PDA

View Full Version : bezsennosc - i nadmiar odpoczynku


rafi
26-08-2006, 09:37
moja mama, wiek ok 61 lat... pracuje ok 8h - sprzedaz w sklepie
(klientow jak to w sklepie raz malo raz duzo), praca raczej bardziej siedzaca i na wolnym powietrzu (stragan), po pracy wraca, je
obiad kladzie sie odpoczac... potem oglada tv je kolacje i idzie spac z
kurami ;) - o 20.00 wstaje ok. 6, i cykl dnia powtarza, bez zadnych urozmaicen, teraz w wakacje jak bylo cieplo, to jezdzila rowerem - rzadko, ale jezdzila...

Niestety skarzy sie na to, ze nie moze spac, na bezsennosc, niby jest ciagle zmeczona i potrzebuje odpoczynku... imho to wlasnie nadmiar tego odpoczynku doprowadza ja do stanu "zmeczenia", faktem chyba jest, ze seniorom starczy
6h snu, zastanawiam sie, co zrobic, zeby wymeczyc mame, by mogla sie w koncu wyspac - jakies prace w ogrodzie odpadaja (nie ma ogrodu ;))... jak Wy radzicie sobie z bezennoscia? I ogolnie jak wypelniacie wolny czas? Znajomych brak - a raczej znajomych, ktorych mozna ot tak bez powodu odwiedzic, uniwerek 3w tez nie wchodzi w gre... - w sumie niby nic nie wchodzi w gre, ale moze mozna temu cos zaradzic?

Elzbieta
26-08-2006, 11:33
Masz racje, Twoja Mame meczy marazm zyciowy. Jakakolwiek aktywnosc zmienilaby bardzo nastawienie do zycia w ogole. Bardzo czesto ludzie w wieku Twojej Mamy zachowuja sie w ten sposob poniewaz uwazaja, ze sa starsi. W naszej polskiej mentalnosci w wieku 61 lat "nie wypada" robic wielu rzeczy i leniuchy na tym bazuja. Sa to sprawy indywidualne, ktore zaleza od nastawienia do zycia. Mieszkam teraz w Stanach gdzie staruszki prawie 90-letnie sa jeszcze bardzo aktywne i nigdy nie slyszalam utyskiwania na cokolwiek.
Tutaj kazdy cos robi po pracy. Kiedy przechodza na emeryture realizuja swoje pasje. To naprawde bardzo pracowici ludzie. Nie wazne co, ale robia co im przyjdzie do glowy dlatego sa mlodzi duchem, zawsze usmiechnieci i zyczliwie nastawieni do swiata. Uwazam, ze bez pasji zycie kazdego z nas jest puste. Potrafia zorganizowac sobie wspolnie wolny czas.
Najczesciej strarsi spotykaja sie na roznych imprezach wspolnie z mlodymi ludzmi i razem sie swietnie bawia co w Polsce jest nie do pomyslenia bo mlodzi izoluja sie na wlasnych imprezach.
W Polsce przestaly funkcjonowac herbatki-robotki. Nie wiem dlaczego? Te spotkania pozwalaly wypelnic czas w sensie towarzyskim i nie tylko.
Mysle, ze Mama sie rozleniwila do tego stopnia, ze juz nie widzi zadnych mozliwosci w swoim zyciu. Postaraj sie wyciagnac Mame na spacer, zakupy (idzie jesien, nie potrzebujesz jej rady w wyborze swetra?). Zacznij malymi kroczkami, az wciagniesz ja w konkretne poczynania nawet dla jej zdrowia. To jeszcze mloda kobieta. Sprobuj. Zycze powodzenia.
Elzbieta

Mirosław
28-08-2006, 17:31
A mnie się wydaje, że Twoja mama może czuć się już zbędna, niepotrzebna jako człowiek - może warto rozwinąć zachęty do aktywności również o wspólne wyjścia gzieś? Na przykład zaproś mamę do kina, czy choćy zamiast jak zwykle w domu, poplotkuj z nią w fajnej knajpce...

rafi
29-08-2006, 11:34
Problem w tym, ze nie mieszkam z mama, mama mieszka z tata - wiadomo klasyczny przyklad wypuszczenia wszystkich dzieci z domu (juz daaaawno temu), zyja sami, tata pichci w domu (juz na emeryturze), mama jeszcze pracuje, ale na emeryture raczej nie zamierza isc ;).

Wyjscia do kina, na zakupy - zdarzaja sie, ale niestety brakuje pewnego stalego zajecia po pracy, przy ktorym mozna zajac swoj mozg i w koncu wymeczyc swoj organizm, zeby pozniej moc spokojnie spac, czym Wy zajmujecie sie w domu i poza domem? Wnuczeta sa daleko, male miasteczko...zbliza sie jesien, dlugie wieczory - jakies pomysly?

hanka93
14-02-2007, 21:10
taka mama , ma ciekawe zajęcie :zatruwanie spokóju syna

qrystyna216
15-02-2007, 15:54
Rfi, nie rozumiem Twojej mamay. Moja ma 83 lata, od pietnastu lat mieszka sama /zmarl tata/, ale nie widze zeby sie nudzila i miala problemy ze spaniem. Duzo czyta, rozwiazuje krzyzowki, chodzi na spacery, spotyka sie z kolezankami /nawet tymi z podstawowki/, jest pelna zycia.
Poniewaz jest osoba o wesolym usposobieniu bardzo chetnie odwiedzaja ja wnuczki /wszystkie ponad 20-letnie/ mowia, ze lubia z nia porozmawiac.

Pozdrawiam.

