PDA

View Full Version : Kresy


Pani Slowikowa
13-04-2008, 19:47
Kochani zakladam nowy temat.. ktory mnie nurtuje od zawsze jako ze ze strony mamy pochodzimy z tamtad.. Wiem mniej niz malo.. ale mam nadzieje ze sie wlasnie dowiem cos od was..
Na poczatek wstawiam ciekawy film zrobiony przez Amerykanina ( dlatego jest autentycznie kolorowy, nie podkolorowywany) z wolynskiej wsi przed IIWS.. i czekam na odzew..


http://www.youtube.com/watch?v=4nbfjYwhn7Y

Pani Slowikowa
14-04-2008, 00:31
dlaczego nie ma zainteresowania:confused: Myslalam ze ludzie beda walic drzwiami i oknami..

Malgorzata 50
14-04-2008, 02:27
Może nikt nie pochodzi z tamtych stron????
Moja rodzina ze strony ojca ,a właściwie jej odłam pochodzi ze Lwowa .Stryj mojego ojca byl nawet naczelnikiem poczty Lwowskiej -figura co ?A moj osobisty dziadek (ktorego niestety nie znalam -jak i drugiego -mam po nim natomiast poczucie humoru ormiańskie) byl w latach trzydziestych komendantem twierdzy Lwow ,ale o Wolyniu nie wiem nic

Malgorzata 50
14-04-2008, 02:28
Jakoś natomiast nie mam żadnych "wschodnich" sentymentow....

Pani Slowikowa
14-04-2008, 04:30
Ja myslalam ze tzw. Kresy wschodnie to bylo zarowno wojewodztwp Lwowskie, Tarnopolskie, Wilenskie, Wolynskie.. i jakies tam jeszcze inne... :confused:

tar-ninka
14-04-2008, 08:04
dlaczego nie ma zainteresowania:confused: Myslalam ze ludzie beda walic drzwiami i oknami..
Witaj Joasiu .ten filmik nie jest za ciekawy równie dobrze moze przedstawiac i kazdą inną wies z przed wojny .
moze dlatego watek nie wzbudzil zainteresowania ?
Zobacz proszę tutaj
http://fotojohny.republika.pl/
trzeba kliknąc w duzy obrazek wtedy sie otworza nastepne .
Stronka bardzo ciekawa ładnie zrobiona polecam .

Lila
14-04-2008, 09:12
..to jakoś tak brzmi dziwnie obecnie.Bo Kresów już nie ma..
Ale rozległe tereny,gdy jechałaś przez nie,miały w sobie urodę niesłychaną.Co jakiś czas wieś z dworkiem ''obowiązkowie '',a i jaki taki pałacyk zdarzył się..
Polskość aż buzowała.Była wszędzie.W zaśpiewie mowy,w kląskaniu słowika nocą..w szumie traw...we wspomnieniach burz,jakie przechodziły przez te tereny..

Kresy miały pamięć .I dobrego sąsiedztwa i czasów,gdy sąsiad się odwracał i zostawał wrogiem,gdy palił się twój dom.Bolszewicy w spiczastych czapkach ,palili i mordowali wszystko po drodze ,witani przez ludność żydowską tych terenów..

Ale nic i nigdy...nic i nigdy - nie da się porównać z tragedią Wołynia.A tak niewiele osób wie ,co tam się zdarzyło..
Tak,jak widzę wizytę jakiegoś naszego notabla w Kijowie ,któremu towarzyszą tryzuby jako atrybuty ukraińskości - przechodzą mnie dreszcze i chcę krzyczeć..Człowieku..uciekaj,oni nawet nie powiedzieli zdawkowego przepraszam....za morderstwa..

Siekierka napisał w temacie aborcji o wypruwaniu dzieci z brzuchów ciężarnych kobiet przez oddział SS ,złożony z Ukraińców..
To ich stały sposób mordowania..Jakaż radość ,gdy z żywej kobiety wypływa żywe dzieciątko ,i można powoli zamordować oboje..

Wołyń.Pełno jest publikacji w internecie obecnie.Poza internet wychodzą rzadko i nie przenikają do świadomości naszych braci i sióstr..
Acha,jak będziecie oglądać zdjęcie piątki dzieci,związanych w pęczek i powieszonych,to chciałabym abyście wiedzieli,że takimi kwiatami były ubrane drzewa w każdej wsi..
Ale to zdjęcie nie dotyczy tych czasów...
To zdjęcie dzieci pewnej szalonej Cyganki,która je powiesiła w ataku choroby,zrobione nieco wcześniej ,niż te straszne czasy..

