83.8.252.xxx
11-05-2011, 12:35
Komentarz do artykułu: Harrison Ford: Kino straciło duszę (http://www.kultura.senior.pl/121,0,Harrison-Ford-Kino-stracilo-dusze,11501.html)
--------------------
Co by nie powiedzieć - facet ma rację. Kino straciło duszę, "zyskało" za to 3D, wykopiaste efekty specjalne... Straciło aktorów zyskało celebrytów... straciło widzów, zyskało konsumentów....
Teraz jestem chory za każdym razem jak idę do kina. Co mi po obrazie jak żyleta, dźwięku z pierdyliona głośników otaczających mnie wokół jak i tak nawiększe doznania to smród popcornu, szelest papierków i nieustające gadanie... a pamiętam cudowne doznania kin, kiedy stało się godzinami po bilet na premierę a potem siadało się w kompletnej ciszy, żeby niczego nie uronić z pierwszego Dolby... i wchodziło się całkowicie w świat wykreowany na ekranie. Dziś nawet najbardziej wciągająca historia nie powstrzymuje gawiedzi od mymłania gębami, klikania na telefonach i głupawych komentarzy. Dlatego - mimo że kocham atmosferę kina - wolę oglądać różne rzeczy u siebie w domu...
--------------------
Co by nie powiedzieć - facet ma rację. Kino straciło duszę, "zyskało" za to 3D, wykopiaste efekty specjalne... Straciło aktorów zyskało celebrytów... straciło widzów, zyskało konsumentów....
Teraz jestem chory za każdym razem jak idę do kina. Co mi po obrazie jak żyleta, dźwięku z pierdyliona głośników otaczających mnie wokół jak i tak nawiększe doznania to smród popcornu, szelest papierków i nieustające gadanie... a pamiętam cudowne doznania kin, kiedy stało się godzinami po bilet na premierę a potem siadało się w kompletnej ciszy, żeby niczego nie uronić z pierwszego Dolby... i wchodziło się całkowicie w świat wykreowany na ekranie. Dziś nawet najbardziej wciągająca historia nie powstrzymuje gawiedzi od mymłania gębami, klikania na telefonach i głupawych komentarzy. Dlatego - mimo że kocham atmosferę kina - wolę oglądać różne rzeczy u siebie w domu...