PDA

View Full Version : Brak szczęścia do przyjaźni(prawdziwej)


alinap
24-11-2008, 17:51
Mam 53 lata i od dawna jestem sama tzn. bez partnera ale nigdy nie narzekałam na to. Pracuję ,mam masę zajęć, ale.... . Właśnie jest zawsze jakieś ale, miałam koleżanki ,z którymi spotykałyśmy się często, nigdy się nie nudziłam i dotąd mam masę zajęć, jednak albo ja jestem felerna albo mam pecha , Niektóre dziewczynki powychodziły za mąż i zrobiły się idealne przykładne mamy, żony i babcie. Udają w żywe oczy a do mnie na boku szepczą ,że mają dość. Przestaję je odwiedzać bo boję się,że ze mną też nie są szczere. Spotykałyśmy się często a teraz okazuje się ,że mają migreny(czyli globusa) ;) mówią,że dzwoniły i są zaskoczone ,że rzeczywiście coś nie tak, bo one chciały zadzwonić ale chyba zapomniały, tych głupich wymówek zaczęło robić się coraz więcej. Normalnie czuję jakieś krętactwo.:mad: Zrobiłam lekki rachunek sumienia ale jakoś nie widzę u siebie nic co mogłoby nas poróżnić. Staram się nikogo nie obrazić, nie wchodzę z butami w czyjeś życie, a jak trzeba to staram się pomóc .Brakuje mi koleżanki z którą mogłabym pogadać od serca, taką abyśmy milczeć mogły i nie nudzić się. I jeśli ja jestem jakaś "nie teges" to niech ona też będzie, najważniejsze żebyśmy nadawały na tej samej fali. Jak znosicie brak kumpeli?

mimoza
24-11-2008, 18:17
alinap, coś mi się wydaje, że Ty nie masz ani 53 lat, ani nie jesteś samotna. Świadczy o tym chociażby język, żywcem ze slangu młodzieżowego. Prawda starasz się pisać poprawnie i literacko, ale te wtręty językowe psują całość wywodu. Tyle w tym temacie, chociaż nie na temat. Cz

Mar-Basia
24-11-2008, 19:26
Mam 53 lata i od dawna jestem sama tzn. bez partnera ale nigdy nie narzekałam na to. Pracuję ,mam masę zajęć, ale.... . Właśnie jest zawsze jakieś ale, miałam koleżanki ,z którymi spotykałyśmy się często, nigdy się nie nudziłam i dotąd mam masę zajęć, jednak albo ja jestem felerna albo mam pecha , Niektóre dziewczynki powychodziły za mąż i zrobiły się idealne przykładne mamy, żony i babcie. Udają w żywe oczy a do mnie na boku szepczą ,że mają dość. Przestaję je odwiedzać bo boję się,że ze mną też nie są szczere. Spotykałyśmy się często a teraz okazuje się ,że mają migreny(czyli globusa) ;) mówią,że dzwoniły i są zaskoczone ,że rzeczywiście coś nie tak, bo one chciały zadzwonić ale chyba zapomniały, tych głupich wymówek zaczęło robić się coraz więcej. Normalnie czuję jakieś krętactwo.:mad: Zrobiłam lekki rachunek sumienia ale jakoś nie widzę u siebie nic co mogłoby nas poróżnić. Staram się nikogo nie obrazić, nie wchodzę z butami w czyjeś życie, a jak trzeba to staram się pomóc .Brakuje mi koleżanki z którą mogłabym pogadać od serca, taką abyśmy milczeć mogły i nie nudzić się. I jeśli ja jestem jakaś "nie teges" to niech ona też będzie, najważniejsze żebyśmy nadawały na tej samej fali. Jak znosicie brak kumpeli?

Hmmmmmm.....masz 53 lata, samotna. Nie chce byc niemila, ale ten stan sama sobie wybralas. Bylo milo, bez zobowiazan......ale wszystko zawsze gdzies sie zaczyna i konczy. Cena beztroskiego zycia tez ma swoja cene. Kolezanki i koledzy pozakladali rodziny i poprostu nie potrzebuja "single" intruza w ich zyciu. Maja swoje zycie, problemy w ktorych ty nie jestes w stanie partycypowac. Nie wiem jakbym reagowala na "single" kolezanke pukajaca do moich drzwi, wiszaca na telefonie? Moze bylabym mniej "grzeczna" i poprostu bez ogrodek powiedzialabym ci co mysle. Nie zapominaj, ze kazda kobieta strzeze swojego ogniska i intuicyjnie nie chce miec problemow.
"Kumpelki", ktora bedzie "nie teges" musisz szukac wsrod innych singlow, daj np ogloszenie - moze znajdziesz kogos. A najlepiej poznaj FACETA, jak miliony kobiet zrobilo i sprawy z zameznymi kolezankami uloza sie lepiej.;)

Lila
24-11-2008, 19:37
Mam 53 lata i od dawna jestem sama tzn. bez partnera ale nigdy nie narzekałam na to. Pracuję ,mam masę zajęć, ale.... . Właśnie jest zawsze jakieś ale, miałam koleżanki ,z którymi spotykałyśmy się często, nigdy się nie nudziłam i dotąd mam masę zajęć, jednak albo ja jestem felerna albo mam pecha , Niektóre dziewczynki powychodziły za mąż i zrobiły się idealne przykładne mamy, żony i babcie. Udają w żywe oczy a do mnie na boku szepczą ,że mają dość. Przestaję je odwiedzać bo boję się,że ze mną też nie są szczere. Spotykałyśmy się często a teraz okazuje się ,że mają migreny(czyli globusa) ;) mówią,że dzwoniły i są zaskoczone ,że rzeczywiście coś nie tak, bo one chciały zadzwonić ale chyba zapomniały, tych głupich wymówek zaczęło robić się coraz więcej. Normalnie czuję jakieś krętactwo.:mad: Zrobiłam lekki rachunek sumienia ale jakoś nie widzę u siebie nic co mogłoby nas poróżnić. Staram się nikogo nie obrazić, nie wchodzę z butami w czyjeś życie, a jak trzeba to staram się pomóc .Brakuje mi koleżanki z którą mogłabym pogadać od serca, taką abyśmy milczeć mogły i nie nudzić się. I jeśli ja jestem jakaś "nie teges" to niech ona też będzie, najważniejsze żebyśmy nadawały na tej samej fali. Jak znosicie brak kumpeli?

Podpuszczasz babcie ,miła moja ,prawda ?:D
Ale wiesz co Ci powiem ,tak na przyszłość ? Kobieta dla której całym życiem jest facet ,to ona ma ''feler ''.Jest zwyczajnie głupia i prymitywna i od takich należy trzymać się z daleka .
Więc jak dorośniesz ,niech kryterium wartości człowieka nie będzie dla Ciebie jego samotność .
A jeżeli kiedykolwiek będziesz się obawiała samotnej koleżanki ,to przyjrzyj się dobrze swojemu partnerowi .Jeśli go musisz pilnować ,to oddaj lepiej w dobre ręce ,a sama weź psa ze schroniska.
To on będzie Cię pilnował ,a poza tym nie będziesz musiała chodzić na grób jego mamusi .

jolita
24-11-2008, 21:17
Przeglądając Twoją ponad roczną korespondencję nie mogę zrozumieć dlaczego nagle teraz posądzona zostałaś o blef, ale to nie moja sprawa natomiast wydaje mi się - znów w oparciu o Twoje poprzednie posty, że może swoje otoczenie zbyt zanudzasz opisywaniem własnych dolegliwości, własnych problemów nie podejmując żadnej dyskusji na tematy nie dotyczące Ciebie...Ponadto kiedyś spotkałam się z opinią psychologów, że kobiety będące w t.zw. związku często nie tolerują w swoim otoczeniu kobiet samotnych, a z tym trzeba się pogodzić. Sądzę że gdy poszerzysz swoje zainteresowania i zmniejszysz krytyczny stosunek do otaczającej rzeczywistości znajdziesz bratnią duszę czego Ci serdecznie życzę.

Lila
24-11-2008, 21:28
Faktycznie.Jeśli chodzi o mnie ,to wycofuję jedynie zdanie sugerujące młody wiek Aliny.Reszta ...bez zmian.

Małgosia G.
24-11-2008, 21:30
Moja kochana:) Nie ilośc sie liczy ale jakość:) Bardzo trudno o przyjaźń miedzy kobietami. Sama coś o tym wiem. Ja w listopadzie skończyłam 50 lat., praktycznie to poswieciłam sie wychowaniu córek( są samodzielne, po studiach) Wyobraż sobie że miałam 19 lat kiedy wyszłam za mąż:)Jestem ekonomista, ale niestety wypadłam z rynku pracy. I teraz czuje się czasami samotna! Ale napewno nie jest na to lekarstwem plotkowanie czy zadawnie sie z kim popadnie. Poprostu badzmy sobą i szukajmy bratnich duszy, moze znajdziemy. Jeżeli chcesz pogadać to bardzo proszę. Zapraszam na mój blog:) Małgosia G.

nefretete
24-11-2008, 22:09
Zgadzam się z wypowiedzią że powinnaś sobie poszukać przyjaciółek wśród singielek.Tak byłoby najprościej,bo miałybyście bardzo dużo czasu na spotkania.To prawda że mężatki są pochłonięte domem,dziećmi itp. mają inne problemy niż Ty i dlatego ciężko Wam się było dogadać.Życzę szczęścia.Pozdrawiam

alinap
24-11-2008, 22:15
Mimozo ja naprawdę mam te kochane 53 latka a to ,że zatrącam młodzieżą to skutek przebywania w ich towarzystwie w pracy. Nie narzekam jednak na to. Jeśli chodzi o singli to spotkałam się z takim podejściem, tylko dlaczego gdy potrzebna była moja pomoc nikomu to nie przeszkadzało.Marbello123 w jakim Ty świecie żyjesz? to ,że z kimś rozmawiam to nie znaczy ,że zaraz pójdę z nim do łóżka. Nie narzekam na samotność, ja mam co robić ,a co więcej nie nudzę się w swoim towarzystwie. Brak mi tylko bratniej duszy ,której mogłabym powierzyć z zaufaniem oczywiście swoje sekrety. Jeśli chodzi o to wieszanie się na telefonie to trafiłaś jak kulą w płot,nie byłam i nie jestem typowym natrętem, wolę być zapraszana niż wypraszana. Nie opowiadałam za dużo o moich chorobach ale służyłam radą, jednak jestem dobrym słuchaczem,ale co za dużo to i krówka nie skąsa ,przecież nie mogę wyleczyć całego osiedla , a dochodziło do tego ,że na przykład znałam pana z jego choroby na prostatę lub też co innego.Małgosiu, ja też miałam tą przyjemność zostać wcześnie mężatką i mamusią , moja córka ma 32 lata, mam też wnusia. Spotykamy się czesto ale to nie to. Dzieci to dzieci, mamy wiele wspólnego ,wesołego i smutnego jednak to co innego.Oj na dziś starczy idę spać . Jutro zaglądnę i sprawdzę czy zyję.:)

Basia.
24-11-2008, 22:48
żyjesz i będziesz żyła. :) Po prostu powinnaś znaleźć sobie inne koleżanki niekoniecznie singielki :) coś jednak jest na rzeczy, owdowiałam w wieku 35 lat i pamietam jak odsunęły się natychmiast ode mnie koleżanki, żony swoich mężów. Śmieszyło mnie to bardzo i bez żalu najmniejszego zerwałam z nimi kontakty. Nie jestem singlem i przyjaźnię się z singielkami bywają w naszym domu i będą bywały. :) Życzę Tobie z całego serca żebyś znalazła bratnią duszę, bo takie istnieją uwierz mi. Pozdrawiam.

Babcia Iwa
24-11-2008, 23:09
Ja jestem singlem - ale mnie to nie przeszkadza. Nie czuję się samotna. Nieraz mam ochotę wyłączyć telefon, zamknąć drzwi i palnąć się w poduchę ? Rzadko tak bywa -/ jak mam doła/.Lubię spotykać się z różnymi ludźmi i widzę że oni lubią się ze mną spotykać - to się czuje. Najważniejsze aby nie zanudzać nikogo swoimi problemami, dużo uśmiechu, radości ,humoru, wnosić ze sobą powiew świeżego radosnego myślenia. Jestem już "staruchą" ale tylko na zewnątrz - w środku mam 20 lat a może i mniej.Panowie w moim wieku lubią opowiadać o swoich chorobach /jeden pokazywał mi żylaki na nogach, kłopotach żołądkowych/ itd. Raz mu się udało - więcej nie dałam mu okazji.
Trzymaj się singlerko - nie bierz zbyt poważnie pewnych sytuacji a będziesz niezależna. Uśmiech na twarzy i głowa do góry.

