PDA

View Full Version : Współczesnym 50 – latkom żyje się przyjemniej - komentarze


Basia.
13-06-2008, 13:49
Komentarz do artykułu: Współczesnym 50 – latkom żyje się przyjemniej (http://www.senior.pl/147,0,Wspolczesnym-50-8211-latkom-zyje-sie-przyjemniej,4099.html)
--------------------
To prawda, że żyje mnie się lepiej niż mojej matce. Nie zazdroszczę jej tego spokojniejszego życia podobno pozbawionego stresów, miała tych stresów bardzo dużo tylko innych. Była zależna od swojego męża bo podobno nie pracowała tylko siedziała w domu z trójką dzieci i zajmowała się tylko i wyłącznie podtrymywaniem ciepła w domowym ognisku. Musiała palić w piecach /tych bardzo pięknych/ rozpalać pod kuchnią /też bardzo pięknej/ żeby ugotować obiad itd.,itp. prać bieliznę w balii i potem gotować w kotle. Potem kiedy się "opartrzyła" swojemu mężowi została wymieniiona na nowy egzemplarz. Dzisiejsze pięćdziesięciolatki są zupełnie innymi kobietami niż ich rówieśnice w ubiegłym wieku i to jest wspaniałe.

Pani Slowikowa
13-06-2008, 15:07
Basienko, ja tam mojej mamie zycia nie zazdroszcze tez.. mimo tego ze w domu nie prala w balii ani nie palila w piecach..
Pokolenie naszych rodzicow to bylo pokolenie ktore przezylo 2 wojny, jedna rewolucje ( i zwiazana z tym rzezia) i caaaaaaly komunizm..
Moja na dodatek jeszcze przezyla oboz koncentracyjny.. i powstanie..
Czesto mowila ze w porownaniu z zyciem jakie miala po wojnie... te dwie ostatnie sprawy byly niczym.. Zycie w ustroju komunistycznym ja zniszczylo i dobilo ..

koka
13-06-2008, 17:14
I mnie jest dużo,dużo lżej niż mojej Mamie.....

hesperydyna
13-06-2008, 17:42
Każde pokolenie ma swoje problemy.Nasze matki w wieku 50 lat uważane były za stare kobietyi chyba same też tak o sobie myślały.Kobiecie po 40 wielu rzeczy nie wypadało,stroje i fryzury,rzekomo dla nich odpowiednie,postarzały(wystarczy popatrzeć na fotografie).Mamy lepiej!

Malgorzata 50
13-06-2008, 18:31
Po pierwsze pokolenie naszych rodziców -przynajmniej moich nie przezyło 2 wojen tylko jedną i żadnej rzezi rewlucyjnej też nie .Coś wam się baby pomylilo ,nie mowimy o powstańcach 1863 roku tylko o ludziach których mlodosc przypadła na wredne lata 50-te to pokolenie ludzi urodzonych nie w XIX w tylko w latach 25-30 XX.Pamięć wam odjęło czy co....?????
Hespedryno co ty wypisujesz -moja mama w wieku 50 lat byla piękna ,rozrywaną towarzysko panią u szczytu kariery zawodowej ,swietnie ubrana zadbaną -kobiety czy wy macie po 90 lat ??? To co ja tu qurna robię?????

tadeusz50
13-06-2008, 18:59
Malgorzato50
Kazdy z nas mial innych rodziców. Mój ojciec 1912 r, mama 1920r mając 50+, pracowala zawodowo, prowadzila dom i jeszcze opiekowała się swoją matką i teściowa. To było miotanie się i walka z przeciwnościami losu. Miała ich niestety dużo. Moja żona nie dożyła 50-ki

baszka
13-06-2008, 19:39
Rzeczywiście dzisiaj nam żyje się łatwiej ;moja druga mama nie pracowała i uważam ,że była pozbawiona innej ścieżki życia.Nie wyobrażam sobie , siebie jako osoby spędzającej cały czas w domowych pieleszach, to tak jakby ktoś podciął mi skrzydła. Pewnie ,że można czytać książki, oglądać telewizję czy iść do kina, prowadzić dom ,ale to za mało by żyć pełnią życia. Mama mówiła ,że to jej w zupełności wystarczało ale jakiż ten jej świat był jednostajny i ciagle zależny od męża .Ja mogłam pracować,awansować ,spełniać się w pracy którą lubiłam a jednocześnie cieszyć się dziećmi i ich radościami. Dobrze że możemy żyć dłużej i lepiej tak być powinno ,to daje nadzieję na to, że naszym dzieciakom będzie jeszcze łatwiej .Bardzo współczuję Tobie Tadeuszu, żona Twoja nie towarzyszy Ci w drugiej wiośnie ale Ty żyj za nią i za siebie dbaj o to aby jak najdłużej.pozdrawiam

