PDA

View Full Version : podróz poślubna


Nika
01-05-2007, 07:51
1522Czy Wasza podróz poślubna była spełnieniem dziewczęcych lub młodzieńczych marzeń ?Czy do dziś zachowaliście ją jak bezcenny skarb w szufladce wspomnien?

Nika
01-05-2007, 10:21
1533dwa razy wychodziłam za mąż,ale jakoś nie udało mi się zrealizowac ani jednej podrózy w pełnym tego słowa znaczeniu.Natomiast w latach późniejszych los mi to wynagrodził i miałam okazję zwiedzić pół Europy...ale to oczywiście nie to samo...co oglądałam na filmach.

bogda
01-05-2007, 11:59
Moja podróż nie była spełnieniem moich marzeń, ale i tak było super. Z powodu braku nadmiaru kasy... pojechaliśmy do Krakowa i okolic. Nigdy Kraków nie był tak piękny jak wtedy i cały świat się do nas uśmiechał, nawet niewygodne łóżko nie stanowiło problemu....wspomnienia są i zostaną do końca, to się już nie powtórzy....:)

Nika
01-05-2007, 16:19
1547cieszę się,że macie takie piekne wspomnienia z mojego miasta rodzinnego!

Malgorzata 50
01-05-2007, 16:43
Nika Twoje miasto rodzinne jest jednym z najwspanialszych miejsc na swiecie -tez mam niezapomniane wspomnienia -co prawda nie z podrozy poslubnej ,ale rownie romantycznej.Natomiast ja podobnie jak ty nie mialam podrozy poslubnej sensu stricte natomiast byla piekna podroz do Wloch....uuuuuuuuu- teraz maz juz nie tylko jest przeszloscia w moim zyciu ,ale niedawno stal sie juz tylko wspomnieniem -zmarl w tym roku (bedac zupelnie czyims innym mezem)

malgos651
01-05-2007, 16:49
a ja mialam taka nocke.....wrocilismy z wesela i poszlismy spac do mojego domu, poniewaz maz nigdy u mnie nie spal podszedl do lozka sprawdzil sprezyny a pozniej stwierdzil ze jest glodny. postanowilam ze ugrzeje mu bigosu gdy wrocilam to juz spal ach co to byla za nooooc

Nika
01-05-2007, 19:58
ale się usmialam,chociaz bardzo współczuję

emka46
01-05-2007, 21:47
Mrągowo hotel lata osiemdziesiąte,może nie zaraz po ślubie/po drugim/,ale było fajnie.Były też podróze przedślubne.Jeszcze lepsze.Tylko pisać pamiętniki.

Nika
02-05-2007, 07:31
ooooooooooooooo tak,przedślubne podróże dostarczyły mi wielu wrażeń...

Kundzia
02-05-2007, 10:16
Ja także dwa razy/a właściwie trzy-bo drugie małżeństwo było na raty,najpierw cywilny a za 5 lat kościelny/wychodziłam za mąż ale podróży poślubnej nie miałam.Za to były "między ślubne".I każda była do Krakowa,jakoś to miasto ma magiczną moc,gdy chcemy sprawić sobie przyjemność a na wiele nas nie stać jedziemy do Krakowa i choć znamy to miasto już dosyć dobrze każdy taki wyjazd przynosi masę doznań i wrażeń.

Nika
02-05-2007, 12:16
1579ach,jak przyjemnie czytać te pochwały na cześć rodzinnego miasta!!Ale to prawda,może kiedyś urządzimy jakies spotkanko w grodzie Kraka...?

bogda
02-05-2007, 13:49
Ja bardzo chętnie bym się wybrała do Krakowa, możemy się kiedyś umówić i spotkać, ale najpierw mieliśmy się spotkać u Buni....tylko jakoś narazie nikt nie ma czasu, ale myślę że to się musi udać :)

malgos651
02-05-2007, 15:35
kurcze fajnie niko ze wkleilas fotke z krakowem probowalam ale nic mi nie wychodzi ale mam wyjscie poprosze syna ha

Kundzia
02-05-2007, 15:35
Nikuś niech ci się nie wydaje że skoro mieszkasz w Krakowie to tylko twoje miasto.Ja odkąd w wieku 5 lat byłam pierwszy raz w tym mieście zakochałam się w nim dozgonną miłością.Tak się złożyło że tam nie mieszkam ale mam niedaleko i często tam jestem.Mój syn tam się urodził,i choć przeżyłam w nim wiele zła nie zniszczyło to mojej miłości do Krakowa.Każdy powinien poznać to miasto i pomysł ze spotkaniem uważam za znakomity.

malgos651
02-05-2007, 15:57
r acja racja ja tez mam tylko 4 godz autkiem do smoka hi hi

Kundzia
02-05-2007, 16:06
r acja racja ja tez mam tylko 4 godz autkiem do smoka hi hi
ja cztery godziny to jechałam rowerem do Krakowa ,nawet trochę krócej a jeszcze o Puszcę ńiepołomicką zawadziłam

Nika
02-05-2007, 17:01
Przepraszam,Kundziu za brak skromności.Napisałam "moje,"gdyż tu się urodziłam i mieszkam od 55 lat...

Kundzia
02-05-2007, 17:04
Przepraszam,Kundziu za brak skromności.Napisałam "moje,"gdyż tu się urodziłam i mieszkam od 55 lat...
No to będziemy mówiły nasze ,aż ci zazdroszczę że tam mieszkasz ale ja już w niedzielę będę w Krakowie to "doładuję akumulatory".

Nika
02-05-2007, 17:13
Szkoda,ze pracuję wtedy w komisji,bo chetnie bym sie z Tobą spotkała.

Kundzia
02-05-2007, 17:16
Szkoda,ze pracuję wtedy w komisji,bo chetnie bym sie z Tobą spotkała.
Nic straconego do Krakowa mam niedaleko,bilet tani/mam zniżki/ to stawię się na wezwanie!:)Możesz być rozczarowana,ponoć przy bliższym poznaniu tracę/jak mnie ktoś nie zna to mnie kupi-jak twierdzi moja rodzinka/