View Full Version : Klakier - maleńki pies po przejściach
Witam serdecznie :) Może ktoś mnie jeszcze pamięta z wątku psa Belfra. Ta historia zakończyła się pomyślnie - wszystkie zwierzaki znalazły domki.
Dziś chciałam się podzielić z Wami historią psa Klakiera. Nie namawiam do adopcji i nie proszę o pomoc. Piesek przebywa w schronisku w Józefowie koło Legionowa, niedaleko Warszawy, ma swoje ogłoszenia, jest nawet na Allegro... Ale.... no właśnie, to "ale" - kto go wypatrzy w tej powodzi młodych i pięknych psiaków... kto go dostrzeże - takiego maleńkiego, całkiem już dorosłego ... Dlatego tak mi smutno. I pewnie mam cień nadziei, że może tu ktoś go pokocha i zapewni mu ciepły kącik i miejsce w sercu.
Ot i cała Klakierowa historia ...
http://i406.photobucket.com/albums/pp145/nemisia/Adopcje%20Jozefow/Klakier/Klakier001a.jpg
Wolontariuszki napisały o nim :
"Historia Klakiera poskładana z zasłyszanych fragmentów brzmi ponuro. Cała prawda o jego życiu w przeszłości pewnie nie jest lepsza.
Podobno mieszkał w Łajskach, ale nie miał swojego domu i człowieka. Radził sobie sam na tej "wolności" do dnia, gdy zdarzył się wypadek (ponoć samochodowy). Miał jednak na tyle szczęścia, by jakoś trafić do lecznicy weterynaryjnej, skąd został odebrany po 2-3 dniach. Bezdomny, obolały psiak z urazem wielonarządowym trafił do schroniska w Józefowie.
Od początku mieszkał co prawda w jednym z cieplejszych miejsc w schronisku, ale wciąż nie miał swojego własnego kąta. Musiał dzielić pomieszczenie z wieloma innymi psami, których się po prostu bał. Uznał, że najlepszą obroną jest atak więc marszczył nos i szczerzył kły na każdego ... bezradnie miotał się wśród większych psów w trakcie sprzeczek.
Kiedy po raz pierwszy został wzięty na ręce przez wolontariuszkę – straszył zębami. Dopiero po jakimś czasie zrozumiał, że ktoś go przytula ... i odetchnął z ulgą.
http://i406.photobucket.com/albums/pp145/nemisia/Adopcje%20Jozefow/Klakier/Klakier002a.jpg
Przez jakiś czas towarzyszkami jego niedoli były wyłącznie szczeniaki i sunie. W tym czasie Klakier zmienił się nie do poznania. Był spokojny, nie chował się po kątach, zaczął przejawiać odrobinę ufności. Niestety sielanka trwała bardzo krótko. Dziś znowu ten maleńki piesek nie może znaleźć dla siebie bezpiecznego miejsca, które tak bardzo jest mu potrzebne. "
I nikt do nas nie zajrzał przez cały dzień ...
Strasznie bolą mnie takie historie ...mam swoje dwie psiny..jedna włąsnie kiedys znaleziona ze złamanym biodrem po wypadku...nie dziw się ,z e niektórzy nie wchodzą....czytając taki apel od razu mozna mieć wyrzuty sumienia....gdyby wszystko zależało ode mnie miałabym wszystkie biedy świata....ale tak nie jest..
I nikt do nas nie zajrzał przez cały dzień ...
Nemi,nie mów tak,przeszło 30 osób przeczytało wątek.
Nie każdy może wziąć psa do siebie,a pisząc o tym jest przykro osobie piszącej/mnie też/.Te historie bardzo bolą,jak pisała Malwina.
Bądź dobrej myśli.
Emka46 - dzięki ! Nie spojrzałam na ilość odwiedzin. Ale super jest jak ktoś coś napisze, bo od razu robi się cieplej:)
Malwinko - też mam podobne wyrzuty sumienia. Ale przecież nie powinno tak być. To nie osoby, które nie mogą zabrać takiego biedaka powinny mieć wyrzuty, tylko ktoś, kto spowodował, że zwierzak cierpiał i trafił do schroniska. No ale takie osoby z reguły nie wiedzą nawet co to wyrzuty sumienia.
