PDA

View Full Version : Czy miłość i seks są nierozłączne ?


destiny
14-02-2007, 20:26
Ryzykuję temat, gdyż jak widzę, ciągle są pewne tematy "tabu".
Być może tutaj, gdzie jesteśmy po części anonimowi będzie łatwiej napisać, co o tym sądzimy ?
Ostatnio czytałam, że większość 50-latków tzn. ok 2/3 uważa
że miłość do jednego partnera jest możliwa przez całe życie.
Z tego 80 % uważa, że miłość jest panaceum na udane życie seksualne, a 4 % nie widzi żadnego żwiązku.
Bardzo romantyczna koncepcja :)
Podzielacie tą opinię ?

Ala-ma-50
14-02-2007, 21:19
Temat ciężki gatunkowo, ale na czasie, zwłaszcza dziś w święto zakochanych.To co teraz napiszę to,tylko moje wlasne doświadczenia.
Mój pierwszy mąż był beznadziejnym kochankiem,ale ponieważ kochałam go...byłam zachwycona wszystkim... i jego nieudolność absolutnie mi nie przeszkadzała, teraz mam męża i jest akurat odwrotnie...dlatego wolę miłość bez sexu ..niż sex bez miłości..

wuere'le
14-02-2007, 21:25
Uważam, że sex bez miłości jest, oczywiście, mozliwy, ale w burdelu. Nie to, żebym był taki pruderyjny, ale uważam, że sex pozbawiny uczucie to tylko zaspokojenie fizjologicznych potrzeb, tak jak jedzenie, picie, czy... wydalanie z siebie produktów przemiany materii.
Piszesz, Destiny, że 2/3 50-latkków uważa, że miłość do jednej osoby jest możliwa przez całe życie. Uważam, że to prawda. Mam za sobą ponad 35 lat wspólnego życia z tą samą kobietą. Jeszcze nie było sytuacji abyśmy nie mieli o czym pogadać, a rozmawiamy dużo, bo prawie zawsze jemy razem śniadanie, obiad, kolację i nigdy nie odbywa się to na szybcika. Razem jeździmy do sanatorium, razem chodzimy na spacery, po zakupy i jest nam z tym dobrze. Przed chwilą wróciliśmy z romantycznej kolacji. Nie piszę tego, aby się chwalić, ale dlatego,żeby powiedzieć, że jeśli ludzie mają sobie coś do powiedzenia po tylu latach, to musi to być miłość.
Widzę również związek miedzy miłością a udanym sexem, czułość potrafi być doskonałym doradcą, ale też potrafi być wyrozumiała.
Z okazji Walentynek życzę wzystkim spełnienia w miłości i udanego życia sexsualnego.

destiny
14-02-2007, 21:40
Uważam, że sex bez miłości jest, oczywiście, mozliwy, ale w burdelu. Nie to, żebym był taki pruderyjny, ale uważam, że sex pozbawiny uczucie to tylko zaspokojenie fizjologicznych potrzeb, tak jak jedzenie, picie, czy... wydalanie z siebie produktów przemiany materii.
Mocno powiedziane !!!
Ale to dobrze, potrzeba nam tu dyskusji.
Ja też jestem w związku małżeńskim z dużym stażem, ale
coraz częściej łapię sie, że jestem jakby nie do końca spełniona. Być może wchodzi tu spora róznica wiekowa między nami ?
Z drugiej strony - nie potrafiłabym skrzywdzić męża.
W grę wchodzi zwykła rutyna, wyrozumiałość i...marzenia, które nigdy się nie spełnią.

Do Ali - dziekuję Ci za szczerą wypowiedź :)
Nie jesteś zakłamana. Masz u mnie duży PLUS.

Ala-ma-50
14-02-2007, 21:51
Po pierwsze...nie mówi się burdel...tylko dom publiczny.
Po drugie jeśli uważasz, że sex bez miłości to , to samo co: jedzenie picie i zaspokajanie potrzeb fizjologicznych,to chciałabym zapytać...co masz przeciwko jedzeniu ,piciu itd.itp.??
Acha! i jeszcze jedno ...powiedz mi ...czy wyobrazasz sobie życie bez w/w potrzeb?
Ładnie byś wyglądał z niewydalonymi produktami przemiany materii.
Pozdrawiam

bogda
14-02-2007, 21:54
Miłość i sex, przynajmniej dla mnie to jedno. Nie wyobrażam sobie sexu bez miłości. Może z wiekiem ta miłość inaczej
wygląda, nie ma takich uniesień, ale jest bliskość tej osoby,którą się pokochało. Mój staż małżeński skończył się parę lat temu, został brutalnie przerwany przez los.
Ale jak to mówią, to tylko życie, nie ma na to rady i kocha się dalej...:)

baburka
14-02-2007, 22:39
Po pierwsze...nie mówi się burdel...tylko dom publiczny.
Jeśli publiczny, to w pełni demokratyczny, dostępny dla każdego, powszechny. Przypuszczam, że z bureli korzysta bardzo wąska grupa osób, większość satysfakcjonują małżeńskie sypialnie. W naszym społeczeństwie burdel ciągle jest zakazanym owocem i dobrem luxusowym, kudy mu do "domu publicznego".

ammi1952
14-02-2007, 23:46
Panie Wuere'le zgadzam się z Pańskim punktem widzenia. Pozdrawiam Grażyna

wuere'le
15-02-2007, 11:06
Ala-ma-50, odpowiedź logiczna, co by nie powiedzieć, ale...
no właśnie, można jeść, żeby nie umrzeć, i można jeść dla przyjemności, np goloneczkę; mozna pić, aby ugasić pragnienie, ale można pić dla przyjemności,np. ulubiną kawę; można siusiać bo się akurat chce, ale jaka ulga gdy się to zrobi po czasie, w którym było to z jakiegoś powodu niemożliwe?!
Pozdrawiam.

