PDA

View Full Version : uzależnienie od komputera


emka46
28-02-2007, 09:33
:) Jestem ciekawa,czy któryś z bywalców ma poczucie,że jest uzależniony od komputera,internetu i naszego forum.I czy to jest tylko jeszcze uzależnienie czy już nałóg.Jaka jest granica między jednym a drugim?

iwo1111
28-02-2007, 10:52
Droga Emko, temat bardzo mi się podoba. Postaram się wkrótce więcej o tym napisać.
Granica między uzależnieniem a prawdziwym nałogiem jest bardzo cieniutka i niezwykle łatwo ją przekroczyć. Jest to choroba taka sama jak alkoholizm czy narkomania i leczy się bardzo trudno. U nas jest to zupełnie w powijakach a w innych krajach (np.Holandia) mają już dość dobre wyniki w leczeniu. Ja nie jestem nałogowym "komputerowcem" i mogę żyć bez netu, ale mam w rodzinie osobę z tą przypadłością.
http://img150.imageshack.us/img150/8418/listyke5.gif (http://imageshack.us)

emka46
28-02-2007, 11:10
Prawie bez netu żyję od kwietnia do października /dzielę czas między dom a działkę mniej więcej po pół tygodnia tu i tam/.Ale bez komputera??? W tym roku doprowadziłam do stanu używalności mój pierwszy komputer i jedzie na działkę razem ze mną.Nie będzie netu,ale będą gry.;) ;) ;)Czy to nałóg czy jeszcze nie?.Po przyjeździe z działki najpierw siadam do kompa i otwieram internet.:)

jolita
28-02-2007, 13:55
Basiu - nie kieruj się wspomnieniami - w onczas nie znałaś nas! Ponadto moderatorzy nie otrzymują tyle urlopu...Podpisałaś "cyrograf" to siedź i śledź!116

qrystyna216
28-02-2007, 14:10
Ja tak jak Basia od wiosny do poznej jesieni dziele swoj czas na dzialke i dom. Na dzialce mam swoj pierwszy komputerek, ale tam nie ma internetu. Moze to i dobrze bo nie wiem kto by wtedy pracowal na grzadkach i rabatkach. W domu jednak jak wstaje to moja droga wyglada tak - wlaczyc komputer. zrobic kawke, zapalic i zasiasc spokojnie przed ekranem.
Nie wiem czy to uzaleznienie czy nalog, bo gdy raz w roku jezdze do sanatorium to nie mam dostepu nawet do komputera i jakos wytrzymuje, troche wiecej wtedy place za komorke.:)

Jadka.Z
01-03-2007, 16:39
Ja nie czuję się uzależniona choć czasami kiedy nie miałam internetu a jedynie gry myślałam że to uzależnienie. To nasze Forum daje mi uczucie kontaktu z innymi istotami( bardzo miłymi). Czuję że jest to zdrowe i potrzebne. Daje mi radość, nie czuję się samotna.

POLA
01-03-2007, 17:17
we mnie jednak siedzi, bo: net służy mi np. do przeglądu prasy, program expressivo (POLECAM!) czyta za mnie zbyt długie artykuły (można w tym czasie robić skarpetę na drutach, obierać ziemniaki, odkurzać półki z książkami itp.), służy też do korekty tekstów i paru jeszcze innych pożytecznych czynności związanych z pracą na komputerze. Nie wyobrażam sobie życia bez netu tak samo, jak ciężko byłoby mi zamienić moje cztery kąty na jaskinię z pochodnią albo - nie daj Boże - w ogóle bez światła.
No to jestem uzależniona.

luba
02-03-2007, 13:00
W necie nie siedzę długo ale codziennie muszę zajrzeć do Klubu Seniora czyli jakieś uzależnienie już mam .Pozdrawiam :)

Nika
02-03-2007, 13:34
Jeśli mam czas na zajmowanie się domem i rodziną, wizyty towarzyskie,spacery,czytanie książek,oglądanie telewizji, badania genealogiczne i inne hobby, choć staram się zaglądnąć na chwilę co dzien do kafejki...dobrze sie tu czuję, mogę dyskutowac z miłymi ludzmi, wzbogacac wiedzę na różne tematy- to czemu nie.Ale zdarza mi się nie otwierać kompa, bo po prostu nie mam ochoty.

destiny
02-03-2007, 16:37
No, gdybym wiedziała, że tak mnie rozkocha w sobie :D
Walczę z tą miłością, ale ulegam wciąż od nowa...
Gdy go nie widze za długo, to tęsknie okropnie :mad:
Zabiera mi coraz wiecej czasu !
Uzależnia mnie powoli... z premedytacją :cool:
I love you - PC !!!
:)

bogda
02-03-2007, 18:39
Ja narazie się nie uzależniłam od komputera czy też internetu, ale jak mam wolną chwilę to lubię zajrzeć, szczególnie do naszej kafejki. Jestem tutaj od niedawna ale to mnie przyciąga. Lubię wymieniać poglądy, przeczytać opinie innych forumowiczów. To jest taki niezawodny przyjaciel, zawsze jest przy mnie gdy go potrzebuję, no i nie pyskuje...haha

Pozdrawiam :)

Ala-ma-50
02-03-2007, 19:31
I nie jest zmęczony..i nie lubi piwa...same superlatywy...
Kocham swój komputerek ale chyba nie jestem jeszcze uzależniona.
Pozdrawiam wszystkich uzależnionych i tych co się jeszcze opieraja.

Basinek
03-03-2007, 19:43
Dla mnie też udany dzień, to gdy mogę rano zrobić sobie kawę i zacząć od przeglądu poczty, prasy, i forum, Teraz, gdy mam pracę zawodową to trudniej o takie ranki, ale za to jaka frajda, gdy mam wolne do południa, wszystko w domu zrobione, dziecię śpi, a ja mam swoje chwile ... jak niewiele do szczęścia potrzeba. Czy to już uzależnienie?

jolita
03-03-2007, 22:54
Bardzo zmienił mi się program "swawoli emeryckiej"od chwili zakupu Laptusia. Poszły w kąt ukochane przez ......wiecze krzyżówki, zniknęły z pola zainteresowania telenowele, a już i tutaj rośnie sterta odłożonych "na póżniej" do "ulubionych". Z tego wynika, że ja uzależniłam się w 25% od Laptusia jako takiego, a w 75% od K L U B I K U !128Pozdrawiam.128

bogda
04-03-2007, 09:50
No, powiem Wam, że ja chyba też już troszeczkę się uzależniłam. Jak mam wolny dzień to zaraz po śniadanku zamiast brać się za robotę... to ja na kompa... Tv też już poszło w odstawkę... oj żle będzie, żle....

emka46
05-03-2007, 12:24
Przypalone obiady,opuchnięte nogi,piekące i zaczerwienione oczy,zaniedbany dom, pusta lodówka,mąż rozżalony ale komputer dopieszczony,Cafe Senior przeczytane od deski do deski,wklejanie obrazków opanowane.Plusy i minusy.:rolleyes: :)

ammi1952
05-03-2007, 13:19
ograniczone spacery z bohuneczkiem hihihi http://img249.imageshack.us/img249/927/050702150205xg5.jpg (http://imageshack.us)http://img249.imageshack.us/img249/927/050702150205xg5.jpg (http://imageshack.us)
o kurcze juz mi sie dwoi w oczach czy to też od laptusia ??

qrystyna216
05-03-2007, 15:50
A ja myślałam, ze to bliżniaki :)

bogda
05-03-2007, 22:05
Grażynko, czy ty klonujesz tego bohuneczka....ale nie dziwię się, bo jest bardzo sympatyczny :)

ammi1952
06-03-2007, 00:05
pewnie jakbym chciała to zrobić to by mi nie wyszło hihihi Pozdrawiam Grażyna
ps on naprawde jest najfajniejszym ze wszystkich jamnikowatych a było ich troche

Basia.
13-03-2007, 17:54
Przypalone obiady,opuchnięte nogi,piekące i zaczerwienione oczy,zaniedbany dom, pusta lodówka,mąż rozżalony ale komputer dopieszczony,Cafe Senior przeczytane od deski do deski,wklejanie obrazków opanowane.Plusy i minusy.:rolleyes: :)
Też to przerabiałam, potrafiłam usiąść przed komputerem o 17-ej i odejść o 8 rano następnego dnia. Bolały mnie włosy na głowie, teraz zaglądam codziennie na kilka godzin ale w wolnych chwilach.

Krystyna
30-03-2007, 16:49
A znacie ten dowcip: jakie jest najdłuższe słowo na Świecie?

- właśnie się wylogowuję:D

Ja też spędzam przy komputerze coraz więcej czasu:confused: i chociaż postanowiłam z tym walczyć, bo przecież wiosna przyszła:D to jakoś mi nie wychodzi:)

Basia.
30-03-2007, 17:24
Mój komputer "chodzi" od godz. 8, ja robię w domu to co muszę i co chwilę siadam przed kompem. Nie umiem żyć bez komputera i internetu.

jolita
30-03-2007, 18:43
Ależ ja dzisiaj byłam nieszczęśliwa !!!
Włączyłam jak zawsze ok.9-tej laptusia, a tu napis "nie można wyświetlić". Przeszukałam wszystko lącznie z pocztą - wszędzie to samo. Zaczęła wydzwaniać do kablówki skąd mam internet: zajęte, zajęte i td. Rozpacz w kratkę! Telefon do zaprzyjaźnionej więcej wiedzącej - milczy. GG i tlen nieczynne.
Rozpacz w kratkę! Poszłam do mojej "szkoły" gdzie uczono robić kartki świąteczne, ale mnie to w głowie zupełnie nie było...Powrót do domu, a tu bez zmian: Laptuś nie może, telefon też nie...Wyglądałoby, że idealna okazja do pozmywania, posprzątania, poukładania, ale czułam, że Laptuś jest równie nieszczęśliwy jak ja...a głaskanie kabli nie pomagało...Olśnienie przyszło ok.17-tej - znalazłam inny nr.telef. (z oferty UPC w TV). Kilka połączeń - przełączeń, na końcu miły głoś pana - zajrzał gdzieś po podaniu adresu, polecił wyjąc wtyczkę, wsadzić wtyczkę i JEST ! Morał z tego dla wszystkich: jak coś nie tak - trzeba wyjąć i zaraz wsadzić..
518

emka46
30-03-2007, 18:45
umnie już chodzi od 8 do 8,zre prąd,senior co pół godz nie ma czasu na inne programy,horror

Basia.
30-03-2007, 19:20
No to na tym samym wózku jedziemy.

