PDA

View Full Version : Przyjaźń to dobre lekarstwo na wiele chorób - komentarze


zrycla
23-10-2010, 20:31
Komentarz do artykułu: Przyjaźń to dobre lekarstwo na wiele chorób (http://www.senior.pl/92,0,Przyjazn-to-dobre-lekarstwo-na-wiele-chorob,8142.html)
--------------------
PRZYJAZŃ PIEKNE SŁOWO , ALE JAK TRUDNO ZNALEŚ TAKIEGO PRZYJACIELA ŻEBY WYSŁUCHAŁ DRUGIEGO POROZMAWJAŁ TERAZ KARZDY ZAGONIONY A DRUGIEGO NIE WIDZI

..........
27-10-2010, 11:08
Komentarz do artykułu: Przyjaźń to dobre lekarstwo na wiele chorób (http://www.senior.pl/92,0,Przyjazn-to-dobre-lekarstwo-na-wiele-chorob,8142.html)
--------------------
PRZYJAZŃ PIEKNE SŁOWO , ALE JAK TRUDNO ZNALEŚ TAKIEGO PRZYJACIELA ŻEBY WYSŁUCHAŁ DRUGIEGO POROZMAWJAŁ TERAZ KARZDY ZAGONIONY A DRUGIEGO NIE WIDZI

Ludzie stali się zamknieci w sobie i nie chcą by inni ingerowali w ich życie. Taką postawę często wykazują ludzie w sile wieku, ale również i seniorzy. Następuja podziały w społeczeństwie, czego przyczyną często jest status materialny, pozycja społeczna, dążenie do niezależności i wiele innych. Z jednej strony chcemy chronić swoja prywatność, a z drugiej pragniemy ciepła drugiego człowieka. Chcemy, a by ktoś obok był taki, jaki by nam odpowiadał. A przecież człowiek, to nie pies, któremu mozemy wprowadzić nawyki, nauczyć zachowań, nakazać mu spokój, czy spowodować by szczekał, leżał, czy chodził z nami na spacerze i za nasze kaprysy i humory, na powitanie machał ogonem.
Otaczamy się "murami" prywatności, pozostawiając maleńką "uliczkę" dla innych, a sami, często chcielibyśmy mieć szeroko otwarte "bramy" do cudzego życia, by móc się ogrzać serdecznością i otwarciem.
Dlatego często się słyszy o kryzysie przyjaźni. Bo chcąc być zaakceptowanym w całosci, takimi jakimi jesteśmy naprawdę, sami mamy często problem z akceptacją drugiego człowieka, kręcąc nosem na jego czasem nic nie znaczące wady.
Być może, że w swoim zdaniu się mylę, lub nie do konca mam rację, lecz takie własnie mnie często nachodzą refleksje o międzyludzkich relacjach.
Z pozdrowieniami:)

wankabor
27-10-2010, 14:05
.
Dlatego często się słyszy o kryzysie przyjaźni.

Przyjaźń potrzebna jest człowiekowi w każdym wieku. Nie wyobrażam sobie życia w odosobieniu. Generalnie najbliższa rodzina zapewnia przyjaźń, ale człowiek pragnie rozszerzyć grono przyjaciół poza więzy rodzinne. Jest jednak coraz więcej przyczyn utrudniających nawiązanie autentycznych, bezinteresownych przyjaźni np. zazdrość, rywalizacja w jakiejś dziedzinie, wybitna niezgodność charakterów, różnice ideologiczne itp.
Trzeba wiele lat by znaleźć przyjaciela, wystarczy chwila by go stracić.

toy_
27-10-2010, 16:21
a przyjażń jako przyzwyczajenie się do siebie...? znam w najbliższym otoczeniu

wankabor
27-10-2010, 18:40
Przyjaźń a przyzwyczajenie to w/g mnie dwa różne pojęcia, np mogę powiedzieć - z Marysią od dłuższego czasu przyjaźnimy się; oraz przyzwyczaiłam się bardzo wcześnie wstawać. Albo przywykłam już do wad mojego męża( nie wspominając pozytywnie ani negatywnie o przyjaźni).