Ala-ma-50
15-02-2007, 11:47
Ależ dom publiczny JEST dostępny dla każdego ,kto tylko ma ochotę i fundusze na taki a nie inny sex. To, że korzysta z niego bardzo wąska grupa ludzi , nie znaczy , że nie może skorzystać każdy.A zresztą..popyt kształtuje podaż. Domy publiczne, zwane pogardliwie burdelami są widocznie potrzebne,bo maja się dobrze,a z ulotek, które coraz częściej znajduję za wycieraczkami samochodu widzę, że jest ich coraz więcej.
A zresztą... burdel to zapożyczone z języka francuskiego...chyba...a ja staram się ...jeśli mogę , używać polskich odpowiedników...jeśli takowe istnieją.
Pozdrawiam

Nika
15-02-2007, 13:12
Myślę , że to zależy od człowieka, każdy ma inne priorytety, upodobania i charakter.Są ludzie, którym pasuje czysty seks bez tła uczuciowego i tacy, którzy bez zaangażowania serduszka nie potrafią czerpać radości z niego, bo przypomina im gimnastykę i nic więcej.Wolałabym , abyśmy nie byli skłonni do negatywnych ocen blizniego, tylko dlatego, że preferuje co innego niż my. Gratuluję wuerele udanego związku, ale baaardzo nie podoba mi się jego wypowiedz. Ostra i pogardliwa.Jestem zwolenniczką opcji -uczucie + figielki, ale takie gniewne opinie bardzo mnie denerwują.

wuere'le
15-02-2007, 19:39
Nika, źle zrozumiałaś moją wypowiedź, w żadnej mojej wypowiedzi nie było pogardy, wyraziłem jedynie swoje zdanie, a w ostatniej wypowiedzi nawet z humorem. Podkreślam, to moje zdanie i każdy ma prawo mieć inne i nie będzie to powodem do pogardy.
A teraz jeszcze o miłści:
Jaka jest różnica pomiędzy sexem z miłości, a tym za pieniądze?
-Ten z miłości jest niewspółmiernie droższy!
Pozdrawiam.

qrystyna216
15-02-2007, 20:02
Wurere'le z tego co piszesz wynika, że w Twoim małżeństwie jest nie tylko miłość ale również przyjażń.I to jest to. Gdy w małżeństwie jest przyjażń to przetrwa ono wszystkie burze i niepowodzenia i zawsze jest temat do rozmów. Miłość ta pierwsza, burzliwa z czasem staje się spokojna , stateczna ale nigdy nie przeminie tam gdzie jest przyjażń. A sex to miła konskwencja tego co wyżej i to niezależnie od stażu małżeństwa.
Jeżeli chodzi o domy publiczne i sądzę,że dobrze że są.Przecież są osoby samotne, z wyboru lub nie, i tam mogą legalnie i bezstresowo zaspokoić swoje potrzeby seksualne.

Nika
16-02-2007, 10:27
Taaaak.Najgorzej, gdy ani seksu ani miłości, a takie przypadki też znam.Domy publiczne są ,były i będą, bo widać jest na nie zapotrzebowanie, ale zastanawiam się jaka to przyjemność uprawiać seks, za który musisz płacić...No cóż, faceci są widocznie z innej planety niż my...

Basia.
13-03-2007, 17:38
Miłość i sex, przynajmniej dla mnie to jedno. Nie wyobrażam sobie sexu bez miłości. Może z wiekiem ta miłość inaczej
wygląda, nie ma takich uniesień, ale jest bliskość tej osoby,którą się pokochało. Mój staż małżeński skończył się parę lat temu, został brutalnie przerwany przez los.
Ale jak to mówią, to tylko życie, nie ma na to rady i kocha się dalej...:)
Zgadzam się z Bogdą całkowicie.

Basia.
13-03-2007, 17:42
Taaaak.Najgorzej, gdy ani seksu ani miłości, a takie przypadki też znam.Domy publiczne są ,były i będą, bo widać jest na nie zapotrzebowanie, ale zastanawiam się jaka to przyjemność uprawiać seks, za który musisz płacić...No cóż, faceci są widocznie z innej planety niż my...
Niko, kobiety też korzystają z usług panów tylko o tym mówi się o wiele mniej.

bogda
13-03-2007, 17:55
Masz rację Basiu, tylko kobiety robią to w sposób bardziej delikatny, przede wszystkim nie ma takich domów publicznych.
Kobiety w ogóle chyba inaczej traktują te rzeczy. Z tego co słyszałam to nawet jak korzystają z usług panów, to starają się mieć na dłużej takiego partnera... a może też są wyjątki...

Basia.
13-03-2007, 18:29
Zgadzam się z Tobą, kobiety /chyba/ podchodzą do tego tematu inaczej chociaż czytałam o okrutnych modliszkach, które w sposób bardzo bezwzględny egzekwowały to za co zaplaciły.

BUNIA
15-03-2007, 16:38
moj nastepny nick to >modliszka> jakie one madre ???

destiny
15-03-2007, 17:24
moj nastepny nick to >modliszka> jakie one madre ???
Kobieta modliszka
W klinice seksuologicznej często spotyka się sfrustrowanych mężczyzn, którzy nie są w stanie zrozumieć zmiany zachowania kobiety po urodzeniu dziecka, a często już po poczęciu. Zmiana ta polega na tym, że wcześniej partnerka była otwarta i przychylnie nastawiona do współżycia seksualnego. Często „chodziła do łóżka”, chętnie zmieniała pozycje współżycia, byłą otwarta na różne, czasem bardzo wyrafinowane pieszczoty... Teraz po zajściu w ciążę jej zachowanie oraz postawa wobec partnera i współżycia ulega diametralnej zmianie. Kobieta taka nie ma potrzeby więzi uczuciowej i seksualnej, jest negatywnie nastawiona wobec partnera, drażni ją jego dotyk, a często już sama jego obecność, nie ma mowy o jakichkolwiek stosunkach seksualnych.
Zachowanie takie klasyfikowane jest w seksuologii jako „zespół modliszki” i dotyczy kobiet, które mają negatywne uczucia wobec mężczyzn.
Postawa taka wyniesiona jest z dzieciństwa, kiedy to były wychowywane przez dominujące i oziębłe seksualne matki, w atmosferze negacji i lekceważenia świata męskiego.
Presja społeczna na zamążpójście i posiadanie potomstwa powoduje, że kobiety takie wiążą się później z mężczyzną, ale współżycie traktują przedmiotowo: jak środek do prokreacji i zmiany statusu społecznego. Po osiągnięciu celu mężczyzna traci w ich oczach jakąkolwiek wartość.
I co ty na to Buniu :confused:
Chyba, że przytoczysz tutaj definicje czysto biologiczno-zoologiczną, gdzie modliszka pożera swojego partnera zaczynając od głowy :mad: A ile ma przy tym satysfakcji ? :D
Buniu, miej litość nad rodzajem męskim !!!