Nika
30-03-2007, 19:39
ja wchodzę 3-4 razy dziennie na pół godzinki-sprawdzam pocztę, wpadam do klubu, kliknę na gg i zmykam.am za dużo innych zajęć.bywają też dni bez kompa.

an_inna
30-03-2007, 20:02
Obawiam się, że u mnie to już uzależnienie :D Też zaczynam dzień od kawki i przeglądu najważniejszych rzeczy w necie (WSZYSTKIE są najważniejsze). Rzeczywistość skrzeczy, a ja się nie mogę oderwać. Na wakacjach cierpię, chociaż sobie pogram w jakieś gry w laptopku, ale brak internetu jest straszny. Raz mi się udało - w pensjonacie, w którym mieszkałam był dostęp do internetu w pokoju! Ale było fajnie, przecież świeże powietrze jest też wewnątrz, no nie ;)

jolita
30-03-2007, 20:03
A określenie "stały bywalec" skąd?

jolita
30-03-2007, 20:04
To było oczywiście do niki

qrystyna216
30-03-2007, 20:47
Ja zarejestrowalam sie w czerwcu w ubieglym roku i na tym sie skonczylo. Ponownie weszlam w tym roku w lutym i wsiaklam. Dzien bez sieniorka to dzien stracony - czy to juz uzaleznienie :)

Basia.
30-03-2007, 20:51
Obawiam się, że u mnie to już uzależnienie :D Też zaczynam dzień od kawki i przeglądu najważniejszych rzeczy w necie (WSZYSTKIE są najważniejsze). Rzeczywistość skrzeczy, a ja się nie mogę oderwać. Na wakacjach cierpię, chociaż sobie pogram w jakieś gry w laptopku, ale brak internetu jest straszny. Raz mi się udało - w pensjonacie, w którym mieszkałam był dostęp do internetu w pokoju! Ale było fajnie, przecież świeże powietrze jest też wewnątrz, no nie ;)
No !!!!!!!!!!!!!!!!! Dwa tygodnie temu wysiadła płyta główna w moim komputerze, poczułam się bezdomna, bez celu w życiu, bardzo biedna. Komputera nie miałam od 13-ej do 19-ej, myślałam że mi serce pęknie z żalu. Jak zajęłam miejsce przed kompem o 19.15 to opuściłam je o 6 rano.

bogda
30-03-2007, 21:54
Tak, tak... dzień bez seniorka to dzień stracony. Wczoraj nie miałam komputerka bo córka zabrała go ze sobą na cały dzień i odruchowo co pewnien czas wpadałam do pokoju ... a tu niestety pusto. I było mi smutno... ale się do tego nie przyznałam. :)

arczia
30-03-2007, 22:33
dostęp do internetu w pracy i lapi w domu. Przeciaganie liny, a gary w zlewie... Jednak potrafię odpuścić i pospacerować, a dopiero wieczorkiem w ramach relaksu do necika:)

Basia.
30-03-2007, 22:43
Ja urzęduję przed komputerem z przerwami niezbyt długimi od 8, myślę że już wystarczy na dzisiaj bo zaczynają mnie boleć włosy na głowie.

arczia
30-03-2007, 23:05
Pa pa Basieńko :) czas na swiat w realu - jutro tez jest dzień...:)

Basia.
30-03-2007, 23:08
Pa, pa wszystkim.

green
17-04-2007, 16:57
Przed chwilą skreśliłem kilka słów na temat mojej nadwagi i z tym związanymi problemami, jednak przeglądając Klub Senior Cafe wszedłem w temat uzależnień i tu dopiero połączyłem te sprawy na jednej płaszczyźnie i wiecie co mi kuma w głowie że jedno, drugie i trzecie jest z sobą w ścisłym związku uzależnień. Dlatego już bardziej świadomie proponuję utworzyć na płaszczyźnie platformy Club Senior Cafe grupę wsparcia, której zadaniem byłoby dzielenie się doświadczeniem sugestiami w celu rozwiązania tych problemów. Podobne grupy wsparcia w internecie działają na zachodzie europy i w USA. Być może jest ktoś kto miał styczność z tym ruchem społeczeństwa internetowego, i zechciałby podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Myślę że można stworzyć nowe forum (w ramach KSC) które by zapewniało większą intymność prowadzonych dyskusji. Daję to pod dyskusję, jednocześnie deklarując wolontariat i czynny udział w pracach dla tworzenia tej inicjatywy. Serdecznie pozdrawiam H.T.

Basia.
17-04-2007, 17:39
Przed chwilą skreśliłem kilka słów na temat mojej nadwagi i z tym związanymi problemami, jednak przeglądając Klub Senior Cafe wszedłem w temat uzależnień i tu dopiero połączyłem te sprawy na jednej płaszczyźnie i wiecie co mi kuma w głowie że jedno, drugie i trzecie jest z sobą w ścisłym związku uzależnień. Dlatego już bardziej świadomie proponuję utworzyć na płaszczyźnie platformy Club Senior Cafe grupę wsparcia, której zadaniem byłoby dzielenie się doświadczeniem sugestiami w celu rozwiązania tych problemów. Podobne grupy wsparcia w internecie działają na zachodzie europy i w USA. Być może jest ktoś kto miał styczność z tym ruchem społeczeństwa internetowego, i zechciałby podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Myślę że można stworzyć nowe forum (w ramach KSC) które by
zapewniało większą intymność prowadzonych dyskusji. Daję to pod dyskusję, jednocześnie deklarując wolontariat i czynny udział w pracach dla tworzenia tej inicjatywy. Serdecznie pozdrawiam H.T.
Otworzyłam stosowny wątek w uzależnieniach.

urszula-kol
17-04-2007, 18:24
Nie wiem czy dobrze rozumuję,ale grupy wsparcia są po to żeby wyrzec się nałogu i do niego nie wracać najlepiej nigdy lub najdłużej jak się da. Słodycze, które jem "tonami" przy dobrym wsparciu i samozaparciu może dałoby się wyeliminować
ale komputer i internet, to niemożliwe.Czyżby to miały być np.
ogranicenia np.od godziny.....do godziny...... lub np.2 godz.
dziennie.Nie mogę sobie tego wyobrazić, a czuję się uzależniona od komputera /od kilku miesięcy/ i od słodyczy /od
zawsze/.

ammi1952
17-04-2007, 18:29
Brawo Ula ja tez lubie swoje uzależnienie od komputera i wcale ale to wcale nie zamierzam sobie ograniczać tej jednej z ostatnich przyjemności . Pozdrawiam wszystkich uzaleznionych i zadowolonych Grażyna

Basia.
17-04-2007, 18:40
Ja też lubię i nie zamierzam z niego rezygnować, zwłaszcza że to uzaleznienie nie tuczy.

bogda
17-04-2007, 19:05
Oj.. Basieńko... nie wiem czy nie tuczy. Może nie bezpośrednio, ale jak tak sobie siedzisz przed komputerkiem i jeszcze coś pogryzasz, no i brak ruchu, to co?
I ja się zastanawiałam dlaczego w tą zimę przytyłam, teraz już wszystko jasne. Pozdrawiam uzależnionych i tych mniej też...:)

jolita
17-04-2007, 19:22
Jak możesz nazywać komputerek "jedną z ostatnich przyjemności"? Po pierwsze primo poza komputrem - jak dobrze pomyślisz n a p e w n o znajdziesz niemałe co nie co, a po drugie w nim samym jest bukiet przyjemności!!! Nie będę ich wyliczać bo każdy to sprawdzi ale oprócz możliwości poznawczych z zakresu znajomości świata, kultury, sztuki to bardzo, bardzo ważna możliwość poznania uroczych Ludzi.
Cha, no tak, komputer najważniejszy ale protestuję nazywaniu go j e d n ą przyjemnością...
Twórcom tego cudeńka i wszystkim informatykom dziękuję, ale przede wszystkim Wam Drodzy Klubowicze - że jesteście, a mojej intuicji, że trafiłam do tego Klubiku.

986986
986986986

bogda
27-04-2007, 21:09
No i...czy to nie jest uzależnienie... po obiedzie nie pozmywane, a ja siedzę w Klubiku. Muszę w końcu to pozmywać, bo mi naczynia wyjdą ze zlewu....:)

jolita
27-04-2007, 21:13
Bogduś - zmywanie nie zając, a tu stronki przewracają się jak na karuzeli...

malgos651
27-04-2007, 21:16
a to forum to tak uzaleznia bo nigdzie chyba nie ma tak milych ludzikow fiu fiu

hannabarbara
27-04-2007, 21:18
Polecam zmywarki. U mnie na obiedzie była cała rodzinka. Wyszli. Każdy swoje włożył do automatu. A ja do Was, myk! Choć na krótko. Trzeba jeszcze coś ugotować, bo jutro uciekamy za miasto.

bogda
27-04-2007, 21:28
Jolitko... masz rację, odeszłam na chwilę, a tu już tyle nowych wpisów :)
Haniu... zmywarka to świetna rzecz, ale ja rzadko mam dużo zmywania, to musiałabym składać przez tydzień...hihihi :)

Malgorzata 50
28-04-2007, 05:17
Jolitko... masz rację, odeszłam na chwilę, a tu już tyle nowych wpisów :)
Haniu... zmywarka to świetna rzecz, ale ja rzadko mam dużo zmywania, to musiałabym składać przez tydzień...hihihi :)
Eeeee tam przez tydzien ja jak oblece mieszkanko i pozbieram kubaski i filizanki po herbatkach ,ktore pozostawiam za soba ,to zapelniam w mig.

Kundzia
28-04-2007, 09:58
a to forum to tak uzaleznia bo nigdzie chyba nie ma tak milych ludzikow fiu fiu
Małgoś masz zupełną rację,ja byłabym chora jakbym codziennie tu nie zaglądneła czy w domu, czy jestem w pracy-jak się nić nie dzieje to mogę cały dzień siedzieć na kompie a koledzy tylko mi przez ramie zaglądają i dogadują-pracuję z samymi "chłopami na schwał".Nie wiem jak ja dotąd mogłam żyć bez kompa ale wydawało mi się że ja na to za stara.

qrystyna216
28-04-2007, 23:35
Ej dziewczyny, są zmywarki do których wystarczy załadować tylko jeden poziom, a na to nie trzeba całego tygodnia. Ja właśnie taką mam i często korzystam z tego programu.

kufa86
16-11-2007, 11:29
Chyba komp uzależnia, a właściwie net.
Wcześniej zaczynałem dzień od papierosa, teraz od włączenia tego urządzenia.
I jeszcze jedno. Przy kompie nie palę, w rezultacie spadło mi spalanie dzienne o połowę.
Jeden nałóg wypiera drugi?

