.A jakiś procent skrzywdzonych przez los jest w każdym kraju .I tej grupie nalezy pomoc .Trzeba wypracowac rozwiazania systemowe ,które pozwola na pomoc sensowną i dobrze ukierunkowana ,trzeba czasem po prostu okazać serce ,nie mowić "nie mam"tylko podzielic się tym ,co się ma .A ty zamiast marudzić -pomóż wybranej jednostce i to już bedzie coś.A troskanie się o enigmatyczne tlumy z antysemickim podtekstem to brednie .Chłopie ty wirusa masz jakiegos czy co.Oswiadczam ci ,że uwazam Twoje posty za obraźliwe i namawiajace do nienawisci na tle religijnym i rasowym i posługujac się tym argumentem zwracam się do administracji o usuniecie tych twoich postow ,ktore zawierają takie treści.I wrzeszcz sobie ile chcesz ,że jest cenzura i ze cyklisci zamkneli ci usta .TO CO ROBISZ jest faszyzmem w najczystszej formie!!!!!

Bianka
18-12-2007, 20:12
Przyjeżdżasz do Polski w miarę regularnie, czy tylko o niej czytasz? A może masz tu krewnych i opierasz swoje sądy o ich opowiadania?
Pytam, bo to dość istotne - odległość, informacje "z drugiej ręki", życie w dalekim kraju, w odmiennych warunkach i całkiem innym społeczeństwie może wpływać bardzo negatywnie na postrzeganie naszego tutaj życia.
Co nie znaczy, że jest łatwo i różowo - większości jest ciężko. Niektórzy walczą i osiągają sukcesy, inni walczą i jakichś spektakularnych sukcesów nie mają, jeszcze inni - są pełni żalu lub złości, ale nie robią niczego do poprawy sytuacji.
Jest też jeszcze jedna grupa - ci, którzy walczyć już nie są w stanie - zbyt starzy lub chorzy. Im należy współczuć najbardziej, bo pomoc społeczna nie jest naszą mocną stroną.
Nie wiem, jak wygląda życie w Stanach, bo nigdy tam nie byłam, ale sądzę, że macie tam również swoich biednych, chorych, starych... Podobnie, jak u nas, podobnie, jak w każdym kraju na naszej pięknej, a tak źle zagospodarowanej Ziemi.
A - jeszcze jedno. Myślę, że my tu nie jesteśmy aż tak ultrakatoliccy, abyśmy wszyscy jak jeden mąż, liczyli na to, że szczęście przyniesie nam życie pozagrobowe! I że tutaj, w życiu doczesnym trzeba nieść krzyż! Myślę, że podobne rozumowanie może być charakterystyczne tylko dla garstki ludzi, głównie fanów ojca R. Ale to nie jest reprezentatywna próbka narodu.

Anna_Maria_57
18-12-2007, 21:24
Jak zwykle nic dodać nic ująć, mogę się tylko podpisać pod Twoim postem.

Mogę tylko uzupełnić "co w Stanach" - moja przyjaciółka od 30 lat mieszkająca w Californi (niezamożna, po poważnej chorobie) od dawna już przestała uważać Stany za "wymarzony" kraj do życia, a co do biedy, potwierdza, że nasza książeczka "Delicje ciotki Dee" oddaje całą prawdę - jedyna różnica, że nasza bieda była szara, a u nich kolorowa (z ciuchlandów) i tłusta - bo fast-foody.
Teraz nasza bieda też jest kolorowa a niedługo będzie tłusta.

Anna_Maria_57
18-12-2007, 21:34
Gdy to przeczytałam przypomniała mi się sytuacja z pracy. Tam miałyśmy "pokoik przekleństw". Gdy jakaś sytuacja robiła się zbyt napięta, gdy pojawiał się stan bliski "puszczenia nerwów", wpadało się do tego pokoiku, by w biegu, wykrzyczeć z siebie kilka nieparlamentarnych słów. Najlepiej ciągnąć jakąś drugą osobę, by było skuteczniej. Działało doskonale. Wracałyśmy absolutnie spokojne do przerwanej na moment rozmowy.

Fantastyczny pomysł!
Oczywiście, że skuteczny - w nieco innej formie i w innych "układach" od lat funkcjonuje w Japonii. Skłóceni małżonkowie udają się razem do takiego specjalnego pokoju (poza domem), pełnego... poduszek!
I okładają się tymi poduszkami, jednocześnie wykrzykując za co - jedna sprawa, jedna poducha! Podobno to znakomicie działa ;) ;)


A co do tematu wątku - jak we wszystkim, tak i w "narzekactwie" istnieje coś, jakby "złoty środek".

Narzekanie, szczególnie wspólne, pełni ważną funkcję psychologiczną - ale nie może być nadmierne!
Dobrze jest czasem ponarzekać razem ze znajomymi czy rodziną na coś tam (dzięki temu nie ma u nas zajęcia dla psychoanalityków i ich kanapki są prawie puste) ale nie można pogrążyć się w narzekactwie, zatracić optymizmu, woli walki, chęci do życia.
A to się niestety zdarza i dotyczy nieraz nie pojedynczych osób ale całych środowisk...

chickita
18-12-2007, 23:47
Tak, narzekam, mam czasem wrażenie, ze to tradycja rodzinna. Jednocześnie prę do przodu i zapominam. Tyle. Fakt, że znam takich co nic a nic ich nie cieszy i tylko marudzą.
Do Seniora A.P.
Przecież Ty też marudzisz i to na każdym wątku to o co Ci chodzi? Walczysz o tę polskość jak lew. To czemu wyjechaleś jak ten kraj taki Ci bliski?

Lila
18-12-2007, 23:59
Jaki lew...jaki lew ?

Lew walczy ale nie marudzi..

Malgorzata 50
19-12-2007, 01:01
Lila na króla ,a Chickita na wice......

Alsko
19-12-2007, 07:33
A ja wiem, ale nie powiem, kto na błazna! Hihihihi!

Malgorzata 50
19-12-2007, 07:35
Tylko śmieszny ma być!!!!

