13-07-2008 18:22
Były tz. nawiedziły mnie dzisiaj moje wnuki, Bartek 10 lat i Madzia 13 lat. Po obfitym obiadku i innych przyjemnościach podniebiennych, opuściły mnie. Ja zamiast się cieszyć spokojem z nerwów zjadłam 4 lody rożki i myślami krążę przy papierosach. Od dwóch lat nie palę, coś mi się zdaje,że nie wytrzymam. Jestm sama i nie mam się kogo poradzić. Jak pytam syna to on na to: mogę cię poczęstować. Ale usłużny, no nie. Jestem miękka, słaba,stara i taka głupia, no nie?
13-07-2008 18:08
Od niedawna co prawda jestem klubowiczką. Czytając blogi dochodzę do wniosku, że jestem już za "stara" na taką zabawę chociaż przyznam, że nie zmiermie mnie pociąga lektura żartów klubowiczek. Nie potrafię się przebić. Jedna z Pań napisała humorystycznie, że dobra babka jest po 50-tce, ale najlepsza po pół litrze. Nawet to mnie nie sięga, chyba że się zaliczę do pół litra tj. grubo po 50-tce. No cóż gdyby nie metryka urodzenia - mówiła bym witajcie dziewczyny, a tak ....?