Bardzo dziękuję, że napisałyście - samo to, jest ogromnie ważne :)
Staram się zawsze być dobrej myśli :)
I nikt do nas nie zajrzał przez cały dzień ...
Ja ciągle zaglądam.
No widzisz..a teraz boję sie wejść "na" tego Cygana....i chyba nie wejdę...
Ogromnie mi żal Klakiera ale sama mam również dwa psy i na dodatek nie bardzo tolerujące się.
Mam jednak nadzieję,ze wreszcie znajdzie swój dom pełen ciepła i miłości.
Jest takie psie forum: mojpupil.pl http://www.mojpupil.pl/forum.html ....gdzie ogłasza się psy do adopcji.
Może tam umieścisz i to ogłoszenie okaże się szczęśliwe na tyle, że Klakier znajdzie dom.
Malwinko - zajrzałam co słychać u Cygana. Na razie pozostaje u rodziny swojego właściciela. Chcą go zatrzymać, ale mają już psy, koty i akwarium. Okazało się też, że Cygan za kotami nie przepada i ma problemy ze stawami. Więc istnieje obawa, że rodzina może nie sprostać opiece nad psiakiem. Mam jednak nadzieję, że się uda :)
Ada, bardzo dziękuję. Właśnie się zalogowałam i jutro dam ogłoszenie.
dzięki Nemi, ale to nie jest pocieszająca wiadomosć.....dobrej nocki
Emka46 - dzięki ! Nie spojrzałam na ilość odwiedzin. Ale super jest jak ktoś coś napisze, bo od razu robi się cieplej:)
[B]
To że ktoś nie napisze to nie znaczy że obojętny. Ale Cygan piękny. Było by mi miło mieć przyjaciela, a nawet jako obrońca. Chociaż u nas w okolicy wszyscy się znamy. Może dożyję i nikt mnie nie zaczepi [nożem itd]. A może ktoś powie-Kazika kolegi nie ruszaj?
Ale jak by miał w małym mieszkanku w bloku, a ja właściciel lubi spać. Pies by mnie wyprowadzał i to by było dobre. Ale ja nie z okolic Szczecina. Pies jest o jakim marzyłem. Ale czy ja bym był dla niego dobry--myślę o wyżywieniu, szczepieniu i opieki weterynaryjnej. Nie wystarczy chcieć-trzeba to chcenie trzymać. Np. wyprowadzić zimą o 5 rano.
Mnie psy lubią i się nie boję. Ale mieszkam w bloku.
Pozdrawiam wolontariuszy.
betinka24
05-03-2010, 07:26
Ja także sie melduje u Klakierka :-)
Pies jest o jakim marzyłem. Ale czy ja bym był dla niego dobry--myślę o wyżywieniu, szczepieniu i opieki weterynaryjnej. Nie wystarczy chcieć-trzeba to chcenie trzymać. Np. wyprowadzić zimą o 5 rano.
Kaziku, skoro się nad tym zastanawiasz - pewnie byłbyś dobrym właścicielem. To "chcenie" niepostrzeżenie wchodzi w krew i po jakimś czasie już sobie nie wyobrażasz, że może być inaczej. No i spacery z psem są dobre dla zdrowia :)
Betinko - witaj :)
Liluś - bardzo się cieszę, że zajrzałaś. Wpadaj jak najczęściej :)
Klakierku znajdż dobrą Panią i to szybko.
Ja mam podobnego Psiaka,który ma już 14 lat,.
Mieszkam na wsi w domku,ale gdziekolwiek się wybrać,nawet na 4 dni to nie byłoby komu Psiaka pod opieką zostawić.
Dlatego,gdy zejdzie i zasiądzie u wielkiego Piesa obok naszego Kochanego Cyca to na razie nie wezmę żadnego,chociaż mam ogromne Serce dla Zwierząt.
http://i49.tinypic.com/in786d.jpg.
Nemi, całym sercem kibicuję.
ps. dla mnie 1 pies, to jakby psa nie było.
Lilu, bardzo dziękuję za kibicowanie. Trzymanie kciuków też się przyda.