Alsko
19-12-2007, 07:47
Zależy od kąta, pod jakim się patrzy!

Ewita
19-12-2007, 07:50
To nie błazen ma być śmieszny, a jego błazeństwa!:D On sobie sam z siebie może być najsmutniejszą postacią na świecie!

Malgorzata 50
19-12-2007, 07:57
No dobra niech ci będzie ...byle były to śmieszne błazeństwa ...bo bywaja smutne ,ze aż...hmmmm

senior A.P.
19-12-2007, 13:23
Zawsze odpowiadam,czasem tylko zwlekam z odpowiedzia z roznych powodow.
Tak wiec Droga i Zrownowazona "BIANKO" !
Przyjezdzam do Polski wtedy kiedy zaistnieje taka potrzeba. O Polsce wiem wszystko z wlasnej obserwacji (nawet w perspektywie),z wszystkich dostepnych zrodel , z opowiadan przyjaciol i bliskich, a takze od duzej mej rodziny mieszkajacej w Polsce (w tym wlasnych dzieci).
Pisze Pani ,ze nie wie jak wyglada zycie w Stanach,bo...... To dobrze,ze Pani tu nigdy nie byla. Zna Pani Ameryke z filmow (jak czytalem Pani zachwyty w innym dziale tematycznym),byc moze z opowiadan ludzi,ktorzy tam byli (napewno za krotko aby ja poznac z kazdej strony),jak rownie z propagandy i to tej "szarej".
Ja po 18-tu latach wiem tyle na ile moje oczy widzialy i uszy slyszaly,czego dotknalem osobiscie i doswiadczylem. W zwiazku z tym ,ze wole rozmawiac czy dyskutowac o Polsce nie bede ocenial Ameryki ,tym bardziej ze ten kraj i ludzie dal mi to co nie dala mi Polska przez 47 lat. Dzisiaj mieszkam we wlasnym domu na Florydzie na miare przecietnego Amerykanina,bez dlugow i kart kredytowych, wszystko co osiagnalem zawdzieczam sobie i drugiej zonie w wyniku ciezkiej naszej wspolpracy i cechach ludzi oszczednych.
W Polsce tez ciezko pracowalismy ale ta praca byla inaczej wynagradzana,dzisiaj nie wiele sie zmienilo pod tym wzgledem, czytajac o pracy POLSKICH KOBIET w koreanskim zakladzie w POLSCE.
Indywidualna filozofia zycia kazdego czlowieka daje takie a nie inne rezultaty,nie mniej jednak w tym wszystkim liczy sie u kogo,gdzie i jak sie pracuje. Bardzo wazny jest podzial zyskow pomiedzy pracodawce a pracownikow. Napewno to nie bedzie pol na pol ale niech bedzie tylko 1/3 a bedzie juz dobrze. Czy tak jest sami Panstwo w Polsce tego doswiadczacie.
Co do biednych i bogatych tez ma Pani racje ale trzeba zauwazyc podejscie do nich rzadzacych.
Bardzo sobie cenie Pani uwagi,jezeli ma Pani jeszcze jakies pytania chetnie na nie udziele odpowiedzi,tym bardziej ze nie wystepuje Pani z pozycji silniejszego czy wszystko wiedzacego z patentem na rozum, ja tez sobie go nieuzurpuje.
Dziekuje i Pozdrawiam !

Lila
19-12-2007, 13:32
hmmm...a ja mam karty kredytowe i nie wyobrażam sobie bez nich życia..
Mieszkam we własnym domu ...od zawsze.Czyli Polska i ludzie tu mieszkający dali mi dużo.Mimo ,że nie odczuwam wdzięczności do wielkiego Polaka - Jaruzelskiego za stan wojenny,choć żałuję starego człowieka..

Ale ty seniorze ?
Przy takich rządach ....nic ? hii..Nie wynagrodzili ? I stąd ta gorycz ?
Może to dzięki Żydom ,tak dobrze ci w Ameryce ? Taka teoria nie przychodzi ci do głowy ?
A antypolonizm jest .Wiem o co ci chodzi,ale wzdragam się przed wrzuceniem wszystkich do jednego wora.Bo odpowiedzialność zbiorową już przerobiliśmy.

senior A.P.
19-12-2007, 13:56
Mieszkasz we wlasnym domu od zawsze - mozesz mi zdradzic tajemnice,czy na niego zapracowales,czy pozostal Ci w spadku po rodzicach lub krewnych ? Jezeli juz zapracowalas (wybudowalas,nabylas) - to latwo Ci to przyszlo ?
"A ty seniorze (forma grzecznosciowa ,nielekcewazaca wymaga duzej litery "T") ? Nie wynagrodzili ? I stad ta gorycz ?"
Tak , "wynagrodzili" emerytura ,z ktorej ciezko utrzymac jednej osoby a co dopiero utrzymac swej wieloczlonowej rodziny.
W Ameryce mi sie zyje "na poziomie "egzystencjonalnym ale nie dzieki Zydom tylko Amerykanom przeciez to Ameryka a nie Izrael.
Teorie od glowy oddalam ,skupiam sie na dzialaniach praktycznych.Jak wiesz o co mi chodzi to stan po mojej stronie,ktora sie nazywa PRAWDA i SPRAWIEDLIWOSC,bo prawo zostalo juz kupione.
ANTYPOLONIZM jak zauwazasz, to juz jest nadzieja,ze i inni nie majacy jeszcze dostepu do internetu to zauwaza,troche tylko przedluzy sie okres poznawczy.

Malgorzata 50
19-12-2007, 14:06
Nieee nie mam siły nie tylko rozmawiac z Tobą ani nawet tego czytać .Może zmień płytę co?

Lila
19-12-2007, 14:07
Seniorze...Ty...pisałam z małej ,bo ktoś skrytykował taką formę jak nadmuchaną zbyt ...Ludziom się nie dogodzi..

