View Full Version : Za chłopami latam
Za chłopami latam, aż się kurz za mną do nieba podnosi. Wymarzyłam sobie chłopaka z sasiedztwa, coby wpadł na herbatkę, Złotopolskich obejrzyć, a napatoczył mi Jankes rodem spod Katowic, co jeszcze nie stanowiłoby nieszczęścia, gdyby nie był żonaty.
W wywiadzie udzielił odpowiedzi, że związek istnieje od lat już tylko formalnie, ale Baburka swój rozum ma i w 54 wiośnie kochanką nie zostanie, choćby i korespondencyjną.
Jaaki facet...jaaaki facet...Dokładnie taki, jak powinnien być, pominąwszy charakterek, bo ten trudno poprzez maile przejrzeć.
Dość, że zbrzydził mi wszelką myśl o spotkaniach z tubylcami, co nie znaczy, że się jutro z takim jednym nie spotkam. A co? A na złość, bo już myślalam, że Jankes nie odezwie. Sama się ukarałam jako człowieka malej wiary.
Dzięki za wyrazy pamięci! Często zaglądam, ale nie pisuję, bo uzależnienie od netu zaczęłam realizować w nieco innej formie. Chwilowo, chwilowo.:)
Pozdrawiam
Baburko, nie gadaj, że latasz 24 godziny - bo nie uwierzę :D
Mogłabyś jednak wstąpić od czasu do czasu, tyle że to trochę czasu zabiera...
Powodzenia Ci życzę w tym lataniu :)
chickita
23-01-2009, 15:04
Ty uważaj z tym lataniem bo sie od ziemi oderwiesz i jak my Cię ściągniemy na ziemie? Fajne tam te chłopy? Może mi młodego egzorcyste skombinujesz? CZekamy na Ciebie i to nie na chwilę ale na dłużej.
Będę się dzielić sercowymi rozterkami.
Fajnie się lata na starość. :)
chickita
23-01-2009, 15:14
Będę się dzielić sercowymi rozterkami.
Fajnie się lata na starość. :)
Co to za róznica czy za młodu czy na starośc. Ważne, że działa.:D
Jeśli fajnie - to ja czekam na to dzielenie :D
A mówiąc poważnie, to mi Twoich wątków brak!!!
Baburko,
nie lataj tylko zbyt wysoko, bo słonko już przygrzewa, i zbyt nisko, bo mokro jeszcze dość mocno;)
...A mówiąc poważnie, to mi Twoich wątków brak!!!
Prawda, dawno tu jej nie było, a miejsca ci u nas dostatek, zwłaszcza że taki jeden nadproduktywny na wczasach jest...przymusowych:D
chickita
23-01-2009, 15:34
Baburko,
nie lataj tylko zbyt wysoko, bo słonko już przygrzewa, i zbyt nisko, bo mokro jeszcze dość mocno;)
Prawda, dawno tu jej nie było, a miejsca ci u nas dostatek, zwłaszcza że taki jeden nadproduktywny na wczasach jest...przymusowych:D
Znaczy na zimowisku?:D Nie da sie mu ich przedłuzyc?:D
tadeusz50
23-01-2009, 15:41
Ja jestem zaaaaaaa przedłużeniem onych wczasów.
chickita
23-01-2009, 15:44
Ja jestem zaaaaaaa przedłużeniem onych wczasów.
Ja za lataniem za chłopami. :D :D :D
tadeusz50
23-01-2009, 15:48
Hi hi hi za mnom można latać bom kawaler z odzysku.
Tadeusz jak tyle kobitek zagnie na Ciebie parol, jako tego nielicznego rodzynka, to będziesz biedny. Masz sposób by się obronić?
tadeusz50
23-01-2009, 18:57
Tadeusz jak tyle kobitek zagnie na Ciebie parol, jako tego nielicznego rodzynka, to będziesz biedny. Masz sposób by się obronić?
Hmmm powiem tak, jestem tu już bez mała rok i jakoś nie zostałem zgnieciony tymi miękkimi argumentami co macie przed sobą. Czasem bywam w opałach ale przy odrobinie szczęścia udaje mi się wykaraskać.:D
Znaczy na zimowisku?:D Nie da sie mu ich przedłuzyc?:D
Jezeli to ten sam co mi na mysl przychodzi-jestem ZA.Pozdrowienia,pa.
Tadziu w tym wątku mógłbyś uchylic rąbka tajemnicy i powiedziec nam co nieco o tych opałach i jak Ci się udało wykaraskac, będąc w towarzystwie takich dzielnych babek?
tadeusz50
23-01-2009, 19:41
Opowiadać nie ma o czym, czasem wpadałem w dołki wykopane podemną przez seniorki co chciały przeciągnąć mnie biednego pod kilem. Innym razem ktoś zaś wmawiał, że chowam się za spódnice obrończyń adwokatek,
Zaraz, zaraz, Ty nie mówisz o relacjach damsko-męskich tak jak to się potocznie rozumie, tylko o zagrożeniach w polemikach w wątkach w których brałeś udział, tak mi się wydaje. A my tu o tej jaśniejszej stronie życia, przyjemniejszej i o obronie innego typu.
Jeśli fajnie - to ja czekam na to dzielenie :D
A mówiąc poważnie, to mi Twoich wątków brak!!!
No to lecę na randkę, a wpadłam w taką głupawkę, że boję się, coby nie wbić w ziemię normalsa. A jakby mu tak zasunąć Baburką? He he he... Muszę wziąć na wstrzymanie.
Ja z poważnym człowiekiem, poważnym mężczyzną. Ja, sama taka poważna, postawiona w poważnej sytuacji. Już wiem, że to będzie wielka klapa. Dobrze, że to nie ja się wlokę 100 km, żeby się ciężko rozczarować.
Ja za to ślę maile za Ocean bez nijakiego opamiętania.
Weź koniecznie na wstrzymanie.:D
Jakby okazał się nie taki jak chciałabyś,wyciągaj Baburkę natychmiast.Oniemieje...:)Powodzenia w wyrywaniu..:)
Baburkę zostawiam w domu. Już nieraz narozrabiała, a potem ja musiałam świecić oczami.
On z całą pewnością nie jest akceptowalny. Stanowi moją zemstę na Jankesie, którego posądziłam, że mnie sobie zarzucił w zapomnienie. Jankes pisze, spotkanie zostało.
Baburko, kibicuję Ci wiernie.
Przestań roztrząsać, włącz ciekawość.
Powodzenia :)
Pojawiło się indywiduum starsze od swojego zdjęcia o dobre 10 lat. Nic to, zawsze lubiłam poddziadziałych. Na rozmowę składały się wspomnienia delikwenta z wojny bolszewickiej i zwierzania familiarnej natury. Gdy pokazywał mi zdjęcia wnucząt, znów poczułam się kobietą. :D
Ja też Ci kibicuję, fajnie piszesz
Dreszcz grozy... Baburko, wojna bolszewicka? Ta z 1919-20?
Powinnaś się poczuć dobrze. Jak wnuczka ;)
Życzę powodzenia w mailowaniu :)
largetto
25-01-2009, 13:23
Baburko zacznij pisać ....może bloga ????
ja kibicuję wiernie tej oto damie, bardzo mi się podoba jej szczerość i poczucie humoru
http://milosc-z-sieci.blog.onet.pl/
Mar-Basia
25-01-2009, 20:10
Barburko, prosimy o ciag dalszy. Jak trafisz na okaz z lysina i duzymi czarnymi wasami - pewnie bedzie kupa smiechu.......;)
babciela
25-01-2009, 23:17
Baburko, ja mysle,ze cos Ci sie pomieszało- TO MUSIAL BYC TWOJ DZIADEK,ALBO PRA______
Następnego przelecialam jak błyskawica. W ciągu 15tu minut było zapoznanie, rozpoznanie i wycofanie.
Wiadomo, że jak ujrzał tak piękną kobietę, musiał przystąpić do sexu. Problem, i to nie jedyny, w tym, że gdyby nawet mógł, to i tak by nie mógł, bo poprzedzało go brzuszysko jak beka.
Swoją drogą ciekawe, czy jest na to jakieś techniczne rozwiązanie?
Pani Slowikowa
17-02-2009, 16:07
Następnego przelecialam jak błyskawica. W ciągu 15tu minut było zapoznanie, rozpoznanie i wycofanie.
Wiadomo, że jak ujrzał tak piękną kobietę, musiał przystąpić do sexu. Problem, i to nie jedyny, w tym, że gdyby nawet mógł, to i tak by nie mógł, bo poprzedzało go brzuszysko jak beka.
Swoją drogą ciekawe, czy jest na to jakieś techniczne rozwiązanie?
Baburko, czemu nie pisze czesciej? Usmiecham sie jak czytam twoje posty.:D :D
Opowiedz cos wiecej o ostatnim egzemplarzu.. Co to znaczy "rozpoznanie" ??:D
Następnego przelecialam jak błyskawica. W ciągu 15tu minut było zapoznanie, rozpoznanie i wycofanie.
Wiadomo, że jak ujrzał tak piękną kobietę, musiał przystąpić do sexu. Problem, i to nie jedyny, w tym, że gdyby nawet mógł, to i tak by nie mógł, bo poprzedzało go brzuszysko jak beka.
Swoją drogą ciekawe, czy jest na to jakieś techniczne rozwiązanie?
Jest .:D Bocaccio opisał w 'Dekameronie '.
Ponoć nasz Jan Sobieski stosował tę metodę .:D
a mądrzy mówili uczysz się ciągle,zawsze do końca ,bawię się tutaj i uczę się
tadeusz50
17-02-2009, 18:54
Swoją drogą ciekawe, czy jest na to jakieś techniczne rozwiązanie?
