PDA

View Full Version : Oświadczenie lustracyjne


FeliksG
26-06-2007, 21:52
Tyle się ostatnio słyszy, o jakiejś liście, która jest tajna i nie wolno jej publikować ale wszyscy wiedzą co ona zawiera. Skoro jest tam, podobno, 500 nazwisk – takich co to nagrzeszyli w minionym czasie – to ja nie wiem czy, przypadkiem, nie ma tam mojego.
Postanowiłem, więc, złożyć oświadczenie lustracyjne. Wprawdzie TK zwolnił z tego obowiązku ale ja wiem, że w pogoni za Prawem i Sprawiedliwością, zajdzie tzw. wyższa konieczność i lustrować się będzie. Jeden taki, co z prawem i sprawiedliwością miał już do czynienia, powiedział, że jak się człowiek przyzna, zanim go oskarżą, to będzie łagodniej potraktowany.
Nie będę pisał, tutaj, życiorysu ani nie będzie to też, żadna, samokrytyka. W minionym okresie, modne było składanie samokrytyki ale ludzie mówili, że to nic innego jak – stanie na rękach i s...anie sobie na głowę – więc ja, podam tylko fakty.
Jestem katolikiem, bo mnie ochrzcili, posłali do pierwszej kom. św. I nawet wybierzmowali, ale to nie moja wina, bo nikt się, mnie, nie pytał o zgodę. Ślub, wziąłem, w kościele pod wezwaniem św. Kazimierza, dobrowolnie. Dzieci moje, potraktowałem tak jak mnie potraktowano tzn. chrzest, komunia i bierzmowanie.
W szkole średniej, zapisałem się do ZMP ale żadnej funkcji nie pełniłem i tylko dwa razy założyłem czerwony krawat. Raz na 1-go Maja, gdzie nam kazali iść całą szkołą – podobnie jak teraz mój wnuczek, który musiał iść na lotnisko, na obchody rocznicy lądowania Papieża JPII – Drugi raz, kazali nam założyć, te krawaty, na pożegnanie szkoły, ale zaraz je zdjęliśmy.
Pracowałem w fabryce motoryzacyjnej ale marne miałem osiągnięcia. Nie to co jakiś budowlaniec, który nabudował, tych bloków i całych miast. Teraz, hołota się tam panoszy. W tej fabryce, z własnej woli, zapisałem się do partii ale też żadnej funkcji nie sprawowałem. Raz dostałem upomnienie partyjne bo nie chciałem się zapisać do Towarzystwa Przyjaźni Polsko Radzieckiej.
Kiedy spotkało mnie wyróżnienie i pojechałem, na zachód, do NRF, to podpisałem zobowiązanie, że o wszystkim, co usłyszę i zobaczę, opowiem po powrocie. Nikt jednak o nic mnie nie pytał, ani tam, ani tu - po powrocie.
Powstanie Solidarności powitałem z wielką nadzieją ale się, do niej, nie zapisałem, bo uwierzyłem, w to nowe słowo – pluralizm – że jak będzie wiele związków zawodowych to będą skuteczniej bronić ludzi. Jak Solidarność, ogłosiła te swoje 21 postulatów to nawet żałowałem, że się nie zapisałem.
W stanie wojennym nie brałem czynnego udziału a jak tylko trochę popuścili to zająłem się działalnością związkową, tzn. w OPZZ - bo innych nie było. Dużo miałem wtedy pracy, bo fabryki padały, jedna po drugiej i trzeba było pomagać ludziom. Nowi właściciele wyrzucali pracowników i nawet, odrodzona Solidarność, nie mogła temu zapobiec..
To tyle faktów, z mojego życia i chcę powiedzieć, że niczego się nie wstydzę i niczego nie żałuję, bo nikomu krzywdy nie zrobiłem.
Obecnie jestem, skromnym emerytem, do polityki się nie mieszam i wierzę w przewodnia siłę i mądrość polityków, którzy nas wykierują.
Pozdrawiam serdecznie i radzę iść w moje ślady.
.

wuere'le
26-06-2007, 22:12
Feliksie G
Odważny z Ciebie człowiek, nabroiłeś w tej komunie od cholery i trochę. Dziwię się, że nie jesteś z tego powodu jakimś ministrem, bo taki z Ciebie kombatant. Ty tylko się upomnij o swoje prawa. Dwa razy miałeś czerwony krawat, uczestniczyłeś w manifestacji. Masz jednak haka, nie zapisałeś się do Towarzystwa Przyjani.... .no i podpisaleś, ze powiesz wszystko po powrocie z NRF. Kto cię tam wie, co napisałeś.Poproś pana Wildsztajna, to on to sprawdzi i my, forumowicze, też bądziemy wiedzieć z kim mamy do czynienia, no chyba, że tatuś dyrektor za Ciebie poręczy, to wtedy będziemy bardzo Cię lubić. Masz też problem, nie zapisałeś się do Solidarności i Twoje wnuki( jeśli je masz) będą miały problemy ze strony jedynego słusznego menistra. Wogóle wierzyłeś w jakiś tam pluralizm i wykazałeś się zupełną niedojrzałością społeczną wierząc w jakieś tam inne ideały, w których zostałeś wychowany. Drogi Feliksie G. wróć na ziemię.
Jesteśmy z Tobą, a tę całą lustrację to po prostu olej.
P.s. Rozumiem Twój żartobliwy ton, zrozum też mój.
Pozdrawiam Cię serdecznie, na głupotę naszych czasów niestety nie mamy wpływu.

Ewita
29-06-2007, 19:24
Ty uważaj, Feliks!
Jestem Twoją "krajanką", wiem, jak było w naszym pięknym, socjalistycznym mieście... Ale wiem też, że tak naprawdę nikt się nas za bardzo nie czepiał, kiedy - podczas obowiązkowego pochodu pierwszomajowego - pozbywaliśmy się sprytnie ciężkich szturmówek... Ale, ale! Żyjemy w kolejnej (cholera wie, której) Rzeczpospolitej, a tu prawo podporządkowane jest określonym poglądom, a sprawiedliwość... "sprawiedliwość musi być po naszej stronie" - czyli po stronie tych, którzy uważają się za jedynie słusznych. No więc radzę z serca - jeśli aż tak cenisz prywatność, że w profilu na niewinnym forum nie podajesz żadnych informacji o sobie - nie przyznawaj się też do "grzechów młodości"! One są wręcz śmieszne dla ludzi myślących - bo takich wrogów, jak Ty pewnie znalazłoby się w naszym kraju kilka milionów, ale niekoniecznie mogą być takie niewinne, jeśli nadepniesz na palce komuś nawiedzonemu ideą czystek...

hanka93
30-06-2007, 08:53
Najgorsze jest to , że największymi przeciwnikami lustracji są Ci , którzy nie wiedzą czy byli zarejestrowani jeśli raz lub dwa spotkali się z ubekami ale krzywdy nikomu nie zrobili.
Ci co skrzywdzili naprawdę idą w zaparte i jeszcze sięgają po najwyższą władzę jak Wielgus w kościele, a są i tacy co zła jeszcze bronią i męczenników czynią ze złoczyńców.

