PDA

View Full Version : Internet pomaga pokona samotno - komentarze


Ludgarda
17-10-2008, 20:44
Komentarz do artykułu: Internet pomaga pokonać samotność (http://www.senior.pl/147,0,Internet-pomaga-pokonac-samotnosc,4712.html)
--------------------
Dobry artykuł, który istotnie odzwierciedla rzeczywistość w dzisiejszym świecie społeczeństwa szczególnie osamotnionych ludzi.Przedstawia możliwości i zalety, ba! nawet profity korzystania z Internetu. Jest ich wiele i są różnorakie, od towarzyskich i rozrywkowych po nauczające. Wiem o tym z własnego doświadczenia, bo odkąd mam komputer( od bez mała trzech lat), nawiązałam znajomości koleżeńskie, a nawet przyjacielskie, biorę udział w forach dyskusyjnych na interesujące mnie tematy. Mam poczucie ważności, że jestem komuś potrzebna oprócz mojej rodziny i że mogę komuś pomóc, jeśli chodzi na przykład o wiedzę literacką, i nie tylko.

eres9596
26-10-2008, 10:59
Lubię samotność z ... komputerem.Chętnie to czynię.

Malgorzata 50
26-10-2008, 11:40
Prosta droga do uzależnienia .Ale dawkowane z rozsądkiem -owszem .Też poznałam kilka super osób dzięki aktywności internetowej .Z dumą mogę powiedzieć ,ze z jedną nawet się zaprzyjaźniłam .Co w naszym wieku nie jest znów tak łatwe.Jest też oczywiście drugi koniec tego kija ..ale wszak jesteśmy dorośli,chociaż bywa ,że niektorym real się miesza z wirtualem i zaczynają pojawiac się całkiem realne emocje ,niekoniecznie pozytywne.

senior A.P.
31-10-2008, 13:51
Internet to okno na swiat,choc spojrzenie przez to okno bywa rozne i roznie dostrzegamy co sie w tym swiecie dzieje.
Rada na nieuzaleznienie sie od internetu:
Kategoryczna dyscyplina czasowa (samodyscyplina).

jantonina
31-10-2008, 22:37
Tak, zauwazylam, ze moja corka ma z tym problem. Jest bardzo niesmiala, trudno nawiazuje kontakty a przez internet przychodzi jej to z latwoscia. Ale martwie sie, zeby sie nie wciagnela za bardzo.
Ja czasami spedzam czas w internecie jednak nie jest to nagminne. Poznalam 3 osoby osobiscie, z innych miast niestety wiec widujemy sie rzadko, ale kontakt jest i to jest mile.

Malgorzata 50
01-11-2008, 00:04
A ile lat ma Twoja córka?????

Alsko
01-11-2008, 09:41
Prosta droga do uzależnienia .Ale dawkowane z rozsądkiem -owszem .Też poznałam kilka super osób dzięki aktywności internetowej .Z dumą mogę powiedzieć ,ze z jedną nawet się zaprzyjaźniłam .Co w naszym wieku nie jest znów tak łatwe.Jest też oczywiście drugi koniec tego kija ..ale wszak jesteśmy dorośli,chociaż bywa ,że niektorym real się miesza z wirtualem i zaczynają pojawiac się całkiem realne emocje ,niekoniecznie pozytywne.

Wirtual jest częścią realu. Pod warunkiem, że korzystający z Sieci zdaje sobie sprawę, że "po drugiej stronie" przy klawiaturze siedzi żywy człowiek, a nie cyborg. Że to nie gra komputerowa - ale rozmowa z istniejącym realnie człowiekiem.
Rozmawiam z nim/nimi za pomocą słowa pisanego. Rozmawiam - nie strzelam.
Co z tego, że go nie widać? Rozmawiając przez telefon też nie widzę rozmówcy.
Jednym słowem: forum to nie gra komputerowa.

Malgorzata 50
01-11-2008, 11:26
Nic takiego nie usiłowałam powiedzieć .Tyle ,ze nadmierna wrażliwość i przy rozmowach przez internet również jest niewskazana ,podobnie jak rozpętywanie "wojen" ,obrażanie się itd .Wiele osób zdaje się tego nie rozumieć.To jest wielkie forum publiczne i w zw z tym obarczone ryzykiem że nie utrafimy na rozmówcę z podobną wrażliwością ,poczuciem humoru itd .A moim zdaniem real to real virtual to virtual i dla własnego dobra nie należy tych dwóch światów mieszać za bardzo

Mar-Basia
01-11-2008, 11:43
Nic takiego nie usiłowałam powiedzieć .Tyle ,ze nadmierna wrażliwość i przy rozmowach przez internet również jest niewskazana ,podobnie jak rozpętywanie "wojen" ,obrażanie się itd .Wiele osób zdaje się tego nie rozumieć.To jest wielkie forum publiczne i w zw z tym obarczone ryzykiem że nie utrafimy na rozmówcę z podobną wrażliwością ,poczuciem humoru itd .A moim zdaniem real to real virtual to virtual i dla własnego dobra nie należy tych dwóch światów mieszać za bardzo

Moze twoja teoria bylaby poprawna, pod warunkiem, ze 'internetowe" tworki nie przekraczaja CZERWONEJ linii. Internet czy real - obojetne. Tak jak powiedziala Alsko, po drugiej stronie na klawiaturze stuka zywy czlowiek, ktory nie zawsze jest gotowy zaakceptowac obelgi przeciwnika dokonywanych za pomoca klawiatury. Malo to, czesto te obelgi sa rzucane poza toba i nawet o tym nie wiesz. Pytanie: dlaczego robic komus krzywde w wirtualu? Odpowiedz: bo jest sie tchorzem aby robic to w realu.

Malgorzata 50
01-11-2008, 11:49
Marbello czy nie przesadzamy nieco .Nie mówię o krzywdzie -bo jaką krzywdę zrobic mi może obcy człowiek ,który mnie nic kompletnie nie obchodzi co najwyżej może mnie wkurzyc .A to o czym piszesz to przestępstwa scigane przez prawo .Jesli kontakt internetowy przeradza się w nekanie czy realne zagrożenie w realu nalezy to ścigać .Chyba na naszym forum nie mamy z tym do czynienia?????? Co najwyżej z irytacją i nietrafianiem w cudzą wrazliwość .I ciągle nawołuję w tym kontekscie ,żeby nie pchać pary w gwizdek i nie robić dramatów ze zwykłych drobnych swinstewek wirtualnych w wykonaniu starszych pań.Juz nie wspomnę o permanentnym obrazaniu się na siebie tudzież o oredziach dotyczacych innych członków forum To jest miejsce publiczne i jako takie ma swoje dobre i mniej dobre strony.

Mar-Basia
01-11-2008, 12:01
Marbello czy nie przesadzamy nieco .Nie mówię o krzywdzie -bo jaką krzywdę zrobic mi może obcy człowiek ,który mnie nic kompletnie nie obchodzi co najwyżej może mnie wkurzyc .A to o czym piszesz to przestępstwa scigane przez prawo .Jesli kontakt internetowy przeradza się w nekanie czy realne zagrożenie w realu nalezy to ścigać .Chyba na naszym forum nie mamy z tym do czynienia?????? Co najwyżej z irytacją i nietrafianiem w cudzą wrazliwość .I ciągle nawołuję w tym kontekscie ,żeby nie pchać pary w gwizdek i nie robić dramatów ze zwykłych drobnych swinstewek wirtualnych w wykonaniu starszych pań.Juz nie wspomnę o permanentnym obrazaniu się na siebie tudzież o oredziach dotyczacych innych członków forum To jest miejsce publiczne i jako takie ma swoje dobre i mniej dobre strony.

Ok. Ale jezeli znasz czlowieka po drugiej stronie, masz z nim wymiane prywatna i ten czlowiek wykorzystuje twoja uczciwosc zyciowa aby ci dowalic poza plecami, zmieszac z blotem - jak to potrafia robic rozne wirtualne "niewiniatka"? Jasne, dobrze, ze zaznaczylas, ze to sa przestepstwa karane prawem i moge Cie zapewnic, ze na naszym forum mamy osoby, ktore nie zdaja sobie z tego sprawy. Dlatego uwazam, ze lepiej je ostrzec w pore aby nie bylo za pozno - to znaczy aby prawo nie polozylo na nich reki.
Nie jestes konsekwentna. Z jednej strony twierdzisz, ze jest to tylko wirtual - i nalezy go traktowac jako taki, a z drugiej strony jestes uczulona, ze na oredzia. Wobec tego wirtual - ze wszystkimi dobrymi i dobrymi stronami - czy gremium? Badzmy konsekwentni w wypowiedziach.

Malgorzata 50
01-11-2008, 12:25
Jestem konsekwentna .Bo wszystko co mowę mówię publicznie w konwencji która przyjęłam czyli zabawy na forum.Jak czyjeś wypowiedzi mnie drażnią to mówię o tym publicznie w swoim imieniu.Jesli z kimś się znam prywatnie to pozostaje to w sferze prywatnej.A generalnie chciałam powiedzieć ,to to ,że jest przesada przenoszenie prywatnych odczuć ,obraz itd na forum internetowe .I ze smiesza mnie co i raz wybuchajace obrazy i oburzenia .Nie chce mi się w to wgłebiać bo szkoda czasu .Jedno tylko marbello napadłaś bardzo nieładnie na Asię Slowikową i bardzo mi się to nie podoba bo Asię znam - a na próby obrony jej przez Basię i mnie zareagowałaś jak karcąca mamusia .A ja za duża jestem dziewczynka zeby mnie karcić.

senior A.P.
02-11-2008, 10:20
M123 !
Moze tak przyhamowac w instruowaniu forumowiczow ?
Seniorzy to osoby dorosle,przywodztwa tez nie potrzebuja.
Spokojnej "prawniczej emerytury" zycze.

hannabarbara
02-11-2008, 10:45
W tej dyskusji całkowicie zgadzam się z Alskiem. Za klawiatura siedzi żywy człowiek i nie da się go traktować tylko w konwencji zabawy.Nie mam tu zamiaru polemizować z Małgorzatą, bo kiedy potrzebowałam realnej pomocy, to mi jej udzieliła, mimo, ze znamy się tylko wirtualnie. Wiele osób, które poznałam na forum znam już osobiście. Fantastyczne były te pierwsze realne spotkania. Niby osoby całkiem sobie nieznane, a jednak już bliski, właśnie dzięki kontaktom internetowym.Z dużą grupą rozmawiam telefonicznie, SMSuję, sporą grupę uważam za swoich przyjaciół, innych tylko za dobrych znajomych. Czy daje to człowiekowi jakieś korzyści. Na pewno! Poszerza horyzonty, wiedzę, ambicje by dorównywać.

Malgorzata 50
02-11-2008, 10:56
Haniu nie chodziło mi o robienie sobie zabawy z człowieka ,a o to ,że nie można kontaktów wirtualnych traktować do tego stopnia emocjonalnie ,ze każde inne zdanie czy bardziej temperamentna wypowiedź powodują odczucia zupełnie nieadekwatne do intencji piszącego .Nie odnajduję się w sytuacji kiedy wszyscy ćwierkają ,prawią sobie komplementy i ogolnie jest milo i slodko oraz kompletnie beztreściowo.Niw lubię nieustannego zwracania uwagi na niestosownośc wypowiedzi i nawoływań do spokoju,nie lubię nagonek na konntrowersyjnie wypowiadających się dyskutantów i nie nawidzę chwytow poniżej pasa .I uważam ,że zbytnie zaangazowanie emocjonalne w forumowe dyskusje jest kompletnie niepotrzebne bo to jednak nie jest prawdziwe zycie .Co nie ma nic wspólnego z brakiem szacunku .Ale będę twierdzić z uporem maniaka ,że decydując się na zabieranie głosu na forum publicznym podejmujemy ryzyko i że forum nie jest kółkiem rózancowym ani herbatką u cioci Zosi i nie można niwustannie nawoływać żeby tak było.

Mar-Basia
02-11-2008, 11:01
Jestem konsekwentna .Bo wszystko co mowę mówię publicznie w konwencji która przyjęłam czyli zabawy na forum.Jak czyjeś wypowiedzi mnie drażnią to mówię o tym publicznie w swoim imieniu.Jesli z kimś się znam prywatnie to pozostaje to w sferze prywatnej.A generalnie chciałam powiedzieć ,to to ,że jest przesada przenoszenie prywatnych odczuć ,obraz itd na forum internetowe .I ze smiesza mnie co i raz wybuchajace obrazy i oburzenia .Nie chce mi się w to wgłebiać bo szkoda czasu .Jedno tylko marbello napadłaś bardzo nieładnie na Asię Slowikową i bardzo mi się to nie podoba bo Asię znam - a na próby obrony jej przez Basię i mnie zareagowałaś jak karcąca mamusia .A ja za duża jestem dziewczynka zeby mnie karcić.

Malgosiu, pewnie pamietasz jak kiedys na Forum odpowiadano na tego typu posty?
ODPOWIADAM jednym slowem "MOTYLEK".

senior A.P.
02-11-2008, 11:04
Malgorzato50 !
Usmiechnij sie jutro bedzielepiej.
Przeciez wiesz ,ze dawno gloszone jest - jeden pasterz ,jedna owczarnia !
Jak bedzie wiecej pasterzy to w koncu sie pokloca.

Lila
02-11-2008, 11:08
Małgosiu.Napisałaś ,to co ja myślę.
I na MOTYLKA stanowczo nie zasłużyłaś.
Pozdrawiam serdecznie.Nie mogę się doczekać,aby spotkać się z Wami.I to jest załuga internetu.I ''zasługą ''jest także ściąganie na siebie różnego typu wariatów,co przydarzyło się mnie i teraz marbelli.

Malgorzata 50
02-11-2008, 11:08
Malgosiu, pewnie pamietasz jak kiedys na Forum odpowiadano na tego typu posty?
ODPOWIADAM jednym słowem "MOTYLEK". Nie nie pamiętam nie uczę się odpowiedzi na forum na pamięć,ani ich nie archiwizuję i guzik mnie obchodzi co kiedykolwiek na jakiegokolwiek typu odpowiedzi odpowiadano powiedziałam co miałam do powiedzenia czy ci się to podoba czy nie .A twoje recenzowanie moich wypowiedzi,wybacz ,ale ani mnie ziębi ani parzy

Malgorzata 50
02-11-2008, 11:08
Malgorzato50 !
Usmiechnij sie jutro bedzielepiej.
Przeciez wiesz ,ze dawno gloszone jest - jeden pasterz ,jedna owczarnia !
Jak bedzie wiecej pasterzy to w koncu sie pokloca.
A czy ja wyglądam na osobę zmartwioną?????????:D:D:D Seniorze nie irytuj mnie jaki pasterz:)

Malgorzata 50
02-11-2008, 11:10
Małgosiu.Napisałaś ,to co ja myślę.
I na MOTYLKA stanowczo nie zasłużyłaś.
Pozdrawiam serdecznie.Nie mogę się doczekać,aby spotkać się z Wami.I to jest załuga internetu.
NO !!!!!! hurrraaaaaaa !!!!!!:D:D A co to jest qurna ten MOTYLEK???????

Mar-Basia
02-11-2008, 11:13
Nie lubię nagonek na konntrowersyjnie wypowiadających się dyskutantów i nie nawidzę chwytow poniżej pasa .Ale będę twierdzić z uporem maniaka ,że decydując się na zabieranie głosu na forum publicznym podejmujemy ryzyko i że forum nie jest kółkiem rózancowym ani herbatką u cioci Zosi i nie można niwustannie nawoływać żeby tak było.

Jestes niekonsekwentna w swoim rozumowaniu. Zdania nie zmienie. Mysle, ze sie nie obrazisz i nie wskoczysz na wysokiego konia.

Basia.
02-11-2008, 11:15
Małgosiu.Napisałaś ,to co ja myślę.
I na MOTYLKA stanowczo nie zasłużyłaś.
Pozdrawiam serdecznie.Nie mogę się doczekać,aby spotkać się z Wami.I to jest załuga internetu.I ''zasługą ''jest także ściąganie na siebie różnego typu wariatów,co przydarzyło się mnie i teraz marbelli.
nie pisz, że nie mozesz się doczekać spotkania z nami tylko wsiadaj do czego chcesz i przyjeżdżaj :D masz rację nasza znajomość w świecie realnym jest zasługą internetu. Uwielbiam internet!!!!!!!!! :D :D

Lila
02-11-2008, 11:15
NO !!!!!! hurrraaaaaaa !!!!!!:D:D co to jest qurna ten MOTYLEK???????

Znajdź w googlach.
W małym skrócie :mam Cię w doopie.:rolleyes:

Mar-Basia
02-11-2008, 11:16
Małgosiu.Napisałaś ,to co ja myślę.
I na MOTYLKA stanowczo nie zasłużyłaś.
Pozdrawiam serdecznie.Nie mogę się doczekać,aby spotkać się z Wami.I to jest załuga internetu.I ''zasługą ''jest także ściąganie na siebie różnego typu wariatów,co przydarzyło się mnie i teraz marbelli.

Zgadzam sie z Toba. Wlasnie przydarzyl mi sie taki "niewinny" wariat.

Malgorzata 50
02-11-2008, 11:17
Twoje zdanie ,twoje prawo -a konno nie jeżdżę i nie mam zamiaru na żadnego konia wskakiwać, cokolwiek chciałaś przez to powiedzieć .Wybacz marbello,ale czegoś tu nie rozumiem i chyba nie za bardzo chcę zrozumieć .Powiedz mi tylko dlaczego nie poślesz MOTYLKA wariatowi i tyle.

