PDA

View Full Version : Ciekawostki i zasady główne dobrego wychowania


elizka
01-03-2009, 19:21
Pięknie się zaczęło na wątku "generalnym" o savoir- vivre ,założonym,jak mniemam w dobrej wierze przez Czarną ,ale skończyło w niezbyt wyszukany sposób.Jako że jest sporo niuansów w życiu codziennym,a nie zawsze można w Internecie trafić na odpowiedż ,której akurat się szuka,proponuję wklejać tu własne i wyszukane zasady,o które potknąć się w życiu codziennym czasem można. Niektóre przenoszę z generalnego.Jeśli autorki będą mi to miały za złe,proszę o klik na priv.
Proponuję myśl główną wpisywanej zasady wyróżniać tzw."tłustym drukiem",aby wyszukiwarka go łatwo znajdywała.
Może w naszym regionalnym mniejszym gronie taki wątek nie wzbudzi zamieszania.Czasy i obyczaje się wciąż zmieniają,a wiek zobowiązuje :D

elizka
01-03-2009, 19:26
Po co komu zasady dobrego wychowania?

"Zasady savoir-vivre zostały wymyślone (i są wymyślane) po to, aby ułatwić życie człowiekowi, a nie po to, aby je utrudnić. Trzeba tutaj nadmienić, że nie są one wymysłem, który ktoś postanowił przelać na papier, a problemem, który po przez wprowadzenie danej zasady, zostaje rozwiązany. Wiele zasad savoir-vivre ma podstawy historyczne i obowiązuje już od setek lat. Dobra znajomość savoir-vivre stanowi klucz do sukcesu we współczesnym świecie."

kufa86
01-03-2009, 19:32
Mam takie pytanie...
jeżeli ość z ryby wbiję się w podniebienie to trzeba...
1.uprzejmie się udusić
2. wydłubać widelcem, trzymając mały palec do góry
3. wyciągnąć ręką
4. nieuprzejmie odejść ode stoła?

elizka
01-03-2009, 19:33
Przy stole:
- nie należy wstawać od stołu jeżeli ostatni maruder nie skończył posiłku, podobnie jak nie zaczynamy jeść jeżeli ktoś jeszcze nie otrzymał swojej porcji,
- nie mówić z buzią pełną jedzenia,
- . zasada kładzenia płóciennej serwetki na kolanach? Powstaje pytanie po co? Odpowiedź brzmi po to, aby się nie ubrudzić. Widocznie ktoś kiedyś zauważył, że sprawia to ludziom problem i postanowił wprowadzić takie serwetki, a wraz z nimi, taką zasadę.
Do tego filmik,bardzo fajny http://www.youtube.com/watch?v=I7HPQKlVlAc&eurl=http://www.ultramaryna.pl/mkk/?p=725&feature=player_embedded

kufa86
01-03-2009, 19:37
Przy stole:
- nie należy wstawać od stołu jeżeli ostatni maruder nie skończył posiłku,
Nawet z ością w gardle?

elizka
01-03-2009, 19:37
W samochodzie
- elegancki, dobrze wychowany pan otwiera drzwi samochodu dla swojej pani,
- "gość w samochodzie- w prywatnym, najważniejsze miejsce dla gościa, to obok kierowcy. Jednak kulturalny gość powinien zająć pozycję Jezusową :) A jaka to? Ano ta męczeńską, w której gość siada z tyłu po prawej stronie (drugie miejsce w hierarchii samochodowej), a następnie proponuje mu się to zaszczytniejsze miejsce, które znajduje się obok kierowcy. W samochodzie służbowym najważniejsze miejsce to to, które znajduje się z tyłu po prawej stronie. Tam właśnie powinniśmy usadzić naszego szefa bądź siebie samych, gdy jesteśmy tym szefem. Drugie najważniejsze miejsce, z tyłu na środku, z przodu obok kierowcy. Savoir-vivre zawsze zakłada wygodę dla GOŚCIA, jak i naszego SZEFA, a więc hierarchia w małym samochodziku ulegnie zmianie, odchodząc od swoich zasad. Liczy się wygoda gościa i szefa"

babciela
01-03-2009, 19:38
Kufo, no, niestety- udusic się..

elizka
01-03-2009, 19:38
Nawet z ością w gardle?

:D miło mi za wstawkę humorystyczną:D

Mar-Basia
01-03-2009, 19:40
Elizko, wroce do serwetki przy stole - rozmiar serwetki musi byc dosc duzy a nie mikroskopijny, bo to w koncu nie ma sluzyc do ozdoby stolu. Rowniez w miare mozliwosci nalezy unikac serwetek papierowych - zwlaszcza jak sie ma gosci. Jezeli np planowe danie jest spagetti - czesto praktykuje sie tzw "fartuszki" (cos w rodzaju sliniaka), ktorty zawiazuje sie na szyji - aby uniknac plam z sosiku.