Za dużo chcesz wiedzieć.
Mój dom rodzinny,jest w tej chwili domem niepełnosprawnych dzieci...
Czyli spadku - niet..
A ja sama z mężem wybudowałam dom oraz domy dla dzieci.Nie kradnąc ,tylko prowadząc uczciwie własną firmę od czasów gierkowskich.Płacąc podatki i nigdy nie zatrudniając na czarno,jak to jest w tej Twojej Ameryce często.A także wspomagając finansowo rodziny internowanych w stanie wojennym.Była taka akcja wśród przedsiębiorców.:)

Teraz jest ciężej ,bo siły nie te a i zobowiązania kiedyś podjęte wobec kilku organizacji ,muszą zostać dotrzymane.Ale to już w kategoriach radości i satysfakcji..

senior A.P.
19-12-2007, 14:29
Jakze to chwalebne prowadzic dom dla dzieci niepelnosprawnych ,utrzymywac sie z tego i jeszcze miec czas na czeste i dlugie przebywanie w sieci komputereowej - BRAWO !
Gratuluje tez sukcesu wybudowania domu dla siebie i dzieci
nie kradnac ale z pracy i oszczednosci,nie ztrudniajac na czarno jak to w Ameryce (wg,Ciebie bywa),placac uczciwie rzeszy robotnikow zatrudnianych.
Tego nieudalo sie nawet w PRL-u nawet Panstwu Kwasniewskim.
Kto byl w Polsce internowanym i jak im bylo podczas "interny" (jak chociazby Walesa),to ja dobrze wiem,bo jeszcze wtedy sluzylem w dzisiaj znienawidzonym LWP (nie przeze mnie) i jezeli juz pomagalas tym internowanym (nie wiem w jaki sposob,chyba nie przez te maki , cukry i oleje slane na parafie) to tez chwalebne ale czy chociaz odwdzieczyli sie za to ?
Teraz jest ciezej bo KOR-juz niema,co niektorzy dzialacze powymierali i leza sobie juz spokojnie,oby tylko ciezej nie bylo,bo to ciezkie czasy nastaly dla przedsiebiorczych Polakow,zas klasa srednia upadla. Wprawdzie nadal jest klasa robotniczo-chlopska ktora zawsze miala najmniej do powiedzenia ale za to jej przywodcy czuja sie dobrze,jedynie musieli stare ligitymacje spalic i teraz blakac sie po wielopartyjnosci .
Nalezalas/nalezysz do partii,bo cos mi tu zalecialo partia przy Twym milosierdziu.

Lila
19-12-2007, 14:37
Przykro mi,ale muszę to powiedzieć.Jesteś głupi !!hiii

Kto ci napisal,że ja prowadzę dom dla niepełnosprawnych.?.Nikt z mojej rodziny nie prowadzi,choć to lekarze w większości.Nie pomieści ci się w głowie,ale to była darowizna.Na taki cel właśnie..:)I dom ten nosi swoją nazwę ,a forumowicze z Częstochowy znają ten dom,więc nie ma ściemy...

Rzeszy robotników nie zatrudniałam nigdy..
Wdzięczności nie potrzebuję.To był obowiązek,gdy panoszyło się ZOMO..

A partia ? Hiii...byłabym wyklęta.Mojego Ojca tak sponiewierało UB,że taka opcja nie wchodzila w rachubę.Ale ty razem z żydowskim adwokatem swoim czuję ,że coś wiecie na ten temat..
Nie wspominając żon .W hurcie oraz detalu.

Lila
19-12-2007, 14:53
No.Miło było ,ale się skończyło.

Hej ho..hej ho...do pracy by się szło...hii,tylko nie przy mandarynkach ..:)

Senior ! Do roboty ! Sjesta skończona,mandarynki same z drzewa nie zejdą.

senior A.P.
19-12-2007, 15:02
To nawet mile uslysze/przeczytac,ze ktos jest glupi - to jest dopiero argument w dyskusji !
Kochana bezpartyjna !
Chyba w to uwierze,bo faktycznie do partii zapisywali sie i nadal zapisuja glupi,dzieki Ci Boze ,ze dales mi rozum i jeszcze nie ublizam nawet dyskutantom a co dopiero wrogom !
Przy Czestochowie to sie jednak zatrzymam ,to miasto poznalem jeszcze jako uczen "sredniaka" pracujac na wakacjach w Hucie Bieruta ,oczywiscie na budowie a nie w ZMP.
Chodzilem sobie tez w czasie wolnym na wzgorek Matenki i nawet spodobalo mi sie zycie zakonne Paulinow (braciszkow i ojczulkow) - tak, to jedno z sanktuariow dobrze strzezonych od najazdow Szwedow i co ciekawe ci Ojcowie Paulini zbudowali nawet Amerykanska Czestochowe,szczegolnie jeden z nich zasluzony o. Zembrzuski,ktory do smierci byl wierny zakonowi ale poznalem tez innego "ojca",ktory zrzucil habit i wybral zycie swieckie bedac jednoczesnie "polskim poeta " w NYC.
To duzo do opisania ale jezeli juz mowa o Czestochowie i milosierdziu to tylko dopisze ze "male mieszkanko" (to ostatnie) w tejze Amerykanskiej Czestochowie na ich cmetarzu kosztowalo 15 tysiecy $ i to dawno temu a pobyt w domu sedziwej starosci u boku Panienki ..............liczby nie podaje aby nie sklamac,bo ceny sie i w Ameryce zmieniaja.
Tak wiec roznie to bywa z tym milosierdziem w tamtymch i tych wiekach.