Lila
15-03-2007, 18:19
Moje kochane dziewczyny !!

Posikam się chyba ! Ze śmiechu!

Po poczęciu ? :) A która z nas tak naprawdę pamięta,jak się czuła po poczęciu ?
Ja jedynie wiem jak się czułam po ....napoczęciu.Mnie,oczywiście.Więc czułam się wspaniale.Po powrocie do domu,jako że napoczęcie ,że się tak wyrażę,nastapiło na łonie ...hmm...no ,przyrody...obejrzałam swoją twarz i postać dokładnie w lustrze czeczotowej toaletki mojej mamusi...
Niby wszystko było tak samo,a jednak nie !!
Byłam kobietą i czułam się jak kobieta..

Natomiast po poczęciu,nie zaraz,ale wkrótce,było mi ciągle niedobrze.I w żadnym wypadku nie mogłabym pożreć mojego owada...tfu...mężczyzny..
A jeżeli już byłabym zmuszona,to nie zaczynałabym od głowy,która nic nie zawiniła,lecz od części ciała zgoła innej..
Tej,która przyprawiła mnie o ten stan...

Nie zrobiłam tego fizycznie ...niby,ale mentalnie pewnie tak.
Bo owa część ciała niestety nie jest już w tym stanie entuzjazmu co wtedy.Ale czy to oznacza ,że jako kobieta jestem modliszką ?
Czy może to pestycydy tak działają na nasze owady ???

Nie,Boże...co ja piszę.Już ,koniec..bredzę jak potrzaskana...hih..

A moja miła Bogda,wiesz ,w naszym mieście znam kilka osóbek w naszym wieku,które sobie wynajmują panów na godziny,bynajmniej się do nich nie przywiązując.No...może w takim stopniu,w jakim można się przywiązać do fryzjera,który robi Ci szałową fryzurę..
Tak też można...jeżeli chodzi o seks.
A jeżeli o uczucia ?
Polecam psa.Nie trzeba mu gotować obiadu,nie pali papierosów i nie ciągnie na grób ukochanej mamusi...oooo..

Pozdrawiam - Lila

destiny
15-03-2007, 18:46
Droga Lilu,
wróciłaś do odległych w czasie wspomnień .
Jak czytam Twoje wypowiedzi, to przypomina mi to przepastny i cięty języczek Marii Czubaszek, którą często mam okazję słyszeć jadąc autem na "Trójce" (ulubiona stacja mojego męża, nie moja).
Świat się zmienia, zmieniają sie obyczaje i priorytety...
Kobiety sa bardziej świadome i wykształcone.
Stąd tez zapewne i te jeszcze raczkujące agencje dla pań, na co zwróciła juz wcześniej uwage Basia.(patrz wyżej)
A miłość ? Miłość istnieje, tylko z upływem czasu zmienia swoje oblicze !!!
Kształtujemy tą naszą miłość na miarę swoich potrzeb i możliwości...

Lila
15-03-2007, 19:12
Droga Desti...:):);)

Oneż nie raczkują wcale.Instytucja męskiej dziewczynki działa już dawno i jest bardzo dochodowa ponoć.
Sama pomyśl..
Chłopiec jest polecany na babskich spotkaniach,telefonik,autko i jedzie.Ochrona mu niepotrzebna,jako że zazwyczaj dobrze zbudowany nie musi się obawiać pobicia przez rozsierdzoną klientkę..
A więc tańszy w eksploatacji..
No ,chyba że są reklamacje.Ale jak słyszałam nie zdarzają się.Natomiast ponoć jest często-gęsto porządny bakszysz,bo kobiety umieją być wdzięczne...o le...

Rozmawiałam kiedyś z taką panią,która w ten sposób umyśliła się zemścić na mężu,który zaczął romansować z własną sekretarką.Jemu wkrótce romans wywietrzał z głowy ,bo szparka - sekretarka zaczęła być roszczeniowa,ale owej pani się spodobało.Spodobało i już.
A co ? Jest tego warta...co nie ,moje miłe ???

bogda
15-03-2007, 21:19
Oj dziewczyny, dziewczyny.... widać, że wiosna już w pełni... ale to wszystko zależy od potrzeb seksualnych danej osoby, nieważne czy jest to kobieta czy mężczyzna. Jednej wystarczy jeden partner, a inna musi mieć kilku....a co najmniej dwóch...Jednak oficjalnych domów publicznych z męską obsługą nie ma, wszystko jest zawoluowane.... a przez to tajemnicze, chyba że o czymś jeszcze nie wiem.... :)
Lila, a dobry fryzjer to jest coś... można się przywiązać....

Malgorzata 50
10-04-2007, 21:13
Oczywiscie ,ze sie zdarza -i nie ma to nic wspolnego z domem publicznym.Kto z Was z reka na sercu moze powiedziec ze zawsze ...z milosci..Komu nie zdarzyl sie przypadkowy seks pod wplywem chwili z kims znanym albo mniej ,ktory niekoniecznie zostawil niesmak.No dziewczyny i chlopaki pogrzebcie w pamieci.....

