menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

20-03-2016 22:00

Nie wiem skąd u mnie ten ciągły brak czasu. Jako kot mądry nie pracuję, nie dokształcam się, a zajęty jestem bardzo. Ona mówi, że jak ktoś długie drzemki kocha to tak ma. Obruszyłem się mocno, relaksu mi żałuje i to darmowego. A sama marzy o nocy całkowicie przespanej. Powiada, że pełnię szczęścia osiągną, ona i mąż jej jak raz w tygodniu Miodek uzna, że nie musi czuwać gdy księżyc świeci. Staruszkowi się pomyliły daty, fakty, lata. Gdzieś koło trzeciej gdy niebo jaśnieje pies zrywa się z kołdry i rusza na obchód mieszkania. Obleci szybciutko nasze lokum, popatrzy w dal pytająco i już wie, że odpowiedzialny jest za świat. No to ktoś z opiekunów kurtkę na grzbiet zakłada i wyprowadza stojącego pod drzwiami pupila, który w takich momentach bystre oko posiada. Chwiejnie, potykając się co trochę na dworze Miodeczek przeprowadza lustrację okolicy. Jednak stare ciałko wygrywa z chwilowo uzyskanym młodym duchem i powrót do domu jest smutny. My kotykoty obserwujemy jak nasz kolega wychodząc napręża resztki mięśni, jak stara się wyglądać sprężyście i zdrowo. A potem wraca przygarbiony, ze zwieszoną głową. Pocieszamy go jak umiemy. Dusia ociera się o psi pyszczek, ja o boki. Niech wie, że nam jest obojętne jak wygląda, nie musi udawać młodszego. Zawdzięczamy mu przecież nocne atrakcje. Doceniamy jego wkład w dostarczanie rozrywki. On wie lepiej niż nasi kochani opiekunowie jakie zabawy są dla nas dobre. Nakupili jakichś kosmicznych urządzeń co to niby miauczki uwielbiają. Opinie te ustrojstwa miały wspaniałe. Co prawda ludzie je pisali, a nie miauczki to podejrzewam, że nie do końca są prawdziwe. Ja niby mam siedzieć przed jakąś rurą, w której jest piłeczka i ją sobie łapką przesuwać.
Po co?- spytaliśmy z koleżanką . Wiadomo nam przecież od lat, że jak coś się łapkami dotknie to się ruszy , chyba że jest za ciężkie lub przyklejone. Niech tunelik się kurzy, tak jak piłeczka pełna jakichś blasków i kręcąca się jak opętana. Podoba jej się, niech ją podziwia i głupie wirowanie obsewuje. Nam kotomkotom nic do tego.
Szachy wam kupię. - mamrocze pod nosem Halinka. Kup, kup.- odpowiadam. Będziesz szachową mistrzynią w kociej kategorii. Tylko czas musisz znaleźć na latanie z paseczkiem od sukienki z zamocowanymi do niego ślicznie szeleszczącymi papierkami po cukierkach. A o masażerze co to na zdjęciu jakiś kot wtula się w niego jakby był na prochach to zapomnij. Wtulać się lubię tradycyjnie do żyjącego czegoś, a nie plastyku. I tak niech pozostanie. Przecież najlepiej być razem z kotem, psem i człowiekiem, a nie z maszyną

