PDA

View Full Version : małżeństwo w starości


titag
28-02-2009, 19:54
Witajcie!
jestem studentką gerontopedagogiki, chciałabym zapytac forumowiczów co myślicie o zawieraniu małżeństw w wieku sędziwym??

martunia
28-02-2009, 20:27
Nie wiem jak inni ale się za mąż nie wybieram.

bogda
28-02-2009, 20:30
Ja też nie, ale jak kogoś dosięgła strzała amora i ma ochotę i zdrowie to czemu nie, podobno we dwoje rażniej, tylko dopasować się z wieloletnimi nawykami, to nie wiem.

tadeusz50
28-02-2009, 20:30
Ja się chciałem zapytać. KTO TU JEST STARY?? Ja jakoś nie widzę.

martunia
28-02-2009, 20:32
Bogusiu, wiesz tak sobie myślę, że co innego razem się starzeć i być ze sobą, a co innego teraz nagle znaleść się obok kogoś "nowego".

jakempa
28-02-2009, 20:33
W pewnym wieku lepsze są wolne związki, po co sobie komplikować życie, lepsze jest życie w związku partnerskim, no i przyjemniej być narzeczoną., A wogóle w takich związku bardziej dba się o codzienną kulturę bycia ze sobą i to że ja chcę być z tą osobą, a nie muszę,

Pani Slowikowa
28-02-2009, 20:33
Witajcie!
jestem studentką gerontopedagogiki, chciałabym zapytac forumowiczów co myślicie o zawieraniu małżeństw w wieku sędziwym??


A co uwazasz za sedziwy wiek studentko??:)

martunia
28-02-2009, 20:33
Tadziu.
Jak to kto?
Ee masz rację, nie jesteśmy starzy tylko bardziej doświadczeni.

krystynacz46
28-02-2009, 20:34
Witajcie!
jestem studentką gerontopedagogiki, chciałabym zapytac forumowiczów co myślicie o zawieraniu małżeństw w wieku sędziwym??Pytam co to za kierunek i gdzie ta uczelnia ,bardzo mnie ciekawi.

titag
28-02-2009, 21:06
Pytam co to za kierunek i gdzie ta uczelnia ,bardzo mnie ciekawi.
Jestem studentką uniwersytetu opolskiego, gdzie można studiować wiele specjalności pedagogicznych w tym bardzo "nowoczesną" (jeśli chodzi o zainteresowanie naukowców oczywiście) gerontopedagogikę:)
W związku z tym, że jest to "świeży" kierunek mało nam prawdziwych, takich prosto z życia informacji o życiu seniorów.
Dlatego postanowiłam założyć konto na tym portalu i na gorąco czerpać wiedzę o waszym życiu (jeśli na to pozwolicie).

titag
28-02-2009, 21:07
A bo uwazasz za sedziwy wiek studentko??:)
wiek sędziwy czy starczy jak kto woli:) to naukowo stwierdzone 75 lat i w górę:)

bogda
28-02-2009, 21:08
Ja tam nie widzę przeszkód w Twoim czerpaniu informacji, poczytaj różne wątki to więcej się dowiesz :)

bogda
28-02-2009, 21:09
wiek sędziwy czy starczy jak kto woli:) to naukowo stwierdzone 75 lat i w górę:)

Oj to takich tutaj na palcach jednej ręki policzysz :D

martunia
28-02-2009, 21:09
wiek sędziwy czy starczy jak kto woli:) to naukowo stwierdzone 75 lat i w górę:)
Ło matko, to ja szczaw jestem.
Nie podlegam badaniu.

titag
28-02-2009, 21:12
Staram się powoli zagłębiać we wszystkie tematy, ale na to potrzeba troszkę czasu:) Ale dziś chciałabym porozmawiać na ten jeden konkretny temat.
Czy uważacie, że to niestosowne, że nie ma przyzwolenia społeczeństwa na takie związki?
A może uważacie, że nikt nie powinien mieć wpływu na decyzje dorosłych i mądrych wiekiem ludzi?
A może znacie jakieś historie związane z takimi właśnie związkami??
Bardzo proszę o odpowiedzi.

titag
28-02-2009, 21:14
chodzi mi o opinie na ten temat ludzi zróżnicowanych wiekowo:)
chcemy razem z koleżankami przeprowadzić ankietę na ten temat wśród społeczności studenckiej.
Zależy nam na tym by dowiedzieć się co ludzie o takich związkach myślą, wszyscy ludzie bez limitu wieku:)

Pani Slowikowa
28-02-2009, 21:15
Ja wam opowiem historyjke naszego przyjaciela.. troche starszego juz faceta bo ok 70tki..
Otoz ma ci on zone mlodsza od niego o 25 lat ( druga juz)
i zakochuje sie ponownie na zaboj w swojej ex dziewczynie ze szkoly w jego wieku..
Mloda para amantow musi chowac sie przed groznym okiem zony i uciekac sie do wszelkiego rodzaju podstepow aby zamydlic jej oczy..
Dodam ze maz amantki tez istnieje ale jest " fuori bisnes" z racji wieku..
Romantyczna para co:D ?

Lusia
28-02-2009, 21:17
Ło matko, to ja szczaw jestem.
Nie podlegam badaniu.

A ja podfruwajka,hi,hi,hi i też nie będe badana!!!!!

bogda
28-02-2009, 21:18
Titag...jedni aprobują bo mówią, że lepiej we dwoje niż osobno, a inni wyśmiewają bo mówią że starzy zgłupieli. A wg mnie to jest sprawa indywidualna każdego człowieka, ale też napotykają na opory ze strony swoich dzieci i rodziny, które boją się o majątek lub inne dobra, który może im przejść koło nosa.

tadeusz50
28-02-2009, 21:19
wiek sędziwy czy starczy jak kto woli:) to naukowo stwierdzone 75 lat i w górę:)
Tak jak moje poprzedniczki jestem niedorostek. hi hi hi:D :D

titag
28-02-2009, 21:21
niedorostek niedorostkiem ale co sądzisz o takim związkach, czy też małżeństwach?

Nika
28-02-2009, 21:26
Dziewczyna nie ma ochoty na pogaduchy,czeka na gotowy materiał..ach,ci młodzi,jacy niecierpliwi..hihi

martunia
28-02-2009, 21:29
Dziewczyna nie ma ochoty na pogaduchy,czeka na gotowy materiał..ach,ci młodzi,jacy niecierpliwi..hihi
Fakt, zejdzie jej się do emerytury zanim przeczyta to forum.
Nawiasem mówiąc powinna to zrobić.

titag
28-02-2009, 21:32
Poniekąd racja, bo muszę dziś już zakończyć moją przygodę z internetem:)
Mam nadzieję, że wątek będzie się rozwijał i będę to na bieżąco sprawdzała.Ale niestety dziś muszę życzyć państwu dobrej nocy

titag
28-02-2009, 21:41
Dziewczyna nie ma ochoty na pogaduchy,czeka na gotowy materiał..ach,ci młodzi,jacy niecierpliwi..hihi
jak już pisałam wcześniej, gerontopedagogika jest stosunkowo nową dzidziną więc nie mamy wielu "gotowców".
Sami musimy je tworzyć, a nie można tego zrobić bez pomocy seniorów. W związku z czym nie mogę liczyć na "gotowca" i nawet o tym nie śnię:)

bogda
28-02-2009, 21:50
Każdy człowiek, bez względu na wiek potrzebuje ciepła i miłości i jeżeli trafi na taką bratnią duszę z którą może być szczęśliwy nawet u schyłku życia to niech się żeni czy też żyje w wolnym związku, to jest sprawa indywidualna każdego i nie należy nikogo za to potępiać. Przyjemnie jest wracać do domu gdzie ktoś na kogoś czeka, wypić wspólnie poranną kawę czy ziółka, pogadać, powspominać, iść razem na spacer. A niektórzy żenią się również dla obniżenia kosztów utrzymania mieszkania.

martunia
28-02-2009, 21:57
Bogusiu.
Pewnie masz rację.
Jednak ja się w tym zupełnie nie czuję.
Może trzeba na trafić bo wytłumaczyć się nie da.

bogda
28-02-2009, 22:04
Martuniu, ja też tego nie czuję, ale znam takie małżeństwa i słyszałam też opinie, są różne...ale wiesz jak to jest, człowiek lgnie do człowieka i ma wolny wybór, a efekty też są różne. Ja teraz nie potrafiłabym przyzwyczaić się żeby mi się ktoś "obcy" pałętał po domu i być od niego uzależniona. Przyzwyczaiłam się już do wolności i jest mi tak bardzo dobrze.

aannaa235
01-03-2009, 10:39
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Singlom jest dobrze ze sobą, a w zwiazkach jest dobrze razem.
Do tych drugich ja należę, czuję się wolna, nikt mnie nie zniewala i jest super.

jutrzenka55
01-03-2009, 13:09
Witam.Wprawdzie, biorąc pod uwagę podany wiek nie kwalifikuję się(jakie to przyjemne!!!)ale pozwolę sobie na wypowiedż ze wzgledu na to że jestem mężatką z 2-letnim stażem.Wcale nie musi być tak że ludzie w pewnym wieku pobierają się ze względów ekonomicznych lub potrzeby pomocy .Ja jestem osobą samowystarczalną pod każdym względem;mam emeryturę,pracuję,mam bliską,pamiętającą o mnie zawsze rodzinę.A jednak było mi żle samej;samotne wieczory,wekkendy,wyjazdy z rodzinami moich synów lub z kolezanką.Fakt,dobrze trafiłam,obu stronom w równym stopniu zależy na dobrym związku,zawsze potrafimy się dogadać,pójść na kompromis,szanujemy nawzajem swoje indywidualne potrzeby.I to moja recepta na dobry związek ludzi po przejsciach;jeżeli ktoś nie czuje się na siłach temu sprostać to oczywiście radzę nawet nie próbować,nic z tego nie wyjdzie.

Babcia Iwa
01-03-2009, 13:30
Na szczęście jestem wiekowa ale nie aż tak. Nie mam nic przeciw związkom w starszym wieku. Uważam, że każdy robi tak jak mu pasuje. Jestem singlem ale gdyby się trafił ktoś i gdyby zaiskrzyło to kto wie. Jednego jestem pewna - duża różnica wieku ODPADA. Gdyby był młodszy i to dużo powyżej 10 lat miała bym wrażenie że zadaję się z kolegami mojego dorosłego syna. Fuj. Z młodszym bym się czuła obleśnie ze względu na / co tu ukrywać/ ciało już nie takie i figura też. Trzeba być samokrytycznym i oceniać trzeźwo. Wszystko musi pasować. Młody liczyłby na wikt i opierunek- a na to ja nie mam ochoty bo mam komu dać.

granny
01-03-2009, 13:41
Małżeństwo w starości? A któż by mnie jeszcze chciał? Tylko taki sam piernik jak ja, a ja nie mogłabym patrzec na jego niedoskonałości, na jego trzęsące się ręce i nie daj Boże wyjmowaną szczękę. Młody to co innego.

Mar-Basia
01-03-2009, 13:43
babciu-Ivo
Nie badz taka..........a fe.....mlodzik tez czlowiek!!!!!!!!!!!;)

Frezja
01-03-2009, 13:45
Czy miłość nie nadaje sensu naszemu życiu? Uważam, że w każdym wieku jesteśmy zdolni do miłości ,ona tylko z zewnątrz podlega ocenie, nie oceniamy jej w żaden sposób gdy ją przeżywamy.Jesteśmy po to żeby kochać i być kochanym nie koniecznie przez partnera życiowego. Och! ale czy nie jest cudownie zasypiać na ramieniu kochanego ,niezależnie od tego ile mamy lat?

granny
01-03-2009, 13:50
Frezjo, romantyczko, taki starszy pan przeważnie chrapie i żegnaj Twój śnie.

Nigdy nie potrafiłam zasypiac na ramieniu mężczyzny, było zbyt twarde i kościste, on zasypiał na moim, było mu wygodniej niż mnie na jego.

Frezja
01-03-2009, 14:37
Moja Droga granny,czy już naprawdę nie można pomarzyć ?Moje zasypianie na męskim ramieniu trwa trzy sekundy; potem boli szyjny,lędźwiowy, gniecie biodro,marszczy się policzek....więc po trzech sekundach no powiedzmy po dziesięciu dupka w dupkę i każdy chrapie w swoją stronę.O rany czy ja nie szerzę pornografii?

Mar-Basia
01-03-2009, 15:05
Frezja i Granny.....babki....chyba sie powiesze!!! ;) :D Niech Wam bedzie, lubie sie przykleic do ramienia.....nie jest az tak kosciste abym nie mogla zniesc, a jak kregi szyjne bola to konczy sie na milym masazyku - wcale, wcale........ Zmarszczki - uwielbiam, podniecajace i super seksy......:D

Tylko w zyciu wszystko sie postarza, wiecznie mloda jest fantazja.
( Friedrich Schiller)

Frezja
01-03-2009, 15:29
Droga marabellko! no nareszcie odważna która ,przyznaje że męskie ramię nie jest takie złe.Mimo dolegliwości "wieku dobrze dojrzałego" i" niewygodności "z tego wynikających dobrze jest troszkę się poprzytulać.A właściwie po co te narzekania jest super tak trzymać i nie POPUSZCZAC.:confused:

Pani Slowikowa
01-03-2009, 15:34
Moja Droga granny,czy już naprawdę nie można pomarzyć ?Moje zasypianie na męskim ramieniu trwa trzy sekundy; potem boli szyjny,lędźwiowy, gniecie biodro,marszczy się policzek....więc po trzech sekundach no powiedzmy po dziesięciu dupka w dupkę i każdy chrapie w swoją stronę.O rany czy ja nie szerzę pornografii?


A ja, wykorzystuje do maksimum mojego kochanka potem odwracam sie do niego .. dolnymi plecami i spie.
Taka jestem malo romantyczna.:D
On jeszcze lezy, patrzy sie w niebo ( czy w sufit) i mysli jaka to ja jestem niedobra.. i ze go chyba nie kocham;)
Po czym zbiera z podlogi swoje rozrzucone ubranie i wraca do domu;)

Frezja
01-03-2009, 15:38
Ej Pani Słowikowa najbardziej romantyczne są chyba te dolne plecy, ale żeby tak zaraz zabierać swój przyodziewek i wychodzić.? no nieładnie!!

Lusia
01-03-2009, 15:56
Czy miłość nie nadaje sensu naszemu życiu? Uważam, że w każdym wieku jesteśmy zdolni do miłości ,ona tylko z zewnątrz podlega ocenie, nie oceniamy jej w żaden sposób gdy ją przeżywamy.Jesteśmy po to żeby kochać i być kochanym nie koniecznie przez partnera życiowego. Och! ale czy nie jest cudownie zasypiać na ramieniu kochanego ,niezależnie od tego ile mamy lat?