BUNIA
10-04-2007, 21:45
lilus ????
a lubisz modliszki ???

BUNIA
10-04-2007, 21:50
Lilus ???
a moze ty w tamtym wcieleniu modliszka bylas ????

Lila
10-04-2007, 22:25
Buniu ,serceż Ty moje.Ja w żadnym wcieleniu nie mogłam być modliszką.To tylko tak,jak mówił pan Zagłoba....językiem trzeba mleć,aby w gębie nie zaschło..

Co gorsza,przyznam się ze wstydem ,szczególnie przed Małorzatką jako kobietą bywałą,że nawet usilnie grzebiąc w pamięci,nie doszukam się przypadkowego seksu.
Wstyd mi !!,ale taka jest naga prawda iż mając propozycje,jako kobieta pracująca w gronie męskim ,nigdy z nich nie skorzystałam..
Czy żałuję ?
Niech to zostanie moją tajemnicą ,którą poniosę do grobu,ewentualnie wyjawię ją,jak będę z lekka nietrzeźwa..:D

Cóż,chyba do raju i tak mnie nie wpuszczą,więc chyba św.Piotr wyśle mnie z powrotem na dół,abym odrobiła zaległości.....na co w skrytości ducha liczę...

bogda
11-04-2007, 21:24
Miła Małgosiu...
Z ręką na sercu....nigdy.... mimo że jestem trochę zwariowana, lubię żarty i wygłupy (jeszcze mi nie minęły), ale tutaj niestety włącza się czerwona lampka... i stop...
Chyba, żę byłabym kompletnie pijana, ale to też mi się jeszcze nie zdarzyło. Czy się tego wstydzę...raczej nie...czy żałuję... napewno nie....
A do raju też mnie nie wpuszczą podobnie jak Lilę, ale razem z nią to mogę wracać i odrabiać zaległości... :)

destiny
16-04-2007, 17:48
Skoro miłość i seks są...rozłączne, to Wam powiem że :mad:

944

i chyba po próżnicy czekać nam... że nas dopadnie ?

A może się mylę ? Może jest ktoś, kto zakochał się prawdziwą
miłością ? A seks to tylko dodatek ?
To takie trudne w naszym wieku...prawda ?

green
16-04-2007, 21:06
Oj prawda, prawda...ale nie do końca...życzę spełnienia H.T.

krise1
23-04-2007, 17:56
Jestem z mężem już 37 lat, bardzo go kochan, ale sex dla mnie, to może nie istnieć. Nigdy mnie sex nie pociagał, a mnimo to kocham swojego męża i nie wyobrażam sobie życia, bez mojego męża.

qrystyna216
23-04-2007, 18:09
A ja ze swoim mężem jestem 27 lat. I nas sex nadal pociąga. Nie jest on już tak częsty jak w latach młodości ale nadal jest atrakcyjny i satysfakcujący nas oboje. I wcale się tego nie wstydzę.Kochamy się i sex nie jest dla nas dodatkiem ale czymś ważnym.

hannabarbara
23-04-2007, 19:01
Istnieje jeszcze coś pośredniego między prawdziwym kochaniem a czystym seksem. .Ten stan można określić zauroczeniem lub fascynacją drugą osobą. W czasie jego trwania powstają tak silne emocje, że ludzie burzą swe życie rodzinne,porzucają dawne ideały i jak ćmy do światła , na oślep biegną za człowiekiem, który ten stan wywołał. Ponieważ zauroczenie nie trwa długo, często pozostawia po sobie zdziwienie, niesmak i inne niemiłe odczucia.Miałam okazję takie przeżycia obserwować.Finał był różny. Mężczyźni uzyskiwali przebaczenie, kobiety unieszczęśliwiły siebie i swoją rodzinę. Ale nie chcę tu generalizować, bo jest to niemożliwe na podstawie trzech przykładów, które brałam pod uwagę.

Nika
24-04-2007, 08:46
W żadnym temacie nie można stosować uogólnień.wiadomo,że kazdy ma inne potrzeby seksualne.Jednym wystarczy pocałunek,przytulenie lub po prostu bliskość ukochanej osoby,inni potrzebują silniejszych doznań...jak to w życiu.

green
25-04-2007, 19:36
Oj prawda, prawda ale nie do końca... nawiązuję do Naszych poprzednich wypowiedzi, i na wstępie chcę zapytać ile/ilu z nas jest w stanie wymienić i określić pozytywne i piękne uczucia. Ja kiedy zadano mnie wprost takie pytanie miałem problemy nawet z wypisaniem listy takowych. Uczestniczyłem w warsztatach terapeutycznych dla rozpoznawania w sobie i w innych pewnych oznak zewnętrznych przypisanych do konkretnych stanów psychicznych. Czy wiecie jakie było moje zaskoczenie, jakim miernym okazałem sie obserwatorem, jak mało potrafiłem sklasyfikować doznań.Sugeruję, spróbujcie zrobić to samo. Dopiero do mnie dotarło, dlaczego potocznie
mówi się, "bierz mnie, oddaj mi się, posiadł ją", "czy rządzą nami żądze". Myślę że obecnie jestem w stanie oddzielić miłość od pożądania, ale jedno i drugie ma różne barwy, tonacje, i jedno i drugie może mieć odcień negatywny n.p."miłość zaborcza", "nieobliczalne żądze". Myślę że "tak tyci" zrozumiałem co znaczy "obdarowywać się, dawać innemu
bezinteresownie, zaspokajać partnera. Myślę że miłość polega na spełnianiu partnerskich oczekiwań, wyprzedzaniu potrzeb, dzieleniu się sobą, ze świadomą przewagą "daję więcej", bezinteresowne cieszenie się radością partnera, bycia gotowym do spełnienia szalonych zachcianek, itd..itp, itd...itp. Wierzę że każde z nas jest w stanie osiągnąć wyżyny, jeżeli bardzo mocno będzie tego chciał. Życzę spełnienia H.T.

