View Full Version : Zmarł William Wharton - komentarze
Komentarz do artykułu: Zmarł William Wharton (http://www.senior.pl/137,0,Zmarl-William-Wharton,4820.html)
--------------------
Boże jaka szkoda, że już nic nie napisze...
hannabarbara
30-10-2008, 12:41
William Whorton, anglojęzyczny pisarz, ale chyba nigdzie na świeci nie zdobył takiego uznania jak w Polsce. Widocznie jego proza tak bardzo wpasowywała się w naszą mentalność.
Moją ukochaną powieścią tego autora jest Tato, Ptasiek i Spóżnieni kochankowie. Choć sama mnie zdumiewało, dlaczego czytam i nie mogę oderwać się od treści, gdy opisywał jak budował łódź. Deska po desce, gwóźdż po gwoździu. Fenomen lub czarodziej?
William Whorton, anglojęzyczny pisarz, ale chyba nigdzie na świeci nie zdobył takiego uznania jak w Polsce. Widocznie jego proza tak bardzo wpasowywała się w naszą mentalność.
Moją ukochaną powieścią tego autora jest Tato, Ptasiek i Spóżnieni kochankowie. Choć sama mnie zdumiewało, dlaczego czytam i nie mogę oderwać się od treści, gdy opisywał jak budował łódź. Deska po desce, gwóźdż po gwoździu. Fenomen lub czarodziej?
Mam tak samo!
A poza wszystkim był bardzo miłym panem, oglądałam kilka wywiadów z nim...
William Wharton to pseudonim. Nazywał się Albert du Aime (nie mogę wstawić akcentu nad e).
Jeżeli odchodzi od nas człowiek, którego osobiście nie znamy, lecz kochamy za to co robił, to tak jakby odeszły nasze marzenia. Przecież "Spóźnieni kochankowie" to wspaniała powieść, mówiąca o kimś, kto chce poznać sens życia /tak ją odbieram/. Spotkanie Jacka już jako kloszard z Mirabellą - starą niewidomą kobietą odmienia jego życie. Kiedy czytałam, łzy same ciekły z oczu. A "Ptasiek", czyż to nie wspaniała książka" a mimo to zawszw był celem krytyków literackich. Czytając czasami recenzjie, zastanawiałam się, dlaczego tak różne są opinię o jego Twórczości?. Wychodziło mi zawsze jedno, że zwyczajna zazdrość.
Odszedł od nas, ale na zawsze zostaną z nami jego wspaniałe powieści.
Boze własnie wczoraj przyniosłam sobie z biblioteki 4 nastepne pozycje Whartona-właśnie wczoraj zaczęłam "Niezawinione śmierci".....i znów ubyło kogoś kto jakimś "tajnym" tunelem wszedł w niejedno serce i zaznaczył emocją swoją obecność.....tak mi żal....
Jeżeli odchodzi od nas człowiek, którego osobiście nie znamy, lecz kochamy za to co robił, to tak jakby odeszły nasze marzenia. Przecież "Spóźnieni kochankowie" to wspaniała powieść, mówiąca o kimś, kto chce poznać sens życia /tak ją odbieram/. Spotkanie Jacka już jako kloszard z Mirabellą - starą niewidomą kobietą odmienia jego życie. Kiedy czytałam, łzy same ciekły z oczu. A "Ptasiek", czyż to nie wspaniała książka" a mimo to zawszw był celem krytyków literackich. Czytając czasami recenzjie, zastanawiałam się, dlaczego tak różne są opinię o jego Twórczości?. Wychodziło mi zawsze jedno, że zwyczajna zazdrość.
Odszedł od nas, ale na zawsze zostaną z nami jego wspaniałe powieści.
mnie się wydaje, ze to nie zazdrość.
To przekonanie krytyka, że jest znawcą nad znawcami, koneserem, tylko inni o tym jeszcze nie wiedzą.
A teraz to się dowiedzą.
On, krytyk, pisząc recenzję wykreował siebie...
W. Whorton już nigdy nic nie napisze - to prawda, ale prawdą jest też, że będziemy czytać jego książki, utożsamiać się z bohaterami i nie jeden raz upuścimy łezkę, tak ja ja. Niech spoczywa w spokoju. Cz
Najbardziej podobała mi się autobiograficzna
opowieść Dom na Sekwanie.
Pozostają po Nim piękne ,wzruszające książki.
19160
Ludgarda
30-10-2008, 16:59
Lubiłam tego pisarza i właśnie zamierzałam wypożyczyć jedną z jego książek, oprócz "Ptasznika", którą już przeczytałam.
Wiem, bardzo miła osobowość:) pozostanie na zawsze wśród nas w swoich nieśmiertelnych książkach:D
Ludgarda
31-10-2008, 15:55
:) to nie zwyczajna zazdrość ani przekonanie krytyka,że jest znawcą...koneserem, choć poniekąd i owszem, ale przede wszystkim, irytacja(!)
Książki Wiliama Whartona aż 26 razy znalazły się na liście wśród 10 najpopularniejszych tytułów roku. Uwielbiany przez polskich czytelników,10 razy był w Polsce i gościł w ponad 30 miastach, w niektórych kilkakrotnie. Krytyków irytowało,że miłośnicy jego twórczości nie szukali w jego powieściach intrygujących fabuł czy superbohaterów lecz wskazówek jak żyć:) :) :)
Znam wszystkie,bodajże ,jego powieści,opowiesci...Kocham jego prozę.Zachwyca mnie "Al","Tato","W księżycową jasną noc"powiesć o życiu na barce,we młynie,jakże współczułam ojcu,któremu zginęły w wypadku dzieci,na skutek dymu z wypalanej przy autostradzie trawy,szłam z nim do akademii sztuk pięknych,śladami jego dzieciństwa....ilez by tu trzeba jeszcze wymieniać..Dlaczego mi się podoba?Bo pisał o swoim codziennym życiu,jak cudowny reportaż,bo ma język,który nie szafuje ozdóbkami,ale stosuje niezwykle celne słowa,chociaż niby używane na co dzień,bo nie sili się na cudactwa,pisze prosto z serca.Nie raz,nie dwa jeszcze sięgnę na moją półkę z Jego utworami.Mój syn także przeczytał powiesć "Al" i jest pod wrażeniem.
Bardzo mi było wczoraj przykro,że odszedł.
Czytajcie Whartona!
vBulletin v3.5.4, Copyright ©2000-2024, Jelsoft Enterprises Ltd.