PDA

View Full Version : kobiety po 50-tce i bunt


pan_tobiasz
30-03-2007, 09:54
Witam
jestem dziennikarzem i przygotowuję program telewizyjny o kobietach po pięćdziesiątce, które postanowiły się "zbuntować". Pisząc o buncie mam na myśli np takie sytuacje:
- kobieta po wielu latach pożycia małżeńskiego postanowiła się rozwieść z mężem
- kobieta odeszła od męża do innego faceta - niekoniecznie młodszego
- po wielu latach bycia kurą domową kobieta powiedziała swojemu mężowi mniej więcej tak: "przez całe życie byłam kurą domową, nie czułam się kobietą, teraz to się powinno zmienić" i zażądała od męża "szaleństwa, imprez, Kanarów i seksu".
Narazie chciałbym sprowokować dyskusję, później - kto wie - może któraś z Pań chciałaby wystąpić przed kamerami?
Pozdrawiam i dziękuję za wszelką pomoc.

arczia
30-03-2007, 10:53
W Ewe Drzyzgę się Pan bawi? Takie kawałki są zarezerwowane dla JEJ programu raczej...

pan_tobiasz
30-03-2007, 11:55
być może, arczia. ;) fakt faktem - poszukuję takich kobiet i bardzo by mi na rozmowie z nimi zależało.

POLA
30-03-2007, 17:15
Witam
jestem dziennikarzem i przygotowuję program telewizyjny o kobietach po pięćdziesiątce, które postanowiły się "zbuntować". Pisząc o buncie mam na myśli np takie sytuacje:
- kobieta po wielu latach pożycia małżeńskiego postanowiła się rozwieść z mężem
- kobieta odeszła od męża do innego faceta - niekoniecznie młodszego
- po wielu latach bycia kurą domową kobieta powiedziała swojemu mężowi mniej więcej tak: "przez całe życie byłam kurą domową, nie czułam się kobietą, teraz to się powinno zmienić" i zażądała od męża "szaleństwa, imprez, Kanarów i seksu".
Narazie chciałbym sprowokować dyskusję, później - kto wie - może któraś z Pań chciałaby wystąpić przed kamerami?
Pozdrawiam i dziękuję za wszelką pomoc.
to ja Panu nie pomogę, ale pragnę zauważyć, że kobieta zarówno ta przed jak i po pięćdziesiątce buntuje się od dawna i nie musi wcale żądać rozwodu, wyjazdu na W.K., czy innych jeszcze atrakcji. Oczekuje Pan sensacji, a nie prawdziwych przyczyn buntu kobiet, choć właśnie temu zagadnieniu warto byłoby się przyjrzeć. Ale to mało efektowny i niemedialny temat, prawda?

pan_tobiasz
30-03-2007, 17:29
Pani Polu - ma Pani zupełną rację. Problem polega na tym, że o "buncie" kobiet przed 50-tką mówi się często, często się pisze i tak dalej. O "buncie" kobiet po 50-tce mówi się bardzo mało. Inne przykłady owego buntu już mam. Tzn. kilka Pań już zdecydowało się opowiedzieć o ich buncie. Teraz bym potrzebował kobiet, które zbuntowały się w ten sposób - właśnie przez rozwód albo odejście do innego albo jak pisałem zmiana "koncepcji" związku (z kury domowej w wyzwoloną kobietę pewną siebie etc). Dlatego też o takich kobietach pisałem w tym poście.

Nika
30-03-2007, 17:39
mam wrażenie, że wiem, o co panu chodzi-niestety, bunt jako zjawisko socjologiczne zazwyczaj kojarzy się z młodością,która prze do przodu, kieruje się emocjami, nie rozsądkiem i doświadczeniem.Dojrzałe kobiety cenią raczej stabilizację, poczucie bezpieczeństwa, boją się zbyt radykalnych zmian- może sa zmęczone wieloletnią pracą zawodową, wychowywaniem dzieci, codziennymi problemami i teraz marzą raczej o odpoczynku, a nie o wywracaniu swego życia do góry nogami.to wcale nie znaczy, że rezygnują ze zmian. robią to powolutku, małymi kroczkami, bez robienia zbytecznego szumu i to je cieszy.Oczywiście sa to moje subiektywne refleksje..

Nika
30-03-2007, 17:42
A poza tym denerwuje mnie operowanie stereotypami-kura domowa zmienia sie w pewną siebie kobietę..!Czy wg pana kobieta, która poświęciła się rodzinie nie może miec poczucia własnej wartości, nie może byc dumna z tego, co robi?nie może być zadbana, oczytana,mająca swe osobiste zainteresowania?!

Basia.
30-03-2007, 18:13
Ja jestem zbuntowaną kobietą po 50-ce. Doszłam do wniosku, że już niczego nie muszę i robię wyłącznie to co mi sprawia frajdę. Przez wiele lat zajmowałam się domem /zawodowo też pracowałam/ nigdy nie czułam się z tego powodu kurą domową chociaż nie miałam czasu na prowadzenie "innego bardziej kolorowego życia". Wielu mężczyzn dzięki takim "kurom domowym", o których mówi się często z przekąsem i ironią miało możliwość zrealizowania się w życiu zawodowym i nie tylko. To one brały na swoje barki dla dobra rodziny zbyt duży ciężar, nikt tego nie zauważał o docenianiu już nie wspomnę. Na szczęście nic nie trwa wiecznie i przychodzi taki moment, w którym się mówi: "basta" niczego nie muszę mogę tylko chcieć. Taki moment nadszedł w moim życiu i robię wreszcie to co chcę.

emka46
30-03-2007, 19:15
a dlaczego "po pięćdziesiątce"
Nigdy nie byłam "zbuntowana",zawsze robiłam to co chciałam.po prostu nie rozumiem.że w związku jedno moze ograniczac drugie,a mam w sąsiedztwie takie przykłady

bogda
30-03-2007, 19:24
Miła Emko - bo im się chyba wydaje, że po 50-ce to już nam się nic nie należy, sądzą że bunt w tym wieku to jakieś dziwactwo. Wkurzają mnie te mądrale... A może tego nie zauważyli, że my buntujemy się przez cały czas...

Basia.
30-03-2007, 19:36
a dlaczego "po pięćdiesiaące"
Nigdy nie byłam "zbuntowana",zawsze robiłam to co chciałam.po prostu nie rozumiem.że w związku jedno moze ograniczac drugie,a mam w ssąsiedztwie takie przykłady
Teoretycznie niby przez całe życie robiłam to co chciałam ale tylko teoretycznie. Nie mogłam iść na plażę wtedy kiedy chciałam bo trzeba było ugotować dziecku obiad i np. zrobić zakupy i pranie po pracy. Nie mogłam kupić sobie upatrzonego ciucha bo były inne ważniejsze wydatki. Teraz nie muszę gotować mogę chcieć, kupuję sobie ciuchy kiedy tylko mam na to ochotę, mogę wyjść gdzie chcę i kiedy chcę i robić to co chcę. Nawet jeżeli ma się bardzo niezalezny charakter a taki mam, na pewnym etapie życia nie da się robić tego co się chce. Poczucie odpowiedzialności jeżeli się takowe posiada na to nie pozwala.

Basia.
30-03-2007, 19:44
Przyszedł wreszcie moment /syn skończył studia i się usamodzielnił/, kiedy z czystym sumieniem mogłam powiedzieć swoim "przyrostkom" spadajcie i zaczęłam naprawdę robić to co chcę a nie to co muszę.

an_inna
30-03-2007, 19:48
Widziałam takie hasełko "Balcerowicz nic nie musi!" i poczułam, jak to fajnie. Ale ciągle coś mnie gryzie (czyje sumienie :) ) jak sobie tak odpuszczam, ciągle moje plany to nie "Kanary" i inne dzikie szaleństwa, tylko "Jak już będę na emeryturze to: będę codziennie odkurzać, gotować zdrowe potraw choćby i pracochłonne itepe. A wcale tego nie lubię :)
Poszukiwana trutka na nie moje sumienie!!!

Basia.
30-03-2007, 19:51
Znajdziemy!!!!

an_inna
30-03-2007, 20:04
W necie, nieprawdaż:D ?

Basia.
30-03-2007, 20:32
Ale się rozpisałam, Emko prawdziwie wolna poczułam się po przejściu na emeryturę bo przedtem chociaż syn już był samodzielny nie mogłam robić tego co chcę, musiałam chodzić do pracy. Teraz mam w nosie "domowe przetwory", gotowanie kartofelków /których nie jadam/, nie czekam z obiadem na nikogo /raz na 4 dni przygotowuję kilka potraw/ i moja druga połówka po powrocie z pracy odgrzewa sobie jedzenie a potem po sobie zmywa /starannie/, a ja w tym czasie np. udzielam się na forum.

Basia.
30-03-2007, 20:33
W necie, nieprawdaż:D ?
W necie też będziemy szukały.

BUNIA
30-03-2007, 20:48
Do Bogdy podzielam Twoje zdanie w calej rozciaglosci /heeee/
i Do Pana Tobiasza a przed czyja niby kamera ktoras z nas mialaby >wystapic>??? Nie jestem ciekawa ... ale po prostu lubie wiedziec .

Basia.
30-03-2007, 20:58
Pan Tobiasz ze swoją "kamerą" nie jest chyba żadnej z nas do szczęścia potrzebny?

destiny
30-03-2007, 21:36
Pan Tobiasz ze swoją "kamerą" nie jest chyba żadnej z nas do szczęścia potrzebny?

...ale nie mogłam się powstrzymac ze śmiechu :D :D :D ...

Ja się nie buntuję...

Ja jestem zbuntowana cały czas...

(Dawno się tak nie uśmiałam !)

Ciekawe, czy Pan Tobiasz zalogował się tylko z powodu napisania tego jednego, jedynego wątku ?

arczia
30-03-2007, 22:13
bylabym idealnym przykładem - zaraz po 50-tce spojrzałam w lustro - stara, gruba baba w niemodnej fryzurze(za to wygodnej) zapracowana od rana do wieczora - z psie pieniadze - dla facetów "przeźroczysta" - kiedy upadły mi jakieś papiery - nikt z panów nie raczył się schylic, by pomóc. Pijany na ulicy zawołał - z drogi gruba babo! Obudziłam się...
Schudłam 17 kg - zmieniłam fryzurę i kolor włosów, okulary - na szkła kontaktowe, ciuchy - wszystkie nowe, mniejsze i modniejsze, obcasy na nogi i... promienny uśmiech! Mąż - szalał szukając kochanka, którego nie było! Szefowa w pracy - szlała, jak złozyłam wymówienie! A ja w internecie znalazlam dobra pracę i fruuuu...! daleko! Daleko od mojego Otella! Nie mam nikogo - zadnego kochanka - maluję, pisze wiersze i kocham zycie, poranny śpiew ptaków i swoja pracę. Pozdrawiam:) A jak coś upuszczę - to zawsze się znajdzie ktoś, kto podniesie - i usmiechnie się - a ja również:)

Basia.
30-03-2007, 22:24
bylabym idealnym przykładem - zaraz po 50-tce spojrzałam w lustro - stara, gruba baba w niemodnej fryzurze(za to wygodnej) zapracowana od rana do wieczora - z psie pieniadze - dla facetów "przeźroczysta" - kiedy upadły mi jakieś papiery - nikt z panów nie raczył się schylic, by pomóc. Pijany na ulicy zawołał - z drogi gruba babo! Obudziłam się...
Schudłam 17 kg - zmieniłam fryzurę i kolor włosów, okulary - na szkła kontaktowe, ciuchy - wszystkie nowe, mniejsze i modniejsze, obcasy na nogi i... promienny uśmiech! Mąż - szalał szukając kochanka, którego nie było! Szefowa w pracy - szlała, jak złozyłam wymówienie! A ja w internecie znalazlam dobra pracę i fruuuu...! daleko! Daleko od mojego Otella! Nie mam nikogo - zadnego kochanka - maluję, pisze wiersze i kocham zycie, poranny śpiew ptaków i swoja pracę. Pozdrawiam:) A jak coś upuszczę - to zawsze się znajdzie ktoś, kto podniesie - i usmiechnie się - a ja również:)
Mądra dziewczyna!!!!!!!!!!!!!!!!! Tak trzymać!!!!!!!!!!!!!!!

arczia
30-03-2007, 22:40
nie traktuję tego jako stan - na zawsze- ale potrzebuję czasu na zastanowienie się nad swoim człowieczeństwem - taki rodzaj pustelnictwa:)Nie każdy ma taką szansę, a to jest bardzo potrzebne.

Basia.
30-03-2007, 22:49
Masz rację, to jest bardzo potrzebne.

Ala-ma-50
30-03-2007, 23:34
Do arczii !!!!
Gdzie masz kochanie takie lustereczko?...może pożyczyłabyś...a co do kochanków... też masz rację ...bo jakiś stryjek coś tam, na coś wymienił i nie wyszło mu to na dobre...podobno

Nika
31-03-2007, 08:41
Arcziu, kochana, a czy to nie bunt przeciw sobie samej-tej uległej sprzed lat,która dawała się dołować, zaniedbywała samą siebie?Brawo, że przejrzałas na oczy.Mam wrażenie, że nasze życie /oprócz wypadków losowych/zależy głównie od nas.na co się godzimy, to mamy...Pozdrawiam cię serdecznie, życząc wytrwałości.

arczia
31-03-2007, 11:38
Pan Tobiasz ze swoją "kamerą" nie jest chyba żadnej z nas do szczęścia potrzebny?

Pan Tobiasz myśli, że my jak napalone nastolatki marzymy o tej kamerze - a może to jakaś podpucha?

arczia
31-03-2007, 11:55
Widziałam takie hasełko "Balcerowicz nic nie musi!" i poczułam, jak to fajnie. Ale ciągle coś mnie gryzie (czyje sumienie :) ) jak sobie tak odpuszczam, ciągle moje plany to nie "Kanary" i inne dzikie szaleństwa, tylko "Jak już będę na emeryturze to: będę codziennie odkurzać, gotować zdrowe potraw choćby i pracochłonne itepe. A wcale tego nie lubię :)
Poszukiwana trutka na nie moje sumienie!!!

daj spokój z tym codziennym odkurzaniem! albo to codzienne zdrowe gotowanie - to jakaś presja, czy wewnętrzna potrzeba? TERAZ jest czas pofolgować sobie, a nie działać pod dyktando zwyczajów i oczekiwań innych. Jak nie lubisz - nie rób- świat chcesz zadowolić? Odkurz wtedy, gdy nadmiar będzie CIEBIE razić!
Ugotuj coś zdrowego, ale niekoniecznie codziennie - pizza też jest nie trująca:) Zacznij żyć dla SIEBIE - przecież..."dzisiaj jest pierwszy dzień RESZTY Twojego życia"

pan_tobiasz
31-03-2007, 12:06
Pan Tobiasz myśli, że my jak napalone nastolatki marzymy o tej kamerze - a może to jakaś podpucha?


Pani arczia - nie, nie myślę, że jak napalone nastolatki marzą Panie o kamerze. Nie jest to też podpucha. Poszukuję takich kobiet, więc czemu miałbym i na tym forum nie spróbować? Wpisując tu ten temat założyłem po prostu, że BYĆ MOŻE któraś z forumowiczek zechce. Wydaje mi się, że należy próbować na wszystkie sposoby, prawda? A że jest ciężko znaleźć takie Panie to wiem, przygotowuję ten program od dłuższego czasu. Chwała Bogu - i za to Państwu serdecznie dziękuję - przynajmniej na tym forum spotkałem się z jakimkolwiek odzewem w postaci jakiejś tam dyskusji.

arczia
31-03-2007, 12:12
Daj Ci - Boże zdrowie:) Myślę, ze trzeba poczekać, aż inne Panie wyrażą swoje zdanie i znajdą ten wątek na Forum:)

pan_tobiasz
31-03-2007, 12:15
Żeby tylko był na to czas :)

destiny
31-03-2007, 12:23
Tekst znaleziony w Necie.

"- uważam, że jestem fascynująca.

- tak? czemu? - bo kryję w sobie wiele tajemnic.

- a wiesz, że możesz nie dowiedzieć się prawdy.

- tak. i to mnie wkurza."

530

an_inna
31-03-2007, 16:55
Dziękuję za wsparcie arczia:)

Malgorzata 50
01-04-2007, 05:24
To nie jest bunt to jest lapanie ostatnich promieni slonca .po latach zajmowania sie dziecmi -samotnie,borykania z zyciem i problemami w pojedynke czyli harowce na 3 etatach ,walce z uzaleznieniem syna itd itd i calkowitym zapomnieniu o sobie i swoich potrzebach .Nagle stwierdzilam ze jesli czegos nie zrobie teraz to juz nigdy.I zrobilam dzieci poszly z domu a ja sprzedalam mieszkanie - kupilam mniejsze ,schudlam 30 kg ,zaczelam o siebie dbac ,zakochalam sie i wyjechalam do Nowego Jorku .pobylam tu 2 lata i wracam - milosc nie okazala sie na reszte zycia ale wracam inna odmieniona ,pelna planow i z nadzieja ze jeszcze przeniose niejedna gore .Mam 56 lat

Sunshine
01-04-2007, 09:12
W moim życiu też było sporo " wzlotów i upadków"
teraz ,od pewnego czasu znalazłam się w niepokojącej mnie "smudze cienia" ale ciągle wierzę w to że z niej któregoś dnia wyjdę i nastąpi kolejny wzlot/może już ostatni/.Jest w mnie jeszcze dużo chęci do przeżycia,poznania czegoś nowego,może nawet szalonego,nie ma we mnie zgody na stagnację i pogodzenia się z tym co jest,to napewno stan przejściowy który musi minąć.Serdecznie pozdrawiam.:) :)

Nika
01-04-2007, 13:22
Tak trzymaj, Słoneczko!Nigdy nie jest za póżno na spełnianie najskrytszych nawet marzeń.Do odważnych świat należy!

krise1
01-04-2007, 14:00
Ja też uważam , że jeszcze dla nas zaświeci słoneczko.

