PDA

View Full Version : milosc kocha sie tylko raz


malgos651
28-04-2007, 16:18
jak uwazacie prawda czy nie .ja sama jestem takim przypadkiem majac 17 lat poznalam chlopaka mily opiekunczy i dobry i co pojawil sie w moim zyciu drugi przystojniejszy zgupialam odrzucilam milosc tego pierwszego .ten drugi nic nie byl wart teraz po 17 lat pluje sobie w brode a gdy go widze nogi z waty rece mi sie trzesa i wogole dziwne uczucie .gdyby mozna cofnac czas ..........

Anielka
28-04-2007, 19:03
A ja tam uważam,że każda miłość jest pierwsza,najgorętsza,najszczersza.Lubie być zakochana,adorowana.Nie mam w tej chwili partnera,ale ciagle mam nadzieje.

bogda
28-04-2007, 20:32
Małgoś... myślę, że zawsze wraca się pamięcią do pierwszej miłości, ta pierwsza pozostawia w nas niezatarte wrażenie. Jeżeli jest samotny, to możesz zagadać. Ale nie wiem czy drugi raz to by się udało, wtedy inaczej na to patrzyłyśmy, teraz oboje się zmieniliście, a w efekcie też nie wiesz jak ułożyłoby się z nim życie. Spotkasz jeszcze swoją prawdziwą miłość. :)

akusia
28-04-2007, 21:07
Małgosiu zgadzam się w zupełności z Bogusią nie ma żadnej gwarancji że z nim byłoby pięknie i tak jak sobie teraz wyobrażasz.Jeszcze znajdziesz może nie pierwszą ale drugą miłość i będzie piękna i nie powtażalna.

Basia.
29-04-2007, 22:20
Małgosiu, zycie przed Tobą i z pewnością spotkasz godnego siebie partnera
/pamietaj to jest bardzo ważne:"g o d n e g o s i e b i e" partnera/. Na szczęście w życiu kocha się nie raz i Ty z pewnością pokochasz i będziesz kochana. Życzę Ci tego z całego serca.

ammi1952
29-04-2007, 22:32
Małgoś szczęscie i miłość dopadają człowieka najczęsciej wtedy kiedy się go nie szuka i w najbardziej niespodziewanym momencie a Tobie życzę cobyś na to długo nie musiała czekać

emka46
30-04-2007, 07:51
"Kocha sie raz,potem drugi i trzeci i znów..."dalej nie pamiętam.Może ktoś przypomni. Ale dużo prawdy w tych słowach.I dalej: "Każda miłość jest pierwsza,najpiękniejsza,najszczersza..."

Lila
30-04-2007, 09:49
Wszyscy kazali nam wierzyć,że jest tylko jedna ,jedyna..

Poeci,mrący przez całe życie z miłości do tej jednej -wyśnionej.
Tu mam na myśli wieszcza narodowego,który zatruł życie swojej biednej żonie ,w imię niespełnionej pierwszej miłości.Osobiście uważam,że powinniśmy być wdzięczni Marylce Wereszczakównie,że odrzuciła zaloty szaraczka a wyszła za hrabiego.Pomyślmy ,co by się stało ,jakby jednak popełniła mezalians..

Przede wszystkim nie mielibyśmy pięknych strof ...''precz z mej pamięci '' i nie tylko..
Marylka pewnie klepałaby biedę przy naszym wieszczu,który wieszczem nie byłby,a musiałby zająć się rolą.Coś mi się wydaje,że rolnikiem byłby gorszym niż wieszczem.A na dodatek obrzydłby jej,bo jak wiemy był flejtuchem,i to na salonach.
A co byłoby ,gdyby musiał doglądać gospodarstwa..????
A Marylka utyła bardzo.Więc jakie mamy gwarancje,że nie zdradzałaby jej ? Tylko nie z uduchowionymi niewiastami a folwarcznymi dziewkami.
Uważam,że żadne,bo zdradliwy był z natury..

Czyli wniosek - pierwsze koty za płoty..

Z kolei Sienkiewicz zdecydowanie każe nam wierzyć w pierwsza miłość ,jedynie słuszną.
Teza ciekawa,zważywszy iż był kilkakrotnie żonaty...

