View Full Version : BAR u SUNSHINE cz.XVIII
Sunshine
10-01-2008, 19:40
Zapraszam,Wszystkich Stałych Bywalców i Nowych, którzy dotąd tylko ten bar podglądali przez dziurkę od klucza:D http://img403.imageshack.us/img403/9893/ross703971ra5.jpg (http://imageshack.us)
życzę Wszystkim miłego pobytu.
Witam Ewuniu,ciesze,ze bar nadal istnieje,staram sie do niego zagladać,bo drugiego takiego baru nie ma na całym świecie.Alusiu,nie martw się pisz jak masz ochotę i nie przejmuj sie wyscigiem.Zawsze bądż sobą i wszystko będzie oki.
szczęśliwi postów nie liczą....
A ja cały czas tkwię w poprzednim barze! Dopiero Ala mnie na ziemię sprowadziła! :D A drinki moje ulubione też tu są???
Zaraz zaraz a gdzie popielniczki co to za zwyczaje kawa i johny ze o becherovce hmm z wodą nie wspomnę bez papierosa?
Zaraz zaraz a gdzie popielniczki co to za zwyczaje kawa i johny ze o becherovce hmm z wodą nie wspomnę bez papierosa?
No, coś ty, Stanley! Popielniczki czyściutkie tkwią za ladą baru... Kącik dla palaczy musi być, inaczej ja się wypisuję z gry! I kto wtedy będzie kawę parzył rankiem, hę???
116141161511616
Może być?
Bum, bum!!!!
Jest 4001!!!!
Gratulacje, Gaduło Kochana!!!!!!
Bo ci odpłacę za moment, chcesz??? Już mnie Stanley na łajbie przydybał! Czyhał na te 4000, paskudnik jeden!
Byś się wstydziła! Becherowkę z narażeniem komputera taskałam!
Idę sobie czytać tamten wątek...
i idę w kąt... Z becherowką w garści zresztą:D A w tym kącie łóżeczko moje osobiste mruga zachęcająco. Pewnie ulegnę pokusie, jako że ja ranny ptaszek jestem, a wieczorkiem wcześnie zalegam na wyrku:D
Ja dziś nieopatrznie pospałam w dzień.
Marnie mi się noc zapowiada.
Ale 4.000 pękło i dobrze i niech bedzie nastepne 4.ooo a co tam Ewitko nie ma sie czego wstydzić.Jestes fajna i sympatyczna "babka" a nie gaduła i zyczę powodzenia w dalszym pisaniu.11619i oczywiscie Becherowka.A co ?
Gratulacje, Ewito i Niko!!!!!!:) :)
poranna kawa zawsze smakuje wybornie:D Świeżo zaparzona, w dużej ilości! Wypiję kubek tej ambrozji, poczytam przy okazji i - do pracy się zabiorę!
A za gratulacje dziękuję serdecznie, chociaż mam wątpliwości, czy gratulować mi się powinno, czy też raczej współczuć czytającym!:D
psa wysikałam,zakupy w pobliskiej budce zrobiłam,czas na kawusię.
Za życzonka dziekuję,aczkolwiek zadnego wyścigu nie urządzam,czasem nie piszę nic przez klika dni...wszystko zależy ow wewnętrznej potrzeby.
Dzisiaj muszę zabawić się w panią fryzjerkę i ostrzc Lesiaka,czego nie lubię,on również.http://www.fothost.pl/upload/08/02/60543974_DSCN2570.jpg (http://www.fothost.pl)
Dopiero teraz przyjrzałam się uważniej tej części baru. Coś mi się zdaje, że pani Kierowniczka dopieszcza leniwce kanapowe :D
Kawę wypiję i zalegnę, mało mi snu było :mad:
Na kawkę popołudniową przyszłam, może być wzmocniona:D Ale wygląda na to, że towarzystwo barowe zaległo na popołudniową drzemkę... Trudno. Co prawda w towarzystwie zawsze lepiej smakuje, ale jak nie - poczytam, co się działo, kiedy mnie nie było:D
Pani Slowikowa
11-01-2008, 15:44
ja moge sie podzielic z toba moim sniadaniem tzn: "caffe-latte" i kawalkiem panettone.. jeszcze z swiat..:)
ale jeśli od świąt? Hmmmm... A ja właśnie mam zamiar keksa upiec na niedzielę, żeby kusić Basię i Małgochę, hi, hi, hi... W końcu Ewa jestem, kuszenie mam w genach!
Pani Slowikowa
11-01-2008, 16:24
opis panettone w necie:
http://img170.imageshack.us/img170/4007/panettonein9.jpg (http://imageshack.us)
"We Włoszech bardziej uroczyście obchodzi się 25 grudzień niż 24. Kolacja tego dnia jest nieco bardziej uroczysta niż zazwyczaj, ale nie ma na stole żadnych tradycyjnych potraw. Jest to czas oczekiwania na pasterkę.
Wielu rzymian wigilijny wieczór spędza na Placu świętego Piotra, gdzie około godz. 19 uroczyście odsłaniana jest tradycyjna szopka. Budowanie szopek jest ważną tradycją we Włoszech. Budowane są one nie tylko w kościołach, ale także na klatkach schodowych, szpitalach i szkołach i przede wszystkim w domach.
25.12 rodziny spotykają się na wystawnym obiedzie, na którym pojawia się wiele tradycyjnych potraw. Główne danie to wielka sztuka pieczonego mięsa, np.wieprzowina, jagnięcina kura lub kogut z pieczonymi ziemniakami oraz warzywami. Tradycyjny deser to Panettone. Jest to ciasto z bakaliami, posypane cukrem pudrem z dodatkiem czekolady, likieru. Tego dnia również rozdawane są prezenty.
6 stycznia, w święto Trzech Króli dzieci znów otrzymuja prezenty, przynosi je Befana, czyli czarownica na miotle, ale słodycze otrzymują tylko grzeczne dzieci"
Od siebie dodam ze to ciasto ma "cudowne" wlasciwosci... Prawie sie nie starzeje i nie robi sie suche..Tak ze moze przetrwac nawet miesiac jezeli wessie sie powietrze z torebki ..tak aby bylo ono w prozni.
A moze sie pisze " wezsie"? Nie wiem..
Panetony kupuje się również na Wielkanoc.W tym roku widziałam je w krakowskich sklepach-nawet te nadziewane kremem ajerkoniakowym.Są faktycznie długotrwałe,ale dość ciężkie i kaloryczne-mają sporo masła,bakalii,a także kremu w zależności od rodzaju.
włoskim obiedzie światecznym,faktycznie dań wiele,przeważały ryby i gady morskie,jako mięso były kotlety jagnięce.Ziemniaków nie podawano,zamiast nich pieczoną polentę.Oprócz kilku rodzajów panetone było znakomite tiramisu na deser,win bez liku i limoncello -paskudny likier cytrynowy.Jednym z dań były flaczki,ale inaczej niż u nas podane/grubsze paski w sosie pomidorowym zapiekane,posypane oczywiście parmezanem- nawet zjadliwe/.
smerfeta
11-01-2008, 16:34
Oj,oj, to nie dla mnie!zakazany owoc!A może jest coś na polepszenie nastroju?Coś tęsknego mi w duszy gra...?
Pani Slowikowa
11-01-2008, 16:35
Panetony kupuje się również na Wielkanoc.W tym roku widziałam je w krakowskich sklepach-nawet te nadziewane kremem ajerkoniakowym.Są faktycznie długotrwałe,ale dość ciężkie i kaloryczne-mają sporo masła,bakalii,a także kremu w zależności od rodzaju.
Na Wielkanoc kupuje sie "Colombe"..
Tu przepis niestety po wlosku ale jezeli ktos chce juz ja koniecznie zrobic to.. sluze tlumaczeniem..
http://www.sottocoperta.net/pasqua/colombina_pasqua.asp
swój keks. Ciasta jest w nim jedynie tyle, żeby się bakalie w kupie trzymały! A skład ciasta to jajka, cukier i mąka - bez żadnego tłuszczu, proszku do pieczenia i innych takich:D Ten keks się nie starzeje! Zapytacie Basię i Małgosię po niedzieli, co?
widziałam przed jednymi i drugimi świetami.Golomba ma kształt gołębia o ile sie nie mylę.11630a na wierzchu płatki migdałów.Ja lubię zwykłe panetony ,bez bakalii.11631.Włosi sa zachwyceni różnorodnością naszych ciast światecznych-serniki,pierniki,makowce,szarlotki,torty,mazurki etc
Często sprzedaje je się w tzw. zestawie z butelką szmpana w przepieknych opakowaniach.