Mar-Basia
02-11-2008, 11:23
Twoje zdanie ,twoje prawo -a konno nie jeżdżę i nie mam zamiaru na żadnego konia wskakiwać, cokolwiek chciałaś przez to powiedzieć .Wybacz marbello,ale czegoś tu nie rozumiem i chyba nie za bardzo chcę zrozumieć .Powiedz mi tylko dlaczego nie poślesz MOTYLKA wariatowi i tyle.
Magorzato, jakbym smiala Ci sie ponownie narazac. Gremium sie wypowiedzialo, biedna Marbella dostala po lapkach. Wariat stal sie bohaterem.

senior A.P.
02-11-2008, 11:27
Tu melduje sie "wariat" z motylka.
O co chodzi w miescie Lodzi ?
Warszawa jest dobra na wszystko !

Mar-Basia
02-11-2008, 11:36
Tu melduje sie "wariat" z motylka.
O co chodzi w miescie Lodzi ?
Warszawa jest dobra na wszystko !
Senior, ty nie jestes moim "wariatem". To zupelnie ktos inny. Ty, chociaz masz odwage walic prosto z mostu, choc nie zawsze dobrze trafiasz. Moj "wariat" sie kryje, dziala po cichu, udaje, ze jest przezroczysty.

Malgorzata 50
02-11-2008, 11:56
Każdy ma swoje zdanie i ma do tego prawo .....marbello przykro mi ,że tak bardzo potrafisz odwrócić kota ogonem do góry.

senior A.P.
04-11-2008, 14:10
A co bedzie jak na raz dwa koty odwroca sie ogonami ?

Mar-Basia
04-11-2008, 14:21
A co bedzie jak na raz dwa koty odwroca sie ogonami ?
Seniot to pewnie bedzie pies......zgadnij jakiej rasy? A wogole to zadajesz pytania jak pani "blondynka".

senior A.P.
04-11-2008, 15:13
Zazwyczaj blondynki sa kociakami - warunek: NATURALNE .
Gorzej z tym farbowanymi,z tymi nigdy nic nie wiadomo - uwielbiaja kolory.

Boga
12-01-2009, 23:05
Poczytałam te wszystkie stare już wypowiedzi i takie moje wnioski;AP jesteś wielki! Mirabelko nie przejmuj się głupimi uwagami, bo tak na mój gust to tu, utworzyło sie jakieś kółko różańcowe. Przepraszam nie mam nic do zarzucenia faktycznie modlacym się, ale jest takie negatywne okreslenie dla dziwnych grup ludzi,którzy niby gdy są razem to bardzo są zgodni ale gdy tylko się obróca to "psy" na sobie wieszają. To tyle na temat kłótni i swar głupich które gdy tu na forum wchodzę to czesto spotykam; szczególnie jak pojaia sie jedno nazwisko. Nic to.
Jeżeli chodzi o internet to super miejsce; bo i wiedza i możliwość kontaktu z ludzmi.Bardzo to sobie cenię ale czy to wirtualnie czy w realu zawsze trzeba być sobą.Nie powinno być tu grama różnicy. Ja nie znam nikogo z tych osób osobiście ale uważam że nie można być inną np miłą w realu a "wampem" wirtualnie. No chyba że ktoś ma dwie osobowości, ale to juz inna sprawa. Bądzmy zawsze sobą i odnośmy sie do innych czy to poznanych w poczekalni u lekarza czy w internecie tak jak chcielibyśmy aby inni odnosili sie do nas! Świat będzie piękny i realny i wirtualny. Wszystkiego dobrego!

ula49
13-01-2009, 21:12
Zawsze trzeba być sobą i tak traktować innych jak sami byśmy chcieli być traktowani....a internet bardzo mi się podoba...

POZNANIANKA
23-01-2009, 13:26
Jestem nowym użytkownikiem w Klubie Seniora Cafe szukam przyjaznej duszy gdyż pustka jaka mnie otacza w czterech ścianach jest czasami nie do zniesienia

tadeusz50
23-01-2009, 13:46
POZNANIANKA
Witam Cię w gronie seniorów. Skoro czujesz się samotna w czterech ścianach rozgość się tutaj i poszukaj interesujących Ciebie tematów i związanych z nimi seniorów. Wiem, że takich znajdziesz. Powodzenia. ps. kliknij na czerwonym pasku na napis FAQ/pomoc i tam dowiesz się podstaw poruszania się tutaj.

Ajaks
23-01-2009, 13:50
Jestem nowym użytkownikiem w Klubie Seniora Cafe szukam przyjaznej duszy gdyż pustka jaka mnie otacza w czterech ścianach jest czasami nie do zniesienia

Witaj serdecznie w naszym klubie. Na pewno znajdziesz coś dla siebie szukaj po różnych forach.

1102ulka
25-01-2009, 12:52
jestem nowym użytkownikiem /od 24 stycznia/ Klubu Seniora jeszcze pracuję ale chętnie porozmawiam o wszystkich interesujących sprawach.Proszę odezwać się do mnie.1102 ulka

tadeusz50
25-01-2009, 13:04
jestem nowym użytkownikiem /od 24 stycznia/ Klubu Seniora jeszcze pracuję ale chętnie porozmawiam o wszystkich interesujących sprawach.Proszę odezwać się do mnie.1102 ulka
Prosisz, żeby odezwać się do Ciebie. To trochę nieporozumienie-przynajmniej tak mi się wydaje- To Ty musisz znależć interesujące Ciebie tematy i tam się odezwać. Bezpośrednio do Ciebie nie ma dostępu bo nie masz uruchomionej poczty priv. Polecam kliknąć na czerwonym pasku FAQ/pomoc. Powodzenia.:D

Ludgarda
25-01-2009, 13:37
Zawsze trzeba być sobą i tak traktować innych jak sami byśmy chcieli być traktowani....a internet bardzo mi się podoba...

Otóż to, moje zdanie jest takie samo!:)
Pozdrawiam, dobrej niedzieli:D

POZNANIANKA
25-01-2009, 13:55
Zgadzam się osoby zachowujące się ,,pod publiczke,, z maskami na twarzy budzą we mnie lęk

ewelina55
25-01-2009, 14:53
1102Ulko pozdrawiam Cię serdecznie. Fajnie, że masz komputer z dostępem do internetu. Zapewniam, że nie będziesz dzięki niemu samotna. Na forum jest wiele ciekawych ludzi, którzy poruszają ciekawe tematy. Każdy może znaleźć coś dla siebie i włączyć się do dyskusji. Ja codziennie tu wpadam, czytam też to co mnie interesuje, czasami coś napiszę. Pozdrawiam Cię cieplutko i życzę miłej niedzieli.

Jadzia_G
28-01-2009, 11:36
Witam. Jestem nowa i chciałabym poznać kogoś kto miał by ochotę na wymianę maili :)
Jestem babcią i od nie dawna próbuje opanować obsługę komputera.
Myślę że jak na moje lata idzie mi nie źle.
Pozdrawiam

tadeusz50
28-01-2009, 11:46
Witaj Jadwiga_G
My tu raczej nie wymieniamy maili, choć nie jest to wykluczone. Raczej dyskutujemy na poszczególne tematy w danym wątku zgodnie a jego tytułem często jednak zbaczamy na boczne tory. Rozejrzyj się i zobacz co Ciebie interesuje i tam włącz się w dyskusję. Pytaj pewnie ktoś Ci odpowie. Powodzenia.

delfina
30-01-2009, 15:12
Witaj Boga! Twoja wypowiedź o internecie i opinia obiektywna ujęła mnie. Tyle w niej optymizmu z bezgraniczną swobodą myślenia i wypowiadania się bez t.z. barier jest moją osobistą pasją - dlatego tak mi się podoba. Pisz w Forum , jak najwięcej to będę czytała " od deski do deski" Przesyłam Ci moc serdeczności - do usłyszenia.:cool:

emka46
30-01-2009, 17:18
Witaj Jadwiga_G
My tu raczej nie wymieniamy maili, choć nie jest to wykluczone. Raczej dyskutujemy na poszczególne tematy w danym wątku zgodnie a jego tytułem często jednak zbaczamy na boczne tory. Rozejrzyj się i zobacz co Ciebie interesuje i tam włącz się w dyskusję. Pytaj pewnie ktoś Ci odpowie. Powodzenia.

Tadziu,nie pisz my,pisz ja.:rolleyes:

tadeusz50
30-01-2009, 17:40
Emka46
Mogę pisać ja chociaż zaznaczyłem wyrażnie co też podkreśliłaś co nie jest wykluczone tak więc odniosłem się do tego,że jest to całkiem możliwe. Tak więc nie bardzo rozumiem Twojego pouczenia.

granny
30-01-2009, 17:54
Jadwigo G, witam Cię w tym wątku. Na początek postaraj się przedstawic, trochę opowiedziec o sobie. Zrób to w wątku przedstaw się, albo w wątku regionalnym. Wszyscy tak zaczynaliśmy i służy to lepszemu poznaniu siebie. Bądz cierpliwa, jeśli weżmiesz udział w jakiejś dyskusji, która będzie Cię interesowała, na pewno poznasz ludzi, byc może z regionu w którym sama mieszkasz. Sa ludzie, którzy spotykają się w realu, wszystko zależy od miejsca zamieszkania. Pisujemy także do siebie, ale chcielibyśmy Cię najpierw poznac, a temu służy udział w dyskusjach w różnych wątkach. Pozdrawiam Cię. Jestem wciaż jeszcze nowa.

Ariana
10-02-2009, 21:47
Ale jak ? Łatwo powiedzieć ale podłoże jest inne z wierzchu ładnie a w środku strach.Może ktoś zrozumie jak to jest że chcesz ale się boisz - tylko czego??? Na ulicy rozmawiasz uśmiechasz się żartujesz a dopiero jak przyjdziesz w swoje 4 ściany to "wyjesz do księżyca".To właśnie internet pomaga w
tym,że dowiaduję się o samotnościach różnorakich.Nie jestem sama ale bardzo samotna.:mad:

Scarlett
10-02-2009, 21:57
:) Samotność
Kiedy starość otworzy drzwi
To kogo przytulisz wieczorem
Kiedy samotność wypełni twe dni
będziesz rozmawiać z telewizorem?

Czy myślisz że zagłuszysz ciszę nad ranem
Gdy żwawo zadzwoni budzik
Obstawisz się na noc tykaniem zegara
Lecz nikogo on oprócz ciebie nie obudzi

Nie znajdziesz odbicia innej twarzy w lustrze
Kawa wystygnie na stole
serwetka nie wytrze ust po słodkiej kawie
Nikogo nie będzie przy tobie

Otworzysz album rozsypią się zdjęcia
Rozrzuci je zimny wiatr
I tylko one twój pokój wypełnią
Gołębie wspomnień sprzed wielu lat

Zegar tyka srebrem wskazówki
Zamknięty w dębowej skrzyni
A ty wciąż będziesz wsłuchiwać się w kroki
Tych co kiedyś tu byli...





Usłyszysz jedynie bicie swego serca
I odgłos spadającej łzy
Autor " Jarzębina "

Jadzia_G
11-02-2009, 14:20
:) Samotność
Kiedy starość otworzy drzwi
To kogo przytulisz wieczorem
Kiedy samotność wypełni twe dni
będziesz rozmawiać z telewizorem?

Czy myślisz że zagłuszysz ciszę nad ranem
Gdy żwawo zadzwoni budzik
Obstawisz się na noc tykaniem zegara
Lecz nikogo on oprócz ciebie nie obudzi

Nie znajdziesz odbicia innej twarzy w lustrze
Kawa wystygnie na stole
serwetka nie wytrze ust po słodkiej kawie
Nikogo nie będzie przy tobie

Otworzysz album rozsypią się zdjęcia
Rozrzuci je zimny wiatr
I tylko one twój pokój wypełnią
Gołębie wspomnień sprzed wielu lat

Zegar tyka srebrem wskazówki
Zamknięty w dębowej skrzyni
A ty wciąż będziesz wsłuchiwać się w kroki
Tych co kiedyś tu byli...





Usłyszysz jedynie bicie swego serca
I odgłos spadającej łzy
Autor " Jarzębina "
Bardzo się ciesze że ten wiersz nie mnie dotyczy i współczuje wszystkim samotnym.Piszcie do Klubu tu można się podzielić swoimi problemami. Pozdrawiam
Jadzia

delfina
11-02-2009, 16:50
Witajcie w tym wątku! Wiersz "samotność" Saguli jest bardzo miły i wdzięczny - czytałam go parę razy i myślę ,że będzie go można podać do wiadomości zebranym przy kominku w wieczór karnawałowy...
by mogli porównać własną samotność, kiedy ich "dopadnie" Czekam na następne wiersze o podobnej tematyce i ślę serdeczne pozdrowienia.:)












"

helena62
11-02-2009, 17:23
Witam, podoba mi sie wiersz Saguli ale i taka jest samotnosc, wiem to dobrze. Przeciez nie pogadam z kotem , telewizorem, ludzie z kompa to nie real. Nie bede narzekac, radze sobie jakos, mam prace, swoje pasje nie mam czasu ale czasami jest mi zle ale czy tylko mi? pozdrawiam

ramaszka
11-02-2009, 18:14
Heleno, nie tylko Tobie jest czasem źle. Z pewnością każdy z nas doświadczył kiedyś tego uczucia.Oczywiście, że ludzie z sieci, to nie real, ale są. Pisz, zawsze ktoś Cię wesprze, pomoże wyjść z dołka. Trzymaj się! Jesteśmy z Tobą. Prawda, że już raźniej?

martunia
11-02-2009, 19:44
Witam, podoba mi sie wiersz Saguli ale i taka jest samotnosc, wiem to dobrze. Przeciez nie pogadam z kotem , telewizorem, ludzie z kompa to nie real. Nie bede narzekac, radze sobie jakos, mam prace, swoje pasje nie mam czasu ale czasami jest mi zle ale czy tylko mi? pozdrawiam
Z telewizorem nie gadam to fakt ale z kotem, nawet często.
Ludzie z kompa jak piszesz to nie jest real ale można odnaleść tu przyjaźń.

Mary Grace
12-02-2009, 14:39
Zgadzam się,że to real,ale wiem ,że gdzieś tam po drugiej stronie rozmawiam z żywym człowiekiem. Odrobina wyobraźni i już mam obraz swojego rozmówcy. Rzeczywiście można znalężć pokrewną duszę, mnie się udało i jest fajnie.

tadeusz50
12-02-2009, 15:14
Z telewizorem nie gadam to fakt ale z kotem, nawet często.
Ludzie z kompa jak piszesz to nie jest real ale można odnaleść tu przyjaźń.
A ja dość często gadam z telewizorem, szczególnie jak któryś z polityków gada farmazony. Oj jak głośno gadam.:D :D

Mary Grace
12-02-2009, 15:58
Możesz się nagadać aż do syta, wiedząć,że kolesie z telewizora nie będą z Tobą polemizować. To dopiero frajda !

Ludgarda
13-02-2009, 11:17
Ktoś, kiedyś powiedział - dobrze zapamiętałam- że przyjażń to...doskonała samotność:D
Dla mnie Internet jest także przestrzenią, w której mogę spotykać się ze znajomymi i przyjaciółmi, rozmawiać z nimi, dyskutować, dzielić się przemyśleniami, bawić...i w sposób wirtualny przebywać w miłym gronie:cool:

Jadzia_G
13-02-2009, 12:21
tak - mam zmartwienie i chce się z kimś tym podzielić. Mój mąż robił sobie badania (różne) zlecone przez lekarza no i ... niestety wyniki wskazują że to coś z trzustką. Wogóle nie ma apetytu, podstawiam mu na co ma tylko apetyt, ale z tym apetytem coś jest nie tak.Lekarz obejrzy te wyniki dopiero w poniedziałek a ja do poniedziałku???

Mary Grace
13-02-2009, 13:27
Tak to z pewnością będą najdłuższe godziny.ale czy to nie ludzie wymyślili,że to co nam nie dokopie to nas wzmocni ?
I cokolwiek,by lekarze teraz nie powiedzieli, Ty Jadziu , będziesz dla męża ostoją. W żadnym przypadku nie może Cię dopaść ani zwątpienie ani tym bardziej rozpacz.
Jestem z Tobą

bajbus
13-02-2009, 14:24
JadwigoG.
Nie martw się,mąż będzie musiał przejść na dietę,brać leki i będzie dobrze.
Ja to mam ja to znam.Teraz już nie muszę przestrzegać diety, pomaga mi
Ranigast i zioła Pankrosan ,których gorycz nawet polubiłam.
Pozdrawiam serdecznie.
Kwiatki dla Ciebie ,żebyś się uśmiechnęła.

23579

Jadzia_G
13-02-2009, 16:47
Bardzo dziękuje za wsparcie - ja też mam nadzieje że będzie dobrze, ale gdzieś wewnątrz mam taki niepokój. Pozdrawiam Jadzia

gratka
13-02-2009, 16:54
Jadziu
trzustka oprócz insuliny wytwarza jeszcze trzy inne substancje, ktore biorą udzial w trawieniu białek, węglowodanów i tłuszczy.
Brak apetytu wskazuje, że tych substancji jest u Twojego męża za mało. Na pewno dieta i będzie dobrze.Nie karm go na siłę. Lekarz da radę.