Postaram się ją rozwinąć na przykładzie jego bohaterów,ale po południu ,ponieważ teraz idę na spacer do lasu.
Tam ,patrząc w górę,w korony sosen,będę przypominać sobie swoją pierwszą,szczenięcą miłość,która nigdy nie została spełniona.
I dzięki Bogu !!! Bo wybranek mego dziewiczego serca,aczkolwiek piękny niesłychanie,w swoim dorosłym życiu miał pociąg do napojów wyskokowych a na dodatek wziął i umarł.
I kim byłabym teraz ?
...żałobną wdową w kirach i radością w sercu,że wreszcie pozbyłam się kirusa ?
A może wesołą ,kilkakrotną rozwódką ? I siedzącą na Sympatii może, w poszukiwaniu jakiegoś osobnika płci męskiej,który podałby mi silne ,opiekuńcze ramię, a nie wyciągniętą rączkę w kierunku moich pieniędzy...:D

Pozdrawiam serdecznie - Lila

Lila
30-04-2007, 16:06
No więc jestem z powrotem...

Na czym to ja skończyłam ,panie dzieju ??

Chyba na Sienkiewiczu,jako piewcy miłości jedynej aż po grób...
Faktycznie,kochani...
Weźmy tę biedaczkę - Helenę Kurcewiczówną..
Uganiało się za nią po Dzikich Polach dwóch napalonych samców,którzy swój niezaspokojny popęd ubrali w wielkie słowa o miłości.W wypadku Bohuna,jestem skłonna uwierzyć,skoro dokonał żywota w Rozłogach,tam gdzie urodziła się jego miłość.
Ale Skrzetuski ?
Owszem ,szuka Heleny na stepach ...ale po co ? Aby ją zamknąć w klasztorze,jako zlekka naruszoną.Jaka to miłość .I to ponoć pierwsza.Sam wprawdzie również deklaruje pójście do zakonu,ale same wiemy jak to wygląda.Choćby w przypadku pana Wołodyjowskiego,który jest potwierdzeniem słów piosenki - ''każda miłośc jest pierwsza ''..

Ale to chyba jedyny taki wypadek w twórczości Sienkiewicza,poza zdradliwym Połanieckim,który na dodatek był obdarzony wyrzutami sumienia ,niczym dojrzewający nastolatek -pryszczami..

A ja wspominałam jeszcze raz swoje pierwsze zauroczenie,już nieżyjące ,jak pisałam.
Och,jakiż on był przystojny !!!
Ale właściwie moją jedyną ,wielką miłością był osobnik,który jest moim mężem,aż do chwili obecnej.Patrzę nieraz na niego zastanawiając się ,co też ja w nim widziałam...i sama nie wiem.Ale nie wyobrażam sobie bez niego życia..
A żona mojej pierwszej miłości,obecnie wdowa po nim,powinna niczym Emalia Czarnomordzik z ''Cafe pod minogą '',odtańczyć radosnego trepaka na głównym placu Częstochowy,z radości .Tak ją utruł,przystojniak jeden...

Pozdrawiam -Lila...

Basia.
30-04-2007, 16:18
Jaki z tego morał? Małgosiu, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Liluniu, masz "wspaniałe pióro"!!!!!!

malgos651
30-04-2007, 16:48
po raz drugi juz kiedys probowalam ale on tez sie rozszedl z zona i obecnie uzywa zycia wolny ptak. mysle ze zmienil sie na gorsze dobijaja mnie jego maslane oczy gdy sie widzimy chyba sam niewie czego chce.

hannabarbara
30-04-2007, 17:50
To sprawdź! Może będzie fajnie. Wycofać się zawsze można

bogda
30-04-2007, 19:37
Lila...a widzisz, to nie tylko moje zdanie, Twoje twórcze myśli czyta się z przyjemnością, Chyba nikt ich nie ominie.
Bożesz Ty mój... nowy wieszcz nam rośnie....:)

Lila
30-04-2007, 19:47
:D

Bogda ,mnie osobiście bardzo miło robić za wieszcza.Ale nie uważasz moje serce,że co do rośnięcia ...toż on całkiem już urósł,dojrzał i.....no..no,jakby już przejrzały nieco ?:D

bogda
30-04-2007, 19:51
Przecież nie chodziło mi o wzrost, bo takowy masz akurat... tylko o Twoją twórczość. A wszystko co dojrzałe, jest wspaniałe :)

Lila
01-05-2007, 10:58
Bogda,jaki wzrost....jaki ? Te marne 1,62 ?

