PDA

View Full Version : Wspólny dom-koncepcja na łatwiejsze i tańsze życie


Sfinks
20-07-2008, 16:10
Dla osób samotnych zdecydowanych na wspólne zamieszkanie w nowym domu.Każdy senior miałby oddzielny pokój lub dwa i sanitaria.Dla wszystkich mieszkańców wspólny salon rekreacyjny i kuchnia.Do przygotowywania posiłkówi, konserwacji domu opłacane osoby.Ww.sprawy oraz inne do uzgodnienia.Na dzień dzisiejszy są dwie koncepcje :jedna od zaraz w piętrowym domu na wsi 30km od Warszawy (zakończenie budowy 2004),z dobrą komunikacją do Warszawy ,druga we wspólnie zaprojektowanym i nowo wybudowanym.

Basia.
20-07-2008, 16:21
Dla osób samotnych zdecydowanych na wspólne zamieszkanie w nowym domu.Każdy senior miałby oddzielny pokój lub dwa i sanitaria.Dla wszystkich mieszkańców wspólny salon rekreacyjny i kuchnia.Do przygotowywania posiłkówi, konserwacji domu opłacane osoby.Ww.sprawy oraz inne do uzgodnienia.Na dzień dzisiejszy są dwie koncepcje :jedna od zaraz w piętrowym domu na wsi 30km od Warszawy (zakończenie budowy 2004),z dobrą komunikacją do Warszawy ,druga we wspólnie zaprojektowanym i nowo wybudowanym.
czy można prosić o więcej konkretów?

Ewita
20-07-2008, 16:37
Ciekawa jestem, jak kształtują się koszty dla poszczególnych mieszkańców?

tadeusz50
20-07-2008, 16:54
Przyłączam się do pytania Ewity. Zadam jednak jeszcze jedno. Budowa tego jednego jest zakończona, bo pisząc "zakończenie 2004" rozumiem przewidywany czas skończenia budowy. Powinno chyba być budynek oddano do użytku 2004.

Sfinks
20-07-2008, 17:07
dom jest użytkowany od 2004 roku

Bajadera07
20-07-2008, 17:07
A jak tam z duszpasterską posługą ?

Sfinks
20-07-2008, 17:14
Basiu nie wiem co Cię interesuje.Kto jest zainteresowany szczegółami można pisać na mój e-mail:Sfinks109@wp.pl

Sfinks
20-07-2008, 17:22
Jeśli chodzi o koszty nowego domu - będzie to wspólna decyzja przyszłych użytkowników i usytuowania nieruchomości.

tadeusz50
20-07-2008, 17:34
Sfinksie
Ponieważ bywam dość dociekliwy dom może być uzytkowany i dalej budowany, czyli mieszkańcy mieszkają faktycznie na budowie. Czy też budowa jest zakończona i prawnie oddana do użytku zgodnie z przeznaczeniem i nie odsyłaj na emajl. To sa podstawowe wymagane wiadomości plus oczywiście cena.

inka-ni
20-07-2008, 17:39
I ta wiadomośc interesuje innych,ale trochę konkretów-oplaty ile trzeba wplacić na jakich warunkach.?

Basia.
20-07-2008, 17:40
na forum z całą pewnością przebywają osoby zainteresowane możliwością zamieszkania w takim domu. Daj więcej informacji, szczegóły omówisz z zainteresowanymi bezpośrednio. :)

Alsko
20-07-2008, 17:46
Brak mi podstawowych informacji.
Szczególnie informacji o wysokości opłat miesięcznych oraz wyposażeniu pokoi.

Na podstawie "podchodów" robionych przez komitet założycielski takiego domu na moim terenie wiem, że koszty są dość wysokie.

Ewita
20-07-2008, 18:19
Ciekawa jestem, czy z moimi dochodami mam jakieś szanse i co oferuje mi się w zamian???

Sfinks
20-07-2008, 18:21
To jest moja koncepcja na życie.O szczegółach będę rozmawiała z osobami ,które się nawzajem zaakceptują,bo to jest podstawowy warunek ,do dalszych rozmów,ponieważ kazdy ma inne wymagania i inne możliwości.A jeśli chodzi o cenę nowego domu to będzie ona zależała od decyzji przyszłych mieszkańców.Wyrażnie to wcześniej napisałam

tadeusz50
20-07-2008, 18:26
Sory zamków z piasku nie buduję. Brak konkretów.