Basia.
01-04-2007, 15:18
Dziewczynki zaświeci nam niedługo, musi zaświecić!!!!!!!!!!!!!!!!

Lila
02-04-2007, 01:30
Arczia...zaimponowałaś mi !!!

Bunt tkwi w każdej nas.Ale nie każda ma odwagę wyleźć z tego koryta,w które same wlazłyśmy.W imię miłości.Tylko gdzie w tym wszystkim miłość do nas samych ?
A każdy psycholog powie,że jeżeli chcesz aby ludzie Cię kochali,pokochaj samego siebie.

Mój bunt zaczął się jakiś czas temu.
To było wtedy,jak nic nie mówiąc wsiadłam sobie w samochód,nastawiłam piękną muzyczkę i pojechałam przed siebie,wyłączając telefon komórkowy...
Dojechałam bez mapy do miłej miejscowości,zjadłam obiadek ,wypiłam kawkę i rozejrzawszy się ,postanowiłam przenocować.
Miejscowość była mała,ale miała sklepy...więc kupiłam jakieś frywolne barchany do spania / z różową świnką w miejscu newralgicznym / oraz krem i mleczko do demakijażu.
Hotel był mały ale urokliwy,prowadzony przez samotną kobietę z synem i synową...
Kolacyjka,w czasie której ona się do mnie przysiadła..
Ciekawa rozmowa,inne problemy.Pokój uroczy z ładną łazieneczką.Poczułam się szczęśliwa....ale przyszło mi do głowy zadzwonić do domu...no bo jednak..

Szkoda gadać! Niestety...ale piłka była krótka..Ja nic nie muszę,cholera!!!

No cóż.Słoneczko świeci i mnie kusi.A myślę,że bunt to sprawa genów.Moja babcia ukochana ,opuściła dziadka w wieku 65 lat.Do swojej śmierci ,jeszcze 8 lat,żyła w małym domku odziedziczonym po bracie.Była szczęśliwa,w odróznieniu od dziadka...
Ciekawe ? Ile i co dziedziczymy po przodkach ? Jak myślicie ?
Może moja chęć pozostawienia za sobą swojego zasobnego domu i bezpiecznego życia,to nie ja ? To tylko babunia ?

Pozdrawiam - Lila

an_inna
02-04-2007, 08:06
Tylko proszę się ze mnie nie śmiać ;)
Pizza, droga Arczio to u mnie jest zdrowa, domowa i zrobiona własnymi moimi rączkami. Wczoraj powiedziałam moim mężczyznom, żeby wracając do domu kupili mrożoną :cool: dobra była, tylko się naszukali, bo to niedziela! Wszystkim smakowała:D :D !!!

Malgorzata 50
02-04-2007, 15:02
Arczia zrobilam cos podobnego jak mozesz przeczytac w moim poscie i zaluje tylko ze zrobilam to z 10 lat za pozno!!!!

arczia
02-04-2007, 17:15
Wszystko polega na tym, że chcemy wszystkim dogodzić:) ja też wolę własną pizzę (mam świetny przepis), ale również nie gardzę mrożoną, albo wypadem do "Pizza Hut" - Super-suprima jest wyborna)Trzeba urozmaicać, żeby doceniono Twój wkład pracy, bo inaczej utrze się tzw. "psi obowiązek", a wtedy stajesz się sprzętem domowym. Ja - piekę rzadko, a jak piekę ciasto, czy pizzę to JEST ŚWIĘTO! Święto bowiem nie może być codziennie, bo przestaje nim być. Ciasto? - 2 razy do roku w moim wykonaniu - z cukierni od czasu do czasu. Ale jak zapachnie w domu - to wszyscy są szczęśliwi -łącznie ze mną. Gdybym ja tylko od początku taka mądra była!

arczia
02-04-2007, 17:20
Małgosia 50 i Lila - :)ciekawie się Was czyta - szkoda,że tak mało piszecie - a przecież historia każdej z nas nadaje się na naprawdę ciekawą książkę, albo film.

Nika
02-04-2007, 20:55
563z waszych postów wynika,że nie jest tak z nami źle, nawet po 40 i50 i....mozna zrewolucjonizować swoje życie.

bogda
02-04-2007, 21:51
Miłe dziewczyny....czytając Wasze posty... doszłam do wniosku, że ja jestem tchórzem ale Was podziwiam,... a skoro
nadeszła wiosna, więc się zmobilizuję i też coś zmienię...
Pozdrawiam :)

Lila
02-04-2007, 22:15
A co miła Bogdo ????

Wszak Ty jesteś wolna ,jak orzeł górski,fruwający nad turniami ..Nooo...orlica,gwoli jasności.I może wypatrująca w kosodrzewinie,przycupniętego miłego zajączka z cudnym ogonkiem..
I możesz sobie wybierać...ten zajączek,a może tamten zając,bardziej obdarzony przez naturę..

Nie to co poniektóre nieszczęśnice,co muszą znosić wyleniałego królika.A nie jest to bynajmniej króliczek Playboya.Jest to królik-boy,bardzo były boy...niestety.I tu jest pole nie tylko do buntu,ale nawet zaryzykowałabym - do rewolucji.
I wiesz,ja w tych piżamkach ze świnką na tyłku,czułam się jak Che Guevara...jak Fidel Castro w młodych latach..:):)
I bardzo podobało mi się to uczucie..

Wszak my ,wychowane w etosie Rewolucji,która nazywała się Październikowa,choć odbyła się w listopadzie,nie powinnyśmy mieć trudności w szturmie na bastion ucisku,obojętnie jak on ma na imię...
...i nie mam na myśli Pałacu Zimowego...o le !!!

destiny
02-04-2007, 23:46
Hejeczka dzewczyny ...
A ja czuję, że jestem wewnętrznie zbuntowana przeciwko ?...
nawet przeciwko sobie i całemu światu , który mnie otacza...
Coś mnie ostatnio dopadło ! I jak jeszcze czytam co piszecie, to wysiadam z tego tramwaju...
Nie umiem sobie z tym poradzić :mad:
Taki bunt na pokładzie...a statek musi dalej płynąć ...
Stres, depresja czy jeszcze coś innego ?

Lila
03-04-2007, 08:17
Desti,zjedz Ty sobie czekoladę w ilości hurtowej i przejdzie Ci zaraz..:)
A bunt na pokładzie ? Groźnyyyyy...bo buntuje się pierwszy po Bogu.A własciwie - pierwsza...

destiny
03-04-2007, 09:59
Desti,zjedz Ty sobie czekoladę w ilości hurtowej i przejdzie Ci zaraz..:)
A bunt na pokładzie ? Groźnyyyyy...bo buntuje się pierwszy po Bogu.A własciwie - pierwsza...

Lila, nie chciałabyś zjeść tego ogromu słodkości, co mnie ostatnio spotkało...
Rzucenie palenia (i stres tez z tym związany !!!) przyczyniło się do pochłaniania ogromnych ilości produktów normalnie nie dozwolonych dla wszystkich, a co dopiero kobiet dojrzałych i zdrowo-myślących.
Do tego zwykła proza życia codziennego...:mad:
Waga niebezpiecznie pnie się w górę :mad:

565

Tak...hałva, owoce kandyzowane, wykwintne ciasteczka, wyroby czekoladowe - toć to cały arsenał !!!
Czasami nie lubię samej siebie...
Qrcze...załamka !!!