Jolina
27-10-2010, 19:30
Ale i nie koniecznie , przyzwyczaić się , w sensie, do jakiejś czynności.
Można przyzwyczaić się też i do konkretnej osoby, co nie znaczy ,że uważa się to za przyjaźń.

toy_
27-10-2010, 20:08
Można przyzwyczaić się też i do konkretnej osoby, co nie znaczy ,że uważa się to za przyjaźń.
nie uważa?:(

Andreas
30-10-2010, 19:33
Przyjaźń jest jak wielkie stare drzewo
z korzeniami aż do gwiazd
Przyjaźń jest jak złote niebo
które zawsze ma swój blask
Przyjaźń jest jak dzwon kościoła
który bije w każdym z nas
Przyjaźń jest jak ręka Boga
która chroni nas od zła.

Z tomiku ks.T.A. Jeziorski

Razem50plus.pl
16-11-2010, 19:01
Zdecydowanie tak - przyjaźń jest możliwa bez względu na wiek - a nawet z wiekiem łatwiej, więcej bowiem umiemy dać innym, niż brać. Pozdrawiam!

slava
16-11-2010, 21:22
Przyjażń to wielkie słowo i spotyka się pewnie raz w życiu albo wcale.
Gorzej, jeżeli uważałaś kogoś za swojego przyjaciela, a on zawiódł.Boli i wtedy człowiek staje się ostrożny.

hania.m
17-11-2010, 16:30
Przyjażń to wielkie słowo i spotyka się pewnie raz w życiu albo wcale.
Gorzej, jeżeli uważałaś kogoś za swojego przyjaciela, a on zawiódł.Boli i wtedy człowiek staje się ostrożny.
Wiesia-
oczywiście że przyjaźń to wielkie słowo- jak miłość...
Uważam że żeby obdarzyć tym słowem: przyjaciel, przyjaciółka- musimy dobrze poznać tą osobę i musi ona wg. nas mieć te cechy,
które zasługują na to miano.
Gorzej jak się zawiedziemy...
Ja miałam to szczęście przeżyć prawdziwą przyjaźń- trwającą 45 lat...

hania.m
17-11-2010, 16:43
http://nieiidealna.blogan.pl/gallery/6595/28.jpg

"Nie ten przyjaciel co w pogodnej chwili
swą życzliwością życie ci umili
Lecz ten co w klęsce,
samotnej godzinie
Sztandar miłości
nad głową rozwinie''

Jolina
17-11-2010, 17:32
Nie miałam przyjemności zaznania przyjaźni. Koleżanki bardziej lub mniej zażyłe,ale przyjaciółki nie. Może dla tego ,że zbyt często przeprowadzałam się i nie zdążałam zawrzeć przyjaźni.
Prze dwudziestopięciu laty zaprzyjaźniłam się jednak z kolegą z pracy. I choć dziś mieszkamy daleko od siebie, nadal jesteśmy przyjaciółmi. A teraz to nawet koleżanki nie mam. Dwie odeszły na drugą stronę tęczy, trzecia niby jest,ale dość daleko ode mnie, do tego nie wychodzi już z domu. Pomału zapominamy o sobie. Przykro mi , że zostałam sama.:)

hania.m
19-11-2010, 00:16
http://zdjecia.nurka.pl/images/www.ekartki.pl-cards-files-35-35628-na-dzialce-15-05-2010-095.jpg

Renatas46
19-11-2010, 18:05
Witam serdecznie.
Jolinko- ja również chyba nie zaznałam przyjażni takiej od serca mimo, że miałam fajne koleżanki. Moją prawdziwą przyjaciółką stała się moja mama, ale to dopiero w dorosłym życiu, bo w młodości byłam trochę zbuntowaną córką. A może to właśnie na tym polega, że mimo ciężkich prób, przeciwności, czy konfliktów, zawsze w końcu do siebie wracamy i potrafimy sobie przebaczyć swoje słabości?Pozdrawiam.:)

lena53
20-11-2010, 19:31
a ja caly czas szukam przyjaciolki od serca....