Malgorzata 50
19-12-2007, 15:03
Lila to nie ma sensu AP jesteś absolutnie niereformowalny i swoje wisz Wiecej dyskusji nie bedzie przynajmniej z mojej strony bo to beznadziejny przypadek niestety

senior A.P.
19-12-2007, 15:19
To dobrze,ze chociaz jedna sympatia zostala do dyskusji.
Moze gdzies tam jeszcze czuwaja posilki w spodniach ale i mnie czas internetowy sie konczy i kolega mowi,ze nie ma zmiaru przebywac za mnie na tak "zniewiescialym forum samotnych pan" (to jego nie moje zdanie-prosze sie nie obrazac,on jest nie co mlodszy ode mnie i gania za tymi z posagiem i dorobkiem zycia),woli dyskutowac z mlodszymi i na innych forach gdzie tez szerzy sie ANTYPOLONIZM.
Konczac chce tylko jeszcze dorzucic (nie pamietam kto mi to zarzucil),ze nie czytam polonijnej prasy z wyj. "Polski Przewodnik" Zygmunta Czerwinskiego (polecam) i nie chodze do polonijnych "polsko- amerykanskich" klubow,nie jestem tez czlonkiem polonijnej parafii,bo tu co mieszkam takiej nie ma ,zreszta i w miejscach duzych skupisk Polakow w Ameryce koscioly kiedys wybudowane przez naszych przodkow sprzedawane sa przez niepolskich biskupow diecezjalnych.
Jezeli beda jeszcze jakies pytania sluze swoja obecnoscia na forum pozniej lub jutro.
Do przeczytania ,z Pozdrowieniami !
Zawsze i ten sam - Polak
senior A.P.

Malgorzata 50
19-12-2007, 16:34
Przywalił -zasłaniajac się kolegą tchórz z LWP i poszedł zbierac mandarynki ...ciekawe jak to jest AP ze w tym rozpasanym dobrobycie musisz dzielić komputer z kolegą.Ameryka -mateczka dobrotliwa ci nie zapewnila swobodnego dostępu do high tech????
A tak nawiasem mówiąc, moich trzech kochanków, utrzymuje mnie na takim poziomie ,że mogę sobie tu posiedzieć jak mam chęć.Jeden nie dalby rady -bo ja jestem kobieta luksusowa w tym morzu nędzy

hannabarbara
19-12-2007, 17:15
Przeczytałam, zastanawiając się, czy zabrać głos w dyskusji, ale chyba mi się nie chce. Szkoda zdrowia. Nie warto podejmować dyskusji z ludzmi, którzy wiedzą wszystko najlepiej. Mają swoje całkowicie wyrobione zdanie, a w kraju to tylko popartyjne "emeryty" i innej maści nieudacznicy. Napiszę tylko, że nie zamieniłabym skromnego domu w Ojczyźnie na Florydę, nawet z sadem mandarynkowym. Nie odmawiam przy tym innym prawa do dokonywania przeciwnych wyborów. Żyję i nie narzekam na pieniądze, ani na zdrowie, na szczęście.

Alsko
19-12-2007, 18:04
myślisz pewnie o Asi - Pani Słowikowej. Ona odeszła z klubu prawdopodobnie (tak się domyślam) właśnie z powodu inwazji ludzi złośliwych i agresywnych. Takich jak niesławna praczka.

Ewita
19-12-2007, 18:51
Rozmawiałam z naszą Słowiczką kilka dni temu... Ona sobie robi dłuższą przerwę, ale drzwi nie zatrzasnęła... Masz rację, nie po to się wchodzi do klubu, żeby czytać niewybredne obelgi, złośliwości, wyszydzania...

Alsko
19-12-2007, 19:06
Że nie zatrzasnęła drzwi. A tu... czasami aż strach wejść w jakiś wątek.

Malgorzata 50
19-12-2007, 19:23
Zacietrzewiacie sie Panie w dyskusjach bardzo szybko.nikt od ciebie takiej ofiary nie oczekuje ,tu jest inny problem,senior prowokuje ,ale te wypowiedzi sa bardzo nie...nie wiem jak nazwac,niezborne,zna jakby troche realia Ameryki ale jakos mowi /pisze/nieprzekonujaco i dyskutantki tez w moim odczuciu zachowuja sie ..dziwnie.A na tym forum byla osoba piszaca z Ameryki i znikla, pojawil sie senior.Chyba zaczynam wyznawac STD. Danmal ..a jak się nie zacietrzewiać -jeśli to nie jest dyskusja ...tylko objawienie całemu światu ,tonem nie znoszącym sprzeciwu tez, z jakimi ,żaden,średnio rozgarnięty człowiek w ogole nie podejmuje dyskusji ...bo są w tak oczywisty sposób obelżywe dla poczucia elementarnej przyzwoitosci.Albo ja mam jakies wysublimowane poczucie przyzwoitości...chociaż po reakcjach innych sadząc ...nie wydaje mi się .Niezborność wypowiedzi wypływa z oszołomienia jedynie słuszną myślą ,która tak kolegą AP owładneła ,że po prostu sam sobie odpowiada .A prowokować, to mnie mogą ludzie na tym samym poziomie lub mądrzejsi ,a tu ...wybacz....śmiać się co najwyzej chce ,że taki skansen jeszcze gdzieś funkcjonuje, to coś w rodzaju zagranicznej filii Muzeum PRL-u

Bianka
19-12-2007, 19:37
A na tym forum byla osoba piszaca z Ameryki i znikla, pojawil sie senior.Chyba zaczynam wyznawac STD.
Nie należy pochopnie rzucać oskarżeń. Ty, Danmal, też pojawiłeś się na tym forum tuż po zniknięciu pewnej forumowiczki. Mało tego, pierwsze co zrobiłeś, to postarałeś się zwrócić na siebie uwagę, opowiadając nam łzawą historyjkę o Kazachstanie... Chyba nie zapomniałeś? A potem ze wszystkich szydziłeś ile wlezie.

Asia Słowikowa nie ma w żadnym z przypadków niczego wspólnego - mówię to wyraźnie, gdyby ktoś mi chciał coś imputować, albo nie rozumiał moich intencji.

Senior A.P. ma poglądy, które nie zawsze korespondują z naszymi tutaj, prezentowanymi na forum. Jednak stara się mówić na temat i w niektórych sprawach ma wiele racji. Czemu nie można z nim po prostu rozmawiać? Czemu ktoś pozwala sobie na rzucenie mu w twarz "jesteś głupi"? Uważacie, że to jest ten właściwy argument w dyskusji? I w ogóle - skąd takie zacietrzewienie? Po co tyle złośliwości?? Po co nakręcać spiralę jakiejś nienawiści?