A wogole, to fajnie, ze otworzylas ten watek w innej formie. Zycze powodzenia. Napewno sie przyda.:)

kufa86
01-03-2009, 19:41
Co zrobić, jak znienacka czuje się niodpartą potrzebę puszczenia bąka,
albo nawet ciapletę?
Wyjść, czy zostać zgodnie z zasadami?

maja59
01-03-2009, 19:45
Nawet z ością w gardle?
Nie, zawsze można wstać w czasie posiłku od stołu, należy tylko przeprosić gospodynię i pozostałych stołowników, mogą to być przeprosimy bez słów, ukłon z ręką na ustach. Wszyscy zrozumieją, że wydarzyło się coś wyjątkowego. Po powrocie krótko i bez szczegółów wyjaśniamy sprawę naszego odejścia. Bardzo Państwa przepraszam, ale sprawa była niecierpiąca zwłoki i ponowny ukłon.

elizka
01-03-2009, 19:46
A propos problemów z gazami,myślę że espumisan pomoże ,a w razie gafy towarzyskiej .......
Często mówimy różne rzeczy, nie zważając zbytnio na słowa, których używamy, przez co czasem ranimy innych. Gafa towarzyska ma to do siebie, że nie da się jej cofnąć, a więc nie da się jej też naprawić. To taka specyficzna jej cecha, której człowiek nie jest wstanie wyeliminować. W przypadku, gdybyśmy popełnili taką gafę, to trzeba za nią przeprosić i zmienić natychmiast temat na inny

Pani Slowikowa
01-03-2009, 19:46
W samochodzie
- elegancki, dobrze wychowany pan otwiera drzwi samochodu dla swojej pani,
- "gość w samochodzie- w prywatnym, najważniejsze miejsce dla gościa, to obok kierowcy. Jednak kulturalny gość powinien zająć pozycję Jezusową :) A jaka to? Ano ta męczeńską, w której gość siada z tyłu po prawej stronie (drugie miejsce w hierarchii samochodowej), a następnie proponuje mu się to zaszczytniejsze miejsce, które znajduje się obok kierowcy. W samochodzie służbowym najważniejsze miejsce to to, które znajduje się z tyłu po prawej stronie. Tam właśnie powinniśmy usadzić naszego szefa bądź siebie samych, gdy jesteśmy tym szefem. Drugie najważniejsze miejsce, z tyłu na środku, z przodu obok kierowcy. Savoir-vivre zawsze zakłada wygodę dla GOŚCIA, jak i naszego SZEFA, a więc hierarchia w małym samochodziku ulegnie zmianie, odchodząc od swoich zasad. Liczy się wygoda gościa i szefa"

Elizko te zasady sa dobre jezeli ktos sam prowadzi samochod.. ale jezeli masz szofera to najwygodniejsze miejsce jest z tylu po prawej stronie.. Mozesz pogadac ewentualnie z szoferem bez spowodowania jego odkrecania glowy zbytnio i odwrocenia uwagi .

A teraz nowa zagadka:)
Czy wypada samemu prowadzic wlasnego Rollsroyecea???

Ja mowie ze nie:rolleyes:

Babcielu zgadzam sie z oscia.. Wypada jedynie udusic sie elegancko.

elizka
01-03-2009, 19:49
Wprowadzanie gości do domu
" Należy zaprosić gości do mieszkania, a następnie poprowadzić ich (idąc przed nimi) do miejsca spotkania (salonu/pomieszczenia, w którym chcemy ich przyjąć), a następnie poczekać przed wejściem do tego pomieszczenia i wtedy puścić ich przodem"

W ogóle to zagadki, pomysły i własne przykłady są extra!Ja podpieram się na razie,jak widać kopijkami z netu.

Nie wiem jednak jak to jest dokładnie:z której strony mężczyzny ,na ulicy, powinna iść kobieta.Nie żartuję wcale.

babciela
01-03-2009, 19:50
Elizko przepraszam , w zadnym wypadku Espumisam, przecież delikwent pofrunie nad stolem. Herbata zielona, Essentiale , Sylimarol.

Lila
01-03-2009, 19:52
Co zrobić, jak znienacka czuje się niodpartą potrzebę puszczenia bąka,
albo nawet ciapletę?
Wyjść, czy zostać zgodnie z zasadami?

Doradzę ci kufa..
W pierwszym wypadku ,puść go sobie spokojnie ,po czym spojrzyj z oburzeniem na sąsiada .

W drugim ? No cóż .Od czego serwetka na kolanach ? Zawsze można przykryć , a po wstaniu położyć na krzesełku torebkę partnerki .Dobrze byłoby ,aby to była torba Chanel .

babciela
01-03-2009, 19:53
O czym zapominamy wszyscy- w żadnym wypadku nie zdejmujemy obuwia, ba, gospodarz powinien na nasza wizyte wlożyc obuwie wyjsciowe. Ja nie mam poje cia skad wziął sie w Polsce zwyczaj zdejmowania obuwia...

babciela
01-03-2009, 19:54
Ha, ha , ha.....