20-03-2016 21:59

Nigdy nie przypuszczałem, że tak mocno pokocham psy. Ja kot z dziada pradziada wiersze pełne uwielbienia będę o nich pisał, pazurami wydrapię wszelkie złe słowa o tych czarownych, szczekających istotach. Najczęstszym powodem nieśmiałych ludzkich protestów pod adresem miauczkowego zachowania bywają nasze nocne przebieżki po półkach, szafkach i parapetach. Człowiek budzi się i nie jest jak kot czujny i chętny do hulanek tylko zdenerwowany lub jęczący i błagalnie proszący o ciszę. W moim domu tego od dawna nie ma , znaczy budzenia opiekunów śniących głęboko. Taki luksus jak sen głęboki to nie z Miodkiem psem, który staruszkiem jest i jego mózg wyświetla w dziwnych porach różne informacje sprzed wieków. Jak on postanowi być młodym, stróżującym przedstawicielem swego gatunku to wychodzi z łóżeczka i człapiąc robi obchód kątów. Nie wiemy czemu, ale uparcie upatruje bandyty w kącie za lodówką. Węszy intensywnie i w związku z latami przeżytymi nie jest w stanie wykonać dwóch czynności jedna po drugiej. Powinien przestać wciągać nosem powietrze i wrócić do spania. On jednak dalej się wciska w szczelinę niby to opuszczając ją, tkwi w niej do czasu aż go jakaś dobra dłoń nie wysunie i nie odprowadzi na legowisko. Ciągle zapomina, że do obrócenia się potrzebuje dużej, bez mebli powierzchni. A my z Dusią kręcimy się wokół i obserwujemy akcję. Światło się pali, w kuchni pojawiają się inni aktorzy i co ciekawe każdy ma coś do powiedzenia. My sobie gwarzymy, a Miodkowski znowu staje się psem pracującym to dołączamy do niego i w pochodzie maszerujemy. Halinka mruczy, że nie będzie nam piłeczek rzucać, żadnych nocnych atrakcji dostarczać. Na co my zgodnie z koleżanką odpowiadamy, że to ona nas budzi nie my ją. To ona znowu tłumaczy, że musi do psa wstać i celowo go układa do snu tuż za sobą, aby wychodząc z pościeli seniorek przechodził przez nią powodująć u niej otworzenie oczu. No to my radośnie obwieszczamy, że u nas ruch psa też powoduje otworzenie oczu. Ba, nawet z podziwem patrzymy na staruszka, że on takie cuda potrafi czynić. Magik i już. W końcu wyciągnięty z następnej wąziutkiej przestrzeni Miodeczek wyprowadzany jest na dwór. Szybciutko z Dusią siadamy przed drzwiami i oferujemy pomoc. Razem wyjdziemy , to jak pies zechce wejść na drzewo, pokażemy mu na które wejść najłatwiej. Mamy przecież większe od niego doświadczenie i lepiej niż on orientujemy się w terenie. Niestety zostajemy w domu. Czy do nich kiedyś dotrze, że potem siedzimy w przedpokoju, nerwowo liżąc futerka, czekając na powrót pańci i psa. Czy po tak silnych przeżyciach możemy od razu usnąć? Należy nam się coś na uspokojenie. Psy dostają biszkopcika, a my kotykoty parę rzutów myszkami. Zawsze Halince się przy nich humor poprawia. Gryzonie miały na metce wypisane, że są myszami egipskimi. Dlaczego egipskimi nie wiemy, ale fajnie jest łapać egzotyczne stworki.