qrystyna216
25-04-2007, 21:44
Green masz rację, właśnie moje pierwsze małżeństwo to była miłość zaborcza i chorobliwa zazdrość. To nie mogło dlugo trwać, tak nie da się żyć.
natomiast drugie małżeństwo to spełnianie partnerskich oczekiwań, wyprzedzanie potrzeb, spełnianie szalonych zachcianek. I to jest to. Każdemu tego życzę, bo to jest wspaniałe.

ammi1952
25-04-2007, 22:36
gdyby sex i miłość stanowiły nierozzłączną jedność nie istniała by prostytucja ani w kobiecym ani w męskim wydaniu

malgos651
25-04-2007, 22:37
zgadzam sie

Malgorzata 50
25-04-2007, 22:51
zgadzam sie
Ja tez ,a poza tym jesli nie ma w okolicach prawdziwej milosci co zlego jest w radosnym,opartym na seksie,przyjazni,zauroczeniu zwiazku bez zobowiazan dwojga doroslych ,ba dojrzalych ludzi po przejsciach.Milo jest czasami kolacje zakonczyc sniadaniem ,kiedy obie strony akurat maja na to ochote.

malgos651
25-04-2007, 22:54
jezeli jest milosc to sex jest piekny w kazdym wieku

Lila
25-04-2007, 23:08
Po zastanowieniu i po przemyśleniach głębokich ,powiem tak...

Odszczekuję te chęci burdelowe,bo chyba takowe okazałam.

Sex z miłością są nierozłączne,gdy dopadnie nas pierwsze uczucie...wielka miłość.Dzisiejsza rozmowa z Desti mi przypomniała motyle w brzuchu...To była chmara motyli..

Szkoda...szkoda,że to ...se ne wrati..
Poza tym ,zgadzam się na miłość w każdym wieku...:)
Ale...........
Jak sobie przypomnę,jacy byliśmy ładni z moim ukochanym.Jakby ktoś nas podglądał ,to było na co patrzeć,naprawdę..:) I ten szał..

A teraz ? Z tym samym wprawdzie nadal,ale ...? ...

No,zakończę znakiem zapytania.Kto będzie chciał,to zrozumie...ech..

Malgorzata 50
26-04-2007, 03:29
A teraz ? Z tym samym wprawdzie nadal,ale ...? ...

No,zakończę znakiem zapytania.Kto będzie chciał,to zrozumie...ech..[/QUOTE]
Lilus ciesz sie ze z tym samym i czy konieczne jest to ale...??

green
26-04-2007, 11:38
Nie wiem czy chciałbym aby moja miłość była na pokaz, (taką można zobaczyć w TV, w filmach, w programach rozrywkowych... służą one zaspokajaniu potrzeb widzów a nie partnerów. Dlatego nie uważam za stosowne przejmowanie się otoczeniem, które wyraża swoją dezaprobatę widocznym znakom miłości wieku podeszłego pod 100 lat. Świadomość że jestem podstulatkiem a nie podlotkiem, pewne normy estetyczne, etyka społeczna - trzymają w ryzach moją wyobraźnie seksualną, ale kiedy mogę zapewnić intymność naszym poczynaniom, wcale nie muszę być skrępowany zakazami pseudo moralności. Powinienem tylko wyczuwać jak daleko może pozwolić sobie na to partnerka. Miłość trzeba degustować we dwoje... bez tego jest to tylko zaspokajanie. Natomiast "spełnienie" jest określeniem bliskim "spełnianiu marzeń erotycznych partnera, (w pierwszej kolejności), i odczuwaniu satysfakcji z ich spełnienia przez inicjatora. Pozdrawiam H.T.

Kundzia
26-04-2007, 12:35
Nie wiem czy chciałbym aby moja miłość była na pokaz, (taką można zobaczyć w TV, w filmach, w programach rozrywkowych... służą one zaspokajaniu potrzeb widzów a nie partnerów. Dlatego nie uważam za stosowne przejmowanie się otoczeniem, które wyraża swoją dezaprobatę widocznym znakom miłości wieku podeszłego pod 100 lat. Świadomość że jestem podstulatkiem a nie podlotkiem, pewne normy estetyczne, etyka społeczna - trzymają w ryzach moją wyobraźnie seksualną, ale kiedy mogę zapewnić intymność naszym poczynaniom, wcale nie muszę być skrępowany zakazami pseudo moralności. Powinienem tylko wyczuwać jak daleko może pozwolić sobie na to partnerka. Miłość trzeba degustować we dwoje... bez tego jest to tylko zaspokajanie. Natomiast "spełnienie" jest określeniem bliskim "spełnianiu marzeń erotycznych partnera, (w pierwszej kolejności), i odczuwaniu satysfakcji z ich spełnienia przez inicjatora. Pozdrawiam H.T.
Podpisuję się pod tą wypowiedzią obiema rękami -tak samo wypowiada się mój mężulek/chcę go wciągnąć do forum ale twierdzi że jest tylko prostym mechanikiem i nie umie pisać chi. chi../

Malgorzata 50
26-04-2007, 17:21
Nie wiem czy chciałbym aby moja miłość była na pokaz, (taką można zobaczyć w TV, w filmach, w programach rozrywkowych... służą one zaspokajaniu potrzeb widzów a nie partnerów. Dlatego nie uważam za stosowne przejmowanie się otoczeniem, które wyraża swoją dezaprobatę widocznym znakom miłości wieku podeszłego pod 100 lat. Świadomość że jestem podstulatkiem a nie podlotkiem, pewne normy estetyczne, etyka społeczna - trzymają w ryzach moją wyobraźnie seksualną, ale kiedy mogę zapewnić intymność naszym poczynaniom, wcale nie muszę być skrępowany zakazami pseudo moralności. Powinienem tylko wyczuwać jak daleko może pozwolić sobie na to partnerka. Miłość trzeba degustować we dwoje... bez tego jest to tylko zaspokajanie. Natomiast "spełnienie" jest określeniem bliskim "spełnianiu marzeń erotycznych partnera, (w pierwszej kolejności), i odczuwaniu satysfakcji z ich spełnienia przez inicjatora. Pozdrawiam H.T.
Green co raz bardziej mi sie podobaja twoje refleksje i przemyslenia .

czort
26-04-2007, 20:08
Jezu ! Ale świnie ! Tyle lat mają i się ryćkają.
Przepraszam, to żart !
Też tyle lat mam i robię to samo !
Miłej zabawy. Czort !

