PDA

View Full Version : Jestem Matka,Ojcem,Babcia, Dziadkiem blizniakow


Mar-Basia
02-10-2008, 01:03
Zapraszam wszystkich do dyskusji. Podzielmy sie naszymi doswiadczeniami, problemami.
Naukowcy uwazaja, ze czeka nas epidemia blizniat: jedno na 50 dzieci bedzie mialo blizniacza siostre lub brata.

Sama jestem matka blizniakow, pierwszy raz dwoch chlopcow i po 10 latach dziewczynki i chlopca. Moge was zapewnic, ze w domu bylo wesolo!

Pozwole sobie troche ze strony naukowej.

Jak powstaje podwojne zycie?
Bliznieta moga powstac w dwojaki sposob: przez zaplodnienie dwoch jaj zenskich lubz podzialu jednego, juz zaplodnionego jaja, na dwa embriony. W pierwszym przypadku mamy wiec do czynienia z bliznietami dwujajowymi, ktore sa genetycznie rozne. Moga one miec odmienna plec i nie sa do siebie uderzajaco podobne.
W drugim przypadku rodza sie bliznieta jednojajowe. Maja identycznu kod genetyczny, taka sama ilosc chromosonow, czyli zawsze sa tej samej plci i sa do siebie podobne jak dwie krople wody. Bliznieta dwujajowe rodza sie czesciej - raz na 80 porodow, jednojajowe o wiele rzadziej - raz na 250 porodow.

Moje pierwsze bliznieta, synowie sa jednojajowe a nastepne dziewczynka i chlopiec - dwujajowe.

Chetnie podziele sie z innymi moimi doswiadczeniami. Dane naukowe udostepnil mi maz, chirurg ginekolog.

Wiem, ze w Polsce od 2006 roku istnieje Stowarzyszenie "Internetowy Klub Blizniaka", ktore jest otwarte takze dla samych blizniat, ich przyjaciol i sympatykow, ktorzy pragna pomagac rodzicom wychowujacym bliznieta.

Lila
02-10-2008, 08:34
Ha ,nie mam doświadczeń.W mojej rodzinie ,zawsze występowaliśmy w pojedynkę.
Ale te jednojajowe ,to faktycznie nie do odróżnienia są w dzieciństwie ?

maja59
02-10-2008, 10:38
Marbello, jak słusznie napisałaś w pierwszej części posta bliźniaki jednojajowe są jednej płci, nie ma innej możliwości ponieważ pochodzę z jednej komórki jajowej i plemnika, a podział nastąpił na etapie wczesnej zygoty. W przypadku bliźniaków różnopłciowych pochodzą one z dwóch komórek jajowych. Z dwóch komórek mogą również pochodzić bliźniaki jednopłciowe, ale różnopłciowe obowiązkowo z dwóch jajeczek. Rasumując twoje drugie bliźniaki dziewczynka i chłopiec są dwujajowe, a nie jak napisałaś jedno:)

Mar-Basia
02-10-2008, 10:44
Marbello, jak słusznie napisałaś w pierwszej części posta bliźniaki jednojajowe są jednej płci, nie ma innej możliwości ponieważ pochodzę z jednej komórki jajowej i plemnika, a podział nastąpił na etapie wczesnej zygoty. W przypadku bliźniaków różnopłciowych pochodzą one z dwóch komórek jajowych. Z dwóch komórek mogą również pochodzić bliźniaki jednopłciowe, ale różnopłciowe obowiązkowo z dwóch jajeczek. Rasumując twoje drugie bliźniaki dziewczynka i chłopiec są dwujajowe, a nie jak napisałaś jedno:)
Hihi, dyslektyka - pomylilam sie. Masz racje. To bylo juz tak dawno.;)