Basia.
24-11-2008, 23:16
Ja jestem singlem - ale mnie to nie przeszkadza. Nie czuję się samotna. Nieraz mam ochotę wyłączyć telefon, zamknąć drzwi i palnąć się w poduchę ? Rzadko tak bywa -/ jak mam doła/.Lubię spotykać się z różnymi ludźmi i widzę że oni lubią się ze mną spotykać - to się czuje. Najważniejsze aby nie zanudzać nikogo swoimi problemami, dużo uśmiechu, radości ,humoru, wnosić ze sobą powiew świeżego radosnego myślenia. Jestem już "staruchą" ale tylko na zewnątrz - w środku mam 20 lat a może i mniej.Panowie w moim wieku lubią opowiadać o swoich chorobach /jeden pokazywał mi żylaki na nogach, kłopotach żołądkowych/ itd. Raz mu się udało - więcej nie dałam mu okazji.
Trzymaj się singlerko - nie bierz zbyt poważnie pewnych sytuacji a będziesz niezależna. Uśmiech na twarzy i głowa do góry.
i o to chodzi, TAK TRZYMAJ.:D :D
http://img340.imageshack.us/img340/3853/a2ys0.gif (http://imageshack.us)

Babcia Iwa
24-11-2008, 23:36
A cóż to Basieńko - spanka nie ma? Ja jestem sówką. Widzę że nie tylko ja. Inni już smacznie śpią. Pozdrawiam i życzę miłej nocki.

Babcia Iwa
24-11-2008, 23:41
Zapomniałam Ci Basiu przesłaćhttp://img2.vpx.pl/up/20081124/1019031232.gif (http://www.vpx.pl/foto,_1019031232.html) coś miłego - poprawiam się /jak mi się uda/:

Mar-Basia
25-11-2008, 00:04
Mimozo ja naprawdę mam te kochane 53 latka a to ,że zatrącam młodzieżą to skutek przebywania w ich towarzystwie w pracy. Nie narzekam jednak na to. Jeśli chodzi o singli to spotkałam się z takim podejściem, tylko dlaczego gdy potrzebna była moja pomoc nikomu to nie przeszkadzało.Marbello123 w jakim Ty świecie żyjesz? to ,że z kimś rozmawiam to nie znaczy ,że zaraz pójdę z nim do łóżka. Nie narzekam na samotność, ja mam co robić ,a co więcej nie nudzę się w swoim towarzystwie. Brak mi tylko bratniej duszy ,której mogłabym powierzyć z zaufaniem oczywiście swoje sekrety. Jeśli chodzi o to wieszanie się na telefonie to trafiłaś jak kulą w płot,nie byłam i nie jestem typowym natrętem, wolę być zapraszana niż wypraszana. Nie opowiadałam za dużo o moich chorobach ale służyłam radą, jednak jestem dobrym słuchaczem,ale co za dużo to i krówka nie skąsa ,przecież nie mogę wyleczyć całego osiedla , a dochodziło do tego ,że na przykład znałam pana z jego choroby na prostatę lub też co innego.Małgosiu, ja też miałam tą przyjemność zostać wcześnie mężatką i mamusią , moja córka ma 32 lata, mam też wnusia. Spotykamy się czesto ale to nie to. Dzieci to dzieci, mamy wiele wspólnego ,wesołego i smutnego jednak to co innego.Oj na dziś starczy idę spać . Jutro zaglądnę i sprawdzę czy zyję.:)

Z Twojej wypowiedzi wynika, ze singlem jestes od pewnego czasu - co zmienia radykalnie cala sprawe. Masz corke, wnusia. Nie nudzisz sie w swoim towarzystwie, masz wypelniony czas - czego lud potrzebuje wiecej? (powiedzenie historyczne). Sluzysz rada, nie jestes natretem, lubisz sluchac - jednym slowem wszystko gra.....oprocz jednego pragnienia...brak Ci pokrewnej duszy. Czy dobrze Cie tym razem zrozumialam?
Jezeli chodzi o mnie, zyje jak zyje, moje sekrety dziele z kochana osoba - ot, caly moj sekret. Zadowalam sie tym co mam i niczego wiecej nie szukam.
Zdziwilo mnie to, ze usilujesz wlozyc w moje usta tego czego nie powiedzialam. Jezeli tak zrozumialas, to widocznie cos w tym jest, nieprawdaz?

aannaa235
25-11-2008, 06:41
alinap- przyjaźń buduje się długie lata, a Tobie po prostu brakuje towarzystwa, a to zasadnicza różnica. Kobiety w związkach nie mogą już tak wiele czasu poświęcać tobie.Nie masz wyjścia musisz znaleźdź koleżankę singla, albo partnera.

Jadzia P.
25-11-2008, 07:28
Alino, w każdym mieście są kluby seniora, UTW, PTTK, itp.
Wystarczy wyjść z domu , iść do ludzi.
Wiem, że nie każdy od razu jest skory do nawiązywania bliższej znajomości.
Ja też lubię postać z boku i najpierw poobserwować.
Nie zawsze i nie wszędzie nawiązuje się przyjacielskie kontakty, ale od czegoś należy zacząć.
Życzę powodzenia....:)

babciaela
25-11-2008, 09:38
Alinko-dobrze Ci życzymy-ja też chodzę do Uniwersytetu,jestem tam między swymi i jest SUPER!