Basia.
16-11-2007, 12:20
Chyba komp uzależnia, a właściwie net.
Wcześniej zaczynałem dzień od papierosa, teraz od włączenia tego urządzenia.
I jeszcze jedno. Przy kompie nie palę, w rezultacie spadło mi spalanie dzienne o połowę.
Jeden nałóg wypiera drugi?
zaczynam dzień od włączenia komputera z papierosem w zębach.

jolita
16-11-2007, 15:14
Moje palenie stało się "zdrowsze", bo podczas pisania i klikania papieros wypala się samoczynnie. Faktem jest, że wzrosły wydatki z uwagi na liość spalanych, ale to wina ilości klików
Zainteresowanym przypominam, że dziś dzień rzucania palenia 9840

en_vogue
16-11-2007, 17:44
Ja siedząc przy komputerze nie palę.Więc chyba nie uzależnia:D

maj521
02-12-2007, 01:26
Moje uzależnienie od PC i internetu rozpoczęło się chyba wtedy, gdy miałam dość sporo problemów. Kiedy zaczęłam wchodzić w wirtualny świat, ten tzw. real przestawał męczyć i mogłam odpoczywać psychicznie.
Teraz już potrafię żyć bez komputera, ale bardzo lubię buszować po necie.

walkiria57
02-12-2007, 03:34
Witajcie, uzależnieni. Uzależnieni - to typ osobowości. Jeżeli po wielkiej walce wyjdziesz z jednego, wejdziesz w inne. Problem polega na tym,żeby wybrać jak najnmiej szkodliwe.

Typ osobowości skłonnej do uzależnień, to typ, który, stawiając sobie granice, bezustannie je łamie, wynajdując przy tym wiele, wcale prawdopodobnych, wykretów.

Na przykład: osoba uzależniona od robienia na drutach powie sobie: "Dzisiaj robię tylko do 22.30, bo mam obowiązki jutro. O 22.35 mówi sobie, że jeszcze tylko pięć rządków. o 01.28. przysięga sobie, że porzuca czynność o 02.00. O godzinie czwartej trzydzieści pięć stwierdza, że i tak już nie ma sensu przestawać, bo zaczyna świtać...

Po tym wszystkim ma wyrzuty sumienia, stwierdza, że jest nic niewarta i, że w związku z tym nie ma co się oszukiwać. Zaraz potem ,żeby się bronić przed dołem psychicznym, wymysla sobie rzecz taką: "Ale z drugiej strony, kto umie tak świetnie robić na drutach poza mną?".

Różne są przyczyny uzależnień. Scenariusz jest zawsze ten sam. Tak, jak napisał maj521 -UCIECZKA OD RZECZYWISTEGO ŚWIATA, który daje nieźle w du pę.

Malgorzata 50
02-12-2007, 08:34
Walkiria ,kwint z esencją

Alsko
02-12-2007, 09:26
Jestem uzależniona od kompa, klubu, Sieci. Takie uzależnienie jest dla mnie najmniej szkodliwe :) Jakoś nie stwierdzam u siebie oderwania od rzeczywistości. A poza tym... Czy ja muszę być "czysta"? Taka lelija? Eeeee, tam! Nudne byłoby to i tyle.

Malgorzata 50
02-12-2007, 09:31
a nasze daje więcej dobrego niż złego ,zawsze przeciez można sobie pójsc .poza tym skutkuje znajomosciami w realu co są cenniejsze niż złoto

polusi
02-12-2007, 09:37
witajcie no to ja ....nie jestem jeszcze uzależniona od kompa ,klubu ,sieci ....potrafię jeszcze jak do siebie mówię "no wyłączam juz to "..i faktycznie wyłączę

Malgorzata 50
02-12-2007, 09:41
A długo sie muszisz przekonywać?Ja mam kupę roznych zajęć ,ale przyznam ,co widać z ilości postów ,z jak już wszystko się przewali siadam tu i usiłuję konwersowac z Wami (aczkolwiek zauważylam ostatnio ,ze chyba głupoty gadam bo czesto jestem ignorowana) chyba to samotnosc albo co????

Alsko
02-12-2007, 09:45
Sama byłaś łaskawa zauważyć, czym skutkuje to klikanie. Więc wez się zastanów - możesz dostać w realu w ucho :D Za gadanie głupot o pisaniu głupot. I będzie głupio tak przy Fiśce być gwizdniętym :mad:

Malgorzata 50
02-12-2007, 09:50
On jest jak tygrys z rysiem nie da mnie gwizdnąć!!!! A co, rozbójnicza Alsko!!!!

Alsko
02-12-2007, 09:53
Na mnie łapy nie podniesie! Chyba....

polusi
02-12-2007, 10:36
jesli chodzi o mnie ,,,,to dopiero zaczęłam w tym kompie i faktycznie to żadna opinia ....ale jak siebie znam już 51 lat to wystarczy mi jedno swoje słowo ,jak w tym przysłowiu "mądrej głowie ,dość po jednym słowie"

Anna_Maria_57
02-12-2007, 11:15
A ile wątków macie w subskrypcji?
Ja już 16...

Mówię sobie "czas już wyjść z Klubu" i ... jeszcze jeden post!

maj521
03-12-2007, 02:48
No to ja teraz próbuję i właśnie sobie mówię: "kobieto, czas zamknąć komputer".
Przed zamknięciem pozdrawiam wszystkich (uzależnionych i nie) forumowiczów. <papa ;)>

Anna_Maria_57
03-12-2007, 13:02
No to ja teraz próbuję i właśnie sobie mówię: "kobieto, czas zamknąć komputer".
Przed zamknięciem pozdrawiam wszystkich (uzależnionych i nie) forumowiczów. <papa ;)>

Hi, hi, hi! ;)

O blisko trzeciej nad ranem to już rzeczywiście był czas zamknąć komputer!

smerfeta
03-12-2007, 17:34
Na razie śledzę ale dużo czasu już śledzę!Może się nie uzależnię?

bogda
03-12-2007, 19:58
Ja też najczęściej śledzę, ale to śledzenie mnie wciąga....no i czasem muszę się odezwać.....a póżniej znów czytam ...no i co, czy to jest uzależnienie...???

szekla
03-12-2007, 20:08
Mam nałóg czytania...i co ..i dobrze mi z tym :D
Tego nałogu i uzaleznienia od netu leczyc nie bede..:D

walkiria57
04-12-2007, 01:34
Miłe złego początki...

Mój jedyny syn jest uzależniony od komputera. Jeśli mu nie przyniosę obiadu do jego pokoju - nie je. Jeśli go nie zmuszę do umycia się - nie myje się. Jeśli nie zagrożę zniszczeniem sprzętu, nie odejdzie od maszyny. Ma 28 lat. Jest po poważnej operacji obojga oczu w warszawskim "Lasiku". Przy komputerze może bez snu spędzić ponad trzy doby. Jest to jego praca i reszta życia. Jak rasowa qrva, najpierw robi to dla pieniędzy, potem dla przyjemności. Nie ma przyjaciół. pozrywał znajomości, bo mu wadzą, zabierają cenny czas. Kiedy go proszę, żeby w czymś mi pomógł, jest to zrobione w ułamku sekundy - żeby jak najszybciej wrócić do swojego kochania. A kocha swoje kochanie nade wszystko. Dzisiaj wieczorem mówię: "Daj na chwilę laptop". "Po co ci?" "Muszę pogrzebać w necie, a mysz mi nie chodzi i sie wkurzam". W ciągu dwóch minut miałam mysz - nówkę. Mimo, że laptopa nie używa na co dzień, służy mu tylko na wyjazdowe cele. Kiedy spaliła mi się płyta główna i musiałam przez parę minut dziennie posiedziec w jego pokoju, żeby cos napisać, chodził jak lew w klatce, mimo że to nie był jedyny czynny komputer w domu. Po dwóch dniach miałam nowy, sprowadzony z "Allegro", takie tam nic, do pisania i i poszukania czegoś w sieci.

Od komputera strzegł mnie, jak burdelmama własną córkę przed pracownicami...Robił dla mnie wszystko, o co poprosiłam - ściągał filmy, muzykę, pisał za mnie. Kiedy stanowczo zażądałam instalacji centrum operacyjnego u siebie w pokoju, zainstalował w końcu.

Nie wiedziałam nic o komputerze, bo nie musiałam. Dziwił mnie nawet układ klawiatury. Do czego służy lewy alt nie wiem po dziś. Ale zaczęłam sie przyglądać pokojowi syna i temu, co robi. Odkryłam, że ma kilka twardych dysków o pojemności 200 i 150, kompletnie załadowanych. Kilka tysięcy płyt, nielegalne programy, których kupno za nasze pieniądze nie jest możliwe. Do tej pory wydawało mi się,że jest wszystko OK., skoro nie pije, nie włóczy się po knajpach, nie ćpa. To, że nie ma dziewczyny, nie przerażało mnie. Mężczyzna ma zawsze czas.

To dlatego dopiero w kwietniu tego roku dożebrałam się własnej maszyny. A i tak nie chce mi pomagać, jak gdyby wietrzył niebezpieczeństwo. Z drugiej strony - założył mi osobne łącze, bo narzekałam, że mi komputer wolno chodzi.A on stale coś robi na swoich maszynach. Od jakiegoś czasu zaczął ze mna rozmawiać. "Obudź się, spójrz dookoła" - powiedziałam. Nie jest głupi, więc się rozejrzał. Dwa dni temu powiedział: "Muszę coś z tym zrobić". Wieczorem zamamrotał: "Muszę zatelefonować do Bartka" (jego przyjaciel). Mamy komórki, stacjonarny przepisany na syna, wyłączył, żeby nikt mu nie przeszkadzał. Służy jako łącze. Odciął się od świata. Ale teraz, szczęśliwie, mam cień nadziei, że wróci do żywych.

Z uzależnieniem nie ma żartów. Wszystkie one jednakowo się objawiaja; niektóre wyniszczają szybciej, inne są łaskawsze. Cały wic polega na tym, że nie ma namalowanej czerwonej kreski na podłodze, kreski, która ostrzegałaby, że po jej przekroczeniu odwrót jest niemożliwy. Można tylko próbować zachować życie.

Wyleczyć z uzależnienia? Mżonki. Można tylko spróbować złagodzić skutki. Już gdzieś to mówiłam: Jeżeli nałogowego czytacza pozbawić dostępu do słowa drukowanego, stanie przed reklamą świetlną i będzie się z rozkoszą wpatrywał w litery. W sławojce nie wytrze sobie pupy, tylko będzie czytał, co tam na skrawku gazety stoi. Chociaż teraz prawie wszystko na kredowym albo półkredowym...

kufa86
04-12-2007, 02:01
Ja pier...
to gorsze jak papierosy.

walkiria57
04-12-2007, 02:14
Żebyś wiedział, kufa. Mój syn umiera na moich oczach. Reaguje identycznie, jak inni uzależnieni, to znaczy - uzależnieni od czegos innego. Jesli pozbawić nałogowca źródełka, jest w stanie zabić. Będę próbować rozmawiać o terapii, mam niezły kontakt z jego znajomymi, ale kiepsko to widzę.

Tyle, że teoretycznie on nikomu nie szkodzi.

Ja to juz nie wiem, czy on jeszcze konia wali.

kufa86
04-12-2007, 02:32
Przeraziłaś mnie,
myślę jaki może być zespół odstawienia.
Przecież nie może to być uzależnienie fizyczne, bo jakim cudem.

walkiria57
04-12-2007, 02:49
Kufa, ja mam automatyczny przełącznik w chałupie. Moge wyłączyc prąd w dowolnym miejscu w domu, to sie jakoś nazywa, pies srał. Z rok wstecz odcięłam prąd w pokoju syna. Efektem była pozorna łagodność, posłuszeństwo, graniczące z somnabulizmem, uspienie mojej czujności. Teraz ma taki sprzet, że prądu może nie być i nie być, on jest bezpieczny. Ma kilka baterii do laptopa, wszystkie dane zarchiwizowane, nikt mu nic nie moze zrobić. Chyba,ze siekierą, ale na to to wszyscyśmy bezsilni. Pytasz o objawy? Niedźwiedzi sen zimowy, na przeczekanie. Ale przed tym - urzadzić sie i zabezpieczyć, jak najlepiej można.

kufa86
04-12-2007, 02:58
Podobno w mózgu nałogowca wytwarzają się specyficzne białka produkujące enzymy, bez których się nie może obejść.
Narkomanom dają Meta...coś.
Palaczom nicorette.
Alkoholikom ładują glukozę w kanał.
Co dla takiego nałogu?
Twój syn ma 28 lat.
Działanie siekierą mogłoby mieć tragiczne skutki - najgorsi są flegmatycy, introwertycy - jak wybuchną.

walkiria57
04-12-2007, 04:36
Kufa, jesteś z zawodu psychiatrą lub psychologiem? To bym uznała za nogi Pana. TAK! Mój syn jest flegmatykiem, chociaż miesza się tam coś bardziej niebezpiecznego - choleryk. Nie ma przecież czystych typów. Do bólu introwertyk. Nie myśl,że nic nie robiłam. W okresie "burzy i naporu" był pod stałą opieką psychiatry. Kilkanaście testów psychologicznych po drodze. Wykresy, opisy,; metr sześcienny papierów. Ma drugą grupę inwalidzką. Orzecznik chciał go dać na świadczenie stałe, a ja stanowczo zaprotestowałam. Bo tu nie idzie o kasę, ale o życie. On nie może mieć poczucia bezpieczeństwa w swoim uzależnieniu.

Kufa, wiesz, czego on sie boi? Braku prądu. Zatem, kiedy przychodzi poczta, kładę mu rachunek na biurku. I jest zapłacone, natychmiast. On się tak skomputeryzował, że w ogóle nie musi wychodzić z domu. Żyje w jakimś pieprzonym matrixie. Wchodzę do pokoju, a on tak: ekran ciemny, stuka w klawiaturę z zamkniętymi oczyma. "Co ty robisz?" "Piszę program". A ja nie wiem, czy on pisze program, czy to już jest "Lśnienie" Kinga.

Kufa, ja wiem prawie wszystko o uzależnieniu od maszyny. Z nikim nie gadam, bo wiedza o problemie w powijakach, wołać na puszczy mi się nie chce.

Pytałeś o fizyczne objawy. Są takie, jak przy każdym uzależnieniu: wyniszczenie organizmu. Można jedynie minimalizować. Kupuję sztuczne łzy, każę zakrapiać. Pilnuję, żeby jadł. pilnuję, żeby pił coś poza kawą i "napojami energetyzujacymi". Popala, ale nie dużo, no bo to by mu zabierało czas.

I - nade wszysko - broni swoich maszyn!!!!! Najczulszej kochanki by tak nie bronił. Cały dom okablowany. Kable - rzecz święta. Ale już z kabli wychodzi. Nie znam sie na najnowszych technologiach.

Jak do tego doszło? Ano, jako piecioletni szkrab przejawiał zainteresowanie komputerem. Zaczynało się od prymitywu, jakiegoś atari, czy coś w tym guście. Ponieważ go to wciągało, uznałam, że to może być jego przyszłość. I tak to poszło. Jest programistą, robi swoje, zarabia. Nie wierzyłam, że to tak może być. Dobrzy ludzie ostrzegali:"To nie jest normalne, żeby dwudziedtoletni chłopak nie szedł z kumplami do baru". A ja tam byłam szczęśliwa. "Co wy wiecie?".PRÓBUJĘ OSTRZEC.

Anna_Maria_57
04-12-2007, 13:58
O uzależnieniu od komputera czytałam w prasie, oglądałam w TV - było to dość egzotyczne, najczęściej dotyczyło nastolatków uzależnionych od gier...
Na myśl by mi nie przyszło, że może to dotyczyć dorosłego człowieka...

Nie jestem psychologiem, nie mogę powiedzieć Ci nic sensownego, mogę tylko współczuć...

Ja nie palę, nie nadużywam alkoholu ani leków, ani nawet kawy czy herbaty - nie wiem dlaczego, ale od młodości bardzo unikałam wszelkich "nałogów" - mam taki charakter, że najbardziej obawiam się tego, że ktoś lub coś będzie miało władzę nad moim życiem. Jestem ponad miarę niezależna i przywiązana do tej niezależności.

Może dlatego od dawna rozumiałam, że nałóg to choroba i nie należy nałogowca potępiać (bo już na to za późno) tylko leczyć - ale jak leczyć coś, czego jeszcze nie rozumiemy?

Trzymaj się.
Pozdrawiam.

iwo1111
04-12-2007, 14:52
Walkirio jak tak sobie Ciebie poczytałam, to... prawie wypisz, wymaluj - mój syn. Też od małego przy komputerze, prawie non stop. Wszystko było dobrze, dopóki nie znalazł się w akademiku. Bardzo zdolny, więc bez trudu kończył szkoły jako prymus, zawsze z "czerwonymi paskami". Bez problemu dostał się na UW, jakoś jeden rok zaliczył, a już na kolejnym nie dało się pogodzić 24h przy kompie i zaliczenia trudnych sesji "z marszu".

Zachodziłam w głowę co z tym fantem zrobić, bo dalszy jego pobyt w Warszawie stawał pod znakiem zapytania. Nie wchodziły w grę żadne wizyty u psychologa, a moje gadanie odbijało się grochem o ścianę.
Wpadłam w końcu na trochę szalony pomysł, który zaczęłam powolutku wprowadzać w czyn.

Metodą "kropla drąży kamień" doprowadziłam do jego wyjazdu do UK, w ten sposób, jakby to on sam dojrzał do takiej decyzji. Bardzo się bałam,
że nie da sobie rady i wróci z "płaczem".

Po prawie trzech latach wiem, że postąpiłam słusznie. Gdyby został w domu, miałabym podobną sytuację jak Twoja, bo już to przerabiałam na etapie liceum. Donoszenie pod nos obiadków, dzikie awantury przy wyłączeniach prądu, odstawienie przyjaciół i znajomych na boczny tor i na okrągło komputer. Przez prawie 24h, bo gdybym nie dopilnowała to i spać by nie poszedł.

Co prawda dalej siedzi przy kompie, ale w biurze, bo taką pracę sobie znalazł. Jest tam doceniany, często awansuje, dobrze zarabia. Jednak co najważniejsze, lubi to co robi. Jednym słowem połączył przyjemne z pożytecznym.

Najważniejsze jest jednak to, że stał się całkiem samodzielny. Nauczył się gotować i robi to całkiem nieźle, sprzątać, prać, prasować i generalnie dbać o siebie.

Komputer ma też oczywiście w domu, ale dzięki temu mogę z nim rozmawiać przez skype tak często, jak to tylko możliwe. W tej chwili ma też już inną pasję - fotografowanie, sporo też czyta, podróżuje.
Mam taką cichutką nadzieję, że może wyjdzie z tego uzależnienia.

kufa86
04-12-2007, 18:29
Do Walkirii
Spokoju mi to nie daje.
Myślę, że twój syn jest szczęśliwy, jak niewielu.
50 lat temu S. Lem napisał opowiadanie "Przyjaciel"

Basia.
04-12-2007, 18:56
miałam kiedyś podobnie ze swoim synem, na szczęście wyszedł z tego ale dla odmiany "zakochał się w pracy", robi to co lubi, awansuje i kocha tę swoją robotę miłością "wielką i dozgonną". :D Na szczęście nie do końca zgłupiał bo dba również o swoją kondycję i życie upływa mu na robieniu kariery zawodowej i treningach.

szekla
04-12-2007, 21:01
cały wic jest chyba w tej czerwonej kresce o której pisała Walkiria, poza którą to nałóg kręci człowiekiem jak chce i pozbawia kontroli nad resztą życia.

Lila
04-12-2007, 23:58
Walkirio,teraz weszłam na ten wątek i jestem przerażona...
Ja w młodości byłam uzależniona od czytania,ale to nie to samo,na Boga...
A może on jest zarejestrowany w Second Life i żyje swoim życiem i tam ma znajomych..??
Kiedyś tam weszłam,nawet wybrałam sobie awatara i zaczęłam ubierać go w ciuchy...Na szczęście,gdy już miałam buty,przyszło opamiętanie i zapytałam siebie : babo,co robisz u licha.Spadaj z tego wirtuału....i spadłam...
Tam się nałatwiej uzależnić,ponoć..

Malgorzata 50
05-12-2007, 00:09
Syn mojej koleżanki mieszkajacej w Szwecji ma to samo ...tylko to sa gry .Skończylo się ...odebraniem matce praw rodzicielskich .Z powodu ,ze za dużo od niego wymaga -bo czasem wylaczala mu prad lub odstawiala od kompa .Reakcja jak u narkomana -demolowanie mieszkani ,kradzieze itd .Walkirio to co piszesz jest przerażające .ale piszesz równiez ,że pojawilo się swiatlo w tunelu więc może....

Anna_Maria_57
12-12-2007, 16:26
Wracam do tego wątku, bo dziś właśnie stwierdziłam, że się uzależniam - nie od komputera, a od tego Forum!

Jadąc autobusem przypomniałam sobie, żeby sprawdzić ważność naszej "karty miejskiej" (biletu miesięcznego) - okazało się, że jej ważność już minęła, pierwszy raz zdarzyło mi się zapomnieć o opłaceniu na czas!

A zdarzyło się, bo stale albo siedzę w Klubie, albo myślę o tym, kto tam co napisał, czy dostałam prywatną wiadomość, itp. i kiedy będę mogła dorwać się do komputera i to sprawdzić!

Parę drobniejszych rzeczy też zapomniałam...