Pani Slowikowa
11-01-2008, 17:09
nasz keks nie jest zbyt dobrym porownaniem... Jest zupelnie innym ciastem.. Panettone jest baaaaaardzo wyrosniete , miekkie i olbrzymie... Wyglada jak wielka drozdzowa baba z olbrzymimi dziurami.. Tradycyjne panettone ma tylko rodzynki. Te z kremami sa ostatnimi wynalazkami i nie wszyskim smakuja..( np mnie nie)
Tu przepis na domowe Panettone robione w maszynie do chleba. Ta maszyna to jest super wynalazek dla domowych "Piekarzy".. Nie wiem czy ktos ja z was ma ?
Oczywiscie sluze tlumaczeniem ewentualnie..;)
Acha ..jeszcze jedno..To ciasto wcale nie jest bardziej kaloryczne od innych jakie znam..
"Difficoltà: ricetta laboriosa
Tempi: preparazione - qualche ora
...........cottura - 50 minutii
Farina bianca - 800 g
Lievito - 15 g
Burro - 150 g
Uova intere - 2
Albumi - 4
Zucchero - 400 g
Canditi assortiti - 80 g
Uvetta sultanina - 50 g
Zucchero vanigliato - 25 g
Sale - un pizzico
Latte - 60 ml
Il giorno prima, in una ciotola, sciogliere il lievito e un quarto della farina nel latte tiepido. Dare all'impasto una forma arrotondata, coprirlo con un tovagliolo e lasciarlo lievitare, in un luogo asciutto e non freddo, per tutta la notte.
Il giorno dopo riprendere l'impasto, lavorarlo a lungo sulla spianatoia con 100 g di farina e qualche goccia di acqua tiepida; poi coprirlo con un tovagliolo e farlo lievitare al caldo per circa 2 ore.
A questo punto ripetere l'operazione usando altri 100 g di farina e aggiungendo acqua tiepida quanto basta per rendere l'impasto morbido ed elastico. Farlo lievitare per circa 3 ore.
Nel frattempo far rinvenire l'uvetta in acqua tiepida per almeno 20 minuti.
Poco prima di riprendere l'impasto far sciogliere il burro in un tegamino su fiamma molto bassa per evitare che frigga, lasciandone da parte un po' per ungere la tortiera; poi sciogliere anche lo zucchero e un pizzico di sale in poca acqua, sempre su fiamma molto bassa, aggiungendo, lontano dal fuoco, le uova intere ed i bianchi. Imburrare una pirofila da forno alta e stretta.
Riprendere adesso l'impasto e tornare a lavorarlo con il resto della farina aggiungendo, poco alla volta, il burro sciolto e il miscuglio di zucchero e uova. Lavorare a lungo l'impasto inserendoci verso la fine anche le uvette, ben strizzate ed infarinate e i cubetti di frutta candita. Disporlo nella pirofila, coprirlo con un tovagliolo e lasciarlo lievitare per almeno 3 ore.
Accendere il forno e regolarlo su 180° C. Mettere il dolce in forno solo quando la temperatura è quella giusta e farlo cuocere per circa 45 minuti o fino a quando si è ben colorato o la superficie è diventata bruna. Farlo raffreddare a testa in giù per evitare che le uvette e i canditi si depositino sul fondo.
Quando si è raffreddato si può cospargere con zucchero vanigliato, se gradito.
smerfeta
11-01-2008, 17:28
Oj,co wy z tymi ciastami?Nie samym ciastem żyje człowiek!Ja wolę pierogi(dobre były dziś u teściowej!)oj,to też ciasto!
A może jednak po kieliszku czerwonego winka.Zapraszam.11633Bo juz sie za słodko zrobiło,a winko dla zdrowia.
smerfeta
11-01-2008, 17:36
Dzięki,to jest to.Chętnie wypiję lampeczkę.
hannabarbara
11-01-2008, 17:54
I Wam podrzucam półmiseczek!http://www.vpx.pl/up/20080111/61873385c0958cf6fad65d5fc7ff75ec94890142154.jpg (http://www.vpx.pl/)
Ewito marzę właśnie o takim keksie,wkrótce mam małą uroczystość dla takich co nie lubią ciast z masami ,proszę o przepis z sekretami pani domu bo one dopiero gwarantują ,że wszystko się uda
Winko dobre na sen,chętnie wypiję lampeczkę.
Wpadłam do Was ....muszę odpocząć od tej dyskusji o antysemiżmie, polityce itp.....faworki apetyczne, winko też się przyda, może ukoi nerwy....albo się dopiero wnerwię....:)
tar-ninka
11-01-2008, 20:41
Uff nareszcie dotarłam do baru .
Faworki, super bardzo lubię , dostanę ?
Mały procencik tez by sie przydał , zasłużyłam dzisiaj:D
hannabarbara
11-01-2008, 20:48
Tarninko! Tajemnicza istoto! Nie piszesz czym zasłużyłaś na ten procencik. Faworkami sie częstuj, myślę że jednak Kadarka to do innych potraw. Może ajerkoniaczek lub wermut?
tar-ninka
11-01-2008, 20:51
Nie będę się chwalic ,wstydze się hihih
A napiłabym się drinka z becherovką, jak mozna .
HB...nawet nie wiesz jakiego narobiłaś mi smaku tymi faworkami :D
Sama nie mogę zrobić, a kupne to już nie to !
Jadłam na kolację śledzie w śmietanie...a czułam te faworki...ale jazda !
I żadna to tajemnica, więc podam tutaj. Proporcja jest następująca: na 1 jajko przypada 5 dag cukru i 5 dag mąki. Czyli - jeśli z 3 jaj, to po 15 dag i tak dalej. A jedyna tajemnica polega na bardzo dużej ilości bakalii. :D
Jajka ubija się z cukrem (ja to robię w malakserze) i później, nie przerywając mieszania po trochu dodaje się mąkę. Można dodać zapach arakowy lub rumowy. Dodaje się bakalie i wstawia do nagrzanego (220 stopni) piekarnika na ok. 1 godziny. Wszystko. Ponieważ ciasto jest bardzo lekkie, jak widać z przepisu, więc bakalii powinno być na tyle dużo, żeby je tylko otoczyć tym ciastem. Ono bardzo ładnie rośnie w piecyku. A bakalie, to zarówno orzechy, migdały, figi, daktyle, jak śliwki suszone, morele, skórka pomarańczowa, rodzynki, słonecznik - cokolwiek wpadnie pod rękę. Im większa rozmaitość, tym lepiej.
O cholerka takie wspaniałości a mnie kto to upiecze, zjadłem przed chwilą jakieś kupione ciacho z cynamonem gdyby nie te Wasze wspaniałości to by mi smakowałe a tak to teraz mnie mdli.
O cholerka takie wspaniałości a mnie kto to upiecze, zjadłem przed chwilą jakieś kupione ciacho z cynamonem gdyby nie te Wasze wspaniałości to by mi smakowałe a tak to teraz mnie mdli.
No, to nie masz wyjścia, Staszku! Dosiadaj rączego rumaka i melduj się w Łodzi!:D
Ewa nawet nie wiesz jak ryzykujesz! Słodkości muszą być głęboko schowane zjem wszystko co słodkie a jak jest z czekoladą to już koniec. Tort węgierski mój ulubiony opycham cały na raz popijając oczywiście Rioją.Teraz już wierzysz ze marynarską pierś mogłem wychodować.