Lila
26-04-2007, 20:25
Ooooo,czorcie Ty jeden..:)

To samo....ale czy tak samo ?

czort
27-04-2007, 20:10
Kłaniam pięknie ! Hmm ! Czy tak samo! Nie ! Za każdym razem
inaczej ! Szacuneczek ! Miłej zabawy ! Czort

A co pochwalić się już nie można ?

qrystyna216
27-04-2007, 20:33
Masz rację czorcie, za każdym razem inaczej, ale nadal jest wspaniale. Kiedy się kocha nie zwraca się uwagi na fałdki - razem zdobyte, ani na zmarszczki - razem zapracowane, najważniejsze jest to co nas łączy.

danutar1958
08-12-2010, 08:56
Green masz rację, właśnie moje pierwsze małżeństwo to była miłość zaborcza i chorobliwa zazdrość. To nie mogło dlugo trwać, tak nie da się żyć.
natomiast drugie małżeństwo to spełnianie partnerskich oczekiwań, wyprzedzanie potrzeb, spełnianie szalonych zachcianek. I to jest to. Każdemu tego życzę, bo to jest wspaniałe.
Wszystkim zazdroszczę drugiego, udanego związku. To wszystko prawda, lecz ja tkwię dalej w tym pierwszym, czego nie popieram.

Siri
08-12-2010, 09:52
Wszystkim zazdroszczę drugiego, udanego związku. To wszystko prawda, lecz ja tkwię dalej w tym pierwszym, czego nie popieram.
Pozdrawiam, jestem za tym ,aby ludzie nie tkwili latami w nieudanych związkach łudząc się, że ,,wszystko się ułoży"... http://img694.imageshack.us/img694/9020/69774233.jpg (http://img694.imageshack.us/i/69774233.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)

slava
08-12-2010, 13:51
"Czy miłość i seks są nierozłączne" chyba tak, bo wtedy nie byłoby pojęcia miłości platonicznej

toy_
08-12-2010, 16:36
"Czy miłość i seks są nierozłączne" chyba tak, bo wtedy nie byłoby pojęcia miłości platonicznej
więc własnie są rozłączne
miłość bez seksu = platoniczna

Scarlett
08-12-2010, 16:39
Czy można być w związku jeśli zaistnieje po ślubie czwarta orientacja, czyli aseksualność, a więc

Aseksualizm − określenie lub samookreślenie osób stale nieodczuwających pożądania seksualnego[1].

W środowiskach naukowych pojawiają się postulaty, by uznać aseksualizm za orientację seksualną[2][3][4]. Podobnie osoby aseksualne, tworząc od niedawna społeczność chcą, by aseksualność została uznana za czwartą orientację seksualną. Wielu ludzi twierdzi, że aseksualnym nie można stać się pod wpływem wydarzeń życiowych, aseksualnym trzeba się urodzić.

slava
08-12-2010, 16:40
więc własnie są rozłączne
miłość bez seksu = platoniczna
Przepraszam, masz rację przejęzyczenie:)

Scarlett
08-12-2010, 16:44
Prezent dla współmałżonka po zdradzie.
Czy to normalne?
Rozmowy w toku słucham:D :D :D

toy_
08-12-2010, 16:45
związek bez seksu może nie być taki zły
jesli facet to wytrzyma:rolleyes:

slava
08-12-2010, 16:47
wytrzyma jak nie może

toy_
08-12-2010, 16:48
Prezent dla współmałżonka po zdradzie.

znaczy...polecasz tak robić, czy co?

Scarlett
08-12-2010, 16:50
Aseksualność a miłość. Jak to pogodzić, bo seksu
jednak brak.
Chyba ciężko jest, albo idą sobie na ustępstwo i osoba potrzebująca idzie w cug, za zgodą oczywiście.

slava
08-12-2010, 16:55
Luizko bez zgody też można hi...hi...

Scarlett
08-12-2010, 16:56
Nie można bez zgody, bo miłość szlag trafi:D :D

toy_
08-12-2010, 16:57
pozostają jeszcze...hyh...środki własne

Scarlett
08-12-2010, 17:01
toy, do końca życia na środkach własnych?
Toć to nuda tak do końca życia, a miłość trza ratować,
więc chyba tylko rozwód.

slava
08-12-2010, 17:01
Luizko co ma miłość do sexu. Toy można Twoją metodą, sexshopy jeszcze nie zamknęli.

Scarlett
08-12-2010, 17:05
Przykład podaję.
Młodzi ludzie nie współżyli przed ślubem, bo mieli zasady.
Po ślubie ze strony partnera nic, zero, nul seksu.
Okazuje się, że nie przyznał się swojej partnerce do szczególnej przypadłości
i co? jest miłość, bo ona kocha, ale nie ma seksu i co wówczas radzicie.

slava
08-12-2010, 17:19
Luizko skok w bok, albo metoda Toy. Facet nieuczciwy.

Scarlett
08-12-2010, 17:22
No wiem, że nieuczciwy, ale bał się jej powiedzieć, bo myślał, że ją straci.
I co będzie?
Można tak się kochać - bez seksu?

slava
08-12-2010, 17:24
Luizko wszystko można jak się chce w XXI wieku. Metoda Toy. Polecam dla tej pary, bo całowac to chyba sie umie.

