PDA

View Full Version : Kupidyn zawojował Internet - ostrożność w sieci - komentarze


Malgorzata 50
11-06-2007, 09:51
Komentarz do artykułu: Kupidyn zawojował Internet - ostrożność w sieci (http://www.senior.pl/147,0,Kupidyn-zawojowal-Internet-ostroznosc-w-sieci,1240.html)
--------------------
Sama ,żywa prawda -tym razem udało sie ująć kwint z esencją

Basia.
11-06-2007, 20:51
Noc dodać nic ująć, dobry artykuł.

bogda
11-06-2007, 21:56
No właśnie... ja tam nie wchodze na takie wątki.... w realu kłamią, a dopiero tam to już bez oporów. :)

es55ca
12-06-2007, 08:03
To wszystko prawda, co zostało napisane w tym artykule. Jednak sprawa jest trochę bardziej skomplikowana, inernet bowiem często jest jedynym przyjacielem ludzi samotnych, a ci właśnie chcą przynajmniej wirtualnie napisać co ich boli, bo w realu nikt nie chce ich słuchać i nikt nie interesuje się stanem ich ducha. Lektura blogów np. pokazuje jak wiele jest ludzi nieszczęśliwych, którzy internet traktują, jak swego rodzaju powiernika swojego bardzo smutnego losu.

Malgorzata 50
12-06-2007, 17:23
Ale również wielu ,którzy blog traktują jako terapie .jedyne miejsce gdzie mogą coś opublikować itd itd .Wiadomo ,że to wor bez dna i ze każdy sobie znajduje to co mu potrzebne -ale nie o tym był ten artykuł -tylko o znajomościach o charakterze romansowym.ja tego nie odrzucam -często jest to jedyna możliwość poznania kogoś .Tyle ,ze trzeba zachować dystans i zdrowy rozsadek co czasem nie jest łatwe-dlatego dość wyjątkowo, ta publikacja naszych Pań Kompilatorek trafiła mi do przekonania

BUNIA
12-06-2007, 21:34
Do kazdej nowo zawieranej znajomosci nalezy podchodzic z dystansem a tym bardziej do zawieranych za posrednictwem internetu.Mysle ze jestesmy madrymi i doswiadczonymi dziewczynkami i tal latwo nie damy sie nabrac Kupidynowi.Poflirtowac zawsze mozna to dowartosciowuje i dodaje skrzydel .

Anielka
12-06-2007, 22:36
Uważam ,że poflirtować można i należy,bo człowiek lepiej sie czuje.Trzeba tylko uważać,żeby nie podawać za duzo swoich danych.Jednak jest dużo "gówniarzy",którzy takie teksty puszczaja,ze ohoho,albo jesZcze gorzej.Powodzenia we flirtach.2967

czort
13-06-2007, 13:13
Pozwolę sobie na nieco Czarciej przewrotności ! A po co ! A na co ! Zbliża się czas Kupałnocki ! Wszystkie
chwyty dozwolone ! Na co komu rozwaga ! Jeśli nie na gzesys to sie nie uciesys ! Cy myślis ze jak bedzies ro
zwazny i roztropny to Cie problemy zycia nie siengnoim ? A fige ! Zycie Ci i tak do zyci nakopie ! He ! He ! He !

green
13-06-2007, 13:22
Ja myślę że w tym wszystkim najważniejsza jest szczerość, prawda, skromność, ograniczona jawność i zaufanie wobec tego Wielkiego Wirtualnego Wszechświata, który jest wielkim przełomem w komunikowaniu się między ludźmi i tworzeniu nowego społeczeństwa opartego na swoich własnych zasadach współistnienia, jest jak księga pamięci której Ja już nie jestem w stanie ogarnąć i dopiero po pierwszym zachwycie i używania tego WWW Świata - nastąpiło rozumienie i uważność, rachunek sumienia i spokój, że nie mam czego się obawiać . Nie wyprodukowałem "haków" na siebie. Bo najpierw byłem naiwnie szczery, a teraz jestem rozumnie szczery.
I to tyle "więcej grzechów nie pamiętam i nie żałuję za nie", za to słonecznie Was wszystkich pozdrawiam H.T.

Honorka1949
13-06-2007, 15:59
Uwazam ,ze mozna sobie poflirtowac w sieci jezeli ktos ma taka potrzebe.Nawiazujac kontakty w sieci bardzo szybko popadamy w poufaly ton i czesto sie zwierzamy.A potem zdarza sie,ze informacje przez nas przekazane wykorzystane zostaja nie tak jabvysmy sobie tego zyczyli.Dlatego tez uwazam ze nie powinno sie ujawniac swoich danych osobistych.A wogole jak w zyciu - rozwaga, rozwaga i jeszcze raz rozwaga. Zycze milego flirtowania.

green
05-07-2007, 17:51
Długo nie było mnie na forum, więc tak z rozpędu (chociaż po raz drugi) chcę wyrazić swoje zdanie w tym wątku, otóż myślę że siła komunikacji jest tym większa im większym zaufaniem darzy się jej odbiorców. To prawda że przestrzeń wirtualna jest nie do uchwycenia zwykłą miarą rzeczywistości, ale to jest tak jak w tym powiedzeniu "na złodzieju..., ... i tu jeden powie "czapka gore" natomiast inny dopowie "czapka karakułowa". Dlatego Ja myślę że jeżeli chcę obracać się w towarzystwie przyjaciół muszę na to zapracować swoją postawą, wizerunkiem, prawdomównością ale i pewnym odkryciem się, i obyczajnością. Wiem że jest to ryzykowne, ale "do odważnych świat należy". Mimo wielu porażek mam wiele sukcesów, "i tak mi dobrze że aż dobrze mi tak za to". Mam zaufanie do ludzi i staram się być otwarty na innych nie tylko na siebie, bo wiem z własnego doświadczenia że przynosi to pozytywne rezultaty (wg. mojej oceny).
I jestem pewien że jeżeli flirt jest traktowany zgodnie z jego przeznaczeniem (niewinnej gry towarzyskiej służącej rozluźnieniu kanonu obyczajności dla osiągnięcia przyjemności w wymianie komplementów i dobrych relacji pomiędzy zainteresowanymi) to więcej może być z tego pożytku niż kłopotu. Nie koniecznie musimy widzieć wszędzie szatanów (chociaż ostatnio modne).
Dlatego słonecznie Was wszystkich pozdrawiam i zachęcam do flirtowania H.T.

Malgorzata 50
22-11-2007, 07:48
Przytrafiło mi się kiedyś zakochać wirtualnie co przeszlo do realu i nie skończylo się dobrze ale mam jedno doswiadczenie więcej ot co.Chociaz czy nauke wyciągnelam z tego .Nieee oczywiscie .

Ewita
22-11-2007, 08:11
No, bo - co będzie, jak prąd wyłączą?:D
A tak już poważniej - wszystko jest w porządku, jeśli obie strony wirtualnego flirtu cały czas mają świadomość tej wirtualności. Miłe słowa, jakieś tam wyznania (publiczne w końcu) są bardzo fajne i niewątpliwie poprawiają samopoczucie (przynajmniej moje). Czemu więc nie? Masz rację Green! Dużo zależy od szczerości i otwartości, ale przecież trudno być pewnym, że dana osoba nie wymyśliła siebie samej na użytek tego właśnie forum? Dla mnie więc ten flirt może być jedynie wstępem do realnych kontaktów.

hannabarbara
22-11-2007, 08:51
Pięknie takie flirty i romanse wyglądają we wspólczesnej, polskiej literaturze.(Wiśniewski, Kalicka), czy tak jest w życiu, nie wiem.Wiem natomiast, bo doświadczyłam, że istnieją wirualne przyjaźnie.Też są sympatyczne. Pod warunkiem, że żadna z osób nie przekłamuje rzeczywistości.

szekla
22-11-2007, 11:05
No ,inaczej podchodzi sie do kontaktów zawieranych na różnego rodzaju forach lub czatach,a inaczej na stronach serwisów stricte randkowych :D.

Ewita
24-11-2007, 07:23
że kiedyś tam wlazłam na taki portal. Nazwy nie podam, żeby nie reklamować! Zresztą nie ma czego reklamować, naprawdę! :mad:
Zarejestrowałam ci się ja, poodpowiadałam na sto tysięcy bzdurnych pytań:D - od wzrostu, koloru oczu i włosów (wtedy miałam rude) przez nałogi, zainteresowania, stosunek do rodziny, dzieci, aż do filozoficznych rozważań o najwyższych wartościach i sensie życia (dobrze, że o numer buta nie pytali)...
I co? I się zniesmaczyłam! Mogę stwierdzić, że szybciutko się stamtąd wyniosłam:D
Pewnie się do takich flirtów nie nadaję, albo co?:D

Malgorzata 50
24-11-2007, 11:33
Mam niejakie doswiadczenia w tym temacie jako ,ze kiedyś w desperacji postanowilam odmienic zycie swe i aktywizowalam się na pewnym randkowym ,dosc kulturalnym portalu.Wnioski mam następujące .Mozna te zwiazki podzielic na kategorie
a)on ma dobrą wolę i ona ma dobrą wole -nie wiedza jak się do tego zabrac.Konczy sie na wymainie maili .Sprawa umiera smiercia natuiralną
b)ona chce znaleźć "milosc" on chce znaleźć partnerke do erotycznie co raz bardziej śmialych pogawędek-w tle rodzina ,-sprawa nabiera temperatury -nudzi się obojgu po jakims czasie ,albo jedno sie ploszy
c) ona szuka jak wyżej on szuka niezobowiazujacej kochanki -konczy sie roznie w zaleznosci od czynników i okolicznosci -ze wskazaniem na niezobowiazujacęj
d) sytuacja odwrotna dalej j.w.
e) on ma pozornie chec ona większa sprawa przenosi się do realu -jedno zwiewa po chwili bo się okazuje ,ze między gadaniem i czynami ...przepaść
f) przypadek rzadki,ale zdaza sie -Bingo!!!!!
Tu oczywiscie sa jeszcze inne wariacje i rozmaite uwarunkowania psychologiczno-socjologiczno -obyczjowe -ale zostawmy to...
Nie wypróbowalam wszystkich wariantow -od razu mowię

admin
24-11-2007, 22:51
f) przypadek rzadki,ale zdaza sie -Bingo!!!!!


to mój akurat ;) - z perspektywy 10 at wspolnego zycia moge tak chyba powiedzieć ;)

Lila
24-11-2007, 23:31
Joasiu,ale to było 10 lat temu...:)
A teraz to dzieci neostrady siedzą na necie..
Serdeczne gratulacje z powodu binga..:)

Malgorzata 50
25-11-2007, 03:35
to mój akurat ;) - z perspektywy 10 at wspolnego zycia moge tak chyba powiedzieć ;) Joasiu gratuluję ci kochana naprawdę szczerze ,bylam o"o włos" Ale ten włos niestety zawazył

Malgorzata 50
25-11-2007, 03:39
Nie Lila nie tylko dzieci neostrady -nie tak dawno mój znajomy 60-cio latek ozenil sie z babka poznana w ten sposób.Ona dla jasnosci jest m.w. w jego wieku.Mezczyzna z przeszloscią ,kobieta po przejsciach ...i gra.

Nika
25-11-2007, 08:38
Przy sporej dawce ostrożności można szukać szczęscia i przez internet..jesli ktoś lubi..dlaczego nie?Rozczarować okrutnie mozna się też w realu.

Malgorzata 50
25-11-2007, 08:49
A powiedz ,Nika ,gdzie się mają poznac samotni a jeszcze gotowi na wszystko ludzie w naszym wieku...szczegolnie w Polsce ,ale nie tylko.Faceci w zasiegu albo zajeci (a wypozyczac meza od kolezanki -troche głupio) albo za dobrze ich się zna i wiadomo ,ze wszystko -tylko NIE TO.A tu pelna niespodzianka i chociaz parę chwil złudzeń .A czasem jak wyz bylo powiedziane BINGO!I jesli znajomosc przerodzi się TYLKO w romansik i nawet jesli ten romansik dotyczy zony/meza calkiem innego pana/pani to po pierwsze może byc milo ,prez chwilę,po drugie odpadaja wyrzuty sumienia

Nika
25-11-2007, 08:54
Toteż stwierdziłam,że można...byle ostrożnie.

Malgorzata 50
25-11-2007, 08:55
Otoz to,ostroznosci nigdy za wiele....

Ewita
25-11-2007, 09:02
...może na wszystko nie jestem gotowa, ale jakiegoś sympatycznego "menżczyzna" bym poznała choćby w celach towarzyskich:) Tylko jeszcze nie wymyśliłam jak go poznać i gdzie?

Malgorzata 50
25-11-2007, 09:53
Patrz wyzej -tylko musisz uzbroic się w duża odpornosc.

Sunshine
25-11-2007, 10:00
A ja przyznaję się,że chciałabym poznać kogoś za pomocą internetu,ale nie wiem jak się za to zabrać.:confused:

Malgorzata 50
25-11-2007, 10:02
wejdż sobie na jakis portal randkowy np.www.cafegazeta.pl albo www.mydwoje.pl i powodzenia!!!!

Basia.
25-11-2007, 10:18
głośno myślę, żeby kogoś poznać trzeba wyjść do ludzi i chyba są jakieś kluby dla osób w naszym wieku? W dużych miastach są z całą pewnością więc może tam trzeba pójść i się rozejrzeć? Nie oszukujmy się jest dużo samotnych osób szukających swojej drugiej połowy. Małgosiu przypomnialo mi się, że moja znajoma chodzi w wekendy /w W-wie/ do knajpki dla seniorów na dyskoteki i podobno jest tam bardzo sympatycznie. Jak chcesz to się wybierzemy z Tadziem i zbadamy teren. Niczym nie ryzykujemy najwyzej Tadzio się wytańczy za wszystkie czasy /nadrobi zaległości i jeszcze na zapas coś mu zostanie/. Dowiem się gdzie ta knajpka jest.

Malgorzata 50
25-11-2007, 10:19
A co we dwie bedziemy go obrabiac????? Biedak ,nie rob mu tego .Nie wieeem....może.....

Ewita
25-11-2007, 10:24
głośno myślę, żeby kogoś poznać trzeba wyjść do ludzi i chyba są jakieś kluby dla osób w naszym wieku? W dużych miastach są z całą pewnością więc może tam trzeba pójść i się rozejrzeć? Nie oszukujmy się jest dużo samotnych osób szukających swojej drugiej połowy. Małgosiu przypomnialo mi się, że moja znajoma chodzi w wekendy /w W-wie/ do knajpki dla seniorów na dyskoteki i podobno jest tam bardzo sympatycznie. Jak chcesz to się wybierzemy z Tadziem i zbadamy teren. Niczym nie ryzykujemy najwyzej Tadzio się wytańczy za wszystkie czasy /nadrobi zaległości i jeszcze na zapas coś mu zostanie/. Dowiem się gdzie ta knajpka jest.
Ja też chcę z wami! Obadajcie, obadajcie - jak będę w Warszawie, to mnie zabierzecie, co???:D

Basia.
25-11-2007, 13:00
są takie knajpki tylko muszę znaleźć adresy.:)Trudno chodzić po świecie z plakietką informującą wszystkich, że poznałoby się kogoś równie samotnego i nie chcącego tkwić w tej samotności. Moim zdaniem takie knajpki są bardzo dobrym rozwiązaniem.