Sama nie wiem, od czego to jest uzależnienie... bo chyba jednak nie od komputera :)

kubki
12-12-2007, 16:46
Kropka w kropkę ,Anno Mario , ja mam podobny problem.Jestem
na tym forum (tydzień ,10 dni ?),a już mnie " wciągnęło ", chociaż uczestnicy są dla mnie jeszcze "jednakowi".Chociaż nie!!
Jolita .Lila i Małgorzata - je rozpoznam " po omacku ".http://img503.imageshack.us/img503/6572/brawocq4.gif (http://imageshack.us)

Anna_Maria_57
12-12-2007, 18:21
Kropka w kropkę ,Anno Mario , ja mam podobny problem.Jestem
na tym forum (tydzień ,10 dni ?),a już mnie " wciągnęło ", chociaż uczestnicy są dla mnie jeszcze "jednakowi".Chociaż nie!!
Jolita .Lila i Małgorzata - je rozpoznam " po omacku ".http://img503.imageshack.us/img503/6572/brawocq4.gif (http://imageshack.us)

Ja jestem od końca października - miałam dni, że siedziałam tu 6 godzin - oczywiście odchodząc, żeby się napić herbaty, czy inne takie ;) ale nawet się nie wylogowywałam ;)

Malgorzata 50
12-12-2007, 19:38
No to może dziewczyny trza żebyśmy poszly na jakiś odwyk....

Anna_Maria_57
12-12-2007, 19:48
No to może dziewczyny trza żebyśmy poszly na jakiś odwyk....

Na odwyk to może jeszcze nie, ale zająć się czymś innym to chyba tak ;)

I chyba właśnie pójdę - wezmę poduszkę masującą, bo coś mi kark zesztywniał, będę go sobie masować i czytać jakąś książkę dla odmiany :) :) a może nawet potem coś zrobię konkretnego... robota czeka i żadne krasnoludki nie chcą się nią zająć!

wuere'le
12-12-2007, 19:56
No, jak tak obserwuję bliższe i dalsze komputerowe otoczenie, to zgadzam się z tym, aby dziewczyny poszły na komputerowy odwyk, bo Bogiem a prawdą, to do kompa się dopchać już nie można, a robota przedświąteczna czeka i żaden Gwiazdor, czy inny Mikołaj, czy inny świety nie pomoże.
Okna trzeba pomyć, mieszkanie ogarnąć itp, itp, że o karpiach i innym żarle już nie wspomnę.

walkiria57
27-12-2007, 18:11
Witam ponownie. Świat jest lepszy dzięki Waszmu istnieniu. O, jakie to komunalne. I jakie prawdziwe.

Mój syn obsypał mnie prezentami, z których najdumniejszym była optyczna mysz, bo taką, że ją chcę, napomknęłam kiedyś.

Ja nie o tym.

Kufa, Lema znam prawie na pamięć. Ale nie znam opowiadania "Przyjaciel". Gdzie, kiedy i w jakim tomie zostało to zamieszczone? Lem - to mój wódz mentalny. Nie będę żyć ani chwili dłużej, jeśli się nie dowiem, gdzie jest "Przyjaciel".

kufa86
27-12-2007, 18:20
Przyjaciel to opowiadanie z lat pięćdziesiątych.
Poszukam w swojej bibliotece i odpowiem.
Pożyj jeszcze trochę to się doczekasz, co ci zależy.

walkiria57
27-12-2007, 18:59
Kufa, dziękuję.

Pavcio
26-12-2008, 01:00
ja mam 14 lat i ostatnio chodze spac o 3 rano i caly zcas przy kompie siedze i 3 godziny snu i na nowo oczywiscie wychodze z kolegami ale dziennie okolo 7 godzi napewno siedze czy to jest uzaleznienie?

Nika
26-12-2008, 01:15
Pavciu,czyli pewnie Pawełku,serce moje,spij conajmniej 8 godz,bo będziesz miał klopoty z cerą ,koncentracją..i resztą..mam małolata nieco starszego,przerabialismy to..komp to nie real..czuj,synku róznicę.Sciskam cie jak stara,nudna matka..

tadeusz50
26-12-2008, 07:33
ja mam 14 lat i ostatnio chodze spac o 3 rano i caly zcas przy kompie siedze i 3 godziny snu i na nowo oczywiscie wychodze z kolegami ale dziennie okolo 7 godzi napewno siedze czy to jest uzaleznienie?

Paweł ważna, że zauważyłeś problem. Uzależnienia od czegoś są podobne do siebie. Umiesz krytycznie spojrzeć na siebie. Aby tak trwało dalej. Nie zaniedbuj szkoły, spotkań z kolegami, ilości snu a powinno być wszystko w porządku.

Baśka13
29-01-2009, 13:04
Jak pewnie zdążyliście zauważyć to ja walczę z nałogiem palenia.Ciekawi mnie kiedy nadejdzie czas na walkę z nałogiem komputerowym,a zwłaszcza ...Jak wejdę na stronę seniorka (czytam,czytam,piszę,czytam)to schodzę tak około przed północką.Dobrze,że mój Pan i Władca lubi gotować ...

tadeusz50
29-01-2009, 13:34
Jak pewnie zdążyliście zauważyć to ja walczę z nałogiem palenia.Ciekawi mnie kiedy nadejdzie czas na walkę z nałogiem komputerowym,a zwłaszcza ...Jak wejdę na stronę seniorka (czytam,czytam,piszę,czytam)to schodzę tak około przed północką.Dobrze,że mój Pan i Władca lubi gotować ...
Może nie jest tak żle ale uważać nie zaszkodzi. Ale czasem pogoń tego swojego pana od kuchni sama też coś upitraś. :D

maja59
29-01-2009, 13:39
Przyjaciel to opowiadanie z lat pięćdziesiątych.
Poszukam w swojej bibliotece i odpowiem.
Pożyj jeszcze trochę to się doczekasz, co ci zależy.
Może pomogę? "Przyjaciel Automateusza” „Bajki robotów”
Autor opowiadania: Stanisław Lem

babciaela
29-01-2009, 13:41
Witajcie-mam kopa od pół
roku,ale nie ma mowy żebym
miała coś ograniczać,
Mam tylu przyjaciół i
rodziny na "Nasza kl."
na "Seniorku"
KOCHAM WAS....
..

Malwina
29-01-2009, 16:18
no i wpadłas babciuelu po same juz uszy....hihi

basia73
29-01-2009, 16:18
[QUOTE=Baśka1353]Jak pewnie zdążyliście zauważyć to ja walczę z nałogiem palenia.Ciekawi mnie kiedy nadejdzie czas na walkę z nałogiem komputerowym,a zwłaszcza ...Jak wejdę na stronę seniorka (czytam,czytam,piszę,czytam)to schodzę tak około przed północką.Dobrze,że mój Pan i Władca lubi gotować ...[/QUOTE
O, to tak jak ja, imię takie same i podobne nałogi..

Baśka13
02-02-2009, 12:14
Równoległa walka z nałogiem palenia - walka z nałogiem komputerowym:confused: Środy ustalam dniem bez komputera.O bajko ty moja ,ale horror będzie:mad: .Ciekawe czy zdzierżę!W czwartek będę nadrabiać...:D

basia73
02-02-2009, 14:32
Walczę z nałogiem palenia ale nie zamierzam rozstawać się z komputerem nawet na jeden dzień.

Baśka13
03-02-2009, 08:31
Ja też bym tak chciała,ale są jeszcze inne zajęcia:sprzątanie,gotowanie,konieczne wizyty-zobaczyć co u Mamy,rozpoczęte robótki ręczne,posiać paprykę(i inne) na rozsady(to dla przyjemności),no i o siebie troszkę też zadbać -dla lepszego samopoczucia!

Baśka13
05-02-2009, 08:17
Jak napisałam tak zrobiłam!Nie włączałam wczoraj komputera;oj,rączki mi się wyrywały,dusza też,ale wytrwałam,chociaż nie wszystko zrobione co zamierzałam zrobić!

tadeusz50
05-02-2009, 08:30
Jak napisałam tak zrobiłam!Nie włączałam wczoraj komputera;oj,rączki mi się wyrywały,dusza też,ale wytrwałam,chociaż nie wszystko zrobione co zamierzałam zrobić!
Basiu ale ważne, że wytrzymałaś, to, że nie wszystko zostało zrobione to insza inszość. Robota nie zając nie ucieknie.:D Powodzenia.

hannabarbara
05-02-2009, 08:31
Podziwiam samozaparcie. Tłumaczę je sobie w ten sposób.
- Nie nałogi będą moimi władcami, lecz ja będę nimi rządzić.
Bardzo pięknie, ale ja nie dojrzałam do takich decyzji. Mój tok myślenia jest na razie inny.
Jestem w seniorskim przedziale wiekowym, wolałabym nie być. Ale na to nie mam wpływu. Nagrodą za akceptację tego przymusu jest: "Niczego nie muszę".

Nika
05-02-2009, 08:33
Lubię codziennie rano właczyć komputer i przy porannej kawie odwiedzić forum,to taki miły rytuał,ale potrafię żyć bez komputera..wakacyjne wyjazdy-3-4 tygodniowe pozbawiają mnie kontaktu z kompem i nie cierpię z tego powodu,nie szukam kawiarenek internetowych.Odpoczywam od kompa,telewizora..więc może nie jestem jeszcze uzależniona..

Baśka13
10-02-2009, 09:53
A jutro środa i ja będę nieobecna w Seniorku(?)(:rolleyes: )

Zielona Gałązka
08-03-2009, 22:23
Kruca bomba trochę kręgosłup boli od tego siedzenia przy komputerze.
Ale za to ile przyjemności:)
Biblioteka Świata !!!
Nie będę sobie odmawiała takich rarytasów:)

kufa86
08-03-2009, 22:47
Wolę chodzić po Gorcach.

weronika1
09-03-2009, 10:24
Podziwiam samozaparcie. Tłumaczę je sobie w ten sposób.
- Nie nałogi będą moimi władcami, lecz ja będę nimi rządzić.
Bardzo pięknie, ale ja nie dojrzałam do takich decyzji. Mój tok myślenia jest na razie inny.
Jestem w seniorskim przedziale wiekowym, wolałabym nie być. Ale na to nie mam wpływu. Nagrodą za akceptację tego przymusu jest: "Niczego nie muszę".

No właśnie. I to jest cudowne. Upajam się wolnością.:)

zynagra
09-03-2009, 11:33
cześć ja chyba tez nie mogę przeżyć jednego dnia bez komputera ,ha,hahttp://www.beruska8.cz/computer/psaninapc1/10.gif

Elżbieta V
09-03-2009, 11:58
Skoro kablówka dała mi nieokreślony limit korzystnia z internetu za symboliczną złotówkę więc korzystam ile się da nawet 24 godziny na dobę:D
Jak będą kazać płacić pójdę na odwyk.

