menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

O miotle... pół żartem, pół serio... z przewagą żartu...
04-28-2010 10:26 PM

Szanująca się czarownica musi posiadać odpowiednie wyposażenie. Szatki, kapelusz, różdżkę, kostur, księgę czarów, kociołek, naszyjnik z amuletów; o innych akcesoriach nie wspomnę. Ważna jest jeszcze kurzajka na nosie i miotła... Sztuczną kurzajkę można kupić, ale spróbujcie kupić najprawdziwszą miotłę... kota, oczywiście czarnego i z rzędem, stawiam temu komu się to uda...
Kilka lat temu się zaparłam. Pożądałam brzozowej miotły jakby od tego zależało istnienie nabytej właśnie działki. Obleciałam wszystkie targi i jarmarki w okolicznych miasteczkach... zmiotki, mopy, szczotki rozmaite i szczotkopodobne... a wszystko sztuczne; prawdziwej miotły ani na lekarstwo...
Rozeżlona, na nachalne pytanie właściciela stoiska: a po co pani taka miotła? - odpowiedziałam: polatać sobie chcę!

W końcu któryś ze starszych sąsiadów ukręcił miotłę, w prezencie dał... służyła mi ona kilka lat. No, do zamiatania, służyła! Bez domysłów, proszę.

Jak powinna wyglądać czarodziejska miotła? -
Na początek należy znaleźć odpowiedni kij. Rodzaj drewna należy wybrać intuicyjnie lub poczytać co napisano o "magii drzew". Trzonek miotły może zostać oznaczony symbolami, runami lub imieniem czarownicy, ale istnieją też zwolennicy kija nieoszlifowanego, z pozostawioną korą i bez ozdób. Potem trzeba uzbierać dostateczną ilość witek brzozowych lub wierzbowych. Witkami obłożyć koniec kija, związać kij (otulony witkami) drutem.... i gotowe.

Oczywiście, by miotła dobrze pracowała, trzeba ją najpierw oczyścić, poświęcić i związać z sobą.
Można okadzić dymem kadzidła, spłukać bieżącą czystą wodą, opłukać w wodzie (z solą, ziołami lub olejkiem), zasypać solą, czystym piaskiem, ziemią lub wypalić w ogniu świecy (ta ostatnia możliwość nie wchodzi w rachubę w przypadku miotły). Sposobów jest mnóstwo, z czego praktycznie wszystkie wiążą się z oczyszczającą mocą żywiołów. Ważne jest, by podczas oczyszczania wizualizować opuszczanie energii zarówno negatywnych jak i tych pozostawionych po poprzednich właścicielach i dotykających. Taki "pusty" przedmiot należy poświęcić, czyli napełnić swoją energią. Tu wizualizacja również może być pomocna.

Magiczne narzędzie powinno być stosowane tylko do zaklęć i rytuałów.

A skąd się wzięła miotła/"niezbędnik" czarownicy?
Najprawdopodobniej, na etapie początkowym, czyli dawno, dawno temu... zamiast miotłą wiedźmy posługiwały się zwykłym kijem z wyrzeźbionym na końcu fallusem. Wiosną czarownice wychodziły na pole i z tymże kijem między nogami pląsały i skakały, odprawiając rytuały i zaklęcia płodności. Wierzyły, że przekazują w ten sposób moc, która miała zapewnić urodzaj. Oczywiście nie było to dobrze widziane, dlatego "figlarne" końcówki zaczęto owijać witkami. W ten sposób zamiast fallicznych symboli ujeżdżano miotły.

