PDA

View Full Version : ZŁA MACOCHA czy kochana macoszka ???


Lila
24-01-2009, 14:58
Macocha.U dziecka z mojego pokolenia ,to słowo wywoływało dreszcz.To było najgorsze co mogło spotkać dziecko.
Zła kobieta ,która przychodziła na miejsce zmarłej matki.


A jaka jest prawda ?
Czy kobieta ,co bierze sobie na barki wychowanie dzieci męża ,zasługuje na taką opinię ? A ''macoch'' ?
To oni są przyczyną śmierci dzieci swych kobiet.Znowu zmarła 4-letnia dziewczynka ,zostawiona pod opieką ''macocha''.
Może czas zdjąć odium ze słowa macocha.?
Nas to nie dotyczy ,bo żadna z nas już nie zostanie macochą.Ale mamy dzieci.A liczba rozwodów systematycznie wzrasta.

Co Wy na to ?:)

tadeusz50
24-01-2009, 15:17
Macocha.U dziecka z mojego pokolenia ,to słowo wywoływało dreszcz.To było najgorsze co mogło spotkać dziecko.
Zła kobieta ,która przychodziła na miejsce zmarłej matki.




Co Wy na to ?:)

Jak w każdej regule tak i tu są wyjątki. Znam doskonale przypadek wychowana dziecka przez jak to nazywasz macochę. Gdyby ktokolwiek o tej kobiecie powiedział macocha naraziłby się poważnie pasierbicy i póżniej rodzonym dzieciom. Moja kuzynka o "macosze" nigdy nie powiedziała i nie powie inaczej jak mama, mamusia, mateńka. Ciotka ta już nie żyje, czyli to jest nawet pokolenie jeszcze wcześniejsze.

Lila
24-01-2009, 15:25
Jak w każdej regule tak i tu są wyjątki. Znam doskonale przypadek wychowana dziecka przez jak to nazywasz macochę. Gdyby ktokolwiek o tej kobiecie powiedział macocha naraziłby się poważnie pasierbicy i póżniej rodzonym dzieciom. Moja kuzynka o "macosze" nigdy nie powiedziała i nie powie inaczej jak mama, mamusia, mateńka. Ciotka ta już nie żyje, czyli to jest nawet pokolenie jeszcze wcześniejsze.


Nie rozumiesz.
Macocha to nazwa relacji rodzinnej. Tak jak i pasierbica.Mnie chodzi o zdjęcie odium z tej nazwy.

tadeusz50
24-01-2009, 15:31
Lilu czyżbym coś żle napisał? Właśnie próbuję zdjąć z nazwy macocha to odium.

Alsko
24-01-2009, 17:14
Zła lub dobra macocha... Od czego to zależy?
Od człowieka? Od jego priorytetów?
Obserwowałam psiapsiółę mojej matki.
Jako młoda osoba zdecydowała się na związek z wdowcem z czworgiem dzieci. W tej czwórce było dwoje jego pasierbów, trochę skomplikowana sytuacja.
Dla pani Zosi było to pierwsze małżeństwo.
Decyzję podjęła po "próbie". Pan został zesłany na dość długi czas do rodziny, pani Zosia zamieszkała sama z dziećmi.Próba wypadła pomyślnie. Cała szóstka stanowiła zgraną i bardzo dobrą rodzinę.
Jedynym cieniem była śmierć wspólnego dziecka tuż po urodzeniu.
Więc można i tak.
Jeśli jest inaczej - to zwykle dlatego, że dążąc do ślubu z kimś "dzieciatym" albo się myśli wyłącznie o sobie, albo "Jakoś to będzie", albo się wcale nie myśli.

bogda
24-01-2009, 17:27
Myślę, że aby zostać macochą trzeba mieś szczególne predyspozycje, to jest tak jak adopcja dzieci i ich ojca, z tym że do ojca macocha żywi już pewne uczucia, natomiast do dzieci niekoniecznie. Wszystko zależy od charakteru danej osoby i jej odpowiedzialności, bo porywając się na taki związek musi zaakceptować i pokochać dzieci ojca. Przed adopcją prowadzone są specjalne wywiady, spotkania, szkolenia i tp. natomiast przy zawieraniu takich związków nie, no bo i właściwie po co, skoro ktoś przy zdrowych zmysłach podejmuje się takiego życia, to te dzieci powinien traktować jak swoje, a nawet jeszcze lepiej bo oczy ludzkie szczególnie są na nich skierowane. A dzieci....tutaj zaczyna się często ich trauma i trzeba wiele wysiłku, poświęcenia i dobrej woli aby te lody przełamać, żeby zaufały macosze czy macochowi. Ale tak zastanawiając się dokładniej, to co można wymagać od "macocha" kiedy dla niejednego najważniejszą rzeczą jest alkohol, kobita i święty spokój...

Dzanina-1
26-01-2009, 13:53
Nie każda "macocha" jest zła. Tak jak nie każdy człowiek jest na pewno dobry. To zależy od człowieka. Znam z sąsiedztwa matkę która wychowała czwórkę nie swoich dzieci i o każde się troszczyła jakby to były jej własne.

sokolanka6
19-03-2009, 15:30
Moja znajoma jako macocha wychowala 2 dzieci na wspanial
ych ludzi.

Malgorzata 50
19-03-2009, 15:57
Nie rozumiesz.
Macocha to nazwa relacji rodzinnej. Tak jak i pasierbica.Mnie chodzi o zdjęcie odium z tej nazwy. Zdejmujemy odium- matka może być złą matką, a macocha dobrą macoszką w grze pt życie rodzinne, tudzież stosunki międzyludzkie nie ma reguł ;)

Malwina
19-03-2009, 17:19
Małgosiu bój się Boga , gdzieś Ty była taki szmat czasu.....???

Malgorzata 50
19-03-2009, 22:01
Małgosiu bój się Boga , gdzieś Ty była taki szmat czasu.....??? A krążyłam sobie tu i ówdzie ,lizałam rany i podnosiłam się na duchu.Każdy ma swoje i za swoje - dzięki ci za przemiłe powitanko:)

Malwina
20-03-2009, 11:31
Acha, no myślę, ze wylizałas co było do wylizania, nie przedzwignęłąs sie podnosząc na duchu, pokrązyłas tu i ówdzie i WRÓCIŁAŚ miejmy nadzieję na swoje....dobrze

Malgorzata 50
20-03-2009, 19:41
Lekka przepuklinka z powodu wysiłku i cóś mi strzykło w krzyżach - ale co tam dam radę:D:D

Malwina
20-03-2009, 19:57
a jednak przedzwignęłaś przy podnoszeniu...na duchu...hihi

Malgorzata 50
20-03-2009, 21:30
Ciut bo duch był podupadły poważnie -ale Malwina- jeszcze trochę pobablamy i wkroczy jakiś porządkowy ...o czym myśmy miały ...a o macochach i macoszkach..a nie, to |Lila założyła ten watek więc nie wkroczy,jak ją znam;)