Jadzia_G
13-02-2009, 19:10
Jadziu
trzustka oprócz insuliny wytwarza jeszcze trzy inne substancje, ktore biorą udzial w trawieniu białek, węglowodanów i tłuszczy.
Brak apetytu wskazuje, że tych substancji jest u Twojego męża za mało. Na pewno dieta i będzie dobrze.Nie karm go na siłę. Lekarz da radę.
Dziękuje - mam nadzieje że lekarz się z tym upora
pozdrawiam Jadzia

Jadzia_G
13-02-2009, 19:12
JadwigoG.
Nie martw się,mąż będzie musiał przejść na dietę,brać leki i będzie dobrze.
Ja to mam ja to znam.Teraz już nie muszę przestrzegać diety, pomaga mi
Ranigast i zioła Pankrosan ,których gorycz nawet polubiłam.
Pozdrawiam serdecznie.
Kwiatki dla Ciebie ,żebyś się uśmiechnęła.

23579
Dziękuje za piękny bukiet i ....byle do wiosny a właściwie do poniedziałku. Pozdrawiam Jadzia

Jadzia_G
13-02-2009, 21:50
Bardzo ći dziękuje - właściwie to jestem wzruszona bo tyle osób się do mnie odezwało żeby mnie podtrzymać na duchu. Pozdrawiam Cię pa

ciekawski
21-03-2009, 10:58
Jestem ciezko chory ale kontakt poprzez internet z bliskimi znajomymi oraz z kolegami i kolezankami ze szkoly i studiow dodaje mi otuchy do walki z choroba i czuje sie lepiej psychicznie.

tadeusz50
21-03-2009, 11:50
Marianie pozdrowienia tą drogą z Sosnowca. Trzymaj się ciepło.

Basia.
21-03-2009, 11:57
Jestem ciezko chory ale kontakt poprzez internet z bliskimi znajomymi oraz z kolegami i kolezankami ze szkoly i studiow dodaje mi otuchy do walki z choroba i czuje sie lepiej psychicznie.
i tak trzymaj :D jestem w podobnej sytuacji.

ciekawski
21-03-2009, 15:38
Basiu dziekuje za wsparcie.Serdecznie Cie pozdrawiam.

ciekawski
21-03-2009, 15:39
Tadeuszu 50 serdecznie Ci dziekuje.

tadeusz50
21-03-2009, 15:44
Marianie a może wpadniesz na kawę, herbatę lub inny soczek do "mojego" baru, serdecznie zapraszam.http://www.klub.senior.pl/roznosci/t-bar-u-sunshine-tadeusz-cz.-xlvii-page7-4345.html#post338703

Anna G
21-03-2009, 17:05
Masz racje Tadeuszu, na przyjaciol z internetu naprawde mozna liczyc. Juz trzy lata mam przyjaciolke w Szczecinie, rozmawiamy codziennie na skype. Znamy swoje rodziny, wiemy co komu dolega, mamay setki zdjec: mieszkan, kotow, kwiatow i wszystkiego co tylko da sie fotografowac. To jest piekna przyjazn bo bezinteresowna, dzieli nas ponad 1200 km. ale internet nie zna odleglosci i laczy w sekundzie.

CiekawaŚwiata
26-03-2009, 10:47
Jak patrzę na pokolenia następne, dzieci, wnuki to widzę, że internet może być zagrożeniem, ponieważ zastępuje ludziom życie realne. Płakać mi się chce gdy widzę bladych, otłuszczonych, zaniedbanych ludzi, przez wiele godzin dziennie wpatrzonych w ekran. Ja postuluję o rozsądek w korzystaniu z internetu, szukać wiadomości, informacji - jak najbardziej, robić zakupy, rozmawiać gdy się człowiek czuje samotny - również zdecydowanie popieram. Ale siedzenie non stop nie wpływa dobrze na organizm. Konieczny nam jest ruch i świeże powietrze. Dlatego ja ograniczam się do tego i dwu innych forum, allegro - bo tam mogę zrobić zakupy,które same mi do domu przyjdą i www.sybil.pl, bo tam są informacje o tym, co jest organizowane w moim mieście - najlepiej lubię
wiosenne spotkania w plenerze, albo wystawy

CiekawaŚwiata
26-03-2009, 10:52
Tak sobie pomyślałam, że się tak mądrzę, a przecież ileż ludzi tyleż sytuacji. Macie rację, gdy zdrowie wysiada, bliscy odchodzą, trudno oczekiwać od człowieka energicznego biegania po mieście i oglądania wystaw. Szczególnie gdy ciężko chodzić. Wobec tego przepraszam i pozdrawiam.

Ludgarda
26-03-2009, 13:51
:) Internet, to super wynalazek, żródło informacji i wiedzy, ale oczywiście bez przesady, jak powiedziałaś...i ja korzystam z niego w miarę możliwości:D
Jak tylko mogę i mam ochotę wyruszam na spacer, na drobne zakupy czy na spotkanie z przyjaciółmi lub znajomymi z reala.
Po zajęciach domowych i spacerach, zmęczona fizycznie, z chęcią i przyjemnością siadam do kompa: piszę, czytam...spotykam się z wirtualnymi znajomymi i miło płynie czas:cool:

Elkab
29-03-2009, 11:21
Wiadomość dla Poznianki-trzmaj się ja też jetem samotna--głowa do góry ... pozdrawiam

Anna G
29-03-2009, 12:01
Tak sobie pomyślałam, że się tak mądrzę, a przecież ileż ludzi tyleż sytuacji. Macie rację, gdy zdrowie wysiada, bliscy odchodzą, trudno oczekiwać od człowieka energicznego biegania po mieście i oglądania wystaw. Szczególnie gdy ciężko chodzić. Wobec tego przepraszam i pozdrawiam.
Masz racje, ile ludzi tyle sytuacji, ja nie wyobrazam sobie juz teraz zycia bez komputera, dzieki niemu mamy z mezem kontakt z naszymi bliskimi, ktorzy sa od nas setki i tysiace kilometrow, ale wszystko ma swoje okreslone granice. Na listy trzeba by czekac tygodniami, rozmowy telefoniczne sa drogie, a komputer to najlepszy przyjaciel w samotnosci, mozna sobie popisac i porozmawiac, zobaczyc jak wnuki rosna. To dla nas jest narawde dobre. Pozdrawiam!

Krycha.
30-03-2009, 10:31
Ja także kupiłam komputer aby mieć kontakt z rodziną. Widzieć wnuki w okienku komputera to coś więcej niż fotografia, choć i te zbieram bardzo chętnie. Dzisiejsze babcie i dziadkowie nie boją się nowej techniki, nie muszą być samotni w pustym domu.
Pozdrawiam Babcie i Dziadków w internecie i nie tylko.
http://i41.tinypic.com/flc8it.jpg

Anna G
30-03-2009, 12:25
Kiedys rodziny byly blisko siebie, a czesto nawet razem, odwiedzaly sie czesto. Teraz swiat sie zmienil i rodziny rozsypaly sie po calym swiecie. Komputer dzielnie nam sluzy i pozwala na kontakt z bliskimi. Tak, ze na starosc zostalismy komputerowymi babciami i dziadziusiami, dobre i to byle miec z nimi kontakt.

bernarda
30-03-2009, 18:05
Cudowna sprawa kazda technika,pozwala na wiele,nie pyta o wiek,nie liczy zmarszczek prawda?Zbliża wnuki wiecie to wspaniałe nadążac za nowoczesnym wnuczkiem on jest dumny i zadowolony.Zwkła złość zmusiła mnie do komputera,jest dodatkiem do telefonu,tv,pozwala poszperać w wiadomościach i nie ma plotek-cudownie!!!!Głowy do góry to nasz przyjaciel /w granicach rozsądku/,uczymy się i wzbogacamy,jest

Jolina
30-03-2009, 18:57
Do Ciekawej Świata. Witam cIĘ serdecznie. Zgadzam się z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi., ale jeszcze bardiej z druga bo sama jstem w takiej sytuacji. Kupienie bluzeczki,sweterka- to już problem.Mieszkam na nowym osiedlu domow jednorodzinnych, - sklep tylko spozywczy i piekarnia kupowanie przez internet to było by coś dla mnie .Ogladałam,mają tam dużo ładnych rzeczy ,ale to kupowanie kota w worku.Rozmiar , kolor,jakość?, myślę że nie zawsze jest takie jak na prezentowanym obrazku..Kochana Ciekawa Świata...rozwiej moje wątpliwości.Pozdrawiam.

Ariana
18-05-2009, 15:04
Przyszła

Znowu przyszła do mnie samotność
choć myślałem że przycichła w niebie
Mówię do niej:
- Co chcesz jeszcze, idiotko?
A ona:
- Kocham ciebie...

Ks.Jan Twardowski

Jadzia_G
18-05-2009, 17:30
Przyszła

Znowu przyszła do mnie samotność
choć myślałem że przycichła w niebie
Mówię do niej:
- Co chcesz jeszcze, idiotko?
A ona:
- Kocham ciebie...

Ks.Jan Twardowski
Tutaj z nami napewno nie będziesz samotna - a jest nas trochę jak widzisz, dzielimy się swoimi smutkami i radościami- radami tak że napewno się zadomowisz- powodzenia.

Kasandra1
18-05-2009, 18:11
Tutaj z nami napewno nie będziesz samotna - a jest nas trochę jak widzisz, dzielimy się swoimi smutkami i radościami- radami tak że napewno się zadomowisz- powodzenia.

Mysle, ze i ja z Wami sie zadomowie. A co chodzi o komputer, to mam go zaledwie rok, i bardzo jestem zadowolona, ze go posiadam. Mam bynajmniej odskocznie od szarej rzeczywistosci. Niestety tez jestem osoba samotna. Pozdrawiam.

Ariana
20-05-2009, 14:31
że mając przy swoim boku druga osobę od lat i dzieci odchowane jest sie bardzo samotną samą w sobie.Owszem
potrzebna jesteś do różnych rzeczy ale twoje potrzeby nie istnieją,jakbyś mówiła do nikogo.....Mam teraz to i nie mogę dojść ze sobą do ładu.Sama muszę coś robić ,ale jak od czego zacząć i jak???:confused: No ale ciągle myślę że jakoś się wykaraskam ,wyjdę do ludzi,narazie to mam od pół roku internet
i staram się ,ale nie zawsze trafię na zwyczajność.Bo nie mam powodów do radości ,czy śmiechu jak mam ponury nastrój....
Jadziu dzięki serdeczne,być może teraz się uda.....
Pozdrawiam cieplutko,słonecznie...:)

Vika
21-05-2009, 09:54
[QUOTE=Ariana]że mając przy swoim boku druga osobę od lat i dzieci odchowane jest sie bardzo samotną samą w sobie.Owszem
potrzebna jesteś do różnych rzeczy ale twoje potrzeby nie istnieją,jakbyś mówiła do nikogo.............".
No niestety, mam podobnie. Jestem samotna,choć mam męża,
dzieci,rodzeństwo.Nikt nie ma czasu nawet na telefon.

Czasem jest tak smutno,że człowiek błąka się po internecie
szukając drugiego człowieka.Aleć to przecież kontakt wirtualny i w żadnym razie nia zastąpi bezpośredniego.
Dobre i to.

Kasandra1
21-05-2009, 11:09
Czasem jest tak smutno,że człowiek błąka się po internecie
szukając drugiego człowieka.Aleć to przecież kontakt wirtualny i w żadnym razie nia zastąpi bezpośredniego.
Dobre i to.[/QUOTE]

Witaj Viko! masz racje, czlowiek sie blaka po internecie, szukajac znajomosci. Czesto czuje sie smutna i odrzucona przez srodowisko, ale zostal ten kontakt wirtualny, chociaz tutaj mozna "porozmawiac" na rozne tematy. Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko.

Anielka
21-05-2009, 11:13
"Czasem jest tak smutno,że człowiek błąka się po internecie
szukając drugiego człowieka.Aleć to przecież kontakt wirtualny i w żadnym razie nia zastąpi bezpośredniego.
Dobre i to." pisze Viki.Ale nie tylko wirtualny.Można sie przeciez spotykać w realu.Wejdż na wątek pomorski i zobacz jak często sie spotykamy.Pozawierałysmy przyjaźnie,spotkamy sie z niektorymi koleżankami częściej.Ja sma ,znalazłam przyjaciółkę,z która wyruszyłam na południe Polski, na wycieczke do Wilna i spotykamy sie co najmiej raz w tygodniu,rozmawiamy na skypie,gg lub telefonicznie.Wyjdź do ludzi,spotkaj sie z nimi,a nuż znjadziesz przyjazną duszę.Pozdrawiam cieplutko i powodzenia zyczę.http://img3.imagebanana.com/img/5ourm34v/cid_02AFFD19CD074B6FAF2A06541AA4DD64.gif (http://img3.imagebanana.com/)

Jadzia_G
21-05-2009, 11:25
Czasem jest tak smutno,że człowiek błąka się po internecie
szukając drugiego człowieka.Aleć to przecież kontakt wirtualny i w żadnym razie nia zastąpi bezpośredniego.
Dobre i to.

Witaj Viko! masz racje, czlowiek sie blaka po internecie, szukajac znajomosci. Czesto czuje sie smutna i odrzucona przez srodowisko, ale zostal ten kontakt wirtualny, chociaz tutaj mozna "porozmawiac" na rozne tematy. Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko.[/QUOTE]
Nawet gdyby ktoś z nas chciał się spotkać z Wami w realu - to nie podajecie zupełnie nic o sobie. Gdzie mieszkacie - może nawet udało by się jakieś spotkanie zorganizować ale to musi być w pobliżu miejsca zamieszkania. Pozdrawiam.

Vika
21-05-2009, 16:18
Anielko,Jadwiga! Rzeczywiście ,chyba niewiele podałam w profilu...teraz patrzę, daleko od was.Ja mieszkam w Kielcach,
ale nawet jesli spotkam kogoś stąd,,,to same progi. Jestem
już schorowana, zaglądam na temat świętokrzyskie ścieżki, czytam z zazdrością o wędrówkach,spotkaniach ,,,,ja tylko mogę o tym pomarzyć,z wielu jeszcze powodów o których publicznie wstyd pisać.
Przecież mam siostrę, 3 braci i zero kontaktów. Od pogrzebu mamy tylko raz jeszcze widziałam się z siostrą.
Tylko mama jeszcze była łącznikiem. Jestem na bocznym torze
jak zdezelowany niepotrzebny nikomu pociąg.
Bardzo mi brakuje mamy, mogłam z nią godzinami rozmawiać.
A teraz taka straszna pustka. Myślałam- odpręże się na działce, a juści, zarząd ogrodów wymyślił takie obciążenia,że nie damy finansowo rady.Trzeba to będzie zostawić.
Jak wygląda zycie w blokowisku ,nie muszę opowiadać.
Straszne myśli mi tłuką się po głowie.Przepraszam ,że tak zrzędzę,nie powinnam,każdy ma jakiegoś mola, ja po prostu jestem w ślepym zaułku ,nie widzę wyjścia.
Serdecznie http://fotoforum.gazeta.pl/photo/8/af/cd/kdko/OnMSVmwEaBGB4zQrMA.jpgpozdrawiam.

baburka
21-05-2009, 17:20
Płakać mi się chce gdy widzę bladych, otłuszczonych, zaniedbanych ludzi, przez wiele godzin dziennie wpatrzonych w ekran.
Cholera, jak ona mnie widzi???:D

bachor
25-05-2009, 21:47
Bo ona ma ciemne okulary i tak czarno widzi albi widzi jak
Kaczyński ... Ludzie są różni i pojęcie piękna też jest
względne .. I ładne jest to - co się komu podoba ..
Ja podobam się sobie i ty Baburko mnie się podobasz ....
Ważne jest poczucie humoru ....

bachor
25-05-2009, 21:49
Viko - nie wychodząc z domu też można żyć pełnią życia
mając tyle pomocnych atrybutów np komputer , książka ,
film .... Kto czyta - żyje podwójnie ... Głowa do góry ..

Ariana
27-05-2009, 07:49
dla takiej jak ja ,która nie zawsze może się przełamać żeby wyjść do ludzi.Zawsze byłam raczej osoba wstydliwą,a przed telewizorem czy w domku też dbam o siebie np.wzięłam sobie za punkt pewne postanowienia i tak od stycznia wraz z pewna internetową grupą wsparcia ..super(wcale nie musze o sobie pisać,tylko to co czuję i co porabiam ,dietkuje każdy sam w/g swoich upodobań) zrzuciłam 8 kilogramów.Przecież osoby w moim wieku 50 plus Vat ,tez sa różne nie tylko wystrzałowe laski
i jakoś mi idzie .Niby na dworze ciepło a mnie złapało ,że nie chce mi się nawet na działke jechać(rowerek) to tak sie dzieje.
Ten zrozumie kogo trzyma hustawka nastrojów niezależna od niego,nie wiem od czego...Myślami ganiam,robie wszystko,a nawet nie mogę kompa włączyć ,teraz mi to ostanio przyszło.
To co proste jest najtrudniejsze...Słoneczne pozdrówka..:)

Zdzisia
27-05-2009, 08:14
Ariano! Nie jest żle z Tobą skoro potrafisz żartować z siebie.To 50 + Vat - bardzo dowcipnie.Ta huśtawka nastrojów trochę Ci przeszkadza.To jest chyba lekka depresja,którą musisz pokonać od czasu do czasu.Rowerek,działka jest to i znajomi na ogródkach też na na pewno są. Mnie choroba nie pozwala na jazdę rowerkiem,działeczki też nie mam siły uprawiać.Zostały mi tylko spacery. Spaceruję prawie codziennie. Staram się utrzymywać pogodę ducha i prawie mi się udaje.Uśmiechaj się do ludzi to i oni będą się uśmiechać do Ciebie.No i internet.Też dobra rzecz.:)

Vika
27-05-2009, 20:14
znów nie mam strony następnej

Ariana
28-05-2009, 07:31
Zdzisiu ,pozdrawiam dzisiaj już u nas słonecznie,stąd też troszke poprawiło się samopoczucie.To nie jest kwestia chcę lub nie chcę...tak się dzieje pisałam wszystko co ludzkie nie może być nam obce,dlatego pozwalamy jak to teraz możliwe chodzic i szukać bratniej czy też chociaż tolerancyjnej duszy ,żeby nie byc samej ze sobą.Wiem napewno że na chwilę słabości ,przygnebienia czy bólu(fizycznego czy też psychicznego)dobra
jest rozmowa ale nie taka ,która neguje wypowiedzi ale w danym momencie pociesza mnie.Przecież ja nie czepiam sie jak rzep tylko szukam ludzi rozumiejacych problem depresji (tak to
nazwę) a dziś dotyka coraz większej grupy.Leczymy się , ale to nie katar i leczenie jest długotrwałe.A tu tak sobie chodzę bo chcę mieć kontakt i rozmawiać....:) .Dzięki....