Malgorzata 50
13-06-2008, 19:50
Malgorzato50
Kazdy z nas mial innych rodziców. Mój ojciec 1912 r, mama 1920r mając 50+, pracowala zawodowo, prowadzila dom i jeszcze opiekowała się swoją matką i teściowa. To było miotanie się i walka z przeciwnościami losu. Miała ich niestety dużo. Moja żona nie dożyła 50-ki
No 1920 a nie 1863 -bo powialo mi matką co to kibitka na Sybir za ojcem powstańcem się turlała.
A że kazdy zyl inaczej ..mama twoja jak moja pracowala zawodowo ,prowadziła dom -norma a my co, inaczej?????
Czasy byly inne komuna ,odcięcie od cywilizacji i mniej dóbr wszelakich i tyle.Ale dyrdymałami jest stwierdzenie ,ze nasze matki w wieku 50 lat postrzegane byly jako staruszki ...wręcz przeciwnie to my jesteśmy nietrafionym pokoleniem.Kiedy zaczynalismy kariery zawodowe właśnie 50-latki i + byli starymi wyjadaczami awansującymi ,majacymi apanaże i stanowiska - my robiliśmy za niedoświadczonych szczawików .Kiedy mamy po 50-60 okazalo się ,ze młode wilczki rulez,a my stare pierniki do kasacji .To jest dopiero pech nie!!!!

Malgorzata 50
13-06-2008, 19:55
Rzeczywiście dzisiaj nam żyje się łatwiej ;moja druga mama nie pracowała i uważam ,że była pozbawiona innej ścieżki życia.Nie wyobrażam sobie , siebie jako osoby spędzającej cały czas w domowych pieleszach, to tak jakby ktoś podciął mi skrzydła. Pewnie ,że można czytać książki, oglądać telewizję czy iść do kina, prowadzić dom ,ale to za mało by żyć pełnią życia. Mama mówiła ,że to jej w zupełności wystarczało ale jakiż ten jej świat był jednostajny i ciagle zależny od męża .Ja mogłam pracować,awansować ,spełniać się w pracy którą lubiłam a jednocześnie cieszyć się dziećmi i ich radościami. Dobrze że możemy żyć dłużej i lepiej tak być powinno ,to daje nadzieję na to, że naszym dzieciakom będzie jeszcze łatwiej .Bardzo współczuję Tobie Tadeuszu, żona Twoja nie towarzyszy Ci w drugiej wiośnie ale Ty żyj za nią i za siebie dbaj o to aby jak najdłużej.pozdrawiam
To TWOJA mam nie pracowala i byla pozbawiona czegos tam wiekszośc mam pracowala wszak to byl czas niemożnosci wyżycia z jednej niepartyjnej i nie dyrektorskiej pensji -no ,chyba ze się bylo matką wiejska lub górniczą (tradycyjnie) I to nie jest sprawa możnosci lub nie tylko stylu życia.Mieszacie kochani te pojecia wszystkie jak w mixerze i kazdy czepia się swojego przykładu...na wsiach i malych miejscowosciach panowal model tradycyjny w wiekszych miastach równouprawnienie czyli 2 etaty dla kobity i tak wiele się nie zmienilo .Zmieniły się za to calkowicie dekoracje .Komfort zycia , dostępność rożnych rzeczy ,możliwosc wyjazdu i mozliwosci dbania o siebie kobiet i facetów (do czego tych ostatnich serdecznie zachęcam)

martunia
13-06-2008, 20:00
Masz rację Małgosiu.
Zmieniło się o tyle,że nie pierzemy w balii,a w pralce automatycznej.
Mamy kosmetyki i dbamy o siebie.

Basia.
13-06-2008, 20:10
Masz rację Małgosiu.
Zmieniło się o tyle,że nie pierzemy w balii,a w pralce automatycznej.
Mamy kosmetyki i dbamy o siebie.
i nie jesteśmy ani nie byłyśmy zależne od pana i władcy.

martunia
13-06-2008, 20:14
Prawda Basiu.
Nie byłyśmy ale moja mama też nie była.

