PDA

View Full Version : Sens życia


Strony : [1] 2 3

weronika1
06-01-2016, 12:15
Każdy z nas ma własny pogląd na życie i ma prawo interpretować je według swojej wolnej woli. Podpowiadam kilka ważnych punktów, na które warto zwrócić uwagę:
- kim jesteśmy
- skąd i po co przychodzimy na świat
- wyniesione nauki z naszych doświadczeń
- Co chcielibyśmy przekazać naszym potomnym
Mam nadzieję, że nie będziemy się nudzić, bo temat jest obszerny. Wymiana przeżytych doświadczeń pomoże nam pogłębić świadomość życia.
Pozdrawiam

Siri
06-01-2016, 14:08
Życia nie da się jednoznacznie zinterpretować ....

Nie mamy żadnej pewności skąd pochodzimy i żadnej dokąd zmierzamy .....

Jeśli ktoś jest w posiadaniu wrodzonego poczucia dobra,sprawiedliwości, empatii itp.to wg.tych zasad żyje...

Do tego posiadanie instynktu przetrwania zmusza nas do życia ....

weronika1
06-01-2016, 16:37
Życia nie da się jednoznacznie zinterpretować ....

Nie mamy żadnej pewności skąd pochodzimy i żadnej dokąd zmierzamy .....

Jeśli ktoś jest w posiadaniu wrodzonego poczucia dobra,sprawiedliwości, empatii itp.to wg.tych zasad żyje...

Do tego posiadanie instynktu przetrwania zmusza nas do życia ....

Masz rację, ponieważ każdy z nas ma inne życie. Kiedy się wyciszamy, wsłuchując się w głąb siebie, to po jakimś czasie zaczynamy rozumieć to, co i dlaczego nam się przydarza.

Pewności również nie mamy, dopóki nie zakończymy życia i odnajdziemy się w innej rzeczywistości.

Moim zdaniem wszyscy mamy wrodzone poczucie dobra, sprawiedliwości itp, tylko, że zapominamy o tym żyjąc w tym zewnętrznym świecie. Zależy w jakim środowisku wychowujemy się.

To prawda, że bardzo często mamy dość życia, wolelibyśmy czasem zniknąć z tego świata, ale musimy przejść życie, takie, które pozwoli nam przepracować błędy, które każdy z nas popełnia.
Myślę, że na tym polega życie. To, co mamy do przerobienia przychodzi do nas w odpowiednim czasie i w odpowiedniej sytuacji, żebyśmy przyjrzeli się swoim błędom dlaczego je popełniamy. Nie od razu zrozumiemy, ale po wielu próbach? Mamy na to całe życie.

Frat
07-01-2016, 10:39
Nikomu jeszcze nie udało się wyjaśnić zagadki sensu życia. Biorąc pod uwagę jedynie naturalną sekwencję zdarzeń, moglibyśmy powiedzieć, że żyjemy po to, aby umrzeć. To prostackie rozumowanie niczego oczywiście nie wyjaśnia, gdyż nadal nie rozumiemy, jaki jest generalny cel i sens tego kawałka czasu między narodzinami a śmiercią każdego z nas.
Żyjąc przeżywamy radości i smutki i zdobywamy wciąż nowe doświadczenia, nazywając to poznawaniem prawdy o świecie, który nas otacza. Ta wiedza pomaga nam żyć, ale nasze możliwości poznawcze są mocno ograniczone.
Największą wartością naszego życia jest chyba poczucie wolności, ale niestety wolność każdego człowieka jest ograniczona przez wolność innych ludzi i odwrotnie. Aby sobie z tymi ograniczeniami jakoś radzić, natura wyposażyła nas w pewną wrażliwość, a z jej pomocą zbudowaliśmy róże subiektywne odczucia i poczucia, np. piękna, sprawiedliwości i moralności.
Wydaje mi się, że na nic więcej ze strony natury liczyć nie możemy, więc musimy jakoś żyć z tym co mamy.

weronika1
07-01-2016, 14:31
[QUOTE=Frat]Nikomu jeszcze nie udało się wyjaśnić zagadki sensu życia. Biorąc pod uwagę jedynie naturalną sekwencję zdarzeń, moglibyśmy powiedzieć, że żyjemy po to, aby umrzeć. To prostackie rozumowanie niczego oczywiście nie wyjaśnia, gdyż nadal nie rozumiemy, jaki jest generalny cel i sens tego kawałka czasu między narodzinami a śmiercią każdego z nas.

Możesz się z tym nie zgadzać co napiszę, ale wg. mnie są tacy. Nadeszła era internetu a z nią wiadomości, jakie nam się nie śniły. Mamy dostęp do informacji spoza ziemi, oczywiście ukrywanej drogą publiczną. Natomiast w internecie te informacje są dostępne. Można w nie wierzyć albo nie, tak jak można wierzyć w religię, albo nie. Warto jednak poznać to, co przed nami jest wciąż ukrywane. W całym świecie ludzie się budzą, dochodzą do świadomości, że wszystkie wartości są w nas i jeżeli chcemy, możemy osiągnąć wszystko. To przed nami ukrywano i nadal ukrywa się.
Sensem życia jest miłość bezwarunkowa. Gdyby wszyscy ludzie na ziemi żyli miłością bezwarunkową, byłoby niebo na ziemi. To jest możliwe, tylko trzeba chcieć to zrozumieć. Wrzuć w google "rozwój duchowy" youtube. Czyżby miliony myliły się? Czyżby miłość była czymś złym - głupotą?

Renatas46
07-01-2016, 15:24
Mam wrażenie, że miłość- ta bezwarunkowa- "wyszła z mody".
Teraz modne jest być sobą, być za wszelką cenę szczęśliwym, nawet kosztem innych, sensem życia stało się zdobywanie, gromadzenie, bogacenie się pod każdym względem. Skromność, szczodrość, delikatność, zdewaluowały się całkowicie.

A sens życia, to po prostu rozmnożyć się, wychować potomstwo i odejść, robiąc miejsce następnym pokoleniom. Tylko, że teraz większość chce żyć wiecznie i nie widzi sensu posiadania dzieci. Natura jest nieodgadniona, a człowiek zamiast żyć z nią w zgodzie ciągle chce ją przerabiać, udoskonalać, a przecież wystarczy po prostu żyć. ( ale się wymądrzam- tak mnie jakoś naszło):rolleyes: :)

Siri
07-01-2016, 15:53
W całym świecie ludzie się budzą, dochodzą do świadomości, że wszystkie wartości są w nas i jeżeli chcemy, możemy osiągnąć wszystko.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C5%9B%C4%87_dyssocjalna

Osobowość dyssocjalna, psychopatia, osobowość antyspołeczna – zaburzenie struktury osobowości o charakterze trwałym, dotyczące 2–3% każdego społeczeństwa. Zaburzenie to wiąże się z obecnością trzech deficytów psychicznych: lęku, uczenia się i relacji interpersonalnych.

Kazimierz Pospiszyl dzieli zaburzenie na typ impulsywny i typ kalkulatywny. Wyróżnia on w psychopatii:

deficyt lęku – defekt emocjonalny polegający na braku przyswajania odruchów moralnych i braku empatii;
deficyt uczenia się – dominujące w typie impulsywnym zachowania agresywne;
upośledzenie związków – relacje oparte na przydatności innych do własnych celów, płytkie związki – dominujące w typie kalkulatywnym, ignorowanie konwencji społecznych;
cierń psychopatyczny – zubożone życie psychiczne, kompensowane przez narcyzm – wyczulenie na przejawy niedoceniania.
Socjopatia to trwałe zachowania antyspołeczne, pojawiające się w wieku dorastania, trwające w okresie dorosłości, w kilku różnych obszarach.

Udoskonalenie metod badania mózgu spowodowało wydzielenie swoistej kategorii osobowości nieprawidłowej, uwarunkowanej nabytym, zwłaszcza w okresie płodowym, okołoporodowym lub we wczesnym dzieciństwie, uszkodzeniem ośrodkowego układu nerwowego. Osobowość nieprawidłową o podłożu organicznym nazywamy encefalopatią lub charakteropatią (tj. organicznymi zaburzeniami charakteru).
Są niestety tacy w społeczeństwie i im podobni ....

Co w takich przypadkach ?

Miłość bezwarunkowa ?;) :icon_eek:

weronika1
07-01-2016, 16:01
[QUOTE=Renatas46]Mam wrażenie, że miłość- ta bezwarunkowa- "wyszła z mody".
Teraz modne jest być sobą, być za wszelką cenę szczęśliwym, nawet kosztem innych, sensem życia stało się zdobywanie, gromadzenie, bogacenie się pod każdym względem. Skromność, szczodrość, delikatność, zdewaluowały się całkowicie.

A sens życia, to po prostu rozmnożyć się, wychować potomstwo i odejść, robiąc miejsce następnym pokoleniom. Tylko, że teraz większość chce żyć wiecznie i nie widzi sensu posiadania dzieci. Natura jest nieodgadniona, a człowiek zamiast żyć z nią w zgodzie ciągle chce ją przerabiać, udoskonalać, a przecież wystarczy po prostu żyć. ( ale się wymądrzam- tak mnie jakoś naszło):rolleyes: :)[/QUOT

Wcale się nie wymądrzasz. Powinniśmy dyskutować. Dociekać tego, co jest ważne dla naszego szczęścia. Bycie szczęśliwym nie koliduje z miłością bezwarunkową. Tylko przez miłość bezwarunkową osiągniemy szczęście. To szczęście, które oferuje nam świat jest nietrwałe. Choćbyśmy wykupili wszystkie bogactwa świata, to na jakiś czas nas uszczęśliwi - tylko na jakiś czas. Człowiek jest taką istotą, która zawsze chce więcej. Nigdy się nie nasyci. Tylko miłość jest w stanie uszczęśliwić człowieka. Czy się mylę?

Frat
07-01-2016, 16:20
Mam wrażenie, że miłość- ta bezwarunkowa- "wyszła z mody".

A czy kiedykolwiek była modna? :)
A poza tym, czy da się ją jakoś zdefiniować i określić jak ma się ona do wymagań życia we współczesnym świecie :confused:

weronika1
07-01-2016, 16:20
Siri

"Udoskonalenie metod badania mózgu spowodowało wydzielenie swoistej kategorii osobowości nieprawidłowej, uwarunkowanej nabytym, zwłaszcza w okresie płodowym, okołoporodowym lub we wczesnym dzieciństwie, uszkodzeniem ośrodkowego układu nerwowego. Osobowość nieprawidłową o podłożu organicznym nazywamy encefalopatią lub charakteropatią (tj. organicznymi zaburzeniami charakteru).
Są niestety tacy w społeczeństwie i im podobni ....
Co w takich przypadkach ?
Miłość bezwarunkowa ?;) :icon_eek:[/QUOTE]"

Miłość bezwarunkowa nie pochodzi z mózgu, lecz z serca. Zauważ, że nawet niepełnosprawni fizycznie potrafią kochać, może jeszcze bardziej. Mózg wykonuje funkcje polecane przez umysł, a serce wykonuje funkcje duszy. Chyba zgodzisz się z tym, że posiadamy duszę? Naukowcy jeszcze nie odkryli duszy?
Wyciszając umysł, wchodzimy w swoje wnętrze. To tam odnajdujemy miłość bezwarunkową. Oczywiście drogą do tego jest praca nad sobą - rozwój duchowy.

Renatas46
07-01-2016, 16:23
Weronika1napisała:
"To szczęście, które oferuje nam świat jest nietrwałe. Choćbyśmy wykupili wszystkie bogactwa świata, to na jakiś czas nas uszczęśliwi - tylko na jakiś czas. Człowiek jest taką istotą, która zawsze chce więcej. Nigdy się nie nasyci. Tylko miłość jest w stanie uszczęśliwić człowieka. Czy się mylę?"

Myślę, że się nie mylisz, ja też uważam podobnie i jest jeszcze coś- nasze zdanie o sensie życia zmienia się, gdy dotknie nas jakieś nieszczęście( śmierć, choroba), wtedy przewartościowuje się cały nasz świat.

weronika1
07-01-2016, 16:41
Renatas46

"Myślę, że się nie mylisz, ja też uważam podobnie i jest jeszcze coś- nasze zdanie o sensie życia zmienia się, gdy dotknie nas jakieś nieszczęście( śmierć, choroba), wtedy przewartościowuje się cały nasz świat.[/QUOTE]"

Masz rację. Wtedy, gdy człowiek zaczyna domyślać się, że ciało zaczyna niedomagać, że traci kontakt z tym światem - sięga do swego wnętrza. Szkoda, że tak późno, kiedy można cały czas utrzymywać kontakt z własnym wnętrzem. To właśnie w chwilach załamania, kiedy dobrze przypatrzymy się swemu nieszczęściu, najczęściej przychodzi myśl kierująca nas do wnętrza. Wtedy przychodzi refleksja, zastanowienie się nad sobą. Zaczynamy myśleć głębiej i dochodzimy do pewnych pozytywnych wniosków. Wtedy zaczynamy doceniać wartości ukryte w nas.

weronika1
07-01-2016, 17:03
A czy kiedykolwiek była modna? :)
"A poza tym, czy da się ją jakoś zdefiniować i określić jak ma się ona do wymagań życia we współczesnym świecie :confused:"

Do Frat

Otóż to. Człowiek nowoczesny jest celowo zaprogramowany na zewnątrz - zważ jak zachowują się politycy? Religia też dużo mówi o miłości, tylko jakiej? Dlaczego? Gdyby wszyscy na raz zorientowali się, że Bóg jest w nich, że mają wszystkie odpowiedzi we własnej duszy i żyli wg. tych wartości, to z czego żyłby kościół? Z czego żyliby politycy, gdyby wszyscy ludzie powiedzie NIE. My nie potrzebujemy rządów, sami wiemy jak mamy żyć. Prawo też nam niepotrzebne, bo żyjemy w miłości ze wszystkimi istotami. Nikt nikogo nie okrada, nie okłamuje, nie obmawia. Więc po co nam prawo?

Renatas46
07-01-2016, 17:16
"

Do Frat

Otóż to. Człowiek nowoczesny jest celowo zaprogramowany na zewnątrz - zważ jak zachowują się politycy? Religia też dużo mówi o miłości, tylko jakiej? Dlaczego? Gdyby wszyscy na raz zorientowali się, że Bóg jest w nich, że mają wszystkie odpowiedzi we własnej duszy i żyli wg. tych wartości, to z czego żyłby kościół? Z czego żyliby politycy, gdyby wszyscy ludzie powiedzie NIE. My nie potrzebujemy rządów, sami wiemy jak mamy żyć. Prawo też nam niepotrzebne, bo żyjemy w miłości ze wszystkimi istotami. Nikt nikogo nie okrada, nie okłamuje, nie obmawia. Więc po co nam prawo?

To takie idealistyczne, odwieczne marzenie o szczęściu, że tak może być tylko w niebie.

Tylko co z tymi żonami, które mają mężów tyranów, alkoholików, co ludźmi, którzy tak cierpią, że próbują sobie odebrać życie? Jak oni mają kochać świat i swoich oprawców/
Ja myślę troszkę inaczej: to, co nam się przytrafia, jest nam dane, jako rola do odegrania na tym świecie i mamy tak żyć, aby zagrać ją jak najlepiej się da, wtedy sens życia będzie spełniony.

weronika1
07-01-2016, 17:37
To takie idealistyczne, odwieczne marzenie o szczęściu, że tak może być tylko w niebie.

Tylko co z tymi żonami, które mają mężów tyranów, alkoholików, co ludźmi, którzy tak cierpią, że próbują sobie odebrać życie? Jak oni mają kochać świat i swoich oprawców/
Ja myślę troszkę inaczej: to, co nam się przytrafia, jest nam dane, jako rola do odegrania na tym świecie i mamy tak żyć, aby zagrać ją jak najlepiej się da, wtedy sens życia będzie spełniony.

Tak. Jest nam dane zawsze w odpowiedniej sytuacji i w odpowiedniej chwili żeby to przerobić. Tylko, że my nie pamiętamy, że sami wybraliśmy tę rolę. To my mamy dokonywać wyboru w każdej sytuacji, która nam się przydarza a nie cierpiętnicko przyjmować wszystko jak leci. Po co Bóg dał nam wolną wolę? Zeby ją zabrać? Zebyśmy jak bezmózgowcy wykonywali wszystko w ciemno? Po to dana nam jest wolna wola abyśmy świadomie dokonywali wyborów. Zawsze powinniśmy wybierać sytuację , która jest dla nas najlepsza, która nie spowoduje cierpienia. Bóg nie oczekuje od nas cierpień. Pragnie abyśmy byli szczęśliwi, radośni i zadowoleni z życia. Przez wieki wpajano nam cierpiętnictwo, po co? No właśnie - żebyśmy byli posłuszni.

Arti
07-01-2016, 18:05
Sens życia to przeżyć życie :D najlepiej, najdłużej, najpiękniej.

weronika1
07-01-2016, 18:20
"Sens życia to przeżyć życie :D najlepiej, najdłużej, najpiękniej."
Każdy jest panem swojego życia. Mając wolna wolę sam dokonuje wyborów i sam odpowiada za nie.

Siri
07-01-2016, 18:47
Bóg nie oczekuje od nas cierpień. Pragnie abyśmy byli szczęśliwi, radośni i zadowoleni z życia. Przez wieki wpajano nam cierpiętnictwo, po co? No właśnie - żebyśmy byli posłuszni.

Powiem tak:
Jeśli ja będę szczęśliwa mogę tym szczęściem obdarzyć otoczenie ...
Każdy ma obowiązek zadbać o siebie ,byle nie kosztem innych.

weronika1
07-01-2016, 19:18
Powiem tak:
Jeśli ja będę szczęśliwa mogę tym szczęściem obdarzyć otoczenie ...
Każdy ma obowiązek zadbać o siebie ,byle nie kosztem innych.

Właśnie o to chodzi. Szczęśliwy człowiek rozsiewa wokół siebie spokój, cierpiący- niezadowolenie, złość, gniew, frustrację.
Jednym słowem: bądź szczęśliwy i nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe.:)

Siri
08-01-2016, 09:45
http://www.fakt.pl/polska/stezyca-kolonia-rolnik-zamordowal-syna-ktory-chcial-sprzedac-ziemie,artykuly,602256.html

PODZIEL SIĘ
Ziemia był dla niego najważniejsza. Ważniejsza niż życie syna. Kiedy Henryk R. (83 l.) usłyszał, że Stanisław (†53 l.) chce sprzedać pole – wpadł w szał. Drugiego dnia świąt zarąbał śpiącego syna! Potem zostawił ciało w kałuży krwi i podreptał do kościoła.

weronika1
08-01-2016, 13:54
http://www.fakt.pl/polska/stezyca-kolonia-rolnik-zamordowal-syna-ktory-chcial-sprzedac-ziemie,artykuly,602256.html

PODZIEL SIĘ
Ziemia był dla niego najważniejsza. Ważniejsza niż życie syna. Kiedy Henryk R. (83 l.) usłyszał, że Stanisław (†53 l.) chce sprzedać pole – wpadł w szał. Drugiego dnia świąt zarąbał śpiącego syna! Potem zostawił ciało w kałuży krwi i podreptał do kościoła.

Swiat oszalał. Polityka światowa i manipulacja rządów doprowadzają ludzi do szaleństwa. Ludzie ubożeją, szczególnie w małych miejscowościach, gdzie nie ma pracy. A media podniecają frustrację. Codziennie w wiadomościach zamiast informacji o gospodarce, nauce i dobrych wieściach, podawane są morderstwa, rozboje i sprawy sensacyjne, albo celebryci.
Jeżeli ktoś się tego naogląda, to co może mieć w głowie?
Współczuję rodzinie.:(

Frat
08-01-2016, 16:44
Sens życia to przeżyć życie :D najlepiej, najdłużej, najpiękniej.
Pięknie, ale to tylko punkt widzenia jednostki ludzkiej.
A co z absolutem? :D

weronika1
08-01-2016, 18:06
Pięknie, ale to tylko punkt widzenia jednostki ludzkiej.
A co z absolutem? :D

Dobre, choć trudne pytanie.
W moim rozumieniu absolut to Bóg, Zródło ,Miłość, Wszechwiedza, Jedność wszystkiego co jest nami i nas otacza. To trudno zrozumieć, to trzeba poczuć. Podobnie jak odczuwa się najradośniejsze sytuacje, które chcielibyśmy aby trwały nieprzerwanie. Tylko podobnie.

Renatas46
08-01-2016, 19:45
[...] W moim rozumieniu absolut to Bóg, Zródło ,Miłość, Wszechwiedza, Jedność wszystkiego co jest nami i nas otacza.[...]

No dobrze, więc pragnieniem duszy jest połączyć się z tym absolutem, wrócić do źródła i naturalne chyba jest zastanawianie się nad tym, co jest po śmierci.
Kiedy dojdziemy do wniosku, że jednak życie nie kończy się tu na ziemi, wtedy zaczynamy się zastanawiać, co robić, aby osiągnąć to życie wieczne i wówczas różne religie podsuwają nam swoje podpowiedzi.

weronika1
08-01-2016, 20:24
No dobrze, więc pragnieniem duszy jest połączyć się z tym absolutem, wrócić do źródła i naturalne chyba jest zastanawianie się nad tym, co jest po śmierci.
Kiedy dojdziemy do wniosku, że jednak życie nie kończy się tu na ziemi, wtedy zaczynamy się zastanawiać, co robić, aby osiągnąć to życie wieczne i wówczas różne religie podsuwają nam swoje podpowiedzi.

Dotychczas nauczano nas, że Ci, którzy pokutują za swoje grzechy, są pokorni, posłuszni, znoszą cierpienia, ci mogą zasłużyć na Niebo.
Dzisiaj wiemy, że tylko miłość do siebie , innych i do wszystkich istot na ziemi jest drogą do szczęśliwej wieczności. W miłości stajemy się jednością. To ważne, bo Wieczność jest jednością w miłości.
Człowiek powinien kontaktować się z własną duszą - świadomością, która jest cząstką Boga, skupiać się na niej, zasięgać jej rad, jak ma postępować. Kiedy jesteśmy wyciszeni, możemy spokojnie zadawać pytania. To trzeba praktykować z wiarą. Słuchać również intuicji, która jest naszą podświadomością. Nie krytykować, nie oceniać, starać się zrozumieć drugiego, współczuć i pomóc w miarę możliwości. "Wybaczcie im, bo nie wiedzą co czynią".

Renatas46
08-01-2016, 20:39
Weronika1 Piękne jest to, co piszesz, tylko takie trudne w codziennym życiu,

weronika1
08-01-2016, 20:52
Weronika1 Piękne jest to, co piszesz, tylko takie trudne w codziennym życiu.

Zgadza się. Na początku wydaje się to trudne. Lecz jeśli uwierzymy, że Bóg nas wspiera, kiedy wzywamy jego pomocy, to nie wydaje się już takie trudne. Wiara czyni cuda. "Choćbyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, będziecie góry przenosić".

Renatas46
08-01-2016, 20:59
Wydaje mi się, że aby umieć tak kochać świat i ludzi, aby umieć wybaczać, trzeba najpierw być pokornym, pogodzonym z losem, oswojonym z cierpieniem...

wankabor
08-01-2016, 21:09
Zgadza się. Na początku wydaje się to trudne. Lecz jeśli uwierzymy, że Bóg nas wspiera, kiedy wzywamy jego pomocy, to nie wydaje się już takie trudne. Wiara czyni cuda. "Choćbyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, będziecie góry przenosić".
Płakać mi się chce z powodu Twojego rozumowania. Ach! ktoś bardzo zawładną Twoim umysłem.:( Zacznij myśleć realnie.

weronika1
08-01-2016, 21:53
Wydaje mi się, że aby umieć tak kochać świat i ludzi, aby umieć wybaczać, trzeba najpierw być pokornym, pogodzonym z losem, oswojonym z cierpieniem...

Słuchaj swego wnętrza i intuicji. Ty najlepiej siebie znasz i wiesz co jest dla Ciebie dobre.

weronika1
09-01-2016, 09:53
Płakać mi się chce z powodu Twojego rozumowania. Ach! ktoś bardzo zawładną Twoim umysłem.:( Zacznij myśleć realnie.

Myślę realnie. I dlatego już nie rozpaczam, nie krytykuje i nie oceniam, tylko cieszę się, wiedząc, że wszystko zależy ode mnie. Jeżeli myślę pozytywnie, to przyciągam pozytywne na zasadzie rezonansu, bo wszystko jest energią.
https://www.youtube.com/watch?v=KRRgCBnvL1o

zen
09-01-2016, 10:16
Żyję prosto, zwyczajnie, nie liczę na pomoc z wysokości.Uważam, że moje życie jest spełnione.

weronika1
09-01-2016, 11:14
Żyję prosto, zwyczajnie, nie liczę na pomoc z wysokości.Uważam, że moje życie jest spełnione.

Właśnie o to chodzi. Kiedy zrozumiemy, że wszystko od nas zależy, utrzymujemy się w stanie wyciszenia umysłu, skierowani do wewnątrz, kierując się sercem - to jest to, co odczuwasz.
Gratuluję. Ja jeszcze nie dotarłam do tego stanu. Nie czuję się jeszcze spełniona, ale staram się kierować własnym życiem. Już nie mam do nikogo pretensji, o to, że mnie coś złego spotyka, bo wiem, że ja to przyciągnęłam. Muszę się temu przyjrzeć, zrozumieć, przepracować i wybaczyć.

Renatas46
09-01-2016, 11:38
Weronika1Piszesz, że trzeba zrozumieć, że wszystko od nas zależy, a niektórzy twierdzą, że od przeznaczenia.

Siri
09-01-2016, 13:02
https://www.youtube.com/watch?v=UZw6byj2KC8

Czyli akceptacja i nic nie robienie ?

weronika1
09-01-2016, 13:17
Weronika1Piszesz, że trzeba zrozumieć, że wszystko od nas zależy, a niektórzy twierdzą, że od przeznaczenia.

Wszystko zależy od nas. Od naszych myśli, od naszego ustosunkowania się do danej sytuacji. Przeczytaj co podała Siri poniżej pod linkiem.

weronika1
09-01-2016, 13:41
https://www.youtube.com/watch?v=UZw6byj2KC8

Czyli akceptacja i nic nie robienie ?

Eckhart Toll wyjaśnia, że najczęściej po największym cierpieniu, kiedy mamy dość, kiedy odpuszczamy (poddajemy się) uwalniamy się od tych natrętnych myśli. To myśli trzymają nas w potrzasku. Dlatego tak ważne jest kontrolowanie swoich myśli. Trzeba zmieniać myśli na pozytywne. Pozytywne myśli przyciągają pozytywne zdarzenia a negatywne przyciągają negatywne zdarzenia.

Renatas46
09-01-2016, 14:24
https://www.youtube.com/watch?v=UZw6byj2KC8

Czyli akceptacja i nic nie robienie ?

Świetny link, obejrzałam-wysłuchałam, a od siebie dodam jeszcze, że: "Pokój przychodzi, gdy nie muszę zawsze postawić na swoim", tylko nie wiem, kto to powiedział.:redface:

Akceptacja- to pokój, a pokój- to szczęście.

Coś tam słyszałam o nirwanie, ale mało wiem, może ktoś się wypowie.

weronika1
09-01-2016, 15:22
Świetny link, obejrzałam-wysłuchałam, a od siebie dodam jeszcze, że: "Pokój przychodzi, gdy nie muszę zawsze postawić na swoim", tylko nie wiem, kto to powiedział.:redface:
Akceptacja- to pokój, a pokój- to szczęście.
Coś tam słyszałam o nirwanie, ale mało wiem, może ktoś się wypowie.

Nirwana, inaczej oświecenie jest doświadczeniem głębokiej tajemnicy zrozumienia różnych rzeczy, osiągnięciem wysokiego stanu świadomości. Osoba oświecona odnajduje większy sens swojego istnienia.
Do osiągnięcia nirwany prowadzi droga rozwoju duchowego.

Renatas46
09-01-2016, 15:49
Do osiągnięcia nirwany prowadzi droga rozwoju duchowego.
Na czym polega ta droga rozwoju?
Czy chodzi o medytację, oderwanie się od rzeczywistości?

Siri
09-01-2016, 16:11
Medytacje wschodnie nie są dobre dla ludzi zachodu ....
Niosą poważne zagrożenia ....

http://adonai.pl/zagrozenia/?id=58

weronika1
09-01-2016, 16:58
Na czym polega ta droga rozwoju?
Czy chodzi o medytację, oderwanie się od rzeczywistości?