Vika
28-05-2009, 12:10
Ariano! Rowerek,działka jest to i znajomi na ogródkach też na na pewno są. Uśmiechaj się do ludzi to i oni będą się uśmiechać do Ciebie.No i internet.Też dobra rzecz.:)

Bardzo byś sie zdziwiła Zdzisiu ,czym są teraz ogrody działkowe i jaka atmosferka. To nie jest tak ,że tylko rekreacja, niestety -to harówka,a gdy nie ma zdrowia i pieniędzy,totalna klapa. Wszędzie są układy, trzeba czasem wypić z odpowiednimi osobami dla dobrych kontaktów,
a poza tem tak cię widzą jak się masz finansowo.
Są biedni emeryci,renciści,ale tu raczej inni prym wiodą.
I nic tu moje usmiechy nie pomagają.

Rowerek też już nie dla mnie. Tak jak Ariana szukam bezskutecznie bezinteresownej ludzkiej zyczliwości.
Chyba Arianko,zabrzmi to pesymistycznie, ja tak patrzę
ze swojego siedziska,no więc chyba istotnie internet nam pozostał,miejmy nadzieję ,że na razie,że to się zmieni.
Pozdrawiam serdecznie,miłego dnia.

Vika
28-05-2009, 12:15
Nie mogę znależc ostatniego postu zazwyczaj, dziś włączyłam sie do rozmowy pod postem nieco wcześniej- no to jest,ale własnie wcześniej i znalazły się następne posty.
Chyba macie ubaw ze mnie:)

Jadzia_G
28-05-2009, 12:28
Nie mogę znależc ostatniego postu zazwyczaj, dziś włączyłam sie do rozmowy pod postem nieco wcześniej- no to jest,ale własnie wcześniej i znalazły się następne posty.
Chyba macie ubaw ze mnie:)

Nic się nie martw - wszystkie początki są trudne, ale z każdym dniem będzie lepiej. Napewno nikt się z Ciebie nie śmieje - spokojnie. Buziaczki !

Babcia Iwa
28-05-2009, 13:15
Dla mnie komputer to dodatkowe drzwi. Przecież można sobie organizować spotkania z seniorkami nie tylko wirtualne ale i realne. My Dolnoślązaczki tak robimy. Poczytajcie sobie spotkania dolnośląskie. Pozostają znajomości bardzo sympatyczne i nie tylko przez komputer, dochodzą kontakty telefoniczne i spotkania osobiste. Nie narzekajcie tak, trzeba trochę się ruszyć,uwierzyć w siebie i swoje możliwości.Trzymajcie się.

Ariana
31-05-2009, 15:13
Babciu Iwo jak sobie super radzisz,a nawet zazdroszczę,jeśli potrafisz to cudownie ,ale nie wiesz jeżeli tyle lat żyjesz na ziemi że taka VIKA ma problemy z poruszaniem ,przemieszczaniem,swoja narazie osobowością chciałaby troszeczkę pocieszenia znależć w necie.Ten rozumie kto to przechodzi lub ma te samą chorobę.Ciągle to piszę do znudzenia nie ma recept do wszystkich...weż... idż....takie rady powoduja że ludzie mniej sprawni po prostu uciekają.Jeżeli ktoś ułożył super swoje życie w realu i internet to jego pole do chwalenia to niech nie pisze tu tylko znajdzie wątek o radości a nie pocieszaniu .Tu chcą dziewczyny zwłaszcza nieco pocieszenia
same nie potrafią sobie poradzić.Ja co chwilę mam problem z kompem,to wcisnę nie to,to wyrzucę,a żeby czegoś sie nauczyc to chyba jeszcze dużo wody upłynie...Ja nie umiem
po prostu wychodzic do ludzi ,doznałam bardzo dużo przykrego ,że unikam nawet korzystam z pomocy fachowej.niestety tacy też są nie tylko uśmiechnieci i sposobem na kontakt jest dla nas internet.Miluś;) :) ko pozdrawiam

weroni
31-05-2009, 22:34
Zazdroszczę Babciu Iwo optymizmu i chęci do życia.Ja siebie widzę w wypowiedziach Ariany, o samotności wśród swoich.Internet to rzecz wspaniała,słowniki,prasa poszły w kąt a jeszcze dochodzą pasje ukryte do dziś, o nowych znajomościach nie wspomnę.:)

Jolina
01-06-2009, 01:00
już pożegnalam się z kim chciałam , i zmęczona mialam zamiar iść lulkać, gdy coś mnie skusilo wejść na ten wątek.Przeczytałam kilka postów , i...nie nie mogę tak obojętnie zamknąć kompusia.Czuję potrzebę zamienić choć po kilka słówek z Viką i Arianą.

Kochana VIKO i ARIANO,ja Was doskonale rozumię,bo jestem jedną z Was,dużo nas łączy,takie same problemy..jak np.ma się problemy z chodzeniem , a do tego tak jak ja mieszkam za miastem na małym nowym osiedlu,domów jednorodzinnych
Gdzie często przez kilka dni żywego ducha nie widać.
Prawda, są książki..ja ich w życiu tysiące naczytałam , iteraz jeszcze nawet od czasu do czasu kupujęnp.w KLUBIE KSIĄŻKI czy w" Readers Digest", ale już tylka kilka w roku bo są b.drogie.Ale ja też powtażam .że książkisą mi potrzebne jak tlen,ale nie zastąpią żywego człowieka i zwyklych pogaduszek.
Nie mówiąc już o wypiciu kawy z kimś ....a nie solo.
VIKO I ARIANO ...poniewż jest póżna godżina a ja jestem zmęczona, resztę naszej rozmowy..oile będziecie chc iały--dokończymy jutro.
Z przyjemnością bym z Wami pogawędziła.
dobrej nocy...i miłych snow życzę.H.

Jolina
01-06-2009, 11:52
Witam Cię Weroni
Masz rację Weroni,że przykro jest być samotną w śród najbliższych.Do tego dodać dolegliwości i coraz gorszą sprawność fizyczną ,wtedy nie trudno wpadać w huśtawkę psychiczną.Człowiek musi tego doświadczyć,by zrozumieć jak to jest.Napewno czytalaś posty VIKI i Ariany,bo ja tak, i solidaryzuję sie z nimi.Przecież po to m.inn.jesteśmy w Klubiku by będąc czy czując się smotnym--mieć do kogo się pożalić i poczuć się zrozumianym.Nie wszyscy mogą sobie pozwolić na beztroskie żarciki i rozmówki.

Viki..Ariano..Weroni
Nie musicie robić sobie wyrzutów ,że ,się "wyżalacie",jest takich dużo w śród klubowiczek- tylko nie wszystkie mają odwagę przyznać się.Jeżeli to jest problem,dlaczego o nim nie mówić? Moż jak właśnie wurzucimy z siebie nazbieraną przez lata gorycz....poczujemy ulgę.
Radośni,weseli, beztroscy..niech się bawią do puki mogą.
A może i my jeszcz od czsu do czasu dolączymy do nich.
Ja np.odkąd zaczęłam pisać w Klubiku czuję się mniej samotna.
DO USŁYSZENIA, POZDRAWIAM CIĘ WERONI I UŚMIECHNIJ SIĘ.

Andreas
01-06-2009, 12:13
Internet to wspaniały pomost dla kontaktów wirtualnych,pobudza do działania nawet na działce.
Pozdrawiam samotnych.

Zdzisia
02-06-2009, 09:02
Pozdrawiam wszystkich z tego wątku.Trzeba mieć dużo siły,aby znosić przeciwności losu i do tego starać się utrzymać pogodę ducha.Mam nadzieję,że pospałaś jeszcze chociaż troszeczkę Viko. Ja też mam "ograniczenia zdrowotne",ale przy Was to moje problemy są "pestką".Trzymajcie się!:)

Jolina
02-06-2009, 15:49
VIKO,witam Cię.
Czytam właśnie,że miałaś ciężką noc.wiem jak to jest ...gdyby nie lekarstwa - to nie wiem czy miała bym jakąś noc przespaną.Gdybym wiedziała ,że nie śpisz,że jesteś przy kompusiu,odezwałabym się do Ciebie.Ja chodzę spać ok.1szej,2giej.Wtedy zaczyna dzialać tabl.nasenna i wypity proszek p.bulowy i dopiero kladę się spać,przeważnie przesupiam resztę nocy,a jak nie to wstaję i ...do kompusia.
Rano, żeby być na chodzie ...tak na godżinę przed wstaniem znowu - kapsułka i dopiero wstaję .Tak postępują ok. roku .
I od tego czasu, noce nie uprzykszają mi życia.Poprostu nie boję się nocy.Dodam jeszcze , że zasypiam przy relaksującej muzyczce.
Vikuniu,sprubój,moż coś zmienić.Porozmawiaj z swoim lek.domowym.Teraz medycyna naprawdę ma już sposobyna to by nie męczyć się tak po nocach.Piszę nocach...bo w dzień łatwiej jest żyć z bulami,prawda?
POZDRAWIAM I ŻYCZĘ LEPSZYCH NOCY.

Jolina
02-06-2009, 15:54
VIKO.
MOŻE SPODKAMY SIĘ OK 10,OO przy naszych kompusiach?,co Ty na to?.może jeszcze Ariana do nas
dołączy,czy inny nocny Marek.Oczywiście na tym wątku,bo na innych jakoś was VIKO,ARIANO.,..NIE SPOTYKAM.
Do zobaczednia..na ekranie.

Jadzia_G
02-06-2009, 16:00
Jest nas więcej tych cierpiących i mających problemy zdrowotne różne. Widze jednak że u mnie nie jest jeszcze tak źle, ale rzeczywiście może Viko poszukaj jakiegoś dobrego lekarza bo duża ilość tabletek obciąża bardzo wątrobę (tak źle i tak niedobrze)ale trzymajcie się dziewczyny- buźka.

Jolina
02-06-2009, 16:07
MIA~ŁO być oczywiście .....o 22,oo.

jasinek123
02-06-2009, 17:02
halinko 36
wspolczuje nie jestes sama i ja terz czytam ciebie jestem
poczatkujacy internauta wszystkiego sie boje dotknac
ale zawsze zajrze na twoja strone pozdrowienia
jasinek123

Ariana
02-06-2009, 19:01
Halinko Viko Zdzisiu Weroni witajcie miluchne moje,nie umniejsząjac powitania wszystkim którzy czytają ten wątek.
Nie sadzę aby licytacja boleści czy stanu samotności była tu na miejscu,najważniejsze to jest to że się rozumiemy,mamy wspólny temat i to się liczy .Dla mnie to jest radość ,bo ja jestem na seniorku dość już i nie miałam szczęścia pogadać tak
zwyczajnie od serca,dziś na ten przykład nie mam weny to "smędzę" i nikt mnie nie mówi głowa do góry usmiechnij sie.Dziś to strasznie modne te uśmiechy ćwiczone na miarę i na każdą okazję a te modne babcie co to fitnesują,pracują,biegają
pilnują i są zawsze w dobrym humorze.Nie zrozumcie mnie żle
ponieważ ja też potrafię się głupio pośmiać czy pogadać ,ogólnie rzecz ujmując zawsze w życiu byłam optymistką tyle że najbardziej bałam się o byt mojej rodziny ,czy sobie poradzę.Niestety mama moja odeszła dość wcześnie i nie miałam oparcia prawdę mówiąc w rodzeństwie,ponieważ nie zawsze jest tak różowo.Właśnie takie osoby jak ja które doświadczyły w dzieciństwie i młodości wiele niezbyt miłych chwil potem boją się o swoją rodzinę wiedząc jak to trudno.
Tym bardziej kiedy matka jest też ojcem ponieważ ten ma taki sobie stosunek do potrzeb czy bezpieczeństwa rodziny.
Stąd też nakumulowało się tej goryczy w człowieku i teraz kiedy ma czasu nieco więcej ,myśli więcej ,przemyśla i zaczyna zwyczajnie się bać....A ja wiem czego.....???nie wiem
tak jakoś człowieka trzyma smutasek,czy ponury nastrój i nie potrafi się rozbroić z przygnębienia.Być może mnie to minie
jakoś rozłoży się w czasie ,ponieważ od prawie roku nie pracuję i właściwie ciągle sobie wyrzucam że nic nie robię,bo to prawda więcej bałaganię,wszystko zostawiam na potem.
Ja nie wiem co mi się porobiło,chciałam robić to co lubię ale właściwie to nie wybrałam priorytetów bo ja wiele rzeczy lubię robić.No zobaczymy....to na razie pozdrawiam może się spotkamy....;) ;) :D

Jolina
03-06-2009, 00:23
ARIANO.....
Pewno ,że potrafimy się śmiać,żartować,wygłupiać się...
ale wtedy kiedy mamy na to ochotę,..nic na siłę, bo to sztucznie wypada.Oczywiście ,jest dużo osób i tu na Seniorku,ktore z natury są chichrotkami i wesoło się bawią.Ja nawet im zazdroszczę tego radosnego na luzie sposobu bycia.
Niestety ,taką się nie urodziłam,ale i ponurakiem też nie jestem.Poprostu jest coraz mniej okazji do śmiechów i żartow.
Kiedyś gdy pracowałam zawodowo i społecznie,gdy miałam
jeszcze całą rodzinę przy sobie-było inaczej,weselej.
Ale to prawie normalna kolej rzeczy, że na starość rodzina się kurczy.Ale tak ten świat jest stwożony ,żeprędzej czy pożniej godzimy się z losem.
ARIANO,ja sobie calkiem inaczej wyobrażalam życie na emeryturze.,że będę jeżdzić,zwiedzać Polskę -- bo o swiecie wtedy jeszcze nawet nie mażyłam.Że zajmę się takna dobre prcą społeczną -- co bardzo lubiłam....no i co zosało z moich marzeń,planów.Siedzę z mężem(odludkiem),całe dnie w ~ładnym domu z ogrodem....ale pustym. Chyba wolała bym mieszka c jak dawniej w blokach ,ale w środ ludzi.
Nie raz myślę, że jestem jak ten ptak w złotej klatce.,no nie w złotej ale może posrebżanej.
Nie moę narzekać na swój los ,bo bym zgrzeszyła.Pogodziłam się nawet z bulami,chorobami.....tylko nie mogę pogodzić się
z samotnością.

Jolina
03-06-2009, 00:41
Ariano...
chcialam jeszcze dopowiedzieć,że odkąd mam internet , a w nim Was Kochane Koleżanki na różnych forach...nie cczuję się t

aka samotna.Nie myślałam że wirtualne rozm ówki mogą w takiej mierze zastąpić real.
Jestem weselsza,a co najważniejsze nie popadam w chandrę,
a to zasługa nie tyle kompusia , ale dzięki osobom które mnie tak fajnie przyjęly i pomogły .Mam nadzieję że będą pomagały dalej.

Jolina
03-06-2009, 02:48
PRZECZYTA~ŁAM WSZYSTKIE POSTY W TYM WĄTKU, bo chcę Was moje drogie lepiej poznać.Teraz wiem kto aktualniwe systematycznie tu przebywa,kto gości od czasu do czasu.
Jest też dużo osób które nie zaglądają tu wcale.Ale to przeważnie byli goście z innych wątków.Ale to też jest miłe.
Gdybym znalazła ten wątek wcześniej i czułabym się jak u siebie w domu....to takich odwiedzających uważała bym jako swoich gości.Narazie to ja jestem tu nowicjuszką,ale ponieważ tutejsza atmosfera mi odpowiada....chciała bym zostać stałą bywalczynią --oczywi scie je zeli mnie nie pogonicie za moje gadulstwo.Ale tak mi brakowało takich swojskich pogaduszek.......spokojnie, to tylko tak na początku.

Jejku,ale już póżno,teraz chyba zasnę.

J UŻ NIE DOBRANOC....A RACZEJ -----D ZIEŃ DOBRY.

Nika
03-06-2009, 07:46
Halinko, nocny Marku!Im wiecej takich ciekawych dla siebie wątków znajdziesz, tym bardziej będziesz zadowolona,ze dołączyłaś do nas.Pozdrawiam serdecznie.

es55ca
03-06-2009, 08:16
Komputer jak dla mnie to taki czasowypełniacz, niestety nie czasowstrzymywacz. Po drugie przyzwyczajenie też robi swoje, przeżyłam bowiem chwile grozy gdy mój komp uległ awarii i gdy okazało się, że mój sprzęt to tykająca bomba. Wszystko jednak dobrze się skończyło. Przyzwyczaiłam się do tego,że jest w zasięgu ręki iże w każdej chwili można włączyć i wypełnić ciekawie nadmiar czasu.