Przypomniały mi się lata gdy chodziłem do technikum. Tam matematyki uczyło małżeństwo, oboje z dużymi brzuchami. Śmialiśmy się z nich bo gdy wchodzili do klasy, wpierw było widać brzuch, następnie długo nic i dopiero resztę. A przepraszam u niej jeszcze biust. Ileśmy się uśmiali z nich zastanawiając się jak oni to robią.:D
babciela
17-02-2009, 18:56
jest- vide Dekameron
Baburko, czemu nie pisze czesciej? [...]
Opowiedz cos wiecej o ostatnim egzemplarzu.. Co to znaczy "rozpoznanie" ??:D
Sporo czasu zajmuje mi pisanie powieści rzeki dla Amerykanina. Niebawem się spotkamy, tylko jeszcze niech się kryzys skończy. Na razie każde z osobna gromadzi środki na gustowną dubeltową trumnę. Romeo i Julia...ani chybi.
Wielkie brzuszysko, a do niego doczepiony maślaczący się facet - oto i moj ostatni amant. Rozpoznanie, czyli wstępna ocena sytuacji, czyli postawienie diagnozy, czyli proces decyzyjny, co mi czynić należy.
Jest .:D Bocaccio opisał w 'Dekameronie '.
Nie będę się aż tak angażować intelektualnie.
Baburko...a wiesz chociaż jak ten Amerykanin wygląda, a jak Cię znowu zaskoczy swoim wyglądem to co.....
Pani Slowikowa
18-02-2009, 12:38
Baburko tym razem nie daj sie zaskoczyc i sprawdz faceta na skypie.. ( z kamerka)
Szkoda byloboby zeby tyle pracy plus zupelnie porzadna trumna poszlo znow na marne..
Tu czesto faceci maja olbrzymie brzuszyska tez.. Jedyne co to to ze sa b. mlodzi duchem..:)
...a wiesz chociaż jak ten Amerykanin wygląda, a jak Cię znowu zaskoczy swoim wyglądem to co.....
Mam 2 zdjęcia, w tym jedno w stanie obnażenia. Kumpla raczej nie przysłał, bo dobrałby coś efektowniejszego.
Ech...z nim byłabym skłonna czytać dekameron z podziałem na role. Skype to sama się boję. Niech sobie lepiej wyobraża, a ma wyobraźnię, więc pewnie jestem piękna.
Szkoda byloboby zeby tyle pracy plus zupelnie porzadna trumna poszlo znow na marne..
Co mi tam czas...Furda pieniądze...Jak on pisze...Działa jak dobry antydepresant.
O resztę się nie martwię, pewnie i tak nie dożyję.
Pani Slowikowa
18-02-2009, 15:15
Mam 2 zdjęcia, w tym jedno w stanie obnażenia. Kumpla raczej nie przysłał, bo dobrałby coś efektowniejszego.
Ech...z nim byłabym skłonna czytać dekameron z podziałem na role. Skype to sama się boję. Niech sobie lepiej wyobraża, a ma wyobraźnię, więc pewnie jestem piękna.
Baburko, ze skypem to jest tak ze ty nie musisz sie pokazywac a mozesz widziec.. :)
ze skypem to jest tak ze ty nie musisz sie pokazywac a mozesz widziec.. :)
Wyznaję równouprawnienie. Sama czułabym się fatalnie, gdybym miała być oglądana bez umożliwienia mi oglądu.
Zresztą szkoda zachodu. Znajomość nie rokuje dobrze, o czym wcześniej. Pewnego dnia zaniknie w wirtualnej przestrzeni.
Więcej optymizmu kochana, a może akurat :D
babciela
19-02-2009, 19:44
Och, Baburko, pisz, pisz, jakże ja Cię kocham za te odrobine- a może wiecej- szaleństwa....
Pani Slowikowa
19-02-2009, 19:51
Wyznaję równouprawnienie. Sama czułabym się fatalnie, gdybym miała być oglądana bez umożliwienia mi oglądu.
Zresztą szkoda zachodu. Znajomość nie rokuje dobrze, o czym wcześniej. Pewnego dnia zaniknie w wirtualnej przestrzeni.
Baburko ja jakos chyba nie jestem taka szlachetna ..:D i podgladnelabym ... be pokazania sie . Moooooze potem laskawie tez i to tylko w ewentualnosci gdyby mi sie spodobal.. :rolleyes:
Jestes kochana baba.. szkoda ze takie dlugie przerwy robisz w bywaniu tu..
Moze Amerykanin nie bedzie az taki zly.. ??
Ps a jak tam z tym niepaleniem?? Udalo sie??
Dawniej to ja za 'baburką ' latałam bardziej niż ona za chłopami.:)
A ona wzięła i zniknęła.Po raz któryś.
a ja za babkami latam tymi po 50, sexi sa na maxa
tadeusz50
01-03-2009, 07:45
a ja za babkami latam tymi po 50, sexi sa na maxa
Witaj dzwonku mil, że dołączyłeś/aś do naszego klubu. Baw się dobrze.:D :D
A co ten ""dzwonek" taki anonimowy? nie choć trochę sie odsłoni!!!!
Kurczę blade - stare przysłowie mówi: dobry zwyczaj-nie pożyczaj!! prawda to, bo miałam DEKAMERONA-pozyczyłam - i nie mam!!! To samo spotkało inne moje fajne książki!!!
Coś z tym seksem jest na rzeczy, bo dostałam wiadomość /ku mojemu ogromnemu zdziwieniu/ - cyt".Za jedno spotkanie płacę 1.000 złotych - twój przyszły sponsor". Nie wiem czy się obrazić, czy ucieszyć? Temat do myślenia hahahahah.
Aniu, ja na gg często dostaję takie propozycje związane z sexem tylko bez sponsorowania hihi
a ja sie swietnie bawie i niczego niebiore na powaznie
Ba ,mnie przedwczoraj na skype ,zgłosił się osobnik o imieniu Mohammed , w celu nie wiadomo jakim . Nazwisko też podchodzące pod Al-Kaidę .Wyrzuciłam pohańca ,ale ja wiem ?
ps.Wy to macie szczęście .Mnie jak się co trafi ,to tylko granaty szykować.
tar-ninka
01-03-2009, 22:56
Lilu ten Mohammed to chyba ten sam
co i domnie sie dobija od dawna ,
co jakis czas sie pojawia.
Lilu ten Mohammed to chyba ten sam
co i domnie sie dobija od dawna ,
co jakis czas sie pojawia.
O Jezu ,Władziu..
A może on wyczuł ,że my blondynki ?
Albo może bazę zakłada na południu Polski i szuka terrorystek ?
Hmmm...jeśli chodzi o mnie ,to trafił nieźle ,tylko będę musiała mu wysłać pesel .Zaraz się rozmyśli.:D
babciela
01-03-2009, 23:22
No, nie moge, nie jakas Al- kaida, tylko szejk z szybami naftowymi. Szybko odpisujcie - na TAK...Ze tez mnie sie nie trafił..Ciągle jakies popaprańce..Ostatni popapraniec -mieniący sie zlota raczka = poł domu mi rozwalił. Bałam sie isc i owym do teatru , bo bałam sie , że wskoczy na scene i jako popapraniec od wszystkiego zacznie aktorzyc ,albo co gorsza weżmie sie za jakis instrument( muzyczny-rzecz jasna)
No, nie moge, nie jakas Al- kaida, tylko szejk z szybami naftowymi. Szybko odpisujcie - na TAK...Ze tez mnie sie nie trafił..Ciągle jakies popaprańce..Ostatni popapraniec -mieniący sie zlota raczka = poł domu mi rozwalił. Bałam sie isc i owym do teatru , bo bałam sie , że wskoczy na scene i jako popapraniec od wszystkiego zacznie aktorzyc ,albo co gorsza weżmie sie za jakis instrument( muzyczny-rzecz jasna)
To dam Mohammedowi Twoje GG,Eluś Ty moja złota.
Ale jak nie masz tankowca, to po co Ci ropa ?
dzwonek jest z gliwic ale widze tu nie ma kolezanek z okolicy, a szkoda
tadeusz50
02-03-2009, 06:11
dzwonek jest z gliwic ale widze tu nie ma kolezanek z okolicy, a szkoda
Witaj dzwonku.
Jak dobrze poszukasz to znajdą się koleżanki z okolicy. Bo są z Katowic i jeszcze z innych miast. Ja co prawda z Sosnowca i do tego on co widać i jedna koleżanka również.
Och, Baburko, pisz, pisz, jakże ja Cię kocham za te odrobine- a może wiecej- szaleństwa....
A ja tak skrzętnie ukrywam...:confused:
:confused:
a jak tam z tym niepaleniem?? Udalo sie??
Na ten temat nie będziemy rozmawiać. :confused:
:D Dawniej to ja za 'baburką ' latałam bardziej niż ona za chłopami.:)
A ona wzięła i zniknęła.Po raz któryś.
Nie znikła, tylko mało pisze.
:D
Nie znikła, tylko mało pisze.
A szkoda.
Ale dobrze wiedzieć, żeś nie znikła :D
...walenia w klawiaturę, osiągnęłam jednostronny stan zainspirowania, czyli ideał związku.:D Co po drugiej stronie, to tylko Jankes raczy wiedzieć. Do zwierzeń nieskory.
Trochę sobie przegrzebałam, bo pociągnęłam ostro z kopyta, a gość z wrażliwych - nie przetrzymał. Odciął mnie od wszelkiego gruchania i innych słodkości. Nie reaguje nawet, gdy prowokuję dla siebie odrobinę słodyczy. Za cwany..., przynajmnie tak mi to wygląda.
