menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

strona 15
02-29-2012 09:32 PM

- Dobrze, tylko Agata za „kimś" tęskni – powiedziała ze śmiechem.
- Alu, Ty nie wiesz co mówisz – powiedziałam zawstydzona.
- Wybacz Aga, ale powiedziałam prawdę – śmiała się.
- Jesteś półgłupek – szepnęłam jej do ucha.
- A ty obrażalska – powiedziała głośno.
- No, koniec sprzeczki. Zabierzcie torbę z samochodu, przywiozłam wam coś dobrego! – powiedziała mama. Adam wziął torbę i poszliśmy do świetlicy. Postawił na stole, odsunął zasuwak, wyjął spore dwa pakunki.
- Co to? – zapytałam.
- Przygotowaliśmy z panem Adamem poczęstunek – oświadczyła mama. Odwinęła jeden, okazało się, że zjemy dobre ciasto! W drugim był spory pasztet.
- Starczy dla całego obozu – powiedziała Alina.
- Może nie dla całego, ale część na pewno posmakuje – uśmiechnęła się mama.
- Idę zaprosić komendanta – powiedziała Alina i wyszła.
- Mamusiu, jak chciało ci się tutaj jechać? – zapytałam z troską w głosie i od razu pomyślałam o spaniu.
- Będzie ci niewygodnie spać – dodałam.
- Dlaczego? Nie czuję się jeszcze taka stara. Mogę jedną noc przespać w namiocie! – pocieszyła mnie.
- Mamusiu, nie miałam na myśli twojego wieku, ale wiem, że lubisz spać wygodnie – powiedziałam zmieszana.
- Wiem Agusiu, wiem, ale chciałam cię odwiedzić – powiedziała pojednawczo.
- Mogłabyś spróbować? – zapytała i odkroiła plaster pasztetu. Odgryzłam kawałeczek.
- Pyszny!! – pochwaliłam. Odłamałam kawałek i podałam psu. Adam wziął moją rękę i też odgryzł kawałek.
- Rzeczywiście, udał się! – powiedział jak wytrawny znawca.
Mama uśmiechnęła się do niego. Wszedł komendant i Alinka.
- Dajcie trochę – prosiła Alina, bo zauważyła, że oboje z Adamem ruszamy buziami.
Mama odkroiła dwa kawałki, jeden wzięła Alina, drugi komendant.
- Fajny! – pochwalili oboje z pełnymi ustami.
- Z czego to? – zapytała Alina.
- Z zająca – powiedziała mama. Stanęło mi w gardle, myślałam, że się udławię. Adam spostrzegł, chwycił mnie za ramiona, „potrzepał mną".
- Przeszło – szepnęłam.
Zobaczyłam, że jeszcze kawałek mam w palcach, wsadziłam go Adamowi do ust.
- Wspaniały!! – powiedział i w najlepsze zjadł.
Wyszłam przed świetlicę, oparłam się plecami o słupek. Adam stanął przy mnie.
- Co miałem z nim zrobić? Zawiozłem mamusi. Mama postanowiła od razu, że zrobi z niego pasztet. Dokupiliśmy wieprzowiny, kawałek boczku, wątróbki, jajek i nawet wyszedł dobry! – tłumaczył mi.
- Przestań!! Nie wezmę w życiu do ust żadnego pasztetu – postanowiłam.
- Zraziło cię, bo widziałaś tego zająca. Inaczej jadłabyś i chwaliła – „oświecił " mnie.
- Może. Ale widziałam tego nieboszczyka i starczy mi do końca życia – oświadczyłam stanowczo.
- Chodź Aguś, zjesz kawałek ciasta – poprosił Adam.
- Też pomagałeś piec? – zapytałam ironicznie.
- Zająca i mięso sam zmieliłem w maszynce, a przy pieczeniu ciasta pomagałem troszeczkę – przyznał się.
Spojrzałam na niego i zaczęłam się śmiać. Wyobraziłam sobie, że jest w naszej kuchni, w fartuszku i uciera żółtka z cukrem.
- Co cię tak rozbawiło? – zapytał zdziwiony.
- Nic, nic – powiedziałam i weszłam do świetlicy.
Mama pokroiła ciasto, usiadłam, wzięłam kawałek, rozłamałam na pół, jedną dałam psu, drugą wsadziłam do ust. Adam spojrzał na mnie zawiedziony. Domyśliłam się, że miał nadzieję, że jemu dam. Sięgnęłam po drugi kawałek i podałam mu. Podziękował mi z uśmiechem. Odkroiłam kilka kawałków, odłożyłam na papier, resztę zawinęłam i wyszłam. Weszłam do kuchni, Mariolka, Ula, Dorota i Iza już „urzędowały" .
- Dziewczynki podzielcie to ciasto i poczęstujcie chociaż małe dzieciaki – poprosiłam.
Ula odwinęła i od razu zaczęła kroić. Dzieliła na małe porcje, Mariolka układała na tace.
- Dziękujemy druhno – powiedziała Ula.
- Na zdrowie – odpowiedziałam i wróciłam do świetlicy.
- Agusiu, poczęstowałaś dzieci? – zapytała mama.
- Zostawiłam w kuchni, dziewczynki same podzielą i poczęstują maluchów – oświadczyłam.
- Mamo, ten pasztet też można dać do kuchni. Przygotują z niego kanapki – zaproponowałam.
- Może ja bym im pomogła? – zapytała i patrzyła na komendanta.
- Jak pani sobie życzy, to proszę – zgodził się.
Wstała, odkroiła kawałek, resztę zawinęła i wyszła.
- Aga, mama będzie spała z tobą? – zapytała Alinka.
- Oczywiście! – zapewniłam ją.
- Nie sądzisz, że będzie spała na piętrowym łóżku?
- A mnie pan przyjmie na noc? – zapytał Adam komendanta.
- Wiadomo! Gdzie miałby pan spać? – zapewnił go.



Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:32.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.