Jakie piękne charty, Eledand :) . To chyba borzoje, prawda ? Mam nadzieję, że Klakierowi też się tak będzie śmiał pysio :)
Masz ode mnie następnego cudaka.
Daj troszku!!
http://i48.tinypic.com/2lv011y.jpg.
No i zobaczcie sami - czy nasz Klakier jest w czymś gorszy od rozreklamowanych yorków ? To spojrzenie....
Nie, pewnie musi tylko wybrać bardziej kreatywną osobę do PR :)
http://i406.photobucket.com/albums/pp145/nemisia/Adopcje%20Jozefow/Klakier/Klakier004a.jpg
Sierść ma błyszczącą i aksamitną ... No i nie musi sobie wycinać sierści z uszu :cool: O wspaniałym psim serduszku już nie wspomnę.
Czy te oczy,mogą mogą kłamać,cyba nie !!!!
No i zobaczcie sami - czy nasz Klakier jest w czymś gorszy od rozreklamowanych yorków ? To spojrzenie....
Nie, pewnie musi tylko wybrać bardziej kreatywną osobę do PR :)
http://i406.photobucket.com/albums/pp145/nemisia/Adopcje%20Jozefow/Klakier/Klakier004a.jpg
Sierść ma błyszczącą i aksamitną ... No i nie musi sobie wycinać sierści z uszu :cool: O wspaniałym psim serduszku już nie wspomnę.
Nemi, jakie on ma smutne oczy...
Poniżej jeden z mojej bandy pięciorga. Urody rzadkiej, co widać.Też miał takie same...kiedyś.
http://www.imagebanana.com/img/154eif6/Reksio.jpg (http://www.imagebanana.com/)
Po śmierci swojej pani, został wykopany z podwórka.
Był chudy, łysy i chory.
Miał szczęście. Jego stary kolega zniknął z tego podwórka.
Nawet nie muszę się domyślać, w jaki sposób.
Stara wsiowa metoda. Gruszka i siekiera.
Reksio u mnie stał się bezczelnym rozrabiaką, na którego trzeba uważać, aby nie zbliżał się do moich wilczurów.
Aha, i jest obecnie starszym panem, choć trzyma się nieźle.
Boże, może ktoś kto ma tylko jednego psa, znajdzie miejsce dla Klakiera.
Ja bym ich wzięłła wszystkich do chałlupy.Ale jeżeli nie jest druga strona zdecydowana na świerz to musi tak być jak jest.Druga stronka musi cierpieć...
Nemi -mam piv od Ciebie że Cygan mi się podobał. Ale ja mieszkam niedaleko :D Szczecin-Kraków. Nigdy nie miałem psa. Psy sąsiadów się łaszą. Podziwiam wolontariuszki. Może to ja też zostanę? Poznać wspaniałych ludzi.
Ale warunków nie posiadam, aby miał dobrze. Może miałby pozytywny wpływ na właściciela? To chyba tak.
Gdyby człowiek miał warunki, przytuliłby do serca wszystkie te psie nieszczęścia.Ciężko czytać takie posty.Niestety,jedną bidulę przytuliłam, na więcej nie mam miejsca w małym mieszkaniu w bloku.Mogę tylko zawozić do schroniska jedzenie,ciepłe koce,co kilka razy w roku czynię.
bronczyk
06-03-2010, 13:07
Nika tak należy postępować. Przytulać tyle tych sierotek ile można. Chwała ci za ten gest pomocy i współodczuwania.
I mnie serce krwawi,kiedy widzę krzywdę naszych mniejszych "braci".Już pisałam, że mam takich sąsiadów, gdzie psy regularnie zdychają z głodu , nie znają pieszczoty ludzkiej ręki.Były interwencje, były oględziny lek.weter., sołtysa i policji, ale: nie jest jeszcze tak źle.... to ich słowa - czyli kiedy się interweniuje skutecznie? Swego czasu mieli piękną wilczycę ,szczenną, której nosiłam regularnie posiłki - kasze gotowane na resztkach rosołu itp.Aż do chwili, kiedy mnie własciciel zrugał od ostatnich, a sunia po oszczenieniu przeżyła kilka dni - zabita!!!!