Basia.
25-11-2007, 13:06
A co we dwie bedziemy go obrabiac????? Biedak ,nie rob mu tego .Nie wieeem....może.....
znacie się, on Ciebie bardzo lubi wczoraj udzielił mi mylnej informacji na temat swojej "lokalizacji" gdyby nie to bo latałam jak ta głupia i szukałam Tadzia na ulicach /telefony komorkowe to genialny wynalazek/ to ponownie zawitalibysmy do Ciebie. Tadzio był przygotowany nawet buty założył jednakowe.:) :)

Ewita
25-11-2007, 14:54
wejdż sobie na jakis portal randkowy np.www.cafegazeta.pl albo www.mydwoje.pl i powodzenia!!!!
wchodzę na to drugie... Jak nie ucieknę - będę relacjonować obiektywnie:D

Ewita
25-11-2007, 15:10
...bo każą płacić!!!

Sunshine
25-11-2007, 16:58
...bo każą płacić!!!
tez weszłam i też się zdziwiłam płatnościami.:confused:
A może jednak trzeba spróbować,dzisiaj za friko nic nie ma.:mad:

senior A.P.
09-12-2007, 11:58
No wlasnie !
Ludzie maja nieufnosc do komputera,do internetu i kazdy poczatkujacy to przechodzi.
To jednak swietny wynalazek dla wszystkich ,tym bardziej dla inwigilujacych i spec sluzb.
Kiedys trzeba bylo na standardowej poczcie miec swoich ludzi,po cichu otwierac kopertki,czytac ,analizowac itd,itp. czasem nawet kase (banknoty) wyciagac tak dla "rozrywki" i potem gonic do PEWEXU.
Dzisiaj stuk puk i masz wszystko,no moze nie od razu banknoty, bo te sa juz nie modne (bardziej karty kredytowe) ale "dyzurny" zawsze zdazy odebrac czek.
Nie obawiajcie sie jednak Panie i Panowie piszcie duzo nawet i o sobie ale bron boze nie o tych co przy wladzy,bo roznie moze byc nawet wtedy gdy trzeba bedzie z paszportu korzystac !
Najlepiej to o milosci i kolezenstwie,mozna sie tez i zakochac przez internet ale (uwaga) tez nalezy uwazac , nie tyle o portfel co o konto bankowe zadbac,sa specjalisci od ich "wyczyszczania" i to w rozny sposb .
Kochajmy wiec komputer i internet,kochajmy sie ale jak pisze nasza klubowiczka poznajmy sie tez w "realu". Rzeczywistosc jest dobra na wszystko,na milosc tez !
Z Pozdrowieniami dla wszystkich Klubowiczow- KSC Polska !

Malgorzata 50
09-12-2007, 12:35
Ty też chyba kochasz skoro piszesz nie.Choc czuję sarkazm i ironię podskórnie ...

gratka
09-12-2007, 21:16
W demokratycznym kraju żyjemy i piszemy to, na co mamy ochotę, staramy się robić to zgodnie z regulaminem i własnym poczuciem przyzwoitości.
Małgosiu, Ty to masz czucie!!!! Mnie też tak coś zalatuje....

Malgorzata 50
09-12-2007, 22:39
Yntelygentne jestesmy staruszki Gartko Babko

Ewita
10-12-2007, 08:14
z drugim nie. Młoda jestem - w każdym razie duchem! A mdłe ciało? Hmmm... no cóż? Służy mi już te pięćdziesiąt kilka lat, miało prawo trochę się zużyć:D
Internetu nie kocham - bezduszna maszyna ten komputer, jakże tu o uczuciach mówić? Zresztą - jeśli o miłości mowa - nic mi nie da zdjęcie i najlepszy nawet opis! A skądże ja miałabym wiedzieć na odległość, czy pojawi się ta iskra?

Malgorzata 50
10-12-2007, 13:30
i że caly jest amabras....

baburka
02-01-2008, 11:26
Postawiłam na szczerość. I zero odzewu. Cóż...albo tak, albo wcale...dopóki się nie znudzę. :)

largetto
02-01-2008, 13:21
Witam
mój pogląd na internet jest trochę inny niż tu prezentowany.
Dużo o człowieku można się dowiedzieć nie widząc go ,lecz poprzez dyskusję na forum, myślę, że to obraz duszy człowieka- kiedy zdradza jakiej muzyki lubi słuchać, jaką literaturę preferuje, co lubi "zjeść i wypić".Te wszystkie małe cząsteczki układają się w puzzle o danej osobie.Trzeba tylko wnikliwie i szczerze rozmawiać. I dobrze, jeśli w "realu"okaże się ,ze ma miłą powierzchowność,lecz chyba bardziej liczy się wnętrze człowieka, jego wartość tkwi w osobowości. :)

http://www.i love.pl/
ta stronka też jest dobra, są również portale katolickie, można więc wybierać zgodnie z własnym odczuciem i przekonaniem.

*****:) ****

POLA
02-01-2008, 13:52
z Tobą w 100%, ale widzisz, to chyba jest tak, że niektórzy albo nie lubią "wczytywać się" w wypowiedzi, albo nie potrafią treści w nich zawartych odpowiednio zinterpretować pod kątem osobowości piszącego. No i jeszcze jedno: gromadzenie informacji drogą internetową jest dość absorbujące, jeśli chodzi o czas, a ludzie tak bardzo się spieszą:)

largetto
02-01-2008, 14:03
z Tobą w 100%, ale widzisz, to chyba jest tak, że niektórzy albo nie lubią "wczytywać się" w wypowiedzi, albo nie potrafią treści w nich zawartych odpowiednio zinterpretować pod kątem osobowości piszącego. No i jeszcze jedno: gromadzenie informacji drogą internetową jest dość absorbujące, jeśli chodzi o czas, a ludzie tak bardzo się spieszą:)


Polu myślę, że w naszym wieku nie o "namiętność" raczej chodzi.
Kiedy ma się 20 lat trudno jest odróżnić pożądanie od miłości. Starzejąc się zdajemy sobie sprawę, o ile ważniejsze od pożądania są przyjaźń i przywiązanie.
A na to niestety potrzeba czasu, i na nic tłumaczenie, że nam się śpieszy.Uczucie trzeba pielęgnować jak kwiat, troszczyć się o nie, uczynkami , słowami , ciepłem. Dopiero wtedy rozkwitnie.

baburka
02-01-2008, 14:12
Polu myślę, że w naszym wieku nie o "namiętność" raczej chodzi.
Kiedy ma się 20 lat trudno jest odróżnić pożądanie od miłości. Starzejąc się zdajemy sobie sprawę, o ile ważniejsze od pożądania są przyjaźń i przywiązanie.

Mnie chodzi o sympatyczny, pogodny kontakt bez zarzucania więzów na drugą osamotnioną duszę, i też nie mogę niczego zborować.

POLA
02-01-2008, 14:26
Polu myślę, że w naszym wieku nie o "namiętność" raczej chodzi.
Kiedy ma się 20 lat trudno jest odróżnić pożądanie od miłości. Starzejąc się zdajemy sobie sprawę, o ile ważniejsze od pożądania są przyjaźń i przywiązanie.
A na to niestety potrzeba czasu, i na nic tłumaczenie, że nam się śpieszy.Uczucie trzeba pielęgnować jak kwiat, troszczyć się o nie, uczynkami , słowami , ciepłem. Dopiero wtedy rozkwitnie.

tu mówił o namiętności, o pożądaniu?
A wierzysz w to, że ....dziesięciolatkowie o tym nie marzą? Własnie o pożądaniu i namiętności?Zwłaszcza faceci? Oni z tego nigdy nie wyrastają, taka ich uroda:D
A przyjaźń - ważna jest także w tych młodszych związkach, może gdyby było jej więcej, mniej byłoby rozwodów? Nie sądzisz?

Przeczytałam informację o wesołym staruszku w WP, podaję trop jako zabawną (dla mnie) ciekawostkę, choć niekoniecznie na temat: http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=9526881&rfbawp=1199280218.285&ticaid=151b7&_ticrsn=5

largetto
02-01-2008, 15:23
Pola masz rację!!!! facet to facet , człowiek z Marsa.
a i co do reszty to też się z tobą zgadzam, młodzi często nie odróżniają chemii od miłości, może to teraz nastały takie czasy???
Ale znam i młode piękne zwiazki oparte właśnie na miłości, przyjaźni, wzajemnym poszanowaniu.

A wiadomość o staruszku świetna
:) [cześć]

tulpe
02-01-2008, 17:30
Jezelo moge cos dodac do tego Temmatu. Sama poznalam wiele osöb , wlasnie przez Comp. to prawda zr , trzeba sie niezaraz uzewneczniac. taka szczerosc niezawsze konczy sie milo.ale tez nie wszyscy sa zli. jestesmy dosc kulturalni i ostrozni. zeby takich .co niewiedza co to przyjazn , zablokowac. . Osobiscie niemialam zlego doswiadczenia i zycze sobie i innym samych milych znajomosci.Przyjazni w prawdziwym tego slowa znaczeniu.

Basia.
02-01-2008, 17:42
http://wiadomosci.onet.pl/1666304,11,item.html
Po przeczytaniu tego artykułu zrobilam się chora.:mad: :D

Ewita
02-01-2008, 18:54
Dlaczego? Z powodu głupoty totalnej czy naiwności tych oszukanych przez osiemdziesięcioletniego Adonisa z Koziej Wólki??? Wiadomo, oszustów nie brak! Przepisać na kogoś oszczędności całego życia? Amok, albo głupota - innej opcji nie widzę! Przecież to nie były naiwne, młode dziewczyny, tylko dojrzałe kobiety, na litość!

Lila
02-01-2008, 19:36
Na litość boską,powiedzcie po co komu 80-letni facet ?
Co innego jak masz takiego w domu od młodości,to przecież na dwór jak psa nie wyrzucisz,bo pamiętasz kobitko jaki z niego był ogier..:D
To należy mu się pogłaskanie po wyleniałej główce..

Ale nabywać nowego starucha ? Żeby mu trzymać ,jak będzie sikał ? Albo brać na sumienie za jakiś czas -eutanazję ?
Mogę zrozumieć tylko jeden przypadek jako okoliczność łagodzącą..
Masz kobieto dzieci i wnuki oraz rencinę,a on nad grobem stojąc,nie ma co zrobić z kilkoma milionami euro.Nooo...można się poświęcić,uczciwie ...z wdzięczności nawet popieścić dziadka.Ale dokładać do niego ?:D I jeszcze nie daj Boże mieć na głowie jego zwłoki z kucykiem i bransoletką z tombaku ? ...brrr....

emka46
02-01-2008, 19:38
Mam to samo zdanie.

largetto
02-01-2008, 19:56
[QUOTE=Lila]Na litość boską,powiedzcie po co komu 80-letni facet ?
Co innego jak masz takiego w domu od młodości,to przecież na dwór jak psa nie wyrzucisz,bo pamiętasz kobitko jaki z niego był ogier..:D
To należy mu się pogłaskanie po wyleniałej główce..

Ale nabywać nowego starucha ? Żeby mu trzymać ,jak będzie sikał ? Albo brać na sumienie za jakiś czas -eutanazję ?
Mogę zrozumieć tylko jeden przypadek jako okoliczność łagodzącą..



Lila cudownie to ujęłaś!!! Bosko!!!!

inka-ni
02-01-2008, 21:53
A,to idąc,sladem wymienionych adresów przez Malgosię biur,matrymonialnych.Znalazlam to;

Miłość na emeryturze - ach te kobiety [Archiwum] - Klub Senior Cafe Szukałem dobrego biura matrymonialnego w okolicach Krakowa i natknąłem sie na dość poważnie wyglądający internetowy serwis www.mydwoje

Basia.
02-01-2008, 22:05
zobaczymy jak to wszystko wygląda.:) Co do tych bab, opadło mi wszystko. Widziałam zdjęcie tego Adonisa w Teleexpresie, dowiedziałam się że jedna z wielbicielek pracownica banku przelała na konto tego dziadygi 1 000 000 dolarów. Za dziadem rozesłano kilka listów gończych.:D

Lila
02-01-2008, 22:30
Basiu,ja nie widziałam dziada..

To niemożliwe,nie chce mi się wierzyć.Chciałbym zobaczyć zdjęcie tego wykopaliska,któremu ktoś coś przelał..hii:)

Benigna
02-01-2008, 22:36
że te panie czuły sie bardzo samotne a facet, który potrafi czarować dał im złudzenia, że komus na nich zależy.

Basia.
02-01-2008, 22:39
Basiu,ja nie widziałam dziada..

To niemożliwe,nie chce mi się wierzyć.Chciałbym zobaczyć zdjęcie tego wykopaliska,któremu ktoś coś przelał..hii:)
zupełnie nieźle dziadyga się prezentował, wyglądał na faceta po siedemdziesiątce. Poraził mnie debilizm tych "uwodzonych" wielbicielek, dla mnie facet z pofarbowaną łepetyną tudzież pofarbowanymi wąsami, złotą bransoletką, sygnetem to dno. Popędziłabym takiego gdzie pieprz rośnie, co tej chyba pięćdziesięcio kilkuletniej pracownicy banku odbiło że przelała dziadowi na konto 1 000 000 dolców zupełnie nie mogę pojąć. Wariatka jakaś czy masochistka?:confused: Może opiekunka paliatywna licząca na szybkie zejście delikwenta po ślubie z nią oczywiście i zagarnięcie tegoż milionika i innych dóbr zmarłego małżonka /on obiecywał życie w luksusie/?:confused:

Lila
02-01-2008, 22:54
Ani chybi Basieńko,opiekunka paliatywna jak nic,co czyhała na polisę na życie dziada,dodatkowo.

Ale ten milionik to był banku chyba,nie jej ?

Basia.
02-01-2008, 22:59
Ani chybi Basieńko,opiekunka paliatywna jak nic,co czyhała na polisę na życie dziada,dodatkowo.

Ale ten milionik to był banku chyba,nie jej ?
dała jemu cudzą kasę i prawdopodobnie liczyła, że po jego zejściu położy łapę na wszystkim jako nieutulona w żalu ciepła wdówka, ale inne "pierwsze naiwne" przelewały na jego konto oszczędności całego życia. Trzeba stwierdzić obiektywnie, że z tego dziada to "malownicza postać".:DJestem przekonana, że teraz siedzi jak u Pana Boga za piecem u jakiejś zakochanej w nim na "smierć i życie" kobitki i przeżera jej oszczędności życiowe.

Lila
02-01-2008, 23:21
Nooo...a jak taki szczupły,to może mieć tasiemca..
Zeżre oszczędności w try miga.On i tasiemiec..

Basia.
02-01-2008, 23:28
to się ewakuuje do następnej, one go nie wydadzą "w łapy wymiaru sprawiedliwości". Podobnie było kiedyś z Kalibabką, znaczna część jego wielbicielek nie chciała zeznawac przeciwko niemu. Przecież ten dziad chyba nie ma teraz takich "możliwości" jak przed laty Kalibabka? :confused: :confused:

Lila
02-01-2008, 23:33
No nie wiem...
A jak razem działają ? On i tasiemiec ?

Basia.
02-01-2008, 23:36
wszystko możliwe, razem z tasiemcem może coś zdziałają?:) Żeby tak któras z tych wielbicielek zarejestrowała się na naszym forum i puściła parę to by było fajnie.:)

Lila
02-01-2008, 23:46
Sama jestem ciekawa,kto lepszy.Dziadyga czy tasiemiec..

Noooo,tasiemiec taki bardziej nowoczesny wydaje mi się,bo na pewno preferuje seks analny.
A dziadyga bez wiadra viagry to do niczego.I jeszcze mu pikawka wysiądzie i kobitka będzie za nekrofilkę robić.
Dobrze,że ten tasiemiec tak od razu nie zdechnie...:)

Basia.
02-01-2008, 23:49
co mi tam, dobry tasiemiec może okazać się pożyteczny.:) :)

Lila
02-01-2008, 23:54
No ja też wybrałabym tasiemca.Młodszy pewnikiem,zwinny ...no i nie ufarbowany.Na farby miewam uczulenie..niekiedy.
I nie wyłudza kasy tylko żarcie,a zapchać pysk mu można byle czym.I eutanazji dokonać za pomocą zwykłego śledzia z beczki..:)
Ps .Ciekawe ..czy on uzbrojony czy nie uzbrojony ?