Malgorzata 50
14-04-2008, 10:08
Lila oczywiście to wszystko prawda ,to byla tragedia koszmarna i myslę nie do wybaczenia .A siekierka przytoczyl tę straszną rzecz w sposób niewybaczalnie demagogiczny.Nie można dla poparcia swoich tez światopoglądowych podpierać się potworną tragedią ludzką .Ty pisalaś wielokrotnie o Wolyniu ,ale w zupełnie innym kontekscie i wiele się dowiedzialam od Ciebie .
Myslałam ,że Asi chodzi o jakieś rodzinne wspomnienia z tamtych stron

Lila
14-04-2008, 10:15
I ja też tak myślę...

Ale rodzinne wspomnienia u mnie były właśnie takie...bo praktycznie cała rozległa gałąź rodzinna ,zginęła ...i to nie z bronią w ręku,jak mieli to szczęście powstańcy..ale raczej jak w rzeźni..

Noo,jeszcze wspomnienia mojego Ojca ze służby wojskowej na Kresach..:) ..Ale to z kolei co innego,bo Ojciec był piłsudczykiem..

Nika
14-04-2008, 10:43
Okolice znane mi tylko z literatury-chętnie przeczytałabym wspomnienia ludzi,którzy tam mieszkali.A to kilka starych pocztówek:Kołomyja14137, Stanisławów14138oraz targ w Stryju.14139

siekierka
14-04-2008, 10:45
... .A siekierka przytoczyl tę straszną rzecz w sposób niewybaczalnie demagogiczny.Nie można dla poparcia swoich tez światopoglądowych podpierać się potworną tragedią ludzką . ...


Małgosiu wybacz, ale to Ty manipulujesz twierdząc, że to kwestia światopoglądu czy demagogii. Ja o czym piszę. to wiem prawie z autopsji. Ja mieszkałem w tamtym czasie w sąsiednim miasteczku, co się zwało Działoszyce. I nie było to pierwsze zetknięcie z Ukraińcami. Wcześniej, 17 września 1939 r. uciekając od Niemców, spotkaliśmy ich w Sokoli niedaleko Mostisk. Obiecywali "rizat' Lachiw".Nie zapomnę ...

Bianka
14-04-2008, 12:09
Kresy były rozległe, szły pasem przez Litwyę, poprzez obecną Białoruś aż do Ukrainy włącznie. O jakich ziemiach mówisz? Bo to nie jest wszystko jedno. I czy byłaś kiedykolwiek w Związku R. czy to dla Ciebie tylko abstrakcja?

Pani Slowikowa
14-04-2008, 13:59
Moj dziadek pochodzil z Wilenszczyzny.. a babcia z Podola..

Zwiazek Radziecki? Hmmm nie wiem jak ci odpowiedziec na to pytanie... bo z opowiadan mamy.. jakby we krwi ale w praktyce zero.. Dlatego zalozylam ten watek..Chce jakos ten mit .. ten sen przekrztalcic w terazniejszosc..
Ja sie urodzilam po IIWS .. wiec jak moge tesknic do miejsc ktorych nie widzialam??
Mysle ze odziedziczylam ta tesknote .. Jest to dla mnie nie wytlumaczalne..
Czy ktos jeszcze czuje to co ja czuje???

Ja nie chcialabym tu mowic tylko o tragediach ale o wszystkim..

Pani Slowikowa
14-04-2008, 14:10
bardzo interesujacy... :)
Jezeli chodzi o moj filmik to nie mial to byc serwis turystyczno-kulturalny ale rzadki dokument ..z czasow kiedy na Wolyniu nikomu jeszcze nie przyszlo do glowy co sie stanie..
Czytalam o pewnej obywatelce USA ktora zostala potraktowana w straszny sposob przez UPA... Moze to jest jej film?? Gdyby to byl film dotyczacy mojej rodziny... to drozszy bylby dla mnie niz skarbiec pelen zlota..

Acha jeszcze chce dodac ze w walkach z bolszewikami.. cala rodzina ze strony mojej mamy zostala wymordowana w latach 20tych.. Uratowali sie tylko dziadkowie z dwojgiem dzieci..moja prababcia i jeden wujek... Dziadkowie uciekli wtedy z Podola do Polski ( bo Polska juz byla od 1918) a prababcia zostala z jedynym synem.. Wiem ze przezyli straszny glod wtedy... Blagali w listach o zywnosc..

Pani Slowikowa
14-04-2008, 14:18
..to jakoś tak brzmi dziwnie obecnie.Bo Kresów już nie ma..
Ale rozległe tereny,gdy jechałaś przez nie,miały w sobie urodę niesłychaną.Co jakiś czas wieś z dworkiem ''obowiązkowie '',a i jaki taki pałacyk zdarzył się..
Polskość aż buzowała.Była wszędzie.W zaśpiewie mowy,w kląskaniu słowika nocą..w szumie traw...we wspomnieniach burz,jakie przechodziły przez te tereny..

Kresy miały pamięć .