Jolina
20-11-2010, 20:05
Leno Droga , chyba....że jesteś jeszcze w miarę młodą seniorką, to może i masz szansę, ale przyjaciółkę? Jeżeli taką przez duże "P" to może być trudno. Ja wstąpiłam do klubiku z wielką nadzieją na poznanie wirtualnej koleżanki, bo już nie mam w realu. Nie stety minęły dawno dwa lata, a ja ciągle jestem sama. Pewnie nie jest mi to przeznaczone. A może to ze mną jest coś nie tak?.:)

wankabor
20-11-2010, 20:27
Ja wstąpiłam do klubiku z wielką nadzieją na poznanie wirtualnej koleżanki, bo już nie mam w realu. Nie stety minęły dawno dwa lata, a ja ciągle jestem sama. Pewnie nie jest mi to przeznaczone. A może to ze mną jest coś nie tak?.:)

Nie trać nadziei. Pisząc posty nawet na wielu wątkach, trudno poznać zalety i wady osobnika. Jest tu dużo seniorek w różnym wieku, z różnymi zainteresowaniami, zawiązało się już wiele przyjaźni. Wiem, że nie łatwo poznać bratnią dusze , ale jest to możliwe w tak dużym forum. Życzę powodzenia.

Fiona
21-11-2010, 09:22
Kochani dziś DZIEN ZYCZLIWOSCI okazujmy ją każdemu nie tylko od święta ale na codzień ,potrzebujemy jej jak wody i tlenu.Zyczę cieplutkiej i miłej niedzieli .Spacer może być całkiem przyjemnym dopełnieniem tego święta .Pozdrawiam wszystkich i przesyłam uśmiech i buziaczki.:) :)JOLINKO głowa do góry -rozejrzyj się są tacy co też potrzebują

http://www.dailymotion.pl/video/x6la4k_przyjaciel-od-zaraz_music

Jolina
21-11-2010, 09:50
Serdeczne pozdrowienia z okazji Dnia Serdeczności

http://id.joe.pl/sub_images/pictures/a553d7c8910355cca7b2e6fc96de8d4f_th2.gif

Alunia
21-11-2010, 10:23
Z jednej strony chcemy chronić swoją prywatność, a z drugiej pragniemy ciepła drugiego człowieka. Chcemy, a by ktoś obok był taki, jaki by nam odpowiadał. A przecież człowiek, to nie pies, któremu możemy wprowadzić nawyki, nauczyć zachowań, nakazać mu spokój, czy spowodować by szczekał, leżał, czy chodził z nami na spacerze i za nasze kaprysy i humory, na powitanie machał ogonem.
Otaczamy się "murami" prywatności, pozostawiając maleńką "uliczkę" dla innych, a sami, często chcielibyśmy mieć szeroko otwarte "bramy" do cudzego życia, by móc się ogrzać serdecznością i otwarciem. Podoba mi się Twoja wypowiedź i trafiają do mnie Twoje przemyślenia.
Co do oczekiwań wobec drugiego człowieka, które opisałeś -
w psychologii mówi się o takiej postawie "syndrom pluszowego misia"
Do posłuchania o tym w audycji "Psychologia biznesu", rozmowa z dr L.Mellibrudą
http://www.tok.fm/TOKFM/0,91173.html
Bardzo polecam!:)

Alunia
21-11-2010, 10:23
Piszesz dalej:
"Bo chcąc być zaakceptowanym w całosci, takimi jakimi jesteśmy naprawdę, sami mamy często problem z akceptacją drugiego człowieka"

Powiedziałabym, że więcej - mamy problem z akceptacją samych siebie.
Ale to już inna bajka i ciężka praca nad sobą ;).

..........
21-11-2010, 16:33
Powiedziałabym, że więcej - mamy problem z akceptacją samych siebie.
Ale to już inna bajka i ciężka praca nad sobą ;).