Ewita
30-06-2007, 11:48
Hmmm... Ja myślę, że to nawet nie tak! Feliks nie ma się czego obawiać - nic nie zrobił, chyba że sam fakt życia w tym ustroju jest szkodliwy :) . Uczciwych ludzi chyba wkurza ta ciągła lustracja. Bo to już nawet śmieszne przestało być...

FeliksG
30-06-2007, 12:48
Sądzę, że abp. Wielgus żadnym agentem nie był. Nie mógł też zostać metropolitą bo jest za mądry a tacy, zawsze przeszkadzają, miernym ale biernym. Jego postępowość jest bardzo nie na rękę, grupie konserwatystów, jak widać, bardzo silnej. Czy ostatnia krytyka Benedykta XVI, pod adresem polskich biskupów, nie potwierdza tej tezy?
A tak przy okazji rozmowy o szkodliwości biskupów, dla kościoła, może mi ktoś wyjaśni dlaczeg abp. Paetz/ przepraszam jeśli przakręciłem nazwisko/, winien molestowania seksualnego młodych kleryków, nie stanął przed sądem. Jako obywatel Polski podlega temu samemu prawu co np. polityk Łyżwiński, którego - prawdopodobne? - winy są o znacznie mniejszej szkodliwości społecznej.
Łatwo sobie wyobrazić, takie zdarzenie w USA, a u nas co? NIC - więc pytam dlaczego. Ostatnio, bardzo aktywny stał się bp. T.Pieronek, to może by jego spytać, ale czy wypada?

Ewita
30-06-2007, 12:58
Och! Oczywiście, że nie wypada, Feliks!
Zanim dojdziemy do równości wobec prawa - Wisła pewnie swój bieg skończy - i wiesz o tym tak samo dobrze, jak ja! Póki co nie strać, proszę, po prostu zwykłego, normalnego i ludzkiego spojrzenia na te sprawy, bo to jest wszystko, co możemy zrobić...

babciela
30-06-2007, 14:23
ja doprawdu sama nie wiem jak to powinno byc z ta lustracja,ale mysle ze chyba jest za pozno najbardziej winni maja teczkin poniszczone.Niepotrzebna ta gruba krecha za Mazowieckiego.A tak to mamy komunizm w kraju demokratycznym.Ale zyc musimy w tym co mamy.Zgadzam sie ,ze powinnismy byc rowni wobec prawa ale tez nie mamy za duzo do powiedzenia w tej materii-ktos wyzej ustala o odpowiedzialnosci tej czy innej osoby.Ameryka ma swoja demokracje ponad 200 lat my dopiero zaczelismy ja tworzyc.Nasze prawnuki poczuja co to prawdziwa demokracja,my ani nasze dzieci-nie.Pozdrawiam.Babciela

POLA
30-06-2007, 17:01
chociaż wcześniej już o tym pisaliśmy.
Feliksie, w czym Ty upatrujesz postępowość abp. Wielgusa? Coś przeoczyłam?
Agentem pewno nie był, "papiery" jednak podpisał, czym zadekretował ewentualną gotowość do współpracy. O to jeszcze pretensji nie mam, ale dlaczego skłamał i powiedział, że niczego nie podpisywał, skoro podpisał? O to mam prawo mieć pretensje, zwłaszcza do duchownego. W sprawie biskupa poznańskiego - pełna zgoda, problem nie został chyba doprowadzony do końca i niemały w tym udział ma Kościół jako instytucja.
Ewito, lustracja mnie nie śmieszy, denerwuje natomiast fakt, że tyle wokół niej hałasu, rzekomej woli otwarcia archiwów, ale jakoś klimatu do tego ciągle brak. Jestem przekonana, że "hamulcowymi" są w dużej mierze ci, których sumienie (lub ich bliskich) nie do końca jest czyste i nawet niekoniecznie chodzi tu o współpracę przez duże W, ale o te inne grzeszki, układziki itp., a taki materiał w teczkach jest także, często plotkarski, bez większego pożytku dla SB, ale nie najlepiej świadczący o "grzeszniku". Często tak bywa, że winny w początkowym etapie nawet pomaga w śledztwie po to, aby stworzyć pozory swej niewinności. To taki odruch obronny i dla zmylenia tropów.
Nowa (Babciela) ma rację, sporo teczek zniszczono, ale też niemało jest w prywatnych archiwach domowych. Po co? Ano po to, żeby mieć haka na polityka, posła, burmistrza, nauczyciela czy kogo tam jeszcze. Za pomocą takich dokumentów można kolejny raz zmusić kogoś do działań korzystnych dla siebie, swojej partii, koterii, a niekorzystnych dla interesu państwa i społeczeństwa. Trzeba pamiętać, że SB współpracowało i działało w porozumieniu i często z polecenia pewnych innych służb, które jeszcze są, nieźle funkcjonują i mieszają nie tyle w ideologii, ile w gospodarce, a to już jest wózek, na którym wszyscy jedziemy.
To, że niektórych teczek w IPN nie ma, to nie problem, po nitce można trafić do właściwego kłębka, co zresztą już się okazało w paru przypadkach.
Babciela ma rację, w USA budowano demokrację 200 lat, jej początki też nie były piękne, my - Polacy - raczkujemy na drodze do demokracji, ale to nieprawda, że nie mamy wpływu na jej kształt. Mamy, tylko z tej możliwości nie korzystamy, wysyłając do urn (wyborczych!) zaledwie 40% społeczeństwa, pytanie: czy najbardziej świadomego?
Jestem - niezmiennie - za otwarciem archiwów, na grzęzawisku nie warto budować domu, teren trzeba oczyścić.
Przepraszam, że tyle, ale jak taki problem zamknąć w jednym zdaniu?
Pozdrawiam:)

Malgorzata 50
30-06-2007, 17:49
Lustracja w wydaniu oszołomstwa miłościwie nam panującego jest jednak,ośmielam sie twierdzić, bardziej szkodliwa niż jej brak.I powiem wam coś co mnie olśniło pewnego dnia ,otóż słuchałam jakiejś audycji w radio na ten temat, w pewnym momencie prowadzany przeczytał maila od młodego 20-to paro letniego słuchacza,który brzmiał mw .tak : chciałbym żeby ci których lustracja dotyczy, wreszcie powymierali,bo nas młodych ona kompletnie i dokładnie NIC nie obchodzi.I myślę ze to jest symptom czasu oraz vox populi.Lustracji nie przeprowadzono wtedy,kiedy powinna zostać przeprowadzona ,a teraz cóż ,szerzy si Mc Carthyzm i polowanie na czarownice,albowiem oszalały drób kosi przy jej pomocy przeciwników.Co wam np .przyszło z wiedzy ,że Kapuściński coś tam robił -przestaliście go czytać????Poza tym,jeśli sie zna realia PRL-u to założę się,że można uznać większość zatrudnionych wówczas, w pracy wymagającej trochę więcej kwalifikacji niż przerzucanie obornika ,za agentów, albowiem każdy ,kto wyjeżdżał za granice służbowo musiał podpisać przy odbiorze paszportu ,że nie będzie szerzył , i szkodził -czyli ma teczkę.Niektórych wzywano na przepytki,niektórzy przepytywani rzucali jakiś ochłap na odczepnego .A prawdziwi ubecy maja po 80-90 lat i co,starców będziemy stawiać pod szubienicą....