Ja jestem ryzykantka! Damy radę!:D
nie wiem co powiedzieć, to z okazji naszego przyjazdu ten keks wspanialy?:) Od jutra uprawiam głodówę żeby sobie zrobić miejsce na te wspaniałości. Teraz poproszę o olbrzymi ajerkoniak, muszę odreagować bo się wkurzyłam. Wyjechaliśmy o godz. 15 żeby oddać do serwisu drukarkę i czajnik. W Warszawie drukarki Canona reperuje jeden serwis, pracują w nim od 8 do 16:30 normalnie jedzie się do niego samochodem 10 min. ale był korek więc jechaliśmy półtorej godziny. W ostatniej chwili wpadłam z drukarką do tego cholernego serwisu, pojechaliśmy do następnego serwisu z czajnikiem. Facet dał mi oświadczenie, że sprzęt należy wymienić u sprzedawcy. Postanowiliśmy sprawę załatwić od ręki i pojechaliśmy do Carrefour'a, tam trafiłam na faceta który nie potrafił obsługiwać komputera i załatwienie mojej sprawy zajęło mu około 2 godzin. Miałam ochotę zrobić drakę na cztery fajerki, ledwo się powstrzymałam. Do domu wróciliśmy o 20, pięć godzin zajęło nam załatwienie w sumie banalnych spraw. Warszawa jest nieprzejezdna.:D :D
No to załatwione nie zjedzcie wszystkiego w niedzielę.
Lepsze niż kupne ciasta!
Faktycznie, Basiu! Miałaś powód, żeby się wkurzyć. Usiądź, napij się ulubionego trunku "co nieco" i poczekaj, aż ci cholera minie:D
Basiu az mi ciarki przechodza po plecach,jak pomysle o roku 2012,gdy w Warszawie beda Mistrzostwa Europy w pilce noznej!!!
Jak oni sobie dadza rade z tymi korkami na drogach?
No to załatwione nie zjedzcie wszystkiego w niedzielę.
Masz załatwione! Głównie dlatego, że nie damy rady zjeść wszystkiego!:D
Basiu az mi ciarki przechodza po plecach,jak pomysle o roku 2012,gdy w Warszawie beda Mistrzostwa Europy w pilce noznej!!!
Jak oni sobie dadza rade z tymi korkami na drogach?
moim zdaniem nie zdążą z robotami, obym się myliła. W godzinach szczytu Warszawa to koszmar, tylko tramwajem można gdzieś w miarę szybko dijechać. Gdybym wiedziała, ze tak będzie to bym się wybrała pieszo do tych serwisów.:D
jeszcze noc ciemna, ja już kawę zaparzyłam:D Popiję, poczytam sobie - to już rytuał poranny. A potem, niestety, reklamy!
Ewito do porannej kawy :wielkie dzięki za przepis,właśnie zaczynam przygotowania,jak skończysz pracę kawałek ciasta będzie czekał do popołudniowej herbatki po angielsku,miłego dnia
chętnie napiję się kawy z Tobą.Wstałam dziś o piątej,chyba był halniak.Tak ciepło na zewnątrz..niebo zasnute chmurami.Spacerowałam z Lesiem w ciemnościach.
O,Enia wpadła w czasie wysyłania postu.Ciebie też witam serdecznie.Dzisiaj po południu mamy wizytę duszpasterską.
witam Niko-no nie mów że wizyta duszpasterska będzie w barze,być może to też dobry pomysł....żartowałam
Jedną reklamę napisałam i muszę dać szarym komórkom, neutronom (czy jakby nie nazwać tego czegoś, co za mnie myśli) czas na ochłonięcie:D Bardzo jestem ciekawa, jak ci się uda keks, Eniu! Powodzenia!
Eniu,po kolędzie -u nas w domu oczywiście.Żarcik zrozumiałam.
Wczoraj na łajbie narozrabiałam i biedna Tar-ninka uwierzyła w moje krokodyle łzy :confused: Tfu, co za skojarzenie!!! Wszystko mi się kojarzy!!!!
Już nie będę!!
Witam,ja dzisiaj troszkę w lepszym nastroju ,ale to jeszcze nie to czego bym chciała.Kawy koniecznie muszę sie napic,a potem pomyslę nad poprawą nastroju.Pospałam wprawdzie/ale po tabletce,jakaś zakręcona jestem/.Za oknem szaro,wszystkie swiatła w domu zapalone coby jaśniej było,joga przećwiczona,chyba przyjdzie mi pomedytować troszkę i jakos sie wyluzować.Witam serdecznie Ewitko,Eniu,Nikuś ,Alusiu.Milego dnia życzę.11654
Malgorzata 50
12-01-2008, 11:30
Alescie wstały o swicie w swieta sobotę ...ja odbyłam jedna lekcyjkę i przyszłam bo stwierdziłam że nigdzie nie jest tak milo jak w barze -wszędzie AP nie widzę tu w ogole miejsca na normalna rozmowę.....
Na brzęczącą muchę macha się ręką i robi dalej, co swoje:D
Malgorzata 50
12-01-2008, 11:40
Ale ta mucha wyjatkowo upierdliwa caly czas sie rozgladam nerwowo czy jej gdzies nie ma .Dominacja totalna muchy nastapila niestety jak sie spojrzy na te dialogi z boku
Dziewczyny zwracam się z uprzejmą prośby coby nie przyrównywać muchy do niejakiego AP. Mucha to zwierzę co choduję w domu i wcale nie jest upierdliwa grzecznie wychodzi na spacer wystarczy tylko okno otworzyć i nie nudzi jak poniektórzy.Mucha ma wiele zalet o których już forum informowałem.Proszę nie krzywdzić mojej Muchy
Stanleya muchy noszą czasami nasze imiona!!!
Nie krzywdzić muchy, bo założę Stowarzyszenie Ochrony Muchy Stanleya!!!!
Alsko patrz jak się porobiło Twojego imienia jeszcze nie miała , a teraz nawet gdybym chciał nie mogę ją tak nazwać wszak jesteś jej obrończynią
Możesz, możesz!
Obrona niczego nie zmienia!
Fajnie dzięki to teraz daj mi szanse ją nazwać i walnij jakąś mądrość Prawdziwego Polaka. Bo jak do tej pory Alsko nie widziałem nic takiego.
Dziewczyny zwracam się z uprzejmą prośby coby nie przyrównywać muchy do niejakiego AP. Mucha to zwierzę co choduję w domu i wcale nie jest upierdliwa grzecznie wychodzi na spacer wystarczy tylko okno otworzyć i nie nudzi jak poniektórzy.Mucha ma wiele zalet o których już forum informowałem.Proszę nie krzywdzić mojej Muchy
ryzykując przypalenie się kaszy dla psów, bo do takiego apelu muszę podejść poważnie!
Otóż Stanleyu - są różne muchy i Muchy. Nasze, polskie, to sympatyczne stworzonka, z którymi się nawet (jak widać) zaprzyjaźnić można:D Ale te "zagramaniczne", a szczególnie "zaoceaniczne" bywają nużące, męczące i przykre... Przyrzekam, że twojej Muchy się czepiać nie będę!:D
Dzięki leć pilnuj kaszy.Pogłaskaj psy.
Nic nie rozumiem, nie kumata jestem! Stanley, kto ma walnąć mądrość Prawdziwego Polaka?
Czy Ty mnie podpuszczasz? Czy pomyliłeś mnie z kimś?!
dajcie mi kielicha, latam po forum i dorobiłam się "szmerka" w łepetynie "na sucho".
Oj Alsko Alsko toż przecież piszę ze nie dałaś mi szansy nazwać muchy swoim imieniem bo nie nie zrobiłaś czy też raczej nie napisałaś nic co by mnie zmusiło do wyprowadzania muchy z Twoim imieniem na spacer
Przybywam o to do najbardziej znanego baru na świecie z krain kilkudniowej brakosieci. Nie zmarnowałem czasu gdyż pisałem sobie opowiadanie. Czy znajdzie się ciepła herbata dla przybysza?
Malgorzata 50
12-01-2008, 15:09
Niech Zyje Mucha Stanleya O Zmiennym Imieniu.Basia ja juz nie tylko szmerka ale i kaca ....
Ponieważ obroniłem dobre imię swojej muchy oddalam się dumny i wyprostowany na spacer. Miłego popołudnia.
Kaszę uratowałam i wyłączyłam, niech dochodzi!
Stanley, dumny na spacer pociekł, cholera - pewnie znowu nad morze!:mad: Denerwuje mnie, jak rzadko, bo bym też chciała!