Jolina
03-06-2009, 21:58
WITAM WAS DZIEWCZYNY...
CHOCIAŻ ŻADNEJ Z WAS NIE WIDZIALAM PRZEZ CALY DZIEŃ.

Oj, coś mi się wydaje że naprawdę wystraszyłam Was.
ale po przeczytaniu tylu postow,nie moglam nie odnieść się do trapiących Was i mnie spraw.
Pocieszam sama siebie,że jutro napewno zobaczymy się.

Ariana
04-06-2009, 08:21
Halinko ja bardzo chcę pisać w necie bo teraz przeżywam bardzo trudny okres ,jak zdołałaś przeczytać w postach.Tylko nie zawsze mam kondycję psychiczną żeby wogóle cokolwiek robić.
Samotność to najgorsza sprawa bo wiem o tym (napisze kiedyś wiecej bo to nie bierze sie tak sobie) bardzo dużo ,praktycznie byłam sama nawet jak miałam w pełni rodzinkę,ale wtedy tego nie widziałam.Dopiero teraz jak zostaliśmy oboje tylko i nasz bilans nie wyglada różowo daje wiele do myslenia.......Ale niestety czasu się nie cofnie ,jakoś trzeba funkcjonować..Musimy
uczyć sie zyć tak jak potrafimy najlepiej ...Serdecznie pozdrawiam jestem z Toba :)

Alsko
04-06-2009, 09:31
Bardzo ostro potraktowani w tym wątku są ludzie, którzy się śmieją i żartują.
te modne babcie co to /.../ biegają
pilnują i są zawsze w dobrym humorze. Ariano, a nie pomyślałaś, że te uśmiechy są sposobem na życie kogoś, komu wcale różowo nie jest? I że właśnie to mu pomaga?
Jest dużo osób i tu na Seniorku,ktore z natury są chichrotkami i wesoło się bawią. Halinko, nie każdy, który nie wpisuje się w tym wątku, jest chichrotem.
Wydaje Ci się, że każdy ma jedno i to samo lekarstwo na swoje duszne i zdrowotne rozterki? Ja mam inne.

Dużej gromadce potrzebny był właśnie taki wątek i bardzo dobrze, że został założony.
W KSC istnieje możliwość dyskutowania na różne tematy oraz otwierania nowych wątków. Każdy może stworzyć miejsce, gdzie będzie mógł mówić tak, jak lubi.
Szkoda tylko, że przy okazji krytykujecie tych, którzy mają inny pomysł na radzenie sobie z przeciwnościami.
Chcecie dla siebie tolerancji i bardzo dobrze. Ale okażcie ją także innym :D

Życzę Wam owocnych, pomocnych rozmów i serdecznie pozdrawiam :D:)

Mar-Basia
04-06-2009, 10:17
Przypadkowo wpadlam na ten watek. Przylaczam sie do Alsko, ze kazdy w KSC ma mozliwosc znalesc "swoje miejsce". Faktycznie mozna tu znalesc szeroka game ludzi i ludzkich temperamentow. Osoby powazne, osoby ktore lubia zartowac w mily sposob, dyskutowac o polityce i pogodzie, osoby lubiace podrozowac, osoby dyskutujace na tematy spoleczne......... i osoby, ktore sa tu aby sie poklocic za wszelka cene i przy kazdej mozliwej okazji lub trollowac. Do nas nalezy decyzja na ktory watek zdecydujemy wdepnac. Wedlug mnie na KSC nie mozna byc samotnym.

Naturalnie czesto nalezy odpowiednio czytac pomiedzy linijkami aby wczuc sie w sytuacje aby nie byc pozniej zawiedzionym. No i ostatnie, starannie omijac watki, ktore Wam nie pasuja z takich czy innych powodow - unikniecie wiele niepotrzebnych rozczarowan.
Pozdrawim wszystkich serdecznie.

Jowita
04-06-2009, 10:30
Vika, Nadinn świat realny jest ważny i z pewnością ważniejszy od tego forum, a jeśli nawet czasami Wam się zdaje, że bliscy zapominają o Was, trzeba próbować samemu wyjść z inicjatywą. Telefony działają w obie strony, wy zadzwońcie, wybierzcie się w odwiedziny do znajomych czy rodziny. Nie możemy zamykać się na ludzi i ograniczać tylko do tych kilku zdań na forum.
Pozdrawiam was ciepło dziewczyny
Słońce wyszło i wygląda na to, że w końcu lato blisko

Jolina
04-06-2009, 10:42
ALSKO
wielką przykrość sprawilas mi pisząc te slowa. ALINKO, GDZIE ty dopatrzyłś si e krytyki.Przecież np. w wątku 118piszę wyrażnie że 'ZAZDROSZCZĘ RADOSNEGO ,NA LUZIE SPOSOBU BYCIA" jeżeli Z A Z D R O S Z C Z Ę to nie w sen sie krytyki, tylko nawet żalu do samej siebie ,że nie potrawię Wam dorównać,że staję się coraz większym smutasem. W POŚCIE 372 też wyraziłam NADZIEJĘ ,że iI MY MOŻE KIEDYŚ DOŁĄCZYMY DO WAS ....czy to są słowa krytyczne.ALINKO --czy TY NAPRAWDĘ UWAŻASZ ŻE JA NIE WOLA ŁA BYM znależć się w śród osob wesołych z poczuciem humoru dowcinych.Ależ tak, kiedyś tylko w środ takich się obracałam ,ki i e d y ś., a teraz już nie potrafię się w śod takich odnależć. Byłam niby w śod WAS, CZYTALAM wasze posty, czytalam i zazdrościlam .Byłam biernym uczestnikiem, a po przeczytaniu zfrustrowaną ,jeszcze bardziej zgożkniałą babą, z pogłębiającym się żalem do męża,dzieci ,że prezyczynili się ,wiem że nie z rozmysłem,ale jednak...,do tego ,że jestem zawiedziona , rozczarowana swoim życiem.
Alinko,piszę te słowa z wielkim smutkiem,że tak o mnie pomyślałaś,o mnie ,ale i o innch koleżankach z tego wątku.Jestem pewna ,że one tak jak i ja nie miały zamiaru komuś sprawić przykrości.Napewną nie są ponurakami i odludkami z wyboru...bo co byśmy wtedy robiły,tu na forum.
Alinko,nawet się nie gniewam,tylko tak mi jakoś smutno się zrobiło na sercu ,że ta odebrałaś moje intencje.

Alsko
04-06-2009, 11:10
wielką przykrość sprawilas mi pisząc te slowa /.../ że ta odebrałaś moje intencje.
Nie chciałam sprawić Ci przykrości, to nie była krytyka. Każdy ma inny sposób na swoje "mole".
Ja mam taki, Ty inny, ktoś jeszcze inny.
Każdemu co innego jest potrzebne.
Mnie np. noszenie żalu do innych i Losu okaleczyłoby, więc się bronię przed tym.

Widzę, że napisałam niejasno i niepotrzebnie, ale nie mogę już skasować wpisu, bo są do niego odniesienia.
Jeszcze raz podkreślam, że nie chciałam nikogo dotknąć. Po prostu napisałam to, co poczułam po przeczytaniu kilkunastu postów w tym wątku, tyle że źle dobrałam cytaty.
Może nie wracajmy już do tego tematu?
Pozdrawiam serdecznie :)

Jolina
04-06-2009, 12:26
Marbello...
no właśnie "każdy może znależć swoje miejsce'" i ja znalazłam. Tu, a nie na innych wątkach by nie wnosić swego mineratowego nastroju.Nawet przez myśl mi nie przeszło,by kłócić się - bo i po co,trzeba by mieć powód,ani zkłócać bo to ostatnia żecz do której byla bym zdolna.Taki sposób bycia jest mi obcy.
Owszem,czytając tak dużo wątkow,jak w moim przypadku, nie sposob nie zauważyć takich tendencji.Ale nie mnie to osądzać,za kródki mój staż w KS.
Tylko na miłosc boska,nie zaliczajcie mnie - a myślę--,że i moje wspólwątkowiczki do takich nie należymy.
Jesteśmy po prostu grupką osób,których łączy w danej chwili życia to co łączy...nie z naszego wyboru.,a mam nadzieję ,że nie jedną z nas czeka jeszcze lepsze bardziej sloneczne życie.
Milego,slonecznego dnia..H

Mar-Basia
04-06-2009, 12:57
Marbello...
Jesteśmy po prostu grupką osób,których łączy w danej chwili życia to co łączy...nie z naszego wyboru.,a mam nadzieję ,że nie jedną z nas czeka jeszcze lepsze bardziej sloneczne życie.
Milego,slonecznego dnia..H

Halino....napewno tak bedzie....zawsze powtarzam wszystkim do zludzenia, ze jednego dnia, nawet na koncu najdluzszego tunelu jest slonce. To poprostu moja dewiza zyciowa.

Aczkolwiek nie czuje sie samotna, bede czesciej zagladala do tego watku - poprostu podoba mi sie i czytam Wasze wypowiedzi z duza przyjemnoscia.
Zycze cieplego, slonecznego dnia. :)

Scarlett
04-06-2009, 14:31
Dziewczęta i ja z chęcią Was czytam i będę tutaj zaglądała. Niech to będzie Wasz wątek, na którym możecie się sobie zwierzać, pocieszyć i być sobie bliskie.
Dla mnie seniorek, także jest wielkim urozmaiceniem w moim życiu i bez niego sobie już nie wyobrażam sobie dnia. Znalazłam tutaj pokrewne dusze i jest to strasznie przyjemne, że w dowolnej chwili mogę liczyć na dobrych i przyjaznych ludzi. W świecie realnym brakuje mi takich osób, ale nasz klub bardzo mi to rekompensuje. Zawsze wiem, że jak czegoś nie wiem, lub mam kłopot mogę liczyć na zrozumienie i pocieszenie. Mocno Was Halinko pozdrawiam i może to słonko zaświeci dla Was, może z czasem się spotkacie, czego bardzo Wam życzę.

Ariana
04-06-2009, 14:37
Jeżeli przeszkadza Tobie nasze pisanie to nie wchodż tu i nie
pomagaj nam pokonać samotności ,jeśli to słowo Tobie obce...
Ja jestem tu dość i nareszcie moge napisać i nie być ignorowaną
a tu wpada taka Pani Alsko i mi tłumaczy .Kotusiu mam swoje lata i wiem troszeczkę i nie chcę od Ciebie Pani żadnych wyjaśnień z czego chichrają lub nie babunie,czy jest to ich sposób czy nie....Proszę zostaw mnie wreszcie w spokoju pozwól popisać ,jeżeli wolno.Halinko tak czy inaczej piszmy sobie o naszych problemach,dzisiaj znowu nie za bardzo pogoda nastraja ,ale wiesz teraz włączyłam radyjko sobieski ,można przesłać pozdrówka w eterze i nadać pioseneczkę na poprawę
samopoczucia...Bo to właściwie w całej Europie taka pogoda deszczowa ,ale za to w przyszłym tygodniu ma byc nieco cieplej a nawet upały.Pozdrówka milusi:) ;) :)

Jadzia_G
04-06-2009, 14:58
Dziewczęta i ja z chęcią Was czytam i będę tutaj zaglądała. Niech to będzie Wasz wątek, na którym możecie się sobie zwierzać, pocieszyć i być sobie bliskie.
Dla mnie seniorek, także jest wielkim urozmaiceniem w moim życiu i bez niego sobie już nie wyobrażam sobie dnia. Znalazłam tutaj pokrewne dusze i jest to strasznie przyjemne, że w dowolnej chwili mogę liczyć na dobrych i przyjaznych ludzi. W świecie realnym brakuje mi takich osób, ale nasz klub bardzo mi to rekompensuje. Zawsze wiem, że jak czegoś nie wiem, lub mam kłopot mogę liczyć na zrozumienie i pocieszenie. Mocno Was Halinko pozdrawiam i może to słonko zaświeci dla Was, może z czasem się spotkacie, czego bardzo Wam życzę.
No Sagula widzę w nowej fryzurze - super - tak trzymać.Pozdrawiam .

Jolina
04-06-2009, 14:59
Marbello
dziękuję i za miłe słowa, i że chcesz bywać na tym wątku, to cieszy mnie , nie mogę wypowiadać się w imiewniu koleżanek,ale napewno i One powiedziałyby to samo.
Nie jestem gospodynią tego wątku i przepraszam takową, że może weszłam w jej kompetencję.

Scarlett
04-06-2009, 15:09
Jadziu, obciełam trochę włosy, bo chciałam zapuszczać, ale jak zwykle nic z tego nie wyszło. Tak więc kazałam zrobić ciach, ciach i po krzyku. Póżniej małe modelowanko i coś innego jest na głowie.Na stare lata te włosy robią się coraz słabsze i coraz więcej z nimi kłopotu hihihihih:rolleyes:

Jolina
04-06-2009, 15:18
.Sagulo,witam

znamy się z innych wątków i zawsze c hętnie czytam Twoje posty. Masz rację,to cieszy gdy wreście spodka sie dobre i przyjazne dusze....i oby ich nie utracić.
Pozdrawiam Cię mile i serdecznie.

ostatek
04-06-2009, 15:39
Jeżeli przeszkadza Tobie nasze pisanie to nie wchodż tu i nie pomagaj nam pokonać samotności ,jeśli to słowo Tobie obce.../.../ a tu wpada taka Pani Alsko i mi tłumaczy . /.../
oops, mocno powiedziane. Nie jesteśmy spod sztancy ani innej matrycy. Różnimy się i to jest piękne. Nie wymagajmy absolutnej akceptacji swojej osoby i poglądów od innych, bo sami nie zawsze zgadzami się z innymi.
Napisany post staje się forumową własnością i może być komentowany... hm... różnie. I tylko od kultury piszącego zależy jaka będzie odpowiedź.
Alsko wyraźnie napisała, że nie chciała Wam sprawić przykrości... ale...
Alsko droga, wdziewaj wór pokutny i czołgaj się do forumowej Canossy... nie będziesz samotna, polezę z Tobą, bo akurat myślę podobnie...
Chcecie znać moje zdanie? Jeśli tak - przeczytajcie, jeśli nie - wykorzystajcie trójkącik...
Najczęściej żałujemy nie tego co zrobiliśmy, ale tego czego nie zrobiliśmy... dlatego śpieszę się do szczęścia, bo nie mam już czasu na bycie nieszczęśliwą. Patrzę na świat przez gałązki jaśminu, słońce w sercu róży; zdarza się, że zamykam ją w kropli łzy, czasem w morzu łez, ale wiem, że znów zaświeci słońce, że chmury są zwiastunami dobrej pogody, że światełko w tunelu jest nadzieją a nie (jak mawia małż) rozpędzonym pociągiem... a na smutki najlepsza jest miseczka czereśni, uśmiechnięte bernardyny i zaczarowany las...
Dziewczyny drogie, zaczyna się lato, spójrzmy różowo na świat, nie mówmy, że "u nas renons w tym kolorze"...

Sorry, że tu weszłam... nie musicie mnie wyrzucać, sama zwieję z wątku pod niepotrzebną zgryzotą i zbędnym rozpamiętywaniem... zwieję do pisania postów o Ojcach Pustyni, którzy - jak nikt inny - rozumieli i szanowali samotność...

Jolina
04-06-2009, 15:56
Witam Cię Droga Ariano
o jakim to radyjku Sobieski piszesz - zainteresowało mnie.
Ariano ,pewnie ,że będziemy pisały do siebie.Bo to tylko nam zostało. Jesteśmy,niestety - zbyt rozsiani po kraju,by móc spodkać się w realu.Napewno wszystkie byśmy tego chciały.
ale c h c i e ć i m ó c ...nie zawsze idą w parze.
TO NIC ,cieszmy się z tego co mamy,a mamy siebie i takie swobodne pogaduszki też cieszą.
JAK SIĘ NIE MA CO SIĘ LUBI ,TO SIĘ LUBI CO SIĘ MA--prawda

Milej reszty dnia...i uśmiechnij się.

Jolina
04-06-2009, 17:19
OSTATEK

NO WŁAŚNIE....rozumieli i szanowali.
My teżchcemy być rozumiani i szanowani.

ŚPIESZĘ DO SZCZĘŚCIA , B O NIE MAM CZASU NA BYCIE NIESZCZĘŚLIWĄ.-patos.
Ostatku,kto nie chciałby być szczęśliwym,przecież my sie szczęścia nie wyrzekamy i nie robimy z siebie męczennic.
Mamy też swoje małe i większe szczęścia ., ale to nie znaczy ,
że nie czujemy się samotne.S A M O T N E - ale nie nieszczęśliwe.Nam nie potrzebna jest litość.
Chcemy najnormalniej w świecie pogadać z sobą.Pogadać...
bo przynajmniej ja nie potrafię nic innego wyczarować .
Nie umię pisać wierszy..a chciałabym,ale tego nie da się nauczyć,to się ma.
Nie umię wklejać pięknych obrazkow...tego nie dam rady już się nauczyć-nie ta głowa.
Nie umię wklejać zdjęć....ale umię fotografować i robię to.
umię dużo rzeczy...niektore robię inne nie bo zdrowie nie pozwala.
ALE UMIĘ PISAĆ i czytać posty, i robię to z przyjemnością ,bo
mam kontakt z drugim człowiekiem,to nic że za pośrednictwem klawiatury,dla mnie tam za ekranem jest żywa osoba i ja ją czuję.I TO JEST DLA MNIE WAŻNE.
A TAK NA KONIEC....dlaczeggo uważasz że chcemykogoś-Ciebie wyrzucać,dlaczego tak żle o nas myśliż ?
Ps.
Ostatku...obrażasz nas tą.....z g r y z o t ą i n i e p o t r z e b n y m rozpamiętywaniem.
Czy uważasz, że my naprawdę samoumęczamy się.