FeliksG
30-06-2007, 18:20
Polu,-Stanowisko rektora KUL-u, renomowanej, powszwchnie uznawanej i wysoko cenionej, przez Vatykan, uczelni, nie powierza się, pierwszemu lepszemu biskupowi czy teologowi. Musi to być człowiek wielkiej wiedzy, otwartego umysłu, taktu i umiejętności współdziałania, w różnych środowiskach i oriętacjach ideologicznych. takim człowiekiem jest abp. Wielgus, bo tak go widział i ocenił Papleż Benedykt XVI.
Abp. Nycz, w kazaniu, podczas ingresu, powiedziałże trzeba otoczyć opieką polską naukę aby nie zapomniała o wartościach, itd...Abp Wielgus, tego by nie powiedział, ponieważ, pachnie to czasami Girdano Bruno, za które JPII przepraszał, po 300 latach.
Pozdrawiam.

POLA
01-07-2007, 00:01
Feliksie, wielka wiedza teologiczna nie świadczy jeszcze o postępowych poglądach. Abp Wielgus akurat należy do grupy konserwatystów, tak jest postrzegany przez hierarchów, także tych z Watykanu. Nie kwestionuję jego dorobku naukowego, można być dobrym naukowcem, filozofem, historykiem, teologiem, ale niekoniecznie właściwym kandydatem na stanowisko, z którego abp "zrezygnował" i słusznie uczynił, choć pod presją.
Małgorzato50,
1.stanowisko dwudziestoparolatka nie jest dla mnie zaskoczeniem, aczkolwiek to przykre i nie najlepiej o nim świadczy (kto nie zna historii, skazany jest na jej powtórzenie) i o tych, od których zależała jego wiedza, czegoś go nie nauczono. Przyjmując jego rozumowanie musielibyśmy wszystko, co minione, przekreślić, uznać za niebyłe, bo liczy się co, tylko dzień dzisiejszy i kasa? Na to mojej zgody nie ma.
2.To, co robi obecnie drób, trudno nazwać lustracją, to jest jakaś niezrozumiała dla mnie gra, bo niby są za, ale nie do końca.
3.Nikogo nie chcę widzieć ani pod, ani na szubienicy, przecież nie o to chodzi, ale zamknąć drogę do "koryta" niektórym trzeba, dla wspólnego naszego bezpieczeństwa.
3.Wyjazdy zagraniczne służbowe(? - raczej prywatne) za cenę czego: donoszenia, kablowania, pomawiania sąsiada, współpracownika, krewnego itd. to jest etyczne? A ja nie chcę mieć takiego dyrektora, kierownika, burmistrza, radnego, posła, dziennikarza, chcę mieć prawo do posiadania wiedzy o ich przeszłości, bo mają wpływ na moją teraźniejszość.
4.Jeśli ktoś miał założoną teczkę, nie oznacza, że był świntuchem i szkodził innym. Żeby się o tym przekonać, trzeba otworzyć archiwa.
5.Kapuściński wielkim reportażystą jest i będzie.
6.To są moje poglądy i nikogo nie namawiam do zmiany swoich. Płynięcie pod prąd nawet solo też ma swój urok:)
Pozdrawiam

Malgorzata 50
01-07-2007, 19:54
Polu
1. Stanowisko 20 -paro latka jakkolwiek by o nim nie świadczyło musi być brane pod uwagę bo to jest głos pokolenia w pewnym sensie -to są tzw fakty ,a z tym trudno dyskutować .Zresztą ta wypowiedz nie świadczy o pogardzie dla tzw dziejów ojczystych tylko o tym jak młodzi postrzegają ten obłęd
2 no comments -zgadzamy się
3.Nie Polu, bez ceny donoszenia itd -po prostu niektórzy mieli pracę,która łaczyła się z wyjazdami i z rozdzielnika musieli podpisywać przy odbiorze paszportu bumagę ,ze nie będą szkodzić.Wyjazdy prywatne były droga ucieczki z tego baraku bardzo często ceną otrzymania paszportu była pogawędka z kolesiem z UB-nie usprawiedliwiam donosicieli i świń -rozumiem niektórych ,którzy żeby stąd zwiać i zabrać rodzinę na odczepnego jakiś bzdet rzucili
4.Jeśli ktoś ma założona teczkę to czasem o tym świadczy ,ale czasem świadczy o tym,że jakiś ubek musiał wyrobić plan.W ogóle idea robienia z ubecji instytucji najwyzszej wiarygodności jakoś mnie dziwnie brzydzi
5.Drogę do koryta należałoby zamknąć bardzo wielu ,którzy przy tym korycie tkwią i maja się świetnie -niekoniecznie dla tego ,ze byli TW
6.Kapuściński -masz racje -dobrze ,że umarł nim zaczną na stosie palić jego książki....bo jak to dalej pójdzie w tym kierunku w jakim idzie to pewnie tak sie skończy.Zresztą jakby tak na sprawę spojrzeć historycznie to mieliśmy już w naszych dziejach okres ,ze tak powiem "przeciwny" kiedy za współpracę (lub tylko podejrzenie o nią lub dla wygody i interesu jakiegoś kacyka u koryta) z innym zgoła "wrogiem" szlo się do więzień ,znikało z list autorów publikowanych i traciło prace -i to mnie właśnie przeraza -METODY ,a nie meritum
6.Wiesz, ci co płyną z prądem zawsze i wszędzie powodują ,że faszyzm,komunizm i inne totalitaryzmy nie zostały zduszone raz na zawsze wiec niech żyją płynący pod prąd

POLA
01-07-2007, 22:18
1.Owszem, nie należy takich opinii lekceważyć, ale nie zawsze poglądy młodych mają takie podłoże, o jakim piszesz.
2.---
3.Co innego podpisać kwit, że nie będzie się szkodzić itd., a co innego zgodzić się na donosicielstwo. Mnie chodzi właśnie o to drugie.
a) podaj przykłady służbowych wyjazdów zagr.
b) jesli ktoś wiał z kraju, to już do niego nie wracał, więc chyba nie kablował
c)o bzdety nie chodzi, przecież wiesz
4.Niektóre teczki to są teczuszki z jedną kartką, SB próbowało i nic im z tego nie wyszło. Wskutek zaniedbań - zapomnieli wyrzucić albo czekali tak na wszelki wypadek.
5.Zgoda
6.Kapuścińskiego nie wyrzucą na aut, nie odważą się, bo niby za co?
7.Z prądem płyną śnięte ryby i BMW, a rybek -solówek coraz mniej.
Pozdrawiam

Malgorzata 50
02-07-2007, 01:35
ad 2 podam ci przykład własny -pracowałam w obsłudze zagr pewnej firmy i z tego tytułu często wyjeżdżałam -na nikogo nie donosiłam ,nic nie raportowałam poza tym co było potrzebne firmie ,nikt mnie nie wzywał i nie namawiał wiec nie mogę nostalgicznie podzwaniać kajdanami, natomiast,ze nie będę szkodzić musiałam podpisać bo by mi nie wydali niebieskiego służbowego paszportu
reszta :zgoda!

POLA
02-07-2007, 15:23
ad 2 podam ci przykład własny -pracowałam w obsłudze zagr pewnej firmy i z tego tytułu często wyjeżdżałam -na nikogo nie donosiłam ,nic nie raportowałam poza tym co było potrzebne firmie ,nikt mnie nie wzywał i nie namawiał wiec nie mogę nostalgicznie podzwaniać kajdanami, natomiast,ze nie będę szkodzić musiałam podpisać bo by mi nie wydali niebieskiego służbowego paszportu
reszta :zgoda!

A widzisz, czyli Twojej teczki tam nie ma, a jeśli jest - w co wątpię - jest pusta. Podpis, że nie będzie się szkodzić PRL-owi, nie przynosi Ci ujmy, przy wyjazdach służbowych to był standard, nie o takich podpisach mówimy. Natomiast wielu (oj, wielu) współpracowało z UB, potem z SB, żeby się podlizać, zyskać przychylność GÓRY lub mieć dostęp do towarów reglamentowanych, awansować itd., itp. Jeśli teraz taki typek ubiega się o stanowisko, od którego pośrednio lub bezpośrednio zależy nasz los, dziób ma pełen frazesów, to mamy prawo wiedzieć, jaka jest jego przeszłość, czy faktycznie ma czyste sumienie, czy czyste tylko dlatego, bo nieużywane.
O to mi chodzi i tylko o to, a nie o żadne akcje odwetowe.
Pozdrawiam i płynę dalej, nadal solo?

Anielka
02-07-2007, 15:34
Ci od których zależy nasz los to swoje teczki dawno zniszczyli i dyskusja o tym to tylko ludziom krew "psuje" i niczego nie zmienia.Tyle naszego co sobie pogadamy.Pozdrawiam serdecznie i spokoju ducha życzę.

an_inna
02-07-2007, 15:42
Nadal solo, przynajmniej jeśli o mnie chodzi (ale tylko w tej dziedzinie:)) Już kiedyś pisałam o tym. Jestem przeciwko temu, żeby UBecja nas rozliczała według swoich kwitów. Zgodnie z tym, co napisałaś wcześniej Polu, można by sądzić, że bronię siebie lub najbliższej rodziny. Otóż nie - dalszej też nie :) - po prostu widzę tych "rozliczających" i znam rodowód wielu z nich. I co się stało z ich teczkami? Ale, że normalnie już nie będzie (cokolwiek miałoby to znaczyć) to pewnik :mad:

POLA
02-07-2007, 15:51
Otóż nie wszystko poszło na przemiał, a Twój los nie zależy wyłącznie od tych, co na samej górze siedzą, ale też od tych, którzy siedzą nieco niżej.
Na spokój ducha nie narzekam, a pogadać można nie tylko o pogodzie, chorobach, kwiatkach i motylkach, prawda? Z Małorzatą prowadzę b. poważny dialog na poważny temat, wcale się nie kłócimy, a jak Małgosia się zmęczy - to po prostu wysiądzie z tego pociągu i pojedzie innym.
Pozdrawiam

Anielka
02-07-2007, 15:56
Przepraszam,że wtrącilam się do rozmowy.

POLA
02-07-2007, 15:58
- po prostu widzę tych "rozliczających" i znam rodowód wielu z nich. I co się stało z ich teczkami? Ale, że normalnie już nie będzie (cokolwiek miałoby to znaczyć) to pewnik :mad:[/QUOTE]
Zaintrygowałaś mnie znajomością rodowodu "rozliczających". O konkrety mogę prosić? Jeśli nie tu, to może na prywatną skrzynkę?

POLA
02-07-2007, 16:14
Przepraszam,że wtrącilam się do rozmowy.
nie przepraszaj, bo nie ma za co, masz prawo wyrażać swoje opinie, a ja swoje. Twój post odebrałam jako "pomoc" dla Małgorzaty (tylko ona skomentowała mój wczorajszy wpis), jako próbę wyciszenia polemiki, która mogłaby się przerodzić w pewien rodzaj konfliktu (to już w klubie przerabiałyśmy) . Odebrałam źle?

Basia.
02-07-2007, 16:58
- po prostu widzę tych "rozliczających" i znam rodowód wielu z nich. I co się stało z ich teczkami? Ale, że normalnie już nie będzie (cokolwiek miałoby to znaczyć) to pewnik :mad:
Nie jesteś Polu solo, przyłączam się do Ciebie i zgadzam z Twoimi wypowiedziami.Jestem za lustracją.

Ewita
02-07-2007, 23:14
Jakoś tak się składa w naszym kochanym kraju, że temat lustracji wraca jak bumerang - ale tylko wtedy, kiedy rządzącym jest wygodny... Kiedy trzeba "udupić" przeciwnika politycznego, kiedy ktoś za bardzo interesuje się tym, co niewygodne - to się go lustruje... Z początku budziły te lustracje mocny odzew. Teraz - nawet sami lustrujący czasem potrafią z nich żartować... Ale, że paru osobom utrąciły drogę do zaszczytów - to fakt...