Lila
01-03-2009, 19:55
O czym zapominamy wszyscy- w żadnym wypadku nie zdejmujemy obuwia, ba, gospodarz powinien na nasza wizyte wlożyc obuwie wyjsciowe. Ja nie mam poje cia skad wziął sie w Polsce zwyczaj zdejmowania obuwia...

Co do zdejmowania butów ,był już wspaniały wątek.
Wypada uśmiechnąć się do Alsko ,jako do mistrzyni archiwum.

kufa86
01-03-2009, 19:57
Elizko przepraszam , w zadnym wypadku Espumisam, przecież delikwent pofrunie nad stolem. Herbata zielona, Essentiale , Sylimarol.
Nie zgadzam się z przedmówcą,
pofrunie tylko wtedy, jak zostanie odpalony,
będzie wtedy robił za rakietę z gazowym napędem odrzutowym.

Pani Slowikowa
01-03-2009, 19:58
Doradzę ci kufa..
W pierwszym wypadku ,puść go sobie spokojnie ,po czym spojrzyj z oburzeniem na sąsiada .

W drugim ? No cóż .Od czego serwetka na kolanach ? Zawsze można przykryć , a po wstaniu położyć na krzesełku torebkę partnerki .Dobrze byłoby ,aby to była torba Chanel .


Lila http://img6.imageshack.us/img6/6549/radocha.gif (http://img6.imageshack.us/my.php?image=radocha.gif)


A co o moim szoferze???

elizka
01-03-2009, 19:59
Wracam do spaceru kobiety z menem.Gdzieś przeczytałam,że pan szedł kiedyś od strony ulicy,by jadące dyliżanse nie capnęły mu damy....no ale jak to jest dziś...proszę moi kochani żartownisie,nie śmiejcie się z tego!
Bosze!A ja myślałam,że schowam się z moimi "przepisami" na świętokrzyskim i będzie jak w szkole,ale tu jest niezła ferajna...hi,hi..

kufa86
01-03-2009, 19:59
Doradzę ci kufa..
W pierwszym wypadku ,puść go sobie spokojnie ,po czym spojrzyj z oburzeniem na sąsiada .

.
I powiedz sąsiadce:
chciałbym, żeby to zostało miedzy nami.
-Na co ona;
-wolałabym ,żeby się rozeszło.

Alsko
01-03-2009, 20:01
Mam takie pytanie...
jeżeli ość z ryby wbiję się w podniebienie to trzeba...
1.uprzejmie się udusić
2. wydłubać widelcem, trzymając mały palec do góry
3. wyciągnąć ręką
4. nieuprzejmie odejść ode stoła?
U mnie mógłbyś zastosować pkt. 3
U mojej ciotki żaden punkt nie rozwiązałby sprawy, a pkt. 1 uznano by za bardzo złe zachowanie i komentowano do końca świata.
Tak więc patrz, gdzie tę rybę spożywasz.

Elizko, przepraszam.
Nie psuję Ci wątku. To też na temat. Chyba...

Alsko
01-03-2009, 20:04
Co do zdejmowania butów ,był już wspaniały wątek.
Wypada uśmiechnąć się do Alsko ,jako do mistrzyni archiwum.
No tak! Naczelną grzebaczką archiwalną mam zostać?
Poszukam, ale to potrwa.

elizka
01-03-2009, 20:05
No tak miałam kiedyś taką łobuzowatą klasę,że na wychowawczej nic się nie dało zrobić-jedno kino!Jednak ich pamiętam najbardziej.Alsko!Bardzo dobry!

elizka
01-03-2009, 20:07
Pożyczanie... na chwilę
"Nie powinno się nawet pytać innych o pożyczenie rzeczy, która jest ich prywatnością- telefon ,samochód, laptop ... Można pożyczyć telefon do dzwonienia, ale nie uciekajmy z nim na drugi koniec miasta, aby sobie w nim pogrzebać. Najlepiej pożyczanie czegokolwiek ograniczyć do minimum"
/To kopijka z młodzieżowego forum o dobrym wychowaniu./


Przerwa!No to do jutra!Jak dla mnie.Dziękuję.

Lila
01-03-2009, 20:07
No tak! Naczelną grzebaczką archiwalną mam zostać?
Poszukam, ale to potrwa.

Jeśli mnie pamięć nie myli ,to warto będzie ..:D
Przypomnimy sobie naszą Małgoś ,niemożliwą .:D Nieustająco - 50 .:D

Alsko
01-03-2009, 20:08
Pani psorko! Czyli do kąta?
Już nie będę, przepraszam :):D


Jestem z siebie dumna. Mogę nawet w kącie postać :confused:
A to naprawdę warto przeczytać
http://www.klub.senior.pl/roznosci-watki-archiwalne/t-zdejmowanie-butow-1019.html

babciela
01-03-2009, 20:12
A gdziez jest nasza Małgosia- własnie!!!

elizka
01-03-2009, 20:15
Alsko! Możesz zanieść dziennik do kancelarii.
/tak się dawniej mówiło na pokój nauczycielski-co nie?/
Słowo grzecznościowe to podstawa naszego bytu.