Droga rozwoju to wyciszanie umysłu, najczęściej poprzez medytację - ignorowanie myśli, skupianie się na wnętrzu. To poszerzanie własnej świadomości. Człowiek dostrzega coś więcej. Zaczyna rozumieć prawa natury, oraz własne ograniczenia. Doświadcza rozumienia i konieczność zmiany postrzegania dotychczasowego życia. Widzi, że dotychczasowe obwinianie innych jest bezcelowe, ponieważ to on sam musi przepracować każdy problem. On zna siebie najlepiej i wie jaką drogę wybrać, ponieważ wszystkie odpowiedzi ma w sobie - w swojej świadomości.

Renatas46
09-01-2016, 17:21
Medytacje wschodnie nie są dobre dla ludzi zachodu ....
Niosą poważne zagrożenia ....
http://adonai.pl/zagrozenia/?id=58

"Nie jestem zwolennikiem całkowitego nawracania się ludzi Zachodu na buddyzm, gdyż nie jest naturalne odcinanie się od swoich korzeni. Francuzi powinni raczej odkryć zapomniane, lecz prawdziwe skarby własnej religii" – powiedział Dalajlama tygodnikowi "Famille Chretienne" 24 kwietnia 1996 r.,

Wyłapałam to z tego ciekawego artykułu, który proponujesz Siri.

Weronika1-dziękuję za odpowiedź.

weronika1
09-01-2016, 17:31
Medytacje wschodnie nie są dobre dla ludzi zachodu ....Niosą poważne zagrożenia ....
http://adonai.pl/zagrozenia/?id=58

W początkach rozwoju duchowego w Polsce było bardzo mało informacji odnośnie medytacji, dlatego zwracano się na wschód. Teraz jest bardzo dużo wiadomości dotyczących tego tematu np na youtube.
Na początek dla zorientowania się, podam prostą medytację z animatorem. Dalsze medytacje wymagane są raczej ciche, skupiające się na oddechu. Można też medytować przy muzyce relaksacyjnej też na youtube
https://www.youtube.com/watch?v=EhLQlovu5dI
https://www.youtube.com/watch?v=g7Cimm_mwRI

Vika
09-01-2016, 18:15
Co do medytacji......przecież to nic nowego i w naszej kulturze. Różaniec także jest medytacją, dla kochającego przyrodę medytacją będzie przebywanie w ulubionych miejscach,,,,nic prostszego,nie musimy sięgać do buddyzmu.
Poczytałam trochę tego wątku,wiele przeszłam,wiele doświadczam i często jak każdy zadaję sobie pytanie;jaki to ma sens?
Ale dobijają mnie stwierdzenia ludzi,którzy mówią iż wszystko zawdzięczają sobie....
Tak naprawdę to nic człowiek sam sobie nie zawdzięcza, to wiele czynników się składa że coś tam osiągnął,ale przychodzi moment,
że właściwie wszystko to jest nieważne,nic się już nie liczy . I co wtedy?

Dobrze życzę wszystkim,ale tak mówią ci,
których nic strasznego nie dotknęło,coś wobec czego są zupełnie bezradni,bezsilni.
Wtedy żadne zasługi,pieniądze ,znajomości
nie pomogą.

weronika1
09-01-2016, 19:18
Co do medytacji......przecież to nic nowego i w naszej kulturze. Różaniec także jest medytacją, dla kochającego przyrodę medytacją będzie przebywanie w ulubionych miejscach,,,,nic prostszego,nie musimy sięgać do buddyzmu.
Poczytałam trochę tego wątku,wiele przeszłam,wiele doświadczam i często jak każdy zadaję sobie pytanie;jaki to ma sens?
Ale dobijają mnie stwierdzenia ludzi,którzy mówią iż wszystko zawdzięczają sobie....
Tak naprawdę to nic człowiek sam sobie nie zawdzięcza, to wiele czynników się składa że coś tam osiągnął,ale przychodzi moment,
że właściwie wszystko to jest nieważne,nic się już nie liczy . I co wtedy?

Dobrze życzę wszystkim,ale tak mówią ci,
których nic strasznego nie dotknęło,coś wobec czego są zupełnie bezradni,bezsilni.
Wtedy żadne zasługi,pieniądze ,znajomości
nie pomogą.

Viko
Słusznie piszesz, że medytacja to nic nowego. Można medytować obierając ziemniaki itp. W kościele katolickim też jest medytacja. Przynajmniej ja przechodziłam na rekolekcjach ignacjańskich. Ja nie podaje buddyjskiej medytacji, tylko polską. Więc w czym rzecz, o co Ci chodzi? Nie rozumiem Ciebie.
Czy inny Bóg jest we mnie w czasie medytacji w domu a inny kościele? Przecież medytacja polega na wyciszaniu umysłu - świata materialnego a skupianiu się na duszy, która jest cząstką Boga - Miłości. Pytam - co w tym złego?
Po drugie, czy Bóg mówi: nic nie rób, czekaj na cud? Trzeba się długo napracować - całe lata żeby dojść do zbliżenia z Bogiem w miłości, bo o to tu chodzi. Po co jest to zbliżenie? Trzeba pracować nad sobą, żeby się upodobnić do Boga. Bez pracy nad sobą nic się nie osiągnie.
Właśnie to próbuję pomału wyjaśniać, ale nie wszystko na raz.

W poście do FRAT z 07.01.2016 napisałam:

Sensem życia jest miłość bezwarunkowa. Gdyby wszyscy ludzie na ziemi żyli miłością bezwarunkową, byłoby niebo na ziemi. To jest możliwe, tylko trzeba chcieć to zrozumieć. Wrzuć w google "rozwój duchowy" youtube. Czyżby miliony myliły się? Czyżby miłość była czymś złym - głupotą?

Vika
09-01-2016, 20:34
Viko
Słusznie piszesz, że medytacja to nic nowego. Można medytować obierając ziemniaki itp. W kościele katolickim też jest medytacja. Przynajmniej ja przechodziłam na rekolekcjach ignacjańskich. Ja nie podaje buddyjskiej medytacji, tylko polską. Więc w czym rzecz, o co Ci chodzi? Nie rozumiem Ciebie.
Czy inny Bóg jest we mnie w czasie medytacji w domu a inny kościele? Przecież medytacja polega na wyciszaniu umysłu - świata materialnego a skupianiu się na duszy, która jest cząstką Boga - Miłości. Pytam - co w tym złego?
Po drugie, czy Bóg mówi: nic nie rób, czekaj na cud? Trzeba się długo napracować - całe lata żeby dojść do zbliżenia z Bogiem w miłości, bo o to tu chodzi. Po co jest to zbliżenie? Trzeba pracować nad sobą, żeby się upodobnić do Boga. Bez pracy nad sobą nic się nie osiągnie.
Właśnie to próbuję pomału wyjaśniać, ale nie wszystko na raz.

W poście do FRAT z 07.01.2016 napisałam:

Sensem życia jest miłość bezwarunkowa. Gdyby wszyscy ludzie na ziemi żyli miłością bezwarunkową, byłoby niebo na ziemi. To jest możliwe, tylko trzeba chcieć to zrozumieć. Wrzuć w google "rozwój duchowy" youtube. Czyżby miliony myliły się? Czyżby miłość była czymś złym - głupotą?
Zgadzam się z tobą w całej rozciągłości.
Chodziło mi tylko o tych,którzy ''wszystko sobie zawdzięczają'',jakby ''sami sobie byli sterem i okrętem'', a życie nie tak wygląda.

wankabor
10-01-2016, 20:00
Kochać życie jest sensem życia.

Siri
10-01-2016, 20:04
Kochać ....jak to łatwo powiedzieć....

https://www.youtube.com/watch?v=sd_H8eHyZgk

wankabor
10-01-2016, 21:11
Kochać ....jak to łatwo powiedzieć....

Kochać to znaczy działać, a nie medytować.

weronika1
10-01-2016, 22:25
Kochać życie jest sensem życia.

Tak. Pięknie powiedziane: "Kochać życie jest sensem życia". Dlaczego więc medytacja? Otóż medytacja wycisza umysł (ego), ułatwia zjednoczenie z duszą - stroną duchową człowieka - w której skoncentrowana jest miłośc. Ja tak to postrzegam. Ale każdy ma prawo postrzegać po swojemu wg. zasady: nikt nikomu nie powinien niczego narzucać.

weronika1
10-01-2016, 22:40
Kochać ....jak to łatwo powiedzieć....

https://www.youtube.com/watch?v=sd_H8eHyZgk


Latwo powiedzieć, lecz trudniej dokonać.

Bardzo trafnie określa dopisana treść do tej piosenki: "Miłość zaczyna się wtedy, kiedy szczęście drugiej osoby zaczyna być ważniejsze, niż twoje".

wankabor
11-01-2016, 19:56
Ja nie podaje buddyjskiej medytacji, tylko polską.
Trzeba pracować nad sobą, żeby się upodobnić do Boga.
Bez pracy nad sobą nic się nie osiągnie.
Sensem życia jest miłość bezwarunkowa.

Powyższe zdania z Twojego postu zaciekawiły mnie, ale tylko jedno z nich uważam za sensowne , a mianowicie "Bez pracy nad sobą nic się nie osiągnie"
Ciekawa jestem jaka to w Twoim pojęciu jest medytacja polska, nigdy o takiej nie słyszałam.
Mam poprzez pracę upodobnić się do Boga? ktorego? jest ich mnóstwo.
Już pisalam, że sensem życia jest życie.

jakempa
11-01-2016, 23:44
Każdy człowiek jest bytem unikalnym, niepowtarzalnym, wyjątkowym.
O tej niepowtarzalności każdego z nas decyduje nie tylko uroda zewnętrzna, ale przede wszystkim jego EGO, które chociaż niewidzialne, ma wpływ na osobowość, psychikę, pozwala zaistnieć w taki czy inny sposób w otaczającym świecie i poznać, zrozumieć , korzystać z dobrodziejstw tego co nas otacza.

Jaki jest sens życia??

Dla mnie sensem życia jest poznanie tego co mnie otacza,,
przyszłam na ten świat, by go poznać, poczuć piękno natury stworzonej przez jakiś ABSOLUT,,,nazwany różnymi imionami w zależności od religii, podań, bóstw,,,tych wymyślonych przez człowieka,,,nieważne jak nazwanych,,,

Dla mnie sensem życia jest poznanie chociaż w minimalnej istocie tego co człowiek odkrył, jak wiele zjawisk jest niezrozumiałych jeszcze, a jak zadziwić potrafią.
Sensem życia jest pozostawienie po sobie potomstwa, które przedłuży nasze dokonania naukowe, odkryje to co nieodkryte..

Sensem życia jest dbanie o własne EGO, dostarczanie mu ciagle nowych doznań, niepowtarzalnych wrażeń,
uznaję maksymę , którą pozostawił dla potomnych filozof Nietzsche,,,''ŻYJ WEDLE SWYCH CHĘCI LUB NIE ŻYJ WCALE''

Dlatego trzeba żyć tak, by nigdy nie poczuć nudy,,

Wielu ludzi ma na twarzy wypisaną nudę, zniechęcenie, brak energii, uśmiechu.
Życie polega na nie godzeniu się z taką postawą.
Wszystko jest energią, czym się otaczasz to dostajesz.
SENSEM ŻYCIA JEST KOCHANIE ZYCIA,,,jak napisała Wankabor
i Wandziu osobiście podpisuję się pod tym.

Nie wolno go zmarnować,,,sami jesteśmy jego reżyserem,,
Życie każdego człowieka jest najwiekszą wartością i tylko człowiek ma prawo decydować o swoim losie.
Nikt nie powinien nikomu narzucać niechcianych rozwiązań ani żadać poświęcania się dla kogoś.
Egoizm mamy zapisany w naturze i ona steruje naszymi zachowaniami w trosce o nasze przetrwanie na tej ziemi.

Zawsze mówię , że aby wzbogacić życie należy pokochać siebie, napełnić miłoscią wnętrze,,,a ona zapromieniuje w oddawanej przez ciebie energii,,,,,i to jest sens i szczęście życia.

Bertold
12-01-2016, 09:39
Sens życia? Z punktu widzenia samego życia, to najważniejszym jest przedłużenie jego trwania (w obrębie gatunku, rodzaju, rodziny); zaś z punktu widzenia homo sapiens, sensem życia jest wszystko to, co przynosi przyjemne (pozytywne) doznania dla poszczególnych przedstawicieli tego gatunku. Dopóki pozytywne doznania są w stanie neutralizować wpływ negatywnych doznań na jednostkę, życie dla niej ma sens. Jeżeli doznania negatywne biorą górę, jednostka homo sapiens, nie widząc sensu trwania swojego życia - przerywa je. Chociaż brutalnie to zabrzmiało, tak to moim zdaniem wygląda.

wankabor
12-01-2016, 10:21
Pobają mi się rozważania jakempy i Bertolda na temat sensu życia. Odczytuję w nich pozytywne i merytoryczne znaczenie "życia" oraz drogi i dróżki prowadzące do tak pięknego, zróżnicowanego życia.

weronika1
12-01-2016, 11:56
Powyższe zdania z Twojego postu zaciekawiły mnie, ale tylko jedno z nich uważam za sensowne , a mianowicie "Bez pracy nad sobą nic się nie osiągnie"
Ciekawa jestem jaka to w Twoim pojęciu jest medytacja polska, nigdy o takiej nie słyszałam.
Mam poprzez pracę upodobnić się do Boga? ktorego? jest ich mnóstwo.
Już pisalam, że sensem życia jest życie.

Medytacja polska? Była to odpowiedż na zrozumienie przez Renatas46 i Siri, że polecam buddyzm. Nie byłam w Indiach i nie praktykuję buddyzmu. Normalna medytacja pomaga, ale nie każdy musi ją stosować. To chyba zaznaczyłam?
Mnie też poboba się stanowisko jakempy:

"Wielu ludzi ma na twarzy wypisaną nudę, zniechęcenie, brak energii, uśmiechu.
Życie polega na nie godzeniu się z taką postawą.
Wszystko jest energią, czym się otaczasz to dostajesz.
SENSEM ŻYCIA JEST KOCHANIE ZYCIA,,,"

I Bertolda

"Sensem życia jest wszystko to, co przynosi przyjemne (pozytywne) doznania dla poszczególnych przedstawicieli tego gatunku."

Każdy z nas ma wpływ na własne życie. Ważne jest aby myśleć pozytywnie, ponieważ myślami kreujemy życie.
Bóg jest Miłością. Czy jest liczba mnoga Miłości?

wankabor
12-01-2016, 12:37
.
Bóg jest Miłością. Czy jest liczba mnoga Miłości?

Bóg nie jest Miłością? W Starym Testamencie -Bóg jest okrutny i mściwy.
Czy z miłości Bóg zesłał tyle cierpień i zbrodni w całych dziejach ludzkości?

W j.polskim jest liczba mnoga od słowa "miłość".
A bogów i bogini , których ludzie wymyślili było i jest tysiące (bogowie są nie tylko rodzaju męskiego)
Dla mnie Bogiem jest "Nauka" czyli wiedza. Mitologię zostawiam dla łatwowiernych.

weronika1
12-01-2016, 13:14
Bóg nie jest Miłością? W Starym Testamencie -Bóg jest okrutny i mściwy.
Czy z miłości Bóg zesłał tyle cierpień i zbrodni w całych dziejach ludzkości?

W j.polskim jest liczba mnoga od słowa "miłość".
A bogów i bogini , których ludzie wymyślili było i jest tysiące (bogowie są nie tylko rodzaju męskiego)
Dla mnie Bogiem jest "Nauka" czyli wiedza. Mitologię zostawiam dla łatwowiernych.

Od początku istnienia człowiek wymyślał różnych bogów i różne religie. Nie wszyscy mieli dostęp do literatury dotyczącej tego tematu.
Dzisiaj mamy większe możliwości ich poznania. Dlatego ludzie zaczynają orientować się i zmieniają spojrzenie na życie.

cha_ga
12-01-2016, 14:49
Medytacja? nie dla mnie...moje motto "Żyj i daj życ innym"....rację ma Vika, ze nie wszystko zależy od nas, w końcu urodziliśmy się w różnych rodzinach, w różnych warunkach, z różnymi zdolnościami i żadna medytacja tego nie zmieni...po prostu starajmy się przeżyć swoje zycie najlepiej jak potrafimy, nie krzywdząc nikogo po drodze...jeśli przy tym będziemy w zgodzie z sobą i ze swiatem, z naturą, to już bedzie pięknie, jeśli komus pomaga w tym medytacja to proszę bardzo...

Renatas46
13-01-2016, 12:15
Napisała Renatas46
"A sens życia, to po prostu rozmnożyć się, wychować potomstwo i odejść, robiąc miejsce następnym pokoleniom."

Napisał wankabor
Kochać życie jest sensem życia.

Napisał Bertold
"Sens życia? Z punktu widzenia samego życia, to najważniejszym jest przedłużenie jego trwania (w obrębie gatunku, rodzaju, rodziny); zaś z punktu widzenia homo sapiens, sensem życia jest wszystko to, co przynosi przyjemne (pozytywne) doznania dla poszczególnych przedstawicieli tego gatunku."

Według mnie powyższe zdania najtrafniej określają naturalny sens życia, zaś do całej reszty każdy dopisuje własną filozofię.:) A może najważniejsze jest dążenie do osiągnięcia szczęścia?

jakempa
14-01-2016, 22:59
Podoba mi się temat i dyskusja jaka wywiązała się na tym wątku, tym bardziej, ze podjęliśmy zadanie , by w wieku senioralnym, kiedy mamy za sobą już wiele lat przezytych w rózny sposób, - oceniając obecnie swoje przeszłe lata już z pewnej perspektywy pięknych i trudnych lat zadać sobie pytanie jaki jest sens pobytu na tej ziemi...

osobiście nie raz zastanawiałam się nad miejscem człowieka we wszechświecie, właściwym spożytkowaniem potencjału zarówno intelektualnego jak i fizycznego jakim zostaliśmy obdarzeni, ,,i swoim miejscu w tym szeregu ludzkości,,,

Sens życia,,,każdy musi znaleźć własny,
NIKT NIE PODPOWIE, NIE WSKAŻE CELU, KTÓREGO REALIZACJA ZAPEWNI KAŻDEMU SATYSFAKCJĘ, STANIE SIĘ OSOBISTĄ MISJĄ.
BĘDZIESZ MIEĆ TAKIE ŻYCIE JAKIE SOBIE SAMA STWORZYSZ.

osobiście uważam, że dla prawidłowego funkcjonowania człowieka potrzebna jest wewnętrzna harmonia, pogoda ducha, odczuwanie radości.
Nasze życie składa się z mnogości drobiazgów tkających naszą codzienność,, aby uzyskać wewnętrzną harmonię trzeba z tego wybrać co dla mnie jest najważniejsze,,,,bez czego moje zycie straciłoby urok,
Trzeba nauczyć się cieszyć każdą daną Ci przez los chwilą, zapomnieć o tym co było złe, wybaczać błędy sobie i innym, wyzbyć się goryczy, zawiści, , ,,nie pozostawać obojętnym na piękno otaczającego nas świata,,,,
we wszystkim dostrzegać tylko dobro,,,

Musimy sobie zdać z tego sprawę, że nasze życie to cieniutki włos, niteczka upleciona z włókien pajęczyny.
Jak niewiele trzeba, naprawdę niewiele, by człowiek znalazł się po drugiej stronie,,,,
-gdzie wszystko traci sens,---wiara, nadzieja, miłość, pieniądze, bogactwo...
Tajemnica życia polega na tym, że toczy się ono blisko granicy, której przekroczenie zatrzymuje czas w miejscu.
Trzeba mieć swiadomość tego faktu.
My---seniorzy mając te ,,,dziesiąt lat jesteśmy starzy dla młodych,,,ale ja zawsze mówię;

dziękuje losowi

że otrzymałam ten przywilej bycia starą,,,,bo nie każdy będzie miał to wyróżnienie doczekania starszego wieku,,,i nie każdy go osiągnie,,,
Żyj TERAZ,,,,POTEM BEDZIE ZA PÓŹNO, kiedy pęknie ta cieniutka nić,,,

ALE JESZCZE JESTEŚ---,,DLATEGO DLA CIEBIE NA NIC NIE JEST ZA PÓŹNO DOPÓKI ZYJESZ I ODBIERASZ ŚWIAT PEŁNIĄ SWOICH ZMYSŁÓW.

Starość nie zależy od peselu,
gnuśne lenistwo postarza, skazuje na nudę ,na śmierć za życia.
Kreatywność, odkrywanie siebie wciąż na nowo, zachowanie młodości ducha, przebywanie wśród ludzi mających dobrą energię ,,,młodych duchem, ciekawych świata, pełnych radości i optymizmu,,,,,to daje potencjał do tego, że powiemy,,,
życie jest piękne,,,,niech trwa,,,,,,

jujka
14-01-2016, 23:14
Witam chcesz pogadać jest już póżno

jakempa
15-01-2016, 00:16
http://i68.tinypic.com/332c56s.jpg

cwieta
15-01-2016, 02:46
Dóbrownik Perła Adriatyku Zacytuj '' Wymagam Dd Siebie Więcej Aniżli By Inni Wymagali''mój Asyż To 10 W Skali Bofortta Dziwny Jest Ten świat .moje Mazowsze Z Areną Toteż Zespół śląsk, Magda Podaj Memu Panu Robaka

Renatas46
15-01-2016, 19:08
Jadziu, pięknie i mądrze piszesz.

A tu taki cytat:

„Spokój wynika z poczucia wewnętrznej zgody na siebie i na nasze życie, z poczucia, że tak naprawdę nie musimy się o nic więcej starać, niczego zmieniać. Wtedy pojawia się poczucie, że nic nie musimy, że wszystko w naszym życiu jest wyborem, a przymus i konieczność są iluzją”.

- Wojciech Eichelberger, „Niespodziewanie spotykany spokój”,

jakempa
17-01-2016, 00:50
czego ludzie żałują w obliczu śmierci..

http://angelikacafe.com/5-rzeczy-ktorych-ludzie-zaluja-przed-smiercia/?utm_campaign=shareaholic&utm_medium=facebook&utm_source=socialnetwork

weronika1
17-01-2016, 14:06
czego ludzie żałują w obliczu śmierci..

http://angelikacafe.com/5-rzeczy-ktorych-ludzie-zaluja-przed-smiercia/?utm_campaign=shareaholic&utm_medium=facebook&utm_source=socialnetwork

Jadziu
Swietnie to zaprezentowałaś. Najlepiej uczymy się na własnych błędach a właśnie w końcówce najczęściej je dostrzegamy. My mamy jeszcze czas, więc warto zatroszczyć się o własne życie.

Renatas46
18-01-2016, 12:10
Niektórzy ludzie bardzo pragną zostawić po sobie jakiś ślad na ziemi, chcą pozostać w pamięci potomnych.

Jedni chcą sławy i rozgłosu, to jest sensem ich życia, w tym się spełniają. Artyści, aktorzy, malarze...

Inni poświęcają się pomaganiu, bezinteresownie niosą wsparcie potrzebującym. Są lekarze z powołania, którzy nawet na emeryturze zajmują się wolontariatem i służą chorym w hospicjach.

Jeszcze inni pragną mieć dużo dzieci, poświęcają się dla nich, dla ich wychowania, wykształcenia, a potem jeszcze opiekują się wnukami.

Niektórzy pragną zmieniać i ulepszać świat. Przywódcy tacy, jak np. Hitler też mają swoją wizję, niekoniecznie pozytywną, ale według nich słuszną, a dzięki władzy mogą ją realizować.

No i teraz, jak rozstrzygnąć, czyje życie ma większy sens?
Czy tych, którzy czynią dobrze, czy tych, którzy sieją zło?
Dlaczego w ogóle istnieje zło?

I jeszcze jedno: bogactwo, sława i władza, a bieda, nędza i poniżenie- gdzie tu sprawiedliwość i sens?

weronika1
18-01-2016, 13:25
Renatas napisała:

"No i teraz, jak rozstrzygnąć, czyje życie ma większy sens?
Czy tych, którzy czynią dobrze, czy tych, którzy sieją zło?
Dlaczego w ogóle istnieje zło?
I jeszcze jedno: bogactwo, sława i władza, a bieda, nędza i poniżenie- gdzie tu sprawiedliwość i sens?[/QUOTE]"

Każdy ma inną osobowość i inną świadomość. Sam wybiera drogę życia w zależności od uzdolnień i chęci własnego rozwoju osobistego. Nikt nikomu nie powinien niczego narzucać.
Nie chcę się wymądrzać, ale podobno gdyby nie było zła, nie wiedzielibyśmy co to jest dobro.
Podobno każdy z nas wybiera swoje życie, tylko, że tego nie pamięta. Wybiera rodzinę, miejsce, zdolności, które będą mu potrzebne do rozwoju. A więc sam kształtuje swoje życie według wyborów, jakich dokonuje każdego dnia. Mając wolną wolę powinien sam decydować o własnym życiu. Ja się z tym utożsamiam.

Bertold
18-01-2016, 14:58
Niektórzy ludzie bardzo pragną zostawić po sobie jakiś ślad na ziemi, chcą pozostać w pamięci potomnych.

Jedni chcą sławy i rozgłosu, to jest sensem ich życia, w tym się spełniają. Artyści, aktorzy, malarze...

Inni poświęcają się pomaganiu, bezinteresownie niosą wsparcie potrzebującym. Są lekarze z powołania, którzy nawet na emeryturze zajmują się wolontariatem i służą chorym w hospicjach.

Jeszcze inni pragną mieć dużo dzieci, poświęcają się dla nich, dla ich wychowania, wykształcenia, a potem jeszcze opiekują się wnukami.

Niektórzy pragną zmieniać i ulepszać świat. Przywódcy tacy, jak np. Hitler też mają swoją wizję, niekoniecznie pozytywną, ale według nich słuszną, a dzięki władzy mogą ją realizować.

No i teraz, jak rozstrzygnąć, czyje życie ma większy sens?
Czy tych, którzy czynią dobrze, czy tych, którzy sieją zło?
Dlaczego w ogóle istnieje zło?

I jeszcze jedno: bogactwo, sława i władza, a bieda, nędza i poniżenie- gdzie tu sprawiedliwość i sens?
Każdy człowiek pozostawia po sobie jakiś ślad na Ziemi, bez względu na to, czy bardzo tego pragnie, czy o tym wcale nie myśli. Ot, chociażby pozostawiając po sobie potomka lub tylko własne prochy. Czytając dalej Twoją wypowiedź można wywnioskować, że właśnie tak sama sobie odpowiedziałaś.
Tu należałoby powiedzieć tak: są też ludzie pragnący organizować życie innym, stanowić wzorce postępowania, wzorce służące do oceny postaw wobec otaczającego świata, ale też są ludzie ceniący wolność ponad wszystko, nie uznający żadnych reguł, wzorców i ideałów. To właśnie stanowi dla nich ów sens życia. Można by chyba nawet postawić taką tezę: „Sens życia jednostki może być sprzeczny z sensem życia grupy (społeczności), w której żyje jednostka.” Tu należy ustalić z jakiego punktu widzenia chcemy dokonać oceny owego „sensu życia jednostki”; jeżeli z punktu widzenia jednostki – ocena zawsze będzie pozytywna, bo jednostka oceniając siebie weźmie pod uwagę tylko swoje doznania; zaś z punktu widzenia (grupy) społeczności – ocena może być negatywna, bo większość społeczna nie musi akceptować w całości wszystkiego tego, co stanowi sens życia jednostek. Sens życia grupy stanowi bowiem różnorodność osobnicza w akceptowalnych przez grupę granicach.
Wyobraź sobie, że pojęcia: „dobro”, „zło”, to punkty na skali ocen społecznych według, której chcesz oceniać sens życia jednostki i nałóż ją, na dziedzinę liczb naturalnych, aby tę skalę uszczegółowić. Zatem: „minus nieskończoność” odpowiada „największe zło” a „plus nieskończoność” odpowiada „największe dobro”. Po środku jest jeszcze „zero” - odpowiada - „czemuś, co nie jest złem ani dobrem, ale nikomu nie przeszkadza, to granica miedzy dobrem a złem”. Wszystko inne to stany pośrednie w zależności od uznania jednostki czy grupy społecznej.
Gdyby włączyć w to rozważanie jeszcze Biblię, to można by powiedzieć, że ludzkość poznała zło dzięki biblijnej Ewie, która zwiedziona przez węża zerwała owoc z drzewa „poznania dobra i zła”. Sens życia dla ludzi biblijnych, wyznaczony przez Stwórcę brzmiał: „idźcie zapełniajcie Ziemię i czyńcie sobie ją poddaną”.
Sprawiedliwość i sens życia to bardzo odległe dziedziny życia. Myślę, że pojęcie „sprawiedliwość”, wprowadziły do języka komunikacji społecznej, te jednostki, których celem życia była maksyma „mnie należy się (muszę posiąść) wszystko, co najlepsze, najpiękniejsze, najbardziej wartościowe w połączeniu z tymi, którzy za sens życia uznawali maksymę rywalizacji i bycia na pierwszym miejscu w społeczności we wszystkich rankingach.
Sumując to rozważanie, sens życia jednostki jest zależny od etapu rozwoju życia społecznego i roli jednostki w grupie. Każde życie ma swój sens.