Witaj Aluniu:)

- fakt że z akceptacją samych siebie sporo osób ma problemy i są one często powodem różnych napięć między ludźmi.
I bywa, że te napięcia niew pozwalaja na dobre relacje.

:) pozdrowienia z Pyrlandi od pyrlandczyka, do Pyrlandki z Pyrlandi:D

Alunia
21-11-2010, 16:48
Witaj Aluniu:)

:) pozdrowienia z Pyrlandi od pyrlandczyka, do Pyrlandki z Pyrlandi:D
Witaj Pyrko!:D Też pozdrawiam!

A kontynuując o samoakceptacji... myślę, że zbyt płytko patrzymy na własne emocje i na przyczyny ich powstania.
Kiedy człowiek nie radzi sobie z tym co odczuwa, albo co go spotyka uruchamia w zachowaniu "mechanizmy obronne"
( co oczywiste i naturalne), których nie odczytuje właściwie.

Szkoda, że tak mało mówi się o emocjach np. w tv, karmiąc nas w zamian medialną papką.
Człowiek powinien przeżyć życie szczęśliwie!

wankabor
21-11-2010, 16:55
Człowiek powinien przeżyć życie szczęśliwie!

O, tak. Ale nasze szczęście uzależnione jest od wielu czynników, na które czasem nie mamy wpływu.

..........
21-11-2010, 17:15
Witaj Pyrko!:D Też pozdrawiam!

A kontynuując o samoakceptacji... myślę, że zbyt płytko patrzymy na własne emocje i na przyczyny ich powstania.
Kiedy człowiek nie radzi sobie z tym co odczuwa, albo co go spotyka uruchamia w zachowaniu "mechanizmy obronne"
( co oczywiste i naturalne), których nie odczytuje właściwie.

Szkoda, że tak mało mówi się o emocjach np. w tv, karmiąc nas w zamian medialną papką.
Człowiek powinien przeżyć życie szczęśliwie!
- tak. Samoakceptacja, jest bardzo ważna. Bo często bylibyśmy tymi, kim jestesmy naprawdę, a więc czytelni dla siebie i innych. I gdy ktoś się znajdzie, kto pokaże nam nasze cechy, wcale nie złośliwie, tak jak napisałaś, bronimy się, czasem "kopiemy i drapiemy" i błędne koło się zamyka.
A media? -media robią swoje, bo media, to po części władza, kasa, zyski. Krótko ujmując, biznes który liczy tylko zysk. więc kosztem tanich sensacji robi się medialna papkę, a przy okazji pomija się to, co najważniejsze, a więc emocje, lecz te które przybliżały by ludzi do siebie.

..........
21-11-2010, 17:20
O, tak. Ale nasze szczęście uzależnione jest od wielu czynników, na które czasem nie mamy wpływu.

- jeśli mamy za co żyć, jesteśmy w miarę zdrowi, wolni i niezależni to wówczas szczęście w głównej mierze, zależy od nas samych.

Paula
21-11-2010, 17:26
O, tak. Ale nasze szczęście uzależnione jest od wielu czynników, na które czasem nie mamy wpływu.
A może sami wynajdujemy sobie powody, które ograniczają nasze szczęście?
Zadajmy sobie pytanie czego potrzebuję by osiągnąć stan spokoju naszego umysłu. Jeżeli myślimy w sposób uzależniony wówczas nasze ego pokaże nam długą listę i aż za długą listę do wyboru i trudno będzie nam z tego wybrać.
Pozdrawiam.

wankabor
21-11-2010, 20:33
- jeśli mamy za co żyć, jesteśmy w miarę zdrowi, wolni i niezależni to wówczas szczęście w głównej mierze, zależy od nas samych.

Jest takie powiedzenie, że każdy człowiek dźwiga swój "krzyżyk", który go przygniata.

Alunia
21-11-2010, 20:40
A może sami wynajdujemy sobie powody, które ograniczają nasze szczęście?
Zadajmy sobie pytanie czego potrzebuję by osiągnąć stan spokoju naszego umysłu.
Jeżeli myślimy w sposób uzależniony wówczas nasze ego pokaże nam długą listę i aż za długą listę do wyboru i trudno będzie nam z tego wybrać.
Pozdrawiam. Bardzo celnie Paulo!:)
Skupiamy się na tym czego NIE MAMY lub co koniecznie powinniśmy mieć,
a wtedy na pewno będziemy szczęśliwi.

"Mamy swoje subtelne sposoby uzależniania swego szczęścia
od wielu rzeczy istniejących zarówno w nas, jak i poza nami.
Aby być szczęśliwym, niczego nie trzeba dodawać, trzeba coś jedynie odrzucić."

Ale, ale miało być o przyjaźni jako lekarstwie?;)

hania.m
21-11-2010, 22:46
O, tak. Ale nasze szczęście uzależnione jest od wielu czynników, na które czasem nie mamy wpływu.

wankabor masz zdecydowanie rację !
Gdybyśmy mieli wpływ na nasze szczęście ....to
w stu procentach-
każdy byłby szczęśliwy.
Bez zbędnej filozofii- na wiele wydarzeń - nie mamy wpływu- chociaż wydaje nam się że mamy.

Alunia
21-11-2010, 23:37
na wiele wydarzeń - nie mamy wpływu- chociaż wydaje nam się że mamy.
I tu masz rację.
Niestety! Sama wola i chęć zmiany nie zawsze wystarczy.
Ja rozważałam sytuację optymalną, a są jeszcze tzw. "siły wyższe".

hania.m
21-11-2010, 23:52
Ale, ale miało być o przyjaźni jako lekarstwie?


no to krótko:
Przyjaźń jest lekarstwem na wiele ''dolegliwości życiowych''
a gdy ''Jej'' nie ma
''samotnyś jak pies''

hania.m
22-11-2010, 00:02
http://zdjecia.nurka.pl/images/i218.photobucket.com-albums-cc198-lady-azura-2007-default-202-serce-1.gif

helena62
22-11-2010, 08:15
Ladnie to ujęte na tej laurce ale w zyciu bywa różnie...mam wielu przyjaciół , lubię ludzi, jestem otwarta ale nie zawsze to popłaca. Czasami lepiej nic nie mówić a popłakac sie ciemnym kąciku by nie słyszeć złośliwych komentarzy w rodzaju " a nie mówilam..." i po co okazywać swoje problemy? no ale to ja ...szara zwyczajna myszka, pozdrawiam

kasyda4
22-11-2010, 08:46
Dzień dobry, znowu znalazłam nowy wątek, bardzo mi bliski. Kiedyś byłam bardzo otwarta i klepałam o swoich problemach do różnych ludzi, którzy nie zawsze okazywali się być przyjacielscy. Z latami zaczęłam weryfikować ludzi do których mówię i to co mówię. Naprawdę jest trudno znaleźć PRAWDZIWEGO PRZYJACIELA, ale cały czas trzeba szukać.
Aluniu mówiłam Ci, że są rzeczy niezależne od nas, więc szkoda czasu, aby się nimi zadręczać, bo oprócz bólu głowy nic to nie daje.

Paula
22-11-2010, 09:37
Przyjaźnić się z ludźmi to być w przyjaźni z samym sobą. Znosząc siebie znosisz swoją niepewność. Nie ma przyjaźni bez ciepła ludzkiego serca.
Zauważyłam iż ludzie mylą słowo przyjaźń rzucając ku niemu puste slogany pełne demagogii, które biorą górę nad rozsądkiem. Wówczas sama przyjaźń już z marszu traci swoją wartość.

