PDA

View Full Version : Zwierzęta domowe a sezon urlopowy - komentarze


poisensja
14-07-2011, 21:14
Komentarz do artykułu: Zwierzęta domowe a sezon urlopowy (http://www.zycie.senior.pl/147,0,Zwierzeta-domowe-a-sezon-urlopowy,11917.html)
--------------------
Zanim zrobimy sobie lub dzieciom prezent w postaci czworonoga włączmy myślenie-a przecież tym różnimy się od zwierząt.To nie pluszowa zabawka,ktorą można wyrzucić jak się znudzi.Ludzie,którzy chcą mieć zwierze powinni przejść taki sam okres przygotowania do adopcji jak ci,którzy chcą adoptować dziecko-zawsze można się wcześniej rozmyślić i nie skrzywdzić.nie wszyscy nadają się na opiekunów lub rodziców.

Ojanna
16-07-2011, 13:52
Nie sądzę, żeby aż takie przygotowanie było konieczne. Na pewno należy porozmawiać z ludźmi prowadzącymi podobny do naszego tryb życia i zapytać jak sobie radzą z wyjazdami, w czasie choroby itd.
Warto też dobrze zapoznać się z rasą, bo słodki biszkopcik może szybko zamienić się w demona zniszczenia;)
Są hotele dla psów, jeden w okolicy Warszawy mogę polecić. Ale marzy mi się taki hotel z prawdziwego zdarzenia, mój pies mieszkał kiedyś tu: http://www.raintreepetresort.com/gallery/

Odbierałam psiaka szczęśliwego, wykąpanego i wybawionego :)

Mieszkam w domu, jest spory ogród więc odpadają mi spacery a psy mają dużo swobody i atrakcji. Po lesie spacerujemy dla przyjemności, nie z obowiązku i jest fajnie.

Minerva
16-07-2011, 17:36
Zgadzam sie Ojanno, ze tak zwane fachowe dobre rady czesto sa pelne przesady. Ja mam koty - parke z Puerto Rico, gdzie mieszkalam dwa lata temu, a wiec krotkowlose, latwo znoszce upaly i latwe w utrzymaniu. Gdy wyjezdzam zostawiam je z zaufana osoba, za oplata, wiec wymagam aby koty byly zadowolone. I z reguly sa - chociaz tesknia do mnie, z radoscia witaja osobe opiekujaca sie nimi pod moja nieobecnosc, takze wtedy gdy jestem w domu. Dobry koci hotel bylby rozwiazaniem alternatywnym, chociaz koty wola byc na wlasnych pieleszach.
Pozdrwaiam

Ojanna
16-07-2011, 19:30
Moje psy też zazwyczaj zostają pod troskliwą opieką w domu :) Ale staram się je zabierać gdzie się da. Na łódkach w Chorwacji też były ;)

Minerva
16-07-2011, 20:01
Ha, ha, obawiam sie ze moje koty nie ucieszylyby sie z wycieczki lodka!

basialwica
16-07-2011, 20:04
Kiedy mieszkały u nas zwierzęta, traktowałam je jak członka rodziny. A więc nie mogłam je oddać gdzieś do "przechowalni".Wybierałam więc miejsca wypoczynku takie w których moja cała rodzina czuła się dobrze i bezpiecznie. Pamiętam, że kiedyś chomik pojechał z nami na wczasy.

Mieć w domu zwierzęta to wielka odpowiedzialność za nie i nie należy je traktować jak maskotki.

Ojanna
16-07-2011, 21:54
Basiulwico, zdarzało mi się zostawiać dziecko na koloniach albo u babci, to też była "przechowalnia". Traktuję moje zwierzęta jak członków rodziny, bardzo ważnych :)

Ojanna
16-07-2011, 22:32
Lepiej by się ludzie petardami w głowę strzelili - już mało w Sylwestra! Teraz na urodziny i może bez okazji...właśnie się psy spłoszyły...ktoś widać ma okazję :mad:
Należałoby tego zabronić, ale moda z "wielkiego świata", chińskie petardy....a psy się boją :( Więc nie mówmy o przyjaznych "przechowalniach", zabrońmy petard!

Och, całą noc sylwestrową przetrwałam: gadałam do nich, piłeczki i przegryzki miałam i udało mi się zwierzęta obronić....a dziś mnie zaskoczyli i psy szaleją...zabronić petard!

I nie zapominajmy o zwierzętach w lasach! Ich nie ma kto przytulić i uspokoić :( a sztuczne ognie są faaajne :mad:

Ojanna
16-07-2011, 22:44
No i proszę: wszystkie psy w okolicy oszalały, będą z lęku ujadały całą noc...moje też. Więc pytam, czy hotel dla psów jest taki najgorszy? Czy to co spotyka je we własnym, teoretycznie bezpiecznym domu jest takie dobre?
Planuję akcję informacyjną, jeśli ktoś materiały dvd o tym jak reagują psy i inne zwierzęta to proszę o kontakt. Zrobimy film i pójdzie w świat. Nie wolno nam zachowywać się jak książęta świata,bo nimi nie jesteśmy!

Minerva
17-07-2011, 01:18
Basiulwico, uwazam ze przesadzasz zdziebko, bo co twoim zdaniem maja zrobic osoby, ktore mieszkaja tylko ze zwierzetami, bez drugiej osoby, a czesto musza wyjezdzac sluzbowo? Maja je ze soba zabierac w sluzbowe podroze? I na caly dlugi dzien zostawiac w nieznanym im hotelu?
Nawet gdyby bylo to mozliwe, (choc przypuszczam ze i pracodawca co najmniej wzburzyl by sie na widok kosztow przelotu kotow, srednio $200 - lub euro 200 - w jedna strone za jednego kota lub psa, i hotel stawialby przeszkody) to jestem pewna ze moje koty wola byc w swoim domu pod zaufana opieka i tylko nieco za mna tesknic - dlatego mam ich parke, aby sie wzajemnie, w razie potrzeby zabawialy. I jakos nie widze, zeby mialy mi to za zle.