PDA

View Full Version : problem z wnuczkiem - czy potrzebny psycholog?


munia70
17-09-2009, 11:48
I znów problem z wnukami... Ech... Może ktoś z Was będzie mi w stanie coś podpowiedzieć. Otóż, jedno z moich wnucząt ma duży problem z nową partnerką taty. Nie jest w stanie jej zaakceptować, mimo, że kobieta naprawdę się stara. Krzyczy na nią, obraża, potrafi nawet się na nią zamachnąć rączką. Problem w tym, że syn jest z tą kobietą już ponad rok, a dziecko nadal nie jest w stanie nawet trochę się z nią zbliżyć... Co więcej, jego biologiczna mama, z którą mieszka, jest pogodzona z rozstaniem i wcale nie nastawia dziecka przeciwko tej "nowej pani", wiem, bo znam ją, a poza tym zrobiłam, że tak powiem nieładnie, śledztwo... Zastanawiamy się nawet nad psychologiem dziecięcym... Czy ktoś był w podobnej sytuacji?

pani_weronika
17-09-2009, 16:37
To rzeczywiscie problem dla dzieci, zawsze, kiedy rodzice sie rozstaja i pojawia sie ktos nowy nie jest im latwo. Natknelam sie nawet ostatnio w internecie na skrajny przypadek takiej sytuacji: http://tnij.org/eck0. Tu psycholog dzieciecy na pewno jest konieczny, nie wiem jak u Ciebie... Ale porada na pewno nikomu jeszcze nie zaszkodzila...

pani_weronika
17-09-2009, 16:55
Przepraszam, wstawiłam chyba niedziałający link. Oto poprawny:
http://tnij.org/eck6

Basia.
17-09-2009, 17:06
I znów problem z wnukami... Ech... Może ktoś z Was będzie mi w stanie coś podpowiedzieć. Otóż, jedno z moich wnucząt ma duży problem z nową partnerką taty. Nie jest w stanie jej zaakceptować, mimo, że kobieta naprawdę się stara. Krzyczy na nią, obraża, potrafi nawet się na nią zamachnąć rączką. Problem w tym, że syn jest z tą kobietą już ponad rok, a dziecko nadal nie jest w stanie nawet trochę się z nią zbliżyć... Co więcej, jego biologiczna mama, z którą mieszka, jest pogodzona z rozstaniem i wcale nie nastawia dziecka przeciwko tej "nowej pani", wiem, bo znam ją, a poza tym zrobiłam, że tak powiem nieładnie, śledztwo... Zastanawiamy się nawet nad psychologiem dziecięcym... Czy ktoś był w podobnej sytuacji?
Moim zdaniem partnerka syna powinna troszeczkę odpuścić i nie zabiegać o względy dziecka, syn powinien zareagować na niewłaściwe zachowanie dziecka w stosunki do jego partnerki. Nie pomoże w niczym psycholog jeżeli dorośli ludzie pozwalają dziecku wchodzić sobie na głowę. Przed laty mój partner i ja musieliśmy się zaprzyjaźnić ze swoimi dziećmi, nie robiliśmy niczego na siłę a dzieci wiedziały doskonale czego nie wolno im robić. Jestem w związku z tym samym mężczyzną od 27 lat, jego dorosłe dzieci mówią do mnie ciociu, mój dorosły syn zwraca się do mojego partnera życiowego po imieniu /tak uzgodnili kiedyś/. Dzieci nie muszą kochać naszych partnerów ale muszą odnosić się do nich grzecznie i z szacunkiem.

siwa_60
17-09-2009, 17:09
Uważam, że wizyta u psychologa jest bardzo dobrym pomysłem. Być może nie jesteście w stanie sami ustalić przyczyn zachownia wnuczka, może kryje się za tym coś, o czym nie wiecie, nie jesteście w stanie stwierdzić. Skoro tak długo to już trwa, radziłabym szybko się tym zająć, bo może dojść do większej traumy.

tadeusz50
17-09-2009, 17:47
I znów problem z wnukami... Ech... Może ktoś z Was będzie mi w stanie coś podpowiedzieć. Otóż, jedno z moich wnucząt ma duży problem z nową partnerką taty. Nie jest w stanie jej zaakceptować, mimo, że kobieta naprawdę się stara. Krzyczy na nią, obraża, potrafi nawet się na nią zamachnąć rączką. Problem w tym, że syn jest z tą kobietą już ponad rok, a dziecko nadal nie jest w stanie nawet trochę się z nią zbliżyć... Co więcej, jego biologiczna mama, z którą mieszka, jest pogodzona z rozstaniem i wcale nie nastawia dziecka przeciwko tej "nowej pani", wiem, bo znam ją, a poza tym zrobiłam, że tak powiem nieładnie, śledztwo... Zastanawiamy się nawet nad psychologiem dziecięcym... Czy ktoś był w podobnej sytuacji?
Jak dla mnie brak jednej dość ważnej informacji. W jakim wieku jest to (brak płci) wnuczątko. Czy w wieku przedszkolnym, czy też nastoletnim. Inna mentalność takich dzieci. Sprawa druga mieszka z mamą a tu tata ma drugą "mamę"
Myśli co jest grane? Jednak inna sytuacja gdyby mieszkało z tatą, tak sobie myślę. Wizyta u psychologa pewnie nie zaszkodzi a powinna pomóc.