Renatas46
18-01-2016, 15:47
Dziękuję Bertold za wyczerpującą odpowiedź, właśnie o to mi chodziło. Jedynie co do sprawiedliwości mam trochę inne zdanie.

NapisałBertold
"Myślę, że pojęcie „sprawiedliwość”, wprowadziły do języka komunikacji społecznej, te jednostki, których celem życia była maksyma „mnie należy się (muszę posiąść) wszystko, co najlepsze, najpiękniejsze, najbardziej wartościowe w połączeniu z tymi, którzy za sens życia uznawali maksymę rywalizacji i bycia na pierwszym miejscu w społeczności we wszystkich rankingach."

Ja uważam, że to właśnie jednostki pokrzywdzone i uciemiężone w pewnym momencie się zbuntowały i postanowiły zawalczyć o sprawiedliwy podział dóbr i praw.

NapisałWeronika:""Podobno każdy z nas wybiera swoje życie, tylko, że tego nie pamięta. Wybiera rodzinę, miejsce, zdolności, które będą mu potrzebne do rozwoju."

Czy to znaczy, że przed przyjściem na świat już mamy ustalony cel do osiągnięcia?

weronika1
18-01-2016, 17:05
NapisałBertold
"Myślę, że pojęcie „sprawiedliwość”, wprowadziły do języka komunikacji społecznej, te jednostki, których celem życia była maksyma „mnie należy się (muszę posiąść) wszystko, co najlepsze, najpiękniejsze, najbardziej wartościowe w połączeniu z tymi, którzy za sens życia uznawali maksymę rywalizacji i bycia na pierwszym miejscu w społeczności we wszystkich rankingach."

Napisała Renatas

"Ja uważam, że to właśnie jednostki pokrzywdzone i uciemiężone w pewnym momencie się zbuntowały i postanowiły zawalczyć o sprawiedliwy podział dóbr i praw".

Ja też tak uważam. W świecie miłości bezwarunkowej nie może być mowy o sprawiedliwości, ponieważ tam nikt o nic nie walczy. Wszyscy mają wszystko w zasięgu ręki. Sprawa sprawiedliwości powstała w świecie, gdzie panuje ego, które za wszelką cenę walczy o to, aby mieć jak najwięcej.

NapisałWeronika:""Podobno każdy z nas wybiera swoje życie, tylko, że tego nie pamięta. Wybiera rodzinę, miejsce, zdolności, które będą mu potrzebne do rozwoju."

NapisałaRenatas

"Czy to znaczy, że przed przyjściem na świat już mamy ustalony cel do osiągnięcia?[/QUOTE]"

Zacznijmy od tego: dlaczego jeden człowiek przychodzi na świat w królewskiej rodzinie w dostatku w pełni zdrowy a drugi w nędzy i do tego niepełnosprawny?
Czy Stwórca - Bóg - Miłość - jest tak niesprawiedliwy?
Czym kieruje się Bóg?

Bertold
18-01-2016, 17:20
Napisała Renatas
"Ja uważam, że to właśnie jednostki pokrzywdzone i uciemiężone w pewnym momencie się zbuntowały i postanowiły zawalczyć o sprawiedliwy podział dóbr i praw".

Myślę, że odrobinę spóźniasz w czasie lokowanie pojęcia "sprawiedliwość". Aby pojawiły się jednostki pokrzywdzone i uciemiężone, to ktoś musiał najpierw spowodować warunki powstania takiego stanu rzeczy. Mogły je spowodować jedynie jednostki, o których pisałem w poprzednim poście.

Siri
18-01-2016, 18:38
Według amerykańskiego psychologa Abrahama Maslowa istotą szczęścia jest zaspokojenie potrzeb. Maslow przyjmuje, iż ludzie posiadają następujące potrzeby:

potrzeby fizjologiczne – głód, pragnienie, sen;
potrzebę bezpieczeństwa;
potrzebę przynależności i miłości;
potrzebę szacunku;
potrzebę samorealizacji.
Po zaspokojeniu danej potrzeby dochodzi do głosu potrzeba wyższego rzędu. Osoba szczęśliwa to osoba, która zaspokoiła wszystkie potrzeby. Ponieważ najwyższą z nich jest potrzeba samorealizacji, można przyjąć że ludzie szczęśliwi to ludzie samorealizujący się.

Według Maslowa ludzie ci posiadają następujące cechy:

realistyczne nastawienie do świata;
akceptacja samego siebie;
przyjazny stosunek do otoczenia;
spontaniczność;
niezależność;
niekonwencjonalne podejście do życia (unikanie stereotypów);
głęboka duchowość;
głębokie przeżywanie miłości;
filozoficzne, niezłośliwe poczucie humoru;
kreatywność;
bogata osobowość, odporna na wpływy otoczenia.
Współczesna psychologia podkreśla również rolę wewnętrznie motywowanej aktywności. Jeżeli robimy coś dla samej przyjemności i koncentrujemy się wyłącznie na tej czynności, a nie na przyszłych korzyściach z niej. Na przykład sport może przynieść szczęście, jeżeli troska o wyniki nie przesłoni nam samej radości z gry.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Szcz%C4%99%C5%9Bcie

Renatas46
19-01-2016, 18:26
Witajcie, ciekawie się z Wami dyskutuje.:)

Siri, piszesz o szczęściu i jednostkach spełnionych.
Istnieją jednak ludzie, których żadne z podstawowych potrzeb nie są spełnione, oni na pewno nie odczuwają szczęścia, chyba, że są głęboko wierzący i sens życia odnajdują w cierpieniu. ( mam na myśli dawne czasy- okres wojen, głodu lub obecnie- bezdomność, choroba, głodujący ludzie w Afryce) Pozostaje im tylko poddać się losowi, modlić się o ratunek albo o szybką śmierć.

Siri
19-01-2016, 19:09
Podane są warunki szczęścia ,a każdy z nas może się sprawdzić na ile ma udane życie ....
Może da się jeszcze coś w nim zmienić na lepsze ?

Siri
19-01-2016, 19:10
http://www.choroby.senior.pl/78,0,Nie-dosypiasz-Grozi-ci-choroba-Alzheimera,23198.html

Siri
20-01-2016, 12:46
https://www.youtube.com/watch?v=2Fy_hU_MBZQ

Renatas46
20-01-2016, 14:59
Siri piękne wiersze o szczęściu, o życiu... zadumałam się.

Chyba każdy dąży do osiągnięcia szczęścia, lub kieruje się obietnicą szczęścia wiecznego po śmierci.
Jednak w życiu istnieje również cierpienie, ale według religii: "Każde cierpienie ma sens, prowadzi do pełni życia."
A poeta napisał: "Kto nie zaznał goryczy ni razu,
ten nie dozna słodyczy w niebie."

Życie to mieszanka dobra i zła, szczęścia i nieszczęść.
Interesujące jest też to, jak ludzie radzą sobie z wielkimi problemami. Co jest siłą, a co słabością człowieka?
Dlaczego jedni walczą i pracują wszelkimi siłami nad poprawą swojego losu, a inni poddają się, popadają w nałogi i staczają na dno?

Weronika pisała, że sami wybieramy sobie swoje życie, miejsce, sytuację, zdrowie, rodzinę po to, aby wykorzystać to do rozwoju osobistego.
To znaczy- dobrowolnie wybrałam dla siebie ciało pełne chorób i mój duchowy postęp zależy od tego,
jak będę podchodzić do swojego losu, czy z miłością i poddaniem, czy buntując się i walcząc.

Mnie w tym godzeniu się z losem pomaga modlitwa.:)

Siri
20-01-2016, 17:17
Walczyć trzeba ....
Poddanie się to przegrana ....

weronika1
20-01-2016, 18:24
Renatas napisała:

"Weronika pisała, że sami wybieramy sobie swoje życie, miejsce, sytuację, zdrowie, rodzinę po to, aby wykorzystać to do rozwoju osobistego.
To znaczy- dobrowolnie wybrałam dla siebie ciało pełne chorób i mój duchowy postęp zależy od tego,
jak będę podchodzić do swojego losu, czy z miłością i poddaniem, czy buntując się i walcząc".

Drogą pokonania wszelkich trudności życiowych jest miłość, nie walka, czy bunt. Jeżeli walczymy ze złem, to tylko je wzmacniamy. Miłość wybacza. Przez wybaczanie pozbywamy się bólu, obciążeń, które nie dają nam spokoju. Odzyskujemy spokój. Z czasem przestajemy reagować na zło.Tego musimy się uczyć dzień po dniu. Mamy na to całe życie.
__________________

krystyna.stryjak
21-01-2016, 10:06
Myślicie, że można nagle stracić sens życia? Od dłuższego czasu jestem sama, mąż zmarł już dawno, zabezpieczyłam swoją przyszłość, zapłaciłam z góry za wszelkie formalności związane z pogrzebem, napisałam testament, mam już nawet postawiony nagrobek w Poznaniu (http://nagrobki-granitex.pl/) - dzieci mieszkają za granicą, nie chciałam robić im problemu. Okazało się jednak, że los może być jeszcze bardziej podły i zabrał mi właśnie kolejną bliską osobę, która od ponad 20 lat była ze mną na dobre i na złe... Moją ukochaną przyjaciółkę Lilę. Nie mam już dla kogo żyć na tym świecie...

Siri
21-01-2016, 10:23
Myślicie, że można nagle stracić sens życia? Od dłuższego czasu jestem sama, mąż zmarł już dawno, zabezpieczyłam swoją przyszłość, zapłaciłam z góry za wszelkie formalności związane z pogrzebem, napisałam testament, mam już nawet postawiony nagrobek w Poznaniu (http://nagrobki-granitex.pl/) - dzieci mieszkają za granicą, nie chciałam robić im problemu. Okazało się jednak, że los może być jeszcze bardziej podły i zabrał mi właśnie kolejną bliską osobę, która od ponad 20 lat była ze mną na dobre i na złe... Moją ukochaną przyjaciółkę Lilę. Nie mam już dla kogo żyć na tym świecie...
Wiem ,że Ci ciężko ....
Los bywa bradzo okrutny ,ale nie trać nadziei i na przekór losowi udawaj ,że jest ok. i nie pokazuj smutnej twarzy ludziom ....
Takie osoby są omijane dużym łukiem ....
Przebywaj wśród ludzi .....na pewno znajdziesz bratnią duszę....
Pozdrawiam ....

weronika1
21-01-2016, 14:58
Myślicie, że można nagle stracić sens życia? Od dłuższego czasu jestem sama, mąż zmarł już dawno, zabezpieczyłam swoją przyszłość, zapłaciłam z góry za wszelkie formalności związane z pogrzebem, napisałam testament, mam już nawet postawiony nagrobek w Poznaniu (http://nagrobki-granitex.pl/) - dzieci mieszkają za granicą, nie chciałam robić im problemu. Okazało się jednak, że los może być jeszcze bardziej podły i zabrał mi właśnie kolejną bliską osobę, która od ponad 20 lat była ze mną na dobre i na złe... Moją ukochaną przyjaciółkę Lilę. Nie mam już dla kogo żyć na tym świecie...

Witaj
Dobrze trafiłaś na ten portal. Tutaj w większości jesteśmy seniorami, z których jakaś część jest w podobnej sytuacji. Jedni odchodzą, inni przychodzą. Zycie toczy się dalej. Jest tu również wątek samotnych, gdzie codziennie samotni dzielą się swoimi radościami i problemami. Znamy się z loginów. ponieważ jesteśmy tu już po kilka lat.W zależności od swoich zainteresowań znajdziesz dla siebie wątek (miejsce).
A co do Twojej przyjaciółki Lili to wiedz, że ona jest szczęśliwa i chciałaby żebyś Ty też była szczęśliwa. Podobno ( wg. różnych religii, również katolickiej) Ci, którzy odeszli są blisko nas. Oglądałam kiedyś film, jak mężczyzna, który pochował żonę rozmawiał z nią i czuł jej obecność.
Zyczę Ci spokoju i staraj się myśleć pozytywnie a będzie coraz lepiej.:*

Renatas46
21-01-2016, 15:25
Krystyna.Stryjak, w tak trudnych i przełomowych chwilach można się podłamać, ale tak jak moje poprzedniczki życzę Ci abyś odzyskała siłę do nowego życia z nowymi przyjaciółmi.:)

http://www.temysli.pl/upload/images/large/2015/03/0_0_0_1965968818.jpg

Bertold
21-01-2016, 20:35
Myślicie, że można nagle stracić sens życia? Od dłuższego czasu jestem sama, mąż zmarł już dawno, zabezpieczyłam swoją przyszłość, zapłaciłam z góry za wszelkie formalności związane z pogrzebem, napisałam testament, mam już nawet postawiony nagrobek w Poznaniu (http://nagrobki-granitex.pl/) - dzieci mieszkają za granicą, nie chciałam robić im problemu. Okazało się jednak, że los może być jeszcze bardziej podły i zabrał mi właśnie kolejną bliską osobę, która od ponad 20 lat była ze mną na dobre i na złe... Moją ukochaną przyjaciółkę Lilę. Nie mam już dla kogo żyć na tym świecie...
Krystyno, życie w każdych warunkach ma sens. Na skutek zdarzeń losowych, które Cię spotkały mogłaś jedynie stracić go z pola widzenia. Jesteś bardzo zapobiegliwą osobą więc nie będziesz miała problemu ze znalezieniem nowych przyjaźni, tylko czas musi zagoić rany w Twoim serduszku. Śmierć kończy życie bliskich i przyjaciół ale stwarza również możliwość nowego życia dla Ciebie. Rozejrzyj się, uśmiechnij się do życia i spróbuj mu nosa utrzeć. Jestem przekonany, że dasz radę. Czego wszyscy Ci życzymy. Powodzenia. :) :)

jakempa
21-01-2016, 23:21
Krystyno...pytasz czy można stracić sens życia,,,,
och,,,tak,,,,w chwili , kiedy wydaje się , że grunt usunął się pod nogami człowiek nie widzi światełka,,,,zostaje przed oczyma czarny tunel i pytanie,,,po co i dla kogo mam żyć,,,,

jak mało kto rozumiem Cię doskonale przeżyłam śmierć matki kiedy byłam jeszcze młodziutka, mąż zmarł na zawał w dniu ślubu mojego syna, siostra zmarła/ w wieku 52 lat pozostawiając dwoje nieletnich dzieci/ w tym czasie, kiedy moja wnuczka była chora w ostatnim stadium ziarnicy złośliwej, ,,przeżywałam wtedy koszmar,,,niedawno odszedł mój przyjaciel, który był mi najbliższy od 40 lat../prawdziwy, taki bez podtekstów seksualnych,,niektórzy mają przyjaciółki, ja miałam przyjaciela na dobre i złe/,,,,więc wiesz jakie przeżycia mam za sobą,,,

jednak nie wolno się nigdy poddawać,,,,
życie dla każdego człowieka ma sens,,,a przeżycia pozwalają na pełniejsze zrozumienie swoich i innych ludzi problemów.

Trzeba na życie patrzeć jak na dar, który nam jest dany do wykorzystania.
Po to mamy wolną wolę, rozum, inteligencję, by próbować rozwiązać cel tych naszych przeżyć i doznań zarówno tych bolesnych jak i szczęśliwych.

Osobiście od dawna interesuję się religiami świata, astrologią, ezoteryką,,,,

osobiście do mnie najbardziej przemawia wiara w reinkarnację.
Wprawdzie kwestia reinkarnacji w naszej kulturze jest dość kontrowersyjna, jednak związane z tą wiarą prawa karmiczne
tłumaczą nasze osobiste przeżycia.
Wszystko co mamy do przepracowania w obecnym wcieleniu jest w jakiś sposób wypadkową zdarzeń w naszym poprzednim wcieleniu. Karma to efekt-skutek tego co było poprzednio i warto na to spojrzeć jak na sposobność doświadczania zdarzeń, których nie poznaliśmy wcześniej.

Więcej na podobne tematy rozmawiamy na wątku ''magiczne aspekty naszego życia'', na który możesz zajrzeć,,,może zainteresujesz się tematyką?

http://www.klub.senior.pl/roznosci/t-magiczne-aspekty-naszego-zycia-czesc-iii-6740.html


Krystyno,,,życie dane jest dla każdego z osobna, nikt za nikogo go nie przezyje, nikt za nikogo nie cierpi i nikt za nikogo nie umiera,,,
Pamietaj dostałaś DAR ŻYCIA DLA SIEBIE,,,,więc nie oddawaj go nikomu, żyj tak jak potrafisz, korzystaj z radości drobiazgów, które niesie Ci każdy dzień,,,
kochaj siebie,,a wtedy będą Cię kochali inni, którym Ty oddasz swą miłość,,,,bo wszystko wokół jest energią, która krąży i odbiera to co na drodze spotyka , by wzmocniona oddać siebie innym,,,,
Pozostaw w wiernej pamięci serca swoich najbliższych, którzy odeszli do innego wymiaru,,,oni będą Twoimi przewodnikami na ziemi,,,będziesz czuła ich obecność,,,,ale nie poddawaj się w bezsensie i tragizmie,,,,bo oni tego nie potrzebują,,,,
oni swoją karmę na tej ziemi przerobili,,,,
żyj, ciesz się każdym dniem,,,,bo mija bezpowrotnie,,,
a śmierci nie ma,,,,jesteśmy nieśmiertelnością zmieniającą tylko ''odzienia'' wcieleń.
Nasza dusza to energia,,,a energia nigdy nie ginie,,,najwyżej może zmienić swoją siłę.

Renatas46
24-01-2016, 17:43
Jeśli istnieje reinkarnacja i zmieniamy wcielenia, to nasuwa mi się pytanie: jaka dusza rodzi się w ciele dziecka cierpiącego na tak straszną chorobę, jak pęcherzyca albo wrodzona łamliwość kości?
Czy to jest kara za winy z poprzedniego wcielenia, czy też powtórka poprzedniego życia np: Ktoś został spalony żywcem albo torturowany łamaniem kości. Może to drastyczne przykłady, ale często o tym myślę.

http://i40.tinypic.com/6oigqe.jpgpęcherzyca

Siri
24-01-2016, 17:49
Nikt nie wie i nikt do tej pory nie może jednoznacznie niczego powiedzieć na temat naszego życia i jego sensu ....

Podobno poprzednie cywilizacje były na wyższym poziomie rozwoju od obecnego ,pozostały liczne ślady, ale nikt nie potrafi ich odczytać co nam mieli do przekazania ....

Każdy niestety musi sam znależć sens w tym życiu ,aby normalnie funkcjonować ....
Wielu filozofów (jeśli nie wszyscy )w końcu zapadali na choroby psychiczne .....
Zbytnie wgłębianie się w sprawy życia i śmierci jest raczej niezalecane i poniekąd bez sensu bo nie do odgadnięcia ...

weronika1
24-01-2016, 19:12
Renatas46 napisala:
"Jeśli istnieje reinkarnacja i zmieniamy wcielenia, to nasuwa mi się pytanie: jaka dusza rodzi się w ciele dziecka cierpiącego na tak straszną chorobę, jak pęcherzyca albo wrodzona łamliwość kości?
Czy to jest kara za winy z poprzedniego wcielenia, czy też powtórka poprzedniego życia np: Ktoś został spalony żywcem albo torturowany łamaniem kości. Może to drastyczne przykłady, ale często o tym myślę".

Według wiedzy dostępnej w internecie: do takiego ciała wciela się dusza z własnej woli, która ocenia swoje poprzednie wcielenia i dostosowuje nowe wcielenie do doświadczeń, jakie chce przejść, aby zrównoważyć błędy z poprzednich wcieleń. To nie jest kara, ani grzechy. Jest to dobrowolny wybór doświadczania w celu zrównoważenia poprzednich błędów, przez co podnosi się jej świadomość. Czym wyższa świadomość, tym mniej dusza popełnia błędów i zmierza ku doskonałości.

jakempa
25-01-2016, 22:56
Nikt nie wie i nikt do tej pory nie może jednoznacznie niczego powiedzieć na temat naszego życia i jego sensu ....

Podobno poprzednie cywilizacje były na wyższym poziomie rozwoju od obecnego ,pozostały liczne ślady, ale nikt nie potrafi ich odczytać co nam mieli do przekazania ....


Zbytnie wgłębianie się w sprawy życia i śmierci jest raczej niezalecane i poniekąd bez sensu bo nie do odgadnięcia ...

Na pewno nikt JEDNOZNACZNIE nie odpowie po co człowiek żyje i jaki jest sens tego życia,,,ale przecież człowiek po to ma rozum, by się nad tym zastanowił,,,nie można żyć ot tak sobie,,,
przecież musi być sens pobytu na tej Ziemi, ktoś dał nam to życie, które dla człowieka pozostaje wielką zagadką i po to ma rozum, duszę, zmysły,,,,by się tego dowiedzieć i odpowiedzieć sobie na to pytanie,

Gdyby nie dociekliwość ludzkiego umysłu tkwilibyśmy w epoce kamienia,,,jak wiadomo z pokoleniowych odkryć ,-ludzka cywilizacja osiągnęła już kiedyś poziom do którego obecni jeszcze się nie zbliżyli,,,,prawdopodobnie zakodowane to jest w przekazach nie odkrytych labiryntach piramid egipskich i połdniowo amerykańskich,,,,domniemania o istniejących kiedyś lądach,,,,nie odczytane do dzisiaj hieroglify itd.,,,
wciąż czekają na rozwiązanie,,,,
świadczy to o tym, że człowiek ma sens życia, by to wszystko odgadąć i może zastanowić się nad dalszym tak szybkim rozwojem techniki, który może być również końcem naszej cywilizacji,,,

Gdyby nie ciekawość wgłębiania się w tajemnice życia i śmierci,,,medycyna byłaby na poziomie zerowym,,,,

więc czy naprawdę Siri to wszystko nie ma sensu?????

weronika1
26-01-2016, 10:19
Dzisiejszy świat jest na rozdrożu dwóch epok. Scierają się dwa poglądy na świat i życie. Od nas - naszego pokolenia zależy w jakim kierunku potoczy się życie. Czy jest sens pozostawać w tym skorumpowanym świecie - wyścigiem szczurów, gdzie garstka bogaci się kosztem reszty? Czy zdobyć wiedzę oraz odwagę i pójść nową drogą. Nauka i wiedza nigdy nikomu nie zaszkodziły. Przeciwnie prowadzą do analizy i podjęcia przez każdą jednostkę określenia się. Każdy ma wolną wolę i wiedzę w zasięgu ręki. Przez dokonywanie wyborów i kreacje każdego dnia, wpływa na nasz świat i cały wszechświat. Myśli wszystkich mieszkańców ziemi (razem) kształtują naszą przyszłość.

Siri
26-01-2016, 15:21
Ja myślę ,że zastanawianie się nad sensem jest poniekąd bez sensu ....
jedynie widzę sens w wyznaczaniu sobie celów do osiągnięcia na własną miarę ...
Dopóki mamy instynkt przetrwania możemy utrzymać się na powierzchni...

http://www.desiderata.pl/

zen
26-01-2016, 15:40
Skoro już jesteśmy na tym świecie, to trzeba żyć, żyć przyzwoicie.

Siri
27-01-2016, 09:57
Skoro już jesteśmy na tym świecie, to trzeba żyć, żyć przyzwoicie.


I tego się trzymajmy.....:)

weronika1
28-01-2016, 14:06
Na pewno nikt JEDNOZNACZNIE nie odpowie po co człowiek żyje i jaki jest sens tego życia,,,ale przecież człowiek po to ma rozum, by się nad tym zastanowił,,,nie można żyć ot tak sobie,,,
przecież musi być sens pobytu na tej Ziemi, ktoś dał nam to życie, które dla człowieka pozostaje wielką zagadką i po to ma rozum, duszę, zmysły,,,,by się tego dowiedzieć i odpowiedzieć sobie na to pytanie,

Gdyby nie dociekliwość ludzkiego umysłu tkwilibyśmy w epoce kamienia,,,jak wiadomo z pokoleniowych odkryć ,-ludzka cywilizacja osiągnęła już kiedyś poziom do którego obecni jeszcze się nie zbliżyli,,,,prawdopodobnie zakodowane to jest w przekazach nie odkrytych labiryntach piramid egipskich i połdniowo amerykańskich,,,,domniemania o istniejących kiedyś lądach,,,,nie odczytane do dzisiaj hieroglify itd.,,,
wciąż czekają na rozwiązanie,,,,
świadczy to o tym, że człowiek ma sens życia, by to wszystko odgadąć i może zastanowić się nad dalszym tak szybkim rozwojem techniki, który może być również końcem naszej cywilizacji,,,

Gdyby nie ciekawość wgłębiania się w tajemnice życia i śmierci,,,medycyna byłaby na poziomie zerowym,,,,

więc czy naprawdę Siri to wszystko nie ma sensu?????

Moim zdaniem człowiek przychodzi na świat w jakimś celu. Posiada wolną wolę i pewne cechy charakteru, które są siłą napędową do rozwoju jego osobowości. Nikt z nas nie jest idealny i świat nie jest idealny. Nie można być obojętnym na to, co nas otacza. Podstawą życia wg. mnie jest bycie szczęśliwym. Dlatego mając wiedzę i możliwości powinniśmy wspierać tych, którzy sobie nie radzą i razem zmieniać świat na lepsze. Ile z siebie dajemy, tyle otrzymujemy. To daje radość i napęd do dalszej pracy w rozwoju własnym, oraz świata. Społeczeństwo, jako jedność powinna dążyć do wzajemnego zrozumienia, czerpania radości z życia i kreowania postępu. Powinniśmy zadbać o to, aby naszym dzieciom żyło się lepiej.

Siri
28-01-2016, 17:37
Powinniśmy zadbać o to, aby naszym dzieciom żyło się lepiej.


...hm....

Jak Ty sobie to wyobrażasz ?
M.zdaniem mogę dorosłe dziecko wspierać na jego drodze ,ale nie jestem w stanie zapewnić mu szczęścia...

weronika1
28-01-2016, 18:39
...hm....

Jak Ty sobie to wyobrażasz ?
M.zdaniem mogę dorosłe dziecko wspierać na jego drodze ,ale nie jestem w stanie zapewnić mu szczęścia...

Myślę, że nie zrozumiałaś mnie.

"Społeczeństwo, jako jedność powinna dążyć do wzajemnego zrozumienia, czerpania radości z życia i kreowania postępu. Powinniśmy zadbać o to, aby naszym dzieciom żyło się lepiej".

Drugie zdanie wypływa z pierwszego - poprzez " kreowanie postępu".

Rodzic nie ma wpływu na dorosłe dziecko i ja tego nigdzie nie ujęłam. Wyraźnie wszędzie zaznaczam, że każdy ma wolną wolę i sam powinien kierować swoim życiem. Natomiast co innego jest zmieniać świat, żeby naszym dzieciom żyło się lepiej.

Renatas46
28-01-2016, 18:59
Można sobie obejrzeć.:)
https://youtu.be/gDNf5KNHqJw

Siri
29-01-2016, 10:34
Natomiast co innego jest zmieniać świat, żeby naszym dzieciom żyło się lepiej.

W jaki sposób może człowiek zmieniać świat na ten przykład?

Co bierzemy jako świat?

Na co przeciętny zjadacz chleba ma tak naprawdę wpływ?

nutaDo
29-01-2016, 11:55
Sens życia - życie!
Jakie? - bywa, że sami wybieramy sobie, to co mamy.

weronika1
29-01-2016, 19:11
W jaki sposób może człowiek zmieniać świat na ten przykład?

Zmieniając siebie zmieniasz świat.
Zyć w miłości do wszystkiego i z wszystkim.

"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję".

Co bierzemy jako świat?
Wszystko co nas otacza: ludzi, zwierzęta - stworzenia i naturę.

Na co przeciętny zjadacz chleba ma tak naprawdę wpływ?

Może mieć na wszystko, jeśli zechce. Miłość jest drogą do szczęścia. Oczywiście, nie jest łatwo żyć miłością. Ale nie jest to niemożliwe. Byli tacy, którym się udało. Człowiek przychodząc na świat niczego nie umiał. Musiał uczyć się wszystkiego, więc można również nauczyć się żyć w miłości. Mamy na to całe życie.