Basia.
02-10-2008, 11:48
są to bliźniaczki dwujajowe, może to i dobrze? Różnią się wyglądem i temperementem. :D W sierpniu skończyły 2 lata, rodzice mają pełne ręce roboty. :D

hebra
02-10-2008, 11:54
jakieś 30 lat temu gdy nie było można sprawdzić ile osób jest do urodzenia.
Moje przeżycia z tamtego okresu są ciągle żywe.
Pierwszą opinię że będą bliżniaki wydała moja koleżanka z pracy która sama urodziła bliżniaczki.
A wtedy aby potwierdzić jej opinię pęd do lekarza prowadzącego i diagnoza też dziewczyno coś wymyśliłaś;)
A sam poród to istny cyrk ponieważ do końca było wskazanie na poród jednorodny i naturalny.
A i owszem naturalny tylko podwójny bliżniaczki dwujajowe.wagi prawidłowej tylko mama zawiodła bo przytyła jak w normalnej ciąży.
A potem przegląd pokoleniowy i znalezienie genu bliżniaków;)
Przydała się kronika rodzina spisywana przez jedną z ciotek męża były bliżniaczki w ich rodzie .
Odezwa w czwartmy pokoleniu tak więc nigdy nie można być pewnym do końca czy nie pojawią się w rodzinie .

Mar-Basia
02-10-2008, 12:03
Rozwoj i wychowanie blizniat roznia sie od wychowania dzieci pojedynczych.
Moje pierwsze blizniaki - dwoch chlopcow, podobnych do siebie jak dwie krople wody - tylko ja ich potrafilam na poczatku odroznic byli zupelnie innymi dziecmi niz ich starsza siostra. Kategorycznie odmawiali spac w osobnych pokojach, nie siedziec w tej samej lawce szkolnej. Udalo mi sie wypaktowac z nimi, ze nie beda nosili identycznych ubran. Ale mimo to robili nam czeste psikusy i wymieniali te ubrania - wtedy byla katastrofa kompletna dla otoczenia. Doszlo do tego, ze zaczeli sie porozumiewac "ich wlasnym jezykiem" - co powodowalo sporo konfliktow w szkole. Na dodatek byli dyslektykami - czyli komplet. Byli potwornie ciekawi, chcieli wszystko wiedziec i to natychmiast. Sytuacja ulegla poprawie kiedy narodzil sie nastepny braciszek. Zrozumieli, ze sa inni w domu i nalezy "zrobic" miejsce.

munia70
02-10-2008, 13:38
Witam! Ja mam z kolei czworo dzieci – trzech synów i córkę. Moje najmłodsze to właśnie bliźniaki dwujajowe. Teraz są już dorośli, ale dla mnie to i tak jeszcze moje małe dzieciaczki. Kiedy byli mali również i u mnie w domu było bardzo wesoło. Najbardziej podobało mi się jak w okresie gaworzenia potrafili siedzieć sobie spokojnie i rozmawiać w znanym tylko sobie języku. Oni po prostu prowadzili jakiś dialog, po czym razem wybuchali śmiechem. Z boku wyglądało to tak, jakby naprawdę się rozumieli i to było niesamowite. Chętnie wspólnie z Wami powspominam, jak to było z tymi moimi pociechami. Pozdrawiam..

Mar-Basia
02-10-2008, 13:42
Muniu, pewnie Cie pobije - mam 7-ro dzieci. Pieciu chlopakow i dwie dziewczynki. Dwa razy blizniaki!!!! Moglabym godzinami opowiadac. Chetnie sluze rada dla wszystkich szczesliwych rodzicow i dziadkow. Blizniaki, ich wychowanie to jest COS!!!!! zwlaszcza jak kobieta pracuje zawodowo. Piszmy o naszych pociechach, badzmy z nich dumni. ;)

Mar-Basia
03-10-2008, 01:47
Bliznieta uwielbiaja robic wszystko razem. Jesli jedno czeos chce, drugie natychmiast chce tego samego. Bliznieta potrafia stworzyc wlasny jezyk, wlasny system znakow. Najlepiej bawia sie ze soba, wylaczajac z tej zabawy inne rodzenstwo i rodzicow.
Zauwazylam rowniez, ze kazde z blizniat z wiekiem rozwijalo sie troche inaczej oraz wyksztalcalo swoja indywidualnosc.
Zawsze staralam sie ubierac odmiennie moich chlopcow i co najwazniejsze traktowalam ich jako odrebne istoty. Kazdemu poswiecalam osobny czas ale dzielilam go na rowno.
Poniewaz chlopcy byli potwornymi rozrabiakami, ale szczegolnie ten bardziej aktywny, nie karalam winnego, ale chwalilam tego co nie rozrabial. Zauwazylam pozniej, ze brak mojej reakcji i poczucie, ze nie jestem zainteresowana tym, co zrobili, bylo dla nich wystarczajaca kara.

