PDA

View Full Version : czar starego kina


Rozia
02-10-2009, 19:32
Pamietasz kino,w ktorym nie bylo popkornu,reklam,ciagle dzwoniacych telefonow komorkowych?Kina,gdzie przed seansem byla Kronika Filmowa,potem takie "Bim-bom"i... Taki specyficzny zapach,nastroj oczekiwania.Odslaniajaca sie kurtyna na boki ekranu.Ja takie kino pamietam.

Mag
02-10-2009, 19:34
Pamiętam takie kino w Łodzi "Cytryna". Tam leciały seanse na okrągło przez 24 godziny. Nigdy nie zapomnę, że kiedyś byłam tam prawie całą noc na "Szeptach i krzykach" Bergmana :)

Lila
02-10-2009, 19:36
U nas były 'Wolność' i ' Tęcza'.
Pamiętacie instytucję 'koników' ?:)

Mag
02-10-2009, 19:39
Konik to była ostatnia szansa...pamiętam :)

Mag
02-10-2009, 19:40
Chociaz kiedys byłam naprawdę "nawiedzona", jesli chodzo i kino i teatr, i po prostu kupowałam karnety :)

Lila
02-10-2009, 19:44
Kino 'Wolność' i 'Tam gdzie rosną poziomki' Bergmana.
Wszystkie krzesła zajęte i obowiązkowa cisza.
Czy ktoś dzisiaj poszedłby na taki film?

Mag
02-10-2009, 20:05
Mroczne to było kino ten Bergman...dzisiaj nikogo to nie interesuje, chyba , że mroczne fantasy:)

Karol X
02-10-2009, 20:05
Bylo jeszcze przedwojenne kino"Baltyk" ze strasznie skrzypiacymi krzeslami- mieszczace sie obok czestochowskiego browaru i katedry.

Ja pamietam kino,gdzie byl jeden aparat do wyswietlania filmow i krotka przerwa na zalozenie nastepnego "talerza".
Byly to tasmy 16 mm.
Z tamtych czasow zapamietalem filmy:
"Babette idzie na wojne","Krzyzowcy","Leca zurawie","Piekno i bol" i wiele innych.
Pozniej pojawily sie tasmy 35 mm i 70 mm.(szerokoekranowe).
Krecilem sie czesto kolo ekip wyswietlajacych filmy,dzwigalem kasety z tasmami,sprzatalem z kolega sale kinowa itd.
Ogladalem gratis filmy,o ktorych moi rowiesnicy mogliby sobie pomarzyc.

tadeusz50
02-10-2009, 20:36
Pamietasz kino,w ktorym nie bylo popkornu,reklam,ciagle dzwoniacych telefonow komorkowych?Kina,gdzie przed seansem byla Kronika Filmowa,potem takie "Bim-bom"i... Taki specyficzny zapach,nastroj oczekiwania.Odslaniajaca sie kurtyna na boki ekranu.Ja takie kino pamietam.
Popkornu nie było, ale był słonecznik i szeleszcząc papierki od cukierków, skrzypiące krzesła gdy się chciało wyjść z sali. No i jeszcze niebezpieczny rejon pod balkonem. Mogła na głowie wylądować jakaś niemiła niespodzianka. Jeszcze kolejki zakręcone kilka razy i długi czas w kolejce do kasy. Sprawdzanie wieku kinomana młodocianego przez bileterki.

bogda
02-10-2009, 21:16
Karolu, kino Bałtyk było jeszcze po wojnie.
Też tam chodziłam czasem, ale dzielnica była nieciekawa.
A kino Relaks na Rakowie, teraz tam jest jakiś market.
Najbardziej lubiłam kino Tęcza, tam był taki swoisty klimat.

Karol X
02-10-2009, 21:40
Bogda
Ktora dzielnica byla ciekawa?
Wszedzie mozna bylo dostac w morde,byc okradzionym,nawet w Alei Najswietszej Marii Panny - zwanej Aleja I,II i III.
Kino "Tecza" pamietam.Miescilo sie w I Alei.
Niedaleko tez byl "Fotoplastikon"(przezrocza z roznych stron Swiata).

bogda
02-10-2009, 21:47
No fakt Karolu.
Dzielnice walczyły ze sobą.
A nie daj Boże jak chłopak z innej dzielnicy chodził z dziewczyną z obcej dzielnicy.

Malgorzata 50
02-10-2009, 22:02
A Konfrontacje ...to było coś!!!!!

Karol X
02-10-2009, 23:08
Bogda
Chodzic to mogl,do czasu...bo pozniej juz nie mogl chodzic...chyba,ze o kulach:D
Ale mialo byc o kinie...
Kino bylo jakby odskocznia od szarej rzeczywistosci komuny.
To byl kawalek miejsca,gdzie czlowiek mogl poczuc powiew "zachodniego wiatru",choc te wschodnie bardziej byly odczuwalne.
Zalewano nas kinematografia sowiecka,choc przyznam szczerze,ze i w niej znalezc mozna bylo filmy "wysokiego lotu".

Z kinem"Baltyk" wiaze sie opowiesc mojej niezyjacej juz tesciowej.
Przed wojna wybrala sie do wyzej wymienionego kina z kolezanka,ktora od niedawna osiedlila sie w miescie i nigdy nie byla wczesniej w kinie.
Tesciowa - wowczas mloda kobieta juz od niedzielnego ranka czynila starania,by ladnie wygladac.
Wiadomo,ze wtedy kina byly nie tylko miejscem gdzie ogladano filmy,ale tez miejscem romansow,zawieranych znajomosci,miejscem schadzek - licznie odwiedzanym przez przedwojenna mlodziez.
To wlasnie pod kinem umawiano sie najczesciej,tu rodzily sie przyjaznie,tu rodzila sie milosc.
Gdy tesciowa poszla do domu kolezanki - by stamtad udac sie do kina - doznala szoku.
Dziewczyna ubrala sie jak na msze do kosciola.
Glowe zdobila kwiecista chustka a ramiona zapaska...I tak poszly sobie alejami pod kino.
Stala tam grupa chlopakow,ktora na widok dziewczyny w zapasce zrobila sobie niezle "kino".
Zrobili szpaler z obydwu stron puszczajac za nimi okrzyki:
-Wio - z jednej strony szpaleru i -cha cha cha - z drugiej strony.
Czestochowskie chlopaki mogli konkurowac w tej materii z warszawiakami.Cwaniaki byli wielkie.
"Czarne Manki" tez by sie znalazly.

Rozia
03-10-2009, 13:22
I te czarno-biale filmy!

aktre
03-10-2009, 13:35
Kino Sokół i pierwszy "dorosły" film Pat i Pataszon, a na Przeminęło z wiatrem nie chcieli wpuścić bo nie miałam 14 lat.
Pamiętam też dni filmu radzieckiego i zniżkowe kupony wycinane z Expressu Wieczornego.
Komedię "Ciotki na rowerach" oczywiście czarno-biała- pamiętam do dziś.

Mag
03-10-2009, 15:25
Jakie to piękne i odległe...jak z innej planety :


W małym kinie

Mieliśmy pójść do kina,
Wybacz, nie pójdę dziś.
W mroku zasiądę do pianina,
W przeszłość pobiegnie myśl.

Małe kino,
Czy pamiętasz małe, nieme kino?
Na ekranie Rudolf Valentino,
A w zacisznej loży, ty i ja...

Na ekranie,
On ją kocha i umiera dla niej.
My wierzymy, bośmy zakochani,
Dla nas to jest prawda, a nie gra.

To jakby o nas był film,
Więc my wpatrzeni,
Ach, jak wzruszeni, miłością swą.

W małym kinie,
Nikt już nie gra dzisiaj na pianinie.
Nie ma już seansów w małym kinie.
W małym niemym kinie "Ptit Tria-non".

Nic tak nie przypomina,
Dawnych odległych chwil,
Jak muzyczka z niemego kina,
Rzewna jak stary film.

Małe kino,
Czy pamiętasz małe, nieme kino?
Na ekranie Rudolf Valentino,
A w zacisznej loży, ty i ja...



Na ekranie,
On ją kocha i umiera dla niej.
My wierzymy, bośmy zakochani,
Dla nas to jest prawda, a nie gra.


To jakby o nas był film,
Więc my wpatrzeni,
Ach, jak wzruszeni, miłością swą.


W małym kinie,
Nikt już nie gra dzisiaj na pianinie.
Nie ma już seansów w małym kinie.
W małym niemym kinie "Ptit Tria-non".