24597

zynagra
09-03-2009, 18:40
a to jest uzależnienie,ha,ha,ha.http://i219.photobucket.com/albums/cc166/recado/glimboo/engracadas/0863.jpg

tadeusz50
09-03-2009, 18:48
a to jest uzależnienie,ha,ha,ha.http://i219.photobucket.com/albums/cc166/recado/glimboo/engracadas/0863.jpg
EEEE to nie jest uzależnienie od komputera to raczej pracoholizm a zestaw przydatny w czasie dłuższego posiedzenia. Może zamiast tradycyjnej gazetki.:D :D

Frezja
09-03-2009, 19:15
Byłam jedną z największych przeciwniczek internetu ,miałam obawy że,stracę na zawsze kontakt z mężem bo jak już przysiądzie do komputera to już na amen.Niestety, jakoś tak nieoczekiwanie moje obawy przeszły na mojego męża, teraz on czeka kiedy wreszcie dopuszczę go do komputera. No cóż....;)

Malwina
09-03-2009, 19:58
Frezjo miałam to samo-komputer to Twój wróg, gdyby nie to że musiałam do pracy opanowac komputer nigdy (nigdy nie mów nigdy...hihi) nie dotknęłabym tego potwora...a teraz ? nie mogę bez niego cholera.....

Frezja
09-03-2009, 20:04
Najgorsze jest to że, przypalam ziemniaki bo woda z nich zdąży się wygotować,o wspólnej kolacji przypominam sobie prawie nad ranem, biegam z odkurzaczem żeby zajrzeć do kompa.Boże czy mi odbiło mówiąc bardzo delikatnie , co ze mnie za żona???na szczęście mam wyrozumiałego męża ;. wiem wiem do czasu;)

Malwina
09-03-2009, 20:10
Nie przejmuj się, to tylko"normalne" symptomy uzaleznienia...hihi..a mąz do czasu masz rację.....a zespół odstawienny bedzie bolał, oj będzie bolał jak palacza niepalenie...hihi

basia73
09-03-2009, 21:42
Oj Malwinko dobrze wiem jak boli palacza niepalenie i dlatego uzależniam się od komputera ale lepsze uzależnienie od komputera niż od nikotyny.

Malwina
09-03-2009, 22:00
ja tez wiem co to uzaleznienie od papierosa, ale nie wiem jak bedzie wyglądało na dłuzej uzaleznienie od komputera jak teraz ciezko się odessać....

emka46
14-03-2009, 07:50
Po raz kolejny stwierdzam,że jestem uzależniona od komputera i internetu.

Baśka13
14-03-2009, 07:51
Po raz kolejny stwierdzam,że jestem uzależniona od komputera i internetu.
Ja chyba też!!!!

tadeusz50
14-03-2009, 08:04
Zdecydowanie widzę oznaki uzleżnienia od internetu. Budzę się i pierwszą czynnością jest włączenie komputera. Następnie dopiero pozostałe poranne czynności

basia73
14-03-2009, 08:33
Mam tak samo, pierwszą moją czynnością po przebudzeniu jest włączenie komputera.

Baśka13
14-03-2009, 08:59
I potem ten komputer cały czas czuwa.Aż do północy albo i dalej.Gotowy do użycia w każdej chwili!

tadeusz50
14-03-2009, 10:04
I potem ten komputer cały czas czuwa.Aż do północy albo i dalej.Gotowy do użycia w każdej chwili!
Otóż to tak by w każdej chwili możn było podejść i zobaczyć co się dzieje np. w seniorku.:rolleyes:

aannaa235
14-03-2009, 11:01
http://www.iv.pl/images/f96wnmjr0h98t1hossb.jpeg (http://www.iv.pl/viewer.php?file=f96wnmjr0h98t1hossb.jpeg)

Babcia Iwa
14-03-2009, 11:12
A może tak:24859

emka46
15-03-2009, 06:47
tak

http://img7.imageshack.us/img7/9827/14a.gif (http://img7.imageshack.us/my.php?image=14a.gif)

aannaa235
15-03-2009, 07:31
http://www.iv.pl/images/9g83n5cwncyjdsa84cok.jpg (http://www.iv.pl/viewer.php?file=9g83n5cwncyjdsa84cok.jpg)

Scarlett
16-03-2009, 13:25
http://www.iv.pl/images/rjug6fuq8kx2z59xvgcm.jpg (http://www.iv.pl/viewer.php?file=rjug6fuq8kx2z59xvgcm.jpg)

kufa86
16-03-2009, 14:22
Kiedyś zaczynałem dzień od papierosa,
teraz od włączenia komputra.

Zyta1
29-01-2010, 18:49
Piszesz z dumą jestem uzależniona od internetu. Powiedz jak można żyć w świecie wirtualnym? Mój mąż tak żyje, codzienność go nie interesuje.Zaniedbuje mnie, znajomych - czy naprawdę jest się czymś chwalić? A może Ty też nie zauważasz swoich bliskich. Lubię internet, jest potrzebny, ale żaden serial nie może rządzić moim życiem podobnie i internet.Bardzo proszę o odpowiedź, może inaczej popatrzę na mojego męża. Teraz mam odczucie że ma zaburzoną osobowość. Pozdrawiam Zyta

tadeusz50
29-01-2010, 20:06
Piszesz z dumą jestem uzależniona od internetu. Powiedz jak można żyć w świecie wirtualnym? Mój mąż tak żyje, codzienność go nie interesuje.Zaniedbuje mnie, znajomych - czy naprawdę jest się czymś chwalić? A może Ty też nie zauważasz swoich bliskich. Lubię internet, jest potrzebny, ale żaden serial nie może rządzić moim życiem podobnie i internet.Bardzo proszę o odpowiedź, może inaczej popatrzę na mojego męża. Teraz mam odczucie że ma zaburzoną osobowość. Pozdrawiam Zyta
Witaj Zyta1
Do kogo zwracasz się
Piszesz z dumą jestem uzależniona od internetu. Powiedz jak można żyć w świecie wirtualnym?
Wcześniejszych wypowiedzi jest mnóstwo i trudno sprecyzować do kogo to jest pytanie.
Każde uzależnienie jest w genezie podobne do siebie, alkohol, papierosy, jedzenie, komputer, narkotyki itd.
Może męża trzeba wysłać na leczenie.

jasinek123
29-01-2010, 21:15
Tadeusz
ja mam komputer od marca 2009
i mnie straszą jak przyjdzie rachunek za
prąd to się dowiesz
jak to jest czy mam sie bać rachunku!

tadeusz50
29-01-2010, 21:23
Tadeusz
ja mam komputer od marca 2009
i mnie straszą jak przyjdzie rachunek za
prąd to się dowiesz
jak to jest czy mam sie bać rachunku!
Jasiu zadałeś pytanie raczej z niemożliwością odpowiedzi. Pewnie już dostałeś rachunek pokrywający choć część okresu używania komputera. Nie mam pojęcia jaką moc w W zużywa komp. Ile godzin dziennie go używasz. Wychodzi równanie z wieloma niewiadomymi. Brak sensownej odpowiedzi.

Zyta1
29-01-2010, 23:20
Witaj Zyta1
Do kogo zwracasz się

Wcześniejszych wypowiedzi jest mnóstwo i trudno sprecyzować do kogo to jest pytanie.
Każde uzależnienie jest w genezie podobne do siebie, alkohol, papierosy, jedzenie, komputer, narkotyki itd.
Może męża trzeba wysłać na leczenie.

Do Tadeusza
Słuszna uwaga. Nie mam doświadczenia w zakresie wędrowania po wątkach. Mój mąż uzależnił się od internetu. Na leczenie może iść jeżeli sam stwierdzi - jestem uzależniony. A on czuje się szczęśliwy, żyje sobie w tym świecie wirtualnym. Dobrze, że potrzeby biologiczne przypominają mu, że trzeba zjeść itp Rodzina, znajomi zabierają mu tylko cenny czas. Dobrze jest jeśli idziemy do przyjaciół a tam jest komputer. Widzę, że TY JESTEŚ DOŚWIADCZONY INTERNAUTA. Jak przyjmuje to rodzina. Pozdrawiam Zyta:rolleyes:

Kazik
30-01-2010, 01:55
Trudno tu na seniorku nie być. Jestem ponad 2 lata. Przedtem Onet i Interia, ale szczawy tam piszą do dziś i wzajemnie sobie piszą ty ch***. Pięć zdań i 7 błędów-to normalka. Tu trafiłem przypadkiem. Szukałem kolęd. Powitała mnie Tesa. Byłem zielony w poruszaniu się tutaj, dlatego jak tłumaczymy to się pamięta jak to było. Fajnie jest w gronie pomocowym. Ostatnio dołączył [B]WiFi. Ale czy zauważają inni, że my się nie spieramy na "zabój"? My dyskutujemy. Argumenty się liczą bo każdy z nas może dać poradę, a kolega jeszcze lepszą.

A jak fajnie mają nowi-minuta i odpowiedź jest. Ale na tych kilku wątkach. Nie sposób zauważyć pytanie na wątku co ktoś zakłada dla siebie bo ma pytanie. Dlatego jest ponad 200 wątków komputerowo-pomocowych. To po prostu-my zaglądamy na te 3 lub 4 watki, niezależnie od tego, że już są na trzeciej stronie. Pomaganie to też jakieś uzależnienie. To jak dać prezent pod choinkę. Dwie osoby mają przyjemnie.

Palę, napiję się też czasami. Czy interesowanie się polityką to też nałóg? A może jak Jip wybierać wysokiego i który nie sepleni? No to Giertych by mu pasował na prezydenta. Mnie absolutnie nie.

No dobra--to jeszcze takie uzależnienie. Dziś Tuska wystąp-zasłonił mi całą komisję. A ja to mam na TV info. Może inni mają kablówkę-ja nie oglądałem dzisiaj. Ale mnie cholera brała. Czy Rycha i Schetynę też nie zobaczymy?

Jeszcze na koniec. Jak mnie ostatnio pani nazwała i otrzymała to samo -specjalnie to już była obraza. Bo mężczyzna nie może? Kobietom wolno? To była ta kopia w moim poście. No cóż-jeszcze nie jeden zgryz przed nami. Tadziu.:D

Mają rację ci co mówią--spojrzyj najpierw w lustro. Kobiety zaglądają-ale w pisaniu tego nie widać.

Kazik
30-01-2010, 02:17
Zyta-jesteś nowa a już profil jest ładny. To się nie zdarza nowym. Sądzę że jesteś uzależniona i dołaczysz do grona tych co pomogą w komputerze. Mąż uzależniony? A Ty? To dopiero się poznamy. Tu jest RWPG ale czytaj-rada wzajemnej pomocy. Pytaj co chcesz, lub sama udzielaj pomocy. Na razie wiem [czuję] że w klocki komputerowe jesteś dobra.
Dlaczego-to ja nie wiem. Na "czuja" i jeszcze.. [nie powiem].