17965 - trzy tygodniowa ciaza blizniacza

17966 - Kocham blizniakow

zosia446
03-10-2008, 05:45
Bylam,a wlasciwie jestem, bo wsystkie zyjemy,kolezanka blizniaczek.
Nie byly identyczne,ale nauczyciele ich nie rozrozniali,my tak,bez problemow.
Robily rozne kawaly ,podmienialy sie przy odpowiedzi,ku uciesze calej klasy,chodzily na randki zamiennie,doprowadzaly do atakow nerwowych roznych opiekunow wycieczek i obozow.

zosia446
03-10-2008, 05:52
Hihi, dyslektyka - pomylilam sie. Masz racje. To bylo juz tak dawno.;)


Wybacz,tak wsibska jestem ,ty mnie w ten sam sposob podpytywalas.
Kto jest ojcem twoich dzieci,prawnik czy ginekolog,maja one ojca czy nie,Szwajcar to czy Francuz, biuro ma na Manhatanie w NJ.?
Ktora wersja prawdziwa?
Nie zeby to mnie interesowalo specjalnie,ot tak ,jak kuma do kumy mowie,a wlasciwie twoja cipcia do ciebie.

aannaa235
03-10-2008, 06:41
marbello - gratuluję i zarazem podziwiam, 7-ro dzieci wychować to jest coś

tadeusz50
03-10-2008, 09:02
Ja z kolei jestem synem bliżniaczki dwujajowej.

Mar-Basia
03-10-2008, 09:29
Wybacz,tak wsibska jestem ,ty mnie w ten sam sposob podpytywalas.
Kto jest ojcem twoich dzieci,prawnik czy ginekolog,maja one ojca czy nie,Szwajcar to czy Francuz, biuro ma na Manhatanie w NJ.?
Ktora wersja prawdziwa?
Nie zeby to mnie interesowalo specjalnie,ot tak ,jak kuma do kumy mowie,a wlasciwie twoja cipcia do ciebie.
Zosiu, bylam dwa razy wdowa. To dla mnie smutny temat. Pierwszego meza stracilam w wypadku samochodowym w 1966 - bylam mloda dziewczyna i bardzo mnie dotknela ta tragiczna smierc. Drugi maz, doskonaly prawnik, Szwajcar, wlasnie ten co prowadzil biuro dziadka na Manhattanie zmarl w 1975 roku dokladnie w tydzien (umieral 7 dni) na zlosliwego raka mozgu, nie bylo dla niego ratunku. Mlody 35 letni czlowiek, pelen zycia odszedl i niech pan Bog go trzyma w swojej opiece. Zostawil czworke wspanialych dzieci - synow. Wyszlam ponownie za maz i ciagle jestem zona prof.chirurga ginekologa, obywatela Monaco i Francji, obecnie na emeryturze.
Prosze Cie abys na przyszlosc nie nasmiewala sie z ludzkich nieszczesc i nareszcie stala sie CZLOWIEKIEM z odrobina serca, ktorego ci WYRAZNIE BRAK. Powodu nie znam, stwierdzam to po Twoich wypowiedziach i atakach na wszystko co sie PORUSZA na zoemi. DLACZEGO? Moze nam wytlumaczysz abysmy zrozumieli wszyscy jak funkcjonujesz.

Basia.
03-10-2008, 13:07
Wybacz,tak wsibska jestem ,ty mnie w ten sam sposob podpytywalas.
Kto jest ojcem twoich dzieci,prawnik czy ginekolog,maja one ojca czy nie,Szwajcar to czy Francuz, biuro ma na Manhatanie w NJ.?
Ktora wersja prawdziwa?
Nie zeby to mnie interesowalo specjalnie,ot tak ,jak kuma do kumy mowie,a wlasciwie twoja cipcia do ciebie.
czy Ty potrafisz dyskutować bez uszczypliwości?