Nika
03-04-2007, 11:01
569Mimo pracy zawodowej i innych dodatkowych zajęć-szlałam przed każdymi świętami pucując dom na tzw.błysk totalny, piekłam,przygotowywałam tony jedzonka, a potem nie miałam siły cieszyć się tym wszystkim.obliczyłam straty i zyski i postanowiłam to zmienić.Zagoniłam do porządków facetów, robię mniej dań/ dla żłądków to lepiej/,ciasto jedno, ale wykwintne piecze syn,babkę kupuję w cukierni, a ja mam czas na fryzjera,kosmetyczkę,manicurzystkę i kasę na nową bluzeczkę.To mi się podoba.

an_inna
03-04-2007, 17:38
Może to halny wieje, czy co?
Destiny napisała:
Do tego zwykła proza życia codziennego... a ja "zwykły prozak" przeczytałam!!!
Nika, gdzie kupujesz babkę? Robię co roku parzoną ze starej "Kuchni Polskiej" - dobra, ale Twój model coraz bardziej do mnie przemawia :)

Nika
03-04-2007, 19:24
Czy też jesteś z Krakowa?Kupuję w "Pychotce" na Dobrego Pasterza i to niewielką, dla tradycji, bo ja nie przepadam za babkami /wolę facetów-hihihi/

bogda
03-04-2007, 20:32
Kochana Liluś... Ty to mnie tak zawsze rozbawisz, że nie potrafię się skupić. A jak zacznę tak sobie hasać i polować, to nie wiem jak się to może skończyć.
Ja też się zbunowałam na te święta, zawsze piekłam ciasta, mięsa, pasztety ... nie wspomnę już o sprzątaniu... a w tym roku ... bunt... Ciasta gotowe (piecze taka jedna pani), sprzątanie normalnie, bez zbędnych szaleństw, miałam też nie piec pasztetu... ale troche mi szkoda dzieci (hihihi) no i to im zrobię, niech wiedzą jaką mają dobrą matkę. Ale powiem Wam, że najchętniej to gdzieś bym so9bie pojechała i to wszystko zostawiła.

Destinko... to też taki dołek u mnie był, ale zaczynam wychodzić... i z dołka i do ludzi, bo ostatnio to nic mi się nie chciało, nawet sprzątać, a o wyjściu z domu to było brrr.
Myślę że to wiosna na nas tak działa, bo na dworze cudnie... a w sercu smutno i nudnie...
Pozdrawiam :)

an_inna
03-04-2007, 23:01
Czy też jesteś z Krakowa?Kupuję w "Pychotce" na Dobrego Pasterza i to niewielką, dla tradycji, bo ja nie przepadam za babkami /wolę facetów-hihihi/
Hihihi! Coś takiego! To mamy wspólne upodobania :D

Malgorzata 50
03-04-2007, 23:14
No dziewczyny ja was lubie i chyba sie zagniezdze w tym klubie.Jedna moja kolezanka po przerobieniu trzech mezow i jednego kochasia popatrzyla w bezbrzez i mruknela zewnie "dlaczego ja nie jestem lesbijka!!!!????.
Cos w tym jest,ja tez nie -wide moj pierwszy post o wyprawie do Hameryki w poszukiwaniu ostatniego promyka slonka.
Ale fakt pozostaje faktem ze o wiele fajniej gada sie z babami i baby sa o wiele ciekawsze niz faceci w analogicznym przedziale wiekowym -Bo tym albo odbija kompletnie albo dziadzieja z minuty na minute (z WYJATKAMI ,z wyjatkami).Jest w tym tez cos, ze po piedziesiatce czy w okolicach zaczynamy sobie przypominac ,ze byla kiedys fajna dziewczyna z pomyslami ,szalenstwami planami -miala na imie jakos tak jak my, ale gdzies sie zapodziala- i moze wcale nie trzeba jej zalowac bo kazdy etap naszego zycia byl piekny i jakis -milosci ,macierzynstwo,dom ,ten czasem bardzo kochany facet co tkwi u naszego boku od 30 lat i dobrze nam z nim -ale moze jak dzieci juz nas tak bardzo nie potrzebuja ,i mozemy pomyslec troche o sobie (albo o sobie i tym co tak tkwi wiernie) to warto ja sobie przypomniec -z zachowaniem proporcji oczywiscie.
Ja wiem to moje szalenstwo wzielo sie z samotnosci po prostu -na szczescie nie kazda tak ma -ale taki wyjazd daleko w takie troche "zycie na niby" jest bardzo odswiezajacy ,duzo dowiedzialam sie o sobie ,o innych ,nabralam dystansu ,troche inaczej patrze na rozne sprawy -Nowy Jork jest dobrym miejscem na takie rozne refleksje i prywatnej i ogolnej natury .I wracam .Bo moje miejsce jest jednak w domu innym juz teraz niz dawniej, ale w domu.Ja tez jestem inna ,moje stosunki z dziecmi sa inne -o wieeele fajniejsze teraz jak one zobaczyly ze mama to nie tylko stare mile kapcie ,ale rowniez kobieta i jednostka niezalezna.I powiem Wam ze po tym wszystkim na nastepne swieta z przyjemnoscia upieke ciasto i pasztet.

Nika
04-04-2007, 09:05
an-inna -witaj w klubie ! Z Krakowa jest nas kilka! może wpadniesz do mnie czasem na gg8891525, to pogawędzimy.Tą drogą wiele z nas utrzymuje bliższe znajomości.Pozdrawiam

an_inna
04-04-2007, 09:30
an-inna -witaj w klubie ! Z Krakowa jest nas kilka! może wpadniesz do mnie czasem na gg8891525, to pogawędzimy.Tą drogą wiele z nas utrzymuje bliższe znajomości.Pozdrawiam
Właśnie założyłam Tlen i nie bardzo wiem "Czym to się je", a tu jeszcze Gadu-Gadu! Syn używa (nadużywa!) to może mnie poinstruuje. Generalnie to nie chciałabym ściągać zbyt wielu programów, bo podobno nie da się ich potem tak całkiem odinstalować. Ale to jest wciągające - teraz zamiast zabrać się za pasztet, uczę się zmniejszać zdjęcia. Całuski 592

Nika
04-04-2007, 12:16
mnie syn zainstalował i nauczył, mam na hasło, a kmputer kupiłam sobie ,więc młody może korzystać tylko za pozwoleniem mamusi-to baaaaaaaaaardzo wygodne!

grazyna
06-06-2007, 22:20
Nie jestem gruba baba , jestem przy kości, dobrze sie czuje w swojej sfatygowanej skórze , często myślę nawet nosić siwy łeb,marze np. o siwym, ale srebrnym łbie, niestety mam siwy nie srebrny łeb, jak kazda kobieta znam swoje dobre strony, a to czy chce je wykorzystywać czy nie zależy tylko ode mnie . Mąż jednak zapragnął czegoś młodego chyba jakiegos miodziku a po jaka cholerę (przepraszam) mam szaleć , odchudzać sie , meczy mnie tylko okropna samotność, zwłaszcza jak źle sie czuje, troszkę choruję, niestety. A Pan panie dziennikarzu , mógłby sie przedstawić , wtedy ja i inne kobiety beda przynajmiej wiedziały z kim i czym mamy do czynienia. Doceniam , ze nie kamufluje sie Pan pod pseudo np. Niusia z Tarnowa.

Kundzia
07-06-2007, 10:04
Nie wiem jakim cudem przegapiłam ten wątek,widzę że prawie wszyscy go już porzucili,a i twórca tego wątku więcej się nie odezwał.I nadal czegoś nie rozumię.Dlaczego wszystko co zaczyna robić kobiet5a po 50 uważane jest za bunt?Przecież to okres gdzie większość już odchowała i wychowała dzieci,wiele jest na zasłużonej emeryturze czy renci,iwreszcie powinien być czas ,by wrócić do spełniania marzeń i planów z młodości,którym na drodze stanęło samo życie.Czy buntem jest że chcemy ładnie wyglądać,ubrać się ,kto lubi iść do kosmetyczki?.Czy ci co nas o bunt posądzają zdają sobie sprawę jak wzrosło by bezrobocie jak przestalibyśmy chodzić do fryzjera,kosmetyczki,itd/to tak trochę humorystycznie/.A jeśli się buntujemy to jest to niezwykle produktywny bunt,popycha do działania,wyciąga z marazmu.
A więc buntujmy się,i żyjmy swoim życiem.

grazyna
08-06-2007, 15:30
Ja nie zamierzam sie buntować. nie mam na to siły ani predyspozycji. ja chce trwać spokojnie w tym co mam , byle tylko sie dało wytrzymać. Faktem jest, ze człowiek czasmi nie wytrzymuje i tez sam wszczyna rózne grandy , gdy już nie może wytrzymac. Chce do końca niczego nie zmieniać, przeciwnie jak sie uda poprawić, tylko czy sie uda?

malgos651
08-06-2007, 17:01
bede kciuki trzymac

bogda
08-06-2007, 18:29
Podobno jak się bardzo czegoś chce ... to zawsze się to spełnia... ale podobno....