Sprawdż czy psorka od angielskiego tam się nie zasiedziała.

Pani Slowikowa
01-03-2009, 20:18
A gdziez jest nasza Małgosia- własnie!!!

Rozmawialam z nia ze 2-3 tygodnie temu. "Kazalam" wracac :rolleyes: :confused:

elizka
01-03-2009, 20:21
Tak w drodze na przerwę jeszcze jedna wklejka:hi,hi!
"Na bieżąco pozbywajmy się nadtłuczonych talerzy, filiżanek i kieliszków. Postawienie na stół sztuki ubytkiem na pewno nie przysporzy elegancji naszemu stołowi.
Nie stawiajmy wysokich kwiatów, które przeszkadzają czy odgradzają jednych gości od drugich, wystarczy niziutki wazonik z fiołkami czy bratkami. Jeżeli koniec stołu nie jest zajęty mogą tam stać świece, kosz z owocami lub wazon z większymi kwiatami.
Stół oraz krzesła powinny być ustawione praktycznie, tak aby goście nie mieli problemów z siadaniem ani wstawaniem. Na jedno nakrycie przeznaczmy około 60 – 70 centymetrów stołu.
Światło nad czy obok stołu musi być jasne, ale nie jaskrawe. Pamiętajmy o zachowaniu odpowiedniej odległości od pieca lub grzejników."
/Zgodnie z prawem autorskim daję adres: http://www.dobre-maniery.com/savoir-vivre-przy-stole.htm

ignesja
01-03-2009, 21:49
A teraz nowa zagadka:)
Czy wypada samemu prowadzic wlasnego Rollsroyecea???


u nas rolls roycem jeździ się czasami /rzadko/ do ślubu,a wtedy obowiązkowo z kierowcą.Jest też kilkanaście ponad 40-letnich staruszków,których nikt nie odda w obce ręce.
W USA jak kogoś stać na rolls roycea,to stać i na kierowcę, i pewnie nie wypada kierować samemu.

Pani Slowikowa
01-03-2009, 21:51
u nas rolls roycem jeździ się czasami /rzadko/ do ślubu,a wtedy obowiązkowo z kierowcą.Jest też kilkanaście ponad 40-letnich staruszków,których nikt nie odda w obce ręce.
W USA jak kogoś stać na rolls roycea,to stać i na kierowcę, i pewnie nie wypada kierować samemu.

Podzielam twoje zdanie:)

babciela
01-03-2009, 22:31
Mnie wręcz nie wolno- jestem jedną z nielicznych kobiet w UE , która nie zdazyła zrobic prawa jazd- kierowca niezbędny- w tej materii pozostaję jako bluszcz owijajacy sie wokół meskiego ciała i liczący na jego łaskę.

Lila
01-03-2009, 22:37
Mnie wręcz nie wolno- jestem jedną z nielicznych kobiet w UE , która nie zdazyła zrobic prawa jazd- kierowca niezbędny- w tej materii pozostaję jako bluszcz owijajacy sie wokół meskiego ciała i liczący na jego łaskę.

Nie do wiary !! Myślałam ,że dojeżdżasz osobiście na nasze spotkania .Elu ,koniecznie zrób prawko.Urszula Dudziak nauczyła się jeździć na nartach mając 64 lata .
Autko łatwiej prowadzić .

babciela
01-03-2009, 23:00
Nie moge , bo mam olbrzymią wade wzroku, a kiedy założe okulary, to troche widze , ale nic nie slyszę i wpadam w jakies olbrzymie dziury. A Urszula Dudziak owszem - może duzo rzeczy zrobic ., bo sama sie przyznala,ze bierze duże ilości HTZ-, a ja zadnych lekow nie moge, ani alkoholu- co niestety nie ma juz żadnego zwiazku z dobrym wychowaniem , wrecz - powiedziałabym - przeciwnie( ten alkohol- niestety)

Lila
01-03-2009, 23:04
Nie moge , bo mam olbrzymią wade wzroku, a kiedy założe okulary, to troche widze , ale nic nie slyszę i wpadam w jakies olbrzymie dziury. A Urszula Dudziak owszem - może duzo rzeczy zrobic ., bo sama sie przyznala,ze bierze duże ilości HTZ-, a ja zadnych lekow nie moge, ani alkoholu- co niestety nie ma juz żadnego zwiazku z dobrym wychowaniem , wrecz - powiedziałabym - przeciwnie( ten alkohol- niestety)

Hmmm...czyli ja mam powera po HTZ ? W małej ilości ?
Bo alkoholu tyż nic .

babciela
01-03-2009, 23:08
Powera , to my mamy Liluś wrodzonego, albo wyssanego z mlekiem matki-jasne.

Lila
01-03-2009, 23:12
Powera , to my mamy Liluś wrodzonego, albo wyssanego z mlekiem matki-jasne.

Ja chyba wyssałam z Ojca .Może i miał jakie mleko ?

babciela
01-03-2009, 23:16
Jasne , miał - w proszku- jakies bebiko czy coś takiego- juz nie pamietam, bom dawno te dzieci wykarmiła -naturalnymi metodami i różnistymi sztucznosciami.