Alsko
04-06-2009, 18:07
Ostatku miła, hmmm... Okazało się, że nie zauważyłam znaku zakazu wstępu do tego działu. Wprawdzie zakaz postawiony został bezprawnie, ale...

Specjalnie do Pani Ariany. Pani niczego nie mam zamiaru tłumaczyć, bo w takim tonie nie mam zwyczaju rozmawiać.

wierna Eliza
04-06-2009, 18:12
Alsko droga, wdziewaj wór pokutny i czołgaj się do forumowej Canossy... nie będziesz samotna, polezę z Tobą, bo akurat myślę podobnie...
.
Ja za wami się poczołgiem,
z worem, albo bez,
hej szable w dłoń
i na Turka, albo na biesiadę.

ostatek
04-06-2009, 18:49
Ostatku miła, hmmm... Okazało się, że nie zauważyłam znaku zakazu wstępu do tego działu. Wprawdzie zakaz postawiony został bezprawnie, ale.../.../
Alsko, przesadzasz... zobacz co napisała, pluralis maiestatis w dodatku: dlaczeggo uważasz że chcemykogoś-Ciebie wyrzucać,dlaczego tak żle o nas myśliż ? Widzisz? Czytasz? Nikt nas nie wyrzuca, nie lubią nas tylko...
Czy uważasz, że my naprawdę samoumęczamy się.
Tak uważam, niestety. Dlatego nie sądzę, bym Was, Halino36, obraziła. Wy też nie obraziłyście mnie swoim postem.
Gwoli sprostowania: Ojcowie Pustyni (pierwsi pustelnicy chrześcijańscy) byli szanowani. Czy rozumiani - nie wiem. Z ich pism wynika, że to ONI ROZUMIELI I SZANOWALI SAMOTNOŚĆ.
Pozdrawiam piszące w tym wątku; więcej uśmiechu życzę.
A ja łapię pancernego kota z rzędem i ruszam na Turek... po drodze pobiesiaduję trochę... bom taka niesforna starowinka...

wierna Eliza
04-06-2009, 18:51
Obiecuję,
że będzie o bernardynach.

Jolina
04-06-2009, 19:11
Ostatku..
BARDZO MI PRZYKRO,ŻE TAK MNIE OCENIASZ,NIE ZASŁUŻYŁAM SOBIE NA TO ANI JEDNYM SŁOWEM.dLACZEGO MIAŁA BYM CIĘ NIE LUBIĆ.przecież nic złego mi nie zrobiłaś,nawet do dziś nie znałyśmy się,A JAK MOŻNA KOGOŚ NIE LUBIĆ ,NIE ZNAJĄC GO.
Mylisz się co do mnie,ja nie lubię sprawiać komuś przykrości.
Pozdrawiam....szczerze.

Mar-Basia
04-06-2009, 19:21
Marbello
dziękuję i za miłe słowa, i że chcesz bywać na tym wątku, to cieszy mnie , nie mogę wypowiadać się w imiewniu koleżanek,ale napewno i One powiedziałyby to samo.
Nie jestem gospodynią tego wątku i przepraszam takową, że może weszłam w jej kompetencję.

Halino, mysle....pozwol, ze "glosno", ze czym wiecej osob bedzie zagladac do Waszgo watku - tym mniej bedziecie czuly sie samotne. Chyba.....ze chcecie zostac na nim we dwie....i rozmawiac w sensie dwuosobowej rozmowy telefonicznej - to zmienia cala sytuacje.

Mysle rowniez, ze na KSC trudno byc samotnym, jest tyle mozliwosci. Ze swojej strony serdecznie zapraszam do watkow, ktore otworzylam dla wszystkich tj. "Afryka", "Europa - karnety z podrozy", "Moda", "Ciekawe wnetrza" - pelno w nich ciekawostek, scen z zycia i opowiadan osob, ktore cos przezyly podrozujac.

Dlaczego mowie, ze watki sa dla wszystkich - poprostu kazdy watek jest dla wszystkch i fakt, ze ktos go otworzyl nie ma wplywu na "odwiedziny" lub akceptacje odwiedzajacego przez tzw "gospodarza".

Zdcecydowanie chetnie bede do Was wpadala od czasu do czasu, mysle, ciagle uparcie, ze nie jestescie samotne. Pisalas, ze robisz zdjecia - napewno cyfrowka. Jestem pewna, ze jestes dobrym obserwatorem jak kazdy kto lubi fotografowac. Nie bede nalegac ale proponuje, ze Cie naucze wklejac ciekawsze z Twoich zdjec wlasnie na tym watku.

Kiedy zawitalam do Klubiku w ub. roku - nie mialam zielonego pojecia jak sie to robi - nie wierzylam we wlasne umiejetnosci i kolezanki mi pomogly.....metoda lopatologii i teraz dosc sprawnie opanowalam te "sztuke".
Chetnie przekaze to, czego mnie nauczyly. Wystarczy, ze kiwniesz glowa i hokus pokus jestem dla Ciebie.

Narazie koncze, bo sie rozgadalam - tez jestem gadula i to jaka.....nie samotna ale gadatliwa. Pozdrawiam.:)

tatiana95
04-06-2009, 19:46
Przyłączyłam do Waszego klubu z przekonaniem,że spotkam tu osoby poważne i nie spodziewam się żadnych niespodzianek.Nie należe jeszcze do żadnego forum.Jestem osobą początkującą.Prawde mówiąc stawiam pierwsze kroki w necie.pragne zagłuszyć pustke i samitnośc.Mam nadziejęspotkać wsród was przyjaciół.Pozdrawiam wszystkich:)

tadeusz50
04-06-2009, 20:02
Przyłączyłam do Waszego klubu z przekonaniem,że spotkam tu osoby poważne i nie spodziewam się żadnych niespodzianek.Nie należe jeszcze do żadnego forum.Jestem osobą początkującą.Prawde mówiąc stawiam pierwsze kroki w necie.pragne zagłuszyć pustke i samitnośc.Mam nadziejęspotkać wsród was przyjaciół.Pozdrawiam wszystkich:)
Witaj Tatiana.
Dobrze zrobiłaś, że przyłączyłaś do KSC. Powinnaś gdzieś tu nawiązać znajomości. Są tu dobrzy ludzie, chętnie udzielający pomocy i rady. Pozdrawiam.

Jolina
05-06-2009, 00:09
Ja też Cię witam Tatiano
Tak jak powiedział Tadeusz,bardzo dobrze że przyłączyłaś do nas.Inie obawiaj się niemiłych niespodzianek.Napewno przeczytałaś ostatnie posty,ale to takie przejściowe nieporozumienie.Na pewno wszystkie bywalczynie tego wątku,
ucieszą się z nowej koleżanki.

Jolina
05-06-2009, 01:15
Marbello
Siedzę tak sobie,o mojej ulubionej porze,jest cicho,spokojnie ,tylko z głośniczków pobrzmiewają moje ulubione relaksujace melodie.
Siedzę i myślę o tym co napisałaś w swoim ostatnim poście do mnie.Przecież , ja właśnie o to zabiegam,żeby było nas więcej na tym wątku.Zobacz moj post371str9 .Zastanawiam się dlaczego nie piszą , skoro jak wynikało z ich postów,zależało im na tym.

Taka sama sytuacja wynikła też w pewnym momencie w wątku KUJ.POMORSKIM.Nagle przestaly pisać i doszło do zamknięcia tego wątku.Nie skrywam , że było mi przykro.Myślałam , że będzie się rozwijał,zdaje mi się, że nawet doszły dwie osoby,a po jakimś poście nagle umilkły no i pewno że nie było sensu sztucznie go podtrzymywać.Awierzyć mi się nie chce, że w Kujawsko-Pomorskim jest tylko parę osób.Nie wiem jak to tłumaczyć...choć może domyślam się.
O..RANY ,ależ się rozgadałam. A zresztą....jeżeli za bardzo przynudzam, nie czytaj.Piszę z jakiejś wewnętrznej potrzeby.
Marbello,tak sobie pomyślałam, żeby pisać w swoim blogu,w tym sęk ,że niewiem jak to zrobić.
Jutro jeszcze raz spróbuję,jak mi nie wyjdzie to chyba Ciebie poproszę o pomoc. A teraz już naprawdę kończę,bo to moja pora na ....hop do łóżka. Niewiem D O B R A N O C, czy raczej DZIEŃ DOBRY,niech będzie jedno i drugie,od przybytku głowa nie boli - prawda?

Jolina
05-06-2009, 02:47
Marbello ,dzień dobry,to jeszcze ja.
Nie mogę zasnąć,bo dręczy mnie to co jeszcze napisałaś do mnie,że może chcemy zostać na wątku we dwie.....Marbelko,z kim we dwie,?,nie rozumię.jeżeli mialaś na myśli Arianę==to coś żle zrozumiałaś.Ja pisałam na str.9 i 1o dużo, ale do różnych osób,a nie tylko do jednej==był to post 138 na Ariany,chyba 66.ty.a w nim nie ma wzmianki ,że tylko z nią ale że ,,cyt.wszystkimi dziewczynami,rozsianymi po kraju,może nie dokladnie zacytowałam ,bo z pamięci.To nast.niby drobnostka,cytowanie....ale taka jest prawda,też nie potrafię..bo nie mam nikogo kto by mi pokazał,napewno to nie jest trudne,ale samemu domyśleć się....? nie ,to już nie ta glowa i nie te latka.
Już oczy mi się kleją, teraz napewno zasnę bo wyżuciłam z siebie tego mola który mnie dręczył.DO ZOBACZENIA.

Kazik
05-06-2009, 02:56
Jak widzę to jeszcze nie śpisz.

Ariana
05-06-2009, 07:51
http://www.youtube.com/watch?v=1WDjysBBzes&feature=related

piękne strofki niezapomnianego Jacka Lecha z pozdrowieniem
:) :) :)

Mar-Basia
05-06-2009, 07:52
Kuku, zaczne od dziendobry. Halino, zdecydowanie bede do Was zagladala. Czuje przez skore, ze obie jestesmy gadulami. Dzis wstalam raniutko (noc byla krotka wyjatkowo) i korzystajac z milego chlodu odbylam pol godzinny poranny spacerek. Wroce do watku pozniej i pogadamy. Teraz gonie do realu - ale wroce pozniej. :)

Jolina
05-06-2009, 10:35
I wzajemnie Kaziku,i wzajemnie.

WITAM CIĘ I POZDRAWIAM.H.

Jolina
05-06-2009, 10:54
ariano...
dziękuję,nawet nie wierz jaką miłą niespodziankę mi sprawiłaś tym utworem Jacka Lecha.Akurat tego utworu nie mam w swoim zbiorze( ok 2000 utw.),Przy okazji posłuchałam sobie drugi jego utwór.."Dwadzieścia lat a może mniej".

Jolina
05-06-2009, 11:01
Miło dzionek się rozpoczyna.
Wizyta Kazika,miła pioseneczka od Ariany i to Jacaka Lecha ,którego b.lubię,sympatyczna wizyta Marbelli.
Tak trzymać.
Nawet słoneczko zaświeciło.H.

Mar-Basia
05-06-2009, 11:13
Halinko, obiecalam, ze bede wpadac od czasu do czasu. Cos dla oka, dla "samotnych" - hihihi. Prosto z drogi, zdjecie robilam z autobusiku - La Mancha, Hiszpania. Po drodze mijalismy dziesiatki kilometrow winnic lub gajow oliwnych.


http://img3.imagebanana.com/img/t64f037r/CantabriaikrajBaskowCzescI081.jpg (http://img3.imagebanana.com/)


Halinko, jak sie nauczysz wklejac obrazki - bedziemy wspolnie podrozowac po swiecie. A jak chcesz mi towarzyszyc to serdecznie zapraszam do watku "Europa - karnety z podrozy". Przejrzyj dokladnie caly watek,poogladaj slidy - zobaczysz, bedziesz czula sie mniej sama. :)

Jolina
05-06-2009, 11:14
witam Cię Marbello
Cieszę się z zapowiedzianej wizyty.
Może spodkamy się na monitorku.H.

Jolina
05-06-2009, 11:27
Marbelko,chwwilę prędzej wysłała bym mój post...i spodkalybyśmy się. Amoże jeszcze jesteś?H.

dziękuję za fotkę, ładny jest ten gaj oliwny..chyba.ale piękne są te góry w tle.
Musisz wiedzieć ,że ja uwielbiam góry..a im bardziej skliste ,grożne tym dla mnie piękniejsze.
Mam atlasy gór,piękne ,wydawnictwa Readers Digest -mogę oglądać godzinami.Są cudowne
Dodam jeszcze ,że morza oceany , mnie nie podniecają,Czyba że są wzburzone,albo np,takie jak na przylądku Horn,no FIORDY NORWESKIE----DLA MNIE CUDOWNE.

Nika
05-06-2009, 14:00
Halinko, najważniejsze aby każdego dnia odnaleźć coś,co nasze serce uraduje.Z maleńkich radości czerpiemy siłę do życia.Pozdrawiam.

Mar-Basia
05-06-2009, 14:15
Halinko, gory specjalnie dla Ciebie - droga pomiedzy Madrytem i Bilbao

http://img3.imagebanana.com/img/qsi99r0f/CantabriaikrajBaskowCzescI530.jpg (http://img3.imagebanana.com/)

Jolina
05-06-2009, 14:31
Marbelko, a co ten wysoki płot odziela czy rozdziela
ółtych krzewów,czy znasz je?,pewno w Hiszpanii są popularne
A powiedz mi Marbello,czy Ty w tej chwili jedzież autobusem.?
Jeżeli tak to ....to dla mnie ,fajne przeżycie.Ty tysiące kilometrów ode mnie ,a ja widzę to samo co i Ty.niesamowite.

Mar-Basia
05-06-2009, 14:51
Marbelko, a co ten wysoki płot odziela czy rozdziela
ółtych krzewów,czy znasz je?,pewno w Hiszpanii są popularne
A powiedz mi Marbello,czy Ty w tej chwili jedzież autobusem.?
Jeżeli tak to ....to dla mnie ,fajne przeżycie.Ty tysiące kilometrów ode mnie ,a ja widzę to samo co i Ty.niesamowite.

Hihihi - widzisz, nie jestes sama. Zdjecia robilam z autobusu w ub. tygodniu, przejechalismy ponad 3000 km na trasie - Marbella-Malaga-Jaen - Cordoba- Madryt-Bilbao-San Sebastian-Santander i z powrotem do Marbelli. Wybralismy sie z grupa 16 przyjaciol na tygodniowa wycieczke do Cantabrii i kraju Baskow. Autobusik, super wygodny Mercedes - 30 miejsc, TV+video, bar....i rozne gadzety. Zdjecia robilam z drogi, ktora w okresie Maja jest przepiekna, zielona - krajobrazy kolo Jaen (gaje oliwne), La Mancha (kraj Don Kichota) - winnice i uprawa zboza, Valdepenas - winnice a w Cantabrii i kraju Baskow - zielen, morze i gory. Kolory ziemi zmieniaja sie w zaleznosci od regiony: czarna, brunatna, czerwona, biala - wszystko naprawde piekne.

Teraz jestem w domciu, ale na jak dlugo? - nie potrafie powiedziec, bo uwielbiam podrozowac i nawet krotkie trasy sprawiaja mi przyjemnosc.
Jak zagladniesz na urope-karnety z podrozy - zobaczysz zdjecia-slidy z kwietniowego pobytu na Lazurowym Wybrzezu - mysle, ze beda Ci sie podobaly - czuje przez skore, ze lubisz przyrode.

Odpowiadam na Twoje pytania: ogrodzenie sluzy do ochrony dzikij zwierzyny aby nie przelatywala przez autostrade. Zolte kwiaty - to rodzaj dzikiej mimozy, ktora rosnie w gorach i zboczach gor. Wlasnie pracuje nad seria slidow - tylko obrazy widziane z okna autobusika - zobaczysz pejzarze, gory Sierra Nevada, Sierra Cantabria, Sierra Nieves.....os wspanialego dla oka.

Lubie sie dzielic z kolezankami i kolegami z forum seniorka i dlatego otworzylam watki podroznicze po Afryce i Europie.

W koncu kwietnia bylam pociagiem (szybka linia TV) w Madrycie - widoki tez wspaniale - zdjecia i slidy sa na "Europie".;)

Jolina
05-06-2009, 17:23
Kochane babeczki z tego wątku.

GDZIE WYŚCIE SIĘ PODZIAŁY????????

Co się stało że nie piszecie.
OD 2 CZERWCZ GDZIEŚ WAS WYWIAŁO.
Mam jakieś dziwne poczucie winyze to przeze mnie.Bo w tym czsie ja się pojawiłam na tym wątku.
ALE DLACZEGO,czym WAS URAZIŁAM.
Szukam w swoich wątkach odpowiedzi....i nie znajduję.
Chyba tylko to że dużo pisałam...czy tym WAS WYSTRASZYŁAM Z WĄTKU?
Ale przeprosiłam i nadmieniłam , że to tylko abyście coś wiedziały o mnie,poprostu "obficie" się przedstawiłam i nastawiłam się na "ODBIÓR"...że WY ODEZWIECIE SIĘ
I NIC...CISZA.