Moje serce także krwawi,gdy widzę w oczach psich i kocich żal.
tar-ninka
06-03-2010, 19:11
Też nie mogę patrzec na taki straszny los psiakow i nie tylko
Gdybym mogła to przygarnełabym wszystkie te psie biedy
Kilka z nich w zyciu udalo mi się poratować ,ale teraz niestety
I tak mnie przygarnęły dwa koty...
Nemi nie mogę pomóc niestety , ale bede kibicowac moze sie uda ...
Tar-ninko - jak miło, że jesteś. Dziękuję ! Kibicowanie bardzo się przyda:)
Kaziku - wszystko przed Tobą jeśli chodzi o wolontariat :) A odległość, jeśli się człowiek zakocha w psie, zawsze jest do pokonania.
Piękny ten Twój Reksio, Lilu. Znałam kiedyś podobnego, czarno-białego Łatka. Łatek był przemądrym psem, umiał nawet przechodzić przez ulicę. Dosłownie pies marzenie. Niestety wyprowadziliśmy się i kontakt z Łatkiem się urwał. Ale ... od kwietnia będę bywać w jego okolicach więc być może znów się spotkamy... Wiejskie metody znam :mad: Co zrobić, pewnie muszą minąć pokolenia, żeby to się zmieniło.
Ja mam też Psa i długo nie machał ogonkiem,wsiowe Psisko.
Z czasem toleruje tylko mnie i słucha innych lekceważy i warczy szczerząc zęby jak Klakierek.Ja jestem jego dobrą duszką.
Klakier z pewnością natrafi na dobrą Panią.Pamiętacie "BABCIELE" która też zabrała Psa ze Schroniska.On tylko na nia czekał.W tym dniu na prezencji pokazał wszystko co umie,dopóki go nie zauważyła i wiadomo było że go zabierze.
Dla odmiany one też są szczęśliwe.
http://i50.tinypic.com/zn57og.jpg.
Po wielu miesiącach poszukiwań Klakier znalazł dom :)
tar-ninka
23-09-2010, 07:49
Nemi jestes wspaniała , wiesz?:D
Mam nadzieję ze w domu w ktorym Klakier sie znalazł bedzie mu dobrze.
Dziękuję .:D
Nemi, tak sie cieszę, moze napiszesz cos wiecej o losie Klakiera?
Niestety nie wiem nic o nowym domku Klakiera. I to wolontariuszki ze schroniska są wspaniałe ... ja tylko robię ogłoszenia.
Oczywiście zapytam o Klakierowy domek - jak czegoś się dowiem napiszę :) . Ale myślę, że to domek wspaniały. Klakier jest piękny urodą starszego psa, którą nie każdy potrafi docenić.
To budujace,ze sa ludzie gotowi przygarnąć starego psa, bo wiadomo większość woli młode, zdrowe, najlepiej z rodowodem i bez jakichkolwiek złych nawyków.Zycze Klakierkowi pogodnej starości w nowym domku, oby zaznał jeszcze miłości swych nowych państwa.
wuere'le
27-09-2010, 15:30
Ze starym psem to jest poważny kłopot.
Zwierzak się przywiąże, my do niego też, a potem trzeba go uśpić, bo taki chory.
Przeszedłem taką traumę i już drugi raz nie chcę. Sporo m,nie to kosztowało, psychicznie oczywiście.
Tak, tylko,ze jak weżmiesz młodego psa to prawdopodobnie bedzie on z toba dłuzej, przywiążesz sie więc jeszcze bardziej, a chorowac tez moze. jakie więc widzisz rozwiazanie- nie brac psa wogóle, aby nie cierpieć przy rozstaniu?Czy to w porządku?
wuere'le
27-09-2010, 16:14
Hmm. Sam już nie wiem.
Ze starym psem to jest poważny kłopot.
Zwierzak się przywiąże, my do niego też, a potem trzeba go uśpić, bo taki chory.
Przeszedłem taką traumę i już drugi raz nie chcę. Sporo m,nie to kosztowało, psychicznie oczywiście.