:):)

bogda
01-05-2007, 11:39
taki to w sam raz, bo ja też taki mam i bardzo mi odpowiada,
większość ludzi taki ma i bez zadzierania głowy mogę im popatrzeć prosto w oczy. Przynajmniej szyja mnie nie boli...:)

fraytak
06-05-2007, 10:19
kochac zawsze trzeba byle pieknie i namietnie

Lila
07-05-2007, 00:05
Hmmm,zawsze ..pięknie ...i namiętnie ...

No..no,idealista chyba w naszym klubiku .Albo pierwsza młodośc przemawia przez Ciebie fraytak,albo naiwna,dziecięca wiara w człowieka.

Nika
07-05-2007, 08:27
Wczoraj usłyszałam w telewizji taką oto opinię-kocha się tylko raz i na całe życie- samego siebie...jest to miłość odwzajemniona,wieczna...czy w związku z tym mozna powiedzieć,że jesteśmy egoistami?

Anielka
07-05-2007, 09:44
Nie wydaje mi się.Uważam,że jezeli kochamy siebie to kochamy innych ludzi,ale musimy pokochać siebie takimi jakimi jesteśmy.

hannabarbara
07-05-2007, 16:59
Anielko! Myślę jednak, ze zawsze należy dążyć do samodoskonalenia i to zarówno swojej powierzchowności, jak i całej reszty. Popatrz na nas, seniorki, jaką radość sprawia każda nowa umiejętność. Prawdą natomiast jest, że kto nie akceptuje samego siebie, ma problemy z akceptacją innych ludzi.

BUNIA
07-05-2007, 19:04
I ja uwazam ze przedewszystkim nalezy zaczac od siebie tzn. pokochac siebie ,walczyc i dazyc aby mnie i innym bylo ze mna dobrze.Jak trauma po smierci meza trwala i nie mogla sie odzepic odemnie t o nie przepadalam za soba i za innymi - bylo mi zle ,smutno ,samotnie.Pracowalam nad soba ,wbijalam do glowy nie ja pierwsza nie ostatnia .. kocham siebie .kocham ludzi i .. pomalutku wszystko jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki zaczelo sie zmieniac - na ... dobre..

kropka48
19-06-2007, 12:37
jak uwazacie prawda czy nie .ja sama jestem takim przypadkiem majac 17 lat poznalam chlopaka mily opiekunczy i dobry i co pojawil sie w moim zyciu drugi przystojniejszy zgupialam odrzucilam milosc tego pierwszego .ten drugi nic nie byl wart teraz po 17 lat pluje sobie w brode a gdy go widze nogi z waty rece mi sie trzesa i wogole dziwne uczucie .gdyby mozna cofnac czas ..........
Witam, przeczytałam post Małgoś651...................tez tak miałam. Więcej niż 17 lat temu...........Spotkaliśmy sie po 25 latach - ja po rozwodzie (jednym), on po rozwodzie (dwóch) i zaiskrzyło potężnie!!!!!! Było pięknie przez parę miesięcy. Dlaczego nie wyszło? Rozdzieliła nas odległość (300km), nasze w miarę ustabilizowane życie (praca, mieszkanie, dzieci), które jedno z nas musiałoby diametralnie zmienić (przeprowadzka), bagaż doświadczeń i wyszło na to, że związek miałby może szansę wtedy, przed laty - jest inaczej gdy łączą wspólne przeżycia, doznania, doświadczenia a inaczej gdy szuka się dawnej świeżości po latach. Tak to widzę. On długo się wahał (ja nie!), ale niestety rozstaliśmy się. On ożenił się niedawno po raz trzeci, ja jestem mu wdzięczna, że obudził mnie do nowego życia. Nasze powtórne spotkanie po latach miało miejsce w momencie, gdy byłam załamana rozwodem, przerażona przyszłością, zamknięta w sobie, zlodowaciała uczuciowo. Jego nie ma w moim życiu, ale jest energia, chęć do działania, radość, żyję pełnią życia. Bez niego jeszcze długo nie podniosłabym się. Myślę o nim ciepło.