Malgorzata 50
02-07-2007, 23:20
Nie potrzebuję żadnej pomocy a Polą rozmawia się super.Padłam dziś jak kawka i nie miałam siły podjąć dyskusji w tak poważnej kwestii.Więc na czy m stanęło -ach na tym ,że się w zasadzie zgadzamy -jedno tylko mnie przeraza w tej całej zabawie METODY mianowicie ....Nie może być tak ,że wyrok ogłaszają media ,a osoba podejrzana o współprace nie może się bronić.A co do zajmowania stanowisk -Polu ile lat jeszcze donosiciele będą w stanie zajmowac te stanowiska -jest taki rodzaj oportunistycznych świń ,kore bez względu na system zawsze spadają na cztery łapy i nie sadze ,żeby takich nie było w szeregach obrońców czystości moralnej -nawet mam na myśli jednego posła kameleona ,który ewoluował od czerwonego sztandaru do kruchty i skończył na cieplej posadce
pod sztandarem z kółkiem gwiaździstym..... Owszem niech sie dzieje ta lustracja tam ,gdzie jest konieczna ,ale w cywilizowany sposób -co u nas zdaje się jest niemożliwe z definicji

Basia.
02-07-2007, 23:21
Ponieważ "do koryta" załapują się przedstawiciele różnych opcji miejmy nadzieję, że wreszcie się zlustruja. Jeżeli nie uda się tego zrobić teraz to później z całą pewnością do tego dojdzie. Mam na mysli cwaniaczków siedzących "na wysokich stołkach" i żyjących sobie jak w raju.

POLA
03-07-2007, 11:31
bo płynę nie tak całkiem solo (witam Basię na pokładzie), w towarzystwie zawsze raźniej, pogadać można.
Wczoraj nie mogłam dać głosu - Klub "zamarzł", nie otwierała się strona, więc dopisuję dzisiaj.
Ewito,
masz rację, temat wraca jak bumerang, w wiadomym a lapidarnie opisanym przez Ciebie celu i właśnie dlatego, żeby ciągle nie wracał, żeby ukrócić te gierki, szantaże i co tam jeszcze - archiwa trzeba otworzyć, raz, a skutecznie, do dna.
Małgorzato 50,
dyskutowaliśmy o konieczności lustracji, a nie o metodach jej przeprowadzenia, bo jeśli chodzi o nie - pełna zgoda: nie może tak być, że ktoś mnie obszczeka, a ja nie mam możliwości obrony.
Małgosiu, podrzuć nam tego posła - kameleona na widelec, możemy go oprawić , jeśli dysponujesz konkretną i publiczną wiedzą na ten temat, bo jeśli nie - nie ryzykuj, zwłaszcza gdyby zaPiSał się do jedynie słusznej obecnie opcji.
Pozdrawiam i idę do pracy w kuchni. A może zastrajkuję? Wszak kiepsko mi płacą:D

hanka93
03-07-2007, 12:54
Wielgus był ubekiem ale teraz kociół zrobi go męczennikiem. UB i komunizm to ten sam totalitaryzm.
W Polsce złoczyńców zawsze znajdą się tacy co bronią.

FeliksG
03-07-2007, 20:44
Dyskusja o lustracji i ujawnionych, w jej wyniku, agentach, bardzo nam się rozkręca. Zaczynają padać zdecydowane, stanowcze stwierdzenia jak chociażby to, że abp Wielgus był ubekiem.
Mam, na ten temat inne zdanie. Twierdzę, że ani ubekiem, ani agentem, ani nawet współpracownikiem, nie był. A to dlatego, że:
Kościół katolicki jest wielką i złożoną strukturą organizacyjną. Funkcjonuje, niemal w każdym zakątku, naszego świata. Działa, poprzez swoich kapłanów i świecki laikat, wśród biednych i bogatych – bez względu na kolor skóry i przynależność państwową, oddziaływuje na różne dziedziny życia a nawet na całe społeczeństwa, często ma wpływ na władze.
Przy tak rozległej działalności potrzebna jest dobra organizacja i zabezpieczenie, przed wrogami. Wielkość kościoła i jego wpływy, to pokusa dla wywiadów, różnych państw i organizacji. Ma więc kościół swój kontrwywiad i jak mówi obiegowa opinia, jeden z najlepszych na świecie. Jezuici, Opus Dei i nie tylko, chronią, między innymi, wysokiej rangi, hierarchów kościelnych.
Taka ochrona działa też i w drugą stronę, pilnując czy któryś z hierarchów nie uległ pokusie i z różnych pobudek, nie poszedł na współpracę z wrogami kościoła. Dwa tysiące lat, zmagania się z wrogami i czuwania nad bezpieczeństwem, zwłaszcza wysokich hierarchów, to rękojmia szybkiego wykrycia, każdej zdrady.
Abp Wielgus, jest hierarchą wysokiego szczebla i dlatego, musiał być chroniony a więc, nie mógł być ubekiem, agentem czy współpracownikiem. Powoływanie się na materiały z tzw. teczki, uznaję ze wielce ryzykowne ponieważ, tworzenie takich teczek i materiałów to stara praktyka, szkalowania ludzi niewygodnych – tak jak późniejsze ich wykorzystywanie.
Pozostaje kwestia: skłamał – przyznał się. Przyznał się, że podpisał – jak bardzo wielu innych a skłamać nie skłamał, tylko nie powiedział tego czego oczekiwali, jego przeciwnicy.
To jest właśnie, ta ohydna strona lustracji, która pleni się i dalej będzie się rozprzestrzeniać, tak długo, jak społeczeństwo będzie ją popierać, tylko dlatego, że chce wiedzieć, kto, co i na kogo donosił. Taka wiedza niczego nie zmieni, nie utrudni pełnienia ważnych funkcji i stanowisk, czy rządzenia a nawet rozliczania innych.
Każda władza, obecna też, ma swoich donosicieli, dorobkiewiczów i przestępców, których, ktoś, kiedyś, będzie lustrował. I tak w kółko.
Żadna lustracja nie wyeliminuje tzw. kmeleonów, o tórych wspomniała Małgorzata a to dlatego, że potrafią się - przydać – każdej, nowej władzy.

emka46
03-07-2007, 21:05
.Pozostaje kwestia: skłamał – przyznał się. Przyznał się, że podpisał – jak bardzo wielu innych a skłamać nie skłamał, tylko nie powiedział tego czego oczekiwali, jego przeciwnicy.
Skłamał,czy nie powiedział całej prawdy? Na to samo wychodzi,ale wysoki dostojnik koscielny nie powinien tak postepować.Czy żądza władzy przeważyła?

POLA
03-07-2007, 21:12
Wielgus był ubekiem ale teraz kociół zrobi go męczennikiem. UB i komunizm to ten sam totalitaryzm.
W Polsce złoczyńców zawsze znajdą się tacy co bronią.
Nie odważyłabym się użyć takiego określenia, nie ma do tego podstaw, naprawdę, wiem, co mówię/piszę.

Basia.
03-07-2007, 21:13
Nikt nie kazał Wielgusowi niczego popisywać, zgodził się sam dla osiągnięcia drobnych korzyści. Ten człowiek skłamał, jest hierarchą kościelnym więc moim zdaniem nie ma dla niego usprawiedliwienia. Chcę podobnie jak duża część społeczeństwa /może większość/ wiedzieć kto był donosicielem, chcę żeby taka osoba nie zajmowała publicznych stanowisk żeby nie szkodzić państwu /kapuś zawsze będzie kapusiem, ten typ tak ma/ i obywatelom. Pisałam w poprzednich wątkach o płk Kochanie, gdyby nie było lustracji ten morderca żyłby jak pączek w maśle pobierając nadal wysoką emeryturę za swoje "zasługi" w przeszłości.

POLA
03-07-2007, 21:45
Wątek istotnie nieźle się rozwija, masz w tym swój udział - jesteś jego ojcem, że się tak wyrażę, chociaż potem wycofałeś się z dyskusji.
Nie odpowiedziałeś też na moje wcześniejsze pytanie, trudno, z facetami tak czasem bywa.
Emka i Basia już napisały, co i ja Ci chciałam przekazać. Jeśli zastanawiasz się nad tym, czy skłamał, czy nie powiedział prawdy, to zaiste czegoś u Ciebie nie rozumiem, bo na jasno postawione pytanie, czy podpisał, wyraźnie i jednoznacznie zaprzeczył, słyszałam to na własne, a nie cudze uszy, to po pierwsze.
Po drugie: przeczytałam, pewno w przeciwieństwie do Ciebie, zawartość teczki abp.W. Trudna lektura, ale warto było.
Chcę jeszcze dodać, że nie prowadzimy tu sądu nad biskupem, rozważamy jedynie jego postawę moralną, która kwalifikuje go lub nie do zajmowania takiego stanowiska. My go zdyskwalifikowałyśmy, Ty go bronisz i to jest Twoje święte prawo, ale Twoje argumenty są dla nas jednak nieprzekonujące.
Przypomnę: podpisał "kwity" nie dla zbawienia Polski czy Kościoła, ale dla własnych korzyści przecież, dostrzegasz różnicę?
To tyle na razie.

FeliksG
03-07-2007, 22:42
Nie, nie wycofałem się z dyskusji. Zarzut, że nie odpowiadam na pytania, powstal z nieporozumienia. Sądziłem, że odpowiedziałem, na Twoje pytanie. Postaram się wrócić do tego wątku a zwłaszcza do kwestii - skłamał > konsekwencje > okoliczności > cele > uwarunkowania > dyskwalifikacja.
Proszę o czas ponieważ, nie dorównuję, Tobie i Małgorzacie, w szybkości.Dobranoc.

POLA
03-07-2007, 22:56
nie ma problemu, poczekam, to był chyba mój pierwszy post w tym wątku, nie pamiętam.
Też życzę dobrej nocy.

Malgorzata 50
04-07-2007, 12:59
Cyt POLA"Małgosiu, podrzuć nam tego posła - kameleona na widelec, możemy go oprawić , jeśli dysponujesz konkretną i publiczną wiedzą na ten temat, bo jeśli nie - nie ryzykuj, zwłaszcza gdyby zaPiSał się do jedynie słusznej obecnie opcji. "
Służe -Poseł Czarnecki -euro zresztą

POLA
04-07-2007, 14:54
Czarnecki powiadasz? zaczynał od czerwonego sztandaru? nie rozumiem (PZPR?), przyznam, że niewiele o nim wiem, chyba kiedyś należał do ZCHN-u, Niesiołowski też, Rokita także zmieniał partie i wielu, wielu innych. Takich kameleonów to my mamy na pęczki, ale weź takiego Oleksego, ten to ma dopiero życiorys (art. w DF) i mentalność, Kalego?
Na Czarneckiego szkoda widelca, żadna znacząca postać, choć kreuje się (słyszę go często w radiu) na męża stanu, który wszystko wie.

Malgorzata 50
04-07-2007, 17:36
Tak to prawda ale jest przykładem kameleona -karierowicza -pewnie nie był żadnym tym no...wiesz ,ale drażni mnie ta postać niezwykle koniunkturalna!!!!!Wydaje mi sie ,że był mlodym dzielnym dzialaczem jakiegoś ZSMP w latach 80-tych tak mi coś sie merda po glowie

Basia.
04-07-2007, 18:19
Tak wygląda smutna prawda i dlatego nie mam idoli politycznych. Niektórych szacownych polityków obecnie z "prawej strony" wręcz nie trawię.

Malgorzata 50
04-07-2007, 18:23
Ja mam ale nie powiem bo zaraz się okaże ,ze też nie byli ok i będzie mi przykro- moim ukochaniem absolutnym jest prof.Bartoszewski np

Basia.
04-07-2007, 19:30
Ja mam ale nie powiem bo zaraz się okaże ,ze też nie byli ok i będzie mi przykro- moim ukochaniem absolutnym jest prof.Bartoszewski np
Dobrego sobie wybrałaś idola Małgosiu.

POLA
04-07-2007, 23:25
"Ja mam ale nie powiem bo zaraz się okaże ,ze też nie byli ok i będzie mi przykro- moim ukochaniem absolutnym jest prof.Bartoszewski np"

Też go lubię, za wdzięk i bezpretensjonalność, a cenię - za resztę

FeliksG
07-07-2007, 13:08
Istotą naszej dyskusji jest lustracja, jako taka, ale dotychczas, nie podjęliśmy rozważań, czym jest i kiedy ma zastosowanie. Pierwsza, znana mi, przeprowadzana w skali, nie tylko całego państwa ale w skali międzynarodowej, była lustracja, wszystkiego i wszystkich, związanych z faszyzmem.
Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, trybunały i sądy państw, niemal całego świata oraz wszyscy ludzie, uznali faszyzm za system przestępczy – zbrodniczy. Wszystkie państwa zerwały stosunki, z państwami faszystowskimi oraz organizowały, zbrojne obalenie – unicestwienie, tego systemu. Czegoś takiego, nie było nigdy przedtem ani potem. Nawet, totalitarny system stalinowski, nie spotkał się z podobną oceną i podobnym potraktowaniem.
Miniony okres, naszej historii, nie może być potraktowany jako przestępczy, bo nim nie był, o czym świadczy normalne funkcjonowanie, naszego państwa – PRL- na arenie międzynarodowej. Nie akceptowano ustroju, społeczno politycznego i nawet go zwalczano, ale to nie znaczy, że był on przestępczy.
Współpraca, z aktualną władzą, zawsze nosi elementy konfliktów międzyludzkich. Obecnie też to występuje. Rywalizacji ludzi a szczególnie tych z ambicjami, nieodłącznie towarzyszą: lizusostwo, donosicielstwo, pomówienia, tworzenie i wykorzystywanie układów – klik, posługiwanie się prowokacją i kłamstwem, szafowanie religijnością czy patriotyzmem – często, stosowanie przemocy – prześladowań wobec przeciwników. Te zjawiska są tym silniejsze im, aktualna władza, jest mocniej umotywowana ideologicznie a tym samym, mniej demokratyczna. Sama ideologia, socjalistyczna, kapitalistyczna czy religijna nie ma tu , istotnego znaczenia.
Na podstawie, tej, dość skrótowej argumentacji, uważam, że nie powinno się, w Polsce, przeprowadzać, żadnej lustracji. To jest mój argument podstawowy ale mam jeszcze i inne a mianowicie:
- będzie to narzędzie walki politycznej
- stanie się orężem w walce z konkurencją gospodarczą
- nie zapobiegnie ukryciu się tzw. cwaniaków
- materiały lustracyjne, nie dają gwarancji ich rzetelności
- wprowadzi, wśród ludzi, atmosferę podejrzliwości i nieufności
- wystawi nas, Polaków, na pośmiewisko
- Odwróci uwagę społeczeństwa od spraw gospodarczych, bezpieczeństwa, nauki, handlu itp.
Można jeszcze sporo wyliczyć, okoliczności, pokus i celów – pewnych ludzi i środowisk - którym lustracja, jest na rękę, co też, potwierdza tezę o jej szkodliwości, dla ogółu społeczeństwa.
Mam jeszcze jeden argument na poparcie swego stanowiska. Szkodliwość, społeczną, materiałów zawartych w teczkach, wszelkich służb specjalnych, dostrzegł, dawno temu, pierwszy Naczelnik Państwa Polskiego – J. Piłsudski. Jednym z pierwszych dekretów, nakazał zniszczyć wszystkie akta, tajnych służb, zgromadzone przez zaborców i nie ukrywał, że chce zapobiec wykorzystywaniu , tych akt, do walki politycznej i rozgrywek osobistych. Dzisiejsza rzeczywistość potwierdza to w całości.
Manipulacja lustracją, stała się narzędziem odwracania uwagi opinii publicznej, stała się sposobem – metodą eliminowania przeciwników politycznych. Nie ma żadnych hamulców moralnych, obyczajowych, żadnego poszanowania dla dorobku intelektualnego. Nie ma żadnych świętości – tabu, barier czy granic, których się nie przekracza. System, wyrafinowanych przecieków, tworzenie list, wykazów, uderzanie – wybiórczo – w środowiska np. prawnicze, naukowe, lekarskie itp. To są metody, sprawowania władzy – rządzenia, którym, jak rybie woda, potrzebna jest taka lustracja.
Spora część Polaków, uważa, że trzeba ujawnić kto współpracował, w minionym systemie, czy i komu zaszkodził, jakie miał motywacje do tej współpracy, jakie czerpał korzyści .
Zadaję sobie pytanie. Ilu, z tych zwolenników, akceptuje metody jej przeprowadzania, które w większości przypadków, sprowadzają się do:
 mściwości, z pobudek osobistych
 powtarzania, cudzych opinii o
 pomówień, bez znajomości faktów
 osądzania ludzi, bez możliwości samoobrony
 wykorzystywania informacji, jako faktów
Przeciwnicy lustracji, niestety w mniejszości, negując ją, uważają, że przestępców z minionego okresu, należy osądzić i ukarać a po odbyciu kary, przyjąć do społeczeństwa.
Dochodzimy, tutaj, do olbrzymiej bariery moralno, polityczno, kulturowej a mianowicie; co uznać za przestępstwo, co za naganne zachowanie, co za działanie wyrachowane, co za metodę zdobywania pozycji, co za sposób na łatwe życie i wiele innych. Wybranie, przez człowieka, którejkolwiek z tych form, wywołuję konieczność podporządkowania i współpracy z władzą – każdą władzą.
Przy lansowanej, przez obecnych polityków, takiej filozofii, trzeba będzie lustrować ludzi, po każdej ekipie rządzącej. Czy to jest normalne, zdrowe – komu i do czego potrzebne? Motywację pt. „bo ja, chcę wiedzieć, czy ten co teraz rządzi, był lizusem, krętaczem, kapował, donosił, nękał przeciwników itp.” odrzucam, jako niewystarczającą a że mam rację, potwierdza przebieg lustracji, prowadzonej aktualnie.
W realiach naszej codzienności, gdzie kłamstwo, manipulacja faktami, pomówienia, szantaże, są na porządku dziennym – bez żadnego rezonansu społecznego – nie powinno szokować, jednostkowe: skłamał – nie powiedział prawdy – zwłaszcza w odniesieniu do, wysoko postawionych politykow czy osobistości. Nieżyjący już, trener W.Górski powiedział: „drużyna tak gra , jak przeciwnik pozwala” To dobra przenośnia do dzisiejszej rzeczywistości politycznej.
W tym świetle, moje potraktowanie wydarzenia z abp.Wielgusem, potwierdza, całą złą stronę lustracji. O nierealności zarzutów, wobec abp. pisałem wcześniej a teraz, w uzupełnieniu, dodam, że jako ateiście, los poszczególnego hierarchy, jest mi obojętny, ale interesuję się nim jako, członkiem władz kościelnych,które mają olbrzymi wpływ na wszystko co się dzieje w naszym kraju.

Ewita
07-07-2007, 20:29
No i masz rację Felix. Zgadzam się. Popieram.

Basia.
07-07-2007, 20:37
Nie zgadzam się z Tobą Feliksie, ubolewam że premier Mazowiecki którego bardzo szanuję "postawił" grubą kreskę.

POLA
07-07-2007, 21:51
Miałam nadzieję doczekać się odpowiedzi na postawione przeze mnie pytania - i nic, zero reakcji, bo to, co napisałeś dzisiaj, nijak się ma do tego, o co zahaczyłam w Twoim poście sprzed iluś dni.
Na zakończenie dodam tylko tyle: każde świństwo, każdą nieuczciwość czy zbrodnię można jakoś tam tłumaczyć i dopisywać ideologię tam, gdzie nie ma do tego podstaw. Jeśli Ty donosicielstwo nazywasz współpracą z władzą, to ja wysiadam z tego pociągu, bowiem idąc torem Twojego myślenia należy również rozgrzeszyć zbrodniarzy hitlerowskich, konfidentów itp., bo przecież współpracowali z władzą, tak?
Moralność, Feliksie, jest jedna, niezmienna, są takie wartości, których nie wolno podeptać tylko dlatego, że władza się zmieniła. Tak uważam, Ty masz oczywiście prawo do swoich opinii, których nie zamierzam poprawiać, choć wiem, jak bardzo mylisz się w ocenie problemu lustracji.

Lila
07-07-2007, 22:00
Uważam,że nie byłoby teraz tego bajzlu,gdyby lustracja była przeprowadzona odpowiednio wcześnie.
No i fachowo.Nie tak ,jak weryfikacja SB.

POLA
07-07-2007, 22:08
Lila, masz rację, ale nie została i w tym sęk, i dlatego ten wrzód tak długo będzie dokuczał, aż się go w końcu nie przetnie.

Malgorzata 50
08-07-2007, 01:46
Polu masz racje ale nie do końca.Feliks pisał ,ze lustracja w obecnym wydaniu jest odwetem i z takim jej kształtem ja sie również nie mogę zgodzić .Ponieważ nie jest przeprowadzana uczciwie ,a służy po prostu tej, niebezpiecznie dryfującej w kierunku zamordyzmu władzy, do załatwiania niewygodnych ludzi .Owszem uważam ,ze ci,którzy dopuscili się po przez współpracę z JAKĄKOLWIEK władzą krzywdzenia ludzi dla tego ,ze ci mieli inne poglądy powinni zostać osądzeni -w procesach ,pozbawiani przywilejów i prawa zajmowania stanowisk publicznych .Ale jest gdzieś taka cienka niebezpieczna linia obłędu i obsesji przekroczenie której może spowodować "palenie czarownic"

FeliksG
08-07-2007, 12:49
Protestuję, wobec niesprawiedliwości jaką stosujesz wobec moich wypowiedzi.
Twierdzisz, że nie możesz się doczekać, mojej odpowiedzi, na zadane pytania i sugerujesz, że stosuję uniki.
Z ponownego przeglądu postów, wynika, że zadałaś mi jedno pytanie: w czym upatruję postępowość abp. Wielgusa? Podkreśliłaś, że właśnie on, jest zaliczany do konserwatystów i to uznawanych przez Watykan. Zgadzam się z taką opinią ale z zastrzeżeniem, bowiem konserwatyzm, w kościele katolickim, ma różne kierunki. Nasz, Polski i ten watykański, bardzo się różnią – jak bardzo, to temat na oddzielny wątek. Powiem tylko, że ten watykański jest bardziej postępowy, od naszego, polskiego.
Zderzenie, tych, odmiennych konserwatyzmów, spowodowało, że abp Wielgus nie dostał stanowiska a sposób w jaki to przeprowadzono, potwierdza wielkość i ostrość, konfliktów w najwyższych gremiach, kościelnych hierarchów.
Pisząc, w swoich postach, o tym jak ważnym i uznawanym hierarchą jest abp Wielgus, nie podałem rzeczy najważniejszej, sądząc, że jest ona łatwo zauważalna. Otóż, cała ta afera pt. współpracował, donosił, skłamał – nijak nie zmniejszyła jego pozycji w hierarchii. Papież przyjął jego rezygnację, ale nie spotkała go żadna kara – jak np. abp. Paetza, którego zdjęto z funkcji i wycofano z Polski.
Jeszcze, bardziej niesprawiedliwie, potraktowałaś moje wypowiedzi w ostatnim poście. Żadnego świństwa, nieuczciwości czy zbrodni, nie można wytłumaczyć dopisywaniem ideologii, ale tak się właśnie dzieje, a ja, wyraźnie to potępiam. Uważam jednak, że te rzeczy należy ścigać i karać poprzez sądy a nie lustracje.
Nie nazywam też, donosicielstwa, współpracą. Twierdzę, że jest ono nieodłącznym elementem, współpracy a to spora różnica.
Sugerując, że idąc tropem mojego myślenia, można rozgrzeszyć zbrodniarzy, kierujesz, naszą dyskusję, na manowce rozmów bez argumentacji. Taki styl trudno zaakceptować, wobec czego, ja też wysiadam z tego pociągu ale intuicja mówi mi, że nasze pociągi spotkają się, na tej samej stacji i to prędzej, niż nam się to wydaje. Sadzę tak ponieważ, obydwoje jesteśmy przeciwni lustracji – na pewno tej w obecnym wydaniu – ale i tej innej, też.
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.

Basia.
08-07-2007, 13:40
Lustrowani zawsze będą się czuli pokrzywdzeni. Lustracja powinna się odbyć "bez strzelania na wiwat", bez szumu w mediach, bez tej otoczki którą obserwujemy. Nie chodzi o odwet tylko o przyzwoitość i sprawiedliwość, jestem za lustracją. Wielgus jest dla mnie maluczkim człowieczkiem, nie wyobrażam sobie żeby taki "ktoś" spowiadał wiernych i udzielał im rozgrzeszenia.

POLA
08-07-2007, 16:35
Polu masz racje ale nie do końca.Feliks pisał ,ze lustracja w obecnym wydaniu jest odwetem i z takim jej kształtem ja sie również nie mogę zgodzić .Ponieważ nie jest przeprowadzana uczciwie ,a służy po prostu tej, niebezpiecznie dryfującej w kierunku zamordyzmu władzy, do załatwiania niewygodnych ludzi .Owszem uważam ,ze ci,którzy dopuscili się po przez współpracę z JAKĄKOLWIEK władzą krzywdzenia ludzi dla tego ,ze ci mieli inne poglądy powinni zostać osądzeni -w procesach ,pozbawiani przywilejów i prawa zajmowania stanowisk publicznych .Ale jest gdzieś taka cienka niebezpieczna linia obłędu i obsesji przekroczenie której może spowodować "palenie czarownic"

Małgosiu, Feliks w swoim poście napisał: "...uważam, że nie powinno się, w Polsce, przeprowadzać, żadnej lustracji."

On generalnie jest jej przeciwnikiem, a ja się z jego stanowiskiem nie zgadzam. Ponadto nie odpowiedział na to, na co czekałam, ale mniejsza z tym.
Co do metod przeprowadzania lustracji - zgoda, ustawa jest do bani, ale nie o metodzie mówimy.
Najpierw trzeba wiedzieć, czy się chce lustrować, a dopiero potem - JAK.
Ja bym nawet nie pozbawiała tych "winnych" przywilejów, być może dzisiaj ich nie mają, różnie to jest, ale jako wyborca, od którego jednak coś zależy, chcę wiedzieć, czy X,Y,Z ma czyste sumienie czy też obciążone. Chcę wiedzieć, czy przypadkiem kolejnej władzy nie zechce się podlizywać za cenę ewentualnych korzyści osobistych. Niektórzy sprzedajność mają we krwi, wolę to wiedzieć, a czy na danego delikwenta zagłosuję? Wybór należy do mnie.

POLA
08-07-2007, 16:39
Lustrowani zawsze będą się czuli pokrzywdzeni. Lustracja powinna się odbyć "bez strzelania na wiwat", bez szumu w mediach, bez tej otoczki którą obserwujemy. Nie chodzi o odwet tylko o przyzwoitość i sprawiedliwość, jestem za lustracją. Wielgus jest dla mnie maluczkim człowieczkiem, nie wyobrażam sobie żeby taki "ktoś" spowiadał wiernych i udzielał im rozgrzeszenia.

Rozgrzeszać? A niech tam, ale pouczać?

Basia.
08-07-2007, 16:47
Masz rację, ani rozgrzeszać ani pouczać.

senior A.P.
23-04-2008, 14:10
Pola chce wiedziec czy kandydat na ktorego glosuje ma czyste sumienie - sa jakies sposoby na to aby zbadac sumienie ?