Zgadzam się, to zawsze jest duże przeżycie. Trzy lata temu wzięłam ze schroniska 12-letnią jamniczkę, chciałam zapewnić jej spokojny koniec na dywanie,a nie na betonie. Niestety, miała już zaawansowane zapalenie płuc. Kosztowało nas to ok. 500zł, kilka nieprzespanych nocy, kilkanaście wizyt u lekarza i w końcu uśpienie. Choć w sumie nie żałuję, warto było próbować.
A to niedawny mieszkaniec lubelskiego schroniska, od trzech dni współwłaściciel domu z ogrodem, adoptowany przez syna i synową Danio, zwany dawniej Zgredkiem.
http://lh6.ggpht.com/_kdQsQQQv68k/TKeiXTdttII/AAAAAAAAHVU/yjWWCkPnmbw/s576/IMG_5588_zmniejszacz-pl_6602.jpg
Szczęściarz! Wczoraj zaczął wreszcie chodzić po domu,ale zjada tylko trochę z miski i ucieka- zostawia dla silniejszych. A tu nie ma konkurencji, tylko pogodna, spasiona jamniczka, dla której cudza miska to świętość. :D Ciekawa jestem, kiedy z oczek zginie mu strach, wtedy znowu go wam pokażę.
http://lh4.ggpht.com/_kdQsQQQv68k/TKeZJAbUWdI/AAAAAAAAHWI/LcXYkIguH5E/s576/IMG_5585.JPG
Trzymaj sie z Psiuniem zdrowo.Mojego zaledwie tydzień temu uśpiłam.Miał 14,5 roku idwa miesiące temu był b.chory,lekarz dł zastrzyk i jakby siły mu wróciły,ale teraz w poniedziałek coś się stało i miał oczopląs i wylew za wylewem.Płakał a ja wściekła czekałam na Weter.Dopiero zjawił się na następny dzień i uspił go.Nie mogłam patrzeć na jego cierpienie.Ale---
przyśnił mi się i taki zadowolony a na jego grzbiecie był szczeniak i oboje patrzyli na mnie.
Nie moge sobie pozwolić na wzięcie Psa,bo wokoło nie ma nikogo,kto by czasem spoglądnął na niego za dobre pieniądze i dobre słowo.
Taki to jest cholerny świat.
Dzisiaj jest Franciszka i ich Psie i Kocie święto i aby wszystkie zwierzęta miały pełne miseczki.
Eledand, współczuję ci, uspienie psa , który jest z nami tyle lat to zawsze jest straszna trauma. Ale czy rzeczywiscie nie mozesz mieć nastepnego?
Tanesko, ten wasz Danio jest całkiem sympatycznym psiaczkiem, biedaczek, nie dość,ze ludzie mu dopiekli to jeszcze inne , wieksze i silniejsze psy. No ale teraz bedzie szczęśliwy, pokazuj go koniecznie.Pozdrawiam.
Dużo wody upłynie,zaczym Danio dojdzie do siebie.
Pełna miska może mu się śnić tylko w nocy.
Istynkt powie żeby zakopać a to będzie na potem.
Cha-ga,tak się dzieje że nie mogę mieć już żywych Zwierząt,ale i wokół pomagam wszystkim biedakom i tak musi być.:D
Tak, tylko,ze jak weżmiesz młodego psa to prawdopodobnie bedzie on z toba dłuzej, przywiążesz sie więc jeszcze bardziej, a chorowac tez moze. jakie więc widzisz rozwiazanie- nie brac psa wogóle, aby nie cierpieć przy rozstaniu?Czy to w porządku?
Młody pies, to taka sama niewiadoma, jak dorosły czy starszy... Jeden z moich psów jest młody (ma 3 lata), a tylko kilka miesięcy z nim było beztroskich. Reszta, to choroby, lecznice, weterynarze ... jak się poprawiło, każdego dnia w tle był niepokój, jaki będzie kolejny dzień. Teraz czekamy na diagnozę - ile jeszcze czasu nam zostało ...
W sumie naturalne jest, że ludzie i zwierzęta starzeją się i odchodzą. Kiedy odchodzą w młodości wydaje się to niesprawiedliwe ... Ale nie można na to nic poradzić ...
