PDA

View Full Version : Prośba o radę w sprawie opieki b. ważna


Babcia Iwa
15-10-2008, 10:56
Potrzebuję rady jak załatwić 87 letniemu obłożnie choremu miejsce w Domu Opieki. Jak do tej pory nie wydaje się to możliwe. Osobą chorą na Parkinsona do tej pory zajmował się niepełnosprawny 48 letni syn po raku złośliwym i jego niewidoma żona. Z chwilą posunięcia się choroby inwalidzi nie mogą sobie poradzić a nie mają rodziny która mogła by im pomóc.MOPS w sposób jawny ignoruje powagę sprawy oszczędzając pieniądze bo musieli by dotować pobyt chorego ze względu na niskie dochody. Cała rzecz się dzieje w Oławie k/Wrocławia.Panie zachowują się tak jakby sugerowały poduchę na twarz. Chory jest obecnie agresywny i złośliwy, zalecenie lekarza neurologa jest umieszczenie w placówce. Co zrobnć, do kogo się udać. Zależy mi na odpowiedzi ponieważ dotyczy do mojego przyrodniego brata i ojczyma.

jolita
15-10-2008, 11:38
A próbowałaś poszukać pomocy w Caritasie? Coprawda nie wierzę w dobry efekt, ale .....

Babcia Iwa
15-10-2008, 12:04
Wczoraj znalazłam w internecie księdza Drzewieckiego z Wrocławia zajmującego się sprawami ludzi starych i się z nim skontaktowałam. Poradził mi gdy Caritas w Oławie nie będzie mógł lub nie będzie chciał pomóc to mamy się zgłosić z dokumentacją choroby do Centrum Caritasu we Wrocławiu. Zobaczymy jak to się dalej rozwinie. Ale dziękuję za radę. Pozdrawiam.

lawenda
15-10-2008, 17:30
Wydaje mi się, że Jolita ma rację. Caritas powinien Ci pomóc. To co mówią o ks.Drzewieckim to raczej dobre opinie. Kochana umów się z Caritasem Wrocławskim i wal do nich. Muszą Ci pomoc, bo to ich rola. Dokumentację medyczną napewno masz, więc zabierz. Jesteś przecież osobą przekonywującą i wiem, że potrafisz sobie poradzić z urzędasami nawet w Caritasie. Jak chcesz towarzystwa to mogę iść z Tobą.

Babcia Iwa
15-10-2008, 19:42
Dziękuję to jest to. Przyjaciół poznaje się w biedzie. Na dzień dzisiejszy ostro się porozmawiało z ważnymi urzędniczkami i o dziwo zniżyły ton. Mam w zanadrzu / znam osobiście/ Panią Jadwigę Jarzębowicz ale to ostateczność.Myślę że sam widok człowieka oszpeconego przez złośliwego raka ślinianki, bez oka widok straszny ale serce ogromne, z żoną ładną ale z białą laseczką, niewidoma powie to co trzeba. A jak ktoś tego nie zauważy to postaram się otworzyć oczy komu trzeba. Weszłam na ścieżkę wojenną.

lawenda
15-10-2008, 19:58
Podtrzymuję swoją propozycję. Jeżeli mogę Ci w czymś pomoc to wal do mnie jak w dym. W dwójkę raźniej

Babcia Iwa
15-10-2008, 20:00
Dobrze, dziękuję.