Basia.
02-01-2008, 23:56
lepszy byłby uzbrojony, przynajmniej lepiej się kojarzy taki uzbrojony :) niż taki bez zbroi goły jak święty turecki.

Lila
03-01-2008, 00:01
Ale on chyba i tak goły jest,nawet jak uzbrojony.

Osobiście wolałabym oglądać takiego tasiemca niż gołego dziada,Co z tego ,że cienki i dlugi.Tasiemiec znaczy,bo dziad dodatkowo pewnie biały i pomarszczony,jak trochę go się w wannie pomoczy.Z Wizirem..

Basia.
03-01-2008, 00:04
jakoś to przeżyję chociaż zrobilam się ciekawa jak diabli.:) :)

Lila
03-01-2008, 00:08
Basiu,to Senior obiecał Indianina.Byłam ciekawa tylko czy noszą majtki,a Senior twierdzi że całkiem ciekawe rzeczy prócz tego.Może mial na myśli tomahawk ????
Skąd wie ? Nie powiedział...:)

Myślę,że to byłby widok ciekawszy ,niż robaczywy grzyb,który jest na dodatek ufarbowany ( ciekawe ,wszędzie czy zafundowal sobie na tę okoliczność depilację brazylijską )..:)

Basia.
03-01-2008, 00:13
myślę, ze dziad jest perfekcjonistą w każdym calu i zafundował sobie wszystko co możliwe żeby rzucić "na kolana" wielbicielki. :) Mówlili w Teleexpresie, że podobno jest bardzo inteligentny.:)Na łepetynę i wąsy nakładał sobie pasemka uzyskując efekt interesującej "szpakowatości"

Lila
03-01-2008, 00:17
Ooooo,czyli ma depilację brazylijską..hiiii...Biedak..

Musi wyglądać gorzej od swego tasiemca,bo jak dziad z workiem co nawet kijem sie nie podeprze..
Basiu,myślę iż ta co dla niego ukradla ten milion,powinna nasze zapiski mieć wydrukowane i powieszone nad pryczą w celi..:)

Basia.
03-01-2008, 00:20
też tak uważam, przez tego dziada zostałam "naczelną ubijaczką piany" teraz zobaczyłam że nabiło mi już ponad 5000 postów kurde.:D

Lila
03-01-2008, 00:30
Basiu ,moje gratulacje z powodu piany...

Co to znaczy owocna dyskusja nad gołym dziadem i jego tasiemcem -kamratem...

Idę spać,bo mi klawiatura pływa..
Czuję,że przyśni mi się tasiemiec ...dziesięciometrowy,który będzie mnie gonił w te i we wte po łóżku...o jesssu,wszystko przez takiego dziadygę,co się wydepilował..aby było widać cokolwiek,Brazylijczyk jeden..

Boże,mam nadzieję ,że nasze seniority polecą do baru i nie przeczytają tej sagi o dziadzie i tasiemcu..:):)

Dobranoc...:)

Basia.
03-01-2008, 00:37
ja też spróbuję zasnąć chociaż po tej herbatce po góralsku /naprawdę sobie zrobiłam/ poszłabym na jakieś góralskie /niekoniecznie/ tańce.:) :)

baburka
03-01-2008, 10:12
Kto wykorzystuje .... w celu wyłudzenia.... podlega karze. Nie mylić ofiary z przestępcą.

baburka
03-01-2008, 10:17
Podobnie było kiedyś z Kalibabką, znaczna część jego wielbicielek nie chciała zeznawac przeciwko niemu.
Uznały kobitki, że coś za coś, taka wymiana towarowo -pieniężna.:)

smakokoszka
25-01-2008, 14:46
Własne zasady współistnienia--naruszamy je na tyle ile chcemy. Słusznie--to nasza wolnośc.

jutrzenka55
25-02-2008, 07:35
Witam serdecznie wszystkich tu obecnych.Jestem tu nawa więc się przedstawię;od 2004r.wdowa,potem 2 lata wyjęte z życiorysu,od2006r.odczuwająca przerażliwa samotność ,szukająca kogoś bliskiego kobieta.Od listopada 2007r.szczęśliwa męzatka.Męza poznałam na portalu randkowym.Też po przejściach,też szukający uczucia i bliskości drugiej osoby.Ale zdaję sobie sprawę ze trzeba mieć ogromne szczęście by spotkać tam swoją drugą połówkę.I zgadzam się;zalecana ostrożność w szukaniu tam swego szczęścia jest konieczna.Mało tam perełek,ale za to mnóstwo chwastów.Pozdrawiam.

bajbus
09-09-2008, 15:05
Bardzo cenne rady.Czesto jestesmy zbyt ufni wobec nieznajomych i dobrze jak nam ktos uzmyslowii ze nie wszyscy sa uczciwi.Duzo jest jednak ludzi samotnych ktorzy pragna bliskosci innych ,odrobiny zainteresowania ,czulosci a taki maly flircik internetowy moze to dac.Flirtujmy wiec ale z zachowaniem zdrowego rozsadku.Powodznia.

hoja
20-04-2009, 14:43
Nic dodać, nic ująć.Ważny jest zdrowy rozsądek.
Emeryt też od czasu do czasu ma ochotę na mały flircik.
To przecież nic złego

Markbiz
27-07-2009, 14:11
Witam!
Dziwi mnie mała ilość Panów w tym wątku.....
Może mieli zakaz wypowiedzi a ja tego nie zauważyłem.
Pozdrawiam wszystkie Panie.

jip
27-07-2009, 14:18
Ale on chyba i tak goły jest,nawet jak uzbrojony.

Osobiście wolałabym oglądać takiego tasiemca niż gołego dziada,Co z tego ,że cienki i dlugi.Tasiemiec znaczy,bo dziad dodatkowo pewnie biały i pomarszczony,jak trochę go się w wannie pomoczy.Z Wizirem..
Masz na myśli takiego gołego dziada z tasiemcem i taka gołą babę bez tasiemca?
http://images37.fotosik.pl/165/cd6a07db13d10a48.jpg

Rayton
16-08-2009, 17:30
Bardzo cenne rady.Czesto jestesmy zbyt ufni wobec nieznajomych i dobrze jak nam ktos uzmyslowii ze nie wszyscy sa uczciwi.

Powiedzmy, ze ucziwy starszy pan chce poznac uczciwa pania, a ona w myslach kalkuluje: Masz kobieto dzieci i wnuki oraz rencinę,a on nad grobem stojąc,nie ma co zrobić z kilkoma milionami euro.Nooo...można się poświęcić,uczciwie ...z wdzięczności nawet popieścić dziadka.Ale dokładać do niego ? I jeszcze nie daj Boże mieć na głowie jego zwłoki z kucykiem i bransoletką z tombaku ? ...brrr....

(Posluzylem sie cytatem z postu Lily)

maluna
27-12-2009, 21:47
Nie wierzę żeby osoba w pewnym wieku zdołała zawrzeć przez internet sensowną znajomość. Oczywiście może zdarzyć się wyjątek, ale moim zdaniem tylko potwierdza regułę. Radzę daleko posuniętą ostrożność i anonimowość.

Stalin
27-12-2009, 22:09
Maluna - się nie zgadzam, mam cała masę znajomości zawartych przez net własnie i to sie ładnie przeklada na kontakty w realu... ale co do tytułu watku to moze niekoniecznie amor ino http://img81.imageshack.us/img81/8523/sext.gif

Arti
27-12-2009, 22:55
Maluna - się nie zgadzam, mam cała masę znajomości zawartych przez net własnie i to sie ładnie przeklada na kontakty w realu... ale co do tytułu watku to moze niekoniecznie amor ino http://img81.imageshack.us/img81/8523/sext.gif

a co komu do tego kto z kim wchodzi w układ dla obojga jasny..
Każdy jest dorosły i podejmuje decyzje i ponosi też konsekwencje swych decyzji sam.