Lila
19-12-2007, 19:47
Z Asią mam kontakt mailowy.
Mam nadzieję,że w styczniu dojedzie do W-wy,to się spotkamy..
Nie każdy ma siłę na....pranie.:)

Bianka
19-12-2007, 19:53
Z Asią mam kontakt mailowy.
Mam nadzieję,że w styczniu dojedzie do W-wy,to się spotkamy..
Nie każdy ma siłę na....pranie.:)
Ale to nie jest przypadek prania.

senior A.P.
19-12-2007, 19:55
Czulem intuicyjnie,ze to o mnie mowa i po zerwaniu koszy mandarynek jestem ponownie.
Oczywiscie,ze nie bede dyskutowal sam z soba ale kilka prawd postaram sie przekazac ,nawet czuwajacym seniorom w domach starcow w Polsce.
Otoz mowa bedzie nie o tym co prowokacja wymyslila ale o przygotowaniach do katolickich swiat w Polsce .Oczywiscie mam na mysli Boze Narodzenie to z grudnia,bo sa tez "boze narodzenia" w innym terminie dla pewnych narodow i to w polskie miesiace letnie. Nie kiwac glowami,bo naprawde sa .
Na portalu seniorow mnostwo juz aniolkow,choinek,swiecidelek,zyczen,wpisow i wszelkiego podtrzymywania sie na duchu,ze a jakze - Polska jest katolicka ,co niektorzy biskupi czuja sie dobrze a nawet lepiej,ze niedlugo bedzie po domach koleda chodzic i uaktualnienie "duchownych kartotek" ,ktorzy to jednaja sie z Bogiem lub dawno nie byli w "domu bozym" nie wspominajac o podwojnej tacy.
Nie ma to jak porzadek u Niemcow - jestes parafianinem to i z konta bankowego myto zostanie sciagniete.
Marzy sie i naszym o takim porzadku diecezjalnym ale jeszcze daleko do tego,chyba dopiero po referendum na to przyjdzie.
Takze u braci starszych w wierze jest inny porzadek pod tym wzgledem,tu juz sa nakazy i nie ma zmiluj sie - na synagoge nalezy lozyc,czasem i na inne cele ale to juz ich a nie nasz Polakow problem.
My pojdziemy na pasterke nawet i po tym rumie od pirata (jak czytam przy innym temacie) bedzie wesolo,radosnie a przede wszystkim swiatecznie,Zreszta nie ma potrzeby opisywac jak polskie pasterki wygladaja,bo przeciez kazdy z forumowiczow je przezywa,chyba,ze jest innowiercem to wtedy w tym czasie zajmie czyms innym a i telewizja juz o to zadba. Nie bede Was dalej pobudzal do dyskusji,bo znowu mi ta w okularach zarzuci "niezbornosc dyskusji",bo faktycznie do zboru sie nie nadajae nawet tych od swiadkow Jehowy. Wprawdzie mialem znajomego co powazna funkcje u nich dzierzyl ale po jego niespodziewanej i tragicznej smierci,przestalem interesowac sie tym zborem,tym bardziej,ze domokrazcow od nich coraz mniej od czasu jak pojawil sie internet w domach.O skansenach w Polsce tez nie mam zamiaru pisac,bo juz sa nie nasze ,przejeli je obcy a teraz tylko sie wspieraja ilu/ile do nich trafilo i kto tam dzialal.
To tyle na poczatek.

Bianka
19-12-2007, 20:12
Przed moim tu wejsciem nie wiem kto znikal,a lzawa historia o Kazachstanie to chyba w twojej Bianko glowie powstala ,ja tylko powiedzialem ,ze w Kazachstanie bylem Polakiem, a Polacy kacapem mnie nazwali.To wy chcialyscie barwnych opowiesci z Kazachstanu,kiedy zapytalem czy najpierw o wszach czy o glodzie,zadna wrazliwa istota nie odpowiedziala.A wymieniona przez ciebie osoba zginela z forum przy mnie,wiec pamietam.PS .Stad nie mozna odejsc,przypisuja cie jak chlopa do ziemi w dawnych wiekach.Mozna sie wylogowac i zapomniec kod-fakt.
Danmal, ja nie twierdzę na pewno, że byłeś z tą osobą powiązany, mówię o zbiegu okoliczności, w moich oczach dość znamiennym.
Poza tym ja nikogo nie wymieniałam i nie był to ktoś, kto współistniał na tym forum z Tobą jednocześnie. Mogę się mylić, ale niekoniecznie. Nie uważam jednak, że ciągnięcie tego tematu ma jakikolwiek sens, więc kończę.

Zacząłeś swoją działalność forumową od zakomunikowania nam, że jesteś repatriantem z Kazachstanu, co oczywiście wywołało falę współczucia, tym bardziej, że żaliłeś się, jak jesteś w Polsce źle przyjęty (o tym kacapie właśnie opowieści). W podzięce prawie każdemu tutaj dokopałeś ile tylko mogłeś. Więc nie ma o czym gadać, ten temat też lepiej zostawić, co niniejszym czynię.
Pozdrawiam.