Honorka1949
19-06-2007, 13:13
Wierze w przeznaczenie i mysle ,ze tak wlasnie stalo sie u Ciebie.Musieliscie sie spotkac, zebys uwierzyla ze jestes jeszcze atrakcyjna kobieta , pozadana i kochana. I nawet dla tych paru chwil warto bylo.Wszystko przed Toba.

malgos651
19-06-2007, 17:13
sluchajcie widzialam go dwa dni temu siedzial z dziewczyna wis a wis mnie oczki mu sie do mnie smialy i gleboko wpatrzone w moja dusze dreczyly gdy wychodzilam ukradkiem pomachal na pozegnanie uuuuuuups

sarna2
04-07-2008, 15:59
Każda miłość jest pierwsza,najgorętsza ,najszczersza ,wszystkie inne odsyła w cień..... to są słowa piosenki,które bardzo trafnie oddają piękno tego uczucia.Miłość prawdziwa dopada nas nie wiadomo gdzie,kiedy i z kim.Mam nadzieję się z nią spotkać .Miłości nie zapomnij o mnie! Potrzebna mi jesteś!

bogda
04-07-2008, 16:07
Lucynko...tak pięknie ją przyzywasz, że z pewnością przybędzie i to w podskokach :)

Malgorzata 50
04-07-2008, 16:54
Lucynko...tak pięknie ją przyzywasz, że z pewnością przybędzie i to w podskokach :)
Każda nowa jest pierwsza tylko czy to miłośc????? A ta ostatnia to już naprawdę czad!!!!!!

largetto
04-07-2008, 16:56
Miłość jest mgłą,
która wytwarza się w głowie.
Jeśli owa mgła opada na dół - na serce - następuje pogoda życia;
jeśli pozostaje w głowie - pada deszcz łez.

Henryk Sienkiewicz

Malgorzata 50
04-07-2008, 17:00
Miłość jest mgłą,
która wytwarza się w głowie.
Jeśli owa mgła opada na dół - na serce - następuje pogoda życia;
jeśli pozostaje w głowie - pada deszcz łez.

Henryk Sienkiewicz
Hmmmmmmm.Lubimy cytaciki z klasykow .......to chyba bardziej skomplikowane niż się Heniowi S wydawalo , no ale to nie byl ani wielki autor ,ani wielki myśliciel

Tesara
04-07-2008, 21:49
"Pierwsza miłość z wiatrem z niepokoju drży, druga milość życie zna i z tej pierwszej drwi, a ta trzecia gdy juz przejdzie przez twój próg .....gorzej zrani niż na wojnie wróg"
tyle Okudżawa
ale również :)

"Flirtować może każdy z nas
Setki razy, gdy ma chęć.
Lecz kochać można tylko raz!
Nie raz, lecz
Dwa, trzy ,cztery, pięć..."

krysta
04-07-2008, 21:54
A ja za tydzień mam 50-cio lecie mojego małżeństwa i jest pięknie.

tadeusz50
04-07-2008, 22:01
Moje wielkie gratulacje!!!

Spacja
04-07-2008, 22:09
Gratulacje Kryale!!!I wszystkiego dobrego na dalsze lata.

Dla Emki przypomnienie tekstu Ireny Jarockiej:

Powiedz, dlaczego drażnisz się ze mną aż tak?
Robisz na przekór, jak możesz, człowieku, no jak?
Ci, co się lubią, chętnie się czubią, to fakt.
Mówiąc najprościej, podobno miłości to znak.

Kocha się raz, potem drugi i trzeci i znów,
bo drzemie w nas tyle celów i pragnień i snów.
Kocha się raz, wierzy w gwiazdy, kabały i sny,
słońce sie rodzi nad naszą nadzieją, że teraz to właśnie ty.

Długo szukałem, aż cię spotkałem w dzień zły,
burza z wichrami i deszcz z piorunami, to ty.
Przyznaj się, trudno - było ci nudno, czyż nie?
Już nie udawaj, za życia przyprawę masz mnie.

Kocha się raz, potem drugi i trzeci i znów,
bo drzemie w nas tyle celów i pragnień i snów.
Kocha się raz, wierzy w gwiazdy, kabały i sny,
słońce sie rodzi nad naszą nadzieją, że teraz to właśnie ty.

Lila
04-07-2008, 23:45
Hmmmmmmm.Lubimy cytaciki z klasykow .......to chyba bardziej skomplikowane niż się Heniowi S wydawalo , no ale to nie byl ani wielki autor ,ani wielki myśliciel

Normalnie.Jak każdy noblista..:cool:

emka46
04-07-2008, 23:56
"Kocha się raz,potem drugi i trzeci i znów......"