Honorka1949
08-06-2007, 19:15
Chcesz trwac spokojnie w tym co masz i co dalej?

Malgorzata 50
09-06-2007, 02:14
grażyna zaniepokoiło mnie to co napisałaś,że chcesz trwać spokojnie w tym co masz-czyli w czym ? -w malżeństwie z panienką na boku ?Dziewczyno zastanów się ,a gdzie podziałaś się TY!!!! Nie wszczynaj grand tylko pomyśl o sobie ,zacznij od tej siwej głowy ,zadbaj o siebie ,powydawaj na siebie trochę kasy ,pojedź na odswieżające spa i pokaż facetowi ,że dla ciebie nic się nie skńczyło dal ciebie się zaczęło nowe, fantastyczne zycie!!!!

Pani Slowikowa
09-06-2007, 04:18
Kochany .....hmmm czlowieku..
My ..dziewczyny po 50 po prostu juz nie mamy obowiazkow ..
Wiec robimy mniej wiecej to co chcemy..
Pewnie ze tak naprawde to jeszcze kochamy innych bardziej niz siebie.. jestesmy zdolne zlozyc sie w scyzoryk dla wnukow i dla starszawego ukochanego ale tak naprawde robimy to tylko z dobroci serca... BO MY NIC JUZ NIE MUSIMY
Nie musimy byc piekne i seksowne, nie musimy walczyc o naszych kochankow, nie musimy.. gotowac im kolacji, nie musimy zarabiac na zycie, nie musimy zmiekczac naszej piersi po to zeby kogos wyzywic ( coz to za paradoks )
Teraz jest czas na to zeby dzieci nas kochaly za to co dalysmy im w ciagu tych lat.. chca to nam pokaza wnuki a jak nie to tez jest OK
Jesli jest potrzeba to my jeszcze umiemy sie sprezyc i "urodzic" brylant ....albo i dwa ale nie musimy!!!
Dla mnie obudzenie sie rano i ta swiadomosc ze nic nie musze jest jak zloto...
Wiec to nie jest zaden bunt.. to jest urlop .. zycia

grazyna
09-06-2007, 11:01
Przepraszam, w którym miejscu ja napisałam, ze ma panienkę na boku, napisałam, ze może by chciał, ale to są przypuszczenia, spowodowane niektórymi no i dosyć przykrymi sytuacjami w moim życiu.
Kurcze muszę Was o coś zapytać, sniło mi sie, że jesteście osobami wróżącymi z kart,albo układającymi horoskopy. Postać , która była we snie odradzała mi wszelkie fora, komunikatory i temu podobne....etc. Czy to prawda, że macie związek z wróżbami, magią i innymi takimi rzeczami, proszę o szczere odpowiedzi. Dziękuję.

Basia.
09-06-2007, 11:29
Przepraszam, w którym miejscu ja napisałam, ze ma panienkę na boku, napisałam, ze może by chciał, ale to są przypuszczenia, spowodowane niektórymi no i dosyć przykrymi sytuacjami w moim życiu.
Kurcze muszę Was o coś zapytać, sniło mi sie, że jesteście osobami wróżącymi z kart,albo układającymi horoskopy. Postać , która była we snie odradzała mi wszelkie fora, komunikatory i temu podobne....etc. Czy to prawda, że macie związek z wróżbami, magią i innymi takimi rzeczami, proszę o szczere odpowiedzi. Dziękuję.
Postać, która Ci się śniła ma dla Ciebie dużo ciepłych uczuć i dobrze Ci radziła. Fora, komunikatory i temu podobne.......... etc. to zło bywają na nich czarownice itd., itp. Mogą zrobić laleczkę vudu, zadać urok ..................... trzeba ich unikać, są gorsze od diabła.

Kundzia
09-06-2007, 11:59
Czarownic to tu nie ma najwyżej takie wiedzmy jak ja ,co to zakręcą miotłą ,narobią kurzu,a potem nie umią tego naprawić,bo kurz siada wszędzie i psuje obraz.
A tak po prawdzie to napewno możesz liczyć przynajmniej na to że cie ktoś przeczyta,poradzi,czasem ochrzani,da coś do przemyślenia.

Honorka1949
09-06-2007, 14:35
Nie wiem dlaczego istnieje taka opinia, ze kobiety po 50-ce to tylko kosciol i bozia.Wrecz przeciwnie.Odchowalysmy dzieci,wydalysmy je za maz i teraz wreszcie mamy czas dlasiebie. Na robienie rzeczy na ktore w naszym codziennym zyciuonie bylo czasu.I tak jak napisala Pani Slowikowa - my juz nic nie musimy. My chcemy robic to na co mamy ochote.Niech nikt sobie nie mysli ze czekamy juz tylko na smierc.Nie dajmy sie zwariowac. Mozemy realizowac swoje marzenia z mlodosci /chocby jazda na rowerze , jako dziecko go nie mialam /podroze, spotkania z ciekawymi ludzmi a moze nawet takie przyziemne jak pogadanie z kims od serca. Mile panie! Wszystko przed nami trzeba tylko chciec zeby moc!Serdecznie pozdrawiam.

Basia.
09-06-2007, 14:59
Nie wiem dlaczego istnieje taka opinia, ze kobiety po 50-ce to tylko kosciol i bozia.Wrecz przeciwnie.Odchowalysmy dzieci,wydalysmy je za maz i teraz wreszcie mamy czas dlasiebie. Na robienie rzeczy na ktore w naszym codziennym zyciuonie bylo czasu.I tak jak napisala Pani Slowikowa - my juz nic nie musimy. My chcemy robic to na co mamy ochote.Niech nikt sobie nie mysli ze czekamy juz tylko na smierc.Nie dajmy sie zwariowac. Mozemy realizowac swoje marzenia z mlodosci /chocby jazda na rowerze , jako dziecko go nie mialam /podroze, spotkania z ciekawymi ludzmi a moze nawet takie przyziemne jak pogadanie z kims od serca. Mile panie! Wszystko przed nami trzeba tylko chciec zeby moc!Serdecznie pozdrawiam.
Honorko strzał w dziesiątkę!

Honorka1949
09-06-2007, 19:39
Mile senioritki!Znam wiele kobiet , ktore po 50-ce wygladaja tak, ze niejednemu facetowi opadnie wara!~Wierzcie , nie trzeba wiele kasy, ale duzo dobrej woli.Ja obcinam wlosy moim znajomym i ich mezom / takze brody i baki/One szyja jakies modne cichy, trzeba wyjsc do ludzi i ich zachecic by wlaczyli sie do aktywnego zycia, jest wielu niesmialech. Ozywmy ich. Mozna pomoc nawet tym co nie maja rodzin/ bo itak sie zdarza/sa biedni i nie potrafia a tym zasygnalizowac!

Malgorzata 50
10-06-2007, 01:06
Przepraszam, w którym miejscu ja napisałam, ze ma panienkę na boku, napisałam, ze może by chciał, ale to są przypuszczenia, spowodowane niektórymi no i dosyć przykrymi sytuacjami w moim życiu.
Kurcze muszę Was o coś zapytać, sniło mi sie, że jesteście osobami wróżącymi z kart,albo układającymi horoskopy. Postać , która była we snie odradzała mi wszelkie fora, komunikatory i temu podobne....etc. Czy to prawda, że macie związek z wróżbami, magią i innymi takimi rzeczami, proszę o szczere odpowiedzi. Dziękuję.
Przepraszam cię bardzo, ale rzeczywiscie, zrozumialam z tego co napisałaś,że małżonek wybył z 20-tką- widocznie moja demencja starcza ostatnio poczyniła jakieś nowe spustoszenia,napisałam to co napisałam w naprawdę dobrej wierze ,mając przed ślepawym okiem i w nadwyrężonej pamięci niedawne zajscia tego typu w bliskim otoczeniu,widze ,że niechcacy cię urazilam .BARDZO PRZE{RASZAM

Malgorzata 50
10-06-2007, 01:09
Juz kiedyś napiałam o tym -czas na romans!!!!!