Miła -Frezjo- niepotrzebnie dopisałaś -nie koniecznie przez partnera życiowego- właśnie potrzebujemy tej miłości jeśli same też kochamy. Kochają nas dzieci ale to jest inna miłość.
Jeżeli zdarzy się nam taki cud w życiu że kochamy i jesteśmy kochane to nie ma nic piękniejszego i napewno każda marzy
aby przeżyć taką miłość. Nie ma określonego wieku na czas
miłości, ona przychodzi do nas często niespodziewanie. I to jest piękne, bywa też że miłość jest cierpieniem.

aannaa235
01-03-2009, 16:07
Trzy rzeczy przychodza z nienacka:
- miłość
- śmierć
i sraczka

granny
01-03-2009, 16:17
Ale zaraz, zaraz miłe panie, czy w małżeństwie w starszym wieku zawieranym to koniecznie musi byc miłośc?

Lusia
01-03-2009, 16:19
Trzy rzeczy przychodza z nienacka:
- miłość
- śmierć
i sraczka

Wg. mnie to nie jest eleganckie co napisałaś i nieprzyjemne brrr.

BarbaraK
01-03-2009, 16:26
Wg. mnie to nie jest eleganckie co napisałaś i nieprzyjemne brrr.
Lusiu ,ale z Ciebie wrażliwiec,czyzbys nie znala się na zartach?A właściwie jest to istota rzeczy.

tadeusz50
01-03-2009, 16:27
Wg. mnie to nie jest eleganckie co napisałaś i nieprzyjemne brrr.
A co tam jest nieeleganckiego? Prawie sama prawda, a że ona bywa nieelegancka to już co innego.

Frezja
01-03-2009, 16:29
Ale zaraz, zaraz miłe panie, czy w małżeństwie w starszym wieku zawieranym to koniecznie musi byc miłośc?
Myślę granny że dobrze by było gdyby była ,myśląc w ten sposób można spytać czy młodym jest potrzebna.Chyba wiek tu nie ma znaczenia?

aannaa235
01-03-2009, 16:38
"Wiek nie chroni przed miłością, lecz miłość chroni przed upływem czasu"

Mar-Basia
01-03-2009, 18:45
Frezjo , ja cale zycie sie przytulalam i bylam przytulana....odwracac sie do "rodzynka" "tylnia czescia" ciala? Wrrrr. Hmmm.... jezeli ta czesc jest pelna celulitu i nadmiary tluszczyku, rozumiem dlaczego ...to i pewnie dobrze, bo gosc moze sie naprawde wystraszyc i dostac ataku serca. ....nawet nie zdarzy zlapac gaci z podlogi. ;)

krystynacz46
01-03-2009, 18:49
wiek sędziwy czy starczy jak kto woli:) to naukowo stwierdzone 75 lat i w górę:) Przykro nie podlegam ,jestem młoda jak "jagoda."

krystynacz46
01-03-2009, 18:51
Trzy rzeczy przychodza z nienacka:
- miłość
- śmierć
i sraczka Ale fajne i prawdziwe.

Pani Slowikowa
01-03-2009, 18:54
Ej Pani Słowikowa najbardziej romantyczne są chyba te dolne plecy, ale żeby tak zaraz zabierać swój przyodziewek i wychodzić.? no nieładnie!!

No wiesz Granny, juz i tak za bardzo sie rozpedzilam z tymi opisami he he.. Pociesze cie ze on tak daleko nie idzie .. ;)
mam go na kiwniecie palca jakby co:D
Ale jak wstaje to moge sie troche podelektowac jego dolnymi plecami.. ktore zawsze mi sie podobaly..;)

Jadzia_G
01-03-2009, 20:06
Jak przeglądam te wszystkie posty odnośnie małżeństwa w starszym wieku to widze jakie to błogosławieństwo że mogłam się zestarzeć ze swoim mężem. Nie wyobrażam sobie że mogło by być inaczej. Ale właśnie w starszym wieku potrzebne jest wsparcie bliskiej osoby i pomoc, bo dzieci mają własne życie. Uważam że w każdym wieku można
się związać z kimś- ale czy odrazu małżeństwo ???

basia73
01-03-2009, 20:13
Tak, masz szczęście Jadwigo że mogłaś zestarzeć się razem z mężem. Ja nie miałam tego szczęścia i już nie potrafiłabym przyzwyczaić się do drugiej osoby.

monia
01-03-2009, 20:25
Witam jestem tu nowa .
Martyniu samotność bywa dokuczliwa .wazne czy sie polubi samotnosc czy nie i jesli jest to drugie to niektóży szukaja zwiazku bo nie potrafia w pojedynke zyc.Ze ruznie bywa w takich zwiazkach to juz inny temat

monia
01-03-2009, 20:31
frezja pieknie to ujelas .
Pod warunkiem ze chcemy miec tego przyjaciela bo widzisz ja nawet z biegiem lat pokochalam moja samotnosc choc sa chwile ze bym chciala tak zwyczajnie skims popaplac
pozdrawiam

basia73
01-03-2009, 21:06
Mogłabym mieć kogoś żeby pójść do kina, na spacer ale żadnych zobowiązań a już na pewno żadnych obowiązków o co to to nie.

Baśka13
02-03-2009, 10:30
Jak byłam jeszcze młodą i piękną wdową to moja była szefowa mówiła:dochodzący kochanek jest najlepszy;przyniesie kwiatki,dobre winko,dogodzi od czasu do czasu i nie musisz po nim sprzątać i prać jego gaci(sorry).I to jest fakt!Ja (niestety)jestem w formalnym związku!

Mar-Basia
02-03-2009, 10:35
[Basiu, gacie mozna oddac do pralni.....;) Dlaczego nie zastrzeglas sobie tego w incercyzie slubnej? ;) ;) :) Ja bym to zrobila!

Jadzia_G
02-03-2009, 15:02
U nas niestety panuje przekonanie że intercyza to obraza przyszłego męża, że się nie ma do niego zaufania itd. itp.

Baśka13
02-03-2009, 17:16
Na szczęście swojemu ślubnemu ani gaci,ani skarpet nie piorę:) !A z tą intercyzą to jak to jest?Czy tylko przed zawarciem związku małżeńskiego się podpisuje czy w trakcie małżeństwa też można?;)

largetto
02-03-2009, 17:22
Miłość nie wybiera wieku, trzeba tylko spotkać tę jedną ,jedyną osobę. Małżeństwo " w starości ", jak brzmi tytuł tego wątku ,może być tylko wtedy piękne, kiedy oboje małżonkowie dbają o uczucia jak o coś bardzo kruchego i delikatnego.
Jeżeli jedno z nich odchodzi na Drugą Stronę Tęczy - pozostaje smutek i pamięć w sercu.Ale każdy człowiek pragnie być szczęśliwy, nie chce być samotny....

"Człowiek szuka miłości, bo w głębi serca wie,
że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym.
Autor: Jan Paweł II"

nie można być wyrachowanym w miłości, dotyczy to również przyjaźni, która jest z miłością bardzo powiązana.
Pięknie ujęła to Urszula Kozioł

Myślę, że w pewnym wieku nasze
piękno nosimy już tylko wewnątrz siebie
i że uzewnętrznia się ono dopiero wtedy,
kiedy je w nas poruszy miłość.

i maleńka scenka :

"Dlaczego siedzisz długo w nocy przy tej świecy?"
- spytał żonę mąż, budząc się w noc wigilijną.
"Widzisz, w świecy odkryłam to,
czego brakuje naszej miłości:
czuwania, by nie zgasła,
ogrzewania rąk i serc przy jednym płomieniu,
długiego patrzenia sobie w oczy
rozjaśnione tym płomykiem i ...
modlitwy do Źródła Miłości,
jak świeca modli się do żywych gwiazd".
"Ja tam wolę elektryczność,
bo jest jaśniejsza i wygodniejsza"
- burknął mąż.
"Ale martwa" - szepnęła żona.
Tadeusz Ruciński

monia
02-03-2009, 18:04
titag
Zgadzam się ze nienależy w pewnym wieku komplikować sobie życia najlepsze są wolne zwiazki Moja koleżanka powiada kto wychodzi za wdowca to ryczy jak owca i coś wtym jest pozdrawiam

Mar-Basia
02-03-2009, 18:22
Na szczęście swojemu ślubnemu ani gaci,ani skarpet nie piorę !A z tą intercyzą to jak to jest?Czy tylko przed zawarciem związku małżeńskiego się podpisuje czy w trakcie małżeństwa też można?

Basienko, do gaci i skarpet jest pralka;) Tyz praktyczne....trzeba tylko powiesic (ale nie ma chlopinie). Intercyze, mozesz zrobic w kazdym momencie. :) Wiesz, ja zawsze byla ostrozna babka- lubie powiedzenie "strzezonego Pan Bog strzeze" :D .

nutaDo
02-03-2009, 19:21
Largetto ta Twoja scenka, bardzo mnie wzruszyła...

Jadzia_G
02-03-2009, 21:58
Jeśli chodzi o intercyzę to nie wiem czy po ślubie można , ale można po ślubie u notatriusza spisać "rozdzielność majątkową" to wiem napewno.

jakempa
02-03-2009, 22:34
Largetto- Wandziu identyfikuję się z Twoimi poglądami, nie umiem żyć bez miłosci, to własnie miłośc, szczegolnie ta , która wyrosła z przyjażni jest najcenniejsza, a gacie prać? Przecież dzisiaj pralka pierze, ale też niewiadomo jak się w życiu ułoży i czy to właśnie nasz partner życia, obojętne, ślubny czy nie kiedyś nie wypierze naszych gaci, Uważam, że jezeli dwoje ludzi się spotka i coś zaiskrzy to powinni być razem, nie wierzę w to że świadomie ktoś chce być sam, poprostu moze ma takie przeznaczenie.

polwieczna
03-03-2009, 01:33
A co uwazasz za sedziwy wiek studentko??:)
...pytanie na piatke z plusem! :D

polwieczna
03-03-2009, 01:42
Witajcie!
jestem studentką gerontopedagogiki, chciałabym zapytac forumowiczów co myślicie o zawieraniu małżeństw w wieku sędziwym??
...moze i mozliwe sa takie malzenstwa, ale ja sobie jakos tego nie wyobrazam..:confused: troche dlatego, ze z wiekiem wzrastaja wymagania wiemy o sobie juz na tyle wiele, ze doskonale wiemy , co chcemy, a czego zdecydowanie... nie! Wzrasta, interesownosc...konformizm i na tzw docieranie jakby mniej czasu i checi...A poza tym tak naprawde najwiekszym imperatywem...do tworzenia zwiazku jest...rozmnazanie i nie ma sensu temu zaprzeczac, bo tak nas stworzyla "matka natura". A "polwiecznym" nawet zdrowym i sprawnym, rodzicielstwo jakos nie w glowie....;)

Alisia
03-03-2009, 01:59
Basienko, do gaci i skarpet jest pralka;) Tyz praktyczne....trzeba tylko powiesic (ale nie ma chlopinie). Intercyze, mozesz zrobic w kazdym momencie. :) Wiesz, ja zawsze byla ostrozna babka- lubie powiedzenie "strzezonego Pan Bog strzeze" :D .




Dlaczego?
Nie ma suszarek?

Baśka13
03-03-2009, 08:37
Oj,Dziewczyny,uczepiłyście się tych gaci;) .Nie piorę i nie będę prała,bo on w ogóle przestanie o siebie dbać:mad: .Wystarczy,ze w jednym swetrze chodzi przez pół roku non stop.:D

Jadzia_G
03-03-2009, 08:56
Basieńko 13 - zmobilizuj go - a będzie i jemu i Tobie przyjemnie. Pokaż że Ci zależy na nim.

Mar-Basia
03-03-2009, 10:45
Oj,Dziewczyny,uczepiłyście się tych gaci .Nie piorę i nie będę prała,bo on w ogóle przestanie o siebie dbać .Wystarczy,ze w jednym swetrze chodzi przez pół roku non stop.

Basienko 13, usmiech mam na gebisku czytajac o swetrze. Kup mu nowy, np na dzien mezczyzn. A wogole mysle, ze jestescie super fajna para. :)

Baśka13
03-03-2009, 13:39
Basieńko 13 - zmobilizuj go - a będzie i jemu i Tobie przyjemnie. Pokaż że Ci zależy na nim.
Przez tyle lat pokazywania,że mi zależy to przestało mi zależeć!Ja też bym chciała aby on pokazał,że i jemu zależy(nie tylko na łóżku i misce strawy-a zjeść luuubi i łóżeczko teeeż)!:D

Baśka13
03-03-2009, 13:40
Marbello!A może nowe gacie?:D :D :D

Mar-Basia
03-03-2009, 14:30
Marbello!A może nowe gacie?

Basienko13 - po co gacie, lepszy chlop bez!!!!:D Chyba, ze chinczyk, to juz inna para kaloszy. ;)

en_vogue
03-03-2009, 16:03
Marbello a chińczyk to nie chłop?;) Jak ma kalosze to znaczy pracowity,:D wytrzyma niejedno pole ryżowe ;)

maluna
03-03-2009, 17:10
Człowiek dotąd jest młody, dopóki ma marzenia!

basia73
03-03-2009, 17:18
A ja nie chcę chłopa w gaciach ani bez..

Malwina
03-03-2009, 17:33
Tego, czy żadnego?

inka-ni
03-03-2009, 17:35
chlop dobry, gdy go nie ma...

Ariana
03-03-2009, 18:49
Uwaga małżeństwo w starości __________
__________________________
To pierwsze zdanie to cytat.Skład wyrazów nie wiadomo o co chodzi?

A słyszeliście ,ponieważ nie chcę rozwijać tego tematu,że
każda kobieta która staje u boku mężczyzny i mówi sakramentalne TAK
to Panna Młoda?????

:) ;) :)

Jadzia_G
03-03-2009, 18:52
A rozumię i w ten sposób chcesz się odmłodzić - no można i tak !!