Malgorzata 50
13-06-2008, 20:16
Ale to bardzo różnie bywało i bywa .Bez względu na epokę.Nawet na tym forum bylo iles wątkow ,gdzie rozne panie wykazywaly niezwykla wprost zaleznosc od pana i wladcy i brak szansy na wyrwanie się ..pisze bez cienia sarkazmu.To jest raczej sprawa psychiki ,relacji równiez finansow niż tego czasu.Moja mama, pracująca- natomiast była i jest bo taką ma konstrukcję psychiczną ,ale pan i władca do rany przyłóz i przez prawie 60 lat jakoś nikomu krzywda sie nie stała.

hesperydyna
13-06-2008, 23:40
Nie twierdziłam,że moi rodzice byli zaniedbani,czy zamknięci w czterech ścianach,jednak warunki życia,a i w pewnym stopniu mentalność ludzi z mniejszego miasta nie umożliwiały (a zresztą może pamięć mnie myli?)Młody jednak widzi świat inaczej?W każdym bądź razie nie zazdrościłam życia rodzicom.Nie umiałabym,pracując zawodowo,wychować czworo dzieci,a nie tylko nasza rodzina była wielodzietna.Takie chyba były wówczas"normy".Niewielu znam rówieśników-jedynaków.

Pani Slowikowa
14-06-2008, 00:14
Po pierwsze pokolenie naszych rodziców -przynajmniej moich nie przezyło 2 wojen tylko jedną i żadnej rzezi rewlucyjnej też nie .Coś wam się baby pomylilo ,nie mowimy o powstańcach 1863 roku tylko o ludziach których mlodosc przypadła na wredne lata 50-te to pokolenie ludzi urodzonych nie w XIX w tylko w latach 25-30 XX.Pamięć wam odjęło czy co....?????
Hespedryno co ty wypisujesz -moja mama w wieku 50 lat byla piękna ,rozrywaną towarzysko panią u szczytu kariery zawodowej ,swietnie ubrana zadbaną -kobiety czy wy macie po 90 lat ??? To co ja tu qurna robię?????

Jak to nie przezylo 2 wojen?? Moj tata urodzil sie w 4 lata prze 1 wojna a mama w rok przed jej koncem.. Jako dzieci pamietali. Polska zaczela sie w 1918 roku.. ...a rewolucja pazdziernikowa zaczela siew 1917... Gdzie tu do styczniowego powstania??? Moj Pradziadek bral udzial w nim ..
Moja mama byla tez piekna i zadbana 50 latka.. z dwojgiem nastoletnich dzieci i wyzszym wyksztalceniem.. ale mimo tego nie zazdroszcze jej.. tych wojen i rewolucji..

Malgorzata 50
14-06-2008, 00:19
Asiu to twoi rodzice sa duuuzo starsi niz moi..moja babcia byla z 1905 roku

Pani Slowikowa
14-06-2008, 00:23
Asiu to twoi rodzice sa duuuzo starsi niz moi..moja babcia byla z 1905 roku

Bo moi rodzice pobrali sie ok 40tki..Tylko ze takich starszych rodzicow jest mnostwo.. tzn.. bylo:confused:
A teraz mlodzi tez juz nie sa tacy mlodzi wlasciwie..10 lat w zyciu czlowieka mlodego to kupa czasu.. Tylko dla nas to jest malo:D

Malgorzata 50
14-06-2008, 05:08
I tu się z Tobą zgodzę.

Malgorzata 50
14-06-2008, 05:27
No i doczytałam o co biega w tym artykule -po pierwsze o 50-latki sprzed 50 -lat czyli nie nasze matki, a babki
Kobieta 50 -cio letnia w latach 50-tych urodziła się istotnie ok r. 1900 wiec masz Asiu rację w wypadku naszej szerokosci geogr przezyla 2 wojny i rewolucje .Faktycznie nie ma porównania . Ale nawet trudno miec bo ja NIE WIEM jak zyła moja babcia.Przed wojna wspaniale ,później mniej wspaniale .
Ale na pewno jest jedna podstawowa różnica nasze babki nie umiały tak otwarcie i szczerze rozmawiać o swoich problemach ,tematy związane z ciałem ze wszystkimi konsekwencjami -były tabu .Nie było HTZ,były gorsze kosmetyki itd itd .I jeszcze jedna różnica wydaje mni się istotna nasze babki i matki NIE miały tak dobrego kontaktu z dziećmi -babki mniejszy niż matki ,matki mniejszy niż my ...a z drugiej strony osoby o pokolenie starsze budziły więcej respektu i szacunku niż obecnie .To one były "królowymi pszczół"