Lila
10-06-2007, 09:42
Kochany .....hmmm czlowieku..
My ..dziewczyny po 50 po prostu juz nie mamy obowiazkow ..
Wiec robimy mniej wiecej to co chcemy..
Pewnie ze tak naprawde to jeszcze kochamy innych bardziej niz siebie.. jestesmy zdolne zlozyc sie w scyzoryk dla wnukow i dla starszawego ukochanego ale tak naprawde robimy to tylko z dobroci serca... BO MY NIC JUZ NIE MUSIMY
Nie musimy byc piekne i seksowne, nie musimy walczyc o naszych kochankow, nie musimy.. gotowac im kolacji, nie musimy zarabiac na zycie, nie musimy zmiekczac naszej piersi po to zeby kogos wyzywic ( coz to za paradoks )
Teraz jest czas na to zeby dzieci nas kochaly za to co dalysmy im w ciagu tych lat.. chca to nam pokaza wnuki a jak nie to tez jest OK
Jesli jest potrzeba to my jeszcze umiemy sie sprezyc i "urodzic" brylant ....albo i dwa ale nie musimy!!!
Dla mnie obudzenie sie rano i ta swiadomosc ze nic nie musze jest jak zloto...
Wiec to nie jest zaden bunt.. to jest urlop .. zycia


Dopiero teraz to przeczytałam...
Wiesz co dziewczyno ? Co Ci powiem,to Ci powiem..Z ust mi to wyjęłaś.Te święte słowa trzeba wydrukować i powiesić sobie nad łóżkiem..

Kurczę,nie muszę cholercia,nie muszę...
Oglądać przypalonego mleka na płycie kuchennej...
Gotować co dzień obiadów...wreszcie..
Rozumieć andropauzę,skoro przede wszystkim muszę pamiętać jak przejść bezboleśnie menopauzę...
Pozostawać w pogotowiu na gwizdek dla moich dzieci,bo jako Matka Polka - powinnam..
Być konfesjonałem dla moich przyjaciółek w imię wieloletniej przyjaźni,bo marnuję w ten sposób czas który mi pozostał...

Natomiast muszę ....co i robię zresztą..
Wyglądać nienagannie,czyli włos,ręce i nogi- perfekcja..
Ubierać się jak można najpiękniej....w dobre rzeczy..
Czytać...czytać ..i jeszcze raz czytać..
Mieć czas dla ludzi,których wprawdzie znam krótko,ale wnoszą ożywczy powiew do mojego życia..
I przede wszystkim nauczyć się egoizmu...z jednym małym wyjątkiem - nasi bracia mniejsi.Pomoc dla nich jest dla mnie priorytetem i najwyższą radością..:)

Anielka
10-06-2007, 09:51
Liluś większość z nas p o w i n n a sobie wydrukować dużymi /wielkimi/literami na dużej kolorowej kartce i powiesić w wielu miejscach.Traktować to jako motto ,afirmacje i po prostu ŻYC!!!!Jak to mawia mój Tatuś,życie zaczyna się po 50-siątce.2877

bogda
10-06-2007, 10:16
Grażynko....jaki mamy kontakt z wróżbami i czarami, no co Ty... czarownic już dawno nie ma, były w średniowieczu, ale z opowiadań wiem, że na forach, szczególnie tych randkowych to trzeba być bardzo ostrożnym, ludzie z którymi rozmawiasz czy im zawierzasz są anonimowi i wirtualni, nie można się przed nimi otwierać, ja na takie fora w ogóle nie wchodzę...a w naszym klubiku to są najwyzej czarodziejki... i to piękne, a wygadane jak mało kto...

bogda
10-06-2007, 10:17
Anielko... święta racja, marzę jeszcze o kąpieli w szampanie..jak ta myszka...ale bym rozrabiała...hahaha

Basia.
10-06-2007, 11:25
Grażynko....jaki mamy kontakt z wróżbami i czarami, no co Ty... czarownic już dawno nie ma, były w średniowieczu, ale z opowiadań wiem, że na forach, szczególnie tych randkowych to trzeba być bardzo ostrożnym, ludzie z którymi rozmawiasz czy im zawierzasz są anonimowi i wirtualni, nie można się przed nimi otwierać, ja na takie fora w ogóle nie wchodzę...a w naszym klubiku to są najwyzej czarodziejki... i to piękne, a wygadane jak mało kto...
Na naszym forum dla Grażynki czarownicą jestem ja.
http://img292.imageshack.us/img292/4045/49cw1.gif (http://imageshack.us)

ammi1952
10-06-2007, 14:02
Dziewczyny nie straszcie tej mojej imiemniczki tak bardzo - bo w końcu uwierzy że seniority tu zgromadzone maja mroczne dusze i nic tylko nam rzucanie uroków i czarów w głowie hihihi.Chociaż czasami jak widze ludzkie indywiduum żle traktujące zwierzęta chciałabym mieć taka miotłe czarodziejską albo kija samobija http://img299.imageshack.us/img299/5646/ha411ci4.gif (http://imageshack.us)
Pozdrawiam Grażyna

tar-ninka
10-06-2007, 15:28
Nie jestem gruba baba , jestem przy kości, dobrze sie czuje w swojej sfatygowanej skórze , często myślę nawet nosić siwy łeb,marze np. o siwym, ale srebrnym łbie, niestety mam siwy nie srebrny łeb, jak kazda kobieta znam swoje dobre strony, a to czy chce je wykorzystywać czy nie zależy tylko ode mnie . Mąż jednak zapragnął czegoś młodego chyba jakiegos miodziku a po jaka cholerę (przepraszam) mam szaleć , odchudzać sie , meczy mnie tylko okropna samotność, zwłaszcza jak źle sie czuje, troszkę choruję, niestety. A Pan panie dziennikarzu , mógłby sie przedstawić , wtedy ja i inne kobiety beda przynajmiej wiedziały z kim i czym mamy do czynienia. Doceniam , ze nie kamufluje sie Pan pod pseudo np. Niusia z Tarnowa.=-------------------------------------------------------------------------------------
Serce Ty moje a cóż Ty się do Tarnowa przyczepiła? Dlaczego akurat Niusia z Tarnowa. Zapewniam cie ,Tarnów to nie Wąchock.... A redaktor przedstawił sie akurat tak samo jak Ty..Ty Grazynka a on Tobiasz .On jest anonimem w profilu i Ty też. On nic nie wskórawszy,sobie poszedł. Ty zostałaś i bardzo dobrze, witamy serdecznie ,Zostań z nami a zeby Ci ułatwić podaję link do str. z" porzedstaw sie" mam nadzieję że skorzystasz .pozdrawiam . http://www.klub.senior.pl/roznosci/t-przedstaw-sie-page21-256.html#post18948

tar-ninka
10-06-2007, 15:45
http://img511.imageshack.us/img511/2349/azjk2.jpg (http://imageshack.us)

Basia.
10-06-2007, 18:31
Tarnów jest pięknym miastem, masz rację.

grazyna
11-06-2007, 19:54
Tar-ninko, pozdrawiam cały i piękny Tarnów , tak palnęłam zupełnie niechcący , jest mi wstyd.

tar-ninka
11-06-2007, 21:32
http://img515.imageshack.us/img515/9486/atpu3.jpg (http://imageshack.us)

Karo1949
24-06-2007, 19:17
Witam wszystkich uczestników tego portalu, jestem tu nowa :) .
Zainteresowały mnie tematy, jak również ludzie, którzy sa w moim wieku. To miłe, że wiele osób po 50-tce może i chce spotykać się, rozmawiać ze sobą, wspierać się wzajemnie w takim miejscu jak to - przed komputerem. Wracając do wątku Pana Tobiasza, cóż temat warty "świeczki"!!! Dlaczego tak sądzę? Myślę, że czasy obecne pozwalające nam rozejrzeć się bardziej wokół siebie poprzez radio, TV, gazety, podróże te bliskie i te dalekie, kształtują naszą świadomość. Kobiety po 50-ce obecnej doby wyglądają ładniej niż nasze mamy czy babcie. Są zadbane, wysportowane, wykształcone, a przede wszystkim świadome własnej kobiecości i wartości. Czas gdy odchodzą z domu nasze dzieci, pozwala nam zająć się wszystkim tym, co nas nęciło, pociągało, ale nie było na to czasu. I nie potrzeba wielkiego buntu, aby zrozumieć, że jest to czas zbawienny dla nas, pozwalający się nam ponownie odrodzić. Powiem szczerze, ja nie musiałam tupać nogami aby rodzina, mam tu na myśli dzieci, uznały mnie za mamę, która ma swoje życie i nie należy jej w tym przeszkadzać. Nie pilnuję wnuków, chociaż je bardzo kocham i rozpieszczam, ale tylko wówczas, gdy sama tego chcę. Odnowiłam znajomych poprzez pracę w organizacjach pozarządowych. Stworzyłam nowy "garnitur znajomych" z którymi czuję się wspaniale, ba mało tego, zaczęłam żeglować jak za zapomnianych młodych lat. Wyciągnęłam z "lamusa" licencję sternika żeglarskiego i w miłym towarzystwie starych żeglarzy jeszcze pływam po j. mazurskich. Nie myślałam nigdy, że do tego będę zdolna ...jeszcze:) Cieszę się życiem, zdrowie jest, siły nie opuściły, radość życia jest...tylko pozostaje żyć z pasją ! Myślę, że gdyby żył mój mąż, żylibyśmy w ten sposób oboje, niestety jestem wdową, a mimo to nie poddałam się. Życzę wszystkim Paniom i Panom wszystkiego najlepszego, radości życia i dużo uśmiechu bez specjalnego "buntu"...wystarczy, że nie dacie się wpasować w stereotyp. Kiedyś napisałam taki wiersz (wiersze też piszę, hihi )

niepokorni

wtłaczani w formę
zmuszani do symboli
z niemym okrzykiem protestu
rzucamy się w przepaść ciszy
gdzie myśli jak delikatne nokturny
pozwalają nam trwać
zrozumieć...