Nika
25-11-2008, 10:02
Brawo,tak trzeba trzymać!Z narzekania nic dobrego nie wyniknie.Dla mnie to idiotyczne,że single są nieco szykanowane w towarzystwie mężatek.Mam dwie takie koleżanki i nie widzę żadnego problemu.Wierzę swojemu facetowi..im też.

jolita
25-11-2008, 10:12
Alinka skarżyła się, że w Jej mieście (a może w ogóle?) nie kwalifikuje się do UTW.
Ja przepraszam, że napisałam co myślałam, ale zawsze tak robię w piśmie i mowie, a na konto tego przeproszenia jeszcze jedno "co myślę"...Alinko - nadal twierdzę, że za dużo myślisz i mówisz o chorobach bo nawet wspominając czasy szerszych kontaktów towarzyskich ten temat przebija się. Ja ani o swoich (przede wszystkim) dolegliwościach ani o cudzych baaardzo nie lubię rozmawiać, może i Tobie trafiło się takie grono? Nie traktuj tego proszę jako wymówki ale jako chęć zaradzenia Twojemu problemowi. Pozdrawiam - Jola

Basia.
25-11-2008, 10:40
Brawo,tak trzeba trzymać!Z narzekania nic dobrego nie wyniknie.Dla mnie to idiotyczne,że single są nieco szykanowane w towarzystwie mężatek.Mam dwie takie koleżanki i nie widzę żadnego problemu.Wierzę swojemu facetowi..im też.
mam identycznie :) nie wyobrażam sobie siebie w roli "strażniczki" swojego faceta. Gdyby okazało się, że nie można mieć do niego zaufania natychmiast przestałby być moim facetem. :) Izolowanie singli jest dla mnie niemądre i niezrozumiałe.

alinap
25-11-2008, 19:36
Widzę ,że zrozumienie znalazłam u niektórych dziewczynek.Pytałam się jak sobie radzicie bez bratniej duszy a spadł na mnie grad rad w stylu " poszukaj sobie faceta,jesteś natrętem, singlem, który zabierze męża". Nie o to mi chodziło.Nie pytałam się o radę jak znaleźć faceta.Poszłabym do "mirtowej gałązki". Chciałam tylko poradzić się jak sobie radzicie gdy koleżanka ,którą uważałyście za bardzo bliską osobę(znamy się od piaskownicy , a ona jest po ślubie 10 latek) zaczęła się dziwnie zachowywać co bardzo boli. Nie wciskam się na siłę, nie widzę różnicy między nieużytymi mężatkami i nieużytymi singlami. Mam swoje bardzo ciekawe zajęcia.Chciałabym uczęszczać na wykłady takiego uniwersytetu, ale raz,że u nas jest typowo katolicki a dwa nie przyjmują osób pracujących tylko jak to określili "nieczynnych zawodowo". Aannaa235 moze coś źle napisałam ale ja mam towarzystwo znajomych,spotykamy się w różnych resteuracyjkach, w pracy też jetem lubiana,lgną do mnie młode dziewczyny , dla których służę rada i uśmiechem.Moja praca polega między innymi na kontaktach z pracownikami i wtedy czuję się jak ryba w wodzie, koleżanki zwierzają mi się z sekretów a także proszą o pomoc, a wiadomo,jak człowiek ma coś załatwić dla kogoś innego nie dla siebie to jest odważniejszy.Jednak mimo tego,że się nie nudzę,mam towarzystwo, potrafię zagospodarować sobie czas, lubię też poleniuchować- czuję pewien niedosyt. Ale korzystając z niektórych podpowiedzi wezmę się za siebie. coś wymyślę i napiszę jak mi idzie wyjście do ludzi. Może zrobie jakieś spotkanko w domu no i coś fajnego do jedzenia i ściągnę te bździungwy do siebie.No to pa ,lecę na kurnik pograć w literaki.:)

elusia
25-11-2008, 20:22
Alinko,
nie jestes sama w takiej sytuacji.Jeszcze pracujesz i masz obowiazki.
Ja jestem singlem niedlugo i tez zdziwilo mnie, ze moje towarzystwo sie zmienilo.
Trudno nie lubia samotnych,moze panie czuja zagrozenie?Doswiadczam tego samego.
Nielatwo jest znalezc towarzystwo w tym wieku.Trzeba zyc i byc pozytywnie nastawionym,choc to nielatwe.
Pozdrawiam.


http://www.iv.pl/images/799eugl53548p1nv709.gif (http://www.iv.pl/viewer.php?file=799eugl53548p1nv709.gif)

Basia.
25-11-2008, 21:31
Alinko,
nie jestes sama w takiej sytuacji.Jeszcze pracujesz i masz obowiazki.
Ja jestem singlem niedlugo i tez zdziwilo mnie, ze moje towarzystwo sie zmienilo.
Trudno nie lubia samotnych,moze panie czuja zagrozenie?Doswiadczam tego samego.
Nielatwo jest znalezc towarzystwo w tym wieku.Trzeba zyc i byc pozytywnie nastawionym,choc to nielatwe.
Pozdrawiam.


http://www.iv.pl/images/799eugl53548p1nv709.gif (http://www.iv.pl/viewer.php?file=799eugl53548p1nv709.gif)
zobaczysz, że znajdziesz nowe, super towarzystwo :D wszystko przed Tobą. :D

alinap
25-11-2008, 22:00
Dzięki bardzo za mile słowa. Już mi lepiej,że nie jestem sama w takiej sytuacji.I troszkę wygrałam dziś na literkach, nie jest źle. I tym przyjemnym akcentem................... pa:)

Malwina
26-11-2008, 20:44
"lecę na kurnik , pograć w literki'.....co to jest?

largetto
26-11-2008, 21:12
Malwinko proszę :)

http://www.kurnik.pl/

miłej zabawy

Malwina
26-11-2008, 21:56
O kurczę ( o kurnik hihi) dzieki Largetto...nie wiedziałam ,ż e takie coś istnieje, myślałam ,że to to taki slang babciny hihi...Boze, jakby jeszcze w to grać , to skąd czas brać?

nutaDo
27-11-2008, 12:44
Jest piosenka, którą znamy z ognisk, przy których śpiewaliśmy wspólnie z przyjaciółmi, właśnie to też jest sposób na skupianie wokół siebie ludzi przyjaznych:

Ogniska już dogasa blask,
braterski splećmy krąg.
W wieczornej ciszy w świetle gwiazd
ostatni uścisk rąk.
ref.
Kto raz przyjaźni poznał moc,
nie będzie trwonił słów.
Przy innym ogniu, w inną noc
do zobaczenia znów.

Nie zgaśnie tej przyjaźni żar,
co połączyła nas,
nie pozwolimy by ją starł
nieubłagany czas.

ref
Kto raz...