Alsko
14-06-2008, 10:24
.....................................
Ale na pewno jest jedna podstawowa różnica nasze babki nie umiały tak otwarcie i szczerze rozmawiać o swoich problemach ,tematy związane z ciałem ze wszystkimi konsekwencjami -były tabu .Nie było HTZ,były gorsze kosmetyki itd itd .I jeszcze jedna różnica wydaje mni się istotna nasze babki i matki NIE miały tak dobrego kontaktu z dziećmi -babki mniejszy niż matki ,matki mniejszy niż my ...a z drugiej strony osoby o pokolenie starsze budziły więcej respektu i szacunku niż obecnie .To one były "królowymi pszczół"
Moja babka - rocznik 1881 - w wieku lat 63 była śliczna i zadbana pomimo braku dostępu do współczesnych kosmetyków. Znała sposoby widocznie. Budziła respekt i szacunek, ale miała świetny kontakt z młodymi, bo była otwarta i ciekawa świata, innych ludzi. I wewnętrznie wiecznie młoda. Może dlatego?
O niektórych sprawach nie rozmawiała, to fakt. Nie należało to do dobrego tonu.
Przeżyła 2 wojny światowe i różne kataklizmy. Wiele straciła. Nie zniszczyło jej to życia. Nie dramatyzowała.
Prawdopodobnie była wychowana do życia w patriarchacie, ale potrafiła mieć swoje zdanie.

I myślę, że była szczęśliwsza od obecnego pokolenia 60+ Jakoś mi się wydaje, że była lepiej przygotowana do tego, co życie niesie. Była zahartowana? I myślę, że nie była wyjątkiem, bo moje ciotki-babki były do niej podobne.

Zmarła młodo. Nie było leków na sepsę w przeddzień Powstania Warszawskiego...

Malgorzata 50
14-06-2008, 10:48
No własnie Alu,co potwierdza moją teżę iż ludzie malo się zmieniaja w gruncie rzeczy -zmienia się obyczajowość czyli zewnetrzne warunki, a reszta pozostaje constans .A tego typu artykuliki sa powierzchowne ,a więc dość naciągane tezy produkują a każde uogólnienie znanej sobie osobiscie sytuacji prowadzi na manowce.

hesperydyna
14-06-2008, 23:06
Biję się w piersi-tylko rzuciłam okiem i myślałam,że wiem,o co chodzi.Swoją drogą ciekawe,jak kobiety radziły sobie z menopauzą bez wspomagania?Tajne ziółka,modlitwa,inne?Może właśnie pogodzenie się z przemijaniem im pomagało?Chyba jednak nie tylko zewnętrzne warunki się zmieniają,ale też i ludzie,przez inne wychowanie.Buntujemy się przeciwko wszystkiemu-może łatwiej by było powiedzieć sobie"taka już kolej rzeczy"?Ale tego przecież nie chcemy.no i dobrze,skoro mamy taką szansę ,bądźmy młode i cieszmy się życiem.I znów uogólniam,ale ten typ tak ma.

Malgorzata 50
14-06-2008, 23:46
Bądźmy .Mnie się zdaje ,że to jest sprawa wychowania w najwiekszym stopniu ,Moja pra-babcia zwana babunią zmarła w latach 60-tych maj ac 92 lata poza krótkim okresem choroby, byla pelną życia cudowną,kochana dowcipną (z lekkim sarkazmem) panią .Opiekowala się nami, dziećmi swojego wnuka czyli mojego taty.Nigdy jej nie zapomnę.Ostatnie urodziny chorej już babci -zeszli się wszyscy .. babcia siedziala w fotelu ,piekna strsza Pani o nieprawdopodobnie blekitnych smiejacych się oczach i śnieżnobialych bardzo gęstych wlosach..Mój tata nalewał jakis alkohol i pyta (bardziej pro forma) "babuniu,a tobie??" "Jasne" mówi babcia "przecież to moje urodziny" .

Lila
15-06-2008, 01:01
Moja Babcia ,bez kremów Estee Lauder ,w wieku 65 lat nawiała od Dziadka..
Należało mu się..hii..Kazała mu się pocałować w desusy i pognała w rodzinne strony.Dziadek podrałował za nią,bo mężczyźni -aczkolwiek despotyczni jak im się na to pozwala - na starość kochają być niańczeni...
Nie pomogło.Babcia zaparła się we wrotach rodzinnego siedliska niczym buhaj przed kastracją, i koniec.Tak zostało do jej śmierci..A Dziadkowi to wyszło na dobre,bo spokorniał nieco..szczególnie ,że niedaleko Babci mieszkał owdowiały absztyfikant,z którym zerwała zaręczyny.Dla niego - Dziadka,pięknego i młodego na karym koniu..:)

hmm...do 65 ...to..brakuje mi jeszcze..
A może by...??:)

kufa86
15-06-2008, 02:26
Cze Lila,
kopę lat, szkoda że ta kurewska cenzura działa i usuwa wiersz Tuwima, w którym delikatnie, acz stanowczo domaga się, ażeby cenzor pocałował go w dupę:
http://www.poema.art.pl/site/itm_85549.html
Pewnie, że jako lew przegryź klatkę,
(dalej jestem składnikiem herrenzymeru),
zwłaszcza jak czeka apsztyfikant, który jest skłony zjeść stado ślimaków,
a dżdżownicą zawiązać sobie trampki.

