menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

30-06-2014 15:30

Czy może być większa radość jak przyjazd najukochańszych osób.Myśłl, że nie.Emilka, moja prawnuczka przyjechała ze swoją mamą i babcią z pierwszym świadectwem szkolnym.Jest świetne.Okazuje się że świadectwo jest opisowe. Przy takim opisie nauczycielka miała pracy nie mało, bo to trzeba było określić, jak czyta, czy z pełnym zrozumieniem, jak się wypowiada, jakie ma słownictwo, jak pisze, jak liczy itd.itd.

Oczywiście przy okazji przypomniałam sobie swoje pierwsze świadectwo, które po zakończeniu nauki, niosłam oglądając i które upuściłam w kałużę.Świadectwo było wydrukowane na powielaczu atramentem czarnym, bo to przecież działo się w okupację. Była prawdziwa rozpacz. Takie zabrudzone, płacząc zaniosłam mamie. Pocieszała jak zwykle.

W drugi dzień pobyty, wszystkie poszłyśmy zobaczyć, muzeum przy Jaskini Raj, mamuta w skali 1:1. Zrobił wielkie wrażenie jak zresztą i filmy z życia człowieka neandertalskiego.

Potem udałyśmy się do Raju. Jak za dawnych czasów turystów mnóstwo, byli wszyscy poza Tadziem.Przy tablicy zrobiono nam zdjęcie. Nie do pomyślenia, to cztery pokolenia przyszły ukłonić się mężowi, ojcu, dziadkowi i pradziadkowi gdzie zrobiono nam zdjęcie.

W drodze powrotnej Emilka była w swoim żywiole, a jej żywioł to owady i robaki. To nasz mały naukowiec, wie więcej na ten temat niż my wszystkie.

Po południu następna wyprawa naukowa, do nieczynnego kamieniołomu Zygmuntówka gdzie Emilka z babcią Mirunią poszukiwała skamieniałości. Przyniosły wiele ciekawych okazów skalnych.

Wczoraj żegnałam swoje dziewczyny,( robota, robota w Warszawie) zrobiło się smutno i nostalgicznie.

16-06-2014 09:08

Nawet nie byłam na Jego pogrzebie bo wędrowałam wtedy po Polsce południowo-zachodniej.Z tego powodu w moim sercu ogromny żal.

Poznałam go w latach 70-tych, był wtedy (tak mi się zdaje) sekretarzem Polskiego Związku Działkowego.Znalazłam się z jakiś przyczyn, na pewno ogródkowych w budynku Domu Związków i szukałam pomieszczenia PZD. Nie pamiętam zbyt dobrze tamtego pierwszego spotkania, było to tak dawno, ale zapewne chodziło o załatwienie jakiś spraw związanych z przejściem naszych ogródków bo przecież nie ogrodów (jest to najmniejsze PZD w naszym województwie) z przynależności szpitalnej do PZD.

Następny etap który dobrze zapamiętałam to lata 80 –te kiedy zaczęto budować naszą ogrodową przystań przy ul. Bohaterów Warszawy. W tym czasie stałam się czynnym działaczem ogródkowym, obserwowałam ale i pomagałam by zbudować swoją, własną siedzibę. Powstał skromny domek składający się z kilku pomieszczeń, który do dnia dzisiejszego nam służy.

Kierował już wtedy pracami pan Zygmunt Wójcik jako prezes świętokrzyskiego PZD. Co prawda z odległości ale i z bliskości bo byłam prezesem czerwonogórskiego ogrodu kilku kadencji a potem członkiem Zarządu Wojewódzkiego.
Z racji mojej długoletniej pracy poznałam wielu ludzi pracowitych, rzetelnych, oddanych, ale takich jak pan Wójcik wcześniej ani potem nie poznałam.
O ogrodach w całym województwie, o ich , pracy, kłopotach, czasem niedoskonałościach wiedział wszystko, absolutnie wszystko. Pomagał załatwić każdą rzecz. Byłam nie tylko świadkiem, ale sama starałam się o pomoc w założeniu wody do naszego ogrodu i wiem z jakim zainteresowaniem i zaangażowaniem czynił wszystko by mieliśmy wodę i mamy.Mało kto już wie, że to dzięki dotacją jakie uzyskaliśmy za staraniem pana Zygmunta Wójcika. Taką pomoc otrzymywało wiele ogrodów, trzeba tylko było samemu wykazać chęć i zainteresowanie. Nigdy nie zawiódł.
Każdy z nas wie, że 25 lat nowej Polski, to dla PZD walka o utrzymanie się, walka aby nie zabrano ogrodów, bo chętnych było i w dalszym ciągu jest wielu. Uznawano nas za jedyną organizacją postkomunistyczną, którą dla zasady trzeba zlikwidować.Małe światełko dla PZD ukazało się w ostatnich dniach rządów prezydenta Kwaśniewskiego, ale tuż po podpisaniu ustawy znalazły się głosy, wiele głosów aby zabrać. Nie wiem czy ktoś żyjący poza środowiskiem działkowców wie ile pisaliśmy próśb, petycji, listów do nowego Prezydenta, Prezesa Rady Ministrów, Prezesa Sądu Najwyższego, Administracyjnego, ile organizowanych było spotkań z posłami, prezydentami, burmistrzami miast aby zyskać sprzymierzeńców.
Na terenie województwa Świętokrzyskiego, całą tą pracą kierował nasz niezapomniany prezes….Wójcik. To praca niewyobrażalna. To dzięki temu że zawsze był spokojny, opanowany, przyjacielski potrafiliśmy wspólnie ten ogrom pracy dokonać.

Każde z naszych zebrań było do końca przemyślane,przygotowane, Dzięki temu zawsze było rzeczowe i przebiegało sprawnie.

Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, w tym przypadku trudno będzie go zastąpić, ale uważam że trzeba będzie upamiętnić tą postać może w postaci pomnika, może tablicy pamiątkowej a może w jakiś inny sposób, który nie przychodzi mi w tej chwili do głowy. Zapewne działkowcy nie będą żałować grosza na ten cel, znali go prawie wszyscy bo był w każdym ogrodzie i znał wszystkie problemy na jakie napotykaliśmy w naszych ogrodach rodzinnych.

To nie jest bohater od słów, ale bohater od długoletniej, zwyczajnej, normalnej, czasami ponad siłę pracy. Tylko czy dzisiaj ludzie rzetelnej i uczciwej pracy są doceniani i nagradzani, chociaż w tym wypadku myślę że się uda.

Może to nie nadaje się do zamieszczenia tutaj, ale przecież On też był Seniorem

08-06-2014 15:49

Zakończyły się zajęcia na KUTW z literatury, które prowadził prof. Żak. Aż żal.
Omawialiśmy wszystkie książki, których autorzy otrzymali nagrody Nike.

Zastanawiam się nad sobą, bo czy to możliwe aby większość książek do mnie nie trafiło, aby mojej duszy nie odpowiadało? A może autorów młodszego pokolenia nie rozumiem? Spośród wszystkich przeczytanych tylko dwóch autorów, no może trzech przemówiło do mnie,do mojej wyobraźni, a ich książki czytałam z zainteresowaniem i wielką radością. Byli to:Wiesław Myśliwski, Joanna Olczak-Ronikier i Jerzy Pilch. Wiesław Myśliwski był dwukrotnie nagrodzony za „Widnokrąg” i „Traktat o łuskaniu fasoli”.

Nasz profesor- wykładowca jest bliskim znajomym W. Myśliwskiego to też przybliżył nam autora, jego życie i pisarstwo. Okazuje się, że ten wielki pisarz w skromnym pokoiku na piętrze siedzi przy niewielkim stoliku, na starym, wygodnym fotelu i pisze, nie na komputerze, ale zwykłym ołówkiem z myszką, którą wyciera to co uznaje za niewłaściwe. Jest niezwykle skromnym człowiekiem, a przecież wielkim.