Stalin
27-12-2009, 23:04
Wiadomo że tak.... Zawsze można rozstrzelać po fakcie...:D:D:D:D

Arti
27-12-2009, 23:21
Wiadomo że tak.... Zawsze można rozstrzelać po fakcie..

eee ;) kiedy układ jest jasny? nieee:D
samemu można ewentualnie strzelić baranka o betonowy mur :D

Stalin
28-12-2009, 08:59
Masz na mysli palniecie jak łysy o beton czy jak piorun w zacierki????? :D:D
A uklad jest jasny jak nikt go nie zaciemnia...:D:D

rebelio
12-01-2010, 23:43
Nie wierzę żeby osoba w pewnym wieku zdołała zawrzeć przez internet sensowną znajomość. Oczywiście może zdarzyć się wyjątek, ale moim zdaniem tylko potwierdza regułę. Radzę daleko posuniętą ostrożność i anonimowość.mój kolega znalazł, najpierw mnie, ale nie zdecydowałam się i został moim kolegą, a zaraz potem poznał damę swego serca i straciłam kontakt, a drugi kolega, (też go tam poznałam i też wzgardziłam - z tym to nawet kontakt utrzymywałam na giegie..) opowiadał mi czasem, co u niego słychać, był ze swoja panią 6 lat i.. i tak dobrze, 6 lat z kimś, a 6 lat samemu, to różnica... jest o co zawalczyć.. jak się uporam z pracą, to założę sobie znowu profil.. nawet gdzieś tam jest, tylko już zapomniałam... tak dawno nie wchodziłam, że nawet hasła nie pamiętam....

Arti
13-01-2010, 00:12
Powiem krótko:
w tym wieku (senior, emeryt) to każdy chce sobie polepszyć byt:D
sympatia ok wchodzi w grę, towarzysko taaak ale ..
"docieranie" się w tym wieku w związku to niemożliwe :D
każdy ma swój ukształtowany charakter i przyzwyczajenia.
Poza tym brak czasu na poznanie osoby którą chce się pokazać..a osoba zazwyczaj pokazuje się ze swej jasnej strony i tym samym zaciemnia swój prawdziwy obraz..
nooo i jak tu poznać co w tej grze jest prawdziwe w tej osobie?
proszę, dziękuję, przepraszam ..czy coś nie tak powiedziałem/am...a pod tym wszystkim to jest...
zrobienie interesu :D
bo samotność, bo mała emeryturka, bo zdrówko kiepskie, bo mieszkanko przy dzieciach,albo nie ma kto zająć się mieszkankiem, gotowaniem i sprzątaniem i parę innych spraw.

Kupidyn..dobre sobie. On do młodych celuje:D

zestarzeć się razem to co innego niż na starość szukać..miłości..towarzysza tak ale miłości?

Arti
13-01-2010, 01:08
hmmmm :D nawet już parę osób znalazłam w necie stąd i rozpoznałam..to tak do ostrożności w sieci.

senioritka
13-01-2010, 09:17
"Kupidyn do młodych celuje" masz rację Artfilko, popieram
Twoje zdanie na temat póżnych znajomości.
Wymiana towarowo-pieniężna, świetne określenie Barburki, nie tylko w senium ma miejsce. Lubię poczytać o tych
wymianach, podumać o ludzkich problemach, stojąc z boku i
ciesząc się swoją samotnością w standardzie, na który sobie
zapracowałam. Emerycki flircik nie dla mnie, choć znam
pozytywne zakończenia w realu. Na strzelaninę nie zanosi się.

rebelio
13-01-2010, 09:51
to wy jesteście juz ........ po.....wszystkim (?), bo stawiacie sobie i innym granice, a granic nie ma, one są tylko w waszych glowach... tylko... moj znajomy, prawie 60 lat ma, i ożenił sie wlasnie i wcale sie nie dociera, bo z racji tego ze maja oboje prace w domu i bardzo potrzebuja dobrych warunków do tej pracy (wolne zawody, artysci), postanowili, ze narazie beda mieszkali osobni ... czesto sie widuja ale sa malzenstwem i sie bardzo kochają.. i czas pokaże co dalej

niedowiarki! jak ktos chce zmienic swoje zycie, to je zmieni!

a co to jest miłość? czy wy myslicie, że miłośc to jest tylko co to przezyliscie kiedy mieliscie 20 lat? albo to co w telenoweli pokazują? czy w Fakcie jest opisane? to wy nigdy milości nie przezyliscie, tylko wam sie coś wydaje, milosc to jest otwartosc na drugiego czlowieka, dawanie ... to mozna cale zycie! w domu opieki sie zdarzaja miłoście, opowiadala mi znajoma wlaścicielka takowego.. ludzie po 70 staraja sie o wspolny pokój i to jest piekne.... kochani.. z kim ja rozmawiam... co za niedowiarstwo! ........... iiiitam

Lila
13-01-2010, 09:55
zrobienie interesu :D
bo samotność, bo mała emeryturka, bo zdrówko kiepskie, bo mieszkanko przy dzieciach,albo nie ma kto zająć się mieszkankiem, gotowaniem i sprzątaniem i parę innych spraw.

Kupidyn..dobre sobie. On do młodych celuje:D

zestarzeć się razem to co innego niż na starość szukać..miłości..towarzysza tak ale miłości?

Mam zdanie identyczne.
Można ubrać w słowa o miłości zwykły biznes.

maluna
13-01-2010, 10:18
Mam zdanie identyczne.
Można ubrać w słowa o miłości zwykły biznes.
To prawda, bo czy ktoś będzie się rozczulał nad biednym, samotnym dziadkiem ze skromną emeryturką i licznymi chorobami? A może nad schorowaną babina bez pieniędzy i nawet odpowiednia aparycja niewiele pomoże. Każde z nich pewnie jest bardzo samotne, ale liczy na coś więcej i na jakąś odmiane swojego losu...:confused:

Arti
13-01-2010, 10:40
a co to jest miłość? czy wy myslicie, że miłośc to jest tylko co to przezyliscie kiedy mieliscie 20 lat? albo to co w telenoweli pokazują? czy w Fakcie jest opisane? to wy nigdy milości nie przezyliscie, tylko wam sie coś wydaje, milosc to jest otwartosc na drugiego czlowieka, dawanie ...

Miłość to jak a nie co :D
i skąd takie definicje miłości.;) wydumane.
Miłość jest widoczna i podlega emanacji i istnieją różne jej rodzaje..
miłość,matczyna,ojcowska,siostrzana,braterska..mił ość do ojczyzny,zwierząt..itd:D

senioritka
13-01-2010, 10:55
Nikomu nie ośmieliłabym się stawiać granic, miłość jest
bezgraniczna. Ja tylko tak, o sobie. Dawałam przez całe (prawie) życie, teraz już nie chce się. Na starość, z altruistki
stałam się egoistką i dobrze mi z tym, cokolwiek sobie o mnie
pomyślicie.

senioritka
13-01-2010, 10:57
Moja miłość podległa emanacji i uwidoczniła się w miłości
bezgranicznej!!! do prawnuczki.

maluna
13-01-2010, 11:03
Moja miłość podległa emanacji i uwidoczniła się w miłości
bezgranicznej!!! do prawnuczki.
A co maja zrobić co co nie mają, ani wnuków, ani prawnuków?
Są ludzie którzy nie maja też dzieci, a chca kogos kochać...

Arti
13-01-2010, 12:11
A co maja zrobić co co nie mają, ani wnuków, ani prawnuków?
Są ludzie którzy nie maja też dzieci, a chca kogos kochać...

obiekt do okazywania miłości zawsze się znajdzie..kot,pies, przyroda...

senioritka
13-01-2010, 12:36
Ad post 106. Tak jest!! Trzeba sobie znależć, nie ma innego
wyjścia. Życie trzeba przeżyć.

