PDA

View Full Version : "Skarby rodzinne"


Mar-Basia
14-03-2009, 13:35
Bardzo czesto przekazuje sie z pokolenia na pokolenie "skarby rodzinne", np figurynke, jakas bizuterie (zegarek), obraz, mebel, ulubiona ksiazke, obrus, filizanke, zasuszone kwiaty......kapelusz, kolyske......

Czy praktykujecie ten obyczaj?

maja59
14-03-2009, 14:23
W mojej rodzinie, "skarbem rodzinnym" jest dziecinne łóżeczko przekazywane od jednego dziecka do drugiego, pierwszym był mój mąż, potem jego siostra, moja córka, córka i syn siostry męża, ale moja córka odmówiła kontynuacji jak wnuk się urodził i wysłała "skarb rodzinny" na śmietnik. Mało mamy innych skarbów rodzinnych, bo pokolenie naszych rodziców z zawieruchy wojennej, ze zniszczonej Warszawy ratowało raczej fotografie i małe pamiątki, które można było unieść w plecaczku czy tobołku. Teraz my jako pokolenie dziadków zbieramy "rodzinne skarby" do przekazania wnukom, ciekawe co z nimi zrobią???????

Mar-Basia
14-03-2009, 16:29
Od dziadka ze strony ojca dostalam rzecz, ktora nosze do dnia dzisiejszego....ile razy na nia patrze widze tego kochanego, madrego i dobrego czlowieka. Inne rzeczy, ktore bardzo cenie sa wspomnieniami po moich dwoch zmarlych mezach. Podaruje je dzieciom i wiem, ze beda je strzegly jak relikwie.

jakempa
14-03-2009, 18:41
Osobiście lubię drobiazgi, które przypominają mi daną osobę, po dziadkach nie mam nic, moi rodzice nic nie mieli po swoich rodzicach, chyba nie przywiązywali do tego wagi, ja po mojej mamie mam kilka pamiątek, które dla mnie są emocjonalnie bardzo cenne, ponieważ moja mama zmarła młodo. Ale mam pamiątki po moich przyjaciołach i znajomych, którzy dawno odeszli, ale kiedy biorę taką rzecz do ręki odrazu ta osoba jest w moich wspomnieniach i zawsze w duchu za nią się modlę.

Malwina
14-03-2009, 18:49
Jestem otoczona antycznymi meblami, które zostały mi po obojgu rodzicach, są one mi bardzo bliskie ze wzgledu na to, ze towarzyszyły one mojemu dzieciństwu(kredens,szafa,fotel stoliki, stoliczki, piekne tremo,inne drobiazgi jak nóz do listów,lupy,muszle,żyletki, maszynki, brzytwa itp)Wszystkie te meble , przedmioty mają w 100% duszę......

Jadzia P.
14-03-2009, 19:15
Jestem otoczona antycznymi meblami, które zostały mi po obojgu rodzicach, są one mi bardzo bliskie ze wzgledu na to, ze towarzyszyły one mojemu dzieciństwu(kredens,szafa,fotel stoliki, stoliczki, piekne tremo,inne drobiazgi jak nóz do listów,lupy,muszle,żyletki, maszynki, brzytwa itp)Wszystkie te meble , przedmioty mają w 100% duszę......
Malwinko, a Twoje dzieci też mają taki stosunek do tych przedmiotów jak Ty ?
Bo jeśli nie....to komu to wszystko przekażesz ?

Ajaks
14-03-2009, 19:19
Niestety z powodu braku miejsca nie zbyt dużo pamiątek zostało mi po rodzicach. Aż serce się krajało, jak kilka lat temu likwidowałyśmy z siostrą mieszkanie po rodzicach. Prawie wszystkie meble może nie antyki ale solidne z lat 20 ubiegłego wieku, oddałyśmy obcym ludziom. zostały mi jakieś niewielkie stoliki, lampa stojąca i solidny pomocnik kredensu.Ot i tyle zostaje czasami po najbliższych. Takie życie.

maja59
14-03-2009, 20:14
Właśnie najbardziej tego się boję, że gromadzone przez nas rzeczy, które uważamy za wartościowe i ładne będą tylko kłopotem dla spadkobierców.

basia73
14-03-2009, 20:35
Po mojej prababci mam książkę w bardzo dobrym stanie. Jest to nowela p.t. "Mama sobie życzy" z 1876 r. a po pradziadku srebrny zegarek kieszonkowy. Po mojej mamie mam kilka drobiazgów osobistych dla mnie bezcennych bo przypominają mi moją kochaną mamusię.