Alsko
15-06-2008, 09:42
Biję się w piersi-tylko rzuciłam okiem i myślałam,że wiem,o co chodzi.Swoją drogą ciekawe,jak kobiety radziły sobie z menopauzą bez wspomagania?Tajne ziółka,modlitwa,inne?Może właśnie pogodzenie się z przemijaniem im pomagało?Chyba jednak nie tylko zewnętrzne warunki się zmieniają,ale też i ludzie,przez inne wychowanie.Buntujemy się przeciwko wszystkiemu-może łatwiej by było powiedzieć sobie"taka już kolej rzeczy"?Ale tego przecież nie chcemy.no i dobrze,skoro mamy taką szansę ,bądźmy młode i cieszmy się życiem.I znów uogólniam,ale ten typ tak ma.

domyślam się, że starały się korzystać z tego, co miały, np. ziół. Modlitwa? Nie wiem.
Na własne uszy słyszałam, jak babcia mawiała: Kobieta w pewnym wieku (fajne określenie:)) musi panować nad nerwami :confused:
Też musiałam panować, bo pomimo dostępu nie mogłam stosować hormonów ze względu na stan zdrowia. Przeżyłam, jak widać :D

Lila
15-06-2008, 09:51
Cze Lila,
kopę lat, szkoda że ta kurewska cenzura działa i usuwa wiersz Tuwima, w którym delikatnie, acz stanowczo domaga się, ażeby cenzor pocałował go w dupę:
http://www.poema.art.pl/site/itm_85549.html
Pewnie, że jako lew przegryź klatkę,
(dalej jestem składnikiem herrenzymeru),
zwłaszcza jak czeka apsztyfikant, który jest skłony zjeść stado ślimaków,
a dżdżownicą zawiązać sobie trampki.

:D Jakże miło cię zobaczyć..
Olej cenzurę i o dupie pisz w koszu..Wszak jesteś tam atamanem..
Ja ,jako ...hmm..dama.. (poniekąd )... nie powinnam w ogóle napisać słowa dupa,ale podejmuję się dla ciebie napisać tekst ,w którym powtórzę to zakazane słówko 10 razy,narażając się na mobbing ...:D
Pozdrawiam...

ps.protestuję przeciw usunięciu wiersza Tuwima!!!!!!!!
to jest ANTYSEMITYZM !!!!!!!!!!!

Malgorzata 50
15-06-2008, 12:24
No to zrobimy eksperyment :

Całujta mnie w dupę
Apsztyfikanci grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy,
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Izraeliccy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę!
Którzy chlipiecie z Naje Fraje
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Wierzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy... wileński
(Pan wie już za co, profesorze!)
I ty za młodu niedorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że szumią jodły w Tel-Avivie,
I wszechsłowiańscy marzyciele
Zebrani w malowniczą trupę,
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I ty fortunny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rentę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świńtuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę!...

Wiersz Tuwima wynaleziony przez kufę na "poemie" dedykuje wszystkim zawziętym ,obrażonym i obrażającym się oraz forumowej cenzurze, w którą, nawiasem mówiąc, nie bardzo wierzę.

Pani Slowikowa
15-06-2008, 15:55
i wszyscy.... Ja UWIELBIAM TUWIMA...

ale wiersz musicie przyznac jest chamski.. mimo tego ze prawdziwy i smieszny..

Jest wiele innych jego wierszy .. ( np ten o srulkach -kulkach) ktory tez pewnie nie bylby mile przyjety na tzw.. publicznym forum..bo forum nie moze cenzurowac nas.. szarych ludzikow i nie robic tego z literatami nawet tymi genialnymi..
W kazdym razie niech sobie admin lamie na tym glowe.. ja tylko sie smieje:D

Lila
16-06-2008, 00:17
No wiersz jeszcze dynda razem z Małgochą..:)

Malgorzata 50
16-06-2008, 00:27
Bo my są dyndalskie eksperymentatory