Lila
01-03-2009, 23:19
Jakie bebiko ? UNRA przysyłała mleko.Kobyle chyba ,bo transport przyszedł zamiast do Mongolii.

Alsko
02-03-2009, 07:35
Elizko, wpisuję się nie na temat.
Jeśli trzeba będzie - daj mi znać! Natychmiast wykasuję ten wpis! Pod hajrem, jak body dydy!!!

Ja mam apel do przyszłych "pisarzy" w tym wątku:
nie zepsujcie wątku!!!
Powiało tu dawnym duchem forum. Humorem i zabawą wplecionymi w główny temat. Bez uszczerbku dla tematu - to ważne!
Może da się tego ducha przywołać?

elizka
02-03-2009, 18:34
Jako że przerwę ogłosiłam,można było pogadać o wszystkim,wymienić poglądy...Wszystko zgodnie z zachowaniem zasad DW / tego skrótu wolno używać,.co by za dużo pisania nie było/.
Próżnowanie zbytnie jest niewskazane, zatem lekcja druga się zaczyna.Musze przyznać,że wczoraj,chcąc rzucić światło ogólne, plątałam się w tematach,skacząc to tu,to tam,ale dziś temat jest.
Zachowanie wobec teściów
Listy nie sprawdzam,bo wiem jak to niektórzy wagarować lubią.Temat zapamiętać i słuchać proszę.Dyskusja po wprowadzeniu materiału.Gdyby któraś ze zdolniejszych uczennic,no może i tych tam spod ściany,miała jakoweś materiały na temat,to wklejać też może,ale z podaniem linki netowej,co przypominałam na lekcji pierwszej.
No to lu!


"Zachowanie wobec teściów:
1.Kto komu powinien zaproponować mówienie "mamo"?
Powinno to wyjść od teściów. Jeśli tego nie robią, możesz zapytać: "Czy mogłabym już mówić do państwa inaczej? Jesteśmy teraz rodziną". Ale dopiero po ślubie! Wcześniej możesz im zaproponować, by zwracali się do ciebie po imieniu, choć ty pozostajesz przy formie "pani" - chyba że sami poproszą, byś mówiła inaczej.
2.Co zrobić, gdy podczas dyskusji masz inne zdanie niż któreś z teściów?
Masz prawo myśleć inaczej. Tylko wyrażaj swoje poglądy w sposób uprzejmy, kulturalny i nieagresywny. Brakiem szacunku byłoby niepodjęcie dyskusji, bo oznaczałoby, że opinia teściów nie ma dla nas żadnego znaczenia. Ale pamiętaj, bardzo dbaj o formę wypowiedzi!
3.Traktować teściów jak obcych czy jak rodzinę?
Pod względem manier - jak obcych. Zawsze przepuść w drzwiach, pomóż nieść coś ciężkiego. Pierwsza powiedz "dzień dobry", ale poczekaj, aż teściowa wyciągnie dłoń na powitanie; pierwsza nie podawaj jej ręki. Stosuj zasady savoir-vivre'u tak, jakby byli starszymi, godnymi szacunku obcymi.
4.Jak się zachować, gdy teściowa dzwoni do syna, a ty odbierasz telefon?
Trzeba z nią chwilę porozmawiać. Bardzo nieuprzejme byłoby oddanie słuchawki od razu. Powiedz parę zdań, choćby o pogodzie. Zapytaj o samopoczucie, a dopiero potem powiedz: "Mama pewnie chciałaby rozmawiać z Jankiem, zaraz go zawołam".
5.Czy na obiedzie u teściów proponować pomoc w kuchni?
Tak! W końcu masz młodsze ręce i nogi. Zawsze proponuj pomoc, teściowa najwyżej z niej nie skorzysta. Co wypada dać teściowej w prezencie imieninowym? Miły drobiazg, ale nie osobisty! Nie wypada dawać mydła, dezodorantów, bielizny itp. By kupić komuś perfumy, trzeba doskonale znać jego upodobania. Lepiej niech będzie to ładna ramka na zdjęcie, wazon, apaszka, książka z ciekawymi przepisami.
6.Czy wybierając się do teściów, lepiej przynieść coś ze sobą?
Tak. Lepiej nie wpadać z pustymi rękami. Niech to będzie jakiś drobiazg. Ciastko do kawy, kwiatek (także doniczkowy). Jeśli przynosimy coś dla domu, wystarczy jeden upominek. Jeśli jednak masz coś dla teściowej, trzeba mieć też coś dla teścia!
7.Czy na obiad u teściów trzeba się elegancko ubrać?
Tak, zwłaszcza jeśli to tradycyjna rodzina. Przyjście z gołym pępkiem byłoby w złym stylu. Pamiętaj: strojem też wyrażasz szacunek dla ich domu (lub jego brak)"

Dodam jeszcze" jedno" zdanie:

"Każdy powstał z mamusi i tatusia - to niepodważalne. Co za tym idzie - każdy w sobie ma swojego ojca i matkę - po połowie. Krytykowanie rodziców partnera w związku oraz samego partnera poprzez odwoływanie się do jego rodziców jest częstym zjawiskiem.
"Jesteś taka sama jak Twoja matka!", "Jesteś jak swój ojciec! " - toż to zawsze prawda! Nie miejcie złudzeń :)
Jeśli nie akceptujemy choćby jednego z rodziców partnera - wiedzmy o tym, że to tak jakbyśmy nie akceptowali samego naszego partnera. Jeśli obrażę Twoją matkę lub ojca, obrażę również Ciebie i odwrotnie - obrażając Ciebie obrażam Twoich rodziców. Tak już jest. Doświadczenie pokazuje, że związki, w których brakuje szacunku dla rodzica partnera (bo to np. stary alkoholik, bo to wredna stara baba, itp.) - rozpadają się, albo mają ciężką tułaczkę."
żródło:http://psycho-fusy.blogspot.com/2008/10/przez-mamusi-do-serca.html
Na tym dzisiejszy wykład kończę i zapraszam do dyskusji,no chyba że temat zbyt znany i nie ma o czym gawędzić....kawały o tesciowej proszę zostawić na przerwę.
Polecam też lekturę wątka Basi http://www.klub.senior.pl/rodzina-blizsza-i-dalsza/t-lubicie-swoje-synowe-swoich-zieciow-262.html

elizka
02-03-2009, 18:59
Jest pytanie
na stronie: http://poradnia.polonistyka.uj.edu.pl/?modul=16

"ONA
Proszę pomóc mi w rozstrzygnięciu następującego problemu. Teściowa wraz z mężem w moim towarzystwie odnoszą się do mnie jako "ona".Prosiłam, by zwracali się do mnie osobowo- czyli używając mojego imienia, jednak usłyszałam, że jestem przewrażliwiona i to nie jest nietakt. Uważam wyrażanie się o osobie, z którą rozmawiamy w formie "ona" jest mało eleganckie.

Ma Pani w stu procentach rację! Mówienie o kimś, kto jest uczestnikiem rozmowy, przy użyciu zaimka w trzeciej osobie (w opisanym wypadku „ona”)jest nie tylko nieeleganckie, ale świadczy o braku szacunku do osoby, o (bo nie do) której się tak mówi.
Przyczyny tego zjawiska znajdują się- jak można sądzić -poza językiem. Proszę się zastanowić nad relacjami rodzinnymi i najlepiej z mężem o nich porozmawiać.
Prof. dr hab. Małgorzata Marcjanik, Uniwersytet Warszawski"

Ten przypadek jest bardzo rzadkim zjawiskiem i dołączam go jako wyjątek.

jolita
02-03-2009, 20:43
czy ktoś z Was używa jeszcze zwrotu np.: niech mama weźmie... zamiast: mamo - weź...?

maja59
02-03-2009, 20:50
czy ktoś z Was używa jeszcze zwrotu np.: niech mama weźmie... zamiast: mamo - weź...?
Ja, nawet w trzeciej osobie do moich ciotek; proszę niech ciocia weźmie, nic innego nie przeszłoby mi przez usta.

elizka
02-03-2009, 22:01
Tak szczerze, z ręka na sercu, do mamy mojego męża ,czyli mojej drugiej mamy, mówię - czy mama mogłaby.....Nie miałam problemów "z przejściem " na mamo.
Niedługo i ja będę miała synową i ,mam nadzieję,zięcia.Jak na razie to mi się wydaje śmieszne ,aby jeszcze ktoś mówił do mnie mamo.Takie jakieś humorystyczne,ale będę poważna,jak diabli.Fajnie się znowu w taki sposób "rozmnożyć!"

elizka
04-03-2009, 10:54
Dziś imieniny Kazimierza,to może przypomnieć nie zawadzi o paru sprawach:
/polecam adres: http://savoirvivre.wieszjak.pl/co-dzien i http://www.asflor.pl/savoir.htm/


Jak najlepiej w świetle zasad savoir-vivre’u wręczać kwiaty:
Pojedyncze kwiaty i bukiety wręczamy zawsze kwiatostanami do góry. Jeśli kwiaty są zapakowane w papier, przed wręczeniem ich należy zdjąć opakowanie. Kwiaty opakowane w przeźroczystą folię dajemy w opakowaniu. Witając się z gospodarzami bukiet najpierw trzymamy w lewej dłoni, a podczas wręczania przekładamy go do prawej.

Kwiaty wręcza mężczyzna. Jeśli dodatkowo mamy zamiar dać jakiś prezent, to daje go kobieta. Natomiast jeśli do kwiatów dajemy butelkę jakiegoś alkoholu, to mężczyzna najpierw wręcza kwiaty kobiecie, a później przekazuje upominek gospodarzowi. Wyjątkowo kobieta wręcza kwiaty gospodarzowi domu.