Ariana
03-03-2009, 19:16
A rozumię i w ten sposób chcesz się odmłodzić - no można i tak !!
Wyrwałaś myśl z tekstu,a nie zapominasz ,że to klubik SENIORKÓW ja odmłodzić,o co Ci biega.Powtórzę raz jeszcze
Każda Kobieta która staje u boku mężczyzny i mówi TAK
na dobre i na złe to Pani MŁODA.;) :D

tadeusz50
03-03-2009, 19:41
Wyrwałaś myśl z tekstu,a nie zapominasz ,że to klubik SENIORKÓW ja odmłodzić,o co Ci biega.Powtórzę raz jeszcze
Każda Kobieta która staje u boku mężczyzny i mówi TAK
na dobre i na złe to Pani MŁODA.;) :D
Odwrócę pytanie. Kim jest ten mężczyzna?

basia73
03-03-2009, 19:42
Tego, czy żadnego?
żadnego, gdy wracam od koleżanek (mężatek) do pustego mieszkania to myślę sobie - jak mi dobrze samej.

titag
03-03-2009, 20:55
titag
Zgadzam się ze nienależy w pewnym wieku komplikować sobie życia najlepsze są wolne zwiazki Moja koleżanka powiada kto wychodzi za wdowca to ryczy jak owca i coś wtym jest pozdrawiam
Ale czy to musi być komplikacja??
Może właśnie lepiej będzie komuś żyć w związku niż w samotności...

titag
03-03-2009, 21:07
zostawmy już te niewyprane, wyprane, cudze i własne gacie i zajmijmy się tematem:)
Małżeństwo lub związek partnerski zawarty w wieku sędziwym, "nowe" związki starszych ludzi.
Wypowiedzcie się proszę na ten temat, niech każdy wyrazi swoje zdanie.
I proszę nie piszcie, że jak macie 50 lat to nie podlegacie badaniu - tu nie o to chodzi.
Zbieram opinie ludzkie, a nie badam takie małżeństwa:)

Mar-Basia
03-03-2009, 21:58
Marbello a chińczyk to nie chłop? Jak ma kalosze to znaczy pracowity, wytrzyma niejedno pole ryżowe

Kochana, tu powazny watek....o malzenstwie w seniorowym wydaniu.....zadne zarty, bo po uszkach nam naloza. A niech tam, odpowiem Ci ....Chinczyk......pewnie, ze pracowity - kurcze przypomnial mi sie taki kawal......dlugi jak z Warszawy do Krakowa! Znasz?;)

BarbaraK
04-03-2009, 00:21
a teraz może czas na refleksje o miłości
http://odsiebie.com/pokaz/1698459---4a33.html

Lusia
04-03-2009, 21:41
Człowiek dotąd jest młody, dopóki ma marzenia!

Witaj maluna, święte słowa, to jest prawda, można mieć 30 lat i być starcem i mieć ponad 60 i być młodym. Serce i marzenia nie zmieniają się , dodają nam skrzydeł , sprawiają
że chce się żyć, nie myśli sie o chorobach a jeśli ma się jeszcze przyjaciela (najlepiej z młodości) to - ;niech żyje bal;

Ariana
07-03-2009, 08:12
co zacznie się wątek to parę słów,potem same żart o wszystkim i o niczym.
A co do odpowiedzi to mężczyzna ten jest panem młodym,
miłość nie zna wieku. To po prostu Para Młoda względem młodej miłości ,która jak wiadomo przychodzi w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Życie z drugim człowiekiem przy wzajemnym zachowaniu szacunku to wcale nie pranie gaci,bo rozumując w ten sposób wszystko można spłaszczyć i przenieść do parteru.Nie neguję, że życie jest prozą na którą składa się szereg przyziemnych czynności.Ale napewno każdy widzi lub widział w stanie małżeńskim piękno przyjażń szacunek miłość.
Pozdrawiam ;) :) :D

tadeusz50
07-03-2009, 08:30
co zacznie się wątek to parę słów,potem same żart o wszystkim i o niczym.
A co do odpowiedzi to mężczyzna ten jest panem młodym,
miłość nie zna wieku. To po prostu Para Młoda względem młodej miłości ,która jak wiadomo przychodzi w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Życie z drugim człowiekiem przy wzajemnym zachowaniu szacunku to wcale nie pranie gaci,bo rozumując w ten sposób wszystko można spłaszczyć i przenieść do parteru.Nie neguję, że życie jest prozą na którą składa się szereg przyziemnych czynności.Ale napewno każdy widzi lub widział w stanie małżeńskim piękno przyjażń szacunek miłość.
Pozdrawiam ;) :) :D
Przecież zdecydowanie lepiej jest o ile to możliwe żartobliwie podchodzić do życia niż nad wszystkim biadolić. No chyba, że ktoś tak już ma.

Ariana
07-03-2009, 08:39
wcale nie szkodzi ale skoro to ma być karuzela żartów to jeden wątek dość,i po co rozmawiać tematycznie??Ja sie chyba nie nadaję bo mnie nie zawsze żarty w głowie,chciałabym usłyszeć coś innego jak sprowadzanie wszystkich podkreślam tematów
do poziomu żartobliwej radości.Pozdrawiam seniorków nie koniecznie zabawowych.Mieć humor to nie oznacza robić "jaja"
ze wszystkiego.Nara...;) :)

Lila
07-03-2009, 08:52
wcale nie szkodzi ale skoro to ma być karuzela żartów to jeden wątek dość,i po co rozmawiać tematycznie??Ja sie chyba nie nadaję bo mnie nie zawsze żarty w głowie,chciałabym usłyszeć coś innego jak sprowadzanie wszystkich podkreślam tematów
do poziomu żartobliwej radości.Pozdrawiam seniorków nie koniecznie zabawowych.Mieć humor to nie oznacza robić "jaja"
ze wszystkiego.Nara...;) :)

Ariana , starsi państwo młodzi ..może to i ma jakiś sens ?
Tylko pytanie - jaki ?
Chyba rodzina nie potępi dziadków mieszkających na ''kocią łapę '' ? Po co lecieć z wywieszonym językiem do kościoła ,z mirtą na czole i bukietem kwiecia ?Chyba ,że chodzi o sprawy finansowe ,więc i miłość w takim razie jest pod znakiem zapytania.

Gacie ,rzecz drugorzędna.
Bokserki chyba ? Instrukcję obsługi pralki można przybić na drzwiach wiodących to pomieszczenia piorąco - suszącego ,wzorem Martina Lutra .
Razem jest nawet fajnie ,ale ślub na starość jak na mój gust ,absolutnie niepotrzebny .

Alsko
07-03-2009, 09:05
wcale nie szkodzi ale skoro to ma być karuzela żartów to jeden wątek dość,i po co rozmawiać tematycznie??Ja sie chyba nie nadaję bo mnie nie zawsze żarty w głowie,chciałabym usłyszeć coś innego jak sprowadzanie wszystkich podkreślam tematów do poziomu żartobliwej radości.Pozdrawiam seniorków nie koniecznie zabawowych.Mieć humor to nie oznacza robić "jaja" ze wszystkiego.Nara...;) :)
A ja nie rozumiem tej Twojej połajanki. Trochę pouczeniem mi powiało...
Chcesz poważnie rozmawiać - rozmawiaj, pomijając dygresje. Zapewniam Cię, że się da! Próbowałam i udało mi się.
Poczytaj sobie wątki w archiwum. Seniorzy potrafią i podyskutować poważnie, i pożartować. W tym samym wątku.
Uśmiechnij się :)

Ariana
07-03-2009, 09:08
Przeszłam temat "Pyskówki",nie mieć zasad to tez zasada.
Mile pozdrawiam :cool: :) :cool:

Alsko
07-03-2009, 09:17
Przeszłam temat "Pyskówki",nie mieć zasad to tez zasada.
Miele pozdrawiam :cool: :) :cool:
To było do mnie? Hmmm...
Miłego dnia, Ariano :)

Lila
07-03-2009, 09:22
Przeszłam temat "Pyskówki",nie mieć zasad to tez zasada.
Miele pozdrawiam :cool: :) :cool:

Ariana ,przesadzasz stanowczo .Tylko tyle powiem w tym temacie .
Temat ''pyskówki '' ma nieszczęśliwą nazwę . W rzeczywistości chodzi o to ,że dzięki Bogu ,jeszcze nie stygniemy.

Płynie w nas gorąca krew

Chwila prawdy i łez
i wiedziałam dokładnie jak jest
na ulicy był tłum
ty zacząłeś się wściekać jak lew
powiedziałam no cóż
w końcu wszystko ma gdzieś tam swój kres
uderzyłeś mnie w twarz
gniew rozpalił się we mnie i zgasł.

Ariana
07-03-2009, 18:24
;) tak należy przyjąć i to będzie na tyle.Ile ludzi tyle charakterów,nie koniecznie ..."brak poczucia humoru
nie zawsze jest dowodem powagi"...
"...Świat jest pełen oziębłości
ponieważ ludzie nie mają odwagi
być tak serdeczni,jakimi są naprawdę".
Trzymajcie się cieplucho:) :)

Jolina
15-03-2009, 16:14
Samotnosc solo,pol biedy-alesamotnosc w duecie,wirzc ie mi -jesto wiele gorsza.Jesli chodzi o watek malzenstwa seniorow, stanowczo nie.Owszem,przyjazn-jak najbardiej,ale nie malzenstwo.

titag
17-03-2009, 09:53
a co myślicie drodzy seniorzy o związkach mieszanych "wiekowo", czyli jedno z partnerów dużo młodsze od drugiego??

Lila
17-03-2009, 10:09
a co myślicie drodzy seniorzy o związkach mieszanych "wiekowo", czyli jedno z partnerów dużo młodsze od drugiego??

Zależy z której strony...
Ja myślę źle ,jakbym miała być młodsza .No bo po co mi kłopot?
Natomiast ,jakbym miała być starsza ? Hmm,chyba warte grzechu ?:) Więc jednak dobrze .(?)

Baśka13
17-03-2009, 10:14
Jeżeli miałabym wyjść za młodszego,to nie daj...za starego kawalera.Już może być rozwodnik,ale i tak musiałby być bardzo wyrozumiały dla mojej "starości"hi,hi,hi!

Lila
17-03-2009, 10:17
Jeżeli miałabym wyjść za młodszego,to nie daj...za starego kawalera.Już może być rozwodnik,ale i tak musiałby być bardzo wyrozumiały dla mojej "starości"hi,hi,hi!

Basiu ,a bezdzietny wdowiec ??

Baśka13
17-03-2009, 11:09
A potrzebne mi porównywania do poprzedniej?Rozwodnik to przynajmniej (być może)będzie się mną"zachwycał"jaka to ja jestem dla niego dobra-nie tak jak poprzednia.(Hi,hi,hi)

bernarda
21-03-2009, 21:59
Wiecie,troszkę jestem zszokowana podejściem do tematu.Osobiście pochwalam związek jak jest oparty na miłości,zrozumieniu.Wiek ,każdy jest dobry.Wiosnę życia można mieć zawsze,wszak miłość to dwie połówki jabłka pasujące do siebie.Młodzież jest zgorszona,czym,że babcia ma przyjaciela,lub odwrotnie?Stara piosenka mówi"każdemu wolno kochać".Moi drodzy nie mówmy nigdy,nie,ależ skąd,strzała Amora pada bardzo celnie,na tych z nie,nigdy,ależ skąd najprędzej.Życzę ogromu miłości wszystkim samotnym,smutnym,nieszczęśliwym.Głowy do góry smutasy.

Ariana
28-05-2009, 07:19
ale chcę wrócić do swoich wypowiedzi,w/g tematu.Nie koniecznie jeśli ktoś poważniej pochodzi do tematu ,nie żartuje bo akurat dla niego ten temat ma np.powagę nazywać go smutasem .Ja jestem osoba pogodna tylko tematy są dla mnie
mniej lub więcej poważne.Jeżeli nie akceptuję życia na tzw."kocią łapę" to nie muszę być inną tylko to wynika z mojej wiary,a tym bardziej pisanie że taki dziadek czy babcia to niech nie wydumują,a wracając do żartów ładnie się je uskutecznia jak nie dotyczą naszych spraw czy też życia.Pogadajmy odważnie a zarazem tolerancyjnie ,dlaczego nazywne są moje wypowiedzi połajankami ,przecież to jest forum tematyczne,
a nie występ w kabarecie.A naprawdę chciałabym ten wątek
czytać.A związki osób z dużą różnicą wieku są jak najbardziej,w jedną jak i w druga stronę,naprawde udane...
Znam takie osobiście.Może dacie namówić się na wypowiedzi bo temat niezwykle ciekawy a jak poczytacie odmienność mojej wypowiedzi spowodowała że zostałam zawstydzona przez swoje podejście do życia...Wracajcie pozdrawiam ;)

Basia.
28-05-2009, 10:06
jestem w związku "na kocią łapę" od 27 lat i bardzo to sobie chwalę. :) Po nieudanym malżeństwie przysięgłam sobie, że już nigdy nie dam się zaobrączkować. Starość w małżeństwie albo związku "na kocią łapę"może być piękna ale tylko pod jednym warunkiem PARTNERZY MUSZĄ SIĘ KOCHAĆ I SZANOWAĆ, BYĆ DLA SIEBIE WSPARCIEM, BYĆ ZE SOBĄ NA DOBRE I NA ZŁE. Jeżeli tego w związku nie ma to lepiej być singlem, przynajmniej człowiek nie przeżywa rozczarowań.

BarbaraK
28-05-2009, 12:37
"Małżeństwo w starości"
Nie wiem co lepsze?Z moim Pięknym na stare lata przestaję się dogadywać/nie lubi chodzić do sklepów/,jak gdzieś jedziemy,to cały czas pyta,gdzie jeszcze,zaczyna być denerwujący.Może to mnie się w głowie przewraca?Zacznyam jeżdzić sama,chociaż mi nikt głowy nie truje.Generalnie jest w porządku,ale mimo wszystko się zmienił.Niezmiennie pozostaje tylko jego jazda/musi być pierwszy/.Pewnie za mąż to już bym nie wyszła.Może jednak "kocia łapa"?

Jadzia_G
28-05-2009, 12:44
"Małżeństwo w starości"
Nie wiem co lepsze?Z moim Pięknym na stare lata przestaję się dogadywać/nie lubi chodzić do sklepów/,jak gdzieś jedziemy,to cały czas pyta,gdzie jeszcze,zaczyna być denerwujący.Może to mnie się w głowie przewraca?Zacznyam jeżdzić sama,chociaż mi nikt głowy nie truje.Generalnie jest w porządku,ale mimo wszystko się zmienił.Niezmiennie pozostaje tylko jego jazda/musi być pierwszy/.Pewnie za mąż to już bym nie wyszła.Może jednak "kocia łapa"?
Kochani - każdy z na s się zmienia. Ty uważasz że on się zmienił a on napewno to samo myśli o Tobie. Ale napewno dużo łatwiej żyje się we dwoje i to nie ważne czy w małżeństwie czy na tzw. kocią łapę.Tu musi decydować miłość (jak pisała Basia) szacunek do tej drugiej osoby itd. Slub na starość też może być jeżeli ktoś nie uznaje inaczej. Ale najpierw trzeba się wypróbować. Każdy z nas już swoje latka ma i w związku z tym jakieś nawyki, które nie koniecznie odpowiadają drugiej osobie i dlatego dobrze jest wspólnie pomieszkać i zobaczyć jak się ze sobą czujecie. Ja nie mam tego problemu - na szczęście mam męża tego samego od 49 lat i jest nam dobrze. Pozdrawiam.