60lotos
10-12-2008, 17:05
Przeczytałam list (post) i kilka komentarzy i zaczęłam się zastanawiać czy naprawdę ta osoba nie ma problemu,tak jak
to komentują inni,czy też post napisany jest celowo w takiej
tonacji aby nie robić z siebie "ofiary losu". I w tym momencie
przechodzę do setna sprawy. Zgadzam się z autorem postu,że dzisiaj znacznie trudniej o prawdziwą przyjaźń niż kilkanaście
lat temu.Powodów jest dużo,ba nawet bardzo dużo,a szczególnie jeśli o przyjaźń zabiega kobieta samotna. Przykład z własnego podwórka. Kończyłam pół wieku życia i postanowiłam to uczcić z przyjaciółmi i znajomymi. Przyjaciele
to dwa małżeństwa,z którymi poznałam się wraz z mężem w
pierwszych latach naszego związku.Po 18-tu latach moje
małżeństwo się rozpadło,przyjaciele zgodnym chórem przyznali
mi rację,ale w późniejszym okresie kontakty były rozluźnione.
Po spotkaniu urodzinowym odżyły wspomnienia,było miło,sympatycznie,zapewnienia o potrzebie utrzymywania kontaktów aż do momentu gdy zaproponowałam koleżance
(żonie jednego z kolegów) abyśmy obie poszły do kina.Wówczas usłyszałam od pana męża,że jego żona ma mężczyznę więc ma z kim pójść do kina!!! Przyznam,że z lekka
zgłupiałam,ale to tylko dla mnie sytuacja wydała się anormalna chociaż wcześniej koleżanka żaliła się,że od bardzo dawna nie była nigdzie,a w kinie to już nie pamięta kiedy i na czym. Kobieta,która wtedy miała za sobą ok.22 letni staż małżeński,pracowała,zarabiała,obsługiwała męża i dwóch synów
nie skomentowała wypowiedzi swojego pana i nie odezwała się do dnia dzisiejszego,a minęło wiele lat.
Przykładów takich i podobnych mogłabym podać wiele.Nie doświadczyłam ich sama ale jestem w kontakcie z paniami
samotnymi,które mają swoje bardzo różne przeżycia, a o których rozmawiamy bez skrępowania,bo to nie my jesteśmy winne tej "chorej" sytuacji,ale osoby,które są ze sobą w związku przez wiele,wiele lat i nie mają do siebie zaufania.
Dla mnie "chorymi" związkami są te wszystkie,w których ludzie przez wiele lat mieszkania pod wspólnym dachem nie zdążyli się ZAPRZYJAŹNIĆ !!! Pozdrawiam

granny
15-12-2008, 20:19
Alinap. Jedna uwaga mi się nasuwa, chcesz do ludzi, a przecież wchodząc w ten wątek jesteś wśród nich. Uzyskałaś wiele porad czy z nich skorzystasz? UTW jest pewnym rozwiązaniem. mam tego rodzaju doświadczenie, ale to nie jest droga do prawdziwej przyjazni. Ludzie spotykają się, pogadają i siedząc przy stoliku w kawiarni wśród grona koleżanek widzisz i słyszysz jak dwie z nich szepczą na twój temat. To nie jest to. A czy miałaś kiedykolwiek, np. w młodości prawdziwą przyjaciółkę nie tylko taką, której możesz zwierzyc swoje sekrety, ale taką która pospieszyłaby Ci z pomocą w każdej sytuacji. Nie mam przekonania, że teraz, kiedy jesteśmy już starsze i bardziej krytyczne wobec otoczenia byłybyśmy zdolne do zawarcia prawdziwej przyjazni. Jeszcze jedno wiem, że UTW jest dla nieczynnych zawodowo. Wiele z moich koleżanek pracuje jeszcze, dorabiając sobie do emerytury lub nawet na umowę. Nikt o tym nie wie. Czy dla Ciebie to nie jest jakaś wskazówka. Ciekawa jestem jak Ci się wiedzie. Do następnego razu.

czarna48
28-12-2008, 10:22
witaj.stawiam pierwsze kroki na tym blogu.i doskonale rozumiem co to jest samotnosc a jest ona dla mnie okrutna .

bogda
28-12-2008, 12:24
Witaj czarna.....samotność jest zawsze okrutna, ale tyle jest ludzi samotnych, że wystarczy się nawet tylko z nimi spotykać i już nikt nie będzie samotny.

granny
28-12-2008, 15:49
Witajcie.

Wiecie jaki jest sposób na karaluchy - polubic.

I tak jest ze samotnością (sama doświadczam) trzeba ją polubic.
Wtedy tylko czasem doskwiera np. w Swięta.

-------------------------------------
Samotnośc jest łaską /Glenn Gould/

60lotos
29-12-2008, 11:22
Mam w domu komputer,ale przez długi czas służył tylko i wyłącznie do załatwiania pilnych spraw,najczęściej opłat.
Teraz próbuję "wydobyć" z niego coś więcej i mizernym skutkiem,co oczywiście mnie zniechęca do udziału w dyskusji.:mad:
Któregoś dnia czytałam wypowiedzi na temat seriali telewizyjnych i chciałabym podzielić się swoją opinią.
Od lat wielu śledzę losy rodziny Lubiczów w KLANIE.
Według mojej oceny jest to jeden serial,w którym mogę oglądać takie znakomitości sceny jak: Agnieszkę Kotulankę, Barbarę Bursztynowicz (polecam piękny tekst w "PANI"-styczeń 2009),Joannę Żółkowską,Jej córkę - Paulinę Holtz,
Laurę Łącz, Zofię Merle,Tomasza Stockingera, Andrzeja Strzeleckiego,Andrzeja Grabarczyka,Jacka Borkowskiego i wielu,wielu innych wspaniałych,wykształconych,kulturalnych
artystów.Kochani-dzięki WAM za to,że jesteście,że chcecie
grać,a przy okazji pokazujecie różne strony naszego życia.
Serial M jak miłość zachęcił do oglądania chyba z racji tytułu.
Ja go nie oglądam,nie znam treści,ale wiem,że nie byłabym
w stanie ogladać Mroczków,Muchy,przesłodzonych Cichopków itp.Trafili do serialu z "łapanki" i zarabiają,ale to nie wszystko
żeby oczarować ludzi,bo nie mają czym.
Pozdrawiam Klubowiczów i życzę wielu wspaniałych kontaktów
w NOWYM ROKU-2009.