Malgorzata 50
05-07-2008, 00:50
Mam dośc facetów!!!!!!

polder
05-07-2008, 12:56
Mam dośc facetów!!!!!!

Królowo Margot! Mnie też???

A do Lili wspaniałej: masz rację z tym Sienkiewiczem. Ja dałbym mu Nobla choćby za "filozofię Kalego" - Kiedy Kali
ukraść krowę, to dobry uczynek..." Mimo to, że to był chyba
jedyny jego żart... :confused:

Malgorzata 50
05-07-2008, 12:58
Na dzisiaj wszystkich bez wyjątku- jak leci......a co będzie jutro jak mi przejdzie to się okaże.....

Lila
05-07-2008, 22:32
Królowo Margot! Mnie też???

A do Lili wspaniałej: masz rację z tym Sienkiewiczem. Ja dałbym mu Nobla choćby za "filozofię Kalego" - Kiedy Kali
ukraść krowę, to dobry uczynek..." Mimo to, że to był chyba
jedyny jego żart... :confused:

Jedyny ? A Zagłoba Złotousty ? Każda jego odzywka ,to świetny żart,jak chociażby ta,na czasie niejako..

Boże! - zawołał pan Zagłoba - nie masz już męstwa w tej Rzeczypospolitej. Jeden pan Łaszcz pić potrafi, drugi Zagłoba... A reszta! Boże! Boże!" I oczy żałośnie ku niebu podniósłszy, wtem postrzegł, że ciała niebieskie nie tkwią już spokojnie na kształt złotych gwoździ w firmamencie, ale jedne trzęsą się, jakoby chciały z oprawy wyskoczyć, drugie zataczają koła, trzecie tańczą naprzeciw siebie kozaka - więc zdumiał się okrutnie pan Zagłoba i rzekł do swej duszy zdumionej.
- Zali ja jeden tylko nie pijany in universo?

polder
06-07-2008, 00:55
Podtrzymuję twierdzenie, że to był JEDYNY DOBRY ŻART.

Lila
06-07-2008, 09:13
Podtrzymuję twierdzenie, że to był JEDYNY DOBRY ŻART.

A ja zaprzeczam.NIE JEDYNY.

polder
06-07-2008, 13:57
A ja zaprzeczam.NIE JEDYNY.

"Nie masz na upór lekarstwa". U Ciebie to jest piękne!

Jedyny - tak jak Ty jesteś niepowtarzalna, JEDYNA. :) :) :)

Spacja
06-07-2008, 20:24
Z tymi facetami do dość różnie bywa.
Ponoć: Z nimi źle, ale bez nich jeszcze gorzej...

Ponoć, bo z kolei podobno tak to jest w życiu, że człowiek zawsze tęskni do tego, czego w danej chwili nie ma. Ze mną to jest tak, że jak byłam z mężem i załaził mi za skórę, to sobie myślałam, ach żeby tak go jakiś czas nie było, byłby święty spokój, a jak go w końcu parę dni nie było z powodu wyjazdu, to najpierw euforia: nareszcie sama, jak mi dobrze. A za chwilę zapominałam o tym co mnie denerwowało niedawno i od czego chciałam uciec, bo to co zostało w tyle zmieniło moją perspektywę patrzenia. Znów czułam "chwilę" czyli teraźniejszość i pomyślałam: kurczę, niech wróci, nawet z tym czy tamtym co było nie tak.
Byle był.No i wracał, a czar po chwili pryskał i znów przeszłość stawała się teraźniejszością i wracała rzeczywistość.

Ale pewnie nie byłam jeszcze na etapie zdecydowanego DOSYć. A tak naprawdę nie wiadomo co by było, gdyby Opatrzność go sobie nie zabrała. Dlatego rozumiem kobiety, które miały takie przejścia, że lepiej im bez mężczyzn.

Choć znów podobno : Nigdy nie mów nigdy!!!!

Co do pierwszej miłości i następnych, też myślę, że nie ma na to reguły. Wszystko zależy od okoliczności i własnego charakteru, od tego czy się porównuje starą miłość z nową, czy szuka się na podobieństwo wcześniejszego partnera czy jego przeciwieństwo, czy nie szuka się wcale, tylko spontanicznie poddaje się temu co los na jego drodze postawi nagle i niespodziewanie ( kiedy czuje się motylki w brzuchu jak nastolatek).
Każda niesie na pewno coś nowego.