senior A.P.
19-12-2007, 20:20
Witam Serdecznie "Bianke" i salutuje po oficersku !
Teraz to sie dopiero Pani narazila stajac do realnej dyskusji na forum i juz sa tego skutki.
Zaczynam sie domyslac co tu sie dzialo przed moim zagladnieciem na ten portal.
Jednomyslnosc ,rajskie zycie i tyle..........nie dokoncze ,bo znowu bede musial krzyzowac szpady a to juz nie te czasy.
Wystarczy spojrzec na ludzkie zachowania i juz mamy wizje Polski. Chyba takiego drugiego narodu jak moi rodacy w Polsce to juz nie ma w innym panstwie (z podobnymi cechami charakteru). Az sie chce uzyc okreslen ale one juz dzisiaj padly ze strony gosci i gospodarzy i chyba starczy.
A ja ? No coz bede sie musial przeniesc do Polski (nie, nie z forum), tam poznawac od nowa ludzi i uczyc sie zyc w Polskiej demokracji.
Napewno juz dla wielu na tym forum jestem niewygodny,zburzylem to co juz wydawalo sie (tym od poprawnosci),ze nie moze byc nawet zaklocone a co dopiero zniszczone ale nie martwcie sie ! Za niedlugo oglosze "cisze swiateczna" i poslucham prawdziwych polskich koled,tych prostych i niosacych w sobie dobra muzyke i przepiekne slowa ale o nich nie dzisiaj.
Jak to dobrze,ze znalazl sie ktos nawet na tym forum,ktory stanal w obronie prawdy i odwazyl sie to wytknac imiennie.
Dziekuje Pani "Bianko "- za wszelki bol PRZEPRASZAM !
Tak,za prawde ludzie cierpia ,raduja sie klamcy.
Dziwny ten swiat - jak spiewal niezpomniany Wydrzycki-Niemen.
Jestem do dyspozycji - POLSKI ZOLNIERZ !
Prosze tylko bez "zupakow" i "glupich", bo to bardzo zle swiadczy o tych co posluguja sie takim jezykiem. Myslec regulamin nie zabrania ale pisac i tolerowac to juz inna sprawa - WYBACZAM !

Lila
19-12-2007, 20:29
Bianka...fiu...fiu..Melduje się polski żołnierz.I na dodatek kompletnie Cię nie zrozumiał..

Seniorze,jesteś wygodny ,czemu myślisz,że jest przeciwnie ?:)
Tylko czytaj uważnie to,co ktoś pisze,bo dochodzi do nieporozumień.

senior A.P.
19-12-2007, 20:49
"Wszechnico wiedzy absolutnej" - moze to jednak Ty nic z tego nie rozumiesz ? Wtedy radze odpoczac od komputera i internetu,bo jak widze i czytam "parujesz".
Co do czytania z uwaga tez dotyczy i Ciebie,tylko ze Ty jestes juz tak ukierunkowana,ze nie wychodzisz po za ustalony szablon myslenia. Mam nadzieje,ze nie popelnisz samobojstwa gdy stanie sie inaczej.

Lila
19-12-2007, 20:56
"Wszechnico wiedzy absolutnej" - moze to jednak Ty nic z tego nie rozumiesz ? Wtedy radze odpoczac od komputera i internetu,bo jak widze i czytam "parujesz".
Co do czytania z uwaga tez dotyczy i Ciebie,tylko ze Ty jestes juz tak ukierunkowana,ze nie wychodzisz po za ustalony szablon myslenia. Mam nadzieje,ze nie popelnisz samobojstwa gdy stanie sie inaczej.

Jesteś pewien,że to Floryda jest ? To z czego wysyłasz te wiadomości ..
Bo ktoś też miał nadzieję,że odpocznę od internetu,żeby móc zaszaleć..:D
Widzisz,ja nie muszę....zbierać mandarynek,to mogę sobie posiedzieć.I poczytać bzdury ,które wypisuje dumny posiadacz kilku żon,żydowskiego adwokata oraz kilku kilogramów mandarynek..:D
Ja popełnię samobójstwo jak ty znikniesz.Bo jesteś jak kabaret.Śmiechu z ciebie niemało jest..choć nie to było twoją intencją.Ale nadymasz się jak krokodyl gumowy i zaraz pękniesz..:D

Pa,dziubasku...

senior A.P.
19-12-2007, 21:12
No tak ! U Ciebie juz po dziewiatej ,dzieci i starcy klada sie spac.
DOBRANOC !
U mnie dopiero 3:00pm i jeszcze przed obiadem.
Gdy sie przebudzisz kotku za swoja potrzeba to mi odpisz o czym snilas,Zycze Ci snow o innej Polsce.
dziubasek

Lila
19-12-2007, 21:27
Eeee...hi..nie bądź taki pewien.Ja spać nie idę tylko delikatnie chciałam ci dać do zrozumienia ,że czas na cię.:)

Szykuj się pod Grunwald.Jakieś prześcieradło przyda ci się oraz kij od mopa.Będziesz robił za Litwina z sulicą.
Naprawdę ,dziecinniejesz już całkiem.

PS.dzisiaj zamierzam śnić o twoim żydowskim adwokacie,bo jeden taki działa w Krakowie .Kanalia ,mówię ci...kanalia.

Malgorzata 50
19-12-2007, 21:53
Przed moim tu wejsciem nie wiem kto znikal,a lzawa historia o Kazachstanie to chyba w twojej Bianko glowie powstala ,ja tylko powiedzialem ,ze w Kazachstanie bylem Polakiem, a Polacy kacapem mnie nazwali.To wy chcialyscie barwnych opowiesci z Kazachstanu,kiedy zapytalem czy najpierw o wszach czy o glodzie,zadna wrazliwa istota nie odpowiedziala.A wymieniona przez ciebie osoba zginela z forum przy mnie,wiec pamietam.PS .Stad nie mozna odejsc,przypisuja cie jak chlopa do ziemi w dawnych wiekach.Mozna sie wylogowac i zapomniec kod-fakt. Daniel ...przestań bo już zacząłeś gadac ludzkim glosem .A różnica mentalna miedzy owymi osobami czyli Asią (znam ją osobiście) i AP jest jak Atlantyk...

Ewita
19-12-2007, 21:56
...że to nie to "przypisanie", a niektóre z nas powodują, że wracasz na to forum, Danielu!:D

senior A.P.
20-12-2007, 11:52
Jeden tylko kanalia i to w Krakowie ?
Ja znam ich bardzo duzo w Polsce,polecam goscinny portal afery prawa tam ich znajdziesz,tam jest dopiero dyskusja "co w tej Polsce sie porobilo".
Daniel nie przemowi ludzkim glosem,bo on w wojsku nie sluzyl ,co najwyzej w Kazachstanie donosil......... .
Teraz Polak, pelna geba frazesow do Pan i jako rodzynek w "ciescie", innych kolegow seniorow przebija "grzecznoscia".