Sgerr, skacowany i cichutki, herbatkę cienką w kąciku popija, za głowę się trzymając, a co dla was, Basiu i Małgosiu???
Malgorzata 50
12-01-2008, 15:19
Kto to jest Sgerr? Dla mnie kawke z mleczkiem bo zaraz jade do rodziców zobaczyć jam stareństwo sie czuje.Wlasnie skończyłam edukować takie rózne nieletnie .Ale mam fajowy komputer i do tego okazało się ,ze jestem zdolna niesłychanie .DVD mi nie chcialo gadac a ja madra informatyczka SAMA znalazlam jak zrobic ,zeby gadalo i zrobilam he!!!!!
Sgerr... Sgerr... kojarzę. To chyba ja ^.^
to jest uratowany przeze mnie niedotopielec!
Może być! Tym bardziej że, biedaczek,Sieci był pozbawiony :D
Dajcie i jemu kielicha!
Malgorzata 50
12-01-2008, 15:23
Sorrrrrrryyyyyyyyyyyyyyyyyy-jestem leniwa i nie czytam wszystkiego przeoczylam cię .BARDZO PRZEPRASZAM!!!!!!
Małgocha, jesli nie przestaniesz się chwalić kompem nowym - zrobię Ci kuku!!!
A o Sgerrze sobie na łajbie poczytaj! Zostałam doceniona przez Kapitana i poniektórych z załogi! I matówką zostałam mianowana!
Dumnam jak paw! Więc to jest lektura OBOWIĄZKOWA! Capslock mi się właczył w odpowiednim momencie, hihihihi
Alka zagoniła go do mycia kambuza i zęzy! I on to wszystko bez szemrania, wyobraź sobie! Nawet nam drinki zrobił i przedstawił się... A ta... Matowa stała nad nim, jak kat nad dobrą duszą i wyliczała mu każdą kroplę rumu, strasząc Kapitanem!!!
tar-ninka
12-01-2008, 15:30
A mnie też Alus daaasz? Zimno, mi przydałaby sie jakas rozgrzewka
Hej Małgorzato i Ewitko witajcie.
Przeczytałem :) Cieszę się boś mą zbawczynią :D
Jeszcze się ze mnie nabija! A zostawili mnie samą jedną...
Dobrze, że ten niedobitek okazał się porządnym niedopiratem na drodze do zbawienia :D
Zbawczynią jak zbawczynią, ale barchany dostałeś i z Fiśką się przespałeś. Jak Małgosia się dowie, będzie bal! Bo to jej kocica, hihihi...
Tarninko, oczywiście! Zapraszamy!
jak Tadzio pójdzie spać, przed chwilą stwierdził że moje siedzenie przed komputerem to choroba.:) :) :D
To jak? :D Mam się cieszyć azali nie z tego że Alsko nową matową ? :D
Na wszelki wypadek się ciesz, co Ci szkodzi! Ale nie matową!
Matówką mnie obwołali. I to podobno pierwszą w historii, hihihihi!
Jeszcze nie wiem, co na to Kapitan...
Kapitan na to jak na lato <chyba :D >
No wiesz Sgerr Alsko i matowa to nawet ja wiem że nie jest matowa a błyszczy na forum jako Gwiazda.
Błyszczy niczym Gwiazda Zaranna, i nie zachodzi jak Gwiazda Wieczorna :)
Mylisz Podczaszkę z kapitanem. Tar-ninka jest Podczaszką (od podczaszego).
Kapitanem jest Feliks. Nieobecny. Ma żałobę w rodzinie.
Przestaniecie się ze mnie nabijać czy mam kuku Wam zrobić?!!
No Sgerr ale wazelinę założyliśmy mnie to rybka ale Ty na pokładzie może będzieśz miał względy w końcu Matówka to już szarza.
Nie nabijamy się Alsko :D Kurcze epitetów mi brakuje :D
Sgerr oki ładnie to robisz zwalaj na mnie może się od mycia garów uratujesz współczuję Ci wiesz w ramach męskiej solidarności
Dobra, dobra!
Wstrętne typy, byście się wstydzili!!! Epitetów szukają, brak mi słów.
Idę się napić. Jeśli wpadnę w alkoholizm - to przez Was!
Alsko zabierz mnie z sobą też chcę wpaść w alkoholizm.
Nikt nie jest doskonały. Każdy z nas ma jakieś wady. Więc ja tak kieruje życiem by moje wady były dla mnie przyjemne :D
Teks bohatera mej nie skończonej książki :D
tak się kończy 'Pół żartem, pół serio', tylko że dalej to jest napis Koniec :D
A skończona książka będzie dostępna dla barowiczów?
1166511666 11667 11668
Przytaskałam, co znalazłam. Pijcie, dokuczacze, mam szeroki gest :)
Jeśli lubicie humor ala Sapkowski :D
Ale musicie poczekać. Dopiero się rozkręca :D
Czy ja mogę tej twojej becherowki trochę uszczknąć? Potrzebuję jakiegoś "pomocnika", bo mi życie przestało smakować... Mogę???
Masz nadzieję,że gorycz spłynie wraz z pierwszym łyczkiem...
Ewa, co się dzieje? Gadaj!
Ewa stawiam całą flaszkę becherovki i całą flachę wody
tylko tak nie wolno myśleć proszę popijaj i tak nie myśl
taka sobie chandra, co to nagle człowieka dopada i "biez wodki nie rozbieriosz"... Dasz becherowki???
A cóż ty z tą wodą, Stanley??? A sok gdzie?
Ty mi tu w żadne dołki nie właź!!! Nie wolno, kto mnie będzie trzymał do pionu??!!
Jak tak mówisz to już lecę do marketu po sok grapefruitowy.I bądz tu dobry dla Damy ech Kobieta zmienną jest itd itd
Ty mi tu w żadne dołki nie właź!!! Nie wolno, kto mnie będzie trzymał do pionu??!!
Jak mawia nasza ulubiona (ostatnio milcząca) Chickita - "dam radę"! Staszek mi soku do becherowki przyniesie i ambrozji swojej się napiję... mmmmm ... niebo w gębie!
smerfeta
12-01-2008, 20:51
Jutro będzie lepiej!Podobno słoneczko zaświeci...A mnie jest szkoda lata...,życie,życie jest nowelą...,szampana nalej mi...
Byle jutro głowa nie bolała!
zewsząd smętek wyziera, a na forum...
Misjonarz owładnięty manią otwiera wątek za wątkiem, a za nim radośnie wpisując posty bieżą forumowiczki...
Aluś tylko nie ty,żaden dołek, bo zabierzesz mi lekarstwo na mój dołek:D,bez twojego humoru dopiero będzie horror.
Szeklo, no co Ty?
Od Nowego Roku mam nastrój pod zdechłym Azorem. Usiłuje się nie dać, ale...marnie mi idzie,
Aby do wiosny!!!!!
Spij spokojnie, a jutro bedziemy sie rozweselac :D
martunia
12-01-2008, 22:07
Witaj Danusiu
Jak Ci się wiedzie?
Czesc martuńku,polatałam po necie szukając muzyki na jutrzejsze urodziny na łajbie i chyba juz pojde spać :)
pierwsze poranne komputerowe kroki kieruję do baru:D No cóż? Jak się dostało posadę kawiarki, trzeba na pensję zapracować:D
Ale co po znajomościach, które pozwalają wchodzić do baru bladym świtem, kiedy komputer wariuje :confused:
Zbiesił mi się antywirus, drań jeden! Melduje, że się zepsuł. Więc włącz-wyłącz, a czas leci i kawę się pije w samotności.
Biednemu wiatr w oczy, eh...
Rzeczywiście to twoje ustrojstwo coraz częściej przeżywa jakieś duchowe rozterki:mad:
A ja zakończyłam "przydzielone na dziś" reklamy i przyszłam na drugą kawę:D
Mam pomysła!
Włamanie jakieś zrobię albo inną defraudację i zamienię toto na młodszy model, ot co!
Bo dziecka przecież nie wymienię na inne, mające więcej czasu...oraz mieszkające gdzieś bliżej...