I ta pamiec mnie sie wyryla w mojej duszy... jak psu ktory wyje po nocy...bo pamieta ze kiedys byl ...wilkiem.. :confused:

siekierka
14-04-2008, 16:50
Litwo - Ojczyzno moja ... Wilno ... Wileńszczyzna ... Wilija naszych strumieni rodzica... Niewiele pamiętam, choć stamtąd i z Kowna wywodzą się obydwa moje korzenie. ...

emka46
14-04-2008, 17:49
Moje korzenie,tzn od Ojca cała rodzina: Brody,Stryj,Lwów

Lila
14-04-2008, 20:02
Pożoga,śmierć i rabunek...przetaczały się przez te cudne ziemie cyklicznie,niczym pory roku..
Tysiące naszych rodaków ,tych co nade wszystko kochali tę swoją ''małą ''ojczyznę ,jest zakopanych na podwórkach ,chlewach ..polach.Któż to wie ,gdzie ?

Pamięć..ona została .Może warto zapomnieć ?

tar-ninka
14-04-2008, 20:22
Nie Lilu nie można, nie powinno się zapomnieć .
Nie mowię o zawisci, zemscie ale o pamięci o losach tych pięknych ziem i ludzi .
Moja rodzina cała pochodzi z Tarnowa nie mam nikogo z Kresów.
Ale dużo czytalam i słyszalam z opowiadań .Nie, nie można zapomnieć .

tadeusz50
15-04-2008, 18:01
Moja rodzina, przodkowie pochodzą z Zagłębia od kilku pokoleń, (sam jestem urodzony w Częstochowie-zawieruchy powojenne). Prowadzę wraz z kilkoma krewnymi drzewo genealogiczne i tam odkryłem, że mój pradziadek stryjeczny, na początku XXw. "wędrował" po kresach. Z jego biografi wynika, że był w Ługańsku, Wołoszygrodzie, Krzywym Rogu, Jekaterynosławiu gdzie urodził się jeden z jego synów. Ja nie mam jednak żadnych sentymentów do tamtych rejonów.

Lila
17-04-2008, 00:05
Dom nasz nie posiadał rygli ni okiennic,a olbrzymi park nie był niczym ogrodzony.W tym pozornym zaniedbaniu był przecież pełen królewskości gest,dumne przeświadczenie właściciela o uroku swej władzy i nazwiska,nie potrzebujących ochrony z murów ani płotów...


Tak więc szły dni owe,spokojne i ciche..
Codziennie wieczorem ,po skończonej pracy,szliśmy nacieszyć się w stadnicy.Była to najmilsza nam obojgu chwila,ozłocona zachodzącym z lasy słońcem..
Widzę ją jeszcze przed sobą..Wielkie brzozy gorzą w słońcu jak pochodnie.
Starszy stajenny ,Jewdokin,gwiżdże przeraźliwie ,i na znak ten w głębi parku porywa się tętent.
W moment się przybliży.Drży ziemia pod wyczekującą niecierpliwie nogą.
Naprzeciw,toczy się fala lśniąca,płowa i mieniąca.Już wali ku nam pod gorę!Potęga lotu bije z chrap rozwartych,z oczu jak gwiazdy błyszczących.
Pierwsze jak zwykle jaskółki-folbluty,obiegną dziedziniec ,zanim skupią się przy korycie pełnym wody.Wtłoczyła się reszta,obiegła koryta szańcem wesołym,ruchliwym.
Radosne prześmiechy,żartobliwe chwyty za kolano sąsiada,za jedwabną grzywę...
Gromadki nasycone już podchodzą ku nam.Długie wąskie głowy wspierają się na ramieniu,dreszcz rozkoszy prawie że zmysłowej pod lekkim drżącym dotknięciem aksamitnych chrap...
Z otwartej stajni,jak dzwon najpiękniejszy,niesie się rżenie ogierów.Oczy ich za kratami płoną jak ognie czerwone.
Stary Casanova ze złamaną nogą,senator,złoty jak dukat,wysuwa przez szczeble swą dostojną głowę i patrzy się na łunę zachodu z tęsknotą..

Zofia Kossak -Szczucka i jej młodość i szczęście na Wołyniu..

Pani Slowikowa
17-04-2008, 00:12
Lila... o to mi wlasnie chodzi w tym watku..
Dobrze jest jak czlowiek rozumie czlowieka..
Tylko czemu ja to czuje??? Przeciez tam nigdy nie bylam??

Lila
17-04-2008, 00:22
Ja też..Ale to chyba z krwią idzie .Jakieś obrazy ..nie widzisz,a wydaje Ci się że znasz..A to tylko echa opowiadań,gdy przytulona do misia zasypiałaś.

ps.To fragment "POŻOGI ". Rok 1919.Autorka już nigdy tam nie wróciła.