Ewita
20-12-2007, 12:01
Daniel nie przemowi ludzkim glosem,bo on w wojsku nie sluzyl ,co najwyzej w Kazachstanie donosil......... .
Teraz Polak, pelna geba frazesow do Pan i jako rodzynek w "ciescie", innych kolegow seniorow przebija "grzecznoscia".
A więc znasz osobiście naszego Danmala??? A może wywiad wojskowy pełną jego charakterystykę posiada? Ciekawe... Ciekawe... A to nie są przypadkiem tajne dane personalne osobistego wroga Seniora A.P.???

senior A.P.
20-12-2007, 13:37
Wybacz ale do Kuklinskiego mi daleko !
Wprawdzie na Florydzie zamieszkalo wielu Polakow i "polakow" ale ja chudzina,gdzie mi tam do Sztabu Generalnego WP ,zreszta ja sluzylem tylko w LWP i aby wyjechac do USA ,piec lat musialem przechodzic "kwarantanne" zapominania tajemnicy wojskowej w dodatku tylko na szczeblu JW.
Ale jezeli juz wspomnialas o polskim wywiadzie ,to przyznam ma sie dobrze,tylko nie wiem czy chodzi ci o ten stary czy ten nowy "Macierewicza",czy jeszcze o ten "nowszy .............".
Wyznam Tobie i innym,ktorzy maja watpliwosci co do mojego "zupackiego zycia" (napewno zainteresuje to tu zagladajacych a nie piszacych),ze z tym chlopcami w garniturach cywilnych na codzien a w mundurze od swieta nigdy nie mialem do czynienia ,chociaz znalem ich i znam "z widzenia" - mili ludzie z dwoma twarzami. Nie jestem tez na tropie Daniela,jezeli juz cos dowiedzialem sie, to z opowiadan nawet tych,ktore sam o sobie tworzy.
Kto pyta nie bladzi !

Ewita
20-12-2007, 13:50
Nie ukrywam ,zauroczylas mnie Pani,choc czasem dusza mi skowyczy gdy Cie czytam.
Sam napisałeś, że ideałów nie ma! A ja się nie kreuję na żaden ideał! Jestem sobą - na forum i poza nim. To pewnie wada, ale nie chce mi się tworzyć mitów, bo... łatwo się w nich zaplątać na amen...
Czy myślisz, że wszystkie twoje wypowiedzi mi się podobają???

Ewita
20-12-2007, 14:03
Ale ja ci dziękuję, Daniel. Po prostu. A ponarzekam może innym razem. Jakoś mi się nie chce:D

kufa86
20-12-2007, 15:13
Szykuj się pod Grunwald.Jakieś prześcieradło przyda ci się oraz kij od mopa



Przed bitwą pod Grunwaldem spotykają się obie armie. Zadowoleni z tego, że się wzajemnie odnaleźli urządzają imprezkę.
W krzyżackim obozie wszyscy nawaleni, klina klinem popychają, sytuacja trwa kilka dni. Pewnego poranka budzi się Wielki Mistrz Ulryk von Jungingen i odbierając podawaną mu flaszkę, pyta sługi:
- Co to my dzisiaj mamy?
- Dzisiaj ma być bitwa, Wielki Mistrzu...
- O k...fa... - powiedział skacowany Mistrz przecierając twarz.
Gdy już po paru głębszych Mistrz zaczął kontaktować, doszedł do wniosku, że zamiast wymordowywać się wzajemnie można by wystawić do walki po jednym rycerzu z obu stron i wygra ta strona, której rycerz zwycięży. Nie będzie musiało tylu ginąć.

Jak pomyślał tak zrobił. Wysłali więc kolesia z dwoma mieczami (czy dwóch gości z jednym mieczem?) z poselstwem do Polaków. A tam... balanga na całego! Trzeba znaleźć Jagiełłę! Po pewnym czasie odnaleźli go w końcu najebanego w stogu siana. Przystał Na wszystko, co mu powiedzieli...


Teraz trzeba wybrać odważnego do walki. Krzyżacy nie mieli z tym większego problemu - wybrali oczywiście Zygfryda de Loewe - najmężniejszego z mężnych. Był to rycerz z drewna nie strugany. 3,80 wzrostu, 2,40 w barach. Teraz trzeba znaleźć dla niego konia. Niestety, jakiego by nie przyprowadzili, to albo się załamywał albo Zygfryd kolanami o ziemie szorował... Sytuacja beznadziejna. Na szczęście Wielki Mistrz miał znajomości u Hannibala.
- Masz tu ode mnie tego słoniokonia. Na pewno będzie dobry.
Rzeczywiście, teraz to Zygfryd nawet stopami ziemi nie dotykał. Kolejny problem to miecz: szukają i szukają, ale żaden nie jest dobry. Największy miecz jaki znaleźli w całych Prusach to Zygfryd w trzech palcach trzymał! To przecież bez sensu! Poszli więc do kowala, aby wykuł odpowiednie oręże. Kowal wykuł najpotężniejszy miecz jaki istniał - siedmiometrowy!
Zygfryd zważył go w ręku, jak machnął, to za jednym zamachem ściął 14 dębów!
- No, tym to mogę walczyć!
Pozostała jeszcze zbroja. Jakiej by nie znaleźli to albo za mała, albo jakaś taka lekka... Ostatecznie stary znajomy kowal wykuł odpowiednią zbroję dla Zygfryda. Zajebista płytówka - pasowała jak ulał, zdobiona złotem i nader wszystko wytrzymała. Zygfryd był gotowy do walki.


