PDA

View Full Version : Nowy rok - nowe postanowienia z kryzysem w tle, czyli sposoby na oszczędzanie ;)


Ewunia
31-12-2008, 14:05
No właśnie - Nowy Rok to rok kryzysu się zapowiada i jakoś się muszę do tego przygotować. Zaczynam więc wątek o oszczędzaniu - ale bez jakiś wielkich wywodów polityczno-społecznych. Jak sobie radzimy z oszczędzaniem na codzień w naszych domach? Podawajcie jakieś sprawdzone sposoby na:
- zagospodarowanie resztek z lodówki (potrawy typu "przegląd tygodnia", sposoby na odświeżanie pieczywa etc - coś innego niż w obiadkach na sąsiednim wątku, bardziej ogólnie)
- oszczędne używanie różnych rzeczy
- oszczędne zakupy
- sposoby na odkładanie pieniędzy na większe wydatki

i ogólnie wszystko co przychodzi wam do głowy żeby mądrze oszczędzać czyli wydawać mniej nie wyrzekając się wszystkiego co przyjemne :) Jednym słowem razem bierzmy kryzys za rogi!

Na początek ja. Żarówki mam wymienione na mniej lub bardziej energooszczędne, oprócz łazienki i przedpokoju. Mogę też polecić chemię gospodarczą z Lidla (do sprzątania - proszków jeszcze nie znam - 3 razy tańsza i lepsza od "markowych".

Ewunia
21-01-2009, 23:01
nikt się nie odzywa...
to jeszcze powiem, że staram się nie marnować pieczywa. Czerstwe przerabiam na tosty francuskie (takie w jajku obtoczone) suche na bułke tartą albo namaczam i na knedle bułczane. Razowiec utarty dobry jest do dodawania do sosów zamiast mąki do zagęszczania - szczególnie te do ciemnych mies ciekawy smak zyskują.

jakempa
22-01-2009, 00:12
Amoże jakieś kulinarne przepisy, np, taki,,zostało mi trochę ziemniaków ugotowanych z wczorajszego obiadu, zamiast kopytek czy klusek śląskich zrobiłam cos innego.. ugnitłam te ziemniaki z białym serem, mąką, jajkiem, ponieważ było dość rzadkie to ciasto dodałam wiórka kokosowe/ w lidlu 25 dkg 1,50 zł/do konsystencji takiej jak na kopytka, wyrobilam ciasto i potem formowałam takie wałeczki w rękach, ugotowalam i ciepłe podalam ze śmietaną i cukrem, smakowały bardzo,

Ewunia
22-01-2009, 00:54
ja z takich ugniecionych z białym serem to nadzienie robie do
- pierogów
- naleśników
- pasztecików
- albo krokiety obtaczam w jajku i bułce tartej i smażę
daje dużo cebulki do tego nadzienia i pieprzu, pychotka

a same ziemniaki jak zostaną to na zapiekanki różne przeznaczam albo do zagęszczania zupy nastepnego dnia - jest smaczniejsza niż mąką zagęszczona. Ale ja lubię różne zupy-kremy, więc u mnie często są.

w lecie i na jesieni to odsmażam (nawet takie ugniecione) na chrupiąco i do tego zsiadłe mleczko... rozmarzyłam się

Nika
22-01-2009, 08:47
Z czerstwego pieczywa ,które dosuszam w piekarniku,robię bułkę tartą i grzanki na zapas do fasolowej...trzymam w metalowym pudełku.Lubimy chłodek,więc snsownie regulujemy dostawą ciepła z kaloryferów,zawsze mam zwroty.Gaszę światło po moich domownikach,żeby nie świeciło sie w pustych pokojach.Duże zakupy robimy w Makro-są widoczne róznice w cenach.

granny
22-01-2009, 18:44
Nigdy nie należałam do oszczędnych, oszczędzających, nie umiałam tego robic. W kuchni nie oszczędzam, bo przy gospodarstwie jednoosobowym nie mam takich problemów z czymś, co zostaje. Zawsze gotuję z planem w ręku na kilka dni. Rzadko zdarza mi się, abym wyrzuciła pieczywo, ale zdarzało się. Nie wybieram pomiędzy towarem droższym a tańszym. Wiem znawcy mówią, że w ten sposób można zaoszczędzic w miesiącu kilkadziesiąt zł. Dla mnie jednak nie cena decyduje o kupnie żywności, ale dostęp do niej, świeżośc, większy niż gdzie indziej wybór.
Jedyną metodą, którą sobie narzuciłam teraz na emeryturze, a która pozwala mi planowac skutecznie wydatki, to zapisywanie, prowadzenie ewidencji wszystkich wydatków. Czasem dziwimy się, na co ja wydałam te 100 zł, przecież dopiero wczoraj wyjęłam je z bankomatu. Zapisując mamy przegląd tego co wydaliśmy i można np, w przyszłym miesiącu zaplanowac coś naprawdę potrzebnego. Przypuszczam, że niewiele osób tak postępuje, no ale nasze emeryckie portfele nie są bez dna.