Coraz bardziej staje się dla mnie jasne, że klikocząć do Ameryki, funduję sobie przyjazny internetowy byt. Czerpię więc zatem pożytki, jakie mogę mieć i cieszę się, że aż tyle.:)
...walenia w klawiaturę, osiągnęłam jednostronny stan zainspirowania, czyli ideał związku.:D Co po drugiej stronie, to tylko Jankes raczy wiedzieć. Do zwierzeń nieskory.
Trochę sobie przegrzebałam, bo pociągnęłam ostro z kopyta, a gość z wrażliwych - nie przetrzymał. Odciął mnie od wszelkiego gruchania i innych słodkości. Nie reaguje nawet, gdy prowokuję dla siebie odrobinę słodyczy. Za cwany..., przynajmnie tak mi to wygląda.
Coraz bardziej staje się dla mnie jasne, że klikocząć do Ameryki, funduję sobie przyjazny internetowy byt. Czerpię więc zatem pożytki, jakie mogę mieć i cieszę się, że aż tyle.:)
Baburko, a może to nie cwaniactwo - tylko właśnie wrażliwość? I w dodatku uczciwość?
Czyli chyba jednak plus :D
Powodzenia! :)
Duży chłopiec wie, co robi. Też jestem dużą dziewczynką, więc nic mi nie pozostaje, jak uszanować jego wybór.:(
Amerykanin niebawem przylatuje do Polski, ale coś mi mówi, że rozbije się o moje żelazne zasady, zanim wyląduje.
W międzyczasie wypatrzył mnie krajowy lotnik. Nic albo prawie nic o nim nie wiem prócz tego, że nie akceptuje palaczek, piwoszek chyba też nie, jak wyczytalam z kontekstu. W każdym razie uzgodnimy osobiście stanowiska, czego tam kto jeszcze nie akceptuje.
Na razie ujęłam go, że idę z marszu, dostosowuję czas i miejsce spotkania do jego lokalnych, znaczy kaliskich, możliwości. Sam ma zostać spadochroniarzem z Poznania. Kiedy mu jeszcze w tym samym trybie podrzucę numer komórki, nabierze przekonania, że trafił na desperatkę (czyt. Samotną Kobietę w Rozpaczy).
A tu Baburka!
:D :D :D
Często zaglądam, rzadko piszę, bo mam poważniejsze problemy niż wiosenne przeloty. Muszę się starać, żeby oprócz kasy na fajki mieć co nieco na chleb.;)
Pozdrawiam Szanowną Radę Starszych!
babciela
26-04-2009, 15:25
Baburko, zmien te żelazne zasady na takie bardziej plastyczne- czasami sie opłaca.Lotnik- cóż- bedzie latał- chociaz to nie takie pewne- bo lataja przeciez do pewnego wieku- a ze spadochronem ... to nie... nie daj Boże ,jeszcze na głowke - i co zrobisz?Napisz jak z Jankesem Ci leci?A palenie jest de' mode- wiec zarabiaj może tylko na chlebek powszedni...
zmien te żelazne zasady na takie bardziej plastyczne- czasami sie opłaca.[...] a ze spadochronem ... to nie... nie daj Boże ,jeszcze na głowke - i co zrobisz?Napisz jak z Jankesem Ci leci?
Jest biel i czerń, a pomiędzy nimi ocean szarości. Nie ma jednak szarości bez czerni i bieli. Ktoś (chyba) mądrzejszy ode mnie powiedział, że postępowanie etyczne nie bardzo się opłaca. Natychmiast jednak uzupelnił pytaniem: czy wszystko w życiu musi się opłacać?
Czy można być trochę żonatym? Tu moje morale dopuszcza istnienie stwierdzającego dokumentu, ale nie dalej... W trójkącie prędzej zaprzyjaźniłabym się ze zdradzaną niż została leciwą kochanką.
Poczekam, z czym/kim Jankes wyląduje na ojczystej ziemi.
Się zobaczy.
Spadochron to już niewybuch. Mnie na kark nie wsiądzie już nikt, nie mowiąc o lądowaniu na główce. Mam 27letnie doświadczenie życia z przemocowcem.
Do roli pielęgniarki i gosposi też mi niespieszno, ale pohulałabym po Kaliszu z sympatycznym staruszkiem. Lubi jazz, a to już jest coś. Wydaje się też być nie do końca przerdzewiały.
Wychłeptać piwko, zaciągnąć się dymkiem i posłuchać muzyki z każdym można.:)
babciela
26-04-2009, 16:51
Można,Baburko, w życiu wszystko można, chodzi tylko o to aby nie zrobic sobie krzywdy( kochaj bliżniego swego jak siebie samego- najpierw Ty), i nie skrzywdzic innych,. Reszta juz poleci. A piwko, owsze, jak najbardziej ,tym bardziej ,ze w tle gdzieś ciekawa rozmowa( jazz i te klimaty). Powodzenia- trzumam kciuki, bo jestes nietuzinkowa bardzo - i duzo Ci się dobrego należy.i
perla123
26-04-2009, 17:04
witaj!
Brbarka mam bardzo duzo wspolnego az sie dziwie. Te sam imię ....lotnik i lubimy te same klimaty...pozdrawiam i zyczę powodzenia
emerytka
26-04-2009, 17:14
Witam wszystkich ! czasami buszuję po portalach i dochodzę do wniosku,że powiem jak w piosence: gdzie te chłopy???
Popisać można i porozmawiać też, ale oni nie dojrzeli do sytuacji, albo chcą się tylko zabawiać. A od kłamstw aż się roi - wspólnie z koleżanką odkrywamy czasami niespodzianki i pozostaje niesmak. Mam nadzieję,że i poważni też są i nie tracę wiary,że warto poznawać i szukać.
Amerykanin niebawem przylatuje do Polski, ale coś mi mówi, że rozbije się o moje żelazne zasady, zanim wyląduje.
W międzyczasie wypatrzył mnie krajowy lotnik. Nic albo prawie nic o nim nie wiem prócz tego, że nie akceptuje palaczek, piwoszek chyba też nie, jak wyczytalam z kontekstu. W każdym razie uzgodnimy osobiście stanowiska, czego tam kto jeszcze nie akceptuje.
Na razie ujęłam go, że idę z marszu, dostosowuję czas i miejsce spotkania do jego lokalnych, znaczy kaliskich, możliwości. Sam ma zostać spadochroniarzem z Poznania. Kiedy mu jeszcze w tym samym trybie podrzucę numer komórki, nabierze przekonania, że trafił na desperatkę (czyt. Samotną Kobietę w Rozpaczy).
A tu Baburka!
:D :D :D
Często zaglądam, rzadko piszę, bo mam poważniejsze problemy niż wiosenne przeloty. Muszę się starać, żeby oprócz kasy na fajki mieć co nieco na chleb.;)
Pozdrawiam Szanowną Radę Starszych!
na fajki niekoniecznie ...ale na chleb tak czasami !!,bo nie samym chlebem człowiek żyje?
oni nie dojrzeli do sytuacji, albo chcą się tylko zabawiać. A od kłamstw aż się roi - wspólnie z koleżanką odkrywamy czasami niespodzianki i pozostaje niesmak
Potraktujcie sprawę z przymrużeniem oka, a niesmaku nie będzie. Poznawanie oryginałów to przyjemność sama w sobie.:D
na fajki niekoniecznie ...ale na chleb tak czasami !!,bo nie samym chlebem człowiek żyje?
Bywa taki chleb, że w gardle staje. :rolleyes:
Dymek przełkniesz zawsze. :)
Bywa taki chleb, że w gardle staje. :rolleyes:
Dymek przełkniesz zawsze. :)
I to jest oczywista oczywistość :D
Baburko, czytam Twoje posty jak "poradnik na wesoło" :D
Baburko..:):)
Jakże miło Cię widzieć .
Ale jakże Ty przed tak wymagającym kandydatem na partnera , ukryjesz fakt palenia ?
Uściski i powodzenia .:)
Jako bywsza palaczka doradzam wypucownie porządne ząbków pastą silnie miętową i niepalenie w obecności kandydata. Palić zawsze warto przestać, ale czy od razu dla castingu?;)
Jako bywsza palaczka doradzam wypucownie porządne ząbków pastą silnie miętową i niepalenie w obecności kandydata. Palić zawsze warto przestać, ale czy od razu dla castingu?;)
Tak pięknie być sobą. :)
witaj!
Brbarka mam bardzo duzo wspolnego az sie dziwie. Te sam imię ....lotnik i lubimy te same klimaty...pozdrawiam i zyczę powodzenia
Sprawdźcie, czy to nie ten sam lotnik...., powodzenia!
Najwyżej się zderzymy głowami...
Najwyżej się zderzymy głowami...
Na wszelki wypadek załóż kask:D
Mam rogi. Jestem rozwódką.
emerytka
29-04-2009, 09:49
Mam rogi. Jestem rozwódką.
Bardzo mi się podoba Twoje poczucie humoru i optymizm. Pozdrawiam.
Mar-Basia
29-04-2009, 12:33
Najwyżej się zderzymy głowami...
Aby tylko glowami......;)
Bardzo mi się podoba Twoje poczucie humoru i optymizm. Pozdrawiam.
Od wielu lat zmagam się z depresją, przez kila ostatnich wzbogaconą o nerwicę lękową.:D :D :D
Baburko, czy to jest powodem tego latania :D bo miałam iść w Twoje ślady, ale jak tak to rezygnuję, bo nerwicę mam i bez tego :D
emerytka
30-04-2009, 23:05
Od wielu lat zmagam się z depresją, przez kila ostatnich wzbogaconą o nerwicę lękową.:D :D :D
Nie wiem, ale jeżeli tak faktycznie jest to jestem pełna podziwu dla Ciebie - ja mam doły i wtedy nic mi się nie chce a Ty tak fajnie opisujesz te swoje "perypetie miłosne" i tak trzymaj.