Malgorzata 50
13-01-2010, 21:04
Powiem krótko:
w tym wieku (senior, emeryt) to każdy chce sobie polepszyć byt:D
sympatia ok wchodzi w grę, towarzysko taaak ale ..
"docieranie" się w tym wieku w związku to niemożliwe :D
każdy ma swój ukształtowany charakter i przyzwyczajenia.
Poza tym brak czasu na poznanie osoby którą chce się pokazać..a osoba zazwyczaj pokazuje się ze swej jasnej strony i tym samym zaciemnia swój prawdziwy obraz..
nooo i jak tu poznać co w tej grze jest prawdziwe w tej osobie?
proszę, dziękuję, przepraszam ..czy coś nie tak powiedziałem/am...a pod tym wszystkim to jest...
zrobienie interesu :D
bo samotność, bo mała emeryturka, bo zdrówko kiepskie, bo mieszkanko przy dzieciach,albo nie ma kto zająć się mieszkankiem, gotowaniem i sprzątaniem i parę innych spraw.

Kupidyn..dobre sobie. On do młodych celuje:D

zestarzeć się razem to co innego niż na starość szukać..miłości..towarzysza tak ale miłości? A może bo wielkie puste mieszkanie ,forsa która nie cieszy i dziki temperament seksualny -taka wersja nie jest możliwa? Artfilko ile ty masz lat? Kupidynowi też czasem drży reka i mu się wceluje w niezbyt młodych

Malgorzata 50
13-01-2010, 21:09
obiekt do okazywania miłości zawsze się znajdzie..kot,pies, przyroda...
No... to to już dramat sie robi...Jeśli jedynymi obiektami miłości jest kot, pies ojczyzna i wnuki .Nie ma po co wstawać z łóżka .Najlepiej od razu sie obwiesic.Jeśli taki moment nastapi w moim zyciu pożegnam sie grzecznie i wyjdę po angielsku.

Arti
13-01-2010, 22:06
A może bo wielkie puste mieszkanie ,forsa która nie cieszy i dziki temperament seksualny -taka wersja nie jest możliwa? Artfilko ile ty masz lat? Kupidynowi też czasem drży reka i mu się wceluje w niezbyt młodych

wielkie mieszkanie mi nie przeszkadza jeśli potrafię go utrzymać, forsa ok potrzebna na zaspakajanie swoich potrzeb materialnych..
a
dziki temperament seksualny to z miłością moim zdaniem ma maaaało wspólnego :D
to to chucią nazywam.
akt seksualny dla mnie to dopełnienie miłości ..jako sportu nie traktuję seksu..ani nie zamierzam być obiektem spełniania zachciewajek :) kogoś kogo darzę sympatią.
do seksu aby doszło ...to ja wiem, że kocham i wiem, że jestem kochana. :D To czuję i wiem.

Scarlett
13-01-2010, 22:11
Bzdury, zacznijcie od początki.

senioritka
13-01-2010, 22:32
Małgorzato, z tego co piszesz wynika, że żyjesz w szczęśliwym
stadle małżeńskim. Nie musisz się "obwieszać", chyba, że
perłami. A ja, samotnaja, ani psa, ani kota, ani żadnej rzeczy,
która jego jest, co mam robić? Nic nie robię, cieszę się,
jak już wiele razy pisałam, samotnością i nie mam zamiaru
ulatniać sie po angielsku.

Arti
13-01-2010, 22:38
... A ja, samotnaja, ani psa, ani kota, ani żadnej rzeczy,
która jego jest, co mam robić? Nic nie robię, cieszę się,
jak już wiele razy pisałam, samotnością i nie mam zamiaru
ulatniać sie po angielsku.

chwalisz się czy żalisz..bo nie bardzo łapię ;)

senioritka
13-01-2010, 22:55
Chwalę się, w całym tego słowa znaczeniu. Żalić się nie jest
moją domeną. Moja domena to cieszyć się z tego co mam.
Czyż nie napisałam wyrażnie?
Jeśli płakałam nad sobą to tylko w samotności, ale było to
bardzo dawno temu i nikt tego nie widział.

rebelio
14-01-2010, 10:35
a ja potrzebuje kochania, nie jest to dziki temperament ale też nie chodzi o samo przytulanie, wnuczek mnie w tym względzie nie zaspokoi... i żadne pieski, kotki i inne kanarki, czasem wyjeżdżam i nie chcę mieć kuli u nogi, mam taka właśnie i szukam dla niej domu.... do przyjaźni mam koleżanki.... ale potrzebny mi chłop i zawsze jakowegoś przy sobie mam... dobry seks to jedno .... ale nie tylko, to musi mieć jakąś godną oprawę.... jakaś serdeczność i ciepło.... nie ma innej możliwości jak związek.. internet to wielki tłum przypadkowych ludzi, często prymitywów, taka sobie banalna krajowa średnia albo i gorzej... ale czasem jakaś perełka się może zdarzyć, ot co, można jej dać szansę

rebelio
14-01-2010, 14:09
Długo nie było mnie na forum, więc tak z rozpędu (chociaż po raz drugi) chcę wyrazić swoje zdanie w tym wątku, otóż myślę że siła komunikacji jest tym większa im większym zaufaniem darzy się jej odbiorców. To prawda że przestrzeń wirtualna jest nie do uchwycenia zwykłą miarą rzeczywistości, ale to jest tak jak w tym powiedzeniu "na złodzieju..., ... i tu jeden powie "czapka gore" natomiast inny dopowie "czapka karakułowa". Dlatego Ja myślę że jeżeli chcę obracać się w towarzystwie przyjaciół muszę na to zapracować swoją postawą, wizerunkiem, prawdomównością ale i pewnym odkryciem się, i obyczajnością. Wiem że jest to ryzykowne, ale "do odważnych świat należy". Mimo wielu porażek mam wiele sukcesów, "i tak mi dobrze że aż dobrze mi tak za to". Mam zaufanie do ludzi i staram się być otwarty na innych nie tylko na siebie, bo wiem z własnego doświadczenia że przynosi to pozytywne rezultaty (wg. mojej oceny).
I jestem pewien że jeżeli flirt jest traktowany zgodnie z jego przeznaczeniem (niewinnej gry towarzyskiej służącej rozluźnieniu kanonu obyczajności dla osiągnięcia przyjemności w wymianie komplementów i dobrych relacji pomiędzy zainteresowanymi) to więcej może być z tego pożytku niż kłopotu. Nie koniecznie musimy widzieć wszędzie szatanów (chociaż ostatnio modne).
Dlatego słonecznie Was wszystkich pozdrawiam i zachęcam do flirtowania H.T.dokładnie tak samo uważam, internet jest takim samym miejscem do poznawania innych, tyle, że z uwagi na rodzaj medium, obowiązują tu nieco inne zwyczaje, łatwo tu kogoś znaleźć, łatwo zgubić, łatwość i szybkość jest cechą specjalną netu, może dlatego tak trudno niektórym to zaakceptować, zmiany dzieją się jak w kalejdoskopie

mam kilka serdecznych przyjaźni stricte internetowych, ktore przeszly na real, i jestem nimi głęboko usatysfakcjonowana, to sie ciagnie od 2002 roku, wiec to nie jest kaprys, i nie są to flirty, a sensowne i głebokie znajomości, jedna znich to wyjątkowa przyjaźń.... to przyszło z netu i jest realnie, mam za sobą znajomość z mężczyzna poznanym w necie, tez ok i nie rozumiem skąd taki totalny brak zaufania, przeciez nikt nie zaprasza nieznajomych od razu do domu, ani nie podaje pinu do karty, rozmawiac, spotkac sie, pośmiać razem, o to chodzi... reszta pojawia sie z czasem, jeśli ktoś kto chce być blisko mnie, jednoczesnie ukrywa przede mną swoich przyjaciół i rodzine, to znaczy ze gra znaczonymi kartami i to wyjasnia sprawe
:)

Camila
14-01-2010, 21:42
Do kazdej nowo zawieranej znajomosci nalezy podchodzic z dystansem a tym bardziej do zawieranych za posrednictwem internetu.Mysle ze jestesmy madrymi i doswiadczonymi dziewczynkami i tal latwo nie damy sie nabrac Kupidynowi.Poflirtowac zawsze mozna to dowartosciowuje i dodaje skrzydel .
Buniu trafnie to określiłaś.Moje skrzydła przeniosły mnie do realu.Dwa lata żyjemy zgodnie i szczęśliwie.
Powodzenia

senioritka
15-01-2010, 11:13
Ćwiczenie robi mistrza. Już prawie się tym mistrzem stałam.
Skrzydełka podwiązałam, nie nadają się już do latania.
Ćwiczyłam i ćwiczę nadal. Trochę się buntowałam, ale to nic
nie dało. Resztę pozostałej potrzeby miłości ulokowałam
w prawnuczce i ta miłość rozkwita we mnie za każdy razem
kiedy ją zobaczę.