jip
29-12-2008, 12:49
Mam w domu komputer,ale przez długi czas służył tylko i wyłącznie do załatwiania pilnych spraw,najczęściej opłat.
Teraz próbuję "wydobyć" z niego coś więcej i mizernym skutkiem,co oczywiście mnie zniechęca do udziału w dyskusji.:mad:
Któregoś dnia czytałam wypowiedzi na temat seriali telewizyjnych i chciałabym podzielić się swoją opinią.
Od lat wielu śledzę losy rodziny Lubiczów w KLANIE.
Według mojej oceny jest to jeden serial,w którym mogę oglądać takie znakomitości sceny jak: Agnieszkę Kotulankę, Barbarę Bursztynowicz (polecam piękny tekst w "PANI"-styczeń 2009),Joannę Żółkowską,Jej córkę - Paulinę Holtz,
Laurę Łącz, Zofię Merle,Tomasza Stockingera, Andrzeja Strzeleckiego,Andrzeja Grabarczyka,Jacka Borkowskiego i wielu,wielu innych wspaniałych,wykształconych,kulturalnych
artystów.Kochani-dzięki WAM za to,że jesteście,że chcecie
grać,a przy okazji pokazujecie różne strony naszego życia.
Serial M jak miłość zachęcił do oglądania chyba z racji tytułu.
Ja go nie oglądam,nie znam treści,ale wiem,że nie byłabym
w stanie ogladać Mroczków,Muchy,przesłodzonych Cichopków itp.Trafili do serialu z "łapanki" i zarabiają,ale to nie wszystko
żeby oczarować ludzi,bo nie mają czym.
Pozdrawiam Klubowiczów i życzę wielu wspaniałych kontaktów
w NOWYM ROKU-2009.
Seriali nie oglądam, telewizora prawie też, ale do pisania się nie zniechęcaj, do dyskusji też, znajdziesz wątek, który Ci leży i powoli się rozkręcisz, będziesz musiał drugi komputer kupić bo jeden będzie za mało. Każdy kiedyś zaczynał, też się wkurzał, że .... Powodzenia.

bogda
29-12-2008, 13:08
Lotos...nie zniechęcaj się, wystarczy że umiesz pisać :D i poruszać się po klubiku, reszta przyjdzie z czasem jak u każdego, nikt na początku nie był mistrzem :)

granny
29-12-2008, 13:36
Witajcie.

Jestem też początkująca. Komputer mam od niedawna. Musiałam sama sobie zadac wiele trudu by pokonac opór materii. Wiele mam jeszcze do pokonania, ale nie zrażam się. Dzięki Wam mam jednak kontakt z innymi ludzmi i nie zrażam się, że na niektórych wątkach wrze jak w ulu. To dobrze to znaczy że jeszcze żyjemy, to dobrze że nam się jeszcze chce. Nie mam poczucia humoru tak wysublimowanego jak niektórzy uczestnicy, mam go na pewno ale trochę dalej ukrywa się pod grubszą skórą. Co do seriali i ja oglądam Klan też, denerwuje mnie jednak wymuszona przez ramy serialu gra aktorów, chociaż jest ona na pewno lepsza niż w innych serialach. Wychowana jestem na teatrze TV jak wielu z nas i mam trochę większe wymagania co do gry aktorów nieprzygotowywanej z odcinka na odcinek. Chyba mne rozumiesz. Klan odzwierciedla naszą rzeczywistośc, ale uciekam od niej, wolę świat daleki od naszych realiów, pokazany w Modzie na Sukces. Wiem że niewiele osób przyznaje się do oglądania tego serialu by nie byc posądzonym o niewybredny gust, no cóż ale o gustach trudno dyskutowac.

Znajdziesz czas na zabawę z komputerem, na bycie chociaż naskórkowe z innymi ludzmi. Bądz z nami.

Czarna odzywaj się do nas od czasu do czasu, to pomaga na samotnośc. Serdecznie Was pozdrawiam i życzę Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, zdrowia, szczęścia, pomyślności, bliskości z innymi ludzmi.

almara
29-12-2008, 15:11
Brakuje mi koleżanki z którą mogłabym pogadać od serca, taką abyśmy milczeć mogły i nie nudzić się.

Alinko, dużo słów padło po Twojej wypowiedzi i uważam, że całkiem niepotrzebnie. Według mnie najistotniejszy problem odzwierciedla zdanie, które cytuję. Nie potrzebujesz kontaktów z ludźmi, bo je masz. Za facetem też nie tęsknisz. Masz kochającą rodzinę, która jest "blisko". Tylko brakuje tego małego "czegoś". Rozumiem Cię doskonale, bo ja jeszcze do niedawna odczuwałam dokładnie to samo. Mam męża, koleżanki, nie jestem samotna, ale marzyłam o takiej osobie, z którą można sobie "pomilczeć" i która będzie blisko, gdy bedzie mi źle.
Wszyscy mi całe życie mówią, że jestem dobrym materiałem na przyjaciółkę, bo umiem słuchać i szybko biegnę z pomocą. Ale ja też chciałam, żeby mnie czasami ktoś wysłuchał. Niestety, takiej osoby nie było. Teraz już jest kilka. Połączył nas internet i wreszcie mam przyjaciół. Ale to wymagało jakiegoś czasu...kilku lat.
Może i Tobie się uda, czego Ci życzę z całego serca.

basia73
29-12-2008, 15:32
Komputer mam od paru miesięcy i zupełnie nie potrafiłam poruszać się w internecie. Jeśli chodzi o nasze forum to wszystko czego do tej pory zdołałam nauczyć się, zawdzięczam baaardzo sympatycznym seniorkom. Zadne moje pytanie dotyczące jakiegoś problemu związanego z komputerem czy z forum nie pozostało bez odpowiedzi. Tak więc jeśli macie jakiś problem to pytajcie najlepiej na e.pomoc a zawsze otrzymacie dobre rady. Pozdrawiam serdecznie.

krystynacz46
29-12-2008, 15:35
Do niedawna byłam samotna , teraz już nie , mam Klub Seniora ,, net to dobre lekarstwo na samotność,pozdrawiam ,życzę wszystkim z Nowym Rokiem ,wszystkiego Najlepszego.:)

POZNANIANKA
23-01-2009, 16:06
Jestem kobietą po 50-tce w Klubie Seniora Cafe od niedawna
przeglądam posty osób samotnych gdyż szukam przyjażni błąkając się po mieszkaniu samotnie

Malwina
23-01-2009, 16:57
POznanianko kochana, przestań sie błąkac samotnie po mieszkaniu,błąkaj się po wątkach, napewno spotkasz bratnie dusze a i wciągniesz sie w rozmowy, które pzresłonią Ci samotnosć, albo pozwolą znaleść drugą stronę samotnosci- tę lepszą....