Scarlett
08-12-2010, 17:34
Niiie, całować też nie, bo nie ma z tego przyjemności.

toy_
08-12-2010, 17:34
Luizko wszystko można jak się chce w XXI wieku. Metoda Toy
hej...nie ja to opatentowałam:confused:

slava
08-12-2010, 17:35
hej...nie ja to opatentowałam:confused:

Wiadomo, bo byłabyś miliarderką i nas olała hi...hi...:D

Babcia Iwa
08-12-2010, 17:42
Pozwólcie, że się wtrącę. Za mojej młodości mówiono tak o miłości: " miłość to uczucie głupie, zaczyna się na ustach, a kończy się na d..ie". Jak tak pomyśleć - to jest w tym dużo prawdy.

Scarlett
08-12-2010, 17:44
Ale nie wolno tak myśleć, bo o czym by poeci pisali.

slava
08-12-2010, 17:47
Babcia Iwa prawda, zapomniałam o tym powiedzeniu.
Luizko , a Ty chyba jesteś zacofana. Teraz sa instrumenty , które są zamiast tego owego. Po Twoich piosenkach, pięknych /cały czas mam słuchawkę na uszach/ jesteś niepoprawną romantyczką.

slava
08-12-2010, 17:49
Poeci i tak będa pisać, ale teraz te poezje będą chyba bardziej realistyczne.
Na lekcji polskiego pani przestanie może pytać, co poeta miał na myśli.

Scarlett
08-12-2010, 17:50
tak, jestem romantyczką i te instrumenty, to już w ostateczności,
bo będe broniła tego instrumentu właściwego:D :D

slava
08-12-2010, 17:53
ha....ha....hi...hi...

toy_
08-12-2010, 17:59
Okazuje się, że nie przyznał się swojej partnerce do szczególnej przypadłości.
sorki...na wszystkie części ciała ma tą przypadłość??:confused:

slava
08-12-2010, 18:08
Toy a nie mówiłam, że jajcara z Ciebie . Narcyzowi mogłaś napisać ,że długo szukał co znaczy narcyzm hi..ha...hi...ha...

Scarlett
08-12-2010, 18:19
sorki...na wszystkie części ciała ma tą przypadłość??:confused:
Tu nie chodzi, czy części ciała są sprawne,
tylko o to, że nie ma pociągu, tam głęboko w w sercu.
Zupełna oziębłość

slava
08-12-2010, 18:21
Luizko, przecież pisałaś,że się bardzo kochali. Dlatego uważam ,że sex powinno uprawiać się przed ślubem, aby potem nie było niespodzianek

Scarlett
08-12-2010, 18:29
Wiesiu, przed ślubbbem!!!
A kościół, a zasady, rodzice, chyba uczciwie podeszli do sprawy, a tu masz!!!

slava
08-12-2010, 18:32
Widzisz co wyszło z tej uczciwośći. Ja jestem kobieta nowoczesna.

Scarlett
08-12-2010, 18:34
ja też jestem nowoczesna, ale co mogłam zrobić?
Teraz taki dramat:D :D

slava
08-12-2010, 18:37
Jej na nim zależy? Bo to z jego strony świnstwo. Nawet myślę,że dostałaby rozwód kościelny.

Scarlett
08-12-2010, 18:41
No pewnie, że zależy jej na nim, ale jak to bez tego seksu ma być.
Chyba podpowiem im, że mówisz, iż rozwód musi być,
ale co z tą miłością ich. Tak zmarnować uczucie, przecież to grzech - no nie wiem. Mam w głowie mętlik.

slava
08-12-2010, 18:47
Luizka sa jeszcze lekarze seksuolodzy. Myślę na poważnie, że niestety muszą tam iśc, bo on może mieć tylko blokadę.Nic poważnego, ale bez lekarza to sobie nie poradzą i się to wszystko rozpadnie.
Cały czas słucham Twoich piosenek, za co serdecznie dziękuję. Podpatrzyła moje wpisy Maluna i też się wybiera na Twój watek.

Scarlett
08-12-2010, 18:57
Seksuolog tu nic nie pomoże, bo naukowcy zastanawiają się czy to nie jest nowa choroba XXI wieku.
A oto jeden z listów, na jaki natrafiłam w necie.
.
Aseksualizm nie jest żadną chorobą, ani zaburzeniem. Po prostu nie czuję potrzeby uprawiania seksu. Miłość fizyczna jest mi całkiem obca, bo kochać potrafię tylko w sposób duchowy. Reszta do dla mnie odruch fizjologiczny, napędzany hormonami, czynność wykonywana w celu zwykłego... "ulżenia sobie". Wszyscy moi znajomi, czy hetero, czy homo mówią, że zbliżenie fizyczne to dla nich czasami również moment zbliżenia duchowego. Rozumiem ich, ale sama zupełnie tego nie potrzebuję. Dotychczasowi partnerzy porzucali mnie przez brak mojego zainteresowania seksem. Myślę więc, że zachowywali się poniekąd jak zwierzęta, nie kochali mnie prawdziwie.
Obecnie mam narzeczonego, który akceptuje mnie, kocha, choć sam nie jest osobą aseksualną. Jesteśmy ze sobą dwa lata, nigdy nie uprawialiśmy seksu i chcemy być małżeństwem. Wreszcie czuję się prawdziwie kochana.

danutar1958
08-12-2010, 19:00
Pozdrawiam, jestem za tym ,aby ludzie nie tkwili latami w nieudanych związkach łudząc się, że ,,wszystko się ułoży"... http://img694.imageshack.us/img694/9020/69774233.jpg (http://img694.imageshack.us/i/69774233.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Ale ja już nie chcę się łudzić!

slava
08-12-2010, 19:02
Luizko, ale ten przypadek może najpierw zbada lekarz.

slava
08-12-2010, 19:05
Mnie seks też nie pociąga, ale jestem mężątką ze stażem 30 letnim i to jest dośc wazne dla mojego mężą. Dlatego idziemu na kompromis.