Tymczasem w obozie Polaków ten sam problem. Jagiełło szuka ochotnika, ale nikt się nie zgłasza. Król postanawia wziąć ich sposobem - polewa dodatkową porcję miodu (wiele razy). Niestety, nawet totalnie najebani nie chcą walczyć. Jagiełło poszedł do starego druha - Zawiszy Czarnego. Niestety, ten nie był skory do opuszczania domu.
- Ubrudzę się tylko, jeszcze może mi się coś stać... Daj mi spokój!
Kolejny był Maćko z Bogdańca - ale ten również nie był chętny.
- Tu Jagienka na mnie czeka, a ja się będę gdzieś po jakiś polach bitwy chędożył? Nie ma mowy!
Następny Jurand - ale ten ma oczy wyjebane! BEZNADZIEJA!


Załamany Król wziął sznur i poszedł do lasu się powiesić. Idzie i nagle widzi: jakiś kurdupel - metr dwadzieścia - konus taki, ubrany w marną skórzaną kurteczkę, z zardzewiałą szabelką u pasa, opiera się o drzewo i napruty jak worek... spawa.
U Króla pojawiła się iskierka nadziei, takie małe światełko w tunelu. Podchodzi i pyta, czy ten się zgodzi na walkę.
- No pewnie! - odpowiedział napierdolony totalnie głos. Nie był w stanie powiedzieć nic więcej.


Teraz trzeba go wyposażyć. I tu problem. Jakiego konia by nie znaleźli, to dla małego Polaczka olbrzym. Nie utrzymałby go nawet. Olali sprawę. Teraz miecz. Niestety, nawet najmniejszego nie był w stanie unieść. Wyluzowali.
Jeszcze zbroja. Ale jakiej by nie przynieśli, to dla naszego bohatera jak dom wielka - popijawy by mógł w środku urządzać. Dali se siana. Zostawili mu tylko to co miał - cienką skórę i przerdzewiałą szabelkę. Na koniec poprosili tylko o jedno:


- Po wszystkim możesz robić co chcesz, ale w dzień bitwy, na Boga, przyjdź trzeźwy!
Słonce wzeszło, obie armie stoją naprzeciwko siebie. Z szeregu krzyżackiego wyłania się wspaniały rycerz. Ale gdzie Polak???... Szukają go i szukają. W końcu znaleźli - oczywiście napierdolony jak dzwonek. Mimo to tanio skóry nie sprzedamy. Cucą go i wypychają. Na ugiętych nogach, zataczając się wychodzi na pole bitwy. Naprzeciw niemu wielki Zygfryd de Loewe w błyszczącej złotem zbroi, z wykurwistym mieczem, na potężnym słoniokoniu. Spina wierzchowca i rusza do ataku. Pędzi z ogromną prędkością, ziemia drży pod kopytami słoniokonia, drugie słonce błyszczy na złotej piersi Zygfryda (wielki miecz zasłania to pierwsze).


Jagiełło wytrzeźwiał natychmiast i pojął co zrobił. "Ja pierdolę! Przecież on zaraz zmiażdży naszego i wpadnie w nas - rozniesie nas w puch. Jesteśmy już martwi!" - pomyślał zasłaniając twarz.
- W NOGI, ku*r**a, W NOGI!!! - krzyczy Król i wszyscy spierd****ą gdzie popadnie.


Zygfryd de Loewe na swym słoniokoniu wpada na kurdupla Polaka - huk, trzask, uniósł się tylko kurz i dym... Wielki Mistrz podjeżdża na miejsce potyczki,aby pogratulować swojemu zwycięstwa. Kurz opada, a tu straszny widok: słoniokoń leży z obciętymi nogami, parenaście metrów dalej Zygfryd (całe piszczele ma pokrwawione), a Polak stoi niewzruszony opierając się o szablę i mówi:
- Gdyby nie było "W NOGI", to bym cię kufa zajebał..."

Lila
20-12-2007, 15:20
:)
Może być,tylko małe sprostowanko historyczne.

Zygfryd de Lowe w tym czasie już nie żył ,bo się był powiesił,gdy go Jurand ze Spychowa puścił wolno..

Jagienka czekała na Zbyszka a nie na jego stryja Maćka..

Reszta łącznie z Hannibalem ,zgadza się..:)

kufa86
20-12-2007, 15:33
Drobne nieścisłosci wystapiły z powodu znietrzeźwienia autora za co zgory iz dolu przeplasza.

senior A.P.
20-12-2007, 15:41
Moze by tak jeszcze opuscic lub zmienic ironicznie przytoczona "polszczyzne" oraz uwypuklanie cech narodowych Slowian ,chociazby to "picie miodu" ?
Jezeli juz do smiechu to zacznijcie tez dowcipy zydowskie,chociazby te o lichwie ,jutro poczytam i moze nawet sie posmieje.

martunia
20-12-2007, 23:05
to Ty umiesz się śmiać?????????

kufa86
20-12-2007, 23:19
to Ty umiesz się śmiać?????????
Nie chcem, ale muszem ponarzekać (zgodnie z tematem) na martunię,
która się upierdliwie czepia - jak pijana płota.

senior A.P.
21-12-2007, 14:46
Smiech to zdrowie !
Tylko,ze pusty smiech swiadczy tez o czlowieku.
Sa tez "smiechy" dla przelozonych,towarzystwa, i podkreslenia...... .
Sztuka smiania to tez sztuka ,niebezpieczna jednak dla tych ze sztuczna szczeka,moze dojsc nawet do zgonow.
Co innego dowcipy czy jak to po polsku sie mowi "kawaly" polityczne, zawsze maja jakas wymowe o roznym podlozu i "zabarwieniu",wazne tez kto je opowiada/powtarza ,tworcy sa zazwyczaj anonimowi .
Wtedy napewno trzeba umiec sie (odpowiednio) smiac. Ja dopiero tego sie ucze.
Zadawala Cie ta odpowiedz "martunio" ?

kufa86
07-01-2008, 06:16
Smiech to zdrowie !


Proponuje zgłaszać się do odpowiednich służb, celem poszerzenia poczucia humoru.
Skutkować to będzie śmiechem
i w pewnej perspektywie słońskim zdrowiem.

senior A.P.
07-01-2008, 15:25
Kufopodobnych !