Masz racje Nemi, cierpienie i rozstania to nieodzowny element zycia i nie da sie tego uniknąć. Nie mozna unikac przywiazania do zwierząt tylko dlatego,ze czasem choruja no i szybciej od nas odchodzą.Ludzie tez nierzadko odchodza, a przeciez nie bronimy się przed miłością do nich. Współczuje ci Nemi, chory pies to to tak jak i członek rodziny...moze jeszcze będzie dobrze, życzę ci tego.
Z wielką radością donoszę, że Danio aklimatyzuje się w nowym domu całkiem szybko. Duża w tym zasługa mojego syna, który często nosi go na rękach i tłumaczy, że " chłopaki nie płaczą"
http://lh6.ggpht.com/_kdQsQQQv68k/TLDrAbM0oeI/AAAAAAAAHe4/k6jbY9X3fLs/IMG_5294.JPG
Zauważył przy tym, że Danio ma źle zrośnięte żeberka i to w kilku miejscach- albo był mocno kopnięty, albo przejechany. Całą lewą stronę ciałka piesek ma asymetryczną, widać to jak szybko chodzi, ale w niczym mu nie przeszkadza.Jest coraz żywszy, chętnie biega po domu, sam zaczyna włazić na ręce.
Nie może tylko zrozumieć celowości spacerów- siusiu, kopinka i biegiem do domu, więc na razie daliśmy spokój, choć w ogrodzie tak pięknie. Najważniejsze, że sen ma wreszcie mocny i ufny!
http://lh5.ggpht.com/_kdQsQQQv68k/TLDrISPbPNI/AAAAAAAAHe8/FErrHayYY_w/IMG_5308.JPG
Nie chce wychodzic z domu? Widocznie szczęście kojarzy mu sie właśnie z tym miejscem , skoro tam jest tak dobrze to lepiej go nie opuszczać. Miło czytac takie posty jak twój Tanesko, pozdrawiam
"chłopaki nie płaczą" do takiego malucha, podoba mi się
Nie chce wychodzic z domu? Widocznie szczęście kojarzy mu sie właśnie z tym miejscem , skoro tam jest tak dobrze to lepiej go nie opuszczać. Miło czytac takie posty jak twój Tanesko, pozdrawiam
"chłopaki nie płaczą" do takiego malucha, podoba mi się
Tak, wyraźnie w domu czuje się bezpiecznie:)
A mój Pawełek, chłopisko 190 cm, tłumaczy jeszcze Daniowi, który jest wielkości sporego kota,że chłopaki są mocne i twarde:D
BarbaraK
11-10-2010, 02:00
Dużo,dużo pozdrowień dla Twojego syna,który tak stara się hołubić Danio.
Chłopaki nie płaczą,ale ja mialam łzy w oczach,kiedy to przeczytałam.Kochajcie dalej tąładną psinkę.
Często rozmawiamy w rodzinnym gronie o takich trudnych życiowych wyborach. Przy okazji wyboru pieska ze schroniska też była rozterka- chciałoby się więcej zrobić, przecież te nieszczęsne stworzonka chcą tylko spokojnego miejsca do życia, niczego innego. Paweł miał początkowo zamiar wziąć pieska, który ma sparaliżowane tylne nóżki. Ale na dole domu jest firma, mieszkanie na piętrze, no i jest jeszcze ociemniała matka synowej.
Danio wygrał szóstkę w lotka!;)
Każde schronisko to bardzo smutne miejsce, ta ilość psów, po kilka w jednym kojcu, chciałoby sie pomóc wszystkim.Tez miałam kiedyś psa ze schroniska, juz nie żyje, był z nami 9 lat i był to najbardziej przywiązany , najwierniejszy pies jakiego w życiu miałam. Mały Danio tez napewno odpłaci wam się sercem.Pokazuj go czasami tanesko.