Scarlett
08-12-2010, 19:08
Wiesia, zmuszasz się!!!!!:D :D

toy_
08-12-2010, 19:11
oziębły nieoziębły...a co z dziećmi??:confused:

slava
08-12-2010, 19:12
Nie, ale juz mi sie nie chce tak , jak dawniej. Luizko jak byłaś mężatką to wiesz. że małżeństwo dobre to jeden wielki komromis

Scarlett
08-12-2010, 19:16
Oczywiście, żartuję, bo jak się żartuje
to dzień milej upływa,
a wracając do spraw seksu, to nie ma co żatoować.
To poważny temat w życiu człowieka. Zwierzęta mają prościej.

slava
08-12-2010, 19:18
Bo ja wiem , czy prościej. Tam rzadzi i uprawia seks najsilniejszy, a reszta musi obejść się smakiem.

Scarlett
08-12-2010, 19:20
na kogo padnie, na tego benc, to jak zabawa w butelkę u ludzi:D :D

slava
08-12-2010, 19:25
No właśnie, ale może ktoś włączy sie do dyskusji i będzie ciekawsza. Chociaż zauważyłam,że o seksie to Ty, Toy i ja mamy najwięcej do powiedzenia. Inni ukradkiem nas podglądają, co te tam jeszcze wymyslą hi..hi...Zauważyłaś ,że na innych wątkach jakoś zamarło

Scarlett
08-12-2010, 19:26
No znam życie, to sie wypowiadam jak znam życie :D :D
Na fejsie, eż dzisiaj jest o seksie.
Co za dzień:)

Arti
08-12-2010, 19:28
Trochę zdziwiona jestem tym tematem tu akurat :)
Trochę czasu się jest na tym świecie i każda/y wie jak to jest myślałam a tu :D każdy ma swoje osobiste rozumie miłość.
Może od definicji miłości trzeba zacząć coby ustalić o czym się pisze :D
że różne są sposoby okazywania miłości to wiem i to wiem, że dopełnieniem miłości jest seks i to, że seks może zaistnieć bez miłości a więc:
może istnieć miłość bez seksu i seks bez miłości;)

Miłość odpowiada na pytanie jak, więc jak to jest miłość a nie co to jest miłość.
Rozróżnić również dobrze jest miłość od zakochania.
Zakochanie to chemia która z czasem wietrzeje.

Scarlett
08-12-2010, 19:32
A gdzie należy rozmawiać o seksie ?
Piosenka o miłości
http://www.youtube.com/watch?v=HZBUb0ElnNY&feature=related

slava
08-12-2010, 19:35
Artfilka masz rację. Miłośc może być bez seksu i odwrotnie.

Scarlett
08-12-2010, 19:38
Seks bez miłości tak, jest i będzie,
ale miłość bez seksu, to chyba tylko do Pana Boga:D :D

maluna
08-12-2010, 19:40
Lub matki do dziecka, Luizko :)

Scarlett
08-12-2010, 19:49
Jezzzu, w tym rozpędzie, zapomniałam o dzieciach.:D :D

maluna
08-12-2010, 19:51
Jest duzo rodzajów miłości i uważam, że większość ma
podtekst seksualny...;)

toy_
08-12-2010, 19:52
...a co z dziećmi??

Arti
08-12-2010, 19:56
...a co z dziećmi??

a o co chodzi?

Scarlett
08-12-2010, 19:56
toy, dzieci to nasz obowiązek
i możemy im pokazać jak należy sobie układać życie, albo jak nie należy.
Poczęłam, urodziłam, to biorę to na klatę.

toy_
08-12-2010, 19:57
no i ***** przegrałam:mad:

slava
08-12-2010, 19:59
Miłość do dziecka jest bezwarunkowa,

Arti
08-12-2010, 20:00
toy, dzieci to nasz obowiązek
i możemy im pokazać jak należy sobie układać życie, albo jak nie należy.
Poczęłam, urodziłam, to biorę to na klatę.

i:D to jest właśnie właściwy obowiązek wobec dzieci.

Scarlett
08-12-2010, 20:00
no i ***** przegrałam:mad:
no ja nie sądzę, abyś przegrała toy:rolleyes:

Opcja
11-12-2010, 16:54
miłość ma związek nieodłączny z seksem, wówczas jest traktowany jako połączenie dwóch kochających się dusz i ciał, a nie jako zwykłe zaspokojenie potrzeb, seks bez miłości jest czynnością można to ująć prostą, a z miłością ma znaczenie głębsze

Stach
12-12-2010, 16:38
....a dzieci nosi bocian kochajmy więc bociany, a sex z żabą

Mermera
03-12-2014, 08:39
Moim zdaniem są nierozłączne. Razem z mężem nadal staramy sie pielęgnować tę sferę. Wiadomo,że w pewnym wieku są pewne problemy - szczególnie w związku ze sprawnością seksualną mężczyzny ale są przecież sposoby na to aby sobie z nimi poradzić.
Odsyłam Was na dobrą stronkę:
http://bezerekcji.pl/problemy-z-erekcja/wplyw-diety-na-sprawnosc-seksualna/
Na której znajdziecie na przykład dietę na poprawę... zdolności seksualnej tak więc na pewno warto jest sobie o niej poczytać.
Polecam jeść:
ryby
sery
oraz dużo warzyw i owoców.

kalina3
30-12-2014, 06:58
Hmm wydaję mi się, że to już zależy od każdego człowieka - nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Mam przyjaciółkę, która posiada bliską sobie osobę płci męskiej - można powiedzieć, że się kochają a nigdy nie byli ze sobą. Natomiast po mojej córce widzę, że ona nie byłaby zdolna do takiej miłości - jej pierwsza i miejmy nadzieję ostatnia miłość zaowocowała tym, że czytała o tym kiedy kobieta ma dni płodne na maxmag (http://maxmag.pl/kiedy-masz-dni-plodne-czyli-czas-obliczen-i-obserwacji/). Więc tak na dobrą sprawę chyba nie można dać na to pytanie prostej odpowiedzi - zresztą mam wrażenie, że tak jest zawsze gdy w grę wchodzą ludzkie uczucia.