33144

zabka
15-01-2010, 14:57
:) wszystko sie zgadza ,tylko jestesmy chyba na dobre i zle ,nikt niechce byc w tym jak jest zle,w tym tkwi problem ,malgorzata dobrze napisala:)

Camila
21-01-2010, 20:01
Bzdury, zacznijcie od początki.
Popieram, piszecie bzdury. Zacznijcie od początku.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Miłość nie jest zarezerwowana tylko dla młodych.
Kobieta w każdym wieku lubi być adorowana i potrzebna.
Nie seks jest najważniejszy,ale bliskość i szacunek, bycie razem.
Wspólne wyjazdy,wycieczki,spacery,zakupy i.t.p.
Dzieci i wnuki mają swoje życie,a my oczywiście uczestniczymy w ich życiu a oni w naszym,ale mamy również swoje i to bardzo dobre.
Nikt mi nie wmówi,że jest szczęśliwy sam ze sobą,człowiek stworzony jest do życia w parze. "Jest w wielu sercach kącik malutki, dla Tych cierpiących, dla Tych cichutkich, którzy naprzeciw wszystkiemu złemu pomocną dłoń dają bliźniemu. Mnie nie zawodzi pamięć o Tobie i kącik w sercu dla Ciebie mam. Zawsze pamiętaj, że na tym świecie żaden człowiek nie musi być sam."

rebelio
21-01-2010, 20:46
Popieram, piszecie bzdury. Zacznijcie od początku.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Miłość nie jest zarezerwowana tylko dla młodych.
Kobieta w każdym wieku lubi być adorowana i potrzebna.
Nie seks jest najważniejszy,ale bliskość i szacunek, bycie razem.
Wspólne wyjazdy,wycieczki,spacery,zakupy i.t.p.
Dzieci i wnuki mają swoje życie,a my oczywiście uczestniczymy w ich życiu a oni w naszym,ale mamy również swoje i to bardzo dobre.
Nikt mi nie wmówi,że jest szczęśliwy sam ze sobą,człowiek stworzony jest do życia w parze. "Jest w wielu sercach kącik malutki, dla Tych cierpiących, dla Tych cichutkich, którzy naprzeciw wszystkiemu złemu pomocną dłoń dają bliźniemu. Mnie nie zawodzi pamięć o Tobie i kącik w sercu dla Ciebie mam. Zawsze pamiętaj, że na tym świecie żaden człowiek nie musi być sam."dokładnie, podpisuję się, nie trzeba składać broni!

krystynas53
21-01-2010, 21:29
Tak jak mawiała moja Babcia, musi być ktoś kto poda Ci szklankę herbaty i potrzyma za rękę.

szunaj
25-01-2010, 10:09
Czytam Wasze wypowiedzi i chciałbym dorzucić kilka słów.W ubiegłym roku przez kilka miesięcy dość aktywnie "działałem na Sympatia.pl" Szukałem kobiety właśnie w sieci,bo miałem już dość samotności.Powiem Wam,że jest bardzo dużo kobiet w wieku 50plus,które szukają faceta.Szukałem tylko w tym wieku,bo zależało mi na trwałym związku.Pisałem naprawdę z bardzo wieloma kobietami,spotkałem się z kilkudziesięcioma.Znajomości kończyły się na rozmowie i kawie,bo ja nie szukałem przygody.Z dwiema kobietami byłem przez krótki okres bliżej,jedna nawet "wykorzystała mnie seksualnie".Nie mam do Niej o to pretensji, było miło,tylko mogła powiedzieć,że chodzi Jej tylko o seks.Ja lubię kobiety,umiem Je słuchać i wiem,że bardzo potrzebują drugiej osoby.Drogie Panie ostrożności nigdy nie za wiele,ale widziałem,że Wasze dawne związki rzutują na teraźniejszość. Więcej inicjatywy,zdrowego rozsądku,zdecydowania,a naprawdę można przez internet znaleźć drugą osobę.Z tego okresu zostały mi trzy bardzo miłe znajomości,a nawet przyjaźnie i Kobieta z którą jestem,której szukałem

rebelio
20-02-2010, 22:56
jak miło poczytać, znam wiele par, które poznały się w necie, ale oni są młodsi od nas sporo, to wspaniałe, że moje równolatki też działają skutecznie

ditta hop
31-03-2010, 18:53
Zgadzam się z wypowiedzią Camili.

wedrowiec
10-07-2010, 21:10
Długo nie było mnie na forum, więc tak z rozpędu (chociaż po raz drugi) chcę wyrazić swoje zdanie w tym wątku, otóż myślę że siła komunikacji jest tym większa im większym zaufaniem darzy się jej odbiorców. To prawda że przestrzeń wirtualna jest nie do uchwycenia zwykłą miarą rzeczywistości, ale to jest tak jak w tym powiedzeniu "na złodzieju..., ... i tu jeden powie "czapka gore" natomiast inny dopowie "czapka karakułowa". Dlatego Ja myślę że jeżeli chcę obracać się w towarzystwie przyjaciół muszę na to zapracować swoją postawą, wizerunkiem, prawdomównością ale i pewnym odkryciem się, i obyczajnością. Wiem że jest to ryzykowne, ale "do odważnych świat należy". Mimo wielu porażek mam wiele sukcesów, "i tak mi dobrze że aż dobrze mi tak za to". Mam zaufanie do ludzi i staram się być otwarty na innych nie tylko na siebie, bo wiem z własnego doświadczenia że przynosi to pozytywne rezultaty (wg. mojej oceny).
I jestem pewien że jeżeli flirt jest traktowany zgodnie z jego przeznaczeniem (niewinnej gry towarzyskiej służącej rozluźnieniu kanonu obyczajności dla osiągnięcia przyjemności w wymianie komplementów i dobrych relacji pomiędzy zainteresowanymi) to więcej może być z tego pożytku niż kłopotu. Nie koniecznie musimy widzieć wszędzie szatanów (chociaż ostatnio modne).
Dlatego słonecznie Was wszystkich pozdrawiam i zachęcam do flirtowania H.T.


Ładnie i mądrze powiedziane. Popieram zasadę pozytywnego,
ograniczonego zaufania. Pozdrawiam.

Barakuda
12-07-2010, 21:38
"Och mój drogi Kupidynie, niech twa strzała mnie ominie. Niechaj trafi tego pana, bo go kocham już od rana."
Miło czasem pomarzyć, wszak wtedy wszystko może się zdarzyć.

Camila
10-04-2014, 17:27
Nic dodać, nic ująć.Ważny jest zdrowy rozsądek.
Emeryt też od czasu do czasu ma ochotę na mały flircik.
To przecież nic złego
W każdym wieku jest się kobietą

Doc
10-04-2014, 19:28
W każdym wieku jest się kobietą
http://www.iv.pl/images/67049844702101203691.jpg (http://www.iv.pl/)
:D

Aurela
10-04-2014, 19:48
Piękny obrazek. Tyle w nim cieła i nadziei na ..... :)