Zgodnie z obietnicą przypominam Dania vel Danonka, bo i tak go rodzina nazywa. Danio zdążył podwoić wagę, wygląda jak mały, krępy bokser:D Fobie i lęki powoli mu przechodzą. Rano, tak jak paneczek i pańcia, idzie na parter do pracy, urzęduje albo pod biurkiem pana, albo leży na ławce w holu, skąd ma widok na całą firmę. Sama pękałam ze śmiechu, kiedy mi to synowa opowiedziała.
Pod koniec stycznia pojechałam z synową i wnuczką aż do Tarnobrzegu, bo tam była w domu tymczasowym moja ostatnia miłość, wystawiona w internecie do adopcji, maleńka sunia Pusia. Na finał adopcji czekałam 2 miesiące, bo Pusia urodziła 2 szczeniaki i musiała je wykarmić. Córeczka już znalazła dom, a pieska adoptowała moja synowa dla wnuczki. I tak przywiozłyśmy do Lublina 2 pieski, ku wielkiej radości wolontariuszek. Piesio dostał imię Laki, bo trafił mu się szczęśliwy los.
A teraz oglądajcie i bawcie się dobrze!:D
https://lh4.googleusercontent.com/_kdQsQQQv68k/TUdCmtnSzaI/AAAAAAAAIos/dWw56PoGG38/DSCN4055_zmniejszacz-pl_5426.jpg
https://lh3.googleusercontent.com/_kdQsQQQv68k/TUhSdcHBxwI/AAAAAAAAIpg/48JBd61EsQk/DSCN4108_zmniejszacz-pl_555684.jpg
Cd
https://lh5.googleusercontent.com/_kdQsQQQv68k/TUxBK4u9ZXI/AAAAAAAAIrs/sHaJyJuuaVE/s800/DSCN4114.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_kdQsQQQv68k/TVmVYseCQsI/AAAAAAAAI0Q/lRtGYsxngNU/060_zmniejszacz-pl_383293.jpg
https://lh4.googleusercontent.com/_kdQsQQQv68k/TVmVZaUJP1I/AAAAAAAAI0U/J4zee8fIDrw/089_zmniejszacz-pl_109625.jpg
W niedzielę pojechałyśmy z Pusią w odwiedziny do rodziny, każda do swojej.
W smudze zimowego słonka wiercą się od lewej: Laki, ciocia Mimi, wujek Danio, moja Pusia, a hołubi wszystkich wnuczka.
https://lh4.googleusercontent.com/_kdQsQQQv68k/TVhEqoodVbI/AAAAAAAAIvw/Db7sGXZv8nU/s800/DSCN4195.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_kdQsQQQv68k/TVhEsXSOiwI/AAAAAAAAIv0/TMcPrIzHn9E/s800/DSCN4196.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_kdQsQQQv68k/TVhEW4wCdOI/AAAAAAAAIvM/8h6jqmTbZgA/s800/DSCN4187.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/_kdQsQQQv68k/TVhEcmJ-QCI/AAAAAAAAIvY/W3swndHx1KA/s800/DSCN4189.JPG
Fajna sfora! Wieczorek siedzieliśmy rozmawiając, każdy ze swoim psem na rękach. A maleńki Laki zdecydowanie woli już swoją dziewczynkę od rodzonej mamy.
Tanesko pokazałaś cudości...Pozdrawiam miło.
eledand, miło jest podawać dalej takie pozytywne emocje, pozdrawiam:)
aannaa235
18-02-2011, 07:23
taneso piękne te Twoje pieski,,,,,masz wielkie serce no
i oczywiście warunki do chowania takiego "stadka" ja mam 1,
ale w bloku,,,,,pozdrawiam
Tanesko, twoje posty to prawdziwy balsam dla duszy, przywracaja wiarę w ludzi! Pozdrawiam serdecznie ciebie i twoją wspaniałą rodzinę.
Dziękuję za wszystkie miłe słowa! Ja z młodszym synem i Pusią mieszkam w bloku, na trzecim piętrze, natomiast starszy syn z rodziną mieszka w wolno stojącym budynku na skraju miasta, spędzam tam większość wolnych dni, bo im pomagam i mnie weselej.
Super psiaki .... jak miło oglądać takie zdjęcia !
vBulletin v3.5.4, Copyright ©2000-2024, Jelsoft Enterprises Ltd.