Renatas46
04-02-2016, 19:22
Ciekawy artykuł do poczytania.:)
/www.katolik.pl/lepiej-nie-miec-sensu-zycia,1336,416,cz.html

weronika1
05-02-2016, 09:16
Miłość daje sens życiu.

Podaję poniżej fragment (przyposieści) z Anastazji W Megre w którym jest zawarta tajemnica udanych związków damsko-męskich.

„Żyło sobie zwyczajne małżeństwo. Mąż miał na imię Jan, a żona Helena.
Wracał mąż po pracy do domu, siadał w fotelu i oglądał telewizor lub czytał gazetę. Żona jego, Helena,
przygotowywała kolację. Podając mężowi kolację, ciągle burczała, że on w domu nic pożytecznego
nie robi, pieniędzy mało zarabia… Jana denerwowało burczenie żony. Ale nie odpowiadał jej obraźliwie,
tylko w myślach sam do siebie mówił: „Sama – leń i flejtuch, a jeszcze innych poucza. Kiedy braliśmy
ślub, była całkiem inna – piękna i czuła”.
Pewnego razu, kiedy zrzędząca żona zażądała, żeby Jan wyniósł śmieci, on, z niechęcią odrywając
się od telewizora, poszedł do śmietnika. Wracając, zatrzymał się pod drzwiami i w myślach zwrócił do Boga:
– Boże mój, Boże mój! Nie układa się to moje życie. Czy całe wieki będę się męczył z taką zrzędliwą
i brzydką żoną? To męczarnia, a nie życie.
I nagle usłyszał Jan cichy głos Boga:
– Mój synu, twojemu nieszczęściu mógłbym zaradzić: piękną boginię za żonę tobie dać, lecz jeśli sąsiedzi zobaczą nagłą odmianę twego losu, to w wielkie zdumienie wpadną. Zróbmy tak: ja twoją żonę
stopniowo będę zmieniał, wcielając w nią ducha bogini i poprawiając jej wygląd zewnętrzny. Ale zapamiętaj również to, że gdy z boginią chcesz żyć, to i twoje życie godne bogini winno być.
– Dziękuję Ci, Boże. Dla bogini to każdy mężczyzna swoje życie zmieni. Powiedz mi tylko: kiedy
zmiany w mojej żonie zaczniesz robić?
– Nieznacznie zmienię ją już teraz. I z każdą chwilą będę dokonywał zmian na lepsze.
Jan wszedł do domu, usiadł w fotelu, gazetę wziął do ręki, znów włączył telewizor. Lecz jakoś mu
nie idzie to czytanie ani oglądanie. Niecierpliwi się, by spojrzeć – czy chociaż ciut, ciut się zmienia jego
żona?
Wstał, otworzył drzwi do kuchni, ramieniem oparł się o futrynę i uważnie zaczął się przyglądać swojej
żonie. Stała odwrócona plecami i zmywała naczynia po kolacji. Helena poczuła wzrok na sobie i odwróciła się do drzwi. Ich oczy się spotkały. Jan, patrząc na żonę, myślał: „Nie, żadne zmiany w mojej żonie
nie zaszły”. Helena, widząc niezwykłe zainteresowanie męża i nic nie rozumiejąc, odruchowo poprawiła swoje włosy. Rumieńcem oblały się jej policzki, gdy zapytała:
– Co ty, Janie, tak mi się przypatrujesz?
Nie wymyśliwszy nic lepszego, Jan odrzekł zmieszany
– Może pomóc ci naczynia zmywać? Tak mi jakoś przyszło do głowy…
– Naczynia? Pomóc mi? – cicho pytaniem na pytanie odpowiedziała zdziwiona żona, zdejmując
upaćkany fartuch. – Już je właśnie umyłam.
„No tak, dosłownie w oczach zachodzą u niej zmiany – pomyślał Jan – raptem piękniejsza się zrobiła”. I sam zaczął wycierać naczynia.
Na drugi dzień z niecierpliwością spieszył Jan po pracy do domu. Ach, jak bardzo chciał popatrzeć,
jak w boginię przemienia się stopniowo zrzędliwa żona. „Może dużo już jest w niej z bogini? A ja wciąż
taki sam jak dawniej. Na wszelki wypadek kupię kwiaty, by przed boginią nie wyjść na idiotę”. Otworzył
drzwi do domu i osłupiał z wrażenia. Przed nim stała Helena w wyjściowej sukni, tej samej, którą kupił jej
rok temu. Elegancko uczesana, ze wstążką w włosach. Zmieszany, niezdarnie podał kwiaty, nie odrywając
wzroku od Heleny.
A ona wzięła kwiaty, wydała cichy okrzyk zaskoczenia i opuszczając rzęsy, oblała się rumieńcem.
„Ach, jakie przepiękne rzęsy mają boginie! Jakie są wrażliwe! Jakie niezwykłe jest ich wewnętrzne
piękno i zewnętrzny wygląd!”
I Jan z kolei wykrzyknął z zaskoczenia, widząc na stole zastawę od, serwisu, dwie zapalone świece
i dwa kielichy do wina oraz dania kuszące boskim aromatem.
Kiedy oboje siedli za stołem, Helena nagle poderwała się, mówiąc:
– Przepraszam, zapomniałam włączyć ci telewizor i podać dzisiejsze gazety.
– Nie trzeba włączać telewizora, czytać gazet też mi się nie chce, nic w nich nowego – odpowiedział Jan szczerze. – Lepiej powiedz, jak chciałabyś spędzić jutrzejszy dzień?
– A ty? – zapytała zdumiona Helena.
– Przez przypadek kupiłem dwa bilety do teatru. Ale w dzień może zechcesz się przejść po sklepach.
Jeżeli mamy iść do teatru, to trzeba najpierw pójść do sklepu i kupić ci odpowiedni strój.
Jan o mały włos ledwie nie powiedział: „strój godny bogini”, zmieszał się, spojrzał na żonę i aż
krzyknął z zachwytu. Przed nim za stołem siedziała bogini. Twarz jej szczęściem promieniała i blask miała w oczach. Tajemniczy uśmiech był nieco pytający.
„O Boże, jakże przepiękne są jednak boginie! I jeśli pięknieje ona każdym dniem, to czy ja potrafię być godny bogini? – myślał Jan i nagle jak błyskawica poraziła go myśl:
– Muszę zdążyć! Zdążyć, dopóki bogini jest obok. Muszę ją prosić i błagać, żeby zechciała urodzić moje dziecko. Ja będę jego ojcem, a matką przepiękna bogini”.
– O czym tak myślisz, Janie, skąd ten niepokój na twojej twarzy? – Helena zapytała męża.
A on siedział zaniepokojony, nie wiedząc, jak wyrazić najskrytsze marzenie. Czy to stosowne: prosić boginię o dziecko?! Takiego prezentu Bóg mu nie obiecywał. Nie wiedział, jak ma powiedzieć o swoim pragnieniu, wstał więc z krzesła i, międląc w palcach obrus, wydusił z siebie, oblewając się rumieńcem:
– Nie wiem… Czy to możliwe… Ale ja… powiedzieć… chciałem… Dawno… Tak, ja chcę mieć z tobą dziecko, przepiękna bogini.
Ona, Helena, do Jana – męża podeszła. I z oczu przepełnionych miłością łza szczęścia spłynęła po jej policzku. Położyła mu rękę na ramieniu, a jej oddech gorący rozpalił w nim namiętność.
„Ach, cóż za noc to była! A ten ranek! I ten dzień! O, jak przepięknie żyć z boginią!” – myślał Jan,
ubierając na spacer drugiego wnuka.”

Renatas46
07-02-2016, 16:52
Weronika 1 fajna ta przypowieść, trochę prawdy w tym musi być.:)


"Bądź zawsze młody sercem

Mamy młode serce,
tak długo jak długo umiemy kochać życie,
takim jakie ono jest.
Życie ze swoimi dobrymi
ale także ze złymi stronami.
Mamy młode serce,
tak długo jak długo potrafimy kochać ludzi
i życzyć im szczerze tego wszystkiego
czego im brakuje, a tak bardzo jest potrzebne.
Kto się starzeje zachowując młode serce,
ten wie jak należy przyjmować ze spokojem
te liczne małe i wielkie uciążliwości
podeszłego wieku.
Taki człowiek zna sens życia
i sens umierania.
Wie jak „krótkie” i jak „małe”
jest wszystko na tej ziemi,
bo żyje nadzieją na życie wieczne."
Phil Bosmans

"Jedyny klucz

Miłość jest jedynym kluczem,
który pasuje do bram raju.

Cząstka raju
jest w każdym uśmiechu, w każdym dobrym słowie,
w geście przychylności, który rozdajesz.
Cząstka raju
jest w każdym sercu,
które dla nieszczęśliwego będzie zbawczym portem.
Jest w każdym domu z chlebem i winem
i z ludzkim ciepłem.
Cząstka raju
jest w każdej oazie, gdzie miłość rozkwita.
Gdzie ludzie ludźmi się stają,
braćmi i siostrami nawzajem.
Bóg włożył swoją miłość w Twoje dłonie,
niczym klucz do raju.

Istnieją ludzie,
którzy mają serca ze złota.
Wszystko, co czynią, jest odzwierciedleniem
ich serdeczności.
Ale bywają także ludzie,
w których głęboko zakorzeniła się nieufność.
Nigdy nie czynią tego,
co im ich serce podpowiada.
Głos ich serca oniemiał.

Serce człowieka-to takie maleńkie miejsce
na naszej ogromnej planecie.
Jednak jedynie tutaj na świat
przychodzi miłość..."
Phil Bosmans

weronika1
07-02-2016, 18:25
Do Renatas46

"Miłość jest jedynym kluczem,
który pasuje do bram raju".

Na 100%. Kto to rozumie i dąży w tym kierunku, ten naprawdę osiągnie szczęście tu na ziemi. To wymaga trochę pracy nad sobą, ale każda zwycięska chwila nad sobą daje radość i dodaje zachęty oraz impetu do przodu.
Chodzi konkretnie o to, żeby nie przejmować się negatywnymi doznaniami. Przemyśleć daną akcję i wyciągnąć dla siebie dobre wnioski. Wybaczać, bo i my nie jesteśmy bez wad. Myśleć tylko pozytywnie, ponieważ nasze myśli tworzą rzeczywistość. Sami tworzymy własnymi myślami i emocjami swoją przyszłość.

Siri
07-02-2016, 20:27
https://www.youtube.com/watch?v=O6c7o3oYgMQ

weronika1
07-02-2016, 20:49
https://www.youtube.com/watch?v=O6c7o3oYgMQ

Ale my zawsze możemy zmienić nuty z nostalgicznej melodii na wesołą. To zawsze jest nasz wybór.:)

wankabor
07-02-2016, 21:27
Do Renatas46

"Miłość jest jedynym kluczem,
który pasuje do bram raju".

Na 100%. Kto to rozumie i dąży w tym kierunku, ten naprawdę osiągnie szczęście tu na ziemi. To wymaga trochę pracy nad sobą, ale każda zwycięska chwila nad sobą daje radość i dodaje zachęty oraz impetu do przodu.
Chodzi konkretnie o to, żeby nie przejmować się negatywnymi doznaniami. Przemyśleć daną akcję i wyciągnąć dla siebie dobre wnioski. Wybaczać, bo i my nie jesteśmy bez wad. Myśleć tylko pozytywnie, ponieważ nasze myśli tworzą rzeczywistość. Sami tworzymy własnymi myślami i emocjami swoją przyszłość.

Wszystko co napisałaś to -utopia-

weronika1
08-02-2016, 11:05
Wszystko co napisałaś to -utopia-

NIE!!!
Człowiek jest istotą pragnącą miłości. Przypomnij sobie pierwsze zakochanie. Wtedy człowiek nie włącza umysłu (rozumu), działa tylko serce. Mówi się "miłość jest ślepa".
Miłość, o której ja piszę jest dojrzała. Osiąga się ją poprzez wyciszenie umysłu (ego), patrzenie na świat sercem. Miłość nie ocenia, wybacza i w konsekwencji daje radość i spokój.
Pozdrawiam.:)

wankabor
08-02-2016, 17:30
NIE!!!
Człowiek jest istotą pragnącą miłości. Przypomnij sobie pierwsze zakochanie. Wtedy człowiek nie włącza umysłu (rozumu), działa tylko serce. Mówi się "miłość jest ślepa".
Miłość, o której ja piszę jest dojrzała. Osiąga się ją poprzez wyciszenie umysłu (ego), patrzenie na świat sercem. Miłość nie ocenia, wybacza i w konsekwencji daje radość i spokój.
Pozdrawiam.:)
Miłość nie jedno ma imię. Pierwsze zakochania damsko-męskie powodowane są "burzą hormonów", a nie działaniem serca, dlatego taka miłość czasami bywa ślepa. Coraz częściej obserwujemy, że miłość nie jest wieczna, bowiem krótka jest droga od miłości do nienawiści. Zdradzona, podeptana miłość nie wybacza. :(

weronika1
09-02-2016, 16:12
Miłość nie jedno ma imię. Pierwsze zakochania damsko-męskie powodowane są "burzą hormonów", a nie działaniem serca, dlatego taka miłość czasami bywa ślepa. Coraz częściej obserwujemy, że miłość nie jest wieczna, bowiem krótka jest droga od miłości do nienawiści. Zdradzona, podeptana miłość nie wybacza. :(

Masz rację miłość nie jedno ma imię. Ja mam na myśli tę, która nie jest poważana przez większość, wręcz uważana za naiwność. Jest cicha, prosta, działa poprzez serce:

"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego, nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
we wszystkim pokłada nadzieję".

Pomimo zmaterializowanego i zmanipulowanego świata ta miłość zaczyna kiełkować, ponieważ część ludzi zaczyna być świadoma. Wiedzą, że należy brać z życia to co najlepsze, cieszyć się, pomagać tym, którzy są w potrzebie i wybaczać tym, którzy "nieświadomie nadepnęli im na odcisk".
Według mnie to ma sens, ponieważ w konsekwencji daje spełnienie i spokój.
Niezależnie od powyższego: każdy ma wolną wolę, może żyć jak mu się podoba - to jego wybór.

wankabor
10-02-2016, 11:13
Masz rację miłość nie jedno ma imię. Ja mam na myśli tę, która nie jest poważana przez większość, wręcz uważana za naiwność. Jest cicha, prosta, działa poprzez serce:

"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego, nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
we wszystkim pokłada nadzieję".

Pomimo zmaterializowanego i zmanipulowanego świata ta miłość zaczyna kiełkować, ponieważ część ludzi zaczyna być świadoma. Wiedzą, że należy brać z życia to co najlepsze, cieszyć się, pomagać tym, którzy są w potrzebie i wybaczać tym, którzy "nieświadomie nadepnęli im na odcisk".
Według mnie to ma sens, ponieważ w konsekwencji daje spełnienie i spokój.
Niezależnie od powyższego: każdy ma wolną wolę, może żyć jak mu się podoba - to jego wybór.

Weroniko, czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że żyjesz w świecie ułudy. Spójrz wokół siebie blisko, a nawet nieco dalej. Zobacz "szarą" rzeczywistość w relacjach międzyludzkich. Hymn o miłości św.Pawła do Koryntian to fatamorgana - wytwór wyobraźni, piękny ale nierealny.

weronika1
10-02-2016, 15:59
Weroniko, czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że żyjesz w świecie ułudy. Spójrz wokół siebie blisko, a nawet nieco dalej. Zobacz "szarą" rzeczywistość w relacjach międzyludzkich. Hymn o miłości św.Pawła do Koryntian to fatamorgana - wytwór wyobraźni, piękny ale nierealny.

Dlatego, że widzę tę szarą rzeczywistość, manipulacje i coraz mocniejsze uszczuplanie wolności, oraz traktowanie człowieka przedmiotowo, postanowiłam jak miliony innych wyzwolić się. Zyję wolna, samotna, ale szczęśliwa, jak ten wolny orzeł w poniższej bajce:

Bajka pod tytułem „Orzeł” - Anthony De Mello

"Pewien człowiek znalazł jajko orła. Zabrał je i włożył do gniazda
kurzego w zagrodzie. Orzełek wylągł się ze stadem kurcząt i wyrósł wraz z nimi. Orzeł przez całe życie zachowywał się jak kury z podwórka, myśląc, że jest podwórkowym kogutem. Drapał w ziemi szukając glist i robaków. Piał i gdakał.
Potrafił nawet trzepotać skrzydłami i fruwać kilka metrów w powietrzu. No bo przecież, czyż nie tak właśnie fruwają
koguty?
Minęły lata i orzeł zestarzał się. Pewnego dnia zauważył wysoko nad sobą, na czystym niebie wspaniałego ptaka. Płynął elegancko i majestatycznie wśród prądów powietrza, ledwo poruszając potężnymi, złocistymi skrzydłami. Stary orzeł patrzył w górę oszołomiony.
– Co to jest? – zapytał kurę stojącą obok.
– To jest orzeł, król ptaków – odrzekła kura. – Ale nie myśl o tym, ty i ja jesteśmy inni niż on.
Tak więc orzeł więcej o tym nie myślał. I umarł, wierząc, że jest
kogutem w zagrodzie".

Człowiek jest tym orłem w zagrodzie choć ma wiele możliwości, by się wyzwolić. Jest już wielu takich, co wyfrunęli z tej zagrody i są na duchowej drodze do wolności. Wśród nich jestem i ja. Czy to ułuda - zobaczymy. Na razie jestem szczęśliwa.:)

weronika1
13-02-2016, 10:56
Podyskutujmy.
Swiadome życie
Jesteśmy na tym portalu w większości seniorami, więc warto u schyłku życia zastanowić się nad tym co osiągnąłem(am), czy jestem spełniony(a) w tym życiu.
To nie jest temat tabu, powinniśmy o tym mówić. Człowiek jest istotą świadomą (posiada Wyższą Swiadomość), o czym zapomniał a system robi wszystko, by czasem nie przypomniał sobie, jaką ona ma wielką moc. Ta Swiadomość to nasza dusza - cząstka Boga - Miłość). Miłość bezwarunkowa (Bóg) stworzył ten świat i człowieka jako jedność. Miłość nie segreguje, nie ocenia i nie wybiera. Nie ma ważnych i mniej ważnych, wybranych i niewybranych. Wszystko jest jednością, wszystko, co nas otacza zawiera cząstkę Boga.
Człowiek = dusza + (ciało+umysł+ego)
Dusza utrzymuje ciało przy życiu, i odwrotnie ciało powinno współpracować z duszą. Kiedy dusza odchodzi - ciało umiera.
Dusza jest ważniejsza niż ciało a świat stwarza pozory odwrotności. Dopóki żyjemy wyłącznie ciałem, jesteśmy wciąż niezaspokojeni, niezadowoleni, zniewoleni, ponieważ ego ciągle chce więcej i więcej a system nas ciągle nęci nowymi marchewkami.
Przestawienie wyższej wartości duszy nad ciałem - kierowanie się sercem - miłością, co wymaga pracy nad sobą, wycisza nasz umysł i ego. Jest to życie w "Swiadomości" dające zadowolenie i spokój.
Podzieliłam się tym, jak ja pojmuję życie. A jak Wy to widzicie?

Siri
13-02-2016, 11:58
Weroniko, czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że żyjesz w świecie ułudy. Spójrz wokół siebie blisko, a nawet nieco dalej. Zobacz "szarą" rzeczywistość w relacjach międzyludzkich. Hymn o miłości św.Pawła do Koryntian to fatamorgana - wytwór wyobraźni, piękny ale nierealny.

Latami żyłam w świecie ułudy i obudziłam się z ręką w nocniku....

W życiu trzeba umieć zachować czujność ,a nie bujać w obłokach...

:LOL:

weronika1
13-02-2016, 14:00
Latami żyłam w świecie ułudy i obudziłam się z ręką w nocniku....

W życiu trzeba umieć zachować czujność ,a nie bujać w obłokach...

:LOL:

Czujność utrzymuję i to bardzo a bujać w obłokach jest całkiem przyjemnie. :)

wankabor
13-02-2016, 20:06
Czujność utrzymuję i to bardzo a bujać w obłokach jest całkiem przyjemnie. :)

Aby dyskutować, trzeba realnie stąpać po ziemi, a nie bujać w obłokach.

weronika1
13-02-2016, 22:11
Aby dyskutować, trzeba realnie stąpać po ziemi, a nie bujać w obłokach.

Czyli nie podyskutuję z Wami? Szkoda, pozostaje mi bujanie w obłokach w samotności. Dzięki za szczere chęci. :)

Renatas46
14-02-2016, 13:16
Weronika, ja lubię dyskutować i o przyziemnych sprawach i o tych duchowych, więc polecam się.:)

nutaDo
14-02-2016, 16:14
Życia sens?!

Miłość ofiarowała mi się,
lecz ja cofnąłem się od jej oszustwa;
Bóg zapukał do mych drzwi i przestraszyłem się;
Wołała mnie ambicja lecz bałem się ryzyka.

Mimo to pragnąłem dać sens mojemu życiu.
Teraz już wiem,
że trzeba podnieść żagle i dać się zanieść wiatrom przeznaczenia dokądkolwiek zaniosłyby moją łódź.
Nadanie sensu życiu może doprowadzić do szaleństwa,
ale życie bez sensu jest torturą niepokoju i próżnych pragnień,
jest łodzią pragnącą morza i jednocześnie bojącą się go.

Siri
14-02-2016, 17:07
[SIZE="2"][B]Życia sens?!


że trzeba podnieść żagle i dać się zanieść wiatrom przeznaczenia dokądkolwiek zaniosłyby moją łódź.


Czy tak czy siak i tak człowiek godzi się na swój los ....
chyba ,że :headbang: do końca.

eledand
14-02-2016, 18:16
Ciekawy temat Sens Życia.O:-)

W życiu,człowiek idzie za głosem tzw,.Serca,potem ten Kalejdoskop układa się jak ON chce.
Przeciwności w Losie jest wiele i nie zawsze układa się jak MY chcemy a potem "wyleżć z tego to czasami trzeba aż 20 lat..

Mniej więcej w takim wieku są dorosłe dzieci.Inaczej,jak nie ma się gdzie podziać.W chwili obecnej jest to tak , że zabieramy parę "szmatek i wio we świat.
Nie każdy ma tyle cierpliwości i energii,więc jeżeli jest na tyle siły to od nowa.ale to też ma związek z naszym Zdrowiem.
poza tym Rodzinka bo jakby inaczej,swoje 5 minut wtrąci i na nowo Wojenka bo jak tak można jego lub ją pozostawić na tzw, pastwę.

No cóż tak wg.mnie wygląda Sens życia.Zaczyna się od MATERIALNEJ STRONY.
Powiedzcie jedno,kto Wam powie dzień dobry,gdy nie macie na jedzenie i podstawowe środki do życia.
Każdy odsunie się bo jesteś jakaś Trędowata Niedojda.
Patrzenie na majątki jak My to zwiemy,oceniamy sami siebie,bo jestem Paniom..wrrrrrrrrrrr

A inni do pięt nie dorastają to należy ich potępiać a w niektórych sprawach i patrzeniu pogardzać.3:-) 3:-)

To tyle jak na teraz.Pozdrawiam..

Renatas46
15-02-2016, 14:58
"... to nieuleczalna choroba, która nieuchronnie kończy się... śmiercią!"

Sens życia, to tylko po prostu życie: radość, duma z osiąganych sukcesów, szczęście zmagania się z przeciwnościami, a zaraz potem lęk o najbliższych, strach przed wojną i chorobą, panika i histeryczne reakcje, jeśli jesteś neurotykiem, walka i upór, gdy jesteś silny albo apatia i poddanie się losowi. Wszystko to jest obecne w każdym życiu i potrzebne, aby przepracować swój czas.

Raz cieszysz się dobrym zdrowiem, dobrze Ci się układa, żyjesz w zgodzie z rodziną dogadujesz się ze wszystkimi i swobodnie rozwiązujesz najtrudniejsze problemy.

Innym razem załamujesz się pod najlżejszym ciężarem, dotykają Cię drobnostki, które urastają do rozmiarów kosmicznych. Ranisz najbliższych, których najbardziej kochasz i wydaje Ci się, że dosięgasz dna.

Ale to nie koniec, powoli trzeba się podnieść i zacząć wszystko od nowa...

weronika1
15-02-2016, 16:09
"... to nieuleczalna choroba, która nieuchronnie kończy się... śmiercią!"

Sens życia, to tylko po prostu życie: radość, duma z osiąganych sukcesów, szczęście zmagania się z przeciwnościami, a zaraz potem lęk o najbliższych, strach przed wojną i chorobą, panika i histeryczne reakcje, jeśli jesteś neurotykiem, walka i upór, gdy jesteś silny albo apatia i poddanie się losowi. Wszystko to jest obecne w każdym życiu i potrzebne, aby przepracować swój czas.

Raz cieszysz się dobrym zdrowiem, dobrze Ci się układa, żyjesz w zgodzie z rodziną dogadujesz się ze wszystkimi i swobodnie rozwiązujesz najtrudniejsze problemy.

Innym razem załamujesz się pod najlżejszym ciężarem, dotykają Cię drobnostki, które urastają do rozmiarów kosmicznych. Ranisz najbliższych, których najbardziej kochasz i wydaje Ci się, że dosięgasz dna.

Ale to nie koniec, powoli trzeba się podnieść i zacząć wszystko od nowa...

To wszystko jest prawdą.
Takie jest życie, jeśli reagujemy odruchowo na codzienne zjawiska, jakie nas dotykają. Ale my mamy wolna wolę i możemy a nawet powinniśmy decydować o własnym życiu a nie poddawać się. Po to przyszliśmy na świat, by uczyć się pokonywać siebie, własne słabości każdego dnia. Jeżeli będziemy reagować na otoczenie z wyrozumiałością, kiedy przytrafi się coś niemiłego, możemy spojrzeć na tę sprawę z innej perspektywy niż dotychczas. Co powinnam zrozumieć i poprawić, by znów się nie powtórzyło? To jest naprawdę możliwe. :)

awasawa
15-02-2016, 17:45
A może sensem życia jest przeżycie przemiany? Zrozumienie czegoś (np. tego, co jest nie dobre w nas samych, tego co zaburza harmonijne relacje z innymi)? Może nam się tylko tak wydaje, że winni - są zawsze inni? Może sensem jest jakaś misja? Nie koniecznie zbawicielska wielkiej miary, lecz prozaiczna np. dać komuś poczucie szczęścia? Może nie szukajmy odpowiedzi monumentalnych lecz tych na własnej płaszczyźnie?

weronika1
15-02-2016, 18:42
Awasawa:

"A może sensem życia jest przeżycie przemiany? Zrozumienie czegoś (np. tego, co jest nie dobre w nas samych, tego co zaburza harmonijne relacje z innymi)? Może nam się tylko tak wydaje, że winni - są zawsze inni?"

Właśnie to mam na myśli. Spojrzenie na zaburzone relacje z innej strony, czy to nie ja jestem powodem danej sytuacji. Przyglądając się w ten sposób swoim problemom, możemy się ich pozbyć. My nie możemy zmienić nikogo, ale możemy zmienić siebie. Na tym polega rozwój osobisty.

awasawa
21-02-2016, 21:03
Weronika1. Bardzo mi miło spotkać kogoś o podobnym rozumieniu problemu. Pozdrawiam.

weronika1
22-02-2016, 14:45
Weronika1. Bardzo mi miło spotkać kogoś o podobnym rozumieniu problemu. Pozdrawiam.

Dziękuję. Mnie również jest bardzo miło.
Pozdrawiam. :)

awasawa
23-02-2016, 08:55
Jesteś osoba o dużym polu mądrości. A czy czujesz się osoba szczęśliwą? - jeśli wolno zadać takie pytanie publicznie.

weronika1
23-02-2016, 17:03
Jesteś osoba o dużym polu mądrości. A czy czujesz się osoba szczęśliwą? - jeśli wolno zadać takie pytanie publicznie.

Zacytuję poniżej moją odpowiedź z postu #115.