Mar-Basia
01-05-2009, 00:27
Od wielu lat zmagam się z depresją, przez kila ostatnich wzbogaconą o nerwicę lękową.
Newica lekowa? To jak bedziesz latala z lotnikiem - nie rob nam surprizy zamieniajac sie w jakies potworne ptaszydlo. ;)
Od wielu lat zmagam się z depresją, przez kila ostatnich wzbogaconą o nerwicę lękową.:D
Jak tak wygląda depresja , to gdzie ją nabyć ?:D
ps.od samego zarania mojego pobytu tu , poszukiwałam Twoich postów .:D Na pewno nie w celu zdołowania się.
Zaraz, zaraz!
Co innego odczucia czytających, co innego Baburki, tyle że ona nie uprawia przesadyzmu.
Kilkakrotnie nie było jej łatwo.
Zwoływała radę starszych nie w celach rozrywkowych.
babciela
01-05-2009, 08:18
Alsko, wiemy, wiemy, ale jest zdecydowanie osoba niezwykle interesująca, dlatego chcemy, aby pisała, nawet o swoich dolegliwosciach. Z drugiej strony Alsko, powiedz komu na tym forum jest lekko- mamy na sobie garb złych przezyc, wspomnien, choróbsk i staramy sie jakos to pokryc różnymi śmiesznostkami- skargami równiez. Tak to zycie sie plącze. Zegnam Was moi kochani, wyje zdzam pierwszy raz z moim Frankiem w plener- oj, bEdzie się działo/Pa
Zaraz, zaraz!
Co innego odczucia czytających, co innego Baburki, tyle że ona nie uprawia przesadyzmu.
Kilkakrotnie nie było jej łatwo.
Zwoływała radę starszych nie w celach rozrywkowych.
No tak , jednakowoż ten lotnik to chyba rozrywka jest ?:D
Bo czy można na serio brać takiego wylatanego ?
Ooooo, co innego Jankes .Może ma jakieś ropne złoże ?:)
Mar-Basia
01-05-2009, 08:27
Ropne zloze? Proste - antybiotyk i po sprawie. Lepiej niech go najpierw podleczy a najlepiej zarzada certyfikatu lekarskiego......chyba, ze mowa o petrolu, wtedy inna para kaloszy.;)
A wogole, bez Barburki i jej przygod byloby nudno na forum.:D
Babura paskuda rzadko bywa.
Baburko , pamietasz 'bajkę o Szarej szyjce ' ,coś mi ją rozłożyła ?:D
Jak wrócisz , to Ci jeszcze raz opowiem :D ,tylko teraz dodam podtekst erotyczny , jako na czasie .
Może lis i gąska , jako para ?
A może ....myśliwy i lis ?:D
Alsko, wiemy, wiemy, ale jest zdecydowanie osoba niezwykle interesująca, dlatego chcemy, aby pisała, nawet o swoich dolegliwosciach. /.../ Zegnam Was moi kochani, wyje zdzam pierwszy raz z moim Frankiem w plener- oj, bEdzie się działo/Pa
O, matko! No i wyszło jak wyszło, bo mi się napisało, jak się napisało, a wrrr! :mad:
A ja przecież w pierwszym rzędzie tych czatujących na Baburkę i jej teksty.
Elu, Ale opowiesz po powrocie, co?!
Jak nie Ela , to Franek opowie pewnikiem .
Mój Boże, ale mu się trafiło po tym strasznym schronisku .Ma TAKĄ pańcię.:)
Baburko, czy to jest powodem tego latania :D bo miałam iść w Twoje ślady, ale jak tak to rezygnuję, bo nerwicę mam i bez tego :D
Nerwica to prezent od exa, natomiast latanie działa terapeutycznie.:)
Emerytko!
Też miewam parszywe doły, ale kiedy mijają, staram się wykorzystać darowany czas pomiędzy jednym a drugim. Każdy sposob jest dobry...;)
Współczuję Ci, naprawdę wiem, o czym piszesz.
Alsko, powiedz komu na tym forum jest lekko- mamy na sobie garb złych przezyc, wspomnien, choróbsk i staramy sie jakos to pokryc różnymi śmiesznostkami- skargami równiez.
A właśnie...Dopóki nie popadamy w totane zgorzknienie, marazm i negację, wszystko jest ok. Czasem trzeba wykonać katarżniczą pracę, aby jako tako umościć się w samotnym, chorym emeryctwie.
Coś mi się nawet wydaje, że temu upierdliwemu zajęciu nie ma końca, a właściwie jest jeden - ostateczny.
No tak , jednakowoż ten lotnik to chyba rozrywka jest ?:D
Bo czy można na serio brać takiego wylatanego ?
Ooooo, co innego Jankes .Może ma jakieś ropne złoże ?:)
Na serio to ja już przwie niczego nie biorę, a na pewno nie poznawanie różnych indywiduów. Z lotnikiem umówiła się na cmentarzu. Miejce nadzwyczaj stosowne.:D
Z Jankesem sytuacja robi się z lekka mglista. Przypłynie, zobaczy się, a może znacznie wcześnie. Coraz bardziej wydaje mi się, że w jego tle pojawi się p. Jankesowa.
Baburko , pamietasz 'bajkę o Szarej szyjce ' ,coś mi ją rozłożyła ?:D
Jasne. Jeśli się nie mylę powastał pewien w związku z przyrodzonym mi brakiem wrażliwości.
Czekam z zaciekawieniem na kolejne wcielenia Szarej Szyjki.:)
Po takiej lekturze i doły nie straszne.Trzymam kciuki za powodzenie wszystkich nowych przedsięwzięć ,lubię tu zaglądać i wierzyć ,że zawsze miło pomarzyc nie tylko o wygranej w totolotka
lubię tu zaglądać i wierzyć ,że zawsze miło pomarzyc
Wspomniany zrzutek z Poznania wymacał grunt stopą, a stwierdziwszy, że nie trafił na świeżo uprany dywanik z domowym zwierzęciem na wierzchu, zwinął spadochron i pomaszerował w siną dal, ku Poznaniowi zresztą.
Nie żałuję, jakiś taki aseptyczny był.
Z Jankesem inna sprawa; odzywa się półgębkiem, że zapracowany taki w związku z rychłym przesiedleniem i wije się cokolwiek podejrzanie. Ani chybi ma pewnie do zapodania zabójczy komunikat, że tak nie do końca ukazał oblicze dwoistej amerykańskiej prawdy.
Naklikało się naklikało, a teraz by trzeba delete. Mało komfortowa sytuacja. Nie dla mnie.
Lubię się poprzyglądać.:)
Ooo , a ten Jankes to czasem nie nasz Augustyn ?
Bo on też miał się przenieść do Polski na stare lata , aby przynieść nam żagiew rewolucji anty- junijnej .
wierna Eliza
14-05-2009, 14:20
Tylko nie Senior,
zazdrość we mnie
wzbiera.
Zapodał mi się układnie, czy nie uznałabym za impertynencję, gdyby zaprosił mnie do kina. A ja mu chlas, że nie będe gałów wlepiała w ekran, gdy obok siedzi ewentualny akceptowalny. I na dobitkę: a poszedłbyś na piwo?
Kupił baburkę, i o ile śmiech można odczytać z robaszków na ekranie, to brzucho mu się zatrzęsło.
A dodałam jeszcze, żeby pozbawić go złudzeń, że trzepotu rzęs się nie przewiduje.
Ano zobaczymy, zobaczymy...
Amerykanin z Sieradza albo sieradzanin z Ameryki - nie załapałam.
Pani Slowikowa
03-09-2009, 18:46
...
Amerykanin z Sieradza albo sieradzanin z Ameryki - nie załapałam.
Ta pierwsza wersja to chyba hmmm ....zanim doleci do Sieradza to troche czasu uplynie;) Lepiej umow sie za tydzien na wszelki wypadek.. zeby ci nie usnal przy tym piwku:)
Milo cie widziec od czasu do czasu Baburko:)
Zapodał mi się układnie, czy nie uznałabym za impertynencję, gdyby zaprosił mnie do kina. A ja mu chlas, że nie będe gałów wlepiała w ekran, gdy obok siedzi ewentualny akceptowalny. I na dobitkę: a poszedłbyś na piwo?
Kupił baburkę, i o ile śmiech można odczytać z robaszków na ekranie, to brzucho mu się zatrzęsło.
A dodałam jeszcze, żeby pozbawić go złudzeń, że trzepotu rzęs się nie przewiduje.
Ano zobaczymy, zobaczymy...
Amerykanin z Sieradza albo sieradzanin z Ameryki - nie załapałam.
Nie zapomnij o zasmarkanym nosie.:)
Nie zapomnij o zasmarkanym nosie.:)
Myślisz, że sobie będę żałować?
Powetuję sobie za tych, którzy uważali, że za dodatkową parę portek w szafie zaoferuję dach nad głową, wikt i opierunek i za tego, który przez 4 godziny snuł sentymentalno-heroiczną opowieść o swym życiu, i za tego, który chował obrączkę w kieszeni, .... .
I pewnie zakończę działalność pod hasłem "Baburka szuka faceta". Nie ma , nie było, nie będzie. Basta!
Myślisz, że sobie będę żałować?
Powetuję sobie za tych, którzy uważali, że za dodatkową parę portek w szafie zaoferuję dach nad głową, wikt i opierunek i za tego, który przez 4 godziny snuł sentymentalno-heroiczną opowieść o swym życiu, i za tego, który chował obrączkę w kieszeni, .... .