Znam problem. Mój rodzony Guru komputerowy mieszka trzydzieści kilometrów ode mnie, a jego czas jest ściśle reglamentowany:mad:
Włamanie - to niezły pomysł, tylko trzeba je starannie przygotować:D
Właśnie przed chwilą po raz n-ty dowiedziałam się telefonicznie, że trzeba toto przeinstalować :mad: bez podania terminu.
Wydziedziczę! Albo co...
Raczej to drugie, bo z pierwszego kuń się zchicha :confused:
Witam,zasiadlam do kawusi ,czytam i sobie myśle,że o moim dziecku piszecie.mam tak "zawalony" komputer/chociaż mam dwa duze dyski,ale syn ma na nim też sporo swoich rzeczy/i grzecznie prosze od dłuższego czasu coby mi pozgrywał zdjecia i muzę na plytki/ja niestety tego nie potrafię/no nie ma czasu a ma do mnie samochodem 10 minut.Ale nie bede w niedzielę rano psuła sobie humorku "duperelami".Zyczę miłej niedzieli a jutro zrobię z tym porządek.
smacznego!
Hihihi, mamy bliźniacze dzieci :)
Dobrego dnia!!!!!
No dobra koniec picia tej kawy i lenistwa proszę się ubierać i wychodzimy pogoda przynajmniej nad morzem przyzwoita a więc grzech nie skorzystać idziemy zapraszam.
Zastrzelić takiego prowokatora, to mało! Znowu mi humor psujesz, Stanley! Co ja ci zrobiłam?
Ależ Ewo jezeli ci sprawi przyjemność zastrzelenie mnie to to poprostu zrób jak widzisz moja gotowość aby sprawić Ci przyjemność idzie bardzo daleko.Poprostu chcę zebyś czasami wychiliła nos z baru na świeży luft. A że Twoje lenistwo nie pozwala Ci przybyć nad morze więć chodzę po plaży też za Ciebie.
Ależ przewrotny facet z tego Stanleya!
Uważaj, Kanapowcu Doskonały! Naraziłeś się nie tylko Ewie!!!!
Ja sobie idę na świeży łódzki luft... Żeby czegoś w słusznym gniewie nie zrobić...
Alsko moje pojęcie miłości bliżniego jest pojemne Ciebie też zabieram na spacer plażą, nawet bardzo chętnie z Twoim poczuciem humoru chichrając się wdychał będę dużo jodu.
No to fajnie cel osiągnięty z Baru wyciągnięte na spacer sympatyczne barowiczki a więc znikam na spacer.Ewa nie wolno tłumić gniewu chcesz to strzelaj mnie tam wsio rawno swoje już wypiłem i nagrzeszyłem.
Ewitko, nie strzelaj!
Zostaw mi ten cel, co? Nabija się ze mnie ten typ od wczoraj. Przecież to ja mam prawo pierwostrzału!!!!
Malgorzata 50
13-01-2008, 10:36
Dzińdoberek Wam ranne ptaszki ,ja własnie oko otworzyłam ..i co czytam ..o synkach ,mam czwartego bliźniaka i w zw z tym kobity mama pomysł trza sie uniezależnic.I chyba zacznę studiować ten komputer i koniec.
Malgorzata 50
13-01-2008, 10:37
Bez łaski.
Bez łaski? To jest myśl! Podoba mi się!!!!
Witam Małgosiu i masz racje ,bez laski ,pokombinujemy,dobre koleżanki pomoga i bedzie oki.A teraz tez ide na spacerek nad morze/pieknie u mnie słonko swieci/ Ide z Rodzicami i siostrzyca ,a po drodze do ulubionej knajpki rybnej Mamusia na obiadek zaorasza.No czy nie cieszyc sie takim dniem?Mówilam,ze nie bede wieczorem myslała ,pomyślę rano i jest oki.Pozdrawiam cieplutko.11693
hannabarbara
13-01-2008, 10:55
Dzińdoberek Wa ranne ptaszki ,ja własnie oko otworzyłam ..i co czytam ..o synkach ,mam czwartego bliźniaka i w zw z tym kobity mama pomysł trza sie uniezależnic.I chyba zacznę studiować ten komputer i koniec.
To może tak wspólne postanowienie noworoczne? Tym bardziej, że mój Strzelec wyjeżdża z Olsztyna. Marzyłaby mi się samodzielność, ale na to trzeba czasu:Klub, prywatne rozmowy, bubbles, nasza klasa, brydż, pasjanse, kierki. Zanim wszystko obskoczę, już wieczór. Dobrze, że z budżetem domowym wyniosłam się z kompa.
Alu! Przeinstalowanie programu, to dobra rzecz. Miałam taką w listopadzie zrobioną. Parę fajnych rzeczy utraciłam, trochę inaczej działa i pozbyłam się też różnych uciążliwości. Nie będę już wspominać, że mam nowe, mocne zabezpieczenia antywirusowe.
Jestem już po rannym spacerze. Pogoda bardzo sympatyczna. I nareszcie bardzo jasno.Kto jeszcze nie wychodził, zachęcam, warto!
smerfeta
13-01-2008, 12:55
Też idę na dwór bo słońce świeci,sprawdzam tylko czy Kufa już coś postawił za te wyliczanki,nie chcę niczego uronić!
Barowicze i Barowiczki witam was tego pięknego dnia(witam dalej :D). Postanowiłem że dzisiejsze swe urodzinki, postaram spędzić z wami :)
martunia
13-01-2008, 13:39
Serdeczne życzenia, składam samych ciepłych i wspaniałych chwil, życzę.
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
Sunshine
13-01-2008, 15:06
Barowicze i Barowiczki witam was tego pięknego dnia(witam dalej :D). Postanowiłem że dzisiejsze swe urodzinki, postaram spędzić z wami :)
Wszystkiego najlepszego,Sgerr
a oto Twój urodzinowy torthttp://img165.imageshack.us/img165/7136/urodzinyca7.jpg (http://imageshack.us)
wróciłam do domu! Sgerr Najlepszego! Wszystkiego!
A na Stanleya już nie warczę, ani się nie gniewam, przeszło mi:D
Och, Sunshine. Zapewne jest wspaniały lecz niewidoczny dla mojego komputera :D
Sunshine
13-01-2008, 15:15
Och, Sunshine. Zapewne jest wspaniały lecz niewidoczny dla mojego komputera :D
dlaczego?????
Nie ładuje mi imageshaka :/
Wynika z tego, że żadne fale, syreny i Neptuny nie dały ci rady, Staszku??? Mam nadzieję, że ktoś cię rozśmieszał jednak podczas tego spaceru i jodu nałykałeś się tyle, żeby i dla mnie wystarczyło?:D
No dobra po spacerku zaglądam do baru ale jak tu usiąść jak dwie Barowiczki chcą strzelać.A co mi tam siadam na środku Alsko Ewita ustalcie same którą pierwsza strzela albo razem wykonajcie egzekucję / mam nadzieję ze nie traficie/.
Szkoliłam się w zakresie broni krótkiej (sportowej, ale to się wytrze)... Napisałam przecież, że mi cholera przeszła, więc z mojej strony nic ci nie grozi - do następnego razu :D
Dzieki Ewo teraz tylko mi pozostało liczyć ze Alsko nie była szkolona ze strzelania w kazdym razie moje szanse wzrosły.
Tylko nie mam czym :mad: Poza tym przyzwoitość mi nie pozwala zrobić świństwa Sunshine i barowiczom. Co powiedziałaby glinom? Zamknęliby bar na czas śledztwa...
Sgerr, nie oszukujesz z tymi urodzinami? Myślałam, że to wykręt od wachty na bocianim gnieździe.
Życzę Ci wszelkiej pomyślności, owocnej pracy i szczęścia :) Bez prezentu (czyt. butelczyny), bo nie wiem, co lubisz :D
13 stycznia godziny 7.15 :D Dawaj mi tu likier kokosowy :D
A tak po prawdzie to za co mnie chcesz zastrzelić? Oczywiście jak musisz to strzelaj. Ale ja tylko powiedziałem ze lubię Twoje poczucie humoru i razem z Tobą na spacerze bym się nie nudził. No ale widocznie nie jestem w Twoim typie a więć Alsko strzelaj ale się uśmiechaj.proszę.
