PDA

View Full Version : W wigilijnym czynie


baburka
25-12-2007, 10:56
A że wiara bez uczynów martwą jest, podjęłam wigilijne dzieło pojednania i wzbiłam się na wyżyny wybaczenia/zrozumienia. Mam przyjaciółkę jeszcze z czasów liceum. Zalazła mi parę razy za skórę. Potrzebowałam 20 lat, żeby urazy wymieść z serca. Wczoraj mi się udało, poczułam, że potrafię z nią być przesłony zaszłości.:)

smerfeta
25-12-2007, 12:31
Zazdroszczę Ci barburko,ja mam koleżankę też na mnie obrażoną i mimo moich prób pojednanie się nie udaje.Bardzo to przeżywam a trwa to już 10 lat.Na nic moje próby.Najgorsze jest to,że nie wiem o co chodzi a ona nie chce ze mną rozmawiać-nie daje mi szansy.Ja nie czuję się winna i moje sumienie mi nic nie wyrzuca.Bardzo byłam z nią związana,lecz widać to było przywiązanie z mojej strony.Prawdopodobnie nasza przyjażń legła w gruzach przez jakieś plotki,oj bardzo to boli,choć tyle lat minęło.

polusi
27-12-2007, 14:30
a ja miałam wspaniałą przyjażń ,taką niewinną, prawdziwą w latach dorastania ,,a potem po zamęściu ,wszystko sie porozrywało i zajęta kłopotami domowymi ,,zapomniałam o niej na 10 lat ,raptem przypadkowo sie spotkałyśmy ,wyobrażcie sobie ,,nawciskała mi pretensji ,że jej tyle lat nie odwiedzałam ,ona przejeżdżała koło mojego bloku ,ale ....no właśnie sama tęskniła ,ale nie wstąpiła ,czułam sie winna i parę razy do niej wybrałam sie w dwiedziny ,nawet było przyjemnie ,zapraszałam ją w rewanżu ...odwiedziła mnie prawie na siłę po roku ,,, i wiecie co mi wtedy przyszło do głowy ...że już nie ma między nami tej przyjażni ,,,,tylko konkurencja z jej strony ,bardzo oglądałą jak sie u mnie zmieniło po tych latach ,pamietała moją biedę i brak dosłownie wszystkiego ,a mnie całkowicie już przeszło

enia60
27-12-2007, 15:40
Polusiu bo w życiu już tak jest "że odgrzewane potrawy nie smakują" podobnie jest z przyjźniami sprzed laty.Każdy z nas ma inne wyobrażenie o sobie,innych,nam wydaje się że czas nas oszczędza,to inni się starzeją,zmieniają ,tymczasem my też jesteśmy inni,czasem lepsi,czasem zmęczeni latami,zmianami.Często gdy wracam w dziecinne strony i spotykam koleżanki z ławy szkolnej nie umiem rozmawiać swobodnie,brak tej atmosfery,emocji one odfrunęły.Wtedy powraca złota myśl" przecież żyjesz tu i teraz " i niech tak pozostanie,i wówczas cieszę się że jestem u siebie i natychmiast dzwonię do bliskich żeby chociaż usłyszeć ich głos