Niech ten post to będzie również moje powitanie Ciebie.

jasinek123
30-01-2010, 09:19
Kaziu
ładnie piszesz i to mi się podoba że mądrze.
taki kurs trzymaj!

jasinek123
30-01-2010, 09:22
Tadeusz
ja wiem że to zależy od wielu czynników
o których piszesz
tylko ja chciałem się dowiedzieć
ile taki komp jak pracuje ma watów [pobiera]
miłej soboty!

tadeusz50
30-01-2010, 09:36
Jasiu też Ci nie odpowiem, bo nigdy nad tym się nie zastanawiałem. Tak jak wszystkie urządzenia elektryczne każdy typ ma inny pobór mocy, czy to lodówka, pralka, telewizor laptop czy komputer skrzynkowy do którego potrzebny jeszcze monitor, też różny pobór mocy. Powinna być tabliczka znamionowa ale czy jest nie wiem.

Zyta1
30-01-2010, 09:46
Niech ten post to będzie również moje powitanie Ciebie.

Witam i dziękuję za piękne powitanie.Nie jestem niestety uzależniona od komputera, piszę niestety, ponieważ wtedy nie zwracałabym uwagi na męża. Komputer, internet w dzisiejszych czsach jest potrzebny ale nie można się w nim zatracić. Świat poznawany bezpośrednio jest wspaniały. Jestem pewna, że nigdy w tym zakresie internet go nie zastąpi. Stań pod wieżą Elfia ( pewno źle napisałam ) a popatrz na nią w internecie to jest zasadnicza różnica . Podoba mi się Twój list. Pozdrawiam Zyta:confused:

Kasandra1
30-01-2010, 10:30
Witam
Piszecie, o uzaleznieniu od komputera, dla mnie komputer jest przyjemnoscia. Rano jak wstaje, to najpierw zajmuje sie sniadaniem, potem kawa, jak mam ciekawa ksiazke do poczytania, to wole czytac. Wtedy komputer moze dla mnie nie istniec.
Jest wiele ciekawych rzeczy niz sam komputer, ale to nie znaczy, ze nie siedze przy nim. Siade popatrze, troche poklikam i wychodze. Dzien trzeba sobie urozmaicic, a ciagle siedzenie w komputerze, to dla mnie zadna przyjemnosc.

Ha_na
06-03-2010, 12:46
Temat wątku: Uzależnienie od komputera. Przeczytałam cały, i wydaje mi się, że pod koniec ciut zeszło się z tematu. Moim skromnym zdaniem, uzależnienie to jak już jest, to w niczym nie różni się od innych.Na wszystkie uzależnienia nie ma tabletek czy innych lekarstw, które można przyjmować, i już będziemy nie uzależnieni.A leczenie, jest takie jak i innych uzależnień. Pierwsza i najważniejsza rzecz, to taki uzależniony musi sam chcieć z tego wyzwolić się. A potem pozostaje walka. I to by było na tyle.Myślę, że uzależnienie od komputera, dopóki nie przeszkadza w funkcjonowaniu, nie jest niczym złym.Oczywiście to jest tylko moje prywatne odczucie. Bardzo współczuję tym matkom z poprzednich postów, i mam nadzieję że jakoś szczęśliwie wszystko się zakończy. Pozdrawiam.

tadeusz50
06-03-2010, 15:49
Temat wątku: Uzależnienie od komputera. Przeczytałam cały, i wydaje mi się, że pod koniec ciut zeszło się z tematu. Moim skromnym zdaniem, uzależnienie to jak już jest, to w niczym nie różni się od innych.Na wszystkie uzależnienia nie ma tabletek czy innych lekarstw, które można przyjmować, i już będziemy nie uzależnieni.A leczenie, jest takie jak i innych uzależnień. Pierwsza i najważniejsza rzecz, to taki uzależniony musi sam chcieć z tego wyzwolić się. A potem pozostaje walka. I to by było na tyle.Myślę, że uzależnienie od komputera, dopóki nie przeszkadza w funkcjonowaniu, nie jest niczym złym.Oczywiście to jest tylko moje prywatne odczucie. Bardzo współczuję tym matkom z poprzednich postów, i mam nadzieję że jakoś szczęśliwie wszystko się zakończy. Pozdrawiam.
Uzależnienie nie da się wyleczyć lekarstwami, ze\reszta uzależnienia nie da się wyleczyć. Pozostaje się uzależnionym do śmierci. Uwolnienie się od nałogu picia, palenia, hazardu, ćpania jest w pewnym sensie dość proste, nie palimy, pijemy nie zbliżamy się do kasyn, czy też narkotyków. Ale co zrobić z uzależnieniem od jedzenia i powiedzmy komputera gdy jeść musimy a i komputer w dzisiejszych czasach jest potrzebny jak światło do rozjaśnienia ciemności czy też tlen do oddychania. Tu moja wiedza na temat uzależnień kończy się.

jasinek123
06-03-2010, 16:12
Uzależnienie nie da się wyleczyć lekarstwami, ze\reszta uzależnienia nie da się wyleczyć. Pozostaje się uzależnionym do śmierci. Uwolnienie się od nałogu picia, palenia, hazardu, ćpania jest w pewnym sensie dość proste, nie palimy, pijemy nie zbliżamy się do kasyn, czy też narkotyków. Ale co zrobić z uzależnieniem od jedzenia i powiedzmy komputera gdy jeść musimy a i komputer w dzisiejszych czasach jest potrzebny jak światło do rozjaśnienia ciemności czy też tlen do oddychania. Tu moja wiedza na temat uzależnień kończy się.

TADEUSZ
oglądając zielone światełko kolo twojego awatarku
można sądzić że dosyć duzo spedzasz przy komp.

tadeusz50
06-03-2010, 16:37
TADEUSZ
oglądając zielone światełko kolo twojego awatarku
można sądzić że dosyć duzo spedzasz przy komp.
Jasiu.
Światełko o niczym nie świadczy. Najczęściej włączam komputer rano i jest włączony cały czas. W jednym oknie mam KSC. Często wychodząc zapominam go wyłączyć, czy nawet jak zajmę się innymi sprawami tez jest włączony. Światełko mogę zgasić i się ukryć, wtedy mnie nie będzie widać a będę. Myślę, że wyjaśniłem a czy jestem uzależniony? Gdyby go nie było teraz pewnie by mi brakowało tego urządzenia, ale nie tylko mnie.

Jadzia P.
06-03-2010, 17:38
Wydaje mi się, że każdy kto "zaprzyjażnił " się z komputerem , po mału się od niego uzależnia...;)
Czy to zły nałóg czy nie....oceńmy sami....jest wśród nas wiele osób samotnych, które poprzez komputer kontaktują się z wirtualnymi przyjaciółmi czy nawet z bliskimi którzy mieszkają gdzieś daleko...
Myślę, że ten nałóg nie jest tak szkodliwy jak inne nałogi (alkoholizm, palenie czy narkotyki ), ani dla uzależnionego ani dla jego bliskich...;)

tadeusz50
06-03-2010, 17:51
jp50
Myślę, że ten nałóg nie jest tak szkodliwy jak inne nałogi (alkoholizm, palenie czy narkotyki ), ani dla uzależnionego ani dla jego bliskich...

Jadziu jeśli poza uzależnieniem od komputera wykonujemy inne czynności codziennego życia w realu tj. gotujemy sobie bliskim sprzątamy, zajmujemy się powiedzmy wnukami, działką czy innymi hobby to jest w porząsiu.Gorzej gdy świata nie widzimy poza kompem.

Jadzia P.
06-03-2010, 18:34
jp50


Jadziu jeśli poza uzależnieniem od komputera wykonujemy inne czynności codziennego życia w realu tj. gotujemy sobie bliskim sprzątamy, zajmujemy się powiedzmy wnukami, działką czy innymi hobby to jest w porząsiu.Gorzej gdy świata nie widzimy poza kompem.

No tak Tadeuszu, ale ja nie brałam pod uwage aż takiego uzależnienia od komputera...;) ...chyba wsród nas, seniorów...aż tak uzależnionych nie ma ..;)

Ha_na
06-03-2010, 22:09
Myślę, że każdy z nas, potrafi połączyć przyjemne z pożytecznym odnośnie przebywania w necie, mało tego, uważam że praca z komputerem uczy i rozwija. A każdy z nas ma jeszcze swoje sprawy i życie w realu - ważne żeby we wszystkim zachować właściwe proporcje.

bronczyk
06-03-2010, 22:20
A jak ktoś ogląda dziesięć godzin dziennie telewizję? To chyba gorsze od nawet dziesięciu godzin przy komputerze. Oczywiście jak rodzina nakarmiona, posprzątane i w komputerze nie tylko pasjanse się stawia to może to być czas spędzony twórczo.

Ha_na
07-03-2010, 17:11
A jak ktoś ogląda dziesięć godzin dziennie telewizję? To chyba gorsze od nawet dziesięciu godzin przy komputerze. Oczywiście jak rodzina nakarmiona, posprzątane i w komputerze nie tylko pasjanse się stawia to może to być czas spędzony twórczo.
Przedtem,ciągle z mężem mieliśmy delikatnie mówiąc, różnicę zdań, na temat co oglądamy w TV. Mąż interesuje się sportem i polityką no i jeszcze programy kabaretowe. Ja zupełnie co innego.Postanowiliśmy zatem kupić drugi telewizor.I całe szczęście, że tego nie zrobiliśmy, bo w porę oprzytomniałam. Za te pieniądze, no trochę trzeba było dołożyć, kupiliśmy laptopa i założyliśmy internet.I skończyły się sprzeczki. Każdy ma to co lubi. Tylko trzeba znać umiar, jak we wszystkim z resztą...

bronczyk
07-03-2010, 22:24
A tou ciebie jak u mnie. Mnie bardziej ciągnie do komputera, a męża do telewizji. Swoją drogą cieszę się, że tak jest. Ileż byłoby sprzeczek o czas przy monitorku. A tak zgoda i sielanka.

Mira10
08-03-2010, 09:00
A tou ciebie jak u mnie. Mnie bardziej ciągnie do komputera, a męża do telewizji. Swoją drogą cieszę się, że tak jest. Ileż byłoby sprzeczek o czas przy monitorku. A tak zgoda i sielanka.

Okazuje się, że taki model konsumpcji mediów występuje nagminnie :D

Ha_na
08-03-2010, 23:12
A tou ciebie jak u mnie. Mnie bardziej ciągnie do komputera, a męża do telewizji. Swoją drogą cieszę się, że tak jest. Ileż byłoby sprzeczek o czas przy monitorku. A tak zgoda i sielanka.
Tak jest. Prawda, spokój i sielanka. Nie ma o co się pokłócić. Koniec walki o pilota!A komp, jak na razie, nie stwarza tego rodzaju problemów. Na szczęście!:)

bronczyk
09-03-2010, 20:51
To jesteśmy szczęściary.