munia70
03-10-2008, 14:35
Witam Cię serdecznie Marbella!:) Rzeczywiście pobijasz mnie dokumentnie! Podwójne bliźniaki to dopiero coś:) Siedmioro dzieci to naprawdę nie lada wyzwanie, szczególnie dla kobiety czynnej zawodowo. Ja również pracowałam i nadal pracuję i dobrze pamiętam owe czasy, jak to było trudno ze wszystkim – ubrania z paczek, szynka spod lady i w ogóle jak człowiek nie miał układów to niczego nie mógł dostać. Na szczęście chociaż teraz w dorosłym życiu moim dzieciom i wnukom niczego nie brakuje i z tego powodu ogarnia mnie poczucie spokoju..Pozdrawiam..:)

jakempa
06-10-2008, 00:25
Jak już o bliżniakach, ja pierwsze dzieci też mialam bliżniaki, przed ciążą ważyłam 45 kg,przy wzroście 158 cm, 8 miesiącu ciąży 72kg i co ciekawsze w tym czasie żaden lekarz nie powiedział mi,że jest to bliżniacza ciąża,a były to końcowe lata 60,kiedy w 8 miesiącu zaczęłam rodzić w domu. dobrze, że to był Wrocław i blisko szpital,więc trafiłam pod fachową opiekę, gdzie po godzinie pośladkowo urodził się chłopak, ja dalej w bólach, krzyczę, lekarz podchodzi,. i okazuje się że będzie jeszcze jedno dziecko,. zdziwienie nieziemskie,, 2 chłopiec ułożyl się tak, że lekarze nie wyczuwali tętna, po jakimś czasie, ja znów czuję bóle, i okazuje się jak mi powiedziala położna,. będzie trzecie, ja jestem w szoku po takiej nowinie, młoda mężatka bez mieszkania co ja mam zrobić z 3 dzieci ? /tak sobie myśle/ ale słysze, że urodziłam łożysko,w którym byli obaj chłopcy, w sumie mialam w sobie 3 łożyska, więc na te czasy jak mi odrazu lekarz wyjaśnił nie bardzo można było wczesniej wykryc bliżniaczą ciązę, niestety syn który urodzil się pośladkowo żył 3 miesiące, drugi ma dziś 189 cm wzrostu,jak się póżniej dowiedziałam, mojej mamy siostra, która mieszkała za granicą, też miała bliżniaki z których tylko 1 żyło, więc ja o tym nie wiedziałam wcześniej, ale myślę, że któraś z moich wnuczek / a mam ich 3/ też może mieć bliżniaki.

Mar-Basia
06-10-2008, 01:55
Witam Cię serdecznie Marbella! Rzeczywiście pobijasz mnie dokumentnie! Podwójne bliźniaki to dopiero coś Siedmioro dzieci to naprawdę nie lada wyzwanie, szczególnie dla kobiety czynnej zawodowo. Ja również pracowałam i nadal pracuję i dobrze pamiętam owe czasy, jak to było trudno ze wszystkim – ubrania z paczek, szynka spod lady i w ogóle jak człowiek nie miał układów to niczego nie mógł dostać. Na szczęście chociaż teraz w dorosłym życiu moim dzieciom i wnukom niczego nie brakuje i z tego powodu ogarnia mnie poczucie spokoju..Pozdrawiam..

Muniu, mialam szczescie, moje blizniaki urodzily sie za granica, lekarze od razu wiedzieli, ze beda blizniaki. Warunki tez byly lepsze niz w PRLowskiej Polsce.

Rozia
05-05-2009, 18:24
Marbello!To niesamowite!Mimo wszystko!Podziwiam Cie!
Moi chlopcy urodzili sie 30 lat temu.Tez przez zaskoczenie - po pierwsze,ze 2 miesiace przed terminem po drugie,ze,tak jak w przypadku Jakempki - po urodzeniu pierwszego,lekarz mowi - "tam jeszcze COS jest"!I tez,jak wyskoczyl drugi,myslalam,ze beda trojaczki,a to bylo lozysko.Robert wazyl 1200,Michal - 1500.Tez mieli swoj jezyk,tez swiata poza soba nie widzieli,wszystko razem - szkoly,studia,muzyka,dziewczyny,Ozenili sie obaj z pieknymi kobietami(Czeszkami).Maja kilkumiesieczne dzieci(w odstepie dwoch miesiecy synowe rodzily).Ich kobiety nie maja z nimi lekko - wiem,bo mi sie zwierzaja(mam wspaniale synowe!),bo oni bardzo je kochaja,ale one wiedza,ze nigdy nie beda tylko one,bo...jest brat blizniak!No tak,jak kazda matka,moglabym ksiazke o nich napisac,ale nie chce zanudzac!
"Matki wszystkich blizniakow - laczcie sie!!"