Alsko
20-07-2008, 18:27
Cena nie zależy od decyzji przyszłych mieszkańców!
Na budowę domu trzeba zaciągnąć kredyt, chyba że macie sponsora-maniaka, który sypie groszem nie oglądając sie na nic. Utrzymanie domu tez kosztuje.
To mi wygląda na utopijne mrzonki. Przepraszam Cię Sfinksie, nie chcę Cię dotknąć, ale żyjemy tu i teraz.

Sfinks
20-07-2008, 18:28
Ewito też jestem zainteresowana by koszty były jak najniższe i to my wspólnie zadecydujemy o kosztach tego domu.Od czegoś trzeba zacząć.Ja zaczełam od koncepcji. Na sprawy dotyczące nowego domu będą mieli wpływ wszyscy zainteresowani. To znaczy że wszyscy będą decydować o kosztach.Inne koszty są jeśli buduje firma ,a inne jeśli budowa prowadzona jest metodą gospodarczą,czyli ktoś z przyszłych właścicieli ma bezpośredni nadzór.

Ewita
20-07-2008, 18:34
To jest moja koncepcja na życie.O szczegółach będę rozmawiała z osobami ,które się nawzajem zaakceptują,bo to jest podstawowy warunek ,do dalszych rozmów,ponieważ kazdy ma inne wymagania i inne możliwości.A jeśli chodzi o cenę nowego domu to będzie ona zależała od decyzji przyszłych mieszkańców.Wyrażnie to wcześniej napisałam
Nie chcę być niegrzeczna, ale... Ta "koncepcja na życie" ma być poszukiwaniem naiwnych, którzy się rzucą głową w studnię??? To chyba jednak nie tu, nie na tym forum!!! Prędzej sami stworzymy sobie wspólny dom! Ale wtedy wszystkie warunki będą jasno określone, a nie - przepraszam - pieprzenie o tym, że cena domu zależeć będzie od decyzji przyszłych mieszkańców!:mad:

Basia.
20-07-2008, 18:36
napisałaś też o domu, w którym można zamieszkać od zaraz ...... ta koncepcja jest interesująca dla naszych forumowych kolegów, napisz coś więcej na ten temat. Podaj dokladniejszą lokalizację, napisz coś o warunkach jakie muszą spełnić osoby zainteresowane zamieszkaniem w tym domu.

tadeusz50
20-07-2008, 19:17
Sfiksie
Jeszcze jedno uważam ważne pytanie. Co z prawem własności za wybudowane lokum? Do kogo będzie należeć po śmierci mieszkańca?

Sfinks
20-07-2008, 19:45
Alsko rozumię Twoje obawy.Przepraszam za nieprecyzyjność mojego wątku.Wybudowany dom nie jest przystosowany do koncepcji,o której mówi mój wątek.Był budowany pod innym kątem.Napisałam -"od zaraz"-bo dom jest (dla 3-ch rodzin).Dla omawianych celów wymaga przróbek.Nie wiedziałam że będą zainteresowani do wprowadzenia mojej koncepcji w życie.

Sfinks
20-07-2008, 19:49
Ewito piszesz" prędzej sami stworzymy sobie swój dom".Dokładnie to miałam na myśli.Nie mam w kraju rodziny i chciałam sobie stworzyć w ten sposób przyszywaną rodzinę,ale widzę że to pozostanie w sferze marzeń.

Karol X
20-07-2008, 19:57
Sfinksie
Ameryki nie odkrywasz!
W kraju,w ktorym mieszkam istnieja juz takie domy od dawna.
Ale!
Te domy naleza do panstwa,ktore w zamian za emeryture(wysoka) gwarantuje pobyt w takim domu.
To prawda,ze pokoje maja osobne wejscia,ze w niektorych domach sa w pokojach toalety i natryski, w innych natomiast jest kilka toalet na pietrze.
Mieszkaja w nich sprawni emeryci,zaznaczam sprawni ruchowo,ktorzy moga robic zakupy,sprzatac,gotowac i zadbac o siebie bez pomocy opiekunek.
W takich domach istnieje personel(minimum 4 osoby)pracujacy na zmiany,dogladajacy dzialalnosci takiego domu,prowadzacy ksiegowosc itd.
Istotna role odgrywa tu umiejetnosc wspolistnienia,tolerancji i podporzadkowania sie ustalonym normom.
Kazdy z mieszkancow ma ustalone obowiazki.
Sa tez podobne domy dla uzaleznionych od alkoholu i narkotykow oraz dla autystow.
Pobyt w takich domach jest bardzo drogi,czesto wiele osob nie stac na zamieszkanie w nich i pozostaja tradycyjnie w swoich domach,aczkolwiek bardzo nieraz samotni.
To juz jest jednak inny temat do dyskusji.
Mam znajomych,ktorzy pracuja w takich domach.
Nie wiem na jakich zasadach ma to funkcjonowac w Polsce?
Bez dofinansowania ze strony panstwa lub sponsora jest to praktycznie niemozliwe.