Renatas46
24-06-2010, 17:44
Jak to rozpoznać, kiedy jest się już uzależnionym od komputera ?

Malwina
24-06-2010, 17:46
kiedy chęć siądnięcia do komputera, aby skontaktowac sie z nami pzresłania Ci inne ważne sprawy i zaczynasz je odkładac w czasie...masz nieprzepartą ochotę już , teraz znaleść sie na forum....

tadeusz50
24-06-2010, 17:59
kiedy chęć siądnięcia do komputera, aby skontaktowac sie z nami pzresłania Ci inne ważne sprawy i zaczynasz je odkładac w czasie...masz nieprzepartą ochotę już , teraz znaleść sie na forum....
Dokładnie to opisane uzależnienie od seniorka a nie od komputera. Nie tylko KSC jest w necie.

Malwina
24-06-2010, 18:08
mam nadzieję Renato, ze nie szalejesz generalnie z komputerem, bo chyba czasu byś nie znalazła zeby tylko " w komputerze siedzieć"na to mogą sobie pozwolić ludzie zupełnie pozbawieni obowiązków, lub nie majacy żadnych zainteresowań....ot szwędają się , zeby się szwędać...taki mus szwędana dla samego szwędania....

tadeusz50
24-06-2010, 18:14
no tak najlepiej opluć kogoś, bezzasadnie. Trochę poczytawszy a będzie wiadomo czy ma obowiązki czy nie. Nam jeszcze nie zakazano dostępu do netu. Buźka
ps. lepsze uzależnienie od komputera niż od papierochów i alkoholu

wawik
24-06-2010, 18:57
mam nadzieję Renato, ze nie szalejesz generalnie z komputerem, bo chyba czasu byś nie znalazła zeby tylko " w komputerze siedzieć"na to mogą sobie pozwolić ludzie zupełnie pozbawieni obowiązków, lub nie majacy żadnych zainteresowań....ot szwędają się , zeby się szwędać...taki mus szwędana dla samego szwędania....

A ile potrzebnych informacji można uzyskać na różne tematy?
W moim przypadku tylko jestem na 8-iu forach ogrodniczyczych i na każdym panuje inna atmosfera i różny zakres zainteresowań.
Inne fora narazie - nie zdradzam.

Malwina
24-06-2010, 19:03
wypowiedziałam to co myślę...Wawik rozumiem byc w konkretnym jakims celu, szukac czegoś i dyskutowac o czymś mi bliskim ..tak ze nie bierz do siebie....

tadeusz50
24-06-2010, 19:09
Cóż ja jedynie uściśliłem uzależnienie od komputera a uzależnienie od KSC. Pewne osoby nie uznają jak je się poprawia. Chorobliwie tego nie lubią.

zen
25-06-2010, 09:27
no tak najlepiej opluć kogoś, bezzasadnie. Trochę poczytawszy a będzie wiadomo czy ma obowiązki czy nie. Nam jeszcze nie zakazano dostępu do netu. Buźka
ps. lepsze uzależnienie od komputera niż od papierochów i alkoholu

Każde uzależnienie wpływa niekorzystnie na człowieka. Jeżeli się o tym wie, to można nie dopuścić do jego powstania.Komputer powinien być tylko dodatkiem do życia.

Jolina
25-06-2010, 09:46
Zen...otóż to , dodatkiem do życia, dla jednych w większym rozmiarze czasowym , dla innych - mniejszym ale tylko dodatkiem. Uważam , że zycie jest ciekawe i zbyt krótkie, żeby spędzać je tylko przy komputerze, pomijając czas , czy się go ma więcej czy mniej.
Malwinko, nie zawsze brak zainteresowań .Nawet nie mając obowiązków, nawet nie mający specjalnych zainteresowań...wolą jednak inaczej spędzać czas , niż przy komputerze. I to wcale nie znaczy , że szwendają się bez celu.
To jak w sporcie, jedni wolą piłkę nożną inni np. tenis.

Renatas46
25-06-2010, 11:11
Jak rozpoznać, kiedy jest się już uzależnionym...

kiedy chęć siądnięcia do komputera, aby skontaktowac sie z nami pzresłania Ci inne ważne sprawy i zaczynasz je odkładac w czasie...masz nieprzepartą ochotę już , teraz znaleść sie na forum....

Ja już u siebie zauważam coś takiego, że często myślę o włączeniu komputera i pogadaniu ma forach.Na szczęście mam jeszcze dość obowiązków i innych zajęć, które mnie zajmują.
Uważam, że komputer jest świetny pod warunkiem,że nie rujnuje nam codziennego życia.:)
Pozdrawiam wszystkich.

Siri
25-09-2010, 13:50
Witajcie, moim zdaniem to jedni mają skłonności do uzależnienia się od czegokolwiek ,a inni nie...medycyna wciąż rozgryza ten problem i do końca nie jest wiadomo dlaczego tak się dzieje...Najgorsze jest to ,że bardzo często osoba uzależniona zakłóca normalne życie w rodzinie i społeczeństwie i cierpią na tym całkiem Bogu ducha winne osoby, a wtedy to już są tylko schody pod górę zwłaszcza w naszym systemie prawnym...

Scarlett
25-09-2010, 13:52
Wszelkie uzależnienia tkwią w mózgu i to już dawno jest udowodnione.

tadeusz50
25-09-2010, 15:54
Najgorsze jest to ,że bardzo często osoba uzależniona zakłóca normalne życie w rodzinie i społeczeństwie i cierpią na tym całkiem Bogu ducha winne osoby, a wtedy to już są tylko schody pod górę zwłaszcza w naszym systemie prawnym...
Z pierwszą częścią mogę się zgodzić bo prawie każde lub nawet każde uzależnienie ma różne skutki uboczne ale co ma do tego nasz czy nie nasz system prawny? Co ma system prawny od palaczy, od uzależnienia od komputera, bulimii, anoreksji i jeszcze masę innych uzależnień.
Na hazardzie cierpi rodzina. Społeczeństwo i system prawny pewnie nie. Zakupoholizm jak wyżej itd, itp.

toy_
25-09-2010, 16:37
kiedyś dominik się zsikał jak siedziałam przy kompie:rolleyes:

jasinek123
25-09-2010, 16:39
TOY
Dobrze że Dominik nie bawił sie zapałkami!

tadeusz50
26-09-2010, 15:44
TOY
Dobrze że Dominik nie bawił sie zapałkami!
Tak patrząc to jeszcze lepiej,że nie granatem -odbezpieczonym;)

toy_
26-09-2010, 19:51
nie mam w domu zapałek a nawet granatów
jestem uzależniona od 2 forów

tadeusz50
26-09-2010, 19:54
nie mam w domu zapałek a nawet granatów
jestem uzależniona od 2 forów
Czyli jest OK:D

Scarlett
20-11-2010, 18:58
http://www.youtube.com/watch?v=op-pIY6ZvMM&feature=player_embedded

Ja-nusz
29-11-2010, 17:53
No w tym wątku chyba państwo nie piszecie o idiotach? Może co niektórzy tylko.
Dla mnie komputer to przede wszystkim źródło wiedzy w bardzo wielu sprawach. Pozwala mi internet nie ruszać się z domu aby dowiedzieć się tego co w danej chwili mnie interesuje lub jaką wiadomość potrzebuję. To coś niezwykle przydatnego. Kiedyś żyło się bez komputera i jakoś żyło ale dziś nie wyobrażam sobie normalnego fynkcjonowania bez internetu. A seniorek - owszem wciąga. Uzależniony nie jestem.

slava
29-11-2010, 21:33
No w tym wątku chyba państwo nie piszecie o idiotach? Może co niektórzy tylko.
Dla mnie komputer to przede wszystkim źródło wiedzy w bardzo wielu sprawach. Pozwala mi internet nie ruszać się z domu aby dowiedzieć się tego co w danej chwili mnie interesuje lub jaką wiadomość potrzebuję. To coś niezwykle przydatnego. Kiedyś żyło się bez komputera i jakoś żyło ale dziś nie wyobrażam sobie normalnego fynkcjonowania bez internetu. A seniorek - owszem wciąga. Uzależniony nie jestem.

Kto wie, kto wie?

maluna
29-11-2010, 22:30
Ja codzienne muszę być na seniorku, czy to juz uzależnienie?
Nie wiem...:rolleyes:
Lubię zobaczyć co piszą zaprzyjaźnione osoby i co u nich słychać, oczywiście też korzystam z róznych dobrodziejstw internetu i przyznaję, że bardzo źle się czuję bez dostepu do komputera:confused:

ewikomega
29-11-2010, 22:52
Ja codzienne muszę być na seniorku, czy to juz uzależnienie?
Nie wiem...
Lubię zobaczyć co piszą zaprzyjaźnione osoby i co u nich słychać, oczywiście też korzystam z róznych dobrodziejstw internetu i przyznaję, że bardzo źle się czuję bez dostepu do komputera:
Ja również internet traktuję jak Małgosia , a na KSC głównie uzależniam się od dwóch wątków ;
sauny i muzycznej zgaduj-zgaduli.
Aha i jeszcze innego portalu w internacie na którym obecnie wypada bywać Facebook:D :D :D

Jolina
29-11-2010, 22:59
Dla mnie tak jak i dla Janusza, komputer jest przede wszystkim źródłem wiedzy, a potem dopiero seniorek.
Gdzie ja tyle wiadomości znajdę na temat chociażby kosmosu, wszechświata , obejrzała bym zapierające dech w piersiach cuda przyrody czy techniki. Choć bym była milionerką do potęgi, nie nie miała bym możliwości zobaczenia tylu fascynujących miejsc na świecie i w kosmosie
co daje mi ta cudowna zabawka-laptopek.
Ale uzależnić się?, nie . Korzystam z tego dobrodziejstwa, kiedy mam na to czas, a mam go raczej mało, i raczej w zastępstwie serialików albo w nocy gdy reumatyzm nie daje spać. :D

Ja-nusz
30-11-2010, 01:42
Kto wie, kto wie? A coooo? A co?

en_vogue
01-12-2010, 14:47
Ewikomego też bywam tam gdzie Ty.FB-lubię tam zaglądać :)

ewamirek
30-06-2011, 11:40
Bardzo dużo własnych sugestii odnośnie tematu uzależnienia , a może ktoś napisać jak pomóc uzależnionym bo to jest problemem i spróbujmy jakimiś dróżkami wyjść i pomóc wyjść z uzależnienia ,
pozdrawiam wszystkich serdecznie