Sgerr a tobie rodzice pozwolili na alkohol o tam wczesnej porze. No chyba ze tylko dzisiaj to nic nie mówię.
Lubisz takie słodkie? Wybaczam Ci tylko dlatego, że urodziłeś się tego samego dnia, co moja wnuczka :)
Nie mam kokosowego likieru. Mam takie coś francuskie, co się nazywa Chocotella 11696
Stanley, chciałam strzelać, bo się ze mnie nabijacie! Razem z tym zboczonym noworodkiem :mad:
Ale ja też jestem leń! Nie chce mi się, wiesz?
Tylko przestańcie wyśmiewać się ze mnie!!!!
Powinszować wnuczce :D Chocotella jak mnie pamięć nie myli to czekoladowy likier? Za buteleczkę wina też dziękuje :)
Jakie zboczenie?
Alsko no wiesz jak możesz pomyśleć ze się nabijaliśmy wręcz przeciwnie podlizuchy byliśmy aż mnie samego mdliło, no może się wściekłaś bo przesłodziliśmy>Dobra stawiam wytrawne wino z Rioja w podzięce ze nie zostałem rozstrzelany Tobie i Ewie.
A pewnie, że przesłodziliście!!!!!
Wino się przyda, chandra mnie jakaś gniecie, dziękuję!
Sgerr, dobra! Cofam to zboczenie. Niech Ci będzie słodko!
Uprzejmie proszę o zbudowanie w barze schronu dla nieodpornych na seniorozę AP!
Choroba szerzy się w tempie zastraszającym. Na razie szaleje w dziale 'społeczeństwo', ale to jakieś bardzo zakaźne jest!
Może jakąś śluzę i odkażalnię dałoby się zainstalować?
Kierowniczko kochana, zadbaj o nasze zdrowie!
Ja proponuje schron z ołowiu, przeciwko promieniowaniu promieni seniorix APeix.
Możemy długo czekać na odzew, bo Sunshine rzadko bywa w Barze :-((
W razie czego zwiewać trzeba na łajbę i psy postawić w stan gotowości.
Nie wiem tylko, czy Ewita się zgodzi...
hannabarbara
13-01-2008, 17:56
Parafrazując przysłowie powiem "Gdzie diabeł nie może, tam Alę z pieskami pośle".
A Ty co? Bedziesz tak stała i rechotała?
Ja się zgadzam na ten tychmiast! Moje suki mają zbyt dużo energii, więc jak ją na jakimś seniorze wyładują - podwójny zysk będzie:D
Stanley swoją sympatię deklaruje, Sgerr się podlizuje - a ty chandra i chandra:mad: Ja też mam i się nie chwalę! Aha!
Stanleya nie zastrzeliłam, Sgerrowi pożyczyłam, o nasze zdrowie zadbałam...
I też źle :mad:
Idę sobie...
I nie warcz na mnie, co??? Buuu... Mozolnie się podciągam na rękach, nogach i czym się da, żeby w dół nie wpaść z kretesem i poproszę o wsparcie, a nie ...
W takiej postaci, jak ja bym chciała, to niemożliwe... Nie ma mnie kto przytulić, pogłaskać po głowie i powiedzieć "nie martw się, będzie dobrze"! Ale uśmiech, dobre słowo i wirtualne wsparcie - też dużo znaczą:D
Proszę przytulam cię wirtualnie http://www.animowane-gify.net/gify/6/30.gif :) i posyłam http://www.animowane-gify.net/gify/6/18.gif
Malgorzata 50
13-01-2008, 18:53
A co to za chandrowate nastroje -na seniora jest sposób -pt ignoruj nie widac nie słychac .To jest dla mnie przypadek psychiatryczny -a chorym należy współcxzuc i niech sobie choruje w otoczeniu rodziny i prawnika a nie koniecznie naszym.Ewita co cię tak dołuje......wspieram cie przytulam ,głaszczę po glowie wiem ze to nedzny erzac ale zawsze...
Nie lubię stycznia, po prostu... Od trzech lat nie lubię, a im bliżej 27, tym trudniej. Potrzebuję przyjaciela chyba, który oderwałby moje myśli od spraw minionych, ale... cholera! żywych. "Czasem wrogiem bywa nasza własna pamięć", niestety... Dzięki za przytulenie i małe anioły! Nie dam się przecież! Ale niech Ala na mnie nie warczy, bo ona jest moją opoką życiową i źle mi z jej smutkiem!
Hej, wymyśliłaś sobie to warczenie!!!
A masz :) :D :)
Malgorzata 50
13-01-2008, 19:28
Dziewczyny pogadajmy o czymś bo jeszcze moment a zwariuje AP zainfekował wszystko totalnie teraz pojawil się jeszcze jeden jakiś dom starców się robi....
Malgorzata 50
13-01-2008, 19:30
A wy zdołowane.Ewitko jestem z Tobą myslą .
Malgorzata 50
13-01-2008, 19:31
Wszyscy gdzies sobie poszli ...czy co?????
Zastanawiałam się tylko, kto jeszcze oprócz Seniora? Jeden - to już zbyt dużo!
Witaj Małgosiu ,nie poszli tylko tak sobie myśla pewnie jak by to wszystko uładzic.Ja mysle,ze najlepiej to sie napic czegos dobrego .Moze ginu z tonicem,po szklaneczce?
Jak to ,kto jakis Kowalski ,jak dobrze doczytalam.
Malgorzata 50
13-01-2008, 19:37
jakiś na b też ...dziwnym jezykiem się posługuje ...ja juz strzelilam sobie winko różowe co go wczoraj nie dopilam.
Stanley! Wołam cię! Gdzie jesteś, jak ja potrzebuję twojej marynarskiej piersi do wsparcia i twojej becherowki do wypicia???:confused:
martunia
13-01-2008, 19:47
Już jestem, skarbonka orkiestry oddana.
Mam spokój.
Małgosiu jak tato?
Malgorzata 50
13-01-2008, 19:50
Tato jao tako ma infekcje i slabienki jak nigdy ma ponad 80 wiec go dopadlo ,ale na szcyescie pod kontrola i bez alarmu.Mame podbudowalam bo lekko pryestraszona .Jutro tez ide do nich.Ja zreszta bywam b.czesto.Nawet sie opedzaja co nieco bo to samodzielni ludzie.Cholera,klawiatura mi zwariowala!!!!!
Małgocha, nie za dużo tego winka chlapnęłaś? Jednego słowa nie mogę się domyślić za chińskiego boga (tak się mówiło w latach pięćdziesiątych):D
Hihihi! Poprawiła!
Witaj Martuniu ,cos na rozgrzewke wypij.A ja teraz ide swiatełko do nieba ogladac,bo z mojego balkonu widac jak w mieściswiatełka leca,wysoko,wysoko do nieba.
martunia
13-01-2008, 19:56
No to się cieszę,że sytuacja została opanowana .
Alusiu przy pisaniu nacisnęło jej sie shift razem z ctrl i tak to wtedy glupio wychodzi.
martunia
13-01-2008, 19:58
Witaj Anielko u mnie nic nie widać, no chyba, że w tv.
Malgorzata 50
13-01-2008, 23:30
Małgocha, nie za dużo tego winka chlapnęłaś? Jednego słowa nie mogę się domyślić za chińskiego boga (tak się mówiło w latach pięćdziesiątych):D
Hihihi! Poprawiła!
Zwariowała mi na chwile klawiatura.I co innego pisalam ja a co innego uwolniony z pet konwencji komputer
Malgorzata 50
13-01-2008, 23:31
Pa dziewczyny nic tu już dziś po mnie bo mnie nosi i zaraz coś nagadam ....idę sobie obejrzec czeski film.PA
Pa dziewczyny nic tu już dziś po mnie bo mnie nosi i zaraz coś nagadam ....idę sobie obejrzec czeski film.PA
dlaczego Ciebie nosi?
Ewa wpadłem tylko na moment życzyć dobrej nocy marynarska pierść oczywiście czeka.Becherovki o tej porze małoletnim już nie podają ale po główce pogłaskać, to przecież oczywiste.Dobranoc
...przeczytałam te zapewnienia Staszka dopiero dzisiaj, zniesmaczyłam się "małolatą", ale ucieszyłam, że - jakby co - mam się do kogo przytulić:D
A teraz - komu kawy???
