PDA

View Full Version : Stefania Grodzieńska zmarła w Skolimowie - komentarze


Malwina
28-04-2010, 13:30
PAP, ab/ 2010-04-28 11:02:00

"Zmarła Stefania Grodzieńska


Pisarka, aktorka estradowa, tancerka Stefania Grodzieńska zmarła w środę rano w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Artystka miała 96 lat.



Stefania Grodzieńska


Grodzieńska urodziła się 2 września 1914 roku w Łodzi. Jako dziecko mieszkała w Moskwie, potem wyjechała wraz z rodziną do Berlina. Uczęszczała tam do szkoły baletowej; tańca uczyła się także w Łodzi.

Przeczytaj fragment wspomnień: Miejsce urodzenia – Łódź
Do Warszawy - miasta, z którym jak deklarowała czuła się najbardziej związana - Grodzieńska przyjechała w 1933 roku. Znalazła pracę w teatrzyku Cyganeria, tańczyła też w Teatrze Kameralnym, w końcu Fryderyk Jarosy zaangażował ją do zespołu Cyrulika Warszawskiego. Podczas pracy nad programem "Słońce" w Cyruliku w roku 1937 Grodzieńska poznała satyryka i komediopisarza Jerzego Jurandota - swojego przyszłego męża. Byli razem przez 42 lata, aż do jego śmierci.

Okupację Jurandotowie przeżyli w Warszawie, wyzwolenie zastało ich w Lublinie, gdzie Stefania Grodzieńska została pierwszą po wojnie spikerką polskiego radia. Pierwsze powojenne lata spędzili w Łodzi, gdzie rozpoczął pracę Teatr Syrena, który potem przeniósł się do Warszawy.

W roku 1945 Stefania Grodzieńska zaczęła pisywać felietony, m.in. do "Szpilek". Grodzieńska jest autorką wielu monologów i skeczy, które pisała samodzielnie, bądź z mężem, Jerzym Jurandotem. Ich teksty wykonywali znakomici ludzie estrady, jak Hanka Bielicka, Adolf Dymsza, Alina Janowska, Kalina Jędrusik, Bogumił Kobiela czy Irena Kwiatkowska.

Jednymi z najbardziej znanych tekstów autorki są m.in. skecze z cyklu "Mąż i żona" (w radiowej interpretacji Magdaleny Zawadzkiej i Wiktora Zborowskiego).

Przez kilkanaście lat Stefania Grodzieńska pracowała też w redakcji rozrywki TVP. Artystka jest również współautorką scenariuszy filmowych m.in. "Deszczowego lipca" (1957, reż. Leonard Buczkowski) i "Sprawy do załatwienia" (1953, reż. Jan Rybkowski, Jan Fethke).

Jej hobby były wycieczki górskie - szczególnie lubiła wysokie, skaliste Tatry. Przez lata należała nawet do ekipy wspinaczkowej.

Była autorką m.in. kilkunastu zbiorów felietonów, takich jak "Jestem niepoważna", "Brzydki ogród", "Felietony i humoreski", "Plagi i plażki", "Rozmówki" oraz książek biograficznych - wspomnień o Fryderyku Járosym pt. "Urodził go Niebieski Ptak", "Wspomnienia chałturzystki" , "Już nic nie muszę", "Kawałki żeńskie, męskie i nijakie".

W 2008 roku ukazała się książka Grodzieńskiej "Kłania się PRL" - dokonany przez Marcina Szczygielskiego wybór satyrycznych tekstów Stefanii Grodzieńskiej. W krótkich historyjkach i wspomnieniach, językiem przedwojennej inteligentki, wtłoczonej w świat rządzony przez proletariat, sportretowała z wielkim humorem obraz polskiej siermiężnej codzienności sprzed kilkudziesięciu lat.