Mówi się też, że wszystko zależy od tego, kiedy miłość przychodzi. Podobno małżeństwa zawierane w starszym wieku, są najtrwalsze i najpełniejsze, bo więcej bazują na przyjaźni i życiowej dojrzałości niż samych emocjach.

Natomiast pierwszą miłość na pewno pamięta się i wspomina najczulej. Ale nie oznacza to, że gdyby ją spotkać teraz, to też czułoby się to samo i że byłby to dobry związek. Nie. Ja ponownie spotkałam swoją pierwszą wielką romantyczną miłość nastolatki po latach. Serce pamiętało tamte czasy, no i doszło do spontanicznego zbliżenia. Efekt końcowy? Poszliśmy swoimi drogami - osobno, każde założyło swoje rodziny. Odstęp czasu spowodował, że byliśmy już innymi ludźmi. Jednak stało się coś dobrego: zbliżenie spowodowało piękne zakończenie naszej pierwszej miłości opartej wyłącznie na emocjach, romantyzmie, wyobraźni młodzieńczej i trwaniu w tym zauroczeniu jak w ciągle otwartej księdze. I księga została pięknie zamknięta.

jakempa
13-07-2008, 23:39
Każda miłość jest pierwsza, najgorętsza, najszczersza,.wszystkie inne usuwa w cień....najprawdziwsze słowa piosenki, tylko trzeba spotkać kogoś, do kogo poczujesz to coś, czego nie wyrazisz słowami, a wiek nie ma znaczenia,bo serce się nie starzeje,,

sarna2
14-07-2008, 00:46
Każda miłość jest pierwsza, najgorętsza, najszczersza,.wszystkie inne usuwa w cień....najprawdziwsze słowa piosenki, tylko trzeba spotkać kogoś, do kogo poczujesz to coś, czego nie wyrazisz słowami, a wiek nie ma znaczenia,bo serce się nie starzeje,,
masz rację! Tylko trzeba spotkać! Przy komputerze?

bernarda
26-07-2008, 19:50
:) Własnie to przed Tobą LUCY ,ja też mogę powiedzieć ale inaczej ,każda miłość jest inna ,kobiety jej oczekują i tęsknią za nią,w moich oczach moje miłoci były wyjatkowe ,jedyne,teraz latach wiem były ile mi dały.Internet to miło spędzony czas,ciekawość,a miłość jest tam za oknem jak wyjdziesz z kokonu samotności to ją spotkasz bądź cierpliwa.Nieprawdą jest że kocha się ;)

Mar-Basia
26-07-2008, 20:31
Kiedys madry profesor, socjolog (Erich H.Wittge) napisal: "Milosc jest tajemnica - wbrew wszelkim naukowym badaniom."

Babcia Iwa
28-07-2008, 22:20
Ja kochałam tak naprawdę do utraty tchu tylko raz. Ale uważam ze jak jest za gorąca to można się szybko i bardzo boleśnie poparzyć.Potem resztę życia liże się rany. Tylko że nie tego złego co by na dobre nie wyszło.Mam syna którego kocham podwójną miłością, ale on się broni bo jest już "stary". Ma 37 lat i swoje życie, upadki w wzloty. Coś ma po swoich rodzicach.

Irena13
22-07-2010, 13:37
Ja również uważam,że są przypadki "jedynej miłości".Moja zdarzyła się w przedziale życia 18-22 lata i trwa mimo,że nasze drogi się rozeszły a od tamtych lat upłynęło wiele wody. Fajnie jest marzyć jak mogło być "wspaniale". Myślę,że właśnie to pozwoliło mi znosić z dużą dozą optymizmu moje dalsze niezbyt udane życie.

Jolina
22-07-2010, 14:57
Ale może być i tak, że nie było ani pierwszej ani następnych. A to co się brało za miłość , było tylko chwilowym zauroczeniem, poczuciem dorosłości. Ale o tym dowiadujemy się po wielu latach
wspólnego życia, doświadczeń życiowych i znajomości świata.

tadeusz50
22-07-2010, 15:21
Bywa, że miłość rodzi się w czasie trwania związku i trwa do grobowej deski.Trwa pomimo burz i wichrów, czasem zgrzytów i innych niespodzianek, czasem przykrych

