PDA

View Full Version : Seniorzy, którzy nie tracą wigoru - komentarze


eurydyka
13-10-2006, 05:55
Komentarz do artykułu: Seniorzy, którzy nie tracą wigoru (http://www.senior.pl/92,0,Seniorzy-ktorzy-nie-traca-wigoru,1292.html)
--------------------
Zwsze jestem tak samo zdziwiona kiedy czytam tego typu enuncjacje zdradzające naszą specyficznie polska mentalnośc. I cóż w tym dziwnego, że ludzie uprawiają seks, nie mają stałego partnera albo umawiaja sie na randki? Dlaczego wlaśnie tego typu zachowania traktowane są jako news. Ano bo, takie odnoszę wrażnie, u nas człowiek starszy to coś dziwacznego, co należy użyć do hodowli wnuków albo pilnowania domu,a potem pozbyć się jak najszybciej bo juz do niczego nieprzydatny. Nie bez winy sa sami seniorzy odmawiajacy sobie wszystkiego aby "uszczęśliwiać" dzieci.Rodzina w naszej mentalności to najwyższe dobro. Tylko jak inne badania przeprowadzone w Anglii wskazują,jest to największy stresor. A tylko liczne grono przyjaciół podnosi samopoczucie i aktywnośc społeczną. Niekiedy obserwuję szare, w szarych ubraniach, zaniedbane starsze kobiety pchające b. drogie wózki przyozdobine jak świąteczna choinka i to niewidzialne ale jednoznaczne hało , które niosą nad soba - Ja nie jestem ważna, ja niczego nie potrzebuję...ja się nie liczę. I w rezultacie takie mają efekty: samotność, opuszczenie i poczucie przegranej. A może odspawać sie od wózka i pójść na randkę, a może zamiast wnusiowi kupować nowy gażet wybrac sie do fryzjera, a może czewony płaszczyk zamiast szarego okrycia z polaru? Zadbanie o siebie swoje przyjemności nie powinno byc wydarzeniem tylko normą, tym bardziej, że nie możemy tego odkładac na pożniej - coraz mniej mamy czasu!

Innka1234
14-11-2006, 10:25
Masz rację. Moje motto - to tak żyć mądrze być dbać o siebie by być jak najdłużej pomocną najbliższym. To podporządkowywanie całkowite dzieciom i wnukom widze po moich rodzicach i teściach tylko poniżyło ich w traktowaniu- że muszą i koniec. Trudno stwierdzić jak prawidłowo powinno to wyglądać dlatego że czasy od naszych początków nowego życia diametralnie sie zmieniły.My niczego nie wymagaliśmy od naszych rodziców a nasze dzieci odwrotnie.To całkowite podporządkowanie strasznie niestety poniża.
My z mężem jeszcze pracujemy i myślimy i o dzieciach ale i o sobie i myslę że tak powinno być - jest to bardziej rozsądne - korzystać z życia.
Pozdrawiam

FeliksG
20-12-2006, 09:07
Komentarz do artykułu: seniorzy, którzy nie tracą wigoru

Tak, tak – drodzy seniorzy, pozwalamy się przyspawać, jak to określiła eurydyka, i nie tylko do wózka. Jest to często spowodowane uzależnieniem ekonomicznym, chęcią przyjścia z pomocą a nawet wyręczaniem, zapracowanych rodziców, w obowiązkach wobec ich dzieci a naszych wnuków.
Uprawnione będzie tutaj stwierdzenie, że seniorzy poddają się temu a nawet oczekują, pełnienia, takich funkcji. Tak, nasza polska mentalność jest olbrzymią przeszkodą ale jeszcze większą przeszkodę widzę w nas samych – seniorach. Powiem wprost, zbyt łatwo i zbyt często, tracimy wiarę w swoje możliwości. Kiedy dostajemy do ręki np. nowy telefon komórkowy to, jakże często, mówimy: dla mnie to za trudne, ja się tego nigdy nie nauczę. Wiem z własnego do świadczenia, że taka postawa, wywołuje uśmieszek na twarzy młodszej generacji.
Prawdą jest, że u seniorów pamięć nie taka i wzrok słabszy, a te różne bóle i łamania, nie sprzyjają mobilizowaniu się do poznawania rzeczy nowych i nie ukrywajmy, często, trudnych. Mam również, inne doświadczenie. Kiedy zainteresowałem się komputerem i internetem, postawiłem swoim dzieciom i wnukom zadanie. Macie mnie nauczyć korzystania z tej nowoczesności!
Była wymiana „wymownych spojrzeń” były uśmieszki a nawet gesty zniecierpliwienia co, dla korzystającego z pomocy, jest stresujące ale wykazując stanowczość i konsekwencję w przyswajaniu sobie, tych nowości, można osiągnąć cel. Przecież mamy prawo nie tylko oczekiwać ale i wymagać tego od najbliższych.
Pierwsze kroki przyswajania sobie nowych pojęć, uczenie się innego kojarzenia symboli i znaków, wyzwala w nas ten właśnie wigor, który jest w nas stale tylko potrzebuje impulsu pobudzającego a nie apatii rezygnacji i poddania się presji otoczenia.
Nie umniejszając znaczenia innych form utrzymania wigoru seniorów, sądzę, że najgorszym, naszym wrogiem, jest rezygnacja korzystania z.....
Chciałem jeszcze omówić temat: rodziny wielopokoleniowe a seniorzy – zwłaszcza na przykładzie wczesnego i całkowitego usamodzielniania się dzieci ale to będzie, chyba, nowy temat.
Pozdrowienia

jolita
20-12-2006, 14:56
Moi Drodzy. Bardzo ciekawe wypowiedzi - warto je kontynuować, ale wydaje mi się, że minęliście się z tematem artykułu....:mad: :mad: