PDA

View Full Version : Wrocław - Stworzymy ciepły dom starszej osobie


AniaiMarek
12-05-2010, 13:54
Witam serdecznie! Jesteśmy młodą parą sympatycznych ludzi z wyższym wykształceniem ( jeśli to ma dla kogoś znaczenie :-) ) Mieszkamy we Wrocławiu, tutaj też mamy własną firmę - niestety w dzisiejszych czasach raczej nie mamy perspektyw na własne mieszkanie. Jeśli wśród Państwa znajdzie się samotna osoba, która zechce być dla nas Dziadkiem lub Babcią , odwdzięczymy się dożywotnią opieką, swoim towarzystwem i pomocą w trudach dnia codziennego. Odciążymy też finansowo - w miarę naszych możliwości. Jako dziecko, wychowywałam się w wielopokoleniowym domu - pamiętam moją Prababcię Józię, niestety w obecnej chwili nie mam już Dziadków. Zdajemy sobie sprawę, że wielu, zwłaszcza starszych ludzi, boi się być wykorzystanym, oszukanym, ale czasami warto zadzwonić, umówić się na spotkanie. To do niczego nie zobowiązuje, a może przypadniemy sobie do gustu? Nikt z nas nie powinien być samotny . Pomóżmy sobie wzajemnie. Czekam na każdy telefon lub list Ania 660 663 225 lub schirleyka@interia.pl

basiajanowicz
12-05-2010, 14:34
Szkoda że mieszkacie tak daleko od Poznania bo chetnie bym się zaprzyjaźniła. Życzę aby ktos sympatyczny się odezwał i skorzystał z Waszej miłej propozycji. Lepiej się patrzy na świat w którym jeszcze mozna zauważyc " babcię i dziadka". Pozdrawiam

AniaiMarek
12-05-2010, 14:40
Pani Basiu, bardzo dziękuję za tak miły i szybki odzew:-) Wierzę, że jest ktoś, kto nas potrzebuje- możemy zaoferować swoją przyjaźń i opiekę - to chyba najważniejsze, żeby mieć kogoś bliskiego- nawet żeby razem pomilczeć ...

jasinek123
12-05-2010, 16:22
Ania i Marek
dziwny sposób na zdobycie mieszkania
przecież macie firme
mieszkacie w dużym mieście
wykształcenie
to po co WAM starzy ludzie czy tylko do zdobycia mieszkania
nie zdajecie sobie sprawy ile trzeba poświęcić
czasu i miłości poświęcenia kiedy zaniemogą
nie mówiąc o śmierci!

AniaiMarek
12-05-2010, 17:36
Witam Pana serdecznie!
Każdemu wydaje się, że jeśli ktoś prowadzi firmę, to jest nie wiadomo jak bogaty. Prawdę mówiąc czasy są teraz takie, że wiele firm się zamyka nie dając rady zarobić na wszystkie wydatki.Na szczęście wystarcza nam jeszcze na jedzenie i opłacenie malutkiej kawalerki( wyremontowaliśmy ją własnymi rękami - bo była to dosłownie nora ). Życie to nie serial w TVN, gdzie młodzi zarabiają po 10 tys mieszkają w apartamentach i jeżdżą nowymi samochodami. Czy uważa Pan,że rozsądne jest branie kredytu w wysokości 300-400 tys. na malutkie mieszkanko, a potem obawa że można nie mieć z czego go spłacać? Niestety nie pochodzimy z zamożnych rodzin i nie możemy liczyć na jakąkolwiek pomoc materialną.
Wychowałam się w małej wiosce, gdzie wszyscy wszystkich znają, mieszkaliśmy z pradziadkami i dziadkami. Z problemami starszych ludzi, z chorobami obcowałam od dziecka. Niestety tak jak wcześniej pisałam nie mam już dziadków - żadne z nich nie umarło samotnie w domu opieki. Dziadek wPoiele lat chorował , jeszcze jak byłam w liceum opiekowałam się nim wspólnie z rodzicami. Gdy był umierający jechałam w nocy pociągiem 8 godzin aby zdążyć się z nim pożegnać. Wcześniej , kilkakrotnie dochodziło do sytuacji, gdy siedziałam przy jego łóżku i trzymałam go za rękę bo mówił ,że bardzo się boi umierać. Wiem, co to znaczy codzienna toaleta starszego schorowanego człowieka, specyficzny zapach ciała, jęki bólu i bezradności które wyraźnie słychać nocą przez ścianę. Moi dziadkowie byli wspaniali, nie wyobrażam sobie lepszych. Szczególnie związana byłam z dziadkiem, czasem mi się śni... Dlaczego nie mielibyśmy się zaprzyjaźnić z jakąś miłą starszą osobą? Pomoc w codziennych obowiązkach, opieka, załatwianie spraw związanych z lekarzami i w urzędach, przygotowywanie posiłków. Wreszcie rozmowa, wspólny spacer. Poczucie bliskości. Przecież nikt nie zabierze tych zimnych murów ze sobą do grobu . To przecież tylko beton, a dzisiejsi rządzący doprowadzili, ze o mieszkaniu mogę tylko pomarzyć - przecież pod mostami jest wiele miejsca. Na co dzień spotykam się ze starszymi ludźmi i wiem jak są samotni czasem przez to zgorzkniali. Nie wyobrażam sobie, że można chcieć umierać w samotności , w domu opieki wśród obcych ludzi. Ja mam nadzieję ,że znajdzie się ktoś miły kto zrozumie naszą sytuację, kto będzie nas potrzebował i potraktuje jak przyjaciół. Liczę na to . Nie chcę niczego za darmo - mogę ofiarować swoją dozgonną wdzięczność, pomoc i serce.