POZNANIANKA
23-01-2009, 17:21
dziękuję za wsparcie ale chwilowo nie odczuwam ulgi cisza jest tak okrutna że słychać własny oddech

tadeusz50
23-01-2009, 17:25
POZNANIANKO
Na ciszę to włączam radio lub telewizor, aby coś gadało, nie muszę słuchać. Raczej chodzi o zabicie tej ciszy.

gratka
23-01-2009, 17:58
Poznanianko
ja też jestem sama, ale broń Boże nie samotna. Bałam czyjąś żoną, jestem komuś matką , czyjąś babką,czyjąś przyjaciółką,koleżanką , sąsiadką,
ale.... uwaga, uwaga ......
Polubiłam to, ze jestem sama swoja. Lubię swoje towarzystwo.
Ludzi też lubię, ale rzadziej odwiedzam, bo to mnie odwiedzają.A seriali nie oglądam chyba z braku czasu.
Nie śmiem radzić, ale porozglądaj się wokół, może źle, nietrafnie oceniasz ludzi?

Scarlett
23-01-2009, 18:06
Poznanianko witaj wśród nas. Codziennie rano, gdy zajrzysz na seniorka spotkasz wątki, gdzie spotykamy się na kawie, wymieniamy się tym co się wydarzyło w świecie realnym i doskonale się bawimy oraz pocieszamy gdy komuś jest żle. Witaj wśród nas i bądż na wątkach zabawowych, a jeśli czego nie wiesz jak się tu poruszać to pytaj, napewno dostaniesz odpowiedz. Będąc z nami samotność będzie lżejsza do zniesienia. Bywaj wśród nas i baw się dobrze.

http://www.iv.pl/images/s3o36vnjm2imqelcy2v.gif (http://www.iv.pl/viewer.php?file=s3o36vnjm2imqelcy2v.gif)
http://www.iv.pl/images/t5y7zphd1ng1k132vd.jpg (http://www.iv.pl/viewer.php?file=t5y7zphd1ng1k132vd.jpg)Bukiet dla Ciebie

tadeusz50
23-01-2009, 18:14
Sagulo-Elżbieto
Zaprosiłaś POZNANIANKĘ ale nie podałaś adresu. Niech kliknie na napis "nowe posty" na czerwonym pasku i szuka dowolnego tematu. Kawę podajemy /ja/ w "Barze u Susnhine" Rano jest czynny.
lub kliknąć tu
http://www.klub.senior.pl/roznosci/t-bar-u-sunshine-cz.-xliii-page13-3922.html#post297781

gratka
23-01-2009, 18:17
Sagula jesteś aniołem:D :D
Wiesz, czego ludzie potrzebują najbardziej. Całusy!!!

granny
23-01-2009, 18:22
Poznanianko jak widzisz już masz wokół siebie przyjazne dusze, ja byłam na początku też onieśmielona, nie wiedziałam jak się poruszac w tym wirtualnym świecie. W życiu też jestem samotna, ale odkąd mogę przelewać moje myśli na ekran jest mi rażniej i lepiej się czuję, nie odczuwam już takiej strasznej pustki wokół siebie. Spróbuj, opowiedz o czymś co Cię fascynuje, opowiedz jeśli chcesz także o sobie, ponieważ każdy z nas przedstawia się w wątku "Przedstaw się", ale równie dobrze możesz po prostu do nas tutaj zagadac, ktoś to nazwał paplaniną, byc może nigdy nie był samotny i nie rozumie co to znaczy. My wiemy, rozumiemy. Dalej do dzieła dziewczyno.Pozdrwiam Cię serdecznie.

Scarlett
23-01-2009, 18:27
Babko Gratko należę do ludzi, którzy także żle znoszą samotoność i wiem, że trudno niektórym się w pewnych sytacjach odnależć i chyba potrafiłam zrozumieć naszą poznaniankę. Jednak kiedy znalazłam to forum jest mi zwyczajnie lżej żyć i to tyle kochana. Pozdrówka.

POZNANIANKA
23-01-2009, 19:52
Serdecznie wszystkim dziękuję za wsparcie mam nadzieję że i moje życie się odmieni być może i kolory będą widoczne
jeszcze raz dzięki

babciaela
23-01-2009, 21:41
Witaj,witaj będzie dobrze
sama widzisz:
a ile osób się do Ciebie
odezwało,i tak już będzie,
bo tu jest po prostu FAJNIE.
Spokojnej nocy,do jutra....

mimoza
23-01-2009, 21:53
Poznanianko - przeczytałam Twoje posty, i znalazłam się w miejscu, kiedy sama zaczynałam przygodę na tym forum.
Też czułam się bardzo, ale to bardzo samotna.
Poznani tutaj, wirtualni przyjaciele bardzo mi pomogli.
A część z nich zdążyłam już poznać w realu.
Będzie dobrze, zobaczysz. Cz

Scarlett
23-01-2009, 22:02
Teraz wiem, że świat nie jest pełen obcych,
lecz jest pełen ludzi czekających tylko na to, aby się do nich odezwać.

Powodzenia na naszym forum

jakempa
25-01-2009, 00:28
Poznanianko, od blisko roku jestem na tym forum, kiedy mam handrę, otwieram klubik i już jestem z ludzmi, poznalismy się w realu, zamierzamy kontynuować te znajomości, Glowa do góry nie jesteś sama, zobacz ile nas tu jest, tylko pobiegaj po wątkowych pokojach, a zobaczysz co się tu dzieje,Pozdrawiam i witam serdecznie,

Maria.anna2
05-02-2009, 18:26
Droga Poznanianko,wstąpiłaś do klubu 22stycznia a ja dzień pózniej.Zajrzałam tu ponieważ z różnych powodów czuję się bardzo samotna ( chociaż mam wspaniałego męża) potrzebuję prawdziwej przyjazni takiej na dobre i na złe.Moje przyjaznie szkolne trwały długo ale niestety, znajomi powyjeżdżali , część się rozwiodła, ja zajmowałam się wychowywaniem dzieci. Przyszedł czas kiedy zostaliśmy sami i..........pustka.Mam nadzieję jednak że przyjdzie czas że odnajdziemy parę lub osobę która podobnie jak my chciałaby wspólnie spędzać czas na pogaduszkach lub na wycieczkach w góry itp.Jestem tu z tą nadzieją i Tobie też życzę spotkania bratniej duszy.:)

sarna2
05-02-2009, 18:55
Witaj POZNANIANKO!

Samotność jest straszna. Znam przytłaczjący dźwięk ciszy! Uporałam się z tym .Zajęłam się rozwojem osobistym. Dużo czytam na ten temat i zginęła samotność. Może i TY spróbuj! Pozdrawiam serdecznie.:)

Ariana
10-02-2009, 15:24
Dlatego że odczuwam samotność mimo że mam męża to szukam
rozsądnych ludzi co nie zostawią kiedy potrzebna bratnia dusza
do poprawy nastroju.Jakoś nie układało się żeby mieć przyjaciela na dobre i na złe i tak zeszło.A teraz jesień życia
i co???;)

tadeusz50
10-02-2009, 16:00
Witaj Ariana
Gdy uważnie się tu rozejrzysz to znajdziesz znajomych, kolegów-koleżanki a może i przyjaciół. Powodzenia i miłego pobytu w klubiku

Ariana
11-02-2009, 15:03
Dzięki Tadeusz za miłe przyjęcie,myślę że tak będzie pomalutku małymi kroczkami byle do przodu. Pozdrawiam.

bogda
11-02-2009, 22:53
Ariana, wejdż na wątek który dotyczy Twojego województwa, tam możesz znależć przyjaciół, z którymi możesz spotkać się w realu. Powodzenia :)

aannaa235
12-02-2009, 05:46
A ja mam przyjaciółkę od ponad 30 lat i chociaż nie mieszkamy już w tej samej miejscowości nie zburzyło to naszej przyjaźni. Jestem bardzo szczęśliwa bo właśnie dzisiaj do mnie przyjeżdża na kilka dni.

Ariana
12-02-2009, 10:08
Ariana, wejdż na wątek który dotyczy Twojego województwa, tam możesz znależć przyjaciół, z którymi możesz spotkać się w realu. Powodzenia :)
Ja nie wiem jak poszukać z tego samego rejonu osoby z takim samym :mad: problemem??

mimoza
12-02-2009, 11:33
Ariana witaj.
Enigmatyczne te Twoje posty. Musisz sama dotrzeć do ludzi na seniorku, przedtem przedstawiając szerzej siebie i swój problem. Pokazuj się na wątkach, zaprezentuj swoje zainteresowania i punkt widzenia różnych spraw. Powoli, krok po kroku i cel będzie osiągnięty. Powodzenia Cz

Ariana
12-02-2009, 11:41
Ariana witaj.
Enigmatyczne te Twoje posty. Musisz sama dotrzeć do ludzi na seniorku, przedtem przedstawiając szerzej siebie i swój problem. Pokazuj się na wątkach, zaprezentuj swoje zainteresowania i punkt widzenia różnych spraw. Powoli, krok po kroku i cel będzie osiągnięty. Powodzenia Cz
Dzięki Mimozo za pouczenie .Sama to ja jestem w domu i dlatego wybrałam się do was oczekując wsparcia .Ty to zapewne nie wiesz co to dół,depresja .mur??? Weszłam oczekujac pomocy ,ale wcale nie musisz mi pomagać w ten sposób " bo ty sama musisz",tyle to ja wiem.Ale czy Ty Mimozo znasz stany lękowe ???Serdecznie Cię pozdrawiam życzę dobrego humorku !!!:mad:

tadeusz50
12-02-2009, 11:45
Ja nie wiem jak poszukać z tego samego rejonu osoby z takim samym :mad: problemem??
Witaj ponownie Arianno.
Może troszeczkę Cię spróbuję pokierować. Wejdż na stronę główną i powoli zjedzaj na dół. Po lewej stronie masz poszczególe działy , gdy klikniesz na nazwę działu (na czerwono) rozwinie się on na poszczeglne wątki -tematy. Mżesz też kliknąć na " nowe posty" i tam będziesz miała oststnie wypowiedzi. Powodzenia. Pytaj dalej ktoś pewnie odpowie.

mimoza
12-02-2009, 11:49
Ariana - źle odebrałaś moje słowa. Nawet do głowy mi nie przyszło aby Ciebie pouczać. Nie czuję się upoważniona. A "doły" i "stany lękowe" - uwierz mi - nie są mi obce. Dzięki seniorkowi i życzliwym ludziom wychodzę z tego powoli, czego i Tobie życzę. Cz

Ariana
14-02-2009, 12:38
Serdeczne dzięki za pomoc :) :) pozdrawiam wszystkich uczestników bez wyjątku :D cieszę się jak to mówi Tadeusz.Pa do następnego.:)

Ewa 7.
01-03-2009, 22:30
Przyjaźń to coś dla której warto żyć .
To dzięki niej przetrwa się najtrudniejsze chwile.
Każdy kto lubi ludzi wysoko ceni przyjaźń,bo ona jest światełkiem w szarym dniu.

basia73
01-03-2009, 22:42
Bardzo podoba mi się to co napisałaś o przyjażni Ewo

zynagra
02-03-2009, 00:31
witajcie ,jestem nowa.chyba wreszcie trafiłam na pokrewne dusze.cieszę się niezmiernie.jestem sama od 20 lat,ale to tak na wstepię .trochę przeglądałam wasze wpisy .i czuję się tak jakby ktoś pisał o mnie .pozdrawiam już jest późno ,po północy
więc na dziś kończę.

tadeusz50
02-03-2009, 06:03
witajcie ,jestem nowa.chyba wreszcie trafiłam na pokrewne dusze.cieszę się niezmiernie.jestem sama od 20 lat,ale to tak na wstepię .trochę przeglądałam wasze wpisy .i czuję się tak jakby ktoś pisał o mnie .pozdrawiam już jest późno ,po północy
więc na dziś kończę.
Miło mi Cię powitać zynagra i mm nadzieję, że znajdziesz tu pokrewne dusze. Teraz pewnie sobie słodko śpisz tak jak ja gdy Ty pisałaś swojego posta. Miłego pobytu w klubie.

bogda
02-03-2009, 13:10
Powiem Wam, że dużo forumowiczów z Klubiku spotyka się w realu, są spotkania raz w m-cu lub w zależności od potrzeby wygadania się :D organizowane dla ludzi mieszkających w tych samych miejscowościach lub w pobliży i nawiązało się wiele przyjażni. Musicie wejść w wątek swojego województwa i tam spotkacie ludzi z tych samych okolic.