Babcia Iwa
28-05-2009, 13:06
A ja jestem singlem od dawna. Nie mam nic przeciwko życiu we dwójkę, ale ja się nie nadaję. Mnie by wszystko przeszkadzało. Robię co chcę.Idę gdzie chcę, przyjmuję kogo chcę. Jestem chyba już nie do życia we dwójkę. Mogę owszem pójść na spacer, na lody pogadać ale potem spędzamy czas u siebie - ja u siebie i on u siebie. Tak się coś porobiło, że byłabym bardzo nieszczęśliwa z poczuciem uwięzienia. Ale nie znaczy to że nie życzę innym o innych poglądach wszystkiego najlepszego. O pieska bym chciała mieć malutkiego, najlepiej Shitsu, ale sie zastanawiam.

BarbaraK
28-05-2009, 14:18
- na szczęście mam męża tego samego od 49 lat i jest nam dobrze. Może masz rację,ja od 43 lat mam tego samego.Może na emeryturze za dużo czasu spedzamy wspólnie?Pewnie nastapiło trochę "zmęczenie materiału".

Malwina
28-05-2009, 14:20
Decyzja o piesku musi być baardzo pzremyślana....i dlaczego tak bardzo rasowy? z pieskami rasowymi sa zawsze większe kłopoty zdrowotne, pielegnacyjne, wychowawcze, niz z mieszańcami...a kochaja pzreciez nie inaczej....przemysl Babciu Iwo.....

Jadzia P.
28-05-2009, 16:51
-ja od 43 lat mam tego samego.Może na emeryturze za dużo czasu spedzamy wspólnie?Pewnie nastapiło trochę "zmęczenie materiału".

Dużo jest racji w tym stwierdzeniu o zmęczeniu materiału.;)
Też wolałam jak oboje pracowaliśmy i spotykaliśmy się w domu dopiero po pracy.....a 24 godziny na okrągło ....to nawet ze " świętym" trudno wytrzymać a co dopiero z własnym mężem...
Tym bardziej, że oni na stare lata robią się jacyś zrzędliwi i upierdliwi :mad:

krystynacz46
28-05-2009, 17:02
Od 37-lat razem ,zmieniliśmy się oboje ,ale trzeba ciągnąć ten wózek do końca.

tadeusz50
28-05-2009, 17:02
Też wolałam jak oboje pracowaliśmy i spotykaliśmy się w domu dopiero po pracy.....a 24 godziny na okrągło ....to nawet ze " świętym" trudno wytrzymać a co dopiero z własnym mężem

lub żoną - tu się zgadzam

Tym bardziej, że oni na stare lata robią się jacyś zrzędliwi i upierdliwi
Czemu tak jednostronnie?

Jadzia P.
28-05-2009, 17:10
Od 37-lat razem ,zmieniliśmy się oboje ,ale trzeba ciągnąć ten wózek do końca.

Ależ ja ciągnę...ciągnę i nie mam zamiaru przestać....;) :)

krystynacz46
28-05-2009, 17:27
Ależ ja ciągnę...ciągnę i nie mam zamiaru przestać....;) :)Ja osobiście nie lubie zmian (oznaka starości)http://img2.vpx.pl/up/20090528/165.gif (http://www.vpx.pl/foto,_165100.html)

BarbaraK
28-05-2009, 19:26
Tym bardziej, że oni na stare lata robią się jacyś zrzędliwi i upierdliwi :mad:
Masz rację,czasami wystarczy t.z.damski bucik i już iskrzy,ale niestety nie miłością.

Ariana
31-05-2009, 15:37
przecież to my wystawiamy swoje nerwy na próbę,nie uwierzę
napewno tej co mi powie że da radę bez "kontuzji" żyć ze swoim
ślubnym na jednej powierzchni teraz jak ja jestem na emeryturce w domeczku i jak to kobieta robiła inaczej pewne rzeczy w domu w kuchni,a teraz chcę to podzielic jakoś na dwóch
niestety nie zawsze mogę się dogadać.Miłości przecież z mężem
po przejsciach przez 35 lat to teraz nam nie wystarcza na zażegnywanie różnych konfliktów czy nawet potyczek słownych.
Ja tez nie biore pod uwagę zmiany bo jak na co,po co,kiedy wprowdziłam się w lata ,przyzwyczajenia....a wogóle to inne podejście maja osoby które wcześniej zdobyły się na zmianę w
swoim życiu....Teraz to na pewno za póżno.Szkoda zdrowia a samej być........nie wiem ...ale nie mogę być sama .Obecność osoby już jest dla mnie ważne.Jeżeli do tego by doszło to niestety napewno bedę musiała sie przyzwyczaić.Bo choć teraz narzekam to nie chcę zmieniać...Zapewne to było i wcześniej tak się zachowywał tylko w zabieganiu ,między pracą domem dziećmi nie widziałam tego..a teraz ...młode są
mądrzejsze...ale miłość nie wybiera i jak dopadnie to oczy zamkniete,jak sie otwierają to są po przebiegu.Ale smedzę ,
bo temat taki ,i chce mieć ciastko i chcę zjeżć to ciastko.
W kazdym razie nie ma złotego środka i musimy akceptować
albo zmienić na nowy model....;) .Pozdrówka ....

BarbaraK
31-05-2009, 19:03
.
,
W kazdym razie nie ma złotego środka i musimy akceptować
albo zmienić na nowy model....;) ....
Arianno można próbować zmienić na nowy model,ale ze sklepu już nie ma,a przechodzony nie wiadomo czy bedzie lepszy.Do tego przynajmniej nie potrzeba mechanika,zeby stwierdzić co mu jest,bo już przy pracy silnika sama wiesz,a nowy trzeba poznawać.

Ariana
04-06-2009, 14:50
Masz racje Bachu ,swój to już troszkę znasz i wiesz cokolwiek o
jego możliwościach ...To może i lepiej mu tylko śrubeczki przykręcać i smarować ,żeby jechał dalej ....Buziole zostawiam,
serdecznie pozdrawiam;) :)

basia 69
21-07-2009, 19:48
Małżeństwo w starości. Ponieważ są to już ludzie z przeżyciami sprawa związku formalnego zależy od poglądów własnych i rodziny, która zwykle chce mieć wiele do powiedzenia. Jeśli nie wiadomo o co chodzi , to napewno chodzi o dotychczasowe posiadanie. Myślę że starsi ludzie mogą i powinni szukać sobie towarzysza ale nie koniecznie legalizować związek. Ja wolałabym spotykać się gdy oboje czujemy się dobrze , jesteśmy uśmiechnięci i chce nam się zająć się sobą. Gdy zdrowie zacznie się psuć niech zajmie się rodzina. Nie jestem gołosłowna w tym co mówię.

Malgorzata 50
21-07-2009, 23:58
Wiecie co tak czytam i mam refleksje następujące -jeśli zdarza się związek w wieku dojrzałym to fajnie jest razem ,ale osobno -bo:
a) można sobie zacząć sprzątanie o 12 w nocy i nikt się nie dziwi
b)zna się tego drugiego tylko z dobrej lub lepszej strony
c) chodzi sdię do kina ,restauracji na spacery i wyjeżdża się gdzieś bo oba się starają ( a dodatkowo nie trzeba zostawiać zapasów w lodówce)
d)nie trzeba codziennie zastanawiać się "co na obiad"-tylko od czasu do czasu itd ,itd itd
Dobrze być razem wciąż : bo to jak wygodne stare kapcie ,nie trzeba stawać na palcach i przeprowadzać nieustannej renowacji
A konkluzja jest taka ,że wieloletnie mężatki mają o wiele więcej poczucia bezpieczeństwa ,ale też o wiele więcej "rzeczy ,których sobie nie wyobrażają"
natomiast kobiety (czy faceci) żyjący w związkach partnerskich są na ogól bardziej otwarci ,mniej się dziwią i mniej zjawisk ich oburza .Są również bardziej obyczajowo tolerancyjni.
Zawsze żyłam "na kocią łapę" dochowałam się dwójki szczęśliwych dzieci i ciągle czuję się kobietą .I szczerze mówiąc guzik mnie obchodzi opinia innych ,łącznie z dziećmi i rodziną co nie znaczy ,że jestem wyrodna i nieczuła -mistrz dobrego Samarytanina ze mnie .
Zdziwiłam się czytając ,że któraś z Was nie akceptuje wolnego związku osób dojrzałych z powodów religijnych- a co przepraszam religia ma do tego .Przecież to nie pobłogosławione sakramentem stadło stworzone dla prokreacji i tworzenia rodziny . Tylko para ludzi która "w zdrowiu i chorobie" jest razem wtedy kiedy to jest naprawdę potrzebne czyli jak najbardziej zgodnie z miłością bliźniego.

sarna2
26-07-2009, 14:42
Szukałam wątku o samotnośći i znalazłam ten.
Przeczytałam od dechy do dechy.
Ciekawe jakie wnioski wysnuła ta studentka?
Mnie samotność bardzo dokucza. Coś źle zrobiłam w swoim życiu, nie mogę się teraz odnaleźć. Myślę ,że za cenę towarzyszenia mi gotowa jestem prać gacie i skarpetki i wieszać je, i gotować i .........
Ale nie dla psa kiełbasa. Nikt nie chce,żebym mu to robiła.
Szczerze mówiąc, oczekiwałbym za to naprawy kranu , skoszenia trawy itp.
Marzy mi się również zasnąć na czyimś ramieniu, posłuchać chrapania, może nawet zrzędzenia.
Ja po prostu jestem zwierzęciem stadnym. Tylko gdzie to stado?
Wszyscy pouciekali .Coś robię źle.
Wydawało mi się ,żę jestem najlepszą babcią- okazało się ,że wnuczka ma mnie .....
itd, itp
Nigdy nikomu świadomie, nie wyrządziłam krzywdy.
Pozostało mi tylko pogodzić się z losem.
A może nie?;)

Lila
26-07-2009, 16:08
Nic nie zrobiłaś źle, tylko nie zawsze spełnia się to, co uznajemy iż dla nas dobre będzie.

Hmmm...znam kilka długoletnich mężatek,co marzą o samotności.
Ja zdania nie mam.To znaczy mam,ale podzielone.Raz bym chciała być sama , a inny raz w stadzie.
Zależy, jaka aura, bom na nią podatna.

Pani Slowikowa
26-07-2009, 16:21
Nic nie zrobiłaś źle, tylko nie zawsze spełnia się to, co uznajemy iż dla nas dobre będzie.

Hmmm...znam kilka długoletnich mężatek,co marzą o samotności.
Ja zdania nie mam.To znaczy mam,ale podzielone.Raz bym chciała być sama , a inny raz w stadzie.
Zależy, jaka aura, bom na nią podatna.


Ja nigdy nie czuje sie samotna... i zawsze marze o tym aby pobyc kiedys zupelnie sama.. Takie wakacje. Nic sie nie musi.. robi sie wszystko to co sie chce..
Ale raz.. zdarzylo mi sie poczuc to o czym mowi Lucynka..
Wyslalam rodzine sama na wakacje na caly miesiac.. Juz prawie te moje wakacje dochodzily do konca.. Nasamotnilam sie ile tylko mozna.. Naplazowalam, naleniwilam sie w lozku.. naogladalam sie tyle telweizji ile mozna bylo zniesc, nasluchalam sie polskiego radia do pozna w nocy , nie odbieralam telefonow od znajomych i......zapragnelam pojsc sobie do kina.
Zadzwonilam do jedenj psiapsiolki.. byla na urlopie, druga.. co jej tam wypadalo.. trzecia.. wolala przyjsc pogadac do domu.. czwarta, piata. Nikt nie chcial isc do kina:confused:
Poszlam w koncu sama i czulam sie bardzo samotnie.

Wniosek z tego ze nie zawsze trzeba myslec tylko o zadowoleniu samego siebie .
Jak nie chce sie byc samotnym trzeba poswiecic sie dla kogos.
Tak????
A moze ja nie mam racji??

Mar-Basia
26-07-2009, 16:27
Hmmm...znam kilka długoletnich mężatek,co marzą o samotności.
.

Hmmm...osobiscie nie naleze do tej grupy...ale to kwestia indywidualna, wzajemnych uczuc, dopasowania sie w malzenstwie, poziomu intelektualnego, sposobu myslenia, wspolnego interesu....
Gdybym nie stracila mego pierwszego meza wiele lat temu...kiedy bylam mloda dziewczyna, napewno bylabym dzis samotna wdowa od paru dobrych lat i zylabym inaczej. Po 33 latach udanego malzenstwa nie wyobrazam sobie zycia w pojedynke, bo to nie moj trick! Oboje z mezem jestesmy starsza para i stazem i wiekiem - moge Was zapewnic, ze nie wiele sie zmienilo od dnia kiedysmy sie poznali....poprostu ciagle jestesmy sobie potrzebni i to pod kazdym aspektem. Zdecydowanie nie nudzimy sie. :D Z pewnoscia jedno z nas jest geniuszem, hihihi.;)

Lila
26-07-2009, 16:33
Z pewnoscia jedno z nas jest geniuszem,

Pytanie, które?

Ja nie jestem geniuszem, i często mam dosyć 'swojego dziadka'.
Hmmm, z czego to wynika, nie wiem.

Mar-Basia
26-07-2009, 16:36
Pytanie, które?

Ja nie jestem geniuszem, i często mam dosyć 'swojego dziadka'.
Hmmm, z czego to wynika, nie wiem.
Geniuszem zdecydowanie jest moj "slubny", kochany staruszek - niezastapiony partner. Hihihi, mam duzo szczescia, bo twierdzi, ze ciagle nie ma mnie dosc....dlaczego? Musialabys go podpytac, hihihi;)

Lila
26-07-2009, 16:45
Geniuszem zdecydowanie jest moj "slubny", kochany staruszek - niezastapiony partner. Hihihi, mam duzo szczescia, bo twierdzi, ze ciagle nie ma mnie dosc....dlaczego? Musialabys go podpytac, hihihi;)

Eeee tam , wierzysz mu?
Mój też tak gada, bo co ma zrobić na stare lata.?
Te stare chłopy to mają takie gadane.:cool:
Ja tam nie wierzę.

krystynacz46
26-07-2009, 18:43
Pytanie, które?

Ja nie jestem geniuszem, i często mam dosyć 'swojego dziadka'.
Hmmm, z czego to wynika, nie wiem.,Lilu ,też tak często mam.