Mar-Basia
14-03-2009, 21:26
Właśnie najbardziej tego się boję, że gromadzone przez nas rzeczy, które uważamy za wartościowe i ładne będą tylko kłopotem dla spadkobierców.
To zalezy Maju, mysle, ze beda cenic pamiatki po rodzicach, ktorych kochaja. Wlasnie te pamiatki, wydawaloby sie drobne przedmioty - beda jedynym wspomnieniem po Was dla wnukow, prawnukow, calych nastepnych pokolen. Nie uwierzysz, mam dwie dorosle wnuczki 14 i 17 lat - kazda z nich marzy "po czyms" po dziadkach. Najstarsza "rezerwuje" sobie ukochana babcina kolekcje koni z brazu, jadu, kosci sloniowej i porcelany, ktora zbieram od wielu lat, z kazdej podrozy cos dorzucam do tej kolekcji. Mlodsza - z kolei zamowila sobie zastawe porcelanowa, ktora uwielbia. Wiem, ze beda o to dbaly. Ja, na przyklad przykladam ogromna wage do rzeczy, ktore zostawili rodzice mego obecnego meza. Jestem dumna z pieknego setu ze starej porcelany do podawania herbaty i wielu innych rzeczy, ktore pozostaly po tesciach, ktorych niestety nie mialam mozliwosci poznac. Maz moj przywiazuje do rzeczy po rodzicach ogromna wage, zwlaszcza bibioteka (stare archiwalne ksiazki ) ojca - jest jego najwiekszym skarbem. Synowie, tez sa przeywiazani po przedmiotach po ojcu. Wydaje mi sie, ze to kwestia t
tradycji i relacji z dziecmi. Moze sie myle? Nie wiem.

leluri
14-03-2009, 22:15
Właśnie najbardziej tego się boję, że gromadzone przez nas rzeczy, które uważamy za wartościowe i ładne będą tylko kłopotem dla spadkobierców.
tak, dzieci mają swoje upodobania,
to co wartościowe już rozdałam,skromniutko, damski złoty zegareczek szwajcarski z 1896 roku po babci ze strony ojca i męską złotą "cebulę" 1904 po ojcu. a czy ktoś będzie chciał kolekcję kotków wykonanych z różnych minerałów ok 100 szt.? wnuczęta lubia się nimi bawić ....

Nika
11-06-2009, 08:06
Różne czynniki zewnętrzne spowodowały,że w wielu rodzinach bezcenne pamiatki bezpowrotnie utracono.Jeden rodzaj takich przedmiotów to antyki, które pieczołowicie odnawiamy ,pielęgnujemy,gdyż oprócz wartości sentymentalnej są czasem lokatą kapitału.Inny rodzaj pamiatek,to przedmioty należące niegdyś do osób bliskich naszemu sercu, aktóre juz odeszły na niebiańskie polany...każdy z nich jest elementem historii naszego zycia.Mam takie 4 obrazy z kwiatów, zrobione przez mojego niezyjącego od 30 lat tatusia.Pamietam ,jak je robił,pieczołowicie wklejając na płotno zasuszone kwiaty i zioła.Mam tez bańkę ręcznie malowaną,którą dostałam od Niego 45 lat temu..wzorki juz wyblakły,ale zawsze wisi na choince i opowiadam o niej dzieciom...

B.B.
15-06-2009, 16:24
Rodzinne pamiątki: meble , zastawy , obrazy przestaly w Warszawie istnieć po Powstaniu. W srednio uposazonych rodzinach , czekajacych latami na mieszkanie i potem gniezdżacych się w M-ileśtam rodzinną pamiatką mogl byc rozaniec po babci i tyle. Tylko zamożne i syte spoleczenstwa moga kultywować tradycję rodzinnych pamiatek , niewątpliwie wdzięczną.