Od dawna mówię, że jesteś smarkata :D
A kawy to mnie!
hannabarbara
14-01-2008, 08:09
Bardzo proszę kawę! Czarną, mocną i bez cukru. Absolutnie dziś się nie wyspałam. Fredkowi (mój pies) pomyliła się noc z dniem, bo teraz śpi i pochrapuje, a ja mam ciężką głowę!
Od dawna mówię, że jesteś smarkata :D
A kawy to mnie!
Alu! Ty masz pełne prawo wyzywać mnie od "smarkatych"! W końcu przyszyta jesteś, no nie? "Z wieku i urzędu" więc niejako. Ale Staszek? Nawet nie wiem przecież, czy nie jest młodszy ode mnie!
A noc miałam ciężką i ja. Moje serce nagle przypomniało sobie, że jeszcze nie minął rok od operacji i rozbolało mnie straszliwie. Od 3.30 walczyłam z bólem i kołataniem. Ale cóż? Rano trzeba było do reklam siadać. Dura lex,...
Oddycha się dziś trudno. Kołacze i mi...
Jakie wyzywać?
Toż to pieszczotliwe jest! :) Stanley to samo Ci powie.
smerfeta
14-01-2008, 09:48
Cześć.Piękny ranek po ciężkiej nocy,słoneczko cudnie świeci.Całą noc psy nasze kochane,wiejskie ujadały i spać nie dały.Wnusia malutka zachorowała i też w nocy płakała.Napój proszę jakiś energetyzujący.
Czy jest ktoś w barze?Przyszłam na kawę bo nie mogę się obudzić.Po nocnym dyżurze spać nie mogę a rozbudzić się ciężko.Kawkę wypiję,porozglądam się po forum.W domu niewiele mogę dziś robić,bo wodę na ulicy rozwalili.A i ja troche niedysponowana.11711
Rysiek :-)
14-01-2008, 12:44
Witajcie Drodzy [dziewczęta i chłopaki] ! O dość póżnej godzinie i do tego pierwszy raz wpadliśmy do Was na kawę.Ale rozpuszczalna szybko będzie gotowa.Basia była z naszą Wikusią na siusianiu i kupkaniu.Ja jak zabity tej nocy spałem.chyba odreagowałem poprzednią.Ale pierwsze koty za płoty i jesteśmy z Baśką wśród Was jak u siebie.Kilka z Was pewnie nas zozpoznało z innego wątku [oKasi Sobczyk] No i otym dość! Nie wiem co mnie podkusiło,aby zarejestrować się tak oficjalnie -Ryszard Kowalski.Nie chciałem być anonimowy no to mam.Dla WAs ja jestem po prostu-Rysiek>,a moja żonka-Basia-Basieńka ,czy jak kto woli.Ponurakami ,ani defetystami też nie jesteśmy .Jest w nas więcej szaleństwa niż na to wyglądamy.WITAJCIE!!! Już Was kochamy z wszystkimi Waszymi wadami i zaletami-jesteśmy wszyscy poprostu LUDZMI!!!......A teraz czas wypić kawę ,bo wystygła.
Rysiu i Basiu...aż mi się gęba śmieje sama ,jak czytam takie radosne posty...
Nie przejmujcie się rejestracją.Kowalskich są tysiące,a dużo z nas ma swoje imiona a nie nicki.Zresztą już większość zna się osobiście ,bo robimy zloty,czyli sabaty czarownic..
Miłego dnia...:):)
Rysiek :-)
14-01-2008, 13:12
LILU! wzruszyłaś nas serdeczneścią i tym cudownym uśmiechem.Zajęłaś już jedną z wielu wolnych komórek w naszych sercach.I to już z soboty na niedzielę.A teraz chyba rozbierzemy choinkę ,bo słońce za oknem "gawoży" o wiośnie i jak nie rozbierzemy tego drzewka to wypadnie wkrótce wieszać na nim pisanki.Narazie !
Malgorzata 50
14-01-2008, 13:24
Rysiu ale z ciebie wesoly facet Basia pewnie też ....choinka rany julek...lubicie miec Boze Narodzenie co???
W Krakowie taka mgła,że nic za oknem nie widać.Senna i przymulona jestem,więc wygrzewam cielsko pod kołdrą i czytam.Herbatki owocowej to bym się napiła.
No to z tą choinką obwieszoną jajkami to nie będziesz pierwszy,bo jako tako to już w bizancji na święto wiosny wieszano na gałęziach dzrzewek jajka jako symbol nowego życia.Pora rozwinąć tą tradycję.Po co wyrzucać dzrewko jak opadną igły,zostawić na Wielkanoc,hiii,hiii,hiii......
-to przyjeżdżaj do Tarnowa,u has bezchmurne niebo,słońce pięknie świeci,ciepło jak w maju.
Rysiek :-)
14-01-2008, 14:27
Małgosiu!Jesteśmy radośni bo przecierz żyjemy i dopóki żyć będziemy ,będziemy radośni i szczęśliwi.W ramach naszych możliwości pić koktail radości i szczczęścia do dna!!! Żubróweczka też nie jest zła!!!! Przy świecach,dobrym co nieco na ząbek [uwielbiam kuchcić-Basieńka pyszne zupki,a ja resztę] i takie wieczory weekendowe są są lepsze od np.rautów u Pana Prezydenta...O rany....ale walnąłem przecierz tam musi być grobowo....NIE,NIE ,NIE, tylko nie tam! A co do Bożego Narodzenia -było cudownie póki żyły nasze DROGIE MAMY. Teraz robimy co możemy żeby było miło-nam we dwoje...Nasz Drogi Syn jak może to wskoczy na wigilię.Naprawdę wspaniały chłopak-nasza cudowna podpora.Sza...!
Rysiek :-)
14-01-2008, 15:07
Kunegundo!PRoszę wybacz,jeśli to nietakt,ale czy można zwracać się do Ciebie zdrobnieniem Twojego imenia?Ale jak ,napisz proszę i wybacz.A co do drzewka świątecznego,to my go nie wyrzucamy.Służy nam dzielnie od wielu lat,igieł nie gubi i zawsze sięga prawie do sufitu choć ma zaledwie 90cm.Ot..sztuka!!!
Tą wiosną w Tarnowie. U mnie też słońce, ale takie mroźnawe ono jest.
Nika, a co Ty robisz w łóżku o tej porze?
Witam nowych barowiczów!
Kunegundo!PRoszę wybacz,jeśli to nietakt,ale czy można zwracać się do Ciebie zdrobnieniem Twojego imenia?Ale jak ,napisz proszę i wybacz. .....
Ryszardzie,wszyscy nazywają mnie Kundzią,lub jak komu pasuję../hiii.hiii.-byle nie czarna d..a/.
Ryśku i Basiu fajnie, że wskoczyliście do baru. Tutaj zawsze ktoś jest na dyżurze i można sobie przy kawce i czymś z procencikami pogadać.:) :)
przeca pisałam,co leżę i czytam,bo dzień mglisty i ponury..
Rysiek :-)
14-01-2008, 17:29
Specjalne ukłony dla Basi!!!Basieńko -podziękowania za miłe powitanie w"Seniorze"Dzisiaj zajrzałem w miejsce ,gdzie powinienem wypełnić swój"Profil"itak miło się nam{Basi i mnie}zrobiło na widok cudownych kwiatków otrzymanych od Ciebie,jak dalej czytać-to od Was wszystkich Kochani Klubowicze. P.S.Muszę rozgryść,jak wypełnić ten profil i potem wklejać te cudowności i zdjęcia.
smerfeta
14-01-2008, 17:34
Ale sobie kadzicie!A na powitanie nic nie przynosicie?
tu do barku chętnie przychodzimy
zawsze z kimś czymś się dzielimy.