Wystarczy, że będziemy niepokorni, że będziemy starać się zrozumieć samych siebie i nasze potrzeby, potem innych, to wystarczy :) Karo

Basia.
24-06-2007, 19:25
Tak trzymać!!!!!!!!!!

Malgorzata 50
24-06-2007, 21:30
No !Kobieto po prostu mi szczeka opadła z podziwu -muszę powiedzieć ,ze mi NIESAMOWICIE zaimponowałaś .Do tego trafiłaś w sedno tu nie trzeba żadnego buntu to jest po prostu następny etap życia.A takie ankiety to wywalanie kopem otwartych drzwi.Nigdzie już chyba 50 + ani nie żyją ,ani nie zachowują sie ,ani ,co najważniejsze,nie są przez następne pokolenie postrzegani jako starcy .U nas jest jakaś taka chora sytuacja wykreowana przez prostackie i po prostu głupie media
opanowane przez gówniarzy zanikiem pamięci -my też kiedyś byłyśmy smarkate ,ale nie przypominam sobie ,żeby moi 50-cio letni rodzice przeze mnie (20-paro letnia) czy moich znajomych postrzegani byli jako starcy-prowadzili bujne życie towarzyskie ,bawili sie często lepiej od nas i wszyscy moi znajomi b.lubili wpadać na party do mojej matki bywało ,ze nasze spotkania kończyły się w domu moich rodziców.Moja mama ,dziś 80-cio letnia jest w dalszym ciągu elegancka kobieta ,ojciec jeszcze bywa czynny zawodowo (jest tłumaczem) zwolnili oczywiście -ale opędzają się od nachalnej pomocy i "opiekowania się" może więc raczej stworzyć watek o buncie 80-cio latków

bogda
24-06-2007, 22:13
Karo....święte słowa, tak trzeba żyć i właściwie tak żyjemy. Każdy z nas po odchowaniu dzieci wraca do swoich pasji, zamiłowań, teraz mamy luz i musimy to wykorzystać na maksa... a media.... jak zawsze szukają jakiejś pożywki, jednak chyba żle trafili z określeniem życia po 50+... to nie jest bunt, to najnormalniejsze życie.....

Karo1949
26-06-2007, 11:59
Dzień dobry,cieszę się, że mój post, wywołał tyle pozytywnych opinii. Cieszę się również z tego, że kobiety nie dają się wciągać w tematy, które tak naprawdę nie wnoszą nic budującego w nasze życie, a jedynie sieją zamęt w głowach u tych Pań, których życie nic nie nauczyło ( tacy ludzie niestety również są).
Mówiąc, a wręcz podżegając do buntu można otworzyć “puszkę z pandorą” w tych małżeństwach, które jakoś tam egzystowały...a tu nagle “piorun z jasnego nieba”...można zażyczyć sobie: Kanarów, nieokiełznanego seksu...krokodyla z nad Nilu, ( piszę tu hipotetycznie i prześmiewczo, bo temat jest dla mnie banalny) cóż, taką postawą można sobie zniszczyć wszystko, całe swoje życie!. Panie Tobiaszu, do pana kieruje te słowa, kiedy powstaję bunt? Moim zdaniem buntują się młodzi ludzie ( nastolatkowie), z natury, dlaczego?... wszyscy wiemy, brak doświadczenia życiowego, brak wiedzy o życiu, burza hormonów, brak argumentów, wiedzą, że coś chcą, ale jeszcze nie wiedzą czego i stąd rodzi się bunt! Jeżeli Pan, Panie Tobiaszu chce robić program o kobietach niezrównoważonych, to przede wszystkim trzeba zmienić tytuł programu. Dobrze napisała Bogda, jest to zwyczajne przejście do następnego etapu życia bez tupotów i piany na ustach. Proszę zastanowić się Panie Tobiaszu, jaki temat Pana interesuje, więcej dobrego Pan uczyni, jeżeli zrobi Pan program o kobietach po 50-ce, które ten etap przeszły łagodnie i zajmują się wreszcie tym, co od dawna je pasjonowało. I tu tkwi cały sekret, przez życie trzeba przejść z własnym kręgosłupem, z własną osobowością, nie tracąc niczego co stanowi nas samych, a czas dla nas wówczas nie będzie katem, a wręcz przeciwnie błogosławieństwem. Dziękuję Basi, Małgorzacie 50, Bogdzie za poparcie. Pozdrawiam wszystkich, Pana Tobiasz zaś proszę o wypowiedź, Karo1949

Malgorzata 50
26-06-2007, 12:54
Karo -nie licz na to pan Tobiasz rzucił temat -bzdurny zresztą -podejrzewam ,ze to jakiś młody adept i chciał znaleźć "ciekawy temat" (LOL) i zniknął bezpowrotnie ...bo okazało się ,że -niestety kula w płot!

Kundzia
26-06-2007, 16:13
http://voila.pl/e75cu/

Pufka
11-08-2007, 10:42
Przez 10 lat bawiłam wnuki i jak w końcu zaczęłam się buntować, było już za późno, ponieważ mąż zmarł. Teraz mam więcej czasu i zastanawiam się, co dalej. Zaczęłam od kursu komputerowego dla seniorów i właśnie go skończyłam. Próbuję też uczyć się angielskiego. Marzę o podróżach i wielkiej przyjaźni. Ciekawa jestem , czy mi się uda

Alsko
11-08-2007, 10:54
Przez 10 lat bawiłam wnuki i jak w końcu zaczęłam się buntować, było już za późno, ponieważ mąż zmarł. Teraz mam więcej czasu i zastanawiam się, co dalej. Zaczęłam od kursu komputerowego dla seniorów i właśnie go skończyłam. Próbuję też uczyć się angielskiego. Marzę o podróżach i wielkiej przyjaźni. Ciekawa jestem , czy mi się uda

A na razie przejdz się do linku podanego w poście 81.
Co jak co, ale przyjazń tu znajdziesz!
Witam i pozdrawiam :)

Basia.
11-08-2007, 13:58
Przez 10 lat bawiłam wnuki i jak w końcu zaczęłam się buntować, było już za późno, ponieważ mąż zmarł. Teraz mam więcej czasu i zastanawiam się, co dalej. Zaczęłam od kursu komputerowego dla seniorów i właśnie go skończyłam. Próbuję też uczyć się angielskiego. Marzę o podróżach i wielkiej przyjaźni. Ciekawa jestem , czy mi się uda
Tak trzymaj, zobaczysz że wszystko się uda.

Honorka1949
11-08-2007, 21:17
Dobrze , ze zawitalas do naszego klubu. Jezeli szukasz przyjaciol to znalazlas wlasciwe miejsce. Jesli czegos bardzo chcesz napewno sie spelni !.Zycze powodzenia!

bogda
11-08-2007, 22:14
Witaj....z pewnością znajdziesz tu przyjaciół i niech Cię nie zraża to, że czasem ostro wymienia się poglądy....
Bunt jest wskazany w każdym wieku....byle we właściwym kierunku....Pozdrawiam :)

Dzidka
12-08-2007, 08:55
Halinko, witam Cię serdecznie.Trzymaj ten kurs dalej, bo ja już tak robię od dawna.Szkoda,że nie mieszkasz bliżej. Wrocław to piękne miasto! Na powitanie w klubiku coś specjalnie dla Ciebie

..............http://www.marhan.pl/KWIATY/kwiaty_03.jpg

...............

nisan
29-12-2008, 19:34
Kobiety po 50 też mają prawo żyć i szukać szczęścia skoro wcześniej go nie znalazły ,dzieci odchowane dużo czasu ,a jeszcze z poczuciem humoru ......ho ho

ula49
30-12-2008, 18:03
Każdy wiek ma swoje prawa i kobieta po 50 ,60 też,trzeba cieszyć się z tego co się osiągnęło i robić to na co ma się ochotę....

bronczyk
01-01-2009, 00:54
Ja też po pięćdziesiątce. Sporo, ale nie daję się ustawić w roli grzecznej matrony. Mam swoje pasje, które wypełniają moje życie. Jakoś nie widzę szczęścia w całkowitym podporządkowaniu się roli kobiety, która gotuje, opiekuje się wnukami, nie ma czasu na książki, komputer i spotkania towarzyskie. Pomagam córkom opiekować się wnukami. Mus to mus. Tylko one doceniają to, że ja to robię dla nich. One pomogą mnie, a ja im. A babcia też jestem nietypowa. Nawet na drzewo z wnukami wejdę. A co?