Kwiaty cięte dajemy w nieparzystej liczbie, można więc obdarować także jednym ciętym kwiatem.

Jeżeli bukiet wykonany jest z kilku kwiatów, ich ilość powinna być nieparzysta. Nie jest to spowodowane jakimś przesądem, ale względami kompozycyjnymi - lepiej prezentują się trzy kwiaty niż dwa, pięć niż cztery itd. (także podczas grupowania kwiatów o podobnych cechach - korzystniej wygląda grupa trzech czy pięciu kwiatów). Natomiast przy większej ilości nie ma to znaczenia, ponieważ ilość kwiatów jest wtedy niezauważalna i nie burzy to zasad komponowania bukietu.
Parzysta liczba kwiatów ciętych zarezerwowana jest bardziej na uroczystości żałobne. Unikajmy także wręczania kwiatów, które są charakterystyczne dla pewnych okoliczności, np. nie obdarowujmy swoich znajomych chryzantemami, które kojarzą się z uroczystościami żałobnymi (chyba że są to ich ulubione kwiaty i wiemy na pewno, że nie mają w tym względzie żadnych nieprzyjemnych skojarzeń).


Aby uniknąć popełnienia gafy, warto wiedzieć jaka jest symbolika kwiatów i ich kolorów. Nie jest to sztywny obowiązujący kanon, ale jeżeli obdarowywana osoba przywiązuje do tego wagę, lepiej uniknąć niepotrzebnego zakłopotania. Dobrze jest wiedzieć, że kolor biały oznacza niewinność, kolor czerwony - gorące uczucia, natomiast żółty - zazdrość.
Dawniej uważano, że bukiet czerwonych kwiatów, zwłaszcza róż i goździków, może dać kobiecie tylko mężczyzna jej życia. Dzisiaj ta zasada nie jest przestrzegana rygorystycznie. Warto jednak znać "mowę kwiatów", szczególnie wtedy, gdy jesteśmy nieśmiali i trudno nam werbalnie wyrazić swoje uczucia. Jednocześnie pamiętajmy, że w dzisiejszych czasach zmieniają się trendy i zwyczaje i dlatego symbolikę kwiatów należy traktować nieco z przymrużeniem oka.

Kwiaty doniczkowe zamiast ciętych można przynieść jedynie komuś, kogo naprawdę dobrze się zna.

Bardzo ważne! Osoba ofiarowana kwiatami musi pamiętać, aby bukiet umieścić w dobrze widocznym miejscu, podkreślając w ten sposób wdzieczność i życzliwy stosunek do ofiarodawców.

Dawanie prezentów

Zasady dobrych manier nie wskazują określonej kwoty za jaką powinno kupować się prezenty. Savoir-vivre mówi tylko, że nie należy kupować bardzo drogich prezentów, ponieważ obdarowana osoba nie mogłaby się nam zrewanżować i czuła się z tego powodu zażenowana. Pod pojęciem „bardzo drogie” mogą kryć się różne kwoty. Zależą one od statusu materialnego obdarowywanego i dającego prezent. Tę granicę „drogości” należy wyczuć samemu, bo jest ruchoma.

Przyjmując prezent powinniśmy za niego podziękować, a także rozpakować przy gościach. Nie należy odkładać tej czynności na później ponieważ osoba, która nas obdarowała mogłaby się poczuć urażona.

No i tyle na dzień dzisiejszy.Jakby ktoś coś jeszcze wiedział ,to wklejanie i pisanie będzie jak najbardziej wskazane.
Dobrze jest mieć uwagi o DW/dobrym wychowaniu/ w jednym miejscu Kto szuka ten tu znajdzie!

Wspaniałych imienin!

http://img254.imageshack.us/img254/4674/34529cx5.jpg (http://img254.imageshack.us/my.php?image=34529cx5.jpg)
Ten bukiet ma 12 róż,ale to od kilku gości,rzecz jasna!

elizka
04-03-2009, 18:40
Nie tak dawno zastanawiałam się i omal nie pobiłam na ulicy z moją drugą połową z racji niedomówień po której stronie na ulicy,wg zasad DWych. ma chodzić kobieta.Już mam przepisy:

..."Kiedyś mężczyzna idący z kobietą, musiał ją mieć po swojej lewej stronie. A to dlatego, żeby wolną, silniejszą, prawą ręką móc ją w każdej chwili obronić. Teraz czasy się zmieniły i kobiety chodzą po prawej stronie swojego partnera, ale czy zawsze?

Zdarzają się sytuacje wyjątkowe. Po deszczu kiedy ulice są mokre, mężczyzna żeby ochronić swoją partnerkę przed ochlapaniem przez samochód idzie mając ją po swojej lewej stronie. Wyjątkiem jest również przechodzenie przez ulicę – wtedy kobieta również idzie po lewej stronie.

Gdy idziemy po ulicy w trzy osoby najbardziej zaszczytnym miejscem jest środek. Gdy spaceruje dwóch mężczyzn i jedna kobieta, ona powinna znaleźć się pomiędzy nimi. Gdy przykładowo idzie ojciec, matka i dziecko, rodzice ze względów bezpieczeństwa biorą dziecko do środka, po prawej idzie matka, a po lewej ojciec.