"Naprawdę myślisz, że kogoś to jeszcze dziś może zainteresować?" - pytała Grodzieńska Szczygielskiego, kiedy powstał pomysł wydania jej felietonów w zbiorze "Kłania się PRL". "Oczywiście, że tak! Ale czy »zainteresowanie« jest właściwym słowem, określającym uczucia towarzyszące lekturze felietonów, humoresek i skeczy Stefanii z lat 40., 50. i 60.? Tak, ale nie tylko. Dla mnie ta lektura to dobry humor i wzruszenie, nostalgia, a czasem i serdeczny śmiech. To słodko-korzenny zapach pożółkłych kartek książek, które podbierałem z półek rodziców i pochłaniałem w dzieciństwie bez umiaru. To świadectwo istnienia, zapis krótkiej, dziwacznej epoki, która trwała w naszym kraju przez kilka dziesięcioleci, a teraz nieuchronnie, coraz szybciej odchodzi w niepamięć" - napisał Szczygielski we wstępie do książki.


Cudowna Pani, Dama z super inteligentnym poczuciem humoru, Kawał Historii Estrady......żal....

Ewunia
28-04-2010, 14:14
Komentarz do artykułu: Stefania Grodzieńska zmarła w Skolimowie (http://www.senior.pl/137,0,Stefania-Grodzienska-zmarla-w-Skolimowie,8737.html)
--------------------
i kolejna z "wielkich" tego nieco tylko od nas starszego pokolenia.... wielka szkoda

wankabor
28-04-2010, 16:59
,Stefania-Grodzienska-zmarla-w-Skolimowie, Skolimowie.
kolejna z "wielkich" tego nieco tylko od nas starszego pokolenia.... wielka szkoda
Dlaczego w Skolimowie, czyżby była taka samotna ?

Mar-Basia
28-04-2010, 17:07
Malwinko, masz racje, cudowna dama scen polskich. Wandziu - Skolimow jest miejscem uroczym gdzie aktorzy doskonale sie czuja miedzy soba.

Stalin
29-04-2010, 01:42
Prouszi Państwa - ta piplaja napisała najpiękniejsze wspomnienia o całej Bohemie przedwojennej, te o Fryderyku Jarossy'm podobały mi się najbardziej...
Zatem cześć i szacun, znów kawałek dobrej historii odszedł...

taneska
29-04-2010, 10:03
Miała wspaniały kontakt z młodymi, bo sama była młoda duchem, wczoraj w radiowej Trójce wspominał wielką damę polskiej satyry Artur Andrus.

sarunia
29-04-2010, 12:15
Pamiętam piękną wypowiedż pani Grodzieńskiej na temat nieporadności związanej z wiekiem i niechęci do korzystania z pomocy innych oraz tego konsekwencje.
Ogólnie rzecz ujmując chodziło o to, że starsza Pani nie chciała pomocy rodziny przy jakimś większym sprzątaniu. W trakcie pracy zachwiała się, spadła ze stołka /wieszała firanki/ po drodze zahaczając o tv i złamała nogę.
Narobiła kłopotu sobie i rodzinie.
Doszła wtedy do wniosku, że mniej by rodzinie sprawiło ambarasu pomaganie starszej Pani przy skomplikowanych pracach niż naprawianie szkód i opieka nad mocno kontuzjowaną zosią-samosią.

Wszystko Pani Grodzieńska przekazała w formie bardzo dowcipnej a zarazem pouczającej.

Ludgarda
29-04-2010, 15:40
Panią STEFANIĘ GRODZIEŃSKĄ miałam okazję słyszeć zaledwie kilka razy, zrobiła na mnie wrażenie bardzo inteligentnej, ciepłej i swojskiej Osóbki, kruchej, ale o wielkiej sile ducha...:D
" Jedną duszą tak wiele ubyło...":((

Alsko
29-04-2010, 17:28
Prouszi Państwa - ta piplaja napisała najpiękniejsze wspomnienia o całej Bohemie przedwojennej( ...) Zgadza się :D
A ja miałam szczęście :), bo załapałam się na Jej "tańczący" występ w łódzkiej Syrenie, bodaj przedostatni.

Wykruszają się, ale zostawili ślad.

bronczyk
29-04-2010, 20:23
Pięknie napisałaś AAlko. Zostawić ślad po sobie to wielkie szczęście.