I pewnie zakończę działalność pod hasłem "Baburka szuka faceta". Nie ma , nie było, nie będzie. Basta!
Ki czort, nie rób tego, działaj, tego kwiatu to pół światu, a ja z przyjemnością czytam co mądra dziewczynka pisze:) .
Ki czort, nie rób tego, działaj, tego kwiatu to pół światu
Kiedy już z sił opadam. Mój problem polega na tym, że nie interesuje mnie zdecydowana większość kwiecia, a jeden jedyny kwiatuszek. Żeby choć głos dał albo co...
Ile można to większościowe siano przetrząsać? :rolleyes:
o...łażę sobie i z czystej ciekawości wdepłam tu :D
któż to tak dobry kondycyjnie :D a być może zdesperowany :D
no ale co jak co...pomijam ale podziwiam, że się chce.
Recepta: jeśli już to biuro matrymonialne albo rodzina, znajomi też mogą znaleźć kandydata.
Patrzyłam na koleżankę..ło matko same "odrzuty" się jej trafiały...
a to z mamusią mieszkał ("baza matka" to minus)
a to policjant emeryt (nawyk zawodowy minus)
obcokrajowiec (e szkoda gadać)
kierowca autobusu (tu był ubaw)
Dziewczyna po dwóch fakultetach, dom, samochód, kasa.
Zrezygnowała nareszcie.
Znajoma (wdowa) pracująca powiedziała, że może by i wyszła za mąż ale ("nie widzi nic "uczciwego")
WITAM, bede tutaj zagladac i czasami cos dorzuce jak tylko sie troche oswoje z tym portalem :)
amelia
Baburko, młoda jeszcze jesteś ;) więc nie poddawaj się !
Jeszcze troszkę czasu masz przed sobą, więc lepiej obadać wszechstronnie kandydata niż potem obmyślać, jak by tu się go pozbyć.
Nie mam tu na myśli arszeniku czy inszej trucizny, ale jakieś trudności mogą wystąpić, bo a nuż się przyzwyczai...?
A tak poważnie, to czyta sie wspaniale - szkoda, że tak mało piszesz :)
... podziwiam, że się chce.
Mocno się przymuszam.:)))
Patrzyłam na koleżankę..ło matko same "odrzuty" się jej trafiały...
Sama jestem nie pierwszej świeżości.
Drobne wady też mam.:D
lepiej obadać wszechstronnie kandydata niż potem obmyślać, jak by tu się go pozbyć.
Wczoraj byłam na pierwszej randce, a dzisiaj właśnie się zastanawiam z kim.:rolleyes:
Jedno mi się spodobało: kupił Baburkę na pniu.:D
Moje wewnętrzne bydle podle rechotało, podglądającmocno wypłoszonego faceta-niedźwiedzia.
Dziś dla ocieplenia stosunków wysłalam mu maila, składającego się z 4 punktów.:) Romantyczna jestem jak wczorajsza pomidorówka.:D
A tak poważniej, to facio mocno mi zalatuje Piotrusiem Panem, w związku z czym poczyniłam pewną uwagę.
W sprawie rozstania też narzuciłam ustalenie, że mówi się "cześć" i leci się dalej, jeśli ktoś ma jeszcze siły latać. Zdziwił się, co ja taka pesymistka.
Mar-Basia
09-09-2009, 10:14
Uwazaj aby nie pomieszac adresow mailowych - a jak zabraknie ci sily na latanie po randkach daj znak i zrobimy zbiorke na skrzydla. Nie mozemy dopuscic aby kolezanka nie miala "gonionych" rozrywek.;)
Uwazaj aby nie pomieszac adresow mailowych - a jak zabraknie ci sily na latanie po randkach daj znak i zrobimy zbiorke na skrzydla. Nie mozemy dopuscic aby kolezanka nie miala "gonionych" rozrywek.;)
Znam swój brak koncentracji i mam parę doświadczeń, co z tego może wyniknąć.:mad:
Sprawę skrzydel przemyślę. Ciekawe, jakby to było robić za anielicę?;)
Mar-Basia
09-09-2009, 14:51
Znam swój brak koncentracji i mam parę doświadczeń, co z tego może wyniknąć.
Sprawę skrzydel przemyślę. Ciekawe, jakby to było robić za anielicę?;)
W roli "anielicy" cosik nie moge sobie Ciebie wyobrazic. Nie pomyslalas, ze ten co poluje moze stac sie tez upolowanym? Hihihhi...i to scenario bardziej mi do Ciebie pasuje;) Mimo wielkich doswiadczen.;)
Nie pomyslalas, ze ten co poluje moze stac sie tez upolowanym?
Jak na damę przystało zachowuję daleko idącą powściągliwość w pościgu.
Jestem głową wielopokoleniowej rodziny, a to narzuca równy, marszowy krok bez wyskoków.
Jako rozwódka po przemocowcu ciągle wietrzę zagrożenie i gdy wyczuję nutkę znajomego zapachu, wieję, aż się kurzy.
Ja jestem forteca i nie sądzę, abym zechciała zrezygnować ze swoich fortyfikacji. A za murami chroni się Baburka - spójrz na awatar. Pierwsze lepsze oko jej nie zobaczy.:) Hmmm...praktycznie żadne.:(((
Mar-Basia
09-09-2009, 16:01
Hihihi, odwracasz spryciaro role! Bawisz sie w mysliwego.....nie jeden wpadl we wlasne sieci. Po raz pierwszy szlysze, ze "dama" poluje na chlopa. Babcia mnie uczyla, ze powinno byc odwrotnie.....Widzisz jaka jestem staroswiecka.;)
Zdradze Ci sekret...zle na tym nie wyszlam.....:) ;)
Po raz pierwszy szlysze, ze "dama" poluje na chlopa. Babcia mnie uczyla, ze powinno byc odwrotnie.....
Zdradze Ci sekret...zle na tym nie wyszlam.....:) ;)
Jestem emerytowaną feministką.
Moja babcia mawiała: "Bawimy się jak damy, ...". Żałuję, że nie posłuchałam mądrości siwej głowy.:)
Mar-Basia
09-09-2009, 16:51
Jestem emerytowaną feministką.
Moja babcia mawiała: "Bawimy się jak damy, ...". Żałuję, że nie posłuchałam mądrości siwej głowy.
Wrrr...zdecydowanie feministki nie maja u mnie dobrej opinii. Tak narozrabialy, ze musza gonic za chlopem. Hihihih, wole dawniejsze tradycje...goniacych chlopow za babami.:) Duzo przyjemniej.;)
Moja babcia mawiała: "Bawimy się jak damy, ...".
może dokończ, czy każdy wie o co chodzi?
Wrrr...zdecydowanie feministki nie maja u mnie dobrej opinii. Tak narozrabialy, ze musza gonic za chlopem. Hihihih, wole dawniejsze tradycje...goniacych chlopow za babami.:) Duzo przyjemniej.;)
Prawa wyborcze może mnie nie tyle kręcą, ale gdyby mi je zbrać, pewnie bym podniosła raban.
Prawo do pracy to niezależność.Dzięki obśmiewanym siostrom feministkom żyję sobie spokojnie z dala od mojego exa.
Feministki niczego nie muszą. Czasami czegoś chcą, jak i inni ludzie. Sama nie znoszę pozoracji, w tym różnych figli migli, podchodów, zachodów, trzepotów i stroszenia piórek. Wolałabym pouwodzić w feministycznym stylu. Pech, że nie bardzo mam kogo.:(((
może dokończ, czy każdy wie o co chodzi?
"Bawimy się jak damy. Jak nie damy, to się nie bawimy".:mad:
Mar-Basia
09-09-2009, 17:12
Wolałabym pouwodzić w feministycznym stylu. Pech, że nie bardzo mam kogo.:(((
Hmmm....nalezy Cie wyslac na szkolenie, moze upolujesz jakas ofiare. Gdybym byla chlopem dmuchalabym przy Tobie na zimne.;) Hihihihihi;)
Hmmm....nalezy Cie wyslac na szkolenie, moze upolujesz jakas ofiare. Gdybym byla chlopem dmuchalabym przy Tobie na zimne.;) Hihihihihi;)
Problem w tym, że nie interesują mnie ofiary. Natomiast mężczyźnie z przyjemnością stawiłabym czoła bez wstępnych karesów.
Kurna, miały fuksa ten, który by mnie dostał.:cool:
Mar-Basia
09-09-2009, 17:22
Problem w tym, że nie interesują mnie ofiary. Natomiast mężczyźnie z przyjemnością stawiłabym czoła bez wstępnych karesów.
Kurna, miały fuksa ten, który by mnie dostał.
Szukaj, szukaj.....tak mowil pewien glupiec....a moze medrzec ....juz nie pamietam. Musze zmykac, fajne spodnie porywaja mnie w sina dal. Do zobaczenia bella.....poluj...poluj, nigdy nic nie wiadomo. ;) :D :)
Dajcie spokój. Jak portki świat przysłaniają, to co będzie jak zejdą? A to bliżej jak dalej.
Wrrr...zdecydowanie feministki nie maja u mnie dobrej opinii. Tak narozrabialy, ze musza gonic za chlopem. Hihihih, wole dawniejsze tradycje...goniacych chlopow za babami.:) Duzo przyjemniej.;)
czy rzeczywiscie tak to bylo?
a te numerki z przypadkiem upuszczona haftowana chusteczka? i ten trzepot rzes ;)
a swoja droga co takiego zlego zrobily te feministki?
a swoja droga co takiego zlego zrobily te feministki?
Nałożyły na kobiety odpowiedzialność za własne życie. To wielki ciężar.
Nałożyły na kobiety odpowiedzialność za własne życie. To wielki ciężar.