Mar-Basia
05-06-2009, 17:56
Halinko,nie lamentuj - wez sie w kupe - przeciez nie jestes sama. Przed chwilka zagladnelas do "pogaduszkow" a my wpadamy do Ciebie. W "nagrode" zamiast czekoladki nastepne gorki - takie zieloniutkie prosto z Cantabrii.

http://img3.imagebanana.com/img/xblfgb7b/CantabriaikrajBaskowCzescIV050.jpg (http://img3.imagebanana.com/)

http://img3.imagebanana.com/img/qx3fw60o/CantabriaikrajBaskowCzescIV051.jpg (http://img3.imagebanana.com/)

Ariana
05-06-2009, 19:39
Halinko miły miałaś dziś dzionek zapewne,u mnie pogoda w kratkę i to niezbyt dobre ale chyba już tak się porobiło z tą aurą.
Jestem tu i tam ,tylko nie mam sił na wymiany....ślę Ci myślę że nawet dobry cytat ...


Czasami wydaje nam się, że mieszka w nas dwóch różnych ludzi. Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego człowieka prezentujemy światu. Jest też i ten drugi, którego się wstydzimy, i tego ukrywamy. W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans i niespójność. Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów, których sam często nie rozumie.
Dlaczego tak jest? Dlatego, że człowiek nie jest Bogiem, nie jest też aniołem, ani jakąś nadistotą, a jedynie małym pielgrzymem w długiej, dalekiej drodze swojego życia. Własne słabości czynią go wyrozumiałym i łagodnym w stosunku do innych. Ktoś, kto jest bezkrytyczny wobec samego siebie, będzie twardy i niezdolny wczuć się w innych. Nie będzie umiał nikogo pocieszyć, dodać odwagi i wybaczyć. Szczęście i przyjaźń tkwią tam, gdzie ludzie są wrażliwi, łagodni i delikatni w słowach, i wzajemnie kontaktach.

— Phil Bosmans

Serdecznie pozdrawiam....:) :D :)

Jolina
05-06-2009, 21:14
ARIANKO,DZIŚ TAK.
Ty go miło dla mnie rozpoczęłaś.
Jeśli chodzi o cytat ,zgadzam sie z nim całkowicie Ale przyznaj,czy tacy ludzie .. właśnie łagodni,życzliwi,.delikatni dostają od życia cięgi,Mnie życie nie rozpieszczło Ale. .się zahartowałam i to wyszło mi na dobre.OD KILKU LAT ŻYJĘ POGODZONA Z WŁASNYM ŻYCIEM.Odkąd przestałam się buntować ,rozpamiętywać-jest mi o wiele lżej.
W TRUDNIEJSZYCH MOMENTACH ,Mowię sobie..hola..przyhamuj,inni mają o wiele gorzej,nie przeginaj,i wiesz co.To skutkuje. No ale dosyć na dziś o sobie,bo co za dużo to nie zdrowo,czyż nie tak.

Jolina
05-06-2009, 21:53
Dziękuję Marbelko,
Są takie sielsko-anielskie. Ta osada w śród gór.....ojej tam mieszkać,to by było cudownie.NO ALE TRZEBA OBYĆ SIĘ SMAKIEM.....a może wszędzie pięknie ,gdzie nas nie ma?
nie, jednak nie zgadzam sie z tym, przecież oglądałam już tak pi ekne zakątki świata ,że mówiłam sobie...tu musiał być raj.

Ariana
06-06-2009, 08:25
oto cytat Haliny Auderskiej,bardzo wartościowy dla mnie
...Powiedz losowi "tak" a wszystko
stanie się od razu mniej gorzkie....

Ale to powiedzenie tak nie jest takie proste ,bo i owszem mówisz,człowiek jest tylko malutka istotką jak wiesz żyje,jak
potrafi i ciagle ma dylematy wybory,niby powiedział TAK ale każda sytuacja znów stawia inne wyzwania i znów wracamy,
do przemysleń,rozterek...w myśl co ludzkie nie może być nam obce.

Miłego wekendu ,pa...;) :) :D

Mar-Basia
06-06-2009, 12:22
Witajcie moje panie. Wpadlam tylko na chwilke, ogladam piekna ceremonie 65-lecia wyladowania wojsk alianckich w Normandii. Wzruszajace. Na watku "Europa - karnety z podrozy" wkleilam pare wlasnych zdjec, ktore kiedys zrobilam w Normandii i plazach gdzie wyladowali Alianci. Zapraszam.

Jolina
07-06-2009, 21:16
Wita was J O L I N A teraz takie mam imię.Zapomnijcie o tamtym.Byłam zmuszona zmienić.Wyjeżdzając w czorajzostawilam wlączony laptop,a tuż przu nim na regaliku leżałl notes .Na 1 str.mam zanotowane wszystkie najważniejsze
danem.inn. nr. emaila,komórki,no i oczywiście hasło itp.potrzebne do rejestr.w KS.Osóba ktOra zastępowała mnie w domu(przy mężu-nie może zo

stawać sam)- oczywiście to wykorzystała.Nie wiem jak daleko się posunęła, w każdym bądż razie zostalam wylogowana .nIE MOGŁAM NAPISAĆ postówani poczty.Myślalam że zostałam wyrzucona z KS.Długo nie mogłam zasnąć w nocy,bo ciągle prześladowała mnie myś ...za co mnie wyrzucono,żadnej z Was nie dałam powodu,nie powiedziallllllllam ani jednegoprzykrego słowa. Atu takie coś.
Dopiero jak zauważylam podczs czytania postów nowy login,zrozumiałam,ze jednak

moje nocne starania dostania się do Adminki--dały



rezultat.Teraz już jestem spokojna.j.

Jolina
07-06-2009, 22:02
Ariano , witam
Już jestem ,może zoriętowałąś się ,że Jolita to ja ,ta sama z kt orą ostatnio rozmawiałaś. wPOŚCIE POWYŻEJ wyjaśniłam chyba w miarę wyczerpująco , co się wydażyło.
Teraz dopiero zdalam sobie sprawę jak nieodpowiedzialnie i beztrosko postępowalam.Jeszcze jest we mnie trochę obawy...
czy czegoś poważniejszego nie namieszała.
ARIANO, co u Ciebie słychać.
Odezwij się.

Mar-Basia
07-06-2009, 22:11
Kuku, ale nowosci. Prosze o potwierdzenie - Halinka zmienila sie Joline?;)

Jolina
07-06-2009, 22:28
tak Marbello
Witam Cię, tak to ja. Nowo - stara znajoma,choć nie tak znowu stara,bo to zaledwie kilka postaów.
Pewnie przeczytałaś już mój post wyjaśniający,więc nie będę się powtażać.W.łaśnie wybieralam się na Twoj wątek...Karnety z podróży..gdy wpadłaś w moj ekranik.
Jask już pisałam powyżej ,wyciągnęłam odpowiednie wnioski z tego nieprzyjemnego dla mnie incydentu.

Mar-Basia
07-06-2009, 22:34
Wypadki chodza po ludziach - nic sie nie stalo, poprostu musze sie przywyczaic do nowego nicka. Teraz znikam do realu...obowiazki....hihihi. :)

lucyna-60
18-06-2009, 12:18
Witam Was VIKO ,ZDZISIU,JOLITO,IANNO i i wogule wszystkich z tego watku.Jak zdążyłyście się zoriętować jestem nowym nabytkiem tego sympatycznego Klubu.
Zanim do niego wstąpiłam,sporo poczytałam.Kilka wątkow od A do Z.
zPRZYKROŚCIĄ DLA MNIE,MUSZĘ STWIERDZIĆ,że nie znalazłam miejsca dla siebie.Te
ktore podobału mi się,,są zbyt ...hmmm.no powiedzmy elitarne jak na moją skromną osobę.Nie dorównuję im ani pasjami,zdolnościami fotograficzno-graficznymi,ani wykształceniem.
I oczym bym ja z nimi rozmawiała?Nawet Bozia nie obdażyła mnie poczuciem humoru.Mogłabym tylko podziwiać ich grafikę,fotografie i to robię.,powiedzieć od czsu do czasu komplement--bo zaslugują na nie.
Ja chciala bym jednak z kimś poprostu rozmawiać,tak zwyczajnie o babskich sprawachwymieniać się spostrzeżeniami,odnależć w sobie wzajemnie wspólne pasje,bo każda z nas jakieś ma...napewno.
i tak czytając te wątki,dokonując pewnego rodzaju selekcji..
pomyślałam o przywróceniu do życia tego wątku, lub utwożeniu nowego.(NIE WIEM NA JAKICH ZASADACH TO DZIALA,KTO ZAKŁADA NOWE WĄTKI).
Ja np. napotykam ....teraz kiedy zostalam sama,na różne trudności, nawet nieraz niby błache,ale nie dla mnie
Poprostu, malo zajmowalam się domem i jego meandrami,i teraz są tego skutki.Zabrakło mamy,i zostalam sama slabo przygotowana do samodzielnego życia i bycia.
NADOPIEKUŃCZOŚĆ...dała plony.
Zwracam się do Pąń,o podobnych problemach,stylu życia ,pań ktore chciały by spotykać się by pogadać ot tak sobie ,jak "sąsiadka z siąsiadką""....odezwijcie się.
Viko,Zdzisiu,Jolino jeżeli jeszcze gdzieś na wątkach jeste scie,
odezwijcie się. LZ--

lucyna-60
18-06-2009, 12:19
Witam Was VIKO ,ZDZISIU,JOLITO,IANNO i i wogule wszystkich z tego watku.Jak zdążyłyście się zoriętować jestem nowym nabytkiem tego sympatycznego Klubu.
Zanim do niego wstąpiłam,sporo poczytałam.Kilka wątkow od A do Z.
zPRZYKROŚCIĄ DLA MNIE,MUSZĘ STWIERDZIĆ,że nie znalazłam miejsca dla siebie.Te
ktore podobału mi się,,są zbyt ...hmmm.no powiedzmy elitarne jak na moją skromną osobę.Nie dorównuję im ani pasjami,zdolnościami fotograficzno-graficznymi,ani wykształceniem.
I oczym bym ja z nimi rozmawiała?Nawet Bozia nie obdażyła mnie poczuciem humoru.Mogłabym tylko podziwiać ich grafikę,fotografie i to robię.,powiedzieć od czsu do czasu komplement--bo zaslugują na nie.
Ja chciala bym jednak z kimś poprostu rozmawiać,tak zwyczajnie o babskich sprawachwymieniać się spostrzeżeniami,odnależć w sobie wzajemnie wspólne pasje,bo każda z nas jakieś ma...napewno.
i tak czytając te wątki,dokonując pewnego rodzaju selekcji..
pomyślałam o przywróceniu do życia tego wątku, lub utwożeniu nowego.(NIE WIEM NA JAKICH ZASADACH TO DZIALA,KTO ZAKŁADA NOWE WĄTKI).
Ja np. napotykam ....teraz kiedy zostalam sama,na różne trudności, nawet nieraz niby błache,ale nie dla mnie
Poprostu, malo zajmowalam się domem i jego meandrami,i teraz są tego skutki.Zabrakło mamy,i zostalam sama slabo przygotowana do samodzielnego życia i bycia.
NADOPIEKUŃCZOŚĆ...dała plony.
Zwracam się do Pąń,o podobnych problemach,stylu życia ,pań ktore chciały by spotykać się by pogadać ot tak sobie ,jak "sąsiadka z siąsiadką""....odezwijcie się.
Viko,Zdzisiu,Jolino jeżeli jeszcze gdzieś na wątkach jeste scie,
odezwijcie się. LZ--

cha_ga
27-06-2009, 19:14
A z czym konkretnie masz problemy? Z czym sobie nie radzisz?Moze można ci jakoś pomóc?

rossa
27-06-2009, 19:49
zwracam się do Pąń,o podobnych problemach,stylu życia ,pań ktore chciały by spotykać się by pogadać ot tak sobie ,jak "sąsiadka z siąsiadką""....odezwijcie się.
Droga lucynazimnanawet sobie nie zdajesz sprawy jak bardzo Twoje problemy są podobne do moich. Właściwie z tych samych powodów, głównie poczucia samotności pozostaję w tym Klubie, ale mam wiele kompleksów w związku np. z obsługą komputera i swobodnym poruszaniem się po Forum. Napisz coś więcej o sobie. Pozdrawiam :)

sama55
06-07-2009, 12:06
Rady dobre, ale gorzej z realizacją.Lubię spędzać czas serfując po internecie, ale nic z tego nie wynika.Mam mnóstwo zainteresowań, ale żadnych kontaktów, ani internetowych ani tym bardziej w realu.Dawne złe doświadczenia spowodowały totalny i ostateczny brak zaufania w stosunku do ludzi. Nie wyobrażam już sobie jakichkolwiek nowych znajomości.
A takie luźne posty tu i tam /na interesujące tematy/ trudno nazwać znajomościami.
Pozdrawiam.

largetto
06-07-2009, 15:09
Witaj Sama55, w swoim profilu podałaś, że interesujesz się literaturą, malarstwem, zwierzętami, działką......
spróbuj odwiedzić blok
Kultura - gdzie możesz porozmawiać o literaturze i malarstwie
albo blok
Styl życia - tam masz do wyboru tematy o zwierzętach , działce, fotografii....
wejdź, porozmawiaj a może trafisz na bliską Ci duszę...
nie wiem gdzie mieszkasz ale są Kluby Seniora, Uniwersytety Trzeciego Wieku.... tylko trzeba wyjść do ludzi....
daj im szansę :D
pozdrawiam

Jolina
06-08-2009, 23:54
PRZYPADKOWO NATRAFIŁAM NA TEN WĄTEK

o którym nie wiem nawet dlaczego zapomniałam.

Zdziwiło mnie bardzo, dlaczego tak nagle urwał się.

Temat przecież jest ciągle na czasie.

Byłe bywalczynie tego wątku, jeżeli jesteście jeszcze w klubie,odezwijcie się.Może uda się go wskrzesić.
Myślę jednak...że nie , bo żadnej z WAS....a było przeszło
10 osób...nie spotkałam od 6 lipca.
No ale spróbować zawsze można...prawda?
Najwyżej " odezwie " się cisza.

Jolina
07-08-2009, 08:11
Hallo Dziewczyny z tego wątku,

odezwijcie się.:)

mimoza
07-08-2009, 17:14
Jolina - witaj. Widzę, że chodzisz po forum i błądzisz.
Każdy/każda z nas tak miała na początku, ale w miarę upływu czasu
i znalezieniu właściwych wątków zadomowiliśmy się na dobre. Ten temat
pozostwiony został poczatkującym, którym wydaje się, że są samotni. Ale to nie prawda. Jesteśmy tylko sami w tłumie, wystarczy wyciągnąć rękę ...
oraz potrzeba trochę cierpliwości aby wszystko ogarnąć.
KSC jest obszerny w swym założeniu, służy seniorom, i nie tylko, do kontaktów na każdy temat, do podzielenia się swoimi pasjami itd., itp. Pozdrawiam - Cz

Iluzja
08-08-2009, 11:05
Witajcie... zauwazylam dzisiaj ten watek i zagladnelam z ciekawoscia.
Rok temu... strasznie bylo zaczynac. Nie od razu, o nie, na samym poczatku bylo fantastycznie, przyjaznie... ale sie skonczylo. Po miesiacu mialam ochote "sie wylaczyc".
Ale zobaczylam "wyciagnieta reke" i zostalam.
Nauczylam sie od poczatku, poruszania sie po watkach, grafiki komputerowej, nawet obslugi komputera... w pewnym sensie.
Bylo fantastycznie, okropnie, niezle, fajnie... roznie jak to w zyciu.
Wydaje mi sie, ze wszyscy Nowi, czuja sie zgubieni, mysla ze "nie dorastaja"... ze to nie dla nich. NIEPRAWDA!!!
Wszystko jest dla was, probujcie, ogladajcie, czytajcie... wchodzie na watki, dyskutujcie, pytajcie jezeli czegos nie wiecie.
Nie ma sie czego bac, to tylko "wirtualne"...!
A przyjaznie... ?...
Poczytajcie, poogladajcie, czasami trzeba cale watki zeby zorientowac sie jak to wszystko wyglada.
I po malutku wybierzecie sobie to co was interesuje.
I bedziecie spedzac wspaniale czas.
Pozdrawiam wszystkich...

bachor
10-08-2009, 21:22
Więcej zaufania do ludzi także tych z internetu , duzo kultury w rozmowach , chęci poznania nowych
ludzi i spraw , szczerosci i wszystko jest ok ... sama radość z obcowania z ciekawymi ludźmi ...

bachor
10-08-2009, 21:22
Więcej zaufania do ludzi także tych z internetu , duzo kultury w rozmowach , chęci poznania nowych
ludzi i spraw , szczerosci i wszystko jest ok ... sama radość z obcowania z ciekawymi ludźmi ...

maria1021
18-02-2010, 15:35
Witajcie!
Czyżby forum przestało istnieć??
Pozdrawiam...

zosinek
06-05-2010, 17:32
Czasami wystarczy tylko poczytać cokolwiek na "seniorku" i już poczujesz się rażniej tak jakby odwiedził cię nagle ktoś niespodziewany,miły.Seniorek zawsze pomaga mi na samotność.Tak to odczuwam.

helena62
06-05-2010, 19:29
Witam ja tez mam takie wrazenie....pozdrawiam:) :) :)

ciotunia
07-05-2010, 16:12
http://www.iv.pl/images/00056674695590597890.gif (http://www.iv.pl/)

basia5555
30-10-2010, 17:18
jestem Basia.poczytalam troche waszych wypowiedzi.ciesze sie ,ze mam internet .ktos ,cos napisze,pocieszy .w gromadzie lzej .tak zdecydowanie internet pomaga pokonac samotnosc.tu mozna spotkac ciekawych ludzi.mozna tez spotkac kanalie na portalach.trzeba sie uodpornic .poczucie osamotnienia dotyczy nas nie tylko gdy jestesmy sami,sami mieszkamy.poznanie drugiego czlowieka jest dlugim procesem ale rozmawiajac z nim mozna zobaczyc czy nadaje na naszych falach.bo to tak jest nie ludzmy sie kazdy potrzebuje kolo siebie innego czlowieka ,mamy rozne gusty nie tylko jesli chodzi o wyglad.bedac w sanatorium szukalam przyjaciol siadalam na lawce i zaczynalam rozmowe .po kilku zdaniach wnioskowalam czy to osoba z ktora moge sie zaprayjaznic.poznalam w ten sposob duzo ciekawych ludzi .z niektorymi zawiazaly sie trwale przyjaznie.

helena62
30-10-2010, 18:26
Witam, myślę
ze powinnam tu czesciej zaglądać, póki co serdecznie wszystkich pozdrawiam

tomeh
09-11-2010, 19:00
Moją samotność pokonał internet. Dzięki niemu znalazłem sobie damę mojego życia. Razem z nią umówiłem się na przejazd rowerowy i jesteśmy teraz razem.

sarna2
09-11-2010, 19:22
Moją samotność pokonał internet. Dzięki niemu znalazłem sobie damę mojego życia. Razem z nią umówiłem się na przejazd rowerowy i jesteśmy teraz razem.