Pani Slowikowa
26-07-2009, 18:48
Eeee tam , wierzysz mu?
Mój też tak gada, bo co ma zrobić na stare lata.?
Te stare chłopy to mają takie gadane.:cool:
Ja tam nie wierzę.


ja wole jednak wierzyc, bo co?? Jakbys nie wierzyla to znaczy ze ma cie dosc?? Wierze wiec mu jak mi mowi takie rzeczy.
Pamietasz jak ci kiedys przeczytalam jego list w czasie spotkania??
Fajny byl co??

zosinek
28-07-2009, 21:04
Kiedy brałam ślub(dawno temu)chciałam być dobrą żoną i matką.Niestety po paru latach małżeństwo rozpadło się a ja całkowicie poświęciłam sie dzieciom i pracy.Nie wyobrażałam sobie żeby ktoś inny wychowywał moje dzieci.Po latach dowiedziałam się właśnie od dzieci że zrobiłam żle.Dodam że dzieci są dorosłe i mają swoje rodziny.Jako pracownik byłam dobra lecz teraz na emeryturze i to nieważne.Nauczłam się być sama bo jakoś trudno mi uwierzyć że ktoś chciałby być ze mną bezinteresownie.Może podał by mi przysłowiową szklankę wody w potrzebie a może odszedł bo po co mu ten kłopot?Czasami próbowałam jak dzieci wyprowadziły sie ale zawsze to nie było to czego oczekiwałam i ostatecznie postanowiłam być sama i samodzielna a potem to już ciagle nie wiem.

jasinek123
28-07-2009, 23:58
LILKA
Nie mów tak my chłopy inaczej to odbieramy
zawsze jesteś ta pierwsza pamiętamy choćby
było to 50 lat w tył
ach boże zawsze to odbieram jak by było dziś
on tzn twój zapytaj go

Saturn
02-08-2009, 10:13
..wczytałem się w posty oraz w treść zadanych pytań przez titag..Uważam, że samo życie weryfikuje nasze dążenia.
Titag..o jakie przyzwolenie społeczeństwa chodzi? Dalsze pytania też są kontrowersyjne...Czy studiowanie gerontopedagogiki / cóż to za stosowanie metod pedagogicznych wobec osób dojrzałych/..upoważnia do formułowania takich pytań?
Każdy dorosły decyduje o tym w jakim "układzie" chce żyć, realizować się..Są też przyczyny obiektywne...
Lepiej podpowiedzieć..jak można gospodarować czasem, aby czerpać dla siebie wszystko co najlepsze. Można też zwrócić uwagę producentom różnych sprzętów, odzieży na to jakie są potrzeby osób dojrzałych / Przykład ..zwyczajne kapcie..czy obuwie...krzesełko...stolik../ Polecam ukierunkowanie się na powyższe..
pozdrawiam:[

sarna2
02-08-2009, 10:36
małżeństwo w starości

'Witajcie!
jestem studentką gerontopedagogiki, chciałabym zapytac forumowiczów co myślicie o zawieraniu małżeństw w wieku sędziwym?? '
Każdy ma prawo zadawać pytania. NIE każdy musi odpowiadać.
Badania służą nauce, tak było i będzie bez względu na dziedzinę.
Pedagogika wobec osob dojrzałych, a czemu nie? osoby dojrzałe
też potrzebują wykwalifikowanych opiekunek, podobnie jak przedszkolaki.:)

eledand
02-08-2009, 12:36
Witam sprezyzowanego zdania to ja nie mam.
Obserwuje to wokół gdzie mieszkam.Pary dobierają sie poprzez krewniaków lub sąsiadów.Pobierają sie w kościele,aby nie utracić renty,którą czasem mają po swoim pierwszym mężu.Zyją zgodnie dzielą troski i uciechy wspólnie.Jedno co jest nie są samotni i maja do kogo się odezwać.Najgorsze dla starych ludzi są wieczory,telewizja nie wypełnia tego czasu.
Starsi ludzie nie maja za dobrego wzroku.Kiedys kto lubiał czytać ksiązki stwierdza że brakuje mu tej rozrywki.Pozdrawiam spojrze znowu na ten wątek.:D

Mar-Basia
02-08-2009, 13:04
Ewa, na wszystko jest rada. Problem z czytaniem - a audiobooki? Sama bardzo lubie sluchac...np siedzac na tarasie.

Myslalam, ze aby dostac slub koscielny trzeba pokazac dowod, ze ma sie cywilny - chyba, ze sie cos zmienilo od moich czasow?


Malzenstwo, czy nie....w koncu jakie to ma znaczenie w wieku 70+...najwazniejsze aby ludzie nie byli sami i to wg mnie sie liczy. Pozdrawiam

sarna2
02-08-2009, 13:12
..wczytałem się w posty oraz w treść zadanych pytań przez titag..Uważam, że samo życie weryfikuje nasze dążenia.
Titag..o jakie przyzwolenie społeczeństwa chodzi? Dalsze pytania też są kontrowersyjne...Czy studiowanie gerontopedagogiki / cóż to za stosowanie metod pedagogicznych wobec osób dojrzałych/..upoważnia do formułowania takich pytań?
Każdy dorosły decyduje o tym w jakim "układzie" chce żyć, realizować się..Są też przyczyny obiektywne...
Lepiej podpowiedzieć..jak można gospodarować czasem, aby czerpać dla siebie wszystko co najlepsze. Można też zwrócić uwagę producentom różnych sprzętów, odzieży na to jakie są potrzeby osób dojrzałych / Przykład ..zwyczajne kapcie..czy obuwie...krzesełko...stolik../ Polecam ukierunkowanie się na powyższe..
pozdrawiam:[
Każdy ma prawo zadawać pytania. NIE każdy musi odpowiadać.
Badania służą nauce, tak było i będzie bez względu na dziedzinę.
Pedagogika wobec osob dojrzałych, a czemu nie? osoby dojrzałe
też potrzebują wykwalifikowanych opiekunek, podobnie jak przedszkolak:)
Tak powinien wyglądać mój poprzedni post, chyba spałam jak pisałam

zosinek
02-08-2009, 14:12
Z powyższych postów wyciągnęłam jeden wniosek :sprawy sa bardzo indywidualne,kazda sytuacja jest inna.

Saturn
03-08-2009, 08:33
Lucy 4 na...nie rozumiem dlaczego mój post tak Ciebie poruszył..Przeczytaj z uważnością pytania, które formułuje Titag...Pyta o opiekunki? Nie!
Jesteś pewna, że poprzez zadawanie pytania na forum Seniora ..to badania naukowe? Jeśli ktoś pisze pracę to materiałem żródłowym są ankiety zrobione / wypełnione / na pewnej grupie ...populacji...
Ja nadal uważam, że jest to sprawa indywidualna. Mój sąsiad nie jest upoważniony do tego, by oceniać czy mogę wstąpić w związek małżeński mając przysłowiowe 100 lat!
Przynajmniej mnie nie można włóżyć " w ramy" takiego naukowca..Bardzo przepraszam...jest to sprawa indywidualna...uwarunkowana wieloma czynnikami. Celowo zwróciłem uwagę, że dojrzały człowiek ma problem z zakupem określonych przedmiotów. Odzież np. w rozmiarze S..czy obuwie na obcasie 14 cm....To tyle....wyłączam się z dyskusji, gdzie problem widzi się okiem pirata....
Pozdrawiam:{

Saturn
03-08-2009, 12:13
..miałem się nie odezwać...zabrałem głos w sprawie dlatego, że każdy człowiek ma prawo do godnego życia..również w miłości...a pytania zadane prze titag zainspirowały mnie do poczytania na temat ten gałęzi nauki...zanim si e wypowiedziałem...Mam prawo do miłości nawet po 100 latach życia..a sąsiadom / społeczeństwu nic do tego /..
A to dla Lucy4na..
Jakie zadania ma gerontopedagogika?
Prawidłowa adaptację do starości wspomaga geragogika. Analizuje ona ostatnia fazę życia ludzkiego, diagnozuje sytuacje życiową ludzi starych, określa główne czynniki warunkujące proces starzenia się. Prowadzi badania nad przedłużeniem i optymalizacja warunków aktywnego życia osób w wieku poprodukcyjnym. Jest młoda nauka, zrodzoną w 1956 roku w Niemczech Zachodnich, ale jej początki sięgają już starożytności. Określenie "geragogika", w znaczeniu wychowanie ludzi starzejących się i starych, użył po raz pierwszy w 1956 roku Hans Mieskes. Usytuował geragogikę w systemie dyscyplin gerontologicznych i pedagogicznych. Geragogika ma wiele innych synonimów: gerontopedagogika, pedagogika podeszłego wieku, andragogika podeszłego wieku, geragogia, gerontologia wychowawcza, kształcenie i wychowanie osób w podeszłym wieku, wychowanie do starości. Rezultatem kształcenia pedagogicznego powinno być przygotowanie absolwentów do pracy z człowiekiem w każdym wieku, wyposażenie w umiejętności wychowawczego oddziaływania na reprezentantów wszystkich pokoleń. Wobec tego rozważania pedagogiczne należy rozpiąć na osi wyznaczonej problemami towarzyszącymi człowiekowi na wszystkich etapach życia. Gerontologia stawia przed sobą podobne zadania, zmierzające do przeciwdziałania i zapobiegania patologii życia społecznego ludzi starszych oraz określania i zrozumienia warunków sprzyjających wydłużaniu się życia ludzkiego (pogodnej i godnej starości), a także tego wszystkiego, co etap ten skraca i czyni go uciążliwym. Jest to więc nauka zajmująca się z jednej strony badaniem przyczyn starzenia się organizmu ludzkiego, z drugiej zaś szeroko pojęta profilaktyką społeczną. Przed geragogika stoją dwa rodzaje zadań poznawczych: badania podstawowe i stosowane.

Malgorzata 50
03-08-2009, 13:05
A co to w ogóle jest za problem pytam? To czy dorośli ludzie chca byc razem czy nie to ich prywatna sprawa ,bez wzgledu na wiek.

largetto
03-08-2009, 14:11
można również zadać pytanie:
co sądzicie o zawieraniu małżeństw przez :
30-latków
40-latków-50-latków......;)
i co z tego ?

czy wiek przeszkadza miłości ?

tutaj na forum co chwilę jakaś/jakiś/ student próbuje pytać seniorów o ich sprawy osobiste, może czas pytać 16-20 latków co sądzą o zawieranych przez siebie małżeństwach....chyba odpowiedzi byłyby ciekawsze :D

a dla Titag dedykuję wiersz

Hymn rozpustników.

Chodź muśniemy sobie usta!
Jak rozpusta to rozpusta!
Używajmy póki czas,
Bo za 100 lat nie będzie nas.

Przeczytamy dzieła Prousta!
Jak rozpusta to rozpusta!
Używajmy póki czas,
Bo za 100 lat nie będzie nas.

Przez pół dnia patrzymy w lustra!
Jak rozpusta to rozpusta!
Używajmy póki czas,
Bo za 100 lat nie będzie nas!

W trawie piszczeć, w grzechu pluskać,
Porno-grafić i groch łuskać!
Używajmy póki czas,
Bo za 100 lat nie będzie nas!

Tako rzecze Zaratustra!
Jak rozpusta to rozpusta!

(Edward Stachura)

TO MY SENIORZY :D :D

Mar-Basia
03-08-2009, 14:17
można również zadać pytanie:
co sądzicie o zawieraniu małżeństw przez :
30-latków
40-latków-50-latków......
i co z tego ?

czy wiek przeszkadza miłości ?

tutaj na forum co chwilę jakaś/jakiś/ student próbuje pytać seniorów o ich sprawy osobiste, może czas pytać 16-20 latków co sądzą o zawieranych przez siebie małżeństwach....chyba odpowiedzi byłyby ciekawsze

a dla Titag dedykuję wiersz

Hymn rozpustników.

Chodź muśniemy sobie usta!
Jak rozpusta to rozpusta!
Używajmy póki czas,
Bo za 100 lat nie będzie nas.

Przeczytamy dzieła Prousta!
Jak rozpusta to rozpusta!
Używajmy póki czas,
Bo za 100 lat nie będzie nas.

Przez pół dnia patrzymy w lustra!
Jak rozpusta to rozpusta!
Używajmy póki czas,
Bo za 100 lat nie będzie nas!

W trawie piszczeć, w grzechu pluskać,
Porno-grafić i groch łuskać!
Używajmy póki czas,
Bo za 100 lat nie będzie nas!

Tako rzecze Zaratustra!
Jak rozpusta to rozpusta!

(Edward Stachura)

TO MY SENIORZY

http://img5.imagebanana.com/img/hhd8g7s6/smiley012.gif (http://img5.imagebanana.com/)

Saturn
03-08-2009, 14:24
..dziękuję Wam..Miłość jest dana nam do ostatnich chwil...więc i ja Was tą miłością obdarzam choć wirtualnie...Dobrze, że jesteście...

sarna2
03-08-2009, 15:39
Saturn! Dziękuję za tak wyczerpującą informację w temacie czym zajmuje się gerontopedagogika. Taka miałam wyobraźnię na ten temat.
Ankiety przeprowadza się bezosobowo więc nie widzę problemu.Jesli ktoś chce znać moją opinię na dany temat, a ja chcę taką opinię dać, napisać to co w tym niewłaściwego?
Temat pracy , którą pisze autorka ankiety widocznie wymaga takiej opinii,ściślej promotor.Przymusu nie ma. Ani do odpowiedzi ,ani do korzystania z wyciągniętych wniosków.Podoba mi się Twoja postawa co do miłości bliźniego , a w szczególności NAS. Tak trzymaj. Miłość odmładza , dodaje skrzydeł . Pozdrawiam!:)

Jolina
03-08-2009, 16:16
Gdybym ja była przykładowo - wdową, wolała bym solówką..
Być,wolną, niezależna,robić co się chce i kiedy się chce.
Iść kiedy i gdzie się chce.
Podziwiam kobiety,które w starszym wieku decydują się na związek.Trzeba dużo odwagi ...albo desperacji.
Co innego w młodym wieku ,miłość ,zauroczenie,które nawiasem mówiąc,szybko się kończy, pozostaje przyzwyczajenie,partnersto,i dobrze jeżeli do tego jeszcze
przyjaźń ,a najważniejsze wspólne zainteresowania. WTEDY MOŻNA I STO LAT BYĆ Z SOBĄ.
Ale wiązać sie w późnym wieku,zbyt duże ryzyko,każdy ma swoje nawyki,inne upodobania, ktore trudno dopasować do drugiej osoby.:rolleyes
Zaznaczam , że mówię tylko w swoim imieniu,nie jest moją intencją krytykowanie ,czy pouczanie.

sarna2
03-08-2009, 16:37
Gdybym.... Nie wiesz jak samotnośc działa. Dlaczego miłośc, zauroczenie nie moga przyjść w późniejszym wieku? Mogą. Tą samą drogą jak w młodości. Ryzyko istnieje zawsze. Doświadczenie życiowe może być tu bardzo pomocne.:)

weronika1
03-08-2009, 17:48
Gdybym.... Nie wiesz jak samotnośc działa. Dlaczego miłośc, zauroczenie nie moga przyjść w późniejszym wieku? Mogą. Tą samą drogą jak w młodości. Ryzyko istnieje zawsze. Doświadczenie życiowe może być tu bardzo pomocne.:)

Podziwiam seniorki i seniorów, którzy decydują się na wspólną drogę. Czy jest to miłość, czy decyzja wyjścia z samotności, nie ważne. Dwojgu jest łatwiej i jak powiedziała Lucy4na ma się już doświadczenie. Czyż życie nie nauczyło nas jak postępować z najbliższą nam osobą? Wiele razy słyszałam, ba, nawet sama mówiłam: "teraz wiedziałabym jak żyć". Zycie nie jest łatwe, tembardziej w podeszłym wieku. Kiedy jedno upadnie - drugie pomoże mu powstać. A i z dwóch emerytur dużo łatwiej życ. Myślę, że wielu seniorom brakuje odwagi.:)

Ariana
03-08-2009, 18:44
Ja bym nie powiedziała że z dwóch łatwiej ,przecież dwie emerytury to i dwoje ludzi.Tak kiedyś tłumaczyli niektórzy liczbę kartek na cukier rodziny 4 osobowej ,ale mówię że tego cukru to jest na 4 osoby to tak samo jak kilogram dla jednej.Jedna wydatki na jedną dwoje wydatki na dwoje.Tędy nie dojedziemy
do niczego ,ale nie wiem czy to argument poważny ????Czy to miałoby decydować..w/g mnie to raczej ta chemia co w młodości i zresztą w każdym wieku działa.Jak popatrzymy na statystyki to niezbyt szczęśliwe te nasze pary,a właśnie nie przyznają się.
Myślę że kobiety to w związkach chcą pielęgnować uczucie ale
nie mają z kim bo faceci są jacy wiemy.Chyba nie jestem odosobniona w myśleniu...Pozdrówka;)

tadeusz50
03-08-2009, 19:12
Ariana
Myślę że kobiety to w związkach chcą pielęgnować uczucie ale
nie mają z kim bo faceci są jacy wiemy.Chyba nie jestem odosobniona w myśleniu..
Pewnie kobiety to same anioły a faceci wiadomo. Niby co wiadomo. A może tak odwrotnie.??