"Dlatego, że widzę tę szarą rzeczywistość, manipulacje i coraz mocniejsze uszczuplanie wolności, oraz traktowanie człowieka przedmiotowo, postanowiłam jak miliony innych wyzwolić się. Zyję wolna, samotna, ale szczęśliwa, jak ten wolny orzeł w poniższej bajce:

Bajka pod tytułem „Orzeł” - Anthony De Mello

"Pewien człowiek znalazł jajko orła. Zabrał je i włożył do gniazda
kurzego w zagrodzie. Orzełek wylągł się ze stadem kurcząt i wyrósł wraz z nimi. Orzeł przez całe życie zachowywał się jak kury z podwórka, myśląc, że jest podwórkowym kogutem. Drapał w ziemi szukając glist i robaków. Piał i gdakał.
Potrafił nawet trzepotać skrzydłami i fruwać kilka metrów w powietrzu. No bo przecież, czyż nie tak właśnie fruwają
koguty?
Minęły lata i orzeł zestarzał się. Pewnego dnia zauważył wysoko nad sobą, na czystym niebie wspaniałego ptaka. Płynął elegancko i majestatycznie wśród prądów powietrza, ledwo poruszając potężnymi, złocistymi skrzydłami. Stary orzeł patrzył w górę oszołomiony.
– Co to jest? – zapytał kurę stojącą obok.
– To jest orzeł, król ptaków – odrzekła kura. – Ale nie myśl o tym, ty i ja jesteśmy inni niż on.
Tak więc orzeł więcej o tym nie myślał. I umarł, wierząc, że jest
kogutem w zagrodzie".

Człowiek jest tym orłem w zagrodzie choć ma wiele możliwości, by się wyzwolić. Jest już wielu takich, co wyfrunęli z tej zagrody i są na duchowej drodze do wolności. Wśród nich jestem i ja. Czy to ułuda - zobaczymy. Na razie jestem szczęśliwa".
__________________

Chciałabym aby jak najwięcej ludzi zrozumiało, że wszystko zależy od nas samych. Dlatego otworzyłam ten wątek.
Serdecznie pozdrawiam :)

Renatas46
24-02-2016, 11:40
Weronika1, w wielu aspektach zupełnie się z Tobą zgadzam. Najważniejsza jest miłość, umiejętność wybaczania, można też powiedzieć, że wszystko zależy od nas samych, gdyż sami dokonujemy wyboru, jak będziemy podchodzić do życia. Tylko, że wtedy możemy decydować wyłącznie o sobie i może właśnie o to chodzi...

Ale ja myślę, że kierując się miłością powinniśmy być miłosierni, pomagać słabszym, nie dopuszczać, by ginęli z głodu w nędzy i rozpaczy, kiedy my sami opływamy w dostatek.
W dzisiejszych czasach ziemia stała się malutka, wszędzie jest blisko, łatwo się przemieszczać, a jednak istnieją takie ogromne różnice między narodami, jedni się bogacą bez miary, a inni walczą o przetrwanie.

Zastanawiam się, jaki jest ogólny sens życia ludzkości. Może liczy się równowaga między dobrem i złem, może nigdy nie uda się spełnić marzenia o sprawiedliwości i równości.
Tak, jak uczą religie wschodu, że aby istniało światło, musi istnieć również ciemność.

http://www.fogweaver.com/Articles/YinYang/Final.png

Renatas46
24-02-2016, 11:49
"Wszystko może być opisane jako obie siły yin i yang.
1. Yin i yang nie wykluczają się wzajemnie.
Wszystko ma swoje przeciwieństwo, jednak nigdy całkowite, a jedynie względne. Żadna rzecz nie jest nigdy w pełni yin ani całkowicie yang. Każde z nich zawiera w sobie pierwiastek swojego przeciwieństwa. Dla przykładu: zima zmienia się w lato, a "co się wzniosło - opaść musi".
2. Yin i yang są współzależne.
Jedno nie może istnieć bez drugiego, tak jak dzień nie może istnieć bez nocy, światło bez ciemności, czy śmierć bez życia.
3. Tak yin jak i yang jest podzielne.]
Każdy aspekt yin lub yang można dalej podzielić na mniejsze składowe yin i yang. Dla przykładu, temperaturę można określić jako gorącą lub zimną. Jednak gorąco można podzielić jeszcze na ciepło i upał, a zimno na chłód i mróz. W każdym spektrum istnieje mniejsze spektrum; każdy początek jest chwilą w czasie, więc posiada początek i koniec, tak samo jak godzina ma początek i koniec.
4. Yin i yang wchłaniają i jednocześnie podtrzymują się wzajemnie.
Yin i yang znajdują się zwykle w stanie równowagi - kiedy jedno wzrasta, drugie maleje. Mogą się też jednak nie równoważyć. Wyróżniamy cztery stany braku równowagi: nadmiar yin, nadmiar yang, niedostatek yin i niedostatek yang. Jednakże cały czas wzajemnie się uzupełniają: w przypadku nadmiaru yin występuje niedostatek yang i vice versa. Brak równowagi jest czynnikiem względnym: nadmiar yang "wymusza" zmniejszenie się yin.
5. Yin i yang mogą przekształcić się w siebie nawzajem.
W pewnej konkretnej sytuacji yin może przekształcić się w yang i odwrotnie. Noc zmienia się w dzień, ciepło stygnie, a życie zmienia się w śmierć. Niemniej jednak i ta przemiana jest względna, jako że noc i dzień mogą ze sobą współistnieć w tym samym czasie na Ziemi widzianej z kosmosu.
6. Część yin znajduje się w yang, a część yang znajduje się w yin.
Mniejsze koła w każdym z nich służą jako:
przypomnienie, że zawsze pierwiastek jednego znajduje się w drugim. Tak samo jak zawsze znajdziemy odrobinę światła w ciemności (np. gwiazdy na nocnym niebie); żadna z tych cech nie jest nigdy skończona.
przypomnienie, że ekstremalne skrajności zmieniają się natychmiast w swoje przeciwieństwo, jak również to, iż cechy yin i yang zależą od punktu widzenia obserwatora. Dla przykładu: najtwardszy kamień najłatwiej skruszyć. To pokazuje, że bezwzględne rozgraniczenie między jednym a drugim nie jest możliwe." ( z Wikipedii)

weronika1
24-02-2016, 16:14
Renatas46 napisała:

"Weronika1, w wielu aspektach zupełnie się z Tobą zgadzam. Najważniejsza jest miłość, umiejętność wybaczania, można też powiedzieć, że wszystko zależy od nas samych, gdyż sami dokonujemy wyboru, jak będziemy podchodzić do życia. Tylko, że wtedy możemy decydować wyłącznie o sobie i może właśnie o to chodzi...

Ale ja myślę, że kierując się miłością powinniśmy być miłosierni, pomagać słabszym, nie dopuszczać, by ginęli z głodu w nędzy i rozpaczy, kiedy my sami opływamy w dostatek".

Powtórzę Twoje zdanie:

"Tylko, że wtedy możemy decydować wyłącznie o sobie i może właśnie o to chodzi..."

Właśnie o to chodzi, że możemy decydować wyłącznie o sobie. Nie możemy natomiast być nieczuli na krzywdę innych. Powinniśmy pomagać na ile nas stać.

Wspominasz o Yin i Yang. Teoria Yin i Yang przedstawia przeciwieństwo oraz wzajemną zależność i ciągle zmieniający się niszcząco - podtrzymujący stosunek między Yin i Yang.
Nasz świat trzeciego wymiaru jest dualny na tej samej zasadzie. Jest noc i dzień, ciepło i zimno, góra i dół, dobro i zło, światło i cień. Gdyby nie było zła nie wiedzielibyśmy co to jest dobro. Gdyby nie było cienia, nie wiedzielibyśmy co to jest światło. Nasz rozwój osobisty oraz prawidłowy rozwój świata polega na równoważeniu tych dwóch czynników. Od czego zależy ta równowaga? Od nas samych. Każdy z nas ma wpływ na swoje zdrowie fizyczne i duchowe oraz na rozwój świata.
Tych podstaw nie uczą nas w szkole ani poza szkołą, dlatego nie zdajemy sobie sprawy z tego jak bardzo nieraz sobie i innym szkodzimy, nie zdając sobie z tego sprawy.

weronika1
08-03-2016, 15:44
Ciesz się życiem.

Nie myśl o przeszłości i przyszłości. Liczy się tylko teraz.
http://www.wykop.pl/link/1007685/to-jest-twoje-zycie-zyj-swiadomie/
Pozdrawiam. :)

Siri
08-03-2016, 18:38
No cóż tak wg.mnie wygląda Sens życia.Zaczyna się od MATERIALNEJ STRONY.
Powiedzcie jedno,kto Wam powie dzień dobry,gdy nie macie na jedzenie i podstawowe środki do życia.
Każdy odsunie się bo jesteś jakaś Trędowata Niedojda.
.
Efka ,dobrze gadasz....Nawet psycholodzy zalecają ; nie spotykać się z osobami ,które mają problemy i nie radzą sobie w życiu bo to ,,szkodzi zdrowiu"....
Trzeba otaczać się szczęśliwymi , zadowolonymi z życia , uśmiechniętymi itp.

Pozdrawiam miło....<3

weronika1
08-03-2016, 22:36
Eledand napisała:

"Przeciwności w losie jest wiele i nie zawsze układa się jak MY chcemy a potem "wyleżć z tego to czasami trzeba aż 20 lat.."

Wszystko w świecie jest energią "dobrą" - jak miłość, radość, śmiech, zadowolenie i "ciemną" - jak złość, gniew, żal, lęk, obmowa, ocenianie. I wszystko działa na zasadzie rezonansu: "podobne przyciąga podobne" tzn. jeśli jesteś zadowolona i cieszysz się życiem (radość) - przyciągasz podobna energię. Jeśli ciągle myślisz o problemie, lub masz żal do kogoś, albo złość - przyciągasz podobną energię. W ten sposób swoimi myślami kreujesz swoją przyszłość. Twój los jest w Twoich rękach - (Twoich myślach). Jeżeli nie zmienisz swojego myślenia, to na własne życzenie pozostaniesz ze swoimi problemami. :headbang:
Nie trzeba 20 lat. Jeśli przez krótki czas będziesz myśleć pozytywnie - jedź do lasu, spotkaj się z przyjaciółmi, baw się , nic nie oceniaj, że jest złe, zobaczysz jak zacznie zmieniać się Twoje życie. Nikt tego za Ciebie nie może zrobić, tylko Ty.
"Człowiek jest kowalem własnego losu"
"Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz".
"Twoje myśli tworzą, zatem uważaj o czym myślisz"
Pozdrawiam. :love:

weronika1
11-03-2016, 10:51
Pokochaj siebie

Zeby kochać innych musisz najpierw pokochać siebie.
https://www.youtube.com/watch?v=g49SzcMa-HQ
"Z pustego nie nalejesz".
Pozdrawiam :)

Vika
11-03-2016, 21:46
Efka ,dobrze gadasz....Nawet psycholodzy zalecają ; nie spotykać się z osobami ,które mają problemy i nie radzą sobie w życiu bo to ,,szkodzi zdrowiu"....
Trzeba otaczać się szczęśliwymi , zadowolonymi z życia , uśmiechniętymi itp.

Pozdrawiam miło....<3 Boże uchowaj przed takimi psychologami:(
Ale widocznie jest ich sporo, bo wiele na tym świecie brak zwykłej życzliwości, nie brakuje jednak zapatrzonych we własny pępek egoistów.

Vika
11-03-2016, 21:55
Pokochaj siebie

Zeby kochać innych musisz najpierw pokochać siebie.
https://www.youtube.com/watch?v=g49SzcMa-HQ
"Z pustego nie nalejesz".
Pozdrawiam :)
No niby tak....Nawet przykazanie Boże;
kochaj bliżniego swego jak siebie samego....Ale zwykle bywa tak,że druga część przykazania chętniej akceptowana i brak już miejsca na pierwszą...Kochać bliżniego?Tak ,po prostu,za nic?
A wystarczyło by,gdyby chociaż szanował,nie wyzyskiwał swojej przewagi będąc np.''kimś ''.

weronika1
12-03-2016, 06:17
No niby tak....Nawet przykazanie Boże;
kochaj bliżniego swego jak siebie samego....Ale zwykle bywa tak,że druga część przykazania chętniej akceptowana i brak już miejsca na pierwszą...Kochać bliżniego?Tak ,po prostu,za nic?
A wystarczyło by,gdyby chociaż szanował,nie wyzyskiwał swojej przewagi będąc np.''kimś ''.

"Kochać bliżniego?Tak ,po prostu,za nic? "

Tak, po prostu za nic.
Kiedy jesteś napełniona miłością, to ona sama wylewa się (powyżej załączony filmik). Jesteśmy wszyscy braćmi, jak pięknie to ujmujesz w swoim podpisie. Kiedy kochasz siebie emanujesz miłością, nie musisz się wtedy zmuszać do miłości. Przychodząc na świat wiemy o tym, ale później zapominamy, ponieważ świat nam tego nie przypomina. Gdyby rodzice od maleństwa mówili nam, że wszyscy jesteśmy braćmi, czy nie kochalibyśmy wszystkich? Nie mamy wzorców, dlatego tak trudno przyjąć to w późniejszym wieku. Przecież odczuwamy od dzieciństwa zewsząd brak miłości, obojętność, lekceważenie a czasem nienawiść. Jak można zmusić się do kochania? Można tylko wtedy, gdy pokochamy siebie i napełnimy serce miłością. A więc jak mówił Jezus: "Bądźcie jak dzieci". Musimy wrócić do tego momentu, gdy zagubiliśmy się, bo przecież przyszliśmy na świat czyści i pełni miłości. Ten filmik wyjaśnia kim naprawdę jesteśmy. Sensem życia jest przywołać tę miłość i kochać wszystkich za nic. Otrzymamy tę miłość z powrotem, ponieważ to, co dajemy wraca do nas. Mamy jeszcze czas by wybaczyć sobie, oraz innym i zacząć żyć wg. "Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego". Jezus tak żył i mówił: "Ja jestem drogą". Ale my mamy wolna wolę by wybrać drogę. Co posiejemy, to zbierzemy. <3

Vika
12-03-2016, 07:45
"Kochać bliżniego?Tak ,po prostu,za nic? "

Tak, po prostu za nic.
Kiedy jesteś napełniona miłością, to ona sama wylewa się (powyżej załączony filmik). Jesteśmy wszyscy braćmi, jak pięknie to ujmujesz w swoim podpisie. Kiedy kochasz siebie emanujesz miłością, nie musisz się wtedy zmuszać do miłości. Przychodząc na świat wiemy o tym, ale później zapominamy, ponieważ świat nam tego nie przypomina. Gdyby rodzice od maleństwa mówili nam, że wszyscy jesteśmy braćmi, czy nie kochalibyśmy wszystkich? Nie mamy wzorców, dlatego tak trudno przyjąć to w późniejszym wieku. Przecież odczuwamy od dzieciństwa zewsząd brak miłości, obojętność, lekceważenie a czasem nienawiść. Jak można zmusić się do kochania? Można tylko wtedy, gdy pokochamy siebie i napełnimy serce miłością. A więc jak mówił Jezus: "Bądźcie jak dzieci". Musimy wrócić do tego momentu, gdy zagubiliśmy się, bo przecież przyszliśmy na świat czyści i pełni miłości. Ten filmik wyjaśnia kim naprawdę jesteśmy. Sensem życia jest przywołać tę miłość i kochać wszystkich za nic. Otrzymamy tę miłość z powrotem, ponieważ to, co dajemy wraca do nas. Mamy jeszcze czas by wybaczyć sobie, oraz innym i zacząć żyć wg. "Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego". Jezus tak żył i mówił: "Ja jestem drogą". Ale my mamy wolna wolę by wybrać drogę. Co posiejemy, to zbierzemy. <3
Weroniko,w tym zdaniu;"Kochać bliżniego?Tak ,po prostu,za nic? "
wyraziłam to co obserwuję w otaczającym świecie.
Pieknie to brzmi; Co posiejemy, to zbierzemy.
Nie wiesz nawet ile razów zebrałam,ile oszukana,/pewnie nie ja jedna/,
mimo okazywanej życzliwości,zaufania.
Spójrz na wykorzystywanych pracowników pozostawionych często bez wynagrodzenia....przecież zaufali.
Samotność i odrzucenie chorych,pozostawienie ich bez pomocy,lekceważenie nawet przez tych,którzy z obowiązku winni pomagać,leczyć......
Miejsca na miłość tu raczej się nie znajdzie.
To i inne sytuacje miałam na mysli.

weronika1
12-03-2016, 12:11
Weroniko,w tym zdaniu;"Kochać bliżniego?Tak ,po prostu,za nic? "
wyraziłam to co obserwuję w otaczającym świecie.
Pieknie to brzmi;
Nie wiesz nawet ile razów zebrałam,ile oszukana,/pewnie nie ja jedna/,
mimo okazywanej życzliwości,zaufania.
Spójrz na wykorzystywanych pracowników pozostawionych często bez wynagrodzenia....przecież zaufali.
Samotność i odrzucenie chorych,pozostawienie ich bez pomocy,lekceważenie nawet przez tych,którzy z obowiązku winni pomagać,leczyć....
Miejsca na miłość tu raczej się nie znajdzie.
To i inne sytuacje miałam na mysli.

Viko

Może bardziej zrozumiesz Jakempa. Wklejam jej tekst:

"Wielu ludzi ma na twarzy wypisaną nudę, zniechęcenie, brak energii, uśmiechu.
Życie polega na nie godzeniu się z taką postawą.
Wszystko jest energią, czym się otaczasz to dostajesz.
SENSEM ŻYCIA JEST KOCHANIE ZYCIA,,,jak napisała Wankabor
i Wandziu osobiście podpisuję się pod tym.

Nie wolno go zmarnować,,,sami jesteśmy jego reżyserem,,
Życie każdego człowieka jest najwiekszą wartością i tylko człowiek ma prawo decydować o swoim losie.
Nikt nie powinien nikomu narzucać niechcianych rozwiązań ani żadać poświęcania się dla kogoś.
Egoizm mamy zapisany w naturze i ona steruje naszymi zachowaniami w trosce o nasze przetrwanie na tej ziemi.
Zawsze mówię , że aby wzbogacić życie należy pokochać siebie, napełnić miłoscią wnętrze,,,a ona zapromieniuje w oddawanej przez ciebie energii,,,,,i to jest sens i szczęście życia".

A ja do tego dodam, że są dwie przeciwstawne opcje "miłość i nienawiść", oraz nasz wybór. Wzorujmy się na tych, którzy wybrali miłość i czynią dobro. Współczujmy tym, którzy "nie wiedzą co czynią", bo to, co czynią innym, powróci do nich.
Pozdrawiam :)

Vika
12-03-2016, 14:44
Viko

Może bardziej zrozumiesz Jakempa. Wklejam jej tekst:

"Wielu ludzi ma na twarzy wypisaną nudę, zniechęcenie, brak energii, uśmiechu.
Życie polega na nie godzeniu się z taką postawą.
Wszystko jest energią, czym się otaczasz to dostajesz.
SENSEM ŻYCIA JEST KOCHANIE ZYCIA,,,jak napisała Wankabor
i Wandziu osobiście podpisuję się pod tym.

Nie wolno go zmarnować,,,sami jesteśmy jego reżyserem,,
Życie każdego człowieka jest najwiekszą wartością i tylko człowiek ma prawo decydować o swoim losie.
Nikt nie powinien nikomu narzucać niechcianych rozwiązań ani żadać poświęcania się dla kogoś.
Egoizm mamy zapisany w naturze i ona steruje naszymi zachowaniami w trosce o nasze przetrwanie na tej ziemi.
Zawsze mówię , że aby wzbogacić życie należy pokochać siebie, napełnić miłoscią wnętrze,,,a ona zapromieniuje w oddawanej przez ciebie energii,,,,,i to jest sens i szczęście życia".

A ja do tego dodam, że są dwie przeciwstawne opcje "miłość i nienawiść", oraz nasz wybór. Wzorujmy się na tych, którzy wybrali miłość i czynią dobro. Współczujmy tym, którzy "nie wiedzą co czynią", bo to, co czynią innym, powróci do nich.
Pozdrawiam :) Dobrze zrozumiałam Weroniko,lecz pisałam o drugiej stronie medalu,o sytuacji jaka jest wokół nas.
Zgadzam się z Tobą i opiniami które zaznaczyłam ,z małą poprawką co do reżyserii naszego życia.Tu akurat mamy często ograniczone możliwości.
Draniom jednak nie współczuję,
bo najczęściej dobrze wiedzą co czynią,chyba że są chorzy umysłowo.
Nie godzę się nie na postawę zniechęconych,smutnych ,
lecz na wszelkie przejawy zła. Trzeba piętnować zło,choć sprawcom wybaczać nie 7 ale 77 razy, czyli zawsze.
Zajrzałam na ten wątek,bo jak każdy tutaj nad sensem się zastanawia niezależnie od swojej sytuacji,
ale trudno całość problemu ująć w kilku zdaniach, nic dziwnego że wynikają nieporozumienia.
Co do mojego podpisu,zarazem dewizy życiowej;Bądż człowiekiem wśród stworzeń,bratem między braćmi'', z przykrością /choć bez grymasu na twarzy...../ widzę dookoła zupełnie co innego. Dominuje agresywna gospodarka,brak poszanowania środowiska naturalnego, coraz częstsze przypadki okrucieństwa do zwierząt,pazerność ,a wreszcie zachłanność pieniądza i pycha doprowadzające do wyzysku drugiego człowieka. Nie ma tu miejsca na krztynę braterstwa i człowieczeństwa.
Cierpią i ci którzy pracują ponad miarę żeby żyć, i ci ,którzy poza pieniądzem żadnych wartości nie uznają ,sami siebie odczłowieczając.
Pozdrawiam i życzę wszystkim i sobie optymizmu i wiary w drugiego człowieka.

weronika1
13-03-2016, 11:15
Celem naszego życia jest radość z obcowania z drugą osobą i korzystanie ze wszystkiego co nas otacza. To miłość do wszystkiego wzbogaca i uszlachetnia naszą duszę i ciało, oraz ma wpływ na całą ziemię.

Naszą miłością i przyjacielem jest ten, kto nie jest zawistny, interesowny, nie ocenia nas i nie wymaga abyśmy się zmieniali. Pozwala nam żyć własnym życiem. Wtedy życie staje się piękne. :)

elf1993
22-03-2016, 16:26
Moim zdaniem życie nie ma sensu i celu. Dlatego jest tyle religii aby sobie ten sens dorobić.

weronika1
23-03-2016, 18:05
Moim zdaniem życie nie ma sensu i celu. Dlatego jest tyle religii aby sobie ten sens dorobić.

Pokochaj siebie i rób to,co najlepiej lubisz robisz. Nie zwracaj uwagi na to, co ludzie powiedzą, ponieważ to jest Twoje życie.
https://www.youtube.com/watch?v=8ENrYE871eg
Pozdrawiam. <3

weronika1
30-03-2016, 11:54
Droga miłości wg.Khalil Gibran:
https://www.youtube.com/watch?v=fl08EUx1ajc

awasawa
02-04-2016, 18:25
Dla mnie co do sensu zycia jest powiedzonko: Pan Bóg nie zapyta, czy byłeś szczęśliwym. On zapyta, komu szczęście dałeś.

Siri
02-04-2016, 18:59
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1560

weronika1
02-04-2016, 19:59
Dla mnie co do sensu zycia jest powiedzonko: Pan Bóg nie zapyta, czy byłeś szczęśliwym. On zapyta, komu szczęście dałeś.

Zgadza się, ale żeby dać szczęście komuś, musimy sami być szczęśliwi. Dlatego trzeba w sobie odnaleźć szczęście czyli miłość, którą posiadamy w sobie. Tylko wtedy kiedy pokochamy siebie, możemy dać komuś szczęście.
Z pustego i Salomon nie naleje.

Siri
03-04-2016, 11:31
Rozumiał życie jako obowiązek podejmowany tu i teraz.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75475,5835377,Bog_potrzebowal_Lema.html#ixzz44kp 1U7an

weronika1
03-04-2016, 13:13
Rozumiał życie jako obowiązek podejmowany tu i teraz.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75475,5835377,Bog_potrzebowal_Lema.html#ixzz44kp 1U7an

Powyższa wiadomość nie jest dostępna.
- Bóg dał nam wolną wolę - o ile mi wiadomo, nie obciążył nas żadnymi obowiązkami. To człowiek wpuścił społeczeństwa w maliny. Teraz ludziom trudno uwierzyć, że są naprawdę wolni. :D
Pozdrawiam.

weronika1
11-04-2016, 14:29
Coś Ci ostatnio nie wychodzi? Nie wal głową w mur :headbang: .
Zajrzyj tu:
https://www.youtube.com/watch?v=ewGrY4H2q0U
Pozdrawiam. :)

weronika1
17-04-2016, 10:52
"Sprawa sensu życia jest sprawą prywatną.

- Takie są więc wyniki moich rozmyślań o sensie życia. On jest moją sprawą prywatną, w której mogę polegać tylko na sobie. Dążenie do jakiegoś celu nadaje najczęściej ten sens mojemu życiu, muszę więc dbać, aby mi nie brakło celów. Ale sens znaleźć można nie tylko w dążeniu, bo daje je także, i w wysokiej mierze, używanie chwili. Umieć jej używać, potrafić cieszyć się tym, co mi jest dane teraz, obecnie, jest bardzo wielką rzeczą: wypada mi świadomie się jej uczyć. Życie ludzkie nie jest jednym jedynym szeregiem dążeń, ale składa się na nie cały pęk małych szeregów. Nie trzeba się dać uwieść przez Jedno Jedyne, przez Wielką Sprawę, ale umieć zadowalać się wielością małych i przelotnych zadowoleń. "

- Józef Maria Bocheński

weronika1
29-04-2016, 19:38
Czy życie ma sens?

Sens życia (audycja z cyklu "Słownik higieny psychicznej", transmitowana na antenie Programu IV Polskiego Radia 15.01.1985) – J. Mróz, T. Kobierzycki T. Daszkiewicz, M. Pestka

Sens życia jest sumą przeżyć i przemyśleń życiowych człowieka, poddanych jego osobistej refleksji i procesów obiektywizacji. Filozofowie Greccy przedstawiali rozmaite rozumienia sensu i bezsensu życia ludzkiego. Sokrates widział go w osiąganiu prawdy, Platon w dążeniu do ideału, Arystoteles, w realizacji umiaru, Marek Aureliusz, że jest to dążenie do doskonałości. Człowiek doskonały nie kłamie, nie jest obłudny, nie jest rozpustny i nie unosi się pychą. Absolutny sens życia jest niepoznawalny, jest oparty na spontanicznej afirmacji własnej egzystencji (T. Daszkiewicz). Sens życia objawia się w sytuacjach skrajnych, w sytuacjach granicznych (K. Jaspers). Były więzień niemieckiego obozu zagłdy w Oświęcimiu Viktor Frankl, autor książek , „Sens życia” i „Homo patiens” opisał poczucie „pustki egzystencjalnej”, w społeczności ludzi skazanych na śmierć i stwierdził, ze większą szanse przeżycia mieli ci, którzy odnajdywali sens życia, wykraczający poza własne ja. Nazwał to „wolą sensu”, podobnie jak F. Nietzsche, który określał wcześniej - „wolę mocy”. Kryzys i sytuacje kryzysowe ukazują sens życia, który nie jest prostą suma sukcesów, ale obejmuje także straty, jest rodzajem wyniku dodatnich i ujemnych stron życia. Ktoś może znajdować sens życia w pracy dyplomatycznej, a następnie w twórczości poetyckiej, Faraon z opowiadania Bolesława Prusa po ugryzieniu przez skorpiona zmienia swoje zapatrywania na sens życia. Sens życia może być odnajdywany nawet w bezsensownych sytuacjach i zdarzeniach, w chorobie, cierpieniu i śmierci. Może być wzmocniony w twórczości indywidualnej i zbiorowej, gdy wyczerpują się inne źródła sensu. Egzystencjalny sens życia jest związany z całym cyklem życia, z wypadkami losu. Jest rodzajem poznania, doświadczenia i przeżycia, które zamieniają poczucie egzystencjalnej pustki w poczucie egzystencjalnej pełni.

paruzel
17-05-2016, 10:19
Sens życia jest dla nas bardzo ważny, bo to on nas napędza i sprawia, że jesteśmy szczęśliwi, bo mamy do tego powód. Polecam taki artykuł, który znalazłam: http://eu-eu.eu/co-zrobic-by-byc-szczesliwym-5-recept-na-szczesliwe-zycie/, może komuś się spodoba i uzna, że jakiś sens w nim jednak jest.

weronika1
22-06-2016, 10:15
Cel życia:

"...Bądź Tutaj Teraz. Zobacz, co możesz wykorzystać w tej chwili. Zignoruj wcześniejsze doświadczenia i zanurz się w chwili obecnej do tworzenia siebie na nowo.
Pamiętaj, że właśnie o to tutaj chodzi.
Przychodzicie na ten świat tak, a nie inaczej, w tym czasie, w tym miejscu, aby dowiedzieć się, Kim Jesteście - i urzeczywistnić to, Kim Pragniecie Być.
Taki jest cel całego życia. To ciągły, nie kończący się proces tworzenia na nowo. Tworzycie od nowa swoja jaźń na obraz najwyższego o sobie mniemania, które wciąż się zmienia..."