Ja też tak chcę!

Jolina
09-11-2010, 19:56
Witam w nowo wskrzeszonym wątku, po długiej przerwie.
Ciekawa jestem czy ktoś z byłych bywalczyń tego wątku odezwie się. Pozdrawiam wszystkich , tych co byli i tych co będą.:D

Opcja
30-12-2010, 21:21
internet pomaga w samotności, ale nie może być zastępstwem ludzi

slava
30-12-2010, 21:23
Racja, człowiek musi się spotykać w realu z koleżankami, znajomymi. Jest to inna rozmowa niz w internecie.

Eliza2
25-01-2011, 18:41
Wielu psychologów zwraca uwagę, że młodzi ludzie serfujący po internecie są wyobcowani społecznie, nie mają w realnym życiu znajomych, kolegów i zaczynają im się te światy łączyć. My mieliśmy więcej szczęścia. Net jest miłym dodatkiem, formą spędzenia czasu przy kawie z wirtualnymi przyjaciółmi (cokolwiek to znaczy).:)

Jarosław II
26-01-2011, 13:49
Ja na sobie i swoim pokoleniu widzę jaka drogę przeszedłem. Prawie jak od kamienia łupanego W podstawówce liczydło w szkole średniej suwak logarytmiczny, na studiach kalkulator, na emeryturze komputer, internet i Wasze wspaniałe towarzystwo :)

wawik
26-01-2011, 15:44
Ja na sobie i swoim pokoleniu widzę jaka drogę przeszedłem. na emeryturze komputer, internet i Wasze wspaniałe towarzystwo :)
Pięknie to Jarku podsumowałeś. :)

Eliza2
28-01-2011, 17:38
Ja na sobie i swoim pokoleniu widzę jaka drogę przeszedłem. Prawie jak od kamienia łupanego W podstawówce liczydło w szkole średniej suwak logarytmiczny, na studiach kalkulator, na emeryturze komputer, internet i Wasze wspaniałe towarzystwo :)
Mam dodać?- a telefon komórkowy, eboocki, slang komputerowy, magnetowid, odtwarzacz płyt kompaktowych, obowiązkowe prawo jazdy, telewizor mieliśmy jako jedni z pierwszych oczywiście nie kolorowy, telefon stacjonarny służył też wielu sąsiadom...
Tylko...nasi przodkowie mieli chyba większą ochotę na spotkania towarzyskie...tak myślę...

jakempa
28-01-2011, 23:58
Tak, kochani ale te wynalazki techniki spowodowały, że z jednej strony mamy łatwość komunikacji między sobą. A z drugiej strony, nastąpiła izolacja ludzi w realnym świecie, coraz mniej się spotykamy, ludzie jakby przestali czuć potrzebę spotkania się tak poprostu, żeby pogadać, wzajemnie spojrzeć sobie w oczy, czy potrzymać się za ręce,
Jeszcze do początku lat 90 był zwyczaj poprostu ''wpadania'' do kogoś na herbatkę, bez zapowiedzi, Bynajmniej wśród wszystkich naszych znajomych był taki zwyczaj, Czuło się potrzebę bycia z kimś, podzielenia radoscią czy smutkiem, Drzwi były zawsze otwarte, Dzisiaj.,,,,,???? Czy jest gdzieś jeszcze tak? No może w nielicznych rodzinach, A tak,...trzeba się zapowiedziec, umówić, a i to,. ludzie się wyobcowali i nie czują potrzeby spotkań, Młodzi zapracowani,. starszym się nie chce, A przecież czlowiek jest stworzeniem stadnym, potrzebuje towarzystwa, świat wirtualny, znajomosci w nim zawarte,- tak fajnie jest, Ale po pewnym czasie chce sie poznac ta osobe w realu, My już jesteśmy w tym wieku, ze wielu naszych przyjaciol jest juz w innym świecie, Teraz zaczyna nam brakować tej bratniej duszy, Tęsknimy nawet w podswiadomosci za prawdziwą, bezinteresowną, szczerą przyjaźnią, Ale czy ją znajdujemy? I czy to tylko od nas zależy? Ale za tym tesknimy,....czyż nie?

zen
29-01-2011, 13:47
Absolutnie zgadzam się z Jakempą. Potrzeba nam żywych ludzi. Ja na szczęście mam takich przyjaciół, którzy bez zapowiedzi otwierają nasze drzwi.
Natomiast internet służy mi głównie do wypełnienia czasu. Musze być zawsze zajęta i jeżeli czasami znajdzie sie "okienko" to natychmiast spieszę do komputera. Z uwagą czytam, czasami choć rzadko napiszę.Wiele osób tutaj poznanych traktuje jako dobrych znajomych. Nigdy nie otaczałam się wielką ilością znajomych, stawiałam zawsze na jakość. I teraz również.Wśród "komputerowych" znajomych jest wiele osób mądrych, ciekawych których chętnie uznałabym za przyjaciół.

Eliza2
29-01-2011, 14:14
Ja niestety należę do tych osób, które trzeba z domu wyciągać. Mam szczęście, że są takie osoby, które to czynią. Nie lubię wychodzić z domu na pogaduchy czy zajęcia, ale wracam z nich zawsze w doskonałym usposobieniu....nie daję się długo prosić...

olena
29-01-2011, 16:30
Świat się bardzo zmienił, ale nadal będziemy "zwierzęciem stadnym":) i potrzebujemy dotyku innego człowieka, przytulenia lub choćby podania dłoni. Internet tego nie zastąpi, choć pomaga.
Młodzi z kolei niby tacy zabiegani, a też znajdują czas na spotkania we własnym gronie. Nie jest chyba tak źle z nimi.

jakempa
29-01-2011, 18:23
Zeniu, jesteś jeszcze w dobrej sytuacji, ze masz przyjaciół sprzed lat. Tacy jeszcze mają stare nawyki i wspólnie przeżyte lata zezwalają na kontynuację dawnych przyzwyczajeń. Moi przyjaciele z tych lat, już odeszli, Nowi znajomi, - niestety mają inne podejscie do wizyt, ale muszę się z tym godzić- poprostu taki jest znak czasu.

Jagoda30
01-02-2011, 14:28
Do Jakempy- Święta racja,dziś są zupełnie inne zwyczaje.Nie ma domów otwartych.Przybycie bez zapowiedzi uważa się za nietakt. Jagoda 3o.

slava
01-02-2011, 14:56
Do Jakempy- Święta racja,dziś są zupełnie inne zwyczaje.Nie ma domów otwartych.Przybycie bez zapowiedzi uważa się za nietakt. Jagoda 3o.
Racja, a szkoda. Lubiłam jak ktoś wpadał bez zapowiedzi, ale była niespodzianka. Robota w kąt, kawa na stół i rozmowa:D

Eliza2
02-02-2011, 10:36
Pamiętajcie jednak, że nie wszyscy mieli telefony (to moje lata młodości). My, jako jedyni w klatce schodowej go mieliśmy. Wpadały więc sąsiadki by zadzwonić. Poza tym wiele kobiet nie pracowało zawodowo i jak mężowie byli w pracy to prowadziły życie towarzyskie. Przyjaźnie, te najtrwalsze mam z okresu mej młodości. Czas je zweryfikował.

Barakuda
02-02-2011, 18:38
Spotkania tzw.domowe, na babskie pogaduchy, faktycznie w większości należą do przeszłości. Nie ma jednak powodu, aby nie spotykać się gdzieś na mieście. Ja mam takie małe grono osób i spotykamy się w jakiejś kawiarni, pizzerii lub na parkowej ławce /w lecie/. Trzeba tylko chcieć, wychodzić z czterech ścian i być otwartym na innych.

Eliza2
03-02-2011, 12:52
Pogaduchy tak..ale czasem ktoś ma zmartwienie, chce się wygadać, posłuchać opinii z zewnątrz, wtedy nic nie zastąpi komfortu domowego zacisza. Lubię te rozmowy, zwłaszcza jak pali się ogień w kominku...niepowtarzalny nastrój do poważnych rozmów, nie tylko osobistych.

Jolina
03-02-2011, 13:25
Miła Barakudo, chcieć a MÓC to całkiem dwie inne sprawy. Nie lubię takich uogólnień. Pisząc ogólnie, trzeba tez mieć na względzie, że są osoby które by bardzo chciały a nie mogą ztakich czy innych względów.
I takie stwierdzenie...trzeba tylko chcieć" , jest dla tych osób " krzywdzące , dołujące i zniechęcające nawet do Seniorka .

Scarlett
03-02-2011, 13:59
Barakuda, widać jest osobą na chodzie
i nie pomyślała pisząc, że trzeba tylko chcieć
o osobach unieruchomionych we własnych domach, łóżkach
i choćby krzyczały na cały świat - odwiedź mnie, pogadaj ze mną,
pomóż mi, nie zawsze jest słyszane,a często nawet we własnych rodzinach:rolleyes:

zen
03-02-2011, 14:25
Nie wystarczy chcieć. Co mają mówić i robić osoby, które chcą ale rzeczywiście nie mogą.

Eliza2
04-02-2011, 17:21
To takie modne ostatnio: myśl pozytywnie, wystarczy chcieć, jesteś tego warta, czuj się młodo, jest mi wspaniale...słowa, słowa, słowa...
I zamyka usta tym wszystkim, ktorych problemy przygniatają do ziemi. Internet jest może dla nich ostatnią iskierką nadziei, bo przyjaciół już nie ma a dzieci daleko w świecie. A choroba czasem uniemożliwia wychodzenie z domu. Zawieranie nowych znajomości w wieku dojrzałym też nie jest takie proste. Budowanie relacji między ludźmi wymaga czasu, tolerancji no i chęci.

jakempa
04-02-2011, 17:37
Masz rację Elizko, dzisiaj ludzie za dużo mowia, a malo robią, nieraz tak słucham i rozważam slowo ''kocham'', dla mnie to słowo było zawsze wyrażeniem autentycznego uczucia , mówiłam to wtedy, kiedy autentycznie czułam to sercem i duszą, Dzisiaj to słowo zdewaluowane, na kazdym kroku jak na tych amerykańskich filmach, dookola zamiast dziecku powiedzieć, pa, kochanie, to mama, tata, babcia, ciocia, zegna się z dzieckiem przed szkoła czy przedszkolem mowi kocham Cię, ja spotkalam się z kolezanki wnuczkiem, /8 letnim/ który odchodząc zamiast dowidzenia kazdemu powiedzial kocham cię, To samo jest z przyjaźnią, problemami, które nękaja ludzi na codzień. Nawet poznani przez internet, jeżeli ktoś chce pomóc to naprawdę poszuka takiej osoby, znajdzie w poblizu swego miejsca zamieszkania i odwiedzi, potrzyma za rękę, autentycznie się zaprzyjaźni, ALE, jest jeszcze jedno ALE ta osoba, która zostaje z musu w domu, nie moze tego ukrywać, poprostu, musi się przyznac, ze jest samotna, nie wychodzi z domu, oczekuje przyjaznej dłoni, Musi się otworzyć sama, zeby ktos do niej mógł wejść,

Jarosław II
05-02-2011, 14:18
Co prawda nie jestem osamotniony i nie znam tego uczucia na szczęście, ale jestem domatorem. Bardzo lubię przebywać w swoim wymarzonym gniazdku i wolę przyjmować gości, choć to coraz większy wysiłek niż chodzić w goście. Mam wiele zainteresowań jak wędkarstwo, quady czy fotografia w terenie ale moją ostoją jest zawsze dom a oprócz tego dobre towarzystwo internetowe:)

Eliza2
07-02-2011, 16:26
Sądzę, że nasze pokolenie jest i tak w uprzywilejowanej sytuacji. Nie było wirtualnych znajomych i zawiązywaliśmy przyjaźnie w realu. Obserwuję młodych ludzi siedzących na portalach społecznościowych. Miesza się im świat realny z wirtualnym....przykre...

Jolusia
24-02-2011, 22:10
Tak..tak...świat się zmienił.....większość czasu spędzamy w wirtualnym świecie.....czytamy mniej książek... rzadziej spotykamy ze znajomymi....spacerujemy....zamykamy się w czterech ścianach...wpatrzeni w monitor komputera.
Dla niektórych osób....internet...to niestety okno na świat....

jakempa
24-02-2011, 23:49
Chociaż mozna wirtualny swiat sprzężyć z realnym, na regionalnych watkach, skrzykujemy sie i spotykamy w realu, zresztą mozna to ogladnąć, poznajemy się w realu i wtedy rozmawiając na forum wiemy z kim , teraz planujemy spotkanie całego forum w Krakowie, ciekawe ile osób zdecyduje się na to spotkanie, Ale to ma swoje dobre strony, no i zawiązują się bliższe przyjaźnie,

Zdzisia
27-02-2011, 13:15
Tak..tak...świat się zmienił.....większość czasu spędzamy w wirtualnym świecie.....czytamy mniej książek... rzadziej spotykamy ze znajomymi....spacerujemy....zamykamy się w czterech ścianach...wpatrzeni w monitor komputera.
Dla niektórych osób....internet...to niestety okno na świat....
Myślę,że nie jest tak żle. W mojej osiedlowej bibliotece nigdy nie jest pusto.Ja też od zawsze czytam książki.Uważam,że to lepsze od TV. Na spacerki też lubię chadzać - w parkach,nad morzem jest zawsze mnóstwo ludzi. Tylko ze spotkaniami towarzyskimi jest gorzej. To fakt.Myślę,że wiąże się to niejednokrotnie z wiekiem.Im człowiek starszy tym bardziej lubi samotność i spokój.No i jest internet ;) Jak chcemy się dowiedzieć co ludzie myślą wchodzimy na fora dyskusyjne i to nam zastępuje wymianę poglądów "na żywo".

Kalina 10
14-05-2011, 13:48
To prawda zmiany w świecie są ogromne. Życie nabrało większego tempa, internet jest oknem na świat. Nie wyobrażam sobie nie korzystać z internetu, komputera, telefonu. Moja córka jest bardzo zapracowana i mieszka daleko, a teraz jeszcze wychowuje mojego wnuczka, często rozmawiamy na skypie. Internet zmniejsza odległość między ludźmi, pozwala na oglądanie bliskich częściej, mimo, że przez ekran komutera.

zosinek
16-08-2011, 09:55
Dawno tu nikt nie zbierał głosu.Chyba latem nie czujemy się aż tak samotni aby więcej czasu przsiadywać w internecie.O ile zdrowie pozwoli to i na spacerze kogoś znajomego spotkamy.
Nie z kazdym jednak chcemy rozmawiać o naszych trudnych sprawach,czasami wystarczy wysluchać drugiego czlowieka by samemu poczuć się inaczej ,lepiej. Jeśli nie możemy liczyć na bliskich,rodzinę to może sąsiedzi?Czasami sąsiad lepszy od rodziny bo mamy go na co dzień a rodzinę tylko na telefon czy skaype i też nie wtedy kiedy potrzebna.(chociaż rodzina zawsze potrzebna)
Do mnie sasiedzi czasem zaglądają,internet też wiele daje ale to jednak nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z drugą osobą. Siedzenie przed komputerem nie najlepiej wpływa na wzrok tak jak i telewizja.można czytać książki z biblioteki bo kupić za drogo.Oprócz tematyki dla mnie ważna jest wielkość liter w książkach.
Póki jeszcze dłuższe dni starajmy się jednak wychodzić z domów to i samopoczucie chociaż na chwilę się poprawi.

pozdrawiam wszystkich którzy czują się samotni