Wyjątkowo również musi postąpić mężczyzna idąc z kobieta klatką schodową. Żeby ustąpić miejsce osobom z przeciwnego kierunku, nie może iść obok kobiety. Wchodząc po schodach powinien iść tuż za swoją towarzyszką, a schodząc przed nią. Kolejność ta nie jest przypadkowa, mężczyzna bowiem ma za zadanie asekurować kobietę w razie upadku."
Teraz tylko zapamiętać i będzie ok!

Pani Slowikowa
04-03-2009, 19:08
Ja, nawet w trzeciej osobie do moich ciotek; proszę niech ciocia weźmie, nic innego nie przeszłoby mi przez usta.

Ja tez tak mowie do cioci czy wujka ale do mamy i taty nie..
Jedyne co to mimo tego zwaracalam sie do nich zawsze w formie ugrzecznionej np: Tatus, moglbys mi cos tam cos tam?

maja59
04-03-2009, 20:01
Do taty mówiłam Tatku, czy możesz to czy tamto. Do Mamy Mamuśka bardzo proszę. To teściowej i teścia proszę Mamy proszę Taty. Wszyscy już nie zyją, bardzo ich kochałam i myślę, że szacunek do Nich nie może być ani staroświecki, ani przesadny ani śmieszny. Nie oczekuję takiego traktowania od zięcia, ale uśmiecham sie pod nosem jak mówi do mnie proszę mamy, serio, tak właśnie do mnie mówi.

elizka
01-02-2010, 20:46
Czytam sobie dziś cały wątek od początku,aby przejrzeć co tam już zostało przerobione i śmieję się na cały głos,co jest baaardzo nieeleganckie,jak wiadomo.Kobieta powinna uśmiechać się półgębkiem i delikatnie.

Wracam do lekcji,bo wpadłam po uszy w towarzystwie bacznie śledzącym wszystkie odruchy przy stole.
A to... jak należy kłaść sztućce po jedzeniu,a jak gdy się ma ochotę na dokładkę,czy końce na godz.17?
..jak trzymać kieliszek do wina czerwonego,jak do białego,a jak do wódki.... no upadłam bardzo nisko i jest mi strasznie smutno....czas brać się i wkuwać zasady..naprawdę!
Jak ktoś ma własne doświadczenia,to baaaardzo proszę o wypowiedzi.

Najpierw zalecam lekturę poprzednich postów,najlepiej od początku wątku, w celu właściwego podejścia do tematu.

Wracam do stołu

Co zrobić ze sztućcami po zjedzeniu posiłku?
Jeżeli chcesz przerwać na chwilę jedzenie, ułóż na talerzu skrzyżowane sztućce z czubkami skierowanymi do środka talerza. Będzie to jasny sygnał, że jeszcze nie skończyłaś posiłku. Natomiast po zjedzeniu powinno położyć się sztućce równolegle „na godzinę piątą”. Łyżkę po zjedzeniu zupy zostawiamy w talerzu (pamiętajmy, że elegancja zabrania przechylania talerza do zupy, więc zawsze odrobina płynu zostanie na dnie naczynia). Widelczyk deserowy również zostawia się na talerzyku, po lewej stronie łyżeczki.

elizka
01-02-2010, 20:54
Kieliszki do wina

"Wina nie połyka się od razu, lecz przez chwilę zatrzymuje na języku. Wówczas smak może się rozwinąć. Demonstracyjne "żucie" wina ma sens podczas degustacji, przy stole jest raczej nie na miejscu. Po każdym łyku kieliszek trzeba odstawić. Można go ewentualnie nadal trzymać w dłoni, aby wziąć drugi łyk wtedy, gdy pierwszy zdąży się już znaleźć w przełyku. Jeśli ktoś pozwala sobie na dwie, nawet trzy kolejki - jedna po drugiej, zdradza mentalność opoja, nie smakosza. Równie prostackie jest wyjęcie do ust zbyt dużej ilości wina i siedzenie przy stole z nadętymi policzkami. Poza tym, kieliszka nigdy nie trzyma się za czaszę, lecz zawsze za nóżkę - jeśli kieliszek ją posiada."Aby pewnie podnieść kieliszek z dużą czaszą do wina czerwonego, trzeba użyć trzech palców.

Chwytanie kieliszka do wina całą dłonią za czaszę jest oznaką braku klasy.

O jesuuuu!!!W takim jednym miejscu poległam i padłam trupem.Ostrzegam zatem innych.


".....mało eleganckie, jest odrzucenie głowy do tyłu, jak przy piciu z litrowego kufla, i wlanie wina do szeroko otwartych ust. Taka postawa zdradza bywalca budek z piwem."
Co to to nie....nie...

O wąchaniu korka i nalewaniu czytaj tu,proszę pana...ja na szczęście nie muszę
http://www.cantina.pl/index.php?dzial=informacje