20-03-2016 21:58

Ha, kto najlepszy na złe dni, na czas choroby i braku zdrowia. Kocio Mamrocio. Nikt inny. Słodka kruszyna, Dusieńka co to zawsze grzeczniutka, godzinami głowę zawracała. Miauczeniem domagała się zabaw ze sznureczkiem i piłeczką, a ja jak dobry doktor temperaturę sprawdzałem, mruczeniem usypiałem obolałe jestestwa opiekunów.
Aż się Halinka obawiała, że zarazi mnie kichaniem i bólem głowy. Sam nie wiem skąd mi się ta dobroć brała, ale chyba to cecha wrodzona kotów mądrych. Tak mniemam. Zawsze wiemy jak się zachować. Sytuacja, okoliczności kształtują nasze postawy wobec świata. Po cichu liczymy, że nagroda będzie, może nie natychmiast, może troszkę później, ale będzie. Nasłuchałem się pochwał, słów pełnych uwielbienia chyba na trzy lata.
Jaki wspaniały jest nasz Mamrocio. Nie gra, nie zrzuca nic z półek, a przecież mógłby.
No to ja odmrukuję:
-Mógłby, mógłby, ale mu się nie chce. A wy łykajcie te pigułki, zakończcie psikanie, ponieważ tej niebywałej grzeczności to mi starczy jeszcze na dzień, góra dwa dni.
I po chorowaniu. Dusia rozszalała się jak wariatka na balu jakim. Woli jak sunący po podłodze sznureczek nie wydaje dziwnych dźwięków wydobywających się z nosa. Mnie to się nawet podobało. Dzięki odgłosom wiedziałem dokładnie gdzie towarzystwo przebywa.
Trochę mnie wkurzał jękliwy ton mowy Halinki.
-Dusiu, Dusiu ja nic nie widzę przez ten katar. Oczy mi łzawią.
-Co się tłumaczysz kobieto. Pod kołdrę się wsuń, a nie lataj po chałupie. Durnota jakaś cię opętała, że pozwalasz kocicy rządzić.
-Widzisz Mamrociuniu Dusieńka lubi ruch, więc trzeba ją zrozumieć.
-A ja nie lubię gimnastyki i też trzeba mnie zrozumieć. Dopowiadam bardzo cicho.
No, wiesz co -peroruje opiekunka- Jak ty siłowe ćwiczenia preferujesz , to ja twoje sztangi i ciężarki w postaci książek sprzątam rano i ci nie wypominam bałaganiarstwa.
-Ale masz kłopot z tym ustawieniem paru książek, których pewnie byś nie podniosła tak od razu, gdyby pies bardzo stary o nie się nie potykał. Pedantką w dziedzinie porządkowania to ty nie jesteś.
No to się dowiaduje, że przy tylu zwierzętach trzeba wykazywać pewną krótkowzroczność. Inaczej należałoby odkurzać co godzinę posłanka, lężaczki i kanapy. A jak ty byś wtedy Mamrociu sen złoty śnił i ja bach szczotą cię obudziła. Zadowolenie byś ujawnił na kociej twarzyczce ? Wątpię.

20-03-2016 21:57

Ponoć dziwne dni się kończą. Już będzie normalnie. Bez huków, drżeń szyb, błysków za oknem, niepokoju psów, nerwów ludzi z powodu pomieszkiwania w okopach. Pojąć nie mogę , a mądry kot jestem co za uciechę widzą niektórzy w tworzeniu jak największej głośności. Bum, bum i ekstaza. Uszy mają jakieś inne czy co? Raj dla idiotów.- stwierdza Halinka, a ja dopowiadam - Jacy ludzie taki raj.
Mój jest inny. Cieplutko w nim, strumyk szemrze cichutko, do snu kołysze, ulubiony sosik pewnej firmy ogólnie dostępny. Od czasu do czasu na tle błękitu przemknie kolorowy motylek i kot unoszący leniwie powiekę może podziwiać rozbłyski słońca na barwnych skrzydełkach. Popieram drzewka w domu. Niech będą cały rok. Cudne schowanka to są, a jak Dusia po gałęziach śmiga to i podziwiać jest co. Nie, kocicy nie podziwiam. Tylko zmiany światełek na gałązkach. Oj! Ja ją dopadnę kiedy, tę towarzyszkę życia. Dopadnę i wygnam do kuchni, do garów. Niech tylko zejdzie z górnych części choinki. Nie będzie złośliwym okiem spoglądać spod sufitu i mruczeć- Co mi zrobisz jak mnie złapiesz. Już ja wiem co jej uczynię. Tylko niech da się chwycić, jaskółka przebrzydła, koci ptak. Posiadujemy sobie tak, ona na wysokościach, ja na podłodze. Czekam, czekam i w końcu zmęczony jestem, więc idę się odprężyć na leżaczku przy kaloryferze. Ciepełko wprowadza mnie w senny stan i nawet jak widzę chudzinę to nie chce mi się zrywać z posłanka i gonić kumpelkę. Dobra, dobra później jej pokażę jaki ze mnie ważniak. Nie myślcie, że tyran jestem. Takie pudełko cudne mamy, z siankiem w środku , próbowałem w nim spać, ale ciasno tam, musiałem mocno wciągać brzuch, aby się w nim zmieścić. A jak już chciałem nóżki rozprostować to w boki mnie kłuło. Dusia za to się mieści w tym wymarzonym na drzemki łóżeczku, a ja ją nie przeganiam. Próbowałem, naprawdę próbowałem spać na sianeczku mimo uciążliwości. Nie udało się. Niech się dziewczyna cieszy z mojej dobroci. Niestety choinka musiała szybko zniknąć z mieszkania. Stareńki pies ciągle wpychał się między drzewko, a ścianę. Wyjść potem nie mógł, trzeba było przesuwać świąteczną ozdobę, wyciągać psa i znów umieszczać choinkę na właściwym miejscu. Miodek się wkurzał, jak to on, na te pułapki zastawiane na biednego psa. Staruszek zresztą jak wychodzi na spacer to często nie czeka grzecznie koło drzwi tylko sam szuka wyjścia. Zdarzało mu się w trakcie tych poszukiwań wychodzić przez kuwetę. Też według niego była to pułapka. No i kto rozsypuje piasek w łazience?