źródło: "Rozmowy z Bogiem cz,II" - Neale Donald Walsch

illusion
23-09-2016, 14:21
Witam, mam niespełna 30 lat, przeczytałem cały wątek i chciałbym powiedzieć, że Pani Weronika ma ogromną wiedzę na temat rozwoju duchowego i powinno się z niej brać przykład. Osoby które piszą, że nie mamy wpływu na swój los ponieważ rodzimy się w różnych rodzinach, bez pieniędzy perspektyw itd. są w wielkim błędzie. Nieważne gdzie się rodzimy i kim jesteśmy, zawsze byliśmy i będziemy energią(świadomością) która w każdym z nas działa w ten sam sposób. Mimo, że mamy trudniejszy start jesteśmy w stanie osiągnąć rozwój duchowy jak każda inna osoba, jesteśmy w stanie się przebudzić i pracować nad swoim szczęściem dzieląc się nim z bliskimi. W pewnym momencie zauważyłem pewne zapętlenie powtarzania pewnych kwestii poruszanych w tym temacie, myślę, że warto popchnąć to trochę do przodu. Polecam książki Davida Icke "Ludzie wstańcie z kolan" która mówi o światowym spisku w którym ludzkość została uwięziona.

Co do sensu życia, tak jak napisała jedna z osób wcześniej sens życia dla każdego człowieka jest inny, najważniejsze aby był wspólnie z miłością i w zgodzie z naszym sercem i naturą. Każdy ma swój sens dla którego żyje, a my jako energia jesteśmy w tym materialnym świecie jak w matriksie tak najłatwiej wytłumaczyć wszechświat który jest znacznie bardziej skomplikowany.

weronika1
08-10-2016, 10:33
Co do sensu życia, tak jak napisała jedna z osób wcześniej sens życia dla każdego człowieka jest inny, najważniejsze aby był wspólnie z miłością i w zgodzie z naszym sercem i naturą. Każdy ma swój sens dla którego żyje, a my jako energia jesteśmy w tym materialnym świecie jak w matriksie tak najłatwiej wytłumaczyć wszechświat który jest znacznie bardziej skomplikowany.

Nie ma zainteresowania wątkiem , więc rzadko tu zaglądam.
Cieszę się, że tu wpadłeś, dodając mi nadziei. A może ktoś się zaciekawi nowoczesna nauką, która stwierdza, że każdy jest stwórcą własnego życia? Ja się o tym przekonałam i proponuję zapoznać się z treścią (link na dole). Zyczę przyjemnej lektury i wejrzenia w głąb siebie.

https://www.youtube.com/watch?v=oCimXVSaKnU
Pozdrawiam <3

weronika1
07-01-2017, 19:16
Sens życia

Doświadczanie duchowości na drodze życia.
http://epizod21.blox.pl/html
Pozdrawiam <3

pielgrzym
11-08-2017, 09:24
Odświeżam wątek, bo przecież miłość musi być pielęgnowana niczym ogródek.

Niewątpliwie miłość jest bardzo ważna i to ona nadaje życiu sens.

[img] https://photos.google.com/album/AF1QipPn4yruqognK6VxnxNOb1QNSIaTMN7LGHP29mle[img]

Ps. stale uczę się pomimo że jestem już seniorem :) To co chciałem wysłać z mojego laptopa jest w tym linku.

pielgrzym
11-08-2017, 09:59
Odświeżam wątek, bo bez z miłością jest nieco podobnie jak z ogródkiem który musi być pielęgnowany żeby nie porósł chwastami :)

Jednak nie uważam że miłość jest celem życia, chociaż kiedy jej nie ma to wszystko traci sens.

https://photos.google.com/photo/AF1QipNEYWkX-EKMMdGTCYNCaLns7LO5jQAJAI0koV_V?hl=pl

Ps uczę się mimo że jestem już seniorem :) tak więc to co usiłuję wyslać z mojego laptopa jest w w tym linku.

weronika1
14-08-2017, 22:12
Odświeżam wątek, bo bez z miłością jest nieco podobnie jak z ogródkiem który musi być pielęgnowany żeby nie porósł chwastami :)

Jednak nie uważam że miłość jest celem życia, chociaż kiedy jej nie ma to wszystko traci sens.

https://photos.google.com/photo/AF1QipNEYWkX-EKMMdGTCYNCaLns7LO5jQAJAI0koV_V?hl=pl

Ps uczę się mimo że jestem już seniorem :) tak więc to co usiłuję wyslać z mojego laptopa jest w w tym linku.

Miło, że zauważyłeś ten wątek. Czy mógłbyś podać wiadomości pod linkiem bez logowania się w Google? Omijam Google szerokim łukiem.
Tutaj prawie wszyscy jesteśmy seniorami. Możemy się uczyć od siebie.
Pozdrawiam. :)

Barbara1956
15-08-2017, 03:34
Jeśli ktoś zechce opowiedzieć na pytanie jaki jest sens życia to stanie pod ścianą waląc w nią głową. Człowiek nie wie jaki jest sens jego życia i nigdy go nie pozna. Mądrale różne rzeczy opowiadają ale nic nie wiedzą. Wiara? Owszem łatwiej z wiarą żyć. Ateizm? To już koszmar bo ateiści nie mają żadnego sensu życia a tym bardziej rozmnażania się. Hmmmmm czy na pewno? Może jednak warto wylądować na Marsie aby wyhodować skalne kaktusiki?:)

pielgrzym
15-08-2017, 12:20
Miło, że zauważyłeś ten wątek. Czy mógłbyś podać wiadomości pod linkiem bez logowania się w Google? Omijam Google szerokim łukiem.
Tutaj prawie wszyscy jesteśmy seniorami. Możemy się uczyć od siebie.
Pozdrawiam. :)

Zanim przejdziemy do meritum wątku i zamieszczę obrazek, to proszę o podpowiedz. Bo klikam na spinacz/zalączniki, otwiera się okno z poleceniem wybrania pliku. Wybieram go i fakycznie nazwa jest, lecz znika po kliknięciu „wyślij” ?

weronika1
15-08-2017, 12:39
Zycie po życiu

"Dla tych, którzy mają oczy szeroko otwarte".

Jeżeli Twoje uczucia religijne nie zgadzają się z tym tematem, proszę odejdź z tego wątku w spokoju, z Boskim Błogosławieństwem.

Podaję pod poniższym linkiem ciekawy lecz kontrowersyjny temat, który wyjaśnia"sens życia" od końca.
Kto jest ciekawy wypowiedzi z tamtego świata nieżyjących znanych powszechnie osób jak: Hiter, matka Hitlera, Kennedy, Einstein itp. może mieć zapewnioną ciekawą lekturę na Youtoobe, pod tytułem "Dyktowania-Robert Gajdziński". Jest tego więcej...
https://www.youtube.com/watch?v=v3NPMf6flSU
Nie twierdzę, że jest to "święta prawda", ponieważ nie ma możliwości sprawdzenia. Kto ma uszy niechaj słucha i nie obraża się. Każdy ma wolną wolę, może się tym zainteresować, albo "NIE".
https://www.youtube.com/watch?v=m6McxszoApw
Pozdrawiam. :)

weronika1
15-08-2017, 12:55
Zanim przejdziemy do meritum wątku i zamieszczę obrazek, to proszę o podpowiedz. Bo klikam na spinacz/zalączniki, otwiera się okno z poleceniem wybrania pliku. Wybieram go i fakycznie nazwa jest, lecz znika po kliknięciu „wyślij” ?

Pielgrzymie
Przepraszam,że zauważyłam Twój wpis po wstawieniu powyższego postu.

Pomimo, że jestem na seniorku 9 lat, to również jak Ty wciąż mam z tym problem.
Polecam informację, którą otrzymałam:

"Wklej...Kopiuj"
Kursorem na obrazek- KLIK prawym. Ukazuje się okienko a w nim m.inn.
Kopiuj adres obrazka.
Kursorem na to" Kopiuj adres obrazka i "KLIK lewym......tylko dwa klikniecia i już masz skopiowany obrazek.

Przechodzisz np. na wątek.
1. Kursorem na kwadracik z piramidkami.
KLIK lewym.
Znowu ukazuje się okienko z napisem http.w ramce. Ustaw kursor za tym http.
i KLIK prawym.
Ukazuje się druga ramka a w niej m.inn.'Wklej"- KLIK lewym.
Wpisuje się adres....KLIK też lewym w
O kej.
Cztery kliknięcia i już jest adres obrazka w oknie postu.
Podgląd - klik i jest obrazek".

Gdybyś nadal nie rozumiał to poproś o radę w wątku "esenior">"pomogę każdemu".
Powodzenia. ;)

pielgrzym
15-08-2017, 14:06
https://drive.google.com/open?id=1t1LX5k6nzeMTSYTovgnJqKRoQjLwc2pPuQ

pielgrzym
15-08-2017, 14:27
Nie ulega kwestii to że każdy ma swoje spojrzenie co stanowi sens życia. Religie które są ludzkimi tworami mogą nas utwierdzać w naszych wyobrażeniach. LECZ czy jest to jedyny i słuszny kierunek ?

weronika1
15-08-2017, 18:11
Nie ulega kwestii to że każdy ma swoje spojrzenie co stanowi sens życia. Religie które są ludzkimi tworami mogą nas utwierdzać w naszych wyobrażeniach. LECZ czy jest to jedyny i słuszny kierunek ?

Na pewno nie.
Mamy wolną wolę i nieograniczone możliwości, których niestety nie wykorzystujemy z powodu niewiedzy. :cool:
Tego nie uczy nas szkoła ani religia. Dlaczego? Ponieważ człowiek "wiedzący" nie da sobą manipulować. Te podstawowe sprawy powinny być wdrażane już od szkoły podstawowej. :redface:

Czy mogę powielać link o MILOSCI, który wkleiłeś w poprzednim poście?

pielgrzym
16-08-2017, 08:41
Na pewno nie.
Mamy wolną wolę i nieograniczone możliwości, których niestety nie wykorzystujemy z powodu niewiedzy. :cool:
Tego nie uczy nas szkoła ani religia. Dlaczego? Ponieważ człowiek "wiedzący" nie da sobą manipulować. Te podstawowe sprawy powinny być wdrażane już od szkoły podstawowej. :redface:

Czy mogę powielać link o MILOSCI, który wkleiłeś w poprzednim poście?

Bardzo dobrze odpowiedziałaś, jednak z tymi nieograniczonymi możliwościami to raczej przesada :)

Te dwa filmy jakie zaproponowałaś niestety nie wskazały na jeden istotny kierunek odpowiedzi w kwestii życia i jego sensu, oraz śmierci. Zamiast tego preferowany był kierunek jednej z tysięcy religii...
Zamieściłaś tam myśl bliską sedna „Kto ma uszy niechaj słucha i nie obraża się „. Chyba w kontekście tych relacji na YuoTube. Myśl „kto ma uszy niechaj słucha co...” tylko czego ? Celowo nie dokończyłem żeby było to zagadką gdzie znajduje się to wielokrotne stwierdzenie ?

Ps. oczywiście że możesz kopiować link, zwłaszcza że plik ten jest ogólnie dostępny w Googlach. Jakoś go zamieściłem lecz zupełnie inaczej niż radziłaś.

weronika1
16-08-2017, 10:41
"Bardzo dobrze odpowiedziałaś, jednak z tymi nieograniczonymi możliwościami to raczej przesada"


Zeby to zrozumieć dobrze byłoby przeczytać książkę Donalda Walscha "Rozmowy z Bogiem".
Gdybyś był zainteresowany podaję link:
[PDF]Rozmowy z Bogiem 1-Neale Donald Walsch

Wklej go w miejscu adresu strony. Otworzy się wyszukiwarka Google i tam pokaże się ten link PDF ...otwórz go w całości (zaznacz i kliknij w ten link) - masz książkę. Ja otworzyłam - udało się.
Mnie ta książka otworzyła oczy, dlatego inaczej patrzę na świat.

Dzięki za link o miłości.

weronika1
16-08-2017, 16:59
Pielgrzymie :)

Zapomniałam o księgozbiorze, z którego korzystałam,gdzie jest więcej książek tego autora i innych - bardzo cennych, z których można korzystać za darmo. Oto link:
http://www.ksiegozbiory.cba.pl/ksiegi.html

pielgrzym
17-08-2017, 13:27
Dobrnąłem do 40 strony książki pana Walscha i mam duchowego kaca. Bo głosi tam więcej niż inną Ewangelię...Rzymskokatolicy chociaż między innymi opierają się na Biblii to też głoszą inną Ewangelię...

Powiem szczerze jestem w szoku iż taka wywrotowa twórczość otworzyła Ci oczy. Jednak czytając Twoje wpisy w tym wątku to chyba Cie rozumiem. Czyżbyś zrozumiała iż jesteś jednością ze Stwórcą – Zbawicielem ? Bo słowo „Bóg” jest tak pojemne że taki odjazdowiec jak bóg w tej książce mógł użyć tego określenia. Dla mnie to ateista, przecież on totalnie zaprzecza przesłaniu biblijnemu.

weronika1
17-08-2017, 13:59
Dobrnąłem do 40 strony książki pana Walscha i mam duchowego kaca. Bo głosi tam więcej niż inną Ewangelię...Rzymskokatolicy chociaż między innymi opierają się na Biblii to też głoszą inną Ewangelię...

Powiem szczerze jestem w szoku iż taka wywrotowa twórczość otworzyła Ci oczy. Jednak czytając Twoje wpisy w tym wątku to chyba Cie rozumiem. Czyżbyś zrozumiała iż jesteś jednością ze Stwórcą – Zbawicielem ? Bo słowo „Bóg” jest tak pojemne że taki odjazdowiec jak bóg w tej książce mógł użyć tego określenia. Dla mnie to ateista, przecież on totalnie zaprzecza przesłaniu biblijnemu.

Czytałam tę książkę pięć lat temu i tez doznałam szoku. Cały czas doszukuję się prawdy i coraz bardziej jestem pewna, że "Bóg nas nie odłączył od Siebie. Jego cząstka jest w nas"? To my oddalamy się - zapominamy o Nim. Ale każdy ma wolną wolę i może interpretować wszystko jak mu się podoba.
Jeżeli Bóg jest Miłością, to łączymy się z Nim, kiedy jesteśmy w stanie Miłości. Jak można to inaczej rozumieć? To jest bardzo proste - Bóg jest najbardziej Prosty i Skromny, niczego nie komplikuje. Biblię natomiast napisali ludzie - omylni.
Tak ja to rozumiem i słucham głosu Boga w sobie.

Siri
17-08-2017, 14:08
Biblia jest niewidomego pochodzenia ,była przerabiana wielokrotnie ....
wg.m.wiedzy ...
Każdy ma w sobie poczucie Stwórcy ,chyba ,że mu nie jest dane nie z jego winy bo tak został ukształtowany przez naturę....
Jeśli nie ma ktoś sumienia bo ma ograniczony mózg (czego dowiedli lekarze)to poniekąd nic go nie powstrzyma przed popełnieniem zła....może obawiać się jedynie Prawa ludzkiego ,ale często z tym sobie też ,,poradzi"....
Często ludzie nie wierzący w Boga mają jednak poczucie etyki ,prawdy i sprawiedliwości ....

pielgrzym
17-08-2017, 15:49
Czytałam tę książkę pięć lat temu i tez doznałam szoku. Cały czas doszukuję się prawdy i coraz bardziej jestem pewna, że "Bóg nas nie odłączył od Siebie. Jego cząstka jest w nas"? To my oddalamy się - zapominamy o Nim. Ale każdy ma wolną wolę i może interpretować wszystko jak mu się podoba.
Jeżeli Bóg jest Miłością, to łączymy się z Nim, kiedy jesteśmy w stanie Miłości. Jak można to inaczej rozumieć? To jest bardzo proste - Bóg jest najbardziej Prosty i Skromny, niczego nie komplikuje. Biblię natomiast napisali ludzie - omylni.
Tak ja to rozumiem i słucham głosu Boga w sobie.

Prawdą jest że Zbawiciel (nie lubię określenia „ Bóg” z powodu tego że jest zbyt pojemne) jest z nami poprzez Ducha Świętego. Lecz dla pana Walscha Boża Osoba Ducha Świętego to „bycie”. Przynajmniej do tej 40 strony autor nigdy nie użył np. „Zbawiciel” a tylko jeden raz „Stwórca”

Prawdą sensem i celem życia człowieka jest Jezus Chrystus !

Nie ma czegoś takiego jak dowolna interpretacja jedynego Źródła którym jest Pismo Święte ST i NT. Ono tłumaczy się samo, problem tkwi w tym że na jednym wersie albo księdze buduje się doktrynę. Podczas gdy do ustalenia nauki/doktryny MUSZĄ być użyte wszystkie zapisy w danym temacie i kiedy są spójne, to wówczas dopiero można stworzyć doktrynę.

Nie wolno nam zapominać że Stwórca przede wszystkim jest Święty. Następnym Jego atrybutem jest Sprawiedliwość. Z tych dwóch w naturalny sposób wyłania się to że jest Miłością, w składzie której uczestniczy Boża Łaskawość i Miłosierdzie.

Faktem jest że Biblię współtworzyli śmiertelnicy, jednak głównym Autorem jest Duch Święty.

Zgadza się że zbawienie jest proste, lecz nie Bóg. Dawca życia jest niepojęty i etc.

weronika1
17-08-2017, 16:29
"Faktem jest że Biblię współtworzyli śmiertelnicy, jednak głównym Autorem jest Duch Święty.
Zgadza się że zbawienie jest proste, lecz nie Bóg. Dawca życia jest niepojęty i etc."


Każdy z nas inaczej rozumie i ma do tego prawo. Biblię pisano 200 lat po śmierci Jezusa, więc nie może oddawać dokładnych faktów. Nawet zaraz, po fakcie, ludzki umysł myli się a co mówić po 200 latach.
Encyklopedia mówi:
"Biblia, Pismo Święte (z greckiego βιβλίον, biblion – zwój papirusu, księga, l.m. βιβλία, biblia – księgi) – zbiór ksiąg, spisanych pierwotnie w językach hebrajskim, aramejskim i w greckim (w formie koinč (gr. κοινὴ)), "uznawanych" przez judaistów i chrześcijan za natchnione przez Boga".

Nie będę interpretować powstania biblii, ponieważ sama nie wiem czy podania o jej powstaniu są prawdziwe?

pielgrzym
17-08-2017, 16:49
"Faktem jest że Biblię współtworzyli śmiertelnicy, jednak głównym Autorem jest Duch Święty.
Zgadza się że zbawienie jest proste, lecz nie Bóg. Dawca życia jest niepojęty i etc."


Każdy z nas inaczej rozumie i ma do tego prawo. Biblię pisano 200 lat po śmierci Jezusa, więc nie może oddawać dokładnych faktów. Nawet zaraz, po fakcie, ludzki umysł myli się a co mówić po 200 latach.
Encyklopedia mówi:
"Biblia, Pismo Święte (z greckiego βιβλίον, biblion – zwój papirusu, księga, l.m. βιβλία, biblia – księgi) – zbiór ksiąg, spisanych pierwotnie w językach hebrajskim, aramejskim i w greckim (w formie koinč (gr. κοινὴ)), "uznawanych" przez judaistów i chrześcijan za natchnione przez Boga".

Nie będę interpretować powstania biblii, ponieważ sama nie wiem czy podania o jej powstaniu są prawdziwe?
Skąd masz taką wiedzę kiedy napisano księgi Biblii ? Bo ja wiem że Apokalipsa ostatnia księga była pisana około 95 roku naszej ery gdy Jan miał 90 lat.

No ale Ty w końcu wierzysz w przesłanie Biblii, czy w to co napisał w 1992 roku Neale Donald Walsch ???

Czy w jednym zdaniu możesz ująć co jest celem i sensem życia ludzkiego ?

weronika1
17-08-2017, 17:00
Skąd masz taką wiedzę kiedy napisano księgi Biblii ? Bo ja wiem że Apokalipsa ostatnia księga była pisana około 95 roku naszej ery gdy Jan miał 90 lat.

No ale Ty w końcu wierzysz w przesłanie Biblii, czy w to co napisał w 1992 roku Neale Donald Walsch
???
Opierając się na różnych źródłach - pewne podania w Biblii są prawdziwe a pewne nie.

Czy w jednym zdaniu możesz ująć co jest celem i sensem życia ludzkiego ?

Na tym etapie, na którym teraz jestem rozumiem, że należy żyć w miłości do Wszystkich i do Wszystkiego, ponieważ we wszystkim jest Stwórca - nie oceniając nikogo.

Tolan74
17-08-2017, 23:49
Sens życia jest pewny w konkretnym rozumieniu - a mianowicie, zawsze inny dla każdego. Jedni sens odnajdą w dzieciach, inni w stolarstwie, jeszcze inni w hodowli alpak, a są i pewnie życiowo ukontentowani maklerzy giełdowi. Mój dziadek znalazł sens w obróbce metalu i pracy na działce w ziemi. Dla niego super, dla nas mniej, bo wiek już nie ten, trzeba było znaleźć kogoś z sensem do życia w pracy opiekuna - https://zak.edu.pl/oferta-edukacyjna/szkoly-medyczne/opiekun-medyczny - kto byłby w stanie czuwać nad dziatkiem, żeby jego sens życia nie przywalił mu zbyt wcześnie w czerep zbyt wysokim ciśnieniem. Ja z kolei odnajduję się w żeglarstwie i kinie. Więcej sensu życia nie pamiętam. Za wszystkie inne sensy bardzo żałuję.

pielgrzym
18-08-2017, 09:07
Na tym etapie, na którym teraz jestem rozumiem, że należy żyć w miłości do Wszystkich i do Wszystkiego, ponieważ we wszystkim jest Stwórca - nie oceniając nikogo.

Weroniko miła Rodaczko, z pewnością szukasz prawdziwego Boga i masz odwagę mówić o tym publicznie. W tym momencie oceniłem Cię :)

Uważam że w pewnym zakresie powinniśmy klasyfikować ludzi, nie w celu osądzenia ich, lecz zweryfikowania z kim rozmawiamy. Bo Jezus Chrystus i Jego apostołowie przestrzegali przed zwiedzeniem i odstępstwem. A pan Walsch autor książki „Rozmowy z Bogiem” ZWODZI ! Niestety Ty w jakimś stopniu uległaś temu twierdząc że we wszystkim jest Stwórca. To zwiedzenie jest sprytne, bliskie chrześcijaństwu. Zręcznie wciska się do każdej religii. Jest to nowa religia XXI wieku pod nazwą New Age.

Moja skłonność do oceny i weryfikacji ludzi wynika z uznania Boga biblijnego i Jego Słowa jako aksjomat, coś co jest bezwzględne, nie relatywne. Bo jeśli uznajemy że wszystko jest względne, to nic nie ma sensu, wtedy nie mamy duchowego kręgosłupa...
Jest to mój osobisty wybór, do tego każdy człowiek ma prawo...
W tym miejscu z kolei proszę mnie nie oceniać opacznie. Gdyż tylko wskazuję na jedyną możliwość ratunku, czyli ukrycie się w Jezusie Chrystusie, podobnie jak zrobił starotestamentowy Noe z rodziną. Tylko tutaj jest sens i cel życia. Lecz decyzja i wybór jest sprawą indywidualną każdego człowieka. Ja już wybrałem, dokonałem selekcji.

Pisząc tutaj jedynie polecam opcję Syna Bożego jako cel i sens życia ziemskiego które kiedyś zakończy się. Nie wiemy kiedy to nastąpi... Tylko czy mamy nadzieję, i jaką ?

pielgrzym
18-08-2017, 09:52
Sens życia jest pewny w konkretnym rozumieniu - a mianowicie, zawsze inny dla każdego. Jedni sens odnajdą w dzieciach, inni w stolarstwie, jeszcze inni w hodowli alpak, a są i pewnie życiowo ukontentowani maklerzy giełdowi. Mój dziadek znalazł sens w obróbce metalu i pracy na działce w ziemi. Dla niego super, dla nas mniej, bo wiek już nie ten, trzeba było znaleźć kogoś z sensem do życia w pracy opiekuna - https://zak.edu.pl/oferta-edukacyjna/szkoly-medyczne/opiekun-medyczny - kto byłby w stanie czuwać nad dziatkiem, żeby jego sens życia nie przywalił mu zbyt wcześnie w czerep zbyt wysokim ciśnieniem. Ja z kolei odnajduję się w żeglarstwie i kinie. Więcej sensu życia nie pamiętam. Za wszystkie inne sensy bardzo żałuję.

To co piszesz dając przykłady, to w jakimś sensie jest celem i sensem, lecz doraźnym-tymczasowym i ma swoją nazwę. Tą nazwą jest hobby. Dobrze jak człowiek to posiada, w sensie nazywa i odróżnia od innych rzeczy.
JEDNAK jest też cel NIEdoraźny, czyli wiecznotrwały. Chyba z tym wszyscy zgodzimy się ?

weronika1
18-08-2017, 10:17
Moim zdaniem każdy rozwija się na swój własny sposób i każdy sposób jest dobry, jeżeli nie szkodzi drugiemu. Dobrze jest mieć jakąś pasję, która nas cieszy, ponieważ radość w nas przyciąga pozytywne zdarzenia i odwrotnie (prawo przyciągania) - podobne przyciąga podobne, na zasadzie rezonansu.

pielgrzym
18-08-2017, 10:42
Moim zdaniem każdy rozwija się na swój własny sposób i każdy sposób jest dobry, jeżeli nie szkodzi drugiemu. Dobrze jest mieć jakąś pasję, która nas cieszy, ponieważ radość w nas przyciąga pozytywne zdarzenia i odwrotnie (prawo przyciągania) - podobne przyciąga podobne, na zasadzie rezonansu.

Oczywiście masz rację :)
Lecz to nie wyklucza celu na który wskazuję. Gdy człowiek autentycznie spotka się ze Stwórcą i Jego Syna uczyni Panem codziennego życia, to wówczas ma wielką radość i optymizm.

pielgrzym
18-08-2017, 11:22
Hobby wszelkiego rodzaju, a szczególnie żeglarstwo i uprawa roślin, jest kontaktem z Bożym stworzeniem. Z pewnością zbliża do Niego. Lecz twierdzenie iż w wodzie albo glebie jest Bóg to nadużycie.
Trzeba rozróżnić Stwórcę od stworzenia.

weronika1
18-08-2017, 12:07
Hobby wszelkiego rodzaju, a szczególnie żeglarstwo i uprawa roślin, jest kontaktem z Bożym stworzeniem. Z pewnością zbliża do Niego. Lecz twierdzenie iż w wodzie albo glebie jest Bóg to nadużycie.
Trzeba rozróżnić Stwórcę od stworzenia.

Problem w tym, że nauczono nas odczuwać Stwórcę jako Jezusa - Człowieka, albo Dziadka z brodą. Dlatego trudno pogodzić Stwórcę np. z ziemią czy z czymkolwiek innym. Stwórca jest nieokreślony,jest Wszystkim. Czy tego nie naucza również kościół (Duch wieje kędy chce)? Jeżeli tak będziemy Go widzieć, wtedy będziemy szanować wszystko co nas otacza, tym bardziej, że On to wszystko "stworzył".
Jeżeli Ty coś własnoręcznie wykonasz, to jest to Twoje i chciałbyś aby to było szanowane, czy nie tak?

Siri
18-08-2017, 12:50
Czasem człowieka ogarnia całkowity bezsens i co wtedy ?

:icon_eek:

pielgrzym
18-08-2017, 12:57
Problem w tym, że nauczono nas odczuwać Stwórcę jako Jezusa - Człowieka, albo Dziadka z brodą. Dlatego trudno pogodzić Stwórcę np. z ziemią czy z czymkolwiek innym. Stwórca jest nieokreślony,jest Wszystkim. Czy tego nie naucza również kościół (Duch wieje kędy chce)? Jeżeli tak będziemy Go widzieć, wtedy będziemy szanować wszystko co nas otacza, tym bardziej, że On to wszystko "stworzył".
Jeżeli Ty coś własnoręcznie wykonasz, to jest to Twoje i chciałbyś aby to było szanowane, czy nie tak?