KKangaroo
03-10-2009, 16:46
Piękny wątek założyła Rózia, gratuluję, bo ja (57) zauważam, że ważne dla mnie stają się sentymenty z lat dzieciństwa i młodości, wcześniej tego nie rozumiałem i też do Klub Senior nie zajrzałem. W moim mieście były kina Stylowy i Dedal. Myślało się tylko jakby tu się postarzeć, żeby udało się pójść na film od 16 lat :)

BarbaraK
03-10-2009, 17:05
Pamiętam takie kino w Łodzi "Cytryna". Tam leciały seanse na okrągło przez 24 godziny. Nigdy nie zapomnę, że kiedyś byłam tam prawie całą noc na "Szeptach i krzykach" Bergmana :)
Cytryna to było kino studyjne na ul.Zachodniej.Z tych dużych były "Bałtyk","Wisła","Włókniarz","Polonia".
Czy któraś z Was oglądała piękny radziecki ,wydaje mi się film"Czyste niebo"?Jak na ówczesne czasy bardzo odważny,raz go widziałam i nigdy więcej,zwracałam na to uwagę i nigdzie więcej nie był powtarzany.Nie wiem na pewno czy to był radziecki film.

Rozia
03-10-2009, 19:43
A takie wspomnienie - filmy z projektora puszczane w domu na przescieradle? Wlasciwie,obrazki,bajki i pod nimi podpisy?

bogda
03-10-2009, 19:55
A takie wspomnienie - filmy z projektora puszczane w domu na przescieradle? Wlasciwie,obrazki,bajki i pod nimi podpisy?


Nooo...to była dopiero frajda.
Mam jeszcze taki projektor.
Muszę sprawdzić czy działa.

Lila
03-10-2009, 23:57
Nooo...to była dopiero frajda.
Mam jeszcze taki projektor.
Muszę sprawdzić czy działa.

Eee daj na złom.:)

Kino Bałtyk wcale nie było w złej dzielnicy, co Ty mówisz Bogda?
Przecież to Ogrodowa na przeciw Katedry i zaraz Aleje. Ogrodowa i I Aleja to ścieżki mojego dzieciństwa.
Mieszkałam dokładnie po stronie nieparzystnej Alei, a po parzystnej było kino Tęcza z ogródkiem i fotoplastikon.
Fajnie było.:D

BarbaraK
07-10-2009, 23:47
A takie wspomnienie - filmy z projektora puszczane w domu na przescieradle? Wlasciwie,obrazki,bajki i pod nimi podpisy?
Rózia,wczesne lata 80-te mąż był po samochód w RFN,przy okazji przywiózl jakiś" filmik".Było u nas wujostwo/2 pary/,wiek ich 65-75,pytał czy chcą obejrzeć.Wyświetlil na ścianie,ależ było cmokanie,szkoda gadać.
Teraz to wszystko niemal chleb powszedni,na codzień w tv.

zosinek
24-01-2010, 11:29
Pamiętam kino objazdowe.Przyjażdżało raz na tydzień do wsi.Jeśli był film od lat 16 lub18 to z grupa dzieci podgladaliśmy przez dziurkę która zawsze gdzieś się znalazła. Na inne o ile rodzice dali pieniażki chodziłam od czasu do czasu. Niestety treści ani tytułu nie pamętam.To było jeszcze przed epoką telewizorów. Na telewizję też chodziłam do bogatego gospodarz który za wejscie brał od dzieciaków 2 zł.Widocznie " biznes "był od zawsze.

inka-ni
24-01-2010, 12:35
Ja pamietam film,który zrobil na mnie wielkie wrazenie,bylam mlodziutka i pakalam jak bóbr.To film czarownica z Mariną
Vlady.Piękna kobieta.

Zdzisia
26-01-2010, 20:57
Ja pamietam film,który zrobil na mnie wielkie wrazenie,bylam mlodziutka i pakalam jak bóbr.To film czarownica z Mariną
Vlady.Piękna kobieta.
Jako młoda dziewczyna,kobieta płakałam na wielu filmach (wzruszałam się bardzo łatwo) ale najbardziej na "Zakazanych piosenkach" (film polski), "Krzyżacy" (film polski), "Wojna i pokój" (film USA), 'Love story" (film USA).:)

Opcja
20-01-2011, 11:17
stare kino ma ten klimat i głębię, teraz filmy są coraz bardziej płytkie

oloolo
02-02-2011, 16:14
Rozia - do dziś mam projektor!:)

Opcja - zgadzam się, w starych, teraz już klasycznych (czy jak kto woli kultowych filmach) była ta magia, widać było pasję tworzenia, a nie tanie efekciarstwo...

A co z kinem zagranicznym? Pamiętacie jeszcze Casablance z Humphreyem Bogartem i Ingrid Bergman? - Nie trzeba robić komedii romantycznej, żeby stworzyć dobry film o miłości:)