menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

19-02-2015 18:25

Innym razem z tego telefonu ucieszyłabym się bardzo. Tym razem umiarkowanie. Był to telefon z Przychodni okulistycznej, zawiadamiają mnie, że zabieg wyznaczono mi na 13 lutego w piątek. Przesądna nie jestem, niech będzie trzynastego w piątek, ale jestem chora kaszlę, kicham,leki nie pomagają. Idę do lekarza. Fura nowych leków w tym antybiotyk. Leczę się na potęgę, muszę wyzdrowieć, muszę przed piątkiem.Znajomi, moja córka, „przyszywane” córki odradzają, odwołać. Walczy rozum z innym rozumem.Czy wiem kiedy wyznaczą nowy termin. Naczekałam się wystarczająco długo w pierwszym i drugim przypadku. Czytam w Internecie. Pisze, że nie należy przy przeziębieniu. Czytam rozpiskę otrzymaną z Przychodni- nie należy przy kaszlu, katarze i opryszczce. Opryszczki nie mam,to już dobrze.

Przyjeżdża córka na wykład na UTW. Czy mogę nie iść? Pomyślcie! Ile radości ma człowiek w naszym wieku. Jedziemy z córką.Wielka sala. Ponad 200 moich koleżanek i kolegów.Tysięczne brawa dodają mi sił. Kicham, oczy łzawią, ale serce rośnie. Postanawiam do piątku wyzdrowieć, jest dopiero poniedziałek.
We wtorek córka wyjeżdża nie jest lepiej, powtarzam musi być, musi być, musi być lepiej.Z czwartku na piątek jadę na zabieg do Pińczowa z siostrzenicą. Marzę o tym aby podczas zabiegu nie kaszleć.

Organizacja idealna, wszystko idzie jak z płatka, po niecałej godzinie wychodzimy ze szpitala. Chwała lekarzom i wszystkim innym. W ten poniedziałek pierwsza kontrola, jest dobrze, a potem zgodnie z procedurą.
Jeszcze trochę kaszle, jest mały katarek, ale leczę się.Wydaje mi się że jestem szczęśliwa.

Dzwoni prawnuczka i pyta: „Babciu czy to prawda, że miałaś operację na oko? Odpowiadam tak, miałam , ale czy wiesz Emilko, że w dawnych czasach ludzie też chorowali na oczy, ale operacji nie umieli przeprowadzić i ślepli. Ona jęknęła Och!

PS.Odpowiadam Kazimierzowi. Do szpitala w Pińczowie przyjeżdżają specjaliści wysokiej klasy z Krakowa, Katowic, Warszawy.

05-02-2015 12:24

Tyle miałam planów na mijający tydzień. Czekałam na wykład o kosmosie, moim dziewczynkom (ale z nich dziewczynki 50-60-letnie) miałam opowiedzieć , o moich przeżyciach na koncercie dla babć i dziadków organizowanych przez dzieci ale i burmistrza.

Miałam to i owo zrobić, załatwić, a skończyło się na tym, że od poprzedniej środy siedzę a właściwie leżę w domu, biorę leki i czekam na lepsze czasy.

Gości nieco mniej, każdy radzi po swojemu, leczyć się po domowemu.

Wypiłam już wcześniej robioną nalewkę wg.receptury fryzjerki Agnieszki: czosnek, pietruszka, miód, cytryna, wino ( mojej roboty).

Dodatkowo, mleko z masłem i czosnkiem – dawała mi mama, syrop z cebuli (przepis Ani), moczenie nóg w wodzie z solą

Od pierwszego dnia stosuje Teraflu.w saszetkach. Kiedyś będąc w Zakopanem pomogło mi natychmiast. Myślałam że tym razem też tak będzie. Niestety, jeszcze nie.

Wnuczka radzi stosować syropy Pulneo i Bronchos. Biorę trzeci dzień.Na razie bez skutku. Natomiast lepiej kaszlę, dzień i noc.

Córka telefonicznie domaga się wizyty u lekarza. Kto wie może mnie i przekona tym bardziej, że zbliża się termin zabiegu na zaćmę.
??
Ja z kolei wiem swoje, że jak się zacznie moje chorowanie to nie może się skończyć, czasami trwa i dwa miesiące. Może przeczekać.?

Będąc zwolennikiem planowania co raz bardziej przekonuje się, że nawet na tydzień nie można wybiec w przód, że życie samo się układa, samo reżyseruje, ale co z tego kiedy i to „wiem” co będę robić w kwietniu, maju, czerwcu. Nie zdradzam tajemnicy, aby nie zapeszyć.

Archiwum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:47.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.