Basia.
03-08-2009, 19:23
Ariana, nie ma na to reguły :) kto jest lepszy a kto gorszy. Jeżeli para nadaje na zupełnie innych falach to lepiej żyć w pojedynkę. Uczucie pielęgnować powinny obie strony.

sarna2
03-08-2009, 19:29
Pewnie kobiety to same anioły a faceci wiadomo. Niby co wiadomo. A może tak odwrotnie.??
Tadeusz! Kobiety to anioły, że czasem mają różki? Różnie bywa, generalizowanie czegokolwiek jest niewłaściwe, ale czasami tak boli coś,że nie można się powstrzymać.
:D

tadeusz50
03-08-2009, 19:35
Lucyno dlatego nie lubię jak ktoś generalizuje. Ci dobrzy na jedną stronę, źli na drugą. Jest jeszcze szarość której jet pewnie najwięcej.

Anilah
03-08-2009, 20:50
Gdybym.... Nie wiesz jak samotnośc działa. Dlaczego miłośc, zauroczenie nie moga przyjść w późniejszym wieku? Mogą. Tą samą drogą jak w młodości. Ryzyko istnieje zawsze. Doświadczenie życiowe może być tu bardzo pomocne.:)
Słusznie , a miłość??????? kto powiedział że w starszym wieku nie ma miłości???,że nie można się mocno zakochać?? miłość nie wybiera wieku. Nie ma na to recepty. Sprawa indywidualna.

Scarlett
03-08-2009, 20:57
Jeżeli między ludżmi zaiskrzy, to co do tego ma ich wiek? Czy to coś niestosownego zakochać się w wieku 50 +, przecież miłość nie zna granicy wieku i w każdym można jeszcze pokochać drugiego człowieka i być mu ostoją na te starsze lata. To jest piękne i szkoda, że tak rzadko się zdarza.

tadeusz50
03-08-2009, 21:05
Może miłość, może rozsądek, taka potrzeba i to pewnie niezależnie od wiek pary. Celowo napisałem pary bo teraz czasem trudno to określić.

Malgorzata 50
04-08-2009, 00:35
Wiecie co wkurza mnie to dosć i dziwię się ,ze Was nie -książki starych ,milośc w starości,domy opieki ,stary w sieci itd itd ....to wszystko dotyczy LUDZI qurna i nie jest inne niż w wieku srednim ,mlodym i kazdym innym.A najbardziej mnie wkurza jak my sami pokornie zaczynamy stekac no...tak..to juz nie dla nas..DLA WSZYSTKICH.Jade na randke bo iskrzy jak cholera i g...mnie obchodzi zdanie starych mlodych ,ksiezy ,popow rabinow moich wstępnych i zstępnych ole!!!!!!

Krycha.
04-08-2009, 07:30
Małgorzato,BRAWO!!!

aannaa235
04-08-2009, 07:51
Małgorzatko...nic dodać nic ująć...BRAWO!!!!!!!!!

sarna2
04-08-2009, 08:13
Wiecie co wkurza mnie to dosć i dziwię się ,ze Was nie -książki starych ,milośc w starości,domy opieki ,stary w sieci itd itd ....to wszystko dotyczy LUDZI qurna i nie jest inne niż w wieku srednim ,mlodym i kazdym innym.A najbardziej mnie wkurza jak my sami pokornie zaczynamy stekac no...tak..to juz nie dla nas..DLA WSZYSTKICH.Jade na randke bo iskrzy jak cholera i g...mnie obchodzi zdanie starych mlodych ,ksiezy ,popow rabinow moich wstępnych i zstępnych ole!!!!!!
Brawo Małgosiu! DLA WSZYSTKICH!!!!Sama byłam na randce w sobotę. Wprawdzie się rozczarowałam. ale następna bedzie lepsza.Z takim przeświadczeniem wypełnie jeszcze następne ankiety, i będę szukać, szukać ... bo o to chodzi by gonić króliczka.... a może da się złapać?:)

Nika
04-08-2009, 08:24
Pan Bóg powiedział- miłujcie się!No, więc do dzieła!Wiek nie ma znaczenia, potrzeba bliskości tkwi w każdym prawie człowieku.Rzadko kto lubi samotne wieczory i poranki...czy w małżeństwie, czy na tzw.kocią łapę-nie ma znaczenia...ważne, byśmy szczęśliwi byli.

jutrzenka55
17-02-2010, 13:32
Witam.Wprawdzie, biorąc pod uwagę podany wiek nie kwalifikuję się(jakie to przyjemne!!!)ale pozwolę sobie na wypowiedż ze wzgledu na to że jestem mężatką z 2-letnim stażem.Wcale nie musi być tak że ludzie w pewnym wieku pobierają się ze względów ekonomicznych lub potrzeby pomocy .Ja jestem osobą samowystarczalną pod każdym względem;mam emeryturę,pracuję,mam bliską,pamiętającą o mnie zawsze rodzinę.A jednak było mi żle samej;samotne wieczory,wekkendy,wyjazdy z rodzinami moich synów lub z kolezanką.Fakt,dobrze trafiłam,obu stronom w równym stopniu zależy na dobrym związku,zawsze potrafimy się dogadać,pójść na kompromis,szanujemy nawzajem swoje indywidualne potrzeby.I to moja recepta na dobry związek ludzi po przejsciach;jeżeli ktoś nie czuje się na siłach temu sprostać to oczywiście radzę nawet nie próbować,nic z tego nie wyjdzie.
Przeglądając portal znalazłam moją wypowiedż z przed roku.I wiecie co?Cieszy mnie bardzo to ze z czystym sumieniem mogę i dziś podpisac się obiema rękami pod tym co wtedy napisałam!!!!!Dalej jestem szczęśliwą mężatką i cieszę się z decyzji którą,(wprawdzie po długich namysłach),podjęłam.

senioritka
17-02-2010, 21:10
O! Nie!!! Ani złoto, ani srebro, ani stal już mnie nie interesuje.
Wszystko było i wystarczy. Raz, a dobrze, takie jest moje
zdanie. Było, minęło. Nie lubię powtórek.

Arti
17-02-2010, 21:28
no to ja...hm wyrażę swe zdanie.
Nie widzę sensu w małżeństwie na starość.
Mężczyźni szukają w nim wygody a czego kobiety decydując się na małżeństwo?

no bo popatrzcie..jak komuś jest dobrze i wygodnie to małżeństwem nie będzie zawracać sobie głowy.

tadeusz50
17-02-2010, 21:54
Mężczyźni szukają w nim wygody a czego kobiety decydując się na małżeństwo?

Odpowiedź prosta; kasy, forsy, mamony, pieniędzy oto czego szukają kobiety

Arti
17-02-2010, 22:28
Odpowiedź prosta; kasy, forsy, mamony, pieniędzy oto czego szukają kobiety

eee Tadziu..są kobiety co mają ;) choć..hmm
faktem jest, że różne powody istnieją dlaczego w późnym wieku ludzie decydują się na małżeństwo.
No jakby nie było przekalkulować trzeba. To nie to samo co w młodości biegło się za głosem serca..teraz to ewentualnie za głosem rozumu?:rolleyes:

Arti
17-02-2010, 22:43
a właściwie czemu nie? kto chce być w związku małżeńskim to przecież istnieją biura matrymonialne.
Wystarczy podać wygląd, cechy mile widziane i to co chciane i lubiane a tam już wyszperają.
Jedno jest pewne, że osoba wyszperana przy bliższym poznaniu okaże się tą z którą chce/zechce się być.

Baśka13
17-02-2010, 23:03
Odpowiedź prosta; kasy, forsy, mamony, pieniędzy oto czego szukają kobiety Tadeusz,nie bądź taki okrutny!:D

Arti
17-02-2010, 23:21
Tadeusz,nie bądź taki okrutny!:D

he he :D Baśka szuka takiego bez.

tadeusz50
17-02-2010, 23:26
Odpowiedziałem tylko na o ze mężczyźni szukają wygody a może wieszają sobie kamień na szyję do zatopienia się w nicości

Arti
17-02-2010, 23:59
Odpowiedziałem tylko na o ze mężczyźni szukają wygody a może wieszają sobie kamień na szyję do zatopienia się w nicości

akurat ;) aha kamień..to, że leniwi są z natury to wiem :D
Jak nie widzą korzyści to D nie ruszą.

tadeusz50
18-02-2010, 08:39
akurat ;) aha kamień..to, że leniwi są z natury to wiem :D
Jak nie widzą korzyści to D nie ruszą.
Widocznie tacy Tobie się trafili i jak zwykle wyciągasz pochopne wnioski. To tak jakby powiedzieć, że blondynki są głupie. Co nie jest prawdą.

siekierka
18-02-2010, 09:16
Wątpię, czy któraś by odpowiedziała na taki anons:
Mam za sobą 3/4 wieku. Jako człowiek myślący, jestem z lekka łysiejący. Z atrybutów męskości pozostał mi gruby głos. Prócz tego w spodniach noszę jeszcze emblemat.



Zalecam poszukać na I-necie pod:
Lew Starowicz
Zbigniew Izdebski
TNS OBOP

tadeusz50
18-02-2010, 09:18
Wątpię, czy któraś by odpowiedziała na taki anons:
Mam za sobą 3/4 wieku. Jako człowiek myślący, jestem z lekka łysiejący. Z atrybutów męskości pozostał mi gruby głos. Prócz tego w spodniach noszę jeszcze emblemat.
Januszu świetny dowcip. :D Uśmiałem się do łez.:D

Baśka13
18-02-2010, 09:20
Tadeuszu,to wcale nie jest śmieszne:D Może bym się pokusiła? A jakieś zainteresowania np.wojaże...:D

tadeusz50
18-02-2010, 10:12
Basiu dla jasności, uśmiałem się z tego emblematu. Duuuża i odważna samokrytyka.

jakempa
18-02-2010, 10:24
Taki anons napewno zainteresowałby rownie dowcipną i optymistycznie patrzącą na życie kobitkę, ale , czy w młodości, czy starości dzisiaj coraz częściej żyje się w wolnych związkach, w jednym domu, czy osobno, -ale człowiek stworzony jest do życia we dwoje, i nie wierzę, że singiel jest szczęśliwy, a sposó w jaki się poznają,,,,czy to ważne? Ważne kogos poznać, zeby się sobie spodobać, a sprawy materialne? Mam dużo samotnych koleżanek i jak mi wiadomo każda sobie radzi i na żadną kasę partnera nie liczy

Baśka13
18-02-2010, 10:34
Hmmm...! "Małżeństwo w starości"-gdzie jest próg starości,kiedy się go przekracza?:D

Barif
18-02-2010, 11:39
A ja powiem swoje 3 grosze ,ze w zyciu to bywa tak ,ze czlowiek az sie czasem zdziwi co mu strzeli do glowy...Nie zawsze wszystko mozna sobie do konca zaplanowac i przekalkulowac... A poza tym to jestem na NIE jesli chodzi o nowe zwiazki na ,,stare lata,,...To jest po prostu niesmaczne i obrzydliwe...Ale wiadomo, co kto lubi...:) :)

Kasandra1
18-02-2010, 11:54
Witajcie!
jestem studentką gerontopedagogiki, chciałabym zapytac forumowiczów co myślicie o zawieraniu małżeństw w wieku sędziwym??

Kazdy ma prawo do swojego szczescia, niewazne czy to w mlodym wieku, czy w jesieni zycia.

Jolina
18-02-2010, 12:21
Znam kilka singielek, ale a pośród nich tylko jedna mówi ,że ....oj, przydała by się druga emeryturka.:D. Bo faktycznie dość ciężko jej z jednej emerytury . Po dokonaniu wszystkich oplat, zostaje na skromne życie. Mimo to nie skorzystała z nadarzającej się okazji poprawy bytu...bez zaiskrzenia.
Nie chce spędzić reszty życia z kimś , do kogo nie ma iskierki w sercu,
a był by tylko obowiązek i obojętność.

jutrzenka55
18-02-2010, 12:57
Po przeczytaniu wszystkich postów napisanych po moim wczorajszym wpisie dochodzę do wniosku ze należę do nielicznej tu grupy osób które żle się czują jako single.
Ale cóż,kazdy ma prawo do własnych poglądów i staram się szanować te nawet diametralnie rózne od moich.Najwazniejsze ze dobrze trafiłam, jestem szczęśliwa w moim związku i to jest piękne.A ze niedaleko nam do 60-ki?
Żyjemy pełnią zycia wspierając się nawzajem i niejeden młody człowiek mógłby nam pozazdrościć!!:D

Baśka13
18-02-2010, 13:41
Jutrzenko,napisałaś,że"niedaleko nam do 60-ki" to niech mi ktoś,jołki-połki,powie kiedy zaczyna się starość.
Bo i 25-latkowie "potrafią"być starzy!
Jutrzenko,życzę Wam wiele radości z bycia razem na "starość".I dużo,dużo szczęścia!
http://www.hotprofilegraphics.com/myspace-graphics/images/hearts//1182837685-766-0.gif

jutrzenka55
18-02-2010, 13:58
Ja,a raczej my,czujemy się młodo i nieobce nam sa balety z młodymi,wygłupy,zarty,oczywiście wszystko w granicach,ale to nie ma nic wspólnego z wiekiem.A pytasz kiedy zaczyna się starość,w/g mnie niektórzy są starzy już od urodzenia,inni do końca są młodzi......

zen
18-02-2010, 14:07
W pewnym wieku lepsze są wolne związki, po co sobie komplikować życie, lepsze jest życie w związku partnerskim, no i przyjemniej być narzeczoną., A wogóle w takich związku bardziej dba się o codzienną kulturę bycia ze sobą i to że ja chcę być z tą osobą, a nie muszę,


Bardzo mi się to podoba, być narzeczoną. I gdyby to mnie miało dotyczyć to chciałabym być tylko i wyłącznie narzeczoną. A tak na poważnie, uważam, że i małżeństwo w starszym wieku może być sensowne, choć nie jest to łatwe. Różne przyzwyczajenia, różne nawyki a poza tym charakter ludzi starszych nie sprzyjają dobremu, w całym tego słowa znaczeniu, małżeństwu.
Do swojego, chociaż starego i zrzędnego człowiek się przyzwyczaił a przyzwyczajenie to druga natura.