Ciezar?
Wyraznie mi ulzylo odkad sama sobie sterem, zeglazem okretem :)
Jakis czas temu pozbylam sie kogos kto wiedzial lepiej czego mi potrzeba, co i kiedy powinnam myslec, czuc i robi, lubic lub nieakceptowac.
To wielka ulga, chociaz dostrzegam dyskryminacje ze wzgledu na plec.
Jakis czas temu pozbylam sie kogos kto wiedzial lepiej czego mi potrzeba, co i kiedy powinnam myslec, czuc i robi, lubic lub nieakceptowac.
Może miał facet problemy sam ze sobą?
Dopóki mógł sterować Twoją życiową łajbą, czuł się kapitanem?
Może miał facet problemy sam ze sobą?
Dopóki mógł sterować Twoją życiową łajbą, czuł się kapitanem?
ba, nawet admiralem, ktoremu los mojej szalupki byl o tyle istotny o ile mogl nia manipulowac do woli
a teraz lece zapracowac na samotny rejs dookola swiata :)
Ciezar?
Jakis czas temu pozbylam sie kogos kto wiedzial lepiej czego mi potrzeba, co i kiedy powinnam myslec, czuc i robi, lubic lub nieakceptowac.
Cieszę się wraz z Tobą. :)
Cieszę się wraz z Tobą. :)
Dzieki bardzo:)
Feministki powiedziały głośno to / i zrobiły /, o czym reszta kobiet myslała :)
Zresztą feministki, jak wskazuje sama nazwa, to prawdziwe, najprwdziwsze kobiety / z łac. femina - kobieta /. A więc subtelne, mądre, piekne, samodzielne, etc...
Zresztą feministki, jak wskazuje sama nazwa, to prawdziwe, najprwdziwsze kobiety / z łac. femina - kobieta /. A więc subtelne, mądre, piekne, samodzielne, etc...
...a jednak nie znajduja zrozumienia rowniez u wielu ... kobiet, mysle ze z powodu stereotypu i braku wiedzy o ideii feminizmu :)
...z takim efektem, że klikamy sobie, siedząc w moim pięknym mieście o parę ulic od siebie. Trochę to wygląda, jakbyśmy się okopali na pozycjach, przy czym nikomu niespieszno wychynąć z dziury. Baburka się kulom nie kłania.
Dociął mi facet do żywego: nieautentyczna, maskująca się ..., gdy tymczasem szczerość noszę na sztandarze. Zaraz złapałam powera, ale zgubiłam numer telefonu. Poczekam ja sobie, choć cierpliwość nie jest moją mocną stroną.
Gdyby i to przetrzymał, będziemy grać dalej.
...a "szczęście" może być tak blisko...:D
Barburko! Z takim samym zamiarem wyklikałam sobie faceta, też czailiśmy się jak dzieciaki, kto , kiedy. Wiesz jak się skończyło? ZAkochałam się jak małolata. Dręczę się. Męczę się.
Niech to diabli porwą. Facet bawi się sytuacją, a ja cierpię.
Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada. Wpadłam.
...a "szczęście" może być tak blisko...:D
Tylko tu mi bez takich... Baburka ma zimny, analityczny umysł i doskonałe panowanie nad emocjami, przynajmniej tak wygląda, kiedy zechce. Nawet przerazić może, jeśli kto mało odporny.
Cynizm to moje drugie imię!
ZAkochałam się jak małolata. Dręczę się. Męczę się.
Niech to diabli porwą. Facet bawi się sytuacją, a ja cierpię.
Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada. Wpadłam.
Przyjdzie Ci teraz się wydrapać na powierzchnię. Pierwsza zasada - urwij wszelki kontakt. Skoro gra Cię nie cieszy, odejdź od stołu.
Jestem odporna na tasiemcowe klikotanie. Toż to nic innego nie robiłam z Amerykaninem przez całe pół roku. Skończyło się i ani mnie oblazło. Mam świadomość, że kochanek z netu to tylko moja wyobraźnia. Co tak się będę kochać sama w sobie?
Z bieżącym natomiast wpadłam jak Ty, we własny dołek.
Zamiast mailowania - od razu za łeb i na piwo. A tu wpaaadka...Facet uśmiecha się i śmieje jak moja pierwsza, szkolna miłość, ma podobny głos, tak samo przechyla głowę. Jeszcze sobie żartuję, że panny z wagami tworzą dobre związki, jakbym się o tym sama nie przekonała przed 30tu laty.
Wrażenie było na tyle piorunujące, że nie wiem, o czym rozmawialiśmy, bo zajęta byłam wpatrywaniem w szkła jego okularów. Jak ta głupia od razu zgodziłam się jeszcze z nim spotkać. Uznałam to wręcz za naturalne.
Ale...nie zakochuję się we własnych wspomnieniach.
Mam ogromny kłopot z wyjściem z tego układu.Nie umiem się wycofać. Masz jakiś przepis na takie przedsięwzięcie?
Pani Slowikowa
18-09-2009, 14:51
Tylko tu mi bez takich... Baburka ma zimny, analityczny umysł i doskonałe panowanie nad emocjami, przynajmniej tak wygląda, kiedy zechce. Nawet przerazić może, jeśli kto mało odporny.
Cynizm to moje drugie imię!
Oj Baburko kochana!! Cos ten nastepny post niezbyt cynizmem mi pachnie:D
Wpadlas chyba dziewczyno!!! :)
Ale to dobrze. !
Ale czy on tez wpadl??
Powodzenia ci zycze z calego serca.. Na wesele nas zapros:)
http://img44.imageshack.us/img44/4108/weselex.jpg (http://img44.imageshack.us/i/weselex.jpg/)
Mam świadomość, że kochanek z netu to tylko moja wyobraźnia.
Przecież to człowiek z krwi i kości ;)
A co będzie jak się przywiążesz do takiego...?
ps.ja się bardzo przywiązuję do "ludzia"...:mad:,
choć nie mam tu akurat na myśli aspiracji miłosnych.
Mam ogromny kłopot z wyjściem z tego układu.Nie umiem się wycofać. Masz jakiś przepis na takie przedsięwzięcie?
Wysyłasz maila np. Dziękuję ci serdecznie za wartościowa znajomość. Wyniosłam z niej wiele dobrego. Uważam jednak, że kontynuowanie jej przyniosłoby mi więcej szkód niż korzyści. Jeszcze raz ci serdecznie dziękuję.
Mogłabyś to potraktować jako kościec do swojego pożegnania.
Albo: zakochałam się w tobie. Stałeś się dla mnie kimś ważnym. Niestety, nie są to uczucia obustronne, co przecież często się zdarza w życiu. Pozostawanie dalej w raniącym mnie związku nie miałoby żadnego sensu.
Dziękuję... Życzę ci...
Cześć!
Jeśli z tego związku nie wyjdziesz, będziesz cierpieć w systemie ratalnym, a rozstanie i tak Cię nie ominie. Lepiej zadać sobie ból jednym cięciem i zachować lepszą kondycję psychiczną.
Nie wiem, co Cię przy tym gościu trzyma. Warto znać odpowiedź, zobaczysz wtedy, o co tak naprawdę Ci chodzi. Podejrzewam, że nie o jego osobę, a o coś, co jest ukryte pod tą zewnętrzną warstwą. Samotność?
Wpadlas chyba dziewczyno!!! :)Ale czy on tez wpadl??
Wpadnięta to ja już byłam, i to po same uszy.:) Teraz mogę sobie jedynie pozwolić na odrobinę bliskości. Na odrobinę... albo i nie. Musiałabym wyrazić sobie na to zgodę, a jak dotąd nie znajduję podstaw.
Szczerze mówiąc, co on zamierza to już w całości jego problem, a mój żeby nie dać się wkręcić w rolę gosposi/kucharki/pielęgniarki. Domy Opieki Społecznej drogie są, ale nie prowadzę darmowego.
Przecież to człowiek z krwi i kości ;)
A co będzie jak się przywiążesz do takiego...?
Zdarzyło mi się onegdaj przywiązać do pewnego wirtualnego bytu. Sporo zdrowia kosztowało mnie odwiązywanie.:)
liduszka
18-09-2009, 17:25
Baburko, musisz wiazac wezly takie, ze jak pociagniesz ,to sam sie rozwiaze.
Czytajac Twoje posty , usmialam sie jak dziecko, fajnie rozmawiacie . Tylko tak juz jest ,ze ta nasza pamiec juz nie taka, i nr.telefonow gdzies sie podziewaja i facetowi korzenie wrastaja hm,hm i trudno je wyciagnac bez sznoreczka-tasiemki.
...w zaczarowany bajek świat ;)
Tak to jest, że brakuje nam tego "zapomnienia"... albo raczej na wszystko patrzymy zbyt wyostrzonym wzrokiem, wszędzie doszukując się drugiego, ukrytego dna (intencji).
Przecież ONI tez mają serce...i też mają swoje obawy, że nie spodobają się, nie sprostają zadaniu.
A jeśli już coś zaiskrzy...może warto przymknąć oko na "duperele", a skupić się na tym, co obojgu sprawia przyjemność ?
I tego Wam drogie dziewczyny życzę :)
Pani Slowikowa
18-09-2009, 17:52
Wpadnięta to ja już byłam, i to po same uszy.:) Teraz mogę sobie jedynie pozwolić na odrobinę bliskości. Na odrobinę... albo i nie. Musiałabym wyrazić sobie na to zgodę, a jak dotąd nie znajduję podstaw.
Szczerze mówiąc, co on zamierza to już w całości jego problem, a mój żeby nie dać się wkręcić w rolę gosposi/kucharki/pielęgniarki. Domy Opieki Społecznej drogie są, ale nie prowadzę darmowego.