Mar-Basia
05-05-2009, 20:06
Roziu, to bylo tak dawno, ze "zapomnialam". Moi starsi blizniacy "stare chlopy" sa ciagle kawalerami, papugi nierozlaczki, ciagle razem - ten sam zawod, te same zainteresowania, dziela ten sam dom.....i jak pojawi sie spodniczka na horyzoncie to obaj do niej wzdychaja jeden oficjalnie a drugi po cichu. Wyobrazam sobie, ze jezeli jednego dnia sie ozenia nie bedzie lekko moim synowym. Drugie, najmlodsze blizniaki: syn tez nie jest zonaty i corka - narazie nie widac nic na horyzoncie. I tu, wszystko jest przeciwne - nie maja nic wspolnego, inne zawody, inne upodobania i inne charaktery. Nawet sa malo do siebie podobni fizycznie. Masz racje, mozna ksiazke napisac o blizniakach. Fajnie, ze napisalas.:)

Rozia
05-05-2009, 20:25
jeszcze napisze,ale teraz ide spac,bo jutro o 5.00 budzik niewzruszenie bedzie czynil swoja powinnosc!

saba15
06-05-2009, 22:37
Witam !
Wczoraj natknęłam się na temat który i mnie interesuje.Najpierw Marbello gratuluję tak wspaniałej Rodzinki!.Jestes niesamowita!.Nie wyobrażam sobie ,że sama wychowałaś taką gromadę.
Mnie w pierwszych 3 latach macierzyństwa pomagała mama a i tak ledwo mogłam złapać zakret.Wszystko za sprawą bliżniaków,które były niemozliwe.Po grzecznej i spokojnej córeczce pojawiły sie 2 "diabełki",które spędzały sen z oczu całej rodzinie.

http://img204.imageshack.us/img204/2850/01bliz1.jpg (http://img204.imageshack.us/my.php?image=01bliz1.jpg)

tu moje szczęscia maja po 6 miesięcy i jeszcze prezentują sie bardzo niewinnie

saba15
06-05-2009, 22:42
http://img134.imageshack.us/img134/6145/bliz2a.jpg (http://img134.imageshack.us/my.php?image=bliz2a.jpg)
juz w przedszkolu pokazali na co ich stac.Kiedy wyjechali na 2 miesiące do sanatorium w Rabce zostałam wezwana do dyrektora zeby zabierać szybciej dzieci bo oni nie mogą z nimi wytrzymać,tak dokazują

saba15
06-05-2009, 22:48
http://img141.imageshack.us/img141/4365/27834663.jpg (http://img141.imageshack.us/my.php?image=27834663.jpg)
tu już w szkole ,zaczęli "powaznieć" i od 5-tej klasy moje kolezanki pytały ,Ty masz jeszcze te dzieci bo nic nie opowiadasz.A ja wreszcie miałam trochę spokojniejsze zycie.Skonczyły sie ich szalone pomysły zeby utrudnić życie mi i wszystkim dookoła

saba15
06-05-2009, 23:03
http://img10.imageshack.us/img10/7666/10bli3.jpg (http://img10.imageshack.us/my.php?image=10bli3.jpg)
tu już jako dorosli mezczyzni po studiach ale przed założeniem rodziny.
Potwierdza sie to co wspomniałyscie.Byli nierozłaczni,nie umieli bez siebie funkcjonowac.Zaraz w okresie szkolnym zaznaczyli swoją odrebnosć co do ubiorów i absolutnie wystrzegali sie takich samych koszul,spodni ,kurtek.Takze studia skonczyli podobne ale nie te same.Z charakteru są zupełnie różni jeden otrzymał prawie wszystkie cechy po mężu a drugi po mnie.
Myslę ze mimo iz maja swoje rodziny zawsze beda sie wspierac i pomagac sobie. ja pomału zapominam ten trudny okres macierzynstwa i z usmiechem wspominam zarty,psikusy i kłopoty jakie bywały za ich przyczyną

czarna
07-05-2009, 22:54
Barwne życie macie,wspomnień pewnie dużo.
Proszę...piszcie więcej.

Malwina
08-05-2009, 10:22
Niesamowite Sabo....przefajne te Twoje bliżniaki...

Rozia
10-05-2009, 17:27
To prawda,Sabo - bardzo przystojni!