Alsko
20-07-2008, 19:58
władze spółdzielni mieszkaniowej, do której należę, we wczesnych latach osiemdziesiątych miały pomysł wybudowania w środku osiedla domu dla steranych życiem. Zainteresowanie było ogromne, pomimo wymagań, aby pensjonariusze zrezygnowali z prawa do swoich dotychczasowych mieszkań (takie zagranie socjalistycznych przepisów).
Pomysł padł po 89 roku, bo spółdzielnia doszła do wniosku, że szybciej zrobi pieniądze na apartamentach itp.
Powstał jednak społeczny komitet budowy i w rekordowym czasie zebrał ponad 100 chętnych. Niestety sprawa się rypła z powodu niechęci władz spółdzielni, dzielnicy i miasta oraz bardzo wysokich cen za działkę budowlaną. Nie wspominając o ogromnych kłopotach z uzyskaniem kredytu na budowę i ustaleniem, kto go będzie spłacał.
Nie dziw się, że chętnych jest dużo. Społeczeństwo się starzeje, a jakie są domy i pensjonaty dla seniorów - wiemy chociażby z prasy.

Sfinks
20-07-2008, 20:00
Pytanie dla prawnika.Widzę że zostałam żle zrozumiana.Podałam myśl i jedną z możliwości ,którą dysponuję.Moim zamiarem było uproszczenie sobie życia,a nie komplikowanie.Myślałam że wszystkie problemy związane z moją koncepcją na życie zostaną rozłożone na wszystkich zainteresowanych.Sama wybudowałam dom metodą gospodarczą.Pomyślałam że jeśli będzie zainteresowanych kilka osób będzie dużo łatwiej.

Sfinks
20-07-2008, 20:08
Bogdo50 widzę że to dla Ciebie bardzo ważne.Nie praktykuję żadnej religii.Sprawy wiary są osobistą sprawą każdego.I każdy ma prawo do posług jakie go uszczęśliwiają.

Sfinks
20-07-2008, 20:18
Najłatwiej powiedzieć niemożliwe i kytykować.Uważam i jestem przekonana że wszystko jest możliwe.Wystarcz tylko mieć wolę walki o zmianę swojego życia.Może jestem optymistką ale już nieraz przekraczałam" granice"poza którymi miało być to niemożliwe.

Basia.
20-07-2008, 20:23
Najłatwiej powiedzieć niemożliwe i kytykować.Uważam i jestem przekonana że wszystko jest możliwe.Wystarcz tylko mieć wolę walki o zmianę swojego życia.Może jestem optymistką ale już nieraz przekraczałam" granice"poza którymi miało być to niemożliwe.
zgadzam się z Tobą w 10000000000%, WSZYSTKO JEST MOŻLIWE. Jeżeli się czegoś naprawdę chce to nie ma rzeczy niemożliwych. :)

Sfinks
20-07-2008, 20:39
Alsko dlaczego nie wierzymy we własne siły.Dlaczego nie wziąć sprawy we włase ręce.Znam solidną ekipę budowlaną ,która podjełaby się budowy.Nie rozumię skąd tyle obaw,przecież nie myślę o budowie PKiNauki tylko o domu dla 5-ciu czy 6-ciu osób.Taki obiekt zbudowany na tanim placu nie kosztowałby za wiele.Budowałam sama dom i wiem o czym mówię.

Alsko
20-07-2008, 20:48
Z mojego pustego portfela, Sfinksie.
Gdybym miała oszczędności - nie słyszałabyś tych obaw ode mnie :) Nie mogę wziąć takich spraw w swoje ręce, bo egzystuję dzięki pomocy potomka.

Życzę powodzenia Tobie i tym, którzy odpowiedzą na Twój apel :)

Sfinks
20-07-2008, 20:51
Basiu wszystko jest niemożliwe jeśli nie ma jedności,chęci do wzajemnego wspierania się,tolerancji i podejmowania prób do rozwiązywania pojawiających się problemów.Miałam na myśli dom ,który miałby zaistnieć na zasadzie życzliwej i pomagającej sobie rodziny,ale widzę że to utopia.Nie mam jednak zamiaru się poddawać.