A czymże są doktryny Rzymskokatolickie ??? Jest to misz—masz, trochę Biblii i trochę tzw. Tradycji. Podczas gdy Biblia w całości jest Słowem Bożym, a nie że jedynie zawiera Słowo Boże. Uważam iż (przykładowo w filmach o życiu i śmierci jakie zamieściłaś) utożsamiany jest pogląd jednej religii z Biblią. Jest to tak głęboko zakorzenione że wszyscy dziennikarze zrównują nauki kościoła Rzymskokatolickiego z Pismem Świętym :redface:

Szacunek ma się nijak do rzeczy zasadniczej, czyli do Bożej Łaski. Bożą Łaskę zbawczą można tylko przyjąć albo odrzucić, nie ma trzeciej opcji.

W tym miejscu mylnie jest postrzegany „strach” ORAZ „bojaźń Boża”...

pielgrzym
18-08-2017, 13:04
Czasem człowieka ogarnia całkowity bezsens i co wtedy ?

:icon_eek:

Jedynym rozwiązaniem jest skrycie się w Tym który jest źródłem wszystkiego. On – Jezus Chrystus jest sensem życia :)

weronika1
18-08-2017, 14:24
Pielgrzym:

"A czymże są doktryny Rzymskokatolickie ??? Jest to misz—masz, trochę Biblii i trochę tzw. Tradycji. Podczas gdy Biblia w całości jest Słowem Bożym, a nie że jedynie zawiera Słowo Boże. Uważam iż (przykładowo w filmach o życiu i śmierci jakie zamieściłaś) utożsamiany jest pogląd jednej religii z Biblią. Jest to tak głęboko zakorzenione że wszyscy dziennikarze zrównują nauki kościoła Rzymskokatolickiego z Pismem Świętym :redface: "

Zgadzam się z Tobą i nie dziwię się dziennikarzom ani sobie, że w sumie wszystko nam się miesza, ponieważ na każdej Mszy Sw. czytany jest werset Pisma Sw. i dalej tłumaczony w kazaniu wg. własnej interpretacji. I jak tu pamiętać co było czytane a co tłumaczone?

weronika1
18-08-2017, 14:25
Pielgrzym:
"Szacunek ma się nijak do rzeczy zasadniczej, czyli do Bożej Łaski. Bożą Łaskę zbawczą można tylko przyjąć albo odrzucić, nie ma trzeciej opcji".

Nic dodać, nic ująć.

"W tym miejscu mylnie jest postrzegany „strach” ORAZ „bojaźń Boża”...

Też tak myślę.

pielgrzym
18-08-2017, 16:12
Pielgrzym:

"A czymże są doktryny Rzymskokatolickie ??? Jest to misz—masz, trochę Biblii i trochę tzw. Tradycji. Podczas gdy Biblia w całości jest Słowem Bożym, a nie że jedynie zawiera Słowo Boże. Uważam iż (przykładowo w filmach o życiu i śmierci jakie zamieściłaś) utożsamiany jest pogląd jednej religii z Biblią. Jest to tak głęboko zakorzenione że wszyscy dziennikarze zrównują nauki kościoła Rzymskokatolickiego z Pismem Świętym :redface: "

Zgadzam się z Tobą i nie dziwię się dziennikarzom ani sobie, że w sumie wszystko nam się miesza, ponieważ na każdej Mszy Sw. czytany jest werset Pisma Sw. i dalej tłumaczony w kazaniu wg. własnej interpretacji. I jak tu pamiętać co było czytane a co tłumaczone?

Jestem mile i pozytywnie zaskoczony Twoją odpowiedzią :) Z pewnością Zbawiciel kocha Cię i chce uratować Cię.

pielgrzym
18-08-2017, 16:18
Pielgrzym:
"Szacunek ma się nijak do rzeczy zasadniczej, czyli do Bożej Łaski. Bożą Łaskę zbawczą można tylko przyjąć albo odrzucić, nie ma trzeciej opcji".

Nic dodać, nic ująć.

"W tym miejscu mylnie jest postrzegany „strach” ORAZ „bojaźń Boża”...

Też tak myślę.

Doprawdy jestem optymistycznie wzruszony. Oznacza to że Słowo Boże. A dokładnie Duch Święty dokonuje pracę :)

boryn
25-10-2017, 18:58
By znaleźć sens życia musimy najpierw zacząć żyć w zgodzie z własną naturą, jestem zdania że takie organizacje jak ta http://mindfulnessassociation.org.pl/o-nas/ (kurs instruktorów mbsr) w tym naprawdę pomagają, warto wziąć w nich udział. Sytuacje które nas dręczą, które nie pozwalają nam się odprężyć można pożegnać, tam się tego można nauczyć, jak radzić sobie z emocjami, gniewem.

pielgrzym
26-10-2017, 09:53
By znaleźć sens życia musimy najpierw zacząć żyć w zgodzie z własną naturą, jestem zdania że takie organizacje jak ta http://mindfulnessassociation.org.pl/o-nas/ (kurs instruktorów mbsr) w tym naprawdę pomagają, warto wziąć w nich udział. Sytuacje które nas dręczą, które nie pozwalają nam się odprężyć można pożegnać, tam się tego można nauczyć, jak radzić sobie z emocjami, gniewem.

Chodzi raczej o zgodne życie z Tym który dał nam tę naturę...Najlepsze wskazówki jak radzić sobie ze złymi emocjami, zawarte są w "instrukcji" duszy ludzkiej...

weronika1
01-11-2017, 17:11
By znaleźć sens życia musimy najpierw zacząć żyć w zgodzie z własną naturą, jestem zdania że takie organizacje jak ta http://mindfulnessassociation.org.pl/o-nas/ (kurs instruktorów mbsr) w tym naprawdę pomagają, warto wziąć w nich udział. Sytuacje które nas dręczą, które nie pozwalają nam się odprężyć można pożegnać, tam się tego można nauczyć, jak radzić sobie z emocjami, gniewem.
Albo zastanowić się:
http://liczysiewynik.pl/50-pytan-ktore-mocno-toba-potrzasna/

pielgrzym
02-11-2017, 11:40
Poczucie tożsamości, kim jestem jest kluczową rzeczą w zagadnieniu sensu i celu życia. Bo te dwie sprawy, to znaczy cel naszego życia i dokąd zmierzamy jest najważniejszym pytaniem które każdy człowiek musi sobie zadać. No chyba że jest ograniczony tylko do tej rzeczywistości...

weronika1
11-12-2017, 09:37
"Straciłem wzrok, ale odzyskałem sens życia":

http://vod.gazetapolska.pl/17224-s-grzywacz-stracilem-wzrok-ale-odzyskalem-sens-zycia-niewidzialny-swiat-zmyslow

weronika1
07-01-2018, 07:21
Przekazy od zmarłych.

https://www.youtube.com/watch?v=tdnz2DmSf0Q&index=53&list=UUQJXNM3J7IJJuZAuljUoVFg
Bardzo ciekawe wypowiedzi znanych nieżyjących osób, pobudzające do refleksji nad własnym życiem.
Jeżeli komuś "nie po drodze", proszę o pozostawienie wątku w spokoju.
Pozdrawiam.

Siri
07-01-2018, 16:33
Rozmowa z ,,duchami" ,może to jest sposób na życie ....
Każdy sobie jakoś musi radzić w tej rzeczywistości nie do końca zbadanej ....
a dla wielu osób wprost dziwnej....
i wrogiej...:)

Siri
07-01-2018, 20:42
Każdy orze jak może w tym życiu....

wankabor
07-01-2018, 21:55
Najwyraźniej ktoś tu posiadł licencję na rozum oraz sens pisania (w pakiecie).
Zachodzi jednak obawa, że to tylko podróbka kupiona na Allegro. :D:D
Staram się pisać krótko i z sensem, żadnej licencji nie posiadam. Myślę więc jestem. Zakupów na Allegro nie dokonuję. Mylisz się Sznowny Fracie.

waclaw46
08-01-2018, 00:25
Bardzo ciekawe wypowiedzi znanych nieżyjących osób, pobudzające do refleksji nad własnym życiem.Weroniko1 prawdopodobnie nie słuchałaś dość uważnie załączonego przez ciebie linku i prawdopodobnie nie doczekałaś do końca co mówi A.Gajdziński. ???
Jakie ciekawe wypowiedzi znanych nieżyjących osób ???? Usłyszałem o Edisonie że będą odbiorniki w przyszłości do odbioru dyktowań duchów z zaświatów .:) :) Bayron żyje w Meksyku w innym ciele i pod innym nazwiskiem nie może nam nic powiedzieć .Jest też element seksualny dyktowanie ducha narzeczonej K.Wojtyły .:) To ma służyć naszym refleksjom nad własnym życiem?? :) :)

Dyktowania są od Jezusa Boga poprawiające przekaz apostołów w Biblii .Interesujące możesz nas oświecić o co chodzi i co z tą Biblią nie jest tak ?? Też opowieść o pani Halince jest nie spójna zwróć uwagę na podawane daty.
Mamy też na temat niedopuszczenia do wojny w 1984 roku przez panią Halinkę i informacje o jej tajnej misji w Watykanie .:)
Nie sądzę że Wankabor się czepia , napisała co o A.Gajdzińskim i o miłośnikach sensacji z portalu http://www.nieznanyswiat.pl/ myśli.

A to opis eksperymentu psychologicznego trzech Jezusów w szpitalu psychiatrycznym http://psycholog-pisze.pl/trzech-jezusow-w-jednym-pokoju/

pluto37
11-01-2018, 12:41
[

A to opis eksperymentu psychologicznego trzech Jezusów w szpitalu psychiatrycznym http://psycholog-pisze.pl/trzech-jezusow-w-jednym-pokoju/[/SIZE]

Waciu! Trzy Jezusy w jednym pokoju!!!
Rany boskie! Toż to co najmniej dziwnie wygląda.

Czy ty aby nie wkręcasz widowni w jakiegoś czarnego satanistycznego pornusa, bo tom razom i na odmianę opadła cię wizja ateistycznej wersji świata wystającego z czarnej dziury i zaświatów zbudowanych z antymaterii w przestrzeniach równoległych i stąd te ciągoty ku psychiatrom?

Z tych opowieści wyłania się czarny obraz twej duszy i chcę się mylić, ale czarne dybuki wokół ciebie krążyć muszą we dnie i po nocach jaźń ci plątać.

Waciu przemiła!
Ja wiem, że sens życia to jak ..... i każdy ma go indywidualnie i na własny użytek. Ale jeśli twym jest poznawcze wnijście do pokoju z trzema Jezusami, to wypada się martwić o .....sama wiesz o co.

Amen!

wankabor
11-01-2018, 17:10
Agencja towarzyska to sprawdzone miejsce dla każdego, kto tęskni za towarzystwem kobiety i pięknem kobiecego ciała. http://www.cheapestescorts.com świadczy usługi na terenie Londynu, a nasze dziewczyny zaspokoją oczekiwania nawet najbardziej wymagających klientów.

Tu w Klubie Seniora jest najwięcej pięknych dziewczyn dla wymagających klientów w Londynie. Aleś trafi, jak kulą w płot.:headbang:

Krycha.
12-01-2018, 05:52
Jeśli likwidacja reklamy ma być skuteczna, to proszę jej nie cytować!!

waclaw46
12-01-2018, 10:14
O sensie życia nie jest łatwo napisać ,jak również o tym bliskim powiedzieć . Kiedy przychodzi nam jak w filmie w wstecz cale nasze życie , co nam się udało osiągnąć a co nie , co liczyło się dla nas najwięcej.W sieci znalazłem pytania które mogą pomóc w określeniu naszego subiektywnego sensu życia.

- Co sprawia, że się uśmiechasz? Jakie czynności i rzeczy sprawiają ci radość?
- Co najbardziej podoba ci się w dotychczasowym życiu – jakie wspomnienia cenisz najbardziej, jakie osiągnięcia wywołują zadowolenie, jakie porażki nauczyły cię czegoś i umocniły?
- Co najbardziej lubisz w swojej obecnej sytuacji życiowej?
- Co sprawia, że masz poczucie straconego czasu?
- Co sprawia, że jesteś z siebie zadowolony?
- Kto inspiruje cię najbardziej?
- W czym jesteś dobry? Jakie posiadasz talenty i pasje?
- W czym zazwyczaj ludzie proszą cię o pomoc?
- Jakich rzeczy żałowałbyś najbardziej, gdybyś nie mógł ich robić?
- Jakie wartości cenisz najbardziej?
- Jakie wyzwania i problemy pokonałeś w swoim życiu? Jak to zrobiłeś?
- W co wierzysz? Czy wierzysz w cokolwiek?
- W czym możesz pomóc innym ludziom?
- Co najbardziej rzuca ci się w oczy, kiedy obserwujesz innych ludzi?

Zawsze możesz zwiększyć listę pytań, lista jest otwarta , ale dzięki pytaniom łatwiej zrozumieć czym jest sens życia .Może też być sensem całego życia zwiedzanie Najtańszy Eskorty Londyn ......./tu można podać dalsze miasta :) :) 1 Funt sprzedaż 4,73 ZŁ :)

wankabor
12-01-2018, 10:52
Bardzo dużo pytań, odpowiem tylko na jedno .Jestem z siebie zadowolona ponieważ żyję już 80+ lat.

babciairenka
14-02-2018, 12:14
To chyba najpiękniejsze co można usłyszeć od osoby w tym wieku. Teraz młodzi mają tyle rozterek, jakoś nie potrafią się cieszyć dniem codziennym.

wankabor
15-02-2018, 09:24
To chyba najpiękniejsze co można usłyszeć od osoby w tym wieku. Teraz młodzi mają tyle rozterek, jakoś nie potrafią się cieszyć dniem codziennym.

Moim credo jest motto Dalajlamy "Jeśli z jakiegoś powodu nie możesz pomóc innym, przynajmniej ich nie krzywdź." To mi zapewnia spokój i zadowolenie z życia.

wankabor
15-02-2018, 09:40
Wypowiedzi mądrych ludzi cytuję dla pokrzepienie serc, a wypowiedzi głupców ignoruję. Ten cytat dedykuję dla Freta, nie pochodzi on z Allegro lecz z FB.
"Lepiej być ateistą niż katolikiem hipokrytą. To skandaliczne by mówić jedno, a robić drugie. To podwójne życie." /Papież Franciszek./

kiehn.anabel
02-03-2020, 14:06
nie ma czegoś takiego jak sens życia. jesteśmy tworem, który ma trochę więcej rozumu, ale przemijamy jak każde zwierzę. wszystkie organizmy na tej planecie są po prostu i już

Siri
02-03-2020, 16:24
nie ma czegoś takiego jak sens życia. jesteśmy tworem, który ma trochę więcej rozumu, ale przemijamy jak każde zwierzę. wszystkie organizmy na tej planecie są po prostu i już

Na to co piszesz nie ma dowodu...

Ogólnie ludzkość mimo inteligencji nie wie do czasów obecnych po co tu jesteśmy....

Sensu życia niektórzy szukają, a inni po prostu żyją bez refleksji ...

waclaw46
05-03-2020, 09:22
Siri napisała - Ogólnie ludzkość mimo inteligencji nie wie do czasów obecnych po co tu jesteśmy....
To myślenie przyczynowo skutkowe , może jak w teorii chaosu wszystko może się zdarzyć bo okład nie jest przewidywalny.
Sens życia każdy musi sobie sam znależć i jest to sprawa indywidualna stąd nieustanny rozwój osobowy , realizacja celów i stawianie przed sobą coraz nowszych wyzwań .

euraka
27-05-2020, 07:56
Każdy z nas poszukuje sensu życia. Moim zdaniem warto jest wziąć do siebie te słowa:
https://www.temysli.pl/upload/images/medium/2016/06/Czlowiek_poswieca_swoje_zdrowie_2016-06-08_16-06-02.jpg

Ze swojej strony polecam również dział literatury religijnej w PWN:
https://ksiegarnia.pwn.pl/Ksiazki/Literatura-religijna,2196998,k.html

Znajduje się tam wiele ksiązek nie tylko o religiii katolickiej ale o wielu innych postawach religijnych jak również etycznych. Tak wiec warto jest zapoznać sie z wieloma.

waclaw46
29-05-2020, 19:43
Euraka napisała-Ze swojej strony polecam również dział literatury religijnej w PWN: Eurako , można też polecić http://intro.polona.pl/ tam się znajdzie to co wcześniej napisali Polacy na ten temat.
Można też napisać religion i uzysksać Około 1 440 000 000 wyników.

Temat wątku jest Sens życia , napisz co ty sądzisz , jaki jest według ciebie sens twojego życia. Daruj nam sztampowej odpowiedzi , ciągłość gatunku.

Lena70
12-06-2020, 12:00
To myślenie przyczynowo skutkowe , może jak w teorii chaosu wszystko może się zdarzyć bo okład nie jest przewidywalny.
Sens życia każdy musi sobie sam znależć i jest to sprawa indywidualna stąd nieustanny rozwój osobowy , realizacja celów i stawianie przed sobą coraz nowszych wyzwań .

Tez mi isie wydaje, ze kazdy ma swoj sens zycia ale ogolnie sprowadza sie on do tego zeby przezyc swoje zycie tak zeby u kresu byc z niego zadowolonym :)

waclaw46
25-06-2020, 18:08
Leno70 zawsze stoimy przed egzystencjalnymi pytaniami jak przeżyć by nie szkodzić bliskim i mieć zawsze cele do realizacji . Stąd nasz rozwój osobisty musi być kultywowany przez okres całego naszego życia , oraz otwartość na bliskich którzy mają podobne do nas zainteresowania ,bo jesteśmy " zwierzęciem społecznym " :) , przeżyjemy szczęśliwi i nie zaliczymy stanów depresyjnych.

Darel61
25-07-2020, 16:50
Aby zrozumieć sens życia potrzebne są prawidłowe fundamenty wiedzy. Ważna jest reinkarnacja, w jednym życiu niewiele jesteśmy się nauczyć a droga jest długa i wyboista. Można też wytłumaczyć wiele niesprawiedliwości na tym świecie z pomocą reinkarnacji. Nie ma też Boga który by podpalał krzaki, jest nim Źródło którego nie jesteśmy w stanie objąć rozumem. Nie ma piekła, jest tylko niebo w którym nie ma demokracji i nie dopuszcza się tam żadnego zła. Jest to tylko powierzchowny wstęp do zrozumienia sensu życia. Zindoktrynowani nie mają szans tego zrozumieć, niestety. Ale gdyby każdy człowiek, po pokazaniu mu dowodów, uwierzył to byśmy byli społeczeństwem mrówek.

waclaw46
26-07-2020, 09:27
Pytania jakie sobie zadajemy już jako seniorzy po przeżyciu wielu lat i mając duży bagaż doświadczeń za sobą to " sens życia " , "dlaczego tu jesteśmy " to pytania natury metafizycznej .

Pytania te wykraczają poza ramy nauki a jej poszukiwanie tu się zgadzam Darelu 61 nie można prowadzić wbrew nauce. Stąd uważam że nasz rozwój osobisty powinien być permanentny .
Błędem jest w każdym dyskursie na tematy metafizyczne zajmowanie postaw ortodoksyjnych i staraniu się przekonać swojego rozmówcy do swojej wyznawanej idei nie biorąc pod uwagę zdobyczy nauki.

To co na pewnym etapie rozwoju można było wytłumaczyć ludziom w sposób obrazowy za pomocą mitu obecnie przy stanie obecnej wiedzy na początku XXI wieku się nie da i wymaga całkowicie innej interpretacji.
To w tym obecnie tkwią antagonizmy pomiędzy wyznawcami różnych religi i są zarzewiem konfliktu.

Czy problemem jest zaakceptowanie doboru naturalnego i pozostawiać z nim w zgodzie ??
W języku potocznym teoria jest używana wzajemnie z słowem przypuszczenie stąd to zamieszanie , nasze " teorie " dotyczą spraw błahych nie mają nic wspólnego z prawdziwymi teoriami naukowymi podlegającymi falsyfikacji / Karl Popper- filozofia nauki/.

Darel61
27-07-2020, 18:14
Więc powolutku. Znalazłem informacje na temat reinkarnacji w chrześcijaństwie:
http://www.portal.spirytyzm.pl/reinkarnacja-w-kosciele/
Jest wiele tego w internecie, każdy może spróbować sił i poszukać podobnych materiałów. Więc nikt tu nie wierzy w reinkarnację bo cesarz w 552 tak sobie postanowił. Następnym tematem jaki bym chciał poruszyć to niekompletny dekalog chrześcijański. Może dam linka: https://pl.wikipedia.org/wiki/Dekalog
Ważna brakująca część, którą ja zrozumiałem: "Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył". Nie ma w naszym wszechświecie niczego świętego, to ma bardzo duże znaczenie do zrozumienia co TU robimy.

waclaw46
29-07-2020, 19:18
Darelu 61 w wcześniejszym poście rozdzieliłem metafizykę od nauki . Stąd dyskusje o pojęcia stworzone pod potrzeby metafizyki ,opartej o dogmaty wierzącego , dużo nie wnosi do przedmiotu dyskusji.

Preegzystencja duszy czy Boga to tylko spory o coś czego nie ma. Dusza wieczna ,Egipcjanie , Hindusi , filozofowie greccy wiedli na ten temat spory gdzie się ona znajduje i co to jest ? do dzisiaj w wyniku postępu nauki temat jest bardziej zagmatwany niż był w średniowieczu.
To że Cesarz , Sobór nie zaakceptował wędrówki dusz co to zmienia ? kiedy nikt do 2020 roku jednoznacznie nie wypowiedział się kiedy duszę otrzymuje człowiek ? w chwili poczęcia ???.
Wiedza na temat zapłodnienia komórki w XXI nie jest to wiedza jaką posiadali Cesarze czy Hierarchowie Chrześcijańscy uczestniczący w pierwszych Soborach.

Dekalog , zmieniany był pod potrzeby tworzonego kościoła i mas wiernych , chrześcijaństwo to religia stworzona pod potrzeby biednych i niewolników , zarządzanego przez bogatych.

Temat wątku to Sens Zycia , wracając do " korzeni " , sens w życiu każdy musi znależć sam ? A porozmawiać na temat religii zapraszam na wątek Ateista ... , lub załóż sobie swój autorski dotyczący np. reinkarnacji , może zainteresuje innych seniorów poszukujących duchowości w kościele instytucji , nastawionej na zysk.

Darel61
02-08-2020, 12:19
Doszedłem do tego wszystkiego z pomocą nauki, kiedyś byłem niewierzący. Problemem jest szum informatyczny, trzeba umieć to filtrować i być może jestem to w stanie robić. Żeby zrozumieć sens życia, potrzebna jest reinkarnacja, dlatego od tego zacząłem. Większość ludzi została zindoktrynowana za młodu, więc już nie znajdzie samodzielnie nic nowego. Bo po co szukać jak już wie się wszystko. Znam odpowiedź na "kiedy nikt do 2020 roku jednoznacznie nie wypowiedział się kiedy duszę otrzymuje człowiek ?". Około 4-5 miesiąca ciąży, jak już jest dość duży mózg. Ładnych parę lat temu na YouTube znalazłem film który pasował do moich przekonań a książki jakie potem przeczytałem tego samego autora, popchnęły mnie bardzo do przodu. To już nie jest wiara, tylko pewność, można samemu to sprawdzić i przekonać się ale z powodu indoktrynacji pewnie niewielu by się na to zdecydowało. Może ktoś wie o czym napisałem?

Okonek
20-08-2020, 17:13
Filozofia stoicka daje wiele odpowiedzi, nic dziwnego że chrześcijaństwo z niej czerpało.

waclaw46
22-08-2020, 13:19
Chrześcijaństwo zaadaptowało Arystotelesa i to on stał się dzięki Tomaszowi z Akwinu wiodącym nurtem w filozofii chrześcijańskiej . Ciało i dusza to pomysł Arystotelesa do dziś dominuje.
Obecnie na zachodzie szczególności w USA w nowych ruchach chrześcijańskich staję się modna etyka stoicka . U nas w chrześcijańskim skansenie rzymskokatolickiego nurtu , to daleka droga do zmiany postaw , do powstania nowoczesnego chrześcijaństwa opartego o duchowość i dialog z wiernym.

W programie " Matura to bzdura " na pytanie o dekalog młodzi ludzie kończący edukację znają dwa przykazania nie kradnij nie zabijaj a eksperci nie cudzołóż na tym się ta wiedza kończy , a czy lepiej będzie z tą wiedzą u seniorów ? :) :)

Darel61
31-08-2020, 14:18
Chrześcijaństwo w żaden sposób nie pozwala zrozumieć sensu życia, nawet dekalog jest niekompletny, usunęli niewygodne teksty, wstyd. Jak wytłumaczyć za pomocą tej religii, umierające dzieci z głodu w Etiopii?

waclaw46
31-08-2020, 16:39
Darelu poruszyłeś problem dobra i zła którego próbowano zgłębić w różnych systemach filozoficznych w których zakładano że rzeczywistość pochodzi od zasady / arche / a źródłem wszech rzeczy jest Bóg .Teodycea gałąź teologii dla czego dobry Bóg , pozwala na zło?

Teodycea – gałąź teologii zajmująca się problemem, jak pogodzić istnienie dobrego, miłosiernego Boga z istnieniem zła. Termin ten pochodzi od greckiego θεός i δίκη, można go tłumaczyć dwojako: albo jako "oddanie sprawiedliwości Bogu", albo "sprawiedliwość Boga".Wikipedia

Problem istnieje w systemach politeistycznych w których mamy do czynienia z Bogiem w jednej osobie ,nie ma problemu w politeizmie bo możemy mieć jednego Boga za dobrego a drugiego za złego.Stąd trudno nam zaakceptować w systemie monoteistycznym tezy że dobro i zło są równorzędnymi zasadami.

By wybrnąć z tego klinczu pojawiła się prywacyjna teoria zła , w sieci znajdziesz szerzej .
A że ten temat cię zainteresował polecam : GOTTFRIED WILHELM LEIBNIZ TEODYCEA O DOBROCI BOGA,WOLNOŚCI CZŁOWIEKA I POCHODZENIU ZŁA
file:///C:/Users/Admin/Downloads/Leibniz(1).pdf

G.W.Leibniz to ten co wynalazł rachunek różniczkowy.
Pozdrawiam

waclaw46
02-09-2020, 14:52
Kiedy człowiek staje się usprawiedliwiać Boga i na siłę , problem zła u boga zdeprecjonować i zmniejszyć , jego odpowiedzialność za jego istnienie. Leibniz w Teodycei wyróżnia trzy rodzaje zła , moralne fizyczne i metafizyczne. Zło moralne to brak dobra w postępowaniu człowieka ,zło fizyczne to brak porządku w naturze ,np klęski żywiołowe , zaś zło metafizyczne to niedoskonałość bytów poza samym Bogiem. W słowa można wierzyć lub nie każdy z nas podejmuje indywidualne decyzje.

Darel61 napisał -Chrześcijaństwo w żaden sposób nie pozwala zrozumieć sensu życiaZgadzam się z tobą , to co nam oferuje , to iluzje czy puste cele , słabo przemawiające do ludzi w XXI wieku.
Wiele razy pisałem że sens życia każdy z nas musi znależć sam , niektórzy z tym mają problemy do końca swojego życia . Cieszmy się kiedy doznamy olśnienia że to jest to co nas zadawala . Sens życia to subiektywne odczucie , nie da się spłycić do porad różnego rodzaju naszych mentorów .

Jestem zwolennikiem indywidualnych poszukiwań , strach przed śmiercią można znależć w reinkarnacji i odnowy naszego awatara. Odnowa to nasze etyczne/nie etyczne
życie .Jak dalej nasze wygląda życie w czasie i przestrzeni.Nie wszyscy muszą być zwolennikami takiego sposobu życia. Do tego by w to uwierzyć jest stworzenie nowej świętej księgi uwzględniającej nową rzeczywistość i nie będącej w dużej opozycji do świętych ksiąg z początku naszej ery.Słowo wiara , nie ulega metamorfozie pomimo upływu wieków.

ostatek
02-09-2020, 17:47
Po co nowe święte księgi jeśli nie umiemy czytać starych* traktując je dosłownie, jak nieomylny podręcznik do wszystkiego? Najważniejsze przesłanie - miłość, pozostaje niezauważone aczkolwiek powinniśmy się czuć związani człowieczeństwem. A że człowiek jest skonstruowany tak a nie inaczej przywódcy religijni wprowadzili metodę kija i marchewki. Kiedyś, kiedy jeszcze pisałam, mówiłam, że wiedza przedstawiana na forum pokazuje pierwszy etap religii: magia, mit, cuda-wianki. Łatwe do wyśmiewania i zasłaniania nauką. Drugi etap intuicyjny, mistyczny, bardzo osobisty nie jest przywoływany i słusznie, zbyt "własny" by się nim dzielić na tablicy ogłoszeń. Nie twierdzę, że ezoteryczne interpretacje są właściwsze od racjonalnych, jednak wybieramy je sami i tylko dla siebie. Własna ścieżka, cel, zrozumienie, niekoniecznie związane z konkretną lub jakąkolwiek religią.