Och ten magiczny moment zakochania sie!!!
Wart jest wielu upranych potem skarpetek!!!!:D
Tak sie rozmarzylam!!
Masz tu walczyka , odzwierciedlenie pragnienia milosci Chopina
http://www.youtube.com/watch?v=1vo5XWQAmgM
Baburko, musisz wiazac wezly takie, ze jak pociagniesz ,to sam sie rozwiaze..
Jutro zakładam Nelsona, z drugim dnem.
Czytajac Twoje posty , usmialam sie jak dziecko
Ja się zwierzam, żeby mnie nie rozerwało, a Ty się śmiejesz. Z kim niby mam obgadać startegię? Przecież nie z dwudziestoparolatkiem. Ach, żeby chociaż był zainteresowany.
Dopraszam się o poważne traktowanie; jestem bardzo samotną kobietą, zmagającą się z depresją. Antydepy czekają w szafce na wynik przepychanki.
To, że czasem pochicham sobie na Forum, to mój niewielki wkład w funkcjonowanie tak zacnej instytucji. Nieraz zyskiwałam tu wsparcie, więc dziękuję, jak umiem. :)
Och ten magiczny moment zakochania sie!!!
Ten Internetowy, który solidnie przetrzepał mi skórę, nauczył mnie między innymi jednego: miłością się przesiąka jak jesiennym deszczem. Kap...kap...kap...i nie wiadomo kiedy, jesteś nasączony aż do szpiku kości.
Nie hołduję magicznym zakochaniom, już raczej wypiję 2 piwka w dobrym tempie. Efekt będzie ten sam, a zobowiązania mniejsze.:rolleyes:
ONI tez mają serce...
Testuję, testuję... Gdybym tak przypadkiem natknęła się na autentyczną pikawę, moja mowa będzie krótka.:cool:
;) Ten Internetowy, który solidnie przetrzepał mi skórę, nauczył mnie między innymi jednego: miłością się przesiąka jak jesiennym deszczem. Kap...kap...kap...i nie wiadomo kiedy, jesteś nasączony aż do szpiku kości.
Nie hołduję magicznym zakochaniom, już raczej wypiję 2 piwka w dobrym tempie. Efekt będzie ten sam, a zobowiązania mniejsze.:rolleyes:
Ale milosc milosci nierowna, jadno bardziej kocha, a drugie bardziej pozwala sie kochac, a to chyba robi roznice.
Ja chyba z tych jestem, ktore na to pozwalaja;)
Dziś dokonałam tego , co zamierzałam od miesiąca. Wysłałam maila . Ciekawe jaka będzie reakcja.
Lucynko, też jestem bardzo ciekawa.
Jak będziesz chciała to napisz.
Dziś dokonałam tego , co zamierzałam od miesiąca. Wysłałam maila . Ciekawe jaka będzie reakcja.
Nad tym się nie zastanawiaj. Sprawa została zamknięta; nie wyczekuj, nie domyślaj się, nie wyobrażaj sobie.
Zamknęłaś tę książkę, oddałaś do biblioteki i na tym koniec.
Trzymaj się!
Barburko! Nic z tego! Ugrzęzłam bardziej niż myślałam. Jedno kliknięcie na gg i moje zdanie w śmieciach. :mad:
Dziś mamy się spotkać, temat przegadać. Znam już wynik. Nie stać mnie. Może jeszcze nie dojrzałam? Ale to chyba poczatek końca. Mam taką nadzieję!
emerytka
21-09-2009, 11:39
Witam Was. Jak szukałam to było nieciekawie. Teraz zostałam znaleziona przez kogoś, kto kiedyś był zainteresowany i to nie za pomocą netu - zobaczymy co z tego wyniknie.Ja jestem dość zachowawcza - mam powody - ale wypić kawę i porozmawiać zawsze można. Co dalej? Któż to wie.
Barburko! Nic z tego! Ugrzęzłam bardziej niż myślałam. Jedno kliknięcie na gg i moje zdanie w śmieciach. :mad:
Dziś mamy się spotkać, temat przegadać. Znam już wynik. Nie stać mnie. Może jeszcze nie dojrzałam? Ale to chyba poczatek końca. Mam taką nadzieję!
To rzeczywiście głęboko wtopilaś. Jak mawiają, co ma wisieć, nie utonie.
Ugrzęzłam bardziej niż myślałam.
No cóż. Miłość to pewien stan, ale i on /ten stan/ nie trwa wiecznie.
Więc albo się zatracisz albo znajdziesz w sobie tyle siły, że przeczekasz.
Miłość przypomina stres, ale jest to stres bardzo pozytywny.
Bo skąd bierzesz tyle siły, że możesz góry przenosić ?
A Twoje samoczucie jest pełne euforii i jakiegoś podniecenia, już na samą myśl o obiekcie pożądania?
Może to trwać tak ze 2-3 lata. Potem się uodpornisz i będzie to koniec wielkiej miłości, ale zostanie coś co pozwoli być razem.
Taka mała endorfina, która w odpowiedniej dawce ofiarowana partnerowi odpłaci Ci szczęśliwością w związku.
....
Czytam ten wątek i widzę jak wiele kobiet miota się z tym stanem i broni się przed zakochaniem...
Nie wiem, czy powinnam się wypowiadać w tym temacie,
ale ja z natury jestem romantyczna...więc rozumiecie, że Wam dopinguje :D :D
Czytam ten wątek i widzę jak wiele kobiet miota się z tym stanem i broni się przed zakochaniem...
A broni, broni, nawet nie dopuszcza takiej ewentualności. Już samo to utrzymywanie fortyfikacji podkopuje mi nerwy, a gdybym tak miała poza nie nos wychynąć?
Na samą myśl jestem przerażona!!!
Przecież ja bym musiała taki pożar serca ciężko odchorować.
Tak źle i tak nie dobrze...Kurza twarz.:rolleyes:
Czegoś głupszego nigdy nie słyszałam, jak powiedzieć facetowi, że nie chcę się z nim spotykać, bo za bardzo mi się podoba. Pewnie przywdzieję skórę jakiego potwora, to sam sobie pójdzie .... i zapanuje błogi spokój.
Ha, ale niby sama też być nie chcę.
Widzisz Baburko...sama siebie nie potrafisz zrozumieć.
Pomyśl tylko...jak to ma zrozumieć FACET ?
ps. mój mi dzisiaj podpadł...siedzi jak trusia :P
Destiny! pięknie to napisałaś. Tak prawdziwie. Przyznaję się do stanu, ale szukam wyjścia z niego. Wtopiłam straszliwie, nie dziwią mnie fortyfikacje. Po co męczyć stare serce takim stanem? Lepiej ponarzekać, popatrzeć na innych. Jak tylko wyjdę z tego , to już więcej nie wtopię
KKangaroo
21-09-2009, 17:11
Dzieńdobry.;) Najlepiej jest się zakochać, jakiego to daje kopa. Uwierzcie. Niezakochany facet samotny jest 'skapiczany':) ale jak go rozkochasz to wtedy mu się przyjrzyj:D
...Niezakochany facet samotny jest 'skapiczany':) ...
:D ...możesz to jaśniej ?..."skapiczany"...:D
ps. ..i znów określenie mi pasuje dzisiaj do mojego...aczkolwiek nie wiem, co oznacza ?, i nie jest aż taki samotny ;).
..........aaa jeszcze coś - po tylu latach to pewnie nie jest zakochany !Na 100 % Nie!!!...Pewnie resztka tych endorfin jeszcze tli sie...:P
KKangaroo
21-09-2009, 17:28
zdawałem sobie sprawę, że będę pytany o to ale nie odpowiem ze strachu zaplątania się w słowach jak zwykle :D
na amory to ja za dorosła jestem :D i nie mam ochoty.
Realistycznie patrzę i być może krytycznie. Być z kimś nieee pogadać , zaprzyjaźnić się tak.
na amory to ja za dorosła jestem :D i nie mam ochoty....
A ja myślałam, że jest odwrotnie, czyli amory - tak, związek - nie .
Ja już nic nie rozumiem, zmykam....
Pani Slowikowa
21-09-2009, 17:45
Dzieńdobry Najlepiej jest się zakochać, jakiego to daje kopa. Uwierzcie. Niezakochany facet samotny jest 'skapiczany' ale jak go rozkochasz to wtedy mu się przyjrzyj:D
Swiete slowa!!!
Dodam tylko ze kobiety tez:D :D
Dzieńdobry.;) Najlepiej jest się zakochać, jakiego to daje kopa. Uwierzcie. Niezakochany facet samotny jest 'skapiczany':) ale jak go rozkochasz to wtedy mu się przyjrzyj:D
Pachnie to mocno postacią Piotrusia Pana: wiele krótkich, burzliwych związków, w momencie gdy mija miłosny amok, Piotruś szuka nowej podniety, aby czuć się znów nakręconym.
amory - tak, związek - nie .
To byłby ideał.
...sama siebie nie potrafisz zrozumieć.
Pomyśl tylko...jak to ma zrozumieć FACET ?
Rozumiem się doskonale, lecz wcale nie oczekuję zrozumienia ze strony faceta. On ma się dostosować albo nie. :)
Po co męczyć stare serce takim stanem? Lepiej ponarzekać, popatrzeć na innych. Jak tylko wyjdę z tego , to już więcej nie wtopię
Nie umiem znaleźć jednoznacznego rozwiązania. Życie boli. Nie powiem, żebym była szczególnie spragniona cierpienia, ale tak się wycofać do szafy, gdy być może jest jeszcze coś wartościowego do przeżycia?