Malwina
22-11-2010, 10:44
No włąsnie..uważam, zę nadużywamy słowa przyjaźn.....robią to szczególnie artyści....mój przyjaciel X, prawie mówia o każdym ze swojego otoczenia...
Mamy przecież znajomych, dobrych znajomych , serdecznych znajomych,kumpelki....każdemu z nich co innego zdolni jesteśmy ofiarować..każdy co innego chce, umie, przyjąć..ale przyjaźn to coś obwarowane pewną bezwarunkowością w obie strony...trudno mi się mówi o przyjaźni, wylicza cechy, postawy....ja po prostu wiem, ze to przyjaźń i czuję....więcej mi nie trzeba....a odnośnie wpływu na szczęście....nie na darmo jest od wieków przysłowie "kowalem swego losu jesteś"...jednak coś w tym jest....mamy wg mnie duuży wpływna swoje życie...a siły wyższe zawsze były i wszystko zależy jak ingerencję ich przyjmiemy..ale ważne jest co mamy w sobie jaki potencjał pozytywny w fundamencie....czy nas załamie, czy pozwoli podnieść....

Alunia
22-11-2010, 11:30
Aluniu mówiłam Ci, że są rzeczy niezależne od nas, więc szkoda czasu, aby się nimi zadręczać, bo oprócz bólu głowy nic to nie daje. Wiem, kasydo - Lenko, pamiętam.
Co jednak zrobić z myślami cisnącymi się do głowy,
(nie jeden przecież raz w ciągu życia) - DLACZEGO JA?
Dlaczego to mojego....moją..... bliską osobę spotkało?

Czasami myślę sobie, że za dużym rozumem Pan nas obdarzył. Po co tyle przemyśliwać?
Bralibyśmy to, co życie nam niesie, bez nadmiernych emocji?

..........
22-11-2010, 19:56
zauważyłem, że swiat ma ogólny kryzys, nie tylko ekonomiczny, ale i uczuciowy, który wpływa na międzyludzkie relacje.
Nadmiernie wygórowane ambicje zawodowe, edukacyjne, materialne, przekłdaja się chyba i na nadmiernie wygórowane ambicje uczuciowe. No i do tego, gdy dodać tą medialna papkę, o której wspomniała Alunia, która sieje afery, jakąś wydumaną tolerancję do wszystkiego, nieufność, podejrzliwość, wmawianie że jesteśmy niezwykle ważni, godni najlepszych rzeczy, wytwarza w nas poczucie krzywdy, że czegoś nie mamy, że powinnismy mieć, że nam sie należy.
A przecież, nie wolno nam się obrażać, że ktoś nas albo nie lubi, albo nie ma do nas zaufania, czy najzwyczajniej, preferuje inny styl relacji międzyludzkich.
Często chcielibysmy, aby inni byli tacy, jak my tego byśmy oczekiwali, uważając, że my sobie, nie mamy nic do zarzucenia, że tylko cierpimy, że można nam i tylko nam zaufać.
A czy oby na pewno tak jest? -czy zawsze potrafimy być dyskretni, oczekujac od innych dyskrecji? - czy zawsze jesteśmy lojalni wobec tych, którzy nam zaufali, sądząc, że można nam powierzyć swoje rozterki, dramaty, czy sukcesy?
Czy potrafimy uszanować zycie ludzi, którzy nam ufają, a my ich nie lubimy?
Często, szukając przyjaźni, nie mamy jej w sobie do innych. A przyjaźń, to cecha, to cnota, która winna być skarbem w nas samych, w stosunku do kazdego, nawet do tych, których uważamy, iż nie warto im powierzać swoich sekretów. Lecz my, którzy uważamy, iż zasługujemy na przyjaźń, powinniśmy to wiedzieć i to zachowywać niczym ważne przykazanie.
Z pozdrowieniami dla Wszystkich szukających lekarstwa w Przyjaźni :)

hania.m
23-11-2010, 01:39
ale przyjaźn to coś obwarowane pewną bezwarunkowością w obie strony...trudno mi się mówi o przyjaźni, wylicza cechy, postawy....ja po prostu wiem, ze to przyjaźń i czuję....więcej mi nie trzeba...

Tak -przyjaźń się po prostu czuje..
i na nic zdają się osobiste definicje, oraz kazania''dobrodziejów''...
Przyjaźń trzeba poczuć.

kasyda4
23-11-2010, 09:35
Haniu dziękuję.

Ja wiem, że czuje się wewnętrznie przyjaźń,ale czasami jest to niestety złudzenie, kilka razy się o tym przekonałam, co nie znaczy, że jestem w tym temacie mądrzejsza, może tylko bardziej uważna. W dalszym ciągu wierzę ludziom i nie uprzedzam się do nich, a co z tego wychodzi? Czasem radość, czasem rozczarowanie.

Alunia
23-11-2010, 09:51
W dalszym ciągu wierzę ludziom i nie uprzedzam się do nich, a co z tego wychodzi? Witajcie dyskutanci :D!

To chyba najsłuszniejsza postawa kasydo-Lenko.:)
Jakże często źle odczytujemy powody ludzkich zachowań!
Powiemy coś, lub zrobimy ulegając własnym emocjom.
Albo też z niewiedzy o prawdziwych przyczynach zachowania innego człowieka.
Cofnąć się nie da, w pamięć zapada. Klops!:confused:

Alunia
23-11-2010, 09:53
Lenko!
Kiedy widzę Twój avatarek, mam ochotę wytrzeć tę smutną łezkę...:confused:

Alunia
23-11-2010, 10:21
zauważyłem, że swiat ma ogólny kryzys, nie tylko ekonomiczny, ale i uczuciowy, który wpływa na międzyludzkie relacje. Tak, to prawda. Świat gna do przodu... na swoją zgubę?
Po co, gdzie mu tak śpieszno?
Nie ma czasu przeżyć bieżącej chwili w pędzie za wciąż nowym.
Umykają uczucia, związki. Relacje stają się płytkie, powierzchowne, krótkotrwałe.


Nadmiernie wygórowane ambicje zawodowe, edukacyjne, materialne, przekładają się chyba i na nadmiernie wygórowane ambicje uczuciowe. Tu myślę inaczej. To nie wygórowane ambicje uczuciowe.
To pragnienie. Pragnienie uwagi, ciepła, nieśpiesznego bycia ze sobą, wspólnie spędzonego czasu...
Nic tak ludzi nie łączy, czy to w przyjaźni czy miłości jak wspólne przeżycia.
A wspólne przeżycia wymagają czasu.

I to są największe dary jakie mogłabym otrzymać - czyjąś uwagę i czas.

hania.m
23-11-2010, 15:57
Jakże często źle odczytujemy powody ludzkich zachowań!
Powiemy coś, lub zrobimy ulegając własnym emocjom.
Albo też z niewiedzy o prawdziwych przyczynach zachowania innego człowieka.
Cofnąć się nie da, w pamięć zapada. Klops!
__________________

Jak dobrze że to napisałaś Alunia!
Gdyby wszyscy -no 80% osób miało taką wiedzę i stosowało ją w
relacjach międzyludzkich- nie było by tyle sporów i krytyki-
oczywiście wśród seniorów też.

A to tylko odrobina chęci tolerancji i zrozumienia
tak mało- a tak wiele.

hania.m
23-11-2010, 16:11
Haniu dziękuję.

Ja wiem, że czuje się wewnętrznie przyjaźń,ale czasami jest to niestety złudzenie, kilka razy się o tym przekonałam, co nie znaczy, że jestem w tym temacie mądrzejsza, może tylko bardziej uważna. W dalszym ciągu wierzę ludziom i nie uprzedzam się do nich, a co z tego wychodzi? Czasem radość, czasem rozczarowanie.

Tak, wiem o tym osobiście, też się przekonałam i to nie w realu...
i wcale się nie dziwię że tak piszesz...

Napisałam że przyjaźń się wyczuwa,ale dla mnie to ma sens
w realnym życiu, bo muszę z tym kimś widywać się i poznać-
bo to jest też rodzaj '' zaiskrzenia''
między ludźmi, taka ''niewidzialna nić''
Przeżyłam to - i moja przyjaźń trwała 45 lat.... ale jest cały czas nadal w moim sercu...
a drugiej takiej nie będzie.