mrudnik2
31-05-2010, 11:50
Witam serdecznie,
Polecam pójście do psychologa i to osoby dorosłej czyli ojca lub jego partnerlki - podpowie jak postepowac i jak działac. jestm psychologiem i chetnie pomogę (502 341 021). Niezbedna jest współpraca obojga rodziców i partnerki.Wspólne ustalenia pomoga w zmianie postrzegania osoby partnerki przez dziecko. Wymaga to cierpliwości i współdziałania. Powodzenia

Scarlett
07-06-2010, 21:47
Uwaga, uwaga, nalot.
Wnuczki zaatakowały forum seniora - kryć się :D :D

Kalina 10
14-05-2011, 13:45
Jestem jeszcze młodą babcią i niedoświadczoną, mój wnuś ma roczek więc nie ma z nim problemów. Jednak ja bym zdecydowanie polecała psychologa - bardzo często rozmowa z kimś obcym pomaga.

kloch
20-05-2011, 12:15
Ciężko jest się odnaleźć dziecku w nowej sytuacji. Wydaje mi sie, że sytuacje buntu są w tym przypadku normalne. Żadne dziecko do końca nie pogodzi się z rozstaniem rodziców. Trzeba dużo rozmawiać z dzieckiem. Jeżeli to nie pomaga i się wlecze, tak samo jak inni polecam wizytę u specjalisty.

Barakuda
20-05-2011, 17:51
Porady sobie a'muzom, bo munia70 ucichła i nie rozmawia. Być może nie oczekuje już żadnych porad.

Dorota45
07-06-2011, 08:32
Muniu 70

Ja pamiętam ze swojego dzieciństwa, że sama miałam problem z akceptacją jednej cioci. Pomimo tego, że była ona bardzo częstym gościem naszej rodziny (była najbliższą kuzynką mojej babci), ja bałam się jej oktutnie. I był to strach który pamiętam do dnia dzisiwejszego. Ja nawet bałam się na nią spojrzeć, nie wiem dlaczego, nie umiałam tego strachu wytłumaczyć i nie umiem do dzisiaj.

Może jest też tak z Twoim wnusiem, coś blokuje go przed tą kobietą i przyczyna może być różna. Polecam rozmowę z psychologiem.

eFkas
10-10-2011, 22:58
I znów problem z wnukami... Ech... Może ktoś z Was będzie mi w stanie coś podpowiedzieć. Otóż, jedno z moich wnucząt ma duży problem z nową partnerką taty. Nie jest w stanie jej zaakceptować, mimo, że kobieta naprawdę się stara. Krzyczy na nią, obraża, potrafi nawet się na nią zamachnąć rączką. Problem w tym, że syn jest z tą kobietą już ponad rok, a dziecko nadal nie jest w stanie nawet trochę się z nią zbliżyć... Co więcej, jego biologiczna mama, z którą mieszka, jest pogodzona z rozstaniem i wcale nie nastawia dziecka przeciwko tej "nowej pani", wiem, bo znam ją, a poza tym zrobiłam, że tak powiem nieładnie, śledztwo... Zastanawiamy się nawet nad psychologiem dziecięcym... Czy ktoś był w podobnej sytuacji?


Widzę, że to stary temat, jednak powiem co uważam. Pewnie ten wnuczek (w jakim wieku jest?) nie chce się pogodzić z tym, że tata ma kogoś innego niż mamę. Może to sobie tłumaczy tak, że przez tą panią tata nie jest z mamą?
Niepokojące jest to, że trwa to już tak długo bo piszesz o roku. Myślę, że psycholog byłby dobrym rozwiązaniem bo może zdoła on jakoś dotrzeć do dziecka jak rodzice nie potrafią:(

tomeh
19-02-2012, 19:40
Potrzebna jest rozmowa i wytłumaczenie i staranie się jak najlepiej dla dziecka.

Marianna1954
17-07-2013, 10:32
Uważam, że wizyta u psychologa jest bardzo dobrym pomysłem. Być może nie jesteście w stanie sami ustalić przyczyn zachownia wnuczka, może kryje się za tym coś, o czym nie wiecie, nie jesteście w stanie stwierdzić. Skoro tak długo to już trwa, radziłabym szybko się tym zająć, bo może dojść do większej traumy. Wizyta u psychologa to nic zlego i nic strasznego. Pracowalam w przedszkolu jako dyrektorka przedszkola i wielokrotnie sugerowalam wyslanie dziecka z problemami - wlasnie do psychologa. Uwazam, ze wizyta u psychologa (dobrego psychologa) to nic zlego i wstydliwego - a wrecz przeciwnie.

Ja sama nawet bylam u psychologa u Pani Mariki Krysiak http://marikakrysiak.pl/- z mezem. I przyznam, ze po paru wizytach lepiej z mezem sie nawzajem 'zrozumielismy'.
Wiec psycholog - to nic strasznego:)))

babciairenka
06-02-2018, 15:02
Najlepiej się zgłosić do psychologa, może on troszkę pomoże dziecku. Pewnie rozwód to była dla niego trauma i może ciężko mi się z tym uporać. Może czas też pomoże?