Rozumiem się doskonale, lecz wcale nie oczekuję zrozumienia ze strony faceta. On ma się dostosować albo nie. :)
No to faktycznie czekaj babka latka, Ty nie musisz on musi, ja gdybym miał wybierać i ...to może pięć minut i odprowadziłbym do miejsca zamieszkania takiego samoluba..... No i zrozumienia nie doczekała byś się....:D :D
Realistycznie patrzę i być może krytycznie. Być z kimś nieee pogadać , zaprzyjaźnić się tak.
Żeby to się dało życie sprowadzić do myślenia. Rozum sobie, serce sobie, więc właśnie się roooozdzieram.:mad:
Ty nie musisz on musi, ja gdybym miał wybierać i ...to może pięć minut i odprowadziłbym do miejsca zamieszkania takiego samoluba..... No i zrozumienia nie doczekała byś się....:D :D
Żebyś miał wyobrażenie, jakie ja sobie stawiam wymagania, to może byś przetrzymał moje. ;)
Ponad zrozumienie przedkładam akceptację.
oj Baburko a czego oczekujesz?
oj Baburko a czego oczekujesz?
Nierealnych rzeczy.:D:D:D
Chyba rzeczywiście czas mi zmykać na półkę.
...Chyba rzeczywiście czas mi zmykać na półkę.
Jak czytam te Wasze posty, to już nic nie wiem - wszystko jest jakieś pogmatwane, a może po prostu najnormalniej boicie się ?
Kiedy "szczęście" zbliża się dużymi krokami, to amatorki na amorki...dezerterują !!! :D :D
Nierealnych rzeczy.:D:D:D
Chyba rzeczywiście czas mi zmykać na półkę.
a wymień...no
Żeby to się dało życie sprowadzić do myślenia. Rozum sobie, serce sobie, więc właśnie się roooozdzieram.:mad:
CZemu nie współpracują?
Jak czytam te Wasze posty, to już nic nie wiem - wszystko jest jakieś pogmatwane, a może po prostu najnormalniej boicie się ?
Kiedy "szczęście" zbliża się dużymi krokami, to amatorki na amorki...dezerterują !!! :D :D
Baburka dezerter??? Tego jeszcze ludzkie oko nie widziało.:cool:
A nie boję się zwyczajnie, tylko jestem przerażona. Nie mam siły i zdrowia, żeby cierpieć. A muszę wykrzesać odwagę, żeby zachować o sobie dobre mniemanie. Zmierzę się ze swoim lękiem. Jesssuuu, przecież choruję na depresję z ciężkim lękami. Nie stać mnie na experymenty, a potrzeba mi zaufania i do tej części mojej osobowości, co to potrafi zapalić się jak wiecheć słomy, ale gaśnie duuużo dłużej.
Najlepiej, żeby sobie samo poszło. I jak znam swoje możliwości, do tego właśnie doprowadzę. Zresztą nieźle mi idzie.::D
CZemu nie współpracują?
Współpracują, ale to trudna współpraca. Startują emocje, które należy szybko i prawidłowo rozpoznać, a potem poddać - pomimo wszystko - kontroli i wskazaniom rozumu. Wychodzi z tego niezła szarpanina, ale w końcu emocje ustępują.
Chyba żeby dało się jedno z drugim zharmonizować, ale nie zawsze jest tak pięknie. :)
Baburko!Jak czytam Twoje posty,to nie wiem,czy zazdrościć Ci gwałtowności uczuć i emocji,które są Twoim udziałem,czy cieszyć się,że sama jestem poukładana.Wszystkiego dobrego dla Ciebie!
a wymień...no
....iiii....Mam 54 lata. Jestem po długaśnym związku z przemocowcem. Mam swoje zobowiązania wobec rodziny.
Wśród rówieśników też nie mam 18latków. A mnie nie chodzi o wspólne rozwiązywanie krzyżówek.;)
Nie umiem zbyt długo jechać na wstecznym. Stanowczo nie pora na świrowanie. Rozsądek, powaga, odrobina cynizmu...To przystoi Baburce.
Baburko!Jak czytam Twoje posty,to nie wiem,czy zazdrościć Ci gwałtowności uczuć i emocji,które są Twoim udziałem,czy cieszyć się,że sama jestem poukładana.
Dziękuj Bogu za poukładanie. Moje emocje stanowią niezły chleb dla psychiatry.
Nad tym się nie zastanawiaj. Sprawa została zamknięta; nie wyczekuj, nie domyślaj się, nie wyobrażaj sobie.
Zamknęłaś tę książkę, oddałaś do biblioteki i na tym koniec.
Trzymaj się!
A dziś chyba mi się udało. Żeby nie zapeszyć. Zrobiłam powtórkę sms-em. Reakcji brak. Książkę oddam na makulaturę, żeby nie wpadła w inne ręce.
martunia
27-09-2009, 20:47
No to się cieszę, kibicowałam Ci.
Jakby mi ktoś powiedział 30 lat temu,
że takie same emocje można przeżywać mając 50+ 60+, to nie uwierzyłabym.
Serce się nie starzeje.
A ty Baburko, już przestań za nimi latać,:D
jeszcze sobie co połamiesz i dopiero nieszczęście będzie!!
Albo też, gonisz i nie widzisz tego co za Tobą biegnie??
Tez tak myślałam i szczerze mówiąc bawiłam się , nie przewidziałam, że wpadnę tak głęboko. Wychodzę i dzięki Ci Boże, że mam siłę. Chyba mnie nic tam nie wciągnie. Oby!
Tez tak myślałam i szczerze mówiąc bawiłam się , nie przewidziałam, że wpadnę tak głęboko. Wychodzę i dzięki Ci Boże, że mam siłę. Chyba mnie nic tam nie wciągnie. Oby!
Lucynno, wychodź jak najprędzej.
Basiu! To taki fajny stan, szkoda,że nie ma szans, chciałoby się w nim trwać. Żal, żal, za ............
Real jest okrutny, marzenia nie realizują się , a szkoda.
Basiu! To taki fajny stan, szkoda,że nie ma szans, chciałoby się w nim trwać. Żal, żal, za ............
Real jest okrutny, marzenia nie realizują się , a szkoda.
Lucynno, nie jest tak źle w realu marzenia się realizują :D sama się o tym przekonasz. Jakby co, to trzymam kciuki.
w realu marzenia się realizują
A takim bez marzeń, czasami się zaczyna otwierać dróżka-smużka nie wiedzieć ku czemu wiodąca.:)
Jakieś tęsknoty za mną się wloką.....
http://www.youtube.com/watch?v=cuzWB1-mQ3A
Jakieś tęsknoty za mną się wloką.....
http://www.youtube.com/watch?v=cuzWB1-mQ3A
za czym? melancholia?
Noooooo........:(
Tak mam czasem... Też to znasz....
Jedno co mnie cieszy, a mianowicie - nie padnę ofiarą pedofila.
Mam to jak w banku.
Ale możesz być ofiarą kochającej inaczej.
Noooooo........:(
Tak mam czasem... Też to znasz....
Znam, niestety, padłam ich ofiarą i nie mogę sie wygrzebać.
Coraz trudniej, a miało być łatwo i przyjemnie.
Znam, niestety, padłam ich ofiarą i nie mogę sie wygrzebać.
Coraz trudniej, a miało być łatwo i przyjemnie.
Możesz się uwolnić. Jakby nie patrzeć, zależy to tylko od Ciebie. Zapytaj siebie, czy nie lepiej by Ci było bez wspomnianego jegomościa. Jeśli tak, zagryź zęby i zadbaj o siebie.
"podobno w roznych okresach swojego zycia kobieta jest jak rozne czesci swiata.
Od trzynastego do, powiedzmy, osiemnastego roku zycia jest niczym Afryka: terytorium dziewicze
Od osiemnastego do trzydziestki jest jak Azja: goraca i egzotyczna.
Od trzydziestki do czterdziestego piatego roku zycia jest jak Ameryka: spenetrowana. ale pelna bogactw naturalnych.
Przez nastepne dziesiec lat jest jak Europa: troche wyczerpana, troche zarznieta, lecz wciaz jest tam wiele miejsc godnych obejrzenia.
Od piedziesiatego piatego roku zycia jest niczym Australia: wszyscy wiedza, ze gdzies tm jest na dole, ale malo komu chce jej sie szukac"
Tony Parsons "Mezczyzna i zona"
I teraz juz wiem czemu tak ta Australia mnie kusila, tam jest moje miejsce. I moze jakis wylinialy start kangur:confused:
helena62
01-10-2009, 06:03
Witam fajnie wyszła ta werefikacja no coż pewnie już tak mamy/żart pozdrawiam
Zdaje się, że przerobiłam się na bezlota.:rolleyes:
Ciekawa jestem, co słychać u Baburki i Lucynki ?
Jak sprawy stoją ?
Przypomniała mi sie taka historyjka, znana Wam zapewne, ale warta przypomnienia i zastanowienia:
Była sobie raz młoda dziewczyna, która zapytała pewnego chłopca, czy chciałby ją poślubić.
Chłopiec odpowiedział: Nie!
I dziewczyna żyła szczęśliwie, bez prania, gotowania, prasowania…
Często spotykała się z przyjaciółmi, spała z kim chciała, zarabiała na siebie i wydawała pieniądze, na co chciała.
Może to jest właśnie szczęście ? :D :D
Ciekawa jestem, co słychać u Baburki i Lucynki ?
Jak sprawy stoją ?
Kiedy się zejdą raz i drugi
Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
....
Nie lubię się długo męczyć. Jeszcze się trochę poprzyglądam, żeby zyskać pewność, o którą wszystkim nam chodzi... i chodu, na z góry upatrzone pozycje.:)
vBulletin v3.5.4, Copyright ©2000-2024, Jelsoft Enterprises Ltd.