Nika
16-02-2007, 10:47
Umiejętność właściwego gospodarowania wolnym czasem jest bardzo ważna.Niestety , za póżno się o tym dowiadujemy. znam wielu ludzi , dla których emerytura to jałowe ślęczenie przed telewizorem, marazm , nuda, gorycz...a przecież teraz mamy dopiero dla siebie czas.Mieszkanki dużch miast mają wiele możliwości a nie zawsze z nich korzystają. za komuny były tzw.kluby seniora, pracowałam w jednym przed urodzeniem dziecka.Ileż inwencji było w tych ludziach! niedzielne wycieczki, wspólne spotkania przy domowych wypiekach, wystawy robótek, spotkania z aktorami itp. Jeśli ktoś ma rodziców ,którym z różnych względów nie może poświęcić dużo czasu, powinien chociaż wskazać różne pomysły, rozruszać ich troszeczkę, niech nie "pleśnieją" bezczynnie w domu.

gabi174
16-09-2007, 01:46
Zamias Ty pisać o bezzenoosci i braku zajęcie mamy, dlaczego jej nie zachęcisz do tego aby sama napisała o sobie.
W internecie można się zatracic na całą noc.:confused.

Malgorzata 50
16-09-2007, 02:44
Mama ma typowe objawy daj jej adres naszego klubu i zobaczysz samo przejdzie...

Alsko
16-09-2007, 09:41
to, co robi Twoja mama, jest niebezpieczne, bo grozi >deprechą<. Słusznie się o nią martwisz.
Ja jestem dużo starsza od Twojej rodzicielki. Mieszkam sama, bardzo dużo czytałam, szyłam amatorszczyznę uprawiając, bo nagle utyłam. Były na tapecie i krzyżówki. Spacery nie - bo sama siebie nudzę :) Znajomi i przyjaciele są głównie dostępni przez telefon, bo daleko, bo tu boli, a tam strzyka, bo zramolali...
Nie byłam zadowolona z tego, co mam, a w sen nie mogłam - na szczęście - uciec.
Mój syn, nic nikomu nie mówiąc to zobaczył i przytargał mi stareńkiego kompa. Bałam się tego stwora, a teraz nie wiem, jak można bez niego wytrwać. Trafiłam niechcący do Klubu. I zmieniło się moje postrzeganie świata.
To jest to, o czym mówi Małgosia.
Komputery są drogie, ale ja bym na Twoim miejscu poszukała na Allegro lub w ogłoszeniach gazetowych. A mamę przekonaj koniecznie. Będzie z początku może trudno, ale warto.
A starość to stan świadomości :) Powodzenia!

bogda
16-09-2007, 10:48
Alsko....święte słowa, ja po wyprowadzce syna też miałam nadmiar luzu, odpadły obiadki i takie tam inne, ale właśnie on nauczył mnie komputera i teraz jak mam luz, to do klubiku, mogę się nawet nie wypowiadać, ale jak poczytam i się ubawię to już mi jest dobrze, a jak mam jakiś problem to też pomożecie.
Rafi...posłuchaj Alsko...dobrze mówi...
Nie wiem gdzie mieszka Twoja mama....bo jak nie to może w swojej miejscowości zorganizować jakiś klub dla seniorów, to też jest dobre....

Pani Slowikowa
16-09-2007, 15:42
"Odzyli??" Wyslij ich na lekcje tanca towarzyskiego..


http://www.youtube.com/watch?v=41egnLZ27i8

Malgorzata 50
16-09-2007, 16:43
A nie przyszlo ci do glowy ,ze może oni tak chca sobie zyc.Moze wpadajcie troche cześciej .Może od czasu do czasu wyciagnijcie gdzies rodziców.Przeciez oni tez maja swoich znajomych 60-cio latki toz to nie staruszki ,którzy zapadli w stupor tylko ludzie ,którzy jak się oswoja z sytuacja sami sobie znajdą zajęcie.Uwazaj tylko zeby się nie okazalo za chwile ,ze to ONI nie mają dla was "mlodych" czasu .

nutka
17-09-2007, 09:08
Komputer fajna rzecz, ale nie rozwiąże problemów z bezsennością (raczej przeciwnie) no i oznacza kolejne godziny siedzenia, a nie o to przecież chodzi! Choć chyba trochę niesprawiedliwie oceniasz pracę Mamy. Wyobrażam sobie, że stragan to bardziej stanie niż siedzenie (spuchnięte nogi); do tego dźwiganie skrzynek, praca na powietrzu przy różnej pogodzie - ma prawo być zmęczona.
Jeśli chodzi o organizację wolnego czasu, to nawet w małych miasteczkach coś się dzieje - może organizują coś w miejscowej szkole albo bibliotece. Ale to musi sama chcieć, nie zmusisz jej przecież.
Skoro ogródek czy działka odpada, to może pies? Wydaje mi się to idealnym rozwiązaniem w ich sytuacji.W ciągu dnia w domu jest Tata, jemu też towarzystwo zwierzaka dobrze zrobi.A wieczorem długi spacer we dwoje z pieskiem. No i jest się o kogo troszczyć, ma się poczucie, że się jest potrzebnym. A na spacerach nawiązuje się znajomości z innymi "psiarzami" Same zalety, zresztą udowodniono, że samotne osoby, które mają jakiegoś zwierzaka, są zdrowsze i żyją dłużej...

Alsko
17-09-2007, 09:20
z siedzeniem przy kompie masz rację. Ale mnie na przykład rady i przykłady (się mi napisało!) innych zmusiły - po pierwszym zaczadzeniu netem - do "uruchomienia" samej siebie i wyjścia do ludzi.
Mama Rafi jest na pewno bardzo zmęczona rodzajem pracy, ale z postu wywnioskowałam, że nie tylko to jej dolega...