Pozdrawiam cię kasydo.

hania.m
23-11-2010, 16:41
Nie mogę jednoznacznie powiedzieć że przyjaźń to '' lekarstwo na wiele chorób''- bo nie stwierdziłam tego-
ale wiem że jest potrzebna każdemu tak jak miłość.
i wiem też że nie należy używać słowa przyjaciel-(ka) nadaremnie
W potocznych relacjach lepiej używać określeń- koleżanka, kolega, znajomy, znajoma. itd.

kasyda4
23-11-2010, 19:01
Moim jedynym prawdziwym przyjacielem był mąż, już go nie ma od 18 lat, odszedł po 2 latach choroby. Teraz już nie ma takich ludzi.
Przez życie powinno się iść z przyjacielem, tylko nie zawsze jest to nam dane na zawsze. Napisałam dla niego wiersze, są w kąciku poezji, ale jeden zamieszczę tutaj.

Nie przytrafił nam się cud, niestety,
Kilka lat dni nam biegły takie same,
Nikt nie wiedział, że podążasz do mety,
Choć to życia był dopiero ułamek.

Los napisał ten scenariusz bez sensu,
Pomijając plany moje i twoje,
I zapomniał, że przecież przez życie,
Iść powinno się zawsze we dwoje.

Łatwiej razem jest podejść pod górę,
Podnieść głowę po jakiejś tragedii,
Zlekceważyć porażki niektóre,
Śmiać się z życia, jak z dobrej komedii.

I przytulić się, gdy źle na duszy,
I usłyszeć kilka słów otuchy,
Nawet czasem zwyczajnie się wzruszyć,
Bo chwilami człowiek jest kruchy.

Czasem łzy nam płyną po twarzy,
I gdy nie ma komu ich otrzeć,
To samemu nie ma co marzyć,
Że do celu uda się dotrzeć.

Nie słuchałeś mojej prośby i błagań,
Żebyś został, zaczekał i…
Nie kazał mnie samej się zmagać,
Kto mi teraz otworzy drzwi?

Kiedy wrócę zmęczona do domu,
Kto przywita mnie słowem „kochanie”,
Co opowiem…po co…i komu?
A myślałam, że jednak zostaniesz.
K.

Fiona
23-11-2010, 22:12
wzruszyłam się, to tak jak bym mówiła o swoim łzy lecą mi po klawiaturze ech......

hania.m
24-11-2010, 12:50
http://zdjecia.nurka.pl/images/www.bysio.com-i-id.joe.pl-sub-images-pictures-94ab61071c767f5b5247fc172f30a0fd-th2.gif

Eliza2
09-02-2011, 20:52
Przyczyną wielu chorób jest stres, obniżenie nastroju. Przyjaciel daje nam poczucie komfortu psychicznego. Ktoś powiedział, że Polki nie potrzebują psychoanalityków, bo mają przyjaciólki. Widzę więc dodatnią korelację midzy stanem zdrowia a przyjaźnią.

czerwonawyspa
14-10-2012, 12:12
często jesteśmy zbyt pochłonięci pracą, aby dbać o przyjaźń - aż w końcu na pewnym etapie naszego życia czujemy pustkę i czegoś nam brak :-( o przyjaźń tak jak i o miłość musimy dbać inaczej umiera

Ludgarda
21-10-2012, 18:01
często jesteśmy zbyt pochłonięci pracą, aby dbać o przyjaźń - aż w końcu na pewnym etapie naszego życia czujemy pustkę i czegoś nam brak :-( o przyjaźń tak jak i o miłość musimy dbać inaczej umiera

Tak, to bez wątpienia prawda!:) Większość ludzi - na przykład- nie wierzy w przyjażń między mężczyzna, a kobietą. Wiem z własnego doświadczenia, że taka przyjażń jest możliwa, a zależy ona w dużej mierze od mężczyzny!

kasyda4 ładny wiersz napisałaś. Niestety, nie wszystkim dane jest przejść przez życie we dwoje...