Jolina
18-02-2010, 15:06
Młodzi , zakochani, razem i stopniowo nabywają różne przyzwyczajenia. Łatwo dochodzą do kompromisu. Akceptują się.
Natomiast, ja tak uważam, im dłużej żyje się z tym pierwszym, tym
trudniej zaakceptować drugiego.,Jego przyzwyczajenia i nawyki .
Myślę ,ze dla mnie było by to trudne..A wiadomo ideału raczej bym nie spotkała. Bo to jak igła w stogu siana.
no ale....w każdym twierdzeniu są wyjątki ....i bardzo dobrze..

Jadzia_G
18-02-2010, 15:18
Witajcie - ciekawy temat - czy małżeństwo .... raczej nie. Bardzo trafnie określiła to Zen - być narzeczoną, choć troche śmiesznie to brzmi jak człowiek ma........ileś lat. Ale gdy starzejemny się razem - to jest co innego -znamy się , swoje wady - przyzwyczajenie (a każdy je ma) - trudno jest uczyć starszego człowieka od nowa. Wolne związki - i niech każdy ma swój własny kąt, bo po jakimś czasie okaże się że nie pasujemy do siebie....... i co wtedy. Znam taką osobę zafastynowała się panem - grzeczny, kulturalny..... no jednym słowem ideał. Dokad nie zamieszkali razem ....ona pozbyła się swojego mieszkania i teraz !!! :mad:

siekierka
18-02-2010, 15:59
Cieszy mnie że się mój emblemat co poniektórym spodobał. Widzę że mógłbym ryzykować poszukiwania, gdybym był w stanie się samodzielnie poruszać. Niestety, pomału zamieniające się w wielkie balony moje płuca, skutecznie mnie unieruchomiły w domu. I choć nieraz chciałbym mieć jakieś towarzystwo, z przymusu a nie z wyboru jestem singiel. Czasami zbiorę się na odwagę, dzwonię do jednej czy drugiej sąsiadki (też singielki) które, niestety choć z większymi możliwościami ruchowymi, pełnoletnie były grubo przed II wojną światową. Jedna nawet jeszcze panienka. I trudno je namówić na wizytę u takiego młodzieńca jak ja. No bo "co ludzie powiedzą" jak zobaczą, że wychodzi któraś z nich odemnie z mieszkania? A może nie wierzą, że to tylko emblemat...:)
Kiedyś, chyba rok temu pewna pani po 60-ce powiedziała mi wręcz, że nie wpadnie do mnie na herbatkę, bo ... nie chciałaby znów zajść w ciążę.:D
A ja bym jej o to już od dawna nie posądzał...:)

tadeusz50
18-02-2010, 16:11
Kiedyś, chyba rok temu pewna pani po 60-ce powiedziała mi wręcz, że nie wpadnie do mnie na herbatkę, bo ... nie chciałaby znów zajść w ciążę.
A ja bym jej o to już od dawna nie posądzał...

No tak Januszu w tym wieku -tej pani- szybko zachodzi się w stan odmienny

hannabarbara
18-02-2010, 16:15
O Siekierko! Wpadłabym do Ciebie na herbatkę choć niestety wolę kawę, gdyby nie te 220 km.
Nie wiem o jakim emblemacie piszesz. Wolę się nie domyślać, bo mogą mi się trafić nieuczesane myśli.
A w sprawie związków w późniejszym wieku (żeby nie napisać w podeszłym), to sobie nie wyobrażam jak miałabym żyć nie mając komu gotować. Zresztą ja bez chłopa ani rusz. Musi być ktoś, kto słoiki mi otworzy.

koziorożec
18-02-2010, 16:53
emblemat - ładne określenie, a ja niedawno spotkałam się jeszcze z innym określeniem a mianowicie "obłok":)

Zdzisia
19-02-2010, 15:16
Wątpię, czy któraś by odpowiedziała na taki anons:
Mam za sobą 3/4 wieku. Jako człowiek myślący, jestem z lekka łysiejący. Z atrybutów męskości pozostał mi gruby głos. Prócz tego w spodniach noszę jeszcze emblemat.



Zalecam poszukać na I-necie pod:
Lew Starowicz
Zbigniew Izdebski
TNS OBOP
:D Na pewno wiele pan by odpowiedziało. Anons świadczy o Twoim poczuciu humoru!:) Cenna rzecz.

Lusia
19-02-2010, 16:31
A ja powiem swoje 3 grosze ,ze w zyciu to bywa tak ,ze czlowiek az sie czasem zdziwi co mu strzeli do glowy...Nie zawsze wszystko mozna sobie do konca zaplanowac i przekalkulowac... A poza tym to jestem na NIE jesli chodzi o nowe zwiazki na ,,stare lata,,...To jest po prostu niesmaczne i obrzydliwe...Ale wiadomo, co kto lubi...:) :)

Aż mnie ciarki przeszły z oburzenia na to jak napisałeś, że nowe związki na stare lata to jest coś obrzydliwego i niesmacznego, Wg Ciebie osoby starsze są obrzydliwe??? Chyba sądzisz wg siebie. Każdy ma prawo do swojego szczęścia i nie jest ważne
w jakim wieku. Co jest obrzydliwego miedzy dwojgiem ludzi, którzy chcą być razem. Obrzydliwe to chyba są Twoje myśli.

wuere'le
19-02-2010, 16:47
Pozostawcie emocje.
Nie ma żadnych przeciwwskazań, moim zdaniem, co do zawiązywania nowego związku, bez względu na wiek.Jest to sprawa indywidualna zainteresowanych osób i tyle.
Ja, co nie daj Boże, gdybym miał zostać sam, to nie wchodziłbym już w żadne związki, choćby dlatego, że każde następne rozstanie z powodów naturalnych byłoby zbyt wielkim doświadczeniem.
Poza tym, dotychczasowe życie pokazało mi pewien stan duchowy, uczuciowy między partnerami i nie wydaje mi się, aby znalazł się ktoś, kto byłby w stanie temu doświadczeniu sprostać.

marianka61
09-03-2015, 14:15
Ja wam opowiem historyjke naszego przyjaciela.. troche starszego juz faceta bo ok 70tki..
Otoz ma ci on zone mlodsza od niego o 25 lat ( druga juz)
i zakochuje sie ponownie na zaboj w swojej ex dziewczynie ze szkoly w jego wieku..
Mloda para amantow musi chowac sie przed groznym okiem zony i uciekac sie do wszelkiego rodzaju podstepow aby zamydlic jej oczy..
Dodam ze maz amantki tez istnieje ale jest " fuori bisnes" z racji wieku..
Romantyczna para co:D ?


Hahaha, to jest dopiero energia życiowa! :D

wesolysenior
09-09-2015, 09:58
jak dla mnie to nigdy nie jest za późno na miłość, ani na małżeństwo

oliku
08-12-2016, 13:00
Dla mnie też, ale wielu ludzi pewnie krzywo patrzy na coś takiego.

Dancia54
20-12-2016, 16:39
A niech sobie patrzą , nasze szczęście jest bardzo ważne
tym bardziej jeśli komuś kiedyś nie powiodło się w życiu .
Osobiście nie widzę niczego obrzydliwego w związku
starszych osób , wręcz przeciwnie - podziwiam ich ....
Do niedawna widywałam prawie codziennie parę staruszków . Często spacerowali pod rękę , siedzieli sobie na ławce ,
pan zawsze pomagał swojej żonie wejść na górę po
schodach , to on robił zakupy itd... miło było patrzeć na tę
kochającą się parę . Niestety , ona zachorowała i zmarła ,
pan przygarbił się , prawie nie wychodzi z domku , widać ,
że bardzo cierpi i tęskni .
Przepraszam za ten elaborat ale chciałam pokazać , że miłość nie liczy lat . Pozdrawiam :) ....

wesolysenior
21-04-2017, 09:17
dla mniejest to partnerstwo i przyjaźń, po prostu.

Dancia54
22-04-2017, 00:56
Czy tylko tyle ? Owszem , z tym bywa różnie ale moim zdaniem nie jest to regułą....

wesolysenior
28-04-2017, 14:28
możliwe ale z reguły tak jest. Z namiętności przechodzi się w partnerstwo.

Dancia54
28-04-2017, 23:53
Hm..... szkoda tylko , że nie każdy rozumie co oznacza słowo
,,partnerstwo ''.... :|

Kaima
06-07-2017, 22:13
Bez słów.

http://www.pomniejszacz.pl/files/41ce90c14f5af33ee1bbddbc760419.jpg

Bertold
11-09-2017, 09:53
Kaimo, wzruszająca fotka. Bardzo szkoda, że serduszka nie dotykają się chociaż. Ale .... być może dłonie mówią wszystko, co tu jest do powiedzenia. Miłość jest ślepa - nie ważne czy trwa od młodzieńczych lat, czy przyszła gdy dłonie już pomarszczone... Ważne by była i trwała, chociaż przez chwil kilka ....... a może wiecznie. Chociaż wieczność to też chwila - wszystko zależy od punktu odniesienia. Pozdrawiam Wszystkie Pomarszczone Dłonie trwające w ciepłym uścisku.

danusiia
15-09-2017, 10:12
Witam serdecznie!Znalazłam Was i widzę tu dużo znajomych!A więc podzielę się chętnie moimi przemyśleniami. Jak już poznam kogoś kogo pokocham,kogoś stanu wolnego,odpowiadającego moim kryteriom to wezmę ślub!To jest kwestia mojej wiary i postępowanie zgodnie z dekalogiem.Może jestem niedzisiejsza,staroświecka ale niech to będzie do końca naszych dni legalnie-z aneksem do testamentu aby moi spadkobiercy nie wyrzucili mojego męża na bruk jak ja odejdę wcześniej!!Każdy zresztą ma prawo do szczęścia i do miłości i to wcale nie chodzi o seks.Zresztą w tym wieku??Co myslicie?Zgadzacie się ze mną?<3

Lila
15-09-2017, 10:41
Tiaaa....za to jego spadkobiercy będą zachwyceni.
Chyba, że aneks będzie opiewał jedynie na służebność.

danusiia
15-09-2017, 11:10
On np.nie ma zadnego majątku a mieszka w lokatorskim mieszkaniu u syna.Tylko goła emerytura.Nie piszę o kimś konkretnym ale znam taki przypadek!!Syn z synową są po rozwodzie i on mieszka w małym pokoiku,synowa z wnuczką w dużym a syn w kuchni!!Chce zapoznać sobie panią z własnym M.

Lila
15-09-2017, 13:55
Danusiu, wiele spraw mi umyka na tym forum,
Twoje nie.:)
Jesteś moją wielką sympatią...za tę dzielność,
za branie się za bary z życiem, choć ono Cię nie pieściło.
Także za kobiecość i ciepło...ale gorąco przepraszając za wcinanie się,
powiem - uważaj.
Jeśli wyjdziesz za mąż, przybędzie ci spadkobierców.
Jak to jest Twój zamiar, to OK.
Jeśli nie, to będzie kłopot.

Naprawdę to nie Twoja sprawa, że facet przeżył kupkę lat nie zdobywszy własnego kąta.
W to, że się zakochał po 80-tce nie uwierzę,
choćby mnie żywcem palono.

Z drugiej strony Danusiu, weź poprawkę na moje zdanie;
nie wiem co to jest samotność, a podobno potrafi być straszna.
Od matury jestem w jednym związku, mój mąż wszelkie kłopoty zmiatał mi spod nóg,
więc jakież ja mam prawo się wymądrzać?
Żadne. Chodziło mi tylko o aspekt prawny.
Jeśli nie chcesz aby Twoje dzieci miały kłopot,
nie wychodź za mąż.
Serdeczności przesyłam, życząc szczęścia, bo ono Ci się należy jak mało komu.<3

Dancia54
15-09-2017, 20:14
Uch ! Aż mi włos zjeżył się na głowie czytając ostatnie posty .
Miałam o tym nie wspominać publicznie ale to mi w niczym nie zaszkodzi .
Danusiu zrobisz jak zechcesz ale Lila ma dużo racji .
Owszem , szanuję Twoje zasady odnośnie ślubu i domyślam się kogo masz na myśli . Ale moim zdaniem , z którym wcale nie musisz się liczyć popełniasz wielki błąd . Rzecz jasna - zrobisz jak zechcesz bo w moim mniemaniu uczynisz dobry uczynek . Harujesz ciężko za granicą i znów chcesz wpakować się w pampersy itp ? Masz chęć i dasz radę ? Wybacz , że mówię wprost ale i ja doświadczyłam wiele ......
Być może , że Ty go kochasz ale jakoś trudno jest mi uwierzyć w bezinteresowność tego pana . Sama tkwiłam w związku przez dobrych kilka lat , jeszcze mieszkamy pod jednym dachem , miał być ślub ale odwlekało się to latami a dzisiaj myślę , że dobrze stało się bo partnerowi zależało na gosposi domowej a więc praczce , sprzątaczce i kucharce. Na kobiecie , która będzie pracowała na 2 etaty i więcej a nie daj panie Boże zachoruje to jest zawadą .....
Dużo tego ale nawet nie chce mi się mówić na ten temat . Niedługo czeka mnie operacja i wiem , że nie mam co liczyć na kogoś . I tak za dużo powiedziałam ale chciałam dać w skrócie przykład jak w życiu bywa . Pozdrawiam cieplutko i życzę przemyślanych i dobrych decyzji....:* {} :* .