Malwina
01-01-2009, 01:13
Popieram Cię w całej rozciągłosci- ja tez nie dałam się wrobic w rolę babci od rana do wieczora i w rolę matrony, nie zabiłąmw sobie dziecka i mam ogromne parcie na życie- zawsze miałam, wiec trudno je utłuc....

basia73
01-01-2009, 18:05
Kiedy 14 lat temu mój syn (jedynak) mając 21 lat wyfrunął z gniazda 120 km dalej by rozpocząć samodzielne życie byłam załamana. Dzisiaj z perspektywy tych lat wiem, że zrobił dobrze zwłaszcza dla siebie, gdyż szybko stał się samodzielnym człowiekiem. Tak więc nigdy nie musiałam buntować się wręcz przeciwnie.

mama2
02-03-2010, 05:14
milo sie tu czyta. Zwlaszcza, ze to dotyczy rowniez mnie. To nie jest bunt po 50-tce. Normalna kolej rzeczy. Przeciwko czemu sie buntowac. Dzieci dorosly, usamodzielnily. Szybko. U meza grzywka jakos tak wysoko sie zaczyna :) i inny kolor wlosow:) siwy. Nie wyobrazam , ze na emeryturze spoczne na laurach. Mam nadzieje, ze znajde jakas prace na kilka godzin, bo samo zajmowanie sie domem to za malo. Trzeba zadbac o meza bo jakis czas jest sam. Na wszystko przychodzi czas. Spokojniej jakos ostatnio. Wiele spraw przyjmuje sie z dystansem. Nie ma takiego pospiechu, nerwowy. Zmadrzal czlowiek na stare lata. Pozdrawiam serdecznie :)

adriana57
10-03-2010, 11:04
Witam
jestem dziennikarzem i przygotowuję program telewizyjny o kobietach po pięćdziesiątce, które postanowiły się "zbuntować". Pisząc o buncie mam na myśli np takie sytuacje:
- kobieta po wielu latach pożycia małżeńskiego postanowiła się rozwieść z mężem
- kobieta odeszła od męża do innego faceta - niekoniecznie młodszego
- po wielu latach bycia kurą domową kobieta powiedziała swojemu mężowi mniej więcej tak: "przez całe życie byłam kurą domową, nie czułam się kobietą, teraz to się powinno zmienić" i zażądała od męża "szaleństwa, imprez, Kanarów i seksu".
Narazie chciałbym sprowokować dyskusję, później - kto wie - może któraś z Pań chciałaby wystąpić przed kamerami?
Pozdrawiam i dziękuję za wszelką pomoc.
Chyba się nieco spóźnił Pan z tym tematem.Dziś kobiety
są wyzwolone.Jak są kurami to z własnej woli ,jak rozwodzą
się to nie koniecznie z przyczyny męża.Zakochują tak samo jak
młodsze wiekiem.Jedynie co je różni to doświadczenie,łatwiej
odróżniają i oddzielają ziarno od plew.Są bardziej zaradne niż
mężczyżni.

tadeusz50
10-03-2010, 11:13
Chyba się nieco spóźnił Pan z tym tematem.Dziś kobiety
są wyzwolone.Jak są kurami to z własnej woli ,jak rozwodzą
się to nie koniecznie z przyczyny męża.Zakochują tak samo jak
młodsze wiekiem.Jedynie co je różni to doświadczenie,łatwiej
odróżniają i oddzielają ziarno od plew.Są bardziej zaradne niż
mężczyżni.
adriana57
Jak widzę to raczej Ty co nieco się spóźniłaś z odpowiedzią bo pan_Tobiasz pisał to trzy lata temu.
Co do zaradności Co ma płeć do tej zaradności NIC Kobieta może być bardzo niezaradna i może być bardzo zaradna, to samo tyczy mężczyzn. Pozdrawiam

adriana57
11-03-2010, 20:18
adriana57
Jak widzę to raczej Ty co nieco się spóźniłaś z odpowiedzią bo pan_Tobiasz pisał to trzy lata temu.
Co do zaradności Co ma płeć do tej zaradności NIC Kobieta może być bardzo niezaradna i może być bardzo zaradna, to samo tyczy mężczyzn. Pozdrawiam
Myślę ,/ mimo spóźnionej reakcji/że temat buntu kobiet nie został wyczerpany.Są
jeszcze miejsca na świecie gdzie kobiety nie są wyzwolone.
Oczywiście mężczyźni w swojej ocenie zawsze są górą,niektórzy nawet cerują skarpetki. Natomiast po rozwodzie nie radzą sobie najlepiej.

tadeusz50
11-03-2010, 20:34
Myślę ,/ mimo spóźnionej reakcji/że temat buntu kobiet nie został wyczerpany.Są
jeszcze miejsca na świecie gdzie kobiety nie są wyzwolone.
Oczywiście mężczyźni w swojej ocenie zawsze są górą,niektórzy nawet cerują skarpetki. Natomiast po rozwodzie nie radzą sobie najlepiej.
adriana57
Pisałem o polskiej, europejskiej rzeczywistości. Jeśli chodzi o mnie to nie jestem po rozwodzie a jestem wdowcem. Od lat młodzieńczych umiem dbać o siebie, gotować, prać sprzątać itd. Tak nauczyła mnie mama. W czasie małżeństwa byliśmy małżeństwem partnerskim. Gdy bylem w domu to ja gotowałem , opiekowałem się dziećmi itd.. Piszę po prostu o sobie.
Obecnie często opiekuję się sześcioletnia wnuczka. Oby wszystkie kobiety tak sobie radziły to by było świetnie.
ps.. obecnie cerowanie skarpetek jest bez sensu. Nowe są bardzo tanie

adriana57
11-03-2010, 20:47
adriana57
Pisałem o polskiej, europejskiej rzeczywistości. Jeśli chodzi o mnie to nie jestem po rozwodzie a jestem wdowcem. Od lat młodzieńczych umiem dbać o siebie, gotować, prać sprzątać itd. Tak nauczyła mnie mama. W czasie małżeństwa byliśmy małżeństwem partnerskim. Gdy bylem w domu to ja gotowałem , opiekowałem się dziećmi itd.. Piszę po prostu o sobie.
Obecnie często opiekuję się sześcioletnia wnuczka. Oby wszystkie kobiety tak sobie radziły to by było świetnie.
ps.. obecnie cerowanie skarpetek jest bez sensu. Nowe są bardzo tanie
W takim razie jest Pan wyjątkowym facetem,tylko pan To-biasz sugerował bunt kobiet /a mogą się buntować i mężczyźni/.

tadeusz50
11-03-2010, 20:52
Dla jasności nie uważam się za wyjątkowego. Znam dość spore grono podobnych menów. Jak się nie chce widzieć to się nie widzi. Miałem też zakręty życiowe o czym pisze w uzależnieniach. Ot normalny facet jakich wiele na tym świecie.

zrycla
14-03-2010, 06:36
dołącze sie do dyskusji Tobiasza jeżeli już to moze zrobic artykoł kobieta szczęsliwa po -50 tce Rozwodow to mamy dosyc
Byc i siedziec w domu to nie tylko męczarnia i poswięcenie , pod warnnkiem ze ma sie u boku kochaną osobe Pozdrawiam :) :)

Agnieszka83
28-05-2010, 18:34
Jestem dziennikarką telewizji tvn, przygotowujemy się do realizacji cyklu programów, do których pragniemy zaprosić dojrzałe Panie, które miały już ,bądź poszukują związku z dużo młodszym partnerem. Chcemy w programie pokazać, że nie ma w takich sytuacjach niczego złego, że takie związki mają rację bytu, że liczy się uczciwość partnerów wobec siebie, uczucie, a nie różnica wieku, choć wiadomo, ze nie zawsze się to sprawdza

Zapraszam wszystkie chętne Panie do kontaktu, pierwsze rozmowy telefoniczne do niczego nie zobowiązują

Zapewniamy dobrą zabawę, miłe 2 dni spędzone w Krakowie oraz rekompensatę finansową.

Wszystkie chętne Panie proszę o e-mail ze zwrotnym nr telefonu na adres: a.kniotek@tvn.pl lub o kontakt na nr tel. 511 151 151
Liczy się kolejność zgłoszeń!