Zarówno pierwszą jak i drugą książkę czytałam z wielkim zainteresowaniem, ta druga wywarła na mnie wielkie wrażenie, pisał o moich czasach,o moim pokoleniu a czasami wydawało mi się, że o mnie. Wszystko było prawdziwe i autentyczne, jego (bohatera) szkoła, praca elektryka i czas na emeryturze kiedy to dozoruje małe osiedle wypoczynkowe nad wodą. Nawet gdy pisał o swoim kapeluszu, nie mówiąc już o klarnecie, wycisnął na moich oczach łzy.

Jest to prawdziwy traktat o człowieku i jego zwykłym życiu, opowiadane jest tak zwyczajnie wieczorem w małym domku nad zalewem przy łuskaniu fasoli, przyjezdnemu i nie znajomemu człowiekowi

Już wiem, że jutro wypożyczę książkę z biblioteki, a może kupię (oby nie ostatnią) „Ostatnie rozdanie”.

Tak jak niegdyś zafascynował mnie swoim pisarstwem R. Kapuściński, tak ostatnio właśnie W. Myśliwski.

Zachęcam do przeczytania, szczególnie moje starsze koleżanki i kolegów, zobaczą tam nasze młode lata..

03-06-2014 16:12

Byłam w naszym teatrze im. Stefana Żeromskiego ( w ostatnich czasach niektórzy chcieli zamienić go na teatr Mrożka) na znanej sztuce Williama Szekspira „Poskromienie złośnicy”.

Szłam ze zmiennymi uczuciami gdyż kilka tygodni temu, moje dziewczynki po skończonym kursie angielskiego też wybrały się na tą sztukę. Przyszły zniesmaczone a szczególnie Bogusia była wyraźnie niezadowolona. Na ostatnich zajęciach na UTW z literatury nasz ulubiony pan profesor powiedział, że żona jego wyszła po przerwie. Z tego powodu byłam jeszcze bardziej zaciekawiona, cóż takiego dzieje się na scenie, skoro niektórzy chcą wychodzić a inni wyraźnie są niezadowoleni.

W największym skrócie tak można by przedstawić treść sztuki. Rzecz dzieje się w Italii. Ojciec Baptysta ma dwie córki Katarzynę i Biankę. Ta pierwsza jest złośnicą a druga spokojna i ułożona (czy rzeczywiście?) Obie chce wydać dobrze za mąż, ale pod warunkiem, że ta pierwsza Katarzyna złośnica,ta gorsza wyjdzie za mąż pierwsza, bo z tą drugą nie będzie kłopotu.

Jak to w sztuce jest wiele komplikacji, ale w sumie Kasia spotyka na swej drodze tego kogo chciała, a Bianka razem z ojcem przedstawiają świat gorszy gdzie rządzi ciało i pieniądze.

Może na scenie trochę za dużo nagości i sytuacji że tak powiem seksownych, ale w sumie sztuka podobała mi się. Ciekawie i nowocześnie przedstawiona. W spektakl wpleciono współczesne przeboje w tym dico polo, które współbrzmiały z tekstem i były doskonałym komentarzem wielu scen.

Tekst tłumaczył Stanisław Barańczak, reżyserowała Katarzyna Deszcz a występowało wielu artystów których po prostu lubię.
W czerwcu kończy się sezon teatralny i jak zwykle będzie plebiscyt „O Dziką Różę”.

Koncert finałowy 15 czerwca.

Archiwum
2007
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2008
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2009
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2010
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2011
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2012
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2013
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2014
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2015
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2016
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2017
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2018
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2019
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2020
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2021
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2022
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2023
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2024
Luty
Marzec
Kwiecień


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:02.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.