Wiara jest uniwersalna (w odróżnieniu od metod przez nią stosowanych). Jest poszukiwaniem prawdy, czegoś potężniejszego od największego "ja". Dotyczy wszystkich aspektów życia, także nauki. Ceńmy różnorodność dopóki jest nam dana, dopóki nie trzeba jej ukrywać ani o nią walczyć.

* Mistycyzm. To jest to, co łączy religie. Głębokie doświadczenie istnienia w pełni. Medytujący pod drzewem Bodhi Budda Siakjamuni, Jezus na pustyni ale też Muhammad w jaskini na górze Hira… a wcześniej Mojżesz na górze Synaj. Spojrzeć na święte księgi inaczej. Nie szukać w nich historycznych opowieści i religijnych doktryn. Zwrócić uwagę na duchowe powiązania wywodzące się z podobnych praktyk mistycznych. I wtedy może się okazać, że ścieżki duchowe (buddyjska, hinduska, chrześcijańska, islamska) są z sobą połączone bardziej niż myślimy. Nieważne którędy się idzie… żeby dotrzeć na szczyt, cel wędrówki, trzeba dotknąć każdego stopnia… i zostawić go za sobą. Lekcja, której nie można się nauczyć inaczej niż przez doświadczenie – jak mówią wtajemniczeni i oświeceni.

Przepraszam za w/s/tręt, chyba średnio związany z tematem wiodącym. Nie powinnam tutaj być. A już na pewno nie przynosić fragmentów zapisków blogowych. Leczenie z pisania na forum, aczkolwiek bolesne, nie było w pełni skuteczne. Obiecuję poprawę.:redface:

Wróżbitka
02-09-2020, 19:23
Kochana Ostatku, pełnia szczęścia, że znowu zechciałaś napisać, jak zawsze mądrze i w wyważony sposób. Proszę pisz, nie zostawiaj nas bez komentarza.

waclaw46
02-09-2020, 20:25
B]Ostatek napisał -Po co nowe święte księgi jeśli nie umiemy czytać starych* traktując je dosłownie[/B] Ostatku by je zaktualizować , dla tych co w nie wierzą .
Za tysiąc lat tak samo podejdą ci co w nie uwierzą do tego co nowy Mesjasz do tego Polak nam głosi.??
Jeżeli czujesz się na siłach wytłumacz w sposób prosty i zinterpretuj Biblię starego i nowego testamentu dla poszukujących i tych zindoktrynowanych :) :)

Piszesz : Wiara jest uniwersalna (w odróżnieniu od metod przez nią stosowanych). Jest poszukiwaniem prawdy....
[/I] Jakiej prawdy ???

Prawda – według klasycznej definicji właściwość sądów polegająca na ich zgodności z faktycznym stanem rzeczy, których dotyczą. W potocznym rozumieniu jest to stwierdzenie w formie zdania oznajmiającego, wyrażone o określonym fakcie, tak jak ma czy miało to miejsce w rzeczywistości. To Wikipedia
ale możesz mieć na temat tej definicji odmienne zdanie


Wankabor napisał że degrengolada w Polskim kościele rzymskokatolickim jest bo to wina wiernych ,chcących osiągnąć zbawienie kosztem nawet swoich dzieci.???

ostatek
02-09-2020, 20:50
Syrach 20.8
Kto w mówieniu miarę przebiera, odrazę budzić będzie, a ten, co na wszystko sobie pozwala, popadnie w nienawiść.
i kolejna Mądrość Syracha 28.18
Wielu padło od ostrza miecza, ale nie tylu, co od języka.
Panuj nad językiem!
Na koniec przysłowie żydowskie: Tam gdzie Cię lubią bywaj rzadko, tam gdzie Cię nie lubią nie bywaj wcale.

Sorry, minął czas kiedy próbowałam pisać, co w sercu (i w widłach jak Jankowi Muzykantowi) grało. Moje życie straciło sens w kwietniu, pisać nie mam o czym. :'(
Przepraszam, wybryk ble ble jednorazowy. Nie powtórzy się. W ewangelizujących ateistach też nie.

waclaw46
06-09-2020, 17:41
Pytanie o sens życia nurtowało ludzi od zawsze i w tych rozważaniach główną rolę odgrywała religia i wśród odpowiedzi jakie proponowała przez wieki znależć można : życie wieczne w niebie , służba i oddanie się Bogu ,poznawanie i umiłowanie Boga ,pokonanie zła,nawracanie niewiernych na własną religię czy dbanie i troska o planetę Ziemia. Wśród obecnie modnych , przerwanie cyklu reinkarnacji i karmy ,osiągnięcie stanu oświecenia .

Jest stwierdzenie sensu życia Monthy Pythona : To w sumie nic szczególnego .Staraj się być miły dla innych ,unikaj tłustego jedzenia ,od czasu do czasu czytaj dobre książki ,chodź na spacery i próbuj przynajmniej żyć w pokoju i harmonii z ludźmi wszelkich ras i poglądów.
Lub jak to stwierdzenie Dalajlamy ; Celem naszego życia jest bycie szczęśliwym.
Ja , jak również Karzełek , który stworzył Klub 555 jest zdania : postaraj się znależć swój cel indywidualny w życiu i go zrealizuj.

Zgodnie z teorią ewolucji niektórzy uważają , że celem życia jest przetrwanie i reprodukcja , propagacja genów .Tymczasem z tego że jesteśmy produktem doboru naturalnego , nie wynika że za cel należy uznać reprodukcję własnego DNA. Patrząc na ludzi, widzimy ich na pewnym etapie ewolucji a jak będą wyglądać następne pokolenia , za 10 tys lat to nikt nie wie , bo na to wpływa wiele zmiennych , w tym środowisko.

Darel61
24-10-2020, 12:00
Jak chcecie poprzewracać swoje poglądy i wierzenia to przeczytajcie "Wędrówka dusz" Michael Newton, jest to podejście od dołu, informacje zdobyte od młodych dusz. Od góry też jest książka J. Pope "Świat w oczach Michaela - Przewodnik starej duszy po wszechświecie". Tylko dorosłe i stare dusze są w stanie to zrozumieć, czyli tylko kilka procent ludzi.

waclaw46
24-10-2020, 15:33
Ta wyjątkowa książka - "Wędrówka dusz" - po raz pierwszy odkrywa tajemnicę życia w świecie dusz po śmierci człowieka na Ziemi. Dr Michael Newton, doktor doradztwa personalnego, dyplomowany hipnoterapeuta prowadzący prywatną praktykę, rozwinął swoją własną technikę hipnozy by dosięgnąć ukrytych wspomnień swoich pacjentów o ich życiu po śmierci. Powstałe zapisy rozmów z pacjentami stanowią "dziennik podróży" po - wybranych spośród setek innych - przykładach dwudziestu dziewięciu osób, które zostały przeniesione w stan nad świadomości. W stanie głębokiej hipnozy osoby te w poruszający sposób opisują to, co wydarzyło się pomiędzy ich poprzednimi inkarnacjami na Ziemi. Wyjawiają one barwne szczegóły naszych odczuć w chwili śmierci, z kim się spotykamy zaraz po odejściu z ciała, jak wygląda świat dusz, gdzie się udamy i czym będziemy się zajmować jako dusze oraz - dlaczego decydujemy się powrócić w określonych ciałach. Po przeczytaniu książki Wędrówka dusz lepiej zrozumiesz nieśmiertelność ludzkiej duszy oraz stawisz czoło wyzwaniom codziennego życia z większą świadomością celu, kiedy zaczniesz rozumieć przyczyny zdarzeń z twojego własnego życia. W stanie głębokiej hipnozy dwadzieścia dziewięć osób przypomina sobie swoje przeżycia pomiędzy kolejnymi wcieleniami, kiedy istniały jako duchowe istoty.

Wiem że wielu z was poszukuje duchowości i czyta nie naszych rodzimych autorów polecam :https://www.faustyna.pl/Dzienniczek/Dzienniczek.php?token=16035462448pkTrfxYOR6dTBesa# p=I jest do pobrania za darmo .
https://www.faustyna.pl/zmbm/dzienniczek-sw-siostry-faustyny/

lublinianka55
24-11-2022, 20:42
Juz od dawna mialam ochote podyskutowac tu z ludzmi o waznych dla mnie sprawach, zaglebiac sie w tak naprawde istotne dla mnie tematy, ale chyba wybieralam nieodpowiednie watki :).
Dzisiaj, przegladajac to Forum, natrafilam na watek "Sens Zycia" w dziale "Spoleczenstwo".
Watek martwy od ponad 2 lat, ale jesli znajda sie ludzie, dla ktorych ten temat jest rownie wazny jak i dla mnie, to mam nadzieje na ciekawa, a przede wszystkim owocna dyskusje.


Weronika napisala:


"W całym świecie ludzie się budzą, dochodzą do świadomości, że wszystkie wartości są w nas i jeżeli chcemy, możemy osiągnąć wszystko. To przed nami ukrywano i nadal ukrywa się.
Sensem życia jest miłość bezwarunkowa. Gdyby wszyscy ludzie na ziemi żyli miłością bezwarunkową, byłoby niebo na ziemi. To jest możliwe, tylko trzeba chcieć to zrozumieć. "


I dokladnie tak jest.
Ja tez przez wiele lat zylam w takim uspieniu, fajnie mi bylo, zycie mnie kołysało, lulało ...
Az pewnego dnia chyba zaczelam sie budzic, bo mimo wszystko zorientowalam sie, ze cos tu jest nie tak ...
Nagle poczulam, ze zostalam wciagnieta w jakąs gre, w ktora tak naprawde wcale nie chce grac, ktora wcale nie daje mi radosci, szczescia i satysfakcji, ze to po prostu mnie nie cieszy, a wrecz przeciwnie: powoduje irytacje, zdenerwowanie, wzburzenie, pretensje do innych, ze nie widza tego, co ja widze, ze nie nie rozumieja dobra i zla tak, ja je rozumiem.
Nagle zorientowalam sie, ze jestesmy na siebie wzajemnie napuszczani, ze zaczynamy walczyc ze soba na roznych polach, nie wylaczajac spotkan rodzinnych, ktore wczesniej odbywaly sie w milej i serdecznej atmosferze.
Wtedy pomyslalam sobie: ejjjj, cos mi tu nie pasi ...
I pomalu, naprawde pomalu, aczkolwiek sukcesywnie zaczelo do mnie docierac to, co wczesniej przyznam szczerze, wysmiewalam.
Tak, to prawda, tak wlasnie bylo, bo pamietam, jak kiedys zastalam jednego mojego kumpla przy sluchaniu wypowiedzi jakiegos gostka, ktory w necie mowil, ze na swiecie jest pewna grupa osob, ktore tak naprawde rzadza swiatem, wplywaja na kryzysy gospodarcze, wybory, wojny ...
Powiedzialam mu wtedy: Ty, taki oczytany, inteligentny, wyksztalcony i dajesz sie nabierac na te teorie spiskowe?:)
On probowal mi wtedy cos tlumaczyc, ale ja tylko z politowaniem sie na niego patrzylam, wiec on zrozumial, ze i tak mnie nie przekona ... i dal sobie spokoj.


Minelo kilka lat, nastala pandemia ... i nagle cos do mnie dotarlo...
Mysle, ze wtedy wlasnie sie obudzilam.
Pomyslalam: ej..., cos tu nie jest ten teges ...
I chociaz juz wczesniej interesowalam sie rozwojem osobistym i takimi roznymi tematami, to chyba wlasnie ta pandemia oraz ta cala otoczka z nia zwiazana daly mi naprawde ostrego kopa, by mocno zrewidowac wszystkie wczesniejsze moje poglady dotyczace naszej egzystencji we wszechswiecie.


Sa ludzie, ktorzy chca miec na nas wplyw, rzadzic nami, manipulowac i sklaniac nas do takich, a nie innych zachowan, ale nie dla naszego dobra, lecz dla swojego wlasnego oraz dla swoich wlasnych interesow.
Mamy wybor: albo dac sie wciagnac w ich gre i byc w niej pionkami rozgrywanymi tak jak oni chca, albo grac dla siebie.
Bo zycie, to jest gra: kazdy ruch powoduje konkretna sytuacje i konkretne skutki.


Teraz juz w 100% wiem, ze to my sami ksztaltujemy nasza rzeczywistosc, ze tylko my odpowiadamy za to, co w zyciu nam sie przydarza, wiec bierzmy za to odpowiedzialnoisc i za nasze niepowodzenia nie zwalajmy winy na matke, ojca, sasiadow, politykow itd...
To Ty odpowiadasz za to, co Cie w zyciu spotyka.
Co wiec zamierzasz z tym zrobic?

tesia22022
24-11-2022, 22:00
Zajrzałam na ten wątek zachęcona ciekawym tematem, niestety też widzę że "martwy", może zbyt filozoficzne podejście do zagadnienia i traktowany rozwlekle i trochę nudnie, a to nie zachęca do czytania i dyskusji? Będę podglądać wpisy jeżeli coś się ruszy. Pozdrowienia -A/T

lublinianka55
24-11-2022, 22:09
Zajrzałam na ten wątek zachęcona ciekawym tematem, niestety też widzę że "martwy", może zbyt filozoficzne podejście do zagadnienia i traktowany rozwlekle i trochę nudnie, a to nie zachęca do czytania i dyskusji? Będę podglądać wpisy jeżeli coś się ruszy. Pozdrowienia -A/T



Tesiu, ja bym sie az tak otwarcie nie przyznawala, ze ten watek dla mnie jest nudny, bo podobno nudza sie jedynie ludzie, ktorzy sami sa nudni :tongue:

Frat
25-11-2022, 10:12
Teraz juz w 100% wiem, ze to my sami ksztaltujemy nasza rzeczywistosc, ze tylko my odpowiadamy za to, co w zyciu nam sie przydarza, wiec bierzmy za to odpowiedzialnoisc i za nasze niepowodzenia nie zwalajmy winy matke, ojca, sasiadow, politykow itd...
To Ty odpowiadasz za to, co Cie w zyciu spotyka.
Co wiec zamierzasz z tym zrobic?

A skąd to wiesz, bo źródło tej wiedzy wydaje się być wątłe i mało wiarygodne.
Wrzucasz tu jakieś tezy nie poparte żadnymi argumentami, nie mówiąc już o dowodach, które po prostu nie istnieją.
To tylko Twoje przekonania, które jedynie w niewielkim stopniu mogą okazać się życiowo słuszne, gdyż życie pisze różne scenariusze nie używając jednego szablonu.
Z pojęciem rzeczywistości radziłbym się nie spoufalać, gdyż najmądrzejsi dziś ludzie uważają, że nie wiadomo czym jest owa rzeczywistość.
A ta przypowiastka o nudzie i o nudzeniu, to jakaś mądrość kosmiczna, czy może tylko ludowa?:)

waclaw46
25-11-2022, 12:11
Lublinianka napisała -Teraz juz w 100% wiem, ze to my sami ksztaltujemy nasza rzeczywistosc, ze tylko my odpowiadamy za to, co w zyciu nam sie przydarza, wiec bierzmy za to odpowiedzialnoisc i za nasze niepowodzenia nie zwalajmy winy matke, ojca, sasiadow, politykow itd...

Dawno temu podjąłem taką decyzję wziąć sprawy w swoje ręce , skupiałem się na własnym rozwoju osobistym .Jak każdy człowiek żyjący na Ziemi , miałem sukcesy , zdarzały się też i porażki . Nic nie wskazuje by istniała jakaś siła ponadnaturalna , która by miała wpływ na moje działania .

Dowodem na to że moje poglądy są słuszne , jest to że żyję i mogę pisać. :) :) Ja nie wieżę w żadną moc Boską , przeżyłem 76 lat .Korzystam dobrodziejstw nowoczesnej farmakologi i z wiedzy jaką posiadają lekarze , oni też dbają o rozwój osobisty i pogłębiają na bieżąco swoją wiedzę .

Nie jestem sam w swoich poglądach sam , takich jak ja jest wielu którzy postępują zgodnie z heksagonem szczęścia .W jego zakres wchodzi : Praca , Finanse ,PRO, Czas dla siebie ,Relacje,Zdrowie . Zapisz się do klubu 555 , ludzi którzy uwierzyli w siebie , możesz być też biernym uczestnikiem . Codziennie rano o 5:55 spotykamy się czat jest otwarty , nie czujemy się sami . Jesteśmy rozsiani po całym świecie , w rozmowach z sobą używamy kamery by móc widzieć on line reakcje rozmówcy , emocje są ważne .

Twórcą tej inicjatywy obywatelskiej jest Fryderyk Karzełek.

Frat
25-11-2022, 12:44
Dawno temu podjąłem taką decyzję wziąć sprawy w swoje ręce , skupiałem się na własnym rozwoju osobistym .Jak każdy człowiek żyjący na Ziemi , miałem sukcesy , zdarzały się też i porażki . Nic nie wskazuje by istniała jakaś siła ponadnaturalna , która by miała wpływ na moje działania .

Dowodem na to że moje poglądy są słuszne , jest to że żyję i mogę pisać. :) :)
Wacławie, od kiedy to fakt, że żyjemy staje się dowodem słuszności naszych przekonań?
„Wziąć sprawy w swoje ręce” to dumna i ładnie brzmiąca idea, niestety nie dla wszystkich i nie zawsze.
Ciekawe, jak i co mają brać w swoje ręce ludzie ogarnięci wojną albo też głodem i niedostatkiem wszelkich dóbr. Oczywiście są i na to metody. Mogą kraść, rabować, zabijać i jakoś wychodzić na swoje, ale nie wiem, czy to dobra idea „swoich rąk”.
Sił ponadnaturalnych też bym do tego nie mieszał, ale kombinacje różnych czynników, składające się na ogromną przypadkowość naszego życia są tym, co często (na szczęście nie zawsze) stoi ponad możliwościami „brania spraw w swoje ręce”.

waclaw46
25-11-2022, 12:49
Lublinianko sens życia bardzo ciekawy temat bo myślę że seniorzy nie skupię się na opracowaniach typu:Sens życia ludzkiego i jego cel - Ks. płk dr Kazimierz Tuszyński , czy Jaki jest sens życia ludzkiego według religii ... :) Myślę że zabierający w tej sprawie głos, na tym forum skupią się na subiektywnym podejściu do tematu sensu własnego życia.

Tesia napisała :Zajrzałam na ten wątek zachęcona ciekawym tematem, niestety też widzę że "martwy".............
Tesiu jaki jest twój sens życia a konkretnie Po co ty żyjesz i dla czego chcesz żyć dalej?? Jaki jest twój Tesiu sens życia .???? Przemyśl i napisz .
Napisz podziel się z nami swoimi przemyśleniami. Wtedy wątek nie będzie martwy :) :)
[/B][/B]

waclaw46
25-11-2022, 13:31
Frat napisał-Wacławie, od kiedy to fakt, że żyjemy staje się dowodem słuszności naszych przekonań?
„Wziąć sprawy w swoje ręce” to dumna i ładnie brzmiąca idea, niestety nie dla wszystkich i nie zawsze. Na pewno jest to dowód że moc Boga chrześcijańskiego jego Syna i Ducha świętego nie jest wszechmocna , bo żyję , będąc od długiego czasu niewierzącym , o tym piszę , wskazując niedorzeczności religii Księgi . Piszę o tym bo wielu myśli teistycznie czekają na pomoc swojego Boga tracąc czas. Straszenie Bogiem nie ma sensu .

Twoje pytanie :co mają brać w swoje ręce ludzie ogarnięci wojną albo też głodem i niedostatkiem wszelkich dóbr jest dobrym przykładem do brania spraw w swoje ręce .
Kiedy pomocy międzynarodowej nie ma trzeba sprawy wziąć w swoje ręce i emigrować a nie czekać nie wiadomo na co . Tak Afrykanie postępują chcąc przez morze śródziemne dostać się do Europy Zachodniej . Ukraina wybrała sobie Zeleńskiego który prze do wojny to mogą go obalić i wybrać bardziej pokojowego Prezydenta.

Fracie , Lublinianka nas zapytała o sens życia Po co ty żyjesz i dla czego chcesz żyć dalej??? na pewno masz jakieś przemyślenia

Frat
25-11-2022, 16:23
Fracie , Lublinianka nas zapytała o sens życia Po co ty żyjesz i dla czego chcesz żyć dalej??? na pewno masz jakieś przemyślenia
Wacławie, a czy nie zauważyłeś przypadkiem, że to pytanie jest co najmniej źle postawione (żeby nie powiedzieć – głupie)?
Nie wymaga to żadnych przemyśleń, gdyż chęć życia i jego ochrony wpisana jest w psychikę oraz system mentalny wszystkich żywych stworzeń.
Co innego – cele życiowe, ale to są już zupełnie inne i mocno osobiste zagadnienia.

lublinianka55
25-11-2022, 17:06
A skąd to wiesz, bo źródło tej wiedzy wydaje się być wątłe i mało wiarygodne.
Wrzucasz tu jakieś tezy nie poparte żadnymi argumentami, nie mówiąc już o dowodach, które po prostu nie istnieją.
To tylko Twoje przekonania,...


Fracie, znowu mnie rozbawiles, jak juz wiele razy wczesniej. :D
Twoja krytyka mojej skromnej osoby i tym razem wywolala u mnie wielkiego banana na buzi. :)
Poczatkowo chcialam Ci napisac, zebys po prostu czytal moje posty ze zrozumieniem, ale skoro sam piszesz: "To tylko Twoje przekonania", no to co ja tu jeszcze moge dodac? :rolleyes:
Wszak dokladnie jest tak, jak napisales: To tylko moje przekonania.
Czy ja gdzies napisalam, ze one powinny byc i Twoimi?
Ze to, co tu pisze, to sa jakies prawdy objawione, jedynie sluszne?
I co niby mialabym tu udawadniac?
Co i po co?
Dziele sie z Wami swoimi spostrzezeniami, przemysleniami i wnioskami.
Nadal mam zamiar to robic.
I nawet gdybym napisala, ze moim sensem zycia jest lezenie pod palmą, sączenie zimnego drinka i gapienie sie w niebo, to tez bedzie to moj sens zycia i tez nie udawadnialabym, ze jedynie takowy jest sluszny.
Po prostu jest moj i mam do niego prawo, jak kazdy do swojego.





Z pojęciem rzeczywistości radziłbym się nie spoufalać, gdyż najmądrzejsi dziś ludzie uważają, że nie wiadomo czym jest owa rzeczywistość.



Napisalam dokladnie tak: "... to my sami ksztaltujemy nasza rzeczywistosc."Zgadza sie?
Naszą.
Czyli ja swoja, Ty swoja ... itd. ,czyli kazdy z nas swoja, jak i wszyscy pozostali ludzie.
Moja rzeczywistosc jest taka, jak ja ją widze, subiektywnie.
Twoja – taka, jaką Ty widzisz.
Kazdy z nas widzi inaczej i dla kazdego z nas jest ona inna.
Swoją rzeczywistosc widzimy z perspektywy samego siebie.
Postrzegamy ją za pomoca 5 zmysłów ( jedynie pieciu).
A poza tym, jest ona wypaczona juz nie tylko przez owe zmysly, ale rowniez poprzez nasze przekonania, poglądy, wierzenia ... itd., czyli poprzez programy zapisane przez nasza podswiadomosc na przestrzeni calego naszego zycia.
Reasumujac: dociera do nas jedynie maly procent faktycznie otaczającej nas rzeczywistosci, ale to jest obszerny temat, aczkolwiek wazny i kiedys poswiece mu nawet kilka postow.


Interesujac sie rozwojem osobistym natrafialam w necie na rozne ciekawe teksty oraz podkasty i w miare wolnego czasu bede tu sie nimi z Wami dzielic.
Nie ze wszystkimi zgadzam sie w 100%, ale ze wzgledu na niektore poruszane w nich zagadnienia chyba warto je tu przedstawic.
Kto zechce przeczyta, moze wyniesie z tego jakąś korzysc dla siebie, kogo nie zainteresuje – nie musi sie nad tym pochylac.
Dyskusja bedzie mile widziana, zastrzezenia co do pewnych tez jeszcze milej.
Oczywiscie jesli beda one dotyczyly meritum, a nie złosliwych, osobistych wycieczek pod czyims adresem w wiadomym celu... :)




Ps.

Dobre rady zawsze wysoko sobie cenie i chetnie biore do serca, o ile są zasadne i rzeczywiscie dobre. :tongue:

waclaw46
25-11-2022, 17:23
Wiele osób zadaje sobie pytanie o sens życia. To jedno z najbardziej fundamentalnych pytań, które dotykają ludzkość. Od tysięcy lat starają się na nie odpowiedzieć religie i kolejne nurty filozoficzne. We własnym zakresie stara się na nie odpowiedzieć też każdy człowiek z osobna. Czasami wydawać się może, że życie nie ma sensu. Czasami ludzie nie są w stanie go odnaleźć. Czują się zagubieni, czują, że zanurzają się w bezsensie egzystencji i nie potrafią sobie z tym poradzić – tkwią wtedy w swoistym stanie zawieszenia.

Jak odnaleźć sens życia? Jak poradzić sobie z przytłaczającym uczuciem braku sensu? Czytaj dalej!......
https://psychoterapiacotam.pl/jaki-jest-sens-zycia/

Fracie , to co piszesz " chęć życia i jego ochrony wpisana jest w psychikę " masz rację : ssaków naczelnych . Człowiek na pewnym rozwoju ewolucyjnym poza prostą rekreacją związaną z zasiedleniem niszy ekologicznej i dominacji jego gatunku posiadł możliwość abstrakcyjnego myślenia .Mamy możliwość nad zastanawianiem się nad sensem życia .

Jest to pytanie fundamentalne i każdy musi sobie na to odpowiedzieć i znależć swój cel w życiu ,Lublinianka nas zapytała o nasze cele , że mamy sens życia a jeżeli nam sensu życia brakuje, jak sobie z tym radzimy.
To że pisałem o religii , to chciałem byśmy bez odwoływania się do wiary w bóstwa , postarali się podzielić swoimi przemyśleniami jako seniorzy i jaki mamy sens naszego życia. Co nas podtrzymuje że nie wpadamy w depresję i nie mamy myśli samobójczych.

lublinianka55
25-11-2022, 17:44
Lublinianko sens życia bardzo ciekawy temat bo myślę że seniorzy nie skupię się na opracowaniach typu:Sens życia ludzkiego i jego cel - Ks. płk dr Kazimierz Tuszyński , czy Jaki jest sens życia ludzkiego według religii ... :) Myślę że zabierający w tej sprawie głos, na tym forum skupią się na subiektywnym podejściu do tematu sensu własnego życia.



Waclawie i o to mi wlasnie chodzi.
Dokladnie o to, by kazdy napisal tak od siebie, jak to widzi, co czuje, co mysli ...itd.
Nie zalezy mi na filozoficznych wywodach, lecz na subiektywnym podejsciu do temtu, jak to zgrabnie ująłes. :)
Oczywiscie, jesli ktos zechce tu przedstawic podejscie filozoficzne, ktore wydaje mu sie ciekawe, to tez bedzie milo i mysle, ze nie tylko ja sie z tego uciesze.


Temat rzeczywiscie ciekawy, aczkolwiek nie ja go wymyslilam, ale jak widzisz, chetnie sie do niego dolaczylam. :)


Tesia napisała :Zajrzałam na ten wątek zachęcona ciekawym tematem, niestety też widzę że "martwy".............
Tesiu jaki jest twój sens życia a konkretnie Po co ty żyjesz i dla czego chcesz żyć dalej?? Jaki jest twój Tesiu sens życia .???? Przemyśl i napisz .
Napisz podziel się z nami swoimi przemyśleniami. Wtedy wątek nie będzie martwy :) :)
[/b][/b]



I ja sie dołączam do prosby Waclawa, bys sie Tesiu podzielila z nami swoimi przemysleniami.


Tesiu, pozwolilam sobie na pewien zart w stosunku do Ciebie, ale pomyslalam pozniej, ze moglas go zle odebrac.:'(
Czasem cos tak palne w przyplywie dobrego humoru :headbang:, a taki nastroj towarzyszy mi dosc czesto ( znaczy sie ten dobry humor, bo na szczescie te palniecia zdarzaja mi sie rzadko ).;)
Nie mialam zlych intencji, wiec jakby co, to wybacz prosze. {}:*