tadeusz50
12-05-2010, 17:56
AniaiMarek
Prawie wszystko to co napisałaś to prawda. Teraz poczytaj w tym dziale "Opieka" ile jest podobnych ogłoszeń, takie tez sa porozrzucane po całym seniorku. Tu naprawdę co drugi senior musiałby oddać swoje mieszkanie takim chętnym. Jeszcze mamy w czym wybierać. Tu nie chodzi o to czy Wy chcecie w najlepszej wierze nami seniorami sie opiekować. Tu nie chodzi byście się czuli urażeni bo to nie o to mi chodzi. A co do mieszkań -ceny- za poprzedniego systemu czekało się w spółdzielni -dzieści lat. Lub mieszkało się w wielopokoleniowym mieszkaniu. A jeszcze były kamienice gdzie urząd miejski lokował lokatorów a ci płacili niskie czynsze nie pokrywające wydatków właściciela.
Życzę znalezienia chętnego z całego serca.

AniaiMarek
12-05-2010, 21:32
No właśnie, czekało się ... a teraz co ? kto może na coś czekać? gdzie się można zapisac? Nigdzie!!! I nikogo nie obchodzi, czy młodzi i ludzie będą mogli spłacać zaciągnięte kredyty. Pełno jest przez to tragedii - z samobójstwami włącznie. Wiadomo - w telewizji jest tylko propaganda sukcesu. Wiem, że są na różnych portalach podobne ogłoszenia, na tym również. Jednak mam nadzieję,że trafimy na kogoś, kto czuje się samotny i potrzebuje pomocy. Nie zawsze obca osoba jest gorsza od rodziny. Mało tego- coraz częściej dzieje się tak, że prędzej ktoś obcy wyciągnie pomocną dłoń. Mieszkaliśmy w bloku, w którym na 4 piętrze bez windy mieszkała 86 letnia kobieta z zaawansowaną cukrzycą ( ledwo widziała) , kiedy szła po zakupy odpoczywała co kilka schodków. Czy była samotna ? Oczywiście,że nie - przez 5 lat mieszkania w tym bloku nie widziałam,żeby ją ktoś kiedykolwiek odwiedzał. Zaproponowaliśmy jej, ze będziemy jej robić zakupy, jeśli tylko zechce- kilkakrotnie skorzystała z naszej pomocy. Później okazało się , że mieszkanie już dawno przepisała na swoją dorosłą wnuczkę , która i tak jej nie odwiedzała.
Nie chodzi mi o to, żeby zastawiać sidła na bezbronnych staruszków. Nie wiem ilu ludzi pisze podobnie z dobroci serca a ile po prostu z wyrachowania i chęci zysku. Tego nie wiem. My po prostu nie mamy nic do stracenia, a oferować możemy swoją pomoc. Pozdrawiam .

tadeusz50
13-05-2010, 08:16
AniaiMarek
No właśnie, czekało się ... a teraz co ? kto może na coś czekać? gdzie się można zapisac? Nigdzie!!! I nikogo nie obchodzi, czy młodzi i ludzie będą mogli spłacać zaciągnięte kredyty. Pełno jest przez to tragedii - z samobójstwami włącznie. Wiadomo - w telewizji jest tylko propaganda sukcesu.

