20-09-2009 11:03
Moja MAMA, 93 lata i 6 miesięcy odeszła, przestała cierpieć, jej ciało tak kiedyś piękne i sprawne zmęczone bólem przemijania zasnęło w czasie snu popartego plastrem z morfiną.... odeszła do aniołków. jej dusza piękna, pokorna, cierpliwa jest z nami...
i zawsze pozostanie pamięć cierpliwości z jaką formowała niepokorne córki.
Boże dzięki Ci, jaka to ulga,że już odpoczywa w Twoim domu, że smutki, zgryzoty pozostały poza Nią.
Kłóciłam się, walczyłam i kochałam, kochałam, bo najbliższa memu sercu była zawsze ONA, moja matka.
dziękuję Ci Mamo za nauki jakich nam udzieliłaś, za ciągłą obecność w naszym życiu, za wszystkie rady, może nie wszystkie trafne, ale kierowane naszym dobrem, za piękno istnienia, które zawdzięczamy Tobie.
za ród , który stworzyłaś za wszystkie wnuczęta i prawnuczęta w których cząstka Ciebie pozostanie na zawsze, za czar nieprzemijania.
|