Pozdrawiam.
na alkohol (chyba?), żeby nie drażnić mojego organu pikającego - czyli serca:D Ale jakby tak wirtualnie? Hmmm... może nie zaszkodzi, co? Jak myślicie?:confused:
Oczywiście wirtualnie to zaszkodzić nie może,ja się dołączę,bo dziś inaczej nie mogę.No to w górę serca!Lampka dobrego wina nie zaszkodzi http://www.vpx.pl/up/20080114/647805697ca5c1f129e1c634c9016cce74e62190928.png
A jeszcze ta różyczka urokliwa!:D Dziękuję, Kundziu. Od razu mi się nastrój poprawił. Ta cholerna mgła, która cały dzień wisiała zimnym, wilgotnym kłębem nad Łodzią - przygnębiająco na mnie działała!:mad:
Miłe barowiczki wpadłem na pożegnalną szklaneczkę Johnego dla higieny psychicznej robię sobie na pewien czas wolne od forum.Zbrzydło mi to co tutaj czytam i martwię się o siebie nie daj Bóg zeby mnie to dotnęło.Boję się otworzyć lodówki bo nie wiadomo czy nie ma tam układu, a zresztą nie warto pisać.Starośc to jednak stan duszy.Trzymajcie się i bawcie się nie dajcie się zwariować.Moje motto jak mawiał klasyk to "patrz na życie tak jakby to był twój dzień ostatni"nie jest do pogodzenia z głupotą.Dziękuję Wam miło mi było na tym wątku i łajbie Ewito,Alsko,HB,Basiu i pozostałe barowiczki dziękuję Wam za poczucie humoru i trzymam za Was kciuki.Ewita becherovkę podrzucę w wakację.Dozobaczenia
Miłe barowiczki wpadłem na pożegnalną szklaneczkę Johnego dla higieny psychicznej robię sobie na pewien czas wolne od forum.Zbrzydło mi to co tutaj czytam i martwię się o siebie nie daj Bóg zeby mnie to dotnęło.Boję się otworzyć lodówki bo nie wiadomo czy nie ma tam układu, a zresztą nie warto pisać.Starośc to jednak stan duszy.Trzymajcie się i bawcie się nie dajcie się zwariować.Moje motto jak mawiał klasyk to "patrz na życie tak jakby to był twój dzień ostatni"nie jest do pogodzenia z głupotą.Dziękuję Wam miło mi było na tym wątku i łajbie Ewito,Alsko,HB,Basiu i pozostałe barowiczki dziękuję Wam za poczucie humoru i trzymam za Was kciuki.Ewita becherovkę podrzucę w wakację.Dozobaczenia
nie rób sobie żadnego wolnego od forum, podchodź do wielu wątków forumowych z dystansem. Prosze nie bądź wredny i zostań z nami bo fajny z Ciebie gość.:) :)
A co ja ci zrobiłam, że mnie opuszczasz? Ani tanga się nie doczekałam, ani na spacerze z tobą nie byłam... Naprawdę tak ci dopiekło nasze forum??? Czy ktoś indywidualnie (mam nadzieję, że nie ja?):confused:
No, kurczę! Smutno mi się zrobiło, naprawdę!
Ojej,jaka szkoda...
Mądrości na forum nigdy za wiele,a Stanley tak pięknie pisał,że jego posty mogą być mottem dla wielu z nas..
Ale nie martwmy się.Wszak niedługo będą muchy i może Stan skuszony nazywaniem ich naszymi imionami,nawróci się k'nam..:)
Żałuję, że Stanley podjął taką decyzję. I mam nadzieję, że ją zmieni.
I po co te złośliwości, Lilu?
Żałuję, że Stanley podjął taką decyzję. I mam nadzieję, że ją zmieni.
I po co te złośliwości, Lilu?
Czy coś Ci się stało Alusiu ?
Gdzie widzisz złośliwość ? Przecież nawet Ty doczekałaś się muchy swego imienia i było to zabawne ...:D
ps.A może złośliwość tkwi gdzie indziej ?
I wydawało mi się,że nic nie jest w stanie mnie zadziwić,a Tobie się udało..
Lilu, nic mi się nie stało. Po prostu tak odebrałam Twoje odwoływanie się do mądrości.
Jeśli się omyliłam... Cóż, ludzką rzeczą jest się mylić...
Aluś,a wiesz co ?
Być może się nie pomyliłaś.Choć w sposób niezamierzony -napisałam właściwie.Odwoływanie się do mądrości nie jest niczym nagannym.
Wypominanie głupoty,nie wskazując jej palcem,jest zwyczajnie ...paskudne.
Miłego wieczoru życzę...
Teraz z kolei ja nic a nic nie rozumiem.
Odebrałam tamten post jako sarkazm.
Byłoby paskudnie, gdybym cokolwiek wypominała. Tyle ze niczego takiego nie zrobiłam...
Dobranoc.
...bo może zajrzy na chwilkę, jak zwykle niewidoczny. Staszku - dziękuję.
Malgorzata 50
14-01-2008, 21:17
Jesssus.baby co wy wyprawiacie !!! Lila i Alsko spokoj mi natychmiast!!!
A powiem Wam ,ze poniekad rozumiem Stanleya - ile zesz mozna gadac do aprazu
co się dzieje?:D Stanley zrobił sobie ferie forumowe i wróci.
martunia
14-01-2008, 21:33
No ładnie, tylko Was na chwilę zostawić.
Co się dzieje?
Jakieś pożegnania, jakieś waśnie?
kto się lubi ten się czubi. One tzn. nasze koleżanki wprost za sobą przepadają i dlatego teraz podskakują.:) :) :)
martunia
14-01-2008, 21:38
Tego byłam oczywiście pewna.
To może lejmy jakieś napitki?
dziewczyny, pijemy!!!!!!!!!!!!!!!!:) :)
Malgorzata 50
14-01-2008, 21:53
I co my pijemy -ja pije zawsze winko .Niestety dziś tylko wirtualnie bo wysaczylam do dna co byłam mialam ...he !!! No to moze za zdrowie Muchy Stanleya tak na dobry początek.
martunia
14-01-2008, 21:55
Zostałyśmy tylko my.
Wypiję Basiu Twoje zdrowie.
Ty wypij moje, denerwuję się filtr w akwarium odmówił współpracy.
martunia
14-01-2008, 21:56
Małgosiu mam w barku jeszcze trochę chianti, bardzo proszę.
moje miłe. Wasze zdrówko!!!!!!!!!!! Zaraz sobie strzelę kielicha "prawdziwego", ZDRÓWKO!!!!!!!!!!!!!!! :) :)
Malgorzata 50
14-01-2008, 22:00
Kurcze blade. ta jak zwykle koleżanka -barek przezornie zaopatrzony i my tu biedulki albo embargo albo odwyk a ona zdrówko!!!! No to zdrówko!!!!
martunia
14-01-2008, 22:02
Na zdrowie Basiu i Małgosiu!!!!!
martunia
14-01-2008, 22:03
Małgoś, jak tato lepiej?
chickita
14-01-2008, 22:09
Witajcie. Co tam ciekawego słychać?
martunia
14-01-2008, 22:11
Witaj, dawno Cię nie było, jak dziecięcie?
Malgorzata 50
14-01-2008, 22:11
Tato lepiej, ale pies gorzej ,dziś odbyla sie wielostopniowa akcja pt ."Szajba zdycha na atak serca" .Ekipa w liczbie trzech( w tym ledwo ozdrowiały tato- kurcze -z tymi nadodpowiedzialnymi starszymi panami)) ruszyła na odsiecz -pies wyżył,natomiast reszta rodziny malo nie zeszla bo ona ten atak miala bardzo spektakularny - ale stara to suka i po prostu ma to co wszyscy...trza ją leczyc na serce intensywnie dokąd się da.
chickita
14-01-2008, 22:12
Dziecko przeżyło to przeziębienie na syropie z cebuli i czosnku. Niech zyje medycyna naturalna!!!!!
I tak tu zostawić im wino,wino wypiły,i zamiast lepszego humoru coś tam sobie szpilki wbijają.A ja mam ochotę jeszcze coś sie napić. http://www.vpx.pl/up/20080114/65157bd600f79a50fd2b932ced53450209935170897.jpg jeszcze mjakaś wiśnióweczka gdzieś się uchowała.Kto pije ze mną?
Malgorzata 50
14-01-2008, 22:12
O chcickita -gdzie ty się podziewałaś -słychac glównie, AP ale jakos i to przetrwamy
vBulletin v3.5.4, Copyright ©2000-2024, Jelsoft Enterprises Ltd.