Jadzia P.
15-09-2017, 20:33
Mało wypowiadam się na forum ale temat który poruszyła Danussia bardzo mnie zastanowił i powiem szczerze....mało kiedy zgadzam się ze zdaniem Lili (myślę o polityce) ale w tym wypadku zgadzam się z nią w 100%
Mój teść popełnił taki błąd ... to on miał pieniądze i mieszkanie a pani NIC ale....zakochał się i na jego nieszczęście pobrali się...pół roku po ślubie zachorował a Pani (żona) nie chciała Go odebrać ze szpitala bo ona jest już stara i nie ma siły opiekować się chorym...to dzieci musiały pokryć koszty leczenia a póżniej pogrzebu...ona dostała mieszkanie i wszystko co w nim było...dzieci nic.
Danusiu nie popełniaj takiego błędu !!! )

Bertold
15-09-2017, 20:49
Witam serdecznie!Znalazłam Was i widzę tu dużo znajomych!A więc podzielę się chętnie moimi przemyśleniami. Jak już poznam kogoś kogo pokocham,kogoś stanu wolnego,odpowiadającego moim kryteriom to wezmę ślub!To jest kwestia mojej wiary i postępowanie zgodnie z dekalogiem.Może jestem niedzisiejsza,staroświecka ale niech to będzie do końca naszych dni legalnie-z aneksem do testamentu aby moi spadkobiercy nie wyrzucili mojego męża na bruk jak ja odejdę wcześniej!!Każdy zresztą ma prawo do szczęścia i do miłości i to wcale nie chodzi o seks.Zresztą w tym wieku??Co myslicie?Zgadzacie się ze mną?<3

Danusiiu - Ty już wszystko poukładałaś - postawiłaś wręcz pytanie retoryczne - oczekujesz aby ktoś z nas postawił tylko kropkę. Wybacz, tę kropkę musisz sama postawić lub nie ..... rozważanie "aspektów prawnych" sytuacji uczyni z ewentualnego ślubowania (na którym tak Ci zależy) - akt cywilno-prawny (umowę). Czy owa miłość, o której piszesz nie straci wtedy swojego piękna. Czy da się później każde zdarzenie w ewentualnym, wspólnym życiu, rozważać i decydować w aspekcie praw majątkowych - mam olbrzymie wątpliwości. W swoim życiu rozwiązałaś wiele poważnych problemów, wiec i tym razem wybierzesz właściwie - tylko idź za głosem serca. Spadkobiercy są ważni a czy Ty nie jesteś ważna? Jeżeli chodzi o sprawy majątkowe - można je zrównoważyć przed ślubem: np. zapisując własnym dzieciom posiadany majątek a pozostawiając sobie prawo dozgonnego użytkowania lub zachowanie odrębności majątkowej małżonków wnoszonej do związku. Pozostanie ewentualnie kwestia majątku wspólnego zgromadzonego w trakcie trwania związku. To też jest do rozwiązania w testamencie. Szczegółowego rozwiązania prawnego, nie szukaj jednak na tym forum ale u dobrego prawnika i notariusza i bądź szczęśliwa. Zasługujesz na szczęśliwe życie i na dobry seks też (seks jest przecież dopełnieniem miłości) - trzymam kciuki. Powodzenia.

Barbara1956
16-09-2017, 02:33
Przepraszam Danusiu, że się wcinam bo nie znamy się. Ja to myślę, że niezależnie od wieku para powinna trochę pomieszkać razem zanim zwiąże się z konsekwencjami prawno-majątkowymi.
Jeśli chodzi o miłość w dojrzałym wieku, zwłaszcza ze strony panów to niestety widzę wokół siebie złe przykłady. Oczywiście z każdej reguły są wyjątki. Standardowy mężczyzna jest tak zaprogramowany :P że musi mieć wygodnie. W dojrzałym wieku ta potrzeba całkowicie dominuje nad wszystkimi sprawami. U facetów jest tak, że puki jest seks to wszystko gra a jak seks się kończy to kobieta zaczyna przeszkadzać, no chyba że do czegoś innego służy. Na miłość ze strony starszego pana raczej nie liczyłabym bo mężczyźni są "rozsądniejsi". Myślę tu o nowym związku bo "stare" małżeństwo to inna sprawa - łączą dzieci, wspólne cele, majątek.

No i to mieszkanie jest łakomym kąskiem. Prawdę powiedziawszy to wolałabym mieszkanie zostawić dzieciom niż niedawno poznanemu mężczyźnie ale to ja, inne kobiety mogą mieć odmienne zdanie.

Obecnie wiele par żyje w wolnym związku, nawet Kościół już tego nie gani, chociaż fakt, że do spowiedzi więc i do komunii nie można przystąpić. Tylko jeśli to ma być przyjacielski - "biały" związek to chyba nie byłoby żadnych ograniczeń związanych z wiarą. Papierek .... po co Ci? Jeśli chcesz aby Twój Przyjaciel nie został wyrzucony z mieszkania gdybyś Ty pierwsza odeszła to wszystko możesz umieścić w testamencie. Oj, wtedy będzie Cię bardzo kochał do śmierci3:-) Jeśli okaże się, że to pomyłka zawsze możesz zmienić testament. Widzę Danusiu, że jesteś idealistką, czyli wartościowym człowiekiem ale chyba lepiej być zapobiegliwą a później miło zaskoczoną niż łatwowierną a później zawiedzioną.

Przepraszam Cię Danusiu bo niczym matka Ci klaruję :D

Pozdrawiam:* {}

danusiia
16-09-2017, 08:42
Witam!No własnie-sama nie wiem jak jeszcze postąpię?Odkryliście,że piszę o panu L,po co krążyłam wokół tematu?Przed Wami nic się nie ukryje!:)
Pewnie wiecie z innych wątków,ze jeżdżę do Niemiec do pracy i nie zostawię p.L samego w mieszkaniu dopóki bedę pracować! I odzywa się moja "pazernosć"-czyli chęć zarobienia dobrej,jak na nasze realia kasy!!Czyli,że ślub i poważny zwiazek może kiedyś,z czasem....A moze wcale bo Wrocław,Legnica od Gdańska i Kościerzyny daleko...
Któregoś pięknego dnia po prostu nie przyjedzie ze względu na stan zdrowia. I pozostaną tylko wspomnienia!
A jeśli chodzi o seks to w tym wieku to też wspomnienie!!
Zresztą i mnie nie pociąga partner-nie oszukujmy się.Na dłuzszą metę to nie wypali.A niech wszystko zostanie po staremu,bez zapisów,komplikacji,pampersów....
Pozdrawiam i stawiam kawę!

http://animowane-gify.pl/images/gify_kawa.gif

eledand
16-09-2017, 12:25
Mało wypowiadam.
Mój teść popełnił taki błąd ... to on miał pieniądze i mieszkanie a pani NIC ale....zakochał się i na jego nieszczęście pobrali się...pół roku po ślubie zachorował a Pani (żona) nie chciała Go odebrać ze szpitala bo ona jest już stara i nie ma siły opiekować się chorym...to dzieci musiały pokryć koszty leczenia a póżniej pogrzebu...ona dostała mieszkanie i wszystko co w nim było...dzieci nic.
Danusiu nie popełniaj takiego błędu !!! )

Witaj Jadziu.
Czytałam to wczoraj i ja dopiszę swoje 5 groszy.

Teść,miał prawo przepisać komu chciał swoje Mieszkanie.Nie informując DZIECI O TYM.

Dzieci,dochodząc swoich praw to;Muszą wznowić Postępowanie Spadkowe a zaraz po tym Postanowienie żądanie ZACHOWKU.USTAWOWO..SIĘ TO NALEŻY..
Kodeks Cywilny 908 do 910 a w formie darowizny to szukać w tym samym Kodeksie pod numerami 993.

Istnieją możliwości, doszukania się,jak to Mieszkanie pozostało przekazanie Pani Żonie.
Testamentarnie to musieliby się zrzec na rzecz Ojca w Sądzie.
Darowizna a jest punktów aż 7 o takim dziedziczeniu.
Pozostaje jeszcze Dożywotnia opieka,ale to nie znaczy że się Zach=owek nie należy.O zachowek nie mogą starać się osoby Wydziedziczone.
Metryka Ojca zgonu,swoją metrykę urodzenia i małżeństwa.
Doszukać w Księdze wieczystej na jakiej podstawie ta Osoba to mieszkanie miała przekazanie.Na wszystko mają 5 lat,ale warto.
To tyle pozdrawiam..

Barbara1956
16-09-2017, 22:30
Kawusia była pyszniutka.

Jadzia P.
16-09-2017, 23:22
Eledand chciałam Ci wysłać odpowiedż na prywatną pocztę ale chyba masz zapełnioną i nie przyjmuje mojej wiadomości.

danusiia
17-09-2017, 09:15
Witam!Duzo myślę teraz o tym małżeństwie w starości-brać czy nie brać?Na razie na pewno nie,bo zakończyłaby się moja przygoda z Niemcami!A przyzwyczaiłam się do dobrej kasy!Powiecie-ale materialistka-mówi,że zakochana ale chyba bardziej lubi pieniądze a nie biedę we dwoje?!Może nie wielką biedę ale nie taki pieniądz!!Wszystko okaże się po nowym roku na wiosnę jak dożyjemy.Nie mogę tak na łapu capu zdecydować się!!A jezeli nie decyduję się na ślub to żyjemy na biało-bez zbliżeń!No i znowu śmiech ze mnie-jaka staroświecka osoba?!:D Nie szkodzi,lepiej i ja się pośmieję,a nie będę zalewać się łzami!! Pozdrawiam Was i życzę miłej niedzieli!!

eledand
17-09-2017, 12:09
Po kilku postach co odpowiedzieli Tobie, Lilka i inni,może zrozumiałaś sens wyjścia za mąż.

Bardzo szybko,miałabyś Niemcy zablokowane bo weszłaby ZAZDROŚĆ..
Pozostałaby Tobie Rodzinka na wiele dni bo Pomorze jest ładne.

To jak na Niedzielę to tyle.Obserwuję ten wątek cały czas.:* :*

Bertold
17-09-2017, 16:27
Witam!Duzo myślę teraz o tym małżeństwie w starości-brać czy nie brać?Na razie na pewno nie,bo zakończyłaby się moja przygoda z Niemcami!A przyzwyczaiłam się do dobrej kasy!Powiecie-ale materialistka-mówi,że zakochana ale chyba bardziej lubi pieniądze a nie biedę we dwoje?!Może nie wielką biedę ale nie taki pieniądz!!Wszystko okaże się po nowym roku na wiosnę jak dożyjemy.Nie mogę tak na łapu capu zdecydować się!!A jezeli nie decyduję się na ślub to żyjemy na biało-bez zbliżeń!No i znowu śmiech ze mnie-jaka staroświecka osoba?!:D Nie szkodzi,lepiej i ja się pośmieję,a nie będę zalewać się łzami!! Pozdrawiam Was i życzę miłej niedzieli!!

Danusiiu, pięknie, że się dzielisz z nami, swoimi przemyśleniami. Nie myśl jednak o tym, co powiedzą o tym inni. To Twoje życie, Twoje pragnienia, Twoje tęsknoty. Co postanowisz tak będzie dobrze. Masz racje, nie rób nic na "łapu capu". A tutaj dla Ciebie, dla Was obojga piękna pieśń w znakomitym wykonaniu, posłuchajcie razem lub osobno.
https://www.youtube.com/watch?v=70xpQiDY2Ck

Barbara1956
18-09-2017, 06:06
Czasami portal zastępuje rodzinę ale każdy sam musi być mądry na tyle aby samodzielnie podejmować decyzje. Napisałaś bardzo osobiście ale to Ty poniesiesz wszystkie konsekwencje swojego działania. Odnoszę wrażenie, że sama wiesz co zrobić a w w tym seniorkowym portalu po prostu chcesz sobie porozmawiać.

Życzę szczęścia.

No to pa :* {}

danusiia
22-09-2017, 17:41
Nie byłam tu już parę ładnych dni!Nie dlatego,ze zastanawiałam się czy wyjść za mąż czy tez nie!Po prostu musiało nazbierać się trochę myśli i przemyśleń!
Macie rację-wiem dobrze co mi czynić wypada!A napisałam tak,bo chcę poznać Was i wasze zapatrywania na te własnie sprawy.Pewnie-nikt mi nic nie poradzi ani nie zdecyduje za mnie.W moim wieku muszę pokierować się rozumem i zdrowym rozsądkiem.;) Chyba zawiadomię Was jak postąpiłam w niedalekiej przyszłościPa!Pozdrawiam!!

Dancia54
24-09-2017, 01:12
Ciekawa kombinacja :D :D :D :D .
Poczekamy , zobaczymy ..... wiem tylko , że w starości dobrze jest mieć obok siebie przyjazną duszę , na którą możemy liczyć i w razie potrzeby odwdzięczymy się jej tym samym . Pozdrowionka :) .......

danusiia
27-09-2017, 12:12
Hej!!A jednak nie wyjdę za mąż,na nawet nie spotkam się już chyba z p.L!!Powiem szczerze, że obrzydło mi pilnowanie i obsługiwanie starszego pana!Ale jestem łakoma na kasę. Bo skończą się wyjazdy.A biedę klepać to wolę sama a nie we dwójkę.Ale Wam życzę spełnienia marzeń i znalezienie godnej osoby!!

Dancia54
27-09-2017, 19:57
Danuś a nie zagalopowałaś się deczko ? Albo kasa albo miłość kochana , tu niestety - musisz wybierać :rolleyes: . Poza tym jeśli kasa jest ważniejsza to o czym w ogóle rozmawiamy ?
A p.Leszek też nie może być zabawką , którą ot tak sobie można wyrzucić... To moje zdanie a zrobisz jak uważasz . I nie gniewaj się bo wyobraziłam siebie jako tego p. Leszka .
Pozdrawiam....{}

wesolysenior
08-11-2017, 11:20
w takim wieku to jest już zdecydowanie przyjaźń i partnerstwo, przynajmniej w moim mniemaniu.

danusiia
09-11-2017, 09:01
Hej!To co wcześniej pisałam,dalej podtrzymuję!!Znów odnalazł mnie Samotny senior!masz całkowita rację a ja w dodatku jestem kapryśna i nie potrafię być z kims na dłużej!!co tu mówić o małżenstwie??Zresztą nie tylko ja-wiele jest takich osób i luznych związków!ale i do tego nie nadaje się!!Pozdrawiam!{}

Dancia54
08-12-2017, 18:52
w takim wieku to jest już zdecydowanie przyjaźń i partnerstwo, przynajmniej w moim mniemaniu.
A skąd wiesz ? W każdym wieku serduszko może zabić mocniej :D . Nawet w przedszkolu są sympatie :) wyrażane w śmieszny sposób np. ciągnięcie za warkocze itd.....
W naszym wieku partnerstwo musi być zwłaszcza jeśli z kimś przeżyło się wiele lat a poznać kogoś i pokochać to już inna bajka . Pozdrawiam i miłego weekendu życzę {} .