Karol X
20-07-2008, 21:12
Basiu wszystko jest niemożliwe jeśli nie ma jedności,chęci do wzajemnego wspierania się,tolerancji i podejmowania prób do rozwiązywania pojawiających się problemów.Miałam na myśli dom ,który miałby zaistnieć na zasadzie życzliwej i pomagającej sobie rodziny,ale widzę że to utopia.Nie mam jednak zamiaru się poddawać.

Sfinksie
Dobrymi checiami to pieklo jest wybrukowane!
Na jakiej zasadzie chcialabys taki dom postawic i uzytkowac go?
Na zasadzie,ze Ty bedac wlascicielka wynajmowalabys taki dom/mieszkania?
Czy tez na zasadzie wzajemnej wspolwlasnosci?
I jak slusznie to ktos zauwazyl,jak by sie to mialo w sprawach spadkowych,bo przeciez wszyscy naraz nie umra?
Ostatnia osoba zamieszkala bylaby wlascicielem przez zasiedlenie?(20 lat).
Kto bylby wlascicielem ksiegi wieczystej?itd.
Pytan jest wiecej.
Nie wystarczy Basiu napisac,ze ktos ma 1000000% racji.
To tak nawiasem.

Sfinks
20-07-2008, 21:16
Alsko rozpoczynałam budowę domu od pustego porfela.Można tak zrobić że osoby mniej zamożne nie miałyby prawa do własności,czy też w ramach obniżenia kosztów budowy swojego lokum zajełyby się np. stroną administracyjną.Wnosiłyby swój czas,który też można przeliczyć na złotówki.Dla mnie najważniejszą sprawą jest dogadanie się ludzi.Myślę że to jest najtrudniejsze w tym pomyśle.Nie dziwię się tym ,którzy doszukują się jakiegoś przekrętu.Spodziewałam się takiej reakcji,dlatego po napisaniu tego wątku próbowałam się wycofać.Zainteresowanie było natychmiastowe i dlatego podjełam temat.

Basia.
20-07-2008, 21:34
przyznaję rację Eli, że jak się naprawdę czegoś chce to można to osiągnąć. :) Gdyby zebrała się grupa chętnych do działania to myślę, że nie byłoby problemów z realizacją pomysłu Eli. Oczywiście, wszystko musiałoby być zapięte na ostatni guzik tak żeby każda ze stron czuła się usatysfakcjonowana i zabezpieczona przed ewentualnymi "niespodziankami". Jak dotąd są to luźne rozważania, gdyby doszlo do wprowadzania w czyn przedsięwzięcia wtedy rozmowa odbywałaby się nie na forum tylko w kancelarii adwokackiej np.

Sfinks
20-07-2008, 21:52
[QUOTE=Karol X]Sfinksie
Dobrymi checiami to pieklo jest wybrukowane!
Na jakiej zasadzie chcialabys taki dom postawic i uzytkowac go?
Na zasadzie,ze Ty bedac wlascicielka wynajmowalabys taki dom/mieszkania?
Czy tez na zasadzie wzajemnej wspolwlasnosci?
I jak slusznie to ktos zauwazyl,jak by sie to mialo w sprawach spadkowych,bo przeciez wszyscy naraz nie umra?
Ostatnia osoba zamieszkala laby wlascicielem przez zasiedlenie?(20 lat).
Kto bylby wlascicielem ks siegi wieczystej?itd.
Może to naiwne co teraz napiszę ale wierzę że nie zawdzięczamy tylko sobie to co osiągamy.Jeżeli człowiek kieruje się zdrowymi pobudkami to sprzyjają mu siły pozamaterialne.Oczywiście nie mam tu na myśli bezczynnego czekania na pomoc sił wyższych.Moje pragnienie posiadania "przyszywanej rodziny"może spodoba się "Górze"i podpowie mi rozwiązanie najprostsze .Np.udostępnieniu domu ,który już posiadam bez droższych przeróbek.Wolałabym jednak drugi pomysł z budową nowego domu.Odpowiadam na pytania1)Jeśli natomiast chodzi o budowę domu przystosowanego do omawianej koncepcji to oczywiście chciałabym by dom był współwasnością wszystkich mieszkańców.2)Czy nie może być kilku właścicieli księgi wieczystej.Z praktyki wiem że może.3)Jeśli chodzi o sprawy spadkowe należałoby zastrzec że wkład ,który wniosła osoba,której nadszedł czas do"nieba"odda rodzinie osoba ,która będzie zainteresowana zamieszkaniem we wspólnym domu,lub jedna z osób już mieszkających.O każdej nowej zmianie będą decydować wszystkie osoby,które zdecydowały się razem zamieszkać.