20-03-2016 21:56

Grudzień prezentowy jest i u kotów, więc ja wam dam dobre wiadomości . Mikołajem będę, choć raz. Najcudowniejsza z wieści na początek. Otóż odnajduję już siódmą noc Halinkę. W dzień bywam śpiący i korzystam z licznych miejsc sypialnych. Jak się wyśpię to mam ochotę na pohulania nocne.
Ludzie jednak preferują jasne godziny, więc grzeczny jestem i próbuję sen przywołać, ale gdzie tam wszystko wyśniłem. Cisza, spokój, pogram sobie, nuty w głowie zapisane bez przeszkód popłyną w dal. Chopin, Mozart i Bethowen w jednym pięknym kocie się odnaleźli. Instrument do łap i raz ciszej, raz głośniej melodia przecudna powstaje. Po kilku taktach, coś się w duszy mojej odzywa, lęk istnienia, ewentualnie inna cholera. No bo ja wrażliwy jestem i sztuka powoduje u mnie bogactwo przeżyć. Naciskam mocniej żaluzje i słyszę głos:
Mamrociu, Mamrociu.
Odpowiadam. Wydobywam dźwięk trąb jerychońskich z dna moich trzewi i pędzę za głosem, który wypowiada moje imię. Dopadam opiekunkę i wtulam się, chcę się wcisnąć do środka jej głowy, ręki i już wiem, że jest , że będzie.
- Już myślałem, że zaginęłaś, zniknęłaś. Boże, Boże w jakiej ja rozpaczy byłem.
Dobrze, dobrze Mamrociu. Pośpijmy troszkę.
A pewnie. Dla ciebie wszystko. Będę spał.
Niestety choć bardzo chcę zasnąć nie mogę. Kaprys twórczy znów mnie bierze we władanie i idę grać.
Halinka mówi, że po przebudzeniu najpierw ma ochotę rzucić czymś we mnie, potem brzydkie wyrazy wypowiadać, ale jak dotknie mojego futerka to jej furia mija. Wiadomo jestem anielski kot. Jak chcę. A nie zawsze mi się chce. Nudne życie ma taki cały czas grzeczny kot. Teoretyzuję trochę, ponieważ nie sprawdzałem tego praktycznie. Zresztą czy ludzie docenią pomocna łapę np. przy sprzątaniu. Nie. Latała Halinka po segmencie, książki odkurzała, układała. Napatrzyłem się na jej wyczyny i jak już skończyła, pomyślałem, że jednak pewne tomy psują szyk na pólkach. Szybciutko powyrzucałem te zakłócające ład, hałas mały był, ale niezbyt duży. Usiadłem i podziwiałem efekty swojej pracowitości. Duma mnie rozpierała. A ci wlecieli i zajazgotali:
Co ci Mamrociu już książki przeszkadzają. Bałagan robisz tylko.
No to się obraziłem i odszedłem w dal. Niech sobie sami poprawiają, jak chcą. A jak nie, to niech papierowe rzeczy leżą na podłodze. Będzie można pazurki naostrzyć.

Strona 1 z 5:
 1 
 > 
Archiwum
2007
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2008
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2009
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2010
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2011
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2012
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2013
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2014
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2015
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2016
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2017
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2018
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2019
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2020
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2021
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2022
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2023
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2024
Luty
Marzec
Kwiecień


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:34.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.