Czekało się wpłacając pieniążki na książeczkę "M" i czekało się i dzieci rosły i czasem wnuki sie pojawiały i tego wymarzonego"M" nie było. Załóżcie książeczkę oszczędnościową lub lokatę i odkładajcie miesięcznie jakąś kwotę, jak uzbieracie będzie na "M" Propaganda sukcesu to było dawno temu i pewnie Was jeszcze na świecie nie było.
Pozdrawiam i życzę wspaniałych warunków mieszkaniowych.

AniaiMarek
13-05-2010, 10:41
Panie Tadeuszu, czy zarabiając 1500 zł miesięcznie byłby Pan w stanie spłacać przez 40 lat kredyt w wysokości 800 zł ? Tyle wynosi rata za małe dwupokojowe mieszkanko we Wrocławiu. Plus oczywiście comiesięczny czynsz +- 300 zł . To już 1100 zł. A gdzie jedzenie, gdzie reszta opłat? Z czego można coś odłożyć? A propos tego :"strasznego komunistycznego reżimu" , to nikt z mojej rodziny i znajomych nie czekał na mieszkanie dłużej niż 5 lat. Wiem,że trudno to zrozumieć komuś, kto nie jest w takiej sytuacji.

snikersik
13-05-2010, 11:13
Życzę naprawdę powodzenia i wytrwałości.Z całym szacunkiem do Waszych osób ale nie wiem czy miałabym zaufanie do obcych w tych czasach. Każdy w życiu radzi sobie jak może. Tylko proszę Was jak kogoś Znajdziecie Wytrwajcie w cierpliwości i wyrozumiałości do starszego człowieka. To jest bardzo trudne zapewniam.

jasinek123
13-05-2010, 12:36
Ja powtarzam dziwny sposób na mieszkanie
jestem pełen obaw aby wam zaufać!

AniaiMarek
13-05-2010, 14:01
Witam ponownie, Panie Jasinku123 - nie kierowałam tego postu bezpośrednio Do Pana , nie liczę nigdy na zaufanie od osób, które od samego początku są podejrzliwe, jakby myślały,że wszyscy czyhają tylko na ich pieniądze i chcą ich skrzywdzić. A jakiś szerszy pogląd na temat konkretnej osoby można mieć przecież po spotkaniu twarzą w twarz i po rozmowie. Żaden sposób nie jest zły, jeśli nie krzywdzi się drugiego człowieka, a wręcz przeciwnie- chce się mu pomóc. Nie jesteśmy żadnymi łowcami majątków, szczerze mówiąc to takie pierwsze ogłoszenie napisane przez nas, ale nie wiem czy nie będzie ostatnie - czytając Wasze opinie. W tym kraju człowiek jest człowiekowi wilkiem, każdy dba tylko o siebie, nie ufa nikomu. Więc czy nie lepiej zamknąć się w czterech ścianach i nie utrzymywać z nikim kontaktu? Nigdy nie mieliśmy łatwego życia i nie łudzę się ,że się to zmieni. W krótkiej chwili pomyślałam sobie, że możliwe jest odnalezienie osoby, która nam pomoże i której my się odwdzięczymy dobrem za dobro. Widzę, że to chyba niemożliwe... smutno mi

tadeusz50
13-05-2010, 14:53
AniaiMarek
A propos tego :"strasznego komunistycznego reżimu" , to nikt z mojej rodziny i znajomych nie czekał na mieszkanie dłużej niż 5 lat. Wiem,że trudno to zrozumieć komuś, kto nie jest w takiej sytuacji.

Uwierz, ze doskonale rozumie sytuację. Co do czekania dawniej na mieszkania. W moim rejonie dostawali mieszkania natychmiast ci co budowali "Hutę Katowice" i następnie pracownicy, podobnie z nowymi kopalniami. Tubylcy musieli czekać na swoją kolej, właśnie -naście lat.
Jak już wyżej napisałem sam mieszkałem w trzy pokoleniowym mieszkaniu-dwupokojowym, o ironio losu w domu który zbudował dziadek przed wojna dla siebie i syna. z perspektywą mieszkania następnych pokoleń. Było jak było ale gdy brat i ja chcieliśmy założyć rodziny musieliśmy szukać mieszkań gdzie indziej. Po śmierci rodziców brat został w tym domu a ja mieszkałem gdzie indziej. Po przemianie ustrojowej chcąc zamieszkac w domu rodzinnym musiałem lokatorowi zapewnić inne lokum i jeszcze musiał sie na to zgodzić. Co do braku zaufania. Bywa, że jesteśmy nieufni i dmuchamy na zimne. Ile jest w mediach o oszustach pozbawiających "dziadków" pieniędzy metodą "na wnuka"
Jakiś czas temu syn przyholował samochód Ukrainców do pobliskiego warsztatu i na czas naprawy gościł ich u siebie przez dwa dni. Uważał i uważa, że należy ludziom pomagać, to i nam może ktoś kiedyś pomoże. Trudno ocenic kogoś na podstawie kilku postów czy nawet kilku spotkań w realu. Nie poczujcie się, że podejrzewam Was o niecne zamiary.(dom mam komu zostawić) ale pisze to co czuję.
ps. małżeństwa też bywa,że rozwodzą się po wielu latach to i taka kombinacja może nie wyjść.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.

AniaiMarek
13-05-2010, 15:15
Rozumiem Pana , Panie Tadeuszu. Wiem,że niewielu jest ludzi, którzy mają życie usłane różami. Dziękuję za przeczytanie naszego ogłoszenia. Nie liczę już nawet - mimo jak najlepszych chęci,że znajdzie się ktoś, kto nam zaufa... Pozdrawiam serdecznie. Ania

tadeusz50
13-05-2010, 15:27
Rozumiem Pana , Panie Tadeuszu. Wiem,że niewielu jest ludzi, którzy mają życie usłane różami. Dziękuję za przeczytanie naszego ogłoszenia. Nie liczę już nawet - mimo jak najlepszych chęci,że znajdzie się ktoś, kto nam zaufa... Pozdrawiam serdecznie. Ania
Ależ musicie wierzyć w to co macie zamiar zrobić. Może brutalnie ale przedstawiam prawdę jak może Was spotkać. Czasem właśnie oczekujemy prawdy a tu nas chcą zagłaskać i mówią jak tu pięknie a na najbliższym rogu czeka przykra niespodzianka.

AniaiMarek
13-05-2010, 16:55
Dziękujemy za słowa otuchy. Czasem po prostu już brakuje sił by dalej żyć ideałami i marzeniami. Jeszcze się nie poddajemy, ale na jak długo wystarczy samozaparcia i wytrwałości ? Sama już nie wiem...

tadeusz50
14-05-2010, 09:20
Wklepałem w google "mieszkanie za opiekę" i czytam o stronie prawnej takiej opieki.
http://www.rp.pl/artykul/340287_Umowa_dozywocia__czyli_mieszkanie_za_opieke .html

Czyli zbywca mieszkania musi być jego właścicielem, (księga wieczysta) mieszkanie raczej nie może być małe. Wszelkie koszty utrzymania ponosi strona nabywająca itd. Jeszcze podatek 2% wartości mieszkania do zapłacenia. Tak więc nie wyglada to tak różowo i dla drugiej strony.

AniaiMarek
14-05-2010, 13:52
W taki sposób starsza Pani , która mieszkała w bloku, w którym wynajmowaliśmy mieszkanie przekazała mieszkanie Pani mieszkającej w klatce obok. Staruszce Ci Państwo wyremontowali mieszkanie, codziennie miała ugotowane domowe jedzenie i posprzątane. Po zakupy też nie musiała sama chodzić. Myślałam o takim rozwiązaniu.