Fiona
22-07-2010, 18:39
Ze swoim mężem znaliśmy się zaledwie 3 miesiące i niby dla żartu znaleźliśmy się w Urzędzie Stanu Cywilnego i też przypadkiem mieliśmy przy sobie wszystkie niezbędne dokumenty aby zamówić ślub.Przeżyliśmy ze sobą 34 cudne lata i to była miłość piękna i taka prawdziwa do bólu .Niestety przyszła bardzo ciężka choroba z którą borykaliśmy się 25 miesięcy i wcale nie był dla mnie odrażającym czy przykrym jeszcze bardziej kochałam ,a teraz gdy go nie ma z nami tak bardzo Go brakuje.....To była miłość jedna na milion.....

wankabor
22-07-2010, 20:55
Ja tam wiem, że "każda miłość jest pierwsza, najgorętsza, najszczersza, wszystkie dawne usuwa się w cień."

Ha_na
22-07-2010, 23:18
A ja żartobliwie zacytuję usłyszane gdzieś powiedzenie:"Kobieta jest jak lilia,subtelny jej nie dotknie, ale przyjdzie osioł i ją zeżre". No, niestety, jest w tym dużo prawdy, dobrze że nie zawsze tak...

monia
23-07-2010, 01:40
Tylko pamięć o wielkiej miłości jest wieczna

Malwina
23-07-2010, 08:10
Kobieta jest jak lilia,subtelny jej nie dotknie, ale przyjdzie osioł i ją zeżre".

Halinko genialne...nie syszałam....ale tak..tak jest.....tylko dlaczego?

wedrowiec
23-07-2010, 17:51
[QUOTE=Malwina]Kobieta jest jak lilia,subtelny jej nie dotknie, ale przyjdzie osioł i ją zeżre".

Bardzo trafne! Kupilem. A teraz wyszperane:

"Pożądanie sprawia, że mężczyzna jest nader śmiały, ale miłości towarzyszy zawsze onieśmielenie"

Czy mozna powyzsze uznac za wyjasnienie?

Malwina
23-07-2010, 18:41
Wędrowcze....genialne ....proste a takie trudne....no wiesz...otworzyłes mi moją (jednak widzę) zamknietą głowę....no, no.....no proste, oczywiste.....hm.....

wedrowiec
23-07-2010, 21:06
Wędrowcze....genialne ....proste a takie trudne....no wiesz...otworzyłes mi moją (jednak widzę) zamknietą głowę....no, no.....no proste, oczywiste.....hm.....

Dziekuje i pozdrawiam Cie Malwino.http://www.klub.senior.pl/images/smilies/icon_smile.gif

p.s. jeszcze jedno, chyba nie glupie; "Kobieta jest najslabsza kiedy kocha a najsilniejsza kiedy jest kochana"

Malwina
23-07-2010, 21:10
cholera, gdyby te mądrości znane były tak mocno i uwewnętrznione w większości mężczyzn,zycie nasze i ich byłoby rajem....
ale ładne to......

Ha_na
24-07-2010, 18:44
[QUOTE=Malwina]Kobieta jest jak lilia,subtelny jej nie dotknie, ale przyjdzie osioł i ją zeżre".

Bardzo trafne! Kupilem. A teraz wyszperane:

"Pożądanie sprawia, że mężczyzna jest nader śmiały, ale miłości towarzyszy zawsze onieśmielenie"

Czy mozna powyzsze uznac za wyjasnienie?
To wyjaśnia wg. mnie co następuje: Osioł to ten pożądliwy i śmiały,a subtelny onieśmielony. Prawda, ale to powinny wiedzieć kobiety, tylko szkoda, że często za późno.

barteczek
30-07-2010, 09:12
Malwina! Masz rację!!!! Jestem tego samego zdania.

Najgoręcej kocha się raz!! Przyznam, że można następną miłość uznać za udaną, ale nigdy nie będzie PIERWSZĄ!Pozdrawiam Cię, Malwino z całego serca!:)

nek9
09-10-2010, 15:52
Witam.
Jestem studentką wydziału Psychologii w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej. W związku z prowadzeniem badań do pracy magisterskiej dotyczących związku między poczuciem humoru a samopoczuciem psychicznym osób w późnej dorosłości poszukuję Panów w wieku 55-70 lat.
Ankieta jest bardzo prosta i zajmuje ok 20-30 minut.
Zainteresowanym prześlę na maila. Bardzo proszę o pomoc.
Mój adres:
one9@op.pl