Najpopularniejszym, mimo wszystko, wierzeniem związanym z miotłą jest przekonanie, że czarownice używają jej do latania. Podania o rzekomych podniebnych lotach wywodzą się najprawdopodobniej z opisów doznań po spożyciu halucynogennych środków. Istniał nawet specjalny specyfik "maść czarownicy", sporządzany z różnych jagód, belladonny i ziół o działaniu psychotropowym. Po zażyciu takiej mieszanki uzyskiwało się stany odmiennej świadomości, w których prawdopodobnie doznawało się uczucia lekkości i unoszenia się. Zresztą podobne praktyki znane są od dawien dawna (np. słowiańskie biesy) i praktykowane po czasy współczesne, chociażby przez szamanów, udających się do innych światów po wstawiennictwo lub radę duchów...

Miotła jest również głównym narzędziem służącym ochronie i oczyszczaniu. Dawne tradycje radziły stawiać miotłę trzonkiem opartym na ziemi, tuż za drzwiami, aby do domu nie dostawały się niekorzystne energie i niechciani goście. Miało to także zapewnić przyciąganie dobra. Istniał także zwyczaj przeskakiwania przez młodą parę leżącej na ziemi miotły (podczas zaręczyn), co symbolizować miało rozpoczęcie ich wspólnego życia.
Z bardziej normalnych (?) zastosowań należało by wspomnieć o wykorzystywaniu miotły w rytuałach oczyszczających, w których pomaga ona pozbyć się niekorzystnych wibracji po kłótniach, sprzeczkach, etc. Symbolicznie wymiata z domostw negatywne wibracje i pozostawia pomieszczenia czyste energetycznie.

Były też sposoby, aby za pomocą miotły rozpoznać czarownicę. W Wielkopolsce należało położyć miotłę na podłodze izby przy progu - jeśli wchodząca kobieta była czarownicą, nie mogła się powstrzymać przed podniesieniem jej i położeniem w kącie.

Na Śląsku używano miotły przeciwko demonom dręczącym ludzi w nocy (zmorom i wiłom) co wynika ze związku gałązek brzozowych ze wspomnianym wiłem. W pokoju, w którym spała osoba dręczona przez ducha ustawiano przy oknie lub w kącie miotłę z witkami do góry.
Przed oborą czy stajnią kładziono miotłę z widłami na krzyż, co chroniło przed urokiem rzuconym na zwierzęta.
W tym regionie w Wielkim Tygodniu (na zakończenie postu) odbywa się palenie starych mioteł, przedmiotów należących do strefy śmierci (jaką była zimowa drętwota i okres postu). Niszczy się je, aby rozpocząć nowy cykl wegetacyjny.

W Sieradzkiem ustawiano miotłę w kącie izby, a na progu kładziono ją w czwartek, co miało chronić przed czarami.

W wielu rejonach wierzono, że dwie skrzyżowane i położone na progu miotły chronią nie tylko przed czarownicami, ale też przed duchami i diabłami.

Według dawnych wierzeń nie powinno się nabywać miotły w maju, bo to rzymski miesiąc śmierci; w kalendarzu celtyckim wyznaczał zaś początek cyklu wegetacyjnego (z 30 kwietnia na 1 maja wypada noc Walpurgii, graniczny punkt cyklu rocznego). Nowa miotła pojawiająca się w tym czasie może kumulować w sobie właściwości magiczne (w chwili otwartego kontaktu z zaświatami może dojść do niekontrolowanego wypływu/przypływu różnych energii) a wtedy stanie się bardzo niebezpiecznym narzędziem. W niektórych powiedzeniach odnaleźć można takie właśnie przekonania: " kup miotłę w maju i wymieciesz przyjaciół", "jeżeli zamieciesz dom w maju, wymieciesz z niego głowę domu", " kto kupuje miotłę w maju, temu krewni umierają".


I tym oto sposobem jesteśmy już przygotowani do pierwszej w tym roku majówki....
kierunek - Brocken, Łysa Góra, najbliższe uroczysko... wystarczy osiodłać paralotnię/miotłę... i wiśta wio... tanio, zdrowo, bezpiecznie, ekologicznie... można - a nawet powinno się - zabrać "